wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Produkty spożywcze - soki warzywne w kartonach

żuk - 2009-02-27, 20:33
Temat postu: soki warzywne w kartonach
czy takie soki są coś warte? czy jeśli będę je pić np zimą to dadzą mi jakieś wartości odżywcze, czy to raczej wywalone pieniądze? gdy widzę pomidory i ogórki w sezonie zimowym to nie mam na nie w ogóle smaka, bo wiem że z pomidorem to niewiele ma wspólnego.. 8-) czy taki sok np pomidorowy, z burakó(w przypadku braku sokowirówki) lub wielowarzywny mógłby być częściową rekompensatą warzywną na czas zimy?
Ania D. - 2009-02-28, 20:17

Żuk, warzyw w zimie nie jest tak mało. My jadamy tylko to, co sezonowe, w zimie nie kupuję nigdy sałaty, pomidorów, ogórków etc. Zabacz w dobrze zaopatrzonym warzywniaku czy na targu, ile jest warzyw, znajdziesz co najmniej kilkanaście rodzajów. My jadamy: marchew, pietruszkę, seler, buraki, cebulę, pory, jarmuż, brukselkę, kapustę białą, czerwoną, włoską, rzepę białą i czarną etc
My nie pijemy soków z kartonów, nie uważam tego za zdrowe jedzenie. Wg mnie są mało warte (w sumie nic nie warte), im tańsze, tym bardziej się powinno od nich trzymać z daleka. Wiele z nich ma też dodatek cukru i innych skłaników. Wyrzucone pieniądze.

Amanii - 2009-02-28, 21:05

a takie w których nie ma dodatków? dlaczego są nic nie warte?
Ania D. - 2009-02-28, 21:42

B to martwa żywność, poza tym ma kontakt z aluminium. Jeśli pić soki, to albo takie jednodniowe albo zrobione samemu.
kociakocia - 2009-02-28, 21:47

recycling kartonów po sokach itp... :evil: wybieraj szkło :-D
Martuś - 2009-02-28, 23:56

W kartonie warstwa folii aluminiowej nie ma bezpośredniego kontaktu z żywnością, to często powtarzany na forum mit (tak samo zresztą jak to, że aluminium jest metalem ciężkim) - wystarczy przeczytać jak jest zbudowany każdy tetra pak hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Tetra_Pak

A co do 'martwoty' soków warzywnych to są one tak samo 'martwe' jak każdy inny pasteryzowany produkt, nie widzę różnicy między 'żywotnością' domowego przecieru pomidorowego zrobionego na zimę i podobnego produktu dostępnego w sklepie (nie piszę teraz o staranności produkcji, doborze surowców itp tylko właśnie o tej osławionej 'martwocie').

Lily - 2009-02-28, 23:58

Ja takich kartonowych nie kupuję, wolę jednodniowe. Ale że tanio to nie wychodzi, to nie codziennie. Te z kartonów są pasteryzowane, więc i witamin w nich mniej.
Martuś - 2009-03-01, 00:06

Lily napisał/a:
Te z kartonów są pasteryzowane, więc i witamin w nich mniej

To na pewno :) I pewnie mimo wszystko mniej, niż w przechowywanych od jesieni warzywach, chociaż tak do końca to kto to tam wie..

Kreestal - 2009-03-01, 00:20

A mi nie starcza niestety czasu, cierpliwości, kasy i talentu na tworzenie świeżych i smacznych soków warzywnych :-/ W tej kwestii moje wygodnictwo bierze górę i piję z kartonów. Czy prócz faktu, że są one pasteryzowane i zawierają ileś tam % mniej składników odżywczych (no właśnie, ktoś wie ile?) można im coś jeszcze zarzucić?
Ania D. - 2009-03-01, 09:52

Martuś napisał/a:
A co do 'martwoty' soków warzywnych to są one tak samo 'martwe' jak każdy inny pasteryzowany produkt, nie widzę różnicy między 'żywotnością' domowego przecieru pomidorowego

Przecieru nie spożywa się w dużych ilościach, a soki kupne niektórzy piją codziennie i to sporo. Poza tym jeśli można czegoś unikać, to warto to zrobić, to, że niektóre rzeczy w diecie sa pasteryzowane nie znaczy, że można spokojnie dodawać do menu dużą ilość innych takich produktów.

Karolina - 2009-03-01, 11:08

Wnętrza tetrapaków wyłożone są folią, która przenika do soku. tyle nt szkodliwości ;-) Nie ma co liczyć na zdrowote aspekty ale jeśli mu smakuje to i tak wyjdzie na zdrowie (choćby psychiczne ;-) )
Martuś - 2009-03-01, 12:46

Ania D. napisał/a:

Przecieru nie spożywa się w dużych ilościach, a soki kupne niektórzy piją codziennie i to sporo.

To naprawdę kiepski i niefajny argument w kontekście tego co napisałam - a napisałam tylko, że oba są tak samo pasteryzowane. To, że ktoś spożywa jeden produkt w większych ilościach, niż inny, to nie jest argument na niekorzyść tego produktu. (pomijając już fakt, że osoba która zadała pytanie raczej się nie ma zamiaru 'opijać się' tymi sokami, więc tego typu retoryka jest po prostu wprowadzaniem jej w błąd).
Ania D. napisał/a:
Poza tym jeśli można czegoś unikać, to warto to zrobić, to, że niektóre rzeczy w diecie sa pasteryzowane nie znaczy, że można spokojnie dodawać do menu dużą ilość innych takich produktów.

