wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Muszę Wam opowiedzieć... - Gabryśkowo mi

pao - 2007-06-25, 14:44
Temat postu: Gabryśkowo mi
no to chyba poopisuję dzieciaczki i ich pomysły:

wpada gabryś i informuje mnie:
-bawimy sie we fryzjera
od razu spojrzałam na jego włosy: nadal są.

-oki - odpowiedziałam

słyszę jak tam szukają czegoś jako suszarki i innych takich, no ale w końcu mnie tknęło. Gabryśka ma włosy obcięte... zatem koniec warkoczyków :)

przyszłam poinformowałam na spokojnie ze mają oddać nożyczki i posprzątać to co jest na podłodze.
-ale ta twoja mama głupia jest - usłyszałam szept gabryśka do gabryski...

ewa, ponoć pozwalasz dziecku brudzić i nie każesz sprzątać. był rozczarowany, że nie uwierzyłam ;)

po krótkiej pogadance ustaliliśmy, że nie musi mnie lubić ale i tak pokój trzeba posprzątać. 15 minut potem był porządek :)

fajne te gabryśki :)

marysia - 2007-06-25, 15:05

Bądź czujna, Pao - nie wiadomo jakie jeszcze zabawy wymyślą :lol:
pao - 2007-06-25, 15:36

oj pomysłów mają :) a ja sie zastanawiałam jak czas im umilić ;)

generalnie jest świetnie i pomysł uważam za trafiony w 100% (zobaczymy jak będę pisać po 2 tygodniach ;) )

taniulka - 2007-06-25, 15:53

Ale jazda :)
kasienka - 2007-06-25, 16:55

pao, serio, Gabrysia ma obcięte włosy? Krótko?
orenda - 2007-06-25, 17:02

pao napisał/a:
Gabryśka ma włosy obcięte... zatem koniec warkoczyków
:shock: dobre :lol:
pao - 2007-06-25, 17:13

strasznie krótko nie, ale warkoczyków juz sie nie zrobi ;) ale ponoć asymetria w modzie ;)

w każdym razie mam z nimi wesoło, bo generalnie regularnie któreś usiłuje manipulować faktami :) Gabryś szybko dostrzegł,z ę nie lubimy kłamstwa, zatem nie kłamie, ale ślicznie wymija prawdę ;) Gabryska robi dokładnie to samo, zatem mam wspaniały trening dociekliwości ;)

a co do włosów: dziś będą postrzyżyny, bo trzeba to wyrównać, ale jeszcze nie wiem jaka fryzura, bo po umyciu będę miała pewność wielkości strat :)

teraz Gabryś jest zaskoczony, czemu gabrysia ogląda bajkę po angielsku a nie po polsku ;) całkiem ciekawą mają przy tym dyskusję. ale tego nie da sie opisać :D istotne, ze dla gabrysia najistotniejszy był aspekt:
-a czy możemy ją obejrzeć tez po aramejsku?

orenda - 2007-06-25, 17:22

pao napisał/a:
-a czy możemy ją obejrzeć tez po aramejsku?
:lol: Naprawdę musisz mieć tam ubaw po pachy ;)
Ewa - 2007-06-25, 17:48

pao napisał/a:
a czy możemy ją obejrzeć tez po aramejsku?

Tja... ten język jest ostatnio u Gabryśka na topie.
pao napisał/a:
ewa, ponoć pozwalasz dziecku brudzić i nie każesz sprzątać

No oczywiście, jeden wielki bajzel w domu mamy ;)
pao napisał/a:
ale ta twoja mama głupia jest - usłyszałam szept gabryśka do gabryski...

