| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Wiek niemowlęcy - Mleko migdałowe.
Gosiaczek - 2013-11-04, 22:19 Temat postu: Mleko migdałowe. Witam serdecznie. Jestem nowa na forum Jak widziałam, podobny temat juz powstał, ale nie rozwiałmoich wątpliwości, dlatego pozwoliłam sobie założyć nowy wątek. Jeśli "robię bałagan" proszę o przeniesienie mojego wątku w odpowiednie miejsce. Nie zabardzo jeszcze potrafię się tu jeszcze poruszać. Do rzeczy Nie jestem weganką, moja 9 miesięcza córka również je mięsko. Od urodzenia miałyśmy problem z mlekami modyfikowanymi, które powodowały u niej wzdęcia. Wydaje mi się że cierpi na nietolerancję laktozy, ale pewna nie jestem. Nie ma wysypek, kupki są ok, ale po wieczornej porcji mleka o obniżonej zawartości laktozy i tak mała wierci się i puszcza bączki. Jestem fizycznie i psychicznie zmeczona ta sytuacja. Postawiłam na mleko migdałowe, ze względu na fantastyczny smak i zawartość witamin a przede wszystkim wapnia. Martwie się jednak że to mleko nie pokryje jej zapotrzebowania na skladniki odżywcze. Zrobiłam mleko wg jednego z przepisow jakie znalazlam w sieci i mala poraz pierwszy zjadła mleko zupełnie świadomie (zawsze jadała przez sen). Prosiłabym uprzejmie o podanie przepisu na mleko, bo nie jestem pewna czy tamten przepis był odpowiedni dla niemowlęcia. Jaką mniej wiecej wartość kaloryczna będzie miało to mleko i w jakich ilościach mozna go podawac aby nie przedobrzyć. Pozdrawiam
Gosiaczek - 2013-11-04, 23:26
Moja córka spać mi nie daje, drugi raz sie obudziła na mleko. Nie wiem czy to normalne i nasuwa się pytanie czy wartość kaloryczna w tym mleku nie jest zbyt niska. Z 200 gr migdałów zrobiłam 500 ml mleka.
Gosiaczek - 2013-11-05, 08:17
Oj noc była ciężka Zmuszona byłam podać mieszankę modyfikowaną bo w ogóle się tym mleczkiem migdałowym nie nasyciła 3 razy ją karmiłam. Pomóżcie proszę. Moja p. Doktor nie widzi nic nie po niepokojącego bo skoro skórę ma ładną, kupy są ok i przyrosty wagowe o dziwo też, jak nigdy, to wyrośnie
MartaJS - 2013-11-05, 08:47
Gosiaczek, dlaczego karmisz dziecko przez sen?
Może przez to ma problemy pokarmowe?
Gosiaczek - 2013-11-05, 10:35
Niestety domaga się tego i wodą nie daje się oszukać.
Aries - 2013-11-05, 11:36
Gosiaczek, a wieczorem mała dostaje kolację czy tylko mleko? Może zrób jej kaszkę, żeby nie była głodna, a w nocy ewentualnie mleko, jak się obudzi.
U nas to ewidentnie było budzenie z przyzwyczajenia, nie z głodu i młoda piła mleko ryżowe, które jest bardziej wodniste niż migdałowe.
Z 200g migdałów (przed namoczeniem) robiłam około litr mleka, więc te Twoje było bardziej "sycące".
Gosiaczek - 2013-11-05, 13:21
Butelką karmię ją tylko nocą, preważnie tylko raz. Na kolację często jada kaszkę, ale to nic nie daje i wogóle ilekolwiek bym jej nie dała jeść w ciągu dnia ona zawsze się obudzi i wypije 170 ml. Może w tym tkwi mój błąd? Przekarmiam ją myśląc że się nie obudzi w nocy na butlę a ona zawsze się budzi.
Kurde już nie wiem co myśleć o tym mleku, zjadła przed snem o 20:30 (wyjątkowo) 170 ml mleka migdałowego, o 23 znów 170, a o 1 w nocy mleko modyfikowane (150) i dopiero był spokój do rana. Wzdęć nie było, za to częste karmienia. Chyba jednak ma mało kalorii.
Kat... - 2013-11-05, 14:20
Gosiaczek, różne dzieci mają różnie ale zauważyłam, że jak na początku moja córka często się budziła to ja jej dawałam butelkę lub pierś żeby tylko spała dalej, żeby tylko się nie obudziła. Kiedyś stwierdziłam, że nie będę w nią pakowała mleka za każdym razem jak się obudzi bo się przyzwyczai i jak się przebudziła jakąś godzinę, dwie po zaśnięciu usiadłam przy łóżeczku, włożyłam rękę między szczebelki jak przy każdym usypianiu i dałam się jej do niej przytulić. Pokręciła się, popłakała bez przekonania jeszcze chwilę i zasnęła. Od tamtej pory tak właśnie robiłam aż do około 1 kiedy to dawałam butelkę/pierś. Po jakimś czasie okazało się, że i o 1 się da bez mleka. Ja nie dawłałam żadnej wody w zamian, po prostu rękę. Stopniowo też zmniejszam i rozrzedzam mleko z którym zasypia. Zaczęłam jak miała z 10 miesięcy, teraz wypija do snu jakieś 120-150 i do śniadania nic. Co nie znaczy, że się nie budzi.
Pisze o tym bo uważam, że to nie kaloryczność mleka jest przyczyną pobudek a to, że dzieci do 3-4 roku życia po prostu się budzą. nie wszystkie ale są takie, które nie z głodu a z innych przyczyn mają po kilka pobudek. Tak to już jest.
A jeśli chodzi o mleko to ja ze 100 ml robię litr więc to Twoje to strasznie skoncentrowane jest.
Gosiaczek - 2013-11-05, 15:22
Dziękuję Wam kochane mamusie za odpowiedzi. Kurcze jestem strasznie zmeczona. Ciągle próbuję modyfikować dietę, aby nie było nocnych bączków które są główną przyczyną bezsenności, ale gdy ma lepszą noc, czyli bez wzdęć i tak się budzi, ale wystarczy właśnie smoczek do buzi, pogłaskanie po główce, bo jak ja brzuszek boli to muszę ja brać do łóżka i tam usypiać z godzinę, a ona sobie wtedy pierdzi To moje drugie dziecko a taka jestem nieporadna, jakbym była mamą od dziś Nie wiem jak rozplanować posiłki, aby jej nie przekarmiać i a y przypadkiem głodna nie była.
Gosiaczek - 2013-11-05, 16:23
A czy komuś znane są wartości odżywcze domowego mleka migdałowego? Zastanawiam sie nad wzbogaceniem go mlekiem kokosowym, bo chyba ma wiecej tłuszczu
Sylwia8 - 2013-11-05, 22:29
Ja za ekspertkę od mlek się nie uważam i wartości odżywczej takiego Ci nie podam ale zgadzam się z dziewczynami, że bardzo skoncentrowane to mleko zrobiłaś, ja z 10-15 dkg orzechów wszelkich robię ok. litr mleka zawsze; poza tym gdzieś czytałam, nie mam czasu szukać teraz tej strony, że szklanka takiego mleka pokrywa dzienne zapotrzebowanie człowieka dorosłego na białko i w zupełności może wystarczyć na kolację, dzieciom podaje się max pół szklanki, a takiemu maluszkowi to pewnie jeszcze mniej...
Nie wiem jak się karmi wieczorem dzieci "butelkowe" bo moje cycowe więc siłą rzeczy je częściej w nocy ale też wydaje mi się, że niepotrzebnie martwisz się o nieodżywienie dziecka, zgadzam się z Kat, że większość dzieci po prostu budzi się w nocy, wystarczy pogłaskać, może podać łyk wody, na pewno nie karmić...
A wzdęcia? Cóż, ja bym powiedziała tylko jedno - "mięsko". Ludzie w ogóle zazwyczaj łączą w jednym posiłku białko i węglowodany - węglowodany trawią się bardzo szybko, białko bardzo długo; czyli strawione węglowodany popychają dalej niestrawione jeszcze białko, które powoduje wzdęcia i różne inne problemy trawienne, a o odkładaniu się tych niestrawionych resztek "mięska" wszędzie po drodze już nie wspomnę...
Nie chcę Ci tu truć głowy ale może spróbuj karmić dziecko wieczorem właśnie lżej a nie ciężej - chcesz zrobić mleko bardziej tłuste, żeby dziecko lepiej spało? Kto dobrze śpi jak się obeżre na kolację?
Generalnie w ogóle zawsze mnie to dziwi - dorosłym mówi się, że najzdrowiej nie jeść kolacji wcale (śniadanie zjeść samemu, obiad z przyjacielem a kolację oddać biednemu) a małe dzieci napycha się na noc, żeby na pewno nie obudziły się do rana i tak właśnie kształtujemy "zdrowe" nawyki żywieniowe...
Ja moim dzieciom kolacji nie wpycham, chcą jeść to jedzą, nie to nie, szklanka wody i dobranoc (młodsza cyca), cały dzień jest od tego, żeby dziecko prawidłowo odżywić.
Przede wszystkim - nie przejmuj się tak bardzo, SŁUCHAJ DZIECKA i jeszcze takiego głosu z tyłu głowy... Pozdrawiam!
majaja - 2013-11-05, 22:37
| Aries napisał/a: | | Z 200g migdałów (przed namoczeniem) robiłam około litr mleka, więc te Twoje było bardziej "sycące". | ale to mniej więcej na sztuki jest?
Gosiaczek - 2013-11-05, 23:11
O rany, to dorobiłam dając jej tyle tego mleka Dobrze ze tu trafiłam. Dziś sytuacja sie powtórzyła, ale juz bez mleka migdałowego, bo mi brakowało. Wypiła na kolację 170, za godzinę znów sie obudziła. Głaskałam, wodę dawałam, smoka do buzi, tak przez pół godziny płacz, więc zrobiłam mleko i znów 170
Gosiaczek - 2013-11-05, 23:34
Ale mam wrzuty sumienia Dostarczyłam jej wapnia na miesiąc. Oby sie to na jej zdrowiu nie odbiło.
Sylwia8 - 2013-11-05, 23:44
Nie bój się, nic się nie stanie; przede wszystkim - jakkolwiek to zabrzmi - daj sobie trochę luzu...
Gosiaczek - 2013-11-06, 07:46
Chętnie bym sobie dała trochę luzu, ale juz wysiadam przez te nieprzespane noce. Córka płacze, puszcza bączki zainteresował mnie Twój post sylwia8, ten wyżej. Nie łączenia mięsa z węglowodanami, nie przyszło mi to do głowy. Spróbuję dzis. Wobec tego mogłabyś mi napisać jak komponować te zupki? Bardzo proszę.
MartaJS - 2013-11-06, 07:53
| Kat... napisał/a: | | Pisze o tym bo uważam, że to nie kaloryczność mleka jest przyczyną pobudek a to, że dzieci do 3-4 roku życia po prostu się budzą. nie wszystkie ale są takie, które nie z głodu a z innych przyczyn mają po kilka pobudek. Tak to już jest. |
Też tak uważam. Mój niewiele młodszy, też budzi się sto razy na noc, a ja jak zombi. On co prawda cyckowy, ale to nie z głodu się budzi (o jedzenie to chodzi może raz w ciągu nocy), po prostu chce poprzytulać się i pociumkać. Sam smoczek nie wystarcza, musi być mama
I czasami też budzi się, marudzi, puści bąka i śpi dalej.
Aries - 2013-11-06, 08:26
| majaja napisał/a: | | Aries napisał/a: | | Z 200g migdałów (przed namoczeniem) robiłam około litr mleka, więc te Twoje było bardziej "sycące". | ale to mniej więcej na sztuki jest? |
Nie mam pojęcia ile to na sztuki. Kupowałam paczkowane migdały po 200g i taką paczuszkę przerabiałam jednorazowo.
| Cytat: | Córka płacze, puszcza bączki |
Owoców też lepiej nie dawać po posiłku (tylko przed), bo mogą być wzdęcia i gazy. W ogóle to trzeba by było przeanalizować dietę małej[/quote]
Gosiaczek - 2013-11-06, 09:05
To jest różnie, ale przeważnie tak:
rano całe jabłko tarte z kilkoma łyżeczkami kleiku
później ze 2 biszkopty. Drzemka. Zupka na wywarze z królika ze znanej hodowli z różnymi warzywami, przeważnie z tymi mało wzdymajacymi: marcher, ziemniak, dynia i pół żółtka. Ostatnio czesto rosołek z makaronem, bo buntuje się i nie chce warzyw.
później znów drzemka. Czasem dam jej jeszcze zupkę, a czasem kaszkę mleczną bobo vita, na noc wypija 170 ml mleka. Czasem sie obudzi na dodatkową porcje, czasem dojada chlebek w ciągu dnia, bułkę.
Gosiaczek - 2013-11-06, 09:51
Przyszłam po przepis na mleko a tu takie cenne rady otrzymałam
Dodam jeszcze że moja córka jest wysoką dziewczynką, ma ok 80 cm, waży niewiele bo ok 8 kg, może ciut wiecej. Przyrosty wagowe na nutramigenie były słabe, 400 gr tygodniowo w momencie kiedy powinna przybieraćminimum 600. Odkąd jedziemy na bebilonie, kaszkach i zupkach przybiera lepiej, mimo ze jest starsza i bardziej ruchliwa. Powinna przybierać conajmniwj 350 gr, a przybrała jednego razu 600 gr w ciągu miesiąca, reaz tak po 400, wiec jestem zadowolona. Badania krwi i moczu są ok. Mała nie ma anemii.
A... Nie wiem czy nie proszę o zbyt wiele ale chciałabym aby ktoś pomógł mi ustalić jadłospis, dopasowując go do następującego planu dnia:
Rano pobudka ok 6:30- 7. Drzemka 1: ok 10 -11 Śpi ok 1-2 godziny. Drzemka 2: ok15-16 i tez śpi ok 1-2 godziny. Cisza nocna zaczyna sie o 20-20:30.
Aries - 2013-11-06, 10:13
Gosiaczek, ja bym zrezygnowała z biszkoptów i makaronu, nie zapychała bułkami ani chlebem. Zamiast kaszki z torebki (z mlekiem) zrobiłabym np. kaszę jaglaną z owocami albo z mlekiem migdałowym. Jest jeszcze kasza gryczana, ryż brązowy. Do zupki można dodać ryż albo kaszę jaglaną, ziemniaka. Nie pamiętam już jak to przy takim maleństwie, ale marchew i dynia to dośc ubogi jadłospis, do tego nie widzę żadnych owoców oprócz jabłka, za to dużo mleka krowiego i już mocno przetworzona żywność (biszkopty).
Jest tu gdzieś wątek "co jadły nasze pociechy" czy jakoś tak i tam możesz inspiracji poszukać. Chyba, że któraś mama ma w tej chwili dziecko w tym samym wieku co Twoje i Ci poda ich jadłospis.
Na mleku krowim dzieci szybciej przybieraja na wadze (inny skład mleka krowiego niż kobiecego), ale przecież nie chowamy ich na rzeź (jak w przypadku zwierząt) i nie o to chodzi, żeby były grubiutkie, tylko żeby mózg się rozwijał.
Gosiaczek - 2013-11-06, 10:50
Czesto je też banany, ogólnie owoce są be dla niej, wiec jej bardzo nie zmuszam, lekarka nam powiedziała ze zupki ważniejsze. Oczywiscie podjada też kalafiora, groszek ale żadko, kaszę gryczaną jej dawałam do zupki, ale ostatnio z wielu rzeczy zrezygnowałam przez te wzdęcia
MartaJS - 2013-11-06, 11:07
No i jeszcze - jeśli już musi być mięso, to nie wywary, tylko mięso ugotowane osobno, z tego co wiem. Wywary, rosoły są generalnie bardziej alergizujące i podrażniające.
Ja mam dziecko w podobnym wieku, jest w tym momencie przede wszystkim na piersi, a poza tym je głównie to co my, tylko czasem wyjmuję mu przed przyprawieniem. Odżywiamy się zdrowo, więc nie ma z tym problemu.
- rano kasza jaglana lub owsianka (na wodzie), gotuję dla wszystkich i każdy dodaje sobie co lubi,
- potem wafel ryżowy czy chrupki kuku jako przegryzka
- w czasie naszego obiadu - co akurat jest, dostaje do rączki kawałki ziemniaka, brokuła, kalafiora, marchewki, trochę ryżu lub kaszy łyżeczką, jak jest zupa to mu miksuję czasem, ale on niezbyt chętny na takie paciaje,
- czasem kawałek jabłka do rączki albo kawałek banana
- na kolację na razie nic, ale wprowadzę chyba jakąś kaszkę
Starszemu synkowi jak był w tym wieku podawałam też jajko na miękko dość często, ale młodszy jajka bojkotuje.
Gosiaczek - 2013-11-06, 13:35
A no i je od czasu do czasu ze.2 razy w tyg łososia, soczewicę.
Gosiaczek - 2013-11-06, 13:48
A tłuszcze do zupki np rzepakowy? Ja małej daję tran, uwielbia go. Nie do zupki, tylko tak
Gosiaczek - 2013-11-06, 14:08
Byłam w sklepie. Kupiłam kaszę jaglaną, brokuła, banany, migdały. Będę zdrowo odżywiać moja córeczkę
Gosiaczek - 2013-11-06, 15:38
Juz zjadła brokuła z kaszą jaglaną. Kaszą pluła, na wymioty ja szarpało, ale moze na słodko z bananem jej podejdzie. Brokuł wsuwała aż jej sie uszy trzęsły, pięknie go gryzła, nie wierzę.
Gosiaczek - 2013-11-06, 15:43
Zainspirowałyście mnie
Gosiaczek - 2013-11-06, 17:52
Mała juz ma wzdęcia po tym brokule co będzie w nocy
Gosiaczek - 2013-11-06, 18:59
Dziewczyny sorry ze tak was męczę, ale mała zrobiła kupę. Były w niej kawałki brokuła, normalnie różyczki, jestem w szoku. To chyba sie nie przyswoiła skoro go nie strawiła. Z marchewką jest tak samo
żuk - 2013-11-06, 19:00
Gosiaczek, tak małe dziecko nie trawi jeszcze. Papek też nie, tylko one są jednolite więc nie widać kawałków. To normalne.
Gosiaczek - 2013-11-06, 19:04
| żuk napisał/a: | | Gosiaczek, tak małe dziecko nie trawi jeszcze. Papek też nie, tylko one są jednolite więc nie widać kawałków. To normalne. |
O rany.. Nie no wiecie co... Jak to? Nie rozumiem. To po co to dawać? Jako strawiła bo zjadła w kawałkach a warzyw nie?
jagodzianka - 2013-11-07, 07:58
Gosiaczek, zacznie trawić kiedy organizm będzie na to gotowy, a tym czasem dajesz jej żeby sobie poćwiczyła- jedzenie, trawienie, kupy robienie. To zresztą najlepszy dowód na to, że nie ma co panikować na temat ilości zjadanego jedzenia.
MartaJS - 2013-11-07, 08:10
Gosiaczek, a oglądałaś kiedyś dokładnie swoją kupę? Pewnie nie. Jakbyś obejrzała, znalazłabyś tam sporo niestrawionych resztek. Szczególnie takie rzeczy, których nie pogryzłaś dokładnie.
Oczywiście takie małe dziecko trawi. Ale nie wszystko i nie od razu. W każdym razie niestrawione resztki w kupie są normalne.
Gosiaczek - 2013-11-07, 10:11
No nie oglądam swoich kup Za to kupy małej z ogromną starannością
Gosiaczek - 2013-11-07, 10:18
Zastanawia mnie jeszcze jedno -jajko, teoretycznie bardziej ciężkostrawne od jarzynek, zostało przetrawione. Jak to jest?
AzjaB - 2013-11-07, 19:57
Rozumiem, że samo żółtko z jaja? To raczek kwestia jego konsystencji.
Co do wzdęć brokuł faktycznie mógł je spowodować zwłaszcza podany po raz pierwszy, czy w większej ilości. Też myślę, że przyczyną może być "mięsko", a szczególnie wywary z niego. Dziecko jeśli już tak zdecydowałaś powinno dostawać mięso maksymalnie 2 razy w tygodniu (takie są zalecenia pediatrów), natomiast wywary z mięsa, czyli m.in. rosół najwcześniej po 12 lub 18 miesiącu. Wodę po mięsie wylewasz a zostawiasz to co się tam gotowało i dodajesz do warzyw, nie więcej niż 2 razy w tygodniu. Choć ja osobiście zrezygnowałabym zupełnie, bo dobrze zbilansowana dieta nie potrzebuje "mięska".
Koniecznie też ogranicz wysoko przetworzone produkty - chleb, bułki, ciastka, makaron. Już lepiej niech będzie wafel ryżowy, czy chrupki kuku (czytaj składy czy nie są dosalane). No i mleko krowie... Dziecku nie jest ono potrzebne. Po za tym to kupne kartonowe zamiast dostarczać wypłukuje wapń, nie ma witamin, ani potrzebnych dziecku minerałów.
Ufff... ale wyszedł wykład...
Gosiaczek - 2013-11-08, 13:28
Wykłady mile widziane Jajo całe, na parze jej dałam. Wiecie co, chciałam sie pochwalić, ale nie wiem czy nie za.wczesnie na to PRZESPAŁAM CAŁĄ NOC!!! Wywaliłam kaszki, kupiłam jaglanke i to jest nasza baza pod dania. Rano byl banan z jaglanka, na 2 sniadnie chrupki kukurydziane. Obiad- zupa- marchew, brokuł, ziemniak, mieso, olej rzepakowy. Podwieczorek tarte jabłko, kolacja- kaszka ze zmiksownymi daktylami. Mleko migdałowe do snu. Przespała noc i ani jednego bączka. Dzis idę tez na zakupy, po fajne jarzynki, kaszki, owoce, bakalie Z tego wszystkiego zapomniałam o jednym szczególe i chyba tu tkwiło problem. Córka od urodzenia nie tolerowała pre i probiotykow, a do tych wszystkich kaszek i mlek dodają tego. Mam jakieś takie dziwne uczucie... Boję się zrezygnować całkiem z mleka. Wiecie, ja nie jestem taka jak wy, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem co by moja pediatra powiedziała na taki schemat odżywiania.
Aries - 2013-11-08, 13:51
Gosiaczek, a co by pediatra powiedziała, jakby się okazało, że dziecko ma alergię na mleko i nie może go pić? Przecież takie dzieci też żyją bez mleka i mają się dobrze.
Mleko krowie jest dla cieląt - nie dla ludzi. Poza tym gdyby to jeszcze było świeże mleko od "swojej" krowy, to może i warto, ale to coś co jest w sklepie (czy to mleko pasteryzowane czy modyfikowane) nie ma z mlekiem nic wspólnego, to biała woda, zdenaturowane białko i dodatek sztucznych witamin, minerałów, prebiotyków itd...), po którym dzieci mają zaśluzowany organizm (częste infekcje), zatwardzenia itd.
Jeśli chodzi o wapń (bo głównie z tego względu się dzieciom nabiał zaleca), to możesz sobie poczytać w wolnej chwili hxxp://pinkcake.blox.pl/2013/07/Nienabialowe-zrodla-wapnia.html
hxxp://zdrowy-talerz.pl/2013/03/zrodla-wapnia-w-diecie-bezmlecznej-i-weganskiej/
Tak samo, jeśli chodzi o żelazo (mięso) - hxxp://zdrowy-talerz.pl/2013/04/co-z-tym-zelazem/
hxxp://pinkcake.blox.pl/2013/07/Roslinne-zrodla-zelaza.html
Jeszcze wracając do tych biszkoptów - u mnie jest tak, że po takich sklepowych słodyczach boli mnie brzuch i mam wzdęcia, podejrzewam, że przez duże ilości cukru, mąkę i mleko. A dziecko ma wrażliwszy żołądek.
Zdaję sobie sprawę, że łatwiej jest dać dziecku gotową kaszkę z torebki niż gotować np. jaglankę od podstaw, łatwiej dać biszkopta, danonka, parówkę niż kawałek owocu czy warzywa - bo tak robią wszyscy (większość)... Ale to się niestety na zdrowiu dziecka odbija negatywnie i od małego uczy złych nawyków, z którymi później trudno walczyć.
Gosiaczek - 2013-11-08, 14:51
Aries dziękuję za linki, zaraz biorę się do czytania, bo temat wart uwagi. To forum i wy, wpadłyście mi chyba z nieba
Co do pediatry to są mieszanki mleko zastępcze np nutramigen, bardzo dobrze tolerowany, ale nie ma.szans aby moja mała wzięła to do ust. Jest gorzkie, śmierdzące nie wiadomo czym, ohyda.
Biszkopty wylądowały w koszu razem z kaszkami
Wiadomo, ze jeśli chodzi o wygodę to najlepszym rozwiązaniem są te wszystkie gotowe kaszki, mleczka i jogurciki. Myślę że to też kwestia przyzwyczajenia. Mozna sobie uprościć, gotując kaszkę na 2 dni, jedynie dokładać jakiś jarzyn, owoców
Aries - 2013-11-08, 15:32
Gosiaczek, oczywiście to kwestia przyzwyczajenia z tą kaszą to naprawdę nie jest aż taki problem, bo dla takiego malucha to ze 2 łyżki kaszy potrzeba. A jaglankę gotuję jakieś 10-12 min i w tym czasie np. ścierałam jabłko, żeby dodać po ugotowaniu albo kroiłam jakies inne owoce. Więcej w sumie też można ugotować takiej na sypko (najpierw trzeba podprażyć w suchym garnku, potem przepłukać, zalać wrzątkiem i gotować) i schować do lodówki, a potrzebną ilość wrzucić na sitko i przelać wrzątkiem, żeby była ciepła.
Gosiaczek - 2013-11-08, 19:20
Przeczytałam lekturę, muszę przyznać że mam spore braki w dziedzinie żywienia a zarazem sporo do nadrobienia. Dziękuję za pomoc Aries, wszystkim dziewczynom. Bede stałą bywalczynią forum. Hehehe nawet ja- królowa śmieciowego jedzenia przerzuciłam sie na daktyle zamiast słodyczy a do rosołu jadłam jaglankę zamiast makaronu.
MartaJS - 2013-11-08, 22:53
A tak bardziej w temacie, co robicie ze zmielonymi migdałami które zostają po produkcji mleczka?
mariaaleksandra - 2013-11-08, 23:04
Marta na blogu smakoterapia.pl jest pare pomyslow
Sylwia8 - 2013-11-08, 23:36
Ja mam mało resztek zazwyczaj (z racji boskiego blendera ) ale wszystkie takie wrzucam do ciasta/ciastek
Gosiaczek - 2013-11-09, 08:45
Mogę prosić o przepis na ciastka z resztek migdałów? Bo robiłam kiedyś serek, ale nie podbił mojego serca.
Gosiaczek - 2013-11-09, 17:27
Oceńcie mój dzisiejszy jadłospis (małej):
śniadanie: kaszka jaglana z gruszką i bananem
2 śniadanie: brokuł " z łapki"
Obiad: barszczyk: butak, marchew, żółtko, olej rzepakowy,kaszka kukurydziana.
podwieczorek: kaszka z suszonymi daktylami i żurawiną (niesiarkowane)
na kolację będzie kaszka z mlekiem migdałowym
jak sie ewentualnie obudzi to mleko migdałowe.
W ciągu dnia zagryza wafle ryżowe i chrupki kukurydziane.
Aries - 2013-11-11, 17:18
No wg mnie zdecydowanie lepiej niż ten poprzedni
Aries - 2013-11-13, 19:16
Gosiaczek, polecam Ci książkę dr Joela Fuhrmana "Zdrowe dzieciaki". Wczoraj dostałam i jest genialna.
Wrzucę Ci fragment:
| Cytat: | DIETA DLA DZIECI W WIEKU 6-9 MIESIĘCY
Na początek polecam banana rozgniecionego z dodatkiem mleka matki albo płatki z ekologicznego brązowego ryżu, produkowane specjalnie dla niemowląt, z dodatkiem wody lub matczynego pokarmu. W następnym tygodniu do banana można dodać awokado. Przez następne miesiące należy wprowadzać do jadłospisu malucha kolejne produkty, w tym umyte, obrane i pozbawione pestek owoce, takie jak jabłka, gruszki, brzoskwinie czy papaje. Naprzemiennie z owocami można podawać dziecku ugotowane na parze i przetarte warzywa, kupowane w sklepach ze zdrową żywnością (groszek, fasolę, marchew, kabaczki, cukinię, fasolkę szparagową i inne). Są bardzo wygodne, zwłaszcza w podróży. Naturalnie można też samodzielnie przygotowywać przeciery warzywne, gotując warzywa na parze i miksując je. Polecam również włączenie do menu dziecka gotowanych na parze szparagów oraz serc karczochów zmiksowanych z niewielką ilością gotowanych ziemniaków.
CZEGO UNIKAĆ W OKRESIE NIEMOWLĘCTWA
Nie należy podawać niemowlętom żadnych produktów zawiarających sól, cukier i miód. Najlepiej ograniczyć się do owoców, warzyw i ekologicznych odżywek - inne produkty są generalnie nieodpowiednie dla tak małych dzieci. Aby uniknąć uczuleń, mielone orzechy i masło orzechowe można podawać najwcześniej po ukończeniu przez dziecko dziewięciu miesięcy, a truskawki i cytrusy - roku. Rzecz jasna nie wolno podawać dzieciom młodszym niż dwuipółletnim orzechów w ich naturalnej postaci, ponieważ bardzo łatwo o zadławienie, ale - jak wspomniano - masło z dodatkiem surowych orzechów lub potrawy z mielonymi orzechami można włączyć do dziecięcego jadłospisu już po ukończeniu dziewięciu miesięcy.Unikać za to należy orzeszków ziemnych i masła z fistaszków aż do drugich urodzin. Są silnie uczulające.
Orzechy i nasiona są doskonałym źródłem białka i zdrowych tłuszczów. Zawierają też mnóstwo pierwiastków i witamin. Warto zmielić na zapas nasiona słonecznika, migdały i orzechy włoskie i dodawać je do warzywnych i owocowych dań podawanych dziecku po ukończeniu dziewiątego miesiąca życia. Zmielone nasiona i orzechy można przechowywać w lodówce.
DIETA DLA DZIECI W WIEKU 9-12 MIESIĘCY
W wieku dziewięciu miesięcy większość dzieci karmionych jest już zdrowymi, stałymi pokarmami. Jest to moment, w którym można zacząć włączać do ich jadłospisu bardziej niż dotychczas urozmaicone produkty. Polecam między innymi gotowane na parze i rozdrobnione owoce oraz warzywa: fasolę, kukurydzę, marchew, fasolkę szparagową, szparagi, kabaczki czy ziemniaki (zwykłe lub słodkie).
Zielony groszek może być podawany nawet na surowo. Należy wyjąć nasiona ze strąków, dokładnie je umyć i rozdrobnić (na przykład w blenderze). To doskonały sposób na włączenie do diety malucha zielonych warzyw. Groszek można podawać osobno lub dodawać do innych produktów. Mielone nasiona i orzechy (migdały, orzechy włoskie, orzechy nerkowca, ziarna słonecznika) można zmielić i dodawać na przykład do rozgniecionego banana lub rozdrobnionych warzyw. Można też podawać dziecku gruboziarnistą kaszę owsianą, proso lub komosę ryżową* (ale nie ryż), które po ugotowaniu należy zmiksować do uzyskania gładkiej masy.
Wszystkie opisane produkty można zmieszać z matczynym mlekiem. Nie wolno natomiast używać mleka krowiego ani masła. Jeśli nie ma możliwości użycia pokarmu matki, najlepiej zastąpić go odżywką dla dzieci.
Nie należy się niepokoić, jeśli stolec dziecka będzie pomarańczowy po spożyciu marchewki czy zielony po tym, jak zjadło groszek. To naturalne. Nie powinno sie podawać maluchom soków owocowych - zawierają puste kalorie, ograniczające apetyt na naprawdę zdrowe jedzenie.
CZEGO UNIKAĆ (PRZYNAJMNIEJ) PRZED PIERWSZYMI URODZINAMI
Jaja, ryby i owoce morza, mięso, krowie mleko, ser, masło, oleje spożywcze, produkty pszenne, truskawki, pomarańcze, grejpfruty, soki owocowe, cukier i substancje słodzące, miód, orzeszki ziemne, przetworzona żywność zawierająca sól i dodatki do żywności. |
*quinoa
Jest jeszcze dość obszerny fragment o mleko krowim, ale nie mam siły go przepisywać. Chodzi o to, że mleko powoduje, że dzieci rosną szybciej i rosną większe, a to ma wpływ na zwiększenie zagrożenia zachorowania na nowotwory.
Naprawdę polecam tą książkę. Na allegro ok 30zł kosztuje, a warto mieć w swojej biblioteczce i wiedzieć niektóre rzeczy. Fuhrman podaje źródła do badań potwierdzających szkodliwy wpływ poszczególnych produktów i substancji na zdrowie, więc nie jest to tylko teoretyzowanie, a naukowo potwierdzone fakty.
ropuszka - 2013-11-13, 22:52
| MartaJS napisał/a: | | A tak bardziej w temacie, co robicie ze zmielonymi migdałami które zostają po produkcji mleczka? |
ja dorzucam do placków ziemniaczanych i farszów
Sylwia8 - 2013-11-13, 23:45
No to w kwestii ciasteczek - ja już dawno ich nie robiłam, bo odkąd mam mój super boski blender nie mam po prostu żadnych resztek z mielenia ale wcześniej robiłam tak, że robiłam jednego dnia mleko np. z orzechów laskowych, drugiego dnia owsiane z płatków owsianych, i resztki z odcedzenia obu mlek mieszałam z niewielką ilością mąki, proszku do pieczenia, trochę mleka sojowego, oleju żeby nie było suche, i nakładałam łyżką takie ciasteczka-placuszki na blachę; piekło się to niedługo, smakowało bosko; czasem jeszcze robiłam połowę jasnych a do połowy mieszałam kakao w proszku, naprawdę szybkie i baaaardzo smaczne.
Teraz jak mi zostanie taka maleńka garsteczka czegokolwiek to wrzucam do ciasta jakie akurat mieszam - np. ostatnio zostało mi trochę farfocli z laskowych, akurat robiłam ciasto z bananów, dorzuciłam te "śmieci" do ciasta i już.
frjals - 2013-11-14, 15:53
A jaki masz blender?
|
|