A kto tu pisał o dużych ilościach? Znowu ten sam argument co powyżej podajesz, tylko w innej formie :| Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że taki sok ma mniej wartości odżywczych niż świeży, czy niż świeże warzywa w sezonie, i że jest to produkt w pewnym sensie jałowy, ale tutaj pytanie wyraźnie brzmiało, czy poza tym można im coś jeszcze zarzucić. Wedle mojej wiedzy nie można, dlatego denerwuje mnie dorabianie do wszystkiego, co wyprodukowała fabryka ideologii, że jest to prawie trujące.
Ja myślę tak, jak Kasia - dużo lepiej, żeby społeczeństwo 'łapało się' na reklamę soków warzywnych i piło je zimą dla urozmaicenia bardzo wąskiej gamy smaków owocowo warzywnych, niż żeby piło jakieś syfne zchemizowane napoje, myślę też, że zdrowiej kupić taki sok zapasteryzowany w sezonie, niż 'świeże' pomidory i ogórki.
To świetnie Aniu, że Wasza dieta zimą jest mimo totalnej posuchy możliwie jak najbardziej urozmaicona (bo nie oszukujmy się, że te kilkanaście gatunków warzyw, głównie korzeniowych i kapustnych, to jest to duży wybór, szczególnie, jak ktoś np. połowy nie lubi). Ale Twoja kuchnia to ideał, którego prawie nikt nie osiąga, mało tego, większość zdecydowana do niego nie dąży. I jeśli ktoś chce sobie urozmaicić jadłospis sokiem z sezonowych warzyw, których zimą mu strasznie brakuje, i ma już mdłości na widok włoszczyzny i kapusty (jak ja), to dajmy mu wolny wybór, a nie podawajmy nieprawdziwe informacje tylko po to, żeby na siłę go zniechęcić.

Karolina napisał/a:
Wnętrza tetrapaków wyłożone są folią, która przenika do soku.

Tak samo, jak atomy szklanki, garnka i plastikowej butelki przenikają do pokarmów, które z nich spożywamy. Ale czy tych atomów jest aż tak dużo, żeby to miało istotne znaczenie dla zdrowia? Chętnie przeczytałabym jakiś wiarygodny artykuł na ten temat.

Poza tym można kupować soki w butelkach (jeśli ktoś uważa, że atomy szkła są zdrowsze ;) ) takich też jest duża oferta, w tym kiszonych ekologicznych. I problem toksycznego kartonu z głowy :P BTW takie soki np. z buraków kiszonych Ekolandu też uważacie za bezwartościową martwotę? Technicznie ich proces produkcji niczym się nie różni od tych kartonowych.

kiszony - 2009-03-01, 13:41

Jeśli nie ma żadnej alternatywy dla picia soków z kartonów, to czemu ktoś ma ich nie pić? I tak z takiego soku z kartonu bedzie więcej korzyści niż z wypicia Coca Coli albo gazowanego napoju, w którego składzie najwięcej jest cukru.

Nie każdego stać na kupno sokowirówki i dosyć dużej ilości owoców/warzyw potrzebnych do zrobienia soku albo na picie soków jednodniowych.

Ja tam na nieurozmaicenie jedzenia w zimie nie narzekam, ale czasem mnie najdzie żeby napić się np. soku marchewkowo-bananowego a nie mam możliwości zrobienia go w domu, wiec idę do sklepu i nie przejmuje się tym że on jest w niby-szkodliwym Tetra Paku, i był pasteryzowany... jakiś pożytek z tego będzie bo nie wszystkie witaminy przecież są wrażliwe na temp.

Z tą pasteryzacją to jest przesada, bo wychodzi na to że nie ma sensu robienia jakichkolwiek zapasów na zimę. Przecież nie ma różnicy czy pasteryzuje się w wielkim kotle i wlewa do butelek, czy pasteryzuje się w słoikach, w garnku z wodą...

Ania D. - 2009-03-01, 13:59

Martuś, piszę tak: ja uważam, ja stosuję/nie stosuję. To, co Ty do tego dopiszesz, to Twoja sprawa i Twoja interpretacja. Nie uważam, że w zimie jest totalna posucha jeśli chodzi o warzywa, tylko wiele osób nie potrafi/nie chce etc z tego, co jest, korzystać. Wygodnie jest jeść kanapki i szukać jednego panaceum (typu sok) na poprawienie diety uważając, że tak jest dobrze i zdrowo. Piszę, że nie uważam tego za słuszne, ale co kto zrobi, to jesto sprawa - może też uważać, że to dobre rozwiązanie - i jego rzecz. To, że ktoś nie lubi połowy warzyw to inna sprawa, ale nie ma to związku z tym, ile tych warzyw można dostać.
Sprawy, o kórych chcesz czytać (odnośnie postu Karoliny) możesz znaleźć w "Odżywianie dla zdrowia". Nie każdy chce spożywać taką żywność. Dla mnie ma znaczenie, czy żywność ma (typu sok, kwas, tłuszcz) ma kontakt z plasikiem czy nie i nie uważam tego za zdrowe. Nie kupuję też rzeczy, które mają pośrednio kontakt z aluminium.

