wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Powitania - Zza firanki watpliwosci

Sarah - 2009-07-05, 15:54
Temat postu: Zza firanki watpliwosci
Witam.

Jestem wegetarianka od kilku lat.
Odkad wraz z mezem zaczelismy sie angazowac w sprawy bezdomnych zwierzat, nadszedl czas na refleksje - jesli jedne ratujemy, nie mozemy zjadac innych.
Moj maz nie przeszedl na calkowity wegetarianizm, wspomaga sie rybami.
Nasze psy natomiast karmimy drobiem.
Jest to dla mnie trudne, ale ta obecnosc ryb i drobiu w domu zdecydowalam sie zaakceptowac jako kompromis dla dobra moich najblizszych.

Zaczynamy wlasnie planowac dzidziusia i dlatego pojawilam sie na tym forum.
Kilka tutejszych nickow wydaje mi sie znajomych (dogomania, forum muratora) :) .

A dlaczego firanka watpliwosci?
Bo wciaz nie jestem pewna, czy moje wybory sa dobre dla mojego przyszlego dziecka. Gdyby lekarz powiedzial mi, ze powinnam w okresie ciazy wspomagac sie bialkiem zwierzecym dla dobra dziecka, to.... nie wyobrazam sobie, zebym mogla z przekonaniem powiedziec "nie" i poswiecic dobro dziecka.

Dlatego bede szukac na tym forum odpowiedzi na moje liczne pytania i przygladac sie tutejszym vege mamom i dzieciakom.

Pozdrawiam.

kamma - 2009-07-05, 16:20

Sarah napisał/a:
nie wyobrazam sobie, zebym mogla z przekonaniem powiedziec "nie" i poswiecic dobro dziecka.

chyba że uzbierasz wystarczającą wiedzę, aby stwierdzić, że dobro dziecka nie jest zagrożone :) W Polsce pod tym względem panuje jeszcze spory ciemnogród.
Ja nie wiem, jak te nasze wegedzieciaczki w ogóle jeszcze funkcjonują ]:-> ;) (to przytyk do lekarzy oczywiście)

Witaj na forum i życzę rychłego zdjęcia firanki! :)

Malinetshka - 2009-07-05, 17:43

Sarah, również życzę, aby firanka spadła :) poczytaj wegedzieciaka, pooglądaj zdjęcia małych wegusków - myślę, że to może pomóc. Witam ciepło :)
Shi - 2009-07-05, 17:50

Cytat:
nie wyobrazam sobie, zebym mogla z przekonaniem powiedziec "nie" i poswiecic dobro dziecka.


ten cytat wskazuje kwintesencję problemu ;) sama nie jesteś przekonana, zę to zdrowe, dlatego czyjaś opinia wzmocni tylko zwątpienie. są lekarze którzy mówią wegetarianizmowi tak, są lekarze którzy uważają ze to złe i szkodliwe. tu jest wiele wegetariańskich/wegańskich dzieci i jakoś mają się dobrze. życzę ci byś rozwiała swe wątpliwosci mądrze, a tutaj na tym forum na pewno znajdziesz dużo mądrych rad i wielu mądrych ludzi

p.s. lekarze nie są dietetykami ;) w znacznej większości przypadków i diecie mają strasznie niskie pojecie ;)

neina - 2009-07-05, 17:59

Witaj Sarah :-)
Jestem mama 16 to miesiecznego Franka, wegetarianka jestem od ok. 16 lat. W ciazy czulam sie swietnie (no moze oprocz mdlosci na poczatku), mialam bardzo dobre wyniki. Franek urodzil sie z waga 3370, nie mamy zadnych problemow zrdowotnych - oprocz przeziebienia raz na jakis czas, ale to normalne u takich maluszkow, bo dopiero ksztaltuja uklad odpornosciowy. Po lekturze forum odnosze wrazenie, ze wege dzieci sa zdrowsze od odzywianych tradycyjnie. Pewnie rozwniez dlatego, ze wegetarianie dbaja czesto o zdrowy tryb zycia.
Zycze powodzenia i slusznych wyborow :-)

Capricorn - 2009-07-05, 18:08
Temat postu: Re: Zza firanki watpliwosci
Sarah napisał/a:

Kilka tutejszych nickow wydaje mi sie znajomych ((...) forum muratora) :) .


hello :D

Ja mam za sobą trzy ciąże wegetariańskie, suplementowałam żelazo, z lekarzem tematu diety nie poruszałam. Dzieciaki mam, że ho ho :D

Witaj na forum.

daria - 2009-07-05, 18:12

witaj i powodzenia w szukaniu odpowiedzi na nurtujące Cię pytania :mryellow:
Dorota - 2009-07-05, 18:24

Witaj :-D
krop.pa - 2009-07-05, 19:35

Witaj Sarah :-)
lilias - 2009-07-05, 19:41

witaj Sarah :-D
Humbak - 2009-07-05, 19:43

Witaj Sarah, ja jedno dzieciątko wychowałam na mięsie mając obawy podobne do Twoich, drugie wegetariańsko po lekturze wielu źródeł dostarczonych tu przez wegeforumowiczki, wspomagając się ich doświadczeniem, poradami i moim chyba zdrowym rozsądkiem. Drugie dzieciątko jest w porównaniu do pierwszego hiper zdrowe :D

Życzę zatem owocnego czytania :)

biechna - 2009-07-05, 19:56

Sarah napisał/a:
dyby lekarz powiedzial mi, ze powinnam w okresie ciazy wspomagac sie bialkiem zwierzecym dla dobra dziecka, to.... nie wyobrazam sobie, zebym mogla z przekonaniem powiedziec "nie" i poswiecic dobro dziecka.

