wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - szukam celu...

Humbak - 2008-07-03, 21:38
Temat postu: szukam celu...
w życiu
zawodowo

hehe malina fajne... ;-)

ale chyba zbyt personalnie tu pojechałam... nie wiem czy chcę by każdy przypadkowy wegełazik nie z forum to czytał... :roll: więc inaczej:

jak można dojść do tego co się chce w życiu robić?
bo kurka naprawdę nie wiem jak wziąć byka za rogi... :roll: chciałabym już mieć coś w rubryce 'zawód' :roll:

malina - 2008-07-03, 21:49

Humbak napisał/a:
co może robić w życiu antropolog (licencjat zoolog) który uwielbia ludzi i przyrodę, chciałby pomagać dzieciom

kupić psa i prowadzić zajęcia dogoterapii ;-)

k.leee - 2008-07-03, 22:20

To nie żart tylko pierwsza rzecz jaka przyszła mi do głowy, z pozoru trudna do zrealizowania ale możliwa :-D
Wziąć dotacje "moja pierwsza firma"- trzeba chyba napisać jakiś biznes plan ale w necie można znaleźć wszystko a poza tym są też jacyś miejscy doradcy.
Może udało by się , jeszcze jakąś kasę wyszarpnąć z Min. Ochrony Środ. lub jakiś innych europejskich funduszy.
Założyć mini zoo z wyratowanymi, chorymi, niechcianymi zwierzakami i zapraszać dzieci ze szkół, przedszkoli i opowiadać im o zwierzakach. Wstęp dla grup np 1 zł od osoby, indywidualni np 2 zł. , dorośli za darmo. Jakby fama w mieście poszła, to szczególnie w weekendy byłoby się ciężko opędzić.
Ponieważ, pojawiały by się nowe zwierzaki, więc była by pewna nowość.
Każdy zwierzak jest atrakcją dla dzieci.
Brać do pomocy wolontariuszy, podwójna korzyść, są ręce do pomocy i dzieci są bliżej zwierząt :mryellow:
To tak na zasadzie burzy mózgów :-D

kamma - 2008-07-04, 11:58

Cytat:
jak można dojść do tego co się chce w życiu robić?

To jest dobre pytanie. Ja zawsze mgliście wiedziałam, że chcę pomagać ludziom, ale na obecny mój zawód natrafiłam przypadkiem :) I okazało się, że to jest to. Czyli, no nie wiem, szukać? próbować? A może i z burzy mózgów na forum coś Ci się fajnego w głowie urodzi. Obiecuję, że o tym pomyślę i jak tylko coś wymyślę, to napiszę. Małe zoo wg pomysłu k.leee na pewno przynosiłoby korzyści finansowe, musiałabyś się tylko zastanowić, czy praktycznie dasz radę to poprowadzić. I czy będzie Cię to kręcić. Z czasem można zatrudnić profesjonalnych trenerów i przygotować parę zwierzaków do uczestnictwa w terapii. I np. chodzić z takim pieskiem do ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych.

Humbak - 2008-07-04, 15:40

kamma napisał/a:
musiałabyś się tylko zastanowić, czy praktycznie dasz radę to poprowadzić.
u mnie jest o tyle kłopot z wszelką działalnością że przyznaję nie mam pojęcia jak mogłabym sobie poradzić sama mając dwójjkę dzieci pod opieką. Chomik wsparcie da, ale wyłącznie psychiczne, obawiam się że to za mało ;-)
Zastanawiam się ostatnio nad tym jak dojść do tego w czym jest się dobrym, bo mi jakoś to umknęło i ździebko mam doła... :roll:
kamma napisał/a:
na obecny mój zawód natrafiłam przypadkiem
a może zdać się na przypadek?

ale przyznaję że samo napisanie tego posta przyniosło mi ulgę :-P a po malinie i kleee korzystnym okiem patrzę na mojego piesa :lol:

Alispo - 2008-07-04, 18:31

malina napisał/a:

kupić psa i prowadzić zajęcia dogoterapii ;-)


a tu dla rozeznania co sie juz dzieje we Wroclawiu:
hxxp://fundacja-dogolandia.pl/]hxxp://fundacja-dogolandia.pl/

Humbak - 2008-07-04, 20:59

Alispo, jesteś nieoceniona :D zawsze na straży ;-)
PiPpi - 2008-07-04, 21:12

ponoć cele powinno mieć się Wielkie...aby łatwo w nie trafić! moje doświadczenie pokazuje, że nie jest to, ot taka sobie złota myśl...
Humbak - 2008-07-04, 21:17

Magda Stępień napisał/a:
cele powinno mieć się Wielkie...
tak ale w ten sposób można nigdy się nie wziąć do roboty ;-)
czy są może jakieś testy, miejsca itp w których można sobie zbadać jaki ma się charakter, predyspozycje? czy to tylko samemu można na takie coś wpaść?

neina - 2008-07-04, 21:34

Kurczę, to temat dla mnie, mam dokładnie ten sam problem. A na dodatek z wiekiem coraz mniej zapału. Ostatnio myślę intensywnie jak by zmienić moje życie, zająć się czymś, co będzie mi sprawiało satysfakcję i kasę jednocześnie. Też marzę o pracy ze zwierzętami, ew. roślinkami (tylko pielić nie lubię :-P ). Często czuję się naprawdę zagubiona i wydaje mi się, że do niczego się nie nadaję. Nie miałabym nic przeciwko zajmowaniu się dziećmi i domem, ale nas na to nie stać :-|
kamma - 2008-07-05, 10:16

Cytat:
czy są może jakieś testy, miejsca itp w których można sobie zbadać jaki ma się charakter, predyspozycje?

Zajmowałam się tym na studiach :) Ale wątpię, czy dam radę wyszarpnąć metodę z Instytutu... Tyle, że robiąc test zdajesz się na kogoś drugiego, a dlaczego ktoś drugi ma wiedzieć lepiej od Ciebie, co Cię kręci?
Chociaż powiem Ci, że jakiś rok temu miałam taką chętkę, żeby KTOŚ kazał mi zająć się czymś konkretnym, żebym nie musiała szukać i decydować... Boże, jak ja wtedy ryczałam nad sobą, że trzy dychy na karku noszę i wciąż nie wiem, czego chcę od życia... Szukałam winnych, waliłam się po samoocenie... Koszmar. Po przeprowadzce do Żagania myślałam o agroturystyce, ale dom za mały, a za ogrodem tory kolejowe... Przypomniałam się w lokalnej szkole wyższej, po pół roku się odezwali i teraz mam całkiem sporo zajęć. No i trafiła się praca w sądzie, wszystko się jakoś samo ułożyło :shock: Chyba mogę wysnuć wniosek, że warto mieć oczy i uszy otwarte, a zwłaszcza - słuchać siebie. Bo jeśli myślisz o jakimś zajęciu, ale coś Ci podpowiada, że nie masz ochoty np. bawić się w papierkową robotę, to własna działalność gospodarcza jest do rewizji. I bardzo fajnie, że założyłaś ten temat, bo często dobre plany rodzą się w dyskusji. Co dwie głowy, to nie jedna, a cały wegedzieciak to tyle głów, że szok :)

Alispo - 2008-07-05, 11:29

Humbak napisał/a:
Alispo, jesteś nieoceniona :D zawsze na straży ;-)


mam tam kolezanke z goldenką jakby co:)

Humbak - 2008-07-05, 12:37

kamma napisał/a:
Szukałam winnych, waliłam się po samoocenie...
eh ja może winnych nie szukam... tylko patrzę na moje cv i myślę sobie że całe życie uczyłam się czegoś co zupełnie nie wykorzystuję a w dodatku teraz jeśli coś znajduję to w innej działce w której wykształcenia nie mam, ciągle się uczę i fatalnie mi idzie no ale tu są jakieś takieś pieniądze... ostatnio sobie myślę że ani ze mnie biolog ani anglista, umiejętności czy pasji nie mam i właściwie nie wiadomo co. No więc myślę że kto szuka wielbłądzi ;-) i podczytuję sobie tutaj co wszyscy o tym myślą, jak ten aspekt życia widzą, jak traktują, to jest baardzo pomocne :-)
Trochę narzekam na siebie i na brak umiejętności ale też właśnie nie wiem gdzie iść i czego się uczyć, skończyłam 30tkę i chyba już warto by było powiedzieć że na czymś się w końcu znam, trochę to najwyższy czas :-> Alispo, mój jamnior chyba nie bardzo się nadaje :lol: i chyba jednak to nie to co misie lubią najbardziej ale odkryłam że jedna z mam dzieci które chodzą z natalią do szkoły ostatnio ten projekt reklamowała i chyba w nim uczestniczy. Dla samej ciekawości się zainteresowałam, ponoć nigdy nie należy mówić nigdy :-)

malva - 2008-07-08, 16:45

kamma czy mozesz napisać jakie dokładnie masz wykształcenie? bom się zaciekawiła i wogle to zazdroszczę i podziwiam,jakos mnie twoja historia pozytywnie nastroiła do zycia

mam podobny problem do Humbak ,chociaz równoczesnie jest on inny,wiem w czym jestem dobra, ale tego nie wykorzystuję w pełni ,tylko w pewnym stopniu..

kamma - 2008-07-08, 16:49

malva napisał/a:
kamma czy mozesz napisać jakie dokładnie masz wykształcenie

jestem magistrem psychologii (specjalność kliniczna) i prawie doktorem pedagogiki, może niebawem :)
I czułam, że ten doktorat to była taka durna pomyłka... Nie chciało mi się iść do roboty, to sobie dalsze studia wymyśliłam. Ale skoro jednak się nadaję, to pewnie wkrótce się obronię...

malina - 2008-07-08, 16:51

kamma napisał/a:
I czułam, że ten doktorat to była taka durna pomyłka..

Czemu kamma?Ja się własnie zastanawiam ...

kamma - 2008-07-08, 16:54

Doktorat to skupianie się jeszcze przez parę lat na kwestiach teoretycznych, a nie praktycznych. Zdobywasz tytuł, ale nic poza tym, żadnych umiejętności. Czułam, że się oddalam od zawodu psychologa.
Izzi - 2008-07-08, 16:56

malva napisał/a:
mam podobny problem do Humbak
ojj ja także.. moja praca nie ma nic wspólnego z wykształceniem ..a ja i tak chciałabym robić zupełnie coś innego ..ech rozdrobnienie jaźni mam..
loika - 2008-07-08, 18:47

Izzi, ty jesteś z wykształcenia filozofem? Można zapytać co teraz robisz?
Ja właśnie się zastanawiam nad rozpoczęciem drugiego kierunku studiów (pierwszy to właśnie filozofia), bardziej praktycznego...

Izzi - 2008-07-10, 07:49

loika napisał/a:
Można zapytać co teraz robisz?
Jako typowy filozof przyrody ożywionej jestem nauczycielką języka angielskiego ;-) ..a chciałabym być zupełnie kimś innym.. echh
Nimrodel - 2008-07-10, 17:32
Temat postu: Re: szukam celu...
Humbak napisał/a:
jak można dojść do tego co się chce w życiu robić?
:roll:


Otóż to!
Studia niby mam nienajgorsze (ogrodnictwo) , ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że kupuję pikapa (wybaczcie pisownię ;-) ), glebogryzarke, zatrudnić ludzi, itd...
owszem, myślałam o tym, bo lubię pracę z ziemią, roślinami, (moi rodzice mają ogród) ale teraz jest Nadiuszek, a ja nie mam doświadczenia zawodowego zupełnie. No i kiedy bym zarobiła na opiekunkę - sporo kosztuje, a to tylko obca baba :-/

ech, chyba to nie było konstruktywne - wyszło marudzenie :mrgreen:

ewatara - 2008-07-11, 01:16

Test kompetencji zawodowych można zrobić w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, poszukaj też na necie pewnie coś będzie, w niektórych informatorach na studia też są (w bibliotece pewnie będzie, żebyś nie musiała kupować), tam też są nieraz opisy zawodów i to jakie cechy powinien mieć człowiek wybierający dany zawód.
tutaj jest (a raczej był) hxxp://www.perspektywy.pl/index.php?mid=informatory
świetny informator o zawodach- sa w trakcie wznowienia (wiem bo dzwoniłam tam z miesiąc temu), a na dole piszą jakimś programie CD (PIRAMIDA KARIERY CD)
Ja moim uczniom doradzam wolontariat, chociażby na krótko, na chwilkę, ale tak, żeby zobaczyć co się z czym je, bo inaczej coś wygląda z boku, nawet nieraz na studiach, a inaczej jak człowiek tego "dotknie". Chociaż wiem, że teraz przy dzieciach może to być prawie niemożliwe, chociaż jeśli chciałabyś iść jeszcze na jakieś studia to zawsze warto jednak by było spróbować zobaczyć co to jest w formie wolontariatu czy innych takich wizyt w danym miejscu) niż np zmarnować kilka lat, ja tak umożliwiłam pójcie moich uczennic do szkoły specjalnej- do klasy życia na lekcje, i jak wcześniej myślały, że mogłyby pracować w tym zawodzie- tak po jednej lekcji, ani jedna już nie chciała chociaż wcale na lekcji nie było źle (przynajmniej jak dla mnie) :mrgreen:
Ja też zawsze miałam coś takiego, że chciałam pomagać innym i na każdych moich studiach zaczęłam interesować się czymś dodatkowo, bardziej i tak zaczęły się moje kolejne studia; poszłam na specjalną, a w trakcie praktyka w MONARZE, zainteresowanie poszło w tą stronę czego wynikiem były kolejne studia z "reso", potem jeszcze na psychologię poszłam.
Zrobiłabym coś jeszcze, bo chociaż jestem zadowolona z tego co robię, to finansowo nie jest to najciekawsze, myślę czasem żeby za kilka lat zrobić fizjoterapię, bo tu zawsze można popracować również prywatnie, jest się bardziej niezależnym, a tak nic nie mogę dorobić, nauczyciele dają korki, które (jak zauważyłam u niektórych znajomych) dają niemały dodatek do tego co zarabiają normalnie, a ja nie mam z czego dawać korepatycji.

Humbak - 2008-07-11, 08:12

ewatara, dzięki ogromne. właśnie to 'reso' brzmi dla mnie bardzo ciekawie, chyba chciałabym wykorzystać bardziej moją antropologię niż zoologię ;-) Podobała mi się praca w szkole ale - jak piszesz - po 'spróbowaniu' ;-) po prostu mi to nie wychodzi... więc szukam innej działki...
Poszukam tych informacji, dziękuję :-D

olgasza - 2008-07-11, 10:37

jest jeszcze cos takiego: hxxp://www.eceo.pl/index.php?article=79&PHPSESSID=d1867396d62def31c8fa51a299e571d8

czyli "wybor zawodu - krok po kroku", wg cennika tylko 9,50.
sama sie zastanawiam...

ina - 2008-07-11, 10:42

Humbak, a może warto wybrać się do doradcy zawodowego? Możesz zapytać w urzędzie pracy, albo w klubach pracy przy uczelniach. Doradca zrobi Ci różne testy i pomoże określić kierunek w którym mogłabyś się spełnić. :-D
Kashmiri - 2008-07-11, 12:12

hmmm, ciężki orzech... Ja najpierw zaczynałam psychologię, ale po dwóch miesiącach uciekłam do Azji na długo. Potem wróciłam, znowu na psychologię, wytrzymałam dwa lata, zaliczyłam trzy i uciekłam do UK. Przekonałam kogoś, że te trzy lata to licencjat i zapisałam się na antropologię medyczną, na postgraduate. I dopiero wtedy, pierwszy raz w 28 letnim życiu zmierzyłam się z koniecznością pracy. Nie mając absolutnie żadnego doświadczenia w czymkolwiek, ani żadnego sensownego wykształcenia zaczęłam pracować w czymś, co można określić jako dom terapii środowiskowej/hostel/psychiatryk/centrum pomocy kryzysowej, sama nie wiem. Dla osób z 'poważnymi chorobami psychicznymi', głównie ze schizofrenią, ale nie tylko. Po drodze przekonałam się, że antropologia owszem fajnie brzmi, ale płacić za to nikt nie chce (koordynowałam jakiś ośrodek badań, ale to wszystko wolontariat). Jestem teraz tzw. MSc in Medical Anthropology i wszystko, co się w tym temacie udaje to męczenie jakiejś ksiąki, którą mi zlecono do recenzji - w zamian mogę sobie zatrzymać książkę... :roll:
K. męczy mnie, żebym pisała doktorat, ale mi się już nie chce... Po co produkować kolejną kupę makulatury, coś równie nudnego, jak to, co teraz recenzuję?
Pracuję nadal w moim 'psychiatryku', za orzeszki, bo to nie są pieniądze. jeszcze miesiąc, bo potem macierzyński, a potem?... nie wiem. Trzydziestka przeleciała i coraz intensywniej rozważam studia podyplomowe z interwencji kryzysowej. Są takie, na tej uczelni, z której już dwa razy uciekłam :mryellow: Za pracę w tym sektorze płacą tyle, że w tym momencie nawet mnie na nie nie stać :roll: Czy to ma sens? nie wiem, ale coś muszę robić...

Nimrodel - 2008-07-11, 17:32

Co to jest "interwencja kryzysowa"?

[ Dodano: 2008-07-11, 18:33 ]
ina napisał/a:
Humbak, a może warto wybrać się do doradcy zawodowego? Możesz zapytać w urzędzie pracy, albo w klubach pracy przy uczelniach. Doradca zrobi Ci różne testy i pomoże określić kierunek w którym mogłabyś się spełnić. :-D


Kiedyś byłam u doradcy w UP. Dała mi ulotki o różnych zawodach na poziomie podstawówki i na tym się skończyło :-/

Kashmiri - 2008-07-12, 12:04

Nimrodel napisał/a:
Co to jest "interwencja kryzysowa"?

praca z osobami, które na skutek różnych uwarunkowań znalazły się w sytuacji kryzysu psychologicznego, takich jak ofiary przemocy, wypadków, katastrof naturalnych i przemysłowych, itp

ewatara - 2008-07-14, 01:44

Humbak napisał/a:
właśnie to 'reso' brzmi dla mnie bardzo ciekawie
to może spróbuj iść do jakiegos ośrodka resocjalizacyjnego, poprawczaka na jakis wolontariat, mogłabys poprowadzić zajęcia z tego na czym sie znasz, oni lubią takie rzeczy :) tzn i wychowawcy i młodzież. Im trzeba zorganizować czas wolny i jak ktoś przychodzi na praktyke to przeważnie cieszą się wszyscy- dla wychowanków jest to coś nowego, nowy czlowiek (a poznaja w takich warunkach nie za wielu ludzi :/ ), nowe zajęcia, nowy sposób ich prowadzenia itp itp, a wychowawca cieszy się, że nie bedzie musiał pracować 45 min czy dłużej ;-)
Tylko pamietaj o jednym jeśli sie na to zdecydujesz!- jeśli im coś obiecasz- dochowaj słowa oni są bardzo czuli pod tym względem, często ich los nie obchodzi zbyt wielu ludzi, nawet rodziców, często mieli stawiane puste obietnice przez najblizsze osoby i potrafia takie niedochowane rzeczy baardzo przeżywać, kiedy ktoś np mówi ze zów przyjdze, a nie robi tego -potrafią wtedy płakac nawet kilkunastoleni chłopcy po wyrokach sądowych). A tak poza tym to na pewno cos ciekawego, warto sprawdzić ;-)

Ps jeśli nie znajdziesz tych testów kompetencji zawodowych to jeśli pójdę do mojej pracy może uda mi sie skopiowć jeden z programów, które miałam na ten temat i coś Ci pomogę ;) ale nie ma tam dokładnej odpowiedzi co powinnaś robić, a raczej kilka typów zawodów w których masz szansę się spełnić, a raczej do których masz predyspozycje.

majaja - 2008-07-14, 06:32

Humbak napisał/a:
Podobała mi się praca w szkole ale - jak piszesz - po 'spróbowaniu' po prostu mi to nie wychodzi...

A może warto spojrzeć po prostu na cv innym okiem. Zastanowić się co ci się w tej pracy podobało: samo nauczanie, praca z dziećmi, z dorosłymi czy tylko kontakt z różnymi ludźmi i potem w takim kierunku kombinować sobie zawód. Może w poprzednich zajęciach twoich były jakieś elementy które ci się podobały.
W każdym razie ja w ten sposób sobie zajęcie znalazłam, i teraz tylko by wygrana w totka na dokształcanie nam się przydała :-P . Wiesz ja pracując jako sekretarka dstałam za zadanie zajmowanie się księgowością i ten sposób sobie przypomniałam że zawsze lubiłam cyferki, a nigdy nie znosiłam użerania się z ludźmi, szczególnie z pozycji podrzednej. Pao horoskop też mi pomógł bardzo, pozbawił złudzeń co do jakiś twórczych zapędów i bardzo dobrze. Bo pomaganie ludziom to bardzo mgliste określenie, pomagać można na różne sposoby, ja w jakiś sposób też pomagam, w końcu parę artystycznych dusz może na nas zrzucić zajmowanie się przyziemnymi papierkami. :)
Nawet wychodząc z założenia, że chce się pomagać ludziom, to trzeba zastanowić się jakim ludziom: chorym czy takim co w życiu nie wyszło, dzieciom czy dorosłym, zupełnie czego innego potrzeba do zawodu kuratora a czego innego rehabilitanta.
Izzi, mam kumpelę która skończyła filozofię i zajmuje się produkcją programów tv itp i mówi, że filozofia się jej przydaje, programai o takim szeroko pojętym podejściu się zajmuje.

Izzi - 2008-07-15, 11:30

majaja napisał/a:
Izzi, mam kumpelę która skończyła filozofię i zajmuje się produkcją programów tv itp i mówi, że filozofia się jej przydaje, programai o takim szeroko pojętym podejściu się zajmuje.
ojj tez bym chciała wreszcie znaleźć coś w czym moje studia byłyby pomocne i co dawało by mi radość ..ech szukam dalej ;-)
renka - 2008-07-15, 13:32

Ja po wychowawczym zamierzam powrocic do pracy w bibliotece (ale nie wiem kiedy to nastapi...), bo przez tych kilka miesiecy, ktore udalo mnie sie popracowac sprawialo mi to olbrzymia frajde i robilam to, co chcialam robic. Tak wiec zawodowo na ten czas czuje sie spelniona.
Jednak nie wiem czy cala swoja przyszlosc bym wiazala z taka praca, bo trudno to nazwac celem mojego zycia...

Agnieszko, ja Ci nie potrafie na ten czas niczego doradzic, bo troche na tym wychowawczym mam zastoj myslowy odnosnie "doroslego zycia", ale trzymam kciuki, zebys ten cel znalazla.

Humbak - 2008-07-15, 13:58

renko, :-)
majaja napisał/a:
spojrzeć po prostu na cv innym okiem
myslę że tak właśnie zrobię
Dziękuję wszystkim :-)

ewatara - 2008-07-20, 10:54

mam już ten test kompetencji zawodowych, tak więc jeśli ktoś potrzebuje to proszę dać znać :)

[ Dodano: 2008-07-21, 00:11 ]
piszcie od razu swoje e-meilowe namiary, tak będzie łatwiej i szybciej ;-)

frjals - 2008-07-21, 10:05

Ja kiedyś w okolicach matury robiłam jakieś takie testy, a po obejrzeniu wyników stwierdziłam, że właściwie nie dowiedziałam się z nich nic czego bym o sobie wcześniej nie wiedziała... :roll: One właściwie nie powiedziały jaki mam mieć zawód, tylko w jakich warunkach najlepiej mi się pracuje...
No, chyba że te są inne i powiedzą mi coś nowego, to wtedy też chcę je zrobić :lol:

majaja - 2008-07-21, 10:08

A z ciekawości i dla sprawdzenia swoich przypuszczeń mogłabym? Bo ja akurat nigdy nie robiłam takiego testu.
gosiabebe - 2008-07-21, 10:22

haha! ja robiłam kiedys taki jakis test w szkole i wyszło ,że powinnam pracować na stanowisku gdzie " kontakty z ludżmi są ograniczone lub "zimne" np. sprzątaczka lub szatniarka" :shock: może nie jestem zbyt komunikatywna ale to była troche przesada ;)
ewatara - 2008-07-21, 13:05

majaja napisał/a:
A z ciekawości i dla sprawdzenia swoich przypuszczeń mogłabym?

oczywiście, że tak :)
frjals napisał/a:
One właściwie nie powiedziały jaki mam mieć zawód, tylko w jakich warunkach najlepiej mi się pracuje
te mają wskazać konkretne grupy zawodowe do których masz predyspozycje.
ewatara - 2008-07-21, 13:14

eurydice poszło już do Ciebie, jeśli dobrze powklejałam nick i resztę ;)

jednym test da więcej, innym mniej, może komuś nic, nie wiem, wszystko zależy od konkretnej osoby ;-)
Jeśli komuś zapomnę odesłać to proszę się upominać ;-)

Nimrodel - 2008-07-21, 14:04

to ja poproszę ;-)

nimrodel80@wp.pl

Ewa - 2008-07-21, 15:14

To ja bym też poprosiła. Wprawdzie nie wybieram się do pracy, bo póki co "domowe przedszkole" mnie zadowala ;-) , ale z czystej ciekawości zrobiłabym sobie taki test (gorzej jak wyjdzie "żadnej pracy z dziećmi" :-P )
koniczynka_k - 2008-07-21, 19:45

ja też bardzo ładnie proszę o test :)

eliza1@poczta.wp.pl

i z góry dziękuję :)

frjals - 2008-07-21, 20:43

ewatara napisał/a:
konkretne grupy zawodowe

to ciekawe, a jak się okaże, że nie powinnam robić tego co robię?... :->

kamma - 2008-07-21, 20:53

frjals napisał/a:
a jak się okaże, że nie powinnam robić tego co robię?

hihi, ja wolę nie sprawdzać ;) Swego czasu klęłam na psychologię strasznie :)

ewatara - 2008-07-21, 21:44

Ewa napisał/a:
To ja bym też poprosiła
nie ma sprawy, ale e-mail jest mi potrzebny , bo test jest w załączniku.
Ewa napisał/a:
gorzej jak wyjdzie "żadnej pracy z dziećmi" )
wątpię żeby tak wyszło ;-)
mam nadzieję, że test do każdego doszedł- jeśli kogoś niechcący pominęłam, proszę się upominać ;-) , pamiętajcie o adresach e-meilowych!

Nimrodel - 2008-07-22, 20:12

ooo, ja testu nie dostałam... :-/
Ewa - 2008-07-22, 22:08

ewatara napisał/a:
ale e-mail jest mi potrzebny

ewmitek@o2.pl

Lily - 2008-07-22, 22:13

hxxp://www.psychologia.net.pl/testy.php tu są różne testy, większość na patologie, ale jest też test zainteresowań zawodowych :)
topcia - 2008-07-22, 23:15

renka napisał/a:
ychowawczym zamierzam powrocic do pracy w bibliotece

renka,
to, czy w-wczy jest płacony zal. od dochodu, no nie? :-/

ewatara - 2008-07-22, 23:37

nie do mnie pytanie, ale z tego co słyszałam to tak, kumpela teraz dostaje (pracuje tylko jej mąż), a w tamtym roku nie miała bo wliczyli także jej pensję.
Ma jakieś 400 zł z hakiem.

[ Dodano: 2008-07-23, 00:38 ]
mam nadzieję, że teraz test ma już każdy kto chciał ;)
zaczynam pierwsze analizy ;)
ciekawe czy będą pasować i odpowiadać ;) )

majaja - 2008-07-23, 06:30

ja nie mam :) : maj.ma@poczta.fm
Zdawało mi się, że gdzieś tam w profilu mam maila :oops:

ewatara - 2008-07-23, 12:52

już wysyłam, i odsyłam wyniki do pierwszych osób, możecie pisać czy Wam się sprawdzają analizy, co myślicie na ich temat itp ;-)
orenda - 2008-07-23, 21:12

Odesłałam test, mam tylko nadzieję, że dobrze go wypełniłam.
Ewa - 2008-07-23, 21:28

Jak Wy wypełniacie ten test? Czy on powinien był w wordzie? Ja go mam w ALLPlayer, więc trochę zgłupiałam. Nie chce się oczywiście otworzyć :roll:
orenda - 2008-07-23, 21:46

Ewa napisał/a:
Czy on powinien był w wordzie?
Ja go zrobiłam na worda.
ewatara - 2008-07-23, 21:46

Ewa napisał/a:
Nie chce się oczywiście otworzyć
to wysyłam Ci jeszcze raz, w o wiele gorszej formie, nie wiem czemu mi się rozlewa, ale inaczej nie umiem :roll: .
Może ktos napisze odp:
Ewa napisał/a:
Ja go mam w ALLPlayer, więc trochę zgłupiałam. Nie chce się oczywiście otworzyć
ja mam nowy komp. i wiele rzeczy nie umiem na nim robić, nawet ten zakichany słownik ort, niby jest, a nie jest :roll:
ja się na komputerach niestety nie znam więc tu nie pomogę, ale zobacz na poczcie powinnaś już coś dostać nowego ode mnie i chyba sobie poradzimy z tym jakoś ;)

[ Dodano: 2008-07-23, 23:10 ]
majaja wysłałam już wyniki ;-) .
Prośba do osób, które jeszcze mi nie odesłały wyników, na początku meila napiszcie też swoje WD nicki to mi ułatwi sprawę, bo trochę mi się już od tego wszystkiego miesza, a tak łatwiej dojść do ładu :-D .

majaja - 2008-07-24, 06:36

ewatara napisał/a:
majaja wysłałam już wyniki .
Myślę nad tym, i bardzo żałuję, że w moich czasach w podstawówkach nie było doradców zawodowych, a tego barana od fizyki to bym ukatrupiła, bo to przez niego poszłam na profil humanistyczny zamiast na mat-fiz. No i powinnam była być facetem, nikt by mnie nie gnębił sprzątaniem i pilnowaniem maluchów, mogłabym się skupić na rzeczach istotnych ;) . No ale generalnie, jak byłam dzieckiem, nie było nikogo dorosłego komu mogłabym zaufać i wyszło jak wyszło, życie zaczyna się po trzydziestce ;) .
gosiabebe - 2008-07-24, 10:10

jak ja chodziłam do szkoły to byli tacy doradcy i jakos szczególnie nie zrobili na mnie wrażenia i nie wpłynęli znacząco na moje życie ;) wiec raczej niczego nie straciłas Majaja :P
ewatara - 2008-07-24, 12:45

gosiabebe napisał/a:
jak ja chodziłam do szkoły to byli tacy doradcy i jakos szczególnie nie zrobili na mnie wrażenia i nie wpłynęli znacząco na moje życie

wszystko zależy od podejścia konkretnej osoby do swojej pracy, jej zainteresowania drugim człowiekiem i tym na ile on sam chce się otworzyć :-> A fakt faktem, że nieodpowiednie i nieumiejętne podejście jednej osoby do innych, może zniechęcić do danej grupy zawodowej, wiem jak u nas było własnie ze stanowiskiem pedagoga i co mówili mi uczniowie z mojej szkoly na temat swoich doświadczeć :roll:

gosiabebe - 2008-07-24, 13:44

ewatara może masz rację :) ja ogoolnie jestem uprzedzona do psychologów,doradców zawodowych ,pedagogów itp :roll:
ewatara - 2008-07-24, 21:41

gosiabebe napisał/a:
ewatara może masz rację ja ogoolnie jestem uprzedzona do psychologów,doradców zawodowych ,pedagogów itp
a czy to dlatego właśnie, że spotkałaś którąś z tych osób i zawiodła ona Twoje zaufanie lub coś w tym rodzaju?
adriane - 2008-07-30, 18:12

ewa proszę o test: adriane@op.pl
ewatara - 2008-07-30, 19:09

adriane napisał/a:
ewa proszę o test: adriane@op.pl

już wysłałam ;-)

gosiabebe - 2008-07-30, 19:31

ewatara napisał/a:
gosiabebe napisał/a:
ewatara może masz rację ja ogoolnie jestem uprzedzona do psychologów,doradców zawodowych ,pedagogów itp
a czy to dlatego właśnie, że spotkałaś którąś z tych osób i zawiodła ona Twoje zaufanie lub coś w tym rodzaju?


nieeee ;) jakoś nigdy nie odczuwałam potrzeby zwierzania się komuś takiemu :P po prostu jestem lekko zacofana i uwarzam ,że osoby wykonujące zawodowo pocieszanie innych ,naprowadzanie innych na różne cele w życiu ,pomagających zrozumieć ludziom siebie są w większości przypadków zbędne.Po za tym- z tymi z którymi sporadycznie się spotkałam,nie dało sie rozmawiac ponieważ oni zachowywali sie jakby znali mnie lepiej odemnie samej,albo z jakiegoś jednego wypowiedzianego przezemnie zdania potrafili mi powiedziec jaki mam stosunek do świata i dlaczego i takie tam pierdoły typu - nosisz kolczyki bo jestes niesmiała i chcesz zwrócic na siebie uwagę - co jest dla mnie totalną bzdurą bo nosiłam je tylko dlatego ,że mi się podobały a noszenie kolczyków tu i oowdzie jest w dzisiejszych czasach bardziej pospolite niz zakładanie majtek :P
no i niestety bliskiej mi osobie (która miała tam jakies problemy z sobą co odbijało się na innych) taki ktos zamiast pomóc wyjść z tych problemów po prostu powiedział ,że one są ( co wiele osób juz wcześniej czyniło ale ta osoba z racji tego ,że powiedział mu o nich PSYCHOLOG nagle je zauważyła) no i potem zamiast próbować je naprawiać wszystko tłumaczył tymi swoimi problemami całe zło świata zrzucał na te swoje problemy osobowości, a do tego ten cały psycholog twierdził ,że tak ma być.No i jeszcze te wszystkie "badania" wegług których nie wiem dlaczego jestem zwykle jakimś dziwnym wyjątkiem odbiegającym od wyników tych badan-ale to zawsze!

ewatara - 2008-07-30, 20:33

dzięki za odpowiedź :)
Lily - 2008-07-30, 20:38

gosiabebe napisał/a:
po prostu jestem lekko zacofana i uwarzam ,że osoby wykonujące zawodowo pocieszanie innych ,naprowadzanie innych na różne cele w życiu ,pomagających zrozumieć ludziom siebie są w większości przypadków zbędne.
a ja uważam, że niejednokrotnie są niezbędne... jeśli ktoś nie potrafi sobie poradzić sam i nie ma nikogo, kto potrafiłby mu pomóc, to co ma robić? szarpać się sam ze sobą, zamknąć się w sobie i udawać, że nie ma problemu?
adriane - 2008-07-30, 20:39

ewatara napisał/a:
adriane napisał/a:
ewa proszę o test: adriane@op.pl

już wysłałam ;-)


Dziękuję. W najbliższej wolnej chwili postaram się zrobić ten test :)

ewatara - 2008-07-30, 21:24

Lily napisał/a:
a ja uważam, że niejednokrotnie są niezbędne... jeśli ktoś nie potrafi sobie poradzić sam i nie ma nikogo, kto potrafiłby mu pomóc, to co ma robić? szarpać się sam ze sobą, zamknąć się w sobie i udawać, że nie ma problemu?

dokładnie, dokładnie tym bardziej, że własnie w takich sytuacjach jest najwięcej samobójstw, samookaleczeń itd
Najgorsze jest to, kiedy w domu uczy się dziecka od małego, że brudy pierze się we własnym domu, a potem się dziwią kiedy ich syn czy córka ma pociętą rękę, truje się, ćpa albo się powiesił ... :roll: niejednokrowtnie sama się z tym spotkałam.

Humbak - 2008-07-30, 23:31

gosiabebe, to ponieważ wątek jest mój ;-) odważę się powiedzieć że jeśli tak jest to masz ogromne szczęście...
czasem jest tak że całe życie robisz coś bo wypada bo trzeba bo należy i dopóki wszystko się kręci nie ma problemu - ale kiedy ten system nawala nagle okazuje się że jesteś gdzieś i nie potrafisz nie tylko powiedzieć dlaczego i po co tam jesteś ale też nie potrafisz powiedzieć gdzie powinnaś być bo właściwie to nawet nie wiesz po co jesteś... :roll: i tak dalej i tak dalej...

dla mnie prawdziwy doradca powinien mieć na tyle świadomość i wiedzę żeby wyczuć czy jego słowa są pomocne /lub nie/ czy z kolei są traktowane jak guru i wtedy powinien mieć zapalone światełko żeby pomóc komuś trafić - jak na moje do psychologa...
Prywatnie uważam że nic nas bardziej nie uczy i doświadcza jak czyjeś życie wiedza doświadczenie - dlatego człowiek to zwierzę stadne - uczy się od siebie nawzajem i dzięki temu osiąga wiele ;-)

k.leee - 2008-07-31, 02:32

gosiabebe napisał/a:
osoby wykonujące zawodowo pocieszanie innych
A kto zawodowo zajmuje się pocieszaniem innych?
gosiabebe napisał/a:
uważam ,że osoby wykonujące zawodowo pocieszanie innych ,naprowadzanie innych na różne cele w życiu ,pomagających zrozumieć ludziom siebie są w większości przypadków zbędne

Skąd takie przeświadczenie, że w większości przypadków jest zbędne?

Nimrodel napisał/a:
Humbak napisał/a:
jak można dojść do tego co się chce w życiu robić?

Być blisko siebie, blisko własnych potrzeb odczuć, nauczyć się sobie wierzyć i ufać.

To jakoś tak jak przy wyborze, czegoś do jedzenia. Jest upał 33C i na jednym talerzu leży czerwony, zimny i soczysty arbuz a na drugim chleb z pasztetem sojowym Sante ]:-> i rodzina Ci będzie wmawiać, że lepiej jak zjesz tą kanapkę bo jest pożywna a arbuz to jest na deser. Jesz tą kanapkę i czujesz, że to plastelina a nie jedzenie. A można też wybrać w zgodzie z sobą, ze smakiem zjeść arbuza i zaspokoić własne potrzeby. :-D
Ta symboliczna rodzina jest często w głowie i mówi nam co wolno a czego nie wolno i co jest właściwe. Dopóki pozwalamy innym kierować naszym życiem to nie jesteśmy blisko siebie.
Nigdy nie czułem się tak bardzo na właściwej drodze jak teraz, choć nie wiem jeszcze dokąd mnie ona zaprowadzi. :-D
Jestem od 4 lat, z przerwami, w terapii i nie byłbym w tym miejscu, w którym jestem, gdyby nie pomoc innych. Cieszę się z życia i jestem co najmniej kilku osobom baaaardzo wdzięczny za pomoc.

zojka3 - 2008-07-31, 05:38

k.leee napisał/a:
Być blisko siebie, blisko własnych potrzeb odczuć, nauczyć się sobie wierzyć i ufać.

Dobrze powiedziane! I właśnie dlatego jeszcze nie wypełniłam testu, bo w zasadzie wiem co mnie ciągnie ale brakuje "parcia do przodu" i pewności siebie...taka głupia cecha charakteru, z którą poprostu muszę się zmierzyć ;-)
ewatara, dziękuję za przesłanie ale j.w. :-D

Malinetshka - 2008-07-31, 11:14

Cytat:
Nigdy nie czułem się tak bardzo na właściwej drodze jak teraz, choć nie wiem jeszcze dokąd mnie ona zaprowadzi. :-D

To się nazywa zaufanie :D brawo! wiesz, czuje się to z Twoich postów, że jesteś "blisko siebie" :)

Humbak - 2008-07-31, 11:31

k.leee napisał/a:
A można też wybrać w zgodzie z sobą
coś jak z wegetarianizmem :lol: Jak już się odważyłam to im bardziej w nim jestem tym bardziej jestem sobą choć wciąż bywa że walczę ze starymi przyzwyczajeniami :roll:
k.leee napisał/a:
Być blisko siebie, blisko własnych potrzeb odczuć, nauczyć się sobie wierzyć i ufać.
no to właśnie chyba największy problem... :oops: szczerze mówiąc ja chyba nie wiem co czuję czy co bym chciała, w głowie mi się układa co trzeba zrobić i ile kasy to kosztuje :roll: :-/ k.leee, strasznie fajnie - kiedy czytam co u Ciebie słychać, tak optymistycznie i miło się robi na duszy, życzę Ci tej wiary by trwała i trwała... :-D
gosiabebe - 2008-07-31, 17:25

hmmm jak w sumie stwierdziłam powyzej- jestem lekko zacofana w tej kwestii i to co napisałam to jest TYLKO MOJE myslenie na ten temat. Nikogo nie przekonuję bynajmniej ,że jest słuszne i że mam rację.Nie musicie mnie teraz atakować bo to co napisałam było tylko odpowiedzia na pytanie ewatary.Nie jest moim celem bojkotowanie psychologów ,doradców zawodowych itp. ;) jeśli kogoś uraziłam to sorry! :)
ewatara - 2008-08-05, 15:15

Na razie po wichurze nie mam internetu :-( , tak więc osoby które przysłały mi test do analizy lub czekają na niego proszę o cierpliwość ;)
renka - 2008-08-08, 00:03

topcia napisał/a:
renka napisał/a:
ychowawczym zamierzam powrocic do pracy w bibliotece

renka,
to, czy w-wczy jest płacony zal. od dochodu, no nie? :-/


Tak, dotychczas nie moglo przekraczac 504 zl na osobe, ale teraz ponoc mialy byc jakies zmiany. Przy mojej pensji bibliotekarskiej to nawet sama z Ronka lapalam sie na wszystkie MOPSowe dodatki, wiec odkad pojawila sie Fiona tym bardziej...
I wlasnie ta pensja kladzie sie chyba coraz wiekszym cieniem na mojej checi dalszej pracy w bibliotece. Przemykaja mi mysli o jakims przebranzowieniu sie lub znalezieniu dodatkowego zajecia, ale takie beztalencie jak ja to chyba za wiele zalet nie ma... W sumie to tak naprawde nie mam zadnych atutow czy umiejetnosci, ktorymi moglabym zabrylowac szukajac sobie nowej (czy."lepiej platnej") pracy. Jedyne co umiem na ten czas to zajmowanie sie dziecmi, ale nie wiem czy chcialabym wiazac z tym swoja przyszlosc...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group