Karolina - 2009-03-01, 14:10

Soki warzywne z sokowirówki są bardzo tanie, marchewkowe, buraczane czy jabłkowe nawet w zimie.
Martuś chodziło mi pewną określona folię, nie pamiętam jej nazwy, te informacje mam ze strony WWF. Chodzi o kreślone związki a nie o atomy ;-)
Sok kiszony to wydaje mi się powinien być z kulturami bakterii, w tym cały jego sens ;-)
Myślę, że warto aby ludzie pili soki nawet z kartonu, nawet jeśli bezwartościowe, to taka namiasta zdrowego odżywiania. Jak ktoś się do nich przyzwyczai to jest szansa, że kiedyś zrobi sobie własny z sokowira ;-) (który i tak ma małe wartości odżywcze , leczniczych prawie wcale :-P ;-) w porównaniu do wiciskarek).

Amanii - 2009-03-01, 14:28

Mnie zastanawia tylko jedna rzecz (i to już nie pierwszy raz tu na forum). Dlaczego niepełnowartościowe = szkodliwe? I mean: wiadomo, że pasteryzowany sok ma mniej wartości odżywczych niż świeże jabłko czy warzywo. Ale troche tych witamin i mikroelementow zawiera. Czyli i tak lepiej wypić taki sok niż go nie wypić :) tak na mój rozum.. Tylko nie rozumiem czemu miałby SZKODZIĆ (odrzucając teorię o przenikaniu aluminium :D ). W truskawce jest mniej witamin niż w jablku zapewne, ale czy to znaczy że szkodzi?
Rozumiem ten argument np. w przypadku piciu mleka pasteryzowanego: nie dość że jest zubożone i wcale nie ma tyle wapnia i wszystkich witamin ile sie mówi, TO JESZCZE DODATKOWO szkodzi bo laktoza i takie tam. Ale sok jest tylko zubożony, co w nim jest szkodliwego? Ma po prostu mniej wszystkiego niż sok świeży.

Wyprowadźcie mnie proszę z błędu, jeśli się mylę.

Kreestal - 2009-03-01, 14:40

Amanii te same pytania kłębią się w mojej głowie ...
arahja - 2009-03-01, 14:52

Na marginesie, mój pociągowy Kubuś okazał się wczoraj bez dodatku cukru. Chyba coś zmienili, bo ciągle wydawało mi się, że dodają albo cukru, albo syropu glukozowo-fruktozowego. Może kogoś to zainteresuje ;)
Lily - 2009-03-01, 14:54

arahja napisał/a:
Na marginesie, mój pociągowy Kubuś okazał się wczoraj bez dodatku cukru. Chyba coś zmienili, bo ciągle wydawało mi się, że dodają albo cukru, albo syropu glukozowo-fruktozowego. Może kogoś to zainteresuje ;)
nie ma syropu? ja ostatnio miałam w domu Kubusia i był syrop (chociaż oni się chwalą, że nie ma cukru)
Martuś - 2009-03-01, 15:55

Ania D. napisał/a:
Martuś, piszę tak: ja uważam, ja stosuję/nie stosuję.

W pierwszym poście w tym temacie - tak, zaznaczasz, że Ty tak uważasz. Ale pisząc 'to martwa żywność, ma kontakt z aluminium' nie zaznaczasz, że jest to Twoja opinia, piszesz to w taki sposób, jakby to była 'obiektywna' prawda, a nie jest. Dobrze wiesz, że cieszysz się na forum dużym autorytetem jeśli chodzi o wiedzę z zakresu żywienia, i jeśli coś napiszesz, to wielu ludzi Ci uwierzy bez sprawdzania tych informacji. Tym bardziej więc postulowałabym o nie wprowadzanie w błąd, nie używanie tanich chwytów erystycznych (typu odnoszenie się do ilości kiedy dyskusja toczy się o jakość) i nie nadinterpretowanie i wypaczanie sensu wypowiedzi innych osób, tak ja tutaj:
Ania D. napisał/a:
Wygodnie jest jeść kanapki i szukać jednego panaceum (typu sok) na poprawienie diety uważając, że tak jest dobrze i zdrowo.

bo nikt tu nie pisał o futrowaniu się kanapkami i soku jako panaceum na śmieciową dietę, tylko pytał, czy chcąc urozmaicić nim dietę sobie zaszkodzi.

Ania D. napisał/a:
Nie kupuję też rzeczy, które mają pośrednio kontakt z aluminium.

A możesz wyjaśnić co to jest pośredni kontakt? :P Bo wedle mojej podstawowej wiedzy fizycznej to kontakt albo jest, albo go nie ma. I zapewniam, że masz z aluminium kontakt, i to bezpośredni, codziennie, bo występuje on na naszym globie powszechnie, choćby w glebie, i spożywasz pewne jego ilości choćby w warzywach (z Wikipedii: 'Codziennie w pożywieniu, między innymi w warzywach i herbacie, przyjmujemy około 12 mg glinu').
Pomijając już fakt, że czepianie się kawałka kartonu również nie jest żadnym argumentem przemawiającym na niekorzyść pasteryzowanych soków, bo można je nabyć również w butelkach.

