| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Dom rodzinny - ::: NAŁOGI :::
kociakocia - 2009-01-09, 21:55 Temat postu: ::: NAŁOGI :::
maharetefka - 2009-01-14, 19:57
ha ha ha , ale temat! no to kawa i tyton firmy drum. no i wiem ze to nie powod do dumy bynajmniej. ale skoro zakladasz taki temat przyznaj sie do swoich . poza tym muza, literatura no i internet
Lily - 2009-01-14, 19:59
Właściwie to są już 2 tematy o nałogach...
Moim nałogiem jest jedzenie, nic ciekawego.
kociakocia - 2009-01-14, 20:02
maharetefka brawo , jestes tu 1sza, aż się przeraziłam, że tu wszyscy święci
net, net, net, po mału uzależniam się od kawy, dziś właśnie się zastanawialam do ilu łyżeczek dojde za jakiś czas i od rowerowania i wolnośći, którą mam skutecznie ograniczoną, i mam jeszcze jeden nałóg weekendowy- ale nie moge o tym mówic, muszę chronić skórę na moim tyłku
[ Dodano: 2009-01-14, 20:16 ]
lily, miły nałóg
agus - 2009-01-14, 20:36
Moje "grzeczne": od zawsze książki. od jakiegoś czasu internet.
maga - 2009-01-14, 20:58
wegedzieciak
Amanii - 2009-01-14, 21:08
internet, fajki - z takich poważniejszych. muszę zacząć walczyć, zwłaszcza z tym 1 bo to juz nie przelewki (18 godzin dziennie sie zdarza. siedze, przegladam różne strony, gadam na gg, a tak naprawde nie robie NIC.. a robota czeka, mieszkanie nie posprzątane, prace nie napisane, czasem nawet jeść sobie nie zrobie choć w brzuchu burczy bo mi sie nie chce wstać od kompa.. przerażona tym jestem )
z mniej poważnych - słodycze
Malati - 2009-01-14, 21:11
| maga napisał/a: | wegedzieciak |
o tak to z pewnością
ponadto zielona herbata i nie byłoby może w tym nic złego ale pijam tylko z cukrem
oczywiście słodycze,ale pomału ograniczam
honey - 2009-01-14, 21:18
kurcze nie moge sie niczym pochwalic...chyba nie ma nalogow....
napewno nie mam...
lubie pewne rzeczy,powiedzmy preferuje
..ale to nie znaczy ,ze nie moge powiedziec NIE ... co praktykuje....
nie pije ...raz na ruski rok dobre winko .. moze....
nie pale.....
nie imprezuje ....
jestem nudna....
alcia - 2009-01-14, 21:50
Ja już wyzbyłam się chyba wszystkich nałogów. A trochę tego było swojego czasu
kociakocia - 2009-01-14, 22:47
| Amanii napisał/a: | | brzuchu burczy | - to najgorsze , w tym Cie rozumiem, bo ja od 2 tyg nic nie jem- dieta, ale powaznie- te 18h to ciut 2 much, może przeżuc sie na ksiazki? tak wiesz... po malusku step by step cosik porób z dala od kompa, zrób sobie założenie- ze od jutra zmieniam to i to- ja tak wlasnie od nowego roku zaczelam- dieta, zmiana kompletna żywienia dziecka, w weekendy czasem lekka bania- ale to, zeby podtrzymac rownowage psychiczna
Lily - 2009-01-14, 22:48
| kociakocia napisał/a: | | bo ja od 2 tyg nic nie jem- dieta | to chyba głodówka?
kociakocia - 2009-01-14, 22:55
Lily- almost! i juz przestalam szczerze mowiac odczuwac jakakolwiek chec zjedzenia czegos sensownego
bojster - 2009-01-14, 22:57
arete
internet (gł. domeny)
jedzenie (gł. słodycze)
Kolejność zmienna.
kocham_tramwaje - 2009-01-14, 23:03
bojster,arete to Twoj nalog, czy wymieniasz nalogi arete ?
bojster - 2009-01-14, 23:11
| walaija napisał/a: | bojster,arete to Twoj nalog, czy wymieniasz nalogi arete ? |
To pierwsze oczywiście. I równie oczywiście nałóg w pozytywnym znaczeniu tego słowa. W zasadzie ten drugi też jest w miarę pozytywny, tylko ten trzeci wątpliwy, ale i tak fajny.