Ja zaszłam w ciążę i rodziłam w Szkocji. Zapytana najpierw przez położną, potem przez lekarza o dietę, powiedziałam, że jestem wegetarianką. Nie wyobrażasz sobie ich zadowolenia, naprawdę!! :-D Oboje zgodnie twierdzili, że kto jak kto, ale większość wegetarian ma nieporównywalnie większą świadomość tego co i jak jeść od przeciętnego mięsożercy ;-)
No i... witaj ;-)

Salamandra*75 - 2009-07-05, 20:07

Witaj
Jestem wegetarianka od 14 lat moj mąż jest weganiniem,nasz syn Jaś (rok i 4miesiące)również nie je mięsa i ma sie bardzo dobrze.
Całą ciąze jadłam wegańskie potrawy,ku zdziwieniu i trodze rodziny;-) -a jednak nie wypadły mi zeby,włosy i jestem cała zdrowa i radosna.Do konca ciązy pracowałam.Rodziłam krótko i bezproblemowo.Jasio Urodzil sie zdrowy,silny i duzy.
Poczytaj sobie troche a sama sie przekonasz,że zdrowe dziecko to wege dziecko.....
Zachęcam do lektury i uszy do góry!!!Powodzenia w podejmowaniu mądrych wyborów

Shaera - 2009-07-06, 09:35
Temat postu: Re: Zza firanki watpliwosci
Sarah, vitaj ;-)
maga - 2009-07-06, 09:56

Witaj :-D
Mam nadzieję, że lektura wegedzieciaka rozwieje Twoje wątpliwości. Ja trafiłam tutaj będąc w ciąży i podobnie jak Ty poszukiwałam rzetelnej wiedzy nt. zdrowego odżywiania siebie i dziecka. Co prawda nie jestem wege, bo sporadycznie spożywam ryby (dążę do wyeliminowania ich z diety), ale skłaniam się mocno ku wegetarianizmowi.
Gdy urodziłam Ziemowita, przez 3 pierwsze miesiące byłam na diecie wegańskiej. Na szczęście trafiłam na super pediatrę, która popierała mój wybór.
Położna, która przyszła z rutynową wizytą, też bardzo mnie zadziwiła (in plus), bo podczas rozmowy nt. diety stwierdziła, że nie będzie mi nic opowiadać, nt. zdrowego odżywiania, bo widzi, że posiadam wiedzę większą od niej. I sama zadawała mi pytania :-D
Rozgość się i czerp garściami, bo to forum naprawdę jest skarbnica wiedzy nt. zdrowej diety!

Sarah - 2009-07-06, 15:40

Dziękuję Wam bardzo :D :!:

Wasze historie są dla mnie emocjonalnie bardzo ważne i krzepiące. Dlatego tu jestem :D .

Natomiast z intelektualnym przekonywaniem mnie to zawsze spore wyzwanie jest :-/ ...
A to dlatego, ze z racji codziennej pracy naukowej mam wbite do głowy określone definicje "dowodu naukowego" i wiarygodności wyników badań.
A to się przekłada na sprawy życiowo -codzienne (co bywa czasem uciążliwe dla mnie samej i mojego otoczenia, bo mam tendencję do komplikowania prostych spraw poprzez nieustanne analizy).

Czyli - co by mnie tak naprawdę przekonało, że wege ciąża i wege dieta dla dziecka są zdrowym rozwiązaniem? Pewnie jakieś rzetelne długofalowe badania na dużej i zróżnicowanej populacji, dotyczące nie tylko okresu dziecięcego, ale również późniejszych etapów życia osób karmionych wege "od poczęcia" w aspekcie podatności na różne choroby, długości życia, itp.
Czy znacie może takie badania?
To by była dla mnie znaczna ulga...

dżo - 2009-07-06, 16:36

Sarah, witaj :-D

Sarah napisał/a:
co by mnie tak naprawdę przekonało, że wege ciąża i wege dieta dla dziecka są zdrowym rozwiązaniem?

ale dlaczego z góry należy zakładać, że nie jest zdrowym rozwiązaniem? Twoje pytanie o badania
Sarah napisał/a:
na dużej i zróżnicowanej populacji, dotyczące nie tylko okresu dziecięcego, ale również późniejszych etapów życia osób karmionych wege "od poczęcia" w aspekcie podatności na różne choroby, długości życia, itp.
można odwrócić i zapytać czy istnieją badania na
Sarah napisał/a:
dużej i zróżnicowanej populacji, dotyczące nie tylko okresu dziecięcego, ale również późniejszych etapów życia osób
świadczące o tym, że dieta wege jest niekorzystna dla dzieci jak i dorosłych.

Dla mnie sam wegetarianizm to nie panaceum na zdrowie. Wyeliminowanie mięsa z diety nie gwarantuje nikomu długowieczności i zdrowia bo na to składa się wiele jeszcze innych czynników.

Sarah napisał/a:
Gdyby lekarz powiedzial mi, ze powinnam w okresie ciazy wspomagac sie bialkiem zwierzecym dla dobra dziecka, to.... nie wyobrazam sobie, zebym mogla z przekonaniem powiedziec "nie" i poswiecic dobro dziecka.

Jesli ma się wiedzę i traktuje odżywianie z powaga i zaangażowaniem to nie powinno się mieć tego typu dylematów, tym bardziej w dzisiejszych czasach gdzie mamy dostep do znacznie większej ilości materiałów dotyczacych wegetariańskiego odżywiania niż np. 20 lat temu.
A lekarz nie ma odpowiedniej wiedzy aby wypowiadać się na temat szkodliwości czy też nie szkodliwości diety wege. Bo tak jak napisała maga,
maga napisał/a:
Położna, która przyszła z rutynową wizytą, też bardzo mnie zadziwiła (in plus), bo podczas rozmowy nt. diety stwierdziła, że nie będzie mi nic opowiadać, nt. zdrowego odżywiania, bo widzi, że posiadam wiedzę większą od niej


Zrobisz jak bedziesz uważała za stosowne, najważniejsze abyś była przkonana, ze to co robisz jest słuszne i że nie szkodzisz swojemu dziecku (podając mięso czy tez nie). Zachęcam do wertowania forum, to kopalnia wiedzy.

alcia - 2009-07-06, 16:40

Sarah, może odwracając problem - przeanalizuj sobie wpływ diety na życie przeciętnego zjadacza kiełbachy, biorąc pod uwagę zachorowalność na raka/miażdżycę/otyłość/inne choroby "cywilizacyjne", do tego dołóż długość ich życia.. to wszystko przyrównując do ilości spożywanego mięsa (czyli kilkadziesiąt lat wstecz, a teraz) :)

A co do badań - na pewno Adwentyści Dnia Siódmego (czy jakoś tak), to większa społeczność niejedząca mięsa i obserwowana na tyle długo, by móc określić długofalowe skutki tej diety. Były jakieś badania, nie pamiętam gdzie co i jak, ale może wyszperasz :)
poza tym hunzowie.. o ich zdrowiu tylko w absolutnych superlatywach można poczytać..
Także w takich badaniach na pewno nic Cię od wegetarianizmu nie odwiedzie.

