wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Tylko dobre wiadomości - Mama biechna!

kamma - 2009-01-07, 09:51
Temat postu: Mama biechna!
Kochani, właśnie dostałam wiadomość od biechny i Maćka :)
Dziś o godz. 5.03 urodził się SYN, zdrowy (9/10 Apgar) i duży (3,850g)!!! Imienia na razie nie podają :)
Poród był trudny, ale z smsa bije duma i szczęście :)

Biechno i Maćku, gratuluję Wam z całego serca i życzę cudownych przeżyć w tej niesamowitej przygodzie, jaką jest rodzicielstwo!

Lily - 2009-01-07, 09:52

Ło matko biechno! Witaj (Staśku?) jednak Wielki :)
frjals - 2009-01-07, 09:53

Ojeju, ale niespodzianka (poniekąd :mrgreen: )!
Gratulacje!!! :-D

puszczyk - 2009-01-07, 09:54

No nie, łzy w oczach... Super wiadomość :!: :!: :!:
Czyli nasz poranny niepokój był uzasadniony, mały synuś właśnie pierwszy raz oglądał świat. :-D

Nimrodel - 2009-01-07, 09:57

Gratulacje!!!

Rodzice na pewno pekają z dumy ;-)

krop.pa - 2009-01-07, 09:57

Gratulacje! :-D
nitka - 2009-01-07, 10:02

GRATULACJE!!!! nareszcie :) )))
sylv - 2009-01-07, 10:03

puszczyk napisał/a:
Czyli nasz poranny niepokój był uzasadniony,

a ja wczoraj D. opowiadałam przed snem o porodzie on-line, a dziś rano się nagle obudziliśmy i się przewracałam jak głupia od 4 do 5 :) no wegedzieciakowa telepatia :)

GRATULACJE!!!

dynia - 2009-01-07, 10:04

Łomatko :,) Serdeczne gratulacje dla świeżo narodzonej matki i ojca!!!Witaj Chłopaku na tym pięknym świecie!!!
vlada - 2009-01-07, 10:16

biecha GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niech Ci droga macierzyństwa miodem płynie :-D

zina - 2009-01-07, 10:18

Ale wiadomosc :-D
Wspaniale :-D
Gratulacje dla dumnych rodzicow i niemalego Synka :-D

agaw-d - 2009-01-07, 10:23

Ogromne gratulacje :-D
agus - 2009-01-07, 10:24

Gratuluję :-) :-)
Malati - 2009-01-07, 10:30

Biechna,Maćku ogromnie Wam gratuluję. Stasiu witamy po drugiej stronie :-D
martka - 2009-01-07, 10:31

przeogromne gratulacje!! jaki duży ten Mały! :-D
szo - 2009-01-07, 10:40

Biechna gratulacje :!: dla Was obojga na te pierwsze dni życzę dużo odpoczynku :-D
kasienka - 2009-01-07, 10:43

Hej, cudnie!!!!A akurat wczoraj oglądałam Wasze fotki na picasie i myślałam, kiedy Staś wyjdzie na światło dzienne :)

Witaj, maluszku - wielkoludku :)

adriane - 2009-01-07, 10:44

Serdeczne gratulacje :-D
Tobayashi - 2009-01-07, 10:53

SUper wiadomość. Gratulacje :mryellow:
vegAnka - 2009-01-07, 10:53

ale fajnie! gratulujemy z calego serca!!!!! :-D
Kreestal - 2009-01-07, 11:02

Serdeczne gratulacje! :-D Nic dziwnego, że mogłam dziś zasnąć dopiero po 5 :)
- 2009-01-07, 11:06

ło kurczę Biechniaki!!! Gratulacje przeogromne, wieść piękna i radosna!!! Ale się cieszę :D
kofi - 2009-01-07, 11:07

Łaaaał już jest, już jest, hurrra! Gratulacje! :-)
Martini - 2009-01-07, 11:10

:-) :-) :-)
Fantastyczna wiadomość! Spać w nocy nie mogłam, widzę że nie ja jedna ;-)
gratulacje wielkie!

orenda - 2009-01-07, 11:14

Gratulacje ogromne! Witaj chłopczyku!
daria - 2009-01-07, 11:25

Gratulacje dla rodziców!
Rośnij zdrowo Stasiu :mrgreen:

bodi - 2009-01-07, 11:37

ale cudowna wiadomość :D biechna, Maciek, gratulacje przeogromne!!! Synku Biechnowy, witaj na świecie w ten piękny dzień :D :D :D
Jovi - 2009-01-07, 11:37

Wow. Staś po prostu MUSIAŁ sie urodzić skoro tyle osób o nim myślało, my też się wczoraj zastanawialiśmy kiedy biechna urodzi :-) Fantastiko!!!
Gratulacje ogromniaste :-)

aina1985 - 2009-01-07, 11:47

wielkie gratulacje!!! super wiadomość!!! :-D :-D :-D
Lady_Bird - 2009-01-07, 11:49

Hip Hip, Hurra!
Gratulacje :-D

rosa - 2009-01-07, 12:15

Gratulacje :-)
koniczynka_k - 2009-01-07, 12:15

Gratulujemy :-D
malva - 2009-01-07, 12:18

juuuuuuuuuuuuuuhu strasznie sie cieszę!
gratulacje przeogromne!!! :-) :-) :-)

[ Dodano: 2009-01-07, 12:18 ]
nie moge uwierzyc ze to już,dopiero co biechna pisała ze jest w ciazy ;-)

Mala_Mi - 2009-01-07, 12:19

biechna, gratulacje i uściski :-)
Malinetshka - 2009-01-07, 12:22

Cudnie! :) Gratulacje!! :D
Ania D. - 2009-01-07, 12:22

Bardzo się cieszę. Czekałam na tak dobre wieści, a tu proszę, synek jak marzenie. Wszystkiego dobrego dla Was!
renka - 2009-01-07, 12:35
Temat postu: Re: Mama biechna!
kamma napisał/a:
Kochani, właśnie dostałam wiadomość od biechny i Maćka :)
Dziś o godz. 5.03 urodził się SYN, zdrowy (9/10 Apgar) i duży (3,850g)!!! Imienia na razie nie podają :)


GRATULACJE ORROMNIASTE :-)

O 10 g ciezszy od Fionki i wyszedl w godzinie daty moich urodzin ;-)

No to teraz radujcie sie szczesliwi rodzice i w wolnej chwili uraczcie nas szczegolami porodu i co najwazniejsze - fotkami synka :-)

Humbak - 2009-01-07, 12:42

ojej, już? GRATULACJE PRZEOGROMNE! Hmm... no to mam nadzieję, że strachy i niepokoje związane z macierzyństwem masz już za sobą??? ;-)

Witaj maluszku, w dobre ręce trafiłeś :-D

Pat - 2009-01-07, 12:45

biechna wielkie gratulacje! ciąża ZA TOBĄ teraz przed Wami cały świat!!!!! " :-) Czekam z niecierpliwością na opis porodu bo trochę czekania było z tym czopem i wodami . Całuski dla Waszej rodziny :-***
ina - 2009-01-07, 12:48

Ale super :mrgreen: Bardzo się cieszę i gratuluję synka :-D
Apulejusz - 2009-01-07, 13:09

Serdeczne GRATKI!!! Dużo zdrowia dla maleństwa i rodziców!!!!!!!!!!!!!!!
olgasza - 2009-01-07, 13:14

o cudowne wieści - dzisiaj chyba jakies dobre wibracje do porodów są ;-)
biechna - serdeczności i gratulacje dla Was!

ewatara - 2009-01-07, 13:22

cudowna wiadomość!!!!!!! Gratulacje ogromne :)
Rośnij zdrowy i szczęśliwy !!! :)

Hexe - 2009-01-07, 13:23

Po wielu próbach udało mi się w końcu zalogować, ten mój zasr.... internet, :evil: A tu takie wspaniałe wieści.
Gratulacje! :-) i oczywiście dużo dużo zdrówka.
"Pędzę" szybko do brzuszkowych2009 żeby poczytać co i jak. :mryellow:

Kamm - 2009-01-07, 13:28

Cudownie ! Poryczalam sie normalnie ! :-)

Wczoraj oglądalam fotki twojego pięknego brzucha i tak myslalam ze to juz .. Widze ze nie bylam sama ;-)

Gratulacje ogromne , alez jestem podekscytowana :mryellow:

malina - 2009-01-07, 13:28

GRATULACJE :-) !!!!!!!!!
Flippi - 2009-01-07, 13:46

No pięknie! Gratuluję!!! :-D Przytulasy dla Maleństwa :-)
gemi - 2009-01-07, 14:26

sylv napisał/a:
puszczyk napisał/a:
Czyli nasz poranny niepokój był uzasadniony,

a ja wczoraj D. opowiadałam przed snem o porodzie on-line, a dziś rano się nagle obudziliśmy i się przewracałam jak głupia od 4 do 5 :) no wegedzieciakowa telepatia :)

GRATULACJE!!!


hehe, miałam dokładnie to samo - obudziłam się koło 4 i za nic w świecie nie mogłam się zmusić do snu. Po długich zmaganiach zasnęłam dopiero po 5.30..

Biechna - jeszcze raz Ci z całego serca gratuluję :lol: czekam na Ciebie, Wasze zdjęcia i relacje :)

kocham_tramwaje - 2009-01-07, 15:00

no gratulacie mama :mryellow:
o ja co za dzien. i ile dzidkow z 7 :mryellow: :mryellow: :mryellow:
jak juz ochloniesz dawaj zdjecia

Capricorn - 2009-01-07, 15:03

gratulacje!
Tusia - 2009-01-07, 15:19

biechna, ogromne gratulacje!!! Synku biechny witaj na świecie :mryellow:
maga - 2009-01-07, 17:23

No to ja już wiem, czemu Ziemowit cała noc nie mógł spać :-D
GRATULACJE!!!

Agnieszka - 2009-01-07, 17:35

gratulacje :-D
mossi - 2009-01-07, 17:40

super :) gratulacje :*
Cytrynka - 2009-01-07, 18:00

Wspaniała wiadomość. Gratulacje dla Rodziców.
Witaj na świecie Maleńki. Niech otaczają Cię przyjaciele, zawsze świeci słońce. Po tej stronie brzucha jest też fajnie :-)

iris - 2009-01-07, 18:16

przeogromne gratulacje :-D
Dorota - 2009-01-07, 18:25

Biechna gratulacje :-D
moTyl - 2009-01-07, 18:28

Biechna, serdeczne gratulacje dla Was, oczywiście czekamy z niecierpliwością na relację i zdjęcia. Witaj na świecie Stasiu (?) :-D :-D :-D
Karolina - 2009-01-07, 18:39

Wspaniale:) Czekamy na fotki i relację:)
yolin - 2009-01-07, 18:44

wszystkiego najlepszego i od nas !!!!
alcia - 2009-01-07, 18:56

Biechna, cudownie!!! :-D Gratuluję z całego serca, niech maleństwo zdrowo rośnie, a Wam cudnych uniesień rodzicielskich życzę :)
cayenne - 2009-01-07, 20:02

gratulacje!
bajka - 2009-01-07, 20:08

Cuuuudownie!!! Gratuluję!!!! :-D
babaaga - 2009-01-07, 20:10

ooooooooo, co za wieść:"))gratulacje, biechno, maćku, takie nowe, piękne życie przed Wami:"))
arete - 2009-01-07, 20:37

Gratulacje dla świeżo upieczonych rodziców i nowego obywatela! :-)
elenka - 2009-01-07, 20:43

Superowo! Fajnie, że już jesteście w trójeczkę :-)
fizia - 2009-01-07, 22:16

gratulacje Biechna, rety, teraz się zacznie :mrgreen: FOTY!!! plizzzz, nie możemy się doczekać, żeby Stasia zobaczyć :-D ściskamy mocno!
YolaW - 2009-01-07, 22:17

biechna gratulacje kochana Dzielna MAMUSIU!!! Synku witaj na świecie. Niech każdy dzień będzie dla Was wspaniałą przygodą odkrywania siebie nawzajem. Rodzicielstwo jest fajowe :)
Of kors czekam na relację z porodu i zdjęcia Synusia!! :)

strzeszynek - 2009-01-07, 22:33

Wspaniała wieśc! Wszystkiego dobrego dla całej waszej trójki, no i serdeczne gratulacje!
pidzama - 2009-01-07, 22:57

Kongratulejszyn!!!!!
PiPpi - 2009-01-07, 23:44

wspaniała nowina!!! gratuluję ogromnie, radosnego ze wszech miar macierzyństwa :lol:
bajaderka - 2009-01-07, 23:50

i my gratulujemy Wam :-D :-D :-D niech zdrówko dopisuje i dużo mleka mama produkuje ;-)
Azja - 2009-01-08, 06:07

Ale odjazd, to już??? :-)
Gratulacje dla Was wszystkich. Odpoczywaj biechna i niech dzidziuś zdowo się chowa i daje Wam mnóstwo radości! :-D

zojka3 - 2009-01-08, 07:41

Biechna, gratuluję synka!!! Wszystkiego dobrego dla Was!
maharetefka - 2009-01-08, 08:30

gratulacje! :-D
priya - 2009-01-08, 09:19

Serdeczne gratulacje! Wszystkeigo dobrego, niech maluch rośnie zdrowo.
devil_doll - 2009-01-08, 09:31

Gratuluje serdecznie !
excelencja - 2009-01-08, 12:59

biechna!!! Brawo- mega giga gratulejszon! To poszalałyście z Kammą!!!
Cieszę się, że wszystko ok i czekam na zdjęcie Cudu Twego!

