| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Wiek przedszkolny - Podwieczorek przedszkolny
alcia - 2007-09-17, 09:34 Temat postu: Podwieczorek przedszkolny Bardzo proszę Was o rady... Kaja jest pierwszy dzień w przedszkolu, a ja już mam dylematy, już zastanawiam się, co mam jej jutro dać..
Dzieci dostają o 14 podwieczorek (2,5 godz. po obiadku, po spaniu). Dostają owoca, albo jakieś słodycze. Dziś był banan, więc spoko.. Ale jutro jest ciastko (wafelek w czekoladzie). Tego jej nie kupię (mamy wyżywienie własne, więc przynoszę to co ma zjeść).
Jak myślicie, czy lepiej podawać jej rzeczy podobne do tych, które dostają inne dzieci? Tzn. w takich sytuacjach jak jutrzejsza, kupić jakiś słodycz eko wafelkowy, żeby miała prawie tak jak inne dzieci, tylko zdrowiej? Czy lepiej konsekwentnie działać - my takich rzeczy nie jemy i już - pocierpi trochę*, ale się do tego przyzwyczai... i dać jej jakąś naszą typową przekąskę, całkiem inną i zdrową...
* Zauważyłam, że dla niej ciastka w czekoladzie, czy czekolada, to taki "zakazany owoc". Nie dostawała nigdy takich rzeczy (tzn. czekoladę gorzką dobrej jakości kilka razy jadła) i zawsze musiałam jakoś odwracać jej uwagę, gdy inne dzieci w pobliżu takie rzeczy jadły. Bardzo ją do tego ciągnie i wiem, że będzie jej przykro, ze wszystkie dzieci wokół dostały, a ona nie. Nie kuma jeszcze, że to niezdrowe (choć nieraz to powtarzałam), nie rozumie, z jakiego powodu my takich rzeczy jej nie kupujemy. Na codzień nie ma żadnego problemu, dla nas takie artykuły "spożywcze" po prostu nie istnieją, dla niej też. Ale ona uwielbia dzieci, teraz jest na takim etapie, że jest przeszczęśliwa, jak może z nimi przebywać, robić to co one (co za tym idzie - jeść to co inne, o ile nie jest to mięso ), itp. No nie wiem... znam ją i wiem, że będzie jej przykro, może nawet będzie płakała.
To jak uważacie? Kupować podobne (zdrowsze)? Czy zostać przy naszym?
Druga prośba;
Podajcie mi jakieś fajne pomysły na smaczne, zdrowe i atrakcyjne dla dziecka przekąski (do upieczenia, zrobienia, czy po prostu kupienia). Takie łatwe do zjedzenia (czyli w łapkę i do buzi ).
Z góry dzięki za pomoc...
Jestem tym trochę spanikowana, pierwszy raz Kaja będzie wystawiona na taką próbę i bardzo mi zależy, by nie czuła się źle. Nie wiem na ile dobrze będzie sobie radziła z naszą "innością", nigdy nie byliśmy takiej w sytuacji, żeby to sprawdzić (nie chodzi mi tu o nasz wegetarianizm, tylko życie bez syfiastych słodyczy).
Malroy - 2007-09-17, 09:39
ahh, nie pomogę, aczkolwiek wszpółczuję problemu, żal mi małej... oby dała radę. Ja problemów takich nie mam, ale myślę, że kupiłbym jakieś zdrowsze słodycze, bo weganami nie jesteście, prawda? Do tego może jakieś suszone owoce słodkie. Wyjściem byłoby może też danie dużej ilości tych frykasów, wtedy może nie będzie miała tego co inni, ale będzie miała więcej i to może jej pomóc. Tak hipotetycznie, bo sam jestem na dużo wcześniejszym etapie, ale może pomoże
Humbak - 2007-09-17, 10:06
Alciu, trudno powiedzieć, Ty sama znasz córeczkę najlepiej by przewidzeć czy jest w stanie dać sobie radę... u mojej Natalii sprawdzałoby się gdyby początkowo dostawała jednak coś podobnego - np baton musli czy swoje ciastko zrobione w domu - one i tak już będą inne niż to co jedzą dzeci więc może taka połowiczna inność pomogłaby jej z czasem zaakceptować to, że je inne przekąski na deser... a gdy będzie sobie z tym dawała radę towtedy coraz częściej proponować jej coś w zamian słodkiego batona i tak kropla po kropli...
myślę też że pomoże Ci jej reakcja na pierwszą taką sytuację - czy będze rozczarowana (wtedy zawsze można powiedzieć że się nie wiedziało że ona tak bardzo chce tak jak inne dzieci i że następnym razembędze coś podobnego) a może wręcz przeciwnie - da sobie z tym radę i niepotrzebnie się stresujesz?
może spróbuj jej dać nie słodycza gdy inne dzieci go dostaną i zobacz reakcję - teraz lub przy drugiej takiej okazji...
a może ucieszy się gdy razem z tobą przygotuje coś na deser do przedszkola? choć to pewnie dopiero po pierwszej fascynacji nową sytuacją...