Martuś - 2009-01-15, 00:24
Nie będę oryginalna - czekolada i wd (to drugie z przymrużeniem oka, jestem od Was uzależniona tak samo, jak od innych bliskich mi osób - w sensie, że ciężko byłoby bez nich i bez Was żyć)
mossi - 2009-01-15, 00:35
SŁODYCZE
nic nie robienie (słodkie lenistwo)
od internetu jednak nie jestem uzależniona, bo nie miałam miesiąc i nie nudziłam się ani przez chwilę
jak jestem u T. to simsy potrafię grać 8 h nie idąc nawet do łazienki nie wspominając o jedzeniu czy ubraniu się
bojster - 2009-01-15, 00:51
| mossi napisał/a: | SŁODYCZE
jak jestem u T. to simsy potrafię grać 8 h nie idąc nawet do łazienki nie wspominając o jedzeniu czy ubraniu się |
Ale simsami czy osobiście? Bo jak simsami to może być tragedia, zdechną z głodu albo popękają im pęcherze.
Martuś - 2009-01-15, 00:56
Bojster prawie się sturlałam z krzesła
ps. Tez kiedyś uwielbiałam grac w simsy godzinami, jak miałam za dużo wolnego czasu
Humbak - 2009-01-15, 00:56
To ja też nic nowego... czekoladki i wd
Amanii - 2009-01-15, 09:40
Jeśli chodzi o gry to zdecydowanie Tony Hawk's Pro Skater 2 Klnę jak szewc, czasem walę w klawiaturę tak że aż komp się wyłącza (laptop ), zdarzało mi sie płakać nawet jak mi coś baaardzo nie wyszło, Alg aż zapytał w pewnym momencie czy ta gra sprawia mi jeszcze przyjemność SPRAWIA! dziką Najlepsza gra EVER
ale to nie nałóg :)pół godzinki, w porywach do dwóch, potem się obrażam i wchodze na neta
kociakocia - 2009-01-15, 09:53
pocieszyłam sie , dzis czytalam, ze internet poprawia aktywność mózgu, no proszę, ciekawe odkrycie
kofi - 2009-01-15, 10:21
| Humbak napisał/a: | To ja też nic nowego... czekoladki i wd |
Takoż.
Dochodzi robienie na drutach, albo biżu, tylko finanse mnie ograniczają.
tęczówka - 2009-01-15, 10:32
dawno temu-słodycze,Simsy (8 godzin średnio),piwo Hummer,telewizja(głównie kreskówki).
przez ostatnie kilka miesięcy-fajki(od 2 tygodni i 4 dni fajek niet).
teraz-raczej nic.
kociakocia - 2009-01-15, 10:54
| tęczówka napisał/a: | | (od 2 tygodni i 4 dni fajek niet). | podziwiam zawsze ludzi, ktorzy maja tą siłę, żeby rzucic palenie , trzymam na maxa kciuki tęczówka!!!!!!!
Lily - 2009-01-15, 10:55
| kociakocia napisał/a: | podziwiam zawsze ludzi, ktorzy maja tą siłę, żeby rzucic palenie | a ja tych, którzy mają siłę rzucić jedzenie...
hetepheres - 2009-01-15, 11:01
nic odkrywczego: net, moj malz i moj syn, jedzonko, herga-yerba, zielona, jablkowa.
Kiedys : farbowanie wlosow hna.
Kreestal - 2009-01-15, 11:08
Widzę, że nie tylko ja potrafię siedzieć przy simsach po 8h (albo i więcej ). Co to będzie jak wyjdzie w lutym 3? Kupić nie kupić? Oto jest pytanie
daria - 2009-01-15, 11:42
zanim zaszłam w ciążę moim nałogiem było jedzenie zwłaszcza słodyczy
a teraz mi się nie chce.... ciekawe co będzie jak urodzę
teraz moim nałogiem jest spanie
mandy_bu - 2009-01-15, 12:25
u mnie kawa, kawa, kawusia, kawusieńka, uwielbiam, no i jeszcze ............ ziemniaki, skrobia uzależnia. Nie mogę im się oprzeć. Ale w przeciwieństwie do kawy nie muszę codziennie. Wpadam w ziemniaczane ciągi
kociakocia - 2009-01-15, 12:35
Lily, mi jest ciężko na maxa rzucić jedzenie, ale nie mam wyjscia, w ciąży 30kg przybralam, jestem juz 8kg bliska dawnej formy, wiec jadę na owsiance rano, pomidorku i soku z jablek, efekt widze, na cale szczescie...bo w namiot tylko sie mieściłam
daria po urodzeniu mialam taka faze na żarcie, ze byłam bliska zalamania, zamiast chudnąc z dnia na dzien waga mi sie utrzymywala, ale minął ten napad jakos w 3 mcu po
Lily - 2009-01-15, 14:48
kociakocia, pewnie te 8 to 56, a -8 to 48?
