wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - Ząbki rosną

Marcela - 2007-06-18, 22:13
Temat postu: Ząbki rosną
Mojej córeczce rośnie ząbek - ma 4 miesiące i 3 tyg! Czy to nie za wcześnie? Widzę już taką białą kreseczkę....Tylko nie wiem jak pomóc dziecku bo bardzo cierpi. Krzyczy godzinami. Smarowałam żelem z rumiankiem, dałam schłodziny w lodówce gryzaczek, nosiłam na rękach przez dzień cały.... Czy podać dziecku lek przciwbólowy? :-| Co jeszcze mogę zrobić? Jak to u Was było z ząbkami?
majaja - 2007-06-18, 22:26

U nas były później, ale za to szły na raz. Jak trzeba to dawałam paracetamol w czopkach.
orenda - 2007-06-18, 22:30

Marcela napisał/a:
Mojej córeczce rośnie ząbek - ma 4 miesiące i 3 tyg! Czy to nie za wcześnie?
Li miała 4 miesiące jak jej wychodził pierwszy ząbek. Niestety nie pomogę w temacie bólu, bo nas to ominęło.
Agnieszka - 2007-06-18, 23:01

Adzie później szły ząbki ale też było dokuczliwie bo równocześnie.
Stosowałam oziębiany gryzak, masaż dziąseł oraz homeopatyczne specyfiki np Viburcol (czopki) - producent Heel, graulki na bolesne ząbkowanie - producent Dagomed (są czymś słodzone więc jeśli uważacie na cukru, to uprzedzam).

kasienka - 2007-06-18, 23:07

Zuzia miała trochę ponad 4 miesiące, jak wyszły pierwsze dwa ząbki(wychodziły parami i parami wypadają ;) ). Smarowałam dentinoxem chyba, i raz dałam jej taki homeopatyczny czopek viburcol. Poza tym zdecydowanie coś do gryzienia, choć ten gryzaczek do lodówki jej nie podchodził...
kamma - 2007-06-19, 00:49
Temat postu: Re: Ząbki rosną
Marcela napisał/a:
ma 4 miesiące i 3 tyg! Czy to nie za wcześnie?

Zdarza się :)
Ale skoro już rosną, to znaczy, że nie za wcześnie.
U nas obeszło się bez bólu, ale za to z wysoką gorączką - przy trzecim ząbku to było prawie 40 stopni! Podawaliśmy paracetamol w czopkach i robiliśmy chłodzące kąpiele i okłady.

pao - 2007-06-19, 02:00

gabiśka tez pierwsze zęby pokazała coś w tym czasie :) na szczęście temat bólu nas ominął, zatem tutaj nie mam porad. jedyne co, to gryzła wszystko i póki tylko sie przód wyżynał to dawałam jej do gryzienia moje palce.
kasienka - 2007-06-19, 08:25

pao napisał/a:
dawałam jej do gryzienia moje palce

właśnie, ja myłam dokładnie rękę i wkładałam pod zimna wodę na przykład i masowałam jej te biedne dziąsełka. Ale tez nie pamiętam jakiś hard core'owych akcji, wysokiej gorączki itp.

gosiabebe - 2007-06-19, 08:28

Marcela napisał/a:
Mojej córeczce rośnie ząbek - ma 4 miesiące i 3 tyg! Czy to nie za wcześnie? Widzę już taką białą kreseczkę....

ja tez widziałam jak Maja miała 4 miesiące a przebił sie dopiero 3 tygodnie temu i to od razu dwa!
ja Maji smarowałam dziąsełka bobodentem troche pomogło a gryzaczkami z lodówki jezdziłam po jej dziąsełkach bo sama jeszcze nie potrafiła sie tak podrapac :roll:

[ Dodano: 2007-06-19, 08:33 ]
dobre tez są takie zestawy chyba z canpol babies ( :roll: ) trzech szczoteczek dla niemowlaków .pierwsza jest taka treningowa gdy jeszcze zębów nie ma albo jest mało Maja uwielbia ją sobie "grysc" jezeli mozna to tak nazwac. jest lekka nie tak jak gryzaki wiec dziecku łatwiej jest ją utrzymac a jezeli nie potrafi jeszcze to mozna samemu pojezdzic delikatnie po dziąełkach ,ja smarowałam koncówke tej szczoteczki bobodentem

Marcela - 2007-06-19, 09:15

Dzięki dziewczyny. Ten VIRBUCOL to kupię w aptece czy też muszę przedtem iść do homeopaty? Bo u nas to nikt o homeopatii nie słyszał, więc byłoby ciężko. Czy to bezpieczny lek?
Dziś obie jesteśmy jak po wojnie, w nocy była jeszcze poprawka - 2 godziny bólu i krzyku.
Ale ząbek ślicznie wyrżnięty. Przy karmieniu już zostałam nim boleśnie ugryziona. Macie na to gryzienie matki rodzicielki jakiś sposób?

gosiabebe - 2007-06-19, 10:02

czopki są dostępne w aptece bez receptY :-D

[ Dodano: 2007-06-19, 10:04 ]
acha nazywaja sie viburcol n ;-)

kamma - 2007-06-19, 10:57

Marcela napisał/a:
Ale ząbek ślicznie wyrżnięty. Przy karmieniu już zostałam nim boleśnie ugryziona. Macie na to gryzienie matki rodzicielki jakiś sposób?

Jest sposób, dość... radykalny, ale ważne, żeby uczyć dziecko takich rzeczy od samego początku. Mianowicie, gdy Cię ugryzie, wyjmij pierś z jej buzi, spójrz na nią poważnie i powiedz: "Nie wolno gryźć!"
I ponownie pozwól jej ssać. Może brzmi to okrutnie, ale w ten sposób maleństwo zacznie się uczyć konsekwencji swojego zachowania.
Wyjęcie brodawki jest trudne, ale jest pewien patent: ucisnąć brodawkę palcem tuż przy buzi maleństwa.

pao - 2007-06-19, 10:58

Cytat:
dobre tez są takie zestawy chyba z canpol babies ( :roll: ) trzech szczoteczek dla niemowlaków


tak, szczoteczki u nas tez szły w ruch, ale bardziej jako przyzwyczajenie dziecka do higieny. jak tylko sie pierwszy ząbek zaczął wybijać od razu zaczęliśmy "myć" :) systematyczność sie przydała mamy teraz czyścioszka ;)

kamma - 2007-06-19, 11:04

aha, są też fajne szczoteczki silikonowe, nakładane na palec. W sam raz na pierwsze ząbki. Dzięki nim nie ma szans na uszkodzenie delikatnych dziąsełek, bo można precyzyjnie kontrolować siłę nacisku. Kosztuje chyba ze 7 złotych.
gosiabebe - 2007-06-19, 11:07

pao napisał/a:
tak, szczoteczki u nas tez szły w ruch, ale bardziej jako przyzwyczajenie dziecka do higieny.

