| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Nasze zwierzaki - adopcja kotki
gosiabebe - 2007-11-05, 07:43 Temat postu: adopcja kotki Mam zamiar adoptować kotkę
hxxp://azyl.schronisko.net/adopcja8527-0.html
jednak mam wiele wątpliwości, dlatego chciałam was prosić o porady.
Pierwasza sprawa która mnie nurtuje to gdzie umieścić kuwete.Ma to dla mnie znaczenie ponieważ Maja jeszcze nie chodzi tylko raczkuje i boje sie ,że dotrze do kuwety pod moja nieuwagę i coś sobie z niej powyciąga... Czy wogoole jest sens adoptowania teraz kocięta czy poczekać ,aż Maja jeszcze podrośnie? boję sie ,że sobie nawzajem mogą zrobić krzywdę...
kolejną sprawą jest fakt ,że mieszkamy w małym mieszkaniu nie wiem czy kotce to będzie odpowiadać bo to 2 piętro więc raczej ucieczki przez okno niemożliwe...czy koty czują się w jakiś sposób nieszczęśliwe z tego powodu ,że są zamknięte w mieszkaniu??
Alispo - 2007-11-05, 08:51
Nie wiem jak to wyglada u was w mieszkaniu,ale moze uda sie umiescic kuwete np.w lazience?(uchylone drzwi/otwarta kratka wentylacyjna na dole/albo jak jestescie w domku to kot bedzie informowal;) /,szukaj jakiegos postronnego miejsca,taie bedzie tez najlepsze dla kota.Mozesz tez kupic kuwete krytą-kotom czasem sie podoba ,czasem nie,ale dziecko bedzie mialo trudny dostep.kociak+male dziecko- lepszy bylby dorosly kot,pod wieloma wzgledami-juz nie tak latwo go zameczyc z racji wielkosci i juz nie takie non-stop bawiace sie dzieciatko(chociaz niektorym szalenstwa zostaja)-to tez trzeba wziac pod uwage a propos kota w mieszkaniu-maluchowi bedzie trudno sie wyzyc,najlepiej byloby wziac spokojnego,doroslego kota,przyjaznego,odpornego na dzieci ale maluch tez moze byc,tylko nastawcie sie wtedy na wiecej wrazen co do okien to pamietaj ze trzeba bacznie pilnowac,a najlepiej zamontowac siatki,co do zamkniecia w mieszkaniu-duzo lepsze to niz schroniskowa klatka,a kot wychodzacy-coz..zyje zwykle pare lat a nie parenascie,na dworze czyha wiele niebezpieczenstw,az za bardzo sie o tym ostatnio przekonalam
Tyle w skrocie,bo lece na zajecia. zajzyj na strone Kocie Życie-tam jest o otach doroslych/malutkich itp.
gosiabebe - 2007-11-05, 08:56
Właśnie ze względu na małe dziecko myślałam ,że kocię będzie lepsze bo się przyzwyczai do dziecka...
[ Dodano: 2007-11-05, 08:58 ]
Maja już wie ,że trzeba zwierzęta głaskać a nie bić i szarpać za sierść, no może te jej pieszczoty nie należą do najdelikatniejszych,ale lepsze to od wyrywania sierści
pao - 2007-11-05, 09:02
| Cytat: | | Pierwasza sprawa która mnie nurtuje to gdzie umieścić kuwete.Ma to dla mnie znaczenie ponieważ Maja jeszcze nie chodzi tylko raczkuje i boje sie ,że dotrze do kuwety pod moja nieuwagę i coś sobie z niej powyciąga. |
najlepiej w łazience jeśli tylko jest miejsce lub toaleta jeśli masz osobne.
powodów kilka:
po pierwsze w takie miejsca dziecko w tym wieku jeszcze nie włazi samo, po drugie brak dywanów więc żwirek rozsypany łatwiej uprzątnąć a po trzecie i z usunięciem lepiej (tu jest żwirek zbrylający, eko i można do spuszczać w toalecie: hxxp://animalia.pl/produkt.php?id=1008 najlepszy jaki testowałyśmy z moją kotą a kota ma 10 lat zatem było co testować )
ja jak gabi zaczynała raczkować po prostu kupiłam kryta kuwetę
| Cytat: | | Czy wogoole jest sens adoptowania teraz kocięta czy poczekać ,aż Maja jeszcze podrośnie? boję sie ,że sobie nawzajem mogą zrobić krzywdę... |
dziecko w każdym wieku może zrobić kotu krzywdę, kot w każdym wieku może podrapać. nie ma co sie martwić na zapas kicia jest maleńka zatem przyjmie zasady waszego domu (gorzej by było z dorosłym kotem). jeśli mała ma swój pokoik i niech kot nie ma tam prawa wstępu na przykład. przynajmniej w zabawie kiciak nie będzie po małej biegał. szczególnie w nocy
| Cytat: | | kolejną sprawą jest fakt ,że mieszkamy w małym mieszkaniu nie wiem czy kotce to będzie odpowiadać bo to 2 piętro więc raczej ucieczki przez okno niemożliwe...czy koty czują się w jakiś sposób nieszczęśliwe z tego powodu ,że są zamknięte w mieszkaniu?? |
ja mam kota w 100% domowego. usiłowałam ja przyzwyczaić do spacerów (nawet szelki kupiłam) czy podróży (transporterek też jest) ale tequila panicznie boi sie wychodzić poza swój teren. dla niej wyjście poza drzwi to kolosalna wyprawa i 300 razy się upewnia że ma możliwość natychmiastowego odwrotu
zatem jak chcesz by trochę łaziła to przyzwyczai do spacerów (zacznij od spokojnych miejsc i na krótko. jeśli zaskoczy to będziecie na smyczce kota prowadzać ). jeśli spacery się jej nie spodobają masz spokojne sumienie, że kot domowy i koniec
nawiasem: śliczna trikolorka
Lily - 2007-11-05, 09:39
Moja siostra ma kotkę, dziecko ma rok, tyle że mała nie chodzi swobodnie po mieszkaniu (zazwyczaj w jednym pokoju). Kuweta jest zamykana (taki domek), a kotka i tak nie da się dotknąć, od razu ucieka Tak że jak tylko pojawi się w bliskiej odległości to J. zaczyna coś do niej gadać niesamowicie śpiewnym głosikiem, ale i tak nie udaje się jej kota oswoić Kot sobie poradzi, gosiabebe, ale podrapać może - trzeba po prostu to kontrolować, zeby do drastycznych scen nie dochodziło
frjals - 2007-11-05, 11:12
Kuwetę dla kota wyobrażam sobie tylko w łazience... .
