| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Nasze zdrowie - wzdęcia!
Lady_Bird - 2010-02-03, 08:51
Aisha, na tym forum był taki temat
hxxp://www.forumveg.pl/topics3/wzdecia-vt2003.htm
może jakies rady pomogą.
topcia - 2010-02-04, 00:01
Aisha, wiem, ze wzdęcia występują z powodu namnażania sie bakterii gnilnych, drożdzy. POlecam probiotyk-ja stosowałam MIcloflor-najpierw 100 miliardów czy ponad 100 nawet, potem 32 mld w celu rekolonizacji.
Lily - 2010-02-04, 00:03
Aisha, a jak z przyprawami do strączków? Ja staram się dodawać dużo majeranku, kminku, bez tego ani rusz Bazylia i oregano chyba też są dobre. Probiotyk może być, ale niekoniecznie załatwi sprawę.
zojka3 - 2010-02-04, 11:04
A nabiał jesz? Pytam, bo miałam częste bóle brzucha za nabiałowych czasów i strczączki odchorowywałam dość dotkliwie.
vegAnka - 2010-02-04, 11:58
Aisha, wspolczuje. tez tak czasami mam....
probowalam juz kilka roznych metod, i najskuteczniejsza sie okazala : powoli jesc i dobrze wszystko przezuwac na papke. bo jak jem szybko to pochlaniam duzo powietrza...
aha i tez starac sie nie jesc miedzy posilkami.
po za tym pieprzu raczej nie naduzywaj i ostrych dan tez nie. jak i napojow gazowanych.
dobry na wzdecia jest tez koper wloski (w daniu, lub w kroplach) oraz karczoch.
topcia - 2010-02-05, 00:13
| Aisha napisał/a: | | wtorkowego wzdęcia (mega wzdęcia) był stres |
ja reaguję somatyką na stres. Jeśli w rodzinie nie można było okazywać emocji, to dziecko uczy się je przenosić na somatykę, niestety
Kahela - 2010-02-12, 14:37
zdarzają mi się niestety dość częśto zdaje sobie sprawę że to najprawdopodobniej wynika z siedzącego trybu życia (albo to się przyczynia), bo jak jestem w pracy to siedzę prawie 12h (i je oczywiście, ale nawet jak zjem 2 jabłuszka) to od razu mam brzuch jak w późnym miesiącu ciąży, boli, i w dodatku jednocześnie się to pojawia z zaparciami
co prawda staram się jeść lekko strawne rzeczy w pracy, czy jak przewiduję takie siedzenie, ale to średnio pomaga, i czasem nie wiem co robić zupełnie tak doraźnie żeby przeszło
Arielka.v - 2010-02-13, 09:47
ja miałam wzdęcia gdy jadłam nabiał.
unikałam wtedy strączków bo czułam sie okropnie, z resztą nie tylko po nich bo nie mogłam jeść chociażby czerwonej papryki (surowej ani gotowej) czy sosu pomidorowego.
po odstawieniu nabiału minęlo teraz jem strączki czasami nawet codziennie, papryka też nie szkodzi mimo że potrafie ja mieszać z różnymi dziwnymi rzeczami a nawet sos ostatnio nie spowodował przykrych dolegliwości.
męczyłam sie z tym bardzo długo, biegałam do lekarzy, piłam błonnik z wodą i było tylko gorzej.
a teraz faktycznie zapomniałam co to wzdęcia. czasami są tylko zaparcia ale to spowodowane siedzącym trybem życia i raczej nie jest uciążliwe.
Kahela - 2010-02-13, 18:13
| Arielka.v napisał/a: | | a miałam wzdęcia gdy jadłam nabiał. | to ja nabiału jem dosyć duzo, zwłaszcza jogurtów wszelkiej maści i serów, więc może też przez to musze spróbować na jakiś tydzień wszystko takie wyeliminowaći i okarze się czy u mnie też taka przyczyna
mono-no-aware - 2010-02-13, 21:14
Aisha u mnie wzdęcia były tylko związane z szybkim jedzeniem w pracy, siedzącym trybem (8 h przy kompie). Czasami po pracy wracałam z takim bólem brzucha, że myślałam, że nie dotrę do domu. Tak jak piszesz .... brzuch jak w 5 m-cu. Ale od kiego jestem w domu na macierz./wychow. problem całkiem zniknął. Człowiek ciągle się rusza, często jest na powietrzu, a o tym, że w każdej chwili można sobie puścić bączka nie wspomnę .
angienunia - 2010-02-14, 10:00
my z mama mialysmy takze straszne wzdecia jak jadlysmy nabial. Ja nie jem nabialu juz od 1,5 roku (tyle ile jestem weganka:)), a mama od miesiaca i wzdecia calkowicie zanikly! Nawet przy siedziacym trybie zycia mamy (bo ja to raczej bardzo ruchliwy tryb zycia jestem;))
Kat... - 2010-02-14, 13:22
Ojacie ja teraz policzyłam i nabiału nie jem już rok nie wiem nawet kiedy to zleciało. Wzdęcia jak miałam całe zycie tak mam. Mam zespół jelita wrażliwego i u mnie to na podłożu nerwowym także ale są rzeczy, które wybitnie mi szkodzą. Jak zjem strączki odelwane oczywiście, gotowane z przyprawami, glonami (najgorsza jest czerowna soczewica), brokuły, kapustne to jestem nagle w piątym miesiacu, wyję z bólu dwa dni i mam bolesne skurcze jelit. Teraz po Waszych radach widze jak bardzo sobie strzelam w kolano. Nie ruszam się, ciągle jem. Ciagle! Niedokładnie gryzę, jem w stresie, jem na noc ostatnio, łączę białka i węglowodany. Muszę się jakos za to zabrać.
Kat... - 2010-02-16, 09:16
Aisha, dzięki teraz widzę, że wszystko robię nie tak. Muszę to jakoś na spokojnie przeczytać i przyswoić. Są jakieś tabele, z których dowiem się co jest nisko a co wysokoskrobiowe?
angienunia - 2010-02-16, 18:11
| Aisha napisał/a: |
zboża : grypa, proso, owies, ryż, orkisz, pszenica, produkty mączne
|
chyba gryka
ah, i o ile dobrze mi wiadomo to slodkie ziemniaki to wlasnie bataty
Aisha, czy to znaczy, ze te polaczenia sa ogolnie zle? Jesli ja np. dobrze sie czuje jak lacze bialka z weglami to czy to jakos wplywa na wchlanianie skladnikow i powinnam zrezygnowac, czy tez nie?
angienunia - 2010-02-17, 17:43
Dziekuje Aisha od jutra zaczne praktykowac te nielaczenia, bo rzeczywiscie po polaczeniu bialek z ww niezbyt dobrze sie czuje.
Kat... - 2010-02-17, 23:37
Ja to wszystko czytam, słowa niby znam ale jakoś nie do końca do mnie chyba dociera. Nie umiem sobie w praktyce tego wyobrazić.
Rozumiem tylko, że fasolka w sosie pomidorowym z kaszą czy makaronem nie, chleb z pasztetem sojowym czy hummusem nie, chleb z dżemem nie. A masełka z pestek? Traktować je jako białko? Czyli też nie z chlebem? To z czym?