Jagula - 2009-01-08, 18:38

uhuhuhu- gratulacje witaj Stasiu(?) na tym cudnym świecie - wszystkiego co najlepsze!!
Gratulacje dla młodych rodziców!!!

neina - 2009-01-08, 23:26

Biechna gratuluje ogromnie, wracaj szybko do formy.
k.leee - 2009-01-09, 01:09

Wielkie gratki dla całej rodzinki :-D :-D :-D
magcha - 2009-01-09, 10:19

Najserdeczniejsze gratulacje dla Rodziców i Stasia (? :-D ) :lol:
magdusia - 2009-01-09, 11:54

gratuluję wam
i dużo radości życzę :)

dorotato - 2009-01-09, 12:09

Gratulacje :-D
Christa - 2009-01-09, 12:50

biechnuś, ale super! Nie bylo mnie pare dni na forum, wchodze, a tu synuś juz na swiecie! Gratulacje przeogromne dla calej trojki!
dżo - 2009-01-09, 12:57

Biechna, gratulacje ogromne :-D . Dwa dni nieobecności na forum i już nowe wege dziecko pojawiło się na świecie :-) .
Humbak - 2009-01-09, 13:02

dżo napisał/a:
i już nowe wege dziecko pojawiło się na świecie
tak tak, niebawem czekamy na kolejne... czas szybko płynie :->
biechna - 2009-01-09, 14:03

Kochani

Jesteśmy już w domu, dzisiaj jeszcze opowiem*, jaką drogę przebyliśmy, kręta była, ale uwieńczona Kimś Wspaniałym - przeszłabym to jeszcze milion razy, żeby móc go po prostu przytulać, karmić i wąchać :-)

Tak w skrócie - rodziłam naćpana, mdlejąca, dziecko wyjęte było siłą, rozwalił mi się pęcherz i nie wiadomo, co z nim dalej będzie, ale wszystko warte było pojawienia się tutaj Tego Dziecka.

Dzięki za wszystkie dobre słowa, strasznie mi potrzebne są.

hxxp://imageshack.us]
hxxp://imageshack.us]

edit - *opowiem w najbliższym czasie :*

moTyl - 2009-01-09, 14:09

biechna, aż mi się łezki kręcą w oczach jak Cię czytam, cieszę się, że jesteście już w domu. Mały jest śliczny. Życzę Ci żebyś jak najprędzej wydobrzała :-D
Malati - 2009-01-09, 14:10

biechna, po prostu wzruszyłam sie jak zobaczylam wasze zdjęcia,
To Dziecko jest cudowne!!! :-D cieszę się ogromnie Waszym szczesciem,wracaj szybko do sił,całusy :-D

bodi - 2009-01-09, 14:11

rany, biechna... mam nadzieję że szybko dojdziesz do siebie ;*
Miłość bije z Twoich słów i z Waszych zdjęć :D :D

biechna napisał/a:
wąchać

pięknie pachną takie maluchy, prawda? wzruszyłam się, ech wspomnienia... ;)

dżo - 2009-01-09, 14:11

śliczny synuś :-D , trzymajcie się dzielnie , biechna, życzę szybkiego powrotu do formy,
maga - 2009-01-09, 14:14

biechna, oczywiście się popłakałam, jak Was zobaczyłam :-D Piękni jesteście i w ogóle nie widac po Was trudu porodu. Wracaj szybko do siebie i do nas!!!
- 2009-01-09, 14:16

biechna, Wasz synek jest taki śliczny, że aż nie mogę wzroku oderwać!! Cudnie wyglądacie i czekam na jeszcze więcej!! I ciekawam jak w końcu dacie Mu na imię :)
Beatko, ściskam Cię mocno! Jestes bardzo dzielna! Ile Miłości w Tobie!!!
jak z Twoim pęcherzem?

Humbak - 2009-01-09, 14:19

Cieszę się że nie tylko ja szaleję na punkcie zapachu maleństw :-D

Dużo w Was miłości, jesteście wspaniali, a mały Staś? taaki duży :) śliczne maleństwo :)

Trzymamy kciuki za zdrowie, mocno

puszczyk - 2009-01-09, 14:20

biechna, ja ciągle jestem w szoku. :lol: Nie wierzę, że urodziłaś.
Trzymajcie się dzielnie razem z Waszym skarbem.
A przyglądaliście się stópkom? 8-)

Humbak - 2009-01-09, 14:21

hihi i dołeczkom na łapkach? :-P
zina - 2009-01-09, 14:23

biechna, jestem wzruszona, cudne Wasze malenstwo :-D

Szybkiego powrotu do formy!

nitka - 2009-01-09, 14:25

az mi sie lzy zakrecily, co za cudo. Jaki dluuuugi! gratulacje jeszcze raz :)
Flippi - 2009-01-09, 14:29

Jakie słodkie maleństwo... :-) Ja też chcę takie :mryellow:
Biechna, zdrowiej szybko, kochana!

Kamm - 2009-01-09, 14:47

Siedze i rycze .. tak wzruszona jestem .. Nie wiem dla mnie to jakies magiczne , cudowne , nie potrafie opisac .. Twoj spokoj i milosc są wspaniale .. Wyglądacie przepięknie !

Kochana trzymam kciuki abys jak najszybciej wrocila do zdrowka i wszystko ukladalo sie zupelnie dobrze ! :-)

Buziaki !

Kreestal - 2009-01-09, 14:55

Biechna, no po prostu magia! Jak dobrze Was widzieć!
PiPpi - 2009-01-09, 15:17

cos wspaniałego, chwilo trwaj! biechna gratuluję pięknego syneczka :lol: już nic nie będzie takie jak kiedyś...i dobrze, będzie wspaniale, co ja piszę, już jest :lol: szybkiego powrotu do formy CI życzę :*
elenka - 2009-01-09, 15:20

biechna tak spokojnie i cudnie wyglądacie razem.
daria - 2009-01-09, 15:27

biechna, cudnie Wam razem, dużo siły i zdrowia oraz spełnienia w macierzyństwie :)
ogromne gratulacje raz jeszcze! :-D

Paticzang - 2009-01-09, 15:29

Kochana biechna cudne maleństwo!
Duuużo spokoju, miłości, wytrwałości i radości Wam życzę. I żeby maluszek za szybko nie urósł co byś mogła się nim nacieszyć :)

Jagula - 2009-01-09, 15:31

biechno - zdrowiej!!!!
jesteście cudowni!!

vlada - 2009-01-09, 16:21

biechna wyglądacie razem PRZECUDNIE :-)
Wracaj szybko do zdrowia

alcia - 2009-01-09, 17:08

Biechna - cudnie wyglądacie. I to szczęście od Ciebie bijące... :-D
Przesyłam buziaki!
Dochodź do siebie szybciutko i pisz nam tu co u Was :)

cayenne - 2009-01-09, 17:14

biechna, Twój synek jest przeuroczy, a po lekturze Twoich ostatnich postów zamarzyła mi się kolejna ciąża chociaż mam w domu malucha, wracaj szybko do zdrowia!
Capricorn - 2009-01-09, 17:20

Pięknie wyglądacie. Mały jest cud, miód i orzeszki.
Tusia - 2009-01-09, 17:25

Przepiękni jesteście. Poryczałam się, piękny synuś.
iris - 2009-01-09, 17:28

cudny ten Twój maluch biechna! a jaki długi :-D zdrowiej szybko! w ogóle nie widać po Tobie tych trudów porodowych piękna mamo :-D
Kasia B. - 2009-01-09, 17:40

Piękny synuś, zdrowiej szybko biechna :-D
fizia - 2009-01-09, 17:44

Biechna, jest cudowny, aż się wzruszyłam :-D i jaki ogromny :-D co z imieniem, bo mi ewidentnie na Stasia wyglądam inaczej nie umiem o Nim myśleć :-D cudo! Zdrowiej szybko!
aina1985 - 2009-01-09, 18:39

ślicznie razem wyglądacie :-D Piszesz,że było cięzko ale nie widac tego po Tobie,tylko widać szczęście które Cie otacza... :-D
Lily - 2009-01-09, 18:40

Zdrowiej biechna, maluszek oczywiście cudny :)
agaw-d - 2009-01-09, 18:54

Śliczny chłopczyk :-D biechna kochana wyglądasz bardzo ładnie, w ogóle nie widać trudów porodu. Trzymam kciuki, żebyś szybko wróciła do formy :-)
strzeszynek - 2009-01-09, 19:08

Promieniejesz po prostu, co się dziwic, jak masz u boku takie małe cudo :) Nawiasem mówiąc cudo też nie wygląda, że tak trudno było mu przyjśc na świat. To cieszcie się teraz sobą (wszyscy troje), a ty nabieraj sił. Wierzę, że wszystko będzie dobrze i pęcherz się szybciutko zrośnie. Tymczasem ściskamu wszyscy mocno! (ale bez przesady, nie chcemy was zadusic :lol: )
arete - 2009-01-09, 19:25

Nie będę oryginalna - jesteście przecudni. :-)
krop.pa - 2009-01-09, 19:44

Wspaniale razem wyglądacie :-) biechna wracaj szybko do formy! :-)
Malinetshka - 2009-01-09, 19:55

Pięknie :D biechna, szybciutkiego powrotu do formy!
Mala_Mi - 2009-01-09, 20:03

biechna, pięknie Wam razem :-)
Życzę, żeby takie nastawienie tylko się umacniało, nawet w trudnych chwilach. Trzymajcie się ciepło

Karolina - 2009-01-09, 20:15

Piękny i jaki podobny do tatusia :-)
martka - 2009-01-09, 23:33

jesteście przepiękni :*
Christa - 2009-01-09, 23:38

biechna, wspanialy jest Wasz synek! I znowu mi sie zachcialo takiego maluszka...
malina - 2009-01-09, 23:41

CUDO :-) !!!
Cytrynka - 2009-01-10, 08:19

Biechna, ja też łzy mam w oczach, piękny też Wasz maluszek, bardzo fajnie wyglądacie, wygladasz szczęśliwie i świeżo. Gratulacje.
kłapouchy - 2009-01-10, 11:34

ło matko! już? a ja jak zwykle spóźniona... gratulacje dla rodziców! śliczny jest, aż mi się zachciało takiego maluszka ;)
Hexe - 2009-01-10, 11:42

Biechna no po prostu prześliczny jest :-)
Mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie. Dużo, dużo zdrowia !

P.S. Ja też kocham wąchać maluszki :mryellow:

Amanii - 2009-01-10, 14:24

ech człowiek nie ma neta pare dni a tu już 2 dzieci wyskakuje no.. :)

Gratuluję serdecznie :* Nieśmiało czekam na więcej zdjęć, bo uwielbiam maluszki oglądać :)

YolaW - 2009-01-11, 12:33

biechna prześliczny jest Twój Synuś :) A Ty jesteś bardzo dzielna :) Patrząc na moje doświadczenia porodowe z perspektywy czasu, wiedz, że już niedługo zapomnisz o przykrych rzeczach a Wasz Synek będzie cały czas, śliczny, uśmiechnięty, wdzięczny że jest na tym świecie dzięki Wam i Twojemu trudowi :) Tylko musisz przetrwać ból gojenia się...ale to minie szybciutko...Mam nadzieję, że z pęcherzem coraz lepiej.
Gratuluję jeszcze raz, prosze o więcej zdjęć, a tymczasem ciesz się zapachem swojego Maleństwa (najfajniejsze jest to, że ten zapach Dzidziusiowy jest tak długo i można się nim cieszyć w nieskończoność :) )

dynia - 2009-01-11, 17:06

Cudowności!!!Sciskam Was mocno :*
Asłan - 2009-01-11, 17:41

Spóźnione,ale jak najbardziej szczere GRATULACJE!Dla całej gromadki waszej.

Ech, nawet się nie obejrzycie, a już zacznie biegać.. ;-)

kamma - 2009-01-12, 17:23

Biechna, cudowności masz przy sobie :) Piękny syn, pasujecie do siebie w stu procentach :) I jaki duży i pulchniutki :) (mój Tymek wygląda jak przecinek ;) )
Gratulacje, kochana, z całych sił!

PS. Ja też do 5 nie spałam! Ale to nie to, co myślicie :P

biechna - 2009-01-13, 10:50

Nie dam rady opisać wszystkiego. W ogóle dziwię się Wam, drodzy ludzie z dziećmi, że macie czas na internet!
Mogę napisać tylko krótko, tym bardziej, że jestem teraz kilka dni sama z Małym i mam sporo na głowie - poród był trudny (wody odeszły z filmowym rozmachem, skurcze wywołaliśmy naturalnie :mrgreen: rozwarcie miałam 11 cm już po 5 godzinach), ale Mały był duży (prawie 3,9 kg 2 tyg. przed terminem) i obrócony, i wyciągany był kleszczami, choć długo walczyłam, żeby udało się normalnie. Ale nie jest to już ważne, nic złego się nie stało. No, gdyby nie kleszcze nie miałabym ani jednego pęknięcia (a tak to miałam jedno, ale już zagojone :-) ) i ocalałby mój pęcherz (a tak to dowiem się dopiero pojutrze jak z jego ocaleniem, uf, jeszcze tylko 2 dni z cewnikiem). Wielu rzeczy nie pamiętam, np. dość zabawnego epizodu z morfiną ;-) a bardzo dobrze pamiętam, jak strasznie głośno się rozpłakałam, kiedy po porodzie musieli mi go zabrać na 5 minut - i to były najgorsze minuty w tym szpitalu. Potem zmieniło się całe moje życie, jestem zalana miłością :D
Mam problem mleczny, muszę póki co robić "top-up" Małego po każdym karmieniu sztucznym mlekiem. Ale wojuję jak szalona o każdą kroplę swojego mleka i mam nadzieję, że uda się nam wreszcie przejść jeno na cyca. Ach, a nawet jeśli nie... Jakoś dużo rzeczy straciło na znaczeniu, byle jemu było dobrze :-) Staram się nie obwiniać, że tego mleka nie ma wiele. Różnie z tym bywa, no ale się staram.

Nazywał się będzie albo Stanisław Piotr albo Piotr Stanisław, daliśmy sobie czas do piątku na decyzję.

Rany, ale cudownie jest mieć dziecko!!!

