wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Produkty spożywcze - Nieoczyszczone ziarna zbóż

topcia - 2010-02-02, 00:31
Temat postu: Nieoczyszczone ziarna zbóż
POdajecie je dzieciom? Sami spożywacie? Jak je przyrządzać? SKąd wziąć?
dzięki za wszelkie info . :-D

majster525 - 2010-02-23, 23:36

Ale co rozumiesz pod hasłem "nieoczyszczone". Bo tak z technologicznego punktu widzenia to muszę ci powiedzieć że nie oczyszczone ziarno może być nawet trujące (np. może zawierać sporysz).
Ale myślę że nie chodzi ci o takie wnikliwe analizy więc napisz coś więcej.

topcia - 2010-02-24, 00:55

NIE wiem :-) . Czytałam w wielu miejscach, ze powinny się znajdować w diecie. PEwnie chodzi między innymi o kasze..... no a reszta to pszenica, jęczmień, żyto itp????
Lily - 2010-02-24, 09:10

Ze spożywczego. Jem po prostu kaszę.
alcia - 2010-02-24, 09:46

majster525 napisał/a:
Ale co rozumiesz pod hasłem "nieoczyszczone".

nie chodzi o to, że w takich produktach mają się znajdować również śmieci, czy wszystko to co w polu można jeszcze znaleźć (szczątki zdechłych myszy itp ;) )
Tylko nieoczyszczone - czyli nie pozbawione zewnętrznych fragmentów ziarna, in. pełnoziarniste.

To określenie często występuje w lit. dot. zdrowego żywienia, nie wiem dlaczego pytasz, co jedna osoba rozumie pod tym hasłem.

majster525 - 2010-03-01, 22:31

Myślę że lepiej raczej jeść pieczywo pełnoziarniste z racji tego że będzie ono zawierało więcej związków niż np. gotowane ziarno. Ale należy też zaznaczyć że wartość żywieniowa pełnego ziarna wcale nie jest mała.
P.S. Jak pytanie jest nie precyzyjne to lepiej się zapytać o co chodzi niż pisać byle pisać

topcia - 2010-03-02, 01:18

majster525 napisał/a:
pieczywo pełnoziarniste z racji tego że będzie ono zawierało więcej związków niż np. gotowane ziarno.

wielu speców dietetycznych powiada, że zdrowy chcleb, to chleb niejedzony. W jakiej temperaturze piecze się chleb i ile czasu a w jakiej gotuje ziarno? Myślę, że jednak warto gotować ;-)

alcia - 2010-03-02, 08:58

topcia napisał/a:
Myślę, że jednak warto gotować ;-)

zdecydowanie :)

puszczyk - 2010-03-02, 09:23

Aisha, fajny skrót. :-)
topcia - 2010-03-03, 00:28

Aisha napisał/a:
zboża najlepiej gotowane po wcześniejszym namoczeniu,
np kupujesz pełnoziarnisty (brązowy) ryż, najlepiej ekologiczny, moczysz go na noc w proporcji : szklanka ryżu / dwie szklanki wody. Do wody wkraplasz kilka kropli soku z cytryny. Rano gotujesz ten ryż w wodzie, w której się moczył, aż wchłonie całą wodę.
kasze jedz najlepiej jak najmniej przemielone - najkorzystniejszy jest pęczak, najmniej wartościowa - kasza manna czy kus kus. Warto tez moczyć przed gotowaniem.

bardzo wartościowymi kaszami jest quinoa, jaglana, wyroby z amarantusa - warto je dodać do diety. Sa lekko strawne i dobre - jaglana, quinoa dobrze komponują się z owocami na śniadanie.

to wszystko jest oczywiste :-) > Moze nie bardzo jestem pewna, czy ma znaczenie moczenie ryżu w 3 czy 2 szklankach wody :-D .
CO do pęczaku, to za gluten dziękuję ;-) .
Aisha napisał/a:
Jeżeli chodzi o chleb - można zawsze zrobić esseński - moczysz orkisz lub pszenicę 12 godzin,

a inne zboża mogą być? TO byloby świetne rozwiązanie, ponieważ ostatnio zastanawiałam się, jaki by tu kompromis znaleźć. NIe chcemy podawać glutenowego peiczywa Wisi a też narażać na dyskryminację w przedszkolu, szkole (kanapki). Czy kiełkowanie jest konieczne czy tylko chodzi o walory odżywcze?

gosia_w - 2010-03-03, 09:13

Aisha napisał/a:
zboża najlepiej gotowane po wcześniejszym namoczeniu,

Może będę trochę nudna ;-) , ale pani doktor od TCM zaleciła mi, żeby zbóż nie namaczać. Bo namaczanie wychładza, a w Polsce jest chłodny klimat.
Tak więc namaczanie zbóż też nie jest oczywiste...

renka - 2010-03-03, 11:18

gosia_w napisał/a:
Aisha napisał/a:
zboża najlepiej gotowane po wcześniejszym namoczeniu,

Może będę trochę nudna ;-) , ale pani doktor od TCM zaleciła mi, żeby zbóż nie namaczać. Bo namaczanie wychładza, a w Polsce jest chłodny klimat.
Tak więc namaczanie zbóż też nie jest oczywiste...