| gosiabebe napisał/a: | | boję sie ,że sobie nawzajem mogą zrobić krzywdę |
Myślę, że kot sobie poradzi (z obecnością dziecka), koty unikają kontaktu z osobami które wydają głośne dźwięki, nie zawsze umieją obpowiednio pogłaskać czy są zbyt nachalne - a takie czesto są dzieci . A jak kot nie będzie chciał, to i dziecku sie nie uda go złapać (przynajmniej do pewnego momentu ).
Poza tym kot w dom to sama radość
babaaga - 2007-11-05, 12:01
my mamy teraz w domu chwilowo kota, bo nasi przyjaciele wyjechali na wakacje do Afryki, chodziłam go z Jasiem dokarmiac dwa razy dziennie, uwielbiał to i bardzo przeżywał. Teraz Buffy(kotka) załapala, gdzie mieszkamy i przeniosła się częściowo do nas. Jaś nadaj jest nią podekscytowany, probuje karmić ją chlebem itd.. Chyba raz go podrapała, jak ją za bardzo zaczepiał, oprócz tego idylla. przyjrzyj się może wcześniej kotkowi, jak jest, są takie koty-świrusy, które biegają wręcz po ścianach:), moi rodzice mają takiego, przy dziecku byłaby lepsza taka spokojna kocinka. choć wiadomo, małe kotki po prostu lubią sie bawić, ale już taki dzieciaczek jak twoja Maja może sie spokojnie z kotem bawic, byle by to było coś na długim sznurku lub patyczku:)..Kuweta w ubikacji najlepiej, u nas była wybita klatka wentylacyjna w drzwiach i koty mogły łazić kiedy chcą..
rosa - 2007-11-05, 15:22
gosiu, wg mnie zamykana kuweta, nawet mam taką do oddania, bo moje koty absolutnie nie chciały z niej korzystać. jak byś reflektowała to napisz na pw
u mnie w bloku kuweta stała w przedpokoju. w łazience nie było kompletnie miejsca. zrobiłam taki nibyparawan z szafki na buty
kocie jedzenie natomiast na szafce w kuchni, psie jedzenie na podłodze
moje koty nie wychodziły na dwór, nie zauwazyłam, żeby były nieszczęśliwe
ketsisu - 2007-11-05, 22:06
Moja kotka nie wychodzi na dwór (odpukać), bo nie ma tam, wg niej nic ciekawego, a i trochę się boi. Nie pokazuj kotu, że na zewnątrz może być interesujący świat, bo potem będzie miał chęć z tego skorzystać, a nie powiem, żeby to było bezpieczne. Łazienka może być dobrym miejscem na kuwetę, tylko trzeba uważać, żeby kot się nie dostał do środków czystości itp., z nim też jest jak z raczkującym dzieckiem A i ważne, żeby blisko jedzenia nie stała. Wypróbowuj różne żwirki, bo zdarza się, że kotu nie odpowiada, a właściciel może mieć problemy (nam osobiście pasuje zbrylający i zapachowy Benek lawendowy, próbowałyśmy innych, ale kiedy zakopuje, wszystko się rozwala, nie widać, gdzie jaka sprawa załatwiona, żeby na bieżąco wybrać, a i jeszcze taki mniej brzydko pachnie). I nawet nie uchylaj okna, bo spotykałam takich beztroskich ludzi, nie zdających sobie sprawy jakim taka mała szczelinka może być zagrożeniem. Patrz też na trujące rośliny, z pozoru nieszkdliwe.... Jak kotek będzie młody, to do prawie wszystkiego się napewno przyzwyczai, tylko w pierwszych dniach zapewnij mu szczególny spokój, poczucie, że jest bezpieczny, ale też nie przesadzaj, zachowujcie się normalnie, żeby jakiegoś szoku nie było. Aha, uważaj na odkryte akwaria itd
I życzę powodzenia, bo sprawa poważna, ale i przyjemna
Alispo - 2007-11-05, 22:13
| rosa napisał/a: | | gosiu, wg mnie zamykana kuweta, nawet mam taką do oddania, bo moje koty absolutnie nie chciały z niej korzystać. |
No wlasnie ,tak tez moze sie zdarzyc..mimo tych wszstkich filtrow w nich kotom czasem tam zbyt intensywnie pachnie;) ale z drugiej strony jest intymnie,a to dla kota tez istotne,wiec nie ma reguly.Na pewno warto sprobowac,szczegolnie u malucha(tzn.2 maluchow;)
pao - 2007-11-05, 22:16
moja kota chowała sie do krytej kuwety jak coś zbroiła