jak często oni mają te deserki? tzn w słodyczowej wersji? u natalki było raz w tygodniu i często jej słodycz nie smakował i zostawiała, więc wogóle nie było problemu...
trzymam kciuki... będzie dobrze
[ Dodano: 2007-09-17, 11:07 ]
A z ciasteczek w łapkę i do buzi my robimy pierniczki z marchwi w różnych foremkach
malina - 2007-09-17, 10:08
Alcia,a może w takie dni gdy są słodycze dawaj Kaji jakies ciastka upieczone w domu - np jedno wieksze??
| alcia napisał/a: | | kupić jakiś słodycz eko wafelkowy, |
Ja bym raczej nie kupował - np Zuzia kuma,ze nie je takich rzeczy i nie chce sprobowac nawet.Mysle,ze gdybym dawała jej eko słodycze(sprawdzałam skład i sa w wiekszosci z cukrem choc brazowym-dla mnie na jedno wychodzi) to nie wiem jak potem miałabym jej wytłumaczyc,ze np jedne kupione wafelki sa ok,inne nie choc wygladaja podobnie.Jesli juz to wole jej zrobic po prostu sama i wtedy wie,ze takich kupowanych rzeczy(słodyczy) nie jemy.
Teraz nie mam jak ale jak znajde chwile(jak Michał wyzdrowieje) to podrzuce Ci kilka fajnych przepisów.
alcia - 2007-09-17, 10:34
| malina napisał/a: | | Teraz nie mam jak ale jak znajde chwile(jak Michał wyzdrowieje) to podrzuce Ci kilka fajnych przepisów. |
To czekam z niecierpliwością i dziękuję bardzo!
| Humbak napisał/a: | | jak często oni mają te deserki? tzn w słodyczowej wersji? |
jeszcze nie wiem..
Ania D. - 2007-09-17, 10:45
Alcia, trudna sprawa. My dopiero będziemy w takiej sytuacji. Pawełek zaczyna chodzić raz w tygodniu na zajęcia dla przedszkolaków, w przerwie jest posiłek (przyniesiony z domu). jak na razie to inne dzieci interesowały się bardzo tym, co my mamy i chciały to jeść (bułeczki w ładnym pudełku śniadaniowym z Puchatkiem).
Ja bym nie kupowała batoników czy wafelków "zdrowych", dla mnie to jedno świństwo. Może Kaja chciałaby robić z Tobą ciasteczka, by je miec na następny dzień? Ja zaczynam piec teraz ciasteczka jaglane, zaraz podam przepis. Te są ciemne, bo z karobem, dziś będę piec z marchewką i rodzynkami. Można je robić na wiele sposobów, z różnymi mąkami, dodatkami. Zaletą jest to, że szybko się je robi i są smaczne. Teraz Alo prosił, żebym robiła też jasne ciasteczka, więc zamiast karobu będą inne dodatki. Zależy mu, by Pawełek dostawał też jasne rzeczy do jedzenia (inne dzieci dostają tylko białe buły i drożdżówki).
Alciu, czy często w przedszkolu mają być słodycze?
pao - 2007-09-17, 11:06
u nas zrobiliśmy inaczej i o dziwo rodzice mnie poparli: słodycze jako przekąskę dzieci mają tylko w piątek zatem w tygodniu podjadają marchewkę, jabłka, ananasa a w piątek sa słodycze. gabi słodyczy nie je wiec oddaje swoje kolezankom.
podobnie jak dzieci dostają w środy mleczko w kartoniku (do śniadania) to gabi dostaje sojowe, lub soczek. kwestie przekąsek i tym podobnych załatwiamy tak, ze dajemy gabi wybór: ona decyduje czy woli soczek (jednodniowy) czy jabłko czy jakiegoś innego owoca.
dziecko mające wybór czuje sie dojrzalsze i nie ma kłopotu z brakiem słodycza
alcia - 2007-09-17, 11:13
| pao napisał/a: | dziecko mające wybór czuje sie dojrzalsze i nie ma kłopotu z brakiem słodycza |
Czyli co byś mi doradziła?
Mówić jej , że np. jutro wszystkie dzieci będą jadły ciastko. Że jej nia dam, bo to niezdrowe, my takich rzeczy nie jemy. I spytać, co sobie życzy zamiast tego?
Malroy - 2007-09-17, 11:15
| alcia napisał/a: | | pao napisał/a: | dziecko mające wybór czuje sie dojrzalsze i nie ma kłopotu z brakiem słodycza |
Czyli co byś mi doradziła?
Mówić jej , że np. jutro wszystkie dzieci będą jadły ciastko. Że jej nia dam, bo to niezdrowe, my takich rzeczy nie jemy. I spytać, co sobie życzy zamiast tego? |
tak i zrozumiałem jeszcze z wypowiedzi Pao, że nie pytać co zamiast tego, tylko przedstawić kilka alternatyw do wyboru.