Pozdrawiam i owocnego zdobywania wiedzy życzę :)

Jagula - 2009-07-06, 17:04

witaj Sarah , miłego i owocnego buszowania :-D
biechna - 2009-07-06, 18:13

Cytat:
Czy znacie może takie badania?

Zdaje się, że ktoś badał Adwentystów, nie mam tych badań, ale poszperaj albo uderz do nich prosto, na pewno znają wyniki ;-)
Myślę też, że "naukowym" dowodem na wystarczalność diety wegetariańskiej jest to, że nie ma takiego składnika, który można pozyskać jedynie z mięsa. Każdy, który jest w mięsie, jest też gdzieś indziej. Wystarczy dobrze zbilansować dietę 8-)

Lily - 2009-07-06, 19:09

Sarah, a jakie są badania świadczące o tym, że dieta mięsna jest zdrowa i służy długowieczności? Czy rzeczywiście przeciętny Polak jedzący schabowego to okaz zdrowia, powiedzmy w wieku średnim? ;)
padma - 2009-07-06, 22:29

Witaj Sarah :-D
Znam wiele osób, które wege są o urodzenia, a teraz już wkroczyły w okres dorosłości i są okazami zdrowia.

[ Dodano: 2009-07-06, 23:31 ]
dżo napisał/a:


Dla mnie sam wegetarianizm to nie panaceum na zdrowie. Wyeliminowanie mięsa z diety nie gwarantuje nikomu długowieczności i zdrowia bo na to składa się wiele jeszcze innych czynników.

Jesli ma się wiedzę i traktuje odżywianie z powaga i zaangażowaniem to nie powinno się mieć tego typu dylematów, tym bardziej w dzisiejszych czasach gdzie mamy dostep do znacznie większej ilości materiałów dotyczacych wegetariańskiego odżywiania niż np. 20 lat temu.


Podpiszę się pod tymi słowami :-D

Shi - 2009-07-07, 10:11

Cytat:
Czyli - co by mnie tak naprawdę przekonało, że wege ciąża i wege dieta dla dziecka są zdrowym rozwiązaniem? Pewnie jakieś rzetelne długofalowe badania na dużej i zróżnicowanej populacji, dotyczące nie tylko okresu dziecięcego, ale również późniejszych etapów życia osób karmionych wege "od poczęcia" w aspekcie podatności na różne choroby, długości życia, itp.


spójrz na Hindusów, nadal żyją i mają się dobrze ;)

Humbak - 2009-07-07, 13:59

Shi napisał/a:
spójrz na Hindusów, nadal żyją i mają się dobrze
tak z marszu w przewodniku onet.pl średnia życia w indiach to 69,25 lat, w polsce ok.72lata (bez szczegółów czyli rozróżnienia na kobiety i mężczyzn), więc chyba nie jest źle. Inna rzecz że pomiędzy niektórymi krajami częstotliwość zachorowań to rzecz raczej nieporównywalna przez pryzmat jedynie żywienia
agus - 2009-07-07, 20:22

Humbak napisał/a:
Inna rzecz że pomiędzy niektórymi krajami częstotliwość zachorowań to rzecz raczej nieporównywalna przez pryzmat jedynie żywienia
To jedna rzecz, a druga to taka, że dieta Hindusów (bardzo oględnie mówiąc) nie przypomina naszej polskiej, nawet z wykluczeniem mięsa. Opiera się na ryżu i duszonych warzywach, z obowiązkowymi przyprawami, różnymi rodzajami strączkowych i dodatkiem chleba podobnego do naszych podpłomyków. Na przekąski orzechy i suszone owoce, a nie chipsy i innego rodzaju śmieci.
maryczary - 2009-07-07, 21:29

nic mądrzejszego nie napiszę, poza tym dodam, poza tym, że lakarze niestety na medycynie uczą się tylko w jednym kierunku z klapkami na oczach i raczej trudno mi jest im ufać w 100% a czasem nawet w 20% :mryellow: .

Wartko znaleźć lekarza który się ciągle kształci, jest otwarty na różnorodność i zna różne opcje żywienia i leczenia, który nie będzie ci ciągle podstawiał pod nos wołowiny :-/

Tutaj znajdziesz ogrom informacji i pewnie nie znajdziesz czasu by to wszystko przeczytać :mrgreen:
pozdrawiam Cię serdecznie, tym bardziej, że sama byłam na początku wątpiąca, szczególnie, że Adka koło roczku miała bardzo niskie zelazo, ale zmieniłam jej dietę pod tym kątem i nagle podskoczyło bardzo w górę, tak, że lekarka anty-wege powiedziałą, żeby już jej tak dobrze nie karmić :)
I okazało się ze żelazo z mięsem wcale nie ma tak duzo wspólnego - pokazałam im :-P

Alispo - 2009-07-08, 19:59

hxxp://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=9&t=590]hxxp://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=9&t=590
Sarah - 2009-07-15, 18:33

Alispo, ten abstrakt jest bardzo obiecujący :D ! Wielkie dzięki!
Spróbuję poszukać dostępu do całego artykułu - jeśli się uda to zdam relację.

Kasiula2305 - 2009-07-15, 22:22

Sarah, Witaj, kurcze jednak ja uwazam ze ryby maja najgorsza smierc, bo sie dlugo dusza... ale sama mam 4 koty i wiadomo ze kot nie bedzie vege nigdy... a szkoda :P kurczaka dla kotow kupuje tylko ze znaczkiem RSPCA freedom food, a rybe tylko tam gdzie jest znaczek friendly for dolphin. Ech i tak sie nie da, od tego uciec, ale zawsze to cos ;) Glowa do gory, duzo robisz ze nie jesz miecha ;)
Co do diety mojego dziecka, ktore jest w drodze, napewno bedzie vege i nie mam zadnych obaw z tym zwiazanych, bo wiem jak funkcjonuje moj organizm od kiedy stalam sie vege. Mieszkam w uk i tez bylam mile zaskoczona prze lekarza i polozna, powiedzieli super i dziecko bedzie mniej chorowac ... No coz wybor nalezy do Ciebie :)
Hindusi by zyli dluzej ale sloneczko ich wykancza, zbyt dlugie naswietlanie promieniami sloecznycmi niszczy organizm.
Sarah powodzenia :)

