| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Wiek niemowlęcy - mycie owocow
kocham_tramwaje - 2008-11-27, 22:45 Temat postu: mycie owocow moze glupie pytanie, ale co tam.
myjecie owoce?
w sensie np. banany, arbuzy, dynie, pomarancze, itp?
bo co i rusz sie spotykam z dziwnym spojrzeniem myjac np banana.
moj konkubent twierdzi(L - juz go wyleczylam z tego) ze nie trzeba myc bananow, bo przeciez skorki sie nie je.
dla mnie to jest oczywista oczywistosc, ze sie myje owoce, bez wzgledu na skorke czy skore (zwlaszcza dla malej). ale w cholere moich znajomych tego nie robi.
jestem przewrazliwiona?
Lily - 2008-11-27, 22:51
Arbuzy myję, bo jak się kroi to brud ze skórki włazi do środka. Bananów nie myję, nigdy na taki pomysł nie wpadłam Chemii z banana i tak się w ten sposób nie wypłucze, a skórek nie jem
ajanna - 2008-11-28, 00:06
myję. banany myć nauczył mnie mąż, bo przedtem nie myłam . dynie szoruję, bo jemy je ze skórką - są bio
maga - 2008-11-28, 07:40
Ja myję wszystko, bez względu na to, czy jemy ze skórką czy bez. Na skórce są różne zanieczyszczenia, których pochodzenia nie znamy, a jeśli można część z nich usunąć przez mycie, to czemu nie. Na pewno mycie w niczym nie szkodzi.
martka - 2008-11-28, 08:26
od dziś będę myć banany
kofi - 2008-11-28, 08:28
Wstyd mi, ale nie myję , tylko cytryny parzę, bo ze skórką wrzucam do herbaty.
orenda - 2008-11-28, 09:15
Ja myję tylko to, co jem ze skórką.
Manu - 2008-11-28, 09:16
walaija, nawet nie masz pojecia jak mnie ucieszylo to pytanie! ciagle zyje w pewnego rodzaju stresie, ze wkrecilam sobie mycie owocow. Moj J. mnie dobija swoimi minami jak widzi, ze myje np banana - a ja myje wszystko, co przynosze ze sklepu. transport, czym sa w sklepie pryskane, kto tego dotykal, gdzie lezaly... - -czasami mysle, ze wariuje - ale uparcie myje nadal.
No ale jablka z jablonki jak zerwe to nie myje, ha - nie jest najgorzej
Izzi - 2008-11-28, 09:23
...ja też myję tylko te owoce, które wsuwam ze skórką ..i to nie zawsze ..bo jestem leń..
Karolina - 2008-11-28, 10:07
Jakoś mi się nie widzi, żeby te wszystkie środki chemiczne tak po prostu rozpuszczały się w wodzie.
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 10:37
Manu, uffff
no wlasnie nie rozumiem tego, ze niektorych owocow myc nie trzeba. tesciowa mnie bierze za wariatke, dopiero argument, ze dla dziecka-wydaje jej sie sensowny.
no nic-w sumie pytalam z ciekawosci, bo i tak dalej bede myc te banany.
| Manu napisał/a: | | No ale jablka z jablonki jak zerwe to nie myje |
no teskno mi do takich wypolerowanych rekawem..
| Karolina napisał/a: | | Jakoś mi się nie widzi, żeby te wszystkie środki chemiczne tak po prostu rozpuszczały się w wodzie. |
a jesli ktos na owoce nasikal?
(trauma z dziecinstwa )
[ Dodano: 2008-11-28, 10:39 ]
| ajanna napisał/a: | | dynie (..) jemy je ze skórką |
o, a w jaki sposob? nie wiedzialam, ze tak mozna ..
rosa - 2008-11-28, 10:40
| Izzi napisał/a: | ...ja też myję tylko te owoce, które wsuwam ze skórką ..i to nie zawsze ..bo jestem leń.. |
ja też
czasem wycieram bluzką
ań - 2008-11-28, 10:41
| martka napisał/a: | od dziś będę myć banany | ja tyż
[ Dodano: 2008-11-28, 10:41 ]
| rosa napisał/a: | | czasem wycieram bluzką | ja tyż
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 10:41
dżo - 2008-11-28, 10:42
| walaija napisał/a: | | a jesli ktos na owoce nasikal? |
walaija, to bedziesz miała urynoterapię ,
u mnie myje się wszystkie owoce, południowe szczególnie dokładnie, do pomarańczy mam specjalna szczoteczke do szorowania skórki aby choć trochę usunąć warstwe chemikaliów jaką sa traktowane,
o parzeniu owoców cytrusowych słyszałam rózne opinie, jedna z nich to taka, ze nie powinno się np. parzyć cytryn bo wówczas pod wpływem wrzatku chemia głebiej wnika do skórki a przez to dostaje się do wnetrza owoca, ile jest w tym prawdy, nie wiem,
Wretka - 2008-11-28, 10:45
Ja nie myję banana, jeśli przy jedzeniu go nie zamierzam dotykać środka. Myję, jeżeli chcę położyć z innymi owocami do jedzenia albo jeżeli np. wiem, że przy obieraniu będę palcami wyjmować środek.
Pomarańcze, kiwi i inne takie myję, bo chociaż nie jem skórki, to nie umiem tak obrać, żeby przy obieraniu nie dotknąć jadalnego środka.
Na środki chemiczne chyba nie poradzę, myję głównie z myślą o transporcie, o brudnych rękach zbieraczy, o tym, że czasem ładunek wysypuje się.