no my uzywamy szczoteczki do masowania dziąsełek jeszcze bo Maja jest zaopatrzona jak narazie w dwa zębulce a własciwie w ich czubki :mryellow: :mrgreen: wiec nie ma co myc :mrgreen: :mryellow:

pao - 2007-06-19, 11:21

gosiabebe napisał/a:
pao napisał/a:
tak, szczoteczki u nas tez szły w ruch, ale bardziej jako przyzwyczajenie dziecka do higieny.

no my uzywamy szczoteczki do masowania dziąsełek jeszcze bo Maja jest zaopatrzona jak narazie w dwa zębulce a własciwie w ich czubki :mryellow: :mrgreen: wiec nie ma co myc :mrgreen: :mryellow:


bo i nie o mycie chodzi, ale o wyrobienie nawyku :) im szybciej pewne nawyki dziecku wprowadzimy, tym mniej kłopotów z tymi czynnościami później :) to czego nauczymy dziecko na początku (tak do 3 roku) potem staje sie częścią jego życia tak naturalnie, że trudno to zmienić ;)

lilkafree - 2007-06-19, 13:16

u nas VIBURCOL też pomagał, zwłaszcza przy pierwszym ząbku. POlecam te picie rumianku. W trakcie ząbkowania dzieciaki mają tendencję pchania wszystkiego do buzi, co grozi infekcją i zapaleniem gardła, stąd częste gorączki (choć to nie jedyny powód). Polecam sprawdzac dzieciaczkowi gardełko, zwłaszcza gdy nie chce jeść ani pić. Nas "pierwsze ząbki" zmyliły, Ola miała poważne zapalenie gardła. Dla pocieszenia dodam,że juz kolejne ząbki pojawiały się bez efektów specjalnych :-D
Marcela - 2007-06-19, 14:02

Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za odzew. Mam wrażenie, że tylko tutaj, na forum mogę z Wami normalnie porozmawiać. Bez przerwy ktoś na mnie wrzeszczy i krytykuje mnie, szczególnie za to, ze karmię małą wyłącznie piersią. Ostatnio przez miesiąc przybrała tylko 400 g, więc już teraz wszyscy na mnie wsiedli i ochrzaniają mnie przy każdej okazji.
Jestem właśnie świeżo po wizycie u neonatologa i oto czego się dowiedziałam:
1. To skandal, że moja córeczka nie dostaje jeszcze normalnych posiłków, bo sama pierś przecież nie wystarczy (mała kończy za kilka dni 5 miesięcy)
2. Natychmias mam podać dziecku Nutramigen i słodzone kaszki. Niesłodzone odpadają bo dziecko nie będzie chciało jeść. Na moją uwagę, że wolę sama przygotować małej posiłki bez cukru usłyszałam, że mam nie wydziwiać, bo dzieci jedzą kaszki tylko z cukrem.
3. Żelowe, zielone kupy to nic takiego (od 2 miesięcy), mam się tym nie martwić bo to normalne. Analiza kału jest niepotrzebna.
4. To, że moje dziecko nie przekręca się z brzuszka na plecki to wyłącznie moja wina, bo "nie można dziecka rzucić do łóżeczka i się nim nie zajmować" - a ja tymczase jestem z małą cały dzień, kładę na brzuszku, bawię się , zachęcam do tych przewrotek jak mogę - niestety bez skutku.
5. Jestem totalnie nieodpowiedzialna, bo ząbkującemu dziecku nie daję 3 x dziennie maksymalnej dawki panadolu.

Jestem bardzo przybita. Chyba nigdy jeszcze nie byłam taka smutna. W ogóle nie wiem co mam teraz robić. Czuję się jak wyrodna matka. Patrzę na moje śpiące maleństwo i wiecie co, płakać mi się chce z bezsilności.

Ania D. - 2007-06-19, 14:12

Sylwio, bardzo mi przykro, że tak Ci ciężko. To smutne, że spotyka Cię tyle przykrych (łagodnie mówiąc) uwag od innych. A najgorsze to lekarz, który nie ma wiedzy i straszy pacjentów. Tak swoją drogą to ciekawe jak to możliwe, że przez tysiące lat dzieci nie dostawały słodzonych kaszek i jakoś jadły bez cukru, żyły i nawet były zdrowe bez tych współczesnych cudownych wynalazków.
Pawełek nigdy nie dostał niczego z cukrem, nigdy nie dostał żadnej gotowej kaszki, żadnej zupki ze słoiczka, niczego, co jest masowo produkowane z rafinowanych czy mrożonych pokarmów dla dzieci. Uważam, że polecanie takiego "jedzenia" dla maluchów to draństwo.
Ajak wcześniej Marcela przybierała na wadze? Może teraz mniejszy przyrost wago to sprawa ząbków?

kamma - 2007-06-19, 14:42

Marcelo, nie przejmuj się. Z Twoich słów wynika, że to ten głupi lekarz powinien być zdołowany, bo nie zna się na rzeczy.
Normalny miesięczny przyrost masy ciała to jest, o ile dobrze pamiętam, 600-700 g. 400 to rzeczywiście troszkę mało, ale nie jakoś dramatycznie. Poobserwuj małą, postaraj się dowiedzieć, co może jej przeszkadzać w jedzeniu. Koniecznie skonsultuj się z innym lekarzem! Przecież argumentacja dotycząca słodzenia kaszek jest skandaliczna!
A poza tym każdy lekarz powinien wiedzieć, że karmienie wyłącznie piersią do końca 6 miesiąca życia jest nie tylko nieszkodliwe, ale i WSKAZANE!

kasienka - 2007-06-19, 14:59

Marcela, zmień lekarza :evil: co to za wymysły w ogóle, nie przejmuj się. Jesteś świetną mamą z ogromną wiedzą, jak moja Zuzia była maleńka to nie wiedziałam pewnie nawet jednej dziesiątej tego, co Ty. Bez sensu chyba, żebyś miała się denerwować takimi tekstami, które w ogóle nie mają uzasadnienia ani pokrycia nawet w medycynie akademickiej.
Co do przewracania się na brzuch i z powrotem. Nie wiem, czy u Ciebie w książeczce jest też taka tabelka, ale u mnie jest wyraźnie napisane:
5 miesiąc:
-w pozycji na brzuchu opiera się na dłoniach
-chwyta grzechotkę i obraca nią
-wydaje okrzyki radości

dopiero w 6 miesiącu piszą o przewracaniu się na brzuch. Poza tym mi lekarka mówiła, że to są czas posiadania tych umiejętności jest podany orientacyjnie i jeśli nie ma jakiś wyraźnych opóźnień(czyli pewnie np.dziecko się nie obraca jak ma 8 miesięcy...) to nie ma się co martwić tymi tabelkami.
Aż sprawdziłam w książeczce zdrowia, Zuzia od 4,5 miesiąca do 5,5 przybrała 450g. Lekarka nie kazała mi jej niczym dokarmiać ;-) Również w tym czasie wychodziły jej ząbki.

