wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - CO zrobić z niejadkiem?

ELA - 2009-03-06, 23:23
Temat postu: CO zrobić z niejadkiem?
:-) JULKA MA PRAWIE 11 MIESIĘCY I NIEWIELE JE..POZA MOIM MLEKIEM..KTÓRE SMAKUJE JEJ NAJBARDZIEJ :-) czY TO NORMALNE>? GOTUJĘ JEJ ZUPKI..CZASEM JE..A CZASEM PRAWIE WOGÓLE..RYŻ, KASZE..TEŻ PRAWIE WOGÓLE..CZASEM TROCHĘ JABŁKA SKUBNIE, BANANA, MOZE COŚ DORADZICIE? :-) ELA
notasin - 2009-03-06, 23:27

ja Cie moge tylko pocieszyc, ze moje dzieciatko tez tak mialo i ma okresowo do dzis :) jak sadze ma to u niej zwiazek z zabkowaniem :)
polecam lekture watku hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=4965

rastalioness - 2009-03-10, 16:15

A probowalas moze zupke z soczewicy czerwonej albo domowej roboty humus? Moje jak byly male tez byly dosc wybredne, ale soczewica czy humusem nie pogardzily nigdy.
kociakocia - 2009-03-10, 16:34

ELA, przesyłam moc energii, trzymam kciuki za Julie, ja niedawno mialam to samo, posłuchałam tutaj rad dziewczyn i dzieciak je! Po prostu robie jej mniej jedzenia i daję jak jest głodna, wtedy zjada :-) no i też może warto zweryfikować jak jej żarełka przyżądzasz?
kofi - 2009-03-11, 08:32

Proponuję nic nie robić, poczekać aż będzie głodna i absolutnie nie wciskać jej na siłę.
Mój starszy syn niewiele jadł w niemowlęctwie, a ja wciskałam mu jedzenie 15 razy dziennie - co chwilę po parę łyżeczek, zamiast poczekać aż zgłodnieje. Efekt jest taki, że do dziś ma kłopoty z nadwagą. :-/

Manu - 2009-03-11, 18:05

kofi, wyjasnisz jaki jest zwiazek?

[ Dodano: 2009-03-11, 18:07 ]
ELA, ja bym radzila zrytualizowanie posilkow, stale ich pory no i oczywiscie "swiadome" jedzenie;)

elenka - 2009-03-11, 20:23

ELA ja też bym nie zmuszała, wiem, że mojego J. mama zmuszała cale dzieciństwo do jedzenia i nie ma dobrych wspomnień :roll:
Ja mocno przestrzegam godzin jedzenia, ale nawet jak Krzyś nie chce jeść, to mu odpuszczam, ma takie dni że nie je nic poza mlekiem i piciem soku, a nastepnego dnia nadrabia.

Ale jak się bardzo martwisz, to może przejdź się do jakiegoś zaufanego pediatry, zrób kontrolne badania itp.

Powodzenia życzę, będzie dobrze.

kofi - 2009-03-12, 08:55

Manu napisał/a:
kofi, wyjasnisz jaki jest zwiazek?

Taki, że on wcale nie był chudym dzieckiem, a wciskałam mu jedzenie co chwilę i w końcu zaczął jeść większe ilości, a dalej wszycy wciskali mu jedzenie co chwilę :oops: . No i się przyzwyczaił do takiego pojadania ciągłego.

topcia - 2009-06-23, 23:41

TO ja się pochwalę, że Wisia kończy niedługo 14 m-c i tylko cyc. SPoradycznie zje ziarnko fasoli, troszkę kapusty kiszonej, cebuli i czasem pokrzywę popije na spacerze. ALe to tak dla zasady tylko.... aby polska nie zginęla.
Ponieważ nie chcę Jej na siłę ograniczać piersi, wpadłam na pomysł zeby sutki przed karmieniem posmarować czymś "mniej smacznym", np olejem lnianym.
I tak ograniczac po kolei karmienia, tylko czy nie bedzie tu zbyt wiele sprzecznych sygnałów, bo rano cyca będzie niesmaczna, a już po spacerze czy wieczorem tak. A może sobie zakoduje, że o tej porze dnia mi nie smakuje więc nie jem....???????
Co o tym myślicie?