W ogóle to ja bardziej przejmuję się pieczywem. Nie umyję bułki, a pewnie każdy z nas widział kiedyś, jak pieczywo wysypuje się na chodnik/podłogę i z powrotem jest pakowane do sprzedaży. Jak byłam mała, to moja mama i dziadkowie każdą bułkę dla mnie opalali nad gazem.
Lily - 2008-11-28, 10:45
| dżo napisał/a: | | do pomarańczy mam specjalna szczoteczke do szorowania skórki aby choć trochę usunąć warstwe chemikaliów jaką sa traktowane, | zupełnie tego nie rozumiem - chyba że jesz skórkę - bo szorowanie skórki w żaden sposób nie usunie ewentualnych zanieczyszczeń z miąższu...
magcha - 2008-11-28, 10:46
Ja myję tylko to co jem ze skórką.
walaija urynotrapia ponoć korzystna dla zdrowia jest
frjals - 2008-11-28, 10:48
Bananów nie myję, nie widzę potrzeby (i nie zacznę, nawet jeżeli ktoś o tym na wegedzieciaku napisał ). Inne owoce tak, bo albo je jem ze skórką, albo przy obieraniu musze dotykać skórki a potem miąższu.
magcha - 2008-11-28, 10:49
| Wretka napisał/a: | | W ogóle to ja bardziej przejmuję się pieczywem. Nie umyję bułki, a pewnie każdy z nas widział kiedyś, jak pieczywo wysypuje się na chodnik/podłogę i z powrotem jest pakowane do sprzedaży. Jak byłam mała, to moja mama i dziadkowie każdą bułkę dla mnie opalali nad gazem. |
Uuuu... to moja ukryta fobia też mam lęki przed pieczywem. Od jakiegoś czasu dojrzewa w mnie myśl o zakupie maszyny do chleba
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 10:53
magcha, dżo,
| Wretka napisał/a: | | dziadkowie każdą bułkę dla mnie opalali nad gazem. |
niezle.
widze, ze sa dwa fronty-jedni nie rozumieja po co myc, drudzy, niedopuszczaja niemycia.
szczerze nie spodziewalam sie takiego rozlamu w tej kwestii
[ Dodano: 2008-11-28, 10:55 ]
| magcha napisał/a: | | Od jakiegoś czasu dojrzewa w mnie myśl o zakupie maszyny do chleba | ja tez. ale do tego sklania mnie historia z piekarzem ktory sie tarzal w dziezy z ciastem na chleb
dżo - 2008-11-28, 10:57
Lily, a przyglądałaś się kiedyś swoim rękom po obraniu nieumytych pomarańczy np.? są pokryte dziwnym białym nalotem (czyt. substancją chemiczną), więc jeśli obieram nożem pomarańcz i później tym samym kroję (nie lubię obierać rękami) to część tej chemi dostaje się do środka,
ajanna - 2008-11-28, 11:03
środki chemiczne - pewnie nie, ale brud chyba tak a co do parzenia tych owoców, to ktoś mi kiedyś powiedział, że jeśli polejemy np. cytrynę wrzątkiem, to ta chemia ze skórki przeniknie wtedy do środka ale to chyba nie trzyma się kupy
Malati - 2008-11-28, 11:24
bananow nie myje inne owoce zawsze kiedy mam je podac małemu jeśli ja mam zjeśc to róznie czasami też wycieram w bluzkę
ajanna - 2008-11-28, 11:44
kurczę, wszyscy na raz tu piszą jaki kontrowersyjny temat
Walaija spowodowałaś schizmę
a dynię nauczyłam się robić dopiero niedawno - pieczona z chrupiącą skórką - pycha
my z Bluszczem już się na kupno maszyny do chleba zdecydowaliśmy, tylko nie mam czasu na research, ale po Waszych piekarskich opowieściach na pewno zaraz go znajdę
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 11:51
| ajanna napisał/a: | kurczę, wszyscy na raz tu piszą jaki kontrowersyjny temat
Walaija spowodowałaś schizmę |
nom-nie spodziewalam sie
[ Dodano: 2008-11-28, 11:53 ]
ba-wrecz myslalam, ze 90% odpowiedzi bedzie
-oczywiscie
-bezwzglednie
-jasne ze tak
albo wrecz, ze wszyscy zleja temat
rosa - 2008-11-28, 11:54
teraz każdy sobie zapamięta kto myje a kto nie i potem będąc w gościach u niektórych (np. u rosy) na wszelki wypadek nic nie zje
ajanna na spotkaniu dziewczyny piekące mówiły, że maszyna do chlebów na zakwasie niespecjalnie się nadaje, do drożdżowych raczej.
powtarzam com usłyszała
Karolina - 2008-11-28, 11:57
Dżo a ten biały nalot to nie jest wosk?
Karolina - 2008-11-28, 12:04
| euridice napisał/a: | | jakoś odbiera mi to przyjemność jedzenia |
otóż to!
Manu - 2008-11-28, 12:06
| Karolina napisał/a: | | Dżo a ten biały nalot to nie jest wosk? |
nie jem czesto pomaranczy ale ostatnio jak jadlam - eko - i nie mialam zadnego nalotu na rekach.
kiedys kolezanka (dietetyk sportowy) powiedziala, ze po obieraniu owocow i warzyw trzeba dokladnie umyc RECE z pestycydow
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 12:09
| rosa napisał/a: | teraz każdy sobie zapamięta kto myje a kto nie i potem będąc w gościach u niektórych (np. u rosy) na wszelki wypadek nic nie zje |
zeby bylo jasne- nie zamierzam nikogo zmuszac do mycia owocow, ani tez nie zalozylam watku, by ruszyc czyjes sumienie
z kolei ja nie zamierzam przestac myc
zastanawialam sie po prostu, czy tylko ja, myjac banana, czuje na plecach mrowienie
Manu - 2008-11-28, 12:10
| euridice napisał/a: |
Ale mandarynki dla siebie bym nie umyła, jakoś odbiera mi to przyjemność jedzenia | smacznego. pewnie weganskie organizmy szybciej sie odtruwaja
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 12:11
| Manu napisał/a: | po obieraniu owocow i warzyw trzeba dokladnie umyc RECE z pestycydow | no wlasnie...
mamy na forum eksperta?
nie to ze Wasze argumenty w te i wewte mnie nie przekonuja, tylko jestem ciekawa..