Jak odzwyczaisz go tych tekstów, to Cię ozłocę :roll:

- 2007-06-25, 17:51

padłam ze śmiechu!!! :lol: :lol:
pao - 2007-06-25, 18:01

Cytat:
Jak odzwyczaisz go tych tekstów, to Cię ozłocę


wiesz, pewnie byś sie zdziwiła jakbyś widziała gwałtowne postępy w jego zachowaniu :) foszy sie grzecznie, przestał udawać ze nie słyszy i spokojnie dochodzimy do porozumienia.

przed chwilą (tj jakieś pół godziny temu) gabrysia przeszkadzała mu oglądać bajkę to uderzył ją poduszką w twarz. gabi na skargę, gabryś urażony, bo to ona mu przeszkadzała. nie chcieli posłuchać moich propozycji porozumienia (gadałam 10 minut :D ) to dostali 20 minut na znalezienie własnej metody na zgodę. w ostatnich minutach negocjacji gabryśka wpada uszczęśliwiona
-mamy porozumienie!!

a konsekwencje były by poważne: do końca dnia oddzielna zabawa, oddzielna kolacja, oddzielna bajka itp ;) już kombinowałam jak im łóżka rozdzielić bo dziś gości mamy zatem spanie w naszym pokoju odpada ;) ale już metodę znalazłam. na szczęście nie będzie wykorzystana (nie tym razem :) )

generalnie dzieciaczki udowodniły, że potrafią pertraktować i wspaniale im to poszło :)

Kashmiri - 2007-06-25, 18:12

no, Pao, czuj duch :)
Dzieci stają się nieprzewidywalne w towarzystwie :-D
Ja miałam ostatnio siostrzenicę na dwa tygodnie. Oddzielnie Jasmin i Sawita to dwie urocze dziewczynki, ale razem to eksplodujący wulkan najdzikszych pomysłów, o które żadnej bym nie posądziła :shock:
Ale bawiły się świetnie i o to chodziło :mryellow: (a ja pewnie posiwiałam, tylko na razie pod farbą nie widać...)

pao - 2007-06-25, 18:29

no ja stwierdzam tyle,z e opowieści Ewy (i moje spostrzeżenia u nich w domu) nijak sie mają do tego spokojnego choć foszastego chłopca :) wulkan jest, ale i spokój zarazem. jakoś specjalnie im potrzebna nie jestem zaś oni razem bawią sie doskonale :)

jak widać także z dyplomacją dobrze sobie radzą ;)

sylwas - 2007-06-25, 18:51

zobacze..zobacze...jak do mnie w niedziele na obiad przyjdziecie. tylko bardzo prosze o wskazowki odnosnie diety gabrysia abym czegos niewlasciwego czasem nie przygotowala :mryellow:

:mrgreen:

pao - 2007-06-25, 18:57

brak orzechów i kakao no i słodyczy :)

innych przeciwieństw brak :)

kasienka - 2007-06-25, 18:57

pao napisał/a:
no ja stwierdzam tyle,z e opowieści Ewy (i moje spostrzeżenia u nich w domu) nijak sie mają do tego spokojnego choć foszastego chłopca

dzieci zazwyczaj inaczej zachowują się w domu inaczej u kogoś obcego/rodziny itp...Zwykle w domu na wiele sobie mogą pozwolić, gdzie indziej badają teren. Więc z tych wszystkich zachowań pewnie trzeba wyciągnąć średnią. ;-)

Kashmiri - 2007-06-25, 19:15

nasze dzieci nas znają i my je znamy - jesteśmy do siebie dograni, znamy swój repertuar zachowań, wiemy, co jest akceptowane, co nie. Kiedy dziecko przychodzi do innego domu musi się nauczyć tej nowej osoby, która teraz sprawuje "władzę najwyższą", nauczyć się trochę innych sposobów funkcjonowania, komunikowania się, rozwiązywania problemów - to wszystko jest trudne. Szczególnie, kiedy ma się tak mało lat, i jest to pierwszy raz bez mamy - dokłada się stres, mimo, że niekoniecznie bezpośrednio wyrażony, ale zawsze gdzieś tam istniejący.
u Sawitki ten stres przybrał formę somatyczną i dziecko po prostu nie mogło się normalnie załatwić :-(
dodatkowo, dla naszego dziecka to też nowa sytuacja, mimo, że fascynująca i atrakcyjna, ale też może wyzwolić nieprzewidywalne zachowania.
jednak wydaje mi się, że takie doświadczenia są bardzo dla dzieciaków korzystne. w przyjaznym otoczeniu uczą się, że w różnych domach jest różnie, że różne rodziny mają swoje "kultury". dziecko uczy się nowych dróg i nowych ludzi. a dla jedynaków, jak moja Jass, to wspaniała lekcja dzielenia się, kompromisów i negocjacji :)

