| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ciąża i poród - ciąża i alkohol
malina - 2007-09-04, 21:13
| kasienka napisał/a: | Na Emila działa lampka wina, no ale nie moge codziennie wina pić, nie? |
NIE WOLNO PIC W CIAZY - nawet przysłowiowej lampki wina!!!
Pomijam juz płodowy zespoł alkoholowy(FAS) ale wsrod dzieci szkolnych były robione badania - okazało sie,ze te,ktorych matki piły nawet sporadycznie i nieduze ilosci alkoholu maja problemy z koncentracja,nizsze IQ,juz na wstepie gorzej sobie radza.Alkohol dla maluszka w łonie matki to trucizna,niszczy komorki nerwowe mozgu...
[ Dodano: 2007-09-04, 22:19 ]
"Alkohol powoduje więcej szkód w rozwijającym się płodzie niż inne substancje łącznie z marihuaną, heroiną i kokainą. (Institute of Medicine, 1996) Efekty mogą być groźne lub średnio nasilone i wyrażają się obniżeniem IQ, zaburzeniami uwagi i zdolności uczenia się, aż do wad serca, dysfunkcji mózgu i śmierci włącznie. Wiele dzieci doświadcza poważnych zaburzeń zachowania i funkcjonowania społecznego, które trwają całe życie. Na świat przychodzi więcej dzieci z FAS, niż z Zespołem Downa. (1991, Journal of American Medical Association)"
[ Dodano: 2007-09-04, 22:21 ]
"Nie istnieje bezpieczna dawka alkoholu, którą można spożywać w czasie ciąży bez ujemnego skutku na dziecko"
kasienka - 2007-09-04, 21:37
A ja słyszałam, że czerwone wino zawiera garbniki czy coś takiego, co jest korzystne
Dlatego popijam dzień w dzień
A serio, zdarza mi się wypić lampkę wina, lub odrobinę piwa i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.
W sumie w czasie ostatnich 9 miesięcy to wypiłam może ze cztery lampki wina i ze dwa piwa niskoalkoholowe, gwoli wyjaśnienia Nie sądzę żeby to mogło młodemu zaszkodzić.
malina - 2007-09-04, 21:45
| kasienka napisał/a: | | Nie sądzę żeby to mogło młodemu zaszkodzić. |
"Nie ma bezpiecznej dla płodu ilości trunku, jaką może spożyć przyszła matka. Nawet najmniejsza i jednorazowa dawka alkoholu może zakłócić rozwój dziecka."
"Najbardziej podstępne uszkodzenia spowodowane są okazjonalnym
piciem alkoholu. Uszkodzenia te mają wpływ na
te obszary, które włanie się rozwijają, powodując obumieranie
komórek mózgowych, migracje komórek do niew
łaciwych obszarów oraz tworzenie siê niewłaciwych
połączeñ między neuronami."
Lily - 2007-09-04, 22:02
Wydaje mi się, że najbardziej niebezpieczne jest picie codzienne lub picie dużych ilości alkoholu naraz. Tak naprawdę do końca nie wiadomo, co dziecko uszkodziło, o ile uszkodziło. Moja mama np. paliła w ciąży, o co mam do niej żal, ale ja urodziłam się zdrowa i donoszona, o normalnej wadze. Moja koleżanka nie tylko paliła, ale do tego piła CODZIENNIE piwo, bo miała taki na nie apetyt. co na to lekarz? Ano, że sobie nerki oczyszcza
Ja sądzę, że picie jest zdecydowanie niewskazane, ale nie piętnowałabym osoby, która parę razy wypiła lampkę wina jako wyrodnej matki czy kogoś takiego.
kasienka - 2007-09-04, 22:37
malina, sorry za moją reakcję, ale mam alergię na "nie wolno"...
oczywiście, że może zakłócić itd, palenie papierosów może zakłócić, wdychanie papierosów, branie leków...na każdym leku który brałam w ciąży było napisane, że nie powinnam go brać...Nie mam zamiaru popadać w paranoję z powodu kilku kieliszków wina które wypiłam w ciąży( nie więcej niż jeden na raz). Ale rozumiem, że picie alkoholu w ciąży może być szkodliwe.
[ Dodano: 2007-09-04, 23:42 ]
PS. w wielu artykułach o ciąży spotkałam się z twierdzeniem, jako to:
| Kod: | | Alkohol nie musi być całkiem wyeliminowany. Lampka wina na specjalna okazję nie zaszkodzi dziecku. |
hxxp://www.szpitalkarowa.pl/zanim.htm
dort - 2007-09-05, 09:15
a propos spornego alkoholu - moj ginekolog (faceta uwazam za rozsadnego sam mi odradzal sztuczna suplementacje i chwalil za brak miesa w diecie) zalecił mi pod koniec ciazy popijanie sobie od czasu do czasu lampki czerwonego wina, mialo to pomoc na zbytnie rozrzedzenie krwi i zapobiec ewentualnym niedoborom (naturalnie pod koniec krew sie rozrzedza aby nie doszlo do wykrwawienia podczas porodu)
pao - 2007-09-05, 09:21
moja mama w sylwestra wypiła flaszę szampana... ja sie urodziłam 2 stycznia. jakoś żyję
oczywiście nawet niewielka dawka może zaszkodzić, nigdy nie wiemy co i gdzie uderzy. jednak regularność picia i spore ilości to czynnik decydujący o problemie.
generalnie: jeśli można nie pić w ciąży to lepiej nie pić, ale z drugiej strony lampka wina nie powinna zaszkodzić jeśli jest symboliczna i okazyjna. choć nie można wykluczyć, ze jednak zaszkodzi...
Lily - 2007-09-05, 09:35
| pao napisał/a: | | choć nie można wykluczyć, ze jednak zaszkodzi... | - tak samo z wieloma innymi rzeczami w ciąży...
malina - 2007-09-05, 11:20
| Lily napisał/a: | | Ja sądzę, że picie jest zdecydowanie niewskazane, ale nie piętnowałabym osoby, która parę razy wypiła lampkę wina jako wyrodnej matki czy kogoś takiego. |
Ja tego tez nie robie.Przeraza mnie tylko społeczne przyzwolenie i tłumaczenie ciężarnych ktore siegaja po alkohol - ze od lampki wina nic dziecku nie bedzie itd.Uważam tez,ze powinno sie mowi głosno o tym,ze alkohol jest szkodliwy i stanowi bardzo duże zagrożenie dla rozwijajacego sie płodu - może wtedy znieni sie ludzka swiadomosc.A głaskanie po głowce i tłumaczenie,ze wszystko jest ok - to moim zdaniem - najgorszym wyjsciem.
| kasienka napisał/a: | malina, sorry za moją reakcję, ale mam alergię na "nie wolno"...
|
Nie,no co Ty Kasieńko...Sama kilka razy wypiłam tą lampke wina(czytałam,ze to jest ok ) i do dzis nie wiem jak mogłam byc tak głupia i bezmyslna.W naszym kraju dopiero zaczyna sie o tym mowic choc na swiecie problem znany jest od lat. | kasienka napisał/a: | PS. w wielu artykułach o ciąży spotkałam się z twierdzeniem, jako to:
Kod:
Alkohol nie musi być całkiem wyeliminowany. Lampka wina na specjalna okazję nie zaszkodzi dziecku. |
I to własnie jest przerazajace bo to,ze jednak alkohol zaszkodził dziecku czesto widac dopiero w wieku szkolnym,a i tak podciaga sie to pod inne zaburzenia. | dort napisał/a: | | a propos spornego alkoholu - moj ginekolog (faceta uwazam za rozsadnego sam mi odradzal sztuczna suplementacje i chwalil za brak miesa w diecie) zalecił mi pod koniec ciazy popijanie sobie od czasu do czasu lampki czerwonego wina |
Pod koniec ciazy zapytałam mojego lekarza co sadzi na ten temat-niestety ale dopiero wtedy - powiedział,zewielu lekarzy to 'zaleca' ,takze na rozluznienie gdy pojawiaja sie pierwsze skurcze,bo lampka,dwie je rozluzni,skurcze beda mniej bolesne.Alkohol przenika tez do krwi płodu i takie dzieci rodza sie pozniej z promilami...
pao - 2007-09-05, 11:23
| Cytat: | | i takie dzieci rodza sie pozniej z promilami... |
co prawda tutaj to sie zapewne nie zdarzy, ale niedawno kobita pijana w trzos urodziła dziecko: maluszek po 12 godzinach po urodzeniu nadal miał prawie 2 promile... dziecko urodzone już z typowymi dla alkoholikow upośledzeniami...
no ale to już skrajny przypadek. niemniej: przerażający...
malina - 2007-09-05, 11:38
hxxp://twoja-ciaza.com.pl/fas1.pdf
hxxp://kiosk.onet.pl/charaktery/1426918,1253,3,artykul.html
Humbak - 2007-09-05, 12:16
| malina napisał/a: | | bo to,ze jednak alkohol zaszkodził dziecku czesto widac dopiero w wieku szkolnym |
malina zgadzam się że alkohol w ciąży zakazany ale skąd to powyższe wiadomo? pytam z ciekawości - trochę to moja działka takie badania
Lily - 2007-09-05, 12:46
| malina napisał/a: | | alkohol jest szkodliwy i stanowi bardzo duże zagrożenie dla rozwijającego się płodu - może wtedy zmieni się ludzka świadomość |
największym zagrożeniem są matki alkoholiczki, ale im uświadomienie nie pomoże
bo to tym matkom rodzą się dzieci z PZS, tylko że one nie są tym faktem specjalnie przejęte
malina - 2007-09-05, 12:48
| Humbak napisał/a: | | ale skąd to powyższe wiadomo? pytam z ciekawości - trochę to moja działka takie badania |
Czesto pewne zaburzenie - trudnosci w uczeniu sie,skupianiu uwagi itd ujawniaja sie gdy dziecko zaczyna nauke.W naszym kraju FAE - czyli płodowy efekt alkoholowy(o ile tak brzmi fachowa nazwa) nie jest diagnozowany bo praktycznie mało kto ma taka wiedze,mowi sie o tym od niedawna ale w Stanach gdzie problem znany jest od lat obserwuje sie go i rozgranicza z FAS.
Myle,ze najlepiej bedzie jak poszukasz sobie w necie - pod FAS i FAE(ale to juz raczej anglojezyczne publikacje),wszystko jest fachowo i szczegołowo opisane.
[ Dodano: 2007-09-05, 13:50 ]
| Lily napisał/a: | największym zagrożeniem są matki alkoholiczki, ale im uświadomienie nie pomoże
bo to tym matkom rodzą się dzieci z PZS, tylko że one nie są tym faktem specjalnie przejęte |
Tak ale płodowy zespoł alkoholowy to nie wszystko,jest jeszce płodowy efekt alkoholowy - i dzieci z takimi zaburzeniami rodzamatki ,ktore pija od czasu do czasu...
Humbak - 2007-09-05, 12:53
hmm... a na jakiej podstawie stwierdza się że trudności w uczeniu się są u danego ucznia wynikiem wypicia alkoholu przez matkę w ciąży a nie czegoś innego? z danych w badaniach jakie przeprowadzono w katedrze antropologii wynika ze nawet poziom wykształcenia rodziców czy warunki bytowe wpływają na trudności w uczeniu się...