Moim celem nie jest głupia dyskusja i walka na argumenty, bo się w życiu już tego naprzerabiałam, tylko wyczulenie na to, żeby podawać prawdziwe informacje poparte konkretnymi argumentami, a nie pisać o swoich odczuciach jako o prawdach absolutnych, bo w ten sposób tworzą się mity i obsesje, a stąd już krótka droga do fanatyzmu.

Karolina napisał/a:
Martuś chodziło mi pewną określona folię, nie pamiętam jej nazwy, te informacje mam ze strony WWF. Chodzi o kreślone związki a nie o atomy ;-)

Domyślałam się, że jakieś związki z folii propylenowej mogą przechodzić do żywności, ale czy w takim razie to samo nie dzieje się z plastikowymi butelkami? Czy naprawdę nikt na tym forum nie trzyma i nie kupuje żywności w plastiku?

Karolina napisał/a:
Myślę, że warto aby ludzie pili soki nawet z kartonu, nawet jeśli bezwartościowe, to taka namiasta zdrowego odżywiania. Jak ktoś się do nich przyzwyczai to jest szansa, że kiedyś zrobi sobie własny z sokowira ;-) (który i tak ma małe wartości odżywcze , leczniczych prawie wcale :-P ;-) w porównaniu do wiciskarek).

Też tak myślę ;) I dla jasności - ja taki sok piłam dosłownie kilka razy w życiu, w sytuacji, kiedy byłam na mieście, bardzo głodna i wolałam wypić taki sok niż się napchać batonikami czy Chipsami.

Amanii napisał/a:
Tylko nie rozumiem czemu miałby SZKODZIĆ

Ja tez nie rozumiem, dlatego drążę ]:->

Co do Kubusia to ten z bananem jest bez dodatku żadnego słodzika, reszta jest z syropem.

arahja - 2009-03-01, 15:55

Lily napisał/a:
nie ma syropu?


Jeśli wierzyć deklaracji na składzie - nie ma. Nowa etykieta od razu bombarduje: "bez dodatku cukru". ;)

Alispo - 2009-03-01, 16:02

kartony są ponoc czesto klejone zelatyną..
a soki nie-mętne nią klarowane.Ale warzywne to zazwyczaj sa mętne.

maharetefka - 2009-03-01, 16:34

ja czasem pijam takie hxxp://www.tymbark.com.pl/produkty.html?l=15&s=76 soki, mimo ze mam sokowirowke i z niej korzystam. i nie sadze zeby to byla jakas trucizna :mrgreen: . mysle, ze czasem trzeba wypic/zjesc cos "sklepowego". nie dajmy sie zwariowac...i zachowajmy zdrowy umiar 8-)
żuk - 2009-03-01, 16:49

ale wojnę rozpętałam aj..
ja może sprecyzuję nieco moje pytanie i napisze 'co poeta miał na myśli'- chodziło mi o wyciągnięcie z soku kartonowego, bez wątpienia pasteryzowanego jakiś wartości w postaci witamin, błonnika czy czego tam jeszcze, czyli właściwie chodziło mi o to czy po wypiciu takiego soku jestem bardziej in plus czy in minus w kwestii odżywienia mojego organizmu. jestem świadoma że soki świeżo wyciskane są bardziej wartościowe, jednak pewnie prawie każdemu zdarza się wypić sok kartonowy/butelkowy warzywny, no i właśnie stąd me pytanie.
aha, chciałabym jeszcze nadmienić, że nie żywię się wyłącznie kanapkami a witamin nie staram się sobie zapewnić pijąc soki z kartonu :roll:

maharetefka - 2009-03-01, 16:54

ja mysle, ze jakies witaminy w tym sa na pewno. blonnik, hmmm, raczej nie :-? . ale pijac takie soki raczej wzbogacasz swoja diete, nie zubazasz. ja zaluje, ze sa dla mnie za drogie zeby je czesto kupowac. 8-)
dżo - 2009-03-01, 16:55

Amanii napisał/a:
Mnie zastanawia tylko jedna rzecz (i to już nie pierwszy raz tu na forum). Dlaczego niepełnowartościowe = szkodliwe?