Czy ja bym mogła przykładowy jakiś jadłospis prosić? Bo jak się tak zastanawiam to na śniadanie jaglana albo z suszonymi albo ze świeżymi tak? Tego nie łączyć? A co ze zmielonymi pestkami? Też nie dodawać?
Jesli na obiad jest kasza czy makaron to już bez kotlecików z np: soczewicy tak?
angienunia - 2010-02-18, 07:43
| Kat... napisał/a: | Ja to wszystko czytam, słowa niby znam ale jakoś nie do końca do mnie chyba dociera. Nie umiem sobie w praktyce tego wyobrazić.
Rozumiem tylko, że fasolka w sosie pomidorowym z kaszą czy makaronem nie, chleb z pasztetem sojowym czy hummusem nie, chleb z dżemem nie. A masełka z pestek? Traktować je jako białko? Czyli też nie z chlebem? To z czym?
Czy ja bym mogła przykładowy jakiś jadłospis prosić? Bo jak się tak zastanawiam to na śniadanie jaglana albo z suszonymi albo ze świeżymi tak? Tego nie łączyć? A co ze zmielonymi pestkami? Też nie dodawać?
Jesli na obiad jest kasza czy makaron to już bez kotlecików z np: soczewicy tak? |
dokladnie tak.
orzechy, pestki, wszelkie fasole, tofu, tempehy <-- bialko
zboza, kasze, ryze, pieczywo, makarony, platki <--- weglowodany
przykladowo np. Jaglana z suszonymi/swiezymi, olejem dobrym i cynamonem
Obiadowo np. zupa z soczewicy, ale juz bez makaronu, ryzu itp
kolacjowo np. kanapka z olejem i warzywami, kanapka z awokado i warzywami, lub makaron z duszonymi warzywami
angienunia - 2010-02-18, 19:35
Aisha, musze Ci powiedziec, ze jestes moim ZBAWIENIEM:)!
Dzis caly dzien nie laczylam ww z bialkami i stosowalam wszystkie ww przez Ciebie zasady. Zero problemow, czulam sie lekko jak piorko.
Nareszcie na basenie plynac nie odbijalo mi sie i na silowni nie czulam sie ociezala.
Takze zaczynam to praktykowac - oficjalnie od dzisiaj nie lacze ww z bialkami i mysle, ze potrwa to dluuugo:)
dziekuje:*
Kat... - 2010-02-18, 21:40
angienunia, przybij piątkę . Ja dzisiaj na próbę też nie łączyłam (tzn od dzisiaj). Nie widzę różnicy bo ja dzisiaj od rana jak przejechana przez walec się czuję i dodatkowo na obiad była brukselka ale nic mnie nie boli (jeszcze?).
Aisha dzięki za informacje. Są dla mnie bardzo cenne.
dagajaga - 2010-02-22, 23:54
kurcze mam ten sam problem od kiedy przeszłam na wegetarianizm
Nabiał już wcześniej wykluczyłam z diety ze względu na alergię córki na białko mleka krowiego.
Może diabeł tkwi w tym niełączeniu ale jakoś nie bardzo potrafię to sobie wyobrazić.
Ja regularnie robię hummus, żeby mieć go na kanapki więc z czym miałabym go jeść jak nie z chlebem? I jeżeli nie mogę go jeść z chlebem to co mam na te kanapki kłaść?
Miałam nadzieję, że jest jakiś prostszy sposób zaradzenia temu
angienunia - 2010-02-23, 13:57
ja jak robie hummus to maczam w nim kawalki selera naciowego i jest duzo lepiej niz z chlebem:)
a i chleb przestalam jesc. Ogolnie make (nawet razowa), poniewaz mi szkodzi. Jedyny chleb jaki jem to chlebek essenski, ale tylko 100% witarianski:) mniam.
A jako smarowidla na chleb to polecam wszelakie oleje tloczone na zimno (olej z pestek rozy... mniaam!), surowe maslo kokosowe, surowe maslo z czerwonej palmy, awokado, lub same warzywka. Jest co wybierac:)
angienunia - 2010-02-24, 14:17
dzieki za informacje, ale ja nigdy w zyciu nie jadlam oleju kokosowego/palmowego . Slyszalam tylko od wielu osob, ze jest przepyszny i zdrowy, no ale skoro mowisz, ze tak nie jest to bede pamietac na przylosc:)
Pozdrawiam
Arielka.v - 2010-02-24, 19:49
U mnie też pojawił się problem.
Nie są to wzdęcia ale coś zbliżonego.
juz sama sobie z tym nie radzę, może Wy coś mi doradzicie
dopóki mialam ferie na studiach jadłam regularnie, niezbyt duże porcje, wszystko ładnie sie trawiło.
tydzień temu zaczął mi sie kolejny semestr na studiach, praktycznie codziennie zaczynam zajecia rano.
wstaje o 6 i nie mam wtedy apetytu.
na zajecia zabieram najczesciej jakies kanapki.
nie wiem czy ja nie moge jesc pieczywa (ale to chyba niemożliwe bo zawsze jadlam i bylo ok) ale ono mnie strasznie "zapycha".
jak zjem kanapki na uczelni to po powrocie do domu jem już na sile po czym kolejnego dnia nie mam apetytu już nawet na te kanapki i jem dopiero po powrocie do domu.
co za tym idzie kolejnego dnia jem jeszcze później i koło się zamyka.
mój brzuch jest wielki jak balon a metabolizm rozregulowany do granic możliwości.
nie jestem w stanie uregulować sobie tego sama, jak próbuje to jest tylko gorzej
Może mi coś doradzicie???
Lily - 2010-02-24, 19:52
Arielka.v, a chleb jaki? Na drożdżach? Widocznie po prostu fermentuje.
Arielka.v - 2010-02-24, 19:57
Lily, no właśnie nie na drożdżach - na zakwasie.
Pszenno-żytni oczywiście pełnoziarnisty.
angienunia - 2010-02-24, 20:59
Bo ogolnie chleb/bulki i wyroby z maki sa 'ciezkie' dla organizmu. Mi szkodzil kazdy rodzaj pieczywa, niewazne czy na zakwasie czy nie. Dlatego zrezygnowalam w ogole z maki oraz przeszlam na nielaczenie i moje problemy zniknely, znow moge wiecej cwiczyc, bo nie czuje sie ociezala podczas treningu:)
Generalnie proponuje odstawic pieczywo na jakis czas i zaobserwowac co sie bedzie z organizmem dzialo:)
Arielka.v - 2010-02-24, 21:12
tylko co ja mam jeść na tej uczelni?
obiady z sobą nosić?
chyba bede musiala tak zrobić bo inaczej się z tym zamęczę
angienunia - 2010-02-24, 21:22
ja tez czasami mam do pozna szkole, ale ratuje sie owockami i glownie to je biore. Kroje sobie np. 2 jabluszka w osemki i 3 pomaranczki w osemki i do pojemniczka. Syci mnie na dlugo, a nie obciaza zoladka;).