Lily - 2007-09-05, 12:56
równie dobrze mogą być uszkodzone przez np. aspartam lub glutaminian sodu w większej ilości...
pao - 2007-09-05, 13:05
| Cytat: | | i dzieci z takimi zaburzeniami rodzamatki ,ktore pija od czasu do czasu... |
a co to znaczy od czasu do czasu? czy osoba która w ciągu całej ciąży wypiła dwa kieliszki wina już się kwalifikuje czy jeszcze nie? bo tu jest dość niejasna definicja.
malina - 2007-09-05, 13:09
pao napisał/a:
a co to znaczy od czasu do czasu? czy osoba która w ciągu całej ciąży wypiła dwa kieliszki wina już się kwalifikuje czy jeszcze nie? bo tu jest dość niejasna definicja.
Pao,nie istnieje cos takiego jak BEZPIECZNA dawka alkoholu.
Cytat:
równie dobrze mogą być uszkodzone przez np. aspartam lub glutaminian sodu w większej ilości...
Pewnie,ze moga.To co,mozna sobie pic spokojnie bo co innego tez moze uszkodzic dziecko??
Lily - 2007-09-05, 13:11
Oczywiście, że nie. Chodzi mi tylko o brak pewności, co tak naprawdę zaszkodziło.
Kobiety, które rodzą chore dzieci przeżywają horror obwiniania się o to. Ba, nawet gdzieś czytałam niedawno, że lęk przed urodzeniem chorego dziecka może spowodować powstanie wad wrodzonych...
pao - 2007-09-05, 13:22
malina, wciąż powtarzasz:
"nie istnieje bezpieczna dawna alkoholu"
ale nie odpowiadasz na pytania.
rzecz jasna że alkohol jest szkodliwy i powinno sie go unikać, podobnie jak z wieloma innymi substancjami. bezpiecznej dawki glutaminianu sodu tez nie ma. wiele rzeczy które spożywamy równie poważnie może zaszkodzić. zatem choć alkohol jest niebezpieczny, nie można go demonizować bardziej niż całej reszty syfu.
| Cytat: | | Pewnie,ze moga.To co,mozna sobie pic spokojnie bo co innego tez moze uszkodzic dziecko?? |
wiesz, jakoś nie odniosłam wrażenia by osoby wypowiadające sie tu były zwolennikami tej teorii... raczej zwracają uwagę, że mogły być inne czynniki, bo przecież że alkoholu powinno sie unikać więcej ciężarnych wie, niż że powinno sie unikać żywności wysoko przetworzonej czy też chemii spożywczej...
no wciąż pytanie o to, na jakiej podstawie właśnie sam alkohol winnym uczyniono. przecież jest wiele innych czynników które tez mogły wywołać podobny efekt. a podejrzewam ze przeciętna ciężarna więcej coli w siebie wlewa niż piwa czy wina. (pomijając patologie)
malina - 2007-09-05, 13:48
| pao napisał/a: | malina, wciąż powtarzasz:
"nie istnieje bezpieczna dawna alkoholu"
ale nie odpowiadasz na pytania. |
Bo tego nikt nie wiem jaka konkretna dawka zaszkodzi - wiele zalezy min od tego w jakiej fazie ro
zwoju znajduje sie mozg.
| pao napisał/a: | | no wciąż pytanie o to, na jakiej podstawie właśnie sam alkohol winnym uczyniono. |
Na podstawie powtarzajacych sie zaburzen,ktore pozniej zostały zebrane i opisane jako charakterystyczne dla tege syndromu/efektu.
| pao napisał/a: | | a podejrzewam ze przeciętna ciężarna więcej coli w siebie wlewa niż piwa czy wina. |
Tylko cola na taka skale nie zabija komorek nerwowych,nie powoduje tego,ze mozg czesciowo sie nie wykształca...Ja nie mowie teraz o prawidłowym odzywianiu itd ale konkretnie o alkoholu - on sam w sobie jest trucizna,a wiele kobiet nie widzi nic niewłasciwego w piciu go w ciazy - to mnie najbardziej przeraza w całej tej dyskusji.
pao - 2007-09-05, 13:52
| Cytat: | wiele zalezy min od tego w jakiej fazie ro
zwoju znajduje sie mozg. |
to akurat dla mnie dość oczywiste. z tym, że tutaj ewidentnie wpływ na szkodliwość będzie miał wiek płodu, czyli w różnych miesiącach/tygodniach ciąży niebezpieczeństwo jest większe lub mniejsze.
| Cytat: | | Tylko cola na taka skle nie nizczy komorek nerwowych,nie powoduje tego,ze mozg czesciowo sie nie wykształca... |
to ze tego nie zbadano nie znaczy że rzeczywiście tak jest. coca cola ma wiele na sumieniu i picie jej tez trwale może uszkodzić maleństwo... i tez w równie nieoczywisty sposób jak znikome ilości alkoholu...
co do alkoholu to rozumiem Twoje stanowisko i zgadzam sie z nim, jednak nie rozumiem dlaczego tak strasznie go demonizujesz pomijając (a przynajmniej ja tak twoje wypowiedzi odbieram) inne czynniki. równie nie oczywiste jak lampka wina.
ina - 2007-09-05, 13:55
| malina napisał/a: | wiele zalezy min od tego w jakiej fazie ro
zwoju znajduje sie mozg. |
no właśnie, mam w związku z tym pytanie, czy na samym początku, gdy kobieta jeszcze nie wie że jest w ciąży, alkohol również ma destruktywny wpływ?
Lily - 2007-09-05, 13:58
| malina napisał/a: | | a wiele kobiet nie widzi nic niewłasciwego w piciu go w ciazy |
myślę, że większość jednak widzi
malina - 2007-09-05, 13:58
| Cytat: | no właśnie, mam w związku z tym pytanie, czy na samym początku, gdy kobieta jeszcze nie wie że jest w ciąży, alkohol również ma destruktywny wpływ?
_________________ |
Czytałam odpowiedz specjalisty na takie samo pyt na forum dotyczacym FAs - wg niej w przypadku kilku dawek na poczatku i pełnej abstynencji od chwili gdy kobieta dowie sie o ciazy ma ona wielkie szanse na urodzenie w pełni zdrowego dziecka.
[ Dodano: 2007-09-05, 14:59 ]
| Lily napisał/a: | | myślę, że większość jednak widzi |
Według badan przeprowadzonych przez sopockie centrum badania opini społecznej 1/3 kobiet nie widzi...
pao - 2007-09-05, 14:02
pytanie w którym tygodniu zaczyna kształtować sie mózg?
Humbak - 2007-09-05, 14:03
| ina napisał/a: | | czy na samym początku, gdy kobieta jeszcze nie wie że jest w ciąży, alkohol również ma destruktywny wpływ? |
ina, wszystko ma. warto jednak pamiętać o ogromnych możliwościach organizmu do regeneracji inaczej każdy z nas byłby kaleką
dlatego to co mówi malina jest prawdą ale nie demonizujmy kogoś kto ten alkohol wypił bo stres kobiety w ciąży może dopiec dzidziusiowi bardziej niż ta lamoka wina z którą jego organizm mógł dawno już sobie poradzić...
| pao napisał/a: | | dlaczego tak strasznie go demonizujesz |
demonizujmy alkohol a nie kobietę w ciąży...
ina - 2007-09-05, 14:10
| Humbak napisał/a: | | ina, wszystko ma. warto jednak pamiętać o ogromnych możliwościach organizmu do regeneracji |
malina, Humbak
dzięki za odpowiedz, wiem że wszystko ma wpływ, ale wydawało mi się, że jak zarodek nie jest jeszcze zagnieżdżony, to nie powinno mieć to aż tak destruktywnego wpływu, jak w przypadku gdy dziecko jest połączone z matką?
malina - 2007-09-05, 14:20
| Humbak napisał/a: | | ale nie demonizujmy kogoś kto ten alkohol wypił |
Humbak,mi nie chodzi o to by demonizowac - bo gdy kobieta juz wypiła nie cofnie czasu ale zdajac sobie sprawe ze szkodliwosci alkoholu moze tego wiecej nie zrobic - tylko o to by mowic,uswiadamiac tym,ktorzy nie wiedza to,ze najbezpieczniej dla dziecka jest tego alkoholu wogole nie pic!!!
[ Dodano: 2007-09-05, 15:22 ]
Czemu(pomijam patologie) matka nie nigdy nie da swojemu urodzonemu juz malenstu alkoholu,a dostarcza mu go w ciazy z krwia??
pao - 2007-09-05, 14:25
malina, ale to samo tyczy sie wielu innych rzeczy. najbezpieczniej dla dziecka jest żywić sie zdrowo, naturalnie, samemu przygotowywać pożywienie, ruszać się, mieć dobry nastrój. rzecz w tym, że w wielu aspektach robimy odstępstwa: jedne świadomie inne nieświadomie.
zatem mówić? tak. jak najbardziej. jednak pamiętać że alkohol nie jest jedynym winnym...
mnie zawsze dziwią kobity co to o siebie w ogóle nie dbały a nagle, zachodząc w ciążę łykają tableteczki i starają sie poprawić swoje żywienie... rzecz w tym, że aby urodzić zdrowe dziecko przede wszystkim matka musi być zdrowa. czyli przygotowanie do wychowania zdrowego dziecka zaczyna się na kilka lat przed poczęciem... ale i tak mało kto tego pilnuje...
ina - 2007-09-05, 14:32
| malina napisał/a: | | Czemu(pomijam patologie) matka nie nigdy nie da swojemu urodzonemu juz malenstu alkoholu,a dostarcza mu go w ciazy z krwia?? |
Ja też stosuję takie porównanie. W ogóle to chyba pierwszym sygnałem, że coś się dzieje w moim organizmie, był wstręt do alko. Jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży, a piwo na imprezie wydawało mi się jakieś zepsute, nie nadające się do picia. Nie przełknęłabym teraz nawet łyka, bo jakoś naturalnie mnie odrzuca.
dynia - 2007-09-05, 14:54
uWażam,ze umiar we wszystkim dobry jest!
U nas tzn w Polsce mówi sie o tym,ze alkohol jest stanowczo zabroniony pod kążda postacia i iloscia.We Francji natomiast zaleca sie wypicie małej lampki wina z woda do obiadu np. w celu zminimalizowania stresu matki,skurczów,rozluźnienia etc.
Nie popadajmy w paranoje jedna lampka winka raz na ruski rok tzn nie czesciej niz raz w tygodniu nie spowoduje urodzenia dziecka z zespolem alkoholowym.Juz wiecej alkoholu bedzie w soku jabłkowym,to samo odnosi sie do niewielkiej ilosci słabego piwa.Nie mówie tu o wypiciu seteczki na rozluznienie,mam na mysli alkohole słabe.