Amanii, ale w tym temacie nikt nie napisał, że pasteryzowany sok warzywny jest szkodliwy (chyba, że nieuważnie czytałam).
Soki warzywne są to z reguły soki mętne lub przecierowe (jedynie oprócz burakowo-jabłkowego z Hortexu). Zawierają w sobie zarówno witaminy jak i składniki mineralne ale w dużo mniejszej ilości niż takie domowe, wyciskane samodzielnie.
Składniki mineralne, m.in. wapń, potas, magnez w procesie technologicznym nie ulegają rozkładowi, jedynie niektóre witaminy (wrażliwe na wysoką temperaturę) ulegają częściowej degradacji w trakcie obróbki termicznej soku, co nie oznacza jednak, że w nim nie występują. Ponadto część soków zawiera polifenole i flawonoidy czyli naturalne antyoksydanty (przeciwutleniacze) chroniące nas w jakimś stopniu przed zachorowaniem na nowotwory.
Picie soków na pewno nie jest szkodliwe. Niemniej nie wszystko z nimi jest w porządku. Teoretycznie soki powinny być produkowane z warzyw o nienagannej jakości, bez pleśni, oznak gnicia itd - niestety to teoria, która z praktyką ma niewiele wspólnego ponieważ podczas skupu nikt nie ogląda każdej marchewki czy buraka z osobna (są jedynie pobierane wyrywkowo próbki). Po drugie proces technologiczny produkcji soków budzi wiele zastrzeżeń.
Np. marchewka przed wyciskaniem jest myta a później obierana za pomocą ługu sodowego (na pewno tak jest w zakładach przetwórstwa owocowo-warzywnego w Łowiczu - byłam tam na praktykach i widziałam to osobiście).
Ług sodowy w dużym stężeniu jest substancją trującą, można znaleźć wiele o nim w sieci, służy min. do produkcja detergentów i czyszczenie rur kanalizacyjnych. Nie jestem w 100% przekonana, że w dalszej części procesu produkcji jest on całkowicie usunięty i gotowy sok nie zawiera jakiś jego ilości.
Kolejna sprawa to zastosowanie półproduktów do wytwarzania soków przeznaczonych do sprzedaży. Są one wytwarzane masowo w czasie sezonu (żaden duży zakład produkcyjny nie przechowuje marchewki, buraka czy selera w formie warzywa) jako pulpy (które często są siarkowane), które w miarę zapotrzebowania rynku są rozrabiane, doprawiane i pakowane jako produkt finalny co oznacza, że to co pijemy np. w lutym było przerobione we wrześniu czy październiku. Zatem ich wartość witaminowa jest naprawdę znikoma (chodzi o witaminy wrażliwe na działanie tlenu).
Podsumowując: każdy sok warzywny ma jakieś zalety ale wg mnie wad jest dużo więcej. Jeśli są pite okazjonalnie to w porządku ale wg mnie nie mogą zastępować jedzenia warzyw.

dżo - 2009-03-01, 17:04

maharetefka napisał/a:
blonnik, hmmm, raczej nie

w sokach mętnych i przecierowych jest błonnik rozpuszczalny (zwany inaczej pektynami),

bodi - 2009-03-01, 17:28

dżo, wielkie dzięki za ten opis.
adriane - 2009-03-01, 17:31

dżo napisał/a:
Np. marchewka przed wyciskaniem jest myta a później obierana za pomocą ługu sodowego


A czy nie jest tak, że i słonecznik i inne pestki są obierane za pomocą tego ługu? Powinniśmy je jeść, jeśli tak?

bodi - 2009-03-01, 17:39

zwłaszcza obieranie przy pomocy ługu, mniam :roll:

to mi przypomniało że gdzieś czytałam o wybielaniu w jakiś sposób selerów i pietruszek dostępnych w sklepach, wiesz coś może o tym?

kociakocia - 2009-03-01, 18:57

za mna akurat ( i mężem ) przemawia niekupowanie kartonowych napojów z racji utylizacji, cieżko odseparować folię propylenową z wartwą alu sklejone z kartonem

[ Dodano: 2009-03-01, 18:59 ]
dżo napisał/a:
Ług sodowy w dużym stężeniu jest substancją trującą, można znaleźć wiele o nim w sieci, służy min. do produkcja detergentów i czyszczenie rur kanalizacyjnych
szok!! :shock:
dżo - 2009-03-01, 19:06

adriane napisał/a:
A czy nie jest tak, że i słonecznik i inne pestki są obierane za pomocą tego ługu?

o tym nie słyszałam, nie wiem w jaki sposób obierane są pestki, zawsze wydawało mi się, że bardziej mechanicznie niż chemicznie,

bodi napisał/a:
to mi przypomniało że gdzieś czytałam o wybielaniu w jakiś sposób selerów i pietruszek dostępnych w sklepach, wiesz coś może o tym

kiedyś pisałam o tym na forum, ale nie są to wiadomości z pierwszej reki tylko zasłyszane, niemniej jestem w stanie w to uwierzyć bo takie mycie ługiem jest bardzo szybkie i efektywne,

Alispo - 2009-03-01, 19:11

kociakocia napisał/a:
za mna akurat ( i mężem ) przemawia niekupowanie kartonowych napojów z racji utylizacji, cieżko odseparować folię propylenową z wartwą alu sklejone z kartonem

Otóż to,raczej nie do zrobienia;)
A tak apropos-znacie sposob skladania kartonow tak zeby zajely najmniej miejsca?Jest taki jeden patent jak juz ktos uzywa kartonow,pewnie do znalezienia w necie tez,opisac chyba nie umiem :roll:

kociakocia - 2009-03-01, 19:14

Alispo, gniecnie i złożenie ręczne, albo kapciem :-) , no i oczywiście segregacja to podstawa
bodi - 2009-03-01, 19:25

ja łapię za te trójkąciki na mniejszych bokach (góra i dół), odciągam, tworzy sie prostokątna koperta którą łatwo złożyć w 100% na płasko. Czy o to chodziło? :)
maga - 2009-03-01, 19:31