dort - 2007-06-19, 15:13

wracając do kryzienia podczas karmienia to ja miałam "przyjemność" doświadczyć kilka razy tzw. kasowniczka i idąc za radami dziewczyn z forum - "krzyczała" za każdym razem z bolu (specjalnie i nie zagłośno reagowała, żeby mały wiedział że sprawiło mi to ból) raz czy dwa nawet sie rozpłakał po takiej mojej reakcji ale potem już uważał, bo wiedział że nie jest to dla mnie przyjemne (a nie jest szczególnie jak dzieciaczek ma już wszystkie jedynki :mrgreen: )

na ząbkowanie nie podawałam żadnych leków jak Oskarek płakał z bólu to go przytulaliśmy i podsuwaliśmy jakieś gryzaczki czasami swojego palca :lol: aa wychodziły mu praktycznie wszystkie zęby parami

pao - 2007-06-19, 15:23

ja przebojów z gryzieniem nie miałam. Gabiśka jakoś takich zapędów nie przejawiała. zobaczymy jak będzie teraz...
marysia - 2007-06-19, 23:49

Marcelo, mnie swojego czasu Jaga ugryzła do krwi. Wiele zrobić się z jej zapędami nie dało, ale - tak jak mówią dziewczyny - mówiłam do niej, że nie wolno, a poza tym trzymałam w pogotowiu palec przy jej ustach (kiedy czułam co się święci, błyskawicznie starałam się go wsunąć małej do buzi i rozewrzeć szczęki :-D ; udało się uniknąć kolejnych okaleczeń).
A co do przewracania na brzuch - Kosma ma 5 m-cy i 10 dni, przewraca się sprawnie i bardzo to lubi. I cóż? Ano jego siostra w tym samym wieku ani myślała wyczyniać takie wygibasy. Nie chciała się przewracać, nie lubiła leżenia na brzuchu ani podpierania się rękoma. Nie martw się, Twoja córeczka na pewno rozwija się prawidłowo, ma dziewczyna swoje tempo i już ;-)
I jeszcze przyrost wagi. Położna mówiła nam, że normą dla dziecka karmionego mlekiem matki jest 500 g miesięcznie. Może upały w ostatnim miesiącu wpłynęły na apetyt Twojej córeczki?
A lekarza, gdyby udzielił mi takich rad jak Tobie, po prostu bym zignorowała. Od dość dawna też słyszę różne "dobre" rady na temat odżywiania Kosmy - zazwyczaj w tym stylu, że jakieś dziecko w tym samym wieku od dawna je słoiczki i to z mięskiem ("A jak mu smakują! A jak rośnie pięknie!" :-| ). Starałam się nie wdawać w dyskusje i robić swoje. Chciałam, żeby Kosma pił samą pierś najdłużej jak się da, ale on sam zaczął wysyłać sygnały, że jest zainteresowany jedzeniem (nie mogłam w to uwierzyć :shock: ). Daliśmy na próbę jabłuszka i okazało się, że aż się trzęsie kiedy widzi łyżeczkę. Obecnie ma w reperuarze jabłko i buraka. Marcelo, obserwuj spokojenie córeczkę, nie daj sobie wejść na głowę, nie ulegaj panice, słuchaj intuicji. Nie myśl o sobie "wyrodna matka"! Kochasz swoje dziecko i robisz dla niego wszystko najlepiej jak potrafisz. A jeśli będziesz czuła, że coś jest jednak nie tak, bedziesz się czegoś obawiała - poszukaj innego, ODPOWIEDZIALNEGO lekarza. Serdecznie życzę, żeby nie było potrzeby.

majaja - 2007-06-20, 06:50

dort napisał/a:
idąc za radami dziewczyn z forum - "krzyczała" za każdym razem z bolu (

Niektóre dzieci mogą odebrać to jako zabawę, ugryzę to mama śmieszne dzwięki wydaje ;) . Miron piersi nie gryzł, ale parę razy próbował nas, pani psycholog ze żłobka (po tym jak kolega do krwi go ugryzł), że to normalne i każdy 2-latek musi prze to przejść. A moim zdaniem jakby rodzice nie robili afery tylko spokojnie - nie wolno - to problemów takich by nie było.

A swoją drogą, przesąd, że dziecko musi z cukrem wziął się z stąd, że dzieciom cukier dawało się na uspokojenie :) . I tak wpojono wielu mamo, że jak dziecko cukru nie dostanie to żyć nie da :)

Marcela - 2007-06-20, 09:03

Dzięki dziewczyny,
Marysia, a to jabłuszko to dajesz surowe utarte, uparowane , soczek czy może ze słoiczka?

pao - 2007-06-20, 11:32

Cytat:
że dzieciom cukier dawało się na uspokojenie


a teraz jest udowodnione ze czarna herbata, cukier itp pobudzają dzieciaki i tego najlepiej im nie dawać. a dodając uzależniające działanie sacharozy stereotyp robi sie niemiłosiernie szkodliwy...

dobrze że tego stereotypu nie znałam, choć z drugiej strony nawet nie potrzebowała bym go "stosować" ;)

marysia - 2007-06-20, 12:41

Marcela napisał/a:
Marysia, a to jabłuszko to dajesz surowe utarte, uparowane , soczek czy może ze słoiczka?

Marcelo, skrobiemy łyżeczką przecięte na pół surowe jabłko (trzeba uważać, żeby nie ułamać większego kawałeczka). Jakoś nie podchodzi mi przetworzone w jakikolwiek sposób. Jeśli się obawiasz, na początek możesz utrzeć jabłko i wycisnąć przez szmatkę soczek i dać sam soczek - niedużo. Poobserwować, jak wszystko w porządku, to dawać więcej, potem już jabłuszko. AniaD. pisała o tym, żeby dawać wcześnie, nie na wieczór, co by ewentualne negatywne reakcje nastąpiły za dnia, a nie w nocy.
Kosma jak na pierwszy raz to zjadł bardzo dużo, ale odważyłam się na to, bo wcinał z ogromnym apetytem, sam przyciągał łyżeczkę do buźki, a poza tym nie było u niego wcześniej większego problemu z kolkami, ani żadnych innych sensacji trawiennych.

va - 2007-06-20, 19:59

Marcelo, zmień lekarza, lekarz ma współpracować, naprowadzać, a nie opieprzać.
I podkreślać dobry lekarz powinien, że miarą pewnych rzeczy jest zadowolenie dziecka, a to potrafi określić matka, i na jej opinii lekarz ma polegać, a nie na tabelach, które są przydatne, ale są zawsze tylko ŚREDNIĄ.