Dlatego uważam ,ze jesli Kasience słuzy ten naparstek dosłownei czerwonego wina to nie ma co demonizowac
Lekarze tez sa swietni kaza faszerowac sie NO-Spą tak ''just in case'',ze to niby mega bezpieczne itd itp.Czytałam ostanio bardzo interesujace badania na temat wrodzonej napietosci miesni u niemowlaków ,których matki dla bezpieczenstwa i spokoju lekarza zazywały ta No-SPę .Uważam ,ze juz to wymawiane wielokrotnie wino jest bardziej naturalnym srodkiem.
malina - 2007-09-05, 14:59
| ina napisał/a: | | W ogóle to chyba pierwszym sygnałem, że coś się dzieje w moim organizmie, był wstręt do alko. Jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży, a piwo na imprezie wydawało mi się jakieś zepsute, nie nadające się do picia. Nie przełknęłabym teraz nawet łyka, bo jakoś naturalnie mnie odrzuca. |
Ja na szczescie miałam tak samo.
| dynia napisał/a: | | U nas tzn w Polsce mówi sie o tym,ze alkohol jest stanowczo zabroniony pod kążda postacia i iloscia |
Mowi sie??Kto i gdzie tak mowi??Moim zdaniem jest wrecz odwrotnie i dopiero zaczyna ise o tym mowic.
| dynia napisał/a: | | Nie popadajmy w paranoje jedna lampka winka raz na ruski rok tzn nie czesciej niz raz w tygodniu nie spowoduje urodzenia dziecka z zespolem alkoholowym |
Z zespołem alkoholowym na pewno nie ale jest jescze plodowy efekt alkoholowy
hxxp://twoja-ciaza.com.pl/fas1.pdf
ina - 2007-09-05, 15:06
| malina napisał/a: | | Mowi sie??Kto i gdzie tak mowi??Moim zdaniem jest wrecz odwrotnie i dopiero zaczyna ise o tym mowic. |
Ja tez zauważyłam, że jest jakby przyzwolenie na picie w ciąży, w większości kolorowych gazet, jest wręcz zalecane.
dynia - 2007-09-05, 15:13
| ina napisał/a: | | malina napisał/a: | | Mowi sie??Kto i gdzie tak mowi??Moim zdaniem jest wrecz odwrotnie i dopiero zaczyna ise o tym mowic. |
Ja tez zauważyłam, że jest jakby przyzwolenie na picie w ciąży, w większości kolorowych gazet, jest wręcz zalecane. |
Ja odniosłam odwrotne wrażenia.Może dlatego,ze teraz bardziej zwracam na to uwagę,ale wszystkie kolorowe gazetki dla mam,podreczniki , programy telewizyjne trabia o tym na okragło ALKOHOL W CIąZY JEST ZABRONIONY!!!!!.Nie spotkałam sie nigdy z info,ze wypicie alko w ciazy jest wręcz zalecone
Tak gwoli wyjasnienia dodam tylko,ze ja wcale nie namawiam nikogo do alkoholizowania sie w ciązy.Znam przypadki dzieci obciązonych juz w łonie matki(pracowałam przez dłuższy czas w ośrodku dla dzieci z róznymi uposledzeniami i deficytami i wiele takich przypadków mozna było zaobserwować).Chodzi mi tylko o zdroworozsądkowe podejscie do tematu.Nie czarujmy sie ale nie prowadzi sie badań na kobietach,które rzeczywiscie spozywaja takie sporadyczne mini ilosci alkoholu ,tylko najczesciej sa to osoby ostro naduzywajace wódę.Bez jaj babka,której dziecko urodziło sie z 2 promilami ,w odpowiedzi dla policji przyznała ,ze wypiła jedno piwko z kolezanka.Szantrapica o skrzekliwym głosie i trzesacych sie łapach
bajka - 2007-09-05, 16:09
Przyznam tu publicznie, że będąc w ciąży z Gabrysią wypijałam od czasu do czasu małe piwko...Możecie mnie potepiać lub nie, ale naprawdę nie widziałam i nie widzę w tym nic złego. Moja ginekolog, podobnie jak nie miała nic przeciwko niejedzeniu mięsa w ciąży, tak samo uważała,że czasem lampka wina czy małe piwko dziecku na pewno nie zaszkodzą...
majaja - 2007-09-05, 17:12
Ja o ciąży dowiedziałam się po hucznie obchodzonym sylwestrze, wypiłam więcej niż jedno piwo. Natomiast odrzucało mnie od kawy od poczęcia, czego w ogóle nie kojarzyłam z ciążą. Mironowi nic nie jest i nic nie będzie, skoro teraz nie ma problemów z koncentracją to nie będzie miał.
Co do pojenia narodzonego dziecka alkoholem - nas uspokajano dodając winka czy nawet wódki do mleka, tak ładnie dziecko potem śpi . Był przypadek tatusia, który dał dziecku heroinę, więc są i tacy co usypiaja alkoholem, tylko skutki nie sa tak widoczne od razu.
pao - 2007-09-05, 17:52
to kłopot z większością dostępnych trucizn: nie zabija od razu to można podawać...
bajka - 2007-09-05, 18:56
| majaja napisał/a: | | Ja o ciąży dowiedziałam się po hucznie obchodzonym sylwestrze, wypiłam więcej niż jedno piwo. |
Ja zaś po dwóch suto zaprawianych alko imprezach...
Capricorn - 2007-09-05, 20:36
| dynia napisał/a: | .We Francji natomiast zaleca sie wypicie małej lampki wina z woda do obiadu np. w celu zminimalizowania stresu matki,skurczów,rozluźnienia etc.
|
no, ale nie kobietom w ciąży. Wiem, bo byłam we Francji w ciąży Podano oryginalnego szampana - a ja dostałam szklankę wody, i butelkę takiegoż szampana DO TORBY, z przykazaniem, aby wypić po narodzeniu Olki. Gdy jedna starsza i bezdzietna osoba zaproponowala nieśmiało, żebym może jednak spróbowała szampana, reszta ją prawie zagryzła mnie nie dopuszczono do głosu, szampana otworzyłam w domu z okazji roczku mojej córeczki
Cytrynka - 2007-09-05, 23:46
W USA w restauracjach (w toaletach) są informacje, że w ciąży nie wolno pić alkoholu.
Mnie się zdarzyło wypić wino (dużo) na początku ciąży z Julcią (kiedy nie wiedziałam o ciąży) i dwa łyki chyba w 6 miesiącu.
Prawda jest taka, że dużo produktów może zaszkodzić. Dodam, że w ciąży z Adasiem odżywiałam się może nie wzorowo, ale znacznie lepiej niż w poprzednich dwóch, nie wypiłam nawet łyczka alkoholu, a lekarze twierdzili, że Adaś jest ciężko chory.
feminka - 2007-09-08, 15:16
Ja mam straszne wyrzuty sumienia bo na urlopie w Grecji kiedy to zaszłam w ciażę kilka razy wypiłam całkiem sporo greckiego wina. Oczywiscie nie tyle żeby wymiotować ale w głowie mi się zakręciło Czekałam długo na ten wyjazd, wino było pyszne no i nie wiedziałam o ciąży bo po 2 latach staran nie da się wierzyć w każdym cyklu, że to się stało. Teraz oczywiscie alkoholu nie tykam i wcale za nim nie tęsknię. Przywiezione winka czekają na czas gdy przestanę karmić. I trzepie mna jak słyszę dziewczyny mówiące, że nic się nie stanie jak czasem sobie piwo wypiją bo akby tak wszystkiego sluchać to nic nie można jeść ani pić.
Lily - 2007-09-08, 15:21
Nic się nie przejmuj, dzięki temu winu się wyluzowałaś i może dlatego właśnie się udało
Karolina - 2007-09-08, 18:52
z Tymkiem wypilismy kieliszek Stocka, oczywiście nie wiedziałam o ciąży, ten smak chodził za mną potem przez miesiące... Miałam w ogóle wzmorzone pragnienie na alkohol, którgo wcześniej nigdy nie lubiłam. Teraz nic nie piję, chyba bym miała wyrzuty sumienia.
adriane - 2007-09-10, 12:01
Znalazłam dziś w gazecie ogłoszenie reklamujące kampanię przeciwko piciu alkoholu w ciązy "nie piję na jego zdrowie". Widocznie jest jednak jakiś problem skoro taka kampania powstała. Oto link do ich strony www.ciazabezalkoholu.pl
Cytat z pierwszej strony " Każda ilość alkoholu, nawet lampka wina lub okazjonalnie wypity drink działa toksycznie na rozwijające się w łonie matki dziecko. Im większa ilość alkoholu, tym większe jest ryzyko poważnych uszkodzeń.
Cząsteczki etanolu zawartego w alkoholu bez problemu przenikają przez łożysko i jeśli kobieta pije alkohol to dziecko pije razem z nią."
pao - 2007-09-10, 12:05
| Cytat: | | "nie piję na jego zdrowie" |
dziś też to dostrzegłam w gazecie.
| Cytat: | | Im większa ilość alkoholu, tym większe jest ryzyko poważnych uszkodzeń |
no temu to chyba nikt nie zaprzeczy
Lily - 2007-09-10, 13:50
Po co ta kampania? Przecież tym, które naprawdę chlają (dziś czytałam o kolejnym dziecku - 2 promile, matka w kilka godzin po porodzie półtora, konkubent 3,5) nikt do rozsądku nie przemówi, bo to jest nałóg i logiczne argumenty nie przemawiają.
pao - 2007-09-10, 13:59
ale mogą przemówić do tych co piją niewiele a dość regularnie...
poza tym obala mity że piwo to nie alkohol i inne tego typu. zatem choć na patologie nie wpłynie to jednak obala pewne stereotypy.
agata - 2007-09-12, 23:37
qrcze to mnie nastraszylyscie bo to dopiero poczatki ciazy a ja juz kilka lampek wina mam za soba bo jak wiekszosc myslalam ze lampka wina w tygodniu nie zaszkodzi. Moze mialam racje ale na wszelki wypadek lepiej nie pic. Chociaz znam dziewczyny ktore pily w ciazy i wydaje sie ze maja zdrowe dzieci ale jesli to mialoby mojemu zaszkodzic to sobie odpuszcze. Nie warto ryzykowac.
malina - 2007-09-13, 08:35
| agata napisał/a: | | myslalam ze lampka wina w tygodniu nie zaszkodzi. |
Lampka raz w tyg przez calą ciąze to w granicy 40 wychodzi - można sobie już na litry liczyc ...
| agata napisał/a: | | ale jesli to mialoby mojemu zaszkodzic to sobie odpuszcze. Nie warto ryzykowac. |
Dokładnie! I tak trzymaj Po co zatruwać Maluszka...