A gdzie te kartony się wyrzuca? u nas pojemniki tylko na plastik, papier i szkło :-/
bodi - 2009-03-01, 19:35

problem w tym że do żadnego pojemnika tak naprawde nie pasuja :?
kociakocia - 2009-03-01, 19:41

bodi napisał/a:
problem w tym że do żadnego pojemnika tak naprawde nie pasuja
dokładnie :-/
Alispo - 2009-03-01, 19:42

bodi napisał/a:
ja łapię za te trójkąciki na mniejszych bokach (góra i dół), odciągam, tworzy sie prostokątna koperta którą łatwo złożyć w 100% na płasko. Czy o to chodziło? :)


nie,nie,to sie jeszcze daje zlozyc,odgina sie boki,zagina dol i gore wklada w powstajace kieszonki,ale to niewytlumaczalne :lol:

gosia_w - 2009-03-01, 20:08

Alispo napisał/a:
nie,nie,to sie jeszcze daje zlozyc,odgina sie boki,zagina dol i gore wklada w powstajace kieszonki,ale to niewytlumaczalne :lol:
A możesz zrobić zdjęcie po złożeniu i wrzucić?
Amanii - 2009-03-01, 20:15

na bank jest jakiś filmik na ytb o tym :)

EDIT: oto i on: hxxp://www.youtube.com/watch?v=aMf5Wb7MCU4 :D

Alispo - 2009-03-01, 20:18

yeah :mrgreen:
kociakocia - 2009-03-01, 20:43

Amanii napisał/a:
oto i on: hxxp://www.youtube.com/watch?v=aMf5Wb7MCU4
o to to to to :-D
kiszony - 2009-03-01, 21:08

w życiu bym nie wpadł na to że można tak złożyć karton ;d

a tak przy okazji jak już było coś o Kubusiu.
na którymś forum ktoś pisał że niby w Kubusia nie ma w ogóle karotenu i w ogóle Kubuś to największy syf, ale jeśli w składzie jest :
'soki i przeciery z: jabłek (60%), marchwi Mazurska (26%), bananów (14%), witamina C.' i nic więcej to nie wiem co jest w tym złego...

a co z mlekiem? lepsze w kartonie czy w woreczku?

maga - 2009-03-01, 21:13

kiszony napisał/a:
a co z mlekiem? lepsze w kartonie czy w woreczku?

Najlepiej w ogóle a jak już to od prosto od krowy. A z tych dwu opcji lepsze w woreczku, bo jest tylko pasteryzowane a w kartonie UHT

dżo - 2009-03-02, 09:00

kiszony napisał/a:
a co z mlekiem? lepsze w kartonie czy w woreczku?

jeśli już to z butelki, jest ich teraz sporo,
kiszony napisał/a:
niby w Kubusia nie ma w ogóle karotenu

ciekawe dlaczego skoro jest to sok z marchwi :roll: a karoten nie znika ot tak sobie pod wpływem produkcji soku, podczas gotowania i procesów obróbki termicznej nie ulega zmianie,

Alispo - 2009-03-02, 10:12

Nie chodzilo czasem o to,ze mial byc dodatkowo dodany i go nie bylo?czy cos w tym stylu.
adriane - 2009-03-02, 10:40

dżo napisał/a:
adriane napisał/a:
A czy nie jest tak, że i słonecznik i inne pestki są obierane za pomocą tego ługu?

o tym nie słyszałam, nie wiem w jaki sposób obierane są pestki, zawsze wydawało mi się, że bardziej mechanicznie niż chemicznie,


Oby tak było jak mówisz :)

kiszony - 2009-03-02, 14:26

dżo napisał/a:
ciekawe dlaczego skoro jest to sok z marchwi :roll: a karoten nie znika ot tak sobie pod wpływem produkcji soku, podczas gotowania i procesów obróbki termicznej nie ulega zmianie,


no taki oto psikus.
z forumveg:
alan001 napisał/a:
Ja mam tą możliwość sprawdzenie takich rzeczy w laboratorium, moja koleżanka pracuje i sprawdza mi np. powiem wam ciekawostkę:
Robili badania co zawiera sok Kubuś i znaleźli wszystko prócz karotenu!

(mnie to już nic na tym świecie nie zdziwi chyba.. ;d )

Lily - 2009-03-02, 14:27

kiszony napisał/a:
Robili badania co zawiera sok Kubuś i znaleźli wszystko prócz karotenu!
jakoś mi się nie chce wierzyć, wszak tam marchew jest...
dżo - 2009-03-02, 15:19

kiszony napisał/a:
z forumveg:
alan001 napisał/a:
Ja mam tą możliwość sprawdzenie takich rzeczy w laboratorium, moja koleżanka pracuje i sprawdza mi np. powiem wam ciekawostkę:
Robili badania co zawiera sok Kubuś i znaleźli wszystko prócz karotenu!

dla mnie to żadna informacja, w internecie mozna napisać wszystko, jestem ciekawa jak rzeczona koleżanka sprawdziła zawartośc karotenu w Kubusiu, spytałeś o to kiszony czy uwierzyłeś na słowo?