nika - 2009-06-24, 00:52

ELA to, że najbardziej smakuje jej Twoje mleko jest jak najbardziej normalne :-) , a co do ilości jedzenia to sprawdź czy naprawdę tak mało zjada np: nakładj do drugiej miseczki taką samą pordcję jak Julce to będzie Ci łatwiej ocenić ile zjadła. Ja mam wrażenie, że moje dziecko je za mało od 5-ciu lat, ale o dziwo nadal żyje i rośnie normalnie.
Nie wiem jak długo zamierzasz karmić piersią, ale dopóki nie będziesz chciała przestać, to się nie denerwuj, bo widocznie Jej to mleko wystarcza.
Potem też się nie denerwuj, bo nikomu to na dobre nie wyjdzie ;-) .

Manu napisał/a:
ELA, ja bym radzila zrytualizowanie posilkow, stale ich pory no i oczywiscie "swiadome" jedzenie;)

u mnie właśnie takie cuś pomogło, przynajmniej trochę.

Martuś - 2009-06-24, 09:05

topcia napisał/a:
Ponieważ nie chcę Jej na siłę ograniczać piersi, wpadłam na pomysł zeby sutki przed karmieniem posmarować czymś "mniej smacznym", np olejem lnianym.
I tak ograniczac po kolei karmienia, tylko czy nie bedzie tu zbyt wiele sprzecznych sygnałów, bo rano cyca będzie niesmaczna, a już po spacerze czy wieczorem tak. A może sobie zakoduje, że o tej porze dnia mi nie smakuje więc nie jem....???????
Co o tym myślicie?

Ja myślę że to absurdalny i strasznie głupi pomysł, który może tylko pogorszyć tą nieciekawą sytuację.
Nie chcesz dziecku ograniczać piersi? To jak chcesz je przekonać do normalnego odżywiania? Zniechęcając je do tego, co lubi najbardziej? Nie da się już w tym momencie wyrobić prawidłowych nawyków żywieniowych bez ograniczania piersi, dziecko jest już za duże i samo nie zrezygnuje, a że nie umie jeść inaczej, to stworzyło się błędne koło. Nie lepiej po prostu zachęcać do innych rzeczy i podawać stałe posiłki zamiast piersi? Tak jak to się zwykle robi rozszerzając dietę? W końcu dziecko zaskoczy, a jak będzie głodne to zje. Każde dziecko ma jakieś swoje ulubione smaki, większość uwielbia kasze z owocami, dlaczego Twoja córka je tylko kapustę, cebulę i fasolę??

nika napisał/a:
ale dopóki nie będziesz chciała przestać, to się nie denerwuj, bo widocznie Jej to mleko wystarcza.

Nika, to wcale nie jest takie proste i niestety nie jest to prawda, że jak dziecko wpadło w błędne koło wiszenia na piersi i nie umie zaspokoić głodu inaczej, to znaczy, że mu to mleko wystarcza. Dziecko zwykle wysyła wyraźne sygnały jakoś w drugim półroczu swego życia, że mleko przestaje mu wystarczać, i tu rolą rodzica jest w tym momencie uczyć go najadania się na inne sposoby, pokazywać mu nowe smaki itp.

topcia - 2009-06-24, 12:22

Cytat:
Ja myślę że to absurdalny i strasznie głupi pomysł, który może tylko pogorszyć tą nieciekawą sytuację.
Nie chcesz dziecku ograniczać piersi? To jak chcesz je przekonać do normalnego odżywiania? Zniechęcając je do tego, co lubi najbardziej? Nie da się już w tym momencie wyrobić prawidłowych nawyków żywieniowych bez ograniczania piersi, dziecko jest już za duże i samo nie zrezygnuje, a że nie umie jeść inaczej, to stworzyło się błędne koło. Nie lepiej po prostu zachęcać do innych rzeczy i podawać stałe posiłki zamiast piersi? Tak jak to się zwykle robi rozszerzając dietę? W końcu dziecko zaskoczy, a jak będzie głodne to zje. Każde dziecko ma jakieś swoje ulubione smaki, większość uwielbia kasze z owocami, dlaczego Twoja córka je tylko kapustę, cebulę i fasolę??