Spraw sobie poręczny mały mikser, wbrew pozorom jest z nim najmniej roboty przy rozdrabnianiu pokarmu, a jakieś trzy - cztery miesiące na pewno będziesz to robiła.


To jeszcze się pochwalę, wracając do tematu wątku, i nie zapeszając, że Łucji ząbki wychodzą niezauważalnie, znajdujemy je przypadkiem :)

agaw-d - 2007-06-20, 21:00

Marcelo moja Marcelinka też się jeszcze nie przewracała z pleców na brzuszek, zaczęła jak miała 5,5 miesiąca! Na wadze przybierała od 4 miesiąca po 400-500 g. Tylko, że Nasz lekarz twierdził, że skoro wszystko jest ok, to widocznie taka jej uroda. Według moich źródeł (Szkoła rodzenia, lekarz, książka ) to gdy karmisz piersią to do 6 miesiąca nie podaje się zupek, kaszek itp. Poza tym dziecko teraz uczy się smaków, więc jak mu podasz coś z cukrem to to wypije, a jak bez cukru to też wypije. Moja Marcelka nie ma podawanego nic z cukrem i jakoś pije i je. Może faktycznie powinnaś zmienić lekarza! Powodzenia!
kłapouchy - 2007-06-22, 12:06

Marcela podpisuję się pod tym co pisali już inni - zmień lekarza! Pamiętam jak byłam z Tomkiem u lekarki kiedy miał 6 tygodni - babka marudziła, że za słabo trzyma główkę leżąc na brzuszku, że słabo przybiera (a wg mnie przybierał idealnie, bo 0k. 700g na miesiąc), że daję mu za mało butelki (Tomek jest od początku dokarmiany, bo mam duże problemy z laktacją), bo "w tym wieku powinien wypijać 5xdziennie po 110 ml", a wypijał dużo mniej (ale dostawał też pierś, pozatym kobieta, która karmi tylko piersią też nie wie ile dziennie wypija dziecko, prawda?), po tej wizycie zmieniliśmy lekarkę i jesteśmy z tej decyzji bardzo zadowoleni - babka podchodzi z większą rezerwą do różnych tabelek i norm, leczy homeopatycznie a antybiotyki podaje zawsze w ostateczności, no i nie skąpi na skierowaniach - dostaliśmy ostatnio profilaktycznie skierowanie do ortopedy, żeby obejrzał bioderka małego zanim skończy 3m-ce, z tego co wiem wielu lekarzy to olewa.
A żeby Cię uspokoić:
- dziecko przybiera najwięcej w pierwszych 3 miesiącach ok. 700-800g, od 4 miesiąca przybiera wolniej ok.400-500g (wg. książeczki, której dostałam od lekarza)
- dziecko karmione tylko piersią nie musi dostawać nic innego do jedzenia i picia do 6 miesiąca (nawiasem mówiąc to moje marzenie, żeby nie musieć dokarmiać małego mieszankami, niestety - póki co muszę)
- o przewracaniu z brzuszka na plecki już wiele dziewczyn pisało - każde dziecko jest inne i na różnych etapach dzieci opanowują dane umiejętności. Wkrótce Twoja córeczka sama Cię zaskoczy - mój malec długo nie chciał podnosić główki, mimo, że często kładłam go na brzuszku, co najwyżej unosił leciutko na krótką chwilkę, aż pewnego dnia, podczas masowania plecków mały podniósł główkę taaak wysokooo i trzymał dobre kilkanaście sekund rozglądając się wokół :mryellow:
Głowa do góry, a lekarzem się nie przejmuj

dort - 2007-06-25, 11:36

majaja napisał/a:
Niektóre dzieci mogą odebrać to jako zabawę, ugryzę to mama śmieszne dzwięki wydaje ;)


ale moja reakcja byla wyrazna i zrozumiala - maly od razu wiedziala ze to nie jest zabawa

Maja111 - 2007-06-27, 14:08

Ja na pierwsze zabki dawalam Oli marchewke do gryzienia (surowa), Bobodent no i szczoteczke gryzak :) teraz mamy juz 4zabki.
A od kilku dni Oliwia wstaje przy czym tylko sie da i tupta sobie wokolo :D jest tym taka zafascynowana, ze nozki mdleja ze zmeczenia ale raczki ma bardzo silne i trzyma sie na sile zeby stac, dzis musialam ja na sile uspac na rekach bo od 7rano zasnela dopiero przed 14 :)

Martuś - 2008-08-12, 22:19

Wracając do tematu ząbków - czy to możliwe, żeby dziecku wychodziły cztery zęby na raz, i to cztery u góry :?: Jaś przy pierwszych dwóch ząbkach marudził tylko troszkę, a teraz są ciągłe koncerty, budzenie się z płaczem po kilkanaście razy w nocy, widać, że cierpi dużo bardziej, niż za pierwszym razem, a teoretycznie powinien mniej, czyli praktycznie wcale. I dzisiaj przyjrzałam się jego dziąsłom (niestety mogę to zrobić tylko w chwili, kiedy Jaś wyje wniebogłosy) i zauważyłam, że ma rozpulchnione i twarde dziąsła nie tylko w miejscu jedynek, ale też dwójek, i to jeszcze mocniej nawet. Martwię się bardzo, jeszcze nigdy tyle nie płakał, już zaczęłam się denerwować, czy nie jest przypadkiem chory :|
ajanna - 2008-08-12, 23:14

Martuś, wszystko jest możliwe ;-) . Igorkowi kolejne zęby przebijały się dosłownie dzień po dniu :shock:
Martuś - 2008-08-13, 10:03

ajanna napisał/a:
Martuś, wszystko jest możliwe ;-)

:lol: :lol: :lol:
Dzięki, w takim razie czekamy :roll:

Marcela - 2008-08-13, 12:40

Martuś, będziecie mieć to wszystko wcześniej z głowy. Za kilka dni się skończy jak tylko zobaczysz na dziąsłach białą kreseczkę.
arete - 2008-08-13, 13:04

Martuś, u nas tak było, a właściwie jeszcze jest - wychodziły najpierw górne dwójki, ale jedynki już też prześwitują przez dziąsła. Trzymajcie się, oby Jaś jak najkrócej się męczył!
Christa - 2008-08-13, 13:14

Martus, wspolczuje, bo ostatnio przechodzilismy przez to samo. Max do Polski pojechal z dwoma zebami, wrocil z szescioma, a dzisiaj ma juz 7 :-) . Na szczescie nie plakal az tak bardzo (3 z tych zebow pojawily sie zupelnie niezauwazenie), ale byl troche rozdrazniony przez ten czas.
Zycze Ci wiec duzo cierpliwosci a Jasiowi jak najmniej bolu!

