| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ciąża i poród - Co zabrać do szpitala? czyli jak przetrwać - lista!
agninga - 2011-08-16, 19:51 Temat postu: Co zabrać do szpitala? czyli jak przetrwać - lista! jak rozmawiałyśmy na brzuszkowych - wklejam to co ostatnio pokazało się w wątku, ale niech to ulega naszym modyfikacjom - będę uaktualniać!.
Szczególna prośba do doświadczonych to pytanie co do sprawdzonego prowiantu do szpitala (wiadomo że żywią fatalnie), bo czasem siedzi się tam dłużej niż 2-3 dni...
Do dzieła
I. Wybór szpitala
II. Dokumenty i badania
III. Torba:
1. Rzeczy dla siebie
2. Rzeczy dla dzieciaczka
IV. Prowiant
1. co do porodu
2. Co do jedzenia na kilka dni
3. przepisy
V. porady jak się spakować
-------------------------------
PLAN PORODU
obecnie służy takiej wstępnej komunikacji z personelem medycznym. Dokument jest podpisany przez nas, a także może być podpisany przez lekarza prowadzącego. Zdanie pewnie można zmieniać - ale wstępnie to "powstrzymuje" lekarzy przed nadmiernymi interwencjami medycznymi ( o ile takie wyszczególnimy ). Należy pamiętać że jest też tutaj haczyk i nasze oczekiwania mogą stać się wtedy sprzeczne: otóż, jeśli chcemy znieczulenia, ale jednocześnie nie chcemy nacinania krocza - to i tak lekarz postanowi co zrobić, bo poród z takim znieczuleniem już nie jest fizjologiczny! cytuje tutaj odpowiedni podpunkt z rozporządzenia:
"Standard nie odnosi się do metod znieczulenia farmakologicznego, takiego jak znieczulenie zewnątrzoponowe, ponieważ jest to interwencja medyczna, wymagająca zastosowania innych procedur niż podczas porodu fizjologicznego."
linki:
strona z kreatorem planu porodu hxxp://planporodu.pl/
rozporządzenie ministra z 2011 roku: hxxp://planporodu.pl/wp-content/uploads/2011/07/zal_opiek_24092010.pdf
ze strony rodzić po ludzku: hxxp://www.rodzicpoludzku.pl/Standard-opieki-okoloporodowej/Do-czego-mam-prawo-nowy-standard-opieki-okoloporodowej.html
-------------------------------
I. Wybór szpitala
np tutaj: hxxp://www.rodzicpoludzku.pl/Jak-przygotowac-sie-do-porodup/Gdzie-rodzicp.html
w zależności od naszego stanu. wskazań, czy terminu rozpoczęcia porodu/skurczy możemy wybrać szpital o innym stopniu referenycjności:
"...w I stopniu rodzą kobiety w ciąży niepowikłanej, w terminie porodu; szpitale o II stopniu powinny być przystosowane do zabezpieczenia kobiet w ciąży zagrożonej oraz do intensywnej opieki nad wcześniakami i noworodkami, III stopień przeznaczony jest dla kobiet o wysokim zagrożeniu ciąży, przystosowany do opieki nad dziećmi urodzonymi przed 31 tyg. ciąży, z wadami rozwojowymi itp..."
II. Dokumenty
koniecznie:
- dowód osobisty
- karta przebiegu ciąży + badania (grupa krwi - oryginał! + przeciwciała + jeśli jest to posiew);
- legitymacja ubezpieczeniowa (jeśli takowa jest) lub
druk RMUA warto tu dodać, że kobieta w ciąży ma ubezpieczenie z urzędu, aktualny dokument można też dowieźć, lub
dowód wpłaty jeśli prowadzicie działalność (potwierdzenie ostatniego, aktualnego przelewu/wpłaty na ubezpieczenie zdrowotne + ew. druk DRA. Jeśli ktoś jest przypisany do ubezpieczenia męża prowadzącego działalność, to powinien mieć druczek przystąpienia do ubezpieczenia + przelew)
+PLAN PORODU
można:
- zaświadczenia o ukończonej Szkole Rodzenia (jeśli posiadasz).
- zaświadczenie z poradni specjalistycznej (okulista, alergie itp) że można rodzić naturalnie
III.
1. Rzeczy dla siebie:
opcja podstawowa:
- własne sztućce/ kubek/ talerzyk
- przybory toaletowe;
- ręcznik
- ręczniki (oddzielne do osuszania krocza i piersi);
- ręczniki papierowe (jw)
- papier toaletowy
- podpaski bawełniane/podkłady poporodowe/podkłady na łóżko (podkłady jednorazowe do przewijania, które mogą posłużyć na noc zamiast podpaski);
- krótkie koszule nocne, najlepiej rozpinane z przodu;
- szlafrok;
- szczotka do włosów i ew. gumka (spinka) pozwalająca spiąć włosy tak, aby nie opadały na twarz;
- obuwie domowe i klapki pod prysznic;
- "majty" poporodowe - bawełniane lub siateczkowe lub flizelinowe jednorazowe (uwaga - nie oddychają!) - ilość? 2 na dzień? = 6 sztuk
można:
- chusteczki kosmetyczne - wilgotne do odświeżania twarzy;
- chusteczki nawilżane do higieny intymnej
- jednorazowe podkłady na deskę klozetową ( w razie czego ręcznik papierowy też się nada)
- pieluszki tetrowe dodatkowe lub małe ręczniki frote: świetnie się sprawdzają do robienia ciepłych okładów na obolałe piersi (ciepły okład przed karmieniem, zimny po - świetnie robią przy nawale)
- wodę w sprayu do twarzy
- olejek do masażu w trakcie porodu
- gąbka lub myjka;
- lanolinowa pomadka lub krem do ust;
- krem na obolałe/spękane sutki
- jeśli lubisz ciepło, to weź skarpetki;
- termos wypełniony kostkami lodu do ssania lub pokrojonym ananasem (kiedy przyjdzie Ci chęć do ssania);
- kasety magnetofonowe ze spokojną muzyką, którą lubisz;
- aparat fotograficzny;
- zegarek z sekundnikiem, aby partner mógł mierzyć odstępy między skurczami;
- dodatkowa poduszka
- stanik do karmienia (jeśli koszula nie podtrzymuje biustu to koniecznie, rozmiar dobieramy w 8-9 miesiącu (obwód w biuście, pod biustem powinien wrócić szybko do normy), a na rozmiar w nawale nie ma rady...)
- laktator (nie musi być dostępny w szpitalu)
- wkładki laktacyjne - jedno lub wielorazowe
- kapturki do karmienia (można też dokupić w trakcie pobytu jeśli taki problem wystąpi)
- kilka saszetek tantum rosa, można sobie w szpitalu w razie potrzeby zrobić szybko taki roztwór do przemywania rany w butelce po wodzie mineralnej
--------
- w domu zostawić torbę ze spakowanymi rzeczami do wyjścia dla siebie (tak, żeby facet o butach nie zapomniał ) - do dowiezienia przy wypisie
- w domu zostawić w jednym miejscu rzeczy na ewentualne dowiezienie, gdyby pobyt w szpitalu miał się przedłużyć, np. więcej podkładów, lub chłonne podpaski (maxi), wkładki laktacyjne, koszula nocna, dresik itp No i nowe przegryzki/prowiant
---------
2. Dla noworodka: Tu obowiązuje zasada "co szpital to obyczaj" - należy zapytać u źródła, ale zapewne potrzebować będziesz:
koniecznie :
- pieluszki jednorazowe
- tetra (do ulewania itp)
- krem do pielęgnacji pośladków
- czapeczkę (założysz ją, gdy będzie wietrzona sala);
---- i to faktycznie jest minimum, ja w takim szpitalu właśnie byłam - ciuszki własne dopiero przy wypisaniu
koniecznie na wyjście ze szpitala:
- ubranko dopasowane do pogody
- fotelik samochodowy przy takowym transporcie do domu
możesz, jeśli w szpitalu dzieci "trzymane" są we własnych ciuszkach:
- 2-3 pary śpioszków + 2-3 kaftaniki // 2-3 jednoczęściowe pajace lub rampersy
- skarpetki;
- łapki - niedrapki
- oliwkę
- rożek/kocyk
- pieluszki wielo wedle uznania (opcja jeśli można przewijać samemu)
- smoczek
IV. Prowiant (uwaga - prosimy o sprawdzone metody na przeżycie!)
1. Co do porodu?
- woda (na początek 2l - potem mogą dowozić stali odwiedzający) i/lub woda osłodzona miodem lub soki owocowe (jabłkowy, z czarnych winogron, nie z owoców cytrusowych) + mała butelka z dozownikiem do picia lub termos/kubek ze słomką
- kanapki ( dla drugiej osoby też )
- chlebki ryżowe i inne tego typu "pieczywo"
ewentualny prowiant do porodu:
- landrynki lub miód, które wesprą Twoje siły w pierwszej fazie porodu;
- łagodny ser,
- chrupki,
- jogurt,
- ciasteczka, biszkopty,
- odrobina kawy, herbaty;
- czekolada
- herbata ziołowa po porodzie (anyż, kminek, koper, rumianek, melisa, czy mięta);
- zupa w termosie na "po porodzie"
....
2. Co do jedzenia na kilka dni?
- chlebki ryżowe i inne tego typu "pieczywo"
- małe opakowania (na jeden raz) mleka ryżowego/sojowego (to może uczulać - więc raczej na pobyt przed porodem), deserów ryżowych/sojowych (które nie wymagają lodówki)
- musli gotowe lub płatki owsiane, rodzynki/śliwki suszone/morele, ziarna słonecznika/pestki z dyni i do tego woda lub sok jabłkowy. Wszystko trzymamy osobno, w czasie głodu siup do miseczki, mieszamy i gotowe Aha, tylko płatki najlepiej takie, których nie trzeba gotować/zalewać wrzątkiem żeby były jadalne (np. Stoisław lub z Lidla).
