| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Nasze zdrowie - Wściekły głód
Cytrynka - 2007-09-04, 07:41 Temat postu: Wściekły głód Jestem ciągle głodna. Nie jestem w ciąży, wiem, że karmię, więc mam większe zapotrzebowanie kaloryczne, ale i przed laty mi się często tak zdarzało.
Bywa tak, że zjem spory posiłek (np. dzisiaj miska brązowego ryżu z cebulką i pieczarkami), niemal mi uszami jedzenie wychodzi a po 20 minutach okropne ssanie. Kończy się na tym, że znowu jem, czasem nie to co powinnam, bo nie nadążam z szykowaniem jedzenia.
Jestem wściekle głodna teraz, zbliża się północ więc zapijam ten głód wodą (i będę sikać często), czasem jest mi niedobrze albo słabo z głodu.
Chyba zacznę dokładnie notować co jadłam, jaka była pogoda w tym czasie, czy byłam zdenerwowana, jaki był moment cyklu. Muszę wyłapać w jakich okolicznościach łapie mnie głód. Dodam, że chyba jestem meteoropatką, dotkliwie odczuwam zmiany pogody, pocę się, boli mnie głowa, kręci mi się w głowie (tak jakby w środku, obraz mi nie wiruje) itp.
Mam dość tego, co się ze mną dzieje.
puszczyk - 2007-09-04, 08:14
Cytrynko, ja tez nadal karmie i ciagle jestem wciekle glodna i do tego ile bym nie zjadla ciagle chudne... Na razie sie z tego ciesze. Gdy nie mam czasu sie najesc jestem bardzo zla i swoje zle humory wyladowuje na innych.
Jedynym sposobem jest chyba zwiekszenie kalorycznosci posilkow.
Sporadycznie zapycham sie rodzynkami, nie potrafie sie najesc chlebem, pomaga duza ilosc kaszy, ryzu.
kamma - 2007-09-04, 09:38
Dziewczyny, a może nie dostarczacie sobie wszystkich niezbędnych składników odżywczych i organizm dopomina się o te, których nie dostaje?
To dobry pomysł, Cytrynko, żeby wszystko notować. W ten sposób może wyłapiesz, jeżeli czegoś konkretnego Ci brakuje.
taniulka - 2007-09-04, 10:52
Myślę, ze to może tez mieć związek z wahnięciami cukru.
pao - 2007-09-04, 10:56
mam podobne odczucie jak Taniulka. wahania cukru pchają do lodówki, zatem może być to tym spowodowane. ostatnio to odczuwam (choć wściekłym to tego głodem nie nazwę) a za 4 tygodnie idę na krzywa cukrową...
ina - 2007-09-04, 11:13
Wg mnie też ważne jest aby posiłek był zbilansowany. Wtedy można się najeść mniejszą ilością pożywienia. np ja nie najem się samym ryżem, ale jak zjem, nawet mniejszą porcję, ale ze strączkami i warzywami, to długo czuję że jestem syta
honey - 2007-09-04, 12:03
ja mialam to samo....
juz w momencie kiedy wiedzialam ze jestem w ciazy z ktoryms z naszych dzieci przychodzil straszy glod....bylam glodna prawie non stop....
tak samo podczas karmienia piersia////
po kazdym karmieniu ,oproznieniu piersi mialam niezle ssanie....
moze jakies kobiety chudna po ciazy karmiac piesia...
no ja niestety do nich nie naleze...
udawalo mi sie zawsze jedynie nie utyc jeszcze wiecej
praca nad zbednymi kilogramami zaczynala sie zwykle dopiero pod odstawieniu dziecka od piersi...
to co mi pomagalo przezyc i nie utyc 100 kilogramow to normalnie jedzone posilki a miedzyczasie..kiedy bylam glodna cos bardzo lekkiego typu surowki ,salatki ,owoce...
pao - 2007-09-04, 12:07
ja po gabryśce schudłam i to solidnie... teraz po urodzeniu uli mam wagę jak przed urodzeniem gabiski. no ale bardziej mi grozi schudnięcie niż przytycie... choć z drugiej strony, przy gabryśce ssawek nie miałam, teraz jednak są. niewielkie bo niewielkie ale są
Cytrynka - 2007-09-04, 18:17
Jakieś 20 minut temu, może 30 - zjadłam na śniadanie białą kaszę gryczaną z podsmażaną marchewką, porem i selerem naciowym. Znowu czuję głód i mam odczucie, że jak czegoś nie zjem to zemdleję - jem więc jabłko. Jak je zjem, umyję zęby i ubiorę się - znowu będę głodna. Koleżanka ostatnio glukometrem badała mi poziom cukru we krwi (na czczo). wynik był idealny. Wagę mam na poziomie 45 - 46 kilogramów.