- 2009-01-13, 10:59

biechna, love you! pięknie piszesz o Nim, MIŁOŚĆ!!!!!
mleko przyjdzie, spoko, jeszcze Cię zaleje :D pij duużo

bodi - 2009-01-13, 11:12

biechna, all is full of love :D no nie ?

mleko przyjdzie, trzymam kciuki mocno, pij dużo tak jak Ci napisała ań, może tez jakies zioła na rozkręcenie laktacji? Spróbuje potem znaleźć czy mam jakieś mieszanki zapisane.

puszczyk - 2009-01-13, 11:20

bodi napisał/a:
mleko przyjdzie

Jeszcze będziesz prosiła o mniej. :lol:

biechna :-*

daria - 2009-01-13, 11:25

biechna, powodzenia, będzie się lało mleczko!
- 2009-01-13, 11:45

zioła na laktację: koper włoski+anyż+kminek pić przed lub w trakcie karmienia
kamma - 2009-01-13, 11:58

biechna, cudnie :)
Mleczkiem się nie przejmuj, bo stres tylko utrudnia sprawę. Wszystko do Ciebie przyjdzie, na pewno! Moja laktacja ruszyła na całego dopiero wczoraj wieczorem. Pij ziółka i koniecznie masuj piersi!

orenda - 2009-01-13, 12:03

biechna napisał/a:
Stanisław Piotr albo Piotr Stanisław
Moje męskie faworyty, Piotr nr jeden - mój ukochany, a Stanisław mój tato.
Biechna życzę rzeki mleka.

Christa - 2009-01-13, 12:45

biechno, jak wspaniale, ze sie odezwalas! Rowniez trzymam kciuki za naplyw mleczka i jestem pewna, ze dasz rade! Co do imion, to obydwie kombinacje sa ok, wiec faktycznie macie ciezki wybor :-) .
dynia - 2009-01-13, 12:52

Biechno tak jak piszesz ,nic nie jest istotne ponad to,żeby synek i Ty byliście szczęsliwi!
Jak mliko ma przyjść to przyjdzie w swoim czasie,kombinacje imienne bardzo ładne.Piotra jednego takiego znam osobiscie i cudowny z niego mężczyzna jest 8-)
Dużo spokoju dla Was i trzymam kciuki za zdrowy pęcherz :-*

Humbak - 2009-01-13, 12:55

biechno, piękne jest to co piszesz :)
nitka - 2009-01-13, 13:16

biechna, nareszcie :)
Trzymamy kciuki na Manie za Twoj pecherz. Mlody w koncu sobie rozkreci ta laktacje, w koncu madry jest i wie co dobre. Foty!

maga - 2009-01-13, 13:32

Biechna, ja to przez pierwsze 2 tygodnie w ogóle nie dotknęłam kompa, więc wiem, co to brak czasu :lol: Nie przejmuj się, niedługo będziesz go mieć ciut więcej.
Co do rozkręcenia laktacji - może nie dokarmaj Stasia sztucznie, tylko niech ciągnie ile wlezie? Tak szybciej uruchomi co trza. U mnie nie było mleka prawie w ogóle przez pierwsze 3 dni. Mały pierwszą dobę prawie całą przespał i nie chciał ssać za bardzo. Martwiłama się tym, ale daliśmy radę. Później jak się przyssał to ssał i ssał i w 5 - 6 dobie miałam już mega nawał, czego i Wam z całego serca życzę!!! No i powrotu do zdrowia Twojemu pęcherzowi! Usciski dla całej trójeczki!

agaw-d - 2009-01-13, 13:37

biechna, synuś śliczny, jakie uśmiechy na picasie widać. Trzymam kciuki za rozkręcenie laktacji, no i cudownie czytać post tak pełen miłości :-D
Malati - 2009-01-13, 14:19

biechna wspaniale sie czyta o tym jacy jestescie szczęśliwi,trzymam kciuki za rozkręcenie laktacji :-D
Martuś - 2009-01-13, 15:33

Biechna, serdeczne gratulacje, pięknie piszesz, a Wasz synek jest cudny :D :D

Na początku mleka jest bardzo mało u wielu kobiet, u mnie nie było prawie nic przez pierwsze parę dni, ale miałam wbite w głowę, że jedyna recepta na to, to przystawianie dziecka do piersi, Jaś ciągle wisiał na cycu i w końcu mleko popłynęło wielkim strumieniem :D Nie martw się, jeśli dzidziuś umie dobrze ssać, to na pewno mleka szybko zrobi się ile trzeba.

I też pozwalam sobie dołączyć Twój post porodowy do odpowiedniego wątku.

Ania D. - 2009-01-13, 15:39

Biecha, macie wspaniałego synka.
Dołączę się do tego, co piszą dziewczyny. Przystawiaj jak najczęściej synka do piersi, pracuj laktatorem po kazdym karmieniu i pij ziółka. Mleko pojawi się szybko, nie będzie problemu.

YolaW - 2009-01-13, 20:34

biechna trzymam kciuki za Twój pęcherz i rozkręcenie laktacji.
Z mojego doświadczenia - przystawiaj, przystawiaj i jeszcze raz przystawiaj a mleka będzie dosyć by nakarmić Synka, staraj się nie dać zwariować z tymi top-upami, bo tak jak napisała neo o tyle mniej mleka produkujesz, bo Młody go nie potrzebuje. Bądź dobrej myśli, niech wisi na Tobie i mleczka będzie duuuużo :)
U Twojego Synka nie ma problemu z niską wagą, więc nic mu nie będzie. Jego żołądek jest jeszcze maleńki, ma prawo stracić trochę na wadze na początku a Ty masz prawo mieć mało pokarmu na początku. Relax! Będzie git :)

zina - 2009-01-13, 21:07

biechna, trzymam kciuki za rozkrecenie laktacji i pecherz.
Dziewczyny madrze pisza.
Duzo sil! :-)

moTyl - 2009-01-13, 21:17

biechna ja się do kciuków przyłączam. Mam nadzieję, że laktacja szybko się ureguluje, a pęcherz szybko zagoi. Ucałuj swojego maleńkiego ssaka :-D
biechna - 2009-01-13, 21:40

Dzięki dziewczyny.
Ja już jestem na skraju rozpaczy, wiem, wiem, nie służy to moim mlecznym krainom, ale nie daję rady. Masuję, piję herbatkę laktacyjną, wodę - max tego, na ile pozwala mi noszenie cewnika, wizualizuję, przystawiam (ale mały zazwyczaj ucieka, ssie tak naprawdę co 2-3 godziny) i mleka mam tak mało, tak strasznie mało :-( Po karmieniu z cyca, czyli co 2-3 godz. siedzę po 45 minut i cisnę paluchami mleko do pojemniczka, max jaki wyciskam to 30 ml, maluch jest potem wciąż głodny, a piersi puste.
Top-upuję go sztucznym mlekiem i będę jeszcze - w sobotę trafił do szpitala wychudzony (stracił 0,5 kg przez 3 dni) i nieco odwodniony i nie zamierzam znowu do tego dopuścić :-(
Potem zaczęłam robić tak, jak radziła pediatra - co 3 godziny cyc (no ja akurat biorę go co 2 godziny i czekam, aż zachce ssać), potem mleko odessane, potem formuła, czyli to sztuczne, potem mały zasypia, a ja cisnę mleko do następnego karmienia, i tak w kółko, bez snu nawet.. i bez rezultatu w piersiach :cry: Ale przynajmnniej synek przybiera i ma super wyniki i śmieje się pięknie, że ach :")))
Jutro kuzynka przyniesie mi pompkę do odsysania. I jutro mój M. wróci, i może będzie lepiej.
A, przynajmniej się wygadałam :oops:

YolaW - 2009-01-13, 21:52

biechna, wierzę, że się martwisz, ale będzie dobrze, trzymam mocno kciuki mogę Ci oddać trochę moich mlecznych nawałów z początków laktacji :)
biechna napisał/a:
mleka mam tak mało, tak strasznie mało

skąd to wnioskujesz? Przecież nie widać ile Młody wysysa...
biechna napisał/a:
siedzę po 45 minut i cisnę paluchami mleko do pojemniczka, max jaki wyciskam to 30 ml

ze 2 razy odciągałam jak chciałam wyjść i też max tyle uciągnęłam i to elektrycznym odciągaczem a mleka Olaf miał pod dostatkiem. Odciąganie zawsze idzie gorzej niż dziecku - wg. mnie nie jest miarodajne jeśli chodzi o ilość mleka...
biechna napisał/a:
maluch jest potem wciąż głodny

może przystawiaj Go częściej niż co 2-3 godziny? Receptą na rokręcenie laktacji jest częste przystawianie, spokojnie możesz to robić częściej...U nas Olaf miał ten problem, że miał żółtaczkę, był śnięty i zasypiał przy jedzeniu i nie jadł dużo. Bałam się o mleko, ale przystawiałam Go często i w końcu mleko popłynęło.
biechna napisał/a:
bez snu nawet.. i bez rezultatu w piersiach

biechna śpij ile możesz, musisz się zregenerować, bez snu rezultatu nie będzie na pewno...
Kochana, przepraszam, że tak się mądrzę, ale wierzę, że Ci się uda, musisz uwierzyć w siebie. Pamiętaj, że jesteś w stanie wykarmić Maleństwo.
PS. Może łatwość ssania z butli (odessane mleko i formuła) sprawia, że Młody nie chce się wysilać na cycu?

[ Dodano: 2009-01-13, 21:56 ]
biechna napisał/a:
przynajmnniej synek przybiera i ma super wyniki i śmieje się pięknie, że ach :")))

i to jest największy pozytyw :)

maga - 2009-01-13, 22:08

Zgadzam sie z YolaW! Sprobuj nie dokarmiac tylko przystawiac malego czesciej do cyca. Nie martw sie, ze bedzie glodnz i moze ciut plakac. Jak bedzie mocniej ssal, szbciej laktacja sie rozkreci! Trzymam kciuki!
My mamy odwrotny problem - Ziomek ciagle wisi na cycu i sie przejada :-/

kamma - 2009-01-13, 22:17

biechna, to wcale nie jest tak źle! Ja nawet 30 ml nie wyciskam :( Wszystko jest na dobrej drodze. Twój syn się nie najada, bo ma kawał ciała do nakarmienia ;) Ale na pewno wszystko się unormuje, zaufaj mi!
Jakoś podobnie się nasze losy plotą... Ja dzisiaj też postanowiłam dokarmić Tymka sztucznym mlekiem. Ale się nie damy, ani ja, ani Ty, okej? :)

- 2009-01-14, 09:53

YolaW napisał/a:
Odciąganie zawsze idzie gorzej niż dziecku - wg. mnie nie jest miarodajne jeśli chodzi o ilość mleka...
dokładnie, zwłaszcza ręczne.
koniecznie przystawiaj jak najczęściej, choćby na chwilkę

pomarańczka - 2009-01-14, 10:56

:-) :-) :-) Droga Beatko, nic się nie martw tym iż mleczko nie leci tak jak byś chciała, to kwestia czasu no i Twojego pozytywnego myślenia w tym temacie. Wiadomo,że jeśli malutki jest karmiony butlą to potem nie chce mu się ciągnąć z piersi,ale dostawiaj go jak najczęściej,a wtedy z pewnością załapie. Ja wierzę,że On wie, czuje co jest dla Niego najlepsze. Życzę Ci dużo, dużo mleczka, niech napływa go tyle ile potrzeba. Ja miałam go tyle, że mogłabym wykarmić i inne dzieciaczki. Wszystkiego Najlepszego dla Was!!! Uściski Dbaj o siebie!!!Ty też jesteś Ważna... Z Twoim pęcherzem z pewnością będzie wszytko o.k :-) :-) :-)
orenda - 2009-01-14, 13:16

Biechna, to, co piszesz przypomina mi moje zmagania z karmieniem Liwii. Płakałam ją karmiąc, miałam miękkie piersi, o depresję mnie przyprawiały historie o tryskającym mleku z piersi czy innych nawałach. Modliłam się, żeby się udało do miesiąca, potem 3, potem pół roku i jakoś się udało. Laktatorem wyciągałam minimalne ilości, nie wiem może nie był zbyt dobry. Karmiłam w sumie 13 miesięcy, mając cały czas jakby puste piersi.
Tym razem nie kupiłam nawet butli, laktatora też nie, wierzę, że się uda i raz są piersi pełne raz nie, ale już wiem, że dam radę. I wiem też, że TY dasz radę.
Tak sobie tłumaczę, że przecież mleko do piersi napływa kanalikami, więc nie musi być w piersiach, tylko jak mały ssie to je wyciąga.
Trzymam kciuki, uwierz!

ag - 2009-01-14, 13:28

Biechna, ja też nie miałam pokarmu na początku więc wiem jakie to frustrujące. Po kazdym "pustym" karmieniu odciagalam mleko laktatorem (w szpitalu mozna bylo wypozyczyc taka pompke, duuża różnica w porównaniu do ręcznego ), pilam ziola na laktację i Karmi. I czwartego dnia, jak juz wychodzilam ze szpitala to byl pokarm. Więc trzymam kciuki :-) Na pewno będzie dobrze, trzeba tylko trochę cierpliwości. Spij jak najwięcej bo jak jesteś zmęczona to trudno o pozytywne nastawienie.
nitka - 2009-01-14, 14:36

Biechna trzymam za Was kciuki.
Tusia - 2009-01-14, 19:31

Biechna cierpliwości! Dasz radę, kto jak nie ty? :-D Ja nie doradzę, nie karmiłam nigdy, ale dziewczyny doświadczone wiedzą co robić. Trzymaj się, mam nadzieję, ze z pęcherzem już wszytko dobrze. Pięknego masz synka, a Ty wyglądasz kwitnąco!
Apulejusz - 2009-01-14, 20:14

biechna będzie dobrze! Trzymam za was kciuki mocno i zdrówka życzę duuuuuużo :-)
kasienka - 2009-01-14, 20:34

Kochana, będzie dobrze ! Neo ma rację, przystawiaj, przystawiaj, przystawiaj...Nawet co 15 minut, raz jedna, raz druga, czas na unormowanie przyjdzie później, a teraz trza to rozbujać...Dziwię się, że każą Ci dokarmiać, lekki spadek masy urodzeniowej to przecież nic specjalnego...a z własnego doświadczenia Ci powiem, że paluchami za dużo na początku nie wypracujesz...Lepszy byłby chyba elektryczny odciągacz, ja miałam taki ręczny - na baterie, był super. Przez kilka pierwszych dni pokarmu może być naprawdę bardzo mało, to normalne, ale dziecko jeszcze go tak bardzo nie potrzebuje. a jak się napcha sztucznym mlekiem, to śpi i nie chce z cyca ciągnąć. Nie wiem, jakich używasz pieluszek, ale na początek dobra jest zwykła tetra - wtedy dziecko częściej się budzi, bo mu mokro, w pampersach, wkładach nawet na pieluchy tetrowe ma sucho długo i budzić się nie ma sensu.

