wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Produkty spożywcze - Naturo.pl

alcia - 2007-09-20, 17:30
Temat postu: Naturo.pl
Hej!
Chciałabym się z Wami podzielić moimi doświadczeniami z tą firmą.

Ostatnie zakupy - zapomnieli o jednym produkcie, za który zapłaciłam. Ale to nic, przecież każdemu mogłoby się zdarzyć... małe przeoczenie. Po mojej uwadze powiedzieli, że nie wyślą, bo koszty wysyłki zbyt wysokie, że dostanę to przy kolejnych zakupach. OK, rozumiem... (choć ja bym wysłała na ich miejscu, nie jest to wina klienta, że ktoś nieuważnie zamówienia czyta i coś przeocza.. a za błędy trzeba płacić; poza tym nie deklarowałam tam się z zamiarem kolejnych zakupów). Nieważne.

Tym razem jednak przegięli na maxa!
Zamawiam u nich spore ilości makaronu, bo bardzo lubimy tą firmę.
Zauważyłam na dwóch paczkach (podczas sprawdzania dat ważności), ze w miejscu, w którym nadrukowana jest zawsze data ważności, jest naklejka. No nic, trza zdrapać i sprawdzić, dlaczego akurat na tych sztukach jest naklejona (na innych było jak zawsze - bez naklejki, z nadrukiem). Pod naklejką pościerana orginalna farba opakowania z nadrukiem. Tylko w tym miejscu, w którym zawsze jest data... no bez jaj, tak się wqrzyłam!! :evil:
Do tego jeden z moich zakupów - olej słoneczkikowy tłoczony na zimno - z datą ważności kończącą się za tydzień. Ok, zgodnie z prawem mogli mi go sprzedać, ale to nie fair, taki olej zużywam w miesiąc, dwa, a nie kupuję na jeden tydzień, to chyba powinno być dla nich oczywiste. Więc było to celowe wciskanie komuś produktu z kończącą się datą ważności.
Jeszcze jeden był produkt, który mam zużyć do jutra.
I jeszcze jedno; kupiłam chusteczki do pupy dla niemowląt, w cenie 2,30 (mniej więcej). Byłam zszokowana ceną i wzięłam na spróbowanie. Zamiast chusteczek dostałam z powrotem kasę, bo cena jednak była za niska (pomyłka). Ja jestem wyrozumiała, ktoś się pomylił - OK, ale wiecie jak to powinno wyglądać, zgodnie z prawem konsumenckim....

Ja dziękuję już bardzo za zakupy w tej firmie. I Wam je odradzam.

ps. a moje skrupulatne sprawdzanie etykiet wzięło się z uwagi jednej tutejszej forumowiczki (nie pamiętam jakiej), która pisała, że mają oni w zwyczaju zamazywać daty z przeterminowanych kosmetyków.

taniulka - 2007-09-20, 17:35

O jasny gwint. Przykro mi, że miałaś takie doświadczenie.
Lady_Bird - 2007-09-20, 18:16

To byłam ja alcia :mrgreen:

no własnie,ostrzegałam...
słuchać mnie!!! ;-)

miałam tam "przyjemność" zabawić na trochę dlatego wiem,do czego są zdolni ...
ehhh, szkoda gadać :-?

a właśnie, jeśli jesteś niezadowolona możesz złożyć do nas skargę ;)
my się chętnie takimi sprawami zajmujemy:)
jakby co:

hxxp://www.ihkrakow.internetdsl.pl/

alcia - 2007-09-20, 18:36

Lady_Bird napisał/a:
a właśnie, jeśli jesteś niezadowolona możesz złożyć do nas skargę ;)
my się chętnie takimi sprawami zajmujemy:)

a właśnie mam zamiar tym się zająć. Zamierzałam dzwonić do federacji konsumentów.

Wszystko mogę przeboleć, ale tej zmiany daty ważności nie! Na prawdę mnie wqrzyli. Przecież dużo ludzi kupuje tam produkty dla swoich dzieci, bo chcą je zdrowo żywić, starają się o eko produkty. I może nie patrzą zawsze na etykiety (ja nigdy za bardzo nie zwracałam uwagi na datę przydatności, ufna jestem :roll: ).. Nie, no po prostu brak mi słów. Dzwoniłam do producenta tych makaronów, nie stosują żadnych naklejek, to nie ich sprawka, też byli oburzeni. Ja tego tak nie zostawię. Przegięli!