Inne moje rozwiazania to namoczone orzechy + parowane brokuly - wzbudzaja niezle zainteresowanie i wszyscy chca mi podjadac:)
Jesli to Cie nie zadowoli to proponowalabym brac w pojemniczku kasze, ryz z warzywami/owocami
[ Dodano: 2010-02-24, 21:23 ]
generalnie lepiej sie troche pomeczyc z jedzeniem niz z dolegliwosciami trawiennymi, ktore (naprawde wiem to po swoim przykladzie) potrafia zrujnowac caly plan dnia i doszczetnie zepsuc nastroj.
arahja - 2010-02-24, 21:27
Może to nie najlepsza rada w temacie, ale ja noszę w małym plastikowym pojemniku ugotowany wcześniej ryż z fasolką mung wg przepisu Mali (tu o: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=152612#152612 ). Można w takim pojemniku wziąć cokolwiek - makaronową czy ryżową sałatkę, surówkę, kaszę z warzywami. Dzięki temu można długo jechać bez pieczywa, a objętość pojemnika jest mniej więcej równa dwóm kanapkom.
Lily - 2010-02-24, 21:33
A Wam smakują takie zimne gotowane warzywa? Bo dla mnie to ohyda, brr
Arielka.v - 2010-02-24, 22:16
angienunia, owoce to bardzo dobry pomysł - sama się już nad tym zastanawiałam.
tak po witariańsku
w trakcie sesji jak nie miałam czasu na gotowanie to przez kilka dni właśnie jechałam na surowiźnie (owoce, warzywa - głównie marchew i pomidory albo paprykę, orzechy, suszki,itp) i czułam się wtedy świetnie.
arahja, chodzi o taki zwykły pojemnik kanapkowy czy o jakiś specjalny zachowujący temperaturę?
euridice, warzywa też bardzo lubię. z takich na parze to szczególnie brokuł no i marchewki te malutkie juniorki. nie wiem jak one dokładnie sie nazywają, ale pyszne są.
jak już sobie kupie taki specjalny pojemniczek (może nawet jutro to nastąpi) to od razu będę kombinować
z burakami też świetny pomysł, tylko nie wiem czy w moim przypadku by sie to nie zakończyło brudną bluzką
Lily, ja lubie aczkolwiek nie wszystkie mi smakują na zimno.
niektóre się robią twarde po wystygnięciu.
a tak poza tym to ja bardzo lubię zupki.
najchętniej je sobie gotowała na 2-3 dni brała je z sobą raz na jakiś czas.
rano wystarczyłoby podgrzać i spakować.
tylko nie wiem jak to zorganizować jakiś termos???
są takie specjalne do zupy?
arahja - 2010-02-24, 23:07
| Arielka.v napisał/a: | arahja, chodzi o taki zwykły pojemnik kanapkowy czy o jakiś specjalny zachowujący temperaturę?
|
Najzwyklejszy, jakiś curver czy coś - choć mnie się dziś zamarzył bento...
hxxp://2.bp.blogspot.com/_USNTNef0UCA/Srf5iFfs8LI/AAAAAAAAA7Y/2TEiqZh7X00/s1600-h/P210909_12.25[02].JPG
Termosy do zupy istnieją, ale nigdy nie miałam z nimi do czynienia.
polena - 2011-09-25, 18:12
| Arielka.v napisał/a: | marchewki te malutkie juniorki. nie wiem jak one dokładnie sie nazywają, ale pyszne są.
|
No właśnie są dość pyszne ale trochę mi się wydaje, że takie małe idealne marcheweczki to jakieś niekoniecznie zdrowe mutanciki...? Czy dobrze mi się wydaje, czy ktoś się zna i może rozwiać moje wątpliwości?
Poza tym ostatnio borykam się ze wzdęciami a nigdy nie miałam takiego problemu... Najgorzej czuję się po owocach, wczoraj po winogronach miałam wrażenie, że pęknę. Wydaje mi się, że kiedyś ktoś na tym forum tłumaczył jak i kiedy powinno się jesc owoce. Ktoś pamięta gdzie to było? Albo ma jakąś radę..?
Pipii - 2011-09-26, 07:04
owoce powinno się jeść na czczo, czyli albo na zupełnie pusty żołądek, tj. po przerwie nocnej, albo co najmniej 3 godziny od ostatniego posiłku, najlepiej owoce jeść do południa, tj. do 12, na pewno NIE JEŚĆ po obiedzie na deser ani po kolacji. Nie mieszać owoców. Wtedy powinno być OK.
pomarańczka - 2011-09-26, 07:35
tak zgadzam się z Pipii owoców nie należy jadać po posiłkach ,ale z mieszaniem owoców to bym polemizowała, przecież sałatki owocowe robi się właśnie z mieszanych owoców i są pyszne ...
polena coś z tym winogronem nie tak czy to kupny czy z własnej działki ?
Pipii - 2011-09-26, 07:40
pomarańczka owoców nie powinno się mieszać. Sałatki owocowe to nie jest dobry pomysł, a fakt, że są pyszne nie znaczy, że zdrowe i dobre dla naszego systemu trawiennego. Nie powinno się ogólnie mieszać owoców kwaśnych ze słodkimi, świeżych z suszonymi.
polena - 2011-09-26, 14:54
Winogrona kupne... Wyczytałam gdzieś, że skórki nie są dobre i podrazniają, sama nie wiem
Na czczo, ok, może i racja. No ale kwasy owocowe na pusty żołądek..?
Lily - 2011-09-26, 16:53
| polena napisał/a: | | No ale kwasy owocowe na pusty żołądek..? | No na pewno nie na pełny, bo dopiero wtedy fermentują. Zresztą moim zdaniem to mit, że nie wolno owoców na czczo jeść (mnie tak wmawiali w dzieciństwie, jak pewnie wielu osobom) Przecież są lekkostrawne, po 30 minutach już ich nie ma w żołądku, w dodatku są zasadotwórcze.
Co do sałatek - na pewno bez melona, bo on się trawi najszybciej i powinien być jedzony osobno.
polena - 2011-09-26, 17:48
Czyli kolejny mit obalony Boję się zjeść rano pomarańczę ale kawę na pusty żołądek - jak najbardziej
Pipii - 2011-09-26, 18:20
owoce właśnie powinno się jeść na czczo.. gdyż owoce przebywają w żołądku b. krótko, od razu trafiają do dwunastnicy, nie potrzebują takiego trawienia w żołądku i gdy w żołądku jest już jakaś porcja jedzonka to albo popychają tę porcję dalej, do dwunastnicy, czyli ta porcja z żołądka nie uległa właściwym procesom trawiennym i dalej będzie gnić - powodując WZDĘCIA, gazy i inne problemy gastryczne, albo te owoce będą fermentować na kupie już nie-do-strawienia masy pokarmowej w żołądku, zwalniając lub całkowicie w przypadku pokarmu skrobiowego hamując procesy trawienne i dalej to samo - WZDĘCIA, gazy, biegunki, zaparcia - co tylko kto chce
Takie owoce jak arbuzy, melony, papaje powinno się jeść totalnie, zupełnie na czczo, gdyż one praktycznie nie przebywają w żołądku, tylko od razu MYK do dwunastnicy - zajedzanie arbuzem czy melonem pokarmu stałego, np obiadu jest głupotą nr 1.
polena - 2011-09-26, 19:08
Ma to dla mnie sens, Pipii, wielkie dzięki za wytłumaczenie procesu
Pipii - 2011-09-27, 06:48
polena na zdrowie !!
pomarańczka - 2011-09-28, 07:00
| Pipii napisał/a: | | pomarańczka owoców nie powinno się mieszać. |
wybacz Pipii ,ale są różne szkoły żywieniowe widać ja nie preferuję takiej jak Ty ...więc sama widzisz ... nadmieniam iż mam b.dobre trawienie i zero wzdęć
[ Dodano: 2011-09-28, 08:17 ]
| polena napisał/a: | Boję się zjeść rano pomarańczę ale kawę na pusty żołądek - jak najbardziej |
polena to Twój wybór przecież sama wiesz co robisz ...