Czuję niesmak.. Niektórzy forumowicze są jednak niereformowalni :roll:

nitka - 2009-06-24, 12:28

topcia napisał/a:
Niektórzy forumowicze są jednak niereformowalni :roll:
zgadnij kto otwiera tą listę?
Ewa - 2009-06-24, 13:43

topcia napisał/a:
Cytat:
Ja myślę że to absurdalny i strasznie głupi pomysł, który może tylko pogorszyć tą nieciekawą sytuację.
Nie chcesz dziecku ograniczać piersi? To jak chcesz je przekonać do normalnego odżywiania? Zniechęcając je do tego, co lubi najbardziej? Nie da się już w tym momencie wyrobić prawidłowych nawyków żywieniowych bez ograniczania piersi, dziecko jest już za duże i samo nie zrezygnuje, a że nie umie jeść inaczej, to stworzyło się błędne koło. Nie lepiej po prostu zachęcać do innych rzeczy i podawać stałe posiłki zamiast piersi? Tak jak to się zwykle robi rozszerzając dietę? W końcu dziecko zaskoczy, a jak będzie głodne to zje. Każde dziecko ma jakieś swoje ulubione smaki, większość uwielbia kasze z owocami, dlaczego Twoja córka je tylko kapustę, cebulę i fasolę??


Czuję niesmak.. Niektórzy forumowicze są jednak niereformowalni :roll:
A po czym Ty czujesz niesmak? Pod wypowiedzią Martuś można się tylko podpisać. Twoja córa nie jest już niemowlakiem, jest naprawdę dużą dziewczynką i nie je nic poza mlekiem, a Ty jedyne na co wpadłaś to smarowanie piersi czymś niedobrym. No to ja faktycznie czuję niesmak, ale po Twojej wypowiedzi...
DagaM - 2009-06-24, 13:55

Słuchajcie, już odchodząc od tych wszystkich niesmaków ;-) , moja córa, która jest rasowym niejadkiem, akurat olej lniany bardzo lubi. Jeynie gorzki olej lniany jest niedobry, ale jest to efekt zjełczenia. O, musze lecieć, niejad się budzi...
devil_doll - 2009-06-24, 14:07

ELA zgadzam sie z dziewczynami. ja mam mega niejadka dla ktorego jedzenie to czynnosc poboczna :roll: tak jak pisaly dziewczyny staram sie zrytualizowac posilki, podawac o konkretnych porach a jak nie chce jesc to nie zmuszam i nie latam za nim z lyzka (jak moja mam za mna jak bylam dzieckiem :/ )
moje dziecko do 10go miesiaca jadlo pieknie potem coraz gorzej :-| teraz ma lepsze i gorsze dni ale nadal jest mega wybredne ale coz zmieniaja sie smaki jednego dnia lubi brokuly drugiego juz nie itd....... u nas na razie jest mega goraco wiec wiecej pije niz je (ale chociaz je wiecej owocow jak zglodnieje i warzywa na surowo jak ma nastroj).
Ja bym tez poszla do zaufanego pediatry :) jak bylismy w PL poszlismy do dr.Klemarczyka i bylam Bardzo Zadowolona. Lekarz kokretny dal caly plik badan do zrobienia krew morfo zelazo fosfor bialko calkowite mocz i cos tam jeszcze i okazalo sie ,ze moje dziecko ma piekne wyniki chude jest ale rodzice duzi tez nie sa jak on to skwitowal i dodal:
"Przy pelnej lodowce/piersi nikt nie umarl jeszcze z glodu" :)

elenka - 2009-06-24, 14:11

topcia ja myślę, że ona po prostu jedyny smak który naprawdę poznała, to smak Twojego mleka. Z tego co pisałaś, to chyba nie dałaś jej zbytnio szansy aby mogła polubić inne jedzenie.
Myślę, że przed Tobą długa droga, ale małymi krokami wprowadzając po trochu nowe jedzenie, a nie dając piersi ona załapie, że czas się przestawić na inne posiłki.
A z tym smarowaniem piersi, to też mi się ten pomysł nie podoba, poza tym to taka metoda marchewka i kijek, że raz pierś jest dobra, a raz nie. Myślę, że to jej wprowadzi większy mętlik, może odstaw po prostu pierś najpierw na jeden, a potem na drugi posiłek i daj jej coś innego w zamian.

Życzę powodzenia

Humbak - 2009-06-24, 15:04

topcia, 14 miesięcy i tylko cyc? Moje obserwacje wskazują na to, że wychowujesz sobie niejadka... do pierwszego roczku dzieci najchętniej próbują nowych rzeczy, około 2 lat zaczynają się schodki - pojawiają chęci i niechęci, ochoty i braki ochoty, marudzenia, zmiany łaknienia itp

Jeśli mogłabym coś doradzić, zajrzyj na wątek o rozrzerzaniu diety malucha - moje zdanie jest takie że najwyższy już czas.
A pierś nalezy podawać lub nie, jej obrzydzenie o tej porze a podawanie o innej to wg mnie fatalny pomysł... smarowanie piersi czymś odrzucającym to metoda na stałe odrzucenie piersi, nie jej ograniczenie więc moim zdaniem nie da się tego przenieśc na to pole.

Dużo roboty przed Tobą więc powodzenia!

isadora - 2009-06-24, 15:19

Moja Marcyśka też nie chciała jeść i wzasadzie jeszcze kilka mięsięcy temu było tak, że na śniadanie wypiła kubek kakao i przez resztę dnia nic więcej nie ruszyła. Teraz jest lepiej.

Spróbuj dać Julce łyżeczkę, by sama spróbowała jeść. To zachęca dzieci. Najpierw będzie ją wkładać do nosa albo do ucha, ale w końcu jej się uda. Zobaczysz jaka będzie szczęśliwa. I jeszcze jedna ważna rzecz - spójrz na wygląd i smak potraw, które jej podajesz i zastanów się czy sama miałabyś na nie ochotę :) Często dajemy dzieciom okropności, których sami byśmy nie ruszyli. Moja mała zaczęła jeść zupki dopiero, kiedy je posoloiłam...

renka - 2009-06-24, 16:30

topcia napisał/a:
TO ja się pochwalę, że Wisia kończy niedługo 14 m-c i tylko cyc.


No to byc moze i ja naleze do tych niereformowalnych, bo niestety nie widze tutaj powodow do chwalenia sie...

dynia - 2009-06-24, 17:16

renka napisał/a:
topcia napisał/a:
TO ja się pochwalę, że Wisia kończy niedługo 14 m-c i tylko cyc.


No to byc moze i ja naleze do tych niereformowalnych, bo niestety nie widze tutaj powodow do chwalenia sie...

Dokładnie!Sama doprowadzasz swoją córkę do pojemnych wrót nielubienia niczego prócz cycowego mleka.Wprowadzanie nowości w późniejszym etapie jest o wiele gorzej akceptowane przez dziecko tym samym o wiele trudniejsze.14 miesięczniak powinien już jeść większość potraw (oczywiście tych zdroworozsądkowych) ,które wy jadacie.Pojenie takiego dużego dziecka piersią na żądanie a tym samym wykluczanie normalnego jedzenie nie jest wcale rozsądnym pomysłem.Co z prawidłowym odruchem gryzienia i co za tym idzie zgryzem?

elenka - 2009-06-24, 18:35

A w ogóle to wygodnie tak jest? Wszędzie daje się pierś zamiast np. obiadu?
Tak tylko pytam z ciekawości, bo ja na przykład poczułam ulgę kiedy idąc gdzieś z Krzysiem wiem, że on przy stole zje obiad razem z nami (w knajpie zawsze można coś wege zamówić, a do rodzinki zabieramy ze sobą).
A druga sprawa, która mnie intryguje to częstotliwość posiłków 8-)

topcia - 2009-06-24, 18:54

nitka napisał/a:
zgadnij kto otwiera tą listę?


no właśnie, kto? :-P

Dzisiaj ograniczyłam karmienie przedpołudniowe i nie było tak źle. Zjadła troszkę kaszki i po spacerze brokuła,fasolki, kapusty. Niewiele tego, ale to zawsze coś :-D

elenka - 2009-06-24, 19:40

topcia napisał/a:
Zjadła troszkę kaszki i po spacerze brokuła,fasolki, kapusty. Niewiele tego, ale to zawsze coś :-D


No widzisz czyli ona jednak chce i zagłodzić się nie da :-P
Może postaraj się codziennie mieć pod ręką urozmaicony posiłek - teraz jest fajny czas, bo dużo warzyw i owoców.

topcia - 2009-06-24, 22:30

elenka napisał/a:
No widzisz czyli ona jednak chce i zagłodzić się nie da

elenka, mam takie wrażenie czasem, że np z kaszkami nie mogę trafić Jej w smak. Jak teraz słodzę stewią, to jako tako idzie. Ale dzisiaj była twarda: 7 godzin na liźnięciach kaszki :roll: . Zauważyłam, że preferuje częstsze jedzenie, ale w małych ilościach.

Staram sie jak mogę z nowymi smakami, rozkładam na talerzu różności i tak sobie czekają na zainteresowanie, na szafkach także-ale Wisia nie chce często nawet próbować, a jak coś wsunę w usteczka, zaczyna płakać.
Lubi np stałe pokarmy, tak jak fasola biała, którą można wziać do rączki i pogryźć, albo brokuł. Z tego tytułu kaszkę jada jedynie na spacerze, a inne zboża w domu poszły w odstawkę, bo kubeczek prócz spaceru jest niemile widziany.
Szkoda właśnie tych sezonowych owoców, ehhhhh, dzisiaj dostaliśmy truskawki eko, na którymi sie tylko bawiła. :roll: ALe przemyciłam Jej w kaszce :lol:

[ Dodano: 2009-06-24, 23:37 ]
nitka napisał/a:
topcia napisał/a:
Niektórzy forumowicze są jednak niereformowalni :roll:
zgadnij kto otwiera tą listę?


Po zastanowieniu stwierdzam, że takie relacje, które ciągną się jak flaki z olejem i nikomu pożytku nie dają, mijają się z celem mojej obecności na forum. W zwiazku z tym najodpowiedniejszym rozwiązaniem tej irytującej sytuacji będzie skorzystanie z opcji "ignoruj użytkownika", niestety :roll:

A propos mojego stwierdzenia "Czuję niesmak.. Niektórzy forumowicze są jednak niereformowalni :roll: " -miałam na myśli nie treść, a formę, na którą nie ja pierwsza zwracam uwagę na tym forum.
Tyle ode mnie na ten temat. ;-)

Humbak - 2009-06-25, 07:22

topcia napisał/a:
rozkładam na talerzu różności i tak sobie czekają na zainteresowanie, na szafkach także
:shock: :?: nie rozumiem... tak podajesz obiad i śniadanie czy przekąski?
topcia napisał/a:
inne zboża w domu poszły w odstawkę, bo kubeczek prócz spaceru jest niemile widziany
podajesz jej kaszki w kubeczku? tak zrozumiałam... my zazwyczaj w miseczce... ale mniejsza o to, skoro kaszki je, to chyba dobrze... inne zboża, chodzi ci o ryż czy coś więcej? kaszkę można zrobić ze wszystkiego, wystarczy zmielić w młynku do kawy, więc chyba nie powinno być problemu

a nie zastanawiałaś się czy nie jest już czas na zastąpienie cycowego śniadania i kolacji właśnie kaszką, skoro tak ładnie je?

elenka - 2009-06-25, 10:14

Ale czemu tylko kładziesz przed nią i czekasz? Jakoś to dziwne dla mnie jest.
Czy to rozkładanie na meblach :roll:
Chyba łatwiej byłoby zachęcić karmiąc najlepiej w foteliku albo jakimś jednym stałym miejscu, bo tak to chyba wyrabia się trochę nawyk takiego podjadania, a nie jedzenia :-/

A jakie są te kaszki co podajesz? A jak dajesz owoc w nich, to też słodzisz dodatkowo?

topcia - 2009-06-25, 14:09

Humbak napisał/a:
podajesz jej kaszki w kubeczku?

tak, na spacerze mam niekapek, odkręcam pokrywkę i tak szybciej zje niż przez ustnik (jeśli jest rzadsza)>


Humbak napisał/a:
ale mniejsza o to, skoro kaszki je, to chyba dobrze.

jedynie na spacerze niewiele, i to nie zawsze.

Humbak napisał/a:
kaszkę można zrobić ze wszystkiego, wystarczy zmielić w młynku do kawy, więc chyba nie powinno być problemu

tak, tyle, że w postaci kaszkowej w domu tylko się bawi

Humbak napisał/a:
a nie zastanawiałaś się czy nie jest już czas na zastąpienie cycowego śniadania i kolacji właśnie kaszką, skoro tak ładnie je?

drugi dzień dzisiaj próbuję-na razie Weronika po prostu nie je-cycy nie daję, ale kaszki też nie, zupki nie, owocków nie.... Zobaczymy na spacerze.

Cytat:
Ale czemu tylko kładziesz przed nią i czekasz? Jakoś to dziwne dla mnie jest.

dlaczego dziwne? czasem przypadkiem się zainteresuje. A podawane przeze mnie-odmawia.

elenka napisał/a:
Chyba łatwiej byłoby zachęcić karmiąc najlepiej w foteliku

robiliśmy tak, ale daliśmy sobie spokój, bo nie było efektów. Ale może rzeczywiście warto spróbować raz jeszcze. Dzięki
Cytat:



A jakie są te kaszki co podajesz? A jak dajesz owoc w nich, to też słodzisz dodatkowo?

Jak owoc daję, to zależy od smaku-raczej niewiele stewii dodaję lub w ogóle.
Kaszki na słodko z nasionami + owoc.

elenka - 2009-06-25, 18:54

topcia dlatego dziwne, że wydaje mi się, że w ten sposób daleko nie zajdziecie, bo Julka pewnie traktuje to jedzenie gdzieś tam znalezione jako ciekawostkę/zabawkę a nie posiłek ;-)
Mój Krzysiek jak znajdzie zawieruszony kawałek chrupka na podłodze, to też obejrzy i najczęściej zje, ale myślę, że z obiadem to mu się nie kojarzy.
A próbowałaś kasze z warzywami, albo same warzywa? U nas na obiad są najczęściej warzywa z nasiona + dobry olej/oliwa.

Aha i jeszcze zrozumiałam, że te kasze gotujesz bardzo rzadkie, a może lepiej byłoby zrobić na gęsto, może aby mogła też już coś pogryźć. Jak zje nawet trochę, to będzie bardziej konkretny posiłek.

Humbak - 2009-06-25, 20:18

topcia, a nie lepiej byłoby ustalić jedną porę narazie jednego posiłku, posadzić na krzesełku i dać kaszkę gęstą w miseczce? zje to zje, nie zje to nie zje i pilnować by do następnego posiłku (choćby cyca) nie widziała jedzenia? I tak każdego dnia, różne wersje kaszek, albo zrobić z kaszek polentę w ciekawych kształtach jak jest to na stronie bajaderki, albo dać spokój z kaszką i podać maleńkie kanapeczki, ale wszystko o stałej porze? po miesiącu się przyzwyczai i zacznie skubać.
topcia napisał/a:
tyle, że w postaci kaszkowej w domu tylko się bawi
jeśli nie chce nawet próbować to nie jest głodna. Może za mało dałaś jej czasu od ostatniego posiłku. Co ile godzin Twoja córcia jest głodna?
topcia napisał/a:
czasem przypadkiem się zainteresuje.
a nie lepiej podawać gdy jest głodna? czyli nie przypadkiem? jak ona się zachowuje gdy jest głodna?
topcia napisał/a:
próbuję-na razie Weronika po prostu nie je-cycy nie daję, ale kaszki też nie, zupki nie, owocków nie....
może warto ją poobserwować? nie zawsze dzieci chcą jeść śniadako od razu z rana. Ile godzin potrzebuje od pobudki by zgłodnieć i być gotowym na śniadanko?
pidzama - 2009-06-25, 20:28

ja polecam wspólne posiłki przy stole; Misiek od razu zaczął lepiej jeść jak widział że to samo mamy na talerzach ;-)
Capricorn - 2009-06-25, 20:42

Ja jestem zdecydowaną zwolenniczką niekomplikowania rzeczy prostych. Czyli - własny talerzyk, sztućce, kawałki pożywienia, które można wziąć do ręki. 15 miesieczne maluchy potrafią być w ogromnej mierze samodzielne podczas posiłku. Wspólne celebrowanie posiłków na pewno pomoże. Rozkładanie pokarmu po kątach domu - nie sądzę.

Uważam, że Martuś dobrze napisała.

kociakocia - 2009-06-25, 21:13

pidzama napisał/a:
ja polecam wspólne posiłki przy stole
Capricorn napisał/a:
Ja jestem zdecydowaną zwolenniczką niekomplikowania rzeczy prostych. Czyli - własny talerzyk, sztućce, kawałki pożywienia, które można wziąć do ręki. 15 miesieczne maluchy potrafią być w ogromnej mierze samodzielne podczas posiłku. Wspólne celebrowanie posiłków na pewno pomoże. Rozkładanie pokarmu po kątach domu - nie sądzę.
no i nic nie musze dodawać

jedyne co, że radą na mojego niejadka jest codzienne jajko, to zje napewno i kasza jakakolwiek z łyżeczką masła i innej oliwy, to zje i drze się, żeby więcej.

ale rozkladane jedzenie po mieszkaniu jakos źle mi sie kojarzy i uważam, ze to nie jest dobry sposób dla malucha.

renka - 2009-06-25, 22:29

Topcia, jak dla mnie ewidentnie musisz uregulowac kwestie zywienia Weroniki. I byc bardziej stanowcza w tym temacie.
A przede wszystkim w jakis sposob wycelebrowac czas posilkow, a nie uczyc jej, ze to "przypadkowe znalezisko" czy tez jedzenia w ciaglym ruchu.
14 miesiecy to naprawde juz calkiem spore dziecko. Cyc ciagle jeszcze watrosciowy, ale chyba juz nie wystarczajacy jezeli chodzi o bogactwo wartosci odzywczych dla ponad roczniaczki.

Podsuwaj jej wszystko do jedzenia co sie nadaje dla dziecka w jej wieku i jej mozliwosci dietowych - kombinuj z forma, konsystencjami.
I koniecznie ogranicz cyca w ciagu dnia, a tym bardziej nie podawaj piersi zanim jej podasz cokolwiek innego o jedzenia.

Moje dziewczyny tez niepotrafily wysiedziec w foteliku - ja zastosowalam mimo wszystko odradzana przez wielu forme posilkowania, a mianowcie zabawianie podczas karmienia. Oczywiscie nie szalalam tak jak np.moi rodzice przy karmieniu mnie i rodzenstwa :-> Ale podsuwalam jakies zabawki, zeby ja zainteresowac na dluzej, pozniej - szczegolnie u Fionki - atrakcja bylo samodzielne jedzenie - czyli troche zabawy sztuccami i samym jedzeniem (ja dodatkowo ja podkarmialam osobna lyzeczka podczas jej samodzienych manewrow). Jak sie nie przegina w tym to dziecko spokojnie z tego wyrosnie. Tylko wszystko trzeba oczywiscie stosowac z umiarem i mimo wszystko starac sie uczyc dziecko, ze jest czas np. na zabawe, na posilek (oczywiscie posilki nie musza byc spozywane w jakiejs grobowej atmosferze i traktowane wylacznie jako przymus).

Powodzenia!

topcia - 2009-06-26, 02:41

Ha! Dzisiaj od 12:00 do 19 Weronika zjadła kilka łyczków zupki i liznęła kaszki. NIc nie piła. Szok. W końcu dałam Jej pierś, bo jakby nie było na razie odstawiamy karmienie przedspacerowe. Mam wrażenie, że dla Wisi nie jest wielkim problemem zrezygnowanie z cyca "Ok, mamo. CYca mogę nie pić, ale nie znaczy to, że muszę jeść co innego..."-coś w tym stylu. Za to obiadokolację zjadła dziś pięknie :mryellow:

[ Dodano: 2009-06-26, 03:47 ]
Dzięki za burzę mózgów-jutro się ustosunkuję, bo dziś już nie myślę.

[ Dodano: 2009-06-28, 00:42 ]
elenka napisał/a:
Julka
\
Weronika :-)

elenka napisał/a:
warzywami, albo same warzywa

jak były jeszcze eko jesienią i zimą, to tak. Na przednówku nie podawaliśmy ze sklepu. Lezy w zamrażalnik trochę zamrożonej marchwi i buraczka, ale to takie ostatki zimowe, więc jakoś nie jestem do nich przekonana. Zresztą jak były, Wisia nie bardzo lubiła.
ALe juz niedługo będą nowe i wtedy spróbujemy. Na razie butwinka i w nowalijki w surówce, które nie są akceptowane.

elenka napisał/a:
że te kasze gotujesz bardzo rzadkie,

tak, bo takie na spacerze jeszcze zje troszkę czasem.
Dzisiaj podałam na śniadanie kukurydziankę gęstą przybraną jagodami, porzeczkami i kiwi. Była bardzo zdziwiona i na zabawie się skończyło (2 godziny po cycowaniu porannym0-potem poszliśmy na spacer.
Drugi dzień próby wyeliminowania cyca przedspacerowego i drugi dzień Weronika bierze mnie na przetrzymanie. 7 godzin tylko na wodzie i pokrzywie :roll:

No ale sukces po powrocie :mryellow: . Zawsze tylko przekroczymy próg domu, jest płacz i błaganie "cycy". Dzisiaj D. zabawił WIsię, ja raz dwa podgrzałam bób, "leczo" z bobu, cieciorki, tofu, fasoli.... Do tego kapustka kiszona. Zawsze z posiłków wybierała fasolę i kapustą zagryzała, a dzisiaj wcinała wszystko-prócz cieciorki :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow: Najpierw w krzesełku do karmienia, jak talerz postawiłam łezki jak perełki po policzkach płynęły, ale wspólnie nakarmiłyśmy najpierw misia, potem mnie i jakoś zapomniała o cycu. Nie wiedziałam, że tak fajnie pójdzie. ZObaczymy co jutro będzie.

Humbak napisał/a:
podać maleńkie kanapeczk

chleba nie podajemy ze względu na gluten


Humbak napisał/a:
po miesiącu się przyzwyczai i zacznie skubać

będę próbować z tą gęstą kaszką

Humbak napisał/a:
Co ile godzin Twoja córcia jest głodna?

do tej pory między cycami..... hmmm.... po jakiejś 1,5 godzinie zaczynała marudzić, ale to raczej nie z głodu. Teraz na spacerze to tak jak pisałam-7 godzin wytrzyma, żeby w domu dostać cyca.
Nie wiem dlaczego wieczorem bardziej Jej podchodzi niecycowe jedzenie..... Możę dlatego, ze tak lubi strączki, które podaję już po 2 godzniach. BRokuł też lubi rzuć, tę "nóżkę".

Humbak napisał/a:
jak ona się zachowuje gdy jest głodna?

dobre pytanie: do tej pory miała cycę na zawołanie, więc zawsze było marudzenie, chodzenie za mną i robienie "mmmmmmm". CO skutkowało podaniem piersi. Także trudno powiedzieć. Dzisiaj ostro płakała po spacerze, zanim się nie przekonała do talerzyk

Humbak napisał/a:
Ile godzin potrzebuje od pobudki by zgłodnieć i być gotowym na śniadanko?
a.
Wiesz, my wstajemy ok. 11:00, taki Wisia ma tryb. Zanim to tamto, jest 15-16:00. Do tego czasu teraz, jak nie daję piersi, Wisia niewiele marudzi. Proponuję kaszkę na łyżeczce, nie chce, wiec biorę ze sobą i na spacer idziemy..... NIe czekam, aż zgłodnieje, bo mogło by to potrwać do wieczora...

Cytat:
ja polecam wspólne posiłki przy stole; Misiek od razu zaczął lepiej jeść jak widział że to samo mamy na talerzach ;-)

tak, jemy wspólnie. ALe to niewiele daje....

kociakocia napisał/a:
codzienne jajko

u nas niestety słuzy do zabawy.... Weronisia uwielbia je ściskać w dłoniach, takie na twardo. ALe może nie jest wtedy głodna, to druga kwestia.

renka napisał/a:
podkarmialam osobna lyzeczka podczas jej samodzienych manewrow

zasiska usteczka, nawet jak jest najbardziej zafrasowana posiłkiem.... Łyżeczką się tylko bawi, wiec teraz nie daję. Je rączkami. ;-)

renka napisał/a:
. Jak sie nie przegina w tym to dziecko spokojnie z tego wyrosnie

masz na myśli zabawę jedzeniem?

renka napisał/a:
Powodzenia!


dzięki :-D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group