Ania D. - 2007-09-17, 11:24
Ja mówię Pawłkowi, że my tego nie jadamy. Na razie zawsze był ze mną lub z mężem, więc nie wiem, jak by się zachował, gdyby był sam. Ostatnio zobaczył lizaki, za plakacie była wielka truskawka. Powiedział, że on to chce. Wytłumaczyłam mu, że tam nie ma truskawki, tylko jest cukier i barwniki, że to niezdrowe dla zębów i że to nie jest prawda, że na tym patyczku jest truskawka. Nie naciskał więcej. Myślę jednak, że gdyby był sam lub z dziadkiem, to sięgałby po kupowane ciastka, inne rzeczy dla niego nie istnieją na razie (np. batony), bo jeszcze nie wie, że dzieciaki to jedzą i że to do jedzenia.
Przepis na ciasteczka jaglane jest hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=34648#34648]tu.
pao - 2007-09-17, 11:28
| Cytat: |
tak i zrozumiałem jeszcze z wypowiedzi Pao, że nie pytać co zamiast tego, tylko przedstawić kilka alternatyw do wyboru. |
dokładnie tak 3-latek ze zbyt dużym polem wyboru może sie pogubić.
zatem kłania sie rozmowa: że dzieci będą miały ciastko, jest w nim cukier i biała mąka itp i my tego nie jemy, ale chce byś miała coś dobrego w to miejsce, zatem powiedz co wolisz zjeść: jabłko czy marchewkę (czy cokolwiek sama akurat będziesz miała)
zawsze tez jest opcja: wiem że owoc to nie ciastko (to jakby marudziła, że woli ciastko), ale jak wrócisz z przedszkola to upieczemy dobre ciasteczka. no i jeszcze jedna opcja: samemu upiec coś pysznego wcześniej i z ciastkiem domowej roboty wysłać Kaję
warto też założyć, że kaja może zażyczyć sobie coś spoza repertuaru może być to też coś czego w danym momencie nie masz, ale obietnica na późniejszy termin i jej dotrzymanie na pewno tez dadzą dobre rezultaty
bo przecież najważniejsze by Kaja miała tę pewność, ze chcesz jak najlepiej, ze robisz jak najlepiej i dotrzymujesz słowa
Wicia - 2007-09-17, 14:06
Alcia, jak dasz jej coś ładnego i pysznego, to może będzie dumna a dzieci będą chciały to co ma Kaja Ja też mam podobne dylematy. Na dniach adaptacyjnych były tony cukierków. Dzieci oczywiście jadły. Karolinka przyniosła mi jeden z dumą mówiąc, że ona to zje. Nie zabraniałam jej. Powiedziałam, że dzieci jedzą bo nie wiedzą o szkodliwości. Powiedziałam o zepsutych zębach, o dentyście a po tym dałam jej wolny wybór. Zawinęła cukierek z powrotem i mi oddała Dzieci są kochanie nieprzewidywalne
bajaderka - 2007-09-17, 15:14
Alciu, ale super, ze Kaja poszła już do przedszkola dzielna z niej dziewczynka...moja Jagoda chce iść do przedszkola ale jak zaznacza...mama będzie się z nią bawić chcemy tak jak AniaD. posłać ją na razie na zajęcia dwa razy w tygodniu...zobaczymy jak sobie poradzi...wczoraj pojechała z moimi rodzicami nad morze, także ja będę miała trochu czasu na testowanie moich pomysłów na słodkości dla dzieci...jak coś mi dobrego wyjdzie to dam znać...ja robiłam takie ciasteczka bezglutenowe dla Jagódki zawsze jak wychodziliśmy do rodziny męża, kuzyni i kuzynki jej podbierali chociaż mieli własne....
moja Jagoda jest bardzo dumna z siebie jak pomaga mi w kuchni, ostatnio obierała sama śliwki, mieszała zakwasy bezglutenowe i wymyślała sobie co z nich zrobi...może Kaja nie sięgnie po inne słodkości jak będzie miała słodycze wyprodukowane przez nią samą, może być dumna i pochwalić się innym dzieciom jak to pomaga mamie...
Ania D. - 2007-09-17, 16:21
My na razie chodzimy raz w tygodniu, bo tak ta firma prowdzi zajęcia (zresztą toi tak bardzo daleko i ciężko byłoby nam częściej jeździć). Z czasem może pomyslę jeszcze o czymś, ale na razie zobaczę jak to się nam ułoży. Też zaczynam myślec o przygotowywaniu jakiegoś ładnego i atrakcyjnego jedzonka. Na jutro upiekłam hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=34780#34780]takie ciasteczka i Pawełek, mimo tego, że przed chwila zjadł obiad biega do kuchni i je wyjada.