ja żrę kompulsywnie, oczywiście mogłabym się głodzić przez np. 2 tygodnie i schudnąć, ale potem miałoby to fatalne skutki - pewnie tym razem dobiłabym do 70
| mandy_bu napisał/a: | | u mnie kawa, kawa, kawusia, kawusieńka, uwielbiam | popieram
kociakocia - 2009-01-15, 14:57
Lily, proszę Cie , dałabym dużo, zeby tak bylo, ale to jest mój cel
Paticzang - 2009-01-15, 15:42
| Kreestal napisał/a: | | Widzę, że nie tylko ja potrafię siedzieć przy simsach po 8h (albo i więcej ). Co to będzie jak wyjdzie w lutym 3? Kupić nie kupić? Oto jest pytanie |
Kreestal ściągnąć z jakiegoś torrenta hehhe
| mandy_bu napisał/a: | no i jeszcze ............ ziemniaki, skrobia uzależnia. Nie mogę im się oprzeć. Ale w przeciwieństwie do kawy nie muszę codziennie. Wpadam w ziemniaczane ciągi
|
mandy_bu U mnie też ziemniaczanie z tym, że frytki... mam takie ciągoty że szok mogłabym je jeść codziennie ale takie "dobrodziejstwo" dane bardzo rzadko.
A poza tym to niestety już nic - fajnie by było mieć czym się pochwalić
Jedynie mogłabym wymieniać nałogi K. to by dopiero było
Tusia - 2009-01-15, 15:47
Słodycze- od wczoraj zaczęłam walkę na ostro!!!
Trochę fajki, nie palę codziennie, weekendowo-imprezowo raczej, ale i tak.
Orzechy nerkowce
To forum, a jakże
mossi - 2009-01-15, 16:42
| Cytat: | Ale simsami czy osobiście? Bo jak simsami to może być tragedia, zdechną z głodu albo popękają im pęcherze. | osobiście
[ Dodano: 2009-01-15, 16:44 ]
| Kreestal napisał/a: | Widzę, że nie tylko ja potrafię siedzieć przy simsach po 8h (albo i więcej ). Co to będzie jak wyjdzie w lutym 3? Kupić nie kupić? Oto jest pytanie | Mi było trochę wstyd się przyznać, że w to gram a tu nie jestem sama! mi na kompie 2 nie chodzi bo jest za wolny, a 3 nie wiem czy u T. będzie działała, a nawet jeśli to na czas sesji będę ja wywalać z kompa
kociakocia - 2009-01-15, 16:50
nie chce wiedziec co to te smimsy jak czytam, ze tak wciągają
Malati - 2009-01-15, 17:58
Zapomniałam o jeszczej ednym moim nałogu-zupa pomidorowa z ryżem. Moge jeśc litrami,własnie przed chwilą skończyłam trzecia miske
maga - 2009-01-15, 18:12
czarna96, też to mam i jeszcze gołąbki w sosie pomidorowym - na kilogramy
Jagula - 2009-01-15, 19:22
no cóż
fajki rzucam po raz kolejny (jestem ekspertem- tyle razy to robiłam)-dziś dzień nr 2
słodycze rzucam w następnej kolejności (tak się tego obawiam,że kolekcjonuję vegan słodycze żeby się napchać na zapas)
jedzenia nie rzucam- bo choć niektóre potrawy i przekąski mogę wciągać nałogowo to jednak całość traktuje jako hobby i zamiłowanie
internet (wd- a jakże w czołówce...)
i mogłabym spać nałogowo ale to niemożliwe
kociakocia - 2009-01-15, 20:55
mój mąż mi pomógł ostatnio; najpierw przytaszczyl caly kosz slodyczy z pracy , a potem wyniósł to do piwnicy, bo nawet gdyby je skitrał w najciemniejsza dziure w domu, to wyczuje, znajde wskazujac palcem gdzie jest wiec jak mnie najdzie, to NIE MA! i odkryłam, ze sliwki suszone bio bionica (bo sa przepyszne ) skutecznie mi pomagaja na chwilową chcicę najchetniej bym opędzlowala całe opakowanie, ale to tez ma kalorie, wiec trzymam się dzielnie- przyłączcie sie do mnie, dieta rulez!