Ha, i badz tu madra ;-)
Ja zboz przed gotowaniem nie namaczam, nawet do glowy jakos nigdy mi to nie przyszlo szczerze powiedziawszy.
Straczkow tez nie namaczam wszystkich, np. soczewicy czerwonej.
Dzis np. robie zupe z ryzem naturalnym i po wyplukaniu gotuje go w wodzie, do ktorej dodaje pozostale skladniki.
O wit. C dodawanej do namaczania tez wczoraj dopiero przeczytalam w innym watku.

Lily - 2010-03-03, 12:35

Ja też zbóż nie namaczam, ostatnio namaczam soczewicę, choć można się bez tego obyć - ale chcę wypłukać substancje wzdymające :>
topcia - 2010-03-04, 02:27

Aisha napisał/a:
trzeba będzie ją wylać wraz z cennymi pierwiastkami i minerałami.

:shock: o masz babo placek. A jakie tam substancje się znajdują. Azaliż ja po moczeniu płukam w kilku wodach :-)
CO do wychładzających zbóż: nie wiem co sie ze mną dzieje ale od kilku dni latam po domu z krótkim rękawkiem przy temperaturze ok. 19 stopni w domu. CHyba sie podniosła o 1 stopień i jestem na to wrażliwa, bo minimalną zmianę odczuwam wyraźnie :mryellow:

alcia - 2010-03-04, 09:34

Aisha napisał/a:
gdy zamoczyć w za dużej ilości wody - trzeba będzie ją wylać wraz z cennymi pierwiastkami i minerałami.

ja się podpinam do pytania topci... Bo pierwszy raz spotkałam się z twierdzeniem, że w czasie moczenia minerały przechodzą do wody. I poza tym, że o tym nigdy nie słyszałam - wydaje mi się to też niemożliwe tak na chłopski rozum. Popraw mnie, jeśli się mylę.. ?
A co do witamin - co prawda witaminy rozpuszczalne w wodzie mogą się w tej wodzie z moczenia znaleźć, ale znów bez przesady... Ziarna w całości (bo co innego płatki) raczej nie wypłuczą się ze znacznej części tych witamin, może jakieś minimalne ilości. bardziej trzeba uważać na gotowanie.
Nie żebym była za moczeniem zbóż (ja np. nie moczę).. tylko po prostu ten argument z wypłukiwaniem witamin i minerałów wydaje mi się przesadzony.

topcia - 2010-03-04, 22:18

No i do tego jeśli nie wypłuczesz, to jednak brudne są-te eko także ;-)
alcia - 2010-03-05, 08:59

Aisha napisał/a:
napiszę trochę nie naukowo - w ziarnach zbóż, nasionach, pestkach znajdują się inhibitory kiełkowania, wzrostu. Gdy moczymy nasiona te inhibitory zostają zneutralizowane. W nasionach, w zbożach nienamoczonych znajduje się tez kwas fitynowy - który w organizmie powoduje odwapnianie kości. Jeżeli moczymy zboża z dodatkiem soku z cytryny, a kwas cytrynowy jest silniejszy od fitynowego - wtedy fitynowy ulega neutralizacji. Woda po namoczeniu takiego ryżu jest OK - troszkę kwaskowata, ale tego kwasu nie da się wyczuć jedząc ryż, gdyż podczas gotowania kwasek zostaje również zneutralizowany. Podczas moczenia około 12 godzin NA PEWNO do wody przejdzie część minerałów, witamin (rozpuszczalnych w wodzie), które znajdowały się w osłonce ryżu, szczególnie jeżeli był moczony z kwasem cytrynowym, który jest dosyć mocny i "wypierający" - wraz z kwasem fitynowym mogło coś "wyjść" do wody z ryżu. Dlatego gotuję w wodzie, w której się moczył ryż.
---
-Kwas fitynowy - Występuje w mąkach żytnich, pszennych, ryżowych z grubego przemiału oraz w orzechach. W organizmie wiąże wapń, magnez, cynk i żelazo czyniąc je nieprzyswajalnym.
-Kwas askorbinowy (witamina C) i inne kwasy organiczne (np. kwas cytrynowy) mogą podnosić przyswajalność żelaza niehemowego. Kwas askorbinowy z jego redukującymi właściwościami jest najbardziej skutecznym związkiem zwiększającym absorpcję żelaza niehemowego.
-Kwas fitynowy, substancja obniżająca przyswajalność żelaza i innych składników mineralnych (magnezu, cynku i wapnia) występuje w znacznych ilościach w produktach zbożowych. Wypiekając chleb z kwaśnego ciasta można zmniejszyć zawartość kwasu fitynowego. W czasie fermentacji mąki zwiększa się bowiem aktywności fitazy - enzymu rozkładającego kwas fitynowy. Nieznaczne zakwaszenie ciasta pszennego skutecznie redukuje ilość kwasu fitynowego i zwiększa biodostępność zawartego w pieczywie żelaza, magnezu i innych pierwiastków.

to jasna sprawa.. kwas fitynowy, inhibitory... i wszystko wokół.
A mi nadal chodzi jedynie o MINERAŁY rzekomo przechodzące do wody w której ziarno się moczy.

topcia - 2010-03-06, 00:38

Aisha napisał/a:
wtedy fitynowy ulega neutralizacji.