Sarah - 2009-07-15, 23:12

Kasiula :) , w UK wszystko jest łatwiejsze dla wege... Ja też tu mieszkam w tej chwili, ale za dwa miesiące wracam do Polski na stałe. I pewnie trudno będzie mi się przyzwyczaić, że na produktach spożywczych nie ma oznaczeń "suitable for vegetarians" i trzeba o wszystko pytać lub się domyślać...
Zauważyłam też, że w UK wegetarianizm jest rzeczą "normalną" w sensie akceptacji społecznej. Prosty przykład - stołówka uniwersytecka. Zawsze są do wyboru opcje wege z dokładnym opisem i dla wszystkich jest to oczywiste.
Ale może wynika to z większej rożnorodności kulturowej - w porównaniu z UK, Polska jest kulturowym monolitem (chociaż historycznie mamy tradycję wielokulturowości). A tam gdzie monolit, tam chyba silniej trzymają się przyzwyczajenia (np. do mięsożerności) i tym sposobem wegetarianizm wciąż jest uważany w Polsce za niszowe dziwactwo.

maga - 2009-07-16, 08:22

Sarah, niestety nie tylko w Polsce... Mieszkamy od jakiegoś miesiąca we Francji i tu jest bardzo podobnie.Tzn. Dostępność do zdrowych produktów jest chyba trochę łatwiejsza, bo są mini markety bio rewelacyjnie zaopatrzone a i w zwykłych sklepach sporo jest zdrowej żywności i produktów bio, ale to przecież chyba nie o dobrą dostępnośc tutaj przede wszystkim chodzi. Najgorsze jest to, co siedzi w ludzkich głowach. A z tym jest podobnie jak w Polsce, niestety... Jesteśmy uważani za przybyszów z kosmosu. Nawet lekarka w przychodni nie za bardzo przychylnie była nastawiona... No a co mnie zadziwiło - sześciomiesięczniakowi polecała dawać zmiksowane mięso :shock: Jak sie przyznałam, że takowego nie jadamy to poleciła zastąpić go serami i jajami... I dawać 6-cio miesięczniakowi 2 posisłki stałe i cyc tylko 3 razy. To ja już wolę naszą polską pediatryczkę...
Alispo - 2009-07-16, 08:27

Kasiula2305 napisał/a:
Witaj, kurcze jednak ja uwazam ze ryby maja najgorsza smierc, bo sie dlugo dusza... ale sama mam 4 koty i wiadomo ze kot nie bedzie vege nigdy...

Sam się nie zywi raczej,wiec to wciaz kwestia wyboru.

biechna - 2009-07-16, 09:06

Sarah napisał/a:
Ja też tu mieszkam w tej chwili, ale za dwa miesiące wracam do Polski na stałe.

I ja wróciłam na stałe, gdy Staś miał 2 m-ce. Lekko przestawić się nie jest, brakuje oznaczeń "Suirable for...", dostępności produktów. Nawet u mnie na porodówce w Edynburgu mogłam wybrać rodzaj diety, i w ramach wybranej miałam jeszcze wybór co do konkretnych dań, a tu? Chcę gdzieś danie wege, a proponują rybę :roll: Ale nie żałuję, że wróciłam :-D

Kasiula2305 - 2009-07-16, 10:19

Alispo napisał/a:
Kasiula2305 napisał/a:
Witaj, kurcze jednak ja uwazam ze ryby maja najgorsza smierc, bo sie dlugo dusza... ale sama mam 4 koty i wiadomo ze kot nie bedzie vege nigdy...

Sam się nie zywi raczej,wiec to wciaz kwestia wyboru.

Ale ze co ze mam, im zaczac dawac brokuly? :lol: Kot do zycia potrzebuje tauryne, ktora niestety jest tylko w miesie hxxp://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=208

ina - 2009-07-16, 14:13

Kasiula2305 napisał/a:
Ale ze co ze mam, im zaczac dawac brokuly? :lol:


Niekoniecznie. Są wegetariańskie karmy dla kotów, które mają w swoim składzie taurynę
np. hxxp://www.evergreen.pl/karma-ami-dla-kotow-400g-p-785.html

Kasiula2305 - 2009-07-16, 22:51

ina, oo dziekuje :D zawsze warto sprobowac, szczegolnie ze mam jedna kotke dla ktorej groszki sa najwazniejsze :D
szo - 2009-07-28, 13:58

Sarah, witaj :-)
Sarah - 2009-09-14, 20:38

Mam powód, żeby przywitać się powtórnie :) , a to dlatego, że przeprowadziłam się właśnie z UK do Polski i zaczynam się rozglądać po polskiej wege-rzeczywistości.
Będę miała pewnie do Was masę pytań i próśb o radę - głównie w co i gdzie się zaopatrywać.
A z UK przywiozłam zapasy kosmetyków firm z listy OK - trochę chyba przesadziłam z ilością jak na moje potrzeby, więc w wolnej chwili porobię im zdjęcia, opiszę i zrobię mały bazarek w dziale ogłoszeń :) .

pomarańczka - 2009-09-14, 21:54

Sarah niech firanki rozsuną się całkowicie, a to co ujrzysz będzie jasne,piękne i bez cienia watpliwości ;-)
Spooky82 - 2009-09-14, 22:07

Witaj! tez jestem tu nowa, ale na wiele lat przed zajściem w ciążę byłam na diecie wegetariańskiej (i zaprawdę termin "dieta" brzmi tutaj nieadekwatnie). No i co? No i to, że wszystko przebiegało idealnie, ja byłam jak jesten - zdrowa, mój syn to również okaz zdrowia. Dlatego myślę, że nie masz się co zastanawiać.

a co do Twoich sprzecznych odczuć w związku z tym, że otoczona jesteś kurczakami i rybami, to mam w tym względzie dużo zrozumienia... :-/
no bo czym tak na dobrą sprawę nakarmic psa czy kota?

pozdrawiam

Alispo - 2009-09-17, 10:25

[quote="Spooky82"]
no bo czym tak na dobrą sprawę nakarmic psa czy kota?

Tu tez sa alternatywy.

Sarah - 2009-09-17, 10:47

euridice napisał/a:
Sarah, a dokąd się przeprowadziłaś?

W każdym razie frakcja warszawska zaprasza na spotkania w zdrowym wege-gronie :mryellow:


160 km od Wawy. Dzięki wielkie za zaproszenie :) , będę Was naciągać na spotkania przy okazji wizyt w stolicy :) .

