| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ogólne rozmowy - Nauki pani dietetyczki
kofi - 2008-11-17, 09:38 Temat postu: Nauki pani dietetyczki WSTĘP:
W szkole Daniela prowadzony jest taki program (za unijną kasę) rehabilitacji dla dzieci. Wszystkie dzieci przebadano, zmierzono, zważono i każde zakwalifikowano do jakiejś grupy na ćwiczenia korekcyjne. Nawet fajnie, dodatkowe lekcje WF w małych grupkach, w specjalnej sali, OK. Daniel "dostał się" do grupy dzieci ze skoliozą (bo ma lekką) oraz do grupy "zapobieganie nadwadze i otyłości" (co ojca z nadwagą sieknęło mocno, nie da się ukryć, po nim Daniello tę budowę odziedziczył). Fajnie jest, chodzi ze swoim kolegą z ławki, najśmieszniejsze jest, że kilkoro dzieci jest tam zupełnie chudych, ale pewnie niestety miały proste kręgosłupy, a gdzieś chcieli je zapisać. Do tych ćwiczeń doszły teraz spotkania z psychologiem - to może pomóc niektórym dzieciom, które są przezywane, Daniel nigdy nie był, oraz z dietetykiem...
SEDNO SPRAWY:
Na pierwszy spotkaniu dzieci mówiły co lubią jeść (pani była rozczarowana, bo tylko dwoje powiedziało, że czipsy, a np. dwoje że cebulę - może żartowały, Daniel, że szpinak z cieciorką), potem mówiła o szkodliwości fast foodów, picia w puszkach, ple, ple, znamy, nie stosujemy.
Na ostatnim spotkaniu dzieci miały napisać co jedzą/chciałyby jeść na poszczególne posiłki. Danielowi przypadło w udziale śniadanie - napisał: kanapka z hummusem i ogórkiem, sałatka owocowa. Pani dietetyk zapytała, czy jego rodzice są wegetarianami. Potwierdził. Potem drążyła, czy on również. Równiez potwierdził. Na co pani uświadomiła go, że dorośli mogą nie jeść mięsa, ale dzieci powinny.
Daniel był wielokrotnie indoktrynowany w ten sposób, olał.
ALE:
Pani dietetyk dodała, ze to zapewne z powodu wege D. nosi okulary.
I TO MI SIE NIE PODOBA, delikatnie mówiąc.
W jego klasie naliczyłam 6 dzieci w okularach (nawet byłam zaskoczona),
Pani dietetyk nie zapytała, jaka ma wadę (a nie jest to kurza ślepota, tylko astygmatyzm, obecny w genach od szeregu pokoleń), tylko wydała wyrok.
R. stwierdził, że w takim razie nie ma potrzeby, żeby D. brał udział w tych zajęciach.
D. swierdził, że pani dietetyk utrwala stereotyp, że wegetarianin jest niedożywiony (kochane dziecko - dzień wcześniej mówiłam o tym, że ktośtam utrwala stereotyp, słuchał uważnie).
Ja się zagotowałam i zastanawiam się, czy rzeczywiście go posyłać. Tzn. musiałabym powiedzieć w świetlicy, żeby go nie wysyłali.
D. jest obojętne, może chodzić, bo chodzą tam jego koledzy. Stwierdził, że poza tym jest fajnie, tylko musiał tłumaczyć pani, co to jest hummus i kombu (bo powiedział, że jego ulubioną jest zupa z kombu).
Nova - 2008-11-17, 09:53
Mądry chłopak ! Coś mi się wydaje, że pani dietetyk mogła by się trochę przy Danielu doedukować
Ja w takiej sytuacji pewnie bym posyłała na te zajęcia, tym bardziej, że jest chęć ze strony Daniela. Natomiast z panią bym sobie porozmawiała i powiedziała co mi się nie podoba.
| kofi napisał/a: | | Pani dietetyk dodała, ze to zapewne z powodu wege D. nosi okulary. |
Tu już przegięła
Agnieszka - 2008-11-17, 09:55
Kofi: jak chce chodzić niech chodzi. Doceń, że dieta nie stanowi dla niego problemu i otwarcie mówi (porozmawiajcie domowo jeszcze). Panią się wyluzuj. Ja zauważyłam, że dieta Ady najbardziej przeszkadza rodzicom i dorosłym choć w szpitalu nie czepiają się bo wyniki mówią same za siebie a morfologia szczegółowa robiona co 2/3 wizytę (moje dziecko też otwarcie mówi co jada) a od początku roku szkolnego na tle klasy ma jedną z najlepszych frekwencji (mimo, że był katar i 3 dni została w domu, miałyśmy pobyt badaniowy w szpitalu i kilka jednodniowych nieobecności bo wizyty lekarskie wypadały nam w takich porach, że nie dało rady pogodzić ze szkołą)
Możesz przeprowadzić rozmowę z Panią, która prowadzi zajęcia ale zapewne będzie popierała swoje poglądy dyplomem i wykształceniem kierunkowym.
U nas znów kolejne problemy bo Ada nie fluoryzuje zębów, nie zapisałam na refundowane przez gminę szczepienia żółtaczkowe itp......
maryczary - 2008-11-17, 09:57
Nie lubię tej pani. Ale ćwiczenia są korzystne więc można przynajmniej spróbować, ale porozmawiałabym ja z tą paniusią dietetyczką agitatorką
kofi - 2008-11-17, 09:57
No właśnie porozmawiać byłoby trudno, bo kobieta przychodzi do szkoły na godzinę zajęć i idzie. Jest zatrudniona przez niepubliczną przychodnię, która organizuje w szkole te zajęcia i która uzyskała na to fundusze. A nie bardzo chce mi się zwalniać z pracy, żeby się z nią spotkać. Myślę, że to byłoby po prostu gadanie do obrazu.
martka - 2008-11-17, 10:03
| kofi napisał/a: | | Myślę, że to byłoby po prostu gadanie do obrazu |
też mi się tak wydaje kofi...