Mala_Mi - 2007-09-17, 17:13
Jagódka też zaczęła chodzić do przedszkola. U nas na podwieczorek nie ma kupnych słodyczy, ale bywa np. kisiel, budyń, jogurt, ciasto pieczone w przedszkolu, owoce (dziś było pieczone jabłko ). Jaguś je podwieczorek przedszkolny, kiedy są owoce, a w pozostałe dni daję jej zwykle jakieś orzechy, migdały, suszone owoce (morele, figi, daktyle), chrupki ryżowy albo kukurydziany chlebek. Na razie jakoś nie znalazłam czasu na pieczenie czegokolwiek. Póki co bardzo naturalnie przyjmuje to, że je coś innego niż wszyscy i na obiad, i na podwieczorek. Zresztą w przedszkolu dużo dzieci jest na różnych dietach, więc zwykle nie wszyscy jedzą wszystko i dla dzieci jest to raczej normalne.
A z miłych dla nas wieści - w grupie Jagódki jeszcze dwoje innych dzieci nie je mięsa , tak więc troje na dwadzieścioro
alcia, przekaż pozdrowienia małemu przedszkolakowi
Agnieszka - 2007-09-17, 19:49
U nas w I przedszkolu były jogurty, kisiel, budynie, drożdżówki (Ada dostawała deser sojowy albo kisiel albo drożdżówkę)
W II byłyśmy krótko i zazwyczaj dawałam kanapki z domowymi przetworami lub deser sojowy
w obecnym (dzieci dietowe) dostają kanapki (Ada zazwyczaj z tym, co donoszę), czasem chrupki kukurydziane + kisiel (Ada go nie dostaje), owoce
alcia - 2007-09-17, 22:24
| Humbak napisał/a: | | jak często oni mają te deserki? tzn w słodyczowej wersji? |
już sprawdziłam - ze 2, 3 razy w tygodniu (jakieś wafelki, ciasteczka), raz jeszcze jakiś kisiel (tu akurat problemu nie ma - i tak by się tego nie chwyciła ), raz owoc...
Nie jest za dobrze. Ale na szczęscie inne słodycze jej nie ciągną, tylko właśnie ta czekolada (no i może herbatniki, które nauczył ją jeść dziadek )
| malina napisał/a: | | Mysle,ze gdybym dawała jej eko słodycze(sprawdzałam skład i sa w wiekszosci z cukrem choc brazowym-dla mnie na jedno wychodzi) to nie wiem jak potem miałabym jej wytłumaczyc,ze np jedne kupione wafelki sa ok,inne nie choc wygladaja podobnie |
otóż to..
| Ania D. napisał/a: | | jak na razie to inne dzieci interesowały się bardzo tym, co my mamy i chciały to jeść |
Aniu, w Waszym wypadku, to się nie dziwię (przy Twoim talencie kulinarnym)
| Ania D. napisał/a: | | Na razie zawsze był ze mną lub z Arnoldem, więc nie wiem, jak by się zachował, gdyby był sam. |
No właśnie o to chodzi, u nas podobnie. I po prostu nie wiem czego się spodziewać. Tylko przypuszczam, że może być problem, ale może się mylę... (ja zawszę wolę się nastawić na najgorszą ewentualność i szukać rozwiązań za wczasu )
| Wicia napisał/a: | | dałam jej wolny wybór. Zawinęła cukierek z powrotem i mi oddała |
super
| bajaderka napisał/a: | | jak coś mi dobrego wyjdzie to dam znać... |
to ja czekam z niecierpliwością
| Mala_Mi napisał/a: | A z miłych dla nas wieści - w grupie Jagódki jeszcze dwoje innych dzieci nie je mięsa , tak więc troje na dwadzieścioro
alcia, przekaż pozdrowienia małemu przedszkolakowi |
Ale fajnie, szkoda, ze u nas nie mogę na to liczyć. Dziękuję za pozdrowienia
| bajaderka napisał/a: | | może Kaja nie sięgnie po inne słodkości jak będzie miała słodycze wyprodukowane przez nią samą, może być dumna i pochwalić się innym dzieciom jak to pomaga mamie... |
| Ania D. napisał/a: | | Może Kaja chciałaby robić z Tobą ciasteczka, by je miec na następny dzień? |
Dzisiaj tak zrobiłyśmy. Kaja uwielbia robić ze mną wszystko w kuchni, zawsze była to dla niej świetna zabawa Upiekłyśmy razowca na bananach, Kaja zachwycona (już zjadłyśmy pół... chciałam, żeby poczekał tylko na jutro, dla zwiększenia efektu, no ale tak pięknie pachniał... )
AniuD, dziękuję za przepis na ciasteczka, zrobimy je wkrótce
Postanowiliśmy, że właśnie tak będziemy robić w dni z jakimiś "smakołykami" z czekoladą. W inne nie muszę kombinować, będzie dostawała to, co zazwyczaj chętnie przegryza w domu (głównie suszone owoce, czy świeże, orzeszki, nasze typowe ciasteczka). A w te dni będę szykowała coś ekstra, czego nie robimy często, żeby było to dla niej bardzo atrakcyjne. Będę ją uprzedzała, co zjedzą w tym czasie inne dzieci, pytała, czy chce zjeść zamiast to czy owo... Dzisiaj to przyjęła do wiadomości i cieszy się na samą myśl, że jutro w przedszkolu zje tego razowca. I mam nadzieję, że na widok ciastek nie zmieni podejścia Ale myślę, że nawet jak przez chwilkę popatrzy na inne dzieciaki z zazdrością, to szybciutko jej przejdzie, kiedy weźmie w rączkę swój smakołyk.