Manu - 2008-11-28, 12:13
| walaija napisał/a: | zastanawialam sie po prostu, czy tylko ja, myjac banana, czuje na plecach mrowienie | wariatka i brudasy | walaija napisał/a: | | nie zamierzam nikogo zmuszac do mycia owocow |
to sie ladnie podzielilismy
Kashmiri - 2008-11-28, 12:15
to ja raczej należę do frakcji wycierających w bluzkę chociaż umyte też zjem Młoda jak bardzo chce to sobie myje A pieczywo nad ogniem opalałam kiedyś coby je oczyścić ze złej karmy
daria - 2008-11-28, 12:15
ja myję tylko te, które jem ze skórką, ale od dziś będę myć wszystkie i ręce po obieraniu też.........
daria - 2008-11-28, 12:24
| euridice napisał/a: | Albo ten ostatni szał na mycie jagód!
Że niby trzeba je zapakować do skarpety i myć mydłem! Bo lis mógł na nie nasikać
Jak dla mnie - prawdopodobieństwo, że nasikał na nie chory lis jest jak jeden do miliona. |
z tego też się śmiałam, ale w to lato kupiłam sobie jagody i stwierdziłam, że na koktajl i tak nie ma sensu myć.....
na drugi dzień miałam wysypkę na całym ciele..... na szczęście minęła po kilku dniach, ale się trochę przestraszyłam i na pewno już nie zjem jagód prosto z krzaczka
daria - 2008-11-28, 12:38
| euridice napisał/a: | Mogłaś przemyć wodą w durszlaku, w końcu to nie Ty je zbierałaś.
|
no mogłam, ale miałam takie podejście, że co nas nie zabije to nas wzmocni
| euridice napisał/a: | Ale to mydło... W głowie mi się nie mieści |
to rzeczywiście lekka przesada... hihi
rosa - 2008-11-28, 12:47
lis sikający na jagody to mój idol od dzisiaj nie słyszałam o nim wcześniej
alcia - 2008-11-28, 12:48
| rosa napisał/a: | | ajanna na spotkaniu dziewczyny piekące mówiły, że maszyna do chlebów na zakwasie niespecjalnie się nadaje, |
AniaD piekła kiedyś tylko w maszynce Nadaje się, choć jak dla mnie - w piekarniku lepszy klimat
euridice, tak, tak tak! żadnego mycia jagód, truskawek
Ja wszystkie owoce latem mam z działki, nic nie myję. Warzywa ledwie myję (te z ziemi, resztę niekoniecznie). Choć co do warzyw - prosto z ziemi marchewy wcinam, moje dziewczyny również. już nawet Lena w tym roku potrafiła sobie iść do grządki, wyrwać marchewę i do buźki
rosa - 2008-11-28, 12:59
| alcia napisał/a: | rosa napisał/a:
ajanna na spotkaniu dziewczyny piekące mówiły, że maszyna do chlebów na zakwasie niespecjalnie się nadaje,
AniaD piekła kiedyś tylko w maszynce Nadaje się, choć jak dla mnie - w piekarniku lepszy klimat |
nie znam się, powtarzam co usłyszałam od biegłych w tym temacie
| alcia napisał/a: | Ja wszystkie owoce latem mam z działki, nic nie myję. Warzywa ledwie myję (te z ziemi, resztę niekoniecznie). Choć co do warzyw - prosto z ziemi marchewy wcinam, moje dziewczyny również. już nawet Lena w tym roku potrafiła sobie iść do grządki, wyrwać marchewę i do buźki |
dziewczynom chyba nie chodziło mycie owoców i warzyw ze swojej działki, tylko kupnych
puszczyk - 2008-11-28, 13:05
O lamblii słyszałyście? Lepiej myć wszystko jak leci.
Manu - 2008-11-28, 13:05
| rosa napisał/a: | lis sikający na jagody to mój idol od dzisiaj nie słyszałam o nim wcześniej |
ja slyszalam w Niemczech jakis 8 lat temu, w Lipsku zmarla dziewczyna i byla wtedy afera. Znajomi wted krzyczeli na mnie, ze jem maliny z krzaka - na wycieczce wspinaczkowej - tacy wyluzowani niemieccy outdoorowcy
[ Dodano: 2008-11-28, 13:08 ]
| euridice napisał/a: |
Następnego dnia A. się ostro pochorował, a mi zupełnie nic nie było |
nasza pani doktor by Wam przyklasnela: typowe psychosomatyczne Oczywiscie wspolczucia dla A.