mossi - 2007-11-05, 23:00
a my od dziś mamy małego kotka a raczej kocice jest cudna taka malutka czarniutka. Ale strasznie wystraszona. Ma ok 3 miesiace... no zobaczymy czy za tydzien juz nie bede miała dość, bo w ogóle mam uczulenie na koty
gosiabebe - 2007-11-06, 11:29
Dzwoniliśmy do schroniska narazie adopcje są wstrzymane ponieważ panuje tam jakiś wirus i koty muszą się podleczyć.Florencja jest juz prawdopodobnie adoptowana jednak jesteśmy zdecydowani wziąć kotka jesli nie tego to innego
Dziękuję wszystkim za rady ,dzięki nim upewniłam się ,że decyzja o adopcji jest dobra
Lily - 2007-11-06, 11:31
Maja na pewno będzie zachwycona, kotek może troszkę mniej
gosiabebe - 2007-11-06, 11:33
Tomek uparł się ,żeby wziąć jakiegos takiego dzikusa szalejącego więc zobaczymy jak to będzie
Lily - 2007-11-06, 11:35
Macie firanki, tapety?
gosiabebe - 2007-11-06, 11:37
tapet na szczęście nie ,ale firanki są dobrze ,że zwróciłaś na to uwagę
Lily - 2007-11-06, 11:42
będzie na czym się huśtać
marcyha - 2007-11-15, 01:53
Z firankowych wspinaczek to akurat koty szybko wyrastają. Tapetki i wszelkie tapicerki - to zabawa atrakcyjna dla kota w każdym wieku . Dla niektórych wyjątkowo atrakcyjne są też roślinki doniczkowe (mam taką kitkę, która tak skutecznie zwalczała wszelkie objawy mojej miłości do roślinek pokojowych, że musiałam z zieleniny zrezygnować).
gosiabebe - 2007-11-15, 08:40
Dzisiaj odbieramy kotkę Rosa dziękuję jeszcze raz za kuwetę
rosa - 2007-11-15, 08:41
gosiabebe niech wam służy , mam nadzieję, że kicia będzie chciała z niej korzystać
kofi - 2007-11-16, 10:19
Chyba wszystko już zostalo napisane, mogę dodać tylko, że gratuluję decyzji i trzymam kciuki, żeby nowy członek rodziny cieszył Was i był taki kochany jak moja koteczka, która jest z nami już ponad 12 lat.
Na stronie tego schroniska jest napisane, że Florencja ma wirtualnego opiekuna, to znaczy, że jest w schronisku, a ktoś jej funduje karmę. O ile to aktualne informacje. Jest słodka.
Ostatnio odwiedził tas bardzo miły kotek - przyszedł na kolację i na śniadanie, psy się ucieszyły, bo był miły, kocica nasyczała strasznie, czym się wcale nie przejął, miałam nadzieję, że zostanie, niestety ten kotek ma dom, tak tylko wpadł (Szczerze mówiąc - mąż odetchnął z ulgą)
gosiabebe - 2007-11-16, 11:20
adoptowaliśmy inną kotkę tzn nie Florencję ponieważ już wcześniej znalazła dom ani nie jej siostrę cerruti ponieważ zmarła z powodu epidemii panującej w schronisku. Kotka która jest u nas w domu też jest trzykolorowa i też ma ok 2 miesięcy.Jeszcze nie ma imienia -intensywnie myslimy nad nim Jest bardzo przestraszona i boi się Mai mam nadzieję ,że jej to przejdzie chowa się w kątach i właśnie nie wiem czy mam ją z nich wyciągać czy poczekać aż sama wyjdzie??nie chce korzystać z kuwety ( wiem ,że mało czasu minęło narazie ) ,ale chciałam prosić o porady jak zachęcić ją do tego.Jak narazie zastąpiła ją dwiema moimi torbami ,bluzą Tomka (na którą zrobiła kupkę ) ,swoim legowiskiem (na którym leżeć nie miała najmniejszego zamiaru ) i ręcznikiem jeżeli ktoś zna jakiś dobry sposób na nauczenie kotka korzystania z kuwety( za którą Rosa jeszcze raz ci dziękuję ) to byłabym wdzięczna za porady
Flippi - 2007-11-16, 11:28
Trzymam kciuki, żebyście się jak najszybciej wszyscy pokochali
Co do siusiania - chowaj wszystko, co kocinę może skusić: czyli torby, buty, kapcie, ubrania itp. O ile pamiętam, zanosiłam mojego kota do kuwety, kiedy przyjmował pozycję wskazującą na początek akcji. Powinien szybko załapać. Na razie jest przestraszony. Nie wyciągaj go na siłę, może skusi sie na jakiś smakołyk lub zabaweczkę.