pao - 2007-06-25, 19:26

Cytat:
znamy swój repertuar zachowań, wiemy, co jest akceptowane, co nie


ewa sie załamie jak to przeczyta ;)

dla mnie to oczywiste:)
dzieci zawsze testują innych dorosłych i efektem tego moja gabi na przykład doskonale manipuluje niemal każdym dorosłym. Gabryś swoje testy na mnie kontynuuje ale uznał już ze kłamstwo i krzyk nie są metodą. jeszcze nie umie dyskutować (wbrew tekściarstwu które uskutecznia na co dzień) ale podejmuje rozmowę a nie tupie. przy bartku natomiast miał bardziej rozległy repertuar, ale i tak łagodniej niż u siebie w domu.

teraz sie pluska i jest szczęśliwy ze może ;)

kasienka - 2007-06-25, 19:56

Kashmiri napisał/a:
u Sawitki ten stres przybrał formę somatyczną i dziecko po prostu nie mogło się normalnie załatwić

miałam tak samo, jak jechałam do babci to potrafiłam prze 1,5 tygodnia się nie załatwiać :shock: (no, siku robiłam...)

pao - 2007-06-26, 13:48

no to po postrzyżynach gabi wygląda tak :) ale jeszcze mała poprawka będzie naniesiona :)

hxxp://imageshack.us]
Shot at 2007-06-26

ina - 2007-06-26, 14:20

Pięknie - Gabryś ma talenty fryzjerskie :mryellow:
może jakiś wielki stylista z niego będzie ;-)

pao - 2007-06-26, 14:24

Cytat:
Pięknie - Gabryś ma talenty fryzjerskie :mryellow:


pragnę sprostować: to już po mojej interwencji... wersja gabrysia nie nadawała sie do upublicznienia :P

ina - 2007-06-26, 14:26

pao napisał/a:
pragnę sprostować: to już po mojej interwencji... wersja gabrysia nie nadawała sie do upublicznienia :P


hahaha pewno była bardziej awangardowa :lol:

pao - 2007-06-26, 14:28

no awangardową bym jej nie nazwała. najwyraźniej dzieci starały sie tak ciąć by sie dorośli nie zorientowali ;)
bodi - 2007-06-26, 15:32

pao napisał/a:
wersja gabrysia nie nadawała sie do upublicznienia :P


ee no co ty pao - dawaj gabryśkową wersję :D a potem zrobimy głosowanie czyja lepsza ;) :P

pao - 2007-06-26, 15:34

a niby jak mam to zrobić?

włosy ścięte, poprzedniej wersji nie przywrócimy

Alispo - 2007-06-26, 16:04

chodzilo pewnie o zdjecie,ale takowego nie masz?;)
bodi - 2007-06-26, 16:22

dokładnie tak. Pao, nie przyszło mi do głowy że mogłaś nie uwiecznić efektów radosnej twórczości Gabryśka :P :mryellow:
pao - 2007-06-26, 16:22

wiesz, ja raczej nie mesle nad uwiecznianiem czegokolwiek :)
mossi - 2007-06-26, 23:41

pao ja Cię podziwiam. I Ty masz jeszcze czas na forum? :-P
pao - 2007-06-27, 09:08

dzieciaki tak sie bawią, ze mam dużo czasu :)

wyszły wczoraj na jaw zamiłowania kulinarne Gabrysia:

pizza, bagietki i frytki... tylko dopytuje kiedy będą na obiad...

wczoraj usiłował mi wmówić, że Snikers to baton musli i że on może go zjeść. a generalnie każdy baton wedle jego uznania jest musli :D kinderniespodzianka tez ponoć jest zdrowa ;)

no ale zakupy przetrwał dzielnie, bez scen i grymasów, tylko wciąż sie o tę bagietkę dopytywał ;)

sylwas - 2007-06-27, 22:35

dzisiaj poznalam gabrysia ewci :-D

byl nieco przejety ale podal mi raczke a gabryska mi go przedstawila. nawet zamienil ze mna pare zdan. natomiast podczas spotkania w parku tak dzielnie chcial sie opiekowac karolinka (caly czas bral ja za raczke albo wozil na rowerku pchajac kijek z tylu rowerka) widac ze przywykl do opieki nad mlodszymi. pochwalilam go za to i chyba sie ucieszyl. pao powiedziala, ze w niedziele przyjda do babci i dziadka na obiadek i beda ogladali bajki albo grali w gry komputerowe. zdecydowal ze chcialby pograc razem z gabi. pao powiedziala ze siedza wtedy do bajki-dobranocki ktora gabi zawsze oglada ( u pao nie ma TV) a on zapytal z przejeciem czy tez bedzie mogl ogladac - projektor TV jest twielkosci 46 cali i ma 110/130 cm to na dzieciach robi niesamowite wrazenie.

ewcia - gratuluje wspanialego synka - poszedl sam do toalety a gdy powiedzialam gabi aby pokazala mu gdzie jest uchwyt spluczki (jest tak schowany, ze dorosli po raz pierwszy maja problem ze znalezieniem) to sam sobie poradzil bez pomocy.

jest niezwykle towarzyski i zwawy ale wszelkie uwagi na niewlasciwe zachowanie znosi (choc z trudem) to z godnoscia :mryellow:

:mrgreen:

pao - 2007-06-28, 10:07

no to relacja z dzisiejszego poranka:
gabryśki sie spięły bo nie mogły ustalić kto będzie odkurzał... dobrze ze mam dwa pokoje. gabryś poodkurzał mój, gabrysia swój i oboje byli zadowoleni :)

teraz mają lekcje cierpliwości, bo powycinałam im figury geometryczne (tak, krzywe bo od ręki, ale zawsze jakieś) i dzieci same robią swe dzieła :) co prawda początkowo chciały mnie naciągnąć na pomaganie, ale jak widzę doping słowny wystarcza :) cierpliwie odklejają i naklejają a efekty coraz ciekawsze :)

kasienka - 2007-06-29, 19:29

pao, gratuluję talentu fryzjerskiego :)
pao - 2007-06-29, 21:34

wiesz, talentem to bym tego nie nazwała ;) ważne że dziecku ise podoba:)
no to lada chwila stuknie pierwszy tydzień :) w końcu jutro sobota a potem niedziela, a gabryś jak na razie bawi sie przednio mimo konsekwencji jakich pilnuję jak zawsze.

przestał już mnie nie lubić, wiele zwrotów zniknęło z użycia i choć są różne nie zawsze miłe sytuacje, to rozwiązują się w góra 5 minut :) zatem jest dobrze :)

ja spokojnie wypoczywam, dzieciaki sie bawią i ogólnie mamy wesoło :)

niestety nie nadążam z ich tekstami :)

pao - 2007-07-01, 10:06

dzieciaki dostały suszone ananasy. tak po kawałku dla każdego, właściwie tylko dla smaku.
bardzo im zasmakowało i Gabryś chciał mnie naciągnąć na więcej bo wiedział, że mam trochę w torbie. gabrysia nauczona, ze tego sie nie zajada, tylko dla smaku dostaje, zatem usiłowała mu to wytłumaczyć ale nic nie działało. gabryś uznał, że może jeść i jeść i jeść (nawiasem: te dwa gabryski lepiej ubierać niż żywić...)

w końcu wpadłam na pomysł i wytłumaczyłam dzieciakom, że jeśli przez cały dzień będą grzeczne (czyli gabryś nie będzie bił a oboje nie będą scen robić) to na podwieczorek dostana po kawałku codziennie oprócz soboty (bo w sobotę dzień słodycza i batonik musli).

no i dziś słyszę:
Gabrysia - gabryś ubierz sie już
Gabryś - nie, bo mama jeszcze nie wstała
Gabrysia - ale u nas dzieci same sie ubierają i nie czekają na mamę
Gabryś - (zaczyna marudzić)
Gabrysia - cicho bo mama uslyszy
Gabryś - (opanował się po czym szepce) no to ja będę myślał o ananasie (w sensie, że mnie to zmotywuje do grzeczniejszego działania)

chwila ciszy w pokoju, gabryś sie ubiera po czym znów słyszę jego głos:
-albo nie, będę myślał o mądrości i grzecznych zachowaniach.

i z takim postanowieniem pół godziny potem (gabi już zjadła) wyłonił sie z pokoju :)


no i jeszcze jedno z wczorajszego wieczora i wokół ananasa:

Gabrys czegoś nie chciał zrobić (nie pamiętam czego), podchodzi do Gabrysi i szepce tak bym nie słyszała:
-gabrysia, zrób to bo nie dostaniemy ananasa...

na szczęście gabrysia nie dała sie wrobić ;)

kasienka - 2007-07-01, 10:10

:mrgreen:
oliviolina - 2007-07-01, 15:22

pao napisał/a:
-gabrysia, zrób to bo nie dostaniemy ananasa...

:lol: :lol: :lol:

Ewa - 2007-07-02, 22:45

pao napisał/a:
wyszły wczoraj na jaw zamiłowania kulinarne Gabrysia:

pizza, bagietki i frytki... tylko dopytuje kiedy będą na obiad...

Tja... pizza i frytki sporadycznie na obiad są, domowej roboty. A bagietka niejedzona od półtora roku, bo to był przysmak zajadany z tatą na wspólnych zakupach. Zawsze można sprawdzić, czy z ciocią też można :-D
sylwas napisał/a:
ewcia - gratuluje wspanialego synka

Dziękuję :-D
pao napisał/a:
-albo nie, będę myślał o mądrości i grzecznych zachowaniach

Poczułam się powalona :mryellow:

pao - 2007-07-02, 22:51

no niestety tego dnia tylko na myśleniu sie skończyło, ale widok gabrysi z paskiem ananasa tak go zmotywował, ze dziś był przykładem nad przykłady :) za to jutro to moja gwiazda bez ananasa będzie... cóż, konsekwencja jest konieczna ;)


mnie zastanawia to, że gabryś jest wielce zaskoczony, że nie tylko jemu uwagę zwracam. całkiem jakby z góry założył, że gabryśce więcej można bo moja córka. i jest wielce zdziwiony, ze oboje sa na tych samych prawach.

ostatnio testuje mnie i wysyła gabryśkę ze swoimi sprawami. i jest zaskoczony, ze wcale lepiej sie w ten sposób spraw nie załatwia ;)

Capricorn - 2007-07-02, 23:00

Sprawdziłam właśnie na suwaczku Ewy, że Gabryś nie ma jeszcze pięciu lat. I w tym kontekście chciałam napisać, że to bardzo dzielny chłopiec musi być, że tak długo radzi sobie w zupełnie innym otoczeniu. Ja jestem z tych toksycznych matek, mogę wysłać dziecko w świat wtedy, gdy zna swój adres, i umie zadzwonić do matki :D .
Ewa - 2007-07-02, 23:34

Capricorn napisał/a:
to bardzo dzielny chłopiec musi być, że tak długo radzi sobie w zupełnie innym otoczeniu

On ogólnie jest bardzo śmiałym dzieckiem i ludzi się nie boi, chociaż też miałam obawy, jak będzie pierwszy raz bez mamy.
Capricorn napisał/a:
Ja jestem z tych toksycznych matek, mogę wysłać dziecko w świat wtedy, gdy zna swój adres, i umie zadzwonić do matki

Adres Gabryś zna, no chyba, że zapomniał ;-) .
No i przede wszystkim ja go w świat nie wysłałam, ja go wysłałam do Pao :mryellow: . Tak zupełnie szczerze, to na razie nie ma innej osoby, do której odważyłabym się go wysłać. Mam bardzo ograniczone zaufanie do ludzi w odniesieniu do własnych dzieci.

pao - 2007-07-02, 23:39

Cytat:
to na razie nie ma innej osoby, do której odważyłabym się go wysłać.


dziękuję :)

a co do gabrysków: dzieciaki sie znają i lubią. właściwie to gabryś do gabrysi przyjechał no i do wujka. ciocia jest tylko takim "dodatkiem" ;)

chłopiec jest dzielny i stara sie jak może. oboje dzielnie pomagają niemal we wszystkich obowiązkach od gotowania po odkurzanie. czasem tylko potrzebuję się trochę nagłowić by oboje mieli zajęcie, bo rzecz jasna oboje garną sie do pracy.

a fajnie jest gdy dzieci mogą poprzebywac w innym otoczeniu. szczególnie, że gabrysiowi trochę brakuje rówieśników co z reszta widać. niemniej dzieciaczki bawią się świetnie i ja złego słowa powiedzieć nie mogę, nawet gdybym chciała (a nie chcę :D )

Capricorn - 2007-07-02, 23:40

Ewo, ależ ja nie krytykuję Twojej postawy, ani nie każę Ci się tłumaczyć z tego, że małego wysłałaś w świat, na dodatek do pao :D Nie sugeruję, że dzieje się coś złego :D zauważam tylko, że ja nie byłabym na to gotowa.
Ewa - 2007-07-02, 23:43

Capricorn napisał/a:
Ewo, ależ ja nie krytykuję Twojej postawy

Ja wcale nie odebrałam tego jako krytyki :-D
Capricorn napisał/a:
ani nie każę Ci się tłumaczyć z tego, że małego wysłałaś w świat

Nie tłumaczyłam się, tylko napisałam to w odniesieniu do Twojego
Capricorn napisał/a:
Ja jestem z tych toksycznych matek
, abyś się tak negatywnie nie oceniała :mryellow:
Capricorn - 2007-07-02, 23:49

Ewa napisał/a:

Nie tłumaczyłam się, tylko napisałam to w odniesieniu do Twojego
Capricorn napisał/a:
Ja jestem z tych toksycznych matek
, abyś się tak negatywnie nie oceniała :mryellow:


No fakt, oceniam się niezbyt pochlebnie, i jestem w tym konsekwentna. :D Parę razy się przejechałam na ludziach, nie mam do nich zaufania generalnie. A już w kwestii dzieci, i ewentualnego powierzenia opieki nad nimi osobom trzecim, to wyobraźnia mi galopuje zawsze w tę katastroficzną stronę. Generalnie - temat nie na ten wątek. :D

Fajnie, że Wasz układ się sprawdza, i Gabryśki się dobrze bawią. Już przestaję marudzić :D

pao - 2007-07-02, 23:50

Cytat:
że małego wysłałaś w świat, na dodatek do pao


kurcze, ale to brzmi...

nie sugerujcie sie avatarem ;)

Ewa - 2007-07-02, 23:51

pao napisał/a:
Cytat:
że małego wysłałaś w świat, na dodatek do pao


kurcze, ale to brzmi...
:mrgreen: :mryellow: :mrgreen:
Capricorn - 2007-07-02, 23:52

pao napisał/a:
Cytat:
że małego wysłałaś w świat, na dodatek do pao


kurcze, ale to brzmi...

nie sugerujcie sie avatarem ;)


zgubiłaś emotka, który sugerował niewinny żart :D

wyglądasz groźnie (w emblemacie :D ) i brzmisz zasadniczo. Dwa światełka ostrzegawcze :D

(ale ględzę, pewnie przez tę burzę :D )

sylwas - 2007-07-03, 01:19

a mnie dzisiaj dzieci zaskoczyly i chyba nie tylko mnie ... przyszly do mnie trzy osoby (zleceniodawcy imprezy) aby ustalic szczegoly a dzieci zniknely w pokoju z komputerem i ogladaly bajki wczesniej mowiac dzien dobry gosciom. ludzie mnie zapytali zdziwieni jak to mozliwe ze przez godzine naszych rozmow nie bylo widac ani slychac, ze sa w domu dzieci? :-D

a tak na marginesie to oboje pomagali mi w przygotowaniu obiadu: gabrysia odkrawala koncowki fasolki szparagowej a gabrys skubal salate i to nie jakies tam male miski ale duuuze michy i spore porcje na 5 osob. a oboje zjesc lubia i moga spore porcje - gdzie im sie to m iesci?? :shock:

i sie chyba do mnie przekonal bo podchodzil i opowiadal mi o roznych sytuacjach. byl grzeczny i dzielny a na pozegnanie dostalam buziaka. :mryellow:
:mrgreen:

pao - 2007-07-03, 09:56

Cytat:

wyglądasz groźnie (w emblemacie :D ) i brzmisz zasadniczo. Dwa światełka ostrzegawcze :D


dlaczego ostrzegawcze?

Capricorn - 2007-07-03, 12:29

pao napisał/a:
Cytat:

wyglądasz groźnie (w emblemacie :D ) i brzmisz zasadniczo. Dwa światełka ostrzegawcze :D


dlaczego ostrzegawcze?


Droga pao, no, że groźna i zasadnicza. ;-)

OK, nie powinnam sobie pewnie pozwalać na tego typu żarty. Podwijam ogon, I'm sorry.

pao - 2007-07-03, 13:13

ja tam ani groźna ani zasadnicza :) trzeba doprawdy sie postarać bym takie oblicze ukazała :)

a ogona nie podwijaj i żartuj sobie dalej :)

dla mnie to cenne uwagi wiedzieć jak jestem odbierana ;)


a Gabryski były ze mną na zakupach. dzielnie dźwigali torby no i gabryś dostał na drugie śniadanie swoja wymarzoną bagietkę...

słyszę, ze rozmawiają, iz gabrysia nigdy nie jadła bagietki (to fakt) no i gabryś od razu "ja tez nigdy nie jadłem" na co ja z kuchni zareagowałam:
- gabryś a ze swoim tatą?
gabrys odpowiedział tylko "acha" (chyba najczęściej stosowany dźwięk u niego obok "tak" i "wiem" ) po czym konspiracyjnym szeptem do gabrysi "a skąd twoja mama to wie?"

najwyraźniej do dzieci nie dociera, zę rodzice też potrafią rozmawiać ;)

pao - 2007-07-06, 19:42

obiecałam gabryśkom pizze i kino w sobotę jeśli będą grzeczni.

co prawda każde z nich po fochu strzeliło, ale nie o tym chciałam. kiedy już wpierw gabryś, a potem gabrysia wzięci zostali "na dywanik" dzieci przestały mieć do mnie jakiekolwiek skargi na drugie. w pokoju tylko konspiracyjne szepty i nawet jak słyszałam jakiekolwiek oznaki konfliktu to znajdowały porozumienie niemal natychmiast, tak bym nie zdążyła interweniować.

z wyrywków szeptów wyłowiłam, że kino jest tak atrakcyjna ideą, że woleli unikać konfliktów i dusić je w zarodku niż ryzykować brak rozrywki w sobotę :)

motywacja działa cuda :)

Capricorn - 2007-07-06, 19:56

a na jaki film się wybieracie?
pao - 2007-07-06, 20:00

franklin :)
bilety już kupione :)

Capricorn - 2007-07-06, 20:08

o, też bym poszła na Franklina :D
pao - 2007-07-07, 23:16

no i my po kinie :)
a potem poszliśmy na pizzę...

pizza chyba zrobiła na gabryśku jednak większe wrażenie niż sam film. ale najlepsze było pytanie zaraz po: a pójdę jutro do przedszkola? jakoś nie mógł zrozumieć, że jak są wakacje to przedszkole zamknięte...

adriane - 2007-07-07, 23:58

pao napisał/a:
jakoś nie mógł zrozumieć, że jak są wakacje to przedszkole zamknięte...


Emil też się ciągle dopytuje czy idzie jutro do przedszkola i kiedy będzie piątek, bo wtedy można zabierać zabawki do przedszkola. Też za bardzo nie rozumie co to są wakacje.

pao - 2007-07-08, 00:54

moja gabryska rozumie, no ale to już kolejny rok w przedszkolu :)

a za tydzień gabryś wraca do domu...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group