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie.
I proszę, dzielcie się pomysłami/przepisami, jak Wam jeszcze coś przyjdzie do głowy
k.leee - 2007-09-18, 00:53
Gdyby Kajka swoje "słodycze" miała w nieco większej ilości, kto mogła by poczęstować choć jednego dzieciaczka z przedszkola. Jak zasmakuje "innym" ( a czemu miało by nie smakować ) to pójdzie fama, że Kaja ma coś smacznego do jedzenia i jej notowania znacznie wzrosną. Dzieciaki są mądrzejsze i silniejsze niż się nam wydaje. Musi czuć, że ma w Was oparcie i to na pewno jej pomoże. Ze "słodyczy" - jabłka, banany, marchewkę, mieszankę przedszkolną czyli ulubione bakalie, granolę domowej roboty, pyszne ciasteczka owsiane , które robiłaś u nas, może pieczone jabłka z bakaliami?
Ania D. - 2007-09-18, 07:27
Pamiętam, jak z dziećmi robiłam pierniczki (w zasadzie to było jakies zwykłe ciasto na ciastka). Ogromnie im się podobało, że są różne foremki, że przygotowałam słonecznik i można nimi zwierzątka dowolnie dekorować (były też choinki, domki etc). Potem bardzo im wypieki smakowały, ale najwieksza była ta radość podczas jedzenia. Pewnie takie smakołyki są dla dzieci bardzo cenne.
alcia - 2007-09-18, 08:27
| k.leee napisał/a: | | granolę domowej roboty |
A cóż to za cudo? Poproszę o przepis
| Ania D. napisał/a: | | z dziećmi robiłam pierniczki (w zasadzie to było jakies zwykłe ciasto na ciastka) |
Masz Aniu jeszcze ten przepis? Jak tak, to bardzo proszę..
puszczyk - 2007-09-18, 08:58
Kamil nie jadł w przedszkolu podwieczorków, ale drugie śniadanie mieli zazwyczaj na słodko, więc mogę podać kilka propozycji np. robiłam mu kisiel (mąka ziemniaczana) albo galaretkę (agar) z soku tłoczonego z jakimś owocem, budyń z mleczka zbożowego osłodzony zmiksowanymi suszonymi owocami, domowe ciasto np. szarlotkę sypaną, jabłko w cieście i gdy jeszcze jadał to jogurt z owocami, ewentualnie osłodzony syropem daktylowym np. z poppingiem, ciacha owsiane itp.
Zazwyczaj starałam się dawać Kamilowi coś podobnego do tego co będą jadły inne dzieci, ale z czasem sam zaczął komponować swoje menu. Może warto zrobić listę, z której Kaja będzie sobie wybierała smakołyki.
alcia - 2007-09-18, 09:22
| puszczyk napisał/a: | Może warto zrobić listę, z której Kaja będzie sobie wybierała smakołyki. |
O, super, bardzo fajny pomysł!! Dziękuję
| puszczyk napisał/a: | | robiłam mu kisiel (mąka ziemniaczana) albo galaretkę (agar) z soku tłoczonego z jakimś owocem, budyń z mleczka zbożowego osłodzony zmiksowanymi suszonymi owocami, |
takich rzeczy ona nie je, nigdy nie chciała nawet spróbować
| puszczyk napisał/a: | | domowe ciasto np. szarlotkę sypaną |
jest na nią przepis gdzieś na forum? Jak nie, to porszę, podaj...
puszczyk - 2007-09-18, 09:46
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=77&highlight=sypana]Szarlotka sypana.
No rzeczywiście, nie każdy lubi jedzenie o takiej konsystencji jak budyń czy kisiel. Ja np. nigdy nie chciałam jeść budyniu.
pao - 2007-09-18, 10:05
| Cytat: | | Gdyby Kajka swoje "słodycze" miała w nieco większej ilości, kto mogła by poczęstować choć jednego dzieciaczka z przedszkola. |
to bywa różnie, w niektórych przedszkolach jest zakaz przynoszenia pyszności jeśli nie ma sie dla wszystkich. zatem może być ze "przyniesienie by kogoś poczęstować" musiało by objąć całą grupę...
| Cytat: | | Zazwyczaj starałam się dawać Kamilowi coś podobnego do tego co będą jadły inne dzieci, ale z czasem sam zaczął komponować swoje menu. |
ja też, aż kiedyś nawet dania były zbyt podobne i awanturą sie w przedszkolu skończyło
alcia - 2007-09-18, 10:12
| puszczyk napisał/a: | | Szarlotka sypana. |
A zamieniasz cukier i kaszę mannę na coś innego? Bo ja generalnie (z bardzo sporadycznymi wyjątkami) nie daję jej rzeczy białych i słodzonych cukrem.