Przepraszam, pisałam o "nim", a przecież to "Ona"
Pozdrawiam!
kofi - 2007-11-16, 12:30
Gratuluję, cieszę się, że uratowaliście życie (co tu owijać bawełnę, kociętom trudno przeżyć w schronisku) tej kiciuni.
Moja kotka (znaleziona) umiała korzystać z kuwety (nasiusiała na gazetę), a jak zobaczyła piasek przyniesiony w wiaderku, poszła nasiusiać do tego wiaderka.
Proponuję, żebyś na chwilę włożyła przy kici obsikane rzeczy do kuwety, nie na długo, żeby się mniej więcej zorientowała, że te sprawy tam. Oczywiście, jak przyłapiesz ją na kręceniu się, też szybciutko włóż ją do kuwety, byle się nie wystraszyła. Potem chwal, jakby zrobiła coś wspaniałego.
Wiem, że trudno Wam będzie nie miziać kotki , ale rzeczywiście lepiej dać jej spokój na jakiś czas.
Moja kotka ma na imię Mantra (bo jak się spotkałyśmy po raz 1 od razu zaczęła mruczeć) jest bardzo miła i kochana.
Legowiska w ogóle nie ma , sama wybiera, gdzie śpi - ostatnio w łazience na fotelu (m o i m - tyle z niego mam, że piorę co tydzień przykrycie) albo na podłodze (bo ciepła), bywało już na pralce, na wieży, na szafie, na monitorze, jak były jeszcze te duże).
rosa - 2007-11-16, 12:56
tak jak Flippi ja zanosiłam koty do kuwety bardzo często, jak widziałam, że się zaczyna kręcić to pod pachę
kicia się musi przyzwyczaić, daj jej 2-3 dni na poznanie mieszkania i Was. przestanie się bać, a zacznie szaleć
miałam kilka kotów w życiu, ich imiona to: Hela, Zygmunt, Stefan, Józef, Filip, Maurycy. teraz mam Rosę i Lucię.
marcyha - 2007-11-16, 14:58
Może postaw jej prowizoryczne kuwetki (dla takiej małej dobra jest np blacha do ciasta albo pudełko tekturowe płytko ścięte). Postaw w paru ustronnych miejscach, może da się w miejscach gdzie narobiła. Jak walnie klocka poza kuwetkami - przenieś go do kuwety i pokaż jak zakopujesz . I uważaj żeby nie miała pod łapą takich rzeczy jak sweter czy skarpety.
Lily - 2007-11-16, 15:30
Ona po prostu czuje sie jeszcze obco, więc poniekąd cały teren oznacza, no i jeszcze nie wie gdzie się udać w celu dokonania różnych czynności. Jak się oswoi z Wami to będzie ją łatwiej nakłonić do załatwiania się tam gdzie trzeba - na szczęście takie koty mają instynkt, gorzej podobno z rasowymi, hodowlanymi
Alispo - 2007-11-16, 17:02
Dokladnie,kociaki to czysciochy,szybko kumaja te sprawy,woec pewnie niebawem bedzie ok:)
Super,ze wzieliscie mala,bo to faktycznie najprawdopodobniej uratowanie jej zycia!
Tobayashi - 2007-11-16, 19:27
To właśnie urok kotów Ale przyzwyczai się do wszystkiego. Trzeba dać małej czas. Musi się rozejrzeć, oswoić, i zakumać gdzie ma sikać. Powodzenia
gosiabebe - 2007-11-16, 20:52
Tola - bo takie wybraliśmy imię dla małej właśnie pierwszy raz skorzystała przed chwilą z kuwety mam nadzieję ,że tak już będzie zawsze
Tobayashi - 2007-11-16, 22:28
trzymam kciuki (choć jeszcze Cię mała może zaskoczyć, he he)
gosiabebe - 2007-11-18, 15:18
a oto Tola
hxxp://img98.imageshack.us/my.php?image=1008412ol7.jpg]
ań - 2007-11-18, 15:36
śliczna!
ps. proszę o jakies nowe zdjęcia Majki w galerii, bo tam w suwaczku widze jakieś i widzę, ze wydoroślała ślicznotka!
Alispo - 2007-11-18, 17:43
Cudeńko! Tak sie zlozylo,ze od paru godzin u mnie tez jest takie male trzykolorowe,nawet tez ma taki rudy "wąsik" Jechalismy z R.kupic dla niego kurtke,skonczylo sie tym,ze R.sam kupowal,a ja łapałam taką dzidzie błąkającą się pod centrum handlowym..kurcze,to troche na uboczu,ruvh,,dziwne miejsce jak na kota wychodzacego,szczegolnie malenkiego,ale kicia jakby wychowana w domu bo przymilna,kuwetkowa,ale z drugiej strony zaniedbana-zaswierzbiona i chyba zarobaczona bo brzuszek jak bebenek..no i jest na razie u mnie,bede szukac czy czasem nie czyjas jednak..jak nie to bedzie szukac domu(no chyba ze nie bedzie;)
dort - 2007-11-18, 20:33
ślicznotka
marcyha - 2007-11-18, 23:22
U mnie w pracy od piątku też jest taka malutka - tylko buro biała. Może szef zgodzi się, żeby mieszkała u nas w studio dopóki nie znajdzie się jakiś domek dla niej .