Jagula, ach ...spanie...taaaaaak, kiedy ja sie wyspie
Lily - 2009-01-15, 20:56
Ja właśnie zjadłam całą paczkę ciastek. Tak że za późno. Mam atak zajadania czegoś. To coś mnie do... (autocenzura).
kociakocia - 2009-01-15, 20:58
Lily | Lily napisał/a: | | To coś mnie do... (autocenzura). | a jakie sa 3 ostatnie litery tego słowa ocenzurowanego, bo myślę nad tym
Lily - 2009-01-15, 20:59
jest ich więcej niż 3, ale wolę się zamknąć, zresztą to wątek o nałogach
kociakocia - 2009-01-15, 21:09
hahaahhaa, oki
ań - 2009-01-15, 22:04
Jacek
słodycze (czekolada...)
wd
oglądanie zdjęć
słuchanie muzy
Tusia - 2009-01-15, 22:11
A ja jeszcze: orzechy nerkowca i pistacje!! Nie mogę się opanować jak tylko kupię, zjadam całe opakowanie
Coco - 2009-01-15, 22:19
Moj jedyny nalog to zielona herbata, musi byc sypana Yunnan
kofi - 2009-01-16, 11:06
No i jeszcze o kawie zapomniałam.
zina - 2009-01-16, 16:41
Kokosowo-daktylowe albo orzechowe batony vege np. hxxp://eatnakd.com/About-Nakd/Our-Products/Nakd-Bars.html]nakd
to chyba moj jedyny nalog
Lady_Bird - 2009-01-16, 17:04
green tea
pewnie cos by sie jeszcze znalazło...
Kitten - 2009-01-16, 17:33
| zina napisał/a: | | kiedys czasem musialam sie napic odrobine bailyes |
Pokrewna Duszo . Uwielbiam, ale pijam sporadycznie ze względu na cenę. Btw, mam wrażenie, ze w tym wątku myli się pojęcie 'nałogu' i 'tego, co nam sprawia przyjemność' . U mnie kategorii pierwszej brak, lista kategorii drugiej jest długaśna
kociakocia - 2009-01-16, 17:44
właśnie , jakaś ściema tu odchodzi
maharetefka - 2009-01-16, 19:58
o, to lepiej ze to o nalogach, to co robie bo lubie ale nie jest nalogiem mogloby sie wydac hmmm.. no, nie do opisywania
kociakocia - 2009-01-16, 20:15
maharetefka dość tajemniczo to brzmi
Capricorn - 2009-01-16, 20:45
"wege spowiednik", ciekawa koncepcja
Jagula - 2009-01-16, 21:35
capri
zina - 2009-01-16, 21:43
Zmienilam moj post zeby nie bylo ze sciemniam
kociakocia - 2009-01-16, 22:20
na końcu tych co byli uczciwi rozgrzeszę
kociakocia - 2009-01-16, 22:23
euridice, a Ty co masz na sumieniu?
kociakocia - 2009-01-16, 22:29
anioł
Karolina - 2009-01-17, 20:55
| Capricorn napisał/a: | | "wege spowiednik" |
raczej "wegespowiednicy", jak wynika za zdjęcia i podpisu...tylko zabijcie mnie nie wiem kto jest kim na tym zdjęciu
Capricorn - 2009-01-17, 21:37
| kociakocia napisał/a: | na końcu tych co byli uczciwi rozgrzeszę |
no odjazd.
arete - 2009-01-17, 21:48
Ale chyba nie wybierasz się na odwyk?
bojster - 2009-01-17, 22:13
| arete napisał/a: |
Ale chyba nie wybierasz się na odwyk? |
Z własnej woli nigdy.
Kitten - 2009-01-17, 22:20
| bojster napisał/a: | arete napisał/a:
bojster napisał/a:
arete
Ale chyba nie wybierasz się na odwyk?