Maja111 - 2008-08-13, 13:40

Oliwi tez zabki szly na raz, to mozliwe.
Ale jakie bylo moje przerazenie gdy szly jej zeby trzonowe i to 4naraz (zobaczylam to w urzedzie skarbowym) a wedlug kalendarza zebowego powinny pojawic sie kolo 1roku a jej wychodzily 4mies. wczesniej.

Martuś - 2008-08-13, 14:45

Dzięki dziewczyny! Ech, mam nadzieję, że już niedługo, bo trwa to ponad tydzień i widać, że Jaś bardzo się męczy, a jest ogólnie wytrzymały na ból. No i przy pierwszych dwóch zębach nie marudził prawie wcale, dlatego mnie to zaniepokoiło, no ale teraz już rozumiem, że ból jest dwa razy większy..
Maja111 napisał/a:
wedlug kalendarza zebowego powinny pojawic sie kolo 1roku a jej wychodzily 4mies. wczesniej

Nie słyszałam nigdy o takim kalendarzu, zęby to bardzo indywidualna sprawa i szeroka norma mówi, że pierwszy wychodzi między 4. a 12 miesiącem życia, a może wcześniej lub później, kluczowe znaczenie ma tu genetyka (ja jak miałam 4 mies to wyszły mi 4 zęby, Jasiowi w tym czasie też wyszły pierwsze dwa).

kociakocia - 2009-02-01, 18:30

yuuhuuuu, mamy 1 ząbek!!!!! :-D :-D :-D (10mcy i 5 dni)
Dorota - 2009-02-01, 19:10

Super! Gratulacje kociakocia :-D
kociakocia - 2009-02-01, 19:12

ach :-D co za radość, dziękuję Dorota , ileż ja się ostatnio nagłowiłam co się stało z moja cudowną córeczką, beczała, jeść nie chce...a to w buzi siedzi winowajca :mryellow:
maga - 2009-07-03, 09:37

pytałam już w dzieciaczkach 2009, ale jeszcze raz zapytam tutaj - czy spotkał się ktoś z teorią, że ząbkowaniu może towarzyszyć katarek? Ja coś takiego wygrzebałam w necie, ale teoria dla mnie średnia. Póki co wyłażą zębiska i mamy katar :-/
Acha - jeśli chodzi o statystyki - pierwszy ząbek odkryliśmy w dniu połówkowych urodzin Zioma. dwa dni później pojawił się drugi (dolne jedynki). Ja zaczęłam ząbkować ok. 10 miesiąca a M jak miał ok. 3.
Btw - pierwsze ząbki pojawiły się niemal bezboleśnie. Teraz wyrzynają się górne dwójki i jest bardzo ciężko. Ziomek wyje po nocach, wisi na cycu, jęczy przez sen. Viburcol przynosi ukojenie (nie sądziłam, że kiedyś to powiem ja, mega sceptyczka homeopatii ;-) )

elenka - 2009-07-03, 11:03

maga u nas nie było kataru przy ząbkowaniu, ale znajomych córeczka miała takie objawy, że przy każdym zębie lała jej się woda z nosa. Podobno jest to możliwe, bo jest dużo więcej śliny i to ona zalegać może w nosku też.

U nas też sprawdził się Viburcol i dentinox gel.
Teraz nam 4 i 5 wychodzą.

Martuś - 2009-07-03, 11:46

Maga, to jest tak, że ząbkowaniu mogą towarzyszyć różne objawy, np. luźniejsze kupy, ale takie objawy jak katar towarzyszą mu jedynie pośrednio - tzn w wyniku osłabionej odporności może pojawić się lekkie przeziębienie. Jest to całkowicie normalne i często się zdarza, ale pediatrzy po prostu uczulają na to, żeby nie przypisywać objawów chorobowych ząbkowaniu i jakiejś rzeczywistej choroby nie przegapić.

Współczuję Ci bardzo, ale mogę Ci napisać na 'pocieszenie', że wszystkie dzieci o jakich słyszałam najgorzej przechodziły wyżynanie się dwójek i zwykle przy tym działy się takie sceny jak u Was, u Jasia było tak samo i trwało to niestety długo, bo dwa miesiące. Ale najważniejsze, że się skończyło :) I później już nawet przy czwórkach nie było tak źle.

[ Dodano: 2009-07-03, 11:47 ]
elenka napisał/a:
Podobno jest to możliwe, bo jest dużo więcej śliny i to ona zalegać może w nosku też.

No co Ty, ślina w nosie? :P

maga - 2009-07-03, 11:48

A z tym katarem to taka trochę dziwna sprawa, bo Ziom od tygodnia pocharkuje (szczególnie przy jedzeniu) i pochrapuje w nocy. Do tej pory miał nosek czysty a dziś z rana już zapchany, ale nie leje mu się.
Martuś - 2009-07-03, 11:49

maga napisał/a:
Viburcol przynosi ukojenie (nie sądziłam, że kiedyś to powiem ja, mega sceptyczka homeopatii ;-) )

To się ciesz, bo u nas nie przynosił, a ja aż taką sceptyczką nie jestem :P

Jedyne co pomagało, to Dentinox.

[ Dodano: 2009-07-03, 11:50 ]
No to pewnie jest trochę przeziębiony, jak wyżej napisałam ;) Ale nie martw się, to się kiedyś kończy naprawdę!

maga - 2009-07-03, 12:40

Martuś, teraz to ja się nie martwię. Martwiłam się bardzo tydzień temu, jak małemu charczało w klacie i drżałam, że to znów zapalenie płuc.
No to czekam na ten koniec ciesząc się, że Viburcol działa ;-)

notasin - 2009-07-03, 13:35

maga, Inka tak miala, jak skonczyla 8. miesiecy, zaczely wychodzic jej zeby, w ciagu miesiaca wyszlo pierwszych 6! no i wlasnie tak jak Martuś pisze, towarzyszyl temu ogolny spadek odpornosci, plus zetkniecie z zakatarzonymi dziecmi i mielismy pierwszy w jej zyciu katar; nie pozwalala ani na zakraplanie noska, ani na fride, robilismy to na sile, tzn. P. przytrzymywal In, a ja zakraplalam i odciagalam glutki :(
arpka - 2009-11-17, 11:19

Sprawdzone na moim misaczku czopki Viburcol n - w pełni homeopatyczne więc nie obciąża, a mój maluszek dzieki temu był zdecydowanie bardziej spokojny, więcej się uśmiechał i nie był tak rozdrażniony :-)
YolaW - 2009-11-18, 00:12