[ Dodano: 2009-09-17, 11:53 ]
Pomarańczka, Spooky - już mi te firanki opadają, zdecydowanie :) .
Zrobiłam sobie właśnie badania - morfologię rozszerzoną o masę innych rzeczy -nigdy przedtem nie miałam tak dobrych wyników :) .

A co do karmienia zwierzaków - właśnie zamówiłam wege karmę Ami dla moich psów. Chcę im to zaproponować na razie częściowo - dni vege na zmianę z mięsnymi. Zawsze to jakieś ograniczenie ilości kupionego mięsa. A potem zobaczę, jak się sytuacja rozwinie...

gemi - 2009-09-17, 12:46

cześć Sarah, proponuję poczytać, odsunąć fianki i wpuścić do domu więcej światła.
Też przyszłam tu wątpiąca i stałam się szybko święcie przekonaną o swoich wyborach wegemamą zdrowego wegedzieciaka

Spooky82 - 2009-09-17, 14:07

[quote="Alispo"]
Spooky82 napisał/a:

no bo czym tak na dobrą sprawę nakarmic psa czy kota?

Tu tez sa alternatywy.


Może to moja czysta ignorancja, ale nie miałam o tym pojęcia, więc chętnie więcej o tym poczytam, jeśli łaska :->
Wiem, że w jakimś dokumencie o tygrysach nawet mnisi buddyjscy karmili je substancjami pochodzenia mięsnego, tylko przygotowanymi specjalnie tak, żeby pozbawić je zapachu i smaku krwi coby nie rozochocić drapieżników.

Anja - 2009-09-17, 15:48
Temat postu: Re: Zza firanki watpliwosci
Sarah napisał/a:
Bo wciaz nie jestem pewna, czy moje wybory sa dobre dla mojego przyszlego dziecka. Gdyby lekarz powiedzial mi, ze powinnam w okresie ciazy wspomagac sie bialkiem zwierzecym dla dobra dziecka, to.... nie wyobrazam sobie, zebym mogla z przekonaniem powiedziec "nie" i poswiecic dobro dziecka.


Witaj Sarah na WD! :-> Lekarze są różni. Rzeczywiście można usłyszeć nieprzychylne wegetarianizmowi opinie. Zwł. wśród starszych lekarzy. Mną w ciąży opiekowała się doktor, która sama jest od lat wegetarianką (dzieciatą), a przy okazji nie "byle kim", bo ordynatorem jednego z oddziałów w szpitalu św. Zofii w Wawie. Myślisz, że ona zaleciła mi jedzenie mięsa? ;-)

Alispo - 2009-09-17, 20:53

Spooky82 napisał/a:

Może to moja czysta ignorancja, ale nie miałam o tym pojęcia, więc chętnie więcej o tym poczytam, jeśli łaska :->

jest troche o tym na forum,rozejrzyj sie:)

Sarah - 2009-09-22, 10:44

News sprzed dwóch dni, czyli moja pierwsza po powrocie do Polski konfrontacja z z wege-niewege rzeczywistością.

Otóż, wybieram się za kilka dni na zjazd jubileuszowy mojego studenckiego rocznika.
Napisałam do organizatorów maila z prośbą o uwzględnienie menu wegetariańskiego.
Dostałam odpowiedź:
"Ależ tak, oczywiście, specjalnie dla Ciebie zamówiliśmy łososia!"
:shock:

I co Wy na to?

karmelowa_mumi - 2009-09-22, 10:55

Sarah napisał/a:

"Ależ tak, oczywiście, specjalnie dla Ciebie zamówiliśmy łososia!
normalka :D
FilipBarche - 2009-09-22, 18:00

Cytuję
Bo wciaz nie jestem pewna, czy moje wybory sa dobre dla mojego przyszlego dziecka. Gdyby lekarz powiedzial mi, ze powinnam w okresie ciazy wspomagac sie bialkiem zwierzecym dla dobra dziecka, to.... nie wyobrazam sobie, zebym mogla z przekonaniem powiedziec "nie" i poswiecic dobro dziecka.

Powiem szczerze, że te pare słów mnie zadziwiło. Jak można pisać coś takiego. Na świecie miliony ludzi są weganami i wegetarianami, którzy w życiu nie mieli w ustach mięsa ani nie pili mleka. Dla dobra dziecka powinnaś co najwyżej zacząć więcej czytać na temat wege ciąży i dzieci. Słabią mnie takie posty aż do bólu.

Filip Barche

Sarah - 2009-09-22, 18:22

FilipBarche napisał/a:
Cytuję
Bo wciaz nie jestem pewna, czy moje wybory sa dobre dla mojego przyszlego dziecka. Gdyby lekarz powiedzial mi, ze powinnam w okresie ciazy wspomagac sie bialkiem zwierzecym dla dobra dziecka, to.... nie wyobrazam sobie, zebym mogla z przekonaniem powiedziec "nie" i poswiecic dobro dziecka.

Powiem szczerze, że te pare słów mnie zadziwiło. Jak można pisać coś takiego. Na świecie miliony ludzi są weganami i wegetarianami, którzy w życiu nie mieli w ustach mięsa ani nie pili mleka. Dla dobra dziecka powinnaś co najwyżej zacząć więcej czytać na temat wege ciąży i dzieci. Słabią mnie takie posty aż do bólu.

Filip Barche


Mądralo, takie posty jak twój "słabią mnie aż do bólu".
"Ja można pisać coś takiego" - ano można. Można być wege -praktykiem, wege -entuzjastą, wege-sympatykiem, wege -pytającym, wege-wątpiącym, wege- pukającym się w czoło, wege-obojętnym, no i wege-wrogiem też. Normalka -życie -różnorodność opinii.
A to, co zaprezentowałeś, to mentalność ideologicznej "oblężonej twierdzy" , czyli kto nie jest z nami lub ma wątpliwości, na tego pogardliwie patrzymy z naszego jaśnie-oświeconego Olimpu i ewentualnie pouczamy pryncypialnym tonem. Fanatyczna żenada - niezależnie od tego czy dotyczy wegetarianizmu, polityki, religii czy innych tym podobnych.
Jeśli chcesz byc misjonarzem wegetarianizmu, to wybrałeś najgorszy z możliwych sposobów - zniechęcanie ludzi do siebie i idei masz jak w banku.