frjals - 2007-09-18, 10:31
| k.leee napisał/a: | | to mogła by poczęstować choć jednego dzieciaczka |
| pao napisał/a: | | "przyniesienie by kogoś poczęstować" musiało by objąć całą grupę... |
taa, i nie zapomnijcie o próbkach dla sanepidu
Trochę offtopu:
Na początku roku, na zebraniu panie powiedziały, że teraz jest całkowity zakaz wnoszenia jedzenia i zwiększyła sie ilość próbki do 150 g każdego jedzenia. Przedszkole musiało nabyś dodatkową lodówkę bo się nie mieściły. Jak ktoś przynosi cukierki na urodziny to właściwie tylko szklaki ( ), bo inne też idą na próbki, batoniki też, ciasta i torty urodzinowe też...
Panie miały niezły ubaw jak widziały moją minę na te rewelacje, wyglądałam mniejwięcej tak: , albo tak: . Ale też uspokoiły mnie, że nas nie dotyczy, tylko że mam napisać oświadczenie, że robię to na własną odpowiedzialność.
A, i jeszcze dzieci alergiczne muszą mieć zaświadczenie od lekarza. Całe szczęście, że nie chcą się tego tak radykalnie trzymać...
pao - 2007-09-18, 10:34
teoretycznie takie przepisy obowiązują wszystkie przedszkola. na szczęście tylko nieliczne tratują to jako "argument" (bo w praktyce i tak migają się
Mala_Mi - 2007-09-18, 11:13
U Jagódki w przedszkolu dzieci przynoszą z domu drugie śniadanie, więc wszyscy rodzice podpisują oświadczenie, że biorą pełną odpowiedzialność za jedzenie przygotowane w domu.
puszczyk - 2007-09-18, 13:10
| alcia napisał/a: | puszczyk napisał/a:
Szarlotka sypana.
A zamieniasz cukier i kaszę mannę na coś innego? Bo ja generalnie (z bardzo sporadycznymi wyjątkami) nie daję jej rzeczy białych i słodzonych cukrem. |
alcia, popatrz niżej na wersję bezglutenową (zamiast kukurydzianej można dodać też mąki pszennej razowej, czy jaką tam będziesz chciała). Cukru nie używam od ponad roku, a białej mąki jeszcze dłużej, więc należymy do tego samego klubu.
Czy kaszka kukurydziana też jest oczyszczona?
alcia - 2007-09-18, 13:12
| puszczyk napisał/a: | | Czy kaszka kukurydziana też jest oczyszczona? |
nie...
dzięki!
oliviolina - 2007-09-18, 19:02
[b]alcia[b] przepisy na ciasteczka przydadzą się także mnie. ale zaskoczyłaś mnie że tak często dzieci dostają słodycze? Daria chodzi do przedszkola na uboczu miasta i obawiałam się jak to będzie z dietą, ale mam juz jadłospis na miesiąc i nie ma śladu słodyczy. dzieci na 2śniadanie dostają owoce. zobaczymy jak będzie zimą?
ja darię przyzwyczajałam że będzie jadła inne jedzenie niż dzieci i nie robi z tego problemu. ale dziś dzieci jadły kurczaczki (?) chodziło o gołąbki
pao - 2007-09-18, 19:06
| Cytat: | | ale zaskoczyłaś mnie że tak często dzieci dostają słodycze? |
u gabiśki początkowo to królowały słodycze właśnie, na udało się to zmienić
Humbak - 2007-09-18, 19:55
| oliviolina napisał/a: | | ale zaskoczyłaś mnie że tak często dzieci dostają słodycze? |
szczerze mówiąc mnie też... nie da się delikatnie zapytać czy to jest teraz czy zawsze i czy się nie zmienia? a może od czego zależy dobór podweczorka - na to pytanie chyba najłatwiej będze dyrektorce odpowiedzieć bez poczucia że jest atakowana...
alcia - 2007-09-18, 23:01
| Humbak napisał/a: | | nie da się delikatnie zapytać czy to jest teraz czy zawsze i czy się nie zmienia? |
Tylko ja właśnie wolałabym na razie nie mieszać... Narazie jesteśmy na wyżywieniu własnym, więc w zasadzie nie mój interes, nie chcę im za bardzo na początku na głowę wchodzić z moimi innościami. Niech się narazie przegryzą z jej wegetarianizmem, przywykną... i jak zaproponują mi żywienie w przedszkolu, to weźmiemy się za wszczęcie rewolucji
dżo - 2007-09-19, 06:22
alcia, nie wiem czy znasz ten przepis:
DAKTYLOWE TALARKI
200 g suszonych daktyli
2 łyżki płatków migdałowych
5 łyżek wiórków kokosowych
1 łyżeczka miodu
Usuń pestki z daktyli.
Na patelni, najlepiej teflonowej, upraż płatki migdałowe do lekko złotego koloru. Dodaj daktyle. Smaż 3 minuty. Wyłącz ogień i drewnianą gałką lub łyżką rozetrzyj wszystko na jednolitą masę. Nie powinno być to trudne, ponieważ pod wpływem temperatury daktyle bardzo miękną. Dodaj miód, wymieszaj.