Jagula - 2007-09-13, 17:37
hmmm...nie to ,że kogokolwiek do czegokolwiek namawiała ale mój ginekolog mi zalecił (ok. 7 miesiąca ciąży) małą lampkę wytrawnego czerwonego wina dziennie...musiałam podziękować za radę bo męczyły mnie straszne zgagi
Karolina - 2007-09-14, 10:47
Od swojego lekarza dostałam przepis na podniesienie żelaza we krwi - zółtko surowe z łyżeczką czerwonego wina. Tyle podobno wystarczy. Ale i tak nie byłabym w stanie tego przełknąć ( jajek do dziś nie jem).
kasienka - 2007-09-14, 13:55
| Karolina napisał/a: | | zółtko surowe z łyżeczką czerwonego wina |
uch też bym tego nie przełknęła
puszczyk - 2007-09-14, 14:23
Ja nie miałam alkoholu w ustach od 07.01.2006 r. Włosów też nie farbowałam i unikam wszystkiego co może być zagrożeniem dla dziecka.
agata - 2007-09-17, 10:57
zółtko surowe z łyżeczką czerwonego wina. - ja slyszalam ze nie mozna w ciazy jesc niedogotowanych jajek a juz na pewno surowych. Chyba kazdy lekarz mowi co innego.
pao - 2007-09-17, 11:00
| Cytat: | | Chyba kazdy lekarz mowi co innego. |
bo na studiach uczą jakich farmaceutyków używać. reszta to wiedza potoczna i stereotypy a tych jak wiadomo jest dużo... nic dziwnego, że jest taka rozbieżność
agata - 2007-09-17, 11:11
mojej kolezance tez lekarz zalecil picie czerwonego wina.Pao,a co slyszalas o jedzeniu jajek w ciazy?
Alispo - 2007-09-17, 11:13
Surowe jajka to dla nikogo nie sa wskazane(na wypadek salmonelli..)
pao - 2007-09-17, 11:29
| Cytat: | | Pao,a co slyszalas o jedzeniu jajek w ciazy? |
surowego nikt mi nie polecał nawet jak jaja jadłam. ale jajkowo ciążowych stereotypów nie słyszałam, poza tym, ze powinnam je jeść
dżo - 2007-09-17, 13:04
| Alispo napisał/a: | | Surowe jajka to dla nikogo nie sa wskazane(na wypadek salmonelli..) | poza tym surowe jajko zawiera substancję antyodżywczą - awidynę, która łączy się z biotyną czyli witaminą H a tym samym uniemożliwia jej przyswajanie przez organizm,
Humbak - 2007-10-27, 12:42
A dziś był program o piciu alkoholu w ciąży - naukowcy w Anglii przeprowadzili badania i okazało się że ku ich zaskoczeniu nawet te matki które kilka razy, bardzo sporadycznie próbowały alkoholu w ciąży mają dzieci nadaktywne i niespokojne - już w ciąży. Na usg tych matek dziecko reagowało gwałtowniej na wszelkie bodźce. Badania ponowionno i uzyskano ten sam wynik! Nawet gdy mataka tylko kilka lampek wina wypiła w ciąży
Co więcej, naukowcy ci przyznali, że kiedy wyniki tych badań zostały ogłoszone to zanotowano wzrost aborcji u kobiet bo te co były w ciąży i już wypiły bały się że urodzą chore dzieci więc je ze strachu zabijały... opinia publiczna była oburzona że 'naukowcy straszą kobiety ciężarne' więc ci teraz siedzą cicho... kontrowersyjne to dla mnie...
z jednej strony 'nie wolno kobiety straszyć', 'nic jej nie będzie', 'to nic wielkiego', a z drugiej strony naukowcy z dowodem w ręku z którym nie wiedzą jak to powiedzieć żeby nie skłamać a prawda została przyjęta... Robią dalsze yeraz badania, zwłaszcza na tych kobietach które tylko trochę piły, bo te wyniki ich samych zaskoczyły.
Pokazywali matkę z dzieckiem która wypiła 'tylko' na radość z okazji ciąży i kilka razy w trakcie całej ciąży po lampce wina - nie można było przeprowadzić z nią wywiadu, ciągle to dziecko huśtała, klepała, michlała, a on płakał... kobieta mówiła że płacze niemal cały czas ale od czasu do czasu odpręża się kieliszkiem wina i nie widzi w tym nic złego bo nie robi tego regularnie ani często...
ja jestem w szoku
alcia - 2007-10-27, 16:34
| Humbak napisał/a: | | Pokazywali matkę z dzieckiem która wypiła 'tylko' na radość z okazji ciąży i kilka razy w trakcie całej ciąży po lampce wina - nie można było przeprowadzić z nią wywiadu, ciągle to dziecko huśtała, klepała, michlała, a on płakał... kobieta mówiła że płacze niemal cały czas ale od czasu do czasu odpręża się kieliszkiem wina i nie widzi w tym nic złego bo nie robi tego regularnie ani często... |
Mogli mnie pokazać, bo tez mi się takie ilości zdarzały, a jakie mam spokjne, uśmiechnięte dzieci, to chyba wiesz
malina - 2007-10-27, 17:24
| alcia napisał/a: | Mogli mnie pokazać, bo tez mi się takie ilości zdarzały, a jakie mam spokjne, uśmiechnięte dzieci, to chyba wiesz |
Alcia nie jest powiedziane,ze tak bedzie zawsze i u wszystkich kobiet tylko,że coś takiego może sie stać,że pijac w ciązy alkohol ponosi sie takie ryzyko.
feminka - 2007-10-28, 10:36
Oglądałam ten program i mnie szlag trafiał jak widziałam te beby chlejące w ciąży!! I ten tekst durnowaty: Nie jesteśmy inkubatorami dlaczego mamy rezygnować z życia?
I te zdjęcia z USG straszne, dzieck tak gwałtownie ruszajace się, jakby przestraszone.
Marcela - 2007-10-28, 15:23
| feminka napisał/a: | | I ten tekst durnowaty: Nie jesteśmy inkubatorami dlaczego mamy rezygnować z życia? |
Też mnie to uderzyło. Tak jakby "życie" oznaczało: nawalić się w trupa i wtedy jest zabawa. Jedna z tych kobiet mówiła, że wypiła 3 kieliszki i pół butelki wina
Ależ to trzeba mieć nawalone w łepetynie. Szkoda tylko tych dzieciaczków....
kasienka - 2007-10-28, 18:08
Będąc w ciąży z Zuzią nie piłam alkoholu w ogóle-Zuzia i tak szalała pod usg, za każdym razem...Emil było trochę spokojniejszy pod usg, za to teraz może coś w tym jest
ań - 2007-10-29, 12:33
| feminka napisał/a: | | Nie jesteśmy inkubatorami dlaczego mamy rezygnować z życia? | po co w ciążę zachodziły? niech korzystają z życia!
pao - 2007-10-29, 12:51
ań: ta ciąża to pewnie efekt korzystania...
ań - 2007-10-29, 12:52
| pao napisał/a: | | ań: ta ciąża to pewnie efekt korzystania... | wiem wiem. W sumie wypowiedź tych dam mówi sama za siebie.
feminka - 2007-10-29, 12:54
Tak to totalne idiotki były!!
YolaW - 2007-10-29, 22:04
Mieszkając w UK zauważyłam, że tam kobiety dużo więcej alkoholu w ciąży piją i jest jakieś większe przyzwolenie społeczne na to. Poznałam tam taką Liz, która dość sporo piła (5 butelek wina tygodniowo! i to kiedy nie bylo imprezy ). Po iluś miesiącach ciąży poszła do lekarza zapytać lekarza, czy nie zaszkodzi dziecku, a on jej podobno powiedział (ona mi to opowiadała), że ograniczenie ilości spożywanego alkoholu mogłoby ja zestresować bardzo, a stres szkodzi ciąży przecież!!, więc powinna zostać przy tej ilości lub ograniczyć tylko nieznacznie
Fakt, że dzieci urodziła normalne (przy mlodszym synku na sylwestra w ciąży się upiła!), ale znałam ich kiedy miały lat 3 i 1 więc nie wiem czy maja jakieś kłopoty w nauce itp.
Ogólnie byłam tam często w szoku pod tym względem.
frjals - 2007-10-30, 13:49
" Niestety, dla alkoholu łożysko nie stanowi żadnej bariery. Jeśli matka jest pijana, dziecko też. Matka wcale nie musi być alkoholiczką, żeby dziecko urodziło się z deficytami. Wystarczy czasami jeden drink, wino "na lepszą krew" czy piwo Karmi - "dobre na karmienie", jak mówią młode matki. Rzecz wydaje się niewinna, a dla dziecka jest czasem zupełnie destrukcyjna. Zakres szkód zależy od momentu rozwojowego dziecka, którego nie jesteśmy w stanie do końca określić, także od predyspozycji matki, od wielu różnych rzeczy. Kobiety często piją alkohol w pierwszych tygodniach ciąży, kiedy jeszcze nie wiedzą o swoim stanie. A wtedy właśnie dochodzi do najcięższych powikłań. Powstające neurony nie docierają do swoich punktów docelowych w mózgu, układają się chaotycznie. Przyszła do mnie niedawno matka kilkuletniej dziewczynki. Okazało się, że kiedy jeszcze nie wiedziała o ciąży, wypiła kilka drinków na weselu, a potem w podróży poślubnej w Toskanii codziennie piła kieliszek wina do kolacji. Jej córka ma bardzo ciężką postać FAS."
"Syndromem tym nazywamy uszkodzenie mózgu połączone z dysmorfiami - czyli zniekształceniami twarzy i uszkodzeniami organów wewnętrznych. Ale dziecko nie zawsze rodzi się ze specyficzną urodą. Do określenia zaburzeń rozwojowych u dzieci, które wyglądają normalnie, ale mają uszkodzenia mózgu, używamy skrótu FAE (Fetal Alcohol Effect). Zakres zaburzeń jest zróżnicowany, np. iloraz inteligencji u dzieci z FAS waha się od upośledzenia do pełnej normy, uszkodzenia nie muszą dotyczyć sfery intelektualnej. Gorzej jest natomiast z wyznaczaniem sobie celów, dokonywaniem wyborów, kontrolą zachowania, myśleniem abstrakcyjnym. Dzieci te mają głównie kłopot z funkcjonowaniem społecznym, rozumieniem kontaktu, z empatią. W bardzo płaski sposób rozumieją język. Nie rozumieją metafor, dowcipów. Jak dziecku wypadnie piłka przez okno i ktoś mu powie: "Skocz po tę piłkę!", ono jest gotowe skoczyć po nią z drugiego piętra. Dzieci te mogą mieć kłopoty z poczuciem przestrzeni, utrzymaniem równowagi, rozwojem ruchowym"
"Bywa i tak, że dziecko urodzi się zdrowe, z dobrym potencjałem intelektualnym, za to z charakterystycznym brakiem wcięcia w górnej wardze albo z fałdem skóry w wewnętrznych kącikach oczu - taką pamiątką po drinku mamy."