Pipii - 2011-09-28, 07:36
OFF TOP pomarańczka zapytaj się Sarbjot odnośnie łączenia owoców - to dopiero jest hard core! OFF TOP
krok 1
Rozpoznaj pięć podstawowych typów owoców: owoce, których podstawowym składnikiem jest woda i sole mineralne (melon), słodkie owoce (banany i daktyle), półkwaśne owoce (wiśnie, winogrona, jabłka, jagody), owoce kwaśne (pomarańcze, cytryny, grejpfruty lub limonki) oraz owoce stanowiące istne bomby witaminowe i kaloryczne, ale również ciężkostrawne (np. awokado).
krok 2
Wybieraj owoce z jednej kategorii lub kategorii pokrewnych, czyli jedz słodkie owoce z innymi słodkimi lub półkwaśnymi. Słodkie owoce możesz dodatkowo łączyć z liściastymi warzywami typu sałata, rukola, roszponka.
krok 3
Jeśli masz wrażliwy żołądek, zrezygnuj z cytrusów, gdyż mogą one podrażnić delikatną śluzówkę żołądka. Kiedy wyciskasz sok ze świeżych pomarańczy lub grejpfrutów, pamiętaj, by rozcieńczyć go z wodą mineralną.
krok 4
Do mlecznych deserów, możesz bez obaw dodawać banany. Unikaj jednak miksowania zbyt wielu owoców naraz. Truskawki możesz bez obaw łączyć ze zsiadłym mlekiem, czy kefirem. Postaraj się nie używać mleka w proszku i substancji słodzących, które obciążają nasz system trawienny.
krok 5
Unikaj łączenia kwaśnych i półkwaśnych owoców z warzywami, takimi jak papryka czy ogórek, gdyż mogą one wywołać wzdęcia. Sałatki warzywno - owocowe wyglądają najlepiej w przepisach kulinarnych. Dla naszego organizmu stanowią zbyt duże obciążenie.
krok 6
Postaraj się nie kupować sałatek owocowych w sklepach, gdyż nie masz wpływu na ich zawartość i sposób przechowywania. Są one najczęściej sztucznie konserwowane. Kiedy leżą zbyt długo, wytwarzają się szkodliwe dla naszego organizmu kwasy.
krok 7
Nie łącz melonów i arbuzów z innymi owocami, gdyż to pierwszy krok do tego, by zakłócić pracę jelit.
krok 8
Uważaj na awokado, gdyż na ten owoc bardzo dużo osób ma alergię. Awokado, choć jest prawdziwą bombą witaminową, bywa również dość ciężkostrawne.
Wskazówki i ostrzeżenia
Wybieraj owoce dojrzałe. Nie przetrzymuj ich w domu dłużej niż kilka dni. W ciepłe dni trzymaj owoce w lodówce na najniższych półkach. Korzystaj z owoców sezonowych. Nowe owoce włączaj do diety stopniowo.
stąd : hxxp://www.tipy.pl/artykul_10476,jakich-owocow-nie-laczyc.html
Każdy z nas ma inny ukł. pokarmowy. Niektórym łączenie i mieszanie owoców może nie szkodzić , jednakż u niektórych jest to tylko pozór, gdyż wewnątrz organizmu odkładają się kamienie nerkowe, wątrobowe i inne świństwa.
Na pewno, ale to na pewno nie należy jeść owoców PO POSIŁKU, szczególnie węglowodanowym czy białkowym.
Jeżeli posiłek składał się w głównej mierze w warzyw, w tym surowych - można jeść owoc neutralny, np jabłko, nie powinno to spowodować większego dyskomfortu, ale może!
Gerson twierdzi, iż można łączyć produkty pochodzenia roślinnego w dowolne kompozycje - również jeść owoce PO POSIŁKU, jednakże trzeba zwrócić uwagę jakie posiłki królują w diecie Gersona - same warzywa, żadnych zbóż (prócz owsa na śniadanie), żadnych białek, strączków itd. + 4 lewatywy dziennie + solidna porcja enzymów trawiennych w tabletce.
Wzdęcia są głównie spowodowane dysfunkcją wątroby - osłabione Yang wątroby, nadmiar Yin. Wątroba po prostu nie daje rady i stąd takie sygnały. Proponuję dodawać do codziennego menu 2 łyżeczki mielonych ziaren ostropestu.
polena - 2011-09-28, 08:46
| Pipii napisał/a: |
Wzdęcia są głównie spowodowane dysfunkcją wątroby - osłabione Yang wątroby, nadmiar Yin. Wątroba po prostu nie daje rady i stąd takie sygnały. Proponuję dodawać do codziennego menu 2 łyżeczki mielonych ziaren ostropestu. |
A ja chciałam zapytać, czy to prawda, że na wzdęcia i ogólnie oczyszczanie pomaga picie na czczo wody z sokiem z cytryny? Ostatnio poczytałam, że rozpuszcza i usuwa złogi przez co sytuacja w jelitach się poprawia i zaczęłam od dziś pić...
Pipii - 2011-09-28, 09:41
polena ogólnie oczyszcza woda z cytryną wątrobę (CIEPŁA WODA!) pita na czczo, czysta = sprawna wątroba = brak wzdęć. Jednakże gdy już masz wzdęcie to picie wody z cytryną nic nie da, bo te oczyszczanie to proces bardzo długofazowy i powolny.
polena - 2011-09-28, 09:56
Pipii, rozumiem, że to nie lek tylko raczej profilaktyka ale chcę to stosować właśnie mając na celu wzmocnienie wątroby A co z tymi złogami w jelitach? Cytryna faktycznie ma na nie jakiś wpływ?
Pipii - 2011-09-28, 14:53
polena moim zdaniem kamieni kałowych w jelitach picie wody z kapką cytryny nie ruszy!
pomarańczka - 2011-09-29, 10:12
Pipii nie mieszaj w to Sarbjot proszę Cię
Coś Ty taka nerwowa ? co Cię ugryzło
Pipii - 2011-09-29, 18:36
| pomarańczka napisał/a: | Pipii nie mieszaj w to Sarbjot proszę Cię
Coś Ty taka nerwowa ? co Cię ugryzło |
odpisałam Ci na priv. Nic mnie nie ugryzło. Jest dobrze. Może źle interpretujesz moje słowa?
