wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Muszę Wam opowiedzieć... - Stach mówi, Tymo też zaczyna! :-)

MartaJS - 2011-12-14, 18:45
Temat postu: Stach mówi, Tymo też zaczyna! :-)
Stach ma klocki i wiaderko z otworami, ostatnio próbuje dopasowywać te klocki i wrzucać, idzie mu na razie tak sobie, ale bardzo się stara.

Siedzimy sobie, mąż ma dziurę w spodniach na kolanie. Stach bierze klocek, próbuje wszystkie otwory po kolei, ale nie pasuje jakoś (pod złym kątem wkłada). Myśli, myśli... i nagle olśnienie, bierze klocek i z okrzykiem "aaaaa" wkłada w dziurę w tatowych spodniach :-)

kofi - 2011-12-14, 20:18

Co za sprzyciarz! :mrgreen:
lilias - 2011-12-14, 21:00

:lol: :lol: :mrgreen: bystre dziecko, ciekawa jestem miny taty ;-)
Jadzia - 2011-12-14, 21:11

Miszcz :mryellow:
an - 2011-12-15, 00:25

:-)
squamish - 2011-12-15, 08:52

Hehe kto szuka nie błądzi... :mryellow:
Madź - 2011-12-15, 09:57

MartaJS, urocze :mryellow:
bronka - 2011-12-15, 11:13

Świetny! Nie mogę sie doczekać, aż zacznie gadać :mrgreen:
priya - 2011-12-15, 14:12

Ano właśnie, jak zacznie gadać to będzie dopiero! :mryellow: Fajnie wykombinował z ta dziurą :mryellow:
maharetefka - 2011-12-15, 14:17

mistrzo! :mrgreen:
moony - 2011-12-15, 17:21

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
- 2011-12-15, 18:49

:lol: :lol: :lol:
go. - 2011-12-15, 19:21

dziecko kreatywnych rozwiązań :lol:
ana138 - 2011-12-15, 23:18

chyba bym umarła ze śmiechu, jakbym to zobaczyła 'na zywo' :lol: :lol: :lol:
excelencja - 2011-12-16, 16:25

ooooh yesss, sytuacyjne są bossskie
MartaJS - 2011-12-16, 16:55

bronka napisał/a:
Nie mogę sie doczekać, aż zacznie gadać :mrgreen:


Ja już się boję ;-)

Kolejna scenka z klockami. Stach próbuje włożyć kwadratowy klocek w okrągły otwór. Próbuje, próbuje, klocek nie wchodzi. No więc sięga po młotek... ;-) (taki od przebijanki) i bam, bam, bam w klocka.
Niestety nie pomogło :-)

Ostatnio jest zafascynowany tym, że umie powiedzieć iś, czyli miś. Wykorzystuje to przy każdej możliwej okazji, jak widzi misia w książeczce albo pluszaka, zaraz pokazuje palcem i woła, że iś.

S: (pokazuje na jedną z naszych suk) iś!
Ja: Nie, to nie miś, to piesek! Hau!
S: (myśli, myśli, po czym wskazuje na drugą sukę i odkrywczym tonem): Iś!!

kamma - 2011-12-21, 17:50

Świetny!
Madź - 2011-12-23, 17:55

MartaJS, dobry jest, poczekaj jeszcze chwilę :lol: :lol:
seminko - 2011-12-23, 23:12

Czekam na pierwsze zdania Stanisławskiego :mryellow: :lol:
MartaJS - 2012-01-24, 11:30

Stach niby je śniadanie, oprócz kaszki (w konsystencji do łapki) ma na stoliku talerzyki, sztućce, wszystko co możliwe. Przekłada, odwraca, przykrywa, odkrywa, bębni, no ale w tym wszystkim jakoś zaginęła kaszka.

Ja: A gdzie kaszka?
S: oooo! - pokazuje pusty talerzyk.
Ja: Nieee, tu nie ma kaszki...
S: ooo! - pokazuje drugi pusty talerzyk.
Ja: - Nie ma... Gdzie kaszka?
S: aaaa! - pokazuje swoją buzię.
Ja: Tam kaszka? Tam nie ma...
S: ooo! - pokazuje na ziemię, że niby spadło.
Ja: Nie ma...
(i jeszcze parę razy te same odpowiedzi w różnych kombinacjach)
W końcu ja odkrywam miseczkę, pod którą jest kaszka:
Ja: Tu jest kaszka!
S: (zawiedziony) oooo...

priya - 2012-01-24, 14:08

Ileż to można wyrazić za pomocą dwóch samogłosek! :lol: Fajny jest, co to będzie jak zacznie gadać jeszcze więcej! :mryellow:
kamma - 2012-01-27, 10:22

Usłyszałam Wasz dialog w głowie i ryczę :lol: :lol: :lol:
seminko - 2012-01-27, 13:12

MartaJS napisał/a:
W końcu ja odkrywam miseczkę, pod którą jest kaszka:

A miseczka stała denkiem do góry?
:lol:

MartaJS - 2012-01-27, 13:13

Oczywiście :-)
seminko - 2012-01-27, 14:43

Oooo!...
MartaJS - 2012-02-12, 09:58

Znowu przy jedzeniu, siedzimy razem i jemy ryż z czymś tam.
Stach zjadł trochę i paćka, wywala itp.
Mówię: Zobacz, ja już wszystko zjadłam - i pokazuję pusty talerz. - A ty masz jeszcze pełno ryżu...

Na to moje mądre dziecko nabiera łyżeczkę ryżu i podsuwa mi do zjedzenia :-)

kamma - 2012-02-12, 11:34

Pewnie myślał, że się skarżysz ]:->
priya - 2012-02-12, 11:46

Ooo, kochany synek, nie da matce z głodu paść :lol:
Mia - 2012-02-12, 13:06

hahaha! :mryellow: piękne! ale ma dobre serduszko! :mryellow:
- 2012-02-12, 14:26

słodziak :)
lilias - 2012-02-12, 18:01

mądre dziecko, szybko skojarzył :mryellow:
excelencja - 2012-02-12, 21:49

Dobry!
ana138 - 2012-02-12, 22:45

:lol: :lol: :lol: kochany chlopak, chcial się podzielić ;-)
MartaJS - 2012-02-17, 12:53

M: Jak robi piesek?
S: Ghhhhhrrrr...
M: Jak robi ptaszek?
S: Pffffrrr...
M: Jak robi krowa?
S: Muuuuu...
M: Jak robi mama?
Chwila namysłu... i ręka w dekolt ;-)

Jadzia - 2012-02-17, 13:10

Bomba :D
Czyli potwierdza się teoria mojej sis, że mama=cyc i koniec. kropka.

maga - 2012-02-17, 13:44

MartaJS, uwilebiam go :-D
MartaJS - 2012-02-18, 17:32

Ubieranie. Walka. On ucieka, ja gonię go z odzieniem.
M: Poczekaj! Koszulkę musimy ubrać! Jak będziesz latał bez koszulki??
S: Pfffr, pffffr - i macha łapkami jak ptaszek skrzydełkami :-)

kamma - 2012-02-18, 17:59

jest pytanie - jest odpowiedź ]:->
No świetny jest, świetny!!!

priya - 2012-02-18, 18:29

Co za komunikacja! Fajowy :lol:
squamish - 2012-02-20, 08:29

Stach jest niezły agent!!! :mryellow:
MartaJS - 2012-03-07, 08:50

Oglądamy książeczkę o zwierzętach. Pytam gdzie piesek/kotek/krówka mają oko/ucho/nos/łapkę/ogon itp. a Stach pokazuje.
W pewnym momencie zadaję pytanie podchwytliwe:
- A gdzie Stach ma ogon?
Stach myśli chwilę, po czym łapie się za włosy z tyłu głowy :shock: :lol:

priya - 2012-03-07, 09:53

MartaJS, tylko pamiętaj, że teraz już wg prawa unijnego nie wolno przycinać ogonów! ;-) :lol:
kamma - 2012-03-07, 21:10

spryciarz :mryellow: :mryellow: :mryellow:
Gudi - 2012-03-07, 21:15

MartaJS napisał/a:
Stach myśli chwilę, po czym łapie się za włosy z tyłu głowy
to ona jeszcze nie wie, że nie jest dziewczynką? :)
MartaJS - 2012-04-14, 23:02

Stach wchodzi na stolik, staje na nim, nie umie zejść, zaczyna jęczeć, żeby mu pomóc.
Podchodzę, biorę na ręce, zdejmuję.
Za chwilę włazi znowu, znowu jęczy, to samo. Stawiam go na ziemi i widzę, że szykuje się znów do włażenia. Staję z założonymi rękami, odwracam się i mówię:
- O nie, teraz już nie pomogę.
Stach patrzy, patrzy, po czym włazi na stolik, staje.
- I co teraz będzie? - pytam.
- Bach! - odpowiada Stach.

[ Dodano: 2012-05-01, 11:03 ]
Znawca zwierząt.
Wychodzimy wczoraj od lekarki, poszliśmy jeszcze na spacer, domki jednorodzinne, z bramy wychodzi piesek, mały i rudy.
S: Ghhhrrr! (znaczy piesek)
Za chwilę wychodzi drugi, duży podpalany.
S: Ghhrrrr!
Z tej samej bramy wychodzi tłusty pasiasty kot.
S: Iiiiii! (znaczy kotek)
A za kotem wytacza się nieduży, ale bardzo gruby biały pies w czarne łaty.
S: (z satysfakcją) Muuuuuuuu! :lol:

KasiaQ - 2012-05-08, 23:49

cudny!!!
MartaJS napisał/a:
A za kotem wytacza się nieduży, ale bardzo gruby biały pies w czarne łaty.
S: (z satysfakcją) Muuuuuuuu!

rozłożył mnie totalnie :mryellow:
Ala, kiedy pokazuję jej w książeczce osiołka uparcie mnie poprawia, że to jest "ha" znaczy konik :lol:

squamish - 2012-05-09, 06:38

Z tym 'bach ' u nas podobnie;) Ja nie mówie tego ale moi rodzice z uporem maniaka powtarzają -nie wchodz tam bo zrobisz bach' no i TYmek włazi na stół ,mówi i pokazuje palcem w dół bach i szykuje sie do lotu :mryellow:

Stach dobrze kombinuje :-P
Z tą krową przypomniało mi sie jak w jakims sklepie kiedyś tam była reklama milki taka duża napompowana krowa wisiała od sufitu ,młody stanął sobie i zaczął muczeć ,ludzie w śmiech ja skojarzyłam gdy zadarłam łeb do góry:)Dzieciaki zwłaszcza te początkujące które bardzo chcą mówic ale jeszcze nie bardzo potrafia są genialne w kombinacjach swoich kojarzeń!Doswiadczam tego na codzień :-)

kamma - 2012-05-09, 10:23

prawidłowe skojarzenie ]:->
MartaJS - 2012-07-17, 23:41

Stach mówi bez przerwy ale w większości w swoim języku, tłumaczenie zamieszczam w nawiasie ;-)

I udziela mądrych odpowiedzi na głupie pytania.

Jesteśmy u babci, odkrył zmywarkę, naciska, pstryka.
Babcia: Ojej, zepsujesz i kto pozmywa te wszystkie naczynia?
Stach: Dada! (czyli tata) i dalej pstryka ;-)

Wpadka, na podłodze leży kupa.
Ja: Ojej, jaka wielka kupa, a kto to zrobił?
Stach: Pff! (czyli ptaszek, hehe).

Odkłada niechciane elementy śniadania z talerza na stół.
Ja: A kto to ma zjeść?
Stach: G! (czyli piesek)
Ja: Piesek tego nie zje, piesek tego nie lubi.
Stach: Mama! - i przekłada na mój talerz.

Gudi - 2012-07-18, 00:00

same błyskotliwe odpowiedzi ;)
MartaJS - 2012-07-18, 15:50

Kontrola pieluchy.
Ja: Ojej, jaka wielka kupa! I co teraz zrobimy?
S: Siiii...

kamma - 2012-07-18, 16:32

przynajmniej ostrzegł :mryellow:
seminko - 2012-07-18, 18:58

:mrgreen:
MartaJS - 2012-07-22, 20:07

W temacie.
Stach ma autko-namiot.
Wchodzi do środka i siedzi z dziwną miną.

Ja: O, a gdzie ty wszedłeś?
S: Wwwwwww.
Ja: A co tam robisz?
S: Siii...

Na szczęście blefował ;-)

excelencja - 2012-07-22, 23:35

:) )))
Mia - 2012-07-23, 01:20

hehe, cwaniaczek ;-) super jest!
MartaJS - 2012-08-21, 11:44

My wciąż w tym samym temacie.

Zmywam naczynia. Stach wraca z tatą z podwórka i zauważa mokrą plamę na mojej koszulce - ochlapałam się. Z poważną miną wskazuje na nią i mówi (a jakże): SI!

kofi - 2012-08-21, 13:51

MartaJS napisał/a:
mówi (a jakże): SI!

Wstyd mama! ;-)

MartaJS - 2012-08-21, 14:08

No wstyd mi się zrobiło... ;-)
bronka - 2012-08-21, 16:58

Ojtam ojtam. Każdemu się może przydarzyć.
MartaJS - 2012-09-12, 23:33

Obiad. Na talerzu Stacha znalazł się m.in. liść rukoli.
Stach bierze go, kładzie obok talerza i wyrokuje:
- Ba-a am!

Ba-a po stachowemu znaczy koza :-P

agus - 2012-09-13, 08:45

Dobry gospodarz z niego będzie. ;)
kamma - 2012-09-13, 11:41

znaczy nie posmakowało? ;)
bronka - 2012-09-13, 11:44

agus napisał/a:
Dobry gospodarz z niego będzie.

już jest :mrgreen:
świetny jest :-D :-D :-D

MartaJS - 2012-09-17, 09:06

Leżymy rano w łóżku i gadamy sobie o różnościach, m.in. o tym co nas czeka tego dnia.
Ja: I wyjdziemy na dwór, a tam pewnie czeka Eliza, i będziesz mógł się z nią bawić kulkami... I w piaskownicy... Lubisz Elizę?
Stach: BABA!!!

Chodziło mu chyba o robienie babek w piaskownicy, ale myślałam że padnę ze śmiechu ;-)

Ważne słowo w słowniku, które na stałe chyba wejdzie do naszego domowego żargonu, bo już z A. używamy poza rozmowami ze Stachem, to WA. WA oznacza śmieci, wyrzucanie, ogólnie rzeczy nie nadające się już do niczego. Zgniłe jabłka, skrawki papieru, ale też zabrudzone pieluchy itp.

W ogrodzie. Stach widzi, że zbieram rabarbar.
S: Am am am am!!
Ja: No, nie bardzo, to nie jest am... To znaczy - jest, ale... Eee.. - plączę się w zeznaniach.
S: AAAAAAAMMMMM!!!
Ja: No dobra, jak chcesz, to spróbuj...
S. bierze rabarbar, próbuje, ładuje sobie cały kawałek do buzi, żuje, żuje... Ja w tym czasie odkrywam, że dojrzało kilka poziomek. Stach przybiega i chce je koniecznie.
Ja: Ale jeszcze chyba masz coś w buzi.
S: WA!

kamma - 2012-09-17, 11:10

dosadne :)
MartaJS - 2012-09-21, 22:04

Stach mówi "biś" zamiast "miś". Ale dziś słyszę:
S: Miś!
M: Hej, powiedziałeś miś! :-)
S: Biś!
M: Miś było przed chwilą, słyszałam! :-D
S: Biś!
M: Hej, a powiedz miś! :-)
S: Biś!
M: Miś!
S: G!

G to pies ;-) Zmienił temat ;-)

kamma - 2012-09-21, 23:06

słów mi zbrakło :) ale Cię spławił ;)
bronka - 2012-09-22, 13:54

MartaJS napisał/a:
G to pies

ufffffffffffff :-P

Fajnie się komunikuje chłopak :mrgreen:

Capricorn - 2012-09-23, 12:56

fajnie, że masz notatki z tego etapu :) ja mam tylko szczątkowe, niestety.

Cudny jest Stach :)

MartaJS - 2012-09-23, 12:58

Gdzieś zaginął mi "Wiedźmin", którego czytam. Pytam Stacha:
- Wiesz może, gdzie jest taka książka, moja książka, która tutaj leżała?
Stach myśli, myśli, nagle robi wielkie oczy i zrozpaczonym głosem, prawie przez łzy mówi -
- Bach!
No tak. Była w koszu na makulaturę ;-)

seminko - 2012-09-23, 13:05

:lol: Współpraca pełną parą ;-)
kamma - 2012-09-23, 19:40

MartaJS, a skąd on o tym wiedział? ]:->
MartaJS - 2012-09-23, 19:48

kamma napisał/a:
MartaJS, a skąd on o tym wiedział? ]:->


Hmm... to nas prowadzi do kolejnego pytania: a skąd ta książka tam się wzięła? ;-)

rosa - 2012-09-23, 19:54

MartaJS napisał/a:
a skąd ta książka tam się wzięła?

no jak to? sama wpadła :mrgreen:

MartaJS - 2012-10-02, 21:07

Stach (roszczeniowo, domaga się czegoś tam): Mama! Mama! Mamaaa!
Ja: Nie krzycz na mnie. Nie zrobię tego jak będziesz na mnie krzyczał.
Stach (przytula się i cichutko, cienkim głosikiem): Mimi mimi mimi...

maharetefka - 2012-10-02, 21:12

slodziak :lol:
seminko - 2012-10-02, 21:47

Ano, słodziak :lol:
MartaJS - 2012-10-04, 15:27

Sąsiedzi ocieplają sobie chałupę, pracuje przy tym jeden strasznie gruby facet.
Stach pokazuje go i mówi:
- Biś!

(czyli miś)

Stach śpiewa kołysankę pluszakom.
- Aaa aaa, miaa miaa...

(mia to kot ;-) )

I najlepsze. Stach wyciąga sobie gila z nosa, wyciąga palec z gilem w kierunku babci i mówi:
- Baba am!

]:->

Capricorn - 2012-10-04, 23:09

Lubię Go :)
lilias - 2012-10-05, 07:49

rozgadał się chłopak :-D
Capri czyżby ta ostatnia propozycja konsumpcji przykuła Twoją uwagę? :mryellow:

kamma - 2012-10-05, 21:57

Fajny, oj, jaki fajny :)
Capricorn - 2012-10-05, 23:51

lilias napisał/a:

Capri czyżby ta ostatnia propozycja konsumpcji przykuła Twoją uwagę? :mryellow:


skąd to podejrzenie? ;-)

rozwalił mnie Pan Biś :)

seminko - 2012-10-06, 08:47

Capricorn napisał/a:
rozwalił mnie Pan Biś

I ja się uśmiechnęłam, fajny Młody :-)

go. - 2012-10-06, 14:19

MartaJS napisał/a:
I najlepsze. Stach wyciąga sobie gila z nosa, wyciąga palec z gilem w kierunku babci i mówi:
- Baba am!