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 13:11
| rosa napisał/a: | | dziewczynom chyba nie chodziło mycie owoców i warzyw ze swojej działki, tylko kupnych |
no mi bardziej chodzilo o te nieszczesne banany
jagody, truskwy prosto z krzaka-jestem na tak
ale wyzej wymienione z bazaru przy glownej ulicy w miescie czy przy wylotowce..sorry, ale e-e..
alcia, warzywa i owoce prosto z dzialki jak najbardziej. ale banana czy pomaranczki sobie nie wychodujemy..dlatego wole umyc. a warzywa ze sklepu wyszorowac.
| euridice napisał/a: | | Ale to mydło... |
raz umylam jablko mydlem. jak mialam 6 lat. ochyda
| rosa napisał/a: | lis sikający na jagody to mój idol od dzisiaj |
[ Dodano: 2008-11-28, 13:13 ]
aaa-co do lisa-wscieklizna sie mozna zarazic w ten sposob.
ponoc
[ Dodano: 2008-11-28, 13:15 ]
| Manu napisał/a: | walaija napisał/a:
zastanawialam sie po prostu, czy tylko ja, myjac banana, czuje na plecach mrowienie
wariatka i brudasy |
hahaha
dżo - 2008-11-28, 13:21
| Karolina napisał/a: | | Dżo a ten biały nalot to nie jest wosk? |
Karolina, nie wiem, możliwe, ale mnie to "coś" szczypie w ręce więc uznałam, ze to chemia, i wolę jednak szorować te pomarańcze,
| euridice napisał/a: | | całe życie zbierałam jagody prosto z krzaka, w lasach w całej Polsce (a nawet Szwecji ) i jakoś nic mi nie jest, ani rozlicznym członkom mojej rodziny, którzy zbierali je razem ze mną; |
euridice, ludzie lubią robić z róznych rzeczy sensacje, z tymi jagodami swego czasu była lekka schiza bo sporo osób chorowało na bąblowca,
osobiście znam osobę, która zachorowała na tą chorobę, musiała mieć usuniętą część wątroby i poddać się długotrwałemu leczeniu przypominajacemu chemioterapię, dlatego wolę jednak myć te jagody dla własnego spokoju,
kofi - 2008-11-28, 13:22
| walaija napisał/a: |
aaa-co do lisa-wscieklizna sie mozna zarazic w ten sposob.
ponoc |
O wściekliźnie nie słyszałam, ale moja koleżanka ma schizę na tle chorób odzwierzęcych (nasłuchała się lecząc się na boreliozę) i straszy bąblowcem - to rodzaj tasiemca, który niszczy mózg. Uległam tej schizie i nie jem jagód z krzaczka, myję je tylko wodą - ciepłą. Jem te owoce leśne, któe rosna na tyle wysoko, że lis nie sięgnie - tzn. maliny i jeżyny. Owoców z ogródka oczywiście nie myję (czasem opłuczę truskawki zimną wodą), warzywa - tylko z ziemi. Też jestem z tych wycierających o bluzkę, chociaż jak kiedyś zobaczyłam ręce pana, który sprzedawał jabłka - to myłam jakiś czas.
dżo - 2008-11-28, 13:35
| alcia napisał/a: | rosa napisał/a:
ajanna na spotkaniu dziewczyny piekące mówiły, że maszyna do chlebów na zakwasie niespecjalnie się nadaje,
AniaD piekła kiedyś tylko w maszynce Nadaje się |
wszystko zależy od typu maszyny, w swojej moge jedynie upiec chleb, nie mogę natomiast wrzucić wszystkich składników, nastawić program i czekać aż chleb się mi upiecze ponieważ nie mam opcji wydłużenia czasu wyrastania a 1/2 godziny dla chleba na zakwasie to stanowczo za mało,
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 13:39
euridice, ponoc nie jestem ekspertem.tylko slyszalam na ten temat.
jak i o kroliko/zajaco/sarnach zjadajacych czesci samochodow w latach 80.
i jak bylam w 4 klasie pisalam na ten temat wypracowanie z biolcy.
dopiero jak dostalam pale, doczytalam tytul gazety skad sie na ten temat dowiedzialam.
he. he-he. he.
mysle, ze trzeba zachowac zdrowy rozsadek.
z drugiej strony-no jednak srodowisko mamy "troche" zasyfione i nigdy nie mamy pewnosci skad tak na prawde pochodza owoce i warzywa.
[ Dodano: 2008-11-28, 13:43 ]
euridice, ja bym mydlem nie myla. pfuu.
ale, przeplukac woda..no moze faktycznie dla spokojnego sumienia.
no a sterylnosc chyba nie jest za dobra.
[ Dodano: 2008-11-28, 13:44 ]
nie wiem po co o tych krolikach pisalam.
chyba kawy musze
Malati - 2008-11-28, 13:59
| kofi napisał/a: | | i straszy bąblowcem - to rodzaj tasiemca, który niszczy mózg. |
i niestety bywa rowniez na sierci zwierząt,rowniez psów.
zina - 2008-11-28, 14:33
Ale goracy temat
Myje tylko to co jem ze skorka a o sikajacych na jagody lisach tez wiem dopiero od tego roku, wczesniej luz-bluz, prosto z krzaczka
To forum mnie powala na lopatki, taaaak sie dzis usmialam
alcia - 2008-11-28, 14:38
| rosa napisał/a: | | alcia napisał/a: | rosa napisał/a:
ajanna na spotkaniu dziewczyny piekące mówiły, że maszyna do chlebów na zakwasie niespecjalnie się nadaje,
AniaD piekła kiedyś tylko w maszynce Nadaje się, choć jak dla mnie - w piekarniku lepszy klimat |
nie znam się, powtarzam co usłyszałam od biegłych w tym temacie
| alcia napisał/a: | Ja wszystkie owoce latem mam z działki, nic nie myję. Warzywa ledwie myję (te z ziemi, resztę niekoniecznie). Choć co do warzyw - prosto z ziemi marchewy wcinam, moje dziewczyny również. już nawet Lena w tym roku potrafiła sobie iść do grządki, wyrwać marchewę i do buźki |
dziewczynom chyba nie chodziło mycie owoców i warzyw ze swojej działki, tylko kupnych |
rosa, peace - wiem że tylko powtarzasz, bo o tym pisałaś wyżej. A ja tylko piszę co ja słyszałam, można?