Jak jestem głodna, jestem zła i niecierpliwa. Przecież ja nie mogę ciągle jeść
Neo, jeżeli nie wezmę do ust ani odrobiny rafinowanego produktu (na spacerach zdarzają mi się krakersy, bo z głodu nie mogę wytrzymać, a nie zawsze mogę mieć kanapkę z razowca), przejdzie mi ten głód?
A może pomogą jakieś ćwiczenia?
Pamiętam, że kilka lat temu też miewałam takie napady głodu, więc to nie od karmienia raczej (chyba, że karmienie to potęguje).
[ Dodano: 2007-09-04, 19:19 ]
Hm...właśnie wcinam drugie jabłuszko.
kasienka - 2007-09-04, 18:22
Cytrynka, może po prostu potrzebujesz? Pewnie zapierniczasz z motorkiem w tyłku cały dzień, nic dziwnego, że jestes głodna...
Kreestal - 2007-09-04, 18:53
Ja też czasami mam okresy wzmożonego głodu. Po około 2 tygodniach przechodzi, nie wiem czym to jest powodowane Na okrągło coś podgryzam.
Ewa - 2007-09-04, 19:04
| Cytrynka napisał/a: | | zjadłam na śniadanie białą kaszę gryczaną z podsmażaną marchewką, porem i selerem naciowym |
Jak dla mnie mało kaloryczne. Może dodaj do tego jakieś białko - strączki czy nasionka. Może jakąś kaszę z nasionkami i owocami suszonymi na śniadanie. Ważysz niewiele, więc nie bój się kalorii. Zjedz konkretniejsze śniadanie. Mój niespełna 5-letni syn na śniadanie zjada miskę kaszy z orzechami, nasionkami i owocem a do tego dwie kanapki razowca z jakimś serkiem lub pastą i warzywkami typu pomidor czy papryka. Co nie zmienia faktu, że za pół godziny już będzie wcinał jabłko lub wafla ryżowego. Tak jak pisze Kasieńka, masz dużo zajęć, to i też odżywiać się musisz dobrze.
Cytrynka - 2007-09-04, 19:08
| kasienka napisał/a: | Cytrynka, może po prostu potrzebujesz? Pewnie zapierniczasz z motorkiem w tyłku cały dzień, nic dziwnego, że jestes głodna... |
Kasienko, nie mam pojęcia. Czasem mam dni, że na dłużej mi starcza to co zjadłam. Dodam, że mimo zjedzenia michy kaszy z warzywami i dwóch jabłek nadal mnie śsie.
Mam gotową zupe, ale nie mogę zjeść teraz obiadu przecież.
k.leee - 2007-09-04, 19:23
| Ewa napisał/a: | | Może jakąś kaszę z nasionkami i owocami suszonymi na śniadanie |
Dokładnie o tym samym pomyślałem. Jeśli możesz jeść orzechy i migdały to polecam kaszę jaglaną z migdałami i odrobiną soli + ewentualnie niesiarkowane rodzynki. Nie ma bata, żeby po najedzeniu się do syta, być głodnym(chyba, że nie znam apetytu karmiących matek)
honey - 2007-09-04, 19:41
cos mi sie wydaje ze ty za malo wazysz......ile masz wzrostu...?/
do takiej wagi to chyba 150 trzeba miec:) albo i mniej..
moze organizm wlasnie dlatego sie dopomina....??
pao - 2007-09-04, 19:49
mała waga, szczupła budowa i ciągły głód... to rzeczywiście trąci drożdżycą lub zaburzeniami wchłaniania...
a co do posiłków to dal indyjski jest bardzo sycącą potrawą.
majaja - 2007-09-04, 19:57
| Cytrynka napisał/a: | | Hm...właśnie wcinam drugie jabłuszko. |
| Cytrynka napisał/a: | | Wagę mam na poziomie 45 - 46 kilogramów. |
Skoro dla ciebie drugie jabłuszko to jakiś posiłek to nie dziwię się, że jesteś ciągle głodna. Ja tam jak zjem pół kilo jabłek to dopiero nabieram apetytu
magdusia - 2007-09-04, 20:03
Coś mi się wydaje że Cytrynka kiedyś wspominała iż jest bardzo niską osobą.
majaja - 2007-09-04, 20:06
Ja też nie jestem wysoka, gabaryty Miron to nie po mnie, a ważę 15 kilo więcej i nie jestem gruba.
kasienka - 2007-09-04, 20:27
Mnie się wydaje, że Cytrynka jest filigranową kobietką
majaja - 2007-09-04, 20:44
Filigranowa, niefiligranowa - nikt się nie najada jabłkiem. Jabłko to się je przed posiłkiem dla nabrania apetytu i lepszego trawienia. Żeby się najeść to talerz fasoli trzeba zjeść i to jest normalnie naturalne .
