wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Siemię lniane

Humbak - 2007-06-11, 10:45
Temat postu: Siemię lniane
Głupie pytanie... bardzo głupie... :oops: ale na tamtym forum szybciutko znalazłabym odpowiedź a tu tego nie ma...

dlaczego siemię przed spożyciem należy namoczyć? I czy jest to konieczne czy można tak sobie wcinać?

dżo - 2007-06-11, 11:07

Moczenie powoduje powolne wypłukiwanie HCN (kwas pruski) z siemienia, siemie lniane jest najzdrowsze w postaci zmielonej, powinno być sparzone i póżniej moczone przez kilka godzin (najlepiej całą noc), przez co eliminuje sie ryzyko szkodliwego działania HCN.
Humbak - 2007-06-11, 11:11

Dżo, co ja bym bez Ciebie zrobiła :-D
dzięki :-)

dżo - 2007-06-11, 11:33

Humbak napisał/a:
Dżo, co ja bym bez Ciebie zrobiła
:lol: , miło jest pomagać, żałuję, ze tak wiele informacji przepadło wraz ze starym forum, o siemieniu było tam dość sporo,
Malinetshka - 2007-06-11, 11:50

To ja jeszcze zapytam: mielimy przed czy po namoczeniu? :oops: wydaje mi się bardziej logiczne, że przed.. tak jak z innymi nasionkami, ale nie mam pewności :roll:
dżo - 2007-06-11, 12:10

najpierw moczymy później rozdrabniamy w blenderze (nie w młynku bo się spali silnik), Jędruś pisał na poprzednim forum dlaczego tak a nie odwrotnie ale dokładnie nie pamiętam o co chodziło,
Malinetshka - 2007-06-11, 12:25

dziękuję, dżo :-) :mrgreen: :-)

[ Dodano: 2007-06-11, 12:27 ]
aha, rozumiem, że wody z moczenia nie należy odlewać? i jakie proporcje wody w stosunku do siemienia (jeśli nie odlewamy)? :roll:

dżo - 2007-06-11, 13:14

Malinetshka, wodę odlewamy koniecznie bo tam właśnie znajduje się wypłukany kwas pruski, dolewasz niewiele świeżej przegotowanej i miksujesz, ja tak robię, mam nadzieję, ze dobrze bo tak wywnioskowałam z info wyczytanych w necie, taką siemieniową paciangę stosuję do koktajli lub do panierowania kotletów, warzyw (zamiast jajka),
taffit - 2007-06-11, 13:58

na temat:

hxxp://www.forumveg.webd.pl/topics3/807.htm
hxxp://www.forumveg.webd.pl/topics49/1875.htm
hxxp://www.forumveg.webd.pl/topics9/1383.htm

8-)

Malinetshka - 2007-06-11, 14:21

taffit, dzięki :-)

Może to troszkę nie na temat, ale czy to samo tyczy się sezamu? tzn to odlewanie wody po namoczeniu? Właśnie zrobiłam pierwszy raz mleczko sezamowe. W podawanych przepisach nie znalazłam nic na ten temat, żeby odlać wodę. Wyszło jakieś gorzkie i nie smakuje mi :-/

[ Dodano: 2007-06-11, 14:22 ]
dżo, Tobie oczywiście również bardzo dziękuję :roll:

dżo - 2007-06-11, 14:32

Malinetshka, ostatnio codziennie robię mleczko sezamowe i nigdy nie wyszło mi gorzkie ale wodę zawsze odlewam, mechanizm jest ten sam co z siemieniem, takie mleczko jest pyszne jako koktail truskawkowy, nie trzeba dosładzać, jest bardzo pożywne i bogate w wapń ( w 100 g sezamu zawarte jest 1160 mg wapnia).
Malinetshka - 2007-06-11, 14:36

No to w takim razie popełniłam zasadniczy błąd i mam teraz mleczko, które jest nie dość, że niesmaczne to pewnie też niekoniecznie zdrowe... bu :-( A to była reszta sezamu, która mi w domku się ocalała. Myślicie, że powinnam to mleko wylać? kurcze, szkoda mi...
bodi - 2007-06-11, 14:43

Malinetschka, gorzkie mogło wyjść dlatego że moczyłaś za długo. Wszystkie nasionka można spokojnie moczyć przez noc, sezam trzeba krócej. Ile? Wydaje mi się że ok. 2 godzin, ale szczerze mówiąc sama sezam raczej prażę niż moczę, więc nie pamiętam dokładnie.
vegAnka - 2007-06-11, 15:25

witam!

no to ja zadam jeszcze glupsze pytanie... :-P czy Siemię lniane w proszku sie stosuje odrazu? i do czego je dodajecie?

mama mi kupila ale sie troche obawialam co to jest.... ;-) przeczytalam dopiero troche na ten temat i chyba zaczne go uzywac... no ale jak? :oops:

bodi - 2007-06-11, 16:06

dosypuj do wszystkiego (zupy, płatki na śniadanie, kasze), a jak już zużyjesz to co Ci mama kupiła, zainwestuj w młynek do kawy (jeżeli jeszcze takowego nie posiadasz) i miel sama :) Niestety cenne kwasy Omega zawarte w siemieniu barrdzo szybko się utleniają, więc w takim zmielonym i leżącym nie wiadomo ile na półce w sklepie nie ma ich już zbyt wiele :?
dżo - 2007-06-11, 21:52

siemię lniane w proszku jest najczęśćiej odtłuszczone żeby się nie psuło i dłużej mogło stać na sklepowych półkach a co za tym idzie jest niewiele warte, vegAnka, zdecydowanie lepiej smemu mielić i od razu zjadać, im świeższe tym lepsze bo ma najwięcej kwasów nienasyconych w tym min. omega 3
vegAnka - 2007-06-12, 08:55

macie racje... uzyje to co mam a potem kupie swieze...

dziekuje ze wyjasnienia... :->

Humbak - 2007-06-14, 00:30

bodi napisał/a:
sama sezam raczej prażę niż moczę

bodi, nie jestem pewna, ale na kropkowcu chyba coś o tym było, AniaD wspominała, że praży i ktoś tam wyjaśniał, że temperatura nie niszczy szkodliwych związków w siemieniu (związków cyjanku? coś takiego) tylko właśnie moczenie...

kurde... tyle konkretów poginęło... :evil:

dżo napisał/a:
dolewasz niewiele świeżej przegotowanej i miksujesz

ale w blenderze? bo ja miksuję siemię po odlaniu wody w blenderze, ale on mi to siemię co najwyżej porządnie miesza, bynajmniej nie rozdrabnia...

Marcela - 2007-06-14, 07:11

Temperatura nie niszczy szkodliwych związków w siemieniu ale ponoć niszczy omega3.
Ja nie wiem jak wy to robicie, że udaje wam się odlać wodę po moczeniu siemienia....
U mnie się robi za przeproszeniem jeden wielki glut, ciało półstałe :-D Smakuje średnio.

kasienka - 2007-06-14, 07:42

Marcela napisał/a:
jak wy to robicie, że udaje wam się odlać wodę po moczeniu siemienia....

no właśnie, to ciekawe :lol:

dżo - 2007-06-14, 07:43

Humbak napisał/a:
ale w blenderze? bo ja miksuję siemię po odlaniu wody w blenderze, ale on mi to siemię co najwyżej porządnie miesza, bynajmniej nie rozdrabnia...

Humbak, mam taki zestaw: hxxp://www.rtvagd.sklep.pl/braun/mr_6550_bchc_5690.php5 i w tym mniejszym pojemniku miksuję namoczone ziarna, wychodzi miazga bez problemu,

[ Dodano: 2007-06-14, 07:46 ]
Marcela napisał/a:
Ja nie wiem jak wy to robicie, że udaje wam się odlać wodę po moczeniu siemienia....
przez sitko np. :lol:
DagaM - 2007-06-14, 08:24

U mnie też zostaje glut po namoczeniu, a nad tym glutem jest właśnie woda do odlania.
Ktoś na starym forum radził, aby miksować namoczone siemie z owocami, wtedy lepiej smakuje, a że siemie jest bogate w żelazo, więc polecam owoce typu pomarańcza czy truskawki, wtedy jest lepsze wchłanianie tego żelaza.

Czy myslicie, że może lepiej by było najpierw zmielić siemie, a później namoczyć? Nie byłoby wtedy problemu z dokładnym rozdrobnieniem nasionek.

dżo - 2007-06-14, 08:47

DagaM napisał/a:
Czy myslicie, że może lepiej by było najpierw zmielić siemie, a później namoczyć

technicznie napewno lepiej ale pamiętam jak Jędruś na "kropkowcu" pisał , ze nie powinno się tak robić, ale dlaczego tego już nie zapamiętałam 8-)

Humbak - 2007-06-14, 08:52

dżo napisał/a:
mam taki zestaw:

oki, w mniejszym pojemniczku nie próbowałam... zobaczymy...

Marcela napisał/a:
jak wy to robicie, że udaje wam się odlać wodę

dolewam wody, mieszam, daję na sitko i voila :->

Martuś - 2007-06-20, 18:18

Hmm przeczytałam ten temat i wszystko co na vegu, ale dalej mam dylemat i nie wiem co robic :| Blendera nie mam i miec na razie nie bede, jedyne co, to moge sie zaopatrzyc w stary ruski mlynek do mielenia. No i teraz dylemat, czy jesli siemie nie zostaje zmoczone, to w ogole warto je jesc?? A jesli juz to lepiej podprazyc najpierw czy najlepiej w ogole nic nie robic, zmielic i tez przejdzie? Albo namozyc po zmieleniu..Czy co, lepiej liczyc na to, ze w oleju lnianym zostala jakas omega, a siemienia nie ruszac, bo surowe bardziej szkodzi niz pomaga? Na stronie PRCM pisza po prostu, zeby mielic, nic nie pisza o moczeniu, ani o tym, zeby kwasy z oleju ulatywaly od razu...Help :(
Alispo - 2007-06-20, 18:26

Mozna tylko mielic,omegów sobie dostarczysz,ale zdrowiej jest namoczyc bo pozbedziesz sie wtedy HCN.
Martuś - 2007-06-20, 18:53

No wlasnie nie moge moczyc, wiec sie zastanawiam czy sie ten interes w ogole oplaca? A co bedzie jak za duzo sie najem tych hcnow? :-/ I ciekawe, ile to jest 'za duzo'..eh zycie jest ciezkie ;)
Humbak - 2007-06-20, 18:57

Na kropce było wspomniane, że temperatura niczego nie zmienia, wobec czego nie warto trudzić się podprażaniem.
Martuś napisał/a:
czy jesli siemie nie zostaje zmoczone, to w ogole warto je jesc??

nie rozumiem...
Ja nie moczę zmielonych bo sobie tego nie wyobrażam... chyba wtedy papka by wyszła. Zalewam wrzątkiem, poczekam, przelewam na sitko piję z dodatkiem czegoś np. truskawek, tak jak radziła DagaM. Myślę, że z taką prędkością to te kwasy omega nie uciekają...

[ Dodano: 2007-06-20, 18:58 ]
Martuś napisał/a:
I ciekawe, ile to jest 'za duzo'..

myślę, że nie grozi nam zjedzenie 'za dużo' i to co robimy to zwykła przezorność na wypadek gdyby... ale może się mylę...
dlaczego nie możesz moczyć? wymieszać można łyżką...

Martuś - 2007-06-20, 19:08

Humbak, nie mogę namoczyć przed zmieleniem bo nie mam sprzętu, który by zmielił namoczone nasiona, mogę ew kupić jakiś tani młynek i mielić nienamoczone i dlatego sie pytam, czy nienamoczone, zmielone siemię warto jeść, czy w takim wypadku lepiej sobie podarować, bo ew straty przewyższają korzyści (ew. pytanie pomocnicze czy można moczyć po mieleniu, jeśli sie nie ma możliwości przed, czy to w ogóle sie kupy nie trzyma?)? Napisałam to wszystko w pierwszym poście, nie wiem, czy mam jakieś problemy z komunikatywnością ;)
Ewa - 2007-06-20, 19:14

Martuś napisał/a:
czy nienamoczone, zmielone siemię warto jeść

My robimy gomasio z podprażonego i zmielonego siemienia. Nikt mi nie powie, że nie warto, bo efekty niesamowite widzę po skórze swoich dzieci jak i swojej.

Humbak - 2007-06-20, 19:15

Martuś napisał/a:
nie wiem, czy mam jakieś problemy z komunikatywnością

:oops:

Martuś - 2007-06-20, 20:08

Hmm a to prażenie w końcu jest pożądane, neutralne czy niepożądane dla walorów zdrowotnych? ;) Dzięki Ewa za pociechę, zadowolę się więc tym co mam :) (a raczej kupie jakiś ruski młynek :-P )
Ewa - 2007-06-20, 20:20

Martuś napisał/a:
a to prażenie w końcu jest pożądane, neutralne czy niepożądane dla walorów zdrowotnych

Jak mam mieć taki dylemat, to zadowolę się faktem, że prażone jest smaczniejsze :-P

Mirka - 2007-06-20, 20:20

Humbak napisał/a:
Na kropce było wspomniane, że temperatura niczego nie zmienia,

Z tego , co ja wiem na temat siemienia wynika, że aby pozbyć się potencjalnie trujących glikozydów, trzeba siemię podprażać.
Problem był tylko w tym, w jakiej temperaturze i jak długo, żeby nie zniszczyć kwasów Omega 3.
Tak jak kiedyś obiecałam, dręczyłam w maju w Gołubiu dr Dąbrowską nt. siemienia, gdzie tylko się dało.
Ustaliłyśmy, że najbezpieczniej jest podprażać umyte siemie w temperaturze ok. 80 st.C w piekarniku a nie na patelni, ponieważ na patelni trudno jest kontrolować temperaturę.
Wklejam to, co znalazłam w moim komputerze ze „starej” dyskusji nt. siemienia.
„Dalej będę się upierała, że jednak przydałby się chemik , aby dokładnie nam to wyjaśnić.
W szczególności, jak skutecznie pozbyć się glikozydów z siemienia, jakie można stosować maksymalne dawki siemienia np. dzieciom, jakie jest niebezpieczeństwo przy systematycznym jedzeniu siemienia.
Póki co, wyjaśnię jak potrafię.
Niektóre rośliny wytwarzają związki cyjanogenne ( jasne, że nie cyjanek potasu), zawierajace grupę cyjanową –CN.
Większość związków cyjanogennych ma charakter glikozydu- nitrylozydu.
I tak np. :
-migdały – amigdalinę,
-tarnina, czeremcha, wiśnia, czereśnia- prunazynę,
-bez czarny- sambunigrynę,
- len – linamarynę,
- koniczyna – lotaustralinę,
itp.
W wyniku hydrolizy enzymatycznej lub kwasowej ( np. w trakcie trawienia pokarmu) glikozydy cyjanogenne wydzielają cyjanowodór ( kwas pruski) HCN.
Jak wiadomo cyjanowodór i jego sole (cyjanki) należą do najsilniejszych toksyn.
Wykazują silne powinowactwo do układu żelazowo-porfirynowego enzymów oddechowych. Blokują więc funkcję enzymów oddechowych.
Cyjanowodór może łączyć się z hemoglobiną.
Śmiertelna dawka HCN dla człowieka wynosi około 1 mg/kg masy ciała.
Niebezpieczne jest więc np. zjedzenie 70 i więcej migdałów jednorazowo, pestek z jabłek, czy owoców mandarynki, gdzie są obecne glikozydy cyjanogenne w ilości 0,5 do 1mg.
Dodam jeszcze, że Komisja E, niemiecki zespół ekspertów zajmujący się bezpieczeństwem i dawkowaniem ziół leczniczych, zaaprobował stosowanie przy chorobach przewodu pokarmowego maksymalnie do 3 łyżeczek mielonego lnu, dwa razy dziennie.”

Sezam po namoczeniu na 6 do 8 godzin też trzeba podprażać, aby pozbyć się kwasu oxalinowego, który wiąże wapń.

Martuś - 2007-06-20, 21:36

Dziękuję Mirko, o taką informację mi chodziło!
vlada - 2007-06-20, 22:47

Wklejam to co ostało się ze starego w.dz.


Wiadomość
sous_sol


Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 15 Sty 2006
Posty: 790
Skąd: Poznań

Wysłany: Wto 23 Sty, 2007
Zdecydowanie taniej u pszczelarza, tymek lubi jeść na sucho, ale lepiej rozpuścić.
O siemieniu ktoś pisał, że nie powinno się codzinnie bo ma tyle błonnika, że utrudnia wchłanianie z jelit (jest osłaniające przecież), i że w zetknięciu z kwasem solnym w żoładku coś szkodliwego się wydziela. Tak tylko pisze bo mi się przypomniało. Omega 3 też właśnie wzmacniają odporność.
_________________





puszczyk


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 28 Paź 2003
Posty: 1873
Skąd: Poznań

Wysłany: Sro 24 Sty, 2007
No i siemię powinno być prażone, o tym niedawno było na forum.
_________________






dżo


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 09 Gru 2003
Posty: 809
Skąd: Warszawa

Wysłany: Sro 24 Sty, 2007
o pyłku i pierzdze pisaliśmy tu i tu




magdusia

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 20 Lis 2005
Posty: 829
Skąd: trojmiasto

Wysłany: Sro 24 Sty, 2007
puszczyk napisał/a:
No i siemię powinno być prażone

moim zdaniem nie gdyż wysoka temperatura zabija omega3-a o to przecież chodzi.Ja dodaję bezpośrednio na talerzu by wys temperatura mu nie zaszkodziła.
_________________
Nadia 11.10.2003
Strach i wiara nie mieszczą się w jednym sercu.




Ania D.


Pomogła: 55 razy
Dołączyła: 10 Mar 2004
Posty: 1429
Skąd: Lublin

Wysłany: Sro 24 Sty, 2007
Omega 3 w siemieniu nieprzetworzonym jest bardzioej stabilna niż np. w oleju lnianym. Można więc zatem podgrzewać siemię (a nawet nie powinno się go jadać na surowo, bez obróbki cieplnej).




majaja

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 10 Lut 2005
Posty: 665
Skąd: Warszawa

Wysłany: Sro 24 Sty, 2007
AniaD - Prażysz, a potem mielisz?
_________________




Lilka

Dołączyła: 23 Lut 2006
Posty: 129
Skąd: W-wa

Wysłany: Sro 24 Sty, 2007
Tez kiedys prazylam siemie lniane, duzo lepiej takie smakuje. Ale dr Romanowska (leczy wg medycyny chinskiej, dieta wege) mi tlumaczyla, ze zadnych nasion ani orzechow nie nalezy prażyc, bo zawarty w nich olej pod wpływem wysokiej temperatury zmienia jakoś swoją strukturę (nie pamiętam dokładnie) i jest szkodliwy. Hmmm, a ja tak lubiłam prażone migdały, slonecznik...
_________________


Jaśminkowy blog
hxxp://www.malajasmin.blogspot.com/





magdusia

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 20 Lis 2005
Posty: 829
Skąd: trojmiasto

Wysłany: Sro 24 Sty, 2007
zgadzam się z tym co pisze Lilka

[ Dodano: Sro 24 Sty, 2007 ]
na stronie z dieta dr Budwig nie wyczytałam nic o tym by prażyć siemię
_________________
Nadia 11.10.2003
Strach i wiara nie mieszczą się w jednym sercu.




Ania D.


Pomogła: 55 razy
Dołączyła: 10 Mar 2004
Posty: 1429
Skąd: Lublin

Wysłany: Sro 24 Sty, 2007
Jakoś nigdy nie prażyłam, tylko dodaję siemię do chleba domowego, który piekę, do kotletów, pasztetów (do kotletów najczęściej miksuję ziarna z wodą i wszystko dodaję do masy) . Samego, jako zmielona posypka, nie jadamy.
Surowe siemię może zawierać cyjanek potasu, dlatego ważna jest obróbka cieplna.




majaja

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 10 Lut 2005
Posty: 665
Skąd: Warszawa

Wysłany: Sro 24 Sty, 2007
Dzięki wielkie.
_________________




taniulka


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 372
Skąd: Poznań

Wysłany: Sro 24 Sty, 2007
Apropos odporności to ostatnio rozmawiałam na ten temat z moja mama, która długie lata pracowała w przedszkolu. Mówiła , że dzieci , ktore latały po przedszkolu w krótkich rękawkach bardzo lekko ubrane nie chorowały. A rodzice ubierali dzieci w długa koszulkę i na to sukienkę rajstopy itd i te dzieciaczki chorowały. Może na to tez warto zwrócić uwagę. W końcu maluchy szaleją w przedszkolu a tam jest zazwyczaj bardzo ciepło.

[ Dodano: Sro 24 Sty, 2007 ]
A czy siemię lniane (całe ziarna) można zalewać wrzątkiem i pic w takiej postaci?
_________________


Kiedy zastanawiamy się nad swoim życiem to właściwie sam fakt,że żyjemy powinien nas najbardziej zadziwić.
Reinhold Schneider




Lilka

Dołączyła: 23 Lut 2006
Posty: 129
Skąd: W-wa

Wysłany: Czw 25 Sty, 2007
taniulka napisał/a:

[ Dodano: Sro 24 Sty, 2007 ]
A czy siemię lniane (całe ziarna) można zalewać wrzątkiem i pic w takiej postaci?


Jak najbardziej, mama w dziecinstwie mnie tym katowała :)
Dobre na uklad pokarmowy, ale i na odporność chyba też.
_________________


Jaśminkowy blog
hxxp://www.malajasmin.blogspot.com/





taniulka


Pomogła: 15 razy
Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 372
Skąd: Poznań

Wysłany: Czw 25 Sty, 2007
Lilka napisał/a:

Jak najbardziej, mama w dziecinstwie mnie tym katowała

Tak, wiele osób tego nie lubi bo im sie źle kojarzy :)
_________________


Kiedy zastanawiamy się nad swoim życiem to właściwie sam fakt,że żyjemy powinien nas najbardziej zadziwić.
Reinhold Schneider




malina
malina

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 11 Sty 2006
Posty: 1159
Skąd: gdansk

Wysłany: Czw 25 Sty, 2007
taniulka napisał/a:
Mówiła , że dzieci , ktore latały po przedszkolu w krótkich rękawkach bardzo lekko ubrane nie chorowały. A rodzice ubierali dzieci w długa koszulkę i na to sukienkę rajstopy itd i te dzieciaczki chorowały.


Bo podstawa to nie przgrzewac!Dziecko przegrzewane bardzo łatwo łapie przeziebienia,ma osłabiony organizm ktory nie potrafi dostosowywac sie do temperatury otoczenia.Moja tesciowka ubierała swojego wnuka w kombinezon w maju jeszcze,przy 16 stopniach :lol: Ludzie to maja jazde-jak widze w co ubieraja dzieci to zastanawiam sie po co wogole wychodza na spacery...
_________________
Malina&Zu





jaginka


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 07 Sie 2006
Posty: 369
Skąd: Legnica

Wysłany: Czw 25 Sty, 2007
malina napisał/a:
to zastanawiam sie po co wogole wychodza na spacery...

jak to po co? po zakupy :mrgreen:
_________________

puszczyk - 2007-06-30, 08:36

Mirka napisał/a:
Z tego , co ja wiem na temat siemienia wynika, że aby pozbyć się potencjalnie trujących glikozydów, trzeba siemię podprażać.

No własnie z Twoich postów o tym pamiętałam.

kasienka - 2007-07-01, 11:42

Niestety, mój mikser nie mieli namoczonego siemienia ani sezamu...Próbowałam to zmielić, ale z siemienia wyszło coś co przypomina w konsystencji...hmmm...nieważne :oops: , a sezam w ogóle się nie zmielił. Z resztą siemię też na dnie zostało w większości nienaruszone. Więc chyba jednak zastosuję opcję z mieleniem w młynku i namaczaniem...Czy tak będzie zdrowiej niż w ogóle? :-/

[ Dodano: 2007-07-01, 11:46 ]
Mirka napisał/a:
Niebezpieczne jest więc np. zjedzenie 70 i więcej migdałów jednorazowo,


70 sztuk czy gramów? I zwykłych migdałów czy gorzkich, bo coś pamiętam, że kiedyś była dyskusja na ten temat i ktoś mówił, że te niebezpieczne migdały to te gorzkie...

Jak obrabiać migdały? Moczyć i obierać? Jak długo moczyć?

dżo - 2007-07-02, 09:02

kasienka napisał/a:
70 sztuk?
tak sztuk, nie gramów,
kasienka napisał/a:
Jak obrabiać migdały? Moczyć i obierać? Jak długo moczyć?

migdały parzę wrzątkiem , po 5 minutach odlewam wodę i obieram ze skórki (bardzo ładnie odchodzi) i zalewam przegotowaną woda na całą noc, rano wodę odlewam ,

kasienka - 2007-07-02, 09:05

dżo, To ja chyba kupuję jakieś "lewe" migdały, bo mi ta skórka bardzo ciężko się zdejmuje i muszę skrobać paznokciami, żeby zeszła :roll: Ale dzięki :)
dżo - 2007-07-02, 10:39

kasienka, jesli zalejesz je wrzątkiem i troche poczekasz to skórka zacznie sama odchodzić :->
pao - 2007-07-02, 11:49

metoda wrzątkowa sprawdza sie nie tylko przy pomidorach ;)
kasienka - 2007-07-02, 13:02

No ja właśnie tak robiłam, moje drogie ;) zalewałam w miseczce wrzątkiem, czekałam kilka-kilkanaście minut i skórkę musiałam zeskrobywać ;) ...Mówię, może lewe migdały miałam...

A nie wydaje się Wam że po całonocnym moczeniu one w ogóle nie smakują jak migdały? :-(

dżo - 2007-07-02, 13:48

czasami jest tak, że jeśli sparzone migdały za długo stoją w wodzie i ona wystygnie wówczas skórka rzeczywiscie ciężko schodzi, najczęściej obieram po około 5 minutach, choć możliwe, że jakość midałów ma znaczenie

co do smaku to mi o wiele bardziej smakuja moczone, im dłuzej tym lepiej ale ja nie jestem w ciąży ;-)

pao - 2007-07-02, 21:09

ja ogólnie nie lubię moczonych bakalii. kompletnie mi nie podchodzą. mają chrupać i tyle :)

a migdały jem ze skórką ;)

kasienka - 2007-07-02, 21:47

pao napisał/a:
mają chrupać i tyle

no właśnie, o to mi szło, cieszę się, że ktoś mnie rozumie :mrgreen:

pao - 2007-07-02, 22:48

nie dość ze moczone nie chrupią to jeszcze smak mają zmieniony (taki rozmokły) zatem jeśli nie są to rodzynki gotowane w soczewicy czy inne tego typu uzasadnienia, to rozmokłym bakaliom mówię stanowcze NIE ;)
kasienka - 2007-07-02, 22:50

pao napisał/a:
smak mają zmieniony (taki rozmokły)

dokładnie, lepiej bym tego nie ujęła ;)

alcia - 2007-07-02, 23:57

mi znowu namoczone bakalie smakują 100x lepiej :)
bodi - 2007-07-03, 00:18

alcia mam tak samo, szczególnie moreli to dotyczy - moczenie dopiero wydobywa w 100% ich boski smak :D
alcia - 2007-07-03, 00:25

i orzechy, zwł. włoskie - mniam!! rodzynki tez...
Ania D. - 2007-07-03, 07:49

Ja też wole namoczone migdały i orzechy, zyskują wtedy na smaku i wydobywa się ich delikatność. A chrupać dalej je można, bo rozmoczone nie są.
alcia - 2007-07-03, 09:26

no właśnie... tylko nerkowce się tak jakby rozmaczają, ale to znowu fajne dla dziecka, bo może z łatwością pogryźć.
Beata - 2007-07-03, 15:15

Parzenie we wrzątku około 10-15 min. bakalii usuwa większość substancji szkodliwych w tym konserwantów. Moczenie orzechów, pestek dyni, siemienia i innych nasion ułatwia ich strawienie. Prażyć nasiona należy krótko, nie wolno przypalić. Pod wpływem temperatury większość substancji szkodliwych rozkłada się. Pod wpływem krótkiej obróbki cieplnej mogą wystąpić niewielkie straty w pierwszej kolejności witaminy E, przeciwutleniacza, który chroni przed rozkładem nienasycone kwasy tłuszczowe. Dłuższa obróbka cieplna powoduje duże straty witaminy E, a dopiero kiedy jej zabraknie utleniają się nienasycone kwasy tłuszczowe. A więc zdrowy rozsądek, umiar i rozwaga to podstawa.
kasienka - 2007-07-03, 15:17

Beata, fajnie, że jesteś, będziesz kolejnym świetnym źródłem cennych informacji :) Fajnie, że są dietetycy wegetarianie :)
Humbak - 2007-07-03, 15:20

Beato, :-D

[ Dodano: 2007-07-03, 15:20 ]
kasienka napisał/a:
Fajnie, że są dietetycy wegetarianie

cudownie :)

arete - 2007-07-03, 17:07

kasienka napisał/a:
Niestety, mój mikser nie mieli namoczonego siemienia ani sezamu.

Mój też nie mielił, udało się dopiero gdy dodałam soku lub wody. Używałam blendera do koklajli.

kasienka - 2007-07-03, 17:15

arete napisał/a:
udało się dopiero gdy dodałam soku lub wody. Używałam blendera do koklajli.

mieliłam z wodą, końcówką z nożami, którą mielę pasty, koktajle itp... :roll: Ale to i tak jest zbyt okropne w smaku i konsystencji, więc chyba sobie podaruję.

Marcela - 2007-07-03, 22:02

Przyznam się, że ja mam ciągle jakiś problem z tym siemieniem. Chyba czegoś nie zrozumiałam... Wytłumaczcie mi proszę jak się ma namaczanie siemienia do podprażania?Najpierw mam namoczyć a potem po odlaniu wody prażyć tego - za przeproszeniem- gluta?
Wybaczcie mi takie głupie pytanie, ale naprawdę nie wiem co z tym siemieniem robicie.

zojka3 - 2007-07-05, 09:01

hmmm.. dla mnie to się nijak ma do siebie ale mogę się nie znać. Tego gluta nie da się odcedzić i uprażyć, można tylko poddusić, więc albo jedno albo drugie.
A swoją drogą to prażone siemię jest pyyyszne z miodem i np. z namoczonymi płatkami owsianymi. Nie wiem jak to wygląda od strony odżywczej (pod wpływem obróbki term.)ale dobre jest.

Co do orzechów to ile je moczycie? Czy godzina wystarczy?

Pat - 2007-07-05, 13:18

Beata, ej nam radź Kobieto! więcej!
vlada - 2007-07-05, 13:36

zojka3 napisał/a:
Tego gluta nie da się odcedzić i uprażyć, można tylko poddusić, więc albo jedno albo drugie.
A swoją drogą to prażone siemię jest pyyyszne z miodem i np. z namoczonymi płatkami owsianymi. Nie wiem jak to wygląda od strony odżywczej (pod wpływem obróbki term.)ale dobre jest.

mi ciężko przechodzi przez gardło namoczone siemię. Postanowiłam nie katować się nim więcej i od teraz tylko prażonym zajadam się ;-)

puszczyk - 2007-07-05, 15:11

Ja też nie rozumiem do końca co należy moczyć żeby pozbyć się niepożądanych składników, a co żeby było lepiej przyswajalne, np. płatki owsiane, siemie, sezam, suszone owoce, pestki słonecznika. :roll: Mam totalny mętlik w głowie. Jestem też ciekawa żródła tych informacji.
Tym razem zastosowałam sposób Mirki i podprażyłam siemie w piekarniku.

alcia - 2007-07-05, 15:28

Ja też z tym moczeniem nie wszystko kumam. Pestki, orzechy - ok, wszystko (z wyj. siemienia) jasne. Ale zboża? Które trzeba? I które jeszcze warto do tego zakwasić (na pewno płatki owsiane, ale co jeszcze?)
puszczyk - 2007-07-05, 16:24

alcia, ale tą wodę od pestek i orzechów można wykorzystać czy wylać?
alcia - 2007-07-05, 18:14

Ja wylewam - choć różne źródła różnie podają, zazwyczaj jednak doradzają odlewać.
Marcela - 2007-07-07, 12:28

No to jak z tym moczeniem i prażeniem? Pamięta ktoś?.....
arete - 2007-07-07, 15:57

Nie wiem czy dobrze zapamiętałam, ale chyba dzięki moczeniu wypłukujemy owe glikozydy, natomiast wysoka temperatura może niszczyć kwasy omega, o które nam przecież chodzi.
alcia - 2007-07-07, 18:35

ale znowu nieraz tu na forum, podawano, że siemię trzeba poddać obróbce cieplnej (z jakiegoś tam powodu)...
to jak? :-?

Ania D. - 2007-07-07, 18:48

Myślę, że wystarczy dodać siemię do gorącej, zdjętej z ognia kaszki (albo takie zmielone albo zmiksowane na mleczko). Glutków oczywiście już nie podprażamy. Poza tym ilość tych substancji jest bardzo mało, w końcu kto zjada kilogramami siemię, by mogło zaszkodzić. Warto je po prostu dodawać do różnych rzeczy (przede wszystkim do chleba - jak ktoś piecze, bo w nim nie wyczuwa się tego charakterystycznego smaku), do kotlecików, jako gomasio (delikatnie podprażone). Ja bym się tym tak nie zamartwiała, w końcu siemię jest rośliną leczniczą.
Trochę o glikozydach jest hxxp://209.85.135.104/search?q=cache:GLcmWjk1RSkJ:www.chemicalforum.eu/viewtopic.php%3Fp%3D9978+siemi%C4%99+glikozydy+cyjanogenne&hl=pl&ct=clnk&cd=1&gl=pl]tu, tam też jest kilka linków do innych stron.
"Podczas moczenia i kiełkowania nasion gwałtownie zmniejsza się ilość glikozydów cyjanogennych. Glikozydy cyjanogenne występują bardzo często w materiale roślinnym zwierzęta włącznie z człowiekiem mają na to biochemiczny sposób. Np. siemie lniane też ma ww. glikozydy które działają bakteriostatycznie w przewodzie pokarmowych. "

Beata - 2007-07-08, 12:26

Siemię lnu lub sezamu należy namaczać lub prażyć w zależności od przeznaczenia. Poza tym nie dajmy się zwariować, wiele badań wskazuje, że pewne substancje toksyczne są szkodliwe w dużych ilościach a w niewielkich mogą nawet leczyć np kwas erukowy usunięto z oleju rzepakowego jako szkodliwy, a ostatnie badania pokazują, że są pomocne w leczeniu schorzenia ALD

[ Dodano: 2007-07-08, 13:27 ]
zojka3 napisał/a:
hmmm.. dla mnie to się nijak ma do siebie ale mogę się nie znać. Tego gluta nie da się odcedzić i uprażyć, można tylko poddusić, więc albo jedno albo drugie.
A swoją drogą to prażone siemię jest pyyyszne z miodem i np. z namoczonymi płatkami owsianymi. Nie wiem jak to wygląda od strony odżywczej (pod wpływem obróbki term.)ale dobre jest.

Co do orzechów to ile je moczycie? Czy godzina wystarczy?


O wartości odżywczej już pisałam, wszystko zależy od czasu i temperatury. Im krócej tym lepiej dla wartości odżywczej. Oczywiście nie możemy przypalić. Lekko podprażyć to kwestia wyczucia, najlepiej metodą prób i błędów.

Orzechy najlepiej moczyć przez noc, zwiększa się strawność i przyswajalność składników.

Malinetshka - 2007-08-29, 21:16

Ania D. napisał/a:
Myślę, że wystarczy dodać siemię do gorącej, zdjętej z ognia kaszki (albo takie zmielone albo zmiksowane na mleczko).

Jeśli zmielone to masz na myśli nieprażone? I że temperatura gorącej kaszki 'utłucze' to, co szkodliwe, czy dobrze zrozumiałam?
Ania D. napisał/a:
Warto je po prostu dodawać do różnych rzeczy (przede wszystkim do chleba - jak ktoś piecze, bo w nim nie wyczuwa się tego charakterystycznego smaku),

A temperatura pieczenia chlebka nie zabije omegów? :roll:

Coraz częściej stosuję siemię, ale mimo wielu już rozmów na ten temat, nadal nie do końca wiem jak z nim postępować...

Ania D. - 2007-08-29, 21:40

Do gorącej kaszki dodawałam nieprażone, ale ogólnie nie przepadam za smakiem kaszy z siemienie, więc dodaję do chleba, tam nie czuję smaku siemienia. Jeśli jest jakaś obróbka termiczna, to siemienia nie prażę. Omega w siemieniu (i innych orzechach) jest bardziej stabilna niż np. w oleju i nie ulega tak szybko zniszczeniu. Warto tylko używać w miarę świeżo zmielonego siemia, jeśli je chcemy troszkę trzymać, to w zakręconym słoiku w lodówce (najlepiej nie dłużej niż dwa tygodnie).
Malinetshka - 2007-08-29, 21:49

Aniu, zawsze mielę na świeżo. Młynek mam pod ręką :-) Zastanawiało mnie tylko to co wyżej, dziękuję za cierpliwe udzielenie mi odpowiedzi.
Ania D. - 2007-08-29, 21:54

Żaden problem :-D
neon.ka - 2011-10-12, 23:15

Ile siemienia stosujecie i jak często?
Czytałam tu, że podobno codziennie to niezdrowo, z drugiej strony gdzieś przeczytałam też, że dawka dzienna, wynikająca z zapotrzebowania organizmu, to 4 łyżeczki dziennie.
To jak to jest?

moony - 2011-10-12, 23:23

Osobiście kieruję się zasadą "1 łyżka dziennie" - tyle podobno zaspokaja zapotrzebowanie na omega 3. Stosuję złote siemię, sama mielę i dodaję do jedzonka.
ana138 - 2011-10-13, 00:42

moony, a moczysz? bo cos na poczatku dziewczyny pisały o tym, że trzeba siemie namoczyć. ???? nic o tym wczesniej nie słyszałam. a Bartowi dajesz? jesli tak, to ile?
moony - 2011-10-13, 10:06

Nie, nie moczę. Moczę tylko gdy potrzebuję gluta np. do panierki. Bartowi jeszcze nie dawałam, na razie wcina sezamu trochę.
Apulejusz - 2011-10-13, 11:51

ja też łyżkę mielonego dziennie szamam, moczone używam również jako zastępnik jajka w potrawach, a polecam kiełkowane siemię lniane ma super dużo :-) omega 3 bardzo dobrze przyswajalnego. Mam też olej lniany ale nie możemy (ja i dzidzia) znieść jego zapachu. Najlepiej jeść podkiełkowane (2-3 dni) siemię i dodawać je do miksów albo sałatek albo kanapek tak jak mielone.
ana138 - 2011-10-13, 23:05

Apulejusz napisał/a:
Najlepiej jeść podkiełkowane (2-3 dni) siemię i dodawać je do miksów albo sałatek albo kanapek tak jak mielone.

ooo...zarabisty pomysł, dzieki dobra kobieto.
ja własnie oststnio robiłam pasztet z soczewicy i byłam w szoku, jak siemię mi to pieknie skleilo, jajko w ogóle nie było potrzebne.

Apulejusz - 2011-10-15, 12:54

proszę bardzo :-) właśnie posypuję kieLkami z siemienia soczewicowo - dyniowe danie :-)
bronka - 2011-10-15, 13:28

Kiełki z siemienia mi wychodzą gorzkie :-/
Nie dość, ze śluzują i kiepsko to idzie, trzeba płukać itp to jeszcze sa niesmaczne.

Wam nie wychodzą gorzkie?

Apulejusz - 2011-10-15, 14:36

bronka mój mąż też tak twierdzi i zazwyczaj je kiełki lnu po 1 dniu kiełkowania, kiedy wychodzą z nich tylko takie małe białe "ogonki". A jeśli chodzi o płukanie, to każde kiełki trzeba przepłukać na sitku zimną wodą. Te z siemienia są specyficzne bo wydzielają taką galaretowatą substancję ale po przepłukaniu są normalne.

Z resztą olej lniany tez ma gorzkawy posmak (a jak zjełczeje to już zupełnie gorzki)...dlatego nie przepadam za nim choć stosuję do sałatek i jako polewka do klusek i innych pyzów.

bronka - 2011-10-15, 15:15

Apulejusz napisał/a:
Z resztą olej lniany tez ma gorzkawy posmak (a jak zjełczeje to już zupełnie gorzki)...dlatego nie przepadam za nim choć stosuję do sałatek i jako polewka do klusek i innych pyzów.

uwielbiam lniany. Dla mnie nie żadnej goryczki, a kiełki mają :evil:

Pipii - 2011-10-15, 18:03

kupując LenVitol, czyli olej lniany tzw. Budwigowy NIGDY nie miałam wrażenia goryczki, no - jak się zepsuł, po 2 miesiącach stania w lodówce - wylałam go wtedy. Świeży, dopiero po wytłuczeniu - nie ma goryczki w smaku :-?
Jak tłoczę sama olej z lnu też nie jest gorzki - bardzo intensywny w smaku, ale gorzki na pewno NIE.

Apulejusz - 2011-10-15, 19:39

Ja czuję delikatny posmak goryczki. Ale może jest to spowodowane dziwnymi smakami, jakie odczuwam będąc w ciąży. Mój mąż nie czuje tego posmaku, a ja czuję posmak goryczki nie tylko w oleju lnianym w innych produktach też. Czytałam jednak, że takie coś czasem w pierwszym trymestrze się zdarza... :-/ czekam więc az się skończy...
bronka - 2011-10-15, 19:47

Apulejusz, niektórzy nawet bez ciąży w świeżutkim lnianym czuja. Nic tylko współczuć :-P :-P ;-) ;-) ;-)
Apulejusz - 2011-10-16, 19:54

co zrobisz... samo życie :-P :-P ;-) ;-) ;-)
Katrin3783 - 2011-10-17, 10:59

Ja kupuję lniane płatki śniadaniowe. Dodaje sie je do mleka albo jogurtu. Nawet smaczne.. Jest tak dużo produktów sniadaniowych bogatych w błonnik. Ostatnio odkryłam tam amarantus.. Ma duzo żelaza i błonnika.. Polecam
Pipii - 2011-10-17, 15:47

płatki z siemienia lnianego NIE zawierają Omega 3.
neon.ka - 2011-10-18, 18:57

Mi siemię mielone bardzo pasuje. I tak szczerze powiedziawszy to ja żadnego smaku w nim nie czuję, [na co czasem tu narzekacie]. ;-) Ale to i dobrze, bo mogę jeść bezkarnie w każdej potrawie.
Apulejusz napisał/a:
a polecam kiełkowane siemię lniane ma super dużo :-) omega 3 bardzo dobrze przyswajalnego.
Rozumiem, że po prostu wrzucasz siemię do wody na jakiś dłuższy czas, tak? Czy też w jakimś specjalnym urządzeniu? Nie kiełkowałam nigdy niczego...
Apulejusz - 2011-10-18, 19:32

neon.ka w kiełkownicy, dokładnie takiej jak na tej stronce: hxxp://www.femia.pl/kuchnia/wokol-talerza/myciodajne-nasionka/menu-id-80.html
neon.ka - 2011-10-18, 20:52

Ok. Widzę, że nie jest droga, to pomyślę.
Ale widzę też na tej stronie opis, wykorzystujący po prostu słoik, czyli można zwyczajnie zalewać wodą, tylko pilnować czasu. Może się tak pobawię na razie, bo nie mam już miejsca w mojej małej kuchni na nowe bajery. ;-)

Apulejusz - 2011-10-18, 21:42

tak też się da ale na kiełki z siemienia bym uważała (w sensie bardziej przepłukiwała jeśli sadziłabyś w słoiku) bo one gluty wytwarzają ;-)
gosia_w - 2011-12-14, 22:11

zajrzyjcie tu: hxxp://www.flaxrd.com/Documents/Flax%20Stability.pdf
Opisane są tu różne eksperymenty, które pokazują, że siemię lniane wcale nie traci tak szybko Omega3 (nie szkodzi mu nawet pieczenie).

rosa - 2011-12-15, 20:31

o fajnie :-)
gosia_w - 2011-12-15, 20:48

Tylko nie wiem, czy to prawda, tyle przecież można przeczytać, że Omega 3 błyskawicznie giną w wysokiej temperaturze, że w ciągu kilku godzin od zmielenia. I komu wierzyć?
Pipii - 2011-12-15, 21:04

Gosia, też się nad tym zastanawiam - z drugiej strony,dietetycy konwencjonalni i lekarza zalecają jeść chude mięso, głównie drób i ryby - a China Study twierdzi, iż to mięso zabija.. więc.. :shock: Zawsze można jeść i tak i tak :-) czyli i poddane obróbce cieplnej i na surowo, wtedy na pewno nie zaszkodzi :-D
krzysztof - 2011-12-15, 23:00

WITAM :-o

gosia_w napisał/a:
zajrzyjcie tu: hxxp://www.flaxrd.com/Documents/Flax%20Stability.pdf
Opisane są tu różne eksperymenty, które pokazują, że siemię lniane wcale nie traci tak szybko Omega3 (nie szkodzi mu nawet pieczenie).


Wręcz przeciwnie traci własciwości - kw. om.3 są bardzo reaktywne -chodzi o światło i tlen
Nici z dobroczynnych właściwości omego 3 i 6.
szerzej:
"DELIKATNOŚĆ KWASÓW OMEGA-3, OMEGA-6 I INNYCH WIĄZAŃ NIENASYCONYCH."
hxxp://www.surawka.republika.pl/DK.htm

Dodatkowo wszelka obróbka termiczna tłuszczy w wysokich temp.to cała masa - mówiąc delikatnie - niezbyt ciekawych dla zdrowia związków .


POZDARWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :-o

gosia_w - 2011-12-16, 06:35

krzysztof, dziękuję, właśnie o to mi chodzi, że do tej pory czytałam to, co na surawce i zaskoczyły mnie wyniki tych eksperymentów. Badano w nich poziom kw. tłuszczowych właśnie po obróbce cieplnej, po mieleniu, po wystawieniu na światło i powietrze. Czy myślisz, że wyniki tych badań są sfałszowane?
krzysztof - 2012-11-22, 22:45

Cześć :-o

Tu w ogóle nie ma pytania czy jakiekolwiek badanie były sfałszowane czy nie - nie o to się rozchodzi-każdemu wolno publikować cokolwiek i gdziekolwiek - kwasy tłuszczowe sobie mogą być - ale jakie to są kwasy - już o zmienionej strukturze .

Obróbka termiczna kwasów tłuszczowych - to jedna wielka masakra jest.
To podstawy z ćwiczeń dla studentów .
Zerknij tutaj masz króciutką rozpiskę co dziej się z kwasami tłuszczowymi pod wpływem obróbki termicznej- bez zagłębiania się w szczegóły oraz bez wycieczek z zakresu toksykologii z pominięciem etiologii chorób.
hxxp://www.forumveg.pl/viewtopic.php?t=5591&sid=7ff6f7e5a104d99d4d99693ffd9597d4#98182

Pytanie retoryczne - więc co się uzyskuje po podgrzaniu jakichkolwiek kwasów tłuszczowych ? :-/

:-o

maharetefka - 2012-12-01, 15:15

Chcialabym sie zapytac, czy siemie mozna zastapic nasionami konopii (i czy na to samo wyjdzie pod katem omegi), niestety od samego posmaku siemienia mam odruch wymiotny :-x . A dobry olej lniany jest drogi (i nigdy nie mam pewnosci czy przechowywany w lodowce przed wyslaniem :-> ).
koko - 2012-12-01, 16:54

maharetefka, konopie są po prostu w dziką picz wartościowe, jeśli masz możliwość zastąpić siemię konopiami, to nie wahaj się ani chwili! Z tego, co czytałam, mają najlepszą dla człowieka ze wszystkich roślin wzajemną proporcję kwasów tłuszczowych.
maharetefka - 2012-12-01, 17:10

koko napisał/a:
konopie są po prostu w dziką picz wartościowe

:mrgreen: love :mrgreen:
koko napisał/a:
Z tego, co czytałam, mają najlepszą dla człowieka ze wszystkich roślin wzajemną proporcję kwasów tłuszczowych

Supcio. W poniedzialek uderzam do sklepu po konopie :-D
koko, dzieki za odpowiedz, dobra kobieto 8-)

gosia_w - 2012-12-01, 19:08

koko, pytanie do znawczyni ;-) - a chia ? Bo ja z kolei za konopiami nie przepadam, a czasem potrzebuję urozmaicenia, nie tylko to siemię i włoskie ;-)
koko - 2012-12-01, 21:11

gosia_w, niestety nie wiem :->
edysqa - 2012-12-02, 05:23

gosia_w, z tego co tu znalazlam hxxp://120lat.blogspot.com/2012/06/siemie-lniane-vs-chia-nasiona-chia.html?m=1 chia tez ma omega 3 ale mniej.
gosia_w - 2012-12-02, 08:22

edysqa, dziękuję :-) Chia ma jeszcze jedną zaletę - nie trzeba mielić.
jaskrawa - 2012-12-02, 13:17

hm.. nasiona konopi, powiadacie? nie słyszałam o nich, dobrze wiedzieć! prawdę mówiąc, rzygam już siemieniem, a oleju nie kupuję, bo nigdzie nie mogę dostać takiego z lodówki (nawet w sklepach z eko-żarciem stoją sobie na zwykłych półkach).
widziałam nasiona konopi w necie. piszą, że "łuskane". czy to nie pozbawia ich wartości? wie ktoś?

koko - 2012-12-02, 13:51

jaskrawa, hxxp://shoovar44.nowyekran.pl/post/69554,nasiona-konopi-luskane-czy-nie
maharetefka - 2012-12-02, 13:54

jaskrawa, oprocz zalet podanych w artykule przez koko, te nieluskane sa o polowe tansze :-D (przynajmniej w UK).
gosia_w - 2012-12-02, 15:48

Hm... ja miałam niełuskane i nie nadawały się dla mnie do jedzenia. To łupina po zmieleniu była b. twarda, to zupełnie inny rodzaj łupiny niż ta na ziarnach zbóż - ziarna zbóż mielę w całości i piekę z nich chleb, jest w porządku, czasem jakaś łuska się znajdzie, a kiedy dodałam do chleba zmielone konopie z łuską, chrzęściło bardzo i przeszkadzały w jedzeniu.
edysqa - 2012-12-02, 15:50

Ja robilam kiedyś mleko z konopi nieluskanych, ale dziwny smak mialo i przestalam robic, a jak dla mnie same konopie są za małe żeby się w luskanie bawić ;-)
Moze spróbuje znów z tym mlekiem :-)

gosia_w - 2012-12-02, 15:55

ja też mleko robiłam i też mi nie smakowało
maharetefka - 2012-12-02, 16:05

gosia_w napisał/a:
nie nadawały się dla mnie do jedzenia. To łupina po zmieleniu była b. twarda

A gdyby tak namoczyc?

gosia_w - 2012-12-02, 16:42

może po namoczeniu byłyby rzeczywiście lepsze
an - 2012-12-02, 20:47

Jeśli chodzi o zawartość omega-3 to nasionka konopi na łuskaniu nie tracą, a są bardzo przyjemne w smaku - coś jak słonecznik
Ja kupuję łuskane, jako źródło omega-3

bodi - 2012-12-02, 20:51

Ake czy w luskanych nie będzie problemem jelczenie? :l
an - 2012-12-02, 21:04

bodi napisał/a:
Ake czy w luskanych nie będzie problemem jelczenie? :l

Nie wiem, ja mam w opakowaniu zamykanym strunowo, piszą żeby trzymac w lodówce wiec tak ostatnio robię (wczesniej tej informacji nie zauważylam), jesli szczelnie zamykane, to chyba nie ma problemu.
Mam te które można kupić w Holland&Barrett albo Wholefoods

maharetefka - 2012-12-02, 22:14

Sprobuje z tymi nieluskanymi (tansze, to dla mnie argument), jak beda za twarde nawet po namoczeniu- przerzuce sie na luskane. Jedno jest pewne: siemieniu lnianemu mowie zdecydowane NIE ]:-> !
krzysztof - 2012-12-04, 11:32

Cześć :-o
maharetefka napisał/a:
Chcialabym sie zapytac, czy siemie mozna zastapic nasionami konopii (i czy na to samo wyjdzie pod katem omegi), niestety od samego posmaku siemienia mam odruch wymiotny :-x . A dobry olej lniany jest drogi (i nigdy nie mam pewnosci czy przechowywany w lodowce przed wyslaniem :-> ).


Po specyficznym posmaku łatwo sprawdzić ,że już jest nieświeży - dlatego producenci wysokiej jakości oleju lnianego bardzo pilnują przechowania w lodówce - to podstawa.

Jak najbardziej można wykorzystać nasiona konpii stosunek kwasów omega 3 do 6 w konopiach wynosi 3:1 ( simie lniane 4:1 ).
Dodatkowo można spróbować nasion chia szałwi argentyńskiej też 3:1 to naprawdę pożyteczne nasiona
NASIONA CHIA (SZAŁWI ARGENTYŃSKIEJ) - ANTYCZNA ŻYWNOŚĆ PRZYSZŁOŚCI
Autor: William Anderson ,Tłumaczył: Aleksander Kwiatkowski
hxxp://www.surawka.webd.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=99&Itemid=18

:-o

maharetefka - 2012-12-10, 19:21

krzysztof, dzieki.
Kupilam nasiona konopii nieluskane, jutro dam znas jak sie sprawowaly dosypane do owsianki bez uprzedniego namaczania 8-) .

maharetefka - 2012-12-11, 08:46

Ok, zmielilam te konopie w mlynku i wsypalam do owsianki. Fakt, ze zgrzyta troche w zebach ;-) , ale pomiedzy orzechami, pestkami dyni i mielonym makiem 8-) nie jest to az tak bardzo dokuczliwe :-D
Wole to niz ohydne siemie ]:-> :mrgreen:

maharetefka - 2012-12-11, 09:54

Ech, jak nie urok to sraczka... Josh ma alergie na nasiona konopne :roll:
Spuchla mu buzia i puscil pawia... :->
No to bedzie trzeba siemie dla Jo mielic a dla mnie konopie. Ech, czy nigdy nie moze byc latwo? :roll:

an - 2012-12-12, 04:21

maharetefka napisał/a:
Ech, czy nigdy nie moze byc latwo? :roll:
Może np z tym łatwiej hxxp://www.ovega.com/what_is_ovega3 ;-) Choćby jako jedno z zamiennych źródeł (niestety nie wiem czy to może powodować alergię u wrażliwych)
krzysztof - 2012-12-25, 07:39

WITAM :-o

jaskrawa napisał/a:
hm.. nasiona konopi, powiadacie? nie słyszałam o nich, dobrze wiedzieć! prawdę mówiąc, rzygam już siemieniem, a oleju nie kupuję, bo nigdzie nie mogę dostać takiego z lodówki (nawet w sklepach z eko-żarciem stoją sobie na zwykłych półkach).
widziałam nasiona konopi w necie. piszą, że "łuskane". czy to nie pozbawia ich wartości? wie ktoś?
gosia_w napisał/a:
Hm... ja miałam niełuskane i nie nadawały się dla mnie do jedzenia. To łupina po zmieleniu była b. twarda, to zupełnie inny rodzaj łupiny niż ta na ziarnach zbóż - ziarna zbóż mielę w całości i piekę z nich chleb, jest w porządku, czasem jakaś łuska się znajdzie, a kiedy dodałam do chleba zmielone konopie z łuską, chrzęściło bardzo i przeszkadzały w jedzeniu.
maharetefka napisał/a:
gosia_w napisał/a:
nie nadawały się dla mnie do jedzenia. To łupina po zmieleniu była b. twarda

A gdyby tak namoczyc?


W tym miejscu jest jak wykorzystać niełuskane nasiona konopi w postaci mleczka ( właśnie po to się moczy ) lub zupy konopnej "siemieniotki" - stary zapomniany polski tradycyjny specjał
hxxp://www.forumveg.pl/viewtopic.php?t=1875#38655
inne :
hxxp://www.forumveg.pl/viewtopic.php?t=5144#96466

Warto do mleczka dodać sok z cytryny.
Jeżeli komuś nie smakuje smak mleczka to po prostu pokombinować z dodatkami tj.karob soki , przyprawy np.: cynamon , zioła itp.

Łuskane konopie gdy zbyt długo leżakują mogą być zjełczałe i m.in.:cenne kwasy tłuszczowe przestają pełnić swoje zadanie ,itd.
jełczenie
hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Je%C5%82czenie

:-o

zlotowlosa - 2013-02-23, 13:15

Hej wszystkim!

Przebrnęłam przez większość postów w tym temacie i mam kilka pytań, proszę odpowiadajcie krótko i treściwie. :)

1. Do tej pory myślałam, że takie migdały, orzechy, mieszanki bakalii w małych paczuszkach są gotowe od zjedzenia. Czy je też należy moczyć?

2. Jeśli zleję siemię lniane wrzątkiem (nie zostawiając go we wodzie) i wysuszę, a następnie zmielę, to czy te szkodliwe substancje choć w najmniejszym stopniu zginą i czy przy okazji tego wrzątku zabiorą ze sobą omega3? Bo moczenie i uzyskanie gluta, a którym nie wiem co zrobić mnie przeraża. A samo picie gluta jest dobre na przewód pokarmowy, ale wtedy nie ma omega3, tak?

3. Proszę mi polecić dobry młynek do mielenia siemienia i sezamu, najlepiej z podaniem nazwy producenta i ceny. Mam 2 młynki do pieprzu i jedynie delikatnie rozdrabniają co którąś pesteczkę a ja chciałabym uzyskać postać w pełni sypką. Niedługo kupię blender. Może on załatwi problem?

Proszę o wyrozumiałość. Nawet tutaj pojawiają się wątpliwości jak i co robić, żeby sobie nie zaszkodzić. :)

molooko - 2013-02-23, 14:02

zlotowlosa napisał/a:

2. Jeśli zleję siemię lniane wrzątkiem (nie zostawiając go we wodzie) i wysuszę, a następnie zmielę, to czy te szkodliwe substancje choć w najmniejszym stopniu zginą i czy przy okazji tego wrzątku zabiorą ze sobą omega3? Bo moczenie i uzyskanie gluta, a którym nie wiem co zrobić mnie przeraża. A samo picie gluta jest dobre na przewód pokarmowy, ale wtedy nie ma omega3, tak?

Podobno kwasy tłuszczowe w siemieniu są nieco bardziej odporne na działanie wysokich temperatur niż w oleju, ale to mimo wszystko delikatne omega3, nawet gorąca woda może je 'zabić'. Ja proponuję samemu mielić len i dodawać go np. do jogurtów/kremów/zupek/szejków itd. Od biedy można kupić też już zmielony.

an - 2013-02-23, 19:40

Nasionek lnu lepiej nie zalewać wrzątkiem, nawet gorącą wodą, zresztą nie ma potrzeby zalewać, wystarczy zmielić (kilka sekund w młynku do kawy).
Orzechy się namacza głównie dlatego, żeby były lżej strawne, ale nie jest to konieczność.
Migdały można obierać ze skórek, wtedy namoczone łatwiej.

zlotowlosa - 2013-02-23, 20:53

Dziękuję. :)

Wydaje mi się, że zmielenie siemienia i dodawanie go do potraw w ilości łyżeczki co 2 dni chyba nie zaszkodzi?

A co do młynków, chwalcie się jakie macie, bo ja mam pecha i żaden mi nie mieli tak drobno. :)

lilias - 2013-02-23, 22:21

ja mam stary predom :)odrobinę młodszy od tego: hxxp://allegro.pl/mlynek-do-kawy-i3047624470.html

mieli świetnie, ale żarnowe podobno lepsze i zdrowsze :)

ropuszka - 2013-02-23, 23:34

ja mielę blenderem :mrgreen:
sanderrra - 2013-02-24, 14:14

ropuszka, żyrafą? Jak to robisz? Mi jakos nie szło blenderem.. dlatego wyjęczałam od mamy jej stary młynek do kawy ;)
ropuszka - 2013-02-24, 15:10

sanderrra napisał/a:
ropuszka, żyrafą? Jak to robisz? Mi jakos nie szło blenderem.. dlatego wyjęczałam od mamy jej stary młynek do kawy ;)


tak, żyrafą ;-) idzie bardzo ładnie, jak robię masło siemieniowe na początku próbowałam robić od razu z olejem, ale się okazało że na sucho idzie dużo lepiej :mrgreen:

sweet cherry - 2013-02-24, 16:37

Ja tez już się trochę pogubiłam, do tej pory wiedziałam, że siemię a właściwie zawarte w nich omega 3 nie jest odporne na wysokie temperatury, dlatego nie można parzyć/gotować itp. O tym, że inne pestki dobrze jest namoczyć wiedziałam, ale myślałam, ze siemię wystarczy po prostu opłukać, no i tak też do tej pory robiłam. Od niedawna zacząłem sobie robić jakieś tam różne koktajle bo w końcu sobie sprawiłam porządny blender i stwierdziłam że dobrą okazją będzie dodawanie siemienia, a więc dodawałam takie co sobie poleżało w wodzie może z 10 min. max, a czasami tylko opłukane, myślałam że to wystarczy:/ Zaczęłam się zastanawiać nad młynkiem do kawy, bo blender siemię mi zmieli tylko z dodatkiem wody/czegoś mokrego.... no i zauważyłam że większość na wd właśnie mieli to siemię bezpośrednio przed spożyciem, czyli wychodzi na to, że jednak go nie moczycie? No bo jak...przecież papki do młynka raczej nie można, a wysuszyć to chyba ciężko by było....
zlotowlosa napisał/a:
1. Do tej pory myślałam, że takie migdały, orzechy, mieszanki bakalii w małych paczuszkach są gotowe od zjedzenia. Czy je też należy moczyć?

Też tak wcześniej myślałam..... Teraz rano na szybko zalewam wrzątkiem jakąś tam figę, żurawinę, w zależności co mam pod ręką, ale wychodzi na to, że za krótko...morelki i rodzynki ostatnio staram się jeść niesiarkowane, czy takie niesiarkowane też moczycie i parzycie ok 15 min, czy niesiarkowane jednak jecie od razu z paczuszki i to długie parzenie dotyczy tych konserwowanych?

Ciekawa też jestem sezamu, ja go tylko sparzałam do tej pory żeby po prostu był "umyty" jak chciałam sobie na szybko dodać jakąś tam łyżeczkę do czegoś....Wyczytałam, że najlepiej najpierw moczyć a później podprażyć... w związku z tym zastanawiam się jak wy to robicie...czy w ogóle jest ktoś taki?? Dla mnie to jest w ogóle niewykonalne, pomijając już to, że w cholerę czasu zabiera paćkanie się z tym sezamem żeby porozdrabniać wszystkie ziarenka i ułożyć na czymś do suszenia...próbowałam kiedyś łyżeczkę sezamu wysuszyć żeby to potem podprażyć i ciężko mi to szło....a co dopiero z jakąś większą ilością... :roll: Więc skoro sezam będzie namoczony i nie będę go prażyć to przelewać go jeszcze wrzątkiem, czy już lepiej nie?

A prażony sezam (bez namaczania) wychodzi mi zawsze gorzki jak cholera....nie uprażony też gorzki, ale odrobinę mniej....Dziś robię kolejne podejście do mleczka sezamowego, zobaczymy co mi z tego wyjdzie, ostatnio było mega gorzkie i niedobre, wydaje mi się, że chyba też zależy od producenta tego sezamu, bo wcześniej miałam inny i był sam w sobie mniej gorzki nieważne czy namaczany/parzony/prażony....Teraz będzie przepisowo czyli 4 h moczenia...zobaczymy czy będzie ok... A sezam jakiej firmy najbardziej polecacie?


Mam też pytanie o migdały, a właściwie o ich skórki:P Czy usuwacie je dlatego bo są gorzkie, czy są niewskazane z jakichś tam względów?? Bo ja kiedyś jak chciałam zrobić sobie jakąś tak pseudo pastę słodką (migdały+daktyle), to były namoczone, sparzone i bawiłam się w obieranie, ale ostatnio jak miałam ochotę na to samo, to po prostu tylko sparzyłam (pomijam fakt, że nie były namoczone, a powinny być ale miałam ochotę na to już i teraz w tym momencie koniecznie:P) nie chciało mi się bawić w obieranie no i w efekcie smak tej pseudo pasty był w zasadzie niezmieniony....

Czy orzechy laskowe też zawsze obieracie (z tych miękkich łupinek)? Bo ja tych skórek raczej nie obieram...

Lily - 2013-02-24, 16:40

Moczony sezam wg mnie jest zawsze gorzki.
sweet cherry - 2013-02-25, 17:23

No i kolejny raz mleko sezamowe okropnie gorzkie, pomimo daktyli:/ Gdyby nie daktyle, to w ogóle byłaby masakra... sezam moczyłam dokładnie 4h...
Lily napisał/a:
Moczony sezam wg mnie jest zawsze gorzki.
Lily, a jaki jest Twój sposób na sezam?
an - 2013-02-25, 23:48

sweet cherry napisał/a:
No i kolejny raz mleko sezamowe okropnie gorzkie, pomimo daktyli:/ Gdyby nie daktyle, to w ogóle byłaby masakra... sezam moczyłam dokładnie 4h...
Lily napisał/a:
Moczony sezam wg mnie jest zawsze gorzki.
Lily, a jaki jest Twój sposób na sezam?

A masz łuskany sezam?
On chyba trochę delikatniejszy także w smaku ?
Może połącz z jakimiś orzechami, kokosem, migdałami? Mniej sezamu.

Co do siemienia, to spożywając dla omega-3 zamiennie różne źródła (np orzechy włoskie, nasionka konopi, oleje lniany, rzepakowy, konopny) chyba nie trzeba się przejmować niewielkimi ilościami niepożądanych składników.
Z tego co ostatnio widziałam, orzechy włoskie wręcz zaleca się ze skórkami hxxps://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/24625_551680198183964_730886087_n.jpg

ymarcin - 2013-11-19, 13:19

Pogubiłem się, to jak najlepiej zrobić siemię lniane do spożycia?
zou - 2013-11-19, 14:04

hxxp://www.primanatura.pl...jest-toksyczne/
Tu jest wszystko o siemieniu, cyjanku, mieleniu, moczeniu i spozywaniu wraz z kwasami owocowymi, które neutralizują to co szkodliwe. Warto skopiować sobie artykuł, bo jest on rzetelny i w końcu wyczerpujący temat.

ymarcin - 2013-11-19, 14:40

Można prosić o wklejenie prawidłowo linku, bo ten nie działa.
zou - 2013-11-19, 15:11

hxxp://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/

Na tamtej stronie jest tez sporo artykułów o antyrakowym oddziaływaniu prawidłowo przyrządzanego siemienia lnianego, trzeba w ich wyszukiwarkę wpisać "siemię lniane"

go. - 2014-10-11, 16:29

Mądre głowy! Jakieś są różnice wartościowe w siemieniu złotym i brązowym? :oops: Złote jest podobno zdrowsze, ale jak to wygląda konkretnie?

Aha, i jakiś czas temu dostałam w aptece gratis 2 opakowania lnu mielonego. Zawsze sama mielę siemie. nie wiem co z tym zmielonym zrobić? Szkoda mi tych "uleciałych" wartości :roll:

moony - 2014-10-11, 18:57

go., w złotym nie ma kwasu pruskiego.
Mielone zużyłabym do sklejania kotletów, placków.

go. - 2014-10-20, 10:41

moony, aż tak? To myślałam, że to jakieś nieznaczne różnice wartości. Ale mam już od dawna na szczęście obadane, że jak nigdzie nie ma złotego to jest w rossmannie ;-)
panikanka - 2014-11-02, 12:42

czy jak piję sam kleik z siemienia to on ma jakieś wartości odżywcze? w sensie te dobre tłuszcze itd. czy to trzeba by całe ziarenka zjeść?
Alispo - 2014-11-02, 12:48

Przede wszystkim ziarenka muszą być swieżo zmielone.
go. - 2014-11-02, 14:39

Cytat:

czy jak piję sam kleik z siemienia to on ma jakieś wartości odżywcze? w sensie te dobre tłuszcze itd. czy to trzeba by całe ziarenka zjeść?


zmielone są łatwiej przyswajalne

Cytat:

Przede wszystkim ziarenka muszą być swieżo zmielone.


ja się zawsze zastanawiam, ile to to "świeżo-"? godzina? dwie? 24? Jak to rzeczywiście się szybko utlenia i jełczeje? Bo w produkcji przemysłowej to wiadomo, że len zmielony może leżeć w paczce w sklepie miesiącami...

Alispo - 2014-11-02, 14:50

chyba do paru dni mozna trzymac w nadziei,ze cos tam jeszcze jest,ale lepiej nie dluzej niz dzien.
go. - 2014-11-02, 16:01

Alispo, dzięki :)
Martuś - 2014-11-02, 17:22

Na "Wiemy co jemy" chyba pisali, że do trzech dni w lodówce.
Maple Leaf - 2014-11-02, 17:41

A co sądzicie o mrożeniu zmielonego siemienia? Gdzieś przeczytałam, że tak można (ale to raczej nie było poparte wiedzą naukową), więc od pewnego czasu wrzucam do młynka więcej ziarenek niż na jedną porcję (np. pół szklanki) i od razu po zmieleniu zamrażam. Ma to sens?
panikanka - 2014-11-02, 18:03

ale ja zalewam całe ziarna wodą i piję tylko tą samą wodę przecedzoną, czyli to raczej źle?
Sowa - 2014-11-02, 18:11

panikanka, na problemy żołądkowe i na włosy - super, ale w celu pozyskania omega-3 to nie. Ja mielę w młynku tuż przed zjedzeniem.
Alispo - 2014-11-02, 18:12

Pytanie co chcesz osiagnac,jak chodzi Ci o zrodlo Omega to nie bardzo ;-)
panikanka - 2014-11-02, 18:53

Sowa, Alipso dziękuję
melba - 2014-11-05, 11:36

Maple Leaf napisał/a:
A co sądzicie o mrożeniu zmielonego siemienia?


ja notorycznie mam mrozone :) trzymam sloiczek ze zmielonym siemieniem w lodowce w zamrazalniku, przeczytalam ze mielone sieme latwo jelczeje, a mrozenie temu zapobiega.

mnie tak wygodnie, jak chce posypac np. ziemniaki to tylko siegam do zamrazarki i mam. fajne w nim jest to, ze jest caly czas sypkie, nie zbija sie w grudki.

go. - 2014-11-05, 17:40

melba napisał/a:

mnie tak wygodnie, jak chce posypac np. ziemniaki to tylko siegam do zamrazarki i mam. fajne w nim jest to, ze jest caly czas sypkie, nie zbija sie w grudki.


o proszę, ale patent :D
Ja póki co mam wiecznie młynek do kawy na bladzie podłączony pod siemie i sezam.

jaskrawa - 2014-11-08, 00:14

Ja miele na bieżąco. W ogóle o wiele szybciej jednak idzie z mlynkiem niż blenderkiem. Zresztą, mój blenderek kaput, wyobraźcie sobie ze zajechałam go tak ze śmigło odpadło w trakcie pracy, scielo równo cały plastikowy pojemnik od środka i zatrzymało się w moim środkowym palcu. Krew zalała mi pół podłogi :-D . Byłam w takim szoku ze prawie umarlam ze śmiechu. Palec zagoil się, ale do dziś nie mam czucia w opuszku.
Sowa - 2014-11-08, 00:47

jaskrawa napisał/a:
śmigło odpadło w trakcie pracy, scielo równo cały plastikowy pojemnik od środka i zatrzymało się w moim środkowym palcu. Krew zalała mi pół podłogi . Byłam w takim szoku ze prawie umarlam ze śmiechu. Palec zagoil się, ale do dziś nie mam czucia w opuszku.

O matkoooooo :shock: Strach blendera używać. Dobrze, że ci niczego to mordercze śmigiełko nie ucięło.

panikanka - 2014-11-08, 08:55

o matko jaskrawa, ale horrory opowiadasz, ja jak blenduję to się właśnie czasem zastanawiam, a co by było jak by śmigło odpadło, czy by przebiło plastik :shock: :shock:
an - 2014-11-08, 12:55

Jak to odpadło śmigło? :shock: :roll:
Czy tego nie należałoby zgłosić do producenta i rzecznika praw konsumenta czy innej odpowiedniej instytucji, żeby sprawdzili takie produkty i ewentualnie wycofali ze sprzedaży i z użycia?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group