Z własnej woli nigdy. |
Wzruszyłam się ;'D
Capricorn - 2009-01-17, 22:22
i ja.
mossi - 2009-01-24, 01:49
6 h w sismy ucząc się przez cały tydzień powtarzałam sobie, że w piątek pogram. I z chwilki zrobiło się siedzenie do 1:30
kociakocia - 2009-01-24, 21:45
muzyka, yiihaaaa! niemoge sie od niej opedzić, gdzie nie pójde to mi gra
natasha - 2009-01-31, 17:17
ja nie mam oryginalnych nałogów, ale za to całkiem sporo internet, jedzenie i kupowanie książek kucharskich no tak i oczywiście yerba mate nie wyobrażam sobie poranka bez yerby
o właśnie!!! nie idzie mnie odpędzić od nich jak są w domu
koniczynka_k - 2009-01-31, 19:45
| kociakocia napisał/a: | sliwki suszone bio bionica (bo sa przepyszne ) skutecznie mi pomagaja na chwilową chcicę |
mi śliwki suszone tez pomagają ale koniecznie musza być w czekoladzie
czyli słodycze
internet
napady książkowe (napady bo bez ksążki przeżyję a bez netu nie bardzo)
i jeszcze - nie wiem jak to dobrze nazwać - wychodzenie(wyjeżdzanie) z domu - jak za długo nigdzie się nie ruszam to mnie trafia
kociakocia - 2009-01-31, 20:14
właśnie sie zastanawiam czy nikt nie przeklina czasem?
Capricorn - 2009-01-31, 20:16
i do jakich wniosków dochodzisz?
kociakocia - 2009-01-31, 20:20
nie doszłam jeszcze
Capricorn - 2009-01-31, 20:21
no to trzymam kciuki, żebyś jednak doszła
alcia - 2009-01-31, 20:22
| koniczynka_k napisał/a: | wychodzenie(wyjeżdzanie) z domu - jak za długo nigdzie się nie ruszam to mnie trafia |
o tak, alcia rozumie doskonale
kociakocia - 2009-01-31, 20:24
tylko deliberuję, natomiast jasnowidzem nie jestem, choć czasem mam nosa
majaja - 2009-02-01, 20:27
| kociakocia napisał/a: | | właśnie sie zastanawiam czy nikt nie przeklina czasem? | jak już to bluzgam ciężko, jak muszę albo potrzebuję, w przeklinanie się nie bawię
kociakocia - 2009-02-01, 20:37
| majaja napisał/a: | | jak muszę albo potrzebuję | to mam to samo (niestety)
Jagula - 2009-02-01, 20:53
Nie rozważałabym tego w kategoriach nałogów ale kultury osobistej ale czasami wręcz trzeba podbić ekspresję wypowiedzi
Poprzeklinać potrafię- ale nigdy nie udało mi się rzucić tzw wiąchą
Lily - 2009-02-01, 20:56
Ja czasem klnę, ale to jest pod kontrolą, nigdy nikogo chyba nie zwyzywałam, ale zdarzało mi się krzyczeć, że mnie ktoś wk****a itp. To jednak były bardzo skrajne przypadki, raz na kilka lat.
kociakocia - 2009-02-01, 21:01
tak, co innego nawyklinac się publicznie, a co innego popsioczyć pod nosem, gdzie nie narobimy sobie obciachu i nie bedzie to o nas paskudnie świadczyło, ale przyznam, że czasem lubię podrasować jakąś szczególną wypowiedz i zastanawiam się jak długo będę mogła tak czasem... wkońcu mam dziecko i ono słyszy
Brzoza - 2009-03-02, 22:33
Nałogów mam całą masę i o zgrozo [kpię, oczywiście] nie mam zamiaru z nich rezygnować. Jestem hedonistką umiarkowaną.
Palę, mało tego mam maszynkę do nabijania papierosów, kupuję tytoń Grand, gilzy i produkuję . Do tego musi być, rzecz jasna, piękna otoczka, mam śliczną papierośnicę z wbudowaną zapalniczką i przenośną, także ozdobną, popielniczkę.
Poza tym jestem posiadaczką pięknej shishy i nie waham się jej użyć. Ostatnio zabrakło mi tytoniu i węgielków w ogóle . Polecam gorąco tytoń pistacjowy, sam smak!
Teraz czaję się na tykwę i chcę rytualnie sączyć mate. Yerba Mate. Kolega nierozważnie zaraził, a ja bez gotówki, na razie, nie mogę sprzętu zakupić. Ten nałóg akurat by mi na zdrowie wyszedł. Odporność zwiększył i z toksyn papierosowych organizm wyczyścił.
Niestety jem słodycze i inne chemiczne produkty. Z tego to akurat chętnie zrezygnuję. Zacznę od chipsów. Każdego roku delecja czegoś nowego, czemu nie?
Chciałam wpisać tu alkohol, ale wyjdę zaraz na alkoholiczkę. Nie stronię, gdy jest okazja piję i nie zastanawiam się nad składem.
Internet, o tak - siedzę, przesiaduję, zalegam wręcz.