U nas ząbkowanie idzie jak po maśle :) Olaf wcale nie płacze choć idą mu wszystkie czwórki i oba kły na górze na raz! A on nawet nie marudzi i pięknie śpi.
Martwi mnie jednak coś innego. Otóż nie wyszły jeszcze dolne dwójki. Boję się, że już nie wyjdą...Dentystka powiedziała, że ta kolejność może się czasem zaburzyć, ale T nie miał nigdy górnych dwójek i boję się, że to u Olafa może być genetyczne. Zancie takie przypadki? Zdarzyło się, że dwójki wychodziły tak późno po czwórkach i kłach dopiero? Znacie dzieci bez zawiązków jakichś ząbków? Martwi mnie to bardzo...

kociakocia - 2009-11-18, 08:39

Yola, moja miała dwie jedynki dolne do 17mca, wtedy poszły górne jedynki, 2ki, 3jka i chyba to 5tka gorna-idzie
a na dole tez sie martwię, ze ma tylko jedynki :-/
martwi mnie to, bo też słyszałam o przypadkach, ze wychodzą dopiero stałe :shock:

YolaW - 2009-11-18, 21:19

kociakocia napisał/a:
a na dole tez sie martwię, ze ma tylko jedynki

a ma jakieś inne na dole? Bo Olaf ma na dole jedynki i obie czwórki się już przebiły całkiem, a kły idą. Tylko właśnie w miejscu dwójek nic nie widać, zeby szło...

kociakocia napisał/a:
też słyszałam o przypadkach, ze wychodzą dopiero stałe

Mnie martwi to, że wogóle dwójek nie będzie miał...

kociakocia - 2009-11-18, 22:02

YolaW napisał/a:
Mnie martwi to, że wogóle dwójek nie będzie miał...
no jeszcze nic straconego :)

moja ma tylko te 2ie 1nki, jak królik

vegan ciacho - 2009-11-24, 23:12

Czy komus jeszcze tak dlugo wychodzily zabki jak Bartkowi? My juz walczymy z gorna jedynka miesiac i wyglada to tak, ze np rano juz ja widac, wieczorem juz nie, bo dziaslo robi sie strasznie spuchniete, jednego dnia boli Bartka, jest marudny i wszystko gryzie, drugiego jest ok i tak w kolko :roll:
YolaW - 2009-11-25, 23:12

vegan ciacho, u nas szło szybciej...Ale na pewno nie musisz się przejmować.
nigellla - 2009-11-26, 21:19

YolaW napisał/a:
Znacie dzieci bez zawiązków jakichś ząbków? Martwi mnie to bardzo...
tak niestety, mojej siostrze nie wyrosły aż 3 zęby (nie miała zawiązków).generalnie nie widać tego.po prostu zęby "się zeszły" i nie mażadnej szkody dla urody.
ale nie martw sie na zapas, jeszcze ma czas.

YolaW - 2009-11-26, 22:31

nigellla, dzięki :) Pocieszyłaś mnie, że tego nie widać :)
nigellla - 2009-11-27, 10:10

YolaW napisał/a:
nigellla, dzięki Pocieszyłaś mnie, że tego nie widać
to się cieszę. choc jestem przekonana,zę Olafowi wszystkie ząbki pięknie wyrosną :)
YolaW - 2009-11-27, 17:21

nigellla napisał/a:
choc jestem przekonana,zę Olafowi wszystkie ząbki pięknie wyrosną

oby :) Na razie się na te dwójki nie zapowiada :(

kociakocia - 2009-12-07, 21:49

YolaW, u nas idą 2jki dolne :) więc jeszcze troszkę i myślę, że się pojawią u Was, trzymam kciuki! :)
lamialuna - 2010-11-06, 22:54

kamma napisał/a:
aha, są też fajne szczoteczki silikonowe, nakładane na palec. W sam raz na pierwsze ząbki. Dzięki nim nie ma szans na uszkodzenie delikatnych dziąsełek, bo można precyzyjnie kontrolować siłę nacisku. Kosztuje chyba ze 7 złotych.


kamma pamietsz moze firme?


a tego lekarza do pod sciane! co za... brak mi slow.

priya - 2010-11-07, 07:55

lamialuna, ja akurat firmy nie pamiętam, ale za to pamiętam, że jak Natowi usiłowałąm tym dziąsła masować, zawsze kończyło się wrzaskiem. Moim. Gryzł mnie skubany w ten palec straszliwie ;-)
Agnieszka - 2010-11-08, 18:25

Dzieci różnie ząbkują. U Ady był problem z jedynkami stałymi bo wyszły dużo później a mleczaki nie wypadały. Ja robiłam prześwietlenie bo też zastanawiałam się czy tych pierwszych nie usuwać. Na RTG wyszło, że idą i poczekałyśmy. Teraz szukam ortodonty bo widać ze zęby proste nie będą.
lamialuna - 2010-11-09, 16:10

Nasz Brunek ma 3.5miesiaca i od miesiaca sa dni ze masakrycznie sie slini. Znalazl swoje paluszki i masuje sobie dziasla - gryzaki tez dzialaja, ale najfajniejszy jest moj palec do gryzienia bo twardy, nie wypada, a jeszcze pomasuje ;)

Jak juz naprawde widac ze go bardzo swedzi to daje mu lek homeopatyczny - hxxp://www.nelsonsnaturalworld.com/en-gb/uk/our-brands/nelsons-teetha/teetha/
ale slodkie to jest wiec nie chce przeginac...

kamila - 2010-11-09, 16:19

Aj, temat ząbkowania u nas teraz bardzo gorący. Maciejek ma zębów pięć w buzi, a kolejne już czekają na wybicie, bo męczą obolałe dziąsełka. Zwykle podanie schłodzonego gryzaka uspokaja go trochę.

Nie pamiętam tego co prawda ;) , ale ponoć mnie zaczęły wychodzić pierwsze zęby jak miałam... 6 tygodni, więc wybijanie się zębów w wieku 4,5 miesiąca nie jest jakieś szczególnie dziwne chyba :) .