kociakocia - 2009-03-02, 15:25

dżo napisał/a:
dla mnie to żadna informacja, w internecie mozna napisać wszystko
otóż to, jeśli mozna zachwalić za kasę hxxp://www.sfora.pl/Nie-kupuj-produktow-zachwalanych-w-internecie-a3397 to i pisać anty reklamę ( nie wspomne juz o plotce z ust do ust)
kiszony - 2009-03-02, 15:56

nie, no nie wierzę we wszystko co przeczytam w necie ^^
też mi się to jakoś nieprawdopodobne wydawało ;d

adriane - 2009-03-02, 16:31

Ja dzis kupiłam Emiowi Kubusia takiego niby bez cukru. Dla mnie to ulepek, i nawet jeśli on nie ma dodatku cukru, to koncentrat, z którego jest zrobiony ma go tonę. Wierze, że tam nie ma karotenu, tam jest sam cukier ;) :lol:
samolociara - 2009-03-04, 12:44

Kiedyś spędziłam 3 miesiące w Stanach i po powrocie przerzuciłam się na wegetarianizm - warzywa i owoce pochłaniam w ilościach ogromnych, uwielbiam! a zwłaszcza soki warzywne, są cu-dow-ne!
maryczary - 2009-03-04, 20:33

wiecie co? mnie powoli zaczyna męczyć analizowanie każdego produktu, bo wychodzi na to że wszystko jest niepełnowartościowe lub szkodliwe. Nie ma nic wartościowego! Przecier pomidorowy ze sklepu - be, przecier zrobiony w domu - niepełnowartościowy, bo pomidory z których zrobiony kupione na targu, a te pomidory to pewnie z niepewnego źródła itd. Trochę to uogólniłam ale niestety takie wnioski są wysuwane po każdym podobnym zapytaniu jak ten żuka :-(

muszę przestać analizować każdy produkt bo oszaleję i nie będę mogła nic jeść a energia słoneczna mi nie wystarczy bo nie mam tak rozwiniętej świadomości i za mało szarych komórek by z niej w pełni skorzystać :-P

raz na jakiś czas sok z kartonu nie zaszkodzi, bo owszem - można wyeliminować szkodliwe produkty czy czynniki w dużym stopniu, ale nie uciekniemy od czasów i zanieczyszczeń wśród których żyjemy. Ja osobiście zakochałam się ostatnio w soku pomidorowych, który piję właśnie z kartonów.

Nie mam wystarczającej wiedzy jak niektóre z nas, ale chyba czasem niewiedza jest błogosławieństwem :mryellow:

Lily - 2009-03-04, 20:43

maryczary napisał/a:
wiecie co? mnie powoli zaczyna męczyć analizowanie każdego produktu, bo wychodzi na to że wszystko jest niepełnowartościowe lub szkodliwe.
podzielam Twoje odczucia... a wręcz doszłam do wniosku, że nie ma takiej opcji, bym się zdrowo odżywiała (choćby dlatego, że zwyczajnie mnie na to nie stać, zresztą żywność eko wcale nie jest idealna)
poza tym mam faceta, który pomimo że nie jest już młodzieniaszkiem, je dużo słodyczy, zupki z torebki, białe pieczywo, masę przetworzonego jedzenia, popija wszystko napojami kawowymi w proszku, napojami gazowanymi i piwem, jest okazem zdrowia, jedyne co mu dolega to kręgosłup, ale ma prawo, choroba zawodowa... ze mną jest w każdym razie zdecydowanie gorzej pod względem zdrowotnym, a przecież o wiele bardziej się staram...
doszłam więc do takiego wniosku, zapomnianego może trochę, że bardzo duży wpływ ma nasza głowa i większość dolegliwości właśnie w niej się rodzi...

maryczary - 2009-03-04, 20:51

Lily napisał/a:
doszłam więc do takiego wniosku, zapomnianego może trochę, że bardzo duży wpływ ma nasza głowa i większość dolegliwości właśnie w niej się rodzi...

i ja podzielam twoje odczucia ;-)
jestem osobą bardzo pogodną i niczym prawie się nie przejmuję, jestem zdrowa, omijaja mnie grypy czy anginy, nie miewam kataru a jak mnie coś zaczyna w gardle drapać to udaję że wcale mnie nic nie drapie :-P A mój S. ma odwrotnie, choć jest na mojej zdrowej kuchni, to wiecznie coś mu dolega, a przynajmniej tak mu się wydaje, bo to wszystko w głowie jego się rodzi, niestety... więc apeluję: UŚMIECHAJCIE SIĘ BEZ PRZERWY i olejcie to co nieważne!

(trochę zeszłam z tematu o kartonowych warzywkach - z góry przepraszam :-D )

Lily - 2009-03-04, 20:54

są jeszcze tzw. dobre geny ;) mój niemąż ma zdrową rodzinę, ja nie ;) (i nie jest to kwestia nawyków żywieniowych, bo oni nie żywią się zdrowo)
maharetefka - 2009-03-05, 06:33

maryczary, Lily, wlasnie o to mi chodzilo. mniej wiesz, zdrowszy umrzesz :mrgreen: .
Ania D. - 2009-03-05, 09:28