Aisha napisał/a:
wraz z kwasem fitynowym mogło coś "wyjść" do wody z ryżu

Aisha napisał/a:
Nieznaczne zakwaszenie ciasta pszennego skutecznie redukuje ilość kwasu fitynowego

zz tego co piszesz, kwas fitynowy raczej ulega neutralizacji a nie przechodzi do wody. WYdaje mi się, że wit. C rozkłada go, zmienia skład chemiczny i staje się nieinwazyjny.

alcia - 2010-03-06, 12:35

topcia napisał/a:
WYdaje mi się, że wit. C rozkłada go, zmienia skład chemiczny i staje się nieinwazyjny.

tak właśnie jest.

maga - 2010-03-06, 13:19

No to wreszcie mam odpowiedź na pytanie, co sie z tym nieszczęsnym kwasem dzieje :-)
majster525 - 2010-03-07, 22:25

W życiu takiego steku bzdur nie widziałem. Aisha Sama sobie przeczysz. Najpierw piszesz że : "Kwas fitynowy - Występuje w mąkach żytnich, pszennych, ryżowych z grubego przemiału oraz w orzechach. W organizmie wiąże wapń, magnez, cynk i żelazo czyniąc je nieprzyswajalnym" a następnie "Kwas askorbinowy (witamina C) i inne kwasy organiczne (np. kwas cytrynowy) mogą podnosić przyswajalność żelaza niehemowego. Kwas askorbinowy z jego redukującymi właściwościami jest najbardziej skutecznym związkiem zwiększającym absorpcję żelaza niehemowego.". Pragnę cie poinformować że kwas fitynowy Jest kwasem ORGANICZNYM wiec coś tu się nie zgadza. A co do waszych wcześniejszych rozważań to informuje was że kwas cytrynowy jest metabolizowany w organizmie oraz że kwas nie neutralizuje kwasu. Jeżeli coś się w ludzkim organizmie przyswaja bądź nie to jest to efekt działania odpowiednich szlaków enzymatycznych , chorób lub biodostępności danego związku W pokarmie ( I NIGDY NIE WYNOSI ONA 100 %). No a teraz najważniejsza informacja: Jeżeli cierpisz na nietolerancję glutenu w żadnym wypadku nie spożywaj orkiszu ani
płaskurki ponieważ nie jest to nic innego jak wczesna ewolucyjnie odmiana pszenicy!!! Zyto też się nie nadaje.

[ Dodano: 2010-03-07, 22:25 ]
W życiu takiego steku bzdur nie widziałem. Aisha Sama sobie przeczysz. Najpierw piszesz że : "Kwas fitynowy - Występuje w mąkach żytnich, pszennych, ryżowych z grubego przemiału oraz w orzechach. W organizmie wiąże wapń, magnez, cynk i żelazo czyniąc je nieprzyswajalnym" a następnie "Kwas askorbinowy (witamina C) i inne kwasy organiczne (np. kwas cytrynowy) mogą podnosić przyswajalność żelaza niehemowego. Kwas askorbinowy z jego redukującymi właściwościami jest najbardziej skutecznym związkiem zwiększającym absorpcję żelaza niehemowego.". Pragnę cie poinformować że kwas fitynowy Jest kwasem ORGANICZNYM wiec coś tu się nie zgadza. A co do waszych wcześniejszych rozważań to informuje was że kwas cytrynowy jest metabolizowany w organizmie oraz że kwas nie neutralizuje kwasu. Jeżeli coś się w ludzkim organizmie przyswaja bądź nie to jest to efekt działania odpowiednich szlaków enzymatycznych , chorób lub biodostępności danego związku W pokarmie ( I NIGDY NIE WYNOSI ONA 100 %). No a teraz najważniejsza informacja: Jeżeli cierpisz na nietolerancję glutenu w żadnym wypadku nie spożywaj orkiszu ani
płaskurki ponieważ nie jest to nic innego jak wczesna ewolucyjnie odmiana pszenicy!!! Zyto też się nie nadaje.