To fragmenty z artykułu w Wysokich obcasach, nie tylko o alkoholu. Dla mnie szokujące. Całość hxxp://www.edziecko.pl/rodzice/1,79361,4572379.html
YolaW - 2007-11-06, 17:58
Mieliśmy kiedyś w szkole szkolenie na temat FAS - wystarczyło żebym w ciąży wystrzegała się całkowicie alkoholu.
dżo - 2009-01-10, 10:43
| bajka napisał/a: | | Przyznam tu publicznie, że będąc w ciąży z Gabrysią wypijałam od czasu do czasu małe piwko... |
odświeżam temat bo mnie dotyczył do momentu kiedy nie brałam żadnych leków, przez pierwsze miesiące ciąży miałam tak ogromną ochotę na piwo, że trudno mi było się opanować i wypijałam jedno w tygodniu, choć mój mąż był bardzo niezadowolony,
rozmawiałam o tym z położną, która odpowiedziała mi podobnie jak ginekolog bajce,
| bajka napisał/a: | | czasem lampka wina czy małe piwko dziecku na pewno nie zaszkodzą... |
nitka - 2009-01-10, 11:00
jak Faza otwiera piwo, to zawsze wezmę 3 łyki - piwo przy moich sensorach smakowych - nadaktywnych w ciąży - smakuje jak nektar rajski i balsam
Raz wyszłam z dziewczynami i wypiłam 1/3 butelki cidera gruszkowego. więcej nie, bo i tak później mam chore jazdy, że Dzidek nie kuma co się dzieje, że mu się kręci w głowie itp.
a z tymi brytyjkami, to wcale się im nie dziwię, że piją i palą - ostatnio w pracy kilka próbowało mnie przekonać, że w moim obecnym wieku ciąży (31 tyg) płód nie widzi, nie słyszy, i tak naprawdę nie do końca jest zbitą masą
dżo - 2009-01-10, 11:09
| nitka napisał/a: | | płód nie widzi, nie słyszy, i tak naprawdę nie do końca jest zbitą masą |
czyli luzik , czy na wyspach nie czyta się poradników dotyczących ciąży? nitka, czytając Twoje posty o prowadzeniu ciąży i stosunku lekarzy czy kobiet ciężarnych do ciąży odnoszę wrażenie, że to stan do, którego podchodzi się średnio odpowiedzialnie i nie przejmuje się nim zanadto,
nitka - 2009-01-10, 12:30
dżo, jest duża różnica między angolami a manxami z wyspy man. Moim zdaniem opieka w GB jest bardzo dobra, na wyspie man jednak faktycznie możnaby się czepiać. Najważniejsze, że ja mam zdrowe podejście do swojej ciązy
a podejscie przyszłych matek stąd bardzo boli niestety.
malina - 2009-01-10, 18:51
Po jednym piwie u kobiety ważacej ok 60 kg stęzenie alkoholu we krwi wynosi 0,5 promila.U płodu tyle samo z tą różnicą,że nie nie ulega metabolizmowi, gdyż płód nie posiada odpowiednio wykształconych enzymów odpowiedzialnych za jego trawienie.
Jakis czas temu ruszyła kampania : hxxp://www.ciazabezalkoholu.pl/
ewatara - 2009-01-11, 01:41
widzę, że temat juz jest, jak znajde czas powrzucam trochę materiałów, byłam na szkoleniu i chyba juz też mi cos wysłali na meila.
Każda, nawet najmniejsza ilość alkoholu jest dla dziecka niebezpieczna- na co? na wszystko co w danym okresie się rozwija, płóca, układ krwionośny, oddechowy różnie...
więc kochani, ani kropli dla dobra dziecka! a lekarz, który mówi o dopuszczalnej lampce wina jest niedouczony. pamietam jak babka nam opowiadała o badaniach na zwierzetach, które prowadzone były już wiele wiele lat temu, świnki morskie, którym podawano od czasu do czasu akohol w ciąży- ich potomstwo miało problemy ze ssaniem, inne zwierzęta rodziły się uposledzone nawet, ach nie pamiętam w tym momencie wielu przykładów, ale jak znajde te materiały i czas to wrzucę.
malina - 2009-01-11, 08:52
| ewatara napisał/a: | | a lekarz, który mówi o dopuszczalnej lampce wina jest niedouczony |
Dokładnie.
Malati - 2009-01-11, 13:03
| malina napisał/a: | ewatara napisał/a:
a lekarz, który mówi o dopuszczalnej lampce wina jest niedouczony
Dokładnie. |
tez tak uważam i niestety takich jest wiecej
ja równiez jestem przeciwniczka spożywania alkoholu w czasie ciązy w jakiejkolwiek ilości,nawet minimalnej
ewatara - 2009-01-11, 21:37
materiały ze szkolenia:
ALKOHOLOWY ZESPÓŁ PŁODOWY
FAS
(Fetal Alkohol Syndrome)
Termin Alkoholowy Zespół Płodowy zwany popularnie FAS od pierwszych liter angielskiej nazwy Fetal Alcohol Syndrome został wprowadzony dopiero
w roku 1973 przez K.L. Jonesa i D.W. Smitha. Naukowcy Ci określili tym terminem zespół nieprawidłowości stwierdzanych u niektórych dzieci matek alkoholiczek.
Każda sytuacja, w której kobieta w ciąży spożywa alkohol jest zagrożeniem dla jej dziecka. Stwierdzono, że po upływie 40 do 60 minut od spożycia przez matkę alkoholu, jego stężenie we krwioobiegu dziecka jest równe stężeniu alkoholu we krwi matki.
Żadna ilość alkoholu spożyta przez kobietę w ciąży nie jest bezpieczna dla
jej dziecka.
FAS jest problemem pojawiającym się w każdej kategorii rasowej oraz
w każdej grupie społeczno-ekonomicznej.
Oprócz Alkoholowego Zespołu Płodowego FAS, do jednostek chorobowych spowodowanych piciem alkoholu przez kobiety w trakcie ciąży należą:
– Fetal Alcohol Effects FAE – Efekty Działania Alkoholu na Płód. Poalkoholowy Efekt Płodowy
Symptomy FAE nie są możliwe do zauważenia w zewnętrznym wyglądzie dziecka, tak jak w przypadku FAS. W skład tej jednostki chorobowej wchodzą niespecyficzne zaburzenia rozwoju i zachowania.
– Alkohol Related Birth Defects ARBD – Defekty Urodzeń Spowodowane Alkoholem.
Zespół ten obejmuje wady serca, zaburzenia zmysłu wzroku i słuchu, anomalie stawów itp.
– Alkohol Related Neurodevelopment Disorders ARND – Zaburzenia Neurologiczno-Rozwojowe Spowodowane Alkoholem
W skład tego zespołu wchodzą zaburzenia uwagi, zaburzenia zachowania.
ALKOHOL JAKO TERATOGEN
Słowo „alkohol” pochodzi prawdopodobnie od któregoś z dwóch słów arabskich „alkuhkl” – antymon, delikatny, drobny proszek lub „alghoul” – zły duch.
Teratogenny, czyli wszystkie substancje lub warunki zaburzające normalny rozwój dziecka na skutek zatrucia w życiu płodowym, które powodują wrodzone upośledzenia. Alkohol jest najbardziej rozpowszechnionym środkiem teratogennym.
Narażenie dziecka, we wczesnym okresie jego rozwoju wewnątrz organizmu matki (okres zarodkowy), na wpływ szkodliwych czynników w trakcie intensywnego podziału wyspecjalizowanych komórek może spowodować negatywne rezultaty w postaci uszkodzeń formowanego narządu.
ALKOHOL ZABURZA ROZWÓJ PRENATALNY
1. może spowodować śmierć komórek mózgowych – to znaczy, że dziecko przychodzi na świat z mniejszą ilością komórek nerwowych i jego mózg jest mniejszy
2. może utrudniać transport aminokwasów (które są ważnym składnikiem białek) i glukozy (która jest głównym źródłem energii dla komórek).
Obydwa te składniki są potrzebne do prawidłowego wzrostu i rozwoju
dziecka w okresie płodowym:
• aminokwasy są podstawowym budulcem dla białek – bazowego elementu potrzebnego do budowy i pracy komórek
• glukoza stanowi paliwo komórkowe potrzebne do syntezy białek
i DNA, czyli komórkowego materiału genetycznego. Alkohol spożywany przez matki pozbawia tkanki rozwijającego się dziecka (w okresie płodowym) źródeł budulca i energii koniecznej komórkom do prawidłowych procesów podziału, wzrostu i różnicowania komórek.
U kobiet pijących alkohol w trakcie ciąży i ich potomstwa obserwowano niedobory pierwiastków śladowych, np. cynku, witamin oraz defekty w metabolizmie kwasu foliowego.
Naukowcy poddają hipotezę, że alkohol jest przyczyną względnego
niedoboru kwasu foliowego, co może być źródłem wad wrodzonych
obserwowanych u dzieci z Alkoholowym Zespołem Płodowym.
3. może także osłabić przepływ krwi przez łożysko, powodując hipoksję
(brak tlenu)
4 może dezorganizować system regulacji hormonalnej i chemicznej, który kontroluje dojrzewanie i migrację komórek nerwowych w mózgu
– oznacza to, że w procesie tworzenia się komórki nerwowe nie trafiają do tych obszarów mózgu, w których powinny podjąć swoją pracę, ale znajdują się zupełnie gdzie indziej. W efekcie dziecko ma w głowie „bałagan”. Ten „neurologiczny mętlik” uniemożliwia mu myślenie,
poznawanie, zapamiętywanie, przetwarzanie informacji itp.
(Michaelis&Michaelis, 1994; Randall, Ekband, &Anton, 1990; Schenker
i in.; 1990; West, 1986).
5 tworzenie się niewłaściwych połączeń między neuronami, co również ma wpływ na to, jak dziecko odbiera świat. Wiele dzieci z FAS ma podwyższony próg bólu – bodziec bólowy musi być naprawdę silny, by dziecko go odczuło.
Szkodliwe skutki narażenia dzieci na alkohol w życiu płodowym obejmują także zaburzenia funkcji czuciowych i ruchowych. Zalicza się do nich nieprawidłowości:
– zmysłu wzroku (zmniejszenie ostrości wzroku i krótkowzroczność, zmniejszenie wielkości gałek ocznych, zez, zmniejszenie liczby włókien nerwowych tworzących nerw wzrokowy oraz nieprawidłowe unaczynienie siatkówki),
– zmysłu słuchu,
– równowagi,
– zaburzenia koordynacji ruchowej (zaburzenia chodu, drżenie mięśni
i upośledzenie czynności ruchowej w zakresie ruchów o różnym stopniu precyzji). Niektóre z zaburzeń równowagi i koordynacji ruchowej utrzymują się przez całe dzieciństwo.
[ Dodano: 2009-01-11, 21:38 ]
KRYTYCZNE OKRESY NARAŻENIA ROZWIJAJĄCEGO SIĘ
(W ŁONIE MATKI) DZIECKA NA DZIAŁANIE ALKOHOLU
Idea krytycznych okresów ciąży opiera się na założeniu, iż dziecko (w okresie rozwoju zarodka i płodu) jest szczególnie podatne na uszkodzenia w pewnych specyficznych okresach - mianowicie w momencie, gdy proces jego rozwoju znajduje się w jakiejś szczególnej fazie.
Okres tej szczególnej wrażliwości na wystąpienie specyficznych uszkodzeń można precyzyjnie wyznaczyć w momencie, gdy jakiś proces rozwojowy podlega zaburzeniu tylko w tym właśnie określonym przedziale czasu. I tak na przykład alkohol i inne teratogeny jak np. ołów wydają się wywierać szkodliwy wpływ na dziecko przez cały okres trwania ciąży, powodując powstanie wad budowy ciała, opóźnienie wzrostu płodu i uszkodzenia w obrębie systemu nerwowego:
• pierwsze trzy miesiące ciąży są okresem przełomowym dla procesu kształtowania się najważniejszych narządów organizmu – organogenezy. Narażenie dziecka w życiu płodowym na wpływ teratogenów może być przyczyną dysmorfii.
• w drugim i trzecim trymestrze ciąży wpływ tych samych czynników powoduje zazwyczaj opóźnienie wzrostu i zaburzenia neurologiczne.