A co do gadki-szmatki o myciu, nie mogę dołączyć? Komuś chodzi o banany, komuś o jagody (niekoniecznie kupne), a mi o wszystko naraz, z moimi działkowymi włącznie.
bodi - 2008-11-28, 14:55
ja przyznam sie że bąblowiec zapadł mi mocno w pamięc i myję jagody. Zresztą, zawsze myłam, ale normalnie, na durszlaku. Sposób ze skarpetą przyprawił mnie o kolkę śmiechową
kiedy zjadam prosto z krzaka np maliny, to staram się nie zbierac tych rosnacych w zasięgu lisich sików
mandarynek/pomarańczy nie myję bo mi się nie chce chociaż czuc na kilometr że chemią pryskane - i dlatego też nigdy nie używam skórki do wypieków np.
Jabłka w domu myję, ale jak zdarzy mi się kupic na miescie to koszula idzie w ruch i luzik
banany jakis czas temu zaczęlam sparzac, po tym jak koleżanka sprzedała mi info że w ten sposób usuwa się z nich lamblię, ale jakos ostatnimi czasy zarzuciłam ten zwyczaj. Może po lekturze tego wątku znów do niego wrócę
elenka - 2008-11-28, 15:00
Hehehe... szałowy temat, aż zapomniałam o swoich mdłościach
Ja jestem po stronie brudasów zdecydowanie - myję tylko to co jem ze skórką razem.
Nie przyszłoby mi do głow yaby myć banana, albo jagody mydłem
To dopiero się detergenty dodatkowe do buzi dostają
Ja chyba zbyt leniwa jestem na takie zabiegi bo na przykład:
siedzę sobie wieczorem z J. na kanapie i nagle ogarnia mnie wielka chęć zjedzenia banana tudzież 5 mandarynek, lecę do kuchni, zabieram i zjadam, jakbym miała wodę gotować aby sparzyć, to by mi ochota przeszła
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 15:10
| elenka napisał/a: | | Ja jestem po stronie brudasów zdecydowanie |
rosa - 2008-11-28, 15:26
alcia
po prostu dla mnie owoce z działki swojej i owoce z targu to dwie rózne sprawy. one ty o pestycydach a ty o swojej działce, to pozwoliłam sobie być troche złośliwa
ale w tonie raczej żartobliwym ,tylko że pisząc mi nie wychodzi. jakbym mówiła na żywo to byś pewnie załapała
ajanna - 2008-11-28, 15:34
dziewczyny, 3macie mnie przy życiu. mało się sama nie posikałam czytając o sikających lisach a zwierzęta zjadające części samochodowe też mnie zaintrygowały
już chyba rozumiem, o co chodzi z tą maszynką do chleba - dzięki
a co do jedzenia z krzaka/drzewa, to b lubię ten wątek skłonił mnie do refleksji i zobaczyłam moją niekonsekwencję - bo ja potrafię zjeść mirabelki albo morwy z chodnika - a potem w domu wszystko szoruję hmm - muszę to przemyśleć
olgasza - 2008-11-28, 16:09
moze by jakas ankietke dolaczyc do watku? od razu bylaby jasnosc w temacie...
ja sie zglaszam do frakcji brudasow - dopiero po przeczytaniu watku dowiedzialam sie, ze banany mozna myc
Alispo - 2008-11-28, 16:18
Ja myje wszystkie owoce,wlacznie z bananami,tak sie robi u mnie w domu rodzinnym i nigdy bym nie uznala niemycia za normalne,ale R. nie mogl pojac po co myje banany no i w sumie ma racje pewnie No ale myje,jakos przywyklam,zwyczajnie wodą,zapewne przez to mycie jem o jakies 90%mniej owocow,tak mysle(nie jem bo nie chce mi sie myc i odechciewa mi sie).a nie naleze do owocozernych,wiec mysle,ze u mnie to mycie dziala na niekorzysc
a z jagodami i innymi lesnymi to faktycznie trzeba uwazac z tym bąblowcem)na pewno nie z wscieklizna ),ryzyko ryzykiem,ale jak sie przytrafi to masakra.ale jak i z innymi owocami,pytanie czy woda cokolwiek zmieni....albo woda z mydlem -na to bym sie nie zdobyla Kurcze,tez bym nie wpadla na to ze ktos tu nie myje owocow,spodziewalam sie raczej ze zaczniecie pisac jakimi szczoteczkami myjecie
ajanna - 2008-11-28, 16:31
| olgasza napisał/a: | | moze by jakas ankietke dolaczyc do watku? od razu bylaby jasnosc w temacie... |
Izzi - 2008-11-28, 16:49
| rosa napisał/a: | | czasem wycieram bluzką | ja tyszzz
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 16:54
| olgasza napisał/a: | | moze by jakas ankietke dolaczyc do watku? od razu bylaby jasnosc w temacie... |
a jak to zrobic?