Edit: Chcę podkreślić, że to pierwszy taki obciachowy "kwiatek", z jakim się spotkałam na tym forum.
Moje pro-wege przekonania zawdzięczają wiele merytorycznym, rzeczowym, a przy tym sympatycznym w formie świadectwom użytkowników (glownie użytkowniczek :) ) tego forum.
Co świadczy o tym, że efektywne wege-misje są możliwe :D .

Marta Barche - 2009-09-22, 21:24
Temat postu: Re: Zza firanki watpliwosci
Bo wciaz nie jestem pewna, czy moje wybory sa dobre dla mojego przyszlego dziecka. Gdyby lekarz powiedzial mi, ze powinnam w okresie ciazy wspomagac sie bialkiem zwierzecym dla dobra dziecka, to.... nie wyobrazam sobie, zebym mogla z przekonaniem powiedziec "nie" i poswiecic dobro dziecka.

A gdyby lekarz powiedzial Ci ze masz faszerowac sie sterydami i antybiotykami dla "dobra dziecka" to tez mialabys watpliwosci co jest sluszne? Bo co lekarz jest nieomylny i ma autorytet? Jakos nie rozumien Twojego toku myslenia.

Ja mam 3 miesiecznego synka, sama jestem weganka od wielu lat. Cala ciaza byla weganska, odmowilam jakiejkolwiek suplementacji (zelaza takze) cala ciaze czulam sie swietnie i urodzilam zdrowe i silne dziecko.

Channah - 2009-09-22, 21:24

Witaj Sarah,
Tym razem cos na wzmocnienie. Jestem weganką od 7 lat, wegetarianką od 15 lat mamą dwójki wegańskich dzieci (4 i 2.5 lat). No i coz, dzieciaki powalają mnie swoją energią. Nie chodzą do placówek "służby zdrowia". Jedyne co ich bardzo sporadycznie dotyka to jakies katarki, kaszelki, raz, góra dwa razy w roku. Swietnie sie chowają na wegańskim żarełku, bez szczepionek, antybiotyków i innych farmakologicznych środków, a takze bez tzw.łakoci z białego cukru.
Skoro po tylu latach wegetarianizmu masz nadal takie wątpliwości, to znak, ze potrzebujesz grupy, która będzie Cię wspierać w przekonaniu co do słuszności wychowywania dziecka metodą wege i to najlepiej bezpośrednio. W jakim mieście mieszkasz? Pytam, bo czasem sa rózne imprezy, wykłady dotyczące wegetarianizmu organizowane przez lokalnych działaczy. To też bardzo pomaga. Wiem z doświadczenia i obserwacji. Osobiście polecam też czytać i czytać. Jest kilka pozycji. Ostatnio spodobała mi się "Dieta wegetariańska, prosta i zdrowa ", Tomasza Nocunia. Na vege.pl jest też pamiętnik wege mamy: hxxp://www.vege.pl/str.php?dz=65&id=1819
Co do lekarzy, jak ktos słusznie zauważył, wśród nich nadal panuje ciemnogród, no chyba, że sami są wege albo przynajmniej mają wiedzę, że to słuszny sposób odżywiania, tylko nadal ulegają nawykom, bo i tacy bywają. Polecam też film "Przełom": hxxp://www.youtube.com/watch?v=1roi45o07BI
Ah, ten film gorąco polecam wszystkim forumowiczom!
Zycze Ci Sarah dużo siły i entuzjazmu podpartego solidną wiedzą w wychowywaniu wege (najlepiej wegańskiego :-D ) dziecka. Im bardziej solidna wiedzę będziesz miała, tym pewniejsza bedziesz i nikt Cię nie złamie w tym. A, byłabym zapomniała. Polecam Ci jeszcze ksiązke dr Kishare Sharma "Mleko, cichy morderca".

[ Dodano: 2009-09-22, 22:40 ]
Jeśli interesują Cie jakieś dane, badania to polecam Komitet Lekarzy na Rzecz Medycyny Odpowiedzialnej (PCRM) z Nealem Barnard'em na czele, którego książka "Uciec przed chorobą" zawiera mnóstwo takich danych. A po polsku jest ich raport: hxxp://viva.eko.org.pl/Milczaca_arka/raport_PCRM.html

[ Dodano: 2009-09-22, 22:52 ]
A tu jeszcze takie informacje, wziete w dużej części ze wspomnianej przed chwilą książki Barnarda:

Mit wapnia nierozłącznie związany jest z mitem panującym na temat mleka. Mówi się, że spożywanie mleka krowiego gwarantuje mocne kości i jest niezbędne w rozwoju zdrowych kości dzieci. Mleko rzeczywiście zawiera sole wapnia, ale spożywanie jego nie gwarantuje zdrowych kości w dzieciństwie, ani nie chroni kośćca osób dorosłych. Mleko zawiera dużo białka zwierzęcego, co sprawia, że organizm wydala więcej wapnia. Jak to się dzieje? Aminokwasy, z których zbudowane są cząsteczki białka sprawiają iż odczyn krwi staje się bardziej kwaśny. Do jego neutralizacji potrzebny jest wapń pochodzący z kości, które właśnie z tego powodu stają się "rzadsze". To jest właśnie powód wydalania wapnia w moczu. Zatem jedną z głównych przyczyn osteoporozy jest właśnie nadmiar białka.

Warto by tu dodać o micie białka. Człowiek, a zwłaszcza dziecko potrzebuje białka do rozwoju. Jednak, aby je otrzymać nie musi spoźywać pokarmów wysokobiałkowych, bowiem jak wspomniano wypłukuje ono wapń co niszczy kości, zakwasza, organizm oslabia układ odpornościowy, oraz niszczy nerki.

Dlaczego mleku należy jeszcze powiedzieć NIE?