Nie mam nic do Ciebie, na prawdę!
Pipii - 2011-12-09, 14:08
-> nie wiedziałam co to Activia, sprawdziłam
deser "jogurtowy" z kawałkami mrożonych owoców, słodzony cukrem raczej nie pomoże przy wzdęciach.
machok - 2012-05-30, 22:08
Szukam pomocy. Nie jem mięsa od mniej więcej dwóch miesięcy. Na początku wszystko było ok, ustąpiły zaparcia. Ale od trzech tygodni mam non stop wzdęcia, niezależnie czy jem strączki czy nie. Czytałam wątek, nie łączę węglowodanów z białkiem, przyprawiam ale i tak jestem nieznośna dla otoczenia Podejrzewałam razowy chleb, ale jem go od dawna, to nie jest nowy element diety...
Juz nie wiem co robić, trudno tak egzystować.
MartaJS - 2012-05-31, 07:29
machok, a pijesz mleko?
diancia - 2012-05-31, 08:41
machok, a może zbyt ciężkie dania na wieczór? może zmieniłaś sposób gotowania ostatnio albo jesz więcej surowych warzyw/owoców?
Pipii - 2012-05-31, 11:44
machok zero nabiału, zero surowego, zero owoców surowych, zero słodyczy
3 razy dziennie ciepłe posiłki, gotowane
na kolację - zupa warzywna
zero chleba
diancia - 2012-05-31, 11:50
| Pipii napisał/a: | machok zero nabiału, zero surowego, zero owoców surowych, zero słodyczy
3 razy dziennie ciepłe posiłki, gotowane
na kolację - zupa warzywna
zero chleba | zero przyjemności
żart, sama tak jem, no może poza zupą na kolację i chlebem raz na jakiś czas.
bronka - 2012-05-31, 11:55
machok, spróbuj jeszcze popijać majeranek jako herbatę
Ovis - 2012-05-31, 12:48
machok, ja po przejsciu na wege mam wzdecia tylko po mleku i cukrach. Jogurty sa ok, kefiry tez, ale wszelkie produkty ktore zawieraja mleko i cukier powoduja, ze moj zoladke prawie eksploduje.
Mozesz sprobowac poijack herbatke z kopru wloskiego - mi pomaga.
Pozdrawiam!
machok - 2012-05-31, 15:32
Faktycznie zero wszystkiego...
Mleka nie piję, żadnych jego przetworów nie używam. Jajka sporadycznie w czymś sie zdarzą...
Chleb razowy jem. Surowych warzyw tyle samo co zwykle.
Wychodzi, że tylko kasze i gotowane warzywa?
Tak do końca życia??
Czy układ trawienny sie dostosuje?
A może czegoś w florze bakteryjnej jelit jest za mało? Czy ktoś stosuje probiotyki? Chyba spróbuje wszystko gotować, choć brzmi upiornie...
[ Dodano: 2012-05-31, 16:37 ]
Coś mi sie zdaje, ze jak do końca sie zastosuje do tych rad "zero", to skutkiem ubocznym, acz pożądanym będzie utrata wagi..
Cukru używam do kawy i tu zgroza ogarnia, ze te resztkę cukru trzeba porzucić!
bronka - 2012-05-31, 15:45
machok, ja bym zaczęła od popijania majeranku w ilościach hurtowych i nie spożywania owoców po posiłkach ( kiedy to sobie fermentują w układzie pokarmowym zatamowane poprzednim posiłkiem).
| machok napisał/a: | | Tak do końca życia?? |
nie. Aż Ci się organizm ogarnie
Pipii - 2012-05-31, 17:58
jajka jak najbardziej TAK
herbatka z kopru włoskiego jest b. dobrym pomysłem
diancia - 2012-05-31, 18:09
| machok napisał/a: | | Coś mi sie zdaje, ze jak do końca sie zastosuje do tych rad "zero", to skutkiem ubocznym, acz pożądanym będzie utrata wagi.. | niestety, nie musi tak być - ze zbóż, gotowanych owoców i warzyw można przyrządzić mega pyszne smakowitości, od których wcale się nie chudnie chociaż prawda to, że odżywiając się wyłącznie w ten sposób, waga się ładnie reguluje
| machok napisał/a: | | Cukru używam do kawy i tu zgroza ogarnia, ze te resztkę cukru trzeba porzucić! | cukier porzuć, ale smaku słodkiego porzucać nie musisz zamień cukier na stewię, syrop z agawy, z brązowego ryżu czy inny jęczmienny/klonowy - będzie zdrowo i słodko wspaniale słodkie są też suszone morele, suszone daktyle - dla mnie są jak słodziutkie cukierki lub żelki
machok - 2012-05-31, 18:37
Ja nigdy nie lubiłam gotowanego czegokolwiek... więc przypuszczam, że nie zjem dużo. Poza tym musiałabym gotować oddzielnie dla siebie i rodziny. Coś mi się zdaje, że moje racje żywieniowe będą skąpe...
Jak schudnę to mój mąż sie nie obrazi
Poli - 2012-06-05, 21:52
Machok ja akurat nie jestem zwolennikiem rad z unikaniem surowego , owocow itp. Tutaj nie jest to problemem, tylko jelita , ktore zawalone sa syfem , gdzie surowizna zaczyna fermentowac poniewaz nie ma przejscia, ja polecam na poczatek lewatywe , glodowke i mono diete, najlepiej polecane sa banany, poniewaz odbudowuja naturlana flore bakteryjna i daja uczucie sytosci ,taka monodieta np tydzien i pozniej mozna zaczac wprowadzac powoli reszte pozywienia, i takze radze unikac produktow mlecznych i cukrow
diancia, cukier w zadnej postaci nie jest zdrowy, szczegolnie wychwalana ostatnio agava czy stevia
diancia - 2012-06-06, 07:00
| Poli napisał/a: | cukier w zadnej postaci nie jest zdrowy, szczegolnie wychwalana ostatnio agava czy stevia | a naturalnie słodkie owoce świeże i suszone? czemu wg Ciebie słody nie są zdrowe/są niezdrowe?
maga - 2012-06-06, 11:10
diancia, słodkie owoce świeże i suszone (spożywane z umiarem) są ok. Słody już mniej, choć na pewno bardziej niż czysta sacharoza czy fruktoza.
Słód to produkt przetworzony, ma większą koncentrację cukrów, przez co wpływa niekorzystnie na wahania poziomu glukozy (a co za tym idzie insuliny) we krwi. Podobnie jest z sokami owocowymi wyciskanymi samodzielnie - niby produkt jak najbardziej ok, ale jednak zawiera zbyt dużą ilość cukru (spożywamy go więcej niż spożylibyśmy jedząc całe, nieprzetworzone owoce), jest pozbawiony błonnika, przez co zbyt szybko podnosi poziom glukozy.
Najlepiej spożywać produkty jak najbardziej naturalne, całościowe, wtedy organizm nie "głupieje".
Oczywiście odrobina miodu czy zdrowego słodu nie zaszkodzi. Warunkiem jest UMIAR.
diancia - 2012-06-06, 11:48
maga, dziękuję za bardzo wnikliwe wyjaśnienie
machok - 2012-06-07, 15:11
Dzięki.