Lily - 2010-03-08, 13:23

majster525 napisał/a:
Jeżeli cierpisz na nietolerancję glutenu w żadnym wypadku nie spożywaj orkiszu ani
płaskurki ponieważ nie jest to nic innego jak wczesna ewolucyjnie odmiana pszenicy!!! Zyto też się nie nadaje.
To jest przecież oczywista oczywistość ;)
alcia - 2010-03-09, 22:06

majster525 napisał/a:
W życiu takiego steku bzdur nie widziałem.

no to rzucę Ci więcej:
ponoć:
Cytat:
kwas cytrynowy jest silniejszym kwasem od kwasu fitynowego i zabiera od niego jony wapnia i innych minerałów. Dlatego warto dodać soku z cytryny do moczonych płatków owsianych

kolejne:
Cytat:
Zbadano wpływ dodatku preparatu Natuphos zawierającego enzym fitazę mikrobiologiczną (500 PUúkg**-1 mieszanki) oraz kwas cytrynowy (20 gúkg**-1 mieszanki) w paszy na zmiany poziomu magnezu i wapnia w tkankach loch. Badania przeprowadzono na 125 lochach podzielonych na 5 grup doświadczalnych zawierające w poszczególnych mieszankach paszowych fitazę, fosfor, kwas cytrynowy oraz fitazę kwas cytrynowy. Zarówno dodatek fitazy jak i fitazy + kwas cytrynowy spowodował wzrost zawartości Mg w mózgu, wątrobie i sercu loch. Natomiast dodatek fitazy + kwas cytrynowy wpłynął tylko w nieznaczny sposób na wzrost zawartości Ca (wapnia) w mózgu, nerce i sercu. Sama fitaza oraz łączenie z kwasem cytrynowym, jak również fosfor, stosowane jako dodatki paszowe wpływają bardzo silnie na wzrost stężenia obu badanych pierwiastków w surowicy krwi.

kolejne:
Cytat:
kwasy – szczawiowy, fitynowy i fosforowy oraz kalcytonina – hamują wchłanianie związków wapnia a kwas cytrynowy, witamina D 3 i parathormon – ułatwiają ich wchłanianie.

hxxp://www.espefa.com.pl/pl/oferta/szczegolowe/calcium_gluconicum.html
itd.

majster525 - 2010-03-09, 23:14
Temat postu: To tyeraz pomyśl co właściwie napisałaś
jak piszesz że coś odbiera jony z czegoś to znaczy że to coś z czego jony są odbierane to nie kwas ale sól a to w przypadku rozważań biochemicznych bardzo poważny błąd.

A w kolejnych dwóch przykładach tylko potwierdziłaś to co powiedziałem i podałaś nawet nazwę enzymu który powoduje te zjawiska metaboliczne. A kwasy o których tam mowa są tylko substratem nie mówią nic o możliwości przyswajania przez organizm ludzki poszczególnych minerałów powiem nawet więcej Jest wysoce prawdopodobne że gdyby dodać inny enzym to ten rozkład byłby zupełnie inny.

Poza tym nie dostrzegasz jednej rzeczy że skoro zjesz cytrynian żelaza to z tego przyjmie się załóżmy 80% żelaza a jeżeli zjesz fitynian żelaza to z niego przyjmie się np. 20% żelaza więc jeżeli karma zawiera ileś tych związków (obu) to dodatek jednego z nich i tak zmieni ogólną średnią przyswajalność żelaza.

alcia - 2010-03-10, 09:51

majster525 napisał/a:
A w kolejnych dwóch przykładach tylko potwierdziłaś to co powiedziałem i podałaś nawet nazwę enzymu który powoduje te zjawiska metaboliczne. A kwasy o których tam mowa są tylko substratem nie mówią nic o możliwości przyswajania przez organizm ludzki poszczególnych minerałów powiem nawet więcej Jest wysoce prawdopodobne że gdyby dodać inny enzym to ten rozkład byłby zupełnie inny.

Nie wiem co potwierdziłam z Twoich słów. cały czas piszemy tu że kwas cytrynowy czy zakwaszanie w inny sposób.. usuwa fityniany ze zbóż.
Skoro moje cytaty potwierdzają jakieś Twoje słowa - co zatem wcześniej określiłeś takim stekiem bzdur, jakiego wcześniej nigdy w życiu nie miałeś okazji oglądać?

[ Dodano: 2010-03-10, 09:53 ]
ps. nie jestem chemikiem (i w chemię wgłębiać się nie potrafię) - więc jak chcesz świecić tu swoją mądrością i dyskredytować to co piszemy - Twoje słowa mogą być bardzo cenne. Ale bardziej przystępnym językiem (tzn. mniej skrótów myślowych ubranych w chemiczne słowa, a więcej wniosków przydatnych w praktyce), proszę.

majster525 - 2010-03-11, 00:12

Sorry faktycznie na ciebie naskoczyłem. Poprawiłaś się i fajnie ale nadal należą sie gratulacje bo poprawka (drugi post) wiele wyjaśnia. Ale dalej nie oto chodzi zakwaszanie jakim kolwiek kwasem nic tu nie pomoże (bo czemu by tego nie robić np. solnym). Chodzi o to że te konkretnie wymienione kwasy są produktami niektórych szlaków metabolicznych i dodając je do żywności przyspieszamy te przemiany metaboliczne. Najłatwiej będzie to zrozumieć na przykładzie kwasu cytrynowego który jest elementem cyklu Krebsa. (można sobie postudiować jak to działa - odsyłam do googli). I teraz każde wzmożenie metabolizmu ma wpływ na przyswajanie lub nie przyswajanie jakiś cząsteczek chociaż bezpośrednio ta substancja której używamy do wzmożenia metabolizmu (lub opóźnienia) nie wpływa na substrat. Inaczej rzecz się ma w przypadku enzymów które działają w jeden bardzo precyzyjny i charakterystyczny dla siebie sposób (ale próżno tu szukać kwasów bo enzymy to białka).
topcia - 2010-03-11, 00:12

alcia napisał/a:
więc jak chcesz świecić tu swoją mądrością i dyskredytować to co piszemy - Twoje słowa mogą być bardzo cenne. Ale bardziej przystępnym językiem (tzn. mniej skrótów myślowych ubranych w chemiczne słowa, a więcej wniosków przydatnych w praktyce), proszę.
_________________

a przede wszystkim bardziej delikatnym językiem ;-)