A Tola prześliczna, ale uszka pokażcie wetowi - troszkę zafajdane - to może świadczyć (ale nie musi) o świrzbie. Na szczęście jeden czy dwa zastrzyki załatwiają sprawę (albo jakoweś kropelki). Bez obaw - nawet jeśli faktycznie świerzbowiec jej w uchach siedzi - na ludzi nie ma zwyczaju przełazić (wiem co mówię, na świerzbie zęby zjadłam hehehe ).
gosiabebe - 2007-11-19, 08:45
wiem ,wiem ,że tak może być dziś idziemy do weterynarza
Alispo - 2007-11-19, 09:56
Trudno adoptowac kota bez swierzba;)ale faktycznie terapia teraz jest szybka,ta"moja"tez zaswierzbiona ze ho ho.Wiec zaczynam dzisiaj leczyc oba koty..Co do przechodzenia na ludzi to sporadycznie mozesz sie zarazic poprzez kontakt ucho-ucho,wiec nie grzebac jej a potem sobie w uchu
rosa - 2007-11-19, 10:07
ale śliczna kicia
gosiabebe - 2007-11-25, 09:53
Hej mam jeszcze jedno pytanie związane z naszą kicią ile śpią koty ? bo tolka od czasu wizyty u weterynarza który dał jej na szyję jakis środek odrobaczający ciągle śpi nie wiem czy jest to normalne bo gdy do nas trafiła to dużo się bawiła a teraz nic.Nawet w nocy.Prawie cały czas śpi.Boję się ,że jej coś jest
Lily - 2007-11-25, 11:08
Kot może spać nawet 20 godzin na dobę. hxxp://www.koty.wb.pl/okotach/koty10.html - jednak Wasz kot jest jeszcze młody i może spać dłużej
pao - 2007-11-25, 11:15
spoko, koty lubią spać ale niestety te 4 godziny aktywności najczęściej spędzają w czasie nieprzyswajalnym dla człowieka (np łowy o świcie )
Lily - 2007-11-25, 11:18
Moja mama ma 3 koty - 2 śpią 20 godzin, a jeden 20 godzin nie śpi
Alispo - 2007-11-25, 11:31
Dzieciaki duzo spia a jaki lek dostala?
gosiabebe - 2007-11-25, 17:32
uhh dzięki za odpowiedzi trochę mi ulzyło tylko nadal mam jakieś dziwne obawy bo Tolka kiedy do nas trafiła była bardzo aktywna ,a teraz naszła ją jakaś apatia... hmm może serio one tak po prostu mają
| Alispo napisał/a: | | a jaki lek dostala? |
kurcze nie pamiętam nazwy dał jej jakąś paste na język i jakiś płyn wylał na szyję który jest podobno do odrobaczenia wewnętrznego i zewnętrznego
Alispo - 2007-11-25, 18:42
A w ksiazeczce?wewn/zewn.to pewnie albo stronghold albo advocate,z tym drugim trzeba ostroznie u maluchow,ale nie sadze,zeby to bylo przyczyna,moja sie z kolei rozszalala
gosiabebe - 2007-11-25, 18:46
nie dostaliśmy książeczki
Alispo - 2007-11-25, 18:55
pieknie:/zmien lekarza,nawet nie wiesz co dostala ,gdyby faktycznie trzeba bylo jej pomoc,bo cos nie tak nie wspomne o datach profilaktycznych dzialan,ech.i czemu pasta skoro dostala na zewn/wewn.i tak,ale to juz zalezy co dostala,pewnie przesadzam.Ale tak na przyszlosc ,idz gdzie indziej.I zapisz sobie date tamtego odrobaczania gdzies.
Tobayashi - 2007-11-25, 19:46
Gosia, właśnie: co to za nieprofesjonalizm bez książeczki? Tylko nie mów, błagam, że poszłaś do tego weta, którego Ci poleciłam Zawsze zakładali.
A swoją drogą - stronghold nie działa na tasiemca (za to na świerzba tak, co jest bardzo w tym przypadku korzystne), więc dodatkowy środek na niego jak najbardziej, prawda? Dorosłym kotom podaje się aniprazol (w zastrzyku), ale nie wiem jak z maluchami - od kiedy można go podać?
Alispo, w TG są trzy lecznice i kilku takich "domowych" niby lekarzy, czyli techników weterynaryjnych (do których lepiej nie iść). Nie ma wielkiego wyboru, nie ma gwarancji, że inny będzie lepszy, to znaczy idealny
A maluchy po strongholdzie czasem naprawdę długo śpią. To jest mocny środek.
Lily - 2007-11-25, 21:07
Nawet nie wiecie, jak trudno jest leczyć kota na wsi. W mojej rodzinnej miejscowości jest chyba 3 weterynarzy, ale co z tego, jak się nie znają na małych zwierzętach. O książeczkach zdrowia nikt tam nie słyszał.