Lily - 2008-11-28, 17:15
Co do mycia bananów i pomarańczy to mam taką propozycję - myjcie po obraniu, bo woda chyba przez skórkę nie przejdzie
Jagody itp. staram się myć ze względu na bąblowca. Truskawki umyte są niefajne, ale nie mam od lat własnych i myję niestety...
nitka - 2008-11-28, 17:16
yyy, a pamietacie hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=2474&highlight=veggie+wash]Veggie Wash
ja nie myje bananow-w zyciu bym na to nie wpadla. myje truskawki i jagody, ale nie mydlem w skarpetce.
jestem w miare spokojna o sikajacego lisa , bo u nas nie ma lisow na wyspie.
btw. widzialam ten Veggie Wash w super zaopatrzonym sklepie ze zdrowa zywnoscia w Leeds, czyli jednak ludzie myja tym.[/code]
arahja - 2008-11-28, 18:03
A ja praktycznie nie myję. Nie chce mi się jakoś... czyli frakcja brudasów - o myciu bananów czy mandarynek właśnie przeczytałam pierwszy raz w życiu Jabłka jeszcze czasem mi się zdarzy.
devil_doll - 2008-11-28, 19:11
ajanna polecam Moulinexa My mamy i jest super, piecze bagietki, chlebki, wyrabia ciasto robi dżem , maszyna marzenie
Owoce myje wszystkie
agus - 2008-11-28, 20:21
...To my też dołączamy raczej do brudasów, pobieżnie myjących owoce wodą (Ada mi się uśmiała, jak jej zrelacjonowałam ten wątek, hihi); tyle wokół nas skażeń, że chyba nie ma to aż tak wielkiego znaczenia.
I zmykam stąd, zanim ktoś mnie pobije za poglądy.
excelencja - 2008-11-28, 21:22
Generalnie te, które jem ze skórką myję, ale nie zawsze, czasem jabłko tylko przetrę bluzką - tradycyjnie. Dla Lilki myję, ale nie dawałam jej jeszcze niemyjących się owoców jak maliny. Bo kto myje maliny????
Jak kupię owoce na bazarku często pochłonę połowę zanim do domu dotrę, o myciu nie wspomnę. Jagody myję wodą- raczej płuczę- jak już do domu dojdę, czyli jak już połowa (ta z sikami lisa) jest już w moim żołądku
Banana nigdy nie umyłam- i jestem z tego dumna :P:P
A co do technik mycia to słyszałam różne teorie- np, że trzeba myć letnią wodą bo przy myciu gorącą aparaty szparkowe i plasmodesmy czy jak im tam się zamykają i nie da sie syfu/chemii wypłukać.
Generalnie nie mam mocnego parcia na pozbywanie się chemii w życia, bo musiałabym przestać oddychać. Wystarczy że ograniczam jej bezpośrednie zużycie- nie jestem totalną ignorantką
Lily - 2008-11-28, 21:26
| excelencja napisał/a: | | Bo kto myje maliny???? | ja
gdybym miała z krzaka własnego to bym nie myła, ale takie macane przez nie wiadomo kogo wolę umyć - choć myte robią się paskudne...
kocham_tramwaje - 2008-11-28, 22:08
| devil_doll napisał/a: | Owoce myje wszystkie |
Ty czy Moulinex ?
ajanna - 2008-11-28, 22:13
devil_doll dzięki za info
a co do mycia malin, to ja też je myję i rzeczywiście nie wychodzi im to na dobre, podobnie jak jagodom. truskawki natomiast znoszą mycie b dobrze, moim skromnym zdaniem, tylko trzeba je myć z szypułkami, bo inaczej woda dostaje się do środka
Manu - 2008-11-29, 08:31
| walaija napisał/a: | | devil_doll napisał/a: | Owoce myje wszystkie |
Ty czy Moulinex ? |
ja tez chce taka maszyne - o ile ma opcje mycia owocow
a ankieta bozzzka
[ Dodano: 2008-11-29, 08:32 ]
| ajanna napisał/a: | tylko trzeba je myć z szypułkami, bo inaczej woda dostaje się do środka | jaki szerlok holms
agus - 2008-11-29, 10:29
Cudowna ankieta, ależ się ubawiłam! Choć podejrzewam, że nie wyczerpuje wszystkich wyrafinowanych konfiguracji (nie)mycia owoców...
Lily - 2008-11-29, 10:37
Ja żałuję, że nie mogę kilku odpowiedzi zaznaczyć
Kamil - 2008-11-29, 10:40
Ja myje owoce te którę jem ze skórką.
Capricorn - 2008-11-29, 13:43
ankieta pierwsza klasa.
Ania D. - 2008-11-29, 17:00
| Cytat: | | AniaD piekła kiedyś tylko w maszynce |
Na drożdżach, na zakwasie już nie. Jakoś mnie odstrasza ten aluminiowy pojemnik do wyrastania, poza tym jeden chleb na raz to dla nas za mało. Miałam też stracha, że podczas wyrastania zaczyn mi wyleci z pojemnika. Jednak piekarnik jest najlepszy... Chyba Daga piekła na zakwasie i była zadowolona. Daga też pisała, że po wyrabianiu wyjmowała mieszadła, to świetny pomysł (na który myśmy nie wpadli i nasz chlebek był z dziurkami).
Ogólnie to maszynka spełniła swoją funkcję, bo bez niej może nie odważyłabym się w oóle piec pieczywa.
Ja zawsze myję owoce (poza malinami i innymi, które są z naszej działki, jagody też zjadam z krzaka), a szczególnie cytrusy. Chemia przenosi się na palcach na czysty owoc, więc zawsze jadam tylko umyte. Odstrasza mnie ten biały nalot na pomarańczach, który potem jest na dłoniach.
kofi - 2008-11-29, 19:28
| dżo napisał/a: | | upiecze ponieważ nie mam opcji wydłużenia czasu wyrastania a 1/2 godziny dla chleba na zakwasie to stanowczo za mało, |
Ja robiłam tak, że wrzucałam, włączałam maszynę, mieszała 1 raz, wyłączałam i nastawiałam jeszcze raz na opóźniony start - tak, że miałam na rano chleb.