Najprawdopodobniej spożywanie dużych ilości alkoholu w bardzo wczesnym okresie ciąży często doprowadza do niezdolności dziecka (w okresie płodowym) do życia i samoistnego poronienia.
OBJAWY FAS
FIZYCZNE:
opóźnienie wzrostu (niska waga urodzeniowa, niski wzrost i waga
w porównaniu z rówieśnikami, mała głowa w stosunku do wieku, opóźniony rozwój)
zniekształcenia twarzy (cechy dysmorficzne: krótkie szpary powiekowe, opadające powieki, szeroko rozstawione oczy, krótki zadarty nos, szeroka nasada nosa, brak „rynienki podnoskowej”, cienka górna warga, płaska środkowa część twarzy, mała żuchwa)
inne zniekształcenia (duże lub zdeformowane uszy, niedorozwój płytki paznokciowej rąk i nóg, krótka szyja deformacja kości i stawów)
PSYCHICZNE I UMYSŁOWE:
objawy związane z funkcjonowaniem OUN (nadpobudliwość, nadwrażliwość na dźwięk i dotyk, trudności z przetwarzaniem nadmiernej ilości bodźców, zaburzenia snu, impulsywność, czyli działanie bez refleksji, lękliwość - niepewność i ostrożność w nowych sytuacjach, upór, skłonności depresyjne, skłonność do wybuchów gniewu, skłonność do drażnienia i tyranizowania innych, niskie poczucie niskiej wartości)
Zaburzenia w budowie twarzoczaszki u ludzi są prawdopodobnie związane ze spożywaniem alkoholu w okresie zarodkowym, czyli w pierwszych ośmiu tygodniach ciąży. Anomalie te są także sprzężone z opóźnieniem rozwoju intelektualnego dziecka. Im wyższy był stopień zaburzeń w budowie twarzoczaszki tym niższy iloraz inteligencji.
Zaburzenia wzrostu (długość i masa ciała oraz obwód głowy) mają prawdopodobnie związek ze spożywaniem alkoholu w późniejszych okresach ciąży.
Narażenie dziecka w życiu prenatalnym na działanie alkoholu przez cały okres trwania ciąży jest przyczyną widocznego wyraźnie podczas narodzin niedoboru wzrostu dziecka.
Wyniki badań wskazują, iż jeżeli matka przerwie spożywanie alkoholu
i innych substancji psychoaktywnych na początku drugiego trymestru ciąży to dziecko ma szansę osiągnąć wzrost równy wzrostowi dziecka matki niepijącej. Obserwacja ta może wskazywać, iż okresem rozwoju dziecka (wewnątrz organizmu matki) szczególnie narażonym na wystąpienie niedoboru wzrostu spowodowane działaniem alkoholu jest trzeci trymestr ciąży, charakteryzujący się „normalnie” bardzo szybkim wzrostem płodu.
Zaburzenia rozwoju umysłowego, których przyczynę wiąże się ze spożywaniem alkoholu przez matkę w trzecim trymestrze ciąży, prawdopodobnie są kumulacją narażenia rozwijającego się dziecka na działanie alkoholu w trakcie całego okresu ciąży. Zaburzenia koncentracji i zdolności zauważania związków przyczynowo-skutkowych oraz zaburzenia czynności ruchowych, typowe dla dzieci
z Alkoholowym Zespołem Płodowym, są bardzo zbliżone, a wręcz identyczne
z tymi, które występują u osób z uszkodzeniami hipokampa i móżdżku (powstałych np. w wyniku urazu mechanicznego).
KRYTERIA DIAGNOSTYCZNE PEŁNOOBJAWOWEGO FAS:
opóźniony wzrost
zarówno przed jak i po urodzeniu: niska waga urodzeniowa, niski wzrost i waga
w porównaniu z rówieśnikami, mała głowa w stosunku do wieku
stałe uszkodzenie mózgu,
którego skutkiem są zaburzenia neurologiczne, opóźniony rozwój, osłabienie
intelektu, zaburzenia zachowania i uczenia się, zespół ADHD z deficytem
uwagi, deficyty pamięci
charakterystyczne rysy twarzy
małe oczodoły, opadające powieki, szeroko rozstawione oczy, krótki, szeroki
nos, brak rynienki podnosowej, płaska twarzoczaszka, wąska górna warga, mała
szczęka;
inne zniekształcenia
duże lub zdeformowane uszy, niedorozwój płytki paznokci u rąk i nóg, krótka
szyja, deformacja kości i stawów
spożywanie alkoholu przez matkę w czasie ciąży.
◊ Zespołowi FAS/FAE można zapobiec w 100% - jeśli kobiety w ciąży nie będą spożywały żadnej dawki alkoholu.
[ Dodano: 2009-01-11, 21:39 ]
◊ Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu – dla rozwijającego się w łonie matki dziecka.
Opracowała: Barbara Słomian
Na podstawie art.: Izabeli Szczepaniak - Strategie pracy z dziećmi z Alkoholowym Zespołem Płodowym FAS oraz Marii Załuskiej - Spożycie alkoholu w okresie ciąży a rozwój płodu i stan dziecka.
[ Dodano: 2009-01-11, 21:41 ]
WPŁYW ALKOHOLU NA ROZWÓJ DZIECKA W OKRESIE PRENATALNYM
Spożycie alkoholu w I trymestrze ciąży:
uszkadza mózg
osłabia (zaburza) rozwój komórek
uszkadza ważne organy dziecka (płodu) takie jak serce czy nerki
prowadzi do deformacji twarzy
powoduje poronienia
Spożycie alkoholu w II trymestrze ciąży:
osłabia (uszkadza) rozwój mózgu
powoduje poronienia zagrażające życiu matki
uszkadza mięśnie, skórę, gruczoły, kości i zęby
Spożycie alkoholu w III trymestrze ciąży:
osłabia (zaburza) rozwój mózgu i płuc
prowadzi do zaburzenia rozwoju wzrostu
może spowodować przedwczesny poród
[ Dodano: 2009-01-11, 21:49 ]
Później jest duzo na temat odruchów u niemowląt, ponieważ sam wykład dotyczył w dużej mierze terapii dzieci uszkodzonych (po alkoholu, ale nie tylko- dotyczyć może wcześniaków u któruch nie rozwinęły się pewne odruchy- a przez co nie następuje kolejny etap ich rozwoju i należy nad nim pracować (fizjoterapia) i innych dzieci, a także u dorosych poparalizowanych po wypadkach, zawałach czy wylewach, ale tego chyba tu już niw wklejać? nie wiem dam może jakiś jeden przykład, a jakby ktoś był ciekaw reszty to niech da znać tu czy na priva.
Odruch
A T OS
(Asymetryczny Toniczny Odruch Szyi)
Odruch ten wywoływany jest przy spontanicznym i pasywnym odwróceniu głowy w bok. Zachodzi prostowanie kończyn tej strony ciała, w którą odwrócona jest głowa dziecka i zginają się kończyny strony przeciwnej.
Rozwój
Odruch ten powstaje jeszcze w łonie matki w 3 miesiącu ciąży, jest aktywny do 4 – 6 miesiąca życia i integruje się z ogólnym systemem ruchów około 6 – 7 miesiąca. Bierze on aktywny udział w tworzeniu symetrycznego tonicznego odruchu szyi.
Znaczenie
Najbardziej aktywnie pomaga w:
• rozwoju lateralnego wymiaru ciała
• kształtuje dominujące schematy organizacji funkcji mózgu
• umożliwia głównie tworzenie się przewagi lewej półkuli dla mowy i języka, które „zostają wyuczone” (tworzą się) w pierwszych 6 – 9 miesiącach życia
• dzięki temu odruchowi rozwijają się ruchy i funkcjonowanie nawyków lewej i prawej strony ciała
Brak integracji odruchu prowadzi do:
• problemów widzenia
• słabości procesów zapamiętywania i aktualizacji wyuczonej informacji
• stresu emocjonalnego
• może prowadzić do obniżenia zdolności przekraczania środkowej linii ciała i słabej integracji środkowego pola wzrokowego i wizualno-słuchowego
[ Dodano: 2009-01-11, 21:49 ]
zdjęć nie umiem skopiować
[ Dodano: 2009-01-11, 21:50 ]
Odruch
S T O S
(Symetryczny Toniczny Odruch Szyi)
Przy odginaniu głowy dziecka, leżącego na brzuchu, odruchowo prostują się ręce i zginają się jego nogi.
Rozwój
Odruch powstaje po urodzeniu, aktywnie rozwija się od 6 miesiąca i integruje się z ogólnym systemem ruchów do 10 miesięcy. W tym ruchu obie półkule mózgu zaczynają funkcjonować ( przyjmować informację) synchronicznie.
Znaczenie
Odruch symetryczny toniczny przygotowuje malucha do:
• pierwszych ruchów pełzających, a następnie do tego, by umieć stać i chodzić. Mniej więcej około 7 – 9 miesiąca niemowlę najpierw pełza „na brzuchu” ( brzuchem) w stylu asymetrycznym
• jeśli ten odruch się zintegruje dziecko potem przemieszcza się na czworakach, wykorzystując schemat ruchu naprzemiennego
• pozycje i ruchy ciała podczas pracy tego odruchu rozwijają widzenie obuoczne i słuch obu uszny. Zróżnicowany ruch głowy, mięśni szyi, rąk i ramion zastępują odruch symetryczny i umożliwiają rozwój pionowego ruchu ciała jako jednej całości
• symetryczny toniczny odruch szyi włącza się w odruchy pełzania i chodu, co umożliwia tworzenie się dwóch wymiarów ciała – ześrodkowania i skupienia
• jeśli odruch nie jest zintegrowany prowadzi to do braku zróżnicowania i swobody w jednoczesnym ruchu mięśni szyi, ramion, rąk i górnej części pleców.
[ Dodano: 2009-01-11, 21:53 ]
Omawianych odruchów jest 13 czy 14 do każdego opis, i jeszcze cos na temat samej terapii i jej twórczyni:
PROGRAM NEUROSENSOMOTORYCZNEJ INTEGRACJI ODRUCHÓW I ROZWOJU RUCHOWEGO
DR SWIETŁANY MASGUTOWEJ
Dr Swietłana Masgutowa stworzyła nowy interdyscyplinarny program neurosensomotorycznej integracji schematów odruchów niemowlęcych i stałych. Jest doktorem psychologii rozwojowej i edukacyjnej, dyrektorem Miedzynarodowego Instytutu dr Swietłany Masutowej w Polsce oraz Svietlana Masgutova Educational Institute TM for Neuro- Sensory- Motor and Reflex Interation w USA.
Badaniami naukowymi w zakresie terapeutycznych technik stosowanych
w integracji odruchów i nawyków zajmuje się od 1988 roku. Przedmiotem jej badań jest wpływ pierwotnego ruchu na neurosensomotoryczny rozwój
i kształtowanie procesów poznawczych. Jej praca obejmuje również badanie wpływu rozwoju motorycznego na sferę emocjonalną i kształtowanie osobowości.
Za skuteczną prace i entuzjazm otrzymała 12 nagród i wyróżnień uniwersyteckich oraz Rosyjskiej Akademii Edukacji. W ostatnich latach otrzymała nagrodę za publikację i wyjątkowe osiągnięcia również w USA.
Program dr Swietłany Masgutowej jest skuteczny w terapii dziecięcego porażenia mózgowego, autyzmu, opóźnień rozwoju ruchowego i intelektualnego, FAS, nadaktywności psychoruchowej, epilepsji, zaburzeń emocjonalnych, zaburzeń mowy, głębokiej dysleksji i dysgrafii, poważnych trudności uczniu się.
Program jest skierowany na wyjaśnienie stanu funkcjonowania trzech komponentów koła odruchowego: narządu sensorycznego, przetwarzania bodźca sensoryczno- proprioceptywnego oraz narządu motorycznego.
Celem diagnozy jest rozpoznanie stanu schematów odruchów za pomocą pięciu parametrów:
1. Prawidłowości funkcjonowania sensomotorycznego koła odruchowego,
2. Prawidłowości kierunku ruchu w reakcji odruchowej,
3. Odpowiedniej siły reakcji odruchowej (prawidłowe funkcjonowanie układu mięśniowo – ścięgnistego),
4. Symetrii w motorycznej reakcji,
5. Latencji – czasu trwania reakcji.
Terapia wg. Programu dr S. Msgutowej polega na wykorzystaniu tych parametrów do zorganizowania neurosensomotorycznych warunków dla prawidłowego funkcjonowania schematów odruchów.
Techniki terapii zorientowane są na procedury re-pateringu, czyli koordynowania na nowo związków pomiędzy komponentami koła odruchowego.
Terapia ta różni się od tradycyjnej koncepcji wygaszania i hamowania przetrwałego lub nieprawidłowo funkcjonującego odruchu tym, że bierze się pod uwagę ważność mechanizmów obronnych mózgu oraz proponuje się koncepcję integracji.
Wyniki integracji wprost wpływają na ich dojrzewanie, strukturę ruchu zamierzonego i kontrolowanego. Dzięki temu polepsza się funkcjonowanie sensory ki, koordynacji ruchowej oraz jakości ruchu (np. płynność, szybkość , kontrola siły). Pośrednio integracja odruchów wpływa na stabilność emocjonalną
i aktywność oraz wewnętrzną kontrolę.
Dzięki programowi dr S. Masgutowej dzieci stają się pewniejsze siebie, łatwiej wyrażają potrzeby, SA otwarte na zmiany, szybciej i skuteczniej uczą się. Z ciekawością przyjmują informacje i dokonują właściwych wyborów.
W większej harmonii ze sobą i światem tworzą własną przyszłość.
mgr Grażyna Mazur
Międzynarodowy Instytut
dr Swietłany Masgutowej
Filia we Wrocławiu
blamagda - 2009-01-14, 13:58
Pewnie za parę lat dowiemy sie dokładnie, czy można lampke golnąc w weekend do kolacji czy nie. Niektórzy powiadają, że badania wychodza tak, jak chce ten, kto zleca badania. Pewno jak by Bolls sponsorował takie badania, to by inaczej wyszły
Zas jeżeli sie okaże, że każda ilość alko szkodzi rozwojowi płodowemu, to chyba by rzeczywiście wypadało na każdej cholernej butelce z najlżejszym winem i piwem i obojętnie czym pisać wielkimi wołami , że łyk tej substancji może złamac zdrowie dziecku w brzuchu ciężarnej. Przywolenie społeczne na alkohol (nie tylko u nas, ale przecież w takiej winiraskiej Francji czy Włoszech jeszcze bardziej) jest takie mylące! Mam duzo kolezanek Francuzek i Włozek i tam kobiety piją wino w ciąży...
Na koniec jeszcze tylko napiszę, że ja się w związku z tą dyskusją czuję się okropnie winna i okropna, bo na początku trochę wina piłam - chodzę sobie do dwóch lekarzy jednoczesnie - prywaciarza, podobno jakiegos superowego, oraz do państwowiaka, i obaj od samego początku mówili, że lampka szampana czy wina nie zaszkodzi i abym nie była niemądra. Że to samo dokładnie dzieje się w organizmie po zjedzeniu 3 jabłek! I jak tu oddać sie w ręce medyków ze spokojnym sumieniem?
nitka - 2009-01-16, 07:39
| euridice napisał/a: | Hmm, ja w 1 trymestrze raz zjadłam niewielkie pudełko vegan czekoladek - wiśnie w likierze to były Nieziemska pychota | euri, no proszę Cię. Jak mogłaś?
puszczyk - 2009-01-16, 09:06
W poprzednich ciążach nawet nie powąchałam, w tej już miałam dosyć poświęcania się i skusiłam się 2 razy na pół lampki czerwonego wina. Jak pojawił się problem z serduszkiem (na szczęście wszystko ok) od razu pomyślałam, że to przez to wino. Lepiej dać sobie spokój, szkoda nerwów.
moTyl - 2009-01-18, 14:35
| blamagda napisał/a: | | Zas jeżeli sie okaże, że każda ilość alko szkodzi rozwojowi płodowemu, to chyba by rzeczywiście wypadało na każdej cholernej butelce z najlżejszym winem i piwem i obojętnie czym pisać wielkimi wołami , że łyk tej substancji może złamac zdrowie dziecku w brzuchu ciężarnej. |
Zgadzam się w zupełności.
Ja nie piję w tej ciąży (no za wyjątkiem kiedy jeszcze o niej nie wiedziałam i miałam masakryczną ochotę na piwo ), ale w poprzedniej zdarzyła mi się lampka wina od czasu do czasu , wiedziałam, że nadużywanie alkoholu nie jest dobre dla dziecka , ale nie myślałam, że każda lampka wina może mieć złe skutki
| blamagda napisał/a: | | to samo dokładnie dzieje się w organizmie po zjedzeniu 3 jabłek! |
Czy to jest prawda?
Malati - 2009-01-18, 14:44
| moTyl napisał/a: | | Czy to jest prawda? |
nie to nie jest prawda
od kiedy jedzenie owoców powoduje wady i deformacje u płodów?
nawet jesli uwalniane sa śladoweilości alkoholu w wyniku zjedzenia jednorazowo wiekszej ilosci jabłek to jest to proces stopniowy i dochodzi do zmetabolizowana go przez organizm matki
Ponadto piwo czy np wino zawiera obok alkoholu garbniki i inne substancje,pytanie jak one moga wpływac na rowój płodu?
orenda - 2009-01-18, 14:53
Nie rozumiem dlaczego tak bronicie tego picia alkoholu w ciąży. Trzeba przyjąć do świadomości, że pijąc ryzykujesz. Nie wiem czy łyk alkoholu zaszkodzi, ale chyba wolałabym tego nie sprawdzać.
moTyl - 2009-01-18, 14:57
| czarna96 napisał/a: | moTyl napisał/a:
Czy to jest prawda?
nie to nie jest prawda |
czuję się uspokojona
Lily - 2009-01-18, 14:59
Ja jakoś po zjedzeniu kilograma winogron nigdy nie czułam żadnych szumów w głowie, to chyba jednak owoce tak łatwo nie stają się alkoholem
moTyl - 2009-01-18, 15:02
orenda ja nie bronię, a wydaje mi się, że dużo kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego jakie mogą być konsekwencje picia w ciąży, a do tego lekarze (i społeczeństwo ogólnie) dają na to przyzwolenie. dlatego ważne jest poruszanie tego tematu i budzenie świadomości.
[ Dodano: 2009-01-18, 14:03 ]
Lily, no rzeczywiście, dosyć to logiczne.
padma - 2009-11-12, 17:45
Coś ostatnio na "takie" ciążowe tematy trafiam:
hxxp://dziecko.onet.pl/36160,0,0,jak_nie_uszkodzic_dziecka_bedac_w_ciazy,1,artykul.html
Jak nie uszkodzić dziecka będąc w ciąży?
10.11.2009 JÖRG BLECH
W Niemczech co roku przychodzi na świat cztery tysiące dzieci z trwałymi uszkodzeniami mózgu, ponieważ matka piła w czasie ciąży alkohol. Dzieci te często trafiają do ośrodków pomocy lub rodzin adopcyjnych, które nic nie wiedzą o ich upośledzeniu. Prowadzi to do prawdziwych tragedii.
Na pierwszy rzut oka Heide i Lisa wyglądają jak bliźniaczki. Obie mają zaczesane do tyłu ciemne włosy, szaroniebieskie oczy i po metr sześćdziesiąt wzrostu. Ale oprócz tego między siostrami jest niewiele podobieństw. Dziewiętnastoletniej Heide i o rok starszej od niej Lisy nie łączą więzy krwi i tylko przypadek sprawił, że wychowywały się razem. Krótko po urodzeniu zostały adoptowane przez małżeństwo z Soest w Westfalii.
Maria, 56 lat, i Gerhard, 58-latek, którzy wolą nie podawać nazwisk, nie mogli mieć własnych dzieci. Kiedy w ich domu zamieszkały obie adoptowane córeczki, wydawało się, że spełniły się już wszystkie marzenia. – Wreszcie byliśmy prawdziwą rodziną – mówi Maria. Mieli własny dwustumetrowy domek, ona zajmowała się dziećmi, on pracował jako profesor budowy maszyn.
Lisa, starsza z dziewczynek, od początku była bardzo udanym dzieckiem. Niedawno zdała maturę i rozpoczyna studia medyczne. Heide jest jej zupełnym przeciwieństwem. – Od małego była bardzo lękliwa i podpadała wszystkim już w przedszkolu – opowiada matka. – Była niespokojna i głośna.
Jako nastolatka w ogóle przestała się uczyć. Opuszczała lekcje, wałęsała się z punkami po dworcu. Dziś uczęszcza do specjalnego college’u dla osób upośledzonych i łatwo wpada w złość, kiedy coś jej nie pasuje. „Rusz wreszcie dupę!” – krzyczała do ojca, matką zaś nazwała „głupią piz..ą”.
Jej zachowanie doprowadzało rodziców do rozpaczy. Czyż nie przyjęli tego dziecka z taką samą miłością jak Lisę? Pochodziła wprawdzie – podobnie jak jej siostra – z tak zwanej trudnej rodziny i dlatego została oddana do adopcji. Zapewniano ich jednak, że niemowlę jest zdrowe.
Po długoletniej odysei od terapeuty do terapeuty rodzice mieli już wszelkie podstawy, by zwątpić w prawdziwość ówczesnych opinii. Wszystko wskazywało na to, że Heide urodziła się z ciężkim upośledzeniem – jeszcze w łonie matki jej mózg został trwale uszkodzony przez alkohol. Diagnoza postawiona dwa lata temu brzmiała: „alkoholowy zespół płodowy”.
Chcąc jak najszybciej przekazać dziecko do adopcji, pracownicy Jugendamtu w Soest najwyraźniej nie powiedzieli całej prawdy. W grudniu 1989 roku, zaledwie w miesiąc po urodzeniu się Heide, jedna z urzędniczek w wewnętrznej notatce zwróciła uwagę, że istnieje tu poważny problem alkoholowy. Matka dopiero w czwartym miesiącu zorientowała się, że jest w ciąży i „przyznała, że dotychczas codziennie była pijana, w związku z czym skierowana została do szpitala w Eickelborn”.