- małe opakowania miodu/dżemów
- owoce: jabłka, gruszki, banany (uwaga przy pierwszych dniach karmienia)
- owoce suszone
- orzechy (ale mogą uczulać, szczególnie laskowe)
- świeże warzywa tylko na pobyt przed porodem (surowizna na początku karmienia nie wskazana)
- domowe weki w niedużych słoikach, np:
~ ~ warzywa z ryżem,
~ ~ ryż z jabłkiem prażonym,
~ ~ duszone warzywa: żółta cukinia, korzeń pietruszki i marchew w talarkach i do tego kalarepka w kostkę i sos tamari - z kasza jaglana pycha.
- zupa w termosie * (przepisy poniżej) - dobra na "po porodzie"
jeśli jest dostępna lodówka:
- małe opakowania serka (wersja nie-wegan)
...
3. przepisy:
zupy do termosu/weków:
warzywny rosołek z ryżem basmati
Bulion wzmacniający dla kobiet po porodzie wg książki B. Żak-Cyran
kilka marchewek i pietruszek, 1 seler, 1 por, kawałek glonu kombu, 1 burak, pęczek zielonej pietruszki, kilka ziaren pieprzu i ziela angielskiego, 1 łyżeczka korzenia lubczyku, plasterek świeżego korzenia imbiru, 2-3l wody, sos sojowy shoyu, sól, nieco oleju tłoczonego na zimno (lniany, dyniowy lub inny).
Wyszorowane i pokrojone warzywa zalej zimną wodą i gotuj z glonem kombu oraz wszystkimi przyprawami i zieloną pietruszką ok.2-3h na małym ogniu. Dodaj szczyptę soli i sos sojowy do smaku. Po zestawieniu wywaru z ognia i odcedzeniu go wlej nieco oleju. Pij codziennie do jednego lub półtora litra zupy.
Bulion wzmacniający wg Preeti Agrawal
250g marchwi, 250g korzenia pietruszki, 1 seler, 1 por, kawałek dyni, 2-3 ziemniaki, imbir, goździki, liść laurowy, lubczyk, natka, 2-3 łyżki klarowanego masła, woda, sól
Do podgrzanego masła dodać kminek (teraz zauważyła, że nie ma go w spisie produktów), liść laurowy, goździki, pokrojone warzywa, następnie smażyć przez 2min. Zalać wodą i dodać resztę przypraw. Gotować 2-3h pod przykryciem na wolnym ogniu. Po ugotowaniu doprawić solą. Podawać posypany natką i z warzywami z rosołu. Można na nim gotować inne zupy, w pierwszym tygodniu można pić do 3 szklanek dziennie.
...
V.
mały elaborat pt:
Pakowanie torby do szpitala
Pamiętaj o tym, że poród może nastąpić w najmniej oczekiwanym przez Ciebie momencie. Dlatego proponuję Ci, abyś spakowała się, co najmniej na 6 tygodni przed terminem porodu. Gdy nastąpi czas porodu będzie za późno, abyś zaczęła pakowanie torby do szpitala.
Twój partner powinien zapoznać się z zawartością spakowanej torby, ponieważ on także powinien wiedzieć, w jakim miejscu torby znajduje się dana rzecz. Jest to naprawdę konieczne, w przypadku zdenerwowania, nie będzie czasu na zastanawianie się nad tym, gdzie szukać określonej rzeczy. Pakując torbę powinnaś podzielić ją na 3 warstwy:
Warstwa pierwsza torby do szpitala – spód.
Rzeczy, które będą Ci potrzebne później ułóż na spodzie torby.
To wszystko, co znajduje się na spodzie torby jest przeznaczone zarówno dla Twojego maleństwa jak i dla Ciebie.
Rzeczy dla dziecka:
- Śpioszki
- Body
- Kaftaniki
- Rękawiczki
- Skarpetki
- Ręcznik dla malucha
- Pieluszki tetrowe
Dobór ubranek dla dziecka ustalasz zgodnie z porą roku.
Pamiętaj również o tym, aby nie kupować ubranek typowo dziewczęcych. Różnie bywa z wynikami USG i czasami rodzi się chłopiec zamiast wskazanej przez USG dziewczynki.
Rzeczy dla Ciebie
- Szlafrok i ręcznik
- Koszule dla matek karmiących piersią, albo taką z rozpięciem z przodu;
- Dla Ciebie – kosmetyki: szampon i żel do mycia ciała, bezzapachowy.
Po porodzie będziesz pewnie karmić piersią.
Twoje dziecko jest wrażliwe na zapachy.
Będzie rozpoznawać Ciebie m.in. na podstawie zapachu, dlatego powinnaś używać kosmetyków bezzapachowych.
Wszystkie zapakowane rzeczy powinny być wyprane w płatkach mydlanych lub w proszku przeznaczonym tylko dla niemowląt.
Warstwa druga torby do szpitala - środek torby.
Pod warstwą dla Ciebie, naszykuj sobie komplet dla dziecka, czyli:
- pieluszki jednorazowe;
- pieluszkę tetrowe;
- kocyk lub rożek.
Pamiętaj o tym, że po porodzie dziecko rzadko jest ubierane w przywiezione przez Ciebie ubranka. Zwykle zawiązuje się je jak egipska „mumia” w pieluszki tetrowe.
Niemniej jednak możesz naszykować sobie czapeczkę, skarpetki, rękawiczki dla swojego malca. Czasami dzieci rodzą się z długimi paznokciami i mogą się podrapać.
Warstwa trzecia torby do szpitala - wierzch torby.
Te rzeczy, które przydadzą się przy porodzie, powinnaś ułożyć na wierzchu. Na wierzchu górnej warstwy w torbie powinny znaleźć się rzeczy dla Ciebie:
- 2 koszule W czasie porodu nie ma sposobu, żebyś się nie pobrudziła, dlatego wybierz sobie do porodu koszulę, którą potem bez żalu wyrzucisz. Drugą założysz już jak przyjdzie na świat maleństwo, a Ty odświeżysz się, biorąc prysznic;
- ręcznik, ponieważ przy porodach fizjologicznych, czyli przebiegających bez komplikacji możesz chodzić pod prysznic na 15 - 20 minut, czasem nawet 30 minut w celu zmniejszenia odczuwania bólu związanego ze
skurczami;
- kilka opakowań podpasek poporodowych.
Pamiętaj o tym, że NIE powinnaś stosować tamponów;
- butelka wody niegazowanej, w niektórych szpitalach będziesz mogła pić małymi łyczkami w czasie porodu;
- majteczki jednorazowe, poporodowe z siateczki. Wprawdzie położna zaleci Ci, abyś nie nosiła majtek, jeśli jednak czujesz się z tym źle, powinnaś je założyć;
- chusteczki higieniczne;
- nawilżone chusteczki.
Warstwa trzecia torby do szpitala – dodatki wierzch
Warto, żebyś w szpitalu miała zegarek z sekundnikiem, pomoże ci to, prawidłowo ocenić czas trwania skurczu. Możesz wziąć również aparat fotograficzny, kamerę. Jeżeli będzie osoba towarzysząca chciała nagrać lub zrobić zdjęcia narodzin dziecka warto porozmawiać o tym z personelem, czy nie ma nic przeciwko. Możesz również wziąć odtwarzacz z ulubioną muzyką, pozwoli Ci to zrelaksować się podczas porodu.
- balsam do ciała. Możesz go stosować, jako środek ułatwiający masaż okolic krzyżowych i złagodzić ból;
- piłka tenisowa również skuteczny środek do masażu okolicy krzyżowej;
- szczoteczkę do zębów, pastę do zębów;
- klapki plastikowe;
- kapcie;
- ciepłe skarpetki na wypadek, gdyby marzłyby Ci nogi;
- szczotkę do włosów;
- gumkę do włosów, jeżeli masz długie włosy.
Ile czasu spędzę w szpitalu?
Jeżeli z Tobą i noworodkiem będzie wszystko w porządku, a poród był fizjologiczny, czyli prawidłowy i odbył się bez żadnych komplikacji, to w szpitalu spędzisz 3-4 doby licząc od momentu urodzenia dziecka. Natomiast czas ten czas wydłuży się przy porodzie operacyjnym, czyli cięciu cesarskim i porodzie zabiegowym do około 5 dni.
Wszystko jednak zależy od Twojego stanu i Twojego dziecka.
jarzynajarzyna - 2011-08-16, 20:48
rozpoczynam zatem serię pytań idiotycznych
| Cytat: | | - krótkie koszule nocne, najlepiej rozpinane z przodu; |
ohydny ciuch, może być t-shirt? albo jakaś koszula bawełniana na guziki? znaczy domyślam się, że wyjdzie na to samo, ale czy nie wywalą mnie za to na zbity pysk stamtąd? w takiej koszuli nocnej to jak biała dama człowiek wygląda
| agninga napisał/a: | | - "majty" poporodowe - |
a ile tego sztuk?
| Cytat: | | Ile czasu spędzę w szpitalu? |
oby jak najkrócej!!!!!
Mycha - 2011-08-16, 20:53
Obojętne, co ubierzesz, byle tyłek ledwie co zakrywało
Szlafrok lub kocyk natomiast konieczny, bo w czasie porodu bardzo się marznie.
Ja kupiłam takie majtki wielorazowe, jakby z cieniutkiej pieluchy tetrowej, 2 pary - i miałam na zmianę. Po wypraniu to szybko schnie.
agninga - 2011-08-16, 20:59
hehe spodziewałam się że rozpoczniesz dyskusję
te specjalne koszule to faktycznie ciuch okropny - bierz cokolwiek co ma duży dekolt, tak że da się wyjąć pierś, bo podwijanie przy gołej pupie raczej nie wchodzi w grę . Teraz wyprzedaże więc można ustrzelić coś właśnie głęboko rozpinanego, lub takiego, że ramiączko ściągniesz i jest ok. Ja jeden długi t-shirt rozcięłam dekoltowo na ten cel Po trzech dniach latałam już w spodenkach ( ale nigdy nie wiadomo w jakim będziesz stanie - życzę podobnie ) i wtedy to już więcej opcji jest.
majty - hmmm - zależy czy chcesz wywalać czy zachować.. tych jednorazowych to miałam 5 sztuk i potem już używałam własnych. Tak min. 2-sztuki dziennie trzeba pewnie liczyć (łatwo wszystko się brudzi) więc 6 na 3 doby...+ rezerwa (może już własne bawełniane)
Jadzia - 2011-08-16, 21:10
Zestaw prowiantowy, który niejednokrotnie ratował mnie i dodawał energii (gdy J. nie chciała w nocy zasnąć, a ja padałam na twarz): płatki owsiane, rodzynki/śliwki suszone/morele, ziarna słonecznika/pestki z dyni i do tego woda lub sok jabłkowy. Wszystko trzymamy osobno, w czasie głodu siup do miseczki, mieszamy i gotowe
Aha, tylko płatki najlepiej takie, których nie trzeba gotować/zalewać wrzątkiem żeby były jadalne. Polecam firmy Stoisław lub z Lidla.
sunny - 2011-08-17, 08:39
Dobrze, że szpital, nie samolot, bo z tą listą, to można spory nadbagaż wyrobić To nie torba, ale waliza do szpitala Będę uważnie śledzić wszelkie porady. Ja nigdy w życiu nie byłam w szpitalu (nie licząc doby w wieku 7 lat), więc ten świat w ogóle jest mi obcy, nawet nie wiem ile posiłków tam dają...
A co do koszul dla karmiących, to w necie widziałam wiele całkiem ładnych. Część nie jest rozpinana, tylko po bokach mają takie zakładki, przez które można wyjąć pierś, całość, jak na piżamę jest dość estetyczna.
Z rzeczy prowiantowych, to warto chyba zabrać wodę - lub żeby ktoś potem dowiózł większą ilość, bo szczególnie w okresie jesienno-zimowym, przy rozkręconych kaloryferach potrafi być na oddziałach piekielnie sucho i duszno.
W ogóle, jak u Was było/jest z odwiedzinami? Nie chodzi mi o wpuszczanie wielkich rodzinnych, wiwatujących grup, ale pojedyncze osoby mąż/matka/siostra/ojciec. Moja babcia ostatnio leżała na onkologii i przez cały dzień bez problemu można było do niej wejść, przywieźć jedzenie, przebrać, etc. Ale koleżanka mi mówiła, że jak ona leżała po porodzie, to wpuszczali tylko w określonych godzinach i po jednej osobie Taka obecność pomocnej dłoni jednak jest czasem przydatna, szczególnie, jeśli przywiezie ze sobą coś jadalnego
Pipii - 2011-08-17, 09:01
z tą duchotą i ciepłem w zimie czy podczas chłodnej jesieni to nie do końca tak jest wszędzie.. czasami gdy ma się łóżko pod oknem to nawet mimo kaloryfera bardzo mocno grzejącego można nieźle zmarznąć, gdy owo okno jest baaaardzo nieszczelne
posiłki w szpitalu zazwyczaj są 3, co szpital to obyczaj na śniadanie najczęściej chleb lub bułka (oczywiście nierazowe, z "giganta") + ewentualnie zupa mleczna i jakiś dodatek do tego pieczywa albo masło albo margaryna, czasem kawałek wędliny czy sera (najgorszej jakości), obiad - w niektórych szpitalach niepłatna jest tylko zupa (na mięsie zawsze), za dodatkową opłatą można dostać drugie danie (mięsne), w innych czasami są 2 dania bezpłatne, czasami jest jedno danie, np zupa z wkładką mięsna, np żur z kiełbasą, kolacja - powtórka pieczywa nierazowego + kawałek wędliny i margaryna lub masło. Jedzenie bardzo niezdrowe i nie sprzyjające zdrowieniu także - zachęcam do zabrania własnego pokarmu.. Można nawet porobić jakieś weki podczas czasu "wicia gniazda" przedporodowego zawekować jakieś warzywa bardzo łagodne (nieuczulające) z ryżem - potem zjeść na zimno taki słoiczek nawet w nocy można..
Co do rzeczy przydatnych w szpitalu - bardzo ważne jest mieć swój papier toaletowy i zabierać przy każdej wizycie w ubikacji - często papieru po prostu NIE MA i można się nieźle zdziwić..
sunny - 2011-08-17, 09:10
Pipii Masz rację, jeśli okna są nieszczelne, to może być nieprzyjemnie, ale pamiętam, że moja siostra zawsze bardzo narzekała na temperaturę na oddziałach i zimą ubierała się na cebulkę, żeby mieć co zdejmować, a po szpitalu chodziła niemalże w koszulce na naramkach pod kitlem z krótkim rękawem
Z tym jedzeniem to faktycznie kicha, dlatego mam nadzieję, że bez problemu wpuszczą do mnie rodzinny transport wałówki A ze słoiczkiem na noc, to też fajny pomysł - zatrudnię mamę i teściową do wekowania
MartaJS - 2011-08-17, 09:20
Jeśli chodzi o prowiant, to u mnie jedzenie szpitalne nie bardzo się nadawało do czegokolwiek. Rodzina przywiozła mi prowiant - pieczywo, masło, ser, jakieś ciasto chyba było, nie pamiętam co jeszcze. Generalnie sporo zostało, bo nie miałam siły/czasu jeść, odpasłam się w domu dopiero.
Co ważne z dokumentów - wynik posiewu bakteriologicznego.
sunny - 2011-08-17, 09:28
Aha, teraz mi się przypomniało, że na stronach poznańskich szpitali, piszą jeszcze, żeby mieć oryginał grupy krwi i jeśli jest RH minus, to papierek o tych przeciwciałach (nie wiem dokładnie, co się tam dostaje, bo mam +). Wynik posiewu jest też ważny, jak pisała MartaJS
agninga Przy potwierdzeniu ubezpieczenia chodzi właśnie o RMUA - od jakiegoś roku, dwóch lat ZUS nie wydaje legitymacji, dla pracownika potwierdzeniem ubezpieczenia jest otrzymywany co miesiąc druk RMUA.
Dla kobiet prowadzących działalność gospodarczą, zamiast RMUA lub legitymacji, trzeba mieć potwierdzenie ostatniego, aktualnego przelewu/wpłaty na ubezpieczenie zdrowotne + ew. druk DRA. Jeśli ktoś jest przypisany do ubezpieczenia męża prowadzącego działalność, to powinien mieć druczek przystąpienia do ubezpieczenia + przelew.
paulina - 2011-08-17, 09:38
z moich doświadczeń:
1. warzywny rosołek z ryżem basmati w termosie przywieziony kilka godzin po porodzie - bo szpitalne zupy masakraaaa a coś ciepłego fajnie zjeść
2. owoce surowe moja dr odradza stanowczo przez pierwsze dwa tygodnie po porodzie. np. surowe kwasne jabłka w większej ilości potrafia przyhamowac laktację, więć radze ostrożnie.
3. zamiast szlafroka może być np. szmizjerka albo inna rozpinana sukienka, przydaje isę z kieszeniami. faktycznie te koszule do karmienia to jest masakra, od razu się czułam, jakbym miała 75 lat ;/
4. przy pierwszym dziecku wywiałam ze szpitala po 30 godzinach (oczywiście wysłuchawszy na swój temat wielu obleg od pediatry itp) , tym razem mam nadzieję zrobić podobnie. polecam. wychodziłam z ulgą, strrrasznie głodna i przegrzana, bo nie pozwalano otwierać okien...
[ Dodano: 2011-08-17, 10:41 ]
aha i my do pierwszego porodu poszliśmy z 3 torbami ale teraz planuję zmieścić się w jednej. na razie chyba się udało.
squamish - 2011-08-17, 09:49
| jarzynajarzyna napisał/a: | | ohydny ciuch, może być t-shirt? |
dokładnie ,ja za namową mamy wziełam kilka starodawnych(plus że odpinanych) właśnie ohydnych koszul a na sali (leżało nas 5 ) młode dziwuszki przeważnie w t-shirtach i spodniach piżamowych.
Ważny jest stanik i wkładki laktacyjne -ja akurat nie miałam pokarmu ale dziewczyna obok bardzo i chyba biedna o tym nie pomyślała bo widomo gdzie mokre plamy ,co ani estetyczne ,ani miłe a konkurs mokrego podkoszulka to napewno nie jest.
Laktator też dobrze mieć pod ręką i kapturki ,bo jednak gdy pojawiają sie problemy z karmieniem a dziecko płacze z głodu -nie ma czasu na bieganie po aptekach.
Majtki miałam jednorazowe ,siateczkowei jedno opakowanie wkładów -bardzo sie przydały!
fiwen - 2011-08-17, 10:58
Ja bym do listy jeszcze dopisała:
-2 paczki chusteczek nawilżanych do higieny intymnej, bo w szpitalach raczej nie ma bidetów, a za każdym razem wleźć pod prysznic się nie da.
-pieluszki tetrowe dodatkowe, świetnie się sprawdzają do robienia ciepłych okładów na obolałe piersi
-jakiś krem na obolałe sutki
-kubek, taki z zamontowaną giętką słomką (czasami dzieci w takich piją) - mnie się przydał, bo można pić na leżąco i w innych dziwnych pozycjach.
nemain - 2011-08-17, 11:35
| squamish napisał/a: | w t-shirtach i spodniach piżamowych.
|
u nas w szpitalu nie pozwalają chodzić w spodniach. ma być koszula i koniec, więc najlepiej dowiedzieć się w konkretnym miejscu.
Pipii - 2011-08-17, 12:01
polecam jeszcze wodę mineralną w butelkach typu "sportowego" tj. z korkiem - można pić w każdej pozycji i się nie zachłysnąć i nie oblać.
agninga - 2011-08-17, 13:58
ok wieczorem trochę poprzepisuję..
podoba mi się pomysł z zupą po porodzie! faktycznie dobrze byłoby coś zjeść, nie tylko suchy prowiant.
Przy pierwszym porodzie to miałam ful wypas z posiłkami, bo mój tata mi przywoził - ale teraz opiekuję się pierwszą pociechą, więc chyba będę musiała się obyć, dlatego tak teraz intensywnie myślę co tu przygotować
karmelowa_mumi - 2011-08-17, 14:38
| sunny napisał/a: | | Aha, teraz mi się przypomniało, że na stronach poznańskich szpitali, piszą jeszcze, żeby mieć oryginał grupy krwi i jeśli jest RH minus, to papierek o tych przeciwciałach (nie wiem dokładnie, co się tam dostaje, bo mam +). |
jeśli dziecko jest RH+, matka dostaje immunoglobulinę antyD - musi być podana w ciągu 3 dób. Warto o tym pamiętać, bo p...ny szpital, w którym musiałam rodzić, o tym... zapomniał. To znaczy miał wpisane w kartę, że miałam podaną... Dobrze, że mojej mamie się przypomniało i zadzwoniła do mnie. Dostałam w ostatniej chwili.
Ja bym jeszcze do listy dodała - wodę w sprayu do twarzy. Bez tego bym nie przeżyła tych rozbuchanych kaloryferów, a musiałam siedzieć w szpitalu aż tydzień
Pipii - 2011-08-17, 14:42
przypomniało mi się, iż przydatne na pewno będą też jednorazowe podkłady na deskę klozetową (do kupienia chyba w aptekach) - takie z papieru, aby nie siadać bezpośrednio na desce (w szpitalnych łazienkach jest mało higienicznie), na dodatek z raną krocza a pewnych rzeczy nie da się zrobić "z lotu ptaka", tym bardziej po porodzie..
no, chyba, że macie możliwość korzystania z pokoju z łazienką (w niektórych szpitalach tak jest) - wtedy nie jest to takie potrzebne
paulina - 2011-08-17, 15:31
tak jest w niektórych szpitalach na porodówce - na przykład we wro na kamieńskiego(sale z łazienką). ale już po porodzie jest wspólna sala i łazienka na kortyarzu, a można wylądować na przykład na septycznej ginekologii albo na patologii ciązy i tam to napewno nie siadałabym na klopie...a to się zdarza, jak dużo kobiet urodzi naraz. na szczęscie nasza położna mówi, że wtedy robią mniejsze problemy (czytaj: o byciu wyrodną matką smędzi tylko pediatra) z wyjściem wcześniej.
sunny - 2011-08-17, 16:54
karmelowa_mumi rodziłaś w Poznaniu? Jeśli tak, to gdzie? Wynika z tego, że przygotowania do porodu, to normalnie jak przygotowania do wojny agninga jak chcesz mam dwa przepisy na "rosołki" wzmacniające dla kobiet w połogu.
ana138 - 2011-08-17, 17:04
| jarzynajarzyna napisał/a: | agninga napisał/a:
- "majty" poporodowe -
a ile tego sztuk? |
ja sobie nabrałam tego jak porabana, a potem okazalo się, że mi się nie przydały, uzywalam podpasek. ale moja kumpela mowila, że te majty ją uratowały, więc zależy. najlepiej chyba kupić pake a w razie czego dokladnie wskazać chłopu sklepie, gdzie leżą, żeby jakby co - dowiózl
sunny, zapodaj te przepisy!!
sunny - 2011-08-17, 17:18
Właśnie tak to jest z tymi rzeczami, że różne podpasowują różnym ludziom. Wiele osób narzeka, że niepotrzebnie kupowało niedrapki, a skolei znajoma znajomej żałowała, że ich nie miała, bo córa miała problemy z wypróżnianiem i rozdrapała sobie całe policzki
Bulion wzmacniający dla kobiet po porodzie wg książki B. Żak-Cyran
kilka marchewek i pietruszek, 1 seler, 1 por, kawałek glonu kombu, 1 burak, pęczek zielonej pietruszki, kilka ziaren pieprzu i ziela angielskiego, 1 łyżeczka korzenia lubczyku, plasterek świeżego korzenia imbiru, 2-3l wody, sos sojowy shoyu, sól, nieco oleju tłoczonego na zimno (lniany, dyniowy lub inny).
Wyszorowane i pokrojone warzywa zalej zimną wodą i gotuj z glonem kombu oraz wszystkimi przyprawami i zieloną pietruszką ok.2-3h na małym ogniu. Dodaj szczyptę soli i sos sojowy do smaku. Po zestawieniu wywaru z ognia i odcedzeniu go wlej nieco oleju. Pij codziennie do jednego lub półtora litra zupy.
Bulion wzmacniający wg Preeti Agrawal
250g marchwi, 250g korzenia pietruszki, 1 seler, 1 por, kawałek dyni, 2-3 ziemniaki, imbir, goździki, liść laurowy, lubczyk, natka, 2-3 łyżki klarowanego masła, woda, sól
Do podgrzanego masła dodać kminek (teraz zauważyła, że nie ma go w spisie produktów), liść laurowy, goździki, pokrojone warzywa, następnie smażyć przez 2min. Zalać wodą i dodać resztę przypraw. Gotować 2-3h pod przykryciem na wolnym ogniu. Po ugotowaniu doprawić solą. Podawać posypany natką i z warzywami z rosołu. Można na nim gotować inne zupy, w pierwszym tygodniu można pić do 3 szklanek dziennie.
tora - 2011-08-17, 19:33
Właśnie sobie ciuszki dziecięce układam wedle rozmiarów i rodzajów, aby później skompletować wyprawkę. No i mam problem, bo nie wiem co jak się nazywa, a chcę chłopa poduczyć Ubranka dostałam lub wygrzebałam w ciuchu, zatem nie miałam okazji poznać nazewnictwa rozmawiając ze sprzedawcą..
Może mały słowniczek dla niezorientowanych ?
Co rozpoznaję:
niedarpki: wyglądają jak małe woreczki, a nakłada się na rączki maluszka.
Chyba wiem jak się nazywa:
pajacyk: czy to jest taki kombinezon ze stopami i długim rękawem?
body: kombinezon z długimi nogawkami i rękawkami, ale bez stópek?
A co z takimi ubrankami (czy mają jakąś swoją nazwę) jak:
koszulka z długim lub krótkim rękawem zapinanym jak kimono
body z krótkim rękawem
pajacyk, ale górę ma jakby na ramiączkach, nie krótki rękawek, ale jakby top
Jak wygląda śpioszek, rampers, kaftanik?
Zakładając, że będę rodzić pod koniec września, bezpieczniej się skupiać na ubrankach z długim rękawem czy też zapakować również coś z krótkim? A co ze spodenkami? Są praktyczne?
Z góry dziękuję za oświecenie
Lily - 2011-08-17, 19:36
| tora napisał/a: | | body: kombinezon z długimi nogawkami i rękawkami, ale bez stópek? | Body bez nogawek, coś jak bluzka z majtkami
| tora napisał/a: | | pajacyk, ale górę ma jakby na ramiączkach, nie krótki rękawek, ale jakby top | śpiochy
| tora napisał/a: | | koszulka z długim lub krótkim rękawem zapinanym jak kimono | Moim zdaniem rodzaj kaftanika, ale może być też kaftanik z guzikami.
Rampers - nie wiem
| tora napisał/a: | | pajacyk: czy to jest taki kombinezon ze stopami i długim rękawem? | Tak.
Są jeszcze półśpiochy - coś jakby spodenki ze stópkami.
Jadzia - 2011-08-17, 19:41
| Cytat: | Rampers - nie wiem |
cos jak body plus spodenki hxxp://img4.burak.pl/img/6/b/1/8/rampers-black-eye-56.jpg
Lily - 2011-08-17, 19:44
| Jadzia napisał/a: | | cos jak body plus spodenki hxxp://img4.burak.pl/img/...lack-eye-56.jpg | Aaa, ale to na lato raczej, nie?
Jadzia - 2011-08-17, 20:08
| Lily napisał/a: | | Jadzia napisał/a: | | cos jak body plus spodenki hxxp://img4.burak.pl/img/...lack-eye-56.jpg | Aaa, ale to na lato raczej, nie? |
aaa, nie wiem, chyba tak J. nie miala rampersow.
agninga - 2011-08-17, 20:15
tak - rampersy to raczej letni strój - taki pajac tylko obcięte nogawki i krótki rękaw. Pajac i rampers zaliczają się do "strojów" jednoczęściowych i imo są najwygodniejsze w fazie do 6-8 miesięcy.
Poza tym dziecko trzeba ubierać w dwie rzeczy, czyli śpiochy (długa nogawka na szelki) + kaftanik ( tradycyjnie zapinanie z tyłu, teraz zazwyczaj "na zakładkę" z przodu lub na guziki) lub półśpiochy (spodenki z nogawkami)/spodenki + body (w tym zestawie uwaga na dzieci rozkopujące się - szybko pozbywają się takiej dolnej części ). Można też śpiochy+body, ale wtedy czekają na nas dwa zapięcia w kroku...
notasin - 2011-08-17, 21:11
polecam zestaw body z krótkim rękawem + pajac, lub body z długim rękawem + śpioszki
a rampers może być też z długim rękawem i z długimi nogawkami, chodzi o to, że jest pozbawiony części skarpeciastej
ja nie używałam kaftaników, bo się podciągają w górę i wiecznie gołe plecki są, body to super sprawa
a do torby wrzuciłabym też kilka saszetek tantum rosa, można sobie w szpitalu w razie potrzeby zrobić szybko taki roztwór do przemywania rany w butelce po wodzie mineralnej i przy każdym podmywaniu się z tej butelki na ranę chlapać, polecam
[ Dodano: 2011-08-17, 22:11 ]
body to koszulka na krótki lub długi rękaw z zapięciem w kroku
jarzynajarzyna - 2011-08-17, 21:13
| tora napisał/a: | Może mały słowniczek dla niezorientowanych ? |
Ty to jednak przydatna jesteś, dzięki tobie wiem, że pajac to nie to, co body ja tam wszystko nazywam "to" albo "takie", albo "ciuch" a chłop to i tak raczej nie pojmie tego nazewnictwa, bym się nie łudziła, szkoda zachodu
agninga - 2011-08-17, 21:47
ja z kolei wyznawałam zasadę "im mniej zatrzasków tym lepiej". Także dwa zapięcia z kroku to było zdecydowanie za dużo. Nie wkładałam też nigdy nic pod pajacyk (nie widzę jakoś potrzeby) - traktując to jako warstwę przy ciele. W razie potrzeby docieplenia dokładam coś na wierzch: z ubranek np coś w stylu ciepłego pajacyka (dzianina jakaś) - to przy wyjściach, lub po prostu jakieś nakrycie (rożek). W domu nie wyszliśmy nigdy poza sam pajacyk właśnie - to też zależy od temperatury jaką macie w domu i predyspozycji dziecka...
sunny - 2011-08-18, 07:58
Z tym nazewnictwem to faktycznie kupa śmiechu ale też w wielu miejscach czytałam, że body lepsze od kaftanika, bo kaftanik się podwija, tak jak pisała notasin pewnie co matka i dziecko to opinia.
tora a chłop i tak pewnie nie zapamięta tych nazw, może zrób mu ściągę mój na razie opanował bodziaka, bo to mu pokazywałam w sklepie, ale sądzę, że na tym się kończą jego możliwości i pewnie rozróżnienie rampers-pajacyk-śpioch-bodziak jest poza zasięgiem.
karmelowa_mumi - 2011-08-18, 09:53
sunny, tak - rodzilam niestety na polnej, gdybym wiedziala, to bym zapewnila lekarza, ktory bylby choc szansa na ludzkie traktowanie...
(chcialam w sw.rodzinie)
z ubranek na pierwszy lezacy okres, najlepiej wspominam wszelkie kaftaniki czy koszulki, czy bodziaki zapinane z przodu. kladzie sie malucha na rozpietym ciuszku, wklada sie raczki i zapina.
ciuchy dla noworodka/niemowlaka majace jakiekolwiek zatrzaski z tylu, wyrzucilabym do smieci.
Na ten pierwszy okres przydaje sie tez spiworek na noc, a na dzien kocyk lub rozek, ktorym mozna dziecia otulac.
I skarpety.
paulina - 2011-08-18, 10:29
| Cytat: | | ciuchy dla noworodka/niemowlaka majace jakiekolwiek zatrzaski z tylu, wyrzucilabym do smieci. |
dokładnie, to pomyłka jest takie ciuchy
u nas najfajniej się sprawdzały body zapinane z przodu na zakładkę, pajace rozpinane na obu nogach od samej góry. kaftaniki do wietrzenia tyłka, śpioszki niemal w ogóle. potem rampersy i skarpety, choć moje dziecko wiło się jak piskorz i skutecznie pozbywało się wszystkich częsci garderoby szybko. zwłaszcza skarpet - pierwsze, co się nauczył robić, to ściągać. ze 2 miechy miał i już dawał radę się ich pozbyć.
moje pierwsze dziecko to chudzielec i zupełnie nie sprawdziły się nam body z takimi zakładkami przy szyjce - musi być zapinane, inaczej młody błyskiem wypełzał z nich górą oddaąłm wszystkie koleżance, co urodziła tłuściutkiego smoka - ona z kolei od razu oddała mi te zapinane na zakładkę, bo nie dopinały sie przy szyjce jej dziecku hihihi już od razu po porodzie
sunny - 2011-08-18, 11:04
karmelowa_mumi tam chyba lepiej jednak opłacić położną, bo nawet opłacony lekarz przychodzi tylko raz na jakiś czas pokiwać głową ale fakt, że wtedy jest większa intymność i raczej nie wepchną tłumu studentów do takiego porodu. Ja na razie obstawiam Raszei, ew. św. Rodzinę.
Dziewczyny, a startowałyście od ciuszków rozmiar 50? W sumie to trudno jakoś to dopasować, bo część dzieci rodzi się około 50cm, a są też takie po 58 Ja chyba parę 50. sobie zapewnię, bo siostra i ja nie byłyśmy olbrzymami po porodzie. Fakt, że dzieć może być czasem długi po ojcu i dziadku
jarzynajarzyna - 2011-08-18, 12:16
sunny, ja mam takie w rozmiarze chyba 40 nawet - po wcześniakach koleżanki. masakra, jaki malutki ciuch ogólnie jest chyba tak, że rozmiar rozmiarowi nierówny, mam 56 małe jak na szczura i 56 połowę dłuższe i szersze.
sunny - 2011-08-18, 12:19
Jasne, że rozmiarówka różnie wypada, ale niektórzy w ogóle nie kupują 50. np. sąsiadka rodzi na dniach i mają same ciuszki 58 i większe, bo ktoś im poradził, że mniejszych się nie opłaca, bo zaraz wyrośnie. O tyle się zdziwiłam, że mała waży obecnie chyba około 2800g i raczej na giganta się nie zapowiada. Warto chyba jednak mieć choć parę mniejszych ciuszków na pierwsze dni.
Lily - 2011-08-18, 12:25
| sunny napisał/a: | | Jasne, że rozmiarówka różnie wypada, ale niektórzy w ogóle nie kupują 50. | Hmm, nie wiem, jak teraz, ale 5 lat temu żadnych 50 u mnie nie było, kupowałam dla siostrzenicy 56, a potem wszystko było za duże (ona miała coś chyba 48 cm, była malutka). Tych mniejszych dla wcześniaków też nie było nigdzie, najwyżej w specjalnych sklepach w sieci.
sunny - 2011-08-18, 12:28
| Lily napisał/a: | | sunny napisał/a: | | Jasne, że rozmiarówka różnie wypada, ale niektórzy w ogóle nie kupują 50. | Hmm, nie wiem, jak teraz, ale 5 lat temu żadnych 50 u mnie nie było, kupowałam dla siostrzenicy 56, a potem wszystko było za duże (ona miała coś chyba 48 cm, była malutka). Tych mniejszych dla wcześniaków też nie było nigdzie, najwyżej w specjalnych sklepach w sieci. |
Teraz można trafić, co prawda nie wszędzie, ale np. w outletach widziałam i też w paru marketach. Tak od około 50, z mniejszymi to faktycznie kłopot. Mam już nawet kilka takich bodziaków w szafie, bo moja mama nie mogła się powstrzymać i nabyła drogą kupna na wyprzedaży
tora - 2011-08-18, 12:42
Dzięki, dziewczyny, za wytłumaczenie co jest czym Jak widzę, nie tylko mnie się przyda słowniczek .Wczoraj wstępnie sobie zapakowałam po 3-5 sztuk każdego rodzaju na głowę, czyli body, pajac, śpioch i kaftanik. Nie mam pojęcia czy dziewczyny trafią do inkubatora - w razie czego dojedzie transport.
Chłop został przeszkolony. I tak dla niego kaftanik to kaftan bezpieczeństwa, rampers - majtki z golfem; body i pajaca załapał. Dla pewności chciałam mu opisać nazwy, dokładając rysunki ubranek, ale się obruszył, że aż tak niekumaty to nie jest
Poli - 2011-08-20, 16:37
| paulina napisał/a: |
u nas najfajniej się sprawdzały body zapinane z przodu na zakładkę, pajace rozpinane na obu nogach od samej góry. kaftaniki do wietrzenia tyłka, śpioszki niemal w ogóle. potem rampersy i skarpety, choć moje dziecko wiło się jak piskorz i skutecznie pozbywało się wszystkich częsci garderoby szybko. zwłaszcza skarpet - pierwsze, co się nauczył robić, to ściągać. ze 2 miechy miał i już dawał radę się ich pozbyć.
moje pierwsze dziecko to chudzielec i zupełnie nie sprawdziły się nam body z takimi zakładkami przy szyjce - musi być zapinane, inaczej młody błyskiem wypełzał z nich górą oddaąłm wszystkie koleżance, co urodziła tłuściutkiego smoka - ona z kolei od razu oddała mi te zapinane na zakładkę, bo nie dopinały sie przy szyjce jej dziecku hihihi już od razu po porodzie |
A ja od razu zapakowalam wszystke body na zakladke ktore dostalam do wora. U mnie nie sprawdzily sie , za duzo zapinania po prostu i ja lubie jak ciuszki podchodza pod szyjke .
Takze nie sprawdzaja sie u nas body z zakladkami przy szyjce, moja jest szczuplutka i rozlaza sie te body i ma ramiona na wierzchu. Wiec najlepiej zapinane z boku na zatrzaski
Takze polecam pajace rozpinane w nogach , spiochy i kaftaniki nie przydaly sie u nas, za duzo ubierania i rozbierania . Zaluje, ze nie mam rampersow, a w sklepie jakos nie moge ich dostac, na pewno uzylabym. Moja naprawde poci sie niezle , czesto jest ubrana lzej ode mnie, poniewaz wiecznie jest jej gorąco.
Co do rozmiarowki, takze zgadzam sie, ze nie ma sensu kupowac rozmiaru 50 a od razu 56 , chyba ,ze wiemy,ze urodzimy mniejsze dziecko. Ja podostawalam ciuchy od rozmiaru 44 takze sporo na 50 i co ? wszystko od razu spakowane do wora i nie uzywane.
jarzynajarzyna - 2011-08-20, 17:36
| tora napisał/a: | | Nie mam pojęcia czy dziewczyny trafią do inkubatora |
e, chyba nie, przeca już nawet teraz są wystarczająco stare i zdrowe, żeby nie musieć, nie?
squamish - 2011-08-21, 06:04
| sunny napisał/a: | | Jasne, że rozmiarówka różnie wypada, ale niektórzy w ogóle nie kupują 50. np. sąsiadka rodzi na dniach i mają same ciuszki 58 i większe, bo ktoś im poradził, że mniejszych się nie opłaca, bo zaraz wyrośnie. O tyle się zdziwiłam, że mała waży obecnie chyba około 2800g i raczej na giganta się nie zapowiada. Warto chyba jednak mieć choć parę mniejszych ciuszków na pierwsze dni. |
Oj tak ,ja miałam od 56 no i problem bo urodził mi sie liliputek 53cm 2900-2740 g.Trzeba było latać i szukać takich malutkich żeby młody nie pływał w tych za duzych.Natomiast wszelkie zapiecia z tyłu naprawde odpadaja -uwierają ,uciskają .Tak samo kaftaniki nie są wygodne ,podwijaja sie -ja stawiam na bodziaki ,najlepiej na naramka (najłatwiej sie zakłądają ) i spioszki ew rampersy ,albo śpioszki bez stópek.Pajacyki i tego typu ble do kosza.Poz atym bluzy i spodnie ,spódniczki ,wszelkie sweterki ale takich maluszków to totalna pomyłka.Maluch powinien mieć wygodnie a nie ładnie wyglądać.Przynajmniej do 4 miesiąca .Bluzy wiekszość kupiłam z kapturami(to też pomyłka ) .
[ Dodano: 2011-08-21, 07:07 ]
A w ogóle tutaj jest podobny temat
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=644&postdays=0&postorder=asc&highlight=wyprawka&start=0
[ Dodano: 2011-08-21, 07:08 ]
I tu hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=2709&start=0
sunny - 2011-09-06, 11:15
Wczoraj w Auchan widziałam siatkowe majtki ich marki własnej. Mają też ichnie jednorazowe figi pakowane po 4 lub 5. Siatkowe majciochy też po kilka szt. są pakowane, ceny niestety nie pamiętam. Wszystko można znaleźć w dziale dziecięcym - u mnie było nie przy pieluchach, a przy gadżetach typu smoczki i butelki.
jarzynajarzyna - 2011-09-07, 13:57
a powiedzcie można to wrzucić wszystko do plecaka po prostu? bo wszędzie torba i torba, a my na chacie nie mamy takowej. znaczy fizycznie jakby da się na pewno, chodzi mi bardziej, czy to nie obciach jakiś
sunny - 2011-09-07, 13:59
| jarzynajarzyna napisał/a: | a powiedzcie można to wrzucić wszystko do plecaka po prostu? bo wszędzie torba i torba, a my na chacie nie mamy takowej. znaczy fizycznie jakby da się na pewno, chodzi mi bardziej, czy to nie obciach jakiś |
Straszny obciach w ogóle Cię nie przyjmą do szpitala ale pomyśl sobie na pocieszenie, że jeszcze większy by był, gdybyś wbiła z podartą reklamówką albo np. z wielką "ruską" bazarową torbą w kratę
jarzynajarzyna - 2011-09-07, 14:09
buahahahahhaa, jezu
sunny - 2011-09-07, 16:15
Tak sobie jeszcze tylko pomyślałam, że torba może być wygodniejsza, bo łatwiej się w niej grzebie. W szpitalnych szafkach jest z reguły mało miejsca, nie wiem, czy ta cała wielka "wyprawa" (bo wyprawką tego nie nazwę) się zmieści - także może taka torba albo walizka się faktycznie lepiej sprawdza
agninga - 2011-09-07, 22:35
sunny - nie mieści się na bank, więc faktycznie torba z tego powodu wygodniejsza.
jarzyna - no to będziecie mieć w końcu torbę ustrzel coś na allegro, a możę tutaj ktoś ma na zbyciu? Z plecakiem się umęczysz..
mnie jeszcze z reguły obrzydzenie bierze że te torby pod łóżkiem trza trzymać, gdzie salowa zazwyczaj niezbyt wyjściowym mopem co rano zamiata...
żeby sobie sama przypomnieć - wkleje tu na dniach o stopniach referencyjności i wyborze szpitali...
rosa - 2011-09-08, 11:21
ja bym prędzej z ruską torbą poszła niz z walizką na kółkach ale ja jestem wybitnie małomiasteczkowo-bazarowa
plecak niewygodny, ciężko coś wygrzebać a człowiek nie jest w pełni sił zazwyczaj,
poprzednimi razami to nie pamiętam w co sie spakowałam, ale ostatnim miałam 2 nieduże torby - jedną z moimi rzeczami a drugą dla dzieciaka
ana138 - 2011-09-08, 11:46
| rosa napisał/a: | | jedną z moimi rzeczami a drugą dla dzieciaka |
ja tak samo, bardzo wygodnie, bo ci sie nie pomieszaja twoje szpargały z Jarmilkowymi
sunny - 2011-09-08, 12:21
Właśnie jeszcze gdzieś rzeczy dla dziecka trzeba upchnąć... choć np. moim sąsiadom położna odradzała zabieranie ciuszków dla dziecka, bo one zawsze im gdzieś giną. Nie wiem, jakie są zwyczaje w szpitalach, bo rozumiem, że jak mam system rooming in, to ja przebieram dziecko, a nie położna gdzieś pokątnie W każdym razie w tym szpitalu można mieć swoje, ale doświadczenie uczy, że się nie opłaca
Właśnie - doświadczone kobiety, jak to w ogóle wygląda, jak mam dziecko ze sobą, to ja przy nim wszystko robię z pomocą piguł, czy jak?
rosa - 2011-09-08, 12:32
ja nawet 16 lat temu miałam własne ciuchy dla dzieciaka, tak wolę
nigdy mi nic nie zgineło, no bo nie wiem nawet kiedy by miało zginąć, w sensie że ktoś by buchnął? nie trafiłam na takich ludzi
wszystko przy dziecku tzn zmienianie pieluchy, karmienie i przebieranie jak się przesika chyba jak się potrzebuje pomocy to mozna poprosić
w wołominie się nie kąpie dzieci
ale jak rodziłam S i F to kąpały matki jak chciały, a jak nie to pielęgniary
raczej wszystko zależy od danego szpitala, najlepiej się wywiedzieć u źródła
sunny - 2011-09-08, 12:41
| rosa napisał/a: |
raczej wszystko zależy od danego szpitala, najlepiej się wywiedzieć u źródła |
Jasne, pewnie, ja akurat nie planuję tego szpitala, co sąsiadka, bo to taka fabryka porodowa.
Właśnie bardzo mnie to zdziwiło, bo położna to przedstawiała tak, jakby to one te dzieci przebierały i wtedy te ciuszki się mieszają i giną Nie wiem, może podczas kąpania, czy jak? Jak sąsiadka trochę stanie na nogi i się spotkamy, to ją wypytam, jak to wyglądało.
agninga - 2011-09-08, 13:20
w kwestii ubranek, już napisałam w pierwszym poście, że faktycznie co szpital to obyczaj i trzeba się dowiedzieć, żeby nie nosić niepotrzebnie, albo żeby nie zabrakło
Jak pielęgniarki przebierają to pewnie może się zgubić jakoś - trudno mi sobie wyobrazić taką organizację, ale też słyszałam, że giną w takich miejscach (może przez to że jedni przynoszą, drudzy nie, część jest szpitalna i jak się zdarzy że przebiera pielęgniarka to wrzuca do jednego szpitalnego wora czy jak..)
Najczęściej spotyka się te dwie skrajne sytuacje - albo są tylko szpitalne przebierane przez położne (to żadna filozofia, bo to z reguły kaftanik + owinięcie w tetrę/flanelowy rożek), lub dziecko z matką i ona robi przy nim wszystko i jest ze swoimi ciuchami.
Jadzia - 2011-09-08, 14:07
| sunny napisał/a: | te ciuszki się mieszają i giną Nie wiem, może podczas kąpania, czy jak? |
W szpitalu, w którym rodziłam można było mieć swoje ciuszki. Ale jak się nie miało to pielęgniarki przebierały malucha w ciuszki szpitalne właśnie podczas kąpania.
Na początku J. chodziła w ciuszkach szpitalnych, po 1. dobie zakładałam jej swoje.
A kąpane dzieciaki były codziennie przez pielęgniarki, a przy wypisie dostałam radę: "malucha nie trzeba często kapać, dziecko się nie poci, nie brudzi, wystarczy 2-3 razy w tyg.". To po cholerę one kąpały codziennie?
malva - 2011-09-08, 17:05
| rosa napisał/a: | j
plecak niewygodny, ciężko coś wygrzebać a człowiek nie jest w pełni sił zazwyczaj,
poprzednimi razami to nie pamiętam w co sie spakowałam, ale ostatnim miałam 2 nieduże torby - jedną z moimi rzeczami a drugą dla dzieciaka |
się podpisuję, plecak niewygodny,
najlepiej dwie torby jedna z rzeczami dziecka druga z własnymi
[ Dodano: 2011-09-08, 18:12 ]
| Jadzia napisał/a: | | sunny napisał/a: | te ciuszki się mieszają i giną Nie wiem, może podczas kąpania, czy jak? |
W szpitalu, w którym rodziłam można było mieć swoje ciuszki. Ale jak się nie miało to pielęgniarki przebierały malucha w ciuszki szpitalne właśnie podczas kąpania.
Na początku J. chodziła w ciuszkach szpitalnych, po 1. dobie zakładałam jej swoje.
A kąpane dzieciaki były codziennie przez pielęgniarki, a przy wypisie dostałam radę: "malucha nie trzeba często kapać, dziecko się nie poci, nie brudzi, wystarczy 2-3 razy w tyg.". To po cholerę one kąpały codziennie? |
w szpitalu zarazki jak konie fruwają ,moze dlatego?
a moze nie..moją córkę też codziennie pielegniarki kapały, dokładniej -myły pod kranem
tak na dłoń kładły -na brzuszku ,łapki zwisały w dół i pod kran
podobno to duzo higienicznijesze było niż kapiel w wannie -tęz tak myślę
i bardzo szybko- po 3 minutach dziecko po kapieli
codziennie wieczorem miały miejsce te ablucje,a ja sobie siedziałąm na łóżku nad rozłozonym ręcznikiem kapturkiem i juz sama wycierałam ubierałam itp
aa i jeszcze mi sie przypomniało że takie niemowlaczki lubią się czegoś "przytrzymac" jak się kąpia tzn zacisnać na czym rączki
Kalinka się kapała ( juz po wyjsciu do domu) z pieluchą tetrową zacisniętą w garści-i bardzo dobrze jej to robiło
jarzynajarzyna - 2011-09-08, 18:45
| ana138 napisał/a: | rosa napisał/a:
jedną z moimi rzeczami a drugą dla dzieciaka
ja tak samo, bardzo wygodnie, bo ci sie nie pomieszaja twoje szpargały z Jarmilkowymi |
no właśnie kurde, bo jeszcze bym przez pomyłkę odziała się w pieluchomajtki i śpiochy i by się inni śmiali ze mnie
| agninga napisał/a: | | (może przez to że jedni przynoszą, drudzy nie, część jest szpitalna i jak się zdarzy że przebiera pielęgniarka to wrzuca do jednego szpitalnego wora czy jak..) |
bankowo, tym bardziej że te rzeczy dla noworodków są wszystkie takie same, więc ciężko chyba ocenić, co czyje
paulina - 2011-09-12, 18:14
zabrać JEDZENIE bo jak urodzicie np. o 19, to dostaniecie....sniadanie o 8 rano a do tego czasu gwarantuję, że będzie ssało. mnie mężo przyniósł (to gromy bo to wege forum) rosołek na regenerację. nie nakłamię, że warzywny niestety, ale na po porodzie odpuściłam wege na moment, czuję, że tego potrzebuję. jednak tylko na rzecz rosołu.
jadłospis na kamieńskiego: pasztet na śniadanie-nie jem. schab, ziemnaczki, pomidor z sosem na obiad - nie jem, zupa nie wiadomo na czym - nie jem. na kolację - drobiowa wędlina - nie jem. dzień 2: na śniadanie znów wedlina - nie jem.
gdyby nie dostawy z domu - zupa, ryż, kasza, wafle - byłabym głodna.
radze zadbac o to wcześniej, ja sobie pomroziłam kalarepkę w kostkach, dynię w kostkach, teraz tylko wrzucam do gara i duszę z olejem, jest obiad. w razie czego kazdy głupi to przyrządzi i Wam do szpitala przyniesie.
termos obiadowy - się przydaje.
[ Dodano: 2011-09-12, 19:17 ]
a na kamieńskiego teraz taka moda - że nie ubierają w ogóle. zawijają w pieluchy i rożek i tak pierwsza dobę mamy golasa - ubieramy, jak się wykopie dopiero. w sumie to fajne, bo można sobie obejrzeć co się urodziło a potem przebrać w swoje ciuszki jak się juz chce i ma siłę
agninga - 2011-09-12, 18:18
paulina - no właśnie w tym kierunku ma wieść ten wątek - czyli jakie jedzenie, z doświadczenia, się sprawdza
dzisiaj pewnie coś uzupełnie...
paulina - 2011-09-12, 19:11
mysle, ze spokojnie sprawdzi sie wege, ja jednak mam jeszcze opcje bez laktozy, wiec ilosc rzeczy jadalnych maleje w zastraszajacym tempie. choc nie jest tak zle, bo jesień daje mnostwo opcji, wiec sie da.
super zdaja egzamin duszone warzywa: zolta cukinia, korzen pietruszki i marchew w talarkach i do tego kalarepka w kostke i sos tamari - z kasza jaglana pycha.
Pipii - 2011-09-13, 06:51
paulina uważaj z tym mięsem do rosołu, bo w rosołkach jest najwięcej wypłukanych hormonów, antybiotyków i pestycydów..
jeżeli już "musisz" to kupuj tylko ekologiczne kury nioski, te są najczystsze..
przepraszam za ten mięsny OFFTOP!
sunny - 2011-09-13, 07:59
A co myślicie o muffinach? Zrobić sobie jakieś pożywne muffiny np. z płatkami owsianymi w wersji na lekko słodko (suszone owoce) lub na wytrawnie. Sprawa dość prosta do przygotowania, a przechować też da się łatwo. Tylko to by trzeba było piec przy pierwszych skurczach, żeby było świeże
koko - 2011-09-13, 08:09
sunny, ja miałam bulion warzywny i czekoladę. Średnio się przeżuwa w skurczach, tak sądzę Płynna konsystencja to był strzał w 10.Po porodzie miałam bulion przy łóżku w słoiku, pielęgniarka spojrzawszy na ten słoik z zawartością spytała, czy nie spróbuję jednak o własnych siłach pójść do łazienki
sunny - 2011-09-13, 08:11
koko no fakt w skurczach to może średnio, ale bardziej myślałam o takiej sytuacji, jak pisała Paulina, że rodzisz o 19 a śniadanko o 7 rano i brzuszek burczy Ja bardzo nie lubię być głodna
A akcja ze słoikiem - przednia!
paulina - 2011-09-13, 17:01
pipi jaki kurczak.. uczulenie mam na kuraka jak diabli. rosołek jest z indyka. stąd niejadalne były dla mnie wszelkie szpitalne okołomięsne "dobra", nawet, jesli odpuścić ideologię. koniec miesnego offtopu
ale do rosołu warzywnego mozna dodac korzeń łopianu na wzmocnienie, co robie zreszta.
aa i jak ktos bezmleczny to wezcie sobie koniecznie jakies kawki zbozowe itp, bo w szpitalu lecą z mlekiem wszystko albo czarna herba jest. letnia, słaba i posłodzona bueeee...
u mnei był na korytarzu czajnik i woda eden, wiec pełna kultura.
radze tez wziac własny kubek i sztućce, bo potrafia nie dac noży do chleba i masła nie wiem, może to przeciwdziałanie ewentualnym skutkom depresji poporodowych
agninga - 2011-09-13, 19:40
paulina: własna zastawa jest już w must have bo w większości szpitali nie to, że nie zawsze dają, ale po prostu nie dają (specjalnie trzeba prosić jeśli już znajdziesz się tam nagle i nieprzygotowana...)
jarzynajarzyna - 2011-09-23, 13:32
a taka rzecz na wylot, ze to tak nazwę - jak właściwie trzeba odziać takiego kokona, zabierając do chaty? zakładając, że to już jesień, ale pewnie będzie ciepło? mam taki polarowy kombinezon, wydaje się być grubaśny, ale co pod spód? ile warstw? 2? czy to za mało? niby zalecają ubierać jedną warstwę więcej, jak na siebie, ale jeśli to polarowe jest takie grube to wtedy też?
koko - 2011-09-23, 16:20
jarzyna najlepiej ubierać dziecko na cebulkę, wtedy możesz sterować ciepłotą ciała Najważniejsza jest czapa.
squamish - 2011-09-23, 19:58
poza tym zawsze jeszcze można opatulić kocykiem .
Rok temu kiedy rodziłam było chłodno i z tego co pamietam zakładała(pielegniara wyreczała na odchodne )bodziak chyba na długi rękaw ,śpioszki ,czapa ,skafander ,no i moje zawiniatko jeszcze opatulone było w rożek,wiesz taka małomiastowa moda.No i nie zapomnijcie o foteliku!
rosa - 2011-09-23, 20:30
ja rodziłam w grudniu, Ziemek miał body i pajac, czapkę i kombinezon polarowy, pod ręką miałam kocyk żeby rzucić ewentualnie, ale u nas ze szpitala do auta blisko,
a w szpital to był tropik, chyba ze 30 stopni dla mnie masakra
koko - 2011-09-23, 20:33
rosa noooo temperatura w naszym szpitalu też mnie przerosła. U mnie akurat były okna od południowej strony i koniec kwietnia, sauna i porno, za każdym razem jak uchylałam na chwilę okno, to przychodził ktoś z presonelu i ketował z powrotem na amen.
Ostatnio przeczytałam, że "zimny wychów" zmniejsza o 50% ryzyko wystąpienia alergii u dziecka.
paulina - 2011-09-24, 17:56
[quote]sauna i porno /[quote]
dobre
moja mała niestety złapała katar od braciaka i od nas, pani doktor bardzo fajna co przyszła do nas do domu powiedziała, że powinno być max 22 stopnie a jak dziecko ma katar to nawet 18 i wilgotność 60-70% żeby śluzówki nie schły, bo się pogarsza.
u mnie też zamykali. zamiast koszuli do karmienia i frotowego szlafroka lepiej zabrac pas do pończoch i seksowne dessous
koko - 2011-09-24, 21:10
paulina, no wiesz, te gacie poporodowe w sumie spełniają kryteria seksownej bielizny - obcisłe i prześwitujące.
jarzynajarzyna - 2011-09-24, 21:20
uch, jakoś spróbuję zatem sterować tą temperaturą, może jej nie ugotuję / nie przemrożę
| paulina napisał/a: | pas do pończoch i seksowne dessous |
| koko napisał/a: | | te gacie poporodowe w sumie spełniają kryteria seksownej bielizny - obcisłe i prześwitujące. |
kurde, mam je zapakowane w pięciopaku, ale nie mam jakoś odwagi otworzyć i sprawdzić, jak wyglądają
w ogóle dziś koleżanka powiedziała, jak się podobno mawia na podkłady poporodowe - pterodaktyle...
sunny - 2011-09-26, 08:38
Ta duchota w szpitalach mnie przeraża - ja w pomieszczeniach, gdzie się nie wietrzy + panuje powyżej 22 stopni mam ból głowy gwarantowany Ale to na wszystkich oddziałach jest taka moda, często sami pacjenci nie chcą, żeby otwierać okna "bo ich zawieje"... Moja siostra zimą biega po szpitalu zimą praktycznie w topie na naramkach + kitel z krótkim rękawem i ciągle narzekała, że jej się mózg lasuje od tego gorąca.
paulina jak facet u nas montował drewnianą podłogę, to mówił, że optymalna dla drewna jest właśnie temperatura nie dużo wyższa niż 18 stopni więc my nie nagrzewamy mieszkania więcej, bo trzeba dbać o podłogę, prawda?
koko - 2011-09-26, 08:44
sunny, ja też z tych z zimnego wychowu. I też nie mogę siedzieć/spać w pomieszczeniu bez dopływu świeżego powietrza. Między innymi dlatego w szpitalu opłaciłam sobie prywatną salę. To był strzał w 10, bo na innych salach był dosłownie inkubator + fetor niemytych, spoconych mateczek palących papierosy.
W którejś gazetce typu mama z dzieckiem przeczytałam, że "przegrzewanie dzieci to polski sport narodowy".
jarzynajarzyna - 2011-09-26, 10:08
| koko napisał/a: | | W którejś gazetce typu mama z dzieckiem przeczytałam, że "przegrzewanie dzieci to polski sport narodowy". |
dzieci i siebie też. szpital to jedno, a popatrz na pociągi, gdzie nie idzie otworzyć okna mimo zaduchu i capa z kanapek, bo "zawieje". masakra.
ana138 - 2011-09-26, 11:38
| koko napisał/a: | | "przegrzewanie dzieci to polski sport narodowy". |
najprawdziwsza prawda!! jak byłam w Polsce spotkalam kumpele z dawnych lat z córeczka troche starsza niż mój zbój. Było ze 28 stopni, Marcel w samej pieluszce, a tamta mała w rajstopkach, sukience i polarze. ja sie patrzyłam na mamę jak na kosmitke i ona pewnie na mnie też
a w szpitalu też był ukrop. okropnosć.
jarzyna, spakowałas w końcu te torbe????
jarzynajarzyna - 2011-09-26, 11:49
| ana138 napisał/a: | | w rajstopkach, sukience i polarze |
a z tą torbą generalnie ja ogólnie nie lubię pakować niczego, ale mój chłop nie wytrzymał i w końcu poskładał te wszystkie rzeczy w jedno miejsce, bo ja byłam na to zbyt leniwa więc wałkoniłam się na wyrze i deklamowałam kolejno, co ma wziąć i gdzie to obecnie leży. chłopu ulżyło najwyraźniej, ale tylko na chwilę - uznał, że przedmioty należy gdzieś umieścić i zaczął mnie molestować o to. w końcu przyniósł pożyczoną torbę - rzekomo, żeby zobaczyć, ile to zajmie miejsca w tejże torbie - idiotyczne, skoro i tak wcale podobno miałam z nią nie iść. wywiązała się awantura (no dobra, ja się darłam ) teraz generalnie powstał zakład - jeśli nie zmieszczę się do swoich dwóch mniejszych toreb, to będę musiała przeczytać wszystkie idiotyczne gazetki o ciąży i dzieciach, które nam pożyczyły rożne osobniki czytające takowe jeśli się zmieszczę - to on przegrywa i czyta ewaluacja nastąpi dziś wieczorem
paulina - 2011-09-26, 17:18
jarzyna może przeforsujecie to jako polski sport narodowy w zamian za przegrzewanie dzieci
a majtki poporodowe można uznac za sexy bieliznę, ale chyba w pijackim widzie szczesliwego młodego taty
a propos dziś odpadł nam pępek
sunny - 2011-09-27, 05:48
Taaakkkk kiedyś żona R. Sikorskiego, w którymś wywiadzie powiedziała, że Polacy są chyba jedynym narodem na świecie, który wierzy, że grypa jest spowodowana otwieraniem okien
Pipii - 2011-09-27, 06:42
| sunny napisał/a: | Taaakkkk kiedyś żona R. Sikorskiego, w którymś wywiadzie powiedziała, że Polacy są chyba jedynym narodem na świecie, który wierzy, że grypa jest spowodowana otwieraniem okien |
a nie jest ???
jarzynajarzyna - 2011-09-28, 18:20
| Cytat: |
jarzyna może przeforsujecie to jako polski sport narodowy w zamian za przegrzewanie dzieci |
to już raczej on, nie ja - przerąbał zakład, praktycznie gdyby nie pieluchy, to wszystko wlazłoby do torby, z którą chadzam na co dzień
agninga - 2011-09-29, 11:46
o to luby będzie douczony - zabrał już się za czytanie ?
Nie wiem jak to zrobiłaś skoro tak mało rzeczy Ci wyszło... ja mam jedną, ale wielką torbę i jeszcze reklamówkę z jedzeniem na dowiezienie następnego dnia
Pieluchy, ręczniki, kosmetyczka, 2 butle wody - trochę to zajmuje, nie?
jarzynajarzyna - 2011-09-29, 12:06
zabrał przeczytał już 2.
w szpitalu, dokąd się wybieram, nie potrzeba mieć ani swoich koszul, ani odziewku dla potomka, dają wszystko na miejscu. więc część rzeczy odpada. a ta torba jest serio mega pojemna, rok temu jechałam na 3 dni do poznania zdawać certyfikat i też wszystko wlazło, łącznie ze strojnym ciuchem , żarciem, piciem i książkami. swobodnie się nadaje na większe zakupy. a jak wszystko wywalić, to nie wydaje się taka duża. żarcie też będzie jakieś musiało dojechać na drugi dzień, ale prawdę mówiąc, to nie wiem, co mam zabrać, jak sobie myślę, że to do szpitala, to mi się odechciewa jeść czegokolwiek
sunny - 2011-09-29, 14:37
jarzynajarzyna czyli trochę go oszukałaś, bo jeszcze żarcie pojedzie w osobnej siacie
jarzynajarzyna - 2011-09-29, 16:48
nie, bo umawialiśmy się na 2 mniejsze torby, a na razie tylko jedna jest pełna, a druga nadal czeka pusta na załadunek
agninga - 2011-09-29, 16:56
no to masz czarodziejską torbę
dodaję w pierwszym poście informacje o planie porodu!
koko - 2011-09-29, 20:20
jarzyna, u nas kazali mieć swoje ciuchy z domu, chłop też w swoim ubraniu bez ichniejszego pokrowca i ochraniaczy na buty. Że niby dziecko ma skolonizować od razu nasz domowy zestaw bakterii
Serio, lepiej się spakuj, potem może być ciężko zwłaszcza, jak zacznie ci się jak u mnie - spektakularnym chluśnięciem wód podczas nieobecności kogokolwiek z domowników.
jarzynajarzyna - 2011-09-29, 20:53
no ale jak mówią, że nie brać i wszyscy faktycznie siedzą w tych ich ciuchach? ja tam mogę łachy dzieciakowe zabrać, tylko po co to ma tam leżeć, skoro i tak nie jest używane?
koko - 2011-09-29, 21:12
Si, mówię raczej że co kraj to obyczaj. A te szpitalne piżamy... ja po porodzie chciałam włożyć czystą, ale miała na sobie kilka włosów kota. Więc absolutnie nie pozwolono mi jej włożyć, dali mi wzamian jakiś biały, wykrochmalony spadochron ze stemplem, wiązaniem z tyłu i gołą dupą.
agninga - 2011-09-29, 21:36
koko: sprawdzali czy masz koszulę bez sierści kociej ??
Co do "uroków' koszuli szpitalnych w całej rozciągłości się zgadzam - byłam w tym przez chwilę i nie wiedziałam gdzie się chwycić A ty jarzyna jeszcze jesteś nietypowej budowy więc tym bardziej możesz się czuć jak w poszarpanym spadochronie
jarzynajarzyna - 2011-09-29, 21:46
| koko napisał/a: | | miała na sobie kilka włosów kota. Więc absolutnie nie pozwolono mi jej włożyć |
chyba ich pogięło. a cóż to za syf niby - koci kłak? u mnie wszystko w psich kłakach z kolei, heh
| koko napisał/a: | | biały, wykrochmalony spadochron ze stemplem, wiązaniem z tyłu i gołą dupą. |
| agninga napisał/a: | więc tym bardziej możesz się czuć jak w poszarpanym spadochronie |
padłam
te, co mam rzekomo własne, też są tragiczne. ale może się czepiam kurde, bo w sumie to cały czas na golasa śpię i każda piżama wydaje mi się głupia i niepotrzebna w szpitalu nie wolno na golasa, nie?
majaja - 2011-09-30, 10:39
| squamish napisał/a: | | Oj tak ,ja miałam od 56 no i problem bo urodził mi sie liliputek 53cm 2900-2740 g.Trzeba było latać i szukać takich malutkich żeby młody nie pływał w tych za duzych | Bo podobno to nie należy patrzeć na siebie, tylko spytać rodziców i teściów z jakimi parametrami przyszliście na świat. Ja dla przzykładu mam głupie 162 a na świat lat temu wiele przyszłam z wagą prawie 4 kilo i u mnie w rodzinie dzieci rodzą sie duże, u męża też. Więc ja miałam problem odwrotny, na nasze szczęście wrzesień był wtedy bardzo ciepły bo nie mielibyśmy w czym wyjść ze szpitala. Tak jak w body i śposzki od wielkiej biedy się mieścił , ale już rożek, kombinezon cieplejszy były od razu za małe.
koko - 2011-09-30, 10:45
Potwierdzam. Mam 164cm. Na świat przyszłam z wagą 3850g, niemąż - ponad 4kg. Nasz synek - 3960g. I od razu ciuchy na 62cm. Przez pewien czas był w 75-90 centylu, teraz jest w połowie
sunny - 2011-09-30, 11:19
Właśnie to jest zadziwiające, ostatnio koleżanka mówiła, że ona urodziła się 3800g a jej mąż niecałe 3200g, obecnie ona ma 160cm i jest szczuplutka, a jej mąż ponad 175cm i jest hmmm no xxl raczej
rosa - 2011-09-30, 11:27
ja bym w życiu tego szpitalnego giezła nie wdziała, sama również nie używam koszul nocnych więc pozyczyłam od siostry no i miałam dwie bawełniane sukienki, nie sprawdzali czy sa we włosach kocich (na 100% były)
ja się urodziłam z wagą 2900, a teraz raczej nikt by mnie filigranową nie nazwał, Pio też nie był dzieckiem powiatu, a wyrósł jak dąb. natomiast synowie nasi prawie 4 kilogramowe potwory. Frankowi wygrzebałam w ciuszku śliczne pajace w paski na 56, raz go wbiłam do zdjęcia i tyle
majaja - 2011-09-30, 12:51
| rosa napisał/a: | ja się urodziłam z wagą 2900, a teraz raczej nikt by mnie filigranową nie nazwał, Pio też nie był dzieckiem powiatu, a wyrósł jak dąb. natomiast synowie nasi prawie 4 kilogramowe potwory. Frankowi wygrzebałam w ciuszku śliczne pajace w paski na 56, raz go wbiłam do zdjęcia i tyle | Za dobrze się odżywiałaś w tych ciążach, a twoja mama pewnie w ciąży paliła i tyle i stąd ta spora różnica
rosa - 2011-09-30, 12:56
majka nie bluźnij, moja mutti w życiu fajka w ustach nie miała a ja przeca w początkowych miesiącach ciąży paliłam, więc nie tędy droga
Lily - 2011-09-30, 14:39
| koko napisał/a: | | miała na sobie kilka włosów kota | No to dobrze przecież, profilaktyka alergii od narodzin
majaja - 2011-09-30, 17:21
| rosa napisał/a: | majka nie bluźnij, moja mutti w życiu fajka w ustach nie miała a ja przeca w początkowych miesiącach ciąży paliłam, więc nie tędy droga |
To twoja mama była aż tak grzeczną dziewczynką? normalnie współczuję Ale to może to dlatego, moja matka kopciła jak komin tylko na czas ciąży rzucała; może to rzucanie tak działa. No bo ja to mam jeszcze wytłumaczenie w postaci męża xxl, zachodząc w ciążę już praktycznie nie paliłam.
|
|