Może napiszesz do adriane, na pewno Ci dobrze doradzi...Szkoda, że tak na odległość, ale zobaczysz - jeszcze Ci to mleko będzie bokami wychodzić ;)

Trzymam kciuki za pęcherz :*

YolaW - 2009-01-14, 22:23

kasienka napisał/a:
.Nawet co 15 minut, raz jedna, raz druga, czas na unormowanie przyjdzie później, a teraz trza to rozbujać...

Dobrze kasienka prawi :)
A piersi nie muszą i wręcz nie powinny być twarde - dopiero jak wiszą takie flaczki to znaczy, że mleka jest w sam raz a jak są twarde jak kamienie to znaczy, że jest nadprodukcja. Dlatego ten cały nawał na początku za przyjemny nie jest.
ań napisał/a:
koniecznie przystawiaj jak najczęściej, choćby na chwilkę

Dokładnie i nie za długo na początku, żeby Maluch brodawek nie pokaleczył czyli najlepiej często ale czas ssania zwiększaj stopniowo i wszystko się rozkręci :) Ja wierzę w to mocno. I myślę o rzece mleczka :) Będzie dobrze Kochana!!
No i ciągle trzymam za pęcherz...

Jovi - 2009-01-15, 22:35

biechna, jakbym czytała siebie po porodzie... :-( My też skończylim w szpitalu z głodnym dzieckiem. ALE TY DASZ RADĘ!!! :-) Nie wiem czy dostałaś książeczkę nt. karmienia piersią ze szpitala - to była jedyna konkretna i pokazywała jak odciągać ręcznie mleko. Mi znacznie więcej udawało się odciągnąć ręcznie niż laktatorem. Trzymam kciuki mocno.
babaaga - 2009-01-15, 23:28

biechno..piękny synek:"))) udanej walki!
bodi - 2009-01-15, 23:37

biechna, słuchaj dziewczyn. Śpij ile możesz, przystawiaj smoka jak najczęściej, i w żadnym razie nie przejmuj się że masz malo mleka bo mało odciągasz. Ja też wspominam odciąganie jako męczarnię, nie wiem czy kiedykolwiek udało mi się sciągnąć nawet 30 ml - dziecko po prostu umie to o wiele lepiej niż my czy jakiekolwiek maszynki ;)
Dobrze że będziecie już razem we trójkę, jak M zajmie się wszystkim innym, a Ty będziesz mogła się skupic tylko na karmieniu i spaniu;), to wszystko się unormuje. No i nie wiem czy z tym dokarmianiem to dobry pomysł - może lepiej dawac tylko wodę, żeby nie było odwodnienia, a jednocześnie żeby mały był głodny i chciał częściej ssac?

Cytrynka - 2009-01-16, 04:15

Biechna, dasz radę, nie poddawaj się. Ja miałam problemy z Julcią, lekarz mi zarzucał że głodzę dziecko. Zmusił mnie do wizyty w poradni laktacyjnej, panie mi pokazały co i jak (Julcia nie miała odruchu ssania i traciła na wadze). Na początku dokarmiałam Julcię mieszanką i cały czas uczyłyśmy się obie tej sztuki, potem mieszanki było coraz mniej. Co do odciągania, najwygodniejsze są laktatory elektryczne (ja nie miałam). I jak już dziewczyny napisały, ilość odicąganego pokarmu nie świadczy o ilości mleka. Ja nigdy nie mogłam odciągnąć takiej ilości mleka, by zamrozić, czy aby starczyło na duży posiłek, a mleko miałam. Adasia ciągle karmię, ale nie wiem, czy cokolwiek dałabym radę odciągnąć.

[ Dodano: 2009-01-16, 04:17 ]
Aha, ważne jest by się zrelaksować, choć to trudne jak np. dziecko płacze z głodu. Możesz robić tak: idziesz pod prysznic, masujesz piersi, ale tak jakbyś chciała wycisnąć z nich mleko i wyobrażasz sobie jak mleko kropelka po kropelce zaczyna płynąć, by zmienić się w strumyczek.

[ Dodano: 2009-01-16, 04:30 ]
Zapomniałabym...z pierwszym dzieckiem jest o tyle łatwiej niż z kolejnym, że można się na cały dzień koło niego położyć z wyjętą piersią na zachęte. Napisałaś, że ucieka. Znaczy nie chce ssać? Może nie odpowiada mu pozycja? Pani od laktacji mówiła, żeby przed karmieniem (jak się uczyłyśmy) podrażniać palcem podniebienie dziecka, to wywołuje odruch ssania, potem szybko palce z buzi i podawać pierś. A może Twój synek zbyt płytko śsie pirś? Czasem dzieci wolą pozycję, w której ich ciało jest pod pachą mamy. Inna rada pani z poradni - w trakcie karmienia masować pierś i nie tyle wkładać dziecku pierś do buzi, co jego buzię nakładać na pierś. Dobrze też ponoć jak nosek dotyka piersi (to też rada od specjalistki). Pewnie wszystko to dziewczyny już napisały, ale jeśli nie, może coś moje rady pomogą.
Ściskam i jestem z Wami. Uda się.

[ Dodano: 2009-01-16, 04:35 ]
Aha, to że ja dokarmiałam nie znaczy że do tego zachęcam. Pani ze szkoły rodzenia twierdziła, że każda kobieta technicznie (za wyjątkiem tych, które np. z powodu choroby nie mogą) jest w stanie wykarmić dziecko. Najważniejsze by się nie denerwować.

gemi - 2009-01-16, 11:11

Biechna - nic już chyba nie dodam. Szczególnie, że moja wiedza jest czysto książkowa a dziewczyny wszystko o karmieniu już napisały. Wierzę w Ciebie. Pewnie za chwilę wejdziesz na forum, by nam napisać, że dzięki Twojej determinacji mały ssie jak smok i pięknie przybiera na wadze. Życzę Ci wytrwałości, cierpliwości i miłości.
YolaW - 2009-01-16, 20:24

Cytrynka napisał/a:
wyobrażasz sobie jak mleko kropelka po kropelce zaczyna płynąć, by zmienić się w strumyczek.

Myślenie bardzo dużo daje. Jak ja się skupiam na karmieniu Olafa czyli jest cisza, z nikim nie rozmawiam jestem tylko dla niego to po chwili jego ciamkania czuję jak mleko napływa do obu piersi a Olaf zaczyna pociągać długie łyki (jak się nie skupiam dzieje się to samo ale czasem nie zarejestruję tego mrowienia od napływu pokarmu tylko widze, że już Olaf ssie). Spróbuj się skupić, może i Ty wyraźnie poczujesz kiedy napływa pokarm. Najpier jednak zanim pokarm napłynie dzidziuś musi possać piers i tym samym dać znać, że mleko ma płynąć, czyli najpier ciamka tak trochę na sucho (jest bardzo niewiele mleczka). Nie wiem czy to dobrze opisałam... Jak coś wyjaśnić to pisz. Może Twój smok się niecierpliwi przy piersi, bo z butli od razu płynie mleko a z piersi nie. Maluszek musi się przyzwyczaić do tego.
Ale mam nadzieję, że już jest dobrze :)
Uściski :)

biechna - 2009-01-17, 22:07

Cuda niewidy, mam chwilę dla siebie :D
Donoszę zatem naprędce - jest dobrze, tzn... coraz lepiej, ale to przecież dobrze.

1. Nie mam już cewnika, niepotrzebna jest operacja, cudem jakimś (ha, kolejny cud! ) pęcherz b. szybko się skurczył, nie jest jeszcze w pełni sprawny, ale uczę się swoich mięśni od nowa i radzę sobie z dnia na dzień lepiej. Coraz rzadziej czuję się jak 70-letnia staruszka.

2. Odstawiliśmy sztuczne mleko 3 dni temu - kiedy leżałam w szpitalu na obserwacji i badaniach tego pęcherza, postanowiłam wykorzystać czas i poprosiłam o spotkanie z położnymi, konsultantką laktacyjną i pediatrą, a co :-P Już od nocy poprzedzającej ten dzień w szpitalu nie dawałam małemu formuły, bo udawało mi się wypompowywać paluchami 30 ml po każdym karmieniu i tym go dopajałam. W końcu miałam dopajać go ok. 40 ml formuły, więc uznałam, że "lepiej mniej, a lepiej" ;-) Wszyscy byli zachwyceni maluchem i tym, że tyle mleka wyciskam i absolutnie pochwalali odstawienie sztucznego. Zresztą, dzidziuś miał taki rozwój wagowy: urodzony 3850, po 3 dniach 3300, szpital - instrukcja "odgłodowienia", dzień potem 3490, a mając 8 dni ważył już 3700 i zyskał pierwsze cechy Ryszarda Kalisza. A zatem ruszyliśmy z tym 3700 na samym mleku mojem. Dostałam od siostry ręczny laktator, bardzo mi pomógł, uznałam dość szybko, że już go nie potrzebuję, ale jutro jednak wrócę do pompowania, bo jeszcze zdarza się, że ciumka mi puste cyce i płacze, chcę to jakoś szybciej rozkręcić. Myślałam, że źle przystawiam, bo i bolą mnie bardzo sutki, ale kilka osób przyglądało się w szpitalu i mówili, że perfekt, sama już nie wiem. A poza tym przecież on ma zaledwie 10 dni, dzisiaj miał się dopiero urodzić, chyba jeszcze mam czas na nauczenie się wszystkiego :roll:
Je różnie, co 1-4 godziny, po 10-50 minut. Kupsk i sików jest jednak taka masa, że sądzę, że nie głoduje.
Po porannym prysznicu z piersi mleko mi solidnie skapuje, wieczorami - niemal wcale. I czasami płynie nagle, kiedy mały zaczyna płakać, amazing, dzisiaj zalałam łazienkę prawie tak, jak wodami przed porodem :oops:
Moje życie stało się życiem żywicielki, choć M. wrócił i ja w zasadzie jedynie karmię, śpię i czasem małego przewijam (btw, nie uważam, że kupy niemowlaka nie śmierdzą).

3. Staś nabrał cech Stasia i został oficjalnie Stanisławem Piotrem :-D

Dziękuję Wam wszystkim za pomoc! Bardzo bardzo :* Wiele Waszych postów podniosło mnie ogromnie na duchu i dodało sił, siedziałam, ryczałam, ale dałam radę, no.. daję. ]:->

BTW, chyba by trza sporą część mojej historii porodowej przenieść do tematu "karmienie piersią - problemy" ;-)

Humbak - 2009-01-17, 22:12

biechna napisał/a:
płynie nagle, kiedy mały zaczyna płakać, amazing
płacz dziecka jest sygnałem kóry wywołuje laktację, to było kiedyś na bbc :D
orenda - 2009-01-17, 22:19

biechna, cieszę się, dzielna jesteś!
biechna napisał/a:
Staś nabrał cech Stasia i został oficjalnie Stanisławem Piotrem :-D
i pięknie!
nitka - 2009-01-17, 22:38

biechna, no :) bo już się zaczynałam martwić. :*
dynia - 2009-01-17, 22:45

No to dobre wieści Biechna bardzom rada :-D
maga - 2009-01-17, 22:45

Biechna, super że się odezwałaś, bo się martwiłam, co z Wami :-D
Cieszę się, że wszystko się nmormuje. Teraz bedzie już coraz lepiej. Karm małego jak najczęściej i nic się nie martw - skoro pieluchy są pełne to je jak trza :mryellow: Wypoczywaj jak najwięcej i karm - to teraz Twoje zadanie. Jak masz potrzebę to płacz i nic się nie przejmuj. Teraz masz taki okres, że ten płacz jest też potrzebny - luzuje i oczyszcza (wiem bo jestem przeta dopiero co po takich akcjach ;-) )
Buziaki dla Super Mamy, Bobasa Pierwsza Klasa i Najlepszego z Tatusiów :-D

zina - 2009-01-17, 23:18

biechna, ale cudownie! :-D (tak bardzo czekalam na wiadomosci od Was)
Wszystkiego naj naj dla Was kochani :*

Capricorn - 2009-01-17, 23:26

ale cudnie! gratuluję cech Kalisza, z tego na szczęście większość dzieci wyrasta w swoim czasie :D
Malinetshka - 2009-01-17, 23:29

biechna, dzielna jesteś :D dobrze, że jest coraz lepiej z karmieniem i ze wszystkim. Wszystkiego dobrego :)
moTyl - 2009-01-17, 23:32

biechna fantastyczne wieści :-D :-D :-D cieszę się, że laktacja się rozkręca jak powinna i że dajesz radę. Oby było tylko lepiej :-D Buziaczki dla Stasia :-D
bodi - 2009-01-17, 23:42

biechna, super że na prostą wyszliście :D
Jagula - 2009-01-17, 23:51

cudne wieści :mryellow: ściski- uściski dla dzielnej mamy i całusy dla Stasia!!!
Kitten - 2009-01-18, 00:14