Na razie mam taki bałagan w brzuchu, że szkoda gadać...
Przymierzam się do gruntownego oczyszczenia jelit. Dawno powinnam to zrobić, ale procedura nie zachwyca...
Zobaczymy, może po oczyszczeniu i monodiecie przez jakiś czas, wszystko się unormuje.
Zastanawiam się tylko, czemu mi ten brzuch odmówił współpracy dopiero po miesiącu...
Przecież wcześniej jadłam dużo gorsze rzeczy i żyłam normalnie. A ponoć nie trawimy mięsa i ono gnije...
jazgottt - 2012-06-07, 17:40
Machok, u Ciebie to możliwe, że organizm nie miał okazji stopniowo przyzwyczaić się do zmiany pożywienia. Prawdopodobnie jesz sporo więcej błonnika i Twój organizm nie jest do tego przyzwyczajony. Wiem, że oprócz rad zamieszczonych tutaj wielu osobom pomaga aktywność fizyczna, zwłaszcza bieganie.
Probiotyki to moim zdaniem dobry pomysł, wart wypróbowania. Jak nie pomoże, to nie zaszkodzi przynajmniej. Sama nie mam wzdęć, a miewałam i to często. Na mnie produkty wszelkie fermentowane źle działają, kiszonki też. Dlatego przeszłam kurację długotrwałego zażywania probiotyku, a teraz biorę go profilaktycznie tylko wtedy, gdy coś z brzuchem "się dzieje", czyli niezmiernie rzadko. Słodzę tylko ksylitolem. Bardziej dla jego efektu niż dla smaku zazwyczaj. Dobrze robi mi na jelita:) Tylko na początku powinno się stopniowo przyzwyczajać organizm do ksylitolu, jeśli wcześniej się go nie jadło.
Istnieje też możliwość, że szkodzi Ci coś, co teraz jesz częściej niż kiedyś i masz na to np. nietolerancję pokarmową. Test nietolerancji pokarmowych coś by mógł tu wyjaśnić, ale jest dość drogi niestety. Tańszą opcją jest zastosowanie monodiety - jaglanej, bananowej czy coś w tym guście. Jeśli po kilku dniach wzdęcia ustąpią lub się wyraźnie zmniejszą, stopniowo dodając nowe pokarmy do tej monodiety będziesz mogła wychwycić, co Ci szkodzi.
TomaszOzdowski - 2012-06-08, 14:50
| machok napisał/a: | | A może czegoś w florze bakteryjnej jelit jest za mało? Czy ktoś stosuje probiotyki? |
Jeżeli masz podejrzenia co do flory bakteryjnej a brałaś wcześniej choć raz antybiotyki, to proponuję wykonać prosty test szklanki wody na określenie czy mamy przerost grzybów w jelitach. Ponieważ właśnie przerost Candida może powodować problemy z prawidłowym trawieniem a co za tym idzie ze wzdęciami.
Rano nalewamy do przeźroczystej szklanki wodę i plujemy do niej (ważne - robimy to zaraz po wstaniu zanim cokolwiek złożymy do ust czy je wypłuczemy, na czczo). Po około 30-45 minutach obserwujemy co się stało ze śliną. Jeżeli po tym czasie pozostawiła ona na powierzchni powłokę a od niej ciągnie się w dół takie białawe, bądź przeźroczyste "farfocle" (flegma) z dużym prawdopodobieństwem wskazuje to na zagrzybienie.
| machok napisał/a: | | Cukru używam do kawy i tu zgroza ogarnia, ze te resztkę cukru trzeba porzucić! |
Na pewno warto i tej resztki cukru. A przynajmniej zamienić go na brązowy nie rafinowany cukier trzcinowy albo (jest jeszcze lepsze) na cukier brzozowy (ksylitol), który jako jedyny pozostawia zasadowy odczyn w żołądku i jelitach.
Odnośnie samych probiotyków mogę powiedzieć, że osobiście w domu stosuję semibiotyk Nutrilite Intesti Flora 7. Sprawdziłem go na wielu osobach w tym również na sobie i mojej rodzinie. Zasiedlanie odbywa się w następujący sposób np: 7 dni podaję florę wraz z rozpuszczalnym błonnikiem (stanowi on pożywkę dla bakterii), następnie robię 7 dni przerwy. Potem powtarzam proces.
Na koniec, odnośnie wzdęć dopowiem jeszcze, że to co warto zrobić to nauczyć się pić płyny (najlepiej letnią wodę) przed posiłkami (około 15 minut przed). Picie po jedzeniu zaburza cały proces trawienia czego efektem mogą być procesy gnilne źle strawionego pokarmu.
moritura - 2012-06-09, 09:32
| Cytat: | | zamienić go na brązowy nie rafinowany cukier trzcinowy |
A co za różnica - trzcinowy czy buraczany?
Mam pytanie co do herbatki z majeranku - mianowicie, czy robicie ją z "przyprawy" czy też można dostać nierozdrobnioną wersję gdzieś? W aptece?
diancia - 2012-06-09, 09:39
| moritura napisał/a: | | czy robicie ją z "przyprawy" | ja miałam raz majeranek jako składową ziół leczniczych od naturopaty i kupiłam w sklepie zielarskim (w Kraku to na szewskiej herbapol lub na zamenhoffa w naturalnym sklepie). na moje oko to za wiele się nie różnił od takiego przyprawowego pod względem rozdrobnienia, za to aromat milion razy silniejszy
bronka - 2012-06-09, 09:40
| moritura napisał/a: | | Mam pytanie co do herbatki z majeranku - mianowicie, czy robicie ją z "przyprawy" czy też można dostać nierozdrobnioną wersję gdzieś? W aptece? |
tak. Majeranek to majeranek.
Polecam dary natury.
| diancia napisał/a: | | za to aromat milion razy silniejszy |
bo dobrej jakości pewnie
machok - 2012-06-09, 18:41
Test ze śliną zrobiłam, gluty były ale po 20min zniknęły. Co teraz?
TomaszOzdowski - 2012-06-12, 10:16
| machok napisał/a: | | Test ze śliną zrobiłam, gluty były ale po 20min zniknęły. Co teraz? |
Jeżeli ten test Ci wystarczy by uwierzyć, że masz zagrzybiony organizm to warto się za to zabrać. Jeśli potrzebujesz jeszcze uwiarygodnić tą informację, warto poszukać laboratorium, w którym robią badania pod kątem grzybów Candida Albicans.
Jeśli jednak chcesz od razu przystąpić do usuwania tego paskudztwa ze swojego organizmu, to z moich doświadczeń bardzo dobrze sprawdza preparat krzemowy ANRY. Dla skutecznego i definitywnego usunięcia grzyba z organizmu potrzeba jeszcze kilka innych suplementów, które mają wspomóc organizm i układ odpornościowy w dochodzeniu do pełnej wydolności.