Lily - 2010-03-11, 09:51

majster525, no to wyjaśnij, jak zneutralizować te fityniany :>
majster525 - 2010-03-15, 08:22

Tego się nie usuwa. Zabezpieczenie się przed nimi i ogólnie przed każdym złym wpływem żywności polega na jednej prostej zasadzie. Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną - to zależy od stężenia. Czyli już tłumacze . Jeżeli będziemy dziennie przyjmować 20 kg cukru to nam to zaszkodzi ale jeżeli przyjmiesz 1 pikogram cyjanku potasu w ciągu całego życia to nic ci się nie stanie. Tak samo z fitynianami jeżeli będziemy przyjmować go w rozsądnych ilościach (i tu kładę nacisk na to że to mają być rozsądne ilości bo zaraz znajdzie się ktoś kto go będzie jadł w tabletkach) To on jedynie delikatnie obniży przyswajalność żelaza z naszej porcji obiadu (ale to są naprawdę małe ilości np . z 70% na 69,5% i to nie wiem czy te pół procent to nie za dużo) Więc łatwiej a przede wszystkim pewniej jest potem zjeść marchewkę czy napić się piwa (nie filtrowanego bo ma dużo więcej żelaza). Kwas fitynowy jest związkiem dość skomplikowanym który można rozłożyć przez bardzo gwałtowną obróbkę cieplną reakcje z chlorowcami czy też przez enzymy. jednak w pożywieniu nie będzie nigdy występował w formie wolnej zawsze będzie jakąś solą lub kompleksem co dodatkowo utrudnia sprawę. Nie jesteście w stanie go rozłożyć w kuchni . No a nawet jeżeli uparcie wizycie że jakimś cudem Wam się uda to skąd możecie być pewni że nie powstało wam coś gorszego. (albo że nie jest tak że myślicie że rozkładacie a nie rozkładacie i że naprawdę nie kontrolujecie wtedy ile go macie w sobie).

Jedynym naprawdę Skutecznym Sposobem jest zrównoważona dieta którą może wam policzyć dietetyk i co najważniejsze przy tym liczeniu jest on w stanie uwzględnić wszystkie związki które hamują i przyspieszają wchłanianie żelaza i innych składników też bo nic nie przyswaja się w 100%

alcia - 2010-03-15, 08:52

majster525 napisał/a:
To on jedynie delikatnie obniży przyswajalność żelaza z naszej porcji obiadu (ale to są naprawdę małe ilości np . z 70% na 69,5% i to nie wiem czy te pół procent to nie za dużo

gdzie można o tym poczytać?

Wiem, że w małych ilościach fityniany uważane są za lekarstwo, nie truciznę. Ale zawsze zastanawiam się gdzie są te granice.. Kiedy jemy ich mało, kiedy w sam raz, a kiedy jest już przegięcie..
Czy takie 5 porcji zbóż dziennie (po 100kcal), to porcja odpowiednia? czy już za dużo?
NO w każdym bądź razie ja nie bawię się w moczenie i zakwaszanie zbóż. I w mojej rodzinie żadne z nas nie ma anemii, kości mamy mocne. Więc wnioskuję, że wszystko jest OK.
Jak Kaja była maleńka i miała przez chwile anemię - wtedy świrowałam na punkcie fitynianów, chleb dostawała tylko na zakwasie itp. Ale normalnie - odpuszczam.

majster525 - 2010-03-15, 23:10

problem jest taki że ilość takich związków to rzędy wielkości kilku miligramów i w warunkach domowych nie ma mowy o ich oddzieleniu a co do tego pieczywa to zdrowy człowiek powinien większość energii pobierać z węglowodanów a jak wiadomo chleb to skrobia. Czyli jeżeli do tego jakieś ziemniaczki i makaronik w ciągu dnia dołożysz to nie powinno być kłopotu bo skrobia jest w miarę bezpiecznym węglowodanem ( nie psuje zębów oczywiście jeśli się je myje, nie powoduje nagłych skoków glukozy we krwi).