Człowiek jest jedynym zwierzęciem, które spożywa mleko w wieku dorosłym, na dodatek mleko należące do innego gatunku! Skład mleka jest różny dla każdego gatunku, mleko krowie zawiera znacznie więcej białka niż mleko ludzkie, jest swoim składem dostosowane do zupelnie innych potrzeb rozwijającego się zupełnie przecież odmiennego organizmu, które znacznie szybciej przecież rozwija się fizycznie niż organizm człowieka
Ze względu na szkodliwy tłuszcz zwierzęcy i cholesterol
nietolerancja laktozy, ponieważ mleko nie jest dla dorosłego osobnika, dorosły osobnik nie toleruje już laktozy, stąd też u osób dorosłych spożywających mleko częste są wzdęcia bądź biegunka
potwierdzono zależność między spożywaniem mleka i jego przetworów, z występowaniem raka jajników i katarakty

Mleko krowie nie jest dla dzieci

badania epidemiologiczne przeprowadzone w różnych krajach podkreślają znaczną zależność między karmieniem dzieci produktami mlecznymi, a występowaniem cukrzycy. Białko krowiego mleka może przenikać do krwiobiegu niemowlęcia i pobudzać wytwarzanie przeciwciał wobec niektórych rodzajów białka obecnych w tym mleku, a u osób z cukrzycą insulinozależną zostały wykryte przeciwciała mogące niszczyć komórki beta trzustki wytwarzające insulinę. Wystarczy bardzo niewielka ilość tego białka. Ryzyko istnieje nawet jeżeli dziecko jest karmione piersią, a jego matka spożywa mleko krowie, białko to również przenika do krwiobiegu matki i przedostaje sie do pokarmu wytwarzanego w jej gruczołach sutkowych
około 1 na 5 niemowląt spoźywających mleko krowie cierpi na podrażnienie jelitowe zwane kolką
dzieci karmione mlekiem krowim i jego przetworami chorują na najbardziej powszechne alergie takie jak pokrzywka, katar sienny, nieżyt nosa, astmę oraz egzemę. Również powszechne są problemy z trawieniem, infekcja uszu oraz dolegliwości ze strony układu oddechowego.
obecnie uczeni pracują nad związkiem pomiędzy spożywaniem mleka krowiego a przypadkami nagłej śmierci łóżeczkowej. Badania prowadzone na Uniwersytecie w Southampton wykazały, że we krwi dzieci zmarłych z niewyjaśnionych przyczyn znajdują się pewne rodzaje białek uwolnionych podczas reakcji alergicznej.

Shelly - 2009-09-24, 09:14

Sarah, nie przejmuj się Filipem - bardzo wielu wegusów go nie lubi, właśnie za ten ton... Filip nie umie rozmawiać z ludźmi, zwł. jeśli nie spełniają jego "standardów"...
FilipBarche - 2009-09-24, 19:36

Nie rozumiem jakim prawem wypowiada się ktoś na mój temat nie znając mnie ani tego co robię w życiu . Widzę po tym forum,że wiele osób tu teoretyzuje co by było gdyby. Zwierzęta cierpią każdego dni i mało kto cokolwiek dla zwierząt robi. Szczerze powiedziawszy mam to gdzieś czy ktoś mnie lubi czy nie ,a moje standarty to etyczne traktowanie i postępowanie w stosunku do zwierząt a nie rozważanie czy niejedzenie mięsa odbędzie się kosztem dziecka. Nie rozumiem też jak można mówić o sobie ,że jest się wegetarianką gdy przyżądza się i podaje mężowi mięso, nie mówiąć już o dzieciach, które widzą śmierć na talerzu. Jak można w ogóle wiązać się z osobą, która ma w dupie zwierzęta i je zjada. !!!!!!!!!!!
Rozumiem ,iż słowa serce nie sługa czasem tępi umysł ale nie oznacza to ,że usprawiedliwia jedzenie zwierząt i osoba mająca się za wege spokojnie przyjmuje i wprost przygotowuje mięsne potrawy. Zwierzęta mają w dupie czy ktoś będzie zdrowszy nie jedząc miesa czy je jedząc , zwierzęta chcą po prostu żyć i nie być zabijane.

Filip Barche

hxxp://barche.blog.onet.pl/

hxxp://www.myspace.com/barchefilip

rebTewje - 2009-09-24, 19:42

FilipBarche napisał/a:
Widzę po tym forum,że wiele osób tu teoretyzuje co by było gdyby. Zwierzęta cierpią każdego dni i mało kto cokolwiek dla zwierząt robi.


Stary, to idź pomagaj zwierzętom, to forum zostaw w spokoju skoro cię drażni, wszyscy będą zadowoleni: zwierzęta, Ty i my (że nam krwi nie psujesz własną jakością postowania).

Sarah, helou! ;)

alcia - 2009-09-24, 20:10

FilipBarche napisał/a:
Nie rozumiem też jak można mówić o sobie ,że jest się wegetarianką gdy przyżądza się i podaje mężowi mięso, nie mówiąć już o dzieciach, które widzą śmierć na talerzu.

Stary, zerknij sobie do wiki, czy gdziekolwiek na definicję wegetarianizmu. Może to Ci nieco rozjaśni umysł i skończą się twe męki.
Przy okazji możesz jeszcze rzucić okiem na słownik języka polskiego lub zainstalować wtyczkę do sprawdzania pisowni...

karmelowa_mumi - 2009-09-24, 20:35

a ja zerknęłam kto jesteś. Jesteś Filip Barche, lat 37, inspektor ds. zwierząt 20-letnim stażem, i jesteś nieźle zafiksowany
Marta Barche - 2009-09-24, 20:58

Czy naprawde wszyscy na tym formu skupieni sa tylko na sobie i co jest dobre dla czlowieka?? Myslalam ze szowinisci gatunkowi to przede wszystkim miesozercy ale widac sie pomylilam. Nikt nie lubi jak im sie mowi prosto w oczy ze nie sa tacy wspaniali jak im sie wydaje. Zwierzeta gina w obozach zaglady i maja w glebokim powazaniu Wasze rozwazania czy bedziecie zdowsi jedzac bialko zwierzece.
karmelowa_mumi - 2009-09-24, 21:03

no ale może można również do ludzi odnosić się przyjaźnie i z szacunkiem? inaczej się odnosi wrażenie, że ma się do czynienia z nawiedzonymi zwierzętolubami (co to ludzi, to znaczy morderców i głupców, to nie za bardzo, a może wręcz nienawidzą za ich głupotę i zło)
rebTewje - 2009-09-24, 21:34

Marta Barche napisał/a:
Czy naprawde wszyscy na tym formu skupieni sa tylko na sobie i co jest dobre dla czlowieka?? Myslalam ze szowinisci gatunkowi to przede wszystkim miesozercy ale widac sie pomylilam. Nikt nie lubi jak im sie mowi prosto w oczy ze nie sa tacy wspaniali jak im sie wydaje. Zwierzeta gina w obozach zaglady i maja w glebokim powazaniu Wasze rozwazania czy bedziecie zdowsi jedzac bialko zwierzece.