Karolina - 2008-11-17, 10:46
A ja zadzwoniła do przyhodni i pogadała z przełożonym. CHyba nie mogą negowac stanowiska IMiD, które jano stwierdziło, że dziecko może byc wege.
kofi - 2008-11-17, 10:57
Karolina a masz może gdzieś linka do tej informacji?
Pomyślałam, że jak pani będzie złośliwa, to można tak zrobić, tym bardziej, że juz parę wpadek przychodnia zaliczyła.
Lily - 2008-11-17, 11:06
Ja jakoś na stronie IMiD nie mogę nic znaleźć na ten temat.
Karolina - 2008-11-17, 11:22
Lily to stara historia, kilka razy wałkowana. Nie podam Ci linka, bo info pamiętam z forum . A Klemarczyk jest pracownikiem przecież i on wydał taką opinię.
kocham_tramwaje - 2008-11-17, 11:30
kofi, wklep w google IMiD i wegetarianizm. wyskakuje tego w cholere, faktycznie na stronie IMiD ciezko cos znalezc.
ale znalazlam ciekawy artykul
hxxp://www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/5521,pacjentwegetarianin,gabinecie,lekarza.html
| Nova napisał/a: | kofi napisał/a:
Pani dietetyk dodała, ze to zapewne z powodu wege D. nosi okulary.
Tu już przegięła |
wiecie-cos madrego musiala powiedziec . przeciez nie po to ja zatrudnili, zeby dala sie wylozyc dzieciakowi, ktory jest bardziej swiadomy niz ona
brawo Daniel !!
a to czytaliscie?
hxxp://www.ekonomik.scholaris.pl/index.php?option=com_docman&task=doc_view&gid=35
kofi - 2008-11-17, 12:11
Idąc tropem podanym przez walę znalazłam hxxp://www.edziecko.pl/jedzenie/1,79379,4560573.html?as=1&ias=2&startsz=x]TAKI artykuł.
Adriane i Pepper jako pierwszy przykład
Ja też nie wyraziłam zgody na fluoryzację, ale to zamierzam tłumaczyć tym, że on połyka pastę.
Capricorn - 2008-11-17, 13:05
| kofi napisał/a: | No właśnie porozmawiać byłoby trudno, bo kobieta przychodzi do szkoły na godzinę zajęć i idzie. Jest zatrudniona przez niepubliczną przychodnię, która organizuje w szkole te zajęcia i która uzyskała na to fundusze. A nie bardzo chce mi się zwalniać z pracy, żeby się z nią spotkać. Myślę, że to byłoby po prostu gadanie do obrazu. |
wystosuj do niej pismo, podaj przez Daniela.
rosa - 2008-11-17, 13:08
kofi taki program to w sumie dobra rzecz, ale niekoniecznie dla Daniela który wie więcej niż pani. poczekaj jak się sytuacja rozwinie, jak D chce chodzić to luz, skoro on nie czuję się na tych zajęciach źle to na razie luz, ale z ręka na pulsie
puszczyk - 2008-11-17, 13:20
Warto nie odpuszczać, niech się kobieta podszkoli, następny wegedzieciak będzie miał łatwiej. kofi, nie daj się.
Nimrodel - 2008-11-17, 14:22
Tak, dyplom lekarza czy dietetyka to niemal jak immunited - ich wiedza jest nietykalna
nic nie szkodzi, że zdobyli go 20lat temu, a od tej pory stanowisko medycyny czy organizacji zdrowotnych nieco sie zmieniło...
Kofi, brawo dla Daniela i dla Ciebie jako Matki!
alcia - 2008-11-17, 15:17
Kofi, ja też bym napisała, jak doradziła Capricorn. Może i nic to nie zmieni, ale niech kobita ma świadomość, że nie może bezkarnie takich bzdur wygadywać, naskakiwać w ten sposób na dziecko (z tymi okularami - przegięcie na maxa!!). Możesz ją "odesłać" do IMiDu do poradni gastroenterologicznej, w której może sobie doszlifować swoją wiedzę nt. wegetarianizmu u dzieci
biechna - 2008-11-17, 16:38
Ach, nawet, gdyby zdobyła ten dyplom w tym roku, to jeszcze nie przesądza o zainteresowaniu zgłębianiem tematu czy dociekaniem co tam w świecie piszczy, we wiedzy najnowszej (jak z psychologami )
Jeśli D. lubi zajęcia, to nie widzę problemu, żeby sobie chodził, ja chodziłam jakiś czas na religię katolicką (dopóki spotykał się z nami ksiądz, którego niestety po pół roku wywalono, za szerzenie herezji ), a nie oznaczało to, że się z kk zgadzam czy cuś.
Myślę, że warto babce jakoś dać znać, jaką wykazała się niekompetencją, wygłaszając kwestię o owych binoklach. "Specjalistka"...
alcia - 2008-11-17, 18:09
kofi, wrzucam tekst o który chodziło dziewczynom. Nie podam linku, bo już nieaktualny, ale mam tekst na kompie (mam tendencje do magazynowania tego typu rzeczy ). Ogólny wiosek - patrz koniec:
| Cytat: | tanowisko Konsultanta Krajowego w dziedzinie Pediatrii i Zespołu Ekspertów w sprawie stosowania w wieku rozwojowym diet wegetariańskich
Doc. dr hab. n. med. Anna Dobrzańska - Konsultant Krajowy w dziedzinie Pediatrii
Zespół Ekspertów: Prof. dr hab. n. med. Mieczysława Czerwionka-Szaflarska, Prof. dr hab. n. med. Henryka Siwińska-Gołębiowska, Prof. dr hab. n. med. Krystyna Wąsowska-Królikowska, Prof. dr hab. n. med. Jerzy Socha, Prof. dr hab. n. med. Maciej Kaczmarski, Dr n. med. Małgorzata Łyszkowska, Dr inż. Anna Stolarczyk, Lek. med. Witold Klemarczyk
Diety wegetariańskie nie odpowiadają wymogom racjonalnego żywienia w wieku rozwojowym. Jedyną dopuszczalną odmianą diety wegetariańskiej jest lacto-ovo-wegetarianizm pod warunkiem pełnego jej zbilansowania. Stosowana dieta lacto-ovo-wegetariańska może usposabiać do częstszego ujawniania się nadwrażliwości pokarmowej. Diety wegańskie i makrobiotyczne niosą za sobą znaczne ryzyko niedoborów żywienia u dziecka i ich odległych skutków zdrowotnych.
WEGETARIANIZM U DZIECI
Komentarz do stanowiska - Lek. med. Witold Klemarczyk
Definicja
Wegetarianizm to sposób odżywiania się polegający na wyeliminowaniu z codziennej diety produktów pochodzenia zwierzęcego (przede wszystkim mięsa i jego przetworów), połączony z filozofią niewyrządzania krzywdy żywym stworzeniom i oczyszczenia organizmu z nadmiaru zwierzęcego białka.
Podział
Wegetarianów łączy zasada nie spożywania mięsa. Ze względu na różnice dotyczące innych produktów spożywanych w diecie są dzieleni na grupy przedstawione w tabeli 1. Dieta semiwegetariańska zgodna z modelem tzw. diety śródziemnomorskiej, ze względu na niewielkie ilości mięsa nie jest akceptowana przez wegetarianów.
Epidemiologia
Nieznana jest liczba dzieci na diecie wegetariańskiej w Polsce. Dane Zakładu Żywienia IMDz, wskazują, że ok. 3% dzieci w wieku 1-3 lata w Polsce jest żywionych zgodnie z zasadami diety wegetariańskiej. W innych krajach europejskich (Wielka Brytania) czy Stany Zjednoczone szacowana liczba to minimum 3-7% populacji.
Historia wegetarianizmu
Zapisy na temat wegetarianizmu można znaleźć zarówno w Biblii jak i pismach starożytnych filozofów greckich (Sokrates, Platon, Pitagoras, Plutarch, Hipokrates). Wegetarianinem był Leonardo da Vinci, Newton, Wolter, Goethe, Gandi. Pierwsze Towarzystwo Wegetariańskie w Europie (The Vegetarian Society) powstało w Anglii roku 1848.
Specyfika wegetarianizmu dziecięcego
Wegetarianizm u dzieci najczęściej jest wyborem rodziców. W pewnych społecznościach np. Hunzowie czy w kulturach Dalekiego Wschodu, na diecie wegetariańskiej pozostawały całe rodziny, w tym także dzieci. Podczas II Wojny Światowej w Anglii na skutek trudności aprowizacyjnych żywiono dzieci produktami mącznymi oraz warzywami z ograniczeniem mięsa i mleka, co nie zaburzyło ich rozwoju.
W latach 70. XX w. obserwacje dzieci na niedoborowej diecie wegetariańskiej poczynione przez Roberts wykazywały nieprawidłowości w ich stanie zdrowia i odżywienia. Stwierdzano kwasicę metylomalonylową, niedokrwistość megaloblastyczną, krzywicę, kwashiorkor. Współcześnie Adwentyści Dnia Siódmego są liczącą się grupą religijną w USA, która uznaje dietę lakto-ovo-wegetariańską za właściwą dla dzieci.
Dieta wegetariańska w wieku dziecięcym
Oceniając dietę wegetariańską w zakresie pokrycia zapotrzebowania na składniki odżywcze należy porównać ją do zaleceń dla danej grupy wiekowej. W przypadku różnic niezbędna jest ocena wpływu diety na rozwój i stan zdrowia dziecka. Korekty wymagają niedobory energii, składników odżywczych, mikro- i makroelementów oraz witamin w niedoborowej diecie.
Niedobory energii
- Zapotrzebowanie na energię jest pokryte w diecie wegetariańskiej pod warunkiem dostarczenia odpowiedniej ilości węglowodanów i tłuszczów. W przeciwnym razie pojawi się najpierw ubytek masy a następnie brak przyrostu długości ciała. W sytuacji granicznych podaży energii np. na diecie wegańskiej lub makrobiotycznej obserwowane jest niższe tempo wzrastania.
Niedobory białka
- Jest osiem aminokwasów egzogennych. Aminokwasami niezbędnymi u dzieci są także histydyna, cysteina i arginina. Dodatkowo cystyna, glicyna, tyrozyna, alanina, prolina, kwas glutaminowy są traktowane jako tzw. półegzogenne u dzieci. Pełnowartościowa dieta zestawiona z produktów roślinnych musi zawierać wszystkie potrzebne aminokwasy w wystarczającej ilości. Białka roślinne są niedoborowe w różne aminokwasy. W glutenie (pszenica) brakuje: lizyny, waliny i treoniny. W zeinie (kukurydza): lizyny i tryptofanu. W białym ryżu: lizyny i treoniny. W aktualnej literaturze brak jest doniesień, że niedobór białka zwierzęcego może być czynnikiem ograniczającym we wzbogacanej składnikami mineralnymi i witaminami diecie wegetariańskiej.
Niedobory karnityny
- Karnityna jest niezbędna dla ciągłości procesu utleniania długo- i średniołańcuchowych kwasów tłuszczowych oraz aminokwasów rozgałęzionych. Jej wrodzone niedobory objawiają się m.in. zaburzeniami funkcji mięśni. Niższe stężenie karnityny w surowicy krwi u wegetarianów w stosunku do norm dla wieku, wg obecnej wiedzy, nie powoduje skutków klinicznych.
Niedobory tłuszczów
- Tłuszcze nie są składnikiem ograniczanym w diecie większości wegetarianów. Tłuszcze roślinne zawierają NNKT oraz pozbawione są cholesterolu. Duża ilość wiązań podwójnych wymaga zwiększenia podaży witaminy E. U dzieci, szczególnie do 3. roku życia, nie ma wskazań do ograniczania podaży cholesterolu (wyjątek niektóre hypercholesterolemie).
Niedobory węglowodanów
- Nie są obserwowane, bo cukry złożone i proste w prawidłowych ilościach dostarczane są w diecie wegetariańskiej.
Nadmiar błonnika
- Chociaż błonnik pośrednio ma działanie troficzne na jelito grube i poprawia perystaltykę to spożywany w nadmiarze powoduje zmniejszenia gęstości energetycznej racji pokarmowej oraz hamuje wchłaniania jonów (Ca+2), (Fe+3), (Zn+2), tłuszczu, witamin A, D3.
Niedobory wapnia
- Aktualnie obowiązujące w Polsce normy spożycia wapnia są wyższe od pokrycia uzyskiwanego w typowej diecie. Diety lakto- i lakto-ovo-wegetariańska ze znaczącym udziałem mleka oraz nabiału pokrywają zapotrzebowanie na wapń. Jednocześnie wraz z ograniczeniem żywności konserwowanej zapewniają optymalny stosunek wapnia do fosforu w dobowej podaży. Trwają badania nad wielkością suplementacji wapniem diety wegetariańskiej.
Niedobory żelaza
- Mogą być związane z gorszym przyswajaniem tego pierwiastka z pokarmów pochodzenia roślinnego. Obecność żelaza w związkach niehemowych, znaczne ilości mleka utrudniają przyswajanie żelaza z diety. Witamina C zawarta w owocach oraz powszechna świadomość ryzyka niedoboru są czynnikami poprawiającym bilans żelaza, co powoduje, iż niedokrwistość mikrocytarna nie jest częstsza wśród wegetarianów niż ogółu populacji.
Niedobory cynku
- Prawidłowo zestawiona dieta wegetariańska zawiera wystarczającą ilość cynku. Niedobór może wystąpić u sportowców, przy nadmiarze błonnika, niehemowego żelaza, wapnia (nadmierna suplementacja), czy kwasu foliowego.
Niedobory miedzi
- Autorzy polscy oceniają, że w diecie wegetariańskiej nie powinny ujawnić się niedobory miedzi, choć w innych krajach podejmowane są próby stosowania tej diety w leczeniu Choroby Wilsona.
Niedobory witaminy C
- W warunkach normalnych nie powinno dochodzić do niedoboru tej witaminy. Jedynie ograniczenie spożycia warzyw, owoców, rezygnacja z kiszonek a nadmiar kasz, ryżu, suszonych owoców czy mleka w okresie wczesnej wiosny, może stwarzać ryzyko niedoboru witaminy C.
Niedobory witaminy B1
- Nie są obserwowane przy przestrzeganiu diety wegetariańskiej. Związane jest to ze spożywaniem otrąb, pieczywa z grubego przemiału, drożdży.
Niedobory witaminy B2
- Zawartość tej witaminy może być niedostateczna w diecie pozbawionej mleka i jajek, przy unikaniu suplementacji tabletkami drożdżowymi czy preparatami witaminowymi.
Niedobory witaminy B12
- B12 jest witaminą, którą należy uzupełniać u weganów. Uzupełnianie tej witaminy przy dietach zawierających mleko i jaja wynika bardziej z obawy przed neurologicznymi lub hematologicznymi objawami niedoboru.
Nadmiar witaminy A
- Nadmiar witaminy A w postaci retinolu może uszkadzać wątrobę, powodować Ńpseudotumor cerebriiÓ i być przyczyną wad wrodzonych w trakcie życia płodowego. Nadmiar ß-karotenu z produktów pochodzenia roślinnego nie działa toksycznie. Dzieci na diecie wegetariańskiej spożywają ß-karoten wraz ze świeżymi warzywami.
Niedobory witaminy D3
- U wegetarianów zapotrzebowanie na witaminę D jest takie samo jak w ogólnej populacji. W warunkach polskich wskazane jest jej uzupełnianie do 2. r.ż. Rodzice mogą stosować witaminę D2 w dawkach zgodnych z zalecanymi dla populacji.
Niedobory witaminy E
- Witamina E jako antyoksydant chroni wiązania podwójne w nienasyconych kwasach tłuszczowych przed tworzeniem nadtlenków lipidowych. Zawarta jest w olejach roślinnych, kiełkach zbóż, zielonych warzywach oraz ciemnym pieczywie. Ryzyko niedoboru powstaje, gdy zwyczaje kulinarne bądź procesy technologiczne doprowadzają do zmniejszenia jej zawartości w diecie.
Odległe skutki diety wegetariańskiej
Obecnie publikowane badania należy podzielić na dwie przeciwstawne grupy. Pierwsza z nich wskazuje na korzyści płynące z diety wegetariańskiej (głównie lakto-ovo), druga wskazuje na zagrożenia, z których najpoważniejsze to gorszy rozwój płodowy i wolniejsze tempo wzrostu w pierwszych 5 latach życia. Masa ciała i wzrost, rozwój intelektualny, płodność par małżeńskich, ludzi, którzy jako dzieci pozostawali na dobrze zbilansowanej diecie wegetariańskiej, jest normalny. Wegetarianizm jako antidotum na zagrożenie chorobami cywilizacyjnymi jest przedmiotem wielu analiz. Praca T. KeyŐa udowodniła, że śmiertelność z powodu choroby niedokrwiennej serca jest o 20-34% mniejsza u wegetarianów. W tej pracy nie udowodniono korzystnego wpływu na zmniejszenie śmiertelności z powodu chorób naczyń mózgowych, raka żołądka, jelita grubego, płuc, piersi czy prostaty.
Metody badania i kontroli dzieci na diecie wegetariańskiej
W celu kontroli stanu zdrowia dziecka oprócz badania pediatrycznego należy ocenić dietę, wykonać pomiary antropometryczne oraz oznaczenia laboratoryjne. Wykonane analizy laboratoryjne powinny pomóc w poszukiwaniu bądź potwierdzaniu istniejących niedoborów. Najlepszym wskaźnikiem długofalowej oceny rozwoju dziecka jest porównywanie wzrostu i masy ciała do ogółu populacji.
Konieczność suplementacji
W przypadku mało restrykcyjnej, urozmaiconej i dobrze realizowanej diety wegetariańskiej suplementacja może być zbyteczna. Po stwierdzeniu niedoborów w diecie (energii, białka, vit. B12, vit. D, wapnia, ryboflawiny etc.) konieczne jest ich uzupełnienie. Czynione są próby formułowania zaleceń suplementacyjnych szczególnie dla dzieci na diecie wegańskiej.
W warunkach pracy poradni można stosować uzupełnianie diety korzystając z dostępnych na rynku gotowych, wzbogacanych produktów oraz preparatów witaminowych czy witaminowo-mineralnych.
W przypadku nieprawidłowego rozwoju dziecka, nieudanych prób korekcji diety, bądź nieskutecznej suplementacji może być konieczna rezygnacja dziecka z diety wegetariańskiej.
Podsumowanie
Obecnie dostępna wiedza w literaturze fachowej pozwala na sformułowanie następujących wniosków:
* Zbilansowana dieta lakto-ovo-wegetariańska zapewnia prawidłowy rozwój dzieci.
* Dieta lakto-wegetariańska może być niedoborowa dla dzieci, jeżeli nie zostanie uzupełniona podawaniem ryb lub suplementowana.
* Diety wegańska i makrobiotyczna w świetle obecnej wiedzy niosą ze sobą ryzyko dość znacznych niedoborów żywieniowych u dzieci i ich odległych skutków zdrowotnych. |
[ Dodano: 2008-11-17, 18:16 ]
Do tego jeszcze dwa cytaty -
ZALECANE ZMIANY PODSTAWOWYCH
WSKAZAŃ DIETETYCZNYCH
DLA AMERYKANÓW
przedłożone Doradczemu Komitetowi ds. Kierunków Dietetycznych, Department of Agriculture & Health, Human Services.
| Cytat: | 31 stycznia 1995 r.
UWAGI DLA OKRESU CIĄŻY I LAKTACJI
Owoce, zboża, warzywa i strączkowe dostarczają składników odżywczych potrzebnych dla zachowania dobrego zdrowia w okresie ciąży (87). U wegetarianek rzadziej występuje zatrucie ciążowe i rzadziej wykonywane jest cesarskie cięcie, zredukowany jest u nich także stopień zanieczyszczenia mleka (88, 89). Niektóre osoby mogą w okresie ciąży i laktacji wybrać pożywienie pozbawione produktów mlecznych, aby uniknąć w ten sposób narażania płodu (i później ? niemowlęcia) na proteiny mleczne, które właśnie obecnie bada się i studiuje pod względem roli, jaką pełnią w etiologii cukrzycy insulinozależnej.
Żelazo i witamina B12 wymagają tutaj także szczególnej uwagi. Chociaż zwiększone zapotrzebowanie na żelazo może być zaspokojone poprzez stosowanie odpowiedniej diety, to niektóre osoby mogą potrzebować dodatkowych porcji tego składnika mineralnego w formie suplementarnej, bez względu na to, jakie są ich zwyczaje żywieniowe.
Witamina B12 powinna być także dodatkowo uzupełniana przez produkty spożywcze wzbogacone w witaminy i sole mineralne albo specjalne dodatki witaminowe.
UWAGI DOTYCZĄCE DZIECI
Owoce, zboża, warzywa i strączkowe są optymalnym rodzajem pożywienia także dla dzieci. Obfite ilości węglowodanów złożonych, protein, błonnika, witamin i składników mineralnych oraz mała ilość tłuszczu i cholesterolu zachęcają do stosowania takich zwyczajów żywieniowych, które będą podtrzymywały dobre zdrowie w ciągu całego życia. Badania i studia przeprowadzone wśród dzieci wegetariańskich pokazały, że generalnie poziom żelaza oraz witaminy B12 jest normalny, a poziom cholesterolu jest niższy od poziomu przeciętnego (67). Wegetariańskie dzieci rozwijają się i rosną właściwie (87, 67).
Niektóre badania wskazują na bardziej równomierny i stopniowy wzrost u dzieci wegetariańskich ? wolniejszy niż początkowy wzrost u dzieci "mięsożernych", ale ostatecznie podobny do prawidłowego standardu wzrostu (87, 90, 91). Dieta oparta na pożywieniu roślinnym może również sprzyjać późniejszemu okresowi dojrzewania płciowego, co, jak wykazano w studiach epidemiologicznych, związane jest z mniejszym ryzykiem zachorowania na raka piersi (92, 93). Proporcje występowania zjawisk fizjologicznych na przestrzeni wydłużonego czasu życia ludzkiego pozostają zachowane.
Testy pediatryczne badające rozwój umysłowy dzieci wegetariańskich wskazują, że jest on zaawansowany i wyprzedza nawet nieco wiek, w którym dzieci się znajdują.
Przeprowadzony w tych badaniach test na inteligencję (IQ) wykazał, że jej poziom jest wyższy od przeciętnego, co dostarcza nam tylko pewności, że rozwój umysłowy dzieci wegetariańskich jest normalny (94). |
| Cytat: | ZABEZPIECZAJĄCA FUNKCJA
"NOWYCH CZTERECH GRUP POKARMÓW"
2. Dzieci i młodzież w okresie dojrzewania
Nie ograniczając diety tylko do pokarmów roślinnych "Nowe cztery grupy pokarmów" czynią z nich podstawę wyżywienia. Zatem dane o dzieciach, wychowywanych bez produktów zwierzęcych w diecie, wydają się szczególnie interesujące.
Badania przyboru masy ciała dzieci wegetariańskich wskazują na nieco niższy wzrost poniżej drugiego roku życia, po którym następuje wzrost bardzo zbliżony do normy (Shull). Wyższa częstość karmienia piersią w populacji wegetarian może być wiązana z wolniejszym wzrostem do drugiego roku życia, ponieważ dzieci karmione piersią rosną wolniej. Wyniki dwóch przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii badań świadczą, że diety oparte na produktach roślinnych mogą wspierać normalny wzrost i rozwój dziecka (Sanders). Wzrost i ciężar młodzieży w okresie dojrzewania są porównywalne z analogicznymi pomiarami młodzieży wychowywanej na diecie mieszanej (Dietz).
Szybki wzrost w okresie niemowlęctwa, wczesnego dzieciństwa i okresie dojrzewania są zależne od ilości dostarczanych ustrojowi kalorii. Rośliny strączkowe i suszone owoce znakomicie zwiększają kaloryczność odżywiania.
3. Niemowlęta
Niemowlęta na dietach roślinnych rosną nieco wolniej niż na żywności pochodzenia zwierzęcego. Jednak preferowana droga odżywiania niemowląt, jaką jest karmienie piersią, również jest związana ze wzrostem wolniejszym niż przy karmieniu butelką. Stwierdzono, że z reguły dzieci karmione naturalnie rosną wolniej, niż dzieci karmione butelką. Prowadzone badania niemowląt płci męskiej, które były niedożywione i rehabilitowane, wykazały, że zapotrzebowanie ich organizmu na białko było zaspokajane z równą łatwością, niezależnie od tego czy źródłem białka było mleko krowie, nasiona bawełny i ryżu, ziarno sojowe, ziarno sojowe i orzeszki ziemne, ziarno sojowe i ryż, ziarno bawełny i orzeszki ziemne, czy samo ziarno bawełny (Langley). Wyroby z soji w handlu są odpowiednio wzbogacane w witaminę D, witaminę B12, wapń i cynk. |
fizia - 2008-11-17, 19:21
Alcia a z którego roku ten polski? Bo amerykański trochę stary, sprzed trzynastu lat.
A dietetyczkę mądrą głowę jak najbardziej pognębić, moim zdaniem, może się czegoś nauczy. Ja bym pismo wystosowała coby się podczas dyskusji nie denerwować idiotycznymi pani wywodami. Co za ciemnogród!!! Kofi, przemądrego syna wyhodowałaś, możesz być dumna
kamma - 2008-11-17, 19:35
| kofi napisał/a: | | musiał tłumaczyć pani, co to jest hummus i kombu |
To się pani dietetyczka popisała
Okularów itp. indoktrynacji nawet nie skomentuję, bo byłoby niecenzuralnie.
Fajnie, że Daniel się tym nie przejmuje.
Capricorn - 2008-11-17, 19:39
| kamma napisał/a: |
Fajnie, że Daniel się tym nie przejmuje. |
ale - z drugiej strony - wszystkich tych komentarzy słuchają również inne dzieci, biorące udział w warsztatach.
alcia - 2008-11-17, 19:51
| fizia napisał/a: | | Alcia a z którego roku ten polski? Bo amerykański trochę stary, sprzed trzynastu lat. |
to że stary, to w tym wypadku jak najbardziej zaleta. Bo JUŻ TYLE lat temu uznano weganizm jako dietę właściwą dla dzieci.
Ten z IMiDu - nie pamiętam kiedy wyszedł, kilka lat temu (JUŻ! ). Choć weganizmowi się nieco oberwało, to jednak do rozsądnego wegetarianizmu nie powinni już mieć nigdzie zastrzeżeń.
Jagula - 2008-11-17, 21:30
Coś kuleje u pani dietetyczki przygotowanie pedagogiczne Kofi- nie daj się- ale tez nie stresuj za bardzo- możesz być bardzo dumna z Daniela!!!
fizia - 2008-11-17, 21:51
alcia, dzięki
kofi - 2008-11-18, 09:33
| kamma napisał/a: | | kofi napisał/a: | | musiał tłumaczyć pani, co to jest hummus i kombu |
To się pani dietetyczka popisała
|
No R. był zgorszony, że tego nie wiedziała .
No, ale w końcu nie musi znać składników kuchni regionalnych
Alcia baaardzo dziękuję . Wydrukuję to i zastanowię się, czy dac pani dietetyczce, czy wysłać do przychodni z komentarzem, że zatrudniają niekompetentną osobę bez przygotowania do pracy z dziećmi.
Capri z tym, że inni słuchają masz rację. To jeszcze jeden argument przeciwko tym naukom: deprecjonuje go wobec grupy. Chyba zmajstrujemy jakies pismo. Może uda mi się R. podpuścić .
magcha - 2008-11-18, 09:46
| kofi napisał/a: |
Capri z tym, że inni słuchają masz rację. To jeszcze jeden argument przeciwko tym naukom: deprecjonuje go wobec grupy. Chyba zmajstrujemy jakies pismo. Może uda mi się R. podpuścić . |
Koniecznie do niej napiszcie! Może się czegoś nauczy.
Chylę czoła przed Danielem (i jego rodzicami)
kofi - 2008-11-18, 10:54
| magcha napisał/a: | Chylę czoła przed Danielem (i jego rodzicami) |
Oj, zawstydzasz mnie
(wiele lat odpierania zarzutów za nami)
Capricorn - 2008-11-18, 11:04
| kofi napisał/a: |
(wiele lat odpierania zarzutów za nami) |
i - jak widać - nie można spoczywać na laurach
dżo - 2008-11-18, 11:19
kofi, nauki pani pseudo dietetyczki potwierdzaja tylko, że długa droga jeszcze przed naszymi "specjalistami", gdybyś zdecydowała się napisac do niej to zawsze możesz poprosić o źródłowe materiały potwierdzające powiązanie słabego wzroku z dietą wegetariańską
kofi - 2008-11-18, 11:25
| Capricorn napisał/a: | | kofi napisał/a: |
(wiele lat odpierania zarzutów za nami) |
i - jak widać - nie można spoczywać na laurach |
Dzięki dżo, poproszę To będzie ciekawe, pewnie dla samych okulistów - astygmatyzm a dieta
rosa - 2008-11-18, 11:43
a co Daniel na to?
on chce żebyś się angażowała w uświadamianie dietetyczki?
kofi - 2008-11-18, 12:42
Nie wiem
Uważa, że pani umacnia stereotyp słabowitego wegetarianina i się z niej podśmiewa.
Nimrodel - 2008-11-18, 12:55
| kofi napisał/a: | Nie wiem
Uważa, że pani umacnia stereotyp słabowitego wegetarianina i się z niej podśmiewa. |
a ciekawe co uważa reszta dzieci z jego grupy...
rosa - 2008-11-18, 13:58
| kofi napisał/a: | Nie wiem
Uważa, że pani umacnia stereotyp słabowitego wegetarianina i się z niej podśmiewa. |
czyli sie nie przejął za bardzo,
myślisz że pisanie pism i robienie afery nie odbije się negatywnie na stosunku tej baby do Daniela?
kofi - 2008-11-18, 14:08
Myślę, że nie.
To nie są zajęcia obowiązkowe, prowadzi je przychodnia, która bierze kasę unijną. Niech się starają.
Już kilka wpadek mieli - np. zajęcia gimnastyczne się nie odbyły, bo było tylko 1 dziecko i tym dzieckiem był Daniel. Rozumiem, że pani się nie opłacało ćwiczyć z 1, ale byłam wściekła, bo on czekał na te zajęcia w świetlicy, my na dole w szkole, a to jeden z 2 dni, kiedy kończy lekcje przed 16 i czeka na tę całą gimnastykę. Nawiasem mówiąc na te zajęcia dla zagrożonych nadwagą chodzą też całkiem szczupłe dzieci
Daniel chodzi na gimnastykę, bo mu się podoba. Może chodzić na ćwiczenia, a nie chodzić na dietetyczkę. A może już w ogóle nie będzie tej dietetyczki?
Karolina - 2008-11-18, 14:09
Rosa - a takie rzeczy powinno się przemilczac?
rosa - 2008-11-18, 15:15
| Karolina napisał/a: | | Rosa - a takie rzeczy powinno się przemilczac? |
jakie rzeczy?
w podobnych sytuacjach (mówię o dziecku w wieku szkolnym) zawsze pytam się dziecka co chce żebym zrobiła.
taka sytuacja dotyczy wyłącznie dziecka i może mieć wpływ na jego relacje z nauczycielem/kolegami. to nie ja chodzę do szkoły.
umiem z każdej sytuacji wywołać burzę z piorunami, ale nawet jeżeli ja widzę w tym sens a moje dziecko prosi by odpuścić to przeważnie robię po jego myśli
dziecko nie jest moim klonem i może mieć zupełnie inne zdanie na każdy temat, ja wcale nie muszę się z jego zdaniem zgadzać, ale je szanuję
jeszcze raz powtarzam, że nie mam na mysli niemowlęcia ani przedszkolaka.
może dla ciebie to konformizm, ja tak nie uważam.
od 7 lat mam wegetariańskie dziecko w zwykłej, darmowej, państwowej szkole i byliśmy już w najróżniejszych sytuacjach. czasem trudnych, czasem śmiesznych. moi synowie nie mają traumy z powodu swojego odżywiania, więc w naszym przypadku metoda się sprawdziła
majaja - 2008-11-18, 18:58
| rosa napisał/a: | | w podobnych sytuacjach (mówię o dziecku w wieku szkolnym) zawsze pytam się dziecka co chce żebym zrobiła. |
Rosa ma absolutną rację, moja matka zdarzyło się inerweniować w szkole, tak naprawdę w swojej obronie (ona uważała inaczej), konsekwencje oczywiście ponosiłam ja, nauczyłam się na przyszłość, ze nie lepeij nic jej nie mówić i sama dawać sobie radę
alcia - 2008-11-18, 19:59
| majaja napisał/a: | nauczyłam się na przyszłość, ze nie lepeij nic jej nie mówić i sama dawać sobie radę |
ja znowu byłam chowana w taki sposób, że jako dziecko musiałam być jak dorosła. I wrażenia mam przeciwne - czasem brakowało mi w pewnych chwilach, by ktoś stanął w mojej obronie
Capricorn - 2008-11-18, 20:03
| alcia napisał/a: | | majaja napisał/a: | nauczyłam się na przyszłość, ze nie lepeij nic jej nie mówić i sama dawać sobie radę |
ja znowu byłam chowana w taki sposób, że jako dziecko musiałam być jak dorosła. I wrażenia mam przeciwne - czasem brakowało mi w pewnych chwilach, by ktoś stanął w mojej obronie |
u mnie tak, jak u alci.
Rozumiem postawę rosy - z Kacprem tez pewne rzeczy omawiałam przed kontaktem z nauczycielami. Tu akurat chodziło nie o wegetarianizm, a o religię.
W przypadku Daniela trzeba wziąć pod uwagę fakt, że:
a. jest dopiero w pierwszej klasie (inna sprawa, ze wiedzę ma ogromną),
b. dietetyczka tworzy w nieletnich i niedojrzałych kursantach niekorzystny obraz całej rodziny kofi,
c. jest NIEKOMPETENTNA - i dostaje za to pieniadze.
Więc - ja nadal jestem za interwencją.
Agnieszka - 2008-11-18, 20:26
a z pozycji osoby, która jest z drugiej strony takich realizowanych programów bywa tak, że placówki typowane do progarmu są znajome.
majaja - 2008-11-18, 21:24
| alcia napisał/a: | | czasem brakowało mi w pewnych chwilach, by ktoś stanął w mojej obronie | Wiesz, generalnie to moja matka miała tendencję do bronienia obcych ludzi przed swoją córką. A poza tym (zakładając dobre chęci) to dobrymi chęciami piekło jest brukowane.
I uważam, że jeśli w domu są normalne relacje oparte na zaufaniu jak u Kofi, to siedmiolatek jest parnerem do dyskusji, i nie bardzo rozumiem, czemu jego zdanie nie miałoby być uszanowane.
alcia - 2008-11-18, 21:42
Miałam podobnie, majaja, więc pewnie rozumiesz o co mi chodzi...
| majaja napisał/a: | | i nie bardzo rozumiem, czemu jego zdanie nie miałoby być uszanowane. |
czegoś takiego chyba tu nikt nie sugerował
Lily - 2008-11-18, 21:45
Mnie się wydaje, że jak rodzic w sensowny sposób staje w obronie dziecka, to to dziecko uczy się jak w przyszłości bronić siebie. A jeśli nigdy nie staje to często nie potrafi się przed niczym i nikim obronić.
Mnie rodzice, głównie ojciec, bronili przed objawami nietolerancji w szkole - byłam jedyną osobą, która nie chodziła na religię i za to obrywałam. Tylko że on tak naprawdę bronił siebie i odgrywał się za siebie. I tylko w tej sprawie. takie bronienie to faktycznie można sobie za przeproszeniem wsadzić.
majaja - 2008-11-18, 21:50
| Lily napisał/a: | | Tylko że on tak naprawdę bronił siebie i odgrywał się za siebie. I tylko w tej sprawie. takie bronienie to faktycznie można sobie za przeproszeniem wsadzić. | No tylko chyba z punktu widzenia rodzica czasami ciężko to odróżnić?
Alcia, ja wiem, że nikt nie sugerował, ale ja zrozumiałam, że Daniel interwencji nie chce. Ja akurat ma m często dość uczenia tolerancji wszystkich wkoło, więc nawet bym rozumiała. A tak w ogóle to fajnie uczyć się na cudzych doświadczeniach
Lily - 2008-11-18, 21:52
| majaja napisał/a: | | No tylko chyba z punktu widzenia rodzica czasami ciężko to odróżnić? | można odróżnić chyba, jeśli bronienie dotyczy tylko jednej sprawy, a w innych dziecko musi radzić sobie samo
majaja - 2008-11-19, 07:03
Lilyteż racja
kofi - 2008-11-19, 10:42
Dziewczyny, jestem Wam bardzo wdzięczna za tę dyskusję, bo cały czas intensywnie myślę, co zrobić.
Nawet wczoraj wydrukowałam sobie ten tekst cytowany przez Alcię i miałam zamiar dać go Danielowi ze stosownym listem do pani dietetyczki. Potem wcinając ciasto dyniowe pomyślałam, że upiekę takie ciasto i dam mu z przepisem na te zajęcia, żeby pani sobie przeczytała i zrozumiała, że zdrowo się odżywia - to ciasto wszystkim smakuje, więc może dzieci by chętnie zjadły.
Podzieliłam się tym pomysłem z R., ale on uparcie cytuje Niesiołowskiego, że "pani zachowała się jak buc i cham, a on z chamami nie będzie dyskutował".
Zdaniem hasbenda:
1. Pani dała komunikat nam, że źle odżywiamy dziecko (tekst o okularach) .
2. Jak jest taka głupi i chamska (ooo widać, R. mocno wkurzony, bo rzadko tak o ludziach mówi), to istnieje ryzyko, że oleje i wykpi jego ciasto, a Daniel jest bardzo otwarty i będzie wiązał z tym duże nadzieje - może mu być przykro.
3. Daniel w ogóle nie musi chodzić na te zajęcia, wystarczy, że chodzi na ćwiczenia na kręgosłup. (To prawda, że te ćwiczenia na nadwagę są 3 godziną gimnastyki w tym dniu i to sporo - nawet pielęgniarka ze szkoły tak mówiła).
4. Do przychodni nie będzie pisał, bo ćwiczenia na kręgosłup sa OK.
Zdanie Daniela:
1. Pani jest nawet miła, ale
2. to taka "stereotypka" - jak większość ludzi
3. Dzieci się nie wtrącały do tej dyskusji.
4. Może chodzić na te spotkania, może nie chodzić, nie było mu przykro
Wczoraj wychowawczyni mówiła, że dzieci go lubią (nie wspominaliśmy jej o problemiem mówiła to przy okazji chwalenia go za dobre zachowanie).
Generalnie mówię, żeby nie obnosił sie z wegetarianizmem, ale żeby się go nie wstydził.
Malati - 2008-11-19, 10:50
Ja bym nie reagowała zwłaszcza że dla Daniela cala sytuacja nie stanowi problemu.
kofi - 2008-11-19, 11:02
| czarna96 napisał/a: | | Ja bym nie reagowała zwłaszcza że dla Daniela cala sytuacja nie stanowi problemu. |
Jestem pełna podziwu dla niego za to.
rosa - 2008-11-19, 12:22
Brawo dla Daniela! i dla kofi
Capricorn - 2008-11-19, 15:06
a mi najbliżej do poglądów R.
kocham_tramwaje - 2008-11-19, 15:44
kofi, masz madrego i dojrzalego syna. respect
jak nie jestes pewna co zrobic, moze na razie zobacz co z tego wyjdzie. jesli baba sie zawezmie i bedzie brnac wynajdujac kolejne "przeciw"-juz tego na pewno nie zostawiaj.
ja z kolei jestem krewka. w takiej sytuacji G(zawodowy pismejker, mistrz zen i spokojnego oddechu) musialby sie sprawa zajac, bo ja bym babe spalila na stosie za herezje.
|
|