:lol: :lol: świeżutki, jeszcze ciepły :lol:

MartaJS - 2012-10-21, 21:22

Bez gadania, ale śmieszne sytuacje.

1.
Siedzimy na ławce w ogrodzie, Stach je jabłko. Przychodzi prababcia i piszczy:
- A cio to cio to kto to takie duzie jabzio ma? Takie wielkie jabzio? A kto to zje takie wielkie jabzio?
I tak dalej ciągnie temat w tym duchu. Stach nic, gryzie jabłko, ja ćwiczę wdechy, wydechy i zeeeen, patrzymy sobie na piękną jesień, kolory liści i babie lato.
Prababcia jedzie dalej:
- Takie duzie jabzio, a dasz radę zjeść tak siam, może dasz mi kawałeczek?
Na to Stach rzuca jej Spojrzenie, odrywa maleńki-maleńki skrawek skórki, taki na czubek paznokcia i wręcza prababci :mryellow:

2.
W ciąży jak to w ciąży, trzeba badać mocz, kupiłam sobie pojemnik, ale się jakoś nie przydał, więc postawiłam na półce do tej pory nieosiągalnej, no ale w końcu Stach sięgnął i wziął sobie. No trudno, pojemnik drogi nie jest, niech się bawi. Jakiś czas mu zajęło rozpracowywanie nakrętki, ale w końcu nauczył się. I ten pojemnik walał się gdzieś tam wśród jego zabawek.
No i pewnego dnia wchodzi moja mama i widzę, jak zmienia się na twarzy... to czerwienieje, to blednie... próbuje coś powiedzieć... i tylko pokazuje...
A tam siedzi sobie dziecko i beztrosko popija z moczówki słomkowożółty kompot jabłkowy, który zręcznie przelał sobie z niekapka ]:->

agus - 2012-10-21, 22:08

MartaJS napisał/a:
A tam siedzi sobie dziecko i beztrosko popija z moczówki słomkowożółty kompot jabłkowy, który zręcznie przelał sobie z niekapka ]:->
Hehe, jak w tym starym dowcipie, gdzie facet nalal herbaty zamiast moczu do badania, i jak bylo za duzo, to po prostu nadpil ;)
kamma - 2012-10-21, 22:36

MartaJS, boskie oba zajścia!
MartaJS - 2012-12-26, 23:34

Rozmowa pod choinką o choince, o tym jak ją ubieraliśmy dwa dni wcześniej. Generalnie Stach zupełnie niedelikatnie obchodził się z ozdobami, co mnie trochę wkurzało.
M: A kto przyniósł choinkę do domu?
S: Dada...
M: Tata przyniósł. A kto powiesił lampki?
S: Dada.
M: A kto powiesił bombki i łańcuchy?
S: Mama...
M: No tak, ale kto jeszcze? Kto mi pomagał?
S: ...
M: A co ty robiłeś?
S: Wa, wa!! Bach, bach!! Mama grrrrrrr!!! (i tu naśladowanie wściekłego warczenia psa)

wa = śmieci

Ćwiczenie nowego słowa.
Rano, szaro jeszcze. Śpimy. Stach budzi się, siada, mówi:
S: Mama?
M: Mama śpi...
S: Dada...?
M: Tata śpi...
S: Mama... si. Dada... pi. Mama... si... pi... dada si... pi..., mama śpi, dada śpi!

excelencja - 2012-12-27, 00:54

płakam, z naciskiem na mocz... kwiiiii
lilias - 2012-12-27, 18:57

MartaJS napisał/a:
...
M: A co ty robiłeś?
S: Wa, wa!! Bach, bach!! Mama grrrrrrr!!! (i tu naśladowanie wściekłego warczenia psa)

...[/i]


miodzio :mrgreen: żeby to tak zobaczyć jak pokazuje, że mama grrrrrrrrr :lol: :lol: :lol:
fajny chłopak

Gudi - 2013-01-02, 21:17

MartaJS napisał/a:
S: Wa, wa!! Bach, bach!! Mama grrrrrrr!!! (i tu naśladowanie wściekłego warczenia psa)

dopiero w ochach dziecka widać jacy jesteśmy:P

MartaJS - 2013-01-02, 21:21

A to u niego stały tekst, mama warcząca, a bywa, że jak się w czymś nie zgadzamy, to nawzajem warczymy na siebie :-)

A wczoraj Stach razem z psami szczekał na gości :mryellow: Tyle że on nie szczeka "hau hau" tylko "hua hua hua" :-)

jagodzianka - 2013-01-02, 21:24

Cytat:

A to u niego stały tekst, mama warcząca, a bywa, że jak się w czymś nie zgadzamy, to nawzajem warczymy na siebie :-)

Mam z Filipem tak samo. :P

MartaJS - 2013-02-11, 10:04

Stach obsesyjnie bawi się w listonosza.
Przynosi mi klocek.
- Mama, paka.
- O, dziękuję, jak fajnie, znowu paczka do mnie, a co jest w środku?
- Psia a-a. (kupa)

bronka - 2013-02-11, 10:40

:lol: Ciekawe skąd taka zacna paczka ]:-> :lol:
MartaJS - 2013-02-11, 13:36

bronka napisał/a:
:lol: Ciekawe skąd taka zacna paczka ]:-> :lol:


Nie było nadawcy...

Rano, gnijemy jeszcze w łóżku, dziecko już działa. Słyszę dziwny dźwięk... jakby długopisu piszącego po ścianie...
M: Co robisz?
S: Nie, nie, nie!
Stwierdzam że to ciekawa odpowiedź, wychylam się spod kołdry i faktycznie Stach stoi z długopisem w łapie i uśmiechem rozrabiaki. I krzyczy:
S: Mama sio! Mama sio!!

seminko - 2013-02-11, 15:30

Skąd my to znamy... :mrgreen: Ano, ano, autopsja :-P
MartaJS - 2013-02-13, 22:01

Stach znów przyniósł mi pakę. Ale tym razem z inną zawartością.
M: Rozpakowuję, odwijam papierek... (udaję że otwieram klocek) i co jest w środku?
S: Psie kłaki!

A w ogóle to był nieziemsko zdziwiony zawartością paczki od slaw_mir... ;-)

excelencja - 2013-02-13, 22:34

hrhrhrhrhr. Sławek Wam psią kupę wysłał?
MartaJS - 2013-02-13, 22:59

Wiesz, nie przeglądałam dokładnie tej słomy... ;-)
MartaJS - 2013-02-19, 15:16

Stach rysuje na ścianie kreski.
Ja (z rozpaczą): Aaaa! Co to jest????
Stach (ze spokojem): Kółka.

seminko - 2013-02-19, 15:37

:mrgreen:
jagodzianka - 2013-02-19, 15:54

:lol: :lol:
kamma - 2013-02-19, 21:58

no widzisz, dobrze, że zapytałaś, bo w przeciwnym razie tkwiłabyś w błędzie ;)
ana138 - 2013-02-19, 22:30

:lol: :lol: :lol:
MartaJS - 2013-03-10, 20:11

Z cyklu "uważaj co mówisz przy dziecku".

S: Taty ma?
M: No, nie ma. Poszedł do kur i do kozy.
S: Tatę wcięło, tatę wcięło, tatę wcięło...

KasiaQ - 2013-03-11, 12:18

haha boski :mryellow:
koko - 2013-03-11, 15:32

:-)
MartaJS - 2013-03-11, 15:43

Dzwonek do drzwi, idę otworzyć, a tam stoi nasz miejscowy menel, niejaki Waldziu.
W: Przepraszam, masz może pożyczyć dychę do pierwszego?
Ja: Nie mam.
Na to Stach wyciąga spod kominka kawałek deski, biegnie i krzyczy:
- Ma dechę! Ma dechę!

Dżastina - 2013-03-11, 15:48

Rewelacyjny!!! :-)
Moja Kalina ma niespełna 3miechy i już krzyczy i gaworzy jak stara, ciekawe co będzie potem ;)

priya - 2013-03-11, 16:09

MartaJS napisał/a:
Ma dechę! Ma dechę!
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Boszszsz, co za szczęście, że pomylił jednak tą dychę z dechą ;-)
evel - 2013-03-12, 09:29

Dobry, pomocny chłopak :mrgreen:
kamma - 2013-03-12, 11:57

MartaJS napisał/a:
Ma dechę! Ma dechę!

i co, skusił się Waldzio? :mryellow:

MartaJS - 2013-03-12, 12:13

kamma napisał/a:
i co, skusił się Waldzio? :mryellow:


Chyba nie załapał. Za to potem z A. spotkali Waldzia na spacerze, Waldzio niespodziewanie wziął Stacha na ręce i Stach nie ryknął! :-)

bronka - 2013-03-12, 14:41

MartaJS napisał/a:
Dzwonek do drzwi, idę otworzyć, a tam stoi nasz miejscowy menel, niejaki Waldziu.
W: Przepraszam, masz może pożyczyć dychę do pierwszego?
Ja: Nie mam.
Na to Stach wyciąga spod kominka kawałek deski, biegnie i krzyczy:
- Ma dechę! Ma dechę!

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
leżę :mrgreen:

agus - 2013-03-12, 15:36

:lol: :lol: Świetne!
Jabłania - 2013-03-21, 12:48

MartaJS napisał/a:
Stach rysuje na ścianie kreski.
Ja (z rozpaczą): Aaaa! Co to jest????
Stach (ze spokojem): Kółka.


hihi, dobre :D :D

MartaJS - 2013-03-23, 21:09

W sklepie. Czekamy aż babcia skończy zakupy, Stach eksploruje takie wózki-autka, wiecie jakie. Pokazuję mu różne części auta.
M: A tu jest wlew paliwa.
S: (na cały sklep) Tam piwa tam piwa tam piwa!

kamma - 2013-03-23, 21:27

dzieci zawsze wiedzą, jak zachwycić rodziców :mryellow:

Napisałam "zachwycić"? ;)

MartaJS - 2013-03-26, 10:52

Stach robi drzewo: postawił pionowo polano kominkowe, przyczepił do niego gumkami trzy klocki, że to niby dziuple. I powtarza:
- Tsy dupy, tsy dupy, tsy dupy, tsy dupy...

Wieczorem babcia mówi Stachowi, że już jest ciemno, księżyc jest na niebie i trzeba iść spać, bo jak jest noc i księżyc to wszyscy śpią. Księżyc w mowie mojego dziecka to jajo.
Rano, szary świt. Śpimy, młodsze dziecię ledwo usnęło po całej nocy ssania, robienia kup, stękania, brzęczenia itd. Starsze dziecię zrywa się na nogi rześkie i radosne, wywala z hukiem klocki, wskakuje nam do łóżka, gada bez przerwy na cay regulator.
Ja (półprzytomnie): Stachu, chodź spać, teraz jest noc, w nocy się śpi...
Stach (triumfalnie, pokazując za okno): Nie ma jaja! Nie ma jaja!

evel - 2013-03-26, 14:11

Wesolo macie z dupami i jajem 😉
koko - 2013-03-26, 15:40

MartaJS napisał/a:
Stach robi drzewo: postawił pionowo polano kominkowe, przyczepił do niego gumkami trzy klocki, że to niby dziuple. I powtarza:
- Tsy dupy, tsy dupy, tsy dupy, tsy dupy...

:mrgreen:

ana138 - 2013-03-26, 19:42

:lol: :lol: :lol:
MartaJS - 2013-03-26, 19:50

Też rano. Stach wpada do sypialni z totalnie zasikaną pieluchą i przemoczoną piżamą. I krzyczy od progu:
- Nie ma si!!! Nie ma si!!! Mam siucho! Mam siucho!!!

KasiaQ - 2013-03-26, 21:58

hahha co za agent :mryellow:
MartaJS - 2013-04-01, 18:28

M: Co zjemy dziś na śniadanie?
S: Dzidzię!!

Przyjeżdża Stach traktorem z przyczepą, a na przyczepie różne pudełka, klocki, pokrywki - dużo przedmiotów, każdy z innej bajki.
M: Co przywiozłeś?
S: Badan. (bałagan)

evel - 2013-04-01, 18:48

Genialny jest! Tylko musisz na Tyma uważać, jak Stach zgłodnieje :-P
MartaJS - 2013-04-02, 21:52

- Ziupa, ziupa, ziupa... - powtarza Stach wlewając kompot do talerza z drugim daniem :roll:
Capricorn - 2013-04-02, 22:39

blyskawiczna ta zupa :)
seminko - 2013-04-02, 23:03

MartaJS napisał/a:
- Ziupa, ziupa, ziupa... - powtarza Stach wlewając kompot do talerza z drugim daniem :roll:

Zupa stu smaków :-P

MartaJS - 2013-04-03, 21:54

Z cyklu "mądre odpowiedzi na durne pytania". Zmieniam dziecku pieluchę i pytam:
M: A gdzie traktor Tom robi kupę i siku?
S: Na drogę, na drogę, na drogę... (Stach ostatnio wszystko powtarza po tysiąc razy, zafascynowany tym że wreszcie umie mówić)
M: Na drogę? A jak??
S: Tą rurą, tą rurą, tą rurą (pokazuje komin swojego traktora), dym dym dym dym!

:-)

KasiaQ - 2013-04-03, 23:41

MartaJS napisał/a:
A jak??
S: Tą rurą

dobrze wiedzieć :D

ana138 - 2013-04-04, 10:55

MartaJS napisał/a:
Tą rurą, tą rurą, tą rurą (pokazuje komin swojego traktora), dym dym dym dym!

niezła kupa, jak dym po niej leci.. ;-)

Jabłania - 2013-04-04, 14:24

Świetny jest :D
MartaJS - 2013-04-12, 22:28

Siedzę z Tymkiem leżącym na kolanach, Stach przychodzi, udaje że też jest małą dzidzią, też się próbuje władować i mówi:
S: Dwie dzidzie, dwie dzidzie...
M: Nie ma miejsca na dwie dzidzie... mam za małe kolana... tylko jedna dzidzia się tu zmieści...
S: Dwie, dwie, dwie... - i wciska się dalej.
M: No dobra, może jedna i pół...
S: (pokazuje na Tyma) Tej dzidzi pół! Tej dzidzi pół!
M: Nie no, ta dzidzia cała tu leży... jak chcesz zrobić pół?
S: Nozem, nozem, nozem!

Stach liczy.
Mamy taki dziurkacz ozdobny i wycinamy w kartce jabłuszka.
Wycinam jedno.
S: Bułko, bułko! (czyli jabłko)
Wycinam drugie.
S: Dwa!
Wycinam trzecie.
S: Tsy!!
Wycinam czwarte. Konsternacja. Stach myśli, myśli, myśli...
S: Tsy!!!

Wrócił z dworu, przyniósł z szopy jakieś śruby, strasznie jest zaangażowany w zabawę nimi. Przechodzę obok i czuję zapach...
M: Stachu, czy ty przypadkiem nie masz kupy?
S: Nie, topa nie, topa nie.
M: (sprawdzam) Hej, tu jest kupa! I to jaka wielka!
S: Nie ma topy, nie ma topy!
M: Synu, zaprzeczasz faktom...
S: Mama sio! Sio!!!

Jadzia - 2013-04-13, 00:31

MartaJS napisał/a:
M: Nie no, ta dzidzia cała tu leży... jak chcesz zrobić pół?
S: Nozem, nozem, nozem!

:shock: brr...aż mnie dreszcze przeszły.

MartaJS - 2013-04-13, 09:23

No właśnie, on bardzo kocha młodszego brata, ale czasem ma ciekawe pomysły ]:->
evel - 2013-04-13, 09:32

Świetny jest, tylko trochę niebezpieczny jeszcze. :P
MartaJS - 2013-04-13, 11:45

Nie no, on żartował chyba z tym nożem, ale ogólnie tak, oczy dookoła głowy :roll:
koko - 2013-04-13, 18:05

MartaJS napisał/a:

S: Nozem, nozem, nozem!

Pragmatyk :-)
Sio - ulubiony wyraz chłopczyków w tym wieku ;-)

ana138 - 2013-04-13, 19:47

koko napisał/a:
Sio - ulubiony wyraz chłopczyków w tym wieku ;-)

oj tak.... :-D
MartaJS napisał/a:
M: Nie no, ta dzidzia cała tu leży... jak chcesz zrobić pół?
S: Nozem, nozem, nozem!

no co!! urodziłaś taką dużą dzidzię to musi sobie Stachu jakoś radzić teraz ;-)

MartaJS - 2013-04-29, 21:35

ana138 napisał/a:
koko napisał/a:
Sio - ulubiony wyraz chłopczyków w tym wieku ;-)

oj tak.... :-D


Zaraz po "nie" :-)

Scenka pt. "babcia nie ściemniaj".
Chodzą po sadzie i szukają ślimaków w trawie. No i znajdują pustą skorupkę.
S: Nie ma simaka! Nie ma simaka!
B: No tak, bo ślimak... eee... poszedł na spacer.
S (patrzy z niedowierzaniem, po czym mówi tonem znawcy): Kura am simaka!

koko - 2013-04-29, 22:18

MartaJS napisał/a:
Kura am simaka!

C'est la vie ;-) Dziecięciu i wnuczęciu przyrodników wciskać ściemę z wyjściem na spacer to już naprawdę przesada.

KasiaQ - 2013-04-29, 23:46

koko napisał/a:
MartaJS napisał/a:
Kura am simaka!

C'est la vie ;-) Dziecięciu i wnuczęciu przyrodników wciskać ściemę z wyjściem na spacer to już naprawdę przesada

:mryellow: :mrgreen: :mryellow:

ana138 - 2013-04-30, 12:28

hhahahaha.... :lol: Stachu sobie nie da kitu wciskać...
MartaJS - 2013-04-30, 13:00

Noc ciemna. Karmię Tyma, który coś stęka i kwęka. Nagle Stach siada na swoim łóżku.
S: Nie ma muchy?
M: ... (przerażona, że zaraz przylezie i nie wyśpię się, bo wierci się okropnie jak śpi z nami)
S: Nie ma muchy???
M: Nie ma...
S: Żadnej?
M: Żadnej.
No to jak nie ma, to Stach buch! wali się z powrotem w pościel i zasypia :lol:

ana138 - 2013-04-30, 21:27

Heheheh.... chyba bym umarła ze śmiechu na twoim miejscu :mrgreen:
MartaJS - 2013-05-07, 19:58

M: Kocham cię mój synku...
S: Mama... kupę mam.

ana138 - 2013-05-08, 12:36

:lol: :lol: :lol: Coraz lepiej.... :mryellow:
KasiaQ - 2013-05-08, 13:15

:mryellow:
MartaJS - 2013-05-08, 22:17

Niedziela, stoimy przed kościołem. Oczywiście nie ma szans żeby wejść do środka, zaraz byłby ryk albo rozpierducha ;-) No ale nastrój ogólnie świątobliwy, ludzie stoją, słuchają. I nagle Stach zaczyna:
- Mam muchę gaciach! Mam muchę gaciach! Mam muchę gaciach!
Miny ludzi dookoła - bezcenne.