O tym szokującym wpisie adopcyjnym rodzicom nikt nie wspomniał nawet słowem. O wszystkim dowiedzieli się dopiero wówczas, gdy sami zaczęli badać sprawę, a Heide mieszkała z nimi już od siedemnastu lat. Wymieniona urzędniczka odmówiła rozmowy z dziennikarzami.
– Czujemy się oszukani – mówi Gerhard. Maria dodaje zaś: – Gdyby wtedy powiedzieli nam uczciwie, że dziecko jest upośledzone psychicznie, nie mielibyśmy odwagi go zaadoptować.
Taka rodzinna tragedia dotyka zastraszająco wielu ludzi. W Niemczech co roku przychodzi na świat cztery tysiące dzieci z mózgiem uszkodzonym przez alkohol. A neurolodzy coraz wyraźniej widzą, że spustoszenia w narządzie kierującym ludzkim myśleniem są niestety nieodwracalne – dotknięte nimi osoby są naznaczone na całe życie.
Większość potomstwa pijących matek z początku pozostaje jednak bez jasnej diagnozy, bo ich rodzice nie są w stanie o to zadbać, i szybko kierowane są przez odpowiednie władze do adopcji lub rodzin zastępczych. Ludzie, którzy przyjmują je na wychowanie, nie wiedzą więc, co ich czeka. Pary marzące o dziecku muszą zmagać się potem z nieuleczalną chorobą psychiczną i nierzadko zadanie to okazuje się ponad ich siły.
Ani jednak los owych dzieci, źle traktowanych już w łonie matki i kończących często w więzieniu, zakładzie dla umysłowo chorych lub w rynsztoku, ani też męczarnie nieprzeczuwających niczego adopcyjnych rodziców nikogo dotychczas zbytnio nie interesowały. Wręcz przeciwnie: jak wykazała ankieta przeprowadzona przez instytut Roberta Kocha, aż 14 procent ciężarnych kobiet w Niemczech pozwala sobie na picie wina, piwa lub wódki.
Teraz specjaliści zaczynają zachęcać ludzi do zmiany myślenia. Lekarze, psycholodzy, wychowawcy i rodzice zapraszają na wykłady w berlińskim szpitalu Charité, na których omawiany będzie problem alkoholowego zespołu płodowego. Jednym z inicjatorów tej akcji jest 69-letni pediatra Hans-Ludwig Spohr. Jak nikt inny potrafi on uświadomić ludziom rozmiar zagrożenia. Do jego gabinetu zgłaszają się zrozpaczeni opiekunowie, opowiadający o swoich wychowankach.
– Gdy zniszczone zostają pewne struktury w mózgu, nie jest on już w stanie wydać z siebie niczego sensownego – twierdzi profesor. Adopcja dziecka z syndromem alkoholowym? Zdecydowanie odradzam!
Wyrok ten opiera się na konkretnych dowodach. Uszkodzenia spowodowane przez alkohol pojawiają się nawet przy umiarkowanym spożyciu. (…) Już przy najmniejszych dawkach etanol, jak brzmi chemiczna nazwa konsumpcyjnego alkoholu, zaczyna dokonywać spustoszeń. Zmienia sposób działania określonych genów w komórkach nerwowych i zakłóca przekaz sygnałów molekularnych w mózgu. Przez to upośledzony zostaje proces jego rozwoju. Uszkodzenia organiczne objawiają się zaburzeniami w prosach poznawczych. Występuje utrata kontroli nad własnymi emocjami – jak w przypadku Heide, która znienacka zaczynała wyzywać swoich rodziców od najgorszych. Pojawiają się także zaburzenia tak zwanych funkcji wykonawczych: osoby te mają bardzo słabą pamięć krótkotrwałą, nie potrafią planować ani działać z ukierunkowaniem na określony cel.
Jeszcze jeden przykład z życia Heide. Kupowała ona niedawno bilet w kiosku i sprzedawca zapytał ją, czy chce bilet grupowy czy pojedynczy. Do domu wróciła rozgniewana, wołając: „Co tego faceta obchodzi, czy mam chłopaka, czy nie!”. Takie niewinne z pozoru dziwactwa zdarzają się jej często. Dziewczyna nie jest w stanie zapłacić w terminie rachunków ani gospodarować pieniędzmi. Ulubione filmy uważa za prawdziwe życie i jest zupełnie zagubiona, widząc grającą w nich aktorkę w jakiejś innej roli.
Osoby takie jak ona stale narażają się innym, bo ich upośledzenia z początku nikt nie dostrzega. Psycholożka Gela Becker-Klinger, prowadząca w Berlinie jedyną w kraju poradnię dla tych chorych, opowiada o przypadku młodego mężczyzny, który przed stacją kolejki miejskiej wyłamywał kłódkę rowerową. Tuż pod latarnią, żeby lepiej widzieć. Gdy zainteresował się tym policjant, chłopak z dziecięcą naiwnością odparł, że niczego nie kradnie, pożycza sobie tylko ten rower, żeby dojechać do domu. – Naprawdę tak uważał – mówi Becker-Klinger. – Policjant uznał oczywiście, że osobnik ten urządza sobie z niego kpiny.
Nie tylko stróżom prawa trudno jest zrozumieć owe nabyte już w wieku prenatalnym upośledzenia. Nawet dla wielu pracownikom Jugendamtów problem ten pozostaje niemal nieznany. (…) – Nie są zainteresowani diagnozą, bo wówczas nie mogliby już przekazać takich dzieci do adopcji – mówi profesor Spohr.
Podobnie widzi to inny specjalista, laryngolog Volker Baschek, który leczy wady słuchu u dzieci z alkoholowym zespołem płodowym. – W urzędach brakuje informacji o obrazie tej choroby – twierdzi. „Trudno pozbyć się wrażenia” – pisał niedawno w branżowym tygodniku lekarskim „Das deutsches Ärzteblatt" – „że państwo i urzędy do spraw młodzieży, nie biorąc pod uwagę poważnych skutków takiego postępowania, próbują przerzucić całe ryzyko na rodziny adopcyjne”.
Zdesperowani rodzice zakładają grupy samopomocy i mówią o swoich cierpieniach. Pewna 47-letnia matka z Soest najchętniej unieważniłaby nawet adopcję swego 16-letniego dziś syna, notowanego za takie czyny, jak wandalizm i umyślne uszkodzenie ciała. – Chcieliśmy mieć zdrowe dziecko – skarży się – a mamy chore na zespół alkoholowy i nie umiemy sobie z tym poradzić.
W tej chwili zdesperowana rodzicielka prowadzi spór z władzami o to, kto ma zapłacić za pobyt jej syna w specjalnym ośrodku opiekuńczym.
130 kilometrów na północ od Soest podobnymi słowami opowiada swoją historię ślusarz Peter Schubert. Choć on i jego żona Marlene mieli już dwoje własnych dzieci, w sierpniu 1993 roku wzięli na wychowanie niemowlę. Myśleli, że dziecku nic nie dolega, ale gdy chłopiec nieco podrósł, od razu zaczął sprawiać problemy. Nie dawano sobie z nim rady ani w przedszkolu, ani w szkole, i tak oto ów chłopiec o małych szarozielonych oczach przez 13 lat niszczył jego rodzinę.
Po pewnym czasie zdiagnozowano u niego nabyte w okresie prenatalnym uszkodzenie mózgu wywołane alkoholem, choć gdy jako niemowlę trafił do Schubertów, pracownicy Jugendamtu twierdzili, że choroba alkoholowa jego biologicznej matki nie jest dziedziczna. Miłością można naprawić wiele szkód – mówili.
Teraz chłopak, który skończył już 16 lat i nauczył się liczyć od jednego do dwudziestu, przebywa w ośrodku stałej opieki. Trafił tam po tym, jak omal nie udusił na śmierć swojej opiekunki. – Takiego dziecka nie wolno było oddawać do normalnej rodziny zastępczej – mówi Schubert.
Jedynie Regionalny Związek Westfalen-Lippe stara się znaleźć jakieś środki zaradcze i umieszcza dzieci z zespołem alkoholowym w specjalnych rodzinach zastępczych, odpowiednio przeszkolonych, jak postępować ze szczególnie trudnymi wychowankami. Inne urzędy zaprzeczają istnieniu tego schorzenia, sugerując nawet, że to sami zastępczy rodzice wmawiają swoim podopiecznym chorobę. Niczym baron Münchhausen wymyślają objawy występujące u dzieci, by wywyższyć w ten sposób siebie samych.
Coś takiego wynika z pisma pewnej pracownicy Jugendamtu z Hamburga na temat państwa Rosenke i ich wychowanki z zespołem alkoholowym. Zachowanie zastępczych rodziców każe podejrzewać „zastępczy zespół Münchhausena”. Diagnoza postawiona na odległość przez urzędnika jest dość śmiała. Autorka owego pisma sugeruje, że to rodzice cierpią na określone zaburzenie psychiczne – którego istnienie podważane jest zresztą przez wielu specjalistów – ignorując zupełnie prawdziwe upośledzenie o poważnych, jednoznacznie potwierdzonych przez medycynę konsekwencjach.
41-letnia Nicole Graf z Berlina na własnej skórze przekonała się, jak spożywanie alkoholu w czasie ciąży odbija się później na dziecku. Jeszcze pięć lat temu kobieta ta piła stale, niekiedy zupełnie bez umiaru, i urodziła w tym czasie dwóch synów. Dziś Patrick ma iloraz inteligencji 85 i chodzi do szkoły specjalnej, a Leonard ma 111 i idzie właśnie do gimnazjum.
Choć dzieci mają różnych ojców, ich matka, której udało się pokonać nałóg i nie robi tajemnicy ze swojej przeszłości, nie ma żadnych złudzeń co do tego, skąd wzięły się te różnice. – Spora część upośledzenia Patricka wynika stąd, że kiedy byłam z nim w ciąży, piłam znacznie więcej niż wówczas, gdy nosiłam Leonarda.
Patrick stara się w tej chwili wyszkolić się na robotnika w ogrodnictwie, pracującego w niepełnym wymiarze godzin. Jest świadomy własnych ograniczeń i zna ich przyczynę z opowieści matki. Pod względem psychicznym nie jest jednak w stanie uczynić jej z tego zarzutu – rausze alkoholowe, na jakie narażony był przed swym narodzeniem, były zbyt intensywne…
Judyt - 2009-11-13, 20:58
Te artykuły są bardzo dobre, dziękuję za ich umieszczenie. Kobiety w ciąży, które uważają, że czasem piwo czy wino nie szkodzi dziecku mogą się przekonać, że nie powinny pić alkoholu. Przeraża bezmyślność czy nieuctwo lekarzy, którzy polecają czasem lampkę wina czy piwo dla ciężarnej.
nika - 2009-11-14, 17:44
Jestem całakiem przeciwko, kiedy byłm w ciąży ( zanim się dowiedziałam) zdążyłam być na trzech dużych impezach . O żadnym FAS nie miałam pojęcia wiec nawet później zdazało mi się napić wina, czy pół piwa, ale najbardziej mnie te imprezowe początki martwią i pewnie juz zawsze bedą. Nie warto ryzykować.
|
|