Jadzia - 2010-12-18, 14:56

kamila napisał/a:
, ale ponoć mnie zaczęły wychodzić pierwsze zęby jak miałam... 6 tygodni, więc wybijanie się zębów w wieku 4,5 miesiąca nie jest jakieś szczególnie dziwne chyba :)


:shock: szybko :)
Jagna ślini się od 3-4 tygodni, teraz zaczęła wkładać paluchy do buzi-ale nie ssie ich, jak wtedy gdy domaga się cycka albo smoka ani nie wpycha głębiej do buzi (wtedy bałabym się, że gardło ją boli), tylko masuje sobie dziąsła i przy okazji wargi. A jak dzisiaj marudziła szorując paluchami w buzi to uspokoiła się gdy pomasowałam jej swoim palcem jej dziąsełka (nawet nie próbowała mi zasysać palucha jak to zazwyczaj robi gdy tylko dotknę jej wargi) Przez ostatnie 2 dni była nieznośna: spała tylko na rękach i to po 10minut, w nocy też budziła się co chwilę (ale to akurat mogło być z przeróżnych innych powodów, dziś nawet sporo śpi). Myślicie, że to mogą być pierwsze symptomy nadchodzących ząbków?
Z tego co się orientuje to objawy ząbkowania mogą trwać kilka tygodni zanim ząbek się pokaże, więc teoretycznie to może się już u Jagny zaczynać. A ja się cieszyłam, że bóle brzuszka mijają i będzie chwila wytchnienia :-/

squamish - 2010-12-18, 15:37

Łe to by było mega wcześnie !!!!Pojawienie sie śliny jest jak najbardziej naturalne i nie musi oznaczać wyrzynania sie ząbków.Tymek bardzo sie ślini od ponad miesiąca i nic!!!Całe szczęście ble
Jadzia - 2010-12-18, 18:04

Wiem, że ślinienie się nie ma bezpośredniego związku z zębami, ale to szorowanie paluszkami po dziąsłach+mocne zagryzanie dziąsłami moich brodawek dało mi do myślenia ;)

A Tymkowi to już tuż tuż mogą się pojawić pierwsze ząbki ;)

priya - 2010-12-18, 20:12

Wyrzynający się ząb potrafi dawać dziecku w kość przez 3 miesiące zanim się wykluje. Tak twierdzi nasza pediatra. I z obserwacji moich dzieci też tak wynika niestety.
squamish - 2010-12-19, 11:31

Przed wczoraj koleżanka rzekła iż jej synkowi wyrzynał sie ząbek dwa miesiące ble!!!!Aż się boje!U Tymka może rzeczywiście być tuż tuż ,heh moja mama tak twierdzi:):):(ble nie chce
fylwia - 2011-01-01, 15:55

Jadziu, ja też się właśnie zastanawiam czy ząbki nie dają o sobie znać. Wiem, że to byłoby bardzo wcześnie, ale jeśli byłoby tak jak u tatusia to możemy się spodziewać pierwszych ząbków już w trzecim miesiącu... Tymek ledwie trafia łapką do buzi póki co - celuje, mierzy ale trafia głównie w oko ;) . Ale zastanawiają mnie następujące rzeczy, poza ślinieniem się: 1/próbowałam mu ostatnio znowu dać smoczek - konsekwentnie odmawia (może i dobrze ;) ) - i nie zasysał go w ogóle tylko przygryzał mocno dziąsełkami, 2/od paru dni karmienie nam nie idzie - pierś jest szarpana, przyciskana i wypluwana co chwilę przez dłuższy czas zanim się Tymcio zechce zassać, no i częściej woła o karmienia, 3/gorzej śpi w dzień, nie pozwala się odstąpić na krok.
Zakładam, że to skok rozwojowy, ale może to ząbki? Nic na razie nie widać, dziąsełka wyglądają normalnie, więc okaże się za jakiś czas.

Napiszcie dziewczyny jakie były (jeśli były) u waszych dzieci objawy przedząbkowe oprócz marudzenia i gorączki?

Kaja - 2011-01-01, 16:12

u nas ślinienie się na 100proc ruszyło po 3 m-cu- pediatra mówiła, że właśnie wtedy rusza maksymalna produkcja sliny i może mieć to nie wiele wspólnego z zębami:)
Lilak łapy ma ciągle w buźce , smoczek służy do gryzienia- jak go jej podam to od razu w łapkę go chwyta i gryzie, oprócz tego go buzi wszystko ląduje. Wnioskuję, że zaczęło się ząbkowanie- puki co żadnych gorączek czy marudów nie ma- tzn nie więcej niż zwykle :-P
Fylwia- mi pediatra mówiła, że są takie przypadki że 3-4 miesięczniaki mają już ząbki ale to zwykle dziedziczone po którymś z rodziców- więc może u Ciebie właśnie tak będzie.

squamish - 2011-01-02, 08:11

U nas ślinienie sie na maksa ,gryzienie wszystkiego co sie nadarzy łącznie z naszymi nosami ,palcami i jaka pasja przy tym!:):):)No i marudny Tymek więc myśle że jesteśmy w trakcie mam tylko nadzieje ze obędzie sie bez gorączki i bólu małego bo nie wiem jak to zniose:(
Kaja - 2011-01-16, 13:24

chwalę się gdzie mogę :-P Lili wyszedł ząbek:)
squamish - 2011-01-17, 09:01

Kaja napisał/a:
chwalę się gdzie mogę :-P Lili wyszedł ząbek:)


hi hi gratulacje dla małej i dzielnej Lili.Teraz już z górki!

mandy_bu - 2011-01-17, 10:11

squamish, super :mrgreen:
Christa - 2011-01-17, 10:53

Ja jeszcze przedwczoraj pisalam w watku dzieciaczkow 2010, ze na zabki sie nie zanosi i jakze sie mylilam. Chyba jednak zabkujemy.
Filipek nigdy nie byl jakos specjalnie zadowolony z zycia, ale to, co teraz wyczynia, przechodzi ludzkie pojecie. Dzisiaj caly dzien przemarudzil. Juz myslalam, ze zwariuje.
Poza tym, tak jak do tej pory budzil sie raz w nocy (gora dwa, przy jakichs niepomyslnych wiatrach), tak teraz budzi sie co chwile i ogolnie strasznie ciezko go uspac wieczorem (normalnie zajmowalo mi to 5-10 minut, a teraz ok. 45 minut do godziny). No szok.
U Maxia oczywiscie wszystko przebieglo niepostrzezenie :-/ .

Kaja - 2011-01-17, 10:59

Christa- u nas podobnie- co prawda Lila w dzień zachowuje się jak zwykle to usypianie i nocki puki co masakra. Karmienie po 4-6 razy i usypianie po godzinie-dwie. Wczoraj zasnęła mi tak ostatecznie o 23 :shock: no i o 1 już pierwsze karmienie... (normalnie o 20 już śpi... ale kiedy to było-normalnie..)
Przeżyjesz:) Miejmy nadzieje, że jak już pierwsze ząbki się przebiją to reszta pójdzie duużo lepiej.

arete - 2011-01-17, 11:21

Kaja, Christa, trzymajcie się dziewczyny z Waszymi ząbkującymi marudami. Dobrze Was rozumiem, u nas też ten etap od jakiegoś czasu i to na hurtową skale, bo najpierw wyszły 2 dolne, a teraz naraz przebiły się cztery górne. Mam nadzieję, że to koniec marudzenia na jakiś czas, bo ciężko to przetrwać.
Kaja, gratulacje z powodu pierwszego ząbka! :-) Rzeczywiście, chyba z kolejnymi jest trochę łatwiej, czwórki u naszego starszaka-przedszkolaka szły bardzo powoli i spokojnie, a wyjścia piątek nawet nie zauważyliśmy.