a ty masz poczucie że pomagasz zwierzętom w ich niedoli poprzez napastliwość wobec ludzi, którzy dzielą się swoimi wątpliwościami na wegeforum?

angaaa - 2009-09-24, 21:52

na początku powinnam się przywitać :-) witaj Sarah,
FilipBarche napisał/a:
moje standarty to etyczne traktowanie i postępowanie w stosunku do zwierząt a nie rozważanie czy niejedzenie mięsa odbędzie się kosztem dziecka

a ja nie rozumiem jak możesz się wypowiadać w temacie, który Cię nigdy nie dotyczył i którego nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć. przecież nigdy matką nie będziesz. nie masz pojęcia co czuje przyszła matka, jakie ma wątpliwości gdy rośnie w jej ciele najważniejsza istota na świecie. otóż nie wszystkie kobiety mają to szczęście uświadomić sobie w porę, że dieta wegetariańska czy wegańska jest tą właściwą i bezpieczną. tym bardziej, że otoczenie jest jakie jest. ta matka, która nie zdobyła w porę wystarczającej wiedzy na ten temat - może mieć zbyt dużo wątpliwości by odważyć się na ten krok. na szczęście to forum potrafi pomóc niejednej zbłąkanej :-)
Marta Barche napisał/a:
Czy naprawde wszyscy na tym formu skupieni sa tylko na sobie i co jest dobre dla czlowieka

chyba raczej na swoich dzieciach, co jest najbardziej naturalnym zachowaniem dla każdego gatunku, nie tylko ludzkiego, prawda? ale przecież też w bardzo dużym stopniu na dobru zwierząt. przecież to jest wege-dzieciak a nie nasza-klasa czy inny shit :-P

Przemo__ - 2009-09-25, 11:26

Witaj, przykro mi, że taka dyskusja rozwija się w Twoim powitaniu.

Niestety, nie wszyscy są w stanie zrozumieć, że agresywnymi wypowiedziami zdecydowanie zniechęcą do wegetarianizmu, a na pewno nie zachęcą, a co za tym idzie bardzo zaszkodzą zwierzętom.

rebTewje napisał/a:

Stary, to idź pomagaj zwierzętom, to forum zostaw w spokoju skoro cię drażni, wszyscy będą zadowoleni: zwierzęta, Ty i my (że nam krwi nie psujesz własną jakością postowania).

Wspaniałe podsumowanie tej dyskusji.

Anja - 2009-09-25, 12:37

Marta Barche napisał/a:
Czy naprawde wszyscy na tym formu skupieni sa tylko na sobie i co jest dobre dla czlowieka?? Myslalam ze szowinisci gatunkowi to przede wszystkim miesozercy ale widac sie pomylilam. Nikt nie lubi jak im sie mowi prosto w oczy ze nie sa tacy wspaniali jak im sie wydaje. Zwierzeta gina w obozach zaglady i maja w glebokim powazaniu Wasze rozwazania czy bedziecie zdowsi jedzac bialko zwierzece.


:shock:

Salamandra*75 - 2009-09-28, 10:59

ja myślę,że najwazniejsze dla przyszłej mamy i jej maluszka jest to żeby dużo czytała,rozmawiala z doswiadczonymi mamami i to nie tylko wege az wrescie sam wybierze co dla niej dobre.......
pozdrwiam ciepło i życze powodzenia

katia - 2009-10-01, 13:30
Temat postu: Re: Zza firanki watpliwosci
witaj!

sama nie jestem mama
wegetarianka od 12 lat
mam 26 niedlugo w listopadzie

wraz z moim narzeczonym tworzymy dwuoosbowa rodzinke
do dzieci jeszcze daleko
obecnie podroze, praca i studia

nawet nie przychodzi nam do glowy, abysmy mogli cos zmienic


lekarze ci z naszych przychodni czesto niestety sa "starej daty"
czasem nic nawet nie slyszeli
co innego w holandii czy w wielkiej brytanii
tutaj nagminnie mowi sie o wegetarianizmie


a dla mnie przykladem wspanialej zdrowej mamy i taty i zdrowych dzieciakow jest rodzina z lodzi, przyjaciele

maja dwoch synow i corke
rosna zdrowo i pieknie
i od samego poczecia jedza tylko warzywa i prodkuty mleczne

hxxp://mamatrojki.blogspot.com/
zapraszam na blog Doroty

[ Dodano: 2009-10-01, 14:37 ]
hxxp://vegeart.blogspot.com/
i jeszcze na przepisy
pozdrawiam Katarzyna Hasnik

PS.:
ja natomiast powoli przechodze na weganizm
bo jednak to cale mleko itp
niestety ze zdrowiem nic wspolnego nie ma

Zycze wytrwalosci i wiedzy!!!
:-)

Anja - 2009-10-16, 14:11

I Sarah wybyła z naszego forum... :-( Jaka szkoda, że niektórzy nie rozumieją, że swoim agresywnym tonem mogą właśnie zaszkodzić, a nie pomóc... :-/
Tempeh-Starter - 2009-10-17, 13:41

tak sobie myślę - mocno to wyabstrahowana teza - czy aby z wegetarianizmem małych dzieci nie jest trochę tak jak z chrztem, to co opiekunom wydaje się najlepsze i bez prawa wyboru (?)

@ MartaBarche

Może uspokoi Cię trochę i poprawi humor fakt, że dla zwierząt nie ma najmniejszego znaczenia z jakich pobudek i powodów się ich nie zabija...

Shaera - 2009-10-21, 18:07

Sarah, vitaj ;-)
Sarah - 2009-10-22, 12:27

Jestem. Wezwała mnie na priva Anja (dzięki Anno, to było bardzo miłe :) ).
Przestałam zaglądać na forum, więc powiadomienia nie przychodziły i nie byłam świadoma, że taka burzliwa dyskusja toczy się w tym wątku.
Po lekturze czuję się pokrzepiona - dziękuję dyskutantom za zaangażowanie :) .

A swoją drogą, od mojego pierwszego posta minęło już sporo czasu i kilka zasadniczych punktów jest już nieaktualnych (lektura wegedzieciaka miała w tym swój udział). Przyszło mi nawet do głowy, żeby zrobić edycję z uaktualnieniem pierwszego posta, który, jak widać, bywa dla niektórych prowokujący. Ale zmieniłam zdanie - jest to zapis moich przemyśleń w tamtym czasie, a przy okazji "papierek lakmusowy" na forumową tolerancję ;-) .

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group