Teraz mam zepsutą maszynę (nie miesza, ale piecze), więc mieszam w mikserze, wkłądam do maszyny i też nastawiam opóźniony start. Strasznie mnie to wkurza, bo zużywam mnóstwo niepotrzebnej energii (maszyna wykonuje cały cykl i tak, a do tego mikser swoje) i wody do mycia. W piekarniku na zakwasie nie udało mi się upiec wychodziły koszmarne zakalce.
Sorry za OT.
Jagula - 2008-11-29, 19:41
ha! a ja do tej pory myślałam ,że myłam owoce a tu okazało się,że można umyć banany i myślałam, że jak coś jest z lasu to jest bezpieczne chyba szczęśliwie już dawno nie byłam na porządnym leśnym wypasie
alcia - 2008-11-30, 20:58
| Ania D. napisał/a: | | Na drożdżach, na zakwasie już nie. Jakoś mnie odstrasza ten aluminiowy pojemnik do wyrastania, poza tym jeden chleb na raz to dla nas za mało. Miałam też stracha, że podczas wyrastania zaczyn mi wyleci z pojemnika. Jednak piekarnik jest najlepszy... Chyba Daga piekła na zakwasie i była zadowolona. Daga też pisała, że po wyrabianiu wyjmowała mieszadła, to świetny pomysł (na który myśmy nie wpadli i nasz chlebek był z dziurkami). |
o, to z Dagą pomyliłam
arahja - 2008-11-30, 21:12
A propos niemycia owoców. Pół kilo niemytych mandarynek musiało się tak skończyć... Cała paszcza w krostkach Więc myjcie, dziewczyny, myjcie. Jak mi zejdzie, to też zacznę myć
Capricorn - 2008-11-30, 21:16
| Jagula napisał/a: | ha! a ja do tej pory myślałam ,że myłam owoce a tu okazało się,że można umyć banany |
kofi - 2008-12-01, 09:22
Wygląda na to, że o myciu owoców dowiedziałam się z WD. Wczoraj pod wpływem tego wątku umyłam jabłko i awokado (ale banana w pracy dzisiaj - zapomniałam ).
Nie ma to jak edukacja.
OT: mąż prosił mnie o przejrzenie sylabusa, który przygotował (do jakichś swoich zajęć) i strrrasznie przyczepiłam się do tematu "analfabetyzm kobiet" - otóż i przykład kółka samokształceniowego - kobiet (głównie) - WD.
Manu - 2008-12-01, 11:38
kto myje owoce PO obraniu?
kocham_tramwaje - 2008-12-01, 12:12
| Cytat: | | kto myje owoce PO obraniu? | ha, tez dobre pytanie.
wiesz-jak mi pacnie taki obrany banan na podloge, gdzie akurat sie wyleguja koty-myje bo automatycznie sie robi owlosiony, ale nie daje malej-jakas dziwna jazde mam.
kiedys mi sie tak sprytnie wysliznal, ze walnal wprost do kociej michy(pelnej.z reszta-dziwne ze pelnej ) . no i sie tak wahalam-myc, nie myc, jak umyje, to zjesc, nie zjesc, stalam nad ta micha pare dobrych minut, w koncu wywalilam dziada..
ale myte po obraniu owoce sa niefajne w smaku
a co? myjesz po obraniu?
[ Dodano: 2008-12-01, 12:14 ]
jeszcze pare glosow w ankiecie i sprobuje zrobic analize
rosa - 2008-12-01, 12:23
ankieta jest obłędna, walaija podziwiam
kompletnie nie wiem na co zagłosować, bo z kilkoma punktami się zgadzam
muszę coś wybrać
powiedziałam Szymonowi że mógłby sobie umyć mandarynki, popatrzył na mnie z politowaniem, nie ciągnęłam tego tematu dalej
dynia - 2008-12-01, 12:41
O kurcze Nie przyszło mi nigdy do głowy ,żeby myc banany Owoców,które jem bez skóry też nie myję.Zdarza mi się przecierać rękawem bezpośrednio przed konsumpcją Dzieciakom zazwyczaj myję nawet przed obraniem ,ale zdarza mi sie też zapomnieć.Co do działkowych plonów to zgrzytająca ziemia w truskawkach jest the best
ajanna - 2008-12-01, 14:20
kurcze, widzę, że jestem naprawdę przewrażliwiona bo odkąd na biologii w bodajże 6. klasie szkoły podstawowej pani nas nastraszyła, że w tej ziemi w sałacie, korzeniowych i innych czają się strasssszne tasiemce itp., ja nic z ziemią nie zjem
Manu - 2008-12-01, 16:36
no wiec ja, po obraniu, myje .... te pryskane tylko .
ajanna - 2008-12-01, 18:07
| Manu napisał/a: | | kto myje owoce PO obraniu? |
a ja myślałam, że pytasz, żeby podgrzać atmosferę
kocham_tramwaje - 2008-12-01, 19:28
| ajanna napisał/a: | a ja myślałam, że pytasz, żeby podgrzać atmosferę |
Amanii - 2008-12-01, 19:42
kurde.. nie wiem może umre od tego, ale ja myję tylko to, co jest utytłane w ziemi - marchew, natkę, sałatę, brokuła (również ze względu na lokatorów). Owocow nie myję absolutnie żadnych, czasem jabłka wycieram serwetką (lub w spodnie) bo się lepią z tego ich wosku a tego nie lubię. Wiem, że się powinno, pare razy opłukałam tak z przyzwoitości, ale jakoś nigdy tego nie robiłam zbyt pieczołowicie
A już o myciu bananów to bym w życiu nie pomyślała.
biechna - 2008-12-01, 20:00
Ja tam myłam wszystko.