Potem jeszcze to powtarzał w innych sytuacjach i zastanawialiśmy się, skąd to wziął? Z jakiejś bajki? Ktoś mu coś opowiedział? Babcia? W końcu postanowiliśmy zapytać u źródła.
- Stachu, kto miał muchę w gaciach?
- Mama.

:shock: :roll:

M: Ale brudny jesteś. Gdzie się tak wybrudziłeś?
S: Domu.
M: W domu? A co robiłeś?
S: Chodzenie brudzi...

Jemy szparagi, pierwsze w tym roku. Stach ogląda dziwne warzywo, nabija na widelec, próbuje, przeżuwa, smakuje z bardzo zamyśloną miną... W końcu wyrokuje:
- Fasiola.

Lily - 2013-05-08, 22:34

MartaJS napisał/a:
- Fasiola.
Szparagowa, rzecz jasna ;)
ana138 - 2013-05-08, 23:50

MartaJS napisał/a:
Fasiola.

:lol:

go. - 2013-05-09, 13:16

dobrze, że w tym gaciach to była mucha a nie komar, bo byś mamuśka miała dopiero :P oszust mały :lol:

MartaJS napisał/a:
M: Ale brudny jesteś. Gdzie się tak wybrudziłeś?
S: Domu.
M: W domu? A co robiłeś?
S: Chodzenie brudzi...


]:->

MartaJS - 2013-05-09, 20:17

gosia z badylem napisał/a:
dobrze, że w tym gaciach to była mucha a nie komar, bo byś mamuśka miała dopiero :P


Komar to jeszcze nic. Chyba już wiem skąd on to wziął - ostatnio na łące wydawało mi się że coś mi łazi w spodniach (kleszcz, mrówka) i poszłam w krzaki sprawdzić - i zapamiętał...

Dzisiaj.
Patrzy na pięknie kwitnący krzak pigwowca, na którym uwijają się pracowicie pszczoły.
Patrzy, patrzy, w końcu komentuje z niesmakiem:
- Muchy siadają!

MartaJS - 2013-05-10, 12:20

M: Hmm, co zrobimy dziś na śniadanie?
S: Jajo! Jajo! Jajo!
M: Nie, jajo było wczoraj. Coś innego. Kaszę.
S: Nie, kaszę nie, kaszę nie. Kaszę zjadły móle!

evel - 2013-05-11, 10:26

MartaJS napisał/a:

S: Nie, kaszę nie, kaszę nie. Kaszę zjadły móle!


Rozbójniki, u mnie też zjadły...
Mucha była świetna :P

MartaJS - 2013-05-11, 22:18

Poszedł w krzaki i stęka.
- Co tam robisz?
- Sieję fasiolę.

KasiaQ - 2013-05-12, 00:21

hehehe to się chłopak rozgadał na całej linii :lol:
MartaJS napisał/a:
Poszedł w krzaki i stęka.
- Co tam robisz?
- Sieję fasiolę

my zaś obsiałyśmy grządki :mryellow:

priya - 2013-05-12, 10:04

Jak on fajnie gada! świetny gość :-D
MartaJS - 2013-05-14, 21:55

Idziemy przez las nad rzeką, w krzakach wędkarz łowi ryby. Stach na cały głos:
- Łapie ziaby! Łapie ziaby! Łapie ziaby!

Przed sklepem grupka pryszczatej młodzieży gimnazjalno-licealnej kombinuje, jak by tu bez dowodu kupić piwo.
S: Małe dzidzie! Małe dzidzie!

go. - 2013-05-15, 04:58

boski :lol: :lol:
kamma - 2013-05-15, 21:48

wali prawdę prosto w oczy bez znieczulenia ]:->
MartaJS - 2013-05-15, 21:53

Jedziemy przez miejscowość Babimost, mówię mu że tak się nazywa to miasteczko. I on powtarza: Babimost, Babimost, Babimost... Za jakiś czas przejeżdzamy pod mostem kolejowym.
- Babi tunel...

MartaJS - 2013-05-19, 08:41

Obserwuje w kiblu sikającego tatę.
S: Ładne siku, ładne...

KasiaQ - 2013-05-19, 14:09

:mryellow: Ala wtedy mówi : tatuś duzio sikał :lol:
koko - 2013-05-20, 07:26

A u nas: "tata robi kupę yyy yyy (nadyma się) pruk!"
MartaJS - 2013-05-20, 08:55

Stach o poranku, przed śniadaniem domaga się czekolady, stoi pod wiadomą szafką i woła:
- Mama daj czarne ama! Mama daj czarne ama (taka u nas nazwa czekolady).
- Nie dam.
- Mama daj czarne ama! Mama daj czarne ama!
- Nie dam, mogę dać ci parę chrupek najwyżej.
- Nie nie, chrupy nie, mama daj czarne ama!
Daję mu garść chrupek kukurydzianych. Stach stanowczo i powoli:
- To nie jest czarne ama. To jest żółte ama.

KasiaQ - 2013-05-20, 12:52

MartaJS napisał/a:
To nie jest czarne ama. To jest żółte ama

rozróżnia kolory? :shock:
teraz to na pewno nie da się wkręcić w-nie-czarne ama :-P :mryellow:

MartaJS - 2013-05-20, 13:00

Pewnie że rozróżnia kolory, tyle że nie wszystkie jeszcze umie nazwać. Ale coraz więcej :-)
koko - 2013-05-20, 17:26

KasiaQ, no, każdy dzieciak w tym wieku rozróżnia kolory przecież. Może nie zaobserwowałaś, albo młoda się ukrywa.
A ty MartaJS nie rób młodego w trąbę, bo sobie zacznie podstawiać drabinkę pod wiadomą szafkę, albo ukręci skarbiec pod łóżkiem.

MartaJS - 2013-05-22, 21:22

koko napisał/a:
A ty MartaJS nie rób młodego w trąbę


Jego się ostatnio nie da zrobić w trąbę. Skończyło się bezkarne ściemnianie. Wczoraj chciałam go zabrać w teren, on też chciał, no ale podczas ubierania zobaczył gdzieś na najwyższej półce ozdoby choinkowe. No i wrzask, histeria, nieprzytomny, to, to, koniecznie, teraz, tata daj kolorowe rzeczy. Jakoś się w końcu, po długiej scenie udało czymś zastąpić, jakąś czekoladką w sreberku jeszcze ze świąt, o zgrozo, no ale bez tego byśmy do teraz chyba siedzieli w tej histerii po uszy, no i tata powiedział mu, że pojedzie z mamą do lasu i przywiezie choinkę.

No i na widok każdego iglaka był krzyk, mama daj choinkę. W końcu zatrzymałam się, ukręciłam sporą sosnową gałąź - wreszcie spokój. Na szczęście nie chciał jej potem ubierać...

Dzisiaj scenka przy próbie mycia zębów.

T: Tymek nie ma zębów. A ty masz?
S: Masz!
M: A co na zębach siedzi?
S: Bakterie!!
M: A co te bakterie robią? (niby że dziury)
S: Nic nie robią!!

strzyga - 2013-05-23, 11:26

MartaJS napisał/a:
ukręciłam sporą sosnową gałąź


ładnie to tak - niszczyć przyrodę? :mrgreen:

MartaJS - 2013-05-24, 10:33

Stach udaje, że jest małą dzidzią. Ostatnio przez większość czasu :roll: Wspina się na mnie i chce na ręce.
S: Mama, apa dzidzię! Mama, apa dzidzię! Nie umiem biegać!
M: Nie umiesz biegać? To możesz chodzić.
S: Nie umiem chodzić!
M: A co umiesz?
S: Bekać.

evel - 2013-05-25, 20:39

Jest cudowny :D
mabo85 - 2013-05-25, 21:28

Stach rozwala na łopatki :D
MartaJS - 2013-05-25, 23:48

Bawimy się klockami, Tymek budzi się i zaczyna marudzić.
S: Ślag. Mama, zrób dzidzię cicho.

KasiaQ - 2013-05-26, 11:07

]:-> hehe
mama jak nikt inny potrafi wszystko :mryellow:

koko - 2013-05-26, 20:20

:mrgreen: Po prostu wyciągnij dzidzi baterie, bo przeszkadza w robocie.
kamma - 2013-05-27, 18:14

Nadrobiłam :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow:
MartaJS - 2013-05-28, 14:46

Wraca ze spaceru.
- Mama, jestem błocący.

moony - 2013-05-28, 14:50

Zrób dzidzię cicho... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
MartaJS - 2013-05-28, 21:20

Drze się na całe gardło:
- AAAAAAAAAAA! (nagle ścisza głos i mówi prawie szeptem) Ciiiiicho. Nie rób hałasu. Obudzisz dziecko.

go. - 2013-05-28, 22:12

autodyscyplina :mryellow:
MartaJS - 2013-05-30, 20:35

Dwa teksty z dzisiejszej procesji.

Przed kościołem, mnóstwo dzieci lata w wieku plus minus zbliżonym. Stach włazi pod wózek.
M: Co robisz?
S: Chowam.
M: Przed kim się chowasz?
S: Dzidziami.
M: Dlaczego chowasz się przed dzidziami??
S: Dzidzie ZŁE.

Procesja idzie, dziewczynki sypią kwiatki itd. Stach z oburzeniem:
- Drogę zawalają!

KasiaQ - 2013-05-30, 22:17

MartaJS, jeśli zachowałaś powagę, to szacun :lol:
Świetne ma teksty :mrgreen:

ana138 - 2013-05-30, 22:22

MartaJS napisał/a:
- Drogę zawalają!

no i ma chłopak rację !!! niszczą kwiatki, śmiecą.. ;-)
podoba mi się on ;-) ;-)

fila - 2013-05-30, 22:48

MartaJS napisał/a:
Drze się na całe gardło:
- AAAAAAAAAAA! (nagle ścisza głos i mówi prawie szeptem) Ciiiiicho. Nie rób hałasu. Obudzisz dziecko.


gollum :-D

MartaJS - 2013-06-02, 09:04

Naprawia nasze rowery. Ostatnio zresztą ciągle wsztstko naprawia. No i chce koło napompować.
S: Tata daj moją pompkę!!!
A: Ale to moja pompka.
S: Tata daj moją pompkę!!!
A: Nie, to moja pompka.
S: Tata daj NASZĄ pompkę!

kamma - 2013-06-02, 22:17

dyplomata 8-)
MartaJS - 2013-06-06, 22:14

Dojrzały pierwsze czereśnie. Mama daj czereśnię. Daję mu jedną i tłumaczę, że w środku jest pestka, trzeba ją wypluć. Zjada czereśnię, pestkę wypluwa. Mama daj czereśnię. No to znowu daję i znów ostrzegam, że jest pestka, znów fachowo wypluwa. Po czym mówi powoli i z naciskiem:
- Mama daj KAWAŁEK czereśni.

A wiecie co się wg Stacha pnie u nas po garażu? Dzikie piwo :-D

Lily - 2013-06-06, 22:14

MartaJS napisał/a:
A wiecie co się wg Stacha pnie u nas po garażu? Dzikie piwo :-D
Czyli chmiel? :P
koko - 2013-06-07, 09:24

MartaJS napisał/a:


A wiecie co się wg Stacha pnie u nas po garażu? Dzikie piwo :-D

Bo dzieciakowi już się myli, co się pnie, a co starzy pędzą ;-)

MartaJS - 2013-06-07, 10:03

Pędzą jedno i drugie :-P
ana138 - 2013-06-07, 10:20

MartaJS napisał/a:
Mama daj KAWAŁEK czereśni.

cwaniaczek :mryellow:
MartaJS napisał/a:
Dzikie piwo :-D

:mrgreen: :lol:
MartaJS napisał/a:
Pędzą jedno i drugie :-P

heheheh......warto się do was wprosić w gości ;-)

KasiaQ - 2013-06-07, 10:53

MartaJS napisał/a:
A wiecie co się wg Stacha pnie u nas po garażu? Dzikie piwo :-D

]:-> :mryellow:

MartaJS - 2013-06-10, 10:59

Rozczula się nad Tymkiem:
- Mała dzidzia, dzidzia malutka, dzidzia kochana, ma malutkie oczka, malutką głowę, malutkie uszka... (nagle wydaje straszliwy ryk) AAAAAAAAAAA!!! (i znów głosem rozczulającym się) Ciiicho, ciiicho, dzidzi malutkie uszka psujesz...

Jadzia - 2013-06-12, 14:17

MartaJS napisał/a:
(nagle wydaje straszliwy ryk) AAAAAAAAAAA!!! (i znów głosem rozczulającym się) Ciiicho, ciiicho, dzidzi malutkie uszka psujesz...


Jak Gollum ;) (z "Hobbita")

MartaJS - 2013-06-12, 14:21

fila, Jadzia, miałyście to samo skojarzenie :-)

M: Zakładamy gacie.
S: Nie nie nie nie nie nie nieeeeeee!!!
M: Nie? Dlaczego nie? :shock:
S: Gacie mają włoski parzące!!

fylwia - 2013-06-12, 14:40

O, to moze dlatego moje dziecko tez czasem odmawia zakladania majtek! ]:->

Super teksty ma Stasio :mryellow:

AZ - 2013-06-12, 18:17

może mu się kiedyś spodenki po praniu naelektryzowały i stąd to parzenie? :->
evel - 2013-06-12, 19:35

MartaJS napisał/a:
Rozczula się nad Tymkiem:
- Mała dzidzia, dzidzia malutka, dzidzia kochana, ma malutkie oczka, malutką głowę, malutkie uszka... (nagle wydaje straszliwy ryk) AAAAAAAAAAA!!! (i znów głosem rozczulającym się) Ciiicho, ciiicho, dzidzi malutkie uszka psujesz...



hahaha! cudowny! :D

MartaJS - 2013-06-19, 12:53

Szary świt.
S: Mama daj mleko! Tata daj mleko!!!
T: (twardy sen)
M: mhhhm hmmh...? :-? :-/ :-x :evil:
S: Mama daj mleko!! Mama daj mlekoooooo!
M: Wczoraj też rano chciałeś, a potem nie wypiłeś...
S: Było zimne!!
M: No coś ty, zagrzałam...
S: Było kwaśne!
M: Wcale nie, świeże było...
S: Było... mokre!

koko - 2013-06-19, 13:38

Kurcze, normalnie dobrze, że nie było białe, bo już byś całkiem przegięła :mryellow:
bronka - 2013-06-19, 13:46

MartaJS napisał/a:
Było... mokre!

:lol: :lol: :lol: :lol:
i krzywo do kubka nalane pewnie ]:->

MartaJS - 2013-06-19, 14:46

Pewnie. Ostatnio usłyszałam, że to picie złamane.
ana138 - 2013-06-19, 15:04

MartaJS napisał/a:
S: Było... mokre!

jak mogłaś dziecku takie mleko podać??? :lol: :lol: :lol:

MartaJS - 2013-06-19, 22:21

Przygląda się moim kilkudniowym włoskom na nogach.
- Mama ma na nogach... brodę!

KasiaQ - 2013-06-19, 23:06

MartaJS napisał/a:
S: Było zimne!!
M: No coś ty, zagrzałam...
S: Było kwaśne!
M: Wcale nie, świeże było...
S: Było... mokre!

hihi ile określeń :-D

MartaJS napisał/a:
Przygląda się moim kilkudniowym włoskom na nogach.
- Mama ma na nogach... brodę!


hahahhaa świetny! :lol:

MartaJS - 2013-06-22, 21:16

Nalał na podłogę.
T (wdeptując): A co to takie mokre tutaj?
S: Rura pękła.

(było w jakiejś książeczce)

Przytulanki z mamą, czyli skrzyżowanie Edypa z Hannibalem Lecterem ;-)

S: Dusić mamę dusić!
M: Ojej, chcesz udusić mamę??
S: Uciąć mamie rękę! Uciąć mamie nogę! Uciąć mamie głowę!
M: :shock: :shock: ;-)
S: Zrobić z mamy obiad!! Kolację! Śniadanie!!
M: :shock:
S: Zrobić z mamy lazanię!!
M: Hej no, ale jak zrobisz z mamy lazanię, to nie będziesz miał mamy... i co wtedy zrobisz?
S: Ja mamę naprawić! Moimi narzędziami!

:lol:

KasiaQ - 2013-06-23, 00:32

MartaJS napisał/a:
Nalał na podłogę.
T (wdeptując): A co to takie mokre tutaj?
S: Rura pękła.

]:-> hahahha

MartaJS napisał/a:
M: Hej no, ale jak zrobisz z mamy lazanię, to nie będziesz miał mamy... i co wtedy zrobisz?
S: Ja mamę naprawić! Moimi narzędziami!

hihi prawdziwy Bob budowniczy :-D

AZ - 2013-06-24, 14:04

MartaJS napisał/a:
Przygląda się moim kilkudniowym włoskom na nogach.
- Mama ma na nogach... brodę!

z tej samej serii któryś dzieciak tutaj powiedział mamie, że ma wąsy pod pachą, zapadło mi to w pamięć

MartaJS - 2013-06-25, 09:18

Siedzi na nocniku, siedzi, wstaje, a tam nic.
M: Siku niezrobione...
S: Biedne siku...

Jadzia - 2013-06-25, 13:11

MartaJS napisał/a:
S: Dusić mamę dusić!
M: Ojej, chcesz udusić mamę??
S: Uciąć mamie rękę! Uciąć mamie nogę! Uciąć mamie głowę!
M: :shock: :shock: ;-)
S: Zrobić z mamy obiad!! Kolację! Śniadanie!!


:shock: :shock: :shock: a ja myślałam, że Jagna gotująca mi zupę z hipopotama :roll: to już niezły odlot, ale widzę, że nawet mama może być niezły składnikiem do potrawy ;-)

MartaJS - 2013-06-25, 13:36

Mama to niezły składnik, czasem też proponuje Tymusia.

Przychodzi i nakleja mi naklejkę na ręce.
M: Co to?
S: To jest znak.
M: A co ten znak znaczy?
S: Uwaga ciąża.

:shock: :shock: :shock: :-? :mryellow:

evel - 2013-06-25, 14:32

MartaJS, gratulować? współczuć? :P
Niezłe poczucie humoru ma Staś!

ana138 - 2013-06-25, 17:39

MartaJS napisał/a:
Przychodzi i nakleja mi naklejkę na ręce.
M: Co to?
S: To jest znak.
M: A co ten znak znaczy?
S: Uwaga ciąża.

:shock: :shock: :shock: :-? :mryellow:

Aaaa....hahahahahaha :lol: :lol: :lol: popłakałam się :mrgreen:

kamma - 2013-06-25, 21:11

MartaJS napisał/a:
S: Uwaga ciąża.

czyżby ostrzeżenie? ;)

Fajnie gada Stach i ciekawie widzi świat :)

Capricorn - 2013-06-25, 21:36

uwwwwwwielbiam go :)
MartaJS - 2013-06-29, 20:24

Napiszę wam jak Stach mówi że czegoś nie chce.
Np. nie chce picia. Leży na podłodze i jęczącym głosem jedzie tak:

mama nie, nie nie nie, to picie nie, to picie nie, to picie niedobre, niedobre to picie, to picie nie jest dobre. to picie nie jest słodkie, nie słodkie to picie. to picie białe, białe jest to picie, to picie nie jest czerwone. mama wylać to picie do zlewu, mama wylać do zlewu to picie. nie nie nie nie nieeee... to picie stare, mama wylać to stare picie. to picie zimne, zimne to picie, w tym piciu pływają muchy! muchy w tym piciu pływają! nie mam picia, nie mam ciepłego słodkiego picia, nie mam piciaaaa... ta butelka złamana, złamana ta butelka, mama w tej butelce dziura, dziura w tej butelce. mama wyrzucić butelkę do kubła, mama do kubła wyrzucić butelkę! nie nie nie nieeee... itd. ]:->


Albo nie chce do domu. Tata po długich negocjacjach niesie go po schodach, a on zawodzi:

domu nie domu nie domu nie domu nieeeee, dom jest zawalony, dom jest połamany, domu dziura dachu, domu dachu dziura! domu pada deszcz, domu woda na podłodze. domu na podłodze szmaty, szmaty na podłodze domu. domu nie domu nie domu nieeee, dom zakurzony, domu krzesło złamane, domu szyba wybita, domu wybita szyba! itd. itd. :roll: :mryellow:

kamma - 2013-06-29, 20:26

Dramaturgia taka, że Szekspir się chowa ]:->
jagodzianka - 2013-06-29, 20:48

ale on jest twórczy!
agus - 2013-06-29, 22:07

Rany, te teksty są cudowne!! Miron Białoszewski z wierszem o piecu mi się przypomina. :)
Szczerze się zachwyciłam, chyba poeta wam rośnie! ;)

Capricorn - 2013-06-29, 23:24

bosssssssssssssski :)
evel - 2013-06-30, 09:03

MartaJS, takie picie dawać dziecku, w takim domu je trzymać... wstydź się! :mryellow:
MartaJS - 2013-07-01, 19:02

Wychodzimy ze sklepu.
M: Już kupiliśmy wszystko, listę zakupów można wyrzucić.
S: (ogląda uważnie listę) Ma jeszcze dobre literki...

ana138 - 2013-07-01, 19:18

:lol: :lol: :lol: jest cudny :mrgreen:
Marta, on chyba jednak będzie poetą :mryellow:

Alispo - 2013-07-01, 19:21

MartaJS napisał/a:
Wychodzimy ze sklepu.
M: Już kupiliśmy wszystko, listę zakupów można wyrzucić.
S: (ogląda uważnie listę) Ma jeszcze dobre literki...

nie ma to jak ekologiczne myslenie,niedaleko pada jabłko... ;-) :lol:

kamma - 2013-07-01, 20:20

świetne :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
dynia - 2013-07-01, 20:28

WOW!!! Szczery zachywyt wyrażam paniczem Stanisławem 8-)
MartaJS - 2013-07-01, 22:57

Chyba wdał się w tatę, to tata wszystko gromadzi i potem robi latarkę ze starego telefonu, wentylator z zepsutego magnetofonu itp. ;-)

Ogląda na obrazku krowy z cielętami.
- Krowy- Tymusie!

:-)

bodi - 2013-07-02, 23:17

Ale ma chlopak gadane :)
Ciazowa naklejka i peknieta rura rzadza :mryellow:
... Oraz strumien swiadomosci :mryellow:

MartaJS - 2013-07-02, 23:23

Coś dla wielbicieli poezji Stacha - dzisiejsza rozbudowana odmowa nasikania na nocnik.

- Nie nie nie nie nie nie nie! Nocnik nie! Ja w pieluchę sikać! Na podłogę sikać! Do auta sikać! Tymusiowi do łóżeczka sikać! Nocnik nie! Nocnik połamany, połamany nocnik. Nie ma nocnika, nocnika nie ma! Nocnik wyrzucony, nocnik zniknął, zniknął nocnik, nocnik jest zniknięty. Nocnik coś zjadło, coś zjadło nocnik, nocnik zjadła kuna, kuna zjadła nocnik. Nocnik wpadł do dziury! Nocnik wpadł do wielkiej śliskiej dziury! Nocnik wpadł do dziury kreta, kret wciągnął nocnik do dziury.

(i nie pamiętam co dalej, ale jeszcze parę tego typu tekstów, aż w końcu jednak na ten nocnik nalał ;-) )

kamma - 2013-07-02, 23:40

niedobra kuna ]:->
ana138 - 2013-07-02, 23:46

hahahaha..... Białoszewski się przewraca w grobie i nie może sobie darować, że tak cienko wypada przy Stachu :mrgreen:
ana138 - 2013-07-02, 23:47

ej....czytam to dziesiąty raz i się brecham :lol: :lol:
KasiaQ - 2013-07-02, 23:56

:shock: niemożliwy jest :mryellow:
Capricorn - 2013-07-03, 00:23

nagrywaj, nagrywaj to koniecznie :) :) :)

cudo chłopak :)

koko - 2013-07-03, 08:45

MartaJS napisał/a:
Nocnik wpadł do wielkiej śliskiej dziury!

Nie no, to już po nim że hej! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

agus - 2013-07-03, 09:19

MartaJS napisał/a:
Coś dla wielbicieli poezji Stacha - dzisiejsza rozbudowana odmowa nasikania na nocnik.
Najlepsza poezja prozą, jaką w życiu słyszałam. :mryellow: Rewelacja. :lol: Tak sobie myślę, że szkoda by było bardzo, jakby dorastanie zabiło w nim tę wyobraźnię...
MartaJS - 2013-07-03, 09:25

Trochę na pewno zabije, a może po prostu zmieni. Ale będziemy się starać, żeby większych strat nie było ;-)
evel - 2013-07-03, 14:15

Ma chłopak talent! :)
żuk - 2013-07-03, 15:08

i to wszystko pewnie nadaje tak na jednym wdechu z prędkością karabinu maszynowego? :mryellow: :mryellow: mistrz!!
faf - 2013-07-03, 21:41

dobrymi, mocnymi argumentami rzuca jak na 2,5 latka :) nasikać Tymusiowi do łóżeczka i kuna - moje ulubione hasła :lol:
MartaJS - 2013-07-07, 22:59

S: Dziewczynki nie mają siusiaków...?
M: Ano nie mają...
S: Dziewczynki robią tylko kupę...

KasiaQ - 2013-07-07, 23:05

bo i czym mają sikać, skoro nie mają siusiaków - uwielbiam go :mryellow:
MartaJS - 2013-07-14, 22:55

S: Mama daj koladkę... (czyli czekoladkę)
M: Nie ma czekoladki. Mogę ci dać mufinkę.
S: Nie, nie, nie, nie! Mufinka nie jest czarna. Mufinka nie jest twarda. Mufinka nie jest mała.

jagodzianka - 2013-07-14, 22:57

MartaJS napisał/a:
Mufinka nie jest mała.

zawsze można ukroić. :P

koko - 2013-07-15, 09:09

:mrgreen: Te jego opisy... coś jest za mokre, coś nie jest czarne... W gruncie rzeczy ma chłop rację.
MartaJS - 2013-07-15, 22:13

koko napisał/a:
W gruncie rzeczy ma chłop rację.


To prawda :-)

agus - 2013-07-15, 22:16

:D :D Ucałuj Stasia ode mnie, proszę! Ten sposób mówienia przydałby się chyba w negocjacjach. Dobrze wiedzieć, czego się chce w życiu. ;)
Martuś - 2013-07-16, 00:08

Jego analizy kojarzą mi się z francuskim naturalizmem połączonym ze strumieniem świadomości :P Chłopak ma bardzo precyzyjny umysł, taki matematyczno-biologiczny! (ciekawe po kim ;) )
ana138 - 2013-07-16, 09:41

MartaJS napisał/a:
Mufinka nie jest czarna. Mufinka nie jest twarda. Mufinka nie jest mała.

uwielbiam :mryellow: :mrgreen:

MartaJS - 2013-07-16, 23:10

Martuś napisał/a:
Jego analizy kojarzą mi się z francuskim naturalizmem połączonym ze strumieniem świadomości :P Chłopak ma bardzo precyzyjny umysł, taki matematyczno-biologiczny! (ciekawe po kim ;) )


Tata jest fizyk. To znaczy właściwie mechanik. Kwantowy :-P

S: Mama daj mój koszyczek!
M: Nie mam twojego koszyczka, nie wiem gdzie jest.
S: Mama daj mój koszyczek!!!
M: Ale ja go nie mam. Chcesz siku?
S: Nie, nie, nie! Siku nie jest drewniane.

KasiaQ - 2013-07-16, 23:15

MartaJS napisał/a:
S: Mama daj mój koszyczek!!!
M: Ale ja go nie mam. Chcesz siku?
S: Nie, nie, nie! Siku nie jest drewniane.


:lol: rozbraja mnie - typowo męski sposób myślenia :mryellow:

MartaJS - 2013-07-25, 21:16

O jak ja dawno nic tu nie pisałam. A teksty lecą codziennie.

S (do Tymka): Cześć krótki Tymusiu...

Wkłada do wózka dwie lale głowami w dół.
M: Hej, do góry nogami włożyłeś te lale.(poprawiam)
S: Nie mama. Tak dzidzie wypadną.

S: Tymuś pije tylko mleko!
M: Tak jest.
S: Tata pije tylko piwo!

M: I co było na placu zabaw?
S: Gwoździe były. Dużo gwoździ w piasku. Duża śruba była, wielka śruba. Stara piła była. I stary zardzewiały młotek.

go. - 2013-07-25, 22:28

co za obserwator :mrgreen:
ana138 - 2013-07-25, 22:38

MartaJS napisał/a:
S: Tymuś pije tylko mleko!
M: Tak jest.
S: Tata pije tylko piwo!

:mrgreen:
a co zostaje dla mamy i Stasia??

KasiaQ - 2013-07-25, 23:42

MartaJS napisał/a:
M: I co było na placu zabaw?
S: Gwoździe były. Dużo gwoździ w piasku. Duża śruba była, wielka śruba. Stara piła była. I stary zardzewiały młotek.


to prawie jak na złomowcu :lol:

MartaJS - 2013-07-27, 23:52

Czy wasze dzieci też same siebie upominają?

Np. schodzi po schodach i mówi (naśladując idealnie mój ton):
- Uważaj na schodach... powoli... trzymaj się poręczy...

Przychodzi do mnie do kuchni z książeczką, chce żeby czytać, próbuję go spławić bo gotuję:
M: A może pokaż książeczkę Tymusiowi...?
S: ...tylko mu jej nie dawaj! Jest jeszcze za mały!

Pękam ze śmiechu zawsze, ale to też jest straszne, usłyszeć siebie... :roll:

KasiaQ - 2013-07-28, 00:32

MartaJS napisał/a:
Czy wasze dzieci też same siebie upominają?

:mryellow: nie ]:->
MartaJS napisał/a:
Pękam ze śmiechu zawsze, ale to też jest straszne, usłyszeć siebie...

e tam straszne :-P cudowne raczej, bo własne słowa można sobie "przeanalizować" ]:->

ana138 - 2013-07-28, 01:43

hahahaha :mrgreen: u nas to samo. dla mnie to też straszne ;-)
kiedy tak gada, próbujemy zgadnąć z R, które z nas akurat naśladuje :->

jagodzianka - 2013-07-28, 10:40

MartaJS napisał/a:
Czy wasze dzieci też same siebie upominają?

fi jak robi coś zakazanego to mówi sobie 'nie, nie, nie'. :lol: ale to chyba bardziej po to żeby mi przypomnieć, że tego nie może i mam reagować.

neon.ka - 2013-07-29, 01:02

:mryellow: :mryellow:

Ło rety Marta, Stacha to Ty nie będziesz mogła zbyć byle czym w najdrobniejszej nawet sprawie. Cudny jest! Ciekawe jak by się z Jerzykiem dogadali. :lol: [a chyba się rok temu widzieli na zlocie, hm?]

kamma - 2013-07-29, 14:53

MartaJS napisał/a:

Czy wasze dzieci też same siebie upominają?

No ba ;) Tymkowe "No chłopie!!!" nadal żywe :)
Świetny jest Staś, mnie szczególnie rozbroił krótki Tymek i ciekawostki na placu zabaw. Mój Tymek byłby zachwycony takimi znaleziskami :)

MartaJS - 2013-07-31, 16:28

Nie chce jeść obiadu.
S: W tym ogórku są pestki!
M: To dobrze. Tak ma być. Tak wyglądają ogórki.
S: W tym ogórku są robaki!
M: Robaki???
S: W tym ogórku robaki są!! Ten ogórek z robakami!
M: No to jedz samą kaszę z sosem.
S: W tej kaszy są robaki! W tym sosie są robaki! We wszystkim są robaki! Ta kasza jest z robakami! Sos jest z robakami!
M: No to nie jedz.
S: Mama daj koladkę!
M: Ej no, ale w czekoladce też są robaki.
S: Ale koladkę z robakami ja lubię.

ana138 - 2013-07-31, 16:48

hahahahaha...... świetne :mrgreen: można opowiadać jako kawał ;-)
Kamyk - 2013-07-31, 16:59

MartaJS, uwielbiam Stasiowe opowiesci :-D
koko - 2013-07-31, 20:30

Te uzasadnienia... zawsze dajesz coś niedobrego, za białego, za mokrego, z robakami... niedługo opieka się pewnie do was odezwie.
I specjalnie dla Stasia:

MartaJS - 2013-07-31, 20:57

koko napisał/a:
Te uzasadnienia... zawsze dajesz coś niedobrego, za białego, za mokrego, z robakami...


No, a najgorsze te ogórki z pestkami.

Cytat:
niedługo opieka się pewnie do was odezwie.


Po tych wrzaskach dzisiaj przed sklepem - na pewno.

Cytat:
I specjalnie dla Stasia:


:lol: Pokażę mu jutro.

moony - 2013-08-01, 00:14

Oho, zaczyna się u mnie ciążowe nietrzymanie moczu ]:->
KasiaQ - 2013-08-01, 00:45

hahhaa bosssski :mryellow: i jaki cwany 8-)
toś koko pojechała z tą fotą :lol: pokaże staremu - uwielbia te nadziewane z wedla :-P hehehe chyba już niedługo :-P

evel - 2013-08-01, 09:01

Popłakałam się ze śmiechu :D
MartaJS - 2013-08-01, 12:24

No to uwaga, kto w ciąży niech pampersa zakłada, usiąść, odłożyć jedzenie.

Wchodzi mi pod koszulę nocną i rozgląda się.
S: Widzę... różne przyprawy... jakieś zielska... i broda na pupie...

AZ - 2013-08-01, 14:37

o jezu :lol: :lol: :lol:


któraś z was miała kiedyś brodę pod pachą, jeśli dobrze pamiętam.
dzieci są super kul :mryellow:

bronka - 2013-08-01, 16:03

MartaJS napisał/a:
No to uwaga, kto w ciąży niech pampersa zakłada, usiąść, odłożyć jedzenie.

Wchodzi mi pod koszulę nocną i rozgląda się.
S: Widzę... różne przyprawy... jakieś zielska... i broda na pupie...


:lol: w końcu matka botanik - to jak ma wyglądać :lol:

koko - 2013-08-01, 16:50

MartaJS :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: No padłam! On już chyba miał wcześniej jakiś tekst o brodzie na nogach, nie? Zastanów się nad sobą :mrgreen:
KasiaQ - 2013-08-01, 23:04

hahahaha nieziemski :lol:
excelencja - 2013-08-02, 10:46

hrhrrhrhrhrhrrhrhrhrhrhr
MartaJS - 2013-08-14, 12:06

Z cyklu "czarny humor"

M: A może zjedz kawałek omleta?
S: Nie, nie, nie. Omlet nie ma dziurek. Omlet nie jest sitkiem.
M: No nie jest :-? A po co ci sitko?
S: Wyłowić głowę Tymusia z jeziora.

:shock: :shock: :shock: :shock: :roll:

moony - 2013-08-16, 15:53

Oooo matko :shock:
Alispo - 2013-08-16, 16:12

łoooo :mrgreen:
MartaJS - 2013-08-16, 16:22

Siedzi Stach na kiblu i rozpracowuje temat.
- Kupa i siku wpadają do kibelka... płyną rurami... do pralki... a pralka będzie kręciła, kręciła, kręciła...

evel - 2013-08-20, 22:50

<3
Humbak - 2013-08-20, 23:00

MartaJS napisał/a:
S: Wyłowić głowę Tymusia z jeziora.
normalnie jak z rodziny adamsów :-P
koko - 2013-08-21, 09:25

MartaJS napisał/a:

S: Wyłowić głowę Tymusia z jeziora.

To chyba dobrze, że jest taki troskliwy wobec Tymusia? :mrgreen:

malwiska - 2013-08-23, 21:19

nie mogę tego czytać ]:-> cudowne wszystko :mrgreen:
czindirela - 2013-08-24, 08:07

Jeszcze kilka takich tekstów i możesz pisać scenariusz do horroru :-D
MartaJS - 2013-08-27, 21:05

Wspina się na mnie i wbija mi pazury w szyję.
M: Auuuu! Boli! Nie drap!
S: Jestem drapieżnikiem!

Rozkłada na ławce swoje skarby - deskę, młotek, kamień, kawałek dętki itp. Tymo leży mi na kolanach, sięga po dętkę i ciągnie do buzi.
S: Nie jedz tego!!! To jest surowe!!!

ana138 - 2013-08-27, 22:50

hahahahha......jak zawsze super :mryellow: :mrgreen:
KasiaQ - 2013-08-28, 00:07

:lol:
buraczara - 2013-08-28, 00:19

Hehehe, kapitalny :lol:
MartaJS - 2013-09-02, 16:35

Tymo budzi się i płacze.
S: Tymusia ogarnął smutek...

KasiaQ - 2013-09-02, 23:02

MartaJS, a mnie ogarnęło zdziwienie :-P niesamowicie się rozgadał! :shock: :mryellow:
koko - 2013-09-04, 06:24

MartaJS napisał/a:

Rozkłada na ławce swoje skarby - deskę, młotek, kamień, kawałek dętki itp. Tymo leży mi na kolanach, sięga po dętkę i ciągnie do buzi.
S: Nie jedz tego!!! To jest surowe!!!

No, podgotuj trochę i będzie zjadliwe. Marta, jak to w ogóle świadczy o opinii twojego syna na temat twoich zdolności kulinarnych? :mryellow:

MartaJS - 2013-09-04, 23:38

koko napisał/a:
No, podgotuj trochę i będzie zjadliwe. Marta, jak to w ogóle świadczy o opinii twojego syna na temat twoich zdolności kulinarnych? :mryellow:


Wiesz, on ostatnio je tylko ziemniaki, a do tego nie potrzeba wielkich zdolności.

koko - 2013-09-05, 08:04

MartaJS napisał/a:
koko napisał/a:
No, podgotuj trochę i będzie zjadliwe. Marta, jak to w ogóle świadczy o opinii twojego syna na temat twoich zdolności kulinarnych? :mryellow:


Wiesz, on ostatnio je tylko ziemniaki, a do tego nie potrzeba wielkich zdolności.

Rodzi się pytanie, czemu je tylko ziemniaki? :mryellow:
PS. U nas też ciągi ziemniaczane. Co będziesz jadł na obiad? -Kartofl!

MartaJS - 2013-09-06, 22:17

koko napisał/a:
Rodzi się pytanie, czemu je tylko ziemniaki? :mryellow:


Bo dętka surowa...

Ostatnio po przerwie wrócił do tych swoich ciągów określeń, jakie to coś jest niewłaściwe - surowe, kwaśne, zimne, gorące, z kłakami... Ja zwykle dopytuję wtedy "i jakie jeszcze?" i to wymyślanie zwykle wyrywa go jakoś z marudnego nastroju.

MartaJS - 2013-09-11, 13:18

Wyciągamy pestki ze śliwek.
M: A ta jest trochę zgniła, to wyrzucimy.
S: Wyrzucimy na kompost.
M: Na kompost albo kurom...
S: I kury będą znosić zgniłe jajka...

Pierwszy raz zobaczył prom na rzece.
- Tam jest pływający kawałek mostu!

Chcę zjeść jedno z ciastek, które układa i przekłada.
- Mama nie jedz! To są koła traktora! One są plastikowe!!

agus - 2013-09-11, 15:45

MartaJS napisał/a:
Pierwszy raz zobaczył prom na rzece.
- Tam jest pływający kawałek mostu!
Wszystkie powiedzonka są super, ale to przeurocze. :)
koko - 2013-09-11, 16:26

Z tymi jajkami i śliwkami, w mordę, niezła analiza :-)
MartaJS - 2013-09-11, 17:22

No, też byłam w szoku.
MartaJS - 2013-09-12, 11:22

Wybebesza szufladę w kuchni.
M: Czego tam szukasz?
S: Żony.

Siedzi przy śniadaniu i rozważa niezwykłe wydarzenia sprzed chwili.
S: Przyjechała ciężarówka!
M: mmhhmm (jaglanka w buzi)
S: Ciężarówka przywiozła drewno.
M: Tak jest.
S: Ciężarówka wyjeżdżała...
M: Wyjeżdżała.
S: Świat małego Ludwika - pojazdy!

AZ - 2013-09-12, 13:59

MartaJS napisał/a:
Chcę zjeść jedno z ciastek, które układa i przekłada.
- Mama nie jedz! To są koła traktora! One są plastikowe!!
i pewnie surowe na dodatek :mrgreen:
ana138 - 2013-09-13, 10:44

MartaJS napisał/a:
Wybebesza szufladę w kuchni.
M: Czego tam szukasz?
S: Żony.


a jednak puszczałaś mu kawałek "żona, żona, żona musi być... "
]:-> ;-)

koko - 2013-09-13, 14:13

MartaJS napisał/a:
Wybebesza szufladę w kuchni.
M: Czego tam szukasz?
S: Żony.

Właśnie, jednak puszczałaś mu ten hicior ]:-> U nas J. przez jakiś czas po tej pieśni widząc traktor mówił: O, jedzie żona, z przyczepą.

MartaJS - 2013-09-16, 12:10

Puściłam raz czy dwa razy. Ale my na siebie z A. mówimy czasem "mężu" "żono" :-)

S: Tymusiu, pamiętasz zasady? Drewienko to nie jest zabawka!

Ogląda "Świat małego Ludwika - narzędzia".
ŚML: To jest centymetrówka.
S: Miarka nie centymetrówka.
...
ŚML: To jest śmietniczka.
S: Szufelka nie śmietniczka.
...
ŚML: To jest kubełek.
S: Wiaderko nie kubełek.

Kawiarnia na promenadzie, jemy gofry, Stach pije sok, zgięła mu się słomka i nie leci.
S: Mama! Się zatykło!
Pół promenady się śmiało ]:->

MartaJS - 2013-09-21, 11:27

Rozmawiamy o tym co widzieliśmy nad morzem.
M: I było tam takie zwierzątko w wodzie...
S: To zwierzątko wyglądało jak takie kółko.
M: Jak taka galaretka...
S: To zwierzątko było gorące.
M: Mogło poparzyć.
S: I nie była to krowa.

Wiejskie dziecko cieszy się na spotkanie ze swoją koleżanką z miasta.
S: I pokażę Elizie jak się jeździ na krowie!

AzjaB - 2013-09-21, 21:16

Chyba widzieliśmy też to zwierzątko i się właśnie zastanawialiśmy czy to aby nie krowa ;-) Dobrze, że Stach rozwiał wątpliwości ;-)
agus - 2013-10-10, 21:49

Jakoś dawno Stach nic nie mówił...? ;-)
MartaJS - 2013-10-10, 22:28

Gada bez przerwy, tylko same poważne rzeczy ;-)
MartaJS - 2013-10-18, 09:12

Trze na tarce chrupkę kukurydzianą do psiej miski.
- To jest jedzenie dla Wikuni. To jest dla Wikuni obiad. To są dla Wikuni składniki odżywcze.

kamma - 2013-10-18, 09:14

to się Wikunia odżywi :mryellow: :mryellow: :mryellow:
ana138 - 2013-10-18, 10:11

o matko, padłam :lol: :lol:
MartaJS - 2013-10-18, 10:31

To jeszcze z takich poważnych tekstów:
Babcia (tonem "dziecinnym"): Ojej, masz plasterek na paluszku? Biedny paluszek, a dlaczego na nim jest plasterek?
S (tonem megapoważnym): Zabezpiecza przed bakteriami.

Śmieszne, ale nie dla wszystkich:
S: Mam w domu trampolinę.
M: ??
S: Mam w domu trampolinę.
M: Nie, nie mamy trampoliny w domu.
S: Mama jest moją trampoliną :-)

Jadzia - 2013-10-18, 15:26

MartaJS napisał/a:
Babcia (tonem "dziecinnym"): Ojej, masz plasterek na paluszku? Biedny paluszek, a dlaczego na nim jest plasterek?
S (tonem megapoważnym): Zabezpiecza przed bakteriami.

Mistrz riposty :D

Alispo - 2013-10-18, 15:36

Poważny ekspert :mrgreen:
MartaJS - 2013-10-18, 20:21

Muszę tu częściej notować, bo zapominam.
Dzisiaj:

Wracają z tatą z placu zabaw i okazuje się, ze w piekarni oprócz chleba kupili oponki :roll:
S: Mama otwórz! Ja chcę to zjeść!
M: Ale teraz jest zupa pomidorowa. Zjedz teraz zupę, a oponkę może po obiedzie.
S: Nie. Ja zjem oponkę teraz, a po obiedzie zupę pomidorową.

ana138 - 2013-10-18, 20:45

:lol: :lol: :lol: ale mi Stach humor poprawia ostatnio :mryellow: :mrgreen:
bakterie tez boskie.

MartaJS - 2013-10-21, 16:46

Opowiada jak był na placu zabaw.
- I tam była dziewczynka!
- I co robiła?
- Chciała mi zabrać wiaderko!
- I co, zabrała?
- Nie! Wyrzuciłem ją! Na kompost!

Wyjeżdżamy do sklepu, A. prosi żeby coś tam mu kupić.
M: OK, ale jak nie będzie kolejki.
S: Czekanie w kolejce jest bardzo nudnym zajęciem. Może się trochę wyśpię albo samochód naprawię...

Sika do kibelka, ale coś mało leci.
- Takie małe smutne siku...

faf - 2013-10-21, 22:31

MartaJS napisał/a:
Sika do kibelka, ale coś mało leci.
- Takie małe smutne siku...

płakało do kibelka? ale na serio rozumiem, mi też robi się smutno jak mało leci.
fajny ten Stach, empatyczny chłopak jest.

MartaJS - 2013-10-26, 08:02

faf napisał/a:
fajny ten Stach, empatyczny chłopak jest.


Wobec siku - owszem ;-)

Wrzuca pokrywki do metalowego garnka, miesza w tym łyżką z wielkim łomotem i jeszcze przy tym wrzeszczy.
M: Aaa, bolą mnie uszy od hałasu! Co to jest?
S: Malakser.

Zasypianie.
S: Chcę mleczko.
M: Piłeś już...
S: Chcę mleczko!
M: Ale już nie ma. Jest troszkę na rano.
S: Nie chcę troszkę. Chcę dużo.

I dwa sytuacyjne.

1.
Robi kupę na kibelek, ja korzystam z wolnej chwili i siedzę przy kompie.
S: Zrobiłem!
M: Super.
S: I wytarłem pupę!
M: OK, już idę... (bo wiem że na pewno niedokładnie wytarł)
Idę, patrzę, a kibelek jest po brzegi wypełniony papierem toaletowym. Cała rolka poszła.
M: Nie... nie... nie...
Za późno. Spuścił wodę.
Potem była wesoła zabawa z odtykaniem ]:->

2. Sąsiadka za płotem grabi i pali liście. Stoi spokojnie i obserwuje. Ja korzystam (znowu) z chwili spokoju, siadam na stercie desek (tyłem) i karmię Tyma.
I dopiero po chwili orientuję się, że ten dźwięk który słyszę od dłuższego czasu, to ładowanie naszych liści na ciężarówkę i wspaniałomyślne przerzucanie ich przez płot, żeby sąsiadka miała więcej ]:->

koko - 2013-10-26, 21:57

MartaJS napisał/a:

Wrzuca pokrywki do metalowego garnka, miesza w tym łyżką z wielkim łomotem i jeszcze przy tym wrzeszczy.
M: Aaa, bolą mnie uszy od hałasu! Co to jest?
S: Malakser.

Jest robota do zrobienia, to się robi a nie narzeka. I tyle ;-)

Capricorn - 2013-10-26, 22:06

uwwwwwielbiam go :) malakser rządzi :)
MartaJS - 2013-10-26, 22:46

Ostatnio fajne się z nim gada.
Siada na kiju i biega z nim.
S: Jestem czarownicą na miotle!
M: Czarownicą? A co czarownice robią na miotle?
S: Latają!
M: A gdzie one mieszkają?
S: Pod drewnem.
M: A co jedzą?
S: Muchy.
M: A co czarownice robią?
S: Kłują. Kłują drugim końcem miotły. O tak!!!

;-)

Siadamy do śniadania, Stach stwierdza że jego krzesło jest dosunięte do stołu.
S: Moje krzesełko jeszcze się nie obudziło!

Do Tymka:
- Jesteś taką ładną paskudą...

MartaJS - 2013-10-31, 22:34

W sumie dla niego to nie było śmieszne, ale ogólnie tak.

Ostatnio Stach ma skłonność do histerii jak jest zmęczony. I tak właśnie było, kiedy jedliśmy dziś obiad. W sumie powinien się przespać w dzień, ale trudno go uśpić.
S (jęczy, prawie płacze): Maaamaaa... ten widelec jest brudny!
M: Od ziemniaka jest brudny. Od jedzenia.
S: Maaamaaa uuuumyć...
M: No dobra, dawaj. (idę i myję, wręczam czysty)
S: Buuuuuuu...
M: O co chodzi? Co się dzieje? Przecież już czysty.
S: Ale jak będę jeść to się znowu pobrudzi...

koko - 2013-11-01, 09:03

No chłop, typowy chłop. Już współczuj synowej ]:->
kofi - 2013-11-01, 20:39

MartaJS napisał/a:

Do Tymka:
- Jesteś taką ładną paskudą...

Cudny!
:lol:

ana138 - 2013-11-01, 23:54

Cytat:
S: Ale jak będę jeść to się znowu pobrudzi...

no i własnie stachu odkrył, że zycie jest ciezkie ;-)

MartaJS - 2013-11-02, 09:10

ana138, on już to dawno odkrył niestety ;-) A te jego monologi, że coś jest zimne, kwaśne, białe i w ogóle nie takie?

Dzisiaj taka rozmowa.
Wrzuca za szafkę okruchy.
S: Ja wrzucam jedzenie dla myszy i szczurów.
M: Hej, przestań! U nas nie ma myszy i szczurów.
S: One przyjdą.
M: Nie, nie przyjdą. Nie chcemy żeby przyszły.
S: Ale one nie są straszne.
M: Nie, nie są straszne. Ale będą hałasować w nocy i zjadać nasze jedzenie.
S: Nie będą zjadać naszego jedzenia. Ja im wrzucam własne.

No i gadaj tu z takim.

MartaJS - 2013-11-05, 09:09

S: (tonem zdenerwowanej mamy) Skąd się bierze ta cała woda na podłodze? (tonem odkrywczym, wyciskając trzymaną w rękach gąbkę) Właśnie stąd!
kofi - 2013-11-05, 09:36

MartaJS napisał/a:
S: (tonem zdenerwowanej mamy) Skąd się bierze ta cała woda na podłodze? (tonem odkrywczym, wyciskając trzymaną w rękach gąbkę) Właśnie stąd!

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

kamma - 2013-11-05, 09:42

no i wszystko jasne :mryellow: :mryellow: :mryellow:
jagodzianka - 2013-11-05, 21:55

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
MartaJS - 2013-11-22, 20:37

Rozmowa poważna.

S: Tygrysy nie są miłe.
M: Nie są miłe. Tygrysy są duże i dzikie.
S: Psy też są dzikie.
M: Nie, psy są udomowione. Zazwyczaj.
S: Czarun* jest dziki.
M: Nie, on też jest udomowiony. Mieszka w domu, z ludźmi. I kury są udomowione, i koza.
S: Koza jest dzika.
M: Nie, koza jest udomowiona. Mieszka w koziarni. Dzikie są na przykład... szpaki. Są dzikie i wolne, latają gdzie chcą.
S: I jedzą czereśnie.
M: Tak.
S: (myśli, myśli, długo myśli) Ludzie są udomowieni.



* Popieprzony pies mojej mamy.

jagodzianka - 2013-11-22, 21:11

oj stasiu, szybko do tego doszedłeś. za szybko. ;p
agus - 2013-11-22, 21:34

Czekałam na jakieś nowe teksty Stasia i widzę, że potrafi zaskoczyć nie tylko rozmiarem wyobraźni, ale i mądrością. :)
MartaJS - 2013-11-24, 20:12

Gdzieś usłyszał słowo "złodzieje", tłumaczę mu co za jedni, co robią itp.
Bardzo go to poruszyło, musiałam go zapewniać, że do nas na pewno nie przyjdą, ale nie był przekonany.
S: I ukradną nasze... krzesła! I na czym będziemy siedzieć???
(jakiś czas później, już wydawało się że zapomniał)
S: I ukradną schody! Odpiłują! I jak wejdziemy do domu, jak?? Będziemy mieszkać na dole... w piwnicy! Z narzędziami!

koko - 2013-11-24, 20:24

MartaJS napisał/a:
Będziemy mieszkać na dole... w piwnicy! Z narzędziami!

Jak rozumiem to akurat go ucieszyło? ;-)

MartaJS - 2013-11-26, 09:50

koko napisał/a:
Jak rozumiem to akurat go ucieszyło? ;-)


Chyba tak :-) chociaż ostatnio strachliwy się zrobił i np. przed opalarką ucieka.

Rozłożył klocki na stoliku, buduje coś, a tu przychodzi młodszy brat i wspina się, podciąga na ten stolik, zaraz wszystko rozwali.
S: Tymo, może sprawdź co jest pod stołem?

MartaJS - 2013-11-27, 22:39

Uczę się komunikować zgodnie z non-violence communication:
- Czuję... złość, kiedy robisz dziury w ścianach, bo potrzebuję... mieszkać w domu bez dziur w ścianach.
Patrzy na mnie, myśli, widać że przetwarza komunikat. Aż znajduje rozwiązanie:
- W kurniku nie ma dziur w ścianach.

A poza tym zadaje pytania.
Dlaczego wieczorem słońce robi się czerwone?
Dlaczego w domu jest tyle okien?
Co to jest abecadło?
i takie tam... i nie daje się spławić...

kamma - 2013-11-27, 23:08

MartaJS napisał/a:
Będziemy mieszkać na dole... w piwnicy! Z narzędziami!

Tymek byłby happy :mryellow:
MartaJS napisał/a:
S: Tymo, może sprawdź co jest pod stołem?

dyplomata :->
MartaJS napisał/a:
- W kurniku nie ma dziur w ścianach.

a to... to po prostu.... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

KasiaQ - 2013-11-27, 23:34

MartaJS napisał/a:
Tymo, może sprawdź co jest pod stołem?

:lol:
MartaJS napisał/a:
znajduje rozwiązanie:
- W kurniku nie ma dziur w ścianach.

co za sugestia ]:->
MartaJS napisał/a:
A poza tym zadaje pytania.
Dlaczego wieczorem słońce robi się czerwone?

:shock: Stach zdecydowanie szybko się rozwija :mryellow:

ana138 - 2013-11-27, 23:56

MartaJS napisał/a:
S: Tymo, może sprawdź co jest pod stołem?

]:-> ]:->
lubię kolesia :mrgreen:
Marta, kiedy do kurnika się przenosisz? :mryellow:

MartaJS - 2013-11-28, 08:16

Je jaglankę z domowym sokiem.
S: Więcej soku!
M: Masz tam dużo soku. Wszystko pływa w soku.
S: Nie ma soku! Wszystko wsiąkło w talerz!

agus - 2013-11-28, 09:22

Uwielbiam Stasia z jego powiedzonkami! :lol: :lol:

ana138 napisał/a:
Marta, kiedy do kurnika się przenosisz? :mryellow:
Właśnie?... :-P
jagodzianka - 2013-11-28, 11:53

MartaJS napisał/a:
- W kurniku nie ma dziur w ścianach.

No i patrz jaki kompromis!

priya - 2013-11-28, 13:27

jagodzianka napisał/a:
- W kurniku nie ma dziur w ścianach.

No i patrz jaki kompromis!
dokładnie! zawsze można się dogadać :lol: świetny jest
MartaJS - 2013-12-22, 21:38

Duuuża porcja :-)


Ubieramy rękawiczki przed wyjściem, ale jakoś palce nie chcą trafić gdzie trzeba.
M: Stachu, skup się!
S: Skupsiałem!

Ataki przedurodzinowego pesymizmu.
S: Prezenty nie będą mi się podobać... w środku będą skunksy... Tort nie będzie mi smakował... Będzie z warzywami...

Następnego dnia po urodzinach, wchodzi do kuchni, widzi pusty, nieumyty jeszcze talerz po torcie i leżącą na nim świeczkę.
S: (wzdycha, kiwa głową) Tort zeżarty, świeczka przewrócona...

Rozmowa teologiczna. Znalazł obrazek - Matkę Boską z Dzieciątkiem.
S: A to kto?
M: To jest Pan Jezus. Mała dzidzia. A to jest jego Mama.
S: A gdzie tata?
M: Jego Tatą jest Pan Bóg.
S: A gdzie babcia i dziadek?

S: A dlaczego ta antena ma takie druty?
M: Hmmm... może... hmm... te druty są po to, żeby antena mogła odbierać... różne takie... programy...?
S: Sygnał. Antena odbiera sygnał.

(oglądamy szopkę)
M: A tu jest taka gwiazda z ogonem...
S: Kometa. To jest kometa.

Babcia: Pełno styropianu leży na podwórku pokruszonego...
S: Ja znalazłem styropian i robiłem śnieg!
B: No tak... trzeba było ci go zabrać...
S: Ale jak???

S: To jest dinozaur mięsożerny, to jest dinozaur roślinożerny...
M: A ty jesteś mięsożerny czy roślinożerny?
S: Ja jestem obiadożerny.

S: Jestem mały...
M: Ale urośniesz i będziesz duży. Będziesz kiedyś dorosły tak jak my, jak mama i tata.
S: Będę taki duży że nie zmieszczę się w naszym domu...
M: Chyba się jakoś zmieścisz... będziesz mógł mieszkać w naszym domu, ale może zbudujesz sobie własny?
S: (oburzony) Ale JAK??? Z tych drzazgatych desek z drewutni?

Capricorn - 2013-12-22, 21:58

MartaJS napisał/a:


Rozmowa teologiczna. Znalazł obrazek - Matkę Boską z Dzieciątkiem.
S: A to kto?
M: To jest Pan Jezus. Mała dzidzia. A to jest jego Mama.
S: A gdzie tata?
M: Jego Tatą jest Pan Bóg.
S: A gdzie babcia i dziadek?



Wojtasek prawie identycznie zareagował na takowy obrazek ;-) (cyt: "a ten dzieciak nie ma taty???"). I pewnie był w podobnym wieku :-)

czindirela - 2013-12-23, 13:43

MartaJS napisał/a:


S: A dlaczego ta antena ma takie druty?
M: Hmmm... może... hmm... te druty są po to, żeby antena mogła odbierać... różne takie... programy...?
S: Sygnał. Antena odbiera sygnał.

(oglądamy szopkę)
M: A tu jest taka gwiazda z ogonem...
S: Kometa. To jest kometa.


oj te mamy, nic nie wiedzą! ]:->

priya - 2013-12-24, 14:24

MartaJS napisał/a:
Tort zeżarty, świeczka przewrócona...
to jest HIT! padłam :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
MartaJS - 2013-12-26, 12:49

Świąteczne.

Stach bierze szopkę ze żłóbkiem spod choinki i intensywnie nią potrząsa.
Babcia: Co ty robisz!! Czemu tak tym strasznie trzęsiesz! Rozwalisz!
S: Ja lulam dzidzię, żeby nie płakała...

S: A pod żłóbkiem trzeba położyć gnoju, żeby Pan Jezus miał ciepło...

M: A pod obrusem będzie sianko.
S: Nie, pod obrusem będzie gnój.

jagodzianka - 2013-12-26, 13:31

MartaJS napisał/a:
S: Ja lulam dzidzię, żeby nie płakała...

dobrze, że w chuste nie zamotał. ;d

czindirela - 2013-12-27, 19:46

MartaJS napisał/a:

S: Ja lulam dzidzię, żeby nie płakała...

kochany :-D

jagodzianka
:mrgreen: :mrgreen:

bronka - 2013-12-27, 21:36

MartaJS napisał/a:
M: A pod obrusem będzie sianko.
S: Nie, pod obrusem będzie gnój.

MartaJS napisał/a:
S: A pod żłóbkiem trzeba położyć gnoju, żeby Pan Jezus miał ciepło...

:shock: :mryellow: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dżizas! Leżę :lol: :lol: :lol:

MartaJS - 2013-12-28, 14:55

Bawimy się na kupie piasku, ładuje na ciężarówkę, no i zaczyna na mnie sypać.
M: Hej, uważaj! Nasypałeś mi piasku w oczy!
(sypie dalej, tym razem umyślnie)
M: Nie będę się bawić, jak będziesz na mnie sypać! Syp na ciężarówkę!
(dalej swoje, no to zostawiam łopatkę i odchodzę)
S: Mama!!! Gdzie idziesz!!! Mama chodź kopać! Bawić się ze mną!
M: Nie bawię się z tobą, bo sypiesz mi piasek w oczy. Nie chcę mieć w oczach piasku.
S: To baw się ze mną z zamkniętymi oczami!

M: Chodź umyć zęby.
S: Nie!
M: Ale teraz siedzą na nich bakterie i robią dziury. Trzeba je wygonić szczoteczką.
S: Nie! Ja pozagryzam te bakterie!

koko - 2013-12-28, 18:25

MartaJS napisał/a:

S: Nie! Ja pozagryzam te bakterie!

Jak zwykle miał wszystko technicznie przemyślane :mryellow:

ana138 - 2013-12-28, 22:33

świetny :mrgreen: :mryellow: zawsze ma odpowiedź :lol:
MartaJS - 2014-01-07, 08:18

Stach interesuje się ostatnio historiami biblijnymi, oglądamy Biblię w obrazkach, ale nie wiem jak będzie z jego edukacją religijną, bo straszny z niego racjonalista ;-)

M: A tutaj ludzie wędrowali i doszli do morza, ono się nazywa Morze Czerwone... I nie mogli przejść przez wodę. Wtedy fale rozeszły się i odsłoniły piasek, i ludzie mogli przejść po tym piasku...
S: Aha... odpływ.

Rozmnożenie chleba.
M: Dużo ludzi słuchało Pana Jezusa, aż zrobiła się pora kolacji i okazało się, że jest bardzo mało jedzenia, nie wystarczy dla wszystkich, a do sklepu bardzo daleko. Są tylko dwa małe chlebki. I wtedy Pan Jezus rozmnożył chleb... zrobił, że było go więcej i dla wszystkich wystarczyło.
S: Zrobił chleb?
M: Zrobił tak, że wystarczyło dla wszystkich.
S: W maszynie?
M: No... nie w maszynie.
S: W piekarniku!
M: No nie całkiem...
S: Aha, miał w zamrażarce!

aga40 - 2014-01-07, 09:42

genialne ;)
ana138 - 2014-01-07, 17:31

:lol: :lol:
faktycznie........ moze byc ciężko..... ;-)

MartaJS - 2014-01-09, 10:15

M (zrozpaczona): Czemu sikasz na podłogę a nie na nocnik???
S: Bo w nocnik nie trafiam.

Żelazna logika...

Lily - 2014-01-09, 21:12

MartaJS napisał/a:
S: Aha, miał w zamrażarce!
Twardy realizm rządzi :)
MartaJS - 2014-01-11, 17:37

Idziemy po zmroku zamykać kury i kozę, Stach ma ważne zadanie trzymania latarki.
M: Zapal latarkę, nic nie widać...
S: Widać wszystko... tylko że na czarno...

koko - 2014-01-11, 18:05

No tak, nie dość, że matka ma kurzą ślepotę, to jeszcze ciężko myśli :mryellow:
kofi - 2014-01-11, 23:08

MartaJS napisał/a:
M (zrozpaczona): Czemu sikasz na podłogę a nie na nocnik???
S: Bo w nocnik nie trafiam.

Żelazna logika...

:lol: :lol: :lol:
Cudne.
Z tym, że na czarno widać dzisiaj doświadczyłam osobiście na spacerze z psami po lesie.

MartaJS - 2014-01-21, 12:22

M: A wiesz że Tymuś też będzie chodził na dwóch nogach? Już niedługo...
S: (szok i niedowierzanie)
M: Naprawdę.
S: Tymuś chodzi na czterech nogach...
M: Ale niedługo nauczy chodzić się na dwóch.
S: Ale na przednich nogach!

S: A dlaczego Gargamel ma tylko jednego zęba?
M: Bo mu powypadały.
S: A dlaczego mu powypadały?
M: Bo nie mył.
S: A dlaczego... aha, bał się że czarne ubranie pobrudzi sobie pastą.

Alispo - 2014-01-21, 12:26

Genialnie kombinuje :mrgreen:
jagodzianka - 2014-01-21, 14:54

MartaJS napisał/a:
S: Ale na przednich nogach!

No przecież, jasne! Chyba nie myślałaś, że może inaczej...

MartaJS - 2014-01-24, 13:09

Poglądy żywieniowe mojego dziecka.

M: Robię kaszkę na śniadanie.
S: Nie!!! Nie rób!!
M: Przecież lubisz... A co będziesz jadł na śniadanie?
S: Nic!!
M: Hmm... no dobra, ale ja chcę zjeść kaszkę, więc robię.
S: Nie! Nie mama! Zjedz tosty z serem!
M: Ale muszę coś dać Tymowi...
S: Skórkę od chleba!

M: Hmm, co mam zrobić na obiad, żebyś zjadł...
S: Picie.

No i tak to wygląda ;-)

bronka - 2014-01-24, 14:16

MartaJS napisał/a:
Hmm, co mam zrobić na obiad, żebyś zjadł...
S: Picie.

bo picie najlepszym jedzeniem jest i basta :lol:

MartaJS - 2014-02-13, 10:58

- Smerfuś pije z butelki, bo smerfy nie mają cyców.

- Reklamy to takie zużyte bajki.

- Sroka ma taką dziurkę, w którą ma wsadzony ogon.

moony - 2014-02-13, 11:44

Męska logika :D
koko - 2014-02-14, 09:41

MartaJS napisał/a:

- Reklamy to takie zużyte bajki.

Genialne :mryellow:

AzjaB - 2014-02-14, 22:13

Uwielbiam Faceta ;)
MartaJS - 2014-02-16, 21:02

M: Wiesz, byliśmy dzisiaj z babcią i dziadkiem w terenie i samochód nam się zakopał w błocie...
S: (w szoku) Ale mamy jeszcze drugi samochód...

agus - 2014-02-17, 10:31

:mryellow: :mryellow:
MartaJS - 2014-02-21, 21:34

M: Stachu, chcesz kupę?
S: Nie, dziękuję...

malwiska - 2014-02-21, 21:50

pełna kultura :mryellow:
priya - 2014-02-22, 13:41

Słuszna decyzja. Nie zanm nikogo kto by odpowiedział "tak, poproszę" ;-)
kira - 2014-02-27, 09:13

jestem wielką fanką Stacha! :mryellow: :mrgreen:
MartaJS - 2014-02-27, 10:15

Wchodzę, a tu Stach siedzi przy stole, ma kubki z różnymi resztkami kawy, herbaty, mleka, bawi się tym, oczywiście narozlewane wszędzie, na podłodze, na stole i w ogóle syf. Widzi moją nieszczególną minę i wyjaśnia:
- Robię przelew!

adriane - 2014-02-27, 11:05

Przelew cudny :lol:
ana138 - 2014-02-27, 13:08

nooooo....jak na twoje konto, to mozesz czuc się pocieszona :mryellow:
swietny :mryellow:

MartaJS - 2014-03-07, 11:36

M: Chodź, zrobię ci kitkę na włosach.
S: Nie! Kitki mają dziewczynki!
M: Nie tylko. Chłopcy też czasem mają.
S: To chyba chłopcy bez siusiaków...

kamma - 2014-03-07, 12:17

mistrz ciętej riposty :mryellow: :mryellow: :mryellow:
jagodzianka - 2014-03-07, 17:18

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
czindirela - 2014-03-07, 18:15

hahahah :mryellow:
MartaJS - 2014-03-16, 13:45

Rozmawiam z A.
M: ...i ona mi mówi, że mnie dopisze do tego przetargu, a ja pytam, czy mam tam coś potem robić, czy mam być tylko słupem...
S: Mama będzie ostrosłupem!

I jeszcze tekst, który w tej czy innej formie każda matka chyba musi usłyszeć:
S: Mamo, dlaczego masz dużą pupę?

MartaJS - 2014-03-17, 16:49

M: Hej, uważaj z tym sokiem, kapie na książeczkę... książeczka się poskleja i będzie do niczego...
S: Dlaczego książeczka będzie do niczego?
M: Nie będzie można jej czytać, bo się kartki posklejają... Do niczego nie będzie się nadawała...
S: Do rozpalenia w kominku będzie się nadawała...

Wiatr za oknem, nagle gaśnie światło, awaria prądu. S. ubiera czapkę, kalosze, bierze swoją skrzynkę z narzędziami, wychodzi i staje przed skrzynką z bezpiecznikami.
M: gdzie idziesz?
S: Muszę wymienić baterię w korytarzu...

jagodzianka - 2014-03-17, 16:54

On jest tak cholernie inteligentny, że wymiata!
MartaJS - 2014-03-21, 09:51

:-)

Stach budzi się w nocy w łóżku rodziców (hmm, skąd się tam wziął? nie wiadomo). Rozgląda się po ciemnym pokoju...
- Mama, a po co jest strach?

jagodzianka - 2014-03-21, 18:47

MartaJS napisał/a:
- Mama, a po co jest strach?

Żeby rodzice nie wyspali się przypadkiem za dobrze. ;-)

ana138 - 2014-03-21, 23:55

he he.... u nas podobne strachowe klimaty :mrgreen:
MartaJS - 2014-03-23, 23:06

Obserwuje jak karmię Tyma piersią i rozpracowuje temat.
S: Mleko nie jest w pępku. Mleko leci z cyca. Mleko jest w środku w mamie!
(po chwili podnosi koszulkę)
S: Masz Tymo, napij się...
M: Ty też masz mleko...?
S: Ale ono samo nie leci... trzeba naciskać buzią...

:-)

MartaJS - 2014-03-24, 15:12

- Mamo, czy pożegnałaś się ze swoją herbatką?

Zgadnijcie dlaczego pytał :-P

jagodzianka - 2014-03-24, 16:58

Czyżby herbatka zamierzała wyjść na spacer z kubeczka? Na przykład na podłogę? ;>
czindirela - 2014-03-24, 18:14

:mryellow: :mryellow:
kamma - 2014-03-24, 18:36

MartaJS, zgaduję, że nie zdążyłaś ;)
MartaJS - 2014-03-31, 10:15

Przynosi mi swój talerz.
- Mamo, zjedz to, bo zmywarka się zatka...

kamma - 2014-03-31, 11:20

argument nie do odparcia ]:->
MartaJS - 2014-03-31, 11:35

No właśnie, czasem chcę coś odpowiedzieć i... zatyka mnie. Jak zmywarkę :-P
MartaJS - 2014-04-01, 22:44

- Dlaczego dlaczego?
moony - 2014-04-01, 22:46

Tajemnica wszechświata :mrgreen:
MartaJS - 2014-04-05, 15:39

- Tymo, chcesz mleko z mojego cyca? Musisz ustawić się w długiej kolejce...
ana138 - 2014-04-05, 18:12

hahahhaha..... :lol: :lol:
ciekawe, kto stoi przed Tymem :mrgreen:

koko - 2014-04-06, 09:15

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
czindirela - 2014-04-07, 18:45

ana138 napisał/a:
ciekawe, kto stoi przed Tymem :mrgreen:


no właśnie :mryellow:

MartaJS - 2014-04-08, 07:21

Wyjmują z tatą pranie z pralki i nagle Stach znajduje swoją zimową czapkę. Z oburzeniem i wyrzutem:
- To moja ulubiona czapka! Dlaczego ją wyprali?!

seminko - 2014-04-08, 10:05

MartaJS napisał/a:
Dlaczego dlaczego?

love 8-)

MartaJS - 2014-04-09, 22:12

Robimy upcyklingowe pojemniki na wielkanocną oziminę - malujemy słoiki. Ja namalowałam kurczaczki, kwiatki, Stach maluje coś na niebiesko, jakąś plamę.
M: Co to?
S: Chmura burzowa. Mama, namaluj deszcz i pioruny. Pioruny są symbolem nowego życia.

kamma - 2014-04-09, 22:32

MartaJS napisał/a:
Pioruny są symbolem nowego życia.

jest taka teoria :mryellow:

MartaJS - 2014-04-10, 14:21

kamma napisał/a:
MartaJS napisał/a:
Pioruny są symbolem nowego życia.

jest taka teoria :mryellow:


No właśnie :-)

Włazi na mnie leżącą.
- Mamo, dlaczego odpoczywasz? Mamo, dlaczego próbujesz odpocząć? Czy przerzuciłaś trzy taczki gnoju?

...

- Jestem bardzo silny! Umiem podnieść cztery kilometry!

czindirela - 2014-04-10, 22:26

Cytat:
Pioruny są symbolem nowego życia.

Nie zapomnij włożyć ich do koszyczka ;-)

Cytat:
Czy przerzuciłaś trzy taczki gnoju?

:mryellow: :mryellow:

kamma - 2014-04-10, 22:30

MartaJS, a przerzuciłaś? bo jak nie, to wiesz, nie próbuj odpocząć ;)
ana138 - 2014-04-11, 00:04

MartaJS napisał/a:
Jestem bardzo silny! Umiem podnieść cztery kilometry!

Pudzian wymięka ;-)

MartaJS - 2014-04-14, 13:48

- Nie chcę urosnąć. Wystarczy drabina...
jagodzianka - 2014-04-14, 14:07

Ależ on praktyczny!
MartaJS - 2014-04-16, 21:40

Stach stoi przed placem zabaw i czyta regulamin (oprócz tekstu są piktogramy):
- Nie wolno jeździć na rowerze... nie wolno pić wina... mamo, dlaczego na placu zabaw nic nie wolno?

kamma - 2014-04-17, 10:48

o matko, tak szybko mu się opcje wyczerpały? :mryellow: :mryellow: :mryellow:
bronka - 2014-04-17, 11:34

MartaJS napisał/a:
- Mamo, dlaczego odpoczywasz? Mamo, dlaczego próbujesz odpocząć? Czy przerzuciłaś trzy taczki gnoju?

:shock: :lol:

A przerzuciłaś?

MartaJS - 2014-04-18, 21:29

No zdarza mi się gnój przerzucać, ale to działa na mnie raczej regenerująco, w przeciwieństwie do czasu spędzanego z dzieciątkami ;-)

M: Chodź się umyć.
S: Nie! Nie teraz!
M: Nie teraz? A kiedy?
S: Wczoraj!

kamma - 2014-04-19, 06:53

i idę o zakład, że umył się :mryellow: wczoraj
jagodzianka - 2014-04-19, 22:43

MartaJS napisał/a:

Stach stoi przed placem zabaw i czyta regulamin (oprócz tekstu są piktogramy):
- Nie wolno jeździć na rowerze... nie wolno pić wina... mamo, dlaczego na placu zabaw nic nie wolno?

Oj Stachu, szybko odkryłeś tą brutalną prawdę. :)

MartaJS - 2014-04-19, 22:46

Rozmawia z babcią.
S: A kiedyś kogut napadł na mamę...
B: Kogut napadł na mamę? Jak to?
S: Bo kogut myślał, że mama to...
B: Że mama to jakaś kura?
S: Nie, kogut myślał że mama to taka grzęda...

No ja wiem, że chuda jestem i patykowata, ale zaraz grzęda? :-P

kamma - 2014-04-22, 21:08

lepsza grzęda niż zrzęda ;)
MartaJS - 2014-04-23, 17:46

S: A dlaczego Gargamel ma tylko jednego zęba? A dlaczego Gargamel nie ma włosów?
M: Bo nie mył. Nie mył zębów ani włosów. I mu powypadały.
S: ... (dłuższa chwila zadumy) Tata też nie ma włosów...

jagodzianka - 2014-04-23, 21:39

MartaJS napisał/a:
S: ... (dłuższa chwila zadumy) Tata też nie ma włosów...

Już wiemy dlaczego. ]:->

ana138 - 2014-04-23, 23:41

no i dziecko rozgryzło starego ]:-> :mryellow:
MartaJS - 2014-04-25, 21:51

- Mamo, dlaczego hiacynty są zwiędnięte?
- Przekwitły...
- Hmm... może jeszcze odkwitną...

Robi z babcią domek w piaskownicy, po czym burzy go.
- Musimy zbudować nowy model domu...

- Nasz dom jest już stary, ale jeszcze działający.

jagodzianka - 2014-04-26, 00:27

MartaJS napisał/a:
Nasz dom jest już stary, ale jeszcze działający.

:mryellow:

MartaJS - 2014-04-29, 18:28

Robią z tatą drzwi do drewutni.
S: Muszę powbijać te wkręty..
A: Stachu, wkrętów się nie wbija, tylko się wkręca. Dlatego nazywają się wkręty.
S: A gwoździe się wbija.
A: Tak.
S: Dlatego nazywają się gwoździe.
Zwalona z nóg tą logiką, wtrącam się w męską rozmowę.
M: No a śruby?
Stach patrzy na mnie jak na głupią.
S: Śruby to śruby...

kamma - 2014-04-29, 18:38

przed starszego nie wychodź ;)
jagodzianka - 2014-05-01, 22:44

Co się matka wtrącasz w męskie rozmowy. :P
koko - 2014-05-02, 08:14

No właśnie, nie dość, że się wtrącasz, to jeszcze zadajesz głupie pytania :mryellow:
MartaJS - 2014-05-04, 19:37

Jedziemy samochodem.
S: Dlaczego stoimy?
M: Bo był znak stop.
S. zasłania rękami oczy.
M: Co robisz?
S: Nie zauważam go.

kamma - 2014-05-04, 20:37

MartaJS, no ładnie się zaczyna ]:->
MartaJS - 2014-05-08, 22:12

Jemy lody. Dla Tyma to pierwsze spotkanie z lodami, proponuję mu trochę na łyżeczce, ale odwraca się. Stach zachęca chyba dość nietypowo:
- Tymo, jedz, to jaglanka...

:-)

M: Chodź umyć ręce. Są czarne!
S: (ogląda) Niee... brązowe...

majaja - 2014-05-08, 22:20

daltonistka
ana138 - 2014-05-08, 22:21

MartaJS napisał/a:
- Tymo, jedz, to jaglanka...

hahahahaha :lol: :lol: :lol: :lol:

czindirela - 2014-05-09, 07:53

MartaJS napisał/a:

- Tymo, jedz, to jaglanka...

:mryellow: :mryellow:

jagodzianka - 2014-05-09, 14:40

Cytat:
- Tymo, jedz, to jaglanka...

chyba chciał mieć więcej dla siebie. ;P

MartaJS - 2014-05-11, 21:48

Biegnie za tatą do piwnicy, za chwilę wychodzi taszcząc jakieś wielkie i okropnie brudne rury. Zauważa moją minę.
S: Są niezbędne!

kamma - 2014-05-12, 09:22

MartaJS napisał/a:
S: Są niezbędne!

no chyba nie miałaś wątpliwości ]:->

MartaJS - 2014-05-12, 12:41

kamma napisał/a:
MartaJS napisał/a:
S: Są niezbędne!

no chyba nie miałaś wątpliwości ]:->


:-)
Potem podłączył te rury do kranu na dworze i zrobił rurociąg. Działający - poprowadził wodę na środek podwórka, gdzie powstała ogromna kałuża. Akurat przyszli goście i zachwycali się, jakie niesamowite dziecko. I tak byli przekonujący w swoich zachwytach, że nawet moi rodzice się wkręcili, a normalnie zrobiliby na bank aferę o te rury i kałużę, nie mówiąc o tym że dziecko przemoczone i matka nieodpowiedzialna.

A co do jaglanki, to jest jedna z kilku rzeczy we wszechświecie, które Tymo raczy jeść - i o to Stachowi chodziło :-) Oprócz jaglanki jeszcze owsianka, zupa pomidorowa i tempeh. I czasem omlet.

MartaJS - 2014-05-13, 23:20

Bawi się wodą w umywalce. Słyszę dźwięk wody lejącej się na podłogę. Wpadam do łazienki.
M: Ej, nie wylewaj wody na podłogę! Bo będzie koniec zabawy...
S: To tylko siki.

kamma - 2014-05-14, 08:10

e, to luz :lol: :lol: :lol:
koko - 2014-05-14, 08:22

Uf, co za szczęście! :mrgreen:
go. - 2014-05-14, 14:28

to znacząco zmienia postać rzeczy :mrgreen:
jagodzianka - 2014-05-14, 20:44

:lol: :lol: :lol: :lol:
MartaJS - 2014-05-18, 18:15

Bardzo, bardzo rzadko przeklinam przy dzieciach.
S: Mama, nasikałem do twojego buta...
M: Tak, jasne...
S: Mama, nasikałem do twojego buta...
M: Chyba żartujesz.
S: Mama, nasikałem do twojego buta...
M: O kurwa, faktycznie...
S: O kulwa!!! Kulwa!!! Kulwa!!! Kulwa!!!

]:->

jagodzianka - 2014-05-18, 18:46

Skądś to znam. :mrgreen:
MartaJS - 2014-05-18, 20:30

Bluzganie czy sikanie do buta? :-)
kofi - 2014-05-18, 20:56

Może chodziło mu o to, żeby mama przy nim brzydko powiedziała. I udało się. ;-)
faf - 2014-05-19, 12:08

:lol: jaka scena :mryellow:
jagodzianka - 2014-05-19, 12:38

Cytat:

Bluzganie czy sikanie do buta? :-)

Na szczęście tylko łacinę.

majaja - 2014-05-19, 20:23

twój syn to ma poczucie humoru :)
MartaJS - 2014-05-19, 21:50

majaja napisał/a:
twój syn to ma poczucie humoru :)


Prawda?
A ja się ostatnio chwaliłam paru osobom, jakie to super buty, po bagnach tyle w nich chodzę i jeszcze mi nigdy nie przemokły. No to już przemokły ]:->

MartaJS - 2014-05-19, 23:28

Dwóch facetów idzie ulicą z jakimiś narzędziami i urządzeniami, podchodzą do skrzynek telefonicznych i coś majstrują. Rozmawiamy półgłosem z moją mamą:
B: Co to, gaz odczytują?
M: Nie, chyba coś z telefonem...
B: Żeby internetu nie zepsuli...
S: (na całą ulicę, machając patykiem w kierunku panów) SIO!!! SIO!!! Nie psujcie nam internetu!!! Bo jak internet będzie zepsuty to nie będzie bajek!!!

jagodzianka - 2014-05-20, 00:23

MartaJS napisał/a:
S: (na całą ulicę, machając patykiem w kierunku panów) SIO!!! SIO!!! Nie psujcie nam internetu!!! Bo jak internet będzie zepsuty to nie będzie bajek!!!

Ryyyyczęęęęęęęęęęęęęęęę!

kamma - 2014-05-20, 07:56

bez ogródek :)
czindirela - 2014-05-20, 11:43

walczy o swoje :-D
MartaJS - 2014-05-24, 17:20

M: Wiesz, że w nocy była burza?
S: Ja słyszałem tę burzę i bałem się...
M: A widziałeś pioruny?
S: Nie widziałem, bo było bardzo ciemno...

(ściemnia, spał jak zabity ;-) )

czindirela - 2014-05-24, 21:35

Jak w tym żarcie, w którym nie widzi się lasu, bo drzewa zasłaniają ;-)
MartaJS - 2014-05-27, 08:22

Tupta sobie Tymo przez pokój, tup tup tup na rozstawionych nóżkach.
Nagle zza fotela wyskakuje Stach, przewraca go, przyciska do podłogi i wrzeszczy:
- Mandat!!! Idziesz za szybko!!!

:roll:

kamma - 2014-05-27, 09:10

nie ma litości :mryellow:
jagodzianka - 2014-05-27, 20:42

Nie mogę. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
jaskrawa - 2014-05-28, 20:22

MartaJS napisał/a:
Dwóch facetów idzie ulicą z jakimiś narzędziami i urządzeniami, podchodzą do skrzynek telefonicznych i coś majstrują. Rozmawiamy półgłosem z moją mamą:
B: Co to, gaz odczytują?
M: Nie, chyba coś z telefonem...
B: Żeby internetu nie zepsuli...
S: (na całą ulicę, machając patykiem w kierunku panów) SIO!!! SIO!!! Nie psujcie nam internetu!!! Bo jak internet będzie zepsuty to nie będzie bajek!!!


to jest najlepsze :D /
umarłam prawie :D
moja mloda też tak ma - ciągła troska i lęk o internet :D

Jabłania - 2014-06-01, 14:15

MartaJS napisał/a:
Tupta sobie Tymo przez pokój, tup tup tup na rozstawionych nóżkach.
Nagle zza fotela wyskakuje Stach, przewraca go, przyciska do podłogi i wrzeszczy:
- Mandat!!! Idziesz za szybko!!!


:mryellow: :mryellow:

MartaJS - 2014-06-02, 07:04

Idziemy przez sad, widzimy kozę stojącą na środku ścieżki i żartujemy sobie jak zwykle.
S: Tam stoi jakiś wielki stwór!
M: Czy to słoń?
S: Nieee...
M: Może to lew?
S: Nieee... To tygrys z dwómi siusiakami.

...

Trwa załadunek pociągu, dźwigi pracują i w ogóle.
S: A na ten wagon ładuję cipki, pupki i czterdzieści beczek lemoniady.

:mryellow: Nie wiem skąd to wziął :mryellow:

jagodzianka - 2014-06-02, 23:16

On chyba zostanie pisarzem.
czindirela - 2014-06-03, 07:44

MartaJS napisał/a:
S: A na ten wagon ładuję cipki, pupki i czterdzieści beczek lemoniady

To jakaś gruba impreza się zapowiada :-D

jaskrawa - 2014-06-03, 09:04

fakt, będzie pewnie pisarzem. s-f :D . tygrys z dwoma siusiakami, cipki i pupki ładuje... wiec jakby oderwane od ciała. czekamy na powieść z gatunku s-f, gdzie motywem przewodnim będą modyfikacje genetyczne na żywych organizmach :D :D
świetny będzie :D

bronka - 2014-06-03, 12:44

czindirela napisał/a:
To jakaś gruba impreza się zapowiada :-D

:lol:

MartaJS - 2014-06-06, 08:21

jaskrawa napisał/a:
fakt, będzie pewnie pisarzem. s-f :D .


Chyba tak :-)

Robię obiad, przychodzi z podwórka do domu.
S: Mamo, ja kopałem motyczką w ziemi... i nagle trafiłem na rurę z ciepłą wodą i ta rura pękła, i teraz mam mokre całe gacie, spodnie i jedną skarpetkę!

Zgadnijcie co się stało :mryellow:

M: Wiesz, że masz już trzy i pół roku? Niedługo będziesz miał cztery lata!
S: Ja chcę spuścić sobie brzuszek, żeby wyleciały!
M: Co żeby wyleciało?
S: Te lata!!!

Wymyśla zagadki.
S: Co to jest - podwójne i ma dwie dziurki?
M: ... ? Nie wiem.
S: Oczy!
Po chwili:
S: A co do jest: złote i ma jedną dziurkę?
M: Obrączka?
S: Nie. Pokrywka od słoika.
M: Przecież pokrywka nie ma dziurki.
S: Ma z jednej strony taką płaską.

bronka - 2014-06-06, 12:11

MartaJS napisał/a:
Robię obiad, przychodzi z podwórka do domu.
S: Mamo, ja kopałem motyczką w ziemi... i nagle trafiłem na rurę z ciepłą wodą i ta rura pękła, i teraz mam mokre całe gacie, spodnie i jedną skarpetkę!

przysiurał na bank ]:->

jagodzianka - 2014-06-06, 17:11

MartaJS napisał/a:
S: Mamo, ja kopałem motyczką w ziemi... i nagle trafiłem na rurę z ciepłą wodą i ta rura pękła, i teraz mam mokre całe gacie, spodnie i jedną skarpetkę!

O nieeeee..... To raczej zawór nie wytrzymał.

MartaJS - 2014-06-12, 23:38

Wieczór, Stach siedzi nad zabawkami i spokojnym tonem monologuje na temat minionego dnia, trochę do siebie, trochę do mnie, a trochę tak w ogóle.
- ...i mama umyła mi dzisiaj głowę... mama urwała mi głowę i umyła ją. A potem przyczepiła ją z powrotem. Ale wypadł mi mózg i nie miałem mózgu w głowie. Ale nasypałem sobie do środka specjalnego mózgowego pyłu. A potem mama chciała mi urwać jeszcze nogi i wyprać je w pralce. Ale ja uciekłem i zabiłem mamę, żeby nie umyła mi nóg, bo ja chciałem mieć brudne.

Nie wiem skąd on to bierze, nie rozmawiamy o takich strasznych rzeczach i bajek drastycznych też nie ogląda :roll: ;-)

kamma - 2014-06-13, 06:49

Freud miałby uciechę ;)
co za fantazja!

czindirela - 2014-06-13, 08:44

Zaczynam się bać :-P
Jadzia - 2014-06-13, 10:01

Daje czadu :shock: :mryellow:
malwiska - 2014-06-13, 10:17

o jeżu! ]:->
MartaJS - 2014-06-16, 20:49

S: Mama, a skąd ja się urodziłem? (ulubione pytanie)
M: Z mojego brzucha.
S: A skąd urodził się Tymo?
M: Też z mojego brzucha.
S: A masz tam jeszcze jakieś dzidzie?
M: :shock: Nie, nie mam (na szczęście - dodaję w myślach)
S: I już nie bedziesz miała nigdy?
M: Może kiedyś będę miała...
S: A skąd się bierze dzidzia w brzuchu?

Hmm... do tego miejsca jeszcze nigdy nie doszliśmy ]:->

M: Z nasionka.
S: Z dzidziowego nasionka?
M: Z dzidziowego nasionka.
S: Hmm... to musimy znaleźć jakąś dzidzię... rozłupać jej głowę, wyjąć dzidziowe nasionka... i mama musi je połknąć, żeby w jej brzuchu wyrosła dzidzia!

:mryellow:

kamma - 2014-06-16, 20:51

botanik :mryellow:
MartaJS - 2014-06-16, 22:10

M: Chodźmy już do domu, strasznie chce mi się siku.
S: To zrób w pokrzywy!
M: Nie, wolę w domu w łazience, poparzę sobie całą pupę...
S: Dlaczego sobie poparzysz?
M: Bo ja nie umiem sikać na stojąco...
S: Dlaczego nie umiesz sikać na stojąco?
M: No bo nie mam siusiaka, przecież wiesz...
S: Dlaczego nie masz siusiaka?
M: ... :roll:
S: Nie umiesz sikać na stojąco?
M: Tylko na siedząco albo kucająco.
S: Nie umiesz? To ja ci pokażę. To się robi tak. Się staje... o... się wyjmuje siusiaka... i się sika... o tak :-)

jagodzianka - 2014-06-16, 22:19

Taka duża, a sikać na stojąco nie umie, no jak to tak? :lol:
czindirela - 2014-06-17, 08:17

Teraz już umiesz? ]:->
malwiska - 2014-06-17, 09:09

hrhrhrhrhrhrhr hyhyhyhyhyhyhyhy hrhr
koralina1987 - 2014-06-17, 16:36

Proste jak budowa cepa :lol:
MartaJS - 2014-07-18, 17:51

S: Znalazłem jabłko... dobre, słodkie i miękkie... jak skała!
jagodzianka - 2014-07-18, 21:34

Hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm :lol:
jaskrawa - 2014-07-20, 10:36

Ma rację, ja też nie lubię tych rozciapcianych :D
MartaJS - 2014-07-20, 21:07

Na plaży, nad jeziorem :-) Stach przygląda się przebieralni, wiecie, taka budka, że tylko nogi widać.

S: A co to jest za taki domek?
M: To jest przebieralnia. Zobacz, pan się tam przebiera.
S: A czemu przebiera się w przebieralni? Czemu nie przebiera się tutaj?
M: Żeby ludzie nie zobaczyli jego siusiaka. Bo obcym ludziom nie pokazuje się swojego siusiaka.
S: Dlaczego????
M: No bo nie. Bo tak już jest. To znaczy dzieci małe mogą, ale takie starsze już nie. No i dorośli też nie.
Za chwilę to ja wchodzę do domku. Stach na całą plażę:
M: Mama a dlaczego musisz przebierać się w przebieralni!! Przecież ty nie masz siusiaka!!!

]:->

Nabrał całe wiaderko mulistego piasku z dna jeziora i koniecznie chce zabrać ze sobą.
M: Ale co chcesz z tym zrobić?
S: Chcę zanieść do domu. Do baby domu. I wywalić babie na dywan. I baba będzie się smucić...

I jeszcze:
M: Wychodzimy z tej wody. Cały się trzęsiesz!
S: Ale ja się nie trzęsę z zimna, tylko ze strachu!

czindirela - 2014-07-21, 07:30

Wesoło z nim masz ]:->
jagodzianka - 2014-07-21, 18:47

MartaJS napisał/a:
M: Mama a dlaczego musisz przebierać się w przebieralni!! Przecież ty nie masz siusiaka!!!

Umieram! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Zawsze jak czytam go czytam to nachodzi mnie jedna myśl "przerąbane mieć inteligentna dziecko". :P

MartaJS - 2014-07-21, 19:33

jagodzianka napisał/a:
MartaJS napisał/a:
M: Mama a dlaczego musisz przebierać się w przebieralni!! Przecież ty nie masz siusiaka!!!

Umieram! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Zawsze jak czytam go czytam to nachodzi mnie jedna myśl "przerąbane mieć inteligentna dziecko". :P


Ja sobie wtedy pomyślałam - niesamowite, jak on kombinuje! W szkole go oduczą...

Jeszcze jedna próbka.
Zleciał z drzewa. Kilka siniaków, kilka otarć skóry, po pocieszeniu, zdezynfekowaniu, otarciu łez itp. przyszedł czas na analizę sytuacji.
S: To wszystko przez to, że mam za długie włosy.
M: Za długie włosy???
S: Całkiem zasłoniły mi uszy i nie usłyszałem, co baba mówiła...
M: Jak to?
S: Bo baba mówiła, że na drzewie trzeba się mocno trzymać...

jagodzianka - 2014-07-21, 23:41

Rozwala system doszczętnie. :lol:
xexaa - 2014-07-22, 09:34

MartaJS napisał/a:
M: Mama a dlaczego musisz przebierać się w przebieralni!! Przecież ty nie masz siusiaka!!!


Bomba! :mryellow:

agus - 2014-07-22, 22:38

:lol: :lol: :lol:
jaskrawa - 2014-07-23, 00:55

:D Rewelacja :D
Oplułam kompa czytając kawałek o siusiaku :D .

bodi - 2014-07-24, 18:51

Stachu rzadzi :-D :-D
MartaJS - 2014-07-25, 19:59

W wannie.
S: Mama podaj mi mydło.
M: Proszę bardzo.
S: I po to są kobiety.

Andrzej wypiera się, że absolutnie i nigdy takiego tekstu przy nim nie rzucił ]:->

kamma - 2014-07-26, 18:23

Jeszcze do podcierania tyłka ]:->
MartaJS - 2014-07-27, 22:45

kamma napisał/a:
Jeszcze do podcierania tyłka ]:->


Ale w życiu, to akurat jedna z tych niewielu rzeczy, które chce robić absolutnie SAM :-)

MartaJS - 2014-07-29, 21:58

Mistrz ciętej riposty zdejmuje buty i biega boso po placu zabaw. A plac raczej zaśmiecony, często odwiedzany przez pijaczków.

M: O nie, włóż buty z powrotem! Tu mogą być jakieś szkła!
S: Nie, tu nie ma szkieł. Bo na placu zabaw jest regulamin i jest napisane: zakaz picia wina.

:roll:

MartaJS - 2014-08-04, 22:33

S: Aaaaaa!
M: Co się stało??
S: Pomysł wpadł mi do głowy!
M: Jaki pomysł?
S: Chyba zły...
M: Zły? Jaki pomysł?
S: Żeby biegać w kółko i wrzeszczeć...

MartaJS - 2014-08-30, 20:42

UWAGA, Tymo debiutuje w wątku :-)

- Ko ko ko! - ucieszył się Tymo na widok tyranozaura na obrazku.

A Stach właściwie wali powalające teksty co chwilę i nie ma zupełnie kiedy ich spisywać :-)

ana138 - 2014-08-30, 23:08

MartaJS napisał/a:
S: Aaaaaa!
M: Co się stało??
S: Pomysł wpadł mi do głowy!
M: Jaki pomysł?
S: Chyba zły...
M: Zły? Jaki pomysł?
S: Żeby biegać w kółko i wrzeszczeć...

umarłam :mrgreen: :mryellow:
i brawo Tymo!!!!!

MartaJS - 2014-09-02, 23:00

Rozmawiamy o tym kto się czego boi. Potworów, ciemności, pająków...
M: A tata czego się boi?
S: Tata się boi, że Tymo rano rozleje mu kawę, a potem zrobi siku i kupę.

Chyba trzeba wiedzieć, jak bardzo nieprzytomny potrafi być mój chłop przed kawą, żeby pojąć grozę tej wizji ;-)

strzyga - 2014-09-03, 07:24

Ha ha, niezły jest :mryellow:
kamma - 2014-09-03, 08:51

MartaJS, ja pojmuję, mam taki sam egzemplarz w domu ]:-> ]:-> ]:->
bronka - 2014-09-03, 14:41

Wizja porażająca ]:->
MartaJS - 2014-09-03, 20:34

Oglądamy "Kronikę Ziemi". Stach najchętniej oczywiście dinozaury i różne inne wielkie stwory - mamuty, tygrysy szablozębne itp. No ale dochodzimy do naczelnych i do przodków człowieka. Ponieważ nie ma jeszcze sensu wprowadzać jakiejkolwiek bardziej złożonej chronologii ("nie, dziś nie będę mył zębów, umyję wczoraj"), więc mówię, że to są małpy, różne małpy, niektóre są człekokształtne, bo są podobne do człowieka, człowiek to właściwie też taka małpa.
S: Małpy mają takie same czaszki jak człowiek...
M: Właśnie tak. Podobne.
S: I mają takie same ręce...
M: Też mają dłonie, palce... Ale zobacz, są też różnice. Małpy są całe owłosione, a człowiek nie.
S: (myśli, myśli...) Ale tata jest owłosiony...

:-)

jagodzianka - 2014-09-03, 21:03

Coś widzę, że tata ostatnio na celowniku.
MartaJS - 2014-09-05, 19:44

Wraca z podwórka po popołudniu pełnym wrażeń i wali się na kanapie przed ekranem.
S: Mama, mi puść film o traktorach! Z gnojem!
Cóż, puszczam film o traktorach z gnojem, jakich pełne jest youtube.
S: (po pół minuty, zdegustowany): Nieee, to nie jest gnój, to jakaś ziemia kompostowa... Mama, mi puść traktor z gnojówką! Ale nie rozrzucanie obornika, tylko gnojówkę - z beczki!

kamma - 2014-09-05, 21:06

Nie ma szans, żebym znalazła odpowiednie słowa :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
jagodzianka - 2014-09-05, 21:28

Dziecka nie oszukasz. A przynajmniej Stacha.
MartaJS - 2014-09-07, 22:54

S: Maaaamooooo!!!! Potrzebuję pomoooocyyyy!
Biegnę.
M: Co się stało?
S: Chcę się przytulić...

:-P

czindirela - 2014-09-09, 11:09

MartaJS napisał/a:
S: Maaaamooooo!!!! Potrzebuję pomoooocyyyy!
Biegnę.
M: Co się stało?
S: Chcę się przytulić...

:-P


Rozumiem go :-D

MartaJS - 2014-09-09, 11:18

Znowu coś o tacie ;-)

S: Aaaaaa! Ratunkuuu! Ratunku!!!!
M: Co się stało?
S: Nie ma kawy dla taty! Skończyła się kawa!!!

Ostatnio bez przerwy drze się "ratunku, pomocy, złamałem nogę, złamałem obie nogi, nie mogę iść..." itd. itp. Jak mu szybko nie minie to zwariuję ;-) Gorzej jak naprawdę coś się stanie i wszyscy to oleją...

kira - 2014-09-09, 13:35

Stach wie, że bez kawy ani rusz ;)
MartaJS - 2014-09-12, 11:45

Musze wam opowiedzieć, jak Stach rozwiązuje zadania w książeczkach dla dzieci.
Polecenie brzmi - wskaż las i gospodarstwo, znajdź na naklejkach zwierzęta leśne i gospodarskie, naklej je w odpowiednich miejscach.
No, banał.
Ale Stach robi to tak:

Lis ma być w gospodarstwie, bo się zakradł do kurnika.
Kura w lesie na świerku, bo uciekła przed lisem. Gęś tak samo.
Sowa w gospodarstwie. Bo są takie sowy, które się nazywają płomykówki i mieszkają w stodołach.
Świnia w lesie. Bo to nie jest świnia, tylko dzik. Tylko taki jasny.
Wiewiórka w gospodarstwie, bo przed domem rośnie orzech i ona przyszła po orzechy.
A owca w lesie, bo przyszła porozmawiać z sarną. Bo jest podobna do sarny.
A to? Nie, to nie jest żyrafa, to jest zen. Zeny są małe, podobne do szczurów, ale mniejsze, mniejsze nawet od myszy, i żywią się kwiatami. Są kolorowe i mogą żyć w kurniku, bo lubią chować się w słomie.

I tak właściwie ze wszystkim.

No i jak ja mam go posłać do normalnego przedszkola i szkoły? ;-) Przecież go zepsują. Za takie coś dostałby jedynkę z wykrzyknikiem...

koko - 2014-09-12, 17:33

MartaJS napisał/a:
Wraca z podwórka po popołudniu pełnym wrażeń i wali się na kanapie przed ekranem.
S: Mama, mi puść film o traktorach! Z gnojem!
Cóż, puszczam film o traktorach z gnojem, jakich pełne jest youtube.
S: (po pół minuty, zdegustowany): Nieee, to nie jest gnój, to jakaś ziemia kompostowa... Mama, mi puść traktor z gnojówką! Ale nie rozrzucanie obornika, tylko gnojówkę - z beczki!
]:->
jagodzianka - 2014-09-12, 17:59

MartaJS, nie posyłaj!
agus - 2014-09-12, 19:07

Adzie poczytałam, obie się uśmiałyśmy (ja po raz drugi)! :-D :-D
majaja - 2014-09-14, 08:59

MartaJS napisał/a:
S: Nie ma kawy dla taty! Skończyła się kawa!!!
jakbyś zamieniła na mamę to u nas w domu byłby to jak najbardziej powód do larum
MartaJS napisał/a:
No i jak ja mam go posłać do normalnego przedszkola i szkoły? Przecież go zepsują. Za takie coś dostałby jedynkę z wykrzyknikiem...
inna spawa, że to generalnie jest najlepszy wiek, potem w dużym stopniu niestety im mija, ewentualnie całkowite odizolowanie od cywilizacji może by coś dało, bez gier komputerowych itd
MartaJS - 2014-09-14, 09:25

majaja napisał/a:
inna spawa, że to generalnie jest najlepszy wiek, potem w dużym stopniu niestety im mija, ewentualnie całkowite odizolowanie od cywilizacji może by coś dało, bez gier komputerowych itd


No ale właśnie czemu im mija - czy z wiekiem, czy właśnie dlatego że przedszkole itp.?

W gry komputerowe trochę już gra. Zwykle po swojemu, choć tam za każdym razem są okrzyki "nie!' "pomyśl jeszcze raz!" "bardzo dobrze!" itd. i w ogóle bardzo mocny system tresury, ale póki co wydaje się to po nim spływać. Może pozornie.

Uwaga - będzie Tymo.

- Gę gę gę! - wykrzyknął radośnie Tymo na widok bociana :-)

kamma - 2014-09-14, 11:08

MartaJS napisał/a:
No ale właśnie czemu im mija - czy z wiekiem, czy właśnie dlatego że przedszkole itp.?

z wiekiem. Naturalnie, rozwojowo. Pojawiają się inne umiejętności, a na ich ołtarzu trzeba złożyć te wcześniejsze w ofierze, że się tak górnolotnie wyrażę ;) Przestają być potrzebne, atrakcyjne, a czasem nawet przeszkadzają w korzystaniu z tych nowych umiejętności. Dzieci same z nich rezygnują.

Nic dziwnego, że nasze wątki "muszę Wam opowiedzieć" są najbardziej aktywne do 6-7 roku życia :)

MartaJS - 2014-09-14, 16:19

kamma napisał/a:
MartaJS napisał/a:
No ale właśnie czemu im mija - czy z wiekiem, czy właśnie dlatego że przedszkole itp.?

z wiekiem. Naturalnie, rozwojowo. Pojawiają się inne umiejętności, a na ich ołtarzu trzeba złożyć te wcześniejsze w ofierze, że się tak górnolotnie wyrażę ;) Przestają być potrzebne, atrakcyjne, a czasem nawet przeszkadzają w korzystaniu z tych nowych umiejętności. Dzieci same z nich rezygnują.


Ale chyba nie ze wszystkim tak jest i nie do końca. Oczywiście, jest rozwój, dziecko tak słodko gaworzy, a potem zaczyna mówić itd. i tak samo z tą niesamowitą dziecięcą wyobraźnią, kreatywnością itd. Ale chyba nie każde dziecko to ma w takim samym stopniu i nie u każdego tak samo mija/zostaje. I wydaje mi się, że jednak taki sposób myślenia, umiejętność znajdowania nieoczywistych dróg rozwiązania jakiegoś zadania, jest bardziej typowy dla dzieci, ale u jednych zostaje, u innych nie - i tradycyjna szkoła może przyczyniać się do jego zaniku. A może nie tradycyjna, ale współczesna, szczególnie testy.

MartaJS - 2014-09-26, 21:30

S: Mamo, kiedy kupiłaś tę książeczkę?
M: Dawno...
S: Czy wtedy żyły dinozaury?

agus - 2014-09-26, 22:57

He he he, więc jednak padło to pytanie... ;)
kamma - 2014-09-27, 08:55

Prędzej czy później każda matka musi zmierzyć się z tym pytaniem ;)
koko - 2014-09-27, 09:14

MartaJS, nie przejmuj się, kończąc 15 lat stałaś się równocześnie równolatkiem dinozaura ;-)
MartaJS - 2014-09-29, 20:40

No niestety, obawiam się że to pytanie będzie wracać :-)

***

Chodzimy po sadzie, musimy dość pilnie wracać, bo coś tam, a Stach zgubił w trawie swój zabawkowy młotek. Szukamy, szukamy, czas leci, nie ma. No więc opowiadam bajkę, że może krasnoludki pożyczyły sobie ten młotek, bo potrzebowały sobie wbić gwoździa albo coś, potem oddadzą, no ale już chodźmy.
S: (po dłuższej chwili milczenia) Ja im rozdepczę te cholerne grzybki.

Capricorn - 2014-09-29, 20:42

buhahaha :) kochom tego chłopca :)
kamma - 2014-09-29, 21:27

o matko, spłakaliśmy się :lol: :lol: :lol:
Mia - 2014-09-29, 23:53

Rewelacyjny, padłam!! :-D
jagodzianka - 2014-10-01, 10:53

Boski!!!!!!!!!
MartaJS - 2014-10-03, 15:27

A teraz nieśmieszne, ale fajne, rozpływam się jak wspominam.

Jedziemy do Spały na warsztaty. Tyle że leje, a warsztaty są w terenie, mnie już dupa boli po 4 godzinach jazdy, no i zaczynam narzekać, jak jest beznadziejnie.
S: Mamo, ale przecież jest tak pięknie, drzewa mają takie piękne kolory, nawet pola mają piękny brązowy kolor, no i deszcz tak pięknie szumi o samochód!

tototu - 2014-10-04, 21:29

cudne! :)
kofi - 2014-10-06, 08:51

Cudne dzieciaki. :-D
MartaJS - 2014-10-12, 13:08

Przyjechały do nas dwie znajome, gadamy o edukacji domowej i jedna pyta Stacha:
K: A ty chcesz iść do szkoły?
S: Nie!
K: Dlaczego nie?
S: Bo w szkole jest straszny hałas, a ja nie lubię hałasu.
K: Ale lubisz hałasować...?
S: Lubię... ale ja hałasuję w ciszy.

kamma - 2014-10-12, 14:21

Taaaak.... I tak to właśnie jest... :mryellow:
MartaJS - 2014-10-18, 16:41

S: Woda, ogień, ziemia... Ziemia, woda, ogień... Ogień, ziemia, woda... (i tak w kółko, kopiąc wielką dziurę w piaskownicy)
M: ...i powietrze. Woda, ogień, ziemia, powietrze - cztery żywioły.
S: A kocie kupy? Czy kocie kupy to też żywioł?

kamma - 2014-10-18, 19:06

wyobrażacie sobie TAKĄ klęskę żywiołową? ]:->
priya - 2014-10-18, 19:17

:mrgreen:
kamma napisał/a:
wyobrażacie sobie TAKĄ klęskę żywiołową? ]:->
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
jagodzianka - 2014-10-18, 21:40

Cytat:
S: Woda, ogień, ziemia... Ziemia, woda, ogień... Ogień, ziemia, woda... (i tak w kółko, kopiąc wielką dziurę w piaskownicy)

Myślałam, że wg pięciu przemian gotuje. :mrgreen:

MartaJS - 2014-10-18, 22:58

A na to nie wpadłam... no ale piąta przemiana dziwna jakaś... ;-)
xexaa - 2014-10-19, 19:34

jagodzianka napisał/a:
Myślałam, że wg pięciu przemian gotuje. :mrgreen:

Ja też tak od razu pomyślałam! :)

MartaJS - 2014-10-25, 06:22

M (w stanie wrzenia): Pomyśl czasem zanim coś zrobisz!
S: Ale ja pomyślałem dużo myśli. Pomyślałem że ładne są te deski i pomyślałem jakie ciekawe będą dźwięki jak będą spadały ze schodów...

Przyjeżdża mój brat, zabiera moją mamę i jadą odwiedzić rodzinę, ja też następnego dnia wyjeżdżam, ustalamy kto bierze jakie auto itp.
S: A kto się nami zaopiekuje?
M: Tata. (po chwili) A to wami się trzeba opiekować?
S: Tak. Ktoś musi po nas sprzątać.

zlotooka - 2014-10-25, 11:13

MartaJS napisał/a:
M (w stanie wrzenia): Pomyśl czasem zanim coś zrobisz!
S: Ale ja pomyślałem dużo myśli. Pomyślałem że ładne są te deski i pomyślałem jakie ciekawe będą dźwięki jak będą spadały ze schodów..


Ha ha, przypomniała mi się anegdotka opowiadana przez teściową, jak to mój małżonek w wieku młodym pomalował ścianę kredkami.
"Maciusiu, czemu pomalowałeś ścianę? Nie lepiej było namalować coś na kartonie?"
"Mamo, ale ja wiem już, jak się maluje na kartonie, chciałem sprawdzić, jak się maluje po ścianie"

I co tu rzec na taką ciętą ripostę?

MartaJS - 2014-10-28, 13:09

zlotooka, tak, to riposta w typie Stacha. On ma zawsze "ale pseciez" :-P

- Mamo a co jest jak kleszcz znajdzie kawałek mięsa w kształcie domku na piasku nad jeziorem?

- Mamo a co jest jak słońce spadnie na ropuchę?

...i tak przez cały dzień, a czasem i w nocy... :roll:

Piszę coś na kompie, on mnie zaczepia, a ja próbuję go spławić.
- Mamo, jak wygląda las?
- Co? Nie wiem.
- Mamo, jak wygląda las?
- Narysuj sobie, to zobaczysz.
- Ale ja nie umiem rysować na zielono.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group