Lily - 2007-09-04, 21:07
oj, wiele kobiet najada się, albo próbuje najadać się jabłkiem...
szkoda, ze nie ja...
Humbak - 2007-09-04, 21:18
Ja najadam się jabłkiem choć daleeeko mi do filigranowej sylwetki. Ale na krótko się najadam. A odkąd karmię myszorka jem non-stop i nie tyję a chudnę. Mi się wydaje, że cytrynko tak jak mówi kasienka - karmienie plus wysiłek to duże zapotrzebowanie kaloryczne.
Agnieszka - 2007-09-04, 21:48
K.leee to teraz faktycznie szczupaczek
Sądzę że nasze gabaryty są wypadkową budowy, diety, przemiany materii, reakcji na sytuacje stresowe i kondycji organizmu.
Ja należę do osób niskiej wagi ale nieregularność trybu życia, stres, diety niestety mocno zmniejszają moją wagę. K.leee pisał o obniżeniu wagi w krótkim okresie czasu, ja mam podobnie lecz niestety intensywniej.
To co mogę polecić to stałe pory posiłków, regularne jedzenie, sen, odpoczynek i popatrzenie na nasz odbiór świata.
Przy karmieniu piersią ssało mnie bardziej niż w ciąży, jadłam więcej (rodzina pilnowała bo wyglądałam straszliwie) ale wówczas karmiłam emocje.
majaja - 2007-09-04, 22:15
| Lily napisał/a: | | oj, wiele kobiet najada się, albo próbuje najadać się jabłkiem... |
Ale to normalne nie jest, owszem znałam taką która jednym jabłkiem tydzień żyła, tylko co to za argument.
Lily - 2007-09-04, 22:21
To się nazywa dbanie o linię. Niestety niektóre osoby z zaburzeniami odżywiania nazywają swoje zaburzenia wegetarianizmem... i robią nam "świetną" reklamę...
Cytrynka - 2007-09-04, 22:33
Ludki kochane
Napisałam wyraźnie, że najpierw pochłonęłam michę kaszy z warzywami, potem jabłka. Co do wagi, to moja normalna waga, do wychudzonych nie należę. Mam 150 cm wzrostu. Mam nadzieję, że ostatni post Lily to nie do mnie.
[ Dodano: 2007-09-04, 23:34 ]
| majaja napisał/a: | Filigranowa, niefiligranowa - nikt się nie najada jabłkiem. Jabłko to się je przed posiłkiem dla nabrania apetytu i lepszego trawienia. Żeby się najeść to talerz fasoli trzeba zjeść i to jest normalnie naturalne . |
Ja nie zamierzam najeść się jabłkiem, wydaje mi się jednak, że po zjedzeniu miski kaszy z warzywami mój żołądek powinien dłużej wytrzymać niż 20 minut.
[ Dodano: 2007-09-04, 23:36 ]
| Ewa napisał/a: | | Cytrynka napisał/a: | | zjadłam na śniadanie białą kaszę gryczaną z podsmażaną marchewką, porem i selerem naciowym |
Jak dla mnie mało kaloryczne. Może dodaj do tego jakieś białko - strączki czy nasionka. Może jakąś kaszę z nasionkami i owocami suszonymi na śniadanie. Ważysz niewiele, więc nie bój się kalorii. Zjedz konkretniejsze śniadanie. Mój niespełna 5-letni syn na śniadanie zjada miskę kaszy z orzechami, nasionkami i owocem a do tego dwie kanapki razowca z jakimś serkiem lub pastą i warzywkami typu pomidor czy papryka. Co nie zmienia faktu, że za pół godziny już będzie wcinał jabłko lub wafla ryżowego. Tak jak pisze Kasieńka, masz dużo zajęć, to i też odżywiać się musisz dobrze. |
Ewa, dziękuję za pomoc. Może faktycznie powinnam dodać więcej strączków.
Aha, ja bardzo często jem na śniadanie kaszę z owocami i pestkami. Niestety również szybko robię się głodna.
Lily - 2007-09-04, 22:36
| Cytrynka napisał/a: | | Mam nadzieję, że ostatni post Lily to nie do mnie. |
Nie, ja o tych, co stale są o listku sałaty i jabłku, nie podejrzewam Cię o to Zazdroszczę tylko naturalnej szczupłości, ot co.