A potem ciąża poskutkowała we mnie ogromną chęcią na jedzenie ziemi - i 2 dni temu zjadłam 3 okrutnie utytłane w ziemi marchewki, tłumacząc sobie, że przecież są organiczne, z małego ekogospodarstwa, więc ta ziemia będzie również zdrowa i pyszna (a samą głupio mi było jeść )
Dopiero po takim daniu mycie bananów wydało mi się absurdem, a widzę, że dla wielu to oczywisty absurd
dynia - 2008-12-01, 20:09
Biechna boska jesteś
kocham_tramwaje - 2008-12-01, 21:48
hmm biechna, a morfologie masz w porzadku? bo wypaczony apetyt (u dzieci np)-jedzenie ziemi, lizanie scian, jedzenie trawy-moze oznaczac silna anemie.
a tak poza tym, faktycznie jestes boska
zrobie se OT a propos jazd ciazawych
jak bylam bodajze w 3 miesiacu, obudzilam sie ktoregos dnia i poczlapalam zaspana do kuchni (mieszkalismy na onczas u znajomego niewege), otworzylam lodowke, wrabalam caly sloik sledzi(pol litrowy) po czym poszlam do lazienki zwymiotowac. dopiero po tym sie ocknelam. do tej pory nie wiem o co mi chodzilo(wege jestem 10 lat)...
a co do absurdu z myciem banabow-coz kazdy z nas ma inna korbe-jedni myja, drudzy sie dziwia
[ Dodano: 2008-12-01, 21:49 ]
bananow nie banabow
biechna - 2008-12-01, 21:54
| walaija napisał/a: | | morfologie masz w porzadku? |
średnia książkowa mimo ciąży
na ściany ani trawę nie mam ochoty, ino czarna, granulkowata ziemia
kocham_tramwaje - 2008-12-01, 22:02
biechna,
Alispo - 2008-12-01, 22:12
kurcze,"szkoda" ze jestes vege,bo np.psom to sie poleca zwacze wolowe nas zjadanie dziwnych rzeczy
Alispo - 2008-12-01, 22:20
pewnie cos tam zostaje z tej mikroflory zwaczowej,ze zastepuje smieciowe swinstwa.
penisy to na takiej zasadzie jak uszy, kosci ze skory itp-taki smakolyk wszystko trzeba jakos wykorzystac
Alispo - 2008-12-01, 22:28
w ramach powrotu do tematu proponuje dla bullterriera smakolyki-banany,moga byc niemyte
dynia - 2008-12-01, 22:43
| biechna napisał/a: | ino czarna, granulkowata ziemia |
To trochę taki jakby cottage cheese w wersji afro
dżo - 2009-03-03, 11:17
Fragment artykułu z rzeczpospolitej dotyczący konserwowania owoców cytrusowych:
Chemia na skórce
Zanim dotrą do Polski, cytrusy są pryskane środkami grzybo- i pleśniobójczymi. Zbyt błyszcząca skórka nie świadczy o jakości owocu. To warstwa wosku zawierająca preparaty bakteriobójcze, który chroni w transporcie przed gniciem. Lepiej nie kupować owoców w bibułce ani uszkodzonych. Bibułka jest nasączona dwufenylem chroniącym przed pleśnią, a przez uszkodzenia chemia przenika w głąb owocu. Do kosza powinna trafić każda nadpsuta pomarańcza. Nawet mała plamka świadczy o infekcji całego owocu.
Z badań wynika, że przenikanie konserwantów do wnętrza owocu jest na poziomie, który nam nie grozi, ale lepiej dmuchać na zimne. Tym bardziej że cytrusy i tak należą do owoców najczęściej wywołujących alergie.
Żródło: hxxp://www.rp.pl/artykul/9132,269551_Cytrusow_slodycz_i_kwasy.html
Z artykułu wynika, że biały nalot na rękach po obraniu cyrtusów: "To warstwa wosku zawierająca preparaty bakteriobójcze" czyli jednak chemia, chemia ...
Mój mąż miał ostatnio ogromne problemy z cerą, pojawiały mu się duże ropne wypryski - jeden znikał, pojawiał się kolejny. Śmialiśmy się, że to ciąża i szalejące hormony tak na niego wpływają . Mąż zaczął szukać przyczyny i doszedł do wniosku, że być może to przez grapefruity, które od dłuższego czasu jadł w sporych ilościach. Przestał je jeść i od kilku dni nic się mu nowego nie utworzyło. Może to przypadek a może nie. Oczywiście owoców przed obraniem nie mył.
kociakocia - 2009-03-03, 13:08
po mandarynkach miałam taka wysypke na twarzy, że nie wierzyłam własnym oczom, dramat
skłaniam sie coraz bardziej do spożywania owoców z regionu w którym sie urodziłam... czyli PL ( z wyjatkiem jednego - arbuza )
Lily - 2009-03-03, 13:27
| kociakocia napisał/a: | ( z wyjatkiem jednego - arbuza ) | przecież arbuzy rosną w Polsce
kociakocia - 2009-03-03, 13:31
Lily, w szczególności w piatek wieczorem
a tak naprawdę, już nie pamiętam kiedy jadłam porządnego malinowego i słodziutkiego arbuza
|
|