Christa - 2011-01-18, 05:07

Chcialam sie pochwalic, ze mamy pierwszego zeba! Jestem w szoku, bo jeszcze wczoraj nie bylo nic widac, a dzisiaj juz elegancko czuc go pod palcem :-) .
Kaja - 2011-01-18, 10:44

Christa- nasze dzieci idą łeb w łeb z zębami:) Fajnie, że już pierwszy zębol za Wami!
lamialuna - 2011-02-03, 18:03

u nas tez chyba czas na zeby... mlody w nocy sie budzi i uspac go graniczy z cudem... dzienne marudztwo rozprasza troche fakt, ze cieszy go wstawanie i wlazenie wszedzie ale za to prawie wogole nie spi...
jak stoi to sie wywraca bo druga lapke ma w buzi... mi nie da sobie pomasowac ani tam zagladnac.. malo widac jakby kreska na miejscu dolnej dwojki...
bidul maly :(

a ja wscieklizna niewyspana :(

[ Dodano: 2011-03-12, 11:57 ]
mozliwe zeby to wychodzenie zabkow bylo falowe???

u nas tydzien objawow wszelakich zebowych, tydzien bajka i tak w kolko....

faf - 2013-07-19, 23:07

no hej, podnoszę.
chciałbym się dowiedzieć jak sobie radzicie/radziłyście z ząbkowaniem u swoich. liczę na jakiś up-date sprawdzonych patentów.
młoda marudzi od paru dni, wkłada palce do buzi, ale już smoczki, gryzaki, silikonowe szczoteczki nie wchodzą w grę. wypluwa skutecznie każde ciało obce. dzisiaj przy wieczornym karmieniu poddałam się i pomasowałam dziąsła calgelem, oprócz chwilowej ulgi, zaskutkowało przy okazji gigantycznym wzdęciem. możliwe zresztą, że jest w tym sporo mojej winy, mam podejrzenia że mała mogła się nałykać leku z mlekiem. :-/
nie wiem natomiast jaką inną opcję wybrać, jeśli mała płacze przy karmieniu? co innego? rumianek jest bezpieczny? jak to podawać w ogóle?

lamialuna - 2013-07-19, 23:11

u nas naszyjnik z bursztynu kompletnie wyeliminowal slinienie
co do reszty to homeopatyczne preparaty, na odparzenia weleda nappy cream
kupilam tez korzen irysa do ssania ale nie bylo zainteresowania

faf - 2013-07-19, 23:16

rajt. naszyjnika trochę się boję.
korzeń irysa dostanę w normalnie w sklepie zielarskim czy jakoś przez internet?

lamialuna - 2013-07-19, 23:22

naszyjnik jest tak skonstruowany by sie nie wiazal by sie nie udusilo - ale musi byc z prawdziwego bursztyna i po kazdym koraliku musi byc wezelek

irys - online szukaj

faf - 2013-07-19, 23:27

lamialuna dzięki. a jest jakieś prawdopodobieństwo, że bursztyn może się pokruszyć?
lamialuna - 2013-07-19, 23:36

w trakcie snu chyba jeden na kilka miliardow, po kilku miesiacach czasem jakis padnie, ale to od razu widzisz

wazne by sciagac co jakis czas, mysc w zimnej wodzie i wystawic na swiatlo sloneczne - odzyskuja ebergie... no a niczym mlode nosi dobrze samej ponosic

lamialuna - 2013-07-19, 23:44

hxxp://dziecisawazne.pl/korzen-irysa-na-zabkowanie/
lamialuna - 2013-07-19, 23:46

hxxp://dziecisawazne.pl/gryzaki-dla-zabkujacych-dzieci%E2%80%A6-z-bursztynu/
faf - 2013-07-20, 21:28

kurcze, sprawdziłam ceny. to jednak trochę za drogie gadżety, zwłaszcza jeśli wezmę pod uwagę duże prawdopodobieństwo, że młoda tego nawet do paszczy nie będzie chciała włożyć. dzisiaj jej dziąsła wymasowałam po prostu schłodzonym palcem. :roll:
fila - 2013-07-25, 12:11

faf my już od miesiąca próbujemy różnych metod. Najbardziej Jo upodobał sobie nasze palce. Lubi też masaż silikonową nakładką-szczoteczką na palec. Polecono mi też dawanie patyczka do lodów albo czegoś innego namoczonego w szałwii- też lubi. A ogólnie to można mu w bólu ulżyć oglądając co za oknem albo spacerem, oczywiście w chuście albo na rękach. Wtedy jakoś zapomina.
Mamy jeszcze jakieś gryzaki i korzeń irysu, ale nie potrafi tego w rękach dłużej utrzymać...

sylv - 2015-04-03, 08:56

Dziewczyny, u nas właśnie idą górne trójki (widać, że zaraz przebiją dziąsło do końca) i jeszcze jedna dolna czwórka ślimaczy się od miesiąca (!) i nie może wyleźć do końca. Standardowo zły humor, źle śpi - rzuca się, krzyczy, łapie za buzię... Problem jest taki, że od 2 nocy młody w nocy kaszle - dziś już dość mocno - jakby się krztusił, więc myślałam, że ślina spływa, ale jednak momentami słychać lekki poświst przy oddychaniu :( W dzień jest ok, czasem odkaszlnie. NIe wiem, czy to może być ząbkowanie, czy przeziębienie - nie chciałabym go narażać na zarazki w przychodni niepotrzebnie, z drugiej strony w święta będzie problem, jak się jakieś cholerstwo rozwinie :-/ Czy Wasze dzieci kaszlały przy ząbkowaniu?
strzyga - 2015-04-03, 09:38

Sylv, mój kaszle w nocy wtedy gdy ma katar. A katar często jest powiązany z zębami. Olek nie ma kataru? Może weź wizytę domową jeśli Cię to niepokoi? Teraz faktycznie lepiej nie pojawiać się w przychodni, wszyscy wokół chorzy, pełno wirusów...
sylv - 2015-04-04, 14:53

strzyga, no właśnie bez kataru, poszliśmy jednak i dobrze - szmery w oskrzelach, prawdopodobna alergia, mamy skierowanie do poradni :-/ i inhalacje z ventolinu. W czoraj wieczorem mały już dosłownie "szczekał", dziś nieco lepiej, ale świszczy nadal :roll: :-(

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group