[ Dodano: 2010-03-15, 23:15 ]
A poczytać o przyswajalności poszczególnych związków i w ogóle o prawidłowej diecie to polecam "Żywienie człowieka : podstawy nauki o żywieniu. pod red. Jana Gawęckiego i Lecha Hryniewieckiego" Zdałem na tym podstawy żywienia człowieka.
Ale jeżeli chodzi już o biochemie czyli o te enzymy wszystkie i szlaki metaboliczne to bym musiał się do biblioteki przejść bo już nie pamiętam tytułów i autorów.

topcia - 2010-03-15, 23:19

majster525, na czym opierasz informacje, które zamieszczasz? JEsteś chemikiem?
alcia napisał/a:
O w każdym bądź razie ja nie bawię się w moczenie i zakwaszanie zbóż.

w ogóle nie moczysz? Są lepiej strawne po takim zabiegu
majster525 napisał/a:
problem jest taki że ilość takich związków to rzędy wielkości kilku miligramów i w warunkach domowych nie ma mowy o ich oddzieleniu a co do tego pieczywa to zdrowy człowiek powinien większość energii pobierać z węglowodanów a jak wiadomo chleb to skrobia.

kwas fitynowy ma jakiś związek ze skrobią, czy tak Ci sie napisało w jednym zdaniu?

Lily - 2010-03-15, 23:26

topcia napisał/a:
kwas fitynowy ma jakiś związek ze skrobią, czy tak Ci sie napisało w jednym zdaniu?
skrobia to węglowodan występujący m.in. w ziarnach zbóż, podobnie jak kwas fitynowy...
topcia - 2010-03-15, 23:33

Lily napisał/a:
skrobia to węglowodan występujący m.in. w ziarnach zbóż, podobnie jak kwas fitynowy...

wiem, ale pytam, czy ma jakis związek z neutralizowaniem fitynianów? ;-)

alcia - 2010-03-16, 09:10

topcia napisał/a:
ogóle nie moczysz? Są lepiej strawne po takim zabiegu

nie, w ogóle nie moczę, nigdy nie moczyłam. Nie wydaje mi się, by bez moczenia były tak źle trawione.
Tylko strączki, orzechy i pestki zawsze moczę.

gosia_w - 2010-03-16, 22:09

Jeżeli chodzi o fityniany, to ja rozumiem tę kwestię następująco:
ziarna zbóż zawierają kwas fitynowy, który tworzy sole z jonami wapnia, magnezu, żelaza. Sole te nie są rozpuszczalne i tym samym magnez, wapń, żelazo itp. nie mogą zostać przyswojone przez organizm. Chodzi więc o to, żeby kwas fitynowy zneutralizować, czyli żeby nie łączył się z jonami jw.
Czy Pan Chemik może wypowiedzieć się na ten temat? Uprzejmie proszę o grzeczną odpowiedź.

dżo - 2010-03-16, 22:32

majster525 napisał/a:
Kwas fitynowy jest związkiem dość skomplikowanym który można rozłożyć przez bardzo gwałtowną obróbkę cieplną reakcje z chlorowcami czy też przez enzymy [...] Nie jesteście w stanie go rozłożyć w kuchni

Wg mnie jesteśmy. Podczas wyrastanie ciasta chlebowego (zakwasowego) gdy przebiega fermentacja kwas fitynowy jest rozkladany przez enzym fitazę.

alcia - 2010-03-17, 00:39

gosia_w napisał/a:
ziarna zbóż zawierają kwas fitynowy, który tworzy sole z jonami wapnia, magnezu, żelaza. Sole te nie są rozpuszczalne i tym samym magnez, wapń, żelazo itp. nie mogą zostać przyswojone przez organizm. Chodzi więc o to, żeby kwas fitynowy zneutralizować, czyli żeby nie łączył się z jonami jw.

no tak, ale my właśnie na ten temat powyżej...

gosia_w - 2010-03-17, 09:52

alcia, starałam się napisać, jak rozumiem proces od strony chemicznej (chociaż chemikiem nie jestem ;-) ) w nadziei, że majster525 wypowie się na ten temat.
topcia - 2010-03-18, 00:24

gosia_w napisał/a:
majster525 wypowie się na ten temat.

no właśnie :evil: . Namieszał i uciekł :-P

majster525 - 2010-03-18, 21:12

1, To mam nadzieję że odpowiem na wszystkie pytania. Jestem studentem technologii żywności ze specjalizacją w przetwórstwie surowców roślinnych.

2, Wystarczy skończyć gimnazjum żeby wiedzieć że neutralizacja reakcja chemiczna między kwasem a zasadą, która prowadzi do zmiany pH środowiska reakcji w kierunku bardziej obojętnego odczynu. A od strony chemicznej wygląda to tak że jeżeli fitaza (ale głowy nie daje bo nie pamiętam tego enzymu) działa na SOLE kwasu fitynowego to działa na zasadzie rozkładu łańcucha węglowego lub odłączania grup funkcyjnych a nie na zasadzi zobojętniania jak tu uparcie piszecie. A jak chcecie go zneutralizować to trzeba by dodać jonów sodu lub potasu (w postaci wodorotlenku żeby aniony reszt kwasowych nie wypierały się) żeby wyparły to żelazo z soli kwasu fitynowego(ale to samo w sobie nie jest proces usunięcia tego zwiąku)

3, post w którym połączyłem skrobie i kwas fitynowy miał uświadomić że korzyści dietetyczne ze zjedzenia takiej ilości skrobi są znacząco większe niż straty związane z występowaniem fitynianów.

4, Jeżeli chodzi o kwaszenie chleba to nie można powiedzieć że proces całkowicie usuwa fityniany ponieważ jest to proces mikrobiologiczny i nie możliwa jest w warunkach domowych całkowita jego kontrola. A nawet jeżeli fermentację zaczniesz z kultury starterowej w idealnie czystym garnku to nie usuniesz w ten sposób mikroflory rodzimej mąki która zmieni ilość i produktów i będzie miała wpływ na wszystkie przemiany. A przypominam że chodzi o usunięcie fitynianów.

5,zbóż nie mocze wystarczy je poddać obróbce cieplnej bo dopiero po niej mają dobrą strawność . A poza tym poprawienie strawności zboża wpływa jedynie na strukturę skrobi. Pozostałe efekty cofają się (np. zmiany rozpuszczalności białek i przemiany jonowe) w chwili gdy środowisko przestaje być kwaśne).

6, Jak oddzielić fityniany? Podejrzewam że należało by zmielić wszystko na proch ekstrahować wielokrotnie je potem jakimś silnie selektywnym rozpuszczalnikiem. następnie ekstrakt poddać HLPC . I dopiero w tedy można by powiedzieć ze jest oddzielony w 99,999999999% Więc jak ktoś ma takie możliwości w domu to nawet chętnie pomogę (to by było ciekawe swoją droga).

Jeżeli coś pominąłem to następnym razem napisze bo za dużo tego na raz

topcia - 2010-03-19, 01:36

majster525 napisał/a:
A poza tym poprawienie strawności zboża wpływa jedynie na strukturę skrobi.

a mozesz coś więcej na ten temat? Bom zagrzybiona i na cukry powinnam uważać ;-) . Szczególnie te proste oczywiście

majster525 - 2010-03-23, 23:13

Skrobia to ze strony chemicznej związek kompleksowy dwóch cukrów Amylazy i amylopektyny. Są to polisacharydy które tworzą tzw ziarna skrobiowe w roślinach takich jak zboża czy ziemniaki. Jeżeli się wgłębimy bardziej w ich budowę to zobaczymy że składają się z monosacharydów połączonych ze sobą wiązaniami glikozydowymi. które można rozłożyć za pomocą procesów zwanych hydrolizą. Są to procesy dość skomplikowane i zachodzą przy pomocy enzymów (amylaz), temperatury, i zmian pH (hydroliza kwaśna jest bardzo skomplikowana) . Po hydrolizie łańcuchy tych cukrów są rozkładane częściowo lub całkowicie. Całkowite rozłożenie to takie w wyniku którego powstały cukry proste. I to są te cukry które mogą fermentować czy też być metabolizowane przez grzyby (no chyba że ten konkretny gatunek grzyba może wytwarzać amylazy ). Zjawisko hydrolizy jest pożądane ponieważ poprawia gazo twórczość mąki stosowanej do wypieków. Oczywiście zawsze jest też zła strona jeżeli zaczniemy hydrolizować śluzy mąki żytniej to pogorszymy jej właściwości ciasto twórcze.

I jeszcze o zasadzie działania enzymów.

Enzym to w uproszczeniu takie białko które jest zdolne katalizować reakcje.
Aby białko było enzymem musi posiadać kompleks aktywny czyli takie miejsce które gdy znajdzie się w pobliżu odpowiednich grup funkcyjnych innego związku ( to musi pasować na zasadzie zamek klucz ) to obniży energię aktywacji dla określonej reakcji.
Następnie zachodzi reakcja a enzym może być dalej wykorzystany do następnej takiej samej reakcji.

topcia - 2010-03-24, 00:29

majster525 napisał/a:
które można rozłożyć za pomocą procesów zwanych hydrolizą

przy przeróbce termicznej w kuchni chyba nie rozkładam na cukry proste?

Co myślisz o uzywaniu garnków metalowych w kuchni?
Takich wiesz, śrebrnych, co to modne były jakiś czas temu. Dzięki ;-)

majster525 - 2010-03-25, 10:14

obróbka termiczna taka jak gotowanie czy pieczenie poprawia strawność skrobi, ilość zhydrolizowanych cząsteczek skrobi jest mała.

A z tymi garnkami to sprawa wygląda tak ze Jeżeli są wykonane ze stali kwasoodpornej tzw. kwasówki To powinny być bardzo dobre. Gorsze są garnki pokryte emalią ponieważ ich powłoka może się uszkodzić i wtedy może zachodzić wymiana związków miedzy tym co gotujesz a garnkiem. Najgorsze są takie stare garnki aluminiowe. Jony glinu bardzo łatwo przechodzą do żywności a szczególnie kwaśnej. Należy też zaznaczyć ze nie należy panikować jeżeli ktoś ci zrobi obiad w takim garnku glin nie jest metalem ciężkim więc jego dopuszczalne stężenie w żywności jest odpowiednio wyższe.

topcia - 2010-03-26, 22:54

majster525 napisał/a:
A z tymi garnkami to sprawa wygląda tak ze Jeżeli są wykonane ze stali kwasoodpornej tzw. kwasówki To powinny być bardzo dobre.

właśnie obiłą mi się o uszy opinia, zę te metalowe są niebardzo zdrowe. A jak poznać, czy to kwasówka?
majster525 napisał/a:
może się uszkodzić i wtedy może zachodzić wymiana związków miedzy tym co gotujesz a garnkiem

u nas tak się stało, ze zewnętrzna powłoka odprysła w jednym miejscu i odsłoniła się białąawa powierzchnia. Intuicyjnie nie gotuję w nim i zastanawiam się, co z nim zrobić , bo fajny garnek... A to pod spodem nie powinno być narażone na bezpośredni kontakt z gotowaną żywnością, bo co konkretnie przenika do niej?
A co myślisz o garnkach z Olkusza?

majster525 - 2010-03-30, 22:24

Jak od zewnątrz odprysło to nic nie powinno się dziać. Te reakcje które zachodzą między garnkiem a żywnością to najczęściej działanie kwasu na metal (kwas np. mlekowy + np żelazo daje mleczan żelaza) i przechodzenie jonów z garna do żywności.

A jak poznać czy to kwasówka to już raczej pytanie do materiałoznawcy. Z doświadczenia wiem że ma srebrny połysk. Ale nie czuje się kompetentny cię zapewniać. Z tego co wiem powinny być oznaczone takie garnki. Ale też wydaje mi się że inne nie są dopuszczone do użycia.

topcia - 2010-03-31, 00:51

majster525 napisał/a:
ak od zewnątrz odprysło to nic nie powinno się dziać.

jak to od zewnątrz? Wewnątrz garnka, na powierzchni wewnętrznej inaczej...


NO dobrze, a z czasem robią się już większe ubytki, tak, że widać czarną powierzchnię w tych emaliowanych. Czasem można kupic kubki z uszkami do gotowania takie dawnego typu z już gotowymi takimi ubytkami. Co o nich myślisz? :-)

majster525 - 2010-04-08, 11:42

od zewnątrz to znaczy tam gdzie palnik grzeje tam gdzie go trzymasz jak go przestawiasz bo od wewnątrz masz np. zupę. A jeżeli chodzi o kubki to w ogóle inna sprawa. Bo do kubka nalewasz i pijesz a w garnku często przechowujesz żywność więc tam ta żywność dłużej jest i jest narażona na długi czas przenikania tych związków. A w takim kubku to najczęściej gotujesz w warunkach polowych (jakiś biwak czy coś) w których racze należało by się bać o czystość mikrobiologiczną. Bo nie ma takiej opcji żeby wszystko upilnować. Pamiętaj wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To Tylko kwestia stężenia. Jak okazyjnie zjesz coś z takiego garnka to nic ci nie będzie gorzej jak systematycznie wtedy mogą się w tobie powoli kumulować różne związki metali (ale to nie oznacza że muszą).
topcia - 2010-04-08, 22:45

majster525 napisał/a:
od zewnątrz to znaczy tam gdzie palnik grzeje tam gdzie go trzymasz

miałam na myśli w takim razie od wewnątrz, tam gdzie kaszę trzymam :-D . Czyli dzięki za informację. W takim razie wywalę ten piękny, drogi garniec :-/ . TYlko problem w tym, że po niedługim czasie użytkowania (3-4 mce?) w KAŻDYM garnku od wewnątrz Odpada powłoka i albo jest czarne, albo biała plama :roll: . Także reasumując garnki trzeba by wymieniać co kilka m-cy :roll:

[ Dodano: 2010-04-08, 23:45 ]
Dodam, że chińszczyzny nie kupuję. POlskie tak się zachowują.

majster525 - 2010-04-12, 22:56

Mam taki garnek w akademiku ma chyba ze 20 lat (od babci ) i emalia się trzyma. może nie masz szczęścia, może wciskają dzisiaj kicz, nie wiem. musisz pogadać z jakim materiałoznawcą w takim razie albo z kimś kto się zna na tego typu rzeczach. A może jak na złość kupisz tani chiński i się będzie trzymał dłużej niż jakiś drogi markowy.
topcia - 2010-04-12, 23:11

OK, dzięki ;-)
Songo - 2010-10-16, 22:02

W garnku czy w jakimś szklanym pojemniku moczycie? pod przykryciem? Trzymacie w chłodnym miejscu? Raz jak moczyłem ryż to zrobiły sie początki pleśni na powierzchni wody.

Cytat:
Kwas fitynowy - Występuje w mąkach żytnich, pszennych, ryżowych z grubego przemiału oraz w orzechach.

Orzechy moczycie też z sokiem z cytryny?

Ja jak coś moczę to bez dodawania soku z cytryny.

Cytat:
Co myślisz o uzywaniu garnków metalowych w kuchni?
Takich wiesz, śrebrnych, co to modne były jakiś czas temu. Dzięki ;-)

Nie widziałem jeszcze innych niż metalowe, są garnki szklane możliwe do kupienia?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group