Alispo - 2007-11-25, 22:28
Aniprazol w tabl.tez mozna u maluszkow
Lily-wiecie az za dobrze
Lily - 2007-11-25, 22:35
| Alispo napisał/a: | Lily-wiecie az za dobrze | Ty pewnie wiesz
Alispo - 2007-11-26, 08:17
W sum ie trudno sie dziwic skoro na wsi nikt sie kotem nie przejmuje to co lekarz po latach pamieta na temat kotow,po co mu to zna sie na tym z czym ma do czynienia
gosiabebe - 2007-11-26, 08:54
Może to moja wina ,że zapomniałam zapytać o książeczkę całkiem wyleciało mi to z głowy żeby zapytać w dodatku trzymałam na jednej ręce Majke a w drugiej Tolke dziś chyba się tam wybiorę i zapytam w sumie lekarz wydał mi się dobry ,było dużo innych pacjentów ,może zapomniał przez zapracowanie
[ Dodano: 2007-11-26, 08:56 ]
acha Tobayashi, byłam właśnie w tej lecznicy którą polecałaś ,ale w sumie kilka osób mówiło nam ,żeby się tam wybrać
Malroy - 2007-11-26, 09:01
| Alispo napisał/a: | W sum ie trudno sie dziwic skoro na wsi nikt sie kotem nie przejmuje to co lekarz po latach pamieta na temat kotow,po co mu to zna sie na tym z czym ma do czynienia |
Mała dygresja co do vetów - jest jeszcze taka kategoria, aż trudno uwierzyć, przynajmniej mi było, że jest wet tylko od psów. Kiedy przyszedłem do niego z chorą szczurzycą, nie podszedł, nie spojrzał dokładnie co jest, zaordynował asystentce zrobienie zastrzyku, podczas robienia, którego kiedy trzymałem małą w rękach ona się wyprężyła i zmarła - asystentkę zamurowało, stała przerażona, na co lekarz do mnie "to przecież szczur tylko"
Wszyscy właściciele psów chwalą go za dobre podejście do ich pupili, dla mnie jest on nie wart nazywania go weterynarzem. To jest chyba jedyny człowiek, do którego noszę bardzo osobistą urazę i nie potrafię mu wybaczyć.
Ewa - 2007-11-26, 09:22
| Malroy napisał/a: | | "to przecież szczur tylko" |
Alispo - 2007-11-26, 09:53
Podejscie to jedno,drugie to brak wiedzy,niestety najchetniej wiekszosc zajmowalaby sie psami i kotkami,a gryzoniem to niech sie zajmie ktos inny..no zeby jeszcze tak bylo to byloby ok,gdyby do kogos odsylali..zamiast udawac,ze cos wiedza..niestety malo kto chce posiasc wiedze na temat malych ssakow czy zwierzat egzotyczncyh,chociaz to sie ostatnio zmeinia bardzo jednak,wiec jest nadzieja u mnie na dodatkowych fakultetach z egzotycznych i zw.laboratoryjnych sa tlumy wiec w mlodych sila;) podejscie chyba tez juz lepsze,oczywiscie nie zawsze...
gosiabebe-to nie Twoja dzialka,tylko lekarza;)
ad.takie sytuacje jak u Malroya -zawsze mozna to zglosic do izby lek-wet.
Malroy - 2007-11-26, 10:01
| Alispo napisał/a: |
ad.takie sytuacje jak u Malroya -zawsze mozna to zglosic do izby lek-wet. |
sami koledzy, wolałem ukłuć Pana bardziej materialnie i się udało...
kofi - 2007-11-26, 13:02
Latem tego roku odbyliśmy z mężem rajd po połowie zakładów wydziału weterynarii lokalnej uczelni z chorym jerzykiem (ptakiem). Niestety miał złamane skrzydło i było to złamanie otwarte, ale znalazłam go na ulicy i nie chciałam, zeby tam zakończył życie.
Z chirurgii odesłali nas do zakładu chorób ptaków, tam wszyscy byli na urlopach, więc z powrotem na chirurgię, gdzie lekarze otwarcie przyznali, że nie znają się na ptakach.
Może gdyby to była ogromna papuga próbowaliby coś zrobić, ale otwarte złamanie rokuje podobno bardzo źle, grozi martwicą, a jerzyk z amputowanym skrzydłem...
Stwierdzili, że jedyne, co mogą zrobić, to go uśpić. Mam nadzieję, że zrobili to humanitarnie, a nie czekali, aż biedactwo padnie z pragnienia.
Tobayashi - 2007-11-26, 13:28
Wiecie co, o weterynarzach można by długo rozprawiać .
Malroy, dałabym głowę, że Twoją historię ze szczurem już gdzieś czytałam/słyszałam. Pisałeś o tym na kropkowcu?
Gosia, to miło, że rozgrzeszasz weta . W tej lecznicy zawsze dawali książeczki, może faktycznie zapomniało się, ale już na pewno dostaniesz na szczepieniu, jeżeli się na takowe wybierzesz. Choć w przypadku kotki domowej niewychodzącej, nie bardzo jest sens.
Malroy - 2007-11-26, 13:30
| Tobayashi napisał/a: |
Malroy, dałabym głowę, że Twoją historię ze szczurem już gdzieś czytałam/słyszałam. Pisałeś o tym na kropkowcu? |
na kropkowcu na pewnoj nie, ale mogłem się "chwalić" wetem gdzie indziej.
malina - 2007-11-26, 15:32
A ja mam pytanie - czym najlepiej dokarmiać koty??