Maryczary, to nie chodzi o to, żeby na wszystko tak patrzeć, ale jeśli można wybierać coś, co jest mniej przetworzone czy w "zdrowszym"opakowaniu, to warto z tego korzystać (np. kupując przecier w słoiku, a nie w puszce). Ja uważam, że warto dać sobie luz, że wszystko mogę, ale nie muszę. Jak coś się zje (zjada) niezdowego, to trudno, przynajmniej warto jeść to ze smakiem, a nie z poczuciem winy. Ale to nie znaczy, że nie warto wiedzieć o pewnych sprawach. Ja tam się nie zadręczam tym, że coś jest nie takie. Jak mogę sama zrobić, to robię, jak nie, to kupuję (typu warzywa na targu) i nie martwię się, że są takie, a nie inne.
frjals - 2009-03-05, 10:39

maryczary napisał/a:
Ja osobiście zakochałam się ostatnio w soku pomidorowych, który piję właśnie z kartonów.

też lubię, szczególnie kiedy odkryłam, że taki sam sok jak z kartonu można zrobić z przecieru w szkalnym słoiku ;-) . Kupuję przecier, rozcieńczam wodą i jest sok pomidorowy :mryellow: , przypuszczam, że w fabryce soków też używają takich właśnie przecierów.

Jeżeli chodzi o te kartony, to B. zwrócił mi ostatnio uwagę, że na naszym śmietniku do makulatury pisze że można też wrzucać kartony po sokach :shock: . Wcześniej tego nie było, może w czasie segregacji je wybierają i są odpowiednio przerabiane?

kociakocia - 2009-03-05, 11:09

frjals napisał/a:
też lubię, szczególnie kiedy odkryłam, że taki sam sok jak z kartonu można zrobić z przecieru w szkalnym słoiku . Kupuję przecier, rozcieńczam wodą i jest sok pomidorowy , przypuszczam, że w fabryce soków też używają takich właśnie przecierów.
dokładnie tak robie wrzucając pietruszke i pieprz :-D

frjals napisał/a:
Jeżeli chodzi o te kartony, to B. zwrócił mi ostatnio uwagę, że na naszym śmietniku do makulatury pisze że można też wrzucać kartony po sokach . Wcześniej tego nie było, może w czasie segregacji je wybierają i są odpowiednio przerabiane?
pamietam, że jak wrzucałam do kominka, to się spalał :roll: ale.... tu stronka wiele wyjaśni hxxp://www.ekospotkania.republika.pl/segregacja.htm

mąz mi właśnie powiedział, że jak rano podjeżdza śmieciara (akurat jak on wychodzi do pracy), patrzył jak oni z kontenerów wrzucaja śmieci, idzie to do tego bebna wszystko po kolei, nie wiem, moze tam ten bęben w srodku sie okręca i jak wrzucaja załóżmy papier, to jest on odseparowany od plastiku itd?

frjals - 2009-03-05, 11:16

Ale chodzi ci o zwykłe śmietniki? Z nich wszystko idzie do zmielenia i na wysypisko.
Po śmietniki do segregacji (te kolorowe) przyjeżdża samochód bez kręcioły.

[ Dodano: 2009-03-05, 11:17 ]
Hm, no na tej stronie piszą, że nie można wrzucać kartonów po sokach, muszę to sprawdzić na naszym śmietniku jeszcze raz :roll:

kociakocia - 2009-03-05, 11:19

frjals, wiesz co, pójde do administracji i sie spytam, bo dziwne jest to, że przykładają się ludzie do segregacji, mamy w smietniku kontenery na to i tamto, a do smieciary niby wrzucaja wszystko bez podzaiłu :?:
olgasza - 2009-03-05, 11:41

bo te smieci w sortowni i tak sa jeszcze raz sortowane. Zalezy od firmy, ktora sie tym zajmuje. U nas przyjezdza smieciara i laduja tylko papier albo tylko plastik fantastik.
A co do Tetrapakow, to u nas tez jest napisane na pojemnikach ( ale dla odmiany z tworzywami sztucznymi) ze mozna wrzucac, wiec moze maja jakis sposob, zeby ta folie aluminiowa oddzielac...

koniec OT

Lalka - 2009-04-19, 15:47

a wracając do doszukiwania się w każdym produkcie szkodliwych lub zdrowych substancji- moim zdanie też czasem się przesadza...
Z własnego doświadczenia wiem, że Ci, którzy odżywiają się zdrowo, sa wolni od nałogów mogą prędzej umrzeć niż Ci, którzy stoją pod budką z piwem, chleją i jedzą byle co!.
Przykład mojego taty, który zachorował na raka przełyku, podczas gdy nie znał smaku papierosa ani alko... I był mistrzem kuchni!

Judyt - 2009-10-01, 23:38

Czytałam sporo stron poświęconych rakowi i dzieci z ZD i autyzmem. Tam bardzo źle się pisze o kartonikach, zdecydowanie się je odrzuca przy naturalnym leczeniu i oczyszczaniu organizmu z toksyn. Kartonik to fatalne opakowanie dla soków – zabezpieczająca go od środka folia wydziela do soku aluminium i inne szkodliwe związki. Martuś przekonywała, że mało przenika tych atomów do soku, ale trzeba pamiętać, że zawsze w zdrowiu chodzi o sumę, bo wszystko się w organizmie sumuje. Folia nie zabezpiecza przed kontaktem z aluminium w wystarczającym stopniu.
Malati - 2009-10-02, 00:13

----
gosia_w - 2009-10-02, 20:08

Judyt napisał/a:
Kartonik to fatalne opakowanie dla soków

A dla mleka zbożowego?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group