Lady_Bird - 2007-09-20, 19:02

jeśli napiszesz informacje do Inspekcji Handlowej (tj. opiszesz wszystko + podasz swój pełny adres) to zostanie tam przeprowadzona kontrola i najdalej 30 dni od daty wpływu Twojej inf. zostanie Ci wysłana odpowiedz jak sprawa została załatwiona.
oczywiście dane osobowe nigdy nie są ujawniane.


jesli nie podasz adresu, bedzie to anonim i kontrola zostanie tam przeprowadzona ale w pózniejszym terminie a o jej wyniku nie zostaniesz poinformowana listownie.

dobrze też Sanepid powiadomić,w tej sytuacji

alcia - 2007-09-20, 19:06

dziękuję za informacje. :)
Lady_Bird - 2007-09-20, 19:08

no problem ;-)
adriane - 2007-09-21, 12:26

Ależ historia :shock: Dobrze, że im tego nie darujesz...
kamma - 2007-09-21, 12:54

Takich rzeczy nie należy puszczać w zapomnienie. Płacisz - wymagasz. Powiem Ci, że mnie najbardziej wkurzyłaby ta sytuacja z odmową dosłania zapomnianego produktu.
Malroy - 2007-09-21, 13:03

Daj znać co dalej się dzieje. Widać, że firma nastawiona jest na kasę, nie na zadowolenie klienta i widać, że osoba, która ją prowadzi ma w głębokim poważaniu "eko", sprzedaje to co daje kasę :/
Malinetshka - 2007-11-08, 23:51

Esz.. :-? ależ niesmacznie... dzięki za ostrzeżenie.
bioveg - 2011-10-03, 20:57

Witam serdecznie, przypadkiem znalazłem ten wątek... przyznam szczerze, że jestem troszkę zszokowany. Pomimo, że temat umarł jakieś 4 lata temu, to postanowiłem go odkopać :) [nawet założyłem konto na forum, czego nie robię zbyt często...].
Klientem naturo.pl jestem od 2009, ale takim stałym od 2010. Nigdy nie spotkałem się z jakąś złą obsługą, fakt kiedy Pani Ewa była na urlopie macierzyńskim było troszkę zgrzytów (przełom 2009/2010), ale odkąd wróciła znowu jest rewelacja. Całkiem niedawno strona zmieniła swój wygląd i zakupy są jeszcze szybsze i łatwiejsze, a co dziennie przybywają nowe produkty. Nie chce mi się wierzyć, że Ewa Szczepankiewicz (kierownik sklepu) dopuściła by się takich dziwnych kombinacji. Myślę, że był to najzwyklejszy błąd w natłoku zamówień. Robiłem zakupy w wielu sklepach BIO w internecie, ale naturo.pl to mój ulubiony i będę go bronić. Swoją drogą jak w środę będę zamawiał warzywa i owoce to osobiście poproszę o wyjaśnienie tej niemiłej sprawy sprzed lat i napisze na forum co wiem.

an - 2011-10-03, 21:20

ja jestem zdumiona >Pi aRem< firmy i reklamowaniem ulepszonej stronki po tym wszystkim

to nie był jeden przypadek, 2 transakcje

bioveg - 2011-10-04, 00:14

PijaRem... raczej nie, od długiego czasu robię tam zakupy. Znalazłem opinie sprzed 4 lat, na ile ona może być wiarygodna skoro ja się z czymś takim nie spotkałem. Nie wiem czy faktycznie tak się stało (2 razy lub więcej) piszę jak ja to widzę. A skoro to jest forum to chciałem wyrazić swoją opinię, co poradzę, że jest pozytywna... ale przynajmniej aktualna. W zasadzie "Alcia" - nie napisała o zakończeniu tej sprawy, więc do końca nie wiadomo co z tego wyszło.
alcia - 2011-10-04, 11:51

bioveg, cieszę się, że masz siłę by reklamować sklep Naturo. Jednak to o czym pisałam to FAKTY.
I ja również byłam zszokowana tym co mnie tam spotkało, bo zakupy przez net robię na okrągło i z takimi sytuacjami rzadko się ma do czynienia.

Sprawa skończyła się tak, ze nie dostałam żadnego zadośćuczynienia za zakupienie przeterminowanych produktów ani za produkt, którego zapomnieli mi do zamówienia dołączyć. Federację konsumentów sobie odpuściłam, bo po chwili nerwy mi opadły i uznałam, że szkoda energii na takie sprawy. Ale faktem jest, że sklep olał moje reklamacje i produkty za które zapłaciłam wylądowały w koszu na śmieci. Jedyne co mogłam w tej sprawie zrobić, to odradzić sklep forumowiczom i liczyć na to, ze konsekwencją tego jak mnie potraktowano będzie co, że choć jedna osoba odpuści sobie zakupy w tym miejscu.

Jesteś zadowolony z zakupów w tym sklepie - świetnie, rób je nadal. Ale nie widzę związku z tym jak ja zostałam przez nich potraktowana i nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz.
bioveg napisał/a:
na ile ona może być wiarygodna skoro ja się z czymś takim nie spotkałem

;-) OKi :roll:

bioveg - 2011-10-04, 12:42

w żadnym wypadku nie chciałem Cie urazić i wybacz jeśli tak to odebrałaś. Być może po Twojej interwencji coś się tam właśnie zmieniło i zmieniło na lepsze. Nie wiem jak wyglądała w tym sklepie obsługa w 2007. Od jakiegoś czasu odbieram tam towary osobiście, jak już pisałem w środę na miejscu więc przedstawię sprawę "face to face" obecnej kierowniczce sklepu.
alcia - 2011-10-05, 00:31

rozumiem. Odebrałam to rzeczywiście tak, że próbujesz kwestionować moją wiarygodność.
bioveg napisał/a:
jak już pisałem w środę na miejscu więc przedstawię sprawę "face to face" obecnej kierowniczce sklepu

jeśli masz ochotę :) Choć ja dla zasady i tak będę się trzymała od nich z daleka.

bioveg - 2011-10-05, 16:40

No i po zakupach :-) i po konfrontacji zagryzając soczyste, BIO jabłuszko postaram się sklecić jakąś sensowną odpowiedź.
Pokazałem aktualnej kierownik sklepu temat na forum i zapytałem: Jak to możliwe, że coś takiego mogło mieć w ogóle miejsce i jak do tego doszło?
Odpowiedź jaką otrzymałem: Pani Ewa zajmuję się obsługą sklepu od początku 2008 roku, przejęła go m.in. dla tego, że osoby obsługujące go nie robiły tego rzetelnie (co zresztą potwierdziła nam już Alcia). Jak się dowiedziałem rok 2007 był okresem bardzo dużych rotacji pracowników w sklepie, przez co mogło dojść do takiego uchybienia. Niestety Pani Ewa nie miała chwili by przeczytać cały wątek na spokojnie i obiecała mi, że to zrobi dziś wieczorem. Co gorsze nie dotarła do niej żadna informacja. Taki incydent to coś niedopuszczalnego, takie potraktowanie i całkowite zlekceważenie sprawy a jej nie wyjaśnienie to szczyt wszystkiego. Dostałem też zapewnienie, że sprawa zostanie dokładnie zbadana i wyjaśniona do końca tygodnia (ciekawe...). O ile Ty Alciu wolisz się trzymać od nich z daleka to ja wolę mieć pewność, że coś takiego to był faktycznie jakiś niefortunny przypadek z zamierzchłych czasów, który nie nadwyręży mojego zaufania.
To by było na tyle detektywowania, idę gotować moje pierwsze gryczane kotlety :-D

alcia - 2011-10-06, 08:45

bioveg napisał/a:
Dostałem też zapewnienie, że sprawa zostanie dokładnie zbadana i wyjaśniona do końca tygodnia (ciekawe...)

no proszę... Śledztwo po latach :)
No cóż, miło ze strony P. Ewy, że się przejęła, ale ja już nie mam wobec nich żadnych roszczeń i oczekiwań, więc jeśli to chce zrobić, to (mam nadzieję) tylko dla własnego wewnętrznego spokoju.
A jeśli rzeczywiście przejęła zarządzanie sklepem po kimś innym, to szczerze współczuję prania takich brudów.

Mikarin - 2011-10-06, 09:29

alcia, nie wiem, czy wiesz, ale zacieranie dat ważności na produktach jest praktykowane nadal w sklepach osiedlowych. Najlepiej zmywaczem do paznokci, bo nie uszkadza opakowania :-( Wierz mi, ze wiem, dużo na ten temat :-(
A co do drążenia tematu... weź pod uwagę, ze takie forum,na które dość wiele osób wchodzi, jest dla nich dobrą reklamą. Jak ci wyjaśnią tę sprawę, nawet po latach i przez kogoś, to będzie to inaczej widziane ze względu na wizerunek firmy, niż surowy tekst "oszukali mnie i koniec", teraz będzie "Oszukali mnie, ale wyjaśnili nawet o tak długim czasie". Świetny zabieg swoją drogą. gdyby sprawa nie była nagłośniona w żaden sposób już dawno wszyscy by o tym zapomnieli...

bioveg - 2011-10-06, 17:21

Gdybym jej nie odkopał pewnie nikt by się o niej w sklepie naturo nie dowiedział (no chyba, że wiedzieli a nie reagowali...) W każdym razie nie wiemy czemu nikt nie zaaragował 4 lata temu, może lepiej późno niż wcale (ja osądzać nie będę bo nie znam wszystkich szczegółów). Co do zamazywania dat, czy sztucznego odświeżania produktów w sklepach osiedlowych czy wielkich sieciach handlowych (chociażby afera z mięsem kiedyś tam...) nie oznacza, że mamy na coś takiego przymykać oko! Ja wychodzę z prostego założenia: nie dawajmy się oszukiwać i piętnujmy oszustów, jednak osądzajmy sprawiedliwie i dajmy się bronić oskarżonym.
Wyjaśnienie sprawy po latach owszem może być reklamą (oczywiście jeśli zostanie wyjaśnione pozytywnie) w takim też celu obudziłem ten wątek. Bez względu na to czy w sklepie naturo.pl tego chcieli czy nie! Ja daje im swoją rekomendację, chcę mieć pewność czy słusznie.

alcia - 2011-10-06, 17:43

Mikarin napisał/a:
A co do drążenia tematu... weź pod uwagę, ze takie forum,na które dość wiele osób wchodzi, jest dla nich dobrą reklamą. Jak ci wyjaśnią tę sprawę, nawet po latach i przez kogoś, to będzie to inaczej widziane ze względu na wizerunek firmy, niż surowy tekst "oszukali mnie i koniec", teraz będzie "Oszukali mnie, ale wyjaśnili nawet o tak długim czasie". Świetny zabieg swoją drogą.
dokładnie tak to postrzegam
bioveg - 2011-10-06, 18:01

Swoją drogą szkoda Alciu, że nie wyjaśniłaś tego 4 lata temu... [czy tylko mi się wydaje, że zabawne jest to zwracanie do siebie dorosłych ludzi po przez nick :) nie mogę się przyzwyczaić]. A tak jeśli sprawa nie została zamknięta to prędzej czy później jakiś upierdliwiec i tak by ją odkopał (w tym wypadku ja)
excelencja - 2011-10-06, 19:01

bioveg napisał/a:
[czy tylko mi się wydaje, że zabawne jest to zwracanie do siebie dorosłych ludzi po przez nick :) nie mogę się przyzwyczaić]

zabawne to jest, jak do ludzi z forum w życiu zwracasz się nickiem :P

bioveg - 2011-10-06, 19:37

w Twoim wypadku excelencjo było by to po prostu Dostojne :-P
excelencja - 2011-10-06, 20:54

no niestety, skracają sobie to exe, chociaż co wytrwalsze forumowiczki walą per excelencjo :P (wybaczcie offtop - już się zamyka, w końcu to poważny temat o uchybieniach w czymś tam)
alcia - 2011-10-07, 10:58

bioveg napisał/a:
Swoją drogą szkoda Alciu, że nie wyjaśniłaś tego 4 lata temu..

dlaczego uważasz, że nie wyjaśniłam? Przecież kontaktowałam się z nimi i próbowałam, zostałam zignorowana i jak pisałam - nic sobie nie zrobili z moich uwag o przeterminowanym makaronie i przedatowaniu terminów ważności, a produktu którego zapomnieli mi dodać do paczki mi nie chcieli wysłać, bo szkoda im było kasy na koszty przesyłki i uznali, że "następnym razem" mimo, że następnego razu miało już nigdy nie być.
Co miałam jeszcze wyjaśniać i w jaki niby sposób? Po prostu mnie olali. A jedyne co mogłam jeszcze zrobić to pozwać ich do sądu, ale mam w życiu ciekawsze zajęcia :) (choć pewnie powinnam była tak dla zasady, ale w praktyce wolę stracić trochę pieniędzy niż serwować sobie takie atrakcje)

bioveg - 2011-10-07, 18:11

Przepraszam, być może nie doczytałem, ale nigdzie nie widziałem wypowiedzi o której mówisz:
Cytat:
Przecież kontaktowałam się z nimi i próbowałam, zostałam zignorowana i jak pisałam - nic sobie nie zrobili z moich uwag o przeterminowanym makaronie i przedatowaniu terminów ważności, a produktu którego zapomnieli mi dodać do paczki mi nie chcieli wysłać, bo szkoda im było kasy na koszty przesyłki i uznali, że "następnym razem" mimo, że następnego razu miało już nigdy nie być.
. W sklepie zostałem poinformowany (o czym zresztą pisałem, że aktualna kierownik nigdy o tym fakcie nie słyszała)... nie wiem dla czego, maja to wyjaśnić. Odnośnie sądu myślę, że nie było to konieczne, wystarczyło do zgłosić sprawę do odpowiedniego urzędu ochrony praw konsumenta lub do ihars-u może by wystarczyło by rozwiązać temat. Wiele firm właśnie na tym bazuje, że ktoś co najwyżej nie będzie już moim klientem, ale i tak nie będzie robił zawieruchy nbo szkoda mu czasu...
gosia_w - 2011-10-07, 20:41

bioveg napisał/a:
Wiele firm właśnie na tym bazuje, że ktoś co najwyżej nie będzie już moim
klientem, ale i tak nie będzie robił zawieruchy nbo szkoda mu czasu...

To krótkowzroczna polityka, bo statystycznie 1 niezadowolony klient = 10 straconych potencjalnych klientów. Takie wyliczenie kiedyś widziałam, nie pamiętam gdzie, ale wiele w nim racji.

an - 2011-10-07, 23:47

bioveg napisał/a:
Przepraszam, być może nie doczytałem, ale nigdzie nie widziałem wypowiedzi o której mówisz:
Cytat:
Przecież kontaktowałam się z nimi i próbowałam, zostałam zignorowana i jak pisałam - nic sobie nie zrobili z moich uwag o przeterminowanym makaronie i przedatowaniu terminów ważności, a produktu którego zapomnieli mi dodać do paczki mi nie chcieli wysłać, bo szkoda im było kasy na koszty przesyłki i uznali, że "następnym razem" mimo, że następnego razu miało już nigdy nie być.
. W sklepie zostałem poinformowany (o czym zresztą pisałem, że aktualna kierownik nigdy o tym fakcie nie słyszała)... nie wiem dla czego, maja to wyjaśnić.
Przecież Alcia pisała, że nie oczekuje/nie oczekiwała żadnych wyjaśnień zwłaszcza od kogoś innego, niż osoby, które wtedy tak ją potraktowały, pisała:
alcia napisał/a:
No cóż, miło ze strony P. Ewy, że się przejęła, ale ja już nie mam wobec nich żadnych roszczeń i oczekiwań, więc jeśli to chce zrobić, to (mam nadzieję) tylko dla własnego wewnętrznego spokoju.
A jeśli rzeczywiście przejęła zarządzanie sklepem po kimś innym, to szczerze współczuję prania takich brudów.

bioveg - 2011-10-10, 11:04

Być może to moja nadgorliwość sprawiła, że rozgrzebałem ten wątek pisałem już wcześniej, że jestem klientem tego sklepu i traktuję tą sprawę osobiście bo mam o p. Ewie bardzo dobre zdanie i nigdy mnie nie zawiodła, a prowadzenie przez nią sklepu oceniam na bardzo wysokim poziomie. Zakładając taką wersję, że p. Ewa przejęła sklepik po kimś innym, kto nie tylko zepsuł jego opinię, ale również nie przekazał jej wielu istotnych spraw, w tym reklamacji. W efekcie na forum zawisł wątek, który nie został wyjaśniony, a który (co jest oczywiste) jest łączony ze sklepem i osobami, które go aktualnie obsługuję. Sprawa dzieje się za naszymi plecami, psuje nam opinie in w dodatku nie mamy możliwości się bronić. Miałem kiedyś w swoim życiu podobną sytuację i ktoś mi pomógł, teraz mam okazję się odwdzięczyć i ją wykorzystuję.
alcia - 2011-10-11, 09:49

bioveg napisał/a:
Sprawa dzieje się za naszymi plecami, psuje nam opinie in w dodatku nie mamy możliwości się bronić.

Wam? Czyli jednak nie jesteś tylko zadziwionym klientem?

priya - 2011-10-11, 09:57

alcia, bioveg napisał chyba "naszymi" i "nam" ponieważ jak wyjaśnił później, sam kiedyś był w podobnej sytuacji. Tak ja to rozumiem.
Apulejusz - 2011-10-11, 10:26

Ale to nie jest wina Alci, że poprzedni właściciel zawalał na całej linii, nie przekazał reklamacji nowemu. Stary wątek odgrzebał bioveg. Alcia wyraźnie napisała, że nic od tej firmy nie chce. Ma prawo wyrażać swoją opinię jak każdy niezadowolony klient. Poza tym owa opinia nie dotyczy obecnej właścicielki, która wg biovega zdobyła jego uznanie i zaufanie. I bardzo dobrze, że tak jest.
Nie do końca jednak rozumiem o co chodzi biovegowi zwłaszcza, że na dobrą opinię firmy trzeba sobie zwyczajnie zapracować. Oczywiście trudniej jest jeśli przejmuje się interes po właścicielach nie do końca uczciwych (i staram się to zrozumieć) ale nie jest to powód żeby mieć pretensje do poszkodowanej klientki, o to, że wyrażała swoje zdanie...

priya - 2011-10-11, 10:45

Apulejusz napisał/a:
Ma prawo wyrażać swoją opinię jak każdy niezadowolony klient.
Oczywiście, że tak!
Apulejusz napisał/a:
powód żeby mieć pretensje do poszkodowanej klientki, o to, że wyrażała swoje zdanie...
?? ktoś miał?? zupełnie nie wyczułam tu nigdzie pretensji. bioveg zajął się wyjaśnieniem, bo mu zależy jako zadowolonemu klientowi. Mogę sobie wyobrazić, że zrobiłabym to samo gdyby chodziło o mój ulubiony sklep. A to, jak kiedyś potraktowano alcię jest godne pożałowania i to oczywiście nie ulega wątpliwości.
Apulejusz - 2011-10-11, 10:57

priya napisał/a:
Apulejusz napisał/a:
Ma prawo wyrażać swoją opinię jak każdy niezadowolony klient.
Oczywiście, że tak!
Apulejusz napisał/a:
powód żeby mieć pretensje do poszkodowanej klientki, o to, że wyrażała swoje zdanie...
?? ktoś miał?? zupełnie nie wyczułam tu nigdzie pretensji. bioveg zajął się wyjaśnieniem, bo mu zależy jako zadowolonemu klientowi. Mogę sobie wyobrazić, że zrobiłabym to samo gdyby chodziło o mój ulubiony sklep. A to, jak kiedyś potraktowano alcię jest godne pożałowania i to oczywiście nie ulega wątpliwości.


priya jak już napisałam rozumiem i szanuję starania biovega, bo podobnie jak Ty też wypowiadałabym się w sposób pozytywny o sklepie, który lubię. Ale odebrałam ostatni post biovega jako właśnie pretensje, że wątek, który założyła Alcia w ogóle jeszcze istnieje na forum... Dokładnie takie miałam odczucia po jego przeczytaniu i nadal mam. Stąd moja o nim opinia.

Lily - 2011-10-11, 10:58

bioveg napisał/a:
Być może to moja nadgorliwość sprawiła, że rozgrzebałem ten wątek pisałem już wcześniej
Wątek, który ma 4 lata. Po co?
priya - 2011-10-11, 10:59

Apulejusz, przeczytałam jeszcze raz ostatni post bioveg i rozumiem już w sumie o co mogło Ci chodzić, choć sama tak tego nie odczytałam.
bioveg - 2011-10-11, 12:17

1-nigdzie nie pisałem o pretensjach do Alci o założenie wątku, jeśli już to mógłbym mieć o niezgłoszenie sprawy nigdzie dalej (ja w takich sytuacjach raczej nie mam litości).
2 - dlaczego napisałem o sprawie w liczbie mnogiej słusznie zauważyła priya,
3- kiedy rozgrzebałem ten zakurzony watek nie miałem pojęcia, że dotyczy on innej obsługi tego samego sklepu, co jeśli poleciłem komuś sklep w którym obsłudze zdarza się tak traktować klientów?!
4 - i jak słusznie ktoś zauważył lubię ten sklep i zależy mi na jego oczyszczeniu
5 - jeszcze raz podkreślę, nie mam pretensji do Alci ani do samego forum o to, że wisi tu wątek sprzed 4 lat, od tego są właśnie fora (bynajmniej według mojego rozumowania)
6 - i przepraszam za moje pokrętne pisanie, wynika ono tylko i wyłącznie z pokrętnego myślenia :)

alcia - 2011-10-11, 13:23

bioweg - ok. Skoro tak już grzebiemy się i grzebiemy w tym temacie, to ja napiszę tak szczerze jak Ty - co myślę:
bioveg napisał/a:
Znalazłem opinie sprzed 4 lat, na ile ona może być wiarygodna skoro ja się z czymś takim nie spotkałem. Nie wiem czy faktycznie tak się stało (2 razy lub więcej) piszę jak ja to widzę.

- na ile wiarygodne jest to, że jesteś klientem tego sklepu, a nie ich marketingowcem? Na ile prawdopodobne jest że przypadkiem trafiasz na temat sprzed 4 lat nawet nie będąc wtedy jeszcze zarejestrowanym na forum.. i jako klient sklepu specjalnie zakładasz konto, by bronić sklep i jeszcze przy okazji najbliższych zakupów próbujesz wyjaśniać sprawę, która już dawno kogokolwiek przestała obchodzić?
- na ile wiarygodna jest Twoja informacja o tym, że właśnie okazało się, że jednak przykre sprawy które mnie tam spotkały nie mają nic wspólnego ze wspomnianym sklepem, bo... teraz jest inna kadra. O ileż bardziej rzetelna i miła.

Tak to wygląda z mojego punktu widzenia.
Cytat:
1-nigdzie nie pisałem o pretensjach do Alci o założenie wątku, jeśli już to mógłbym mieć o niezgłoszenie sprawy nigdzie dalej (ja w takich sytuacjach raczej nie mam litości).

Ja mam inną taktykę - po sądach włóczyć mi się nie chce, za to obrażam się na wieki ;) I mi ta taktyka bardziej pasuje.

bioveg - 2011-10-11, 16:00

alcia napisał/a:
- na ile wiarygodne jest to, że jesteś klientem tego sklepu, a nie ich marketingowcem?
a na ile jest wiarygodne to, że jestem klientem, który robi coś broniąc sklep po cichu licząc na profity i bonusy? :)
Na ile wiarygodne jest to, że będąc klientem sklepu szukam o nim informacji, lub przypadkowo na nie trafiam? Na ile wiarygodne jest to, że szukam innych sklepów i też je tak sprawdzam zanim zrobię w nich zakupy? I na ile wiarygodne jest to, że liczę się z opiniami innych ludzi?
Na ile prawdopodobne jest to, że kiedy spotkasz kogoś, kto publicznie (czytaj: ulicy, chodniku lub przystanku) schyli się po nie swój papierek/śmieć... to bardzo prawdopodobne, że będę to ja :) Ja z kimś podobnym się jeszcze nie spotkałem

Apulejusz - 2011-10-11, 20:26

priya napisał/a:
Apulejusz, przeczytałam jeszcze raz ostatni post bioveg i rozumiem już w sumie o co mogło Ci chodzić, choć sama tak tego nie odczytałam.


no to fajnie, że się rozumiemy ;-)

bioveg fantastycznie, że dążysz do tego aby być jak najbardziej uczciwym, to naprawdę super!
Napisałam, że masz pretensje do Alci ponieważ dziwne wydaje mi się odgrzebywanie starego wątku, który, stracił na aktualności (sam nas o tym poinformowałeś pisząc, że zmienił się zarząd sklepu). Nachalne (wybacz ale tak to widzę) ciągnięcie tego tematu odbieram jako przekonywanie na siłę, co od razu wywołuje w mojej głowie obraz napalonego sprzedawcy wciskającego towar za wszelką cenę stąd podejrzenia, że możesz nim być.
Po co ciągnąć coś, co straciło na aktualności? Myślę, że jeżeli ktoś będzie chciał skorzystać z oferty tego sklepu, sam oceni i przekona się co jest wart.

bioveg - 2011-10-11, 23:15

Apulejusz, kiedy rozgrzebałem ten wątek, to:
a) sprawa nie była zakończona, ani ze strony sklepu - nie zareagowali na reklamację,
b) anie ze strony Alci, która tylko napiętnowała ich na forum - czemu tak a nie inaczej też już zostało przez Alcię wyjaśnione

Kiedy po 4 latach moja upierdliwość natknęła się na wątek, postanowiłem wsadzić kij w mrowisko. Podkreślam raz jeszcze nie wiedziałem, że wtedy w sklepie były inne osoby obsługujące. Sprawa być może nieaktualna, ale cały czas tworzyła nierozwiązany problem. Jeśli Alcia zamieściła ją ku przestrodze [tytuł "Odradzam..."] to niby dlaczego miałem po 4 latach sądzić, że coś się w sklepie zmieniło? Być może miałem tylko odrobinę szczęścia i nie zostałem oszukany? Jeśli podejmuję z kimś współpracę to muszę mieć pewność, że jest czysty.
Reasumując:
Oficjalnie oznajmiam, że już nie udzielam się w tym wątku, a sprawę jak dla mnie uważam za wyjaśnioną. Na żadne pytania już nie odpowiem i sprowokować się nie dam, wszystko co chciałem na ten temat napisać, napisałem - wystarczy przeczytać moje posty tam są odpowiedzi na pytania i wszelkie zarzuty. [być może za jakies 4 laty kolejny nadgorliwiec zacznie doszukiwać się niewyjaśnionych szczegółów w tym wątku, proponuję nie spuszczać go z oczu :-D
P.S. W swoim ostatnim zdaniu najserdecziej pozdrawiam obie Panie, którym podniosłem ciśnienie rozgrzebując ta sprawę sprzed lat :Alcie i Panią Ewę ze sklepu Naturo.pl. :lol:
Łączę Pozdrowienia
Inspektor BioVeg ;-)

an - 2011-10-11, 23:22

To zapraszam do działu Powitania :)
alcia - 2011-10-12, 12:59

Ty pierwszy rzuciłeś w moją relację słowami "na ile prawdopodobne jest...", więc nie rozumiem obruszenia, kiedy odpowiedziałam podobną nutą, tym bardziej, że chyba dosyć logiczną. Nie wydaje mi się fajne ocenianie mojej uczciwości rachunkiem prawdopodobieństwa, jednak z zaburzeniem naturalnego rytmu mojego ciśnienia mocno przesadziłeś. :)
A co do tego:
bioveg napisał/a:
dlaczego miałem po 4 latach sądzić, że coś się w sklepie zmieniło? Być może miałem tylko odrobinę szczęścia i nie zostałem oszukany? Jeśli podejmuję z kimś współpracę to muszę mieć pewność, że jest czysty.

Twoje wypowiedzi były w całkowicie odwrotnym tonie - to Pani Ewa była w nich całkowicie i niezaprzeczalnie czysta - od pierwszego Twojego komentarza.. w przeciwieństwie do mojej osoby.
Nie przeszkadza mi to specjalnie, bo sama wiem jak było. Ale stwierdzam fakt, że Twój powyższy cytat rozmija się z tym co tu czytałam.

bioveg napisał/a:
Oficjalnie oznajmiam, że już nie udzielam się w tym wątku, a sprawę jak dla mnie uważam za wyjaśnioną

spokojnie, nikt Cię tu namawiać do dalszych dyskusji o sklepie nie będzie, sam ciągniesz temat nie dokładając żadnych rzeczowych faktów, a jedynie dając nam obraz Twojego urażenia.

an - 2011-10-17, 22:15

lista zarejestrowanych na forum:

naturo.pl Płeć:Kobieta Dołączył 2011-10-03, 20:42

zaraz za nim zarejestrował się:

bioveg Płeć:Mężczyzna Kraków Dołączył 2011-10-03, 20:45

następnie zarejestrowano nicki:

VegaButik 2011-10-03, 20:57
oraz
Vegabutik_pl 2011-10-03, 21:04

Apulejusz - 2011-10-18, 08:47

czyli wyszła na jaw cała "lojalność" wiernego klienta ]:->
alcia - 2011-10-18, 11:40

No i wylazło... ;)
Sarah - 2011-10-21, 14:59

Hmm, no to ja się wypowiem jako klientka tego sklepu, skoro wątek powrócił.

Mam do naturo.pl stosunek ambiwalentny - zamawiałam dwukrotnie i za każdym razem coś w paczce się ilościowo nie zgadzało, ale po zgłoszeniu reklamacji natychmiast otrzymywałam telefon z przeprosinami oraz kolejną paczkę z rekompensatą i gratisem. Zatem ostatecznie wszystko docierało na miejsce, tylko trochę dłużej to trwało...
Moje wrażenie jest takie, że mają tam pewien bałagan, ale zależy im na klientach, więc z zapałem naprawiają ewentualne błędy.

Nie wykluczam kolejnych zakupów 8-) (w przeciwieństwie do evergreen, który jest dla mnie i moich znajomych spalony na wieki).

Alispo - 2011-10-21, 15:05

Sarah napisał/a:

Nie wykluczam kolejnych zakupów 8-) (w przeciwieństwie do evergreen, który jest dla mnie i moich znajomych spalony na wieki).

to ja chyba na odwrot mam ;-)

alcia - 2011-10-21, 16:59

Sarah napisał/a:
w przeciwieństwie do evergreen, który jest dla mnie i moich znajomych spalony na wieki

a co z evergreen jest nie tak? Nie kupowałam tam chyba jeszcze, ale wolę wiedzieć w razie czego..

devil_doll - 2011-10-22, 10:20

nie lubie w evergreen tego, ze po moim zamowieniu okazuje sie , ze zawsze czegos nie ma. jakby nie mozna bylo zaktualizowac stanu magazynowego :roll:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group