Dziś szłam z Zuzia i spotkałyśmy kotka(wyglądał na młodego) który przerażliwie miauczał.Zuzia oczywiscie go pogłaskała i dalej biegł za nami.Był strasznie chudy Miałysmy isc po papierniczego po zakupy dla Zu ale ona powiedziala zebym nic jej nie kupowała tylko kotkowi jedzenie.Nie znam się na kotach więc niestety jedyne co mi przyszło do głowy to jakaś kocia puszka Rzucił się tak jak ją otwierałam,że mało mi rękawiczki nie zjadł.Wiem gdzie mieszka i mogłabym go dokarmiać regularnie tylko nie wiem czym,i czy takie dokarmianie jest wskazane w ogóle??
gosiabebe - 2007-11-26, 15:37
wydaje mi się ,że jest wskazane i to szczególnie w zimie !
malina - 2007-11-26, 15:48
| gosiabebe napisał/a: | | wydaje mi się ,że jest wskazane i to szczególnie w zimie ! |
gosiabebe ale czymn najlepiej??Ja zupełnie nie znam sie na kotach
Tobayashi - 2007-11-26, 16:40
To on ma dom? I jest tak zaniedbany? Przykre. Doraźnie trzeba mu dać jeść, ale taki maluch wymaga lepszej opieki. Mogłabyś mu ugotować udko z kurczaka i obrać mięso.
Malina, czy on ma jakiś opiekunów czy tylko gdzieś pomieszkuje? jeżeli to pierwsze, to da się z nimi pogadać? napisz coś więcej.
pao - 2007-11-26, 16:55
wiesz, wszelkie puszki itp to straszny syf już lepiej było by 10 deko mielonego mięsa kupić, bo godne uwagi karmy są drogie jak na dokarmianie... niemniej ja do mięsnego nie jestem w stanie wejść, ewentualnie mogę kupić w sklepie typu buda, gdzie ja jestem na dworze, ale to tez tylko gdy nie ma kolejki i nie trzeba tam stać...
Tobayashi - 2007-11-26, 17:02
Mielone i tak nie jest najlepsze, bo zwykle jest to mieszanka wołowo-wieprzowa, a surowej wieprzowiny nie powinno się kotom podawać. Zresztą w takiej sytuacji - kiedy kocię jest jak szkielet - każde jedzenie się liczy, byle nie za dużo na raz, w malych ilościach.
pao - 2007-11-26, 17:07
whiskasy i KK to 4 % różnych odpadów i wiele soi, zbóż i innych tego typu. których koty też nie powinny jeść. stąd mielone choć też kiepskiej jakości jak dla kota jednak jest lepsze.
malina - 2007-11-26, 21:18
| Tobayashi napisał/a: | | Malina, czy on ma jakiś opiekunów czy tylko gdzieś pomieszkuje? |
Nie,nie ma - mieszka pod jakąs stara przyczepą.
| pao napisał/a: | wiesz, wszelkie puszki itp to straszny syf |
Tak myslałam ale nic innego nie przyszło mi do głowy - tylko to było w najblizszym sklepiku,a chciałam mu dać cokolwiek tak przerazliwie miauczał i taki był chudy | Tobayashi napisał/a: | | byle nie za dużo na raz, w malych ilościach. |
O tym pomyslałam własnie,ze jak długo nie jadł duża ilośc moze mu zaszkodzić - takze duzo nie dałam.
| Tobayashi napisał/a: | | Mogłabyś mu ugotować udko z kurczaka i obrać mięso. |
To odpada min z tego względu,ze chce aby w naszym domu było mięso.A mozna cos wege zrobic??
pao - 2007-11-26, 21:23
wege domowe odradzam. koty to typowi drapieżnicy u nich 75% udziału to jednak mięso. wege karmę dla kotów niełatwo zbilansować, zatem albo wydać więcej na dobre jedzenie czy to suche czy puszkowe, albo odwiedzić jednak stoisko mięsne...
malina - 2007-11-26, 21:36
| pao napisał/a: | | zatem albo wydać więcej na dobre jedzenie czy to suche czy puszkowe |
pao,a co mogłabys polecic??Zobacze,jesli ten kot cały czas tam bedzie(widziałam go dzisiaj pierwszy raz) to pomysle o tym.I jeszcze jedno - czy taki kot nadaje sie zeby go zabrac do domu - w sensie czy nie bedzie zbyt dziki??
pao - 2007-11-26, 21:51
moja kota jest znajdą piwniczną. odratowana przez człowieka ale odnalazła sie jako domowy kot. rzecz w tym, że ona była jeszcze maleńka.
co do karmy: ja moja kotę karmię Orijenem. ostatnio wynegocjowałam spora obniżkę w cenie aktualnie ku mojemu zdziwieniu nie ma jej na animalii.
z puszek nie przegiętych cenowo ale dobry to na przykład animonda carny
hxxp://animalia.pl/produkt.php?id=109
również almo nature choć droższa godna jest uwagi
hxxp://animalia.pl/sklep.php?firma=Almo+Nature&przeznaczenie=&cena=&tylko=&sort=1&kat=37
Alispo - 2007-11-26, 21:51
Jaki bedzie to nie przewidzisz;)nie wiadomo czy to zupelny dzikus,czy ma domowa przeszlosc,ale na pewno potrzebuje pomocy,wiec dobrze ze sie odnalezliscie:)jak macie mozliwosc kupienia dobrego jedzonka to super,ale najwazneijsze zeby w ogole mial..