Lep z masy kulki o średnicy 3 cm i spłaszczaj je pomiędzy dłońmi. Talarki obtaczaj w wiórkach kokosowych.
Kuleczki mogłabyś zawinąć w ładne papierki.
I drugi przepis niewypróbowany :
BATONY Z GRANOLI I MUESSLI
Składniki:
7 szkl. płatków owsianych,
1/2 szkl. mąki,
1 szkl. brązowego cukru,
2/3 szkl. nasion sezamu,
1/2 szkl. wiórek kokosowych
Wykonanie:
Składniki dobrze wymieszać w dużej misce. Przygotować następującą miksturę:
3/4 szk. wiórek kokosowych,
3/4 szk. gorącej wody
Dobrze zmiksować i dodać:
1/4 szk. oleju,
1/2 szk. miodu,
1,5 łyżeczki soli
Jeszcze raz zmiksować i dodać do suchych składników, dobrze wymieszać. Włożyć na płaską blachę do pieczenia wysmarowaną tłuszczem, ugniatając rękami tak, aby całość była grubości około 1 centymetra. Nożem pokroić delikatnie na kawałki. Piec przez 20 minut w temperaturze 200 stopni C. Po ostygnięciu pokroić nadając kształt batonów.
alcia - 2007-09-19, 07:44
dżo, pięknie dziękuję!!
alcia - 2007-09-19, 14:52
Kaja dzisiaj mile mnie zaskoczyła
Pytam ją po przedszkolu czy samkował jej melon, którego dostała na podwieczorek (ona uwielbia, specjalnie jej dałam, bo znów miały być dla innych ciastka). Ona mówi, że tak - był pyszny.
- A co jadły inne dzieci?
- Ciastka niezdrowe
- Ale nie mówiłaś im, że są niezdrowe, żeby im nie było przykro?
- nie, Pani powiedziałam.
Na obiad z kolei wszystkie dzieci chciały to co ona Jest dobrze...
martka - 2007-09-19, 15:16
| alcia napisał/a: | - Ale nie mówiłaś im, że są niezdrowe, żeby im nie było przykro?
- nie, Pani powiedziałam. |
alciu, musisz być dumna
pao - 2007-09-19, 15:20
| martka napisał/a: | | alcia napisał/a: | - Ale nie mówiłaś im, że są niezdrowe, żeby im nie było przykro?
- nie, Pani powiedziałam. |
alciu, musisz być dumna |
spokojnie, na indoktrynację rówieśników tez przyjdzie czas
alcia - 2007-09-19, 15:38
| pao napisał/a: | spokojnie, na indoktrynację rówieśników tez przyjdzie czas |
narazie zawsze jej tłumaczę, że coś tam jest niezdrowe, ale niektórzy jedzą i jest to ich sprawa. że lepiej im nic nie mówić, bo byłoby im przykro.
nie chcę, żeby się wymądrzała między innymi dziećmi, choć z drugiej strony chciałabym, by potrafiła powiedzieć czasem co myśli w takich sprawach, ale grzecznie...
na razie jestem zadowolona, zobaczymy, jak pójdzie dalej
pao - 2007-09-19, 16:25
| Cytat: | | ale niektórzy jedzą i jest to ich sprawa. że lepiej im nic nie mówić, bo byłoby im przykro. |
mówić jak mówić, byle nie wytykać. niestety moja gabryska uwielbia popisywać sie wiedzą i efekty są... potem dzieciaki obiadu jeść nie chcą
| Cytat: | | nie chcę, żeby się wymądrzała między innymi dziećmi, choć z drugiej strony chciałabym, by potrafiła powiedzieć czasem co myśli w takich sprawach, ale grzecznie... |
chyba marzenie każdej matki... tylko taka postawa pojawia sie z wiekiem, zatem życzę powodzenia (sobie też) by nie przegiąć w żadną stronę
Wicia - 2007-09-19, 17:17
Przygotowujesz go jakoś specjalnie?
Malinetshka - 2007-09-19, 17:24
alciu, ja myślę, że wspaniale jej to przekazujesz.
alcia - 2007-09-19, 17:24
| Wicia napisał/a: | | Przygotowujesz go jakoś specjalnie? |
nie, po prostu kroję w takie półksiężyce (ćwiartka na jeszcze 3 części), odrzucam pesteczki i zostawiam tak ze skórką, Kaja sobie wygryza (coś jak z arbuzem). Uwielbia, zwłaszcza melon Galia..