Muzyka - słucham, słucham i się upajam.
Książki - zatracam się... Lepiej nie odrywać mnie od lektury, bo gdy spojrzysz w moje oczy, dojrzysz szkliste wejrzenie i zastanowisz się, czy aby na pewno zdrowa na umyśle jestem .
Filmy - dobry film, nie jest zły, chociaż ostatnio nie mam weny.
Kawa też się zdarza, ale to chyba prędzej z przyzwyczajenia. Dlatego eż wyczekuję Yerby, ona wyrwie mnie z potrzasku kofeinowego.
Kocham spać, kocham.
Kocham też oglądać Brzydulę, House M.D, Teraz albo nigdy i YCD. Więcej grzechów nie pamiętam.
Ach, przepraszam, klnę i czasami się zapominam, a fuj !
ulapal - 2009-03-13, 20:12
obgryzanie paznokci. i skorek wokół tez.
dziecku tez mi sie zdarza, jak lenie sie isc po nozyczki.
u nog tez obgryzalam jak bylam mala.
szczególnie nie moge się opanować od skubania w czasie oglądania filmów,co doprowadza oczywiscie do szewskiej pasji wspołogladających.
no i kąpanie się w wannie. nie znoszę prysznica.a to kosztowny nałóg, i marnotrawienie. wiec jak bede miec wlasny dom/mieszkanie to zainstaluje kontener nawode po kąpieli która bedzie splywać do spłuczki. to nałóg się zmieni w ekologie.
teraz musze marnotrawic bo wynajmujemy. buuu
maga - 2009-03-13, 20:35
| ulapal napisał/a: | | dziecku tez mi sie zdarza, jak lenie sie isc po nozyczki. |
Serio dziecku obgryzasz?
Ja jestem skórkowo nałogowym obgryzaczem. I wargi też namiętnie obgryzam (swoje ). To cholerstwo tylko się nadaje do gabinetu psychologa, ni jak nie jestem w stanie tego kontrolować
Jagula - 2009-03-13, 22:09
o proszę! nie wzięłam tego pod uwagę a tez jestem skórkowo nałogowym obgryzaczem
kociakocia - 2009-03-13, 23:02
ulapal, dobra jesteś, uwielbiam Cię z tym obgryzaniem dziecku jak nożyczek nie ma w pobliżu:-D nie ma to jak pomysłowa mama, kiss
maryczary - 2009-03-13, 23:41
batonik "Pawełek" prawie codziennie, a jak nie ma to cokolwiek słodkiego! i pomyśleć, że w ciąży nie jadłam słodyczy... No ostatnio nie mogę się opanować, wyjadam słodycze mojej Dulki nawet, szperam po szafkach, czy aby jakiś "michałek" mi (oooo te też uwielbiam) się nie zawieruszył itp. - coś jakieś upodobanie do męskich imion zauważyłam
Żadne zdrowe odpowiedniki nie zaspokajają mojego głodu słodkościowego, no tragedia!
patasznikowa - 2010-03-29, 15:57
to ja sie tu pochwale ze ostatnio pozbylam sie dwoch straszliwych nalogow:
papierochow (rok temu) ktore sama skrecalam (tyton drum) i bez ktorych nie potrafilam, no po prostu nie potrafilam: odbyc powaznej rozmowy,
wypic kawy (a'propos - kawy tez juz raczej nie pijam)
wina
herbaty
i zrobic mnostwa innych rzeczy
poklocic sie, pogodzic,
obejrzec filmu
slodyczy (ze dwa miesiace temu, wciaz jest niebezpieczenstwo nawrotu)
a slodycze to trudniej mi bylo wyeliminowac niz papierochy
z innych nalogow, to internet, ale trzymam w ryzach (oh really?, zapytal sie moj wewnetrzny kontroler jakosci) no i wino, tzn nie pije nalogowo ale wykwintna kolacja, zwlaszcza przy swiecach, tudziez w milej wegetarianskiej restauracji - i bez kieliszka, tudziez dwoch (tudziez trzech.. dodal kontroler) nie obejdzie sie.
dobra, odswiezylam temat - spowiadac sie na wiosne!
Chan - 2011-08-17, 05:39
kawa...
papierosy
nałogowe bałaganienie w szafie (skaza genetyczna? )
zagłaskiwanie psów prawie na śmierć, ale chyba to lubią, więc...
Z pozytywnych to robienie zdjęć i czytanie książek
Przeklinam tylko wtedy jak nikt nie słyszy
|
|