co do karm to co do ww.przez pao mam takie samo zdanie:)
[ Dodano: 2007-11-26, 22:01 ]
malina-co do jedzonka,to juz w innych tematach pisalismy o tym,przejrzyj dzial "nasze zwierzaki"
btw-pao,ile placilas w animalii za Orijena?ja najczesciejnjakos z krakvetu korzystam,przypadek w sumie bardziej;)
malina - 2007-11-28, 09:50
Moj brat widział wczoraj 'naszego' kotka i mówił,ze raczej ktos go wywalił z domu.Jest bardzo ufny,w ogóle nie boi sie ludzi.Te wszystkie inne koty tu wiedzą gdzie jest jedzenie - ludzie je dokarmiają tylko on jeden mieszka w osobnym miejscu i jest taki chudy Do tego dziś w nocy pierwszy raz mocniej przymroziło.
Czy przed zabraniem do domu musiałby przejsc jakąs kwarantanne??Bedę wdzięczna ze wszelkie info bo nie mam pojęcia o kotach.
kofi - 2007-11-28, 10:00
Masz małe dziecko, więc raczej już w domu dobrze byłoby go odizolować, przynajmniej dopóki go porządnie nie odrobaczysz - jakieś 3-4 dni. Gdybyś chciała go wziąć, powinnaś zacząć od wizyty u weterynarza, który go obejrzy (uszy, sierść), da Ci środki na odrobaczenie, odpchlenie, umówi się na szczepienia (to po odrobaczeniu się robi). Fajnie byłoby, gdyby koteczek znalazł dom, jeśli jeszcze ufa ludziom.
malina - 2007-11-28, 10:06
| kofi napisał/a: | | więc raczej już w domu dobrze byłoby go odizolować, |
Kurcze,teraz nie mamy warunków zeby go odizolować w domu,nie byłoby gdzie go zamknąć Ciekawe czy jest np możliwość aby zawieżć go do schroniska i po tym odrobaczeniu odebrać?A jeśli nie damy rady go zabrać,nie wiem czy uda mi się Michała przekonać to może wogóle go zawieżć do schroniska,zeby nie zamarzł
Alispo - 2007-11-28, 10:20
Pobyt w schronisku nawet przez taki krotki czas moze sie dla niego skonczyc tragiczne-mlodziak w zlym stanie momentalnie zlapie jakies chorobsko.Ja bym na waszym miejscu wziela,uwazala szczegolnie na higiene na poczatku-idrobaczanie trzeba jeszcze powtorzyc po 10 dniach,bo pierwsze moze nie wybic wszystkich stadiow rozwojowych robactwa;)Jeszcze mozesz poszukac kogos kto go przetrzyma przez ten czas,jak chcesz moge popytac,jesli yscie sie na to decydowali.
malina - 2007-11-28, 10:31
| Alispo napisał/a: | | jak chcesz moge popytac,jesli yscie sie na to decydowali. |
Ok,dzieki Alispo,jak coś to dam znać.Jutro jade na kilka dni do rodziców więc powiem Michałowi,żęby go karmił.Czy raz dziennie wystarczy,czy lepiej np 2 ale mniejsze porcje??Co dać mu do picia??Gdzie można kupić tą karme o której pisała Pao,zeby było szybciej niż w necie??Nie widziałam na moim osiedlu zoologicznego sklepu.
[ Dodano: 2007-11-28, 10:32 ]
Tak sie jeszcze zastanawiam - kilka dni w tyg nie ma nikogo przez cały dzien,ja jestem u rodziców,Michał wraca czasem na noc - czy kot może być wtedy sam??A co z gdy sie gdzieś wyjeżdza??
Alispo - 2007-11-28, 10:43
| malina napisał/a: | Jutro jade na kilka dni do rodziców więc powiem Michałowi,żęby go karmił.Czy raz dziennie wystarczy,czy lepiej np 2 ale mniejsze porcje??Co dać mu do picia??Gdzie można kupić tą karme o której pisała Pao,zeby było szybciej niż w necie??Nie widziałam na moim osiedlu zoologicznego sklepu.
[ Dodano: 2007-11-28, 10:32 ]
Tak sie jeszcze zastanawiam - kilka dni w tyg nie ma nikogo przez cały dzien,ja jestem u rodziców,Michał wraca czasem na noc - czy kot może być wtedy sam??A co z gdy sie gdzieś wyjeżdza?? |
co do karmienia-nie wiem w jakim wieku ten kicius,ale piszesz ze mlodziutki chyba?powinien jesc kilka razy dziennie,wiec jak mozecie czesciej a mniejsze porcje to super,do picia woda.Chyba ze kupicie mleko specjalne dla kotow,ale to jakbyscie chcieli;)dobre karmy to tylko w zoologicznych.Na jeden dzien kociak moze zostawac jak mu sie wszystko zostawi czego potrzebuje,co do wyjazdow to przydaje sie ktos kto moze sie kociakiem zaopiekowac,ze soba tez niektorzy biora ale to jak sie ma kota przyuczonego do takich wypraw.Jakbyscie nie byli pewni czