wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wśród jedzących inaczej - jak przezyc 10 dni bez dostepu do wege jedzenia?

assasello87 - 2010-01-15, 10:02
Temat postu: jak przezyc 10 dni bez dostepu do wege jedzenia?
jade na 10 dni do Węgier (w ramach "wymiany" studenckiej) na jakies zadupie kolo budapesztu, na festival szexpirowski , mamy spotkania teatralne, warsztaty, wyklady, ogladanie sztuk, a posilki sa w jakis jadalniach, stołowkach i cale wyzywienie jest za darmo tylko ze ja jestem vegan. ciezko jest zabrac ze sobą zarcie na 10 dni, dodam ze ja wegierskiego jezyka nie znam kompletnie (czasem nawet polak nie rozumie co to znaczy byc wegan)
normalnie help!

kociakocia - 2010-01-15, 10:04

kartofli pewnie będzie wbród, warzywa są vegan przeca :) będzie dobrze :) ja kiedyś w Bułgarii jechałam 2 tyg na zupie pomidorowej :mryellow:
mossi - 2010-01-15, 10:07

Chyba nie powinno by tak źle, że nie będzie kompletnie nic do jedzenia.
Na pewno będą jakieś dodatki bezmięsne. Zawsze na migi możesz pokazać, że nie jesz mięsa :-P albo powiedzieć "no animal" to chyba każdy zrozumie....

kociakocia - 2010-01-15, 10:09

słowo "vegetarian", chyba każdy zrozumie :)
assasello87 - 2010-01-15, 10:12

kociakocia napisał/a:
słowo "vegetarian", chyba każdy zrozumie :)



czy ja pisze niewyraznie? mowie ze jestem WEGAN a nie wegetarianka!
ja w polsce mam problem zeb PO POLSKU ludziom wytlumaczyc, a co dopiero tam

martka - 2010-01-15, 10:25

assasello87, szczerze to nie rozumiem w czym tkwi problem. przecież:
kociakocia napisał/a:
kartofli pewnie będzie wbród, warzywa są vegan przeca :)
.

zdarzało mi się jeść chleb z musztardą jak nie było innej opcji i żyję. przecież zawsze możesz wziąć jakieś pasty na kanapki, uwierz, w kraju do którego jedziesz warzywa i owoce sa powszechnie znane ;) . chyba przeżyjesz te 10 dni bez wyszukanych WEGAN dań, nie musisz też tracić energii na uświadamianie otoczenia co jadasz, a czego nie. skup się na zgłębianiu tematu warsztatów ;-) . udanego wypadu.

kociakocia - 2010-01-15, 10:33

assasello87 napisał/a:
czy ja pisze niewyraznie? mowie ze jestem WEGAN a nie wegetarianka!
bez wykrzyknika byłoby znacznie lepiej, trochę dramatyzujesz :roll:
nie wiem ile masz lat, ja mając 20kilka i mieszkając wiele lat w Azji poradzilam sobie doskonale, a tam nawet nie mówią po angielsku, zaś słowo 'vegerarian' ma szansę być lepiej zrozumiane niż "vegan", jedzenie jednoskładnikowe pozwoli ci zweryfikować co to jest... i to na tyle

nika - 2010-01-15, 10:39

assasello87, no albo weź przed wyjazdem jakiś słownik, albo poproś kogoś, żeby Ci na kartce napisał to co masz do powiedzenia na temat swojego jedzenia.
mossi - 2010-01-15, 11:04

assasello87 napisał/a:
czy ja pisze niewyraznie? mowie ze jestem WEGAN a nie wegetarianka!
oh.
martka napisał/a:
zdarzało mi się jeść chleb z musztardą jak nie było innej opcji i żyję.
ble :-P chociaż ja na ogniskach jem często suchy chleb :lol:
assasello87 - 2010-01-15, 11:06

martka napisał/a:
assasello87, szczerze to nie rozumiem w czym tkwi problem. przecież:
kociakocia napisał/a:
kartofli pewnie będzie wbród, warzywa są vegan przeca :)
.

zdarzało mi się jeść chleb z musztardą jak nie było innej opcji i żyję. przecież zawsze możesz wziąć jakieś pasty na kanapki, uwierz, w kraju do którego jedziesz warzywa i owoce sa powszechnie znane ;) . chyba przeżyjesz te 10 dni bez wyszukanych WEGAN dań, nie musisz też tracić energii na uświadamianie otoczenia co jadasz, a czego nie. skup się na zgłębianiu tematu warsztatów ;-) . udanego wypadu.


niewiem skad opinia ze niepotrafie sie dostosowac, problemem jest brak dostepu do lodówki, i sklepow dlatego pytam o pomysly. a kto mowi o wyszukanych wegan daniach? ja moge jesc zwykle ziemniaki, problem tkwi w tym ze czesto takie np. ziemniaki podawane sa obok miesa, a ryz albo makaron plywa w zupie robionej na miesie.

[ Dodano: 2010-01-15, 11:08 ]
[quote="mossi"]
assasello87 napisał/a:
czy ja pisze niewyraznie? mowie ze jestem WEGAN a nie wegetarianka!
oh.


bo to zabrzmialo jak by nie byo roznicy. za czesto slysze ze nie jedzenie mleka i jajek to wydziwianie. tylko o to mi chodzi

renka - 2010-01-15, 11:44

[ Dodano: 2010-01-15, 11:08 ]
mossi napisał/a:
assasello87 napisał/a:
czy ja pisze niewyraznie? mowie ze jestem WEGAN a nie wegetarianka!
oh.


bo to zabrzmialo jak by nie byo roznicy. za czesto slysze ze nie jedzenie mleka i jajek to wydziwianie. tylko o to mi chodzi


Oh, no przeciez jasne, ze jest roznica - etykietka "wegetarianka" przeciez jest taka uwlaczajaca ]:->

Poza tym przy powitaniu napisalas sama o sobie "jestem wegetarianka" - wiec nie wiem po co ten wykrzyknik?
No, ale rozumiem - pewnie od kilku dni jestes wegan i stad Twoja wyjatkowo zywiolowa buńczuczność odnosnie tematu.

Dziewczyno, uwierz, ze nawet jakbys 10 dni nic nie jadla to przezylabys.
Poza tym, jezeli masz problemy w komunikacji jezykowej (na Wegrzech niemiecki jest dosyc popularny, po ang. moze tez da rade) to na pewno ktos z Twoich znajomych pomoze sie Tobie dogadac, chocby w kuchni, zebys dostawala np. same ziemniaki z surowka. Mozesz od biedy zaopatrzyc sie tez w jakies zupki instant o przyjaznym skladzie - w wielu eko/wege sklepach dostepne. Z chlebem czy z innymi dodatkami owocowo-warzywnymi wg mnie nie powinno byc problemu, ale zawsze mozesz sobie wziac kilka pasztetow czy drzemow albo innych nieproblemowych gotowych produktow do przechowywania/przewozenia.
To tylko 10 dni i nie w zadnej dziczy, ale w cywilizowanym miejscu jakby nie bylo.

[ Dodano: 2010-01-15, 11:54 ]
assasello87 napisał/a:
kociakocia napisał/a:
słowo "vegetarian", chyba każdy zrozumie :)



czy ja pisze niewyraznie? mowie ze jestem WEGAN a nie wegetarianka!
ja w polsce mam problem zeb PO POLSKU ludziom wytlumaczyc, a co dopiero tam


Swoja droga z taka forma komunikacji to ja sie wcale nie dziwie, ze nawet w Polsce trudno sie Tobie porozumiec...

Wiecej kultury i otwartosci zatem zycze! :->

P.S. Martka, nie moglam sie powstrzymac po Twoim przypomnieniu mojego ulubionego przysmaku i wlasnie zjadlam 2 kromki chleba z musztada - weganska zreszta ;-)

Alispo - 2010-01-15, 16:43

chleb i cos na chleb-bez lodowki sobie poradzisz, czy wspomniane vegan zupki,wrzątek chyba bedziesz miec ;-) owoce,cokolwiek czego nie trzeba przetwarzac.Poza tym pewnie sie dogadasz zeby cos z podawanego tam jedzenia skorzystac,najwyzej ze slownika skorzystasz jka nikt nie bedzie np.po angielsku mowil co raczej malo prawdopodobne.10 dni to nieduzo,spokojnie mozesz pozabierac sobie jedzenie,dasz rade :-) .
btw-niektórzy tu chyba z góry nie trawią młodych poszukujacych wegan..

padma - 2010-01-15, 17:04

assasello87, ja na dlugie wypady w gory i inne odludne tereny bralam ze soba musli, ktore sama robilam, zalac to czyms mokrym i juz pycha jedzenie :mryellow:
Oczywiscie nie samym musli czlowiek zyje ;-) Wiec jakies miejscowe owoce , chleb z pasztetami z pl tez sie po drodze trafialy, ale musli bylo na cieplo lub zimno w razie, gdyby nic nie bylo innego.

Tasak - 2010-01-15, 17:51

a puszki? takie z fasolą białą/czerwoną... hm? nie trzeba do tego lodówki :D
ja to taką puszkę potrafię zjeść siedząc przed komputerem, bardzo często, więc chyba się nadaje ;) (właśnie sobie jem czerwoną fasolę i mnie olśniło, że mogę to tu napisać :D )

renka - 2010-01-15, 18:43

Alispo napisał/a:

btw-niektórzy tu chyba z góry nie trawią młodych poszukujacych wegan..


Bardziej chodzi o "nietrawienie" pewnych form komunikacyjnych i pewnych zachowan niz tego, czy ktos jest mloda poszukujaca weganka czy tez stara zrzedliwa wegetarianka ;-)

Alispo - 2010-01-15, 19:33

Jednak widze na forum jakies takie zmasowane ataki na pojedyncze wykrzykniki,troche na wyrost chyba ;-)
puszki ok,tylko minus jest taki,ze zle to sie wiezie,ciezkie opakowania wiec nie zawsze to odpowiednie,ale moze w tmy przypadku tak:)
musli-właśnie,swietne wyjscie,wrzatek i ma sie naprawde pozywne jedzenie :-) .Czekolada jeszcze i jakies zapychacze typu paluszki,ciastka;-)

mono-no-aware - 2010-01-15, 22:53

Ja proponuję głodówkę 10-dniową :-)
bojster - 2010-01-15, 23:35

Jak nic nie ma do jedzenia, to zawsze jest chleb z dżemem i owoce. :roll:
Lily - 2010-01-15, 23:39

bojster napisał/a:
Jak nic nie ma do jedzenia, to zawsze jest chleb z dżemem i owoce. :roll:
jak nie ma nic, to nie ma nic ;)
A na Węgrzech to w ogóle chyba inne menu? Czytałam ostatnio o kuchni węgierskiej i ktoś tam pisał, że węgierska gospodyni najpierw bierze paprykę, a potem się zastanawia, co do niej dodać ;)
A tak w temacie, to ja bym się jednak zaopatrzyła w jakiś suchy prowiant. No i słownik.

maryczary - 2010-01-16, 15:21

ja myślę ze nie ma powodu do vegan-paniki :)
naprawdę wystarczy słownik, po to by sprawdzić podstawowe słowa:
NIE
tak
owoce
warzywa
nazwy warzyw, owoców, kasz, makaronu itp.
mleko, nabiał, ser, jogurt itp
razem
osobno
mięso,ryby
owoce morza
jajko
jeść


Myślę, ze taki zestaw zupełnie wystarczy. Idziesz do pani kucharki i jej mówisz, że chcesz wszystko osobno i już - surówki, bez jogurtowo-majonezowych dressingów, ziemniaki bez sosu itd.
Najlepiej zapisz sobie najważniejsze słowa na kartce, żebyś mogła pokazać wyraz bo z wymową możesz mieć problem.

Arielka.v - 2010-01-16, 15:46

moim zdaniem takie podstawowe slowa jak: owoce, warzywa, mleko, mięso, itd. są na Węgrzech rozumiane po angielsku.
mozesz poprosic o same ziemniaki czy samą kaszę bądź ryż i surówkę.
ze sniadaniami jako weganka mozesz miec trudniej bo pewnie na nabiale się ono opiera.
zabierz z sobą WIEEEELKI worek domowego muesli, jakies pestki czy rodzynki do przegryzienia ewentualnie pieczywo chrupkie razowe czy wafle ryzowe bo to mniej waży niż chleb.
Do tego kilka opakowań ekologicznych zup torebkach i uzbiera sie całkiem spory zapas jedzenia.
z reszta na pewno sa tam jakies sklepy gdzie mozna sie zaopatrzyć w owoce czy warzywa
nie trzeba znac jezyka aby to zrobic (ktos może Ci napisac na kartce a w ostatecznosci jest jeszcze uniwersalny jezyk "gestykulacja" :mryellow: ). 10 dni przezyjesz, jedzenie nie jest najwazniejsze w koncu jedziesz tam w innym celu ;-)

ag - 2010-01-16, 21:44

Bez paniki, jakoś się dogadasz. Rzeczywiście niemiecki jest tam bardziej popularny niż angielski, na pewno warto zainwestować w słownik/rozmówki, a jeśli to nie wystarczy to musisz poprosić jakiegoś Węgra, żeby napisał na kartce potrzebne Ci zwroty. Ja zabrałabym też na pewno orzechy/pestki/owoce suszone, żeby na wszelki wypadek mieć coś do przegryzienia.
assasello87 - 2010-01-18, 08:26

Oh, no przeciez jasne, ze jest roznica - etykietka "wegetarianka" przeciez jest taka uwlaczajaca ]:->

Poza tym przy powitaniu napisalas sama o sobie "jestem wegetarianka" - wiec nie wiem po co ten wykrzyknik?
No, ale rozumiem - pewnie od kilku dni jestes wegan i stad Twoja wyjatkowo zywiolowa buńczuczność odnosnie tematu.

Dziewczyno, uwierz, ze nawet jakbys 10 dni nic nie jadla to przezylabys.
Poza tym, jezeli masz problemy w komunikacji jezykowej (na Wegrzech niemiecki jest dosyc popularny, po ang. moze tez da rade) to na pewno ktos z Twoich znajomych pomoze sie Tobie dogadac, chocby w kuchni, zebys dostawala np. same ziemniaki z surowka. Mozesz od biedy zaopatrzyc sie tez w jakies zupki instant o przyjaznym skladzie - w wielu eko/wege sklepach dostepne. Z chlebem czy z innymi dodatkami owocowo-warzywnymi wg mnie nie powinno byc problemu, ale zawsze mozesz sobie wziac kilka pasztetow czy drzemow albo innych nieproblemowych gotowych produktow do przechowywania/przewozenia.
To tylko 10 dni i nie w zadnej dziczy, ale w cywilizowanym miejscu jakby nie bylo.

[ Dodano: 2010-01-15, 11:54 ]
assasello87 napisał/a:
kociakocia napisał/a:
słowo "vegetarian", chyba każdy zrozumie :)



czy ja pisze niewyraznie? mowie ze jestem WEGAN a nie wegetarianka!
ja w polsce mam problem zeb PO POLSKU ludziom wytlumaczyc, a co dopiero tam


Swoja droga z taka forma komunikacji to ja sie wcale nie dziwie, ze nawet w Polsce trudno sie Tobie porozumiec...

Wiecej kultury i otwartosci zatem zycze! :->

P.S. Martka, nie moglam sie powstrzymac po Twoim przypomnieniu mojego ulubionego przysmaku i wlasnie zjadlam 2 kromki chleba z musztada - weganska zreszta ;-

)[/quote]

po 1. ja jie napisalam ze wegatarianizm jest uwłaczajacy wiec sobie nie dopowiadaj
po 2 weganka jestem od okolo roku wiec tez sie pomyilas.
po 3 tak przezylabym , poprostu pytam o rade, jakos na innym wege forum od razu zrozumieli i je bylo takich glupich wypowiedz.
po 4 co do kultury to owszem przepraszam za tamte wykrzyknik ale nie Ciebie tylko tamta osobe


a co do reszty osob rzeczywiscie dzieki za pomysl z puszkami zupelnie o tym zapomnialam ze nie trzeba ich do lodówki

kociakocia - 2010-01-18, 09:15

assasello87 napisał/a:
po 4 co do kultury to owszem przepraszam za tamte wykrzyknik ale nie Ciebie tylko tamta osobe
no wielkie dzięki :lol: :roll:
renka - 2010-01-18, 11:31

assasello87 napisał/a:

po 3 tak przezylabym , poprostu pytam o rade, jakos na innym wege forum od razu zrozumieli i je bylo takich glupich wypowiedz.




O, a ktore wypowiedzi tutaj byly "glupie"? Bo nie zauwazylam.

Poza tym tutaj sporo cennych wskazowek uzyskalas wg mnie w odpowiedzi na Twoje dylematy zawarte w zapytaniu.

[ Dodano: 2010-01-18, 11:35 ]
assasello87 napisał/a:

po 4 co do kultury to owszem przepraszam za tamte wykrzyknik ale nie Ciebie tylko tamta osobe


Ja bynajmniej przeprosin nie oczekuje, bo urazona sie nie czuje ;-)

assasello87 - 2010-01-18, 11:39

Oh, no przeciez jasne, ze jest roznica - etykietka "wegetarianka" przeciez jest taka uwlaczajaca ]:->

No, ale rozumiem - pewnie od kilku dni jestes wegan i stad Twoja wyjatkowo zywiolowa buńczuczność odnosnie tematu.





takich wypowiedzi sa glupie

renka - 2010-01-18, 11:49

assasello87 napisał/a:
Oh, no przeciez jasne, ze jest roznica - etykietka "wegetarianka" przeciez jest taka uwlaczajaca ]:->

No, ale rozumiem - pewnie od kilku dni jestes wegan i stad Twoja wyjatkowo zywiolowa buńczuczność odnosnie tematu.





takich wypowiedzi sa glupie


Coz, kazdy ma prawo do subiektywnych odczuc ;-)


Zycze wiec przyjemnego - niegłodowego - wyjazdu :-)

Humbak - 2010-01-18, 14:02

assasello87, czy mogłabym zapytać ile masz lat? Pytam z czystej ciekawości, kiedy wiadomo, czy ma się do czynienia z kobietą czy mężczyzną, młodą czy starszą osobą, 'dzieciatą', mężatką czy singielką to jest dużo łatwiej o rozmowę która prowadzi do porozumienia niz przekomarzania się...

wątek jest ciekawy zwłaszcza właśnie dla świeżutkich młodych wegusików więc warto (myślę) byłoby go oczyścić - a przynajmniej - już więcej nie zaśmiecać ;) (to nie do ciebie tylko wogóle, nic personalnego)

wiedza trochę więcej o Tobie - choćby o wieku - zaoszczędziłaby nerwów, niepotrzebnych Tobie porad i uwag
Tak więc wracając do meritum - jesteś weganką od ok roku (bo w styczniu zeszłego pisałaś że wegetarianką) w jakim wieku?

Humbak - 2010-01-18, 15:11

euri, bo padnę, nie przeczytałam go dokładnie :lol:
ok no to jak na moje wiek i staż wegan wiele wyjaśnia i nie ma tu o co się kłócić a na styl przyjdzie czas... :-P
no i dotarło do mnie...
stara jestem...
:->

lilias - 2010-01-18, 15:56

Humbak napisał/a:
...no i dotarło do mnie...
stara jestem...:->


e tam, czarujesz :-D

Humbak - 2010-01-18, 19:41

odrobina kokieterii na codzień... :-> a zwłaszcza nie w swoim wątku... :-P
lilias - 2010-01-19, 22:07

:lol: :lol:
mantinike - 2010-01-20, 20:48

kartofli pewnie będzie wbród, warzywa są vegan przeca :)

Co do kartofli na Węgrzech..spędziłam tam 3 tygodnie w zeszłą zimę, niestety kartofli znanych nam ziemniaków, poznańskich pyrek po prostu tam nie ma
są tylko słodkie ziemniaki, które smakują jak cukinia
zresztą hit węgierskiego dania to słodkie ziemniaki z sosem jogurtowo wiśniowym..z dodatkiem wołowiny:)
ziemniaki po weŋiersku to burgonie, grumple lecz szukać ich o świeczce..
natomiast jesli chodzi o produkty wege( w tym wege wege i wegetariańskie:) by nie było wątpliwości) w każdym większym sklepie jest ogromny regał z wege prduktami, ingredientsy po angielsku:)
Wegrzy mają od kilku lat potrzebę, by wszystko było zdrowe i jak najbardziej lokalne
wiec przezyjesz spokojnie,i może nawet zjesz cos pysznego: polecam ich wege nalesniki z syropem kasztanowym i gruszkami oraz gulasze bardzo paprykowe:)
zycze smacznego, choć mi kuchnia węgierska troszkę rozstroiła jelitka:)

assasello87 - 2010-01-21, 09:23

mantinike no wlasnie dlatego pytalam bo wiedziałam ze kuchnia wegierska jest typowo miesna (mam na chacie ksiazke kuchni wegierskiej wiec sie domyslilam) jednk skorzystam z pomysłow zabrania ze soba puszek etc, bo z tego co sie orientuje po sklepach chodzic nie bedziemy. no i na te 10 dni ograncze 9niestety) swoje wegan zasady, w sensie zjem np, warzywa które ezaly na tym samym talerzu co mieso jesli nie bedzie innej mozliwosci. thx za rady :-D
renka - 2010-01-21, 12:25

assasello87 napisał/a:
kuchnia wegierska jest typowo miesna


Podobnie jak polska ;-)

assasello87 - 2010-01-21, 14:43

renka napisał/a:
assasello87 napisał/a:
kuchnia wegierska jest typowo miesna


Podobnie jak polska ;-)


ale polski biad kojarzy mi sie : ziemniaki srówka mieso. i ewentualnie jak nie ma miesneg sosu, to te ziemniaki i surówke zjesc moge.

priya - 2010-01-22, 12:40

Sprawa jedzenia chyba już rozwiązana? Poza mięsem i papryką Węgrzy lubią owoce :-D Co się zaś tyczy języka, ja kilka lat temu nie mogłam znaleźć na Węgrzech nikogo z kim dałoby się choć w podstawowych kwestiach dogadać po angielsku. Po niemiecku już łatwiej. Ale może coś się zmieniło w tej materii już. Udanego wyjazdu życzę!
pepper - 2010-01-23, 12:28

Najlepsze na Węgrzech są arbuzy (latem). Byłem tam kiedyś i bardzo szybko nauczyłem się wielu zwrotów, a zaczęło się od tilos (nie wolno) :) 10 dni na samych podstawowych produktach da się przetrzymać, ja już 3 lata sobie radzę bez "wege jedzenia" ;)
cynamonowa - 2010-01-23, 19:31

a ja tam polecam przygotować sobie wcześniej ewentualna wypowiedź na kartce. W razie obawy, czy na tym "zadupiu" zrozumieją język angielski" można przygotować sobie tekst po węgiersku. Proszę hxxp://translate.google.pl/#pl|hu|wegan tłumczy też na węgierski....
renka - 2010-02-09, 12:50

I jak tam weganska dieta na Wegrzech?
Przezylas wyjazd? (bynajmniej to nie zlosliwosc z mojej strony, zeby nie bylo)

assasello87 - 2010-02-09, 23:02

wyjazd sie na lipiec przesunal
Ikona - 2010-02-22, 16:40

assasello87 napisał/a:
wyjazd sie na lipiec przesunal


Zatem masz farta :)
Będzie lato i multum owoców oraz warzyw.
Proponuje zgłosić organizatorom swoje oczekiwania odnośnie diety. Powinni choć trochę to uwzględnić. Jeśli nie będą chcieli, to zabajeruj, że tak ci kazał jeść twój lekarz. W 90% skutkuje ;)
Powodzenia

Arielka.v - 2010-02-22, 20:28

assasello87, masz czas zeby pouczyć się węgierskiego :mryellow:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group