Cytrynka - 2007-09-04, 22:38
| majaja napisał/a: | | Cytrynka napisał/a: | | Hm...właśnie wcinam drugie jabłuszko. |
| Cytrynka napisał/a: | | Wagę mam na poziomie 45 - 46 kilogramów. |
Skoro dla ciebie drugie jabłuszko to jakiś posiłek to nie dziwię się, że jesteś ciągle głodna. Ja tam jak zjem pół kilo jabłek to dopiero nabieram apetytu |
Dla mnie jabłko jest dodatkiem do posiłku, który zjadlam 20 minut wcześniej.
Mam taką wagę, bo jestem niewysoka. 150 cm wzrostu, waga jest więc idealna.
[ Dodano: 2007-09-04, 23:42 ]
| Lily napisał/a: | | Cytrynka napisał/a: | | Mam nadzieję, że ostatni post Lily to nie do mnie. |
Nie, ja o tych, co stale są o listku sałaty i jabłku, nie podejrzewam Cię o to Zazdroszczę tylko naturalnej szczupłości, ot co. |
Ja pochłaniam czasem straszliwe ilości. Mój mąż, fakt, że mięsożerny (+ cukier i biała mąka), je znacznie mniej niż ja a ma 188 cm wzrostu. Lepiej mnie ubierać niż karmić.
honey - 2007-09-04, 22:57
jak jestes glodna to jedz i juz...
po dwuch tygodniach zobaczysz co z tego wyniknie...czy nabierzesz wagi czy tez nie... moze po prostu nabierasz ...na zime ...
magdusia - 2007-09-04, 23:05
może warto pogryzać orzeszki
Kreestal - 2007-09-04, 23:09
Albo chałwę moja koleżanka miała niedowagę, codziennie zjadała pół i przytyła - choć tu o niedowadze nie ma mowy. Nic mi tak nie pomaga na ssanie w żołądku jak kawał chałwy
Lily - 2007-09-04, 23:10
| Kreestal napisał/a: | | codziennie zjadała pół i pomogło. | tylko pół?
Kreestal - 2007-09-04, 23:12
| Lily napisał/a: | | Kreestal napisał/a: | | codziennie zjadała pół i pomogło. | tylko pół? |
To i tak było dla niej wyczynem
Lily - 2007-09-04, 23:14
no to ja też tak chcę btw, mam taką koleżankę, 159 wzrostu, jakieś 42-44 kg wagi, widziałam, co na śniadanie kupowała - jedną mini bułeczkę (gdzieś połowa kajzerki) i pomidorek z drugiej strony widziałam też, jak zjadła bez problemów porcję lazanii z którą ja miałam kłopot
zojka3 - 2007-09-05, 08:02
| Lily napisał/a: | no to ja też tak chcę btw, mam taką koleżankę, 159 wzrostu, jakieś 42-44 kg wagi, widziałam, co na śniadanie kupowała - jedną mini bułeczkę (gdzieś połowa kajzerki) i pomidorek z drugiej strony widziałam też, jak zjadła bez problemów porcję lazanii z którą ja miałam kłopot |
no właśnie ja mam podobnie, że czasami nie jestem w stanie wcisnąś w siebie za wiele a innym razem (bez wcześniejszego treningu ) konia z kopytami bym wepchnęła i mało (co za niefortunne porównanie).
pao - 2007-09-05, 08:53
ja tam też lubię jeść i jem sporo. ale napadówek raczej nie miewałam z wyjątkiem okresu ciąży i karmienia. teraz jednak ni etyle głód mi sie kłania co łakomstwo: będąc na diecie eliminacyjnej mam wciąż ochotę na to czego raczej ruszyć nie powinnam no ale to już chyba taka przekora ludzkiej natury
Wicia - 2007-09-05, 14:36
Ja byłam tak głodna przy intensywnym nocno-dziennym karmieniu. Nie było możliwości abym się najadła. Postanowiłam ograniczyć nocne karmienia i pomogło. Z czasem też dzienne. Karolinkę karmię do dzisiaj ale w moim rytmie no i jestem najedzona
majaja - 2007-09-06, 15:13
| Cytrynka napisał/a: | | Ja pochłaniam czasem straszliwe ilości. Mój mąż, fakt, że mięsożerny (+ cukier i biała mąka), je znacznie mniej niż ja a ma 188 cm wzrostu. Lepiej mnie ubierać niż karmić. |
Jest masa ludzi, którzy mają tak dobrą przemianę materii, że mogą jeść i jeść i nic im nie przybywa. Sama jem jak opętana i dopóki nie jem słodyczy i unikam polepszaczy to nie tyję. Dodatkowo ty karmisz piersią, więc powinnaś i jeść i już.
Dominika - 2007-09-07, 00:21
| Agnieszka napisał/a: | | ale wówczas karmiłam emocje. |
No wlasnie... ja tak chyba mam czasem. Zwlaszcza jak mam jakas niepewna sytuacje... braku lub leku.
Marzenusia - 2007-09-07, 21:05
A nie masz pasożytów w jelitach...
gosiabebe - 2007-09-08, 11:33
| Marzenusia napisał/a: | | A nie masz pasożytów w jelitach... |
zapomniałaś wlepić jakiegos gifa z pasożytem
Capricorn - 2007-09-08, 11:44
| gosiabebe napisał/a: | | Marzenusia napisał/a: | | A nie masz pasożytów w jelitach... |
zapomniałaś wlepić jakiegos gifa z pasożytem |
i znaku zapytania
Jagula - 2007-09-09, 17:41
Nie ukrywam,że potrafię sporo zjeść, ostatecznie stos warzyw może przelecieć jak przez kaczkę...gorzej,że mam czasami takie napadówki -tylko u mnie jest to związane z emocjami- zajadam wszystkie stresy
Lily - 2007-09-09, 19:05
| Jagula napisał/a: | | zajadam wszystkie stresy | - ja jem kompulsywnie i to jest cholernie straszne...
Dominika - 2007-09-10, 10:16
| Marzenusia napisał/a: | | A nie masz pasożytów w jelitach... | ?
Kto tam wie????????? ............. brrr oby nie...
Lily - 2007-09-10, 13:51
nie przejmuj się, bardzo wielu ludzi ma i nie ma o tym pojęcia
honey - 2007-09-10, 14:51
a tak nawiasem mowiac....
ogladalam sobie zdjecia ze spotkania w Zawoi i to co zwrocilo moja uwage to zdjecie kiedy wszyscy siedzy przy stole w czasie obiadu.....
i te ogromne ilosci jedzenia na talerzach...:)
a nikt z tam obecnych 'grubaskiem' nie byl....
widocznie takie ilosci zdrowego jedzenia dobrze sie trawia ..i jeszcze przy odrobinie ruchu....nie ma sie czym martwic
no chyba ze wszyscy tam obecni maja robaki hehe
Lily - 2007-09-10, 14:58
ja chcę robaka, może bym schudła wreszcie
pao - 2007-09-10, 16:11
| Cytat: | | ja chcę robaka, może bym schudła wreszcie |
ponoć w stanach wszczepiają pasożyty jako metodę na schudnięcie... nie wiem ile w tym prawdy ale kiedyś czytałam o tym.
Lily - 2007-09-10, 18:31
jakąś włosogłówką podobno się leczy niektóre choroby, ona wyjada toksyczne szczątki z organizmu...
Karolina - 2007-09-10, 19:10
| Lily napisał/a: | | włosogłówką podobno się leczy niektóre choroby |
leczy się chyba crona-leśniewskiego chorobę. Ale na starym forum był wątek o włosogłówkach - ogólenie są be i trzeba się ich pozbyć. Już nie pamiętm kto zrobił to oczyszczanie. Niezapomniane przeżycie
gosiabebe - 2007-09-10, 19:17
| Lily napisał/a: | | ja chcę robaka, może bym schudła wreszcie |
i ja
Lily - 2007-09-10, 20:16
ciekawe, czy mam jakiegoś lokatora parę razy jako dziecko brałam Pyrantelum, ale owsika na oczy nie widziałam (siostra miała więc musiałam brać)
honey - 2007-09-10, 21:12
ja jestem pewna ze jestem sama
Lily - 2007-09-10, 21:12
a skąd ta pewność?
Cytrynka - 2007-09-14, 05:55
No i znowu mam kilka dni spokoju, hehe jedzenia starczy do soboty bo ostatnio w piątki już była pustka.
Często jestem głodna, ale mimo wszystko potrafię wytrzymać 3 godziny, jak niemowlę (poza śniadaniem kiedy czuję głód po godzinie).
Ania D. - 2007-09-14, 17:10
Rano (do południa) metabolizm jest najsprawniejszy, najszybcie znika jedzenie z brzuszka. Wtedy prawie bezkarnie można jeść dużo dobrych rzeczy. Dlatego tak szybko czuje się głód.
Cytrynka - 2007-09-14, 18:04
To trza korzystać
Ania D. - 2007-09-14, 19:24
|
|