Moje doświadczenia opierają się o suplementy jednej marki (Nutrilite) i tylko w oparciu o te preparaty potrafię powiedzieć co i jak. Ale by nikt nie zarzucał mi że uprawiam tu jakąś kryptoreklamę, więcej informacji chętnie udzielę na priv.
machok - 2012-06-12, 11:11
To daj na priv. Wierzyć wierze ale kasy mam mało
jazgottt - 2012-06-12, 21:48
machok, to wszystko, co zaraz wymienię, ma działanie przeciwgrzybiczne: czosnek, oregano, bazylia (szczególnie świeże), ksylitol, olej kokosowy, kurkuma. Jest takich substancji więcej i na pewno niektóre są dość tanie. Probiotyk też pomaga wyprzeć nadmiar grzyba z jelit, na zasadzie robienia mu konkurencji:) może nie szalej od razu z drogimi preparatami, jeśli nie masz kasy, nie wiadomo, czy podziałają:) preparaty zawsze można kupić, jak proste metody zawiodą:) Ewentualnie możesz pod kontrolą lekarza obeznanego w temacie pozbywać się grzyba. Zawsze większa jest szansa, że się powiedzie:)
Oczywiście cukier czy biała mąka to jest wspomagacz wzrostu dla tych niecnych stworków, więc lepiej sobie odpuścić choć z grubsza.
Jest też preparat, drogi, a jakże, ale za to po wyłykaniu 1 opakowania być może nie będzie potrzeby łykać kolejnego. Jest to olejek z oregano (wiem, że firma Solgar taki ma, może inne też mają w ofercie). Polecany był mi (nie dla mnie, ale przy mnie) ten olejek z oregano na grzyby już przez 2 lekarzy, z czego każdy jest takim trochę bardziej myślącym lekarzem, nie są to tzw. konowały. Taniej wyjdzie posadzić oregano oraz bazylię i jeść ich listki na świeżo, też powinno w miarę podobnie zadziałać, szczególnie z dobrym probiotykiem oraz innymi przeciwgrzybicznymi pokarmami, jak czosnek lub ksylitol. Tylko będzie miało pewnie nieco słabsze działanie, ale może u Ciebie nie ma tragedii i podjadanie ziół wystarczy:)
Znam też osobę, która miała wzdęcia z powodu lamblii. Z tego, co kojarzę, olejku z oregano też lamblie nie lubią, więc jeśli nawet ich nie zabija, to powinien je osłabiać. Powtarzam po lekarce, dlatego dokładnie nie pamiętam wszystkiego ze szczegółami:) Niektórzy leczą się nalewką kapucyńską z takich dolegliwości, ona nie jest droga, jest produktem tradycyjnym, przez pokolenia wypróbowanym.
Krzem zamiast ze specjalnego preparatu warto sobie pobierać z kaszy jaglanej czy z herbatki ze skrzypu (moja lekarka poleca picie jej od czasu do czasu, że niby każdego dnia to za dużo). Tu jest wątek o tym preparacie ANRY:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=3686&highlight=anry
Sama go nie stosowałam, ale wzbudza on pewne kontrowersje i do końca nie wiadomo, czy działa.
A wzdęcia można mieć z tak prozaicznej przyczyny, jak nietolerancje pokarmowe, które mogą przy zmianie diety się nasilić, jeśli nowa dieta zawiera więcej nie tolerowanych pokarmów. W takim wypadku po wyeliminowaniu z diety lub choć ograniczeniu nie tolerowanych pokarmów bardzo szybko następuje poprawa. Sytuacja taka nie wymaga też zakupu drogich suplementów:)
Oczywiście wybór, czy leczyć się drogimi preparatami o nie do końca potwierdzonej skuteczności zależy od Ciebie. Namawiam tylko do mocnego zastanowienia się, zanim coś zakupisz:) Grzybka w jelitach mieć możesz, owszem. W dobie powszechnego stosowania antybiotyków bardzo dużo ludzi ma z tym problem. Możesz mieć i grzyba, i nietolerancje pokarmowe i jeszcze coś do tego w komplecie, niestety takie mieszanki zdarzają się najczęściej. Jeśli nie oceniasz swojego stanu zdrowia oraz samopoczucie źle, prawdopodobnie wiele nie będziesz musiała robić, aby się "wyleczyć":)
machok - 2012-06-13, 07:27
Dziękuje za rady.
Kupować na razie niczego nie zamierzam, ze względu na kasę i ze jest ciut lepiej. Ale tylko ciut. Sama nie wiem co pomogło.
Grzyba to mam na bank, swojego czasu musiałam brać tyle antybiotykow, ze grzybice miałam- różne, w kilku miejscach, to czemu i nie jelita? Co prawda byłam leczona, ale może coś zostało...
O olejku z oreganu słyszałam, ale wole liście
Białej mąki nie jadam, ale jak mówi miś nieoceniona lekarka:
"Kazde świństwo żywi się cukrem". Może i z razowej są w stanie sobie coś pozyskiwac...
Czy wzdecia mogą być spowodowane przez wątrobę?
Moja ostatnio źle się czuje. Po czosnku tak mnie dusi, ze hej.
Wiem, ze to ona, bo w ciąży miałam takie uczucie i enzymy wyszły źle, aldehydy we krwi...
Które z roślin pomagają watrobie?
jazgottt - 2012-06-13, 10:35
Machok, sama piekę chleb gryczano-ryżowo-kukurydziany, ponieważ my się żywimy bezglutenowo z powodu nietolerancji pokarmowej na te zboża (ja) oraz tzw. gluten sensitivity, czyli nadwrażliwości na gluten (mój chłopak). Wiem, że bezglutenowe zboża są polecane w diecie przeciwgrzybicznej. Pszenica najbardziej sprzyja grzybom, razowa też, choć biała mąka pszenna to wiadomo, że najgorsza jest. Żyto jest takie pośrednie. Jednak czy pozbycie się pełnoziarnistych zbóż glutenowych to warunek konieczny do pozbycia się grzyba, to tego nie wiem, być może da się i jedząc je.
Na wątrobę świetny jest ostropest. Czasami bywa w sklepach ze zdrową żywnością, choć częściej w zielarskich. Je się łyżeczkę dziennie, można kupić całe ziarenka i po prostu rozgryźć i przeżuć, to wersja najszybsza i najprostsza. Na mnie najlepiej działała herbatka z ostropestu (teraz już na szczęście nie potrzebuję, jem duuuużo świeżych owoców i warzyw oraz prawie wcale tłuszczy dodanych jak oleje oraz nie smażę prawie wcale i wątroba śmiga jak należy). Mieli się ostropest, potem zalewa wodą i gotuje 5 minut na malutkim ogniu. Na tej stronie jest przykładowe dawkowanie, choć jest ono większe niż stosowałam:
hxxp://ostropestplamisty.info/dawkowanie-sposob-uzycia.html
Można też pójść na łatwiznę i kupić sylimarol. W zasadzie jest to ekstrakt z ostropestu, zawiera standaryzowaną ilość sylimaryny. Sama wolałam ostropest, bo nie lubię nawet łagodnych leków, ale mojemu chłopakowi się nie chciało i korzystał z sylimarolu, też z dobrym skutkiem.
Mam taki zwyczaj, że jak biorę leki syntetyczne, to staram się ostropest podjadać lub herbatkę z ostropestu popijać, bo moja wątroba daje znać o sobie zatruwana chemią dość szybko. Nie każdy jest tak wrażliwy. Mam podobno tę chorobę Gilberta, być może dlatego tak jest. Ani leków ani ostropestu od jakiegoś czasu nie potrzebuję zresztą:)
machok - 2012-06-13, 10:54
Super, w ostropest sie zaopatrzę. Z tym swieżym to nie bardzo moge. Wzdec nie mam wiekszych, ale jakby sie gorzej czuje. Odrzuca mnie. Mi watroba padła 8 lat temu, w ciąży. Wtedy nawet jabłka musiałam gotować. Teraz jest dużo lepiej, ale surowizna w dużej ilości nie wchodzi.
jazgottt - 2012-06-13, 11:27
| machok napisał/a: | Super, w ostropest sie zaopatrzę. Z tym swieżym to nie bardzo moge. Wzdec nie mam wiekszych, ale jakby sie gorzej czuje. Odrzuca mnie. Mi watroba padła 8 lat temu, w ciąży. Wtedy nawet jabłka musiałam gotować. Teraz jest dużo lepiej, ale surowizna w dużej ilości nie wchodzi. |
Jak Cię odrzuca, to masz racje, nie jedz, organizm może sam wie najlepiej, ani medycyna chińska, ani nowoczesna kliniczna dietetyka nie są mu czasem potrzebne do rozpoznania pożywienia właściwego;) Jeśli masz jakieś np. grzybki w przewodzie pokarmowym, to nawet zdrowe produkty mogą się tam "przewalać".
Na pewno nie polecam Ci (w oparciu o osobiste doświadczenia związane z wzdęciami) jedzenia surowych jabłek na takie dolegliwości, one mi się nie przewalają w brzuchu dopiero od niedawna, wcześniej akurat jabłka musiałam lekko dusić. Dojrzałe banany czy ananas za to ładnie mi wchodziły. Teraz jem wszystko jak leci świeże i jest ok:) Jak takie produkty powodują dyskomfort trawienny to prawdopodobnie przewód pokarmowy nie jest całkiem zdrowy i nie jest to wina naturalnych produktów, ale tego, co się jadło wcześniej całe życie, leków itd.. Zdrowe jelita tak nie szaleją od naturalnych pokarmów.
Poli - 2012-06-15, 13:22
| jazgottt napisał/a: | | Machok, sama piekę chleb gryczano-ryżowo-kukurydziany, |
To ja poprosze o przepis
Co do owocow , jablka i ogolnie owoce naszego "regionu" zaliczaja sie do ciezkostrawnych .Wiec przy problemach trawienia nie powinnio sie jadac lokalnych owocow a tropikalne, typu mango, banan czy melon.
Jeszcze jest inny problem, ze my mamy w zwyczaju jedzenie niedojrzalych owocow a tu juz łatwa droga do niestrawnosci. Jest juz normalnoscia jedzenie niedojrzalych bananow a dojrzalych wyrzucanie do smieci , poniewaz myslimy ze zaczely sie psuć A tymczsem dojrzaly banan posiada na skorce brazowe kropki , banana bez brazowych kropek nie powinno sie jesc.
jazgottt - 2012-06-15, 14:05
Poli, jest dokładnie tak jak mówisz:) można też jeść duszone owoce, jeśli komuś nie przeszkadza jedzenie ich w ten sposób i nie ma kasy na importowane. Sama jeśli duszę to głównie jabłka, gruszki, ewentualnie z dodatkiem suszonych owoców. Krótko staram się dusić.
Przepis na chleb jest prosty jeśli chodzi o drożdżowy (który mi nie szkodził nawet kiedy leczyłam kandydozę, o dziwo). Miesza się łyżką, w misce, mąki w różnych proporcjach, z czego najwięcej gryczanej, a reszta jako dodatki, można dorzucić też z amarantusa. Drożdże dawałam organiczne, suszone, mieszałam razem z mąką. Jak ktoś używa sól, można też sól wymieszać z mąkami. Plus mielone siemię lniane - lubię dorzucić kilka łyżek. Czasem też inne pestki mielę i dodaję.
Jak suche składniki są wymieszane to dodaję lekko ciepłej wody w ilości takiej, aby ciasto było gęste, ale dało się wymieszać łyżką. Wszystko dodaję na oko. Można dodać łyżkę oleju do ciasta, ale ja to pomijam. Bezglutenowy chleb miesza się chwilę, 2-3 minuty może, do połączenia się składników, nie wyrabia się go. Przekładam potem do foremki. Foremkę biorę silikonową, lub zwykłą, ale wtedy wykładam papierem do pieczenia. Chleb rośnie, potem wstawiam go do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na ok 45 minut (mój słabo grzeje, jak ma się nowy, porządnie grzejący piekarnik, to wystarczy 40 minut na 180 stopni).
Ostatnio robię taki zaczyn drożdżowo-zakwasowy, oszukany zakwas. Biorę 2-3 łyżeczki eco drożdży w proszku, 400 g mieszanki mąk, 600g wody. Mieszam,zostawiam pod ściereczką w miarę ciepłym miejscu na 3 doby. Każdego dnia mieszam 1 raz. Po 3 dobach przekładam do słoików, zakręcam i trzymam w lodówce ok 7-10 dni. Można zamrozić. Taka ilość zakwasu starcza na 4-6 chlebów (typowa keksowa foremka). Jak robię z tego chleb, to mieszam ten zakwas z mąkami, mielonym siemieniem i ciepławą wodą. Rośnie dłużej niż drożdżowy, minimum 2-3h.
Poli - 2012-06-16, 22:38
jazgottt dzieki za przepis, do tej pory robilam tylko chleb sam z gryki , ale byl jakby nodny w smaku , mysle ze kukurydza moze dac malego kopa
jazgottt - 2012-06-17, 11:52
Poli, mam nadzieję, że będzie Ci smakował:) u nas te pestki mielone dają też efekt taki, że chleb nie jest tak suchy, no i mój chłopak ma niedowagę wciąż lekką, choć coraz mniejszą, więc jako główny konsument chleba otrzymuje go w wersji bardziej kalorycznej, bo z pestkami/orzechami:)
Dodawałam już różne mąki, nawet jaglaną kiedyś. Wszystkie poza glutenowymi, aha, z teffu też. tylko z uwagi na cenę tej mąki był to jednorazowy eksperyment. Jako baza zawsze jest gryka, bo lubimy i się takie chleby udają:)
mariaaleksandra - 2012-11-27, 15:08
Mam pytanie. Czy jest sposób, żeby przyrządzić brokuła, kalafiora tak aby nie powodowały wzdęć? Od tych warzyw brzuch mi pęka, okropne bóle kolkowe, że aż się w ogóle jeść odechciewa. Jakieś namaczanie? Zioła?
Jagula - 2012-11-28, 00:29
| mariaaleksandra napisał/a: | | Zioła? | kminek, cząber, majeranek
dżo - 2012-11-28, 22:20
mariaaleksandra, a jak je przygotowujesz? dusisz? gotujesz? pod czy bez przykrywki?
|
|