[ Dodano: 2007-09-19, 18:28 ]
| Malinetshka napisał/a: | alciu, ja myślę, że wspaniale jej to przekazujesz. |
dziękuję za te słowa
Humbak - 2007-09-19, 17:38
Alciu, możesz byc dumna z córeczki
bodi - 2007-09-20, 20:46
Alcia, chciałabym żeby Jagoda była w wieku Kai równie odporna na zgubne wpływy otoczenia uściski
alcia - 2007-09-20, 21:05
| bodi napisał/a: | Alcia, chciałabym żeby Jagoda była w wieku Kai równie odporna na zgubne wpływy otoczenia uściski |
Kurcze, ja zawsze innym zazdrościłam i chciałam, żeby moja tak umiała, a tu tak hop siup i jest Takie to proste?? I po co tyle o tym myślałam?
hans - 2007-09-20, 23:02
| alcia napisał/a: | | Jak myślicie, czy lepiej podawać jej rzeczy podobne do tych, które dostają inne dzieci? |
Na podstawie naszych doświadczeń z przedszkolem Izy, możemy śmiało stwierdzić że podobieństwo potraw nie jest potrzebne...ba dzieciaki przeważnie wcale nie zwracają uwagi na to, co kto je i czy w ogóle je...a jeśli już widzą że ktoś ma coś innego, to raczej jest tak, że też by chciały tego spróbować
Tylko raz na samym początku była nieprzyjemna sytuacja: kolega powiedział Izie że ma "świństwo" na talerzu (nawiasem mówiąc sam też był wege) podstępny atak z własnego obozu
puszczyk - 2007-09-21, 09:07
A Kamil usłyszał różne niemiłe rzeczy na temat swojego jedzenia np. że je kupę (płątki z owocami), ale nie przejmował się, tylko bronił, że to nieprawda.
Zainspirował najlepszego kolegę do jedzenia chleba razowego.
gibusia - 2007-09-21, 12:25
Alcia, moim zdaniem to czy dawać podobne, ale zdrowsze czy coś zupełnie innego zależy od zachowania twojego dziecka. Ty znasz ją najlepiej. Musisz zauważyć jak zachowuje się w takich sytuacjach poza przedszkolem. Moja córka, Kasia, jest takim typem dziecka, które od razu wychwyci, ze inne dzieci mają coś innego. Mam ten sam problem. Nawet raz mi sie zapytała dlaczego ona ma coś innego niż reszta dzieci. Dlatego ja postawiłam na "podrabianie" czyli staram sie dawać to, co jest w miarę podobne, ale oczywiście zdrowsze. Np. zamiast danonków dostaje deser sojowy, zamiast gulaszu - tofu w sosie miso, zamiast kotleta w panierce - sojowy w panierce z gryczanej mąki, na podwieczorek je zazwyczaj kanapkę z jakąś pastą czy owoc.
Są takie zdrowe batony "Musli chlebek z bakaliami" firmy OEKO (www.oeko.pl) . W Wwie są w Tesco. Polecam.
yetta - 2007-09-28, 14:53
Alcia... ja na Twoim miejscu dawałabym do przedszkola coś bardzo podobnego (jeśli będzie taka możliwosć). Czyli jak jest wafelek, to podobny eko wafelek. Moja mała chodzi drugi rok do przedszkola i my mamy takie rozwiązanie, że jak jest zupka na rosołku, to ja przynosze w termosie swoją, ale dokładnie taką jaką mają inne dzieci. Jak jest zupka na maśle, to nie ma problemu. Drugie dania też staram się robić bardzo podobnie wyglądające. Wydaje mi się, że takie małe dzieciaczki najlepiej jak jedzą to samo (w sensie wyglądu).
Mala_Mi - 2007-09-28, 17:21
| yetta napisał/a: | | Wydaje mi się, że takie małe dzieciaczki najlepiej jak jedzą to samo (w sensie wyglądu). |
Mam nieduży staż jako mama przedszkolaka (dopiero miesiąc), ale nie wydaje mi się, że to konieczne. Jagódka nawet jeśli dostaje coś podobnego, to i tak jest to inne. Np. pierogi, czy naleśniki z mąki razowej wyglądają inaczej niż z białej.
Nie wiem, jak inne dzieci, ale Jaguś dobrze radzi sobie z tym, że je inaczej albo że czegoś nie je. Radzi sobie nawet ze słodyczami, które bywają w przedszkolu na urodziny. Umówiłyśmy się, że może się poczęstować cukierkiem, ale że zje w domu w sobotę albo w niedzielę i wczoraj właśnie przyszła do domu z cukierkiem, włożyliśmy do szafki, czeka na weekend .
Ania D. - 2007-09-28, 17:32
My na razie chodzimy raz w tygodniu na kilka godzin do przedszkola, ale nie jest możliwe, by zdrowe jedzenie wyglądało tak samo jak to, co jadają teraz zwykłe maluchy. Dzieci zajadają białe buły, ja takiej Pawełkowi nie dam. Do tego mają wędlinę, nie będę szukała sojowych, bo to też świństwo. Nie jestem za tym, by wszystko wygladało tak samo, bo, jak pisze Mała_Mi, nie jest to możliwe. Myślę, że podstawą jest to, by jedzenie wyglądało ładnie i było apetyczne, nie musimy koniecznie upodabniać go do tego rafinowanego.
|
|