Ale sliczny maluch :-D
puszczyk - 2009-01-18, 07:20

biechna, zostajesz kolejną forumową karmicielką-bohaterką. :lol:
kamma - 2009-01-18, 08:48

biechna, super :) Teraz to już tylko do przodu :)
Wieczorem zawsze pokarmu jest trochę mniej, ale w nocy przybywa w zastraszającym tempie :)
Cieszę się, że i z Tobą coraz lepiej, życzę Twojemu pęcherzowi duuużo zdrówka!

martka - 2009-01-18, 09:19

biechna, no nareszcie wieści od Ciebie! i to jakie wieści :-D :-D

buziaki dla Stasia, będzie tylko lepiej :-)

olgasza - 2009-01-18, 09:23

biechna, bosko! cieszę się, że wszystko zmierza ku Dobremu :-)
Ania D. - 2009-01-18, 13:39

Biechna, wspaniale! cieszę się bardzo Twoimi sukcesami w karmieniu.
Miałam napisać to samo, co Kamma. To normalne, że pod wieczór jest najmniej mleka. Bardzo ważne jest karmienie nocne, bo ono ma duży wpływ na laktację. Wspaniale udało Ci się rozkręcic produkcję mleka :-D

PiPpi - 2009-01-18, 14:59

suuuuuuuuuuper! o to chodziło! gratulacje:) wszystko, co opisujesz jest jak najbardziej "normalne", :) :):)dbaj o siebie, zjedz czasem;) najlepiej cos ciepłego i będzie multum mleczka:)
kamma - 2009-01-18, 15:58

Kochana, tymczasem może jako pierwsza Mama 2009 załóż wątek "Nasze dzieciaczki 2009", żebyśmy mogły się tam pozachwycać i pomartwić naszymi dziećmi ;)
YolaW - 2009-01-18, 20:08

biechna cudowne wieści :) Gratuluję Ci ogromnie samozaparcia, sukcesów w karmieniu swoim mlekiem i wytrwałości :) Cieszę się, że Staś został Stasiem a Twój pęcherz dochodzi do siebie :)
Powodzenia w dalszych zmaganiach, które z dnia na dzień będą łatwiejsze :)

biechna - 2009-01-18, 20:09

kamma, zrobione :-)

A o co chodzi z tym nocnym karmieniem? On nocami malutko je, po 5-15 minut, góra 4 razy.. A zresztą, udam się w wolnej chwili z tym problemem do odpowienidego wątku ;-)
Dzięki raz jeszcze za Wasze posty, ciągle mam etap płakania-bez-powodu i każde dobre słowo było na wagę złota :oops:

YolaW - 2009-01-18, 20:26

biechna napisał/a:
On nocami malutko je, po 5-15 minut, góra 4 razy..

U Olafa było podobnie, ale wszystko się unormowało. Ciesz się, że pospać możesz. Dobrze, że jego żołądek odpoczywa, a pojemność jeszcze maleńka i potrzeby też się dopiero rozkręcają :) Jak mleczko jest, pieluchy zasikane i z kupami to ma dosyć pokarmu :)
biechna napisał/a:
ciągle mam etap płakania-bez-powodu

spokojnie, płacz sobie kiedy masz ochotę, hormony też się niedługo uspokoją :) Będzie dobrze, dzielna jesteś :)

daria - 2009-01-19, 12:58

biechna, super wieści i będzie jeszcze lepiej!
ucałowania dla Stasia

kofi - 2009-01-19, 13:03

Cudnie biechna, że jest OK.
Uwielbiam Cię czytać :-)
Staś wspaniały!

Hexe - 2009-01-19, 16:43

Biechna super i oby tak dalej :-D
Juz niedługo przyjdzie czas na mnie, a Twoja postawa i upór motywują mnie do ewentualnej walki o mleczko dla mojego mlekołaka :-P

kamma - 2009-01-19, 17:26

biechna napisał/a:
A o co chodzi z tym nocnym karmieniem?

nocny pokarm jest bardziej treściwy. Jeszcze się Staś o tym przekona ;) Zresztą może dlatego tak krótko je w nocy, bo się szybciej najada?
biechna napisał/a:
ciągle mam etap płakania-bez-powodu

Płacz póki możesz, lada dzień Ci przejdzie ;) Ja już na prostej i proszę czem prędzej udać się w moje ślady!!! :)

biechna - 2009-01-20, 10:38

Teraz w nocy je po pół godziny w sumie (20 minut z 1, 10minut z 2 cyca) co 3 godziny, a w dzień wytrzymuje w sumie max 20 minut co różny czas ;-) Nie ma to chłopię żadnego rytmu :-> Ale przekroczył przedwczoraj (mając 11 dni) swoją wagę urodzeniową o 40 g, więc chyba dobrze nam idzie :roll:
Jaaaaaa, ale jestem zmęczona :lol:

daria - 2009-01-20, 10:53

biechna napisał/a:
Jaaaaaa, ale jestem zmęczona


ale za to jaka szczęśliwa! :mryellow:

Lily - 2009-01-20, 11:41

biechna napisał/a:
Ale przekroczył przedwczoraj (mając 11 dni) swoją wagę urodzeniową o 40 g, więc chyba dobrze nam idzie :roll:
dobrze idzie, a będzie szło jeszcze lepiej :)
w Polsce "znawcy" mówią, że dziecko w 8 dobie powinno wyrównać wagę urodzeniową, a tak w ogóle to lekarze różnie reagują - np. jedna taka mądrzejsza lekarka powiedziała mojej sister, że w 1 miesiącu w ogóle na wagę nie patrzy, bo to jest czas na stabilizację, na przejście na inny niż wcześniej system odżywiania :)

dynia - 2009-01-20, 11:45

Biechna na wypracowanie rytmu ma Staś jeszcze czas także ,take it easy ;-)
Bardzo ładnie przybiera tak trzymaj Mamuśka :*

martka - 2009-01-20, 12:43

biechna, świetnie wam idzie :-D
Malati - 2009-01-20, 12:47

biechna, idzie wam superowo :-D
maga - 2009-01-20, 13:25

A dlaczego dajecie z dwóch cyców przy jednym karmieniu? Ja od początku daję z jednego (na zmianę)
Malati - 2009-01-20, 13:33

maga, na początku laktacji wazne jest aby dawać podczas jednego karmienia z dwóch piersi,raz jedna potem druga.To wpływa na rozkręcenie sie laktacji .Ja przynajmniej tak karmiłam
Martuś - 2009-01-20, 13:35

Biechna, świetnie Wam idzie, brawo! :D A skoro masz taki 'model' mamy, to faktycznie nie mów jej nic o swoich wątpliwościach czy drobnych problemach, a jedynie opowiadaj, jak to wszystko jest cudownie i w porządku. A kikut może nie odpaść i 3 tyg, u nas tak było (a co do przemywania to są różne szkoły tak w ogóle).

maga, różnie dzieci sobie to regulują po prostu, w różnym tempie też ssą. Jaś na początku jadł z jednego cyca na jeden posiłek (pomijając ten okres, kiedy przez całą dobę miał jeden wielki posiłek ;) ) i zajmowało mu to 40 min, później stopniowo coraz krócej, jakoś po 3 mies zaczął opróżniać dwa na raz przy jednym posiłku. Ważne tylko, żeby pierś była opróżniana do końca.

[ Dodano: 2009-01-20, 13:36 ]
czarna96, nie zgadzam się z tym dawaniem z dwóch piersi (wyjaśnienie powyżej)

adriane - 2009-01-20, 14:40

Martuś napisał/a:
Ważne tylko, żeby pierś była opróżniana do końca.


Pierś nigdy nie będzie opróżniona do końca ;) Zasada jest taka: karmimy wystarczająco długo z jednej piersi, aby pierś stała się miękka, a potem proponujemy na dokładkę dziecku drugą pierś, którą może chcieć ssać lub nie, jak już najadło się wystarczająco z tej pierwszej :)

Martuś - 2009-01-20, 14:50

adriane, o to mi właśnie chodziło, napisałam to już szerzej w wątku o karmieniu, a tutaj chciałam szybko napisać z Jasiem na kolanach i coś mi skrót myślowy nie wyszedł. Po prostu jest taka stara szkoła, żeby dziecku dawać obie piersi np na 5 min i jest to błąd, bo ważne jest to, żeby dziecko dotarło do mleczka ostatniej fazy, a przy krótkim ssaniu z obu piersi nie ma na to szans (tzn nie przeczę, że są dzieci jedzące od razu z obu piersi, chodzi mi tylko o to, że to jest sprawa do ustawienia przez dziecko, a nie wymuszonej konieczności podania dwóch piersi naraz). Nie wiem, czy jasno się tym razem wyraziłam :/
biechna - 2009-01-20, 16:06

maga napisał/a:
A dlaczego dajecie z dwóch cyców przy jednym karmieniu?

Staś po jednym ciągle jest głodny.
Martuś napisał/a:
A kikut może nie odpaść i 3 tyg

Odpadł dzisiaj w nocy :-)

Ja już mam powoli dość wszystkich szkół, położne radzą mi inaczej, pediatra inaczej, health visitor też inaczej. A zatem robię po swojemu - daję mu pierś, jak tylko zachce, zobaczymy, co z tego wyjdzie. Z głodu nie płacze, jedyny sygnał ochoty na jedzenie to ciumkanie piąstki, więc chyba nie jest zagłodzony :-> Ależ trudne to karmienie cycem :roll: Stresuje mnie to dość, muszę przyznać. Gdyby sztuczne mleko było tak samo zdrowe, to wybrałabym je :oops:

kamma - 2009-01-20, 16:24

biechna napisał/a:
robię po swojemu - daję mu pierś, jak tylko zachce,

no i tak ma być :) Wszystko jest na dobrej drodze, tylko jeszcze Ty troszkę wyluzuj i będzie git :) Staś jest najwyraźniej wyluzowany i niczym się nie martwi!

maga - 2009-01-20, 20:24

biechna napisał/a:
Ja już mam powoli dość wszystkich szkół, położne radzą mi inaczej, pediatra inaczej, health visitor też inaczej. A zatem robię po swojemu - daję mu pierś, jak tylko zachce

No więc właśnie - najlepiej słuchać intuicji. Ja też byłam bombardowana ze wszystkich stron sprzecznymi informacjami. Nawet 2 położne z jednej zmiany w szpitalu miały rozbieżne poglądy. Na początku np. bez sensu wybudzaliśmy dziecko w nocy co 2 godziny i pilnowaliśmy, żeby conajmniej 20 min.jadło, słuchając, czy przełyka, obserwując, czy policzki się ruszają... tak nam kazali :-| Teraz jak mały śpi 4 h to ewentualnie mu cyca wepchnę na śpiąco i w kimę :mryellow: A głodny to on na pewno nie jest, skoro w ciągu pierwszych 3 tygodni prawie kilogram przybrał :-P
biechna napisał/a:
Staś po jednym ciągle jest głodny.

A jak się u niego głód objawia? Bo Ziomek to cyca może ciągnąć i cały dzień, więc podejrzewam, że jakbym mu drugiego dała to też by ściągnął. Nie zdarzyło mu się jeszcze wypuścić cyca (no może ze 2-3 razy, jak głęboko zasnął)

Malati - 2009-01-20, 20:53

Martuś, i adriane, jeśli chodzi o karmienie z dwoch piersi to wszystkim nam chodzi o to samo. ;-) ja nie zmieniałam piersi po 5minutach,młody dostawał jedną konczyl jeśc i podawałam druga jak chcial( a na początku nigdy nie odmawaiał :-) )to ssał dalej.
puszczyk - 2009-01-21, 00:10

Martuś napisał/a:
bo ważne jest to, żeby dziecko dotarło do mleczka ostatniej fazy

No właśnie. Bo to pierwsze jest do napicia, a to drugie jest bardziej treściwe i dziecko ładnie przybiera.

Martuś - 2009-01-21, 00:24

czarna96, podejrzewam, że u Ciebie tak właśnie było, ale chciałam tylko uczulić na pewną istotną kwestię ;)
biechna - 2009-01-21, 10:47

maga napisał/a:
A jak się u niego głód objawia?

Kiedy kończy pierwsze danie, ciumka wciąż mocno, ale nie przełyka już nic i po chwili puszcza pierś, za chwilę znowu ją atakuje (jak dzięcioł drzewo ;-) ) i robi się sfrustrowany, bo ta pierś już cała miękka i mleko ledwie płynie, często wtedy ładuje sobie do buzi piąstkę i ssie oszalale - wtedy go przerzucam na drugi bok i ostro zaatakowana zostaje druga pierś, po czym następuje równie dzikie ssanie :-D Toteż myślę, że on po jednej jest wciąż głodny. Czasem je tylko z jednej (prawej, lewa jakaś dużo mniejsza i chyba licho pracuje, jak wrócę do laktatora, to ją trochę rozkręcę), ale zazwyczaj z drugiej choćby 5 minut chce ciągnąć.

maga - 2009-01-21, 11:03

biechna, :lol:
Bardzo obrazowo to przdstawiłaś. W sumie wiem o co chodzi. A z tym dzięciołem to strzał w 10! też sobie to tak wyobrażam czasmi :lol: A dźwięki wydaje jakieś? Ziom to się czasem zachowuje jak dziki - chrumka, skwierczy, trzeszczy, a jak już jest mocno zniecierpliwiony to na widok cyca wykonuje takie charakterystyczne łaaaa :mryellow: Mamy czasem niezły ubaw :lol:
Ziom w sumie się z jednej najada, ale ma mocną potrzebę ssania i nigdy z wlasnej woli nie wypuszcza. Kupiliśmy na tę okoliczność smoczek, bo moje sutki już nie wyrabają. Co do smoczka to zawsze byłam anty, ale w zaistniałej sytuacji skapitulowałam... Staramy się go stosować tylko w razie wyższej konieczności a tak często jak mogę daję mu cyca choćby tylko do pociumkania

Malati - 2009-01-21, 12:30

Martuś napisał/a:
czarna96, podejrzewam, że u Ciebie tak właśnie było, ale chciałam tylko uczulić na pewną istotną kwestię ;)


wiem wiem ;-)
moje stwierdzenie na temat karmienia z dwóch p iersi było zbyt ogólne,bardziej wynikajace z mojego doświadczenia .Tak że Twoja wypowiedz dopełniła wiadomosci w tym temacie :-)

Mala_Mi - 2009-01-22, 13:53

biechna napisał/a:
Gdyby sztuczne mleko było tak samo zdrowe, to wybrałabym je
Na szczęście nie jest. Nie odpuszczaj, biechna, mimo że początki mogą być trudne. Za to potem to wielka wygoda. Przez pół roku, gdzie tylko jesteś, masz dla dziecka gotowy posiłek do podania. Nie musisz martwić się o butelki, podgrzanie wody, mycie itp.
Trzymam kciuki, żebyś nie dała się żadnym złym radom, tylko robiła swoje :-D .

Malati - 2009-01-22, 14:50

Mala_Mi napisał/a:
Nie musisz martwić się o butelki, podgrzanie wody, mycie itp.


Dokładnie Karmienie piersia jest bardzo wygodne,możesz dzidzi dać idealny pokarm w każdym mejscu o każdej porze,ponadto naturalne karmienie jest tańsze ;-)

Martuś - 2009-01-22, 15:23

Biechna, wiem, że na początku może być ciężko, ale dziewczyny dobrze prawią - później, jak już oboje opanujecie tajniki karmienia piersią, to będzie to niesamowicie wygodne, będziesz mogła wyjść z domu z dosłownie jedna pieluchą na zapas i nie martwić się o nic. Ja sobie nie wyobrażam tego ogromu pracy, jaki trzeba włożyć w karmienie butelką, dla mnie to szalenie uciążliwe i też wcale nie proste!
agata - 2009-01-27, 14:20

Taa, dziewczyny maja racje, ja zalowalam szybko ze przestalam karmic piersia. Najgorsze jest robienie mleka w nocy. Warto o pokarm walczyc chocby z wlasnej wygody.
gemi - 2009-02-15, 13:54

biechna napisał/a:
Kiedy kończy pierwsze danie, ciumka wciąż mocno, ale nie przełyka już nic i po chwili puszcza pierś, za chwilę znowu ją atakuje (jak dzięcioł drzewo ) i robi się sfrustrowany, bo ta pierś już cała miękka i mleko ledwie płynie, często wtedy ładuje sobie do buzi piąstkę i ssie oszalale


Biechna - nie zaglądałam na forum 4 tygodnie (tzn. usiłowałam zajrzeć, ale mój Pawcio szybko wybijał mi to z głowy głośnym aaaaaaaaauuuuuuuuuuaaaaaaa). A dziś czytam Cię w całkiem innym nastroju, niż przy ostatnim moim buszowaniu na WD. Gratuluję Ci wytrwałości i samozaparcia. Wiem, że to się opłaci - zdrowiem Stasia i Waszymi dobeymi relacjami w przyszłości.
Miałam już wrażenie, że ze mną jest coś nie tak. Ale czytając Twój wątek widzę, że nie tylko ja mam "synka-dzięcioła". Nie jest łatwo z taką złością. Mleka mam dużo, ale mój bobas ma tendencję do zasypiania na stołówce natychmiast po zaspokojeniu pierwszego głodu. I nijak nie mogę go rozbudzić. A jak się już uda, to się bardzo złości i nie chce chwytać prawidłowo, tylko mnie gryzie, drapie, bije, "dzięcioli" w cyce i wrzeszczy jakby go ze skóry obdzierali. Jak już chwyci, to traktuje pierś jak smoczek, bo mu się nie chce przyłożyć do ssania. Skutek jest taki, że położenie go spać (na prawdziwy przynajmiej godzinny sen) zajmuje mi czasem 8-10 godzin. Dlatego tyle mnie tu nie było. W nocy problemy znikają i jest grzeczny jak aniołek. Przynajmniej tyle dobrze, że śpię przynajmniej po te 5 godzin na dobę.
Nie rezygnuję. Kupiłam sobie książkę "warto karmić piersią" i od 3 dni uczymy się z Pawełkiem wszystkiego na nowo. Ale nawet taka książka nie jest w stanie utrzymać ducha walki w taki sposób, jak czytanie o codziennych zmaganiach, jakie są np. w tym wątku.
Biechna i wszystkie wspomagające i podnoszące na duchu Byłe-Brzuszkowe- wielkie dzięki :!: :mryellow:

biechna - 2009-02-15, 15:10

gemi, nie poddawaj się! Nasza walka zakończona jak na razie jedynie (choć to najważniejsze) "wagowym sukcesem" (pół kilo co tydzień ;-) ), za to technicznie niezbyt nam idzie, wciąż mam dzięcioła i też zdarza się, że po pierwszym dossaniu albo się szybko odrywa a potem jest dzięciołowy bój o ponowne dossanie albo płacz, czasem też się krztusi (myślę, że to mleko za bardzo tryska albo jest zbyt zmęczony płaczem, którym mnie wołał). Poza tym co jakiś czas mam uczucie, że chwytając pierś niezauważalnie dla mnie zmniejsza rozdziaw buzi i łapie mnie tak, że czuję, że łamie mi sutka, brr. Niemniej uczymy się tej sztuki karmienia wytrwale (choć porzuciłam już wszystkie książki, bo mnie wkurzały, Staś nie jada zgodnie z jakąkolwiek normą, nie chcę się już stresować ;-) )
Wciąż pozostał kłopot niedoborów mlecznych wieczorami, Staś chce więcej, a tam co wieczór znacznie mniej niż w ciągu dnia, nie rozumiem, czemu natura tak to wymyśliła, że wieczorem mam mniej mleka, a w nocy budzą mnie przepełnione boleśnie piersi.
Ale muszę też przyznać, że Staś jest dość regularny, je co 1,5-3 godziny w dzień i co 3-5 w nocy, sporo śpi i w nocy i w dzień, mało płacze. W brzuchu był szaleńcem, teraz jest aniołem :-D
Gemi na ewentualne dalsze podbudowanie polecam wątek hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=580 Mnie podbudowało to, że nie ja sama zmagałam się z trudnościami, bo widziałam, że innym się udaje, że z czasem będzie coraz lepiej (choć przejrzenie wszystkiego zajęło mi ponad tydzień ;-) )
Jednym słowem - warto się nie poddawać, ja byłam bliska załamania, a teraz nie mogę Stasia nosić dłużej niż pół godziny :-D

Co do tego, że Twój Pawełek je krótko - są tu dzieciaczki, które jadły po 5-15 minut, czasem tylko 6 razy na dobę, tak po prostu się najadały. I mają się dobrze. Może Pawełek ciągnie tak mocno, że najada się szybko?
Owocnej dalszej nauki tej sztuki życzę :D

gemi - 2009-02-16, 17:38

biechna napisał/a:
pół kilo co tydzień

wow - niezłe tempo :) Niedługo ręce Ci się urwą przy noszeniu i trzymaniu na karmieniach. A tak na serio - niech je, rośnie i niech mu idzie na zdrówko :D

biechna napisał/a:
czasem też się krztusi (myślę, że to mleko za bardzo tryska albo jest zbyt zmęczony płaczem, którym mnie wołał

Myślę, że to kwestia mlekotrysków. Po prostu przygotowujesz mu niezłą porcję pod cisnieniem ;-) Ja mam podobne wrażenie przy karmieniu Pawełka. Zazwyczaj krztusi się na samym początku, gdy wypływ jest najsilniejszy.
biechna napisał/a:
Staś jest dość regularny, je co 1,5-3 godziny w dzień i co 3-5 w nocy, sporo śpi i w nocy i w dzień, mało płacze. W brzuchu był szaleńcem, teraz jest aniołem

Aniołek z niego - tylko pozazdrościć. A może wybrykał się już w brzuchu?

biechna napisał/a:
chwytając pierś niezauważalnie dla mnie zmniejsza rozdziaw buzi i łapie mnie tak, że czuję, że łamie mi sutka, brr

oj, wiem jak boli i faktycznie mimo prób nie zawsze się udaje dobrze zassać. Ciekawe po jakim czasie dzieci zaczynają kumać o co chodzi z tym szerokim otwieraniem buźki i łapaniem trochę większej porcji cyca.
biechna napisał/a:
Może Pawełek ciągnie tak mocno, że najada się szybko?

właśnie chodzi o to, że się nie najada. Zaspokaja tylko pierwszy głód (tak żeby nie płakać) i podsypia albo traktuje pierś jak smoczek lub gryzaczek (auć.. :-| ) I nijak nie da się skutecznie obudzić do dalszego ssania. A gdy go próbuję go położyć takiego śpiącego, budzi się po pięciu minutach z wielkim płaczem i szuka drogi do stołówki. Taka zabawa trwa nawet do 10 godzin w dzień. Jestem w takie dni głodna i zmordowana jak po maratonie. Dzisiaj rządził 6 godzin zanim zasnął. I żeby usnął, wzięłam go w chustę i wyszłam na spacer. spał około 1,5 godziny i zabawa trwa od nowa.
biechna napisał/a:
Gemi na ewentualne dalsze podbudowanie polecam wątek hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=580 Mnie podbudowało to, że nie ja sama zmagałam się z trudnościami, bo widziałam, że innym się udaje, że z czasem będzie coraz lepiej (choć przejrzenie wszystkiego zajęło mi ponad tydzień

i właśnie dlatego takie wskazówki są mi potrzebne - bardzo Ci Biechno dziękuję.

I też mocno cisnę za Ciebie kciuki :)

gemi - 2009-02-17, 19:16

euridice napisał/a:
ale może jednak się najada? Głodny by raczej nie zasnął...


może... choć to raczej mini drzemka. po max 15 min. budzi się z głośnym krzykiem i szuka piersi. Robi kila łyków i później znów zasypia. i tak w kólko przez kilka ładnych godzin. Intuicja podpowiada mi, że dzieci, które są najedzone, śpią po karmieniu znacznie dłużej niż kilka minut.

Karolina - 2009-02-17, 19:19

Może chce tylko possać?
gemi - 2009-02-18, 11:30

Karolina napisał/a:
Może chce tylko possać?


A to na pewno :D Mógłby wisieć 24 na dobę z koniuszkiem sutka w buzi, pojadając tylko to, co mu samo spłynie do ust. Czasami przy tym boleśnie zaciśnie dziąsła. A przy próbie wyjęcia mu tego naturalnego smoczka robi awanturę, że hoho :mrgreen:
Dlatego nie pozwalam mu wisieć na okrągło (a znam jego czasowe możliwości :) ) i delikatnie go pobudzam do ssania mleka. Gdybym tego nie robiła, jadłby tylko mleko pierwszej fazy, które jest bogate w cukry, ale ubogie w tłuszcz. Jak się naje fest tym tłustszym mlekiem (nad którym se facto musi się namęczyć ssając aktywnie), to śpi 1,5 - 3 godzin. Szkoda tylko, że taka wspólna praca udaje się tak rzadko. Często takie pobudzanie kończy się jego złością i płaczem.

Dziś rano poszło nam całkiem nieźle - śpi już 2,5 godziny i pewnie zrobi zaraz alarm :mryellow:

Biechna - jak Wam idą ćwiczenia techniczne? No i jak udało się Wam wywindować wagę?

biechna - 2009-02-19, 23:13

gemi napisał/a:
i delikatnie go pobudzam do ssania mleka.

Różnica między nami polega na tym, że ja nie byłam delikatna 8-) Śpiewy i tańce, czesanie, zmiana śpiochów - i znowu do cyca. Męczyłam się tak z tydzień i jakoś przywykł jeść 20-30 minut. Może to nieco brutalne i pewnie nie na każde dziecko działa, ale tak, budziłam do skutku :-P
Czasami jednak pozwalam mu pojeść 5 minut - to wygląda jak takie dopychanie się przed nocą. Sprytnie to sobie wymyślił i mi to odpowiada, zdarza mi się dzięki temu dojedzeniu spać 3-4 godziny bez przerwy.
gemi nie mam się co mądrzyć, ale też myślę, że gdyby się najadł, to pospałby choć z godzinę; nie zachęcam do brutalności, ale myślę, że budzenie, żeby dokończyć posiłek może być warte wypróbowania. A nuż.
gemi napisał/a:
jak Wam idą ćwiczenia techniczne?

A różnie bywa, zależy to w dużej mierze od stopnia głodu Stasia - po przespanych 3 godzinach nie ma co ćwiczyć, trzeba mu pomagać się do mnie dossać, bo rzuca się jak dziki dzięcioł ;-) Ale gdy je spokojniej, to jest coraz lepiej, udaje mi się go przytrzymać przed piersią i pozwolić się dossać dopiero przy rozdziawie 8-) Coraz częściej sam z siebie zaczyna od razu z wielce otwartą buzią. Albo moja nauka pomogła, albo sam dorósł ;-)
gemi napisał/a:
No i jak udało się Wam wywindować wagę?

Nie wiem, czasem myślę, że po traumie pierwszych kilku dni, kiedy Staś wygłodzony trafił ze mną do szpitala, siłą woli produkuję jakieś nader tłuste mleko, żeby nie usłyszeć już więcej, że przeze mnie dziecko głoduje :roll: Poza tym wykazuję się nadgorliwością, która mi jednak sporo pomaga 8-) notuję sobie godziny karmień, trochę pilnując, żeby jadł min. 7 razy na dobę, nie pozwalam przerywać po 10 minutach i zasypiać ;-) i solidnie nasłuchuję, czy jest przełykanie.

Dzisiaj Staś ma 6 tyg i dzień, waży 5720 i chyba to już przesada ;-)

puszczyk - 2009-02-20, 07:34

gemi napisał/a:
biechna napisał/a:
czasem też się krztusi (myślę, że to mleko za bardzo tryska albo jest zbyt zmęczony płaczem, którym mnie wołał

Myślę, że to kwestia mlekotrysków. Po prostu przygotowujesz mu niezłą porcję pod cisnieniem Ja mam podobne wrażenie przy karmieniu Pawełka. Zazwyczaj krztusi się na samym początku, gdy wypływ jest najsilniejszy.

Staram się wtedy nie dotykać piersi, a mała leży na poduszce i sama pije. Nawet delikatne dotknięcie powoduje o wiele silniejszy wypływ.
Dziewczyny, walczcie dzielnie. 8-)

gemi - 2009-02-20, 14:41

biechna napisał/a:
siłą woli produkuję jakieś nader tłuste mleko

biechna - potęga umysłu jest niezgłębiona :mrgreen:

biechna napisał/a:
Różnica między nami polega na tym, że ja nie byłam delikatna Śpiewy i tańce, czesanie, zmiana śpiochów - i znowu do cyca. Męczyłam się tak z tydzień i jakoś przywykł jeść 20-30 minut. Może to nieco brutalne i pewnie nie na każde dziecko działa, ale tak, budziłam do skutku

Widać obaj mężczyźni lubią mieć dużo wrażeń. Pacio woli inne wybudzacze. Bo jak ja tak skaczę i śpiewam, to moja mama załamuje ręce, że coś się wnusiowi stanie, a małemu naprawdę to pasuje, bo zasypia :D Najlepiej na rozbudzenie Pawełka działa robienie samolotu, przebieranie (nawet nie potrzebuję zdejmować całych śpiochów), masowanie karku i żeberek (chyba ma łaskotki) i zostawienie go na 5 minut samego. To ostatnie jest niezawodne. Czasem wystarczy minuta samotnego leżenia i nagle chce mu się znów do cyca :) Metody rozbudzania faktycznie pomagają, co z resztą widać na załączonym obrazku :mryellow: - od 3-4 dni jestem wreszcie obecna na forum. Biechna - w sumie masz w tym duży udział - po wizytach na Twoim wątku i forumowych rozmowach z Tobą zmieniłam nastawienie do sprawy i uwierzyłam, że dam radę :) I dałam :D Dziękuję
biechna napisał/a:
Dzisiaj Staś ma 6 tyg i dzień, waży 5720 i chyba to już przesada
duuużo 8-) Obawiam się, że u mnie może być podobnie :D dziś 4 tygodnie i 6 dnia na liczniku 5200 :D Ach ci piersiolubni mężczyźni :lol:
puszczyk napisał/a:
Staram się wtedy nie dotykać piersi, a mała leży na poduszce i sama pije. Nawet delikatne dotknięcie powoduje o wiele silniejszy wypływ

Puszczyku - cenna uwaga :-)
Jak to dobrze wprowadzić się znów na forum :)

biechna - 2009-03-02, 18:27

gemi napisał/a:
i uwierzyłam, że dam radę :) I dałam :D

BARDZO się cieszę gemi, dobrze znam ten rodzaj ulgi i radości ;-)
Choć na przekór chyba wszystkim wciąż żałuję, że mleko sztuczne nie jest identyczne jak ludzkie, chętniej bym je podała, bo prawie niczego nie mogę jeść.

gemi - 2009-03-03, 23:27

biechna napisał/a:
Choć na przekór chyba wszystkim wciąż żałuję, że mleko sztuczne nie jest identyczne jak ludzkie, chętniej bym je podała, bo prawie niczego nie mogę jeść.

Twój żal jest mi znajomy.. Pożegnałam w ciągu ostatniego tygodnia kilka rzeczy: m.in. kakao, sok jabłkowy, nabiał i moją kochaną kaszę gryczaną. Ze strączkami też muszę uważać. W towarzystwie czuję się jak na ostrej diecie odchudzającej :cry:
Biechna - zastanawiam się z jakiej najbardziej ulubionej rzeczy musiałaś zrezygnować?

maga - 2009-03-04, 09:25

A ja tam lubię piersią karmić i - mimo restrykcyjnej diety - nie zrezygnowałabym z tego. Obecnie jem beznabiałowo, bezstrączkowo i - od 10 dni - bezglutenowo, ale ten gluten zacznę już wprowadzać (może nawet dziś?), bo nie widzę poprawy kupowej, wręcz przeciwnie - kupa śluzowata robiona w bólach raz dziennie lub rzadziej, do tego ja mam problemy natury kibelnej :-/ (znaczy się skąpo uczęszczam ;-) )
gemi - dlaczego kasza gryczana?

gemi - 2009-03-04, 11:53

maga napisał/a:
gemi - dlaczego kasza gryczana?

maga skojarzyłam, że zawsze po mojej porcji kaszy (ale palonej) Pacio ma potem problemy z bąkami i przez to nie może sobie głębiej zasnąć. Może winowajcą jest zupełnie co innego.. A może powinnam spróbowac niepalonej.. Nie wiem. W każdym bądź razie dmucham na zimne, podobnie jak Ty z glutenem. Szkoda, że Twoje wysiłki nie dały rezultatu ani u Ziomka, ani u Ciebie. Życzę Ci, byś szybko wykryła winowajcę :-)

maga - 2009-03-04, 12:50

gemi, tylko mnie sie wydaje, ze winowajcą jest niedojrzały układ pokarmowy, a jedzenie nie ma tutaj większego wpływu. Ale cóż, trza dmuchać na zimne i czekać
biechna - 2009-03-04, 13:34

maga napisał/a:
ja tam lubię piersią karmić

Ja też lubię, ale już naprawdę ledwo zipię na mojej "diecie", długo tak nie pociągnę, oby mu przeszło w tym 3 miesiącu.
gemi napisał/a:
z jakiej najbardziej ulubionej rzeczy musiałaś zrezygnować?

Z pizzy 8-)

nitka - 2009-03-04, 15:46

biechna napisał/a:
gemi napisał/a:
z jakiej najbardziej ulubionej rzeczy musiałaś zrezygnować?

Z pizzy 8-)
mi tam nawet nie mówcie takich rzeczy. Plan A: zjeść pizzę, nakarmić dzidzia, i ucieekkaaać na jogę z laskami zostawiając tatusia z butelką odciągniętego mleka
Plan B: zjeść pizzę, sos czosnkowy, nakarmić dzidzia, reszta jak w planie A, pokazać tatusiowi jak się robi przysiady na kolkę :-P :-P :-P

biechna - 2009-03-04, 16:14

nitka, a wiesz, ja też miałam podobny plan wychodzeniowy, naodciągałam mleka, nazamrażałam i... wszystko się zmarnuje, bo ja bez Stasia nie lubię iść 8-) a już za 4 dni spadam i trzeba będzie mleka się pozbyć, choć żal.
nitka - 2009-03-04, 16:18

biechna, a jak sprawy organizacyjne? dostaniecie zwrot depozytu, i jak tam Basia 8-) Czy już wiadomo coś w sprawie Wro?
Lily - 2009-03-04, 16:21

Dziewczyny, może nie o kaszę chodzi, a o to, że ona jest konserwowana jakimiś środkami przeciw pleśniom? Choć i tak myślę, że za parę miesięcy te problemy powinny minąć.
maga - 2009-03-04, 17:31

Lily, właśnie się sama zastanawiam nad tym, czy aby nie działają jakieś świństwa, którymi żarcie jest zabezpieczane np. nawozy na których rosła marchewka
bodi - 2009-03-04, 21:24

w przypadku gryczanki spróbowałabym z niepaloną, jest dużo delikatniejsza i może nie będzie po niej sensacji.

trzymajcie się dietowe dziewczyny :D i tak świat jest cudny z takim małym ciamkaczem, co nie? 8)

renka - 2009-03-04, 22:43

maga napisał/a:
i - od 10 dni - bezglutenowo, ale ten gluten zacznę już wprowadzać (może nawet dziś?),


Gluten nie powinien miec wplywu na maluszka, bo z tego co sie dowiedzialam niedawno - nie przenika on do mleka matki.

adriane - 2009-03-05, 08:55

renka napisał/a:
Gluten nie powinien miec wplywu na maluszka, bo z tego co sie dowiedzialam niedawno - nie przenika on do mleka matki.


Oj przenika, przenika. Wiem to po tym jak karmiłam Karolinkę piersią. Przez miesiąc byla ospała i tylko spadała na wadze. Po odstawieniu glutenu w mojej diecie, obudzila sie do życia i przytyła kilogram w miesiąc.

biechna - 2009-03-05, 09:05

adriane, właśnie miałam Cię o to pytać. Ale.. czy to po glutenie dziecko robi pienistą kupę? Staś miał przez 1 dzień pianę zamiast kupki, to było 2 dni temu, od tamtej pory ma takie jakby rozwolnienie, choć to niby niemożliwe... Na wadze przybiera wciąż bardzo, choć już nie po 500 gram na tydzień (uf) a po ok. 300-350. Jest żywotny, bawi się z nami w ciągu dnia, sporo się cieszy, choć i przy robieniu kupy znów mocno płacze od tych kilku dni. W nocy, owszem, śpi długo, mało je, ale to podobno może tak być, że dzidziuś śpi ciągiem po 4-6 godzin, więc nie traktuję tego jak ospałość.
adriane - 2009-03-05, 09:26

biechna wydaje mi się, że najczęściej pieniste kupki są jako objaw nadmiaru laktozy, gdy dziecko zjada tylko mleko pierwszej fazy. Zauważylaś jakąs różnicę w sposobie jedzenia u Stasia, ostatnio?
A ma taki skwaśniały zapach ta kupa, czy normalny jak dotąd? Jak nie ma śluzu ani krwi w kupie i dziecko zachowuje się normalnie, jest pogodne itd. to chyba tu nie powinno być większego problemu.
Moja Karolinka po glutenie miała zaparcia, a nie biegunkę, ale może u róznych dzieci róznie to działa.
Sen nocny, to faktycznie nie ospałość :-D Karolka spała ciągle, nie chciała prawie w ogole ssać.

[ Dodano: 2009-03-05, 09:28 ]
A trzymasz dietę bezmleczną? Bo może to alergia jakaś zaczyna się objawiać. Właśnie po 6 tyg. mogą pojawić się u dziecka pierwsze objawy alergii (najczęściej wtedy).

biechna - 2009-03-05, 09:35

adriane, zauważyłam - już nie je za każdym razem 30-40 minut a coraz częściej 15-20 (wciąż karmień jest ok. 8-9 razy na dobę) i za nic nie chce dłużej (w nocy dłużej pije), nie jest tak, że zasypia przy piersi, po prostu kończy jeść, uśmiecha się szeroko i koniec; może powinnam przed karmieniem odciągać kilka ml.. No, tak zrobię.
Tym bardziej, że też zaczął płakać na początku karmienia: pije łyk, zapłacze, coś bulgocze w brzuszku, znów łyk, znów płacze i tak z 3 minuty; może tej laktozy faktycznie za dużo?
Ta kupa ma zapach okropny :-| Wcześniejszych nie było w zasadzie czuć, od 3 dni bardzo nieprzyjemnie się zmienia pieluchy. Śluzu, który pojawił się ok 1-2 tyg. temu po jajkach, już nie ma. I naprawdę te kupki wodniste, wczoraj przelały 3 pieluchy :-(
Już się szykuję do poradni laktacyjnej w Poznaniu (muszę być ubezpieczona?)

[ Dodano: 2009-03-05, 08:37 ]
adriane napisał/a:
A trzymasz dietę bezmleczną?

Tak - żadnego mleka, serów, czytam skład produktów. Nie jem też jajek, bo po nich przed ok. 10 dniami pojawił się śluz i straszny ból brzuszka.
Chciałam zacząć jeść orzechy i czerwoną soczewicę, ale chyba się jeszcze wstrzymam.

adriane - 2009-03-05, 09:38

biechna napisał/a:
Już się szykuję do poradni laktacyjnej w Poznaniu (muszę być ubezpieczona?)


Nie wiem jak w Poznaniu, ale np. w Warszawie poradnie tego typu i tak są płatne.

Z tym odciąganiem może faktycznie wypróbuj.

No i możesz podac Stasiowi bakterie kwasu mlekowego np. Dicoflor na unormowanie flory bakteryjnej.

[ Dodano: 2009-03-05, 09:38 ]
biechna napisał/a:
Chciałam zacząć jeść orzechy i czerwoną soczewicę, ale chyba się jeszcze wstrzymam.


Tak, teraz jeszcze się wstrzymaj, póki się nie wyjaśni z tymi kupkami.

biechna - 2009-03-05, 09:40

adriane, dzięki :** (kamma, klikniesz, że pomogła? :-) )
maga - 2009-03-05, 10:16

To o tym glutenie, ze nie przenika do mleka to nie ja pisałam. Juz się nawet cofnęłam kilka postów, żeby sprawdzić, bo może lunatykuję ;-)
adriane - a śluz w kupie to o czym świadczy? My się z tym borykamy juz kawał czasu a lekarze kazali to olać. Ja też jem beznabiałowo a kupska nie za fajne. no i zapach taki jak dla mnie kwaśnawy (o czym to świadczy?), choć M twierdzi, że ok. I 2 razy było mini pasemko krwi, ale takie naprawdę mikro. Lekarze to też kazali ignorować. No i Ziomek też od pewnego czasu je krócej - kiedyś po 20 min a teraz najczęściej 10 i zasypia. Ogólnie często też przez sen się wierci i stęka. Na wadze przybiera sporo a w ciągu dnia jest żywy i wesoły.
Ale u nas to raczej nie gluten, bo 10 dni jadłam bezglutenowo i nie zauważyłam różnicy. A Ty co myślisz o teorii niedojrzałego układu pokarmowego?

adriane - 2009-03-05, 10:50

maga napisał/a:
A Ty co myślisz o teorii niedojrzałego układu pokarmowego?


Myslę, że układ malutkiego dziecka na pewno jest niedojrzały i mogą różne rzeczy z tego wynikać (choć nie muszą).

A ten śluz, to o alergii świadczyć może, ale
maga napisał/a:
Na wadze przybiera sporo a w ciągu dnia jest żywy i wesoły.
więc wydaje mi się, ze to jest najważniejszy wyznacznik zdrowia dziecka, a nie jakiś tam śluz od czasu do czasu.

Kwaśny zapach świadczy o jakiejś fermentacji w jelitkach, coś mu się tam nie trawi za dobrze jednak. Ale jeśli nie ma z tym wiekszych sensacji, to ja bym się nie martwiła.

Poprawiłam ten cytat z glutenem, to był renki, przepraszam za zamieszanie.

Karolina - 2009-03-05, 20:38

Sorry że się wcinam w temat ale pienista kupka i w dodoatku śmierdząca to znak infekcji bakteryjnej. Ja bym tego nie ignorowała. ;-)
biechna - 2009-03-05, 22:48

Karolina, wcinaj się wcinaj. Piana była 2 razy, 2 dni temu. Potem było nader wodniście. A dziś kupki są normalne - Staś od rana znowu jadł po 20-30 minut, mocno ciągnął i ma kupy "jak z obrazka". Jeśli była to infekcja, to minęła :-) Ach, pamiętam, jak parę lat temu zarzekałam się, że gdy będę mamą, to nie będą mnie wciągały rozmowy o zupkach-kupkach ;-)

[ Dodano: 2009-03-05, 21:48 ]
nitka napisał/a:
biechna, a jak sprawy organizacyjne? dostaniecie zwrot depozytu, i jak tam Basia 8-) Czy już wiadomo coś w sprawie Wro?

Napiszę priva jutro/pojutrze :-)

renka - 2009-03-05, 22:51

adriane napisał/a:
renka napisał/a:
Gluten nie powinien miec wplywu na maluszka, bo z tego co sie dowiedzialam niedawno - nie przenika on do mleka matki.


Oj przenika, przenika. Wiem to po tym jak karmiłam Karolinkę piersią. Przez miesiąc byla ospała i tylko spadała na wadze. Po odstawieniu glutenu w mojej diecie, obudzila sie do życia i przytyła kilogram w miesiąc.


No to musze o tym jeszcze raz na powaznie porozmawiac z gastroenterolozka, ktora zdecydowanie temu zaprzeczala jak podsunelam taka mysl (jest ona swoja droga ordynatorka oddzialu dzieciecego w jednym z naszych szpitali).
W przyszlym tyg. mam wizyte z Fionka.

gemi - 2009-03-06, 15:17

biechna napisał/a:
naodciągałam mleka, nazamrażałam i... wszystko się zmarnuje, bo ja bez Stasia nie lubię iść a już za 4 dni spadam i trzeba będzie mleka się pozbyć, choć żal.

Czemu? Biechna możesz zrobić np. owsiankę na mleku :lol:
bodi napisał/a:
w przypadku gryczanki spróbowałabym z niepaloną, jest dużo delikatniejsza i może nie będzie po niej sensacji.

na to właśnie liczę :) bo uwielbiam gryczankę
biechna napisał/a:
Już się szykuję do poradni laktacyjnej w Poznaniu (muszę być ubezpieczona?)

zazwyczaj poradnie są płatne, no chyba, że mają umowę z NFZ. Ale i tak możesz iść wtedy odpłatnie.
adriane napisał/a:
No i możesz podac Stasiowi bakterie kwasu mlekowego np. Dicoflor na unormowanie flory bakteryjnej.

adriane - czy ta flora pomaga również na inne sensacje brzuszkowe. Wydaje mi się, że mój Pawcio też sierpi na niedojrzałość układu pokarmowego. No i mamy alergię na zjedzone przeze mnie przetwory mleczne (tylko po przegotowanym kozim nie ma sensacji). Czy podawanie jej ma w takim przypadku sens?

Biechna
- ciekawe dyskusje się rozwijają na Twoim wątku :D

biechna - 2009-03-06, 15:22

I dzisiaj nad ranem znowu była jedna - między innymi normalnymi - wodnista (niepienista) kupa o zapachu, który przebił się przez 3 kocyki :roll: Karolina, czy wg Ciebie taka niepienista a zupełnie wodnista i nader woniejąca to też oznaka infekcji?
Tak pytam, i tak się we wtorek w Poznaniu wybiorę do jakiegoś pediatry :-|
gemi napisał/a:
Biechna - ciekawe dyskusje się rozwijają na Twoim wątku :D

Od cudu porodu przez gazy do kup :lol:

dżo - 2009-03-07, 10:46

Poczytuję ten wątek systematycznie bo po doświadczeniach mojej siostry z jej córką mam traumę "kupkową" a jak Was czytam mam wrażenie, że każdą mamę prędzej czy później spotka problem brzuszkowy u dziecka.
Z tego co się zorientowałam zaczynają się one nie od razu po urodzeniu a po około 1,5 miesiąca życia dziecka, czy tak? Czy na początku zaraz po urodzeniu jadłyście wszystko, czy od razu eliminowałyście dane produkty?
Mam teraz taką fazę aby jeść na zapas to co po urodzeniu będzie mi zabronione. Opycham się więc strączkami, parówkami sojowymi, smażonymi kotletami itd. a może niepotrzebnie?

biechna - 2009-03-07, 11:02

dżo napisał/a:
Mam teraz taką fazę aby jeść na zapas to co po urodzeniu będzie mi zabronione. Opycham się więc strączkami, parówkami sojowymi, smażonymi kotletami itd. a może niepotrzebnie?

Ja się opchałam - i nie żałuję, bo dietę moją mam zaiste ubogą. Żyję wspomnieniami ;-)
Na początku jadłam większość rzeczy (pomijałam tylko takie serio bąkotwórcze produkty - ale i to dopiero jak wyszłam ze szpitala, bo w szpitalu np. dostawałam mnóstwo kalafiora w cieście z serem, sałatkę z fasolek i soczewicy itp - i jadłam), ale trwało to może z ... tydzień :roll: Bardzo szybko odpadł nabiał, potem cukier, konfitura truskawkowa i tak leciało. Dzisiaj już nie narzekam, bo przynajmniej z tego, co mi zostało, robię sobie rzeczy wyglądające apetycznie. A że smak mi zbrzydł - trudno. Liczę, że za 3-4 tygodnie będę mogła dietę sobie poszerzać :-)

gemi - 2009-03-07, 11:07

dżo napisał/a:
Z tego co się zorientowałam zaczynają się one nie od razu po urodzeniu a po około 1,5 miesiąca życia dziecka, czy tak? Czy na początku zaraz po urodzeniu jadłyście wszystko, czy od razu eliminowałyście dane produkty?

dżo - ja na początku miałam najbardziej ścisłą dietę, dopiero późiej zaczęłam dodawać kolejne produkty. I okazało się jednak, że kilka z nich muszę powtórmie eliminować, np.nabiał i kakao. Problemy zaczynały się po ok. 12 godzinach po zjedzeniu lub wypiciu "zakazanego" produktu i występowały już w pierwszym tygodniu życia Pawełka.
Ale na to naprawdę nie ma reguły - są też mamy, które mogą jeść naprawdę wszystko - nawet kapuchę i smażone. Są też takie, które mimo wyrzeczeń w diecie i tak mają jazdy brzuszkowe u dzieci.
Słyszałam też, że b.ważną rolę odgrywa tu czynnik psychiczny, przyczyną kolek może być np. stres matki, brak akceptacji ze strony męża, czy innej bliskiej osoby, ciężki poród i jego powikłania, itd.
dżo - najlepiej jedz teraz to, co Ci smakuje. Nic na siłę i na zapas. Może u Ciebie będzie akurat bezproblemowo. Czego Ci z resztą z całego serca życzę :)

maga - 2009-03-07, 14:15

Ja od początku miałam dietetę b. rygorystyczną. Praktycznie tylko jaglanka, ryż, marchewka. Z czasem zaczęłam wprowadzać inne produkty, ale nadal dietę mam sporo okrojoną.
Problemy z brzuszkiem zaczęły się u nas od razu, jakoś ze 3 dni po powrocie ze szpitala. Próbowałam eliminować różne produkty (ostatnio glutenowe), ale nie zauważyłam zmiany. Kupsko nadal śluzowate i czasem brzuszek boli :-(
Obecnie jem beznabiałowo, unikam produktów smażonych i wzdymających, ale chyba zacznę powoli diete rozszerzać, bo w/g mnie jazdy brzuszkowe Ziomka nie mają wiele wspólnego z tym co jem.
A polecam się najeść na zapas ulubionych produktów ;-) Za mną chodzą ostatnio jakieś smażeniny np. kotlety warzywne albo naleśniki

Ania D. - 2009-03-07, 14:29

Dżo, u mnie ani Pawełek ani Madzia nie mieli problemów z brzuszkiem. Przy Pawełku na początku trzymałam dietę tak na wszelki wypadek i powoli ją rozszerzałam. Przy Madzi od początku prawie jem wszystko (poza cytrusami, grochę i fasolą, bo na te dwa ostatnie nie mam ochoty i coś mnie powstrzymuje przed jedzeniem tego). A tak jadam i smazone, jak coś robię, kapustę b. często, soczewicę, ciecierzycę etc. Z brzuszkiem i kupkami nie było ani razu problemu.
dżo - 2009-03-07, 14:44

Dziękuję za Wasze odpowiedzi.
maga napisał/a:
chyba zacznę powoli diete rozszerzać, bo w/g mnie jazdy brzuszkowe Ziomka nie mają wiele wspólnego z tym co jem.

Tak nam mówiła położna w szkole rodzenia, że problemy brzuszkowe są wynikiem niedojrzałości układu trawiennego dziecka i niewiele mają wspólnego z dietą mamy, ale czytając Wasze relacje zastanawiałam się czy rzeczywiście jest to prawda.

Ania D. napisał/a:
od początku prawie jem wszystko (poza cytrusami, grochę i fasolą,

Też tak planuję. Na początku dieta bez cytrusów, strączków i orzechów. Mam nadzieję, że unikniemy problemów bo wizja ryżu z jabłkiem na każdy posiłek mało mi pasuje ;-) .

ina - 2009-03-07, 15:13

Ja jem wszystkie strączki i orzechy. Na początku tylko zielony groszek i fasolka szparagowa, ale pomału wprowadzałam inne. Dziś mamy grochówkę :-P Na cytrusy jakoś nie mam ochoty, odrzuciło mnie też od chleba. Za to wafle i chrupki kukurydziane mogę jeść na okrągło :-D
bodi - 2009-03-07, 22:50

biechna, jesli chodzi o porady laktacyjne, to mozesz jeszcze sprobowac telefonicznych konsultacji, ja korzystałam z tych ktore prowadzi miesiecznik Dziecko, byla tam bardzo sympatyczna i rozsadna kobitka, pomogla mi w kilku sytuacjach. Wzielam numer z gazety papierowej, ale pewnie jest tez na stronie internetowej.
renka - 2009-03-08, 00:05

euridice napisał/a:
dżo napisał/a:
Mam teraz taką fazę aby jeść na zapas to co po urodzeniu będzie mi zabronione. Opycham się więc strączkami, parówkami sojowymi, smażonymi kotletami itd. a może niepotrzebnie?

dżo, tak jak dziewczyny napisały, dzieci reagują różnie; np. Łucja nigdy nie miała kolki :) Ja od początku jem wszystko (po wegańsku); prowadziłam obserwacje, nic się nie działo, więc z radością przyjęłam to do wiadomości i wszystko mi wolno ;) Klika razy zaliczyłyśmy jakieś dziwne kupy (raz pienistą, raz śluzową, raz z kilkoma mikro pasemkami krwi, ale nie zauważyłam wpływu diety, jeśli dobrze pamiętam, to było to raczej w czasie "przed" lub "po" drobnych przeziębień katarkowych;)
Nie ma co się martwić na zapas; życzę bezkolkowego maluszka :D


Ja tez podobnie. Choc nie wiem, czy z Fionka to nie przeginalam (po przy Ronce to jednak na samym poczatku bylam nieco ostrozniejsza) i teraz to nie wychodzi... :roll:

Kashmiri - 2009-03-08, 09:26

dżo, problemy brzuszkowe to nie tylko kolka. u nas Lila od ponad miesiąca już robi śluzowe i wodniste kupki, a kolki nie ma, rośnie pięknie i nie widać, żeby jakkolwiek cierpiała. Lekarz powiedział, żeby to zignorować, ale te kupy wyglądają naprawdę fatalnie i eksperymentuję z różnymi kombinacjami dietetycznymi - nic nie pomaga :-/ . A niedojrzałość to też chyba nie może być, bo na początku, przez pierwsze dwa miesiące kupki były zupełnie ok.
dżo - 2009-03-08, 10:08

Kashmiri napisał/a:
u nas Lila od ponad miesiąca już robi śluzowe i wodniste kupki, a kolki nie ma

czyli nie wiadomo skąd bierze się ten śluz i co oznacza?

Kashmiri - 2009-03-08, 10:56

nie wiadomo, w każdym razie ja nie wiem. śluz oznacza, że jelita się przed czymś bronią. przed czym, nie wiem. pewnie jakaś alergia, nadwrażliwość.
zojka3 - 2009-03-08, 15:14

dżo, ja też bym Ci radziła podjeść. Potem mogą być lub nie problemy brzuszkowe ale najpewniej nie będziesz miała czasu na to, żeby sobie podogadzać kulinarnie.
dżo - 2009-03-08, 15:21

zojka3 napisał/a:
dżo, ja też bym Ci radziła podjeść
oj podjadam, podjadam 8-) choć za wiele juz nie mogę, objętość żołądka jest za mała ;-)
zojka3 - 2009-03-08, 15:24

dżo napisał/a:
oj podjadam, podjadam choć za wiele juz nie mogę, objętość żołądka jest za mała

No tak, ja się zagapiłam w drugim trymestrze z tym podjadaniem a pod koniec już nie było miejsca :lol:

Kjójik - 2009-03-09, 22:46

Dołączam swoje przeogromne gratulacje!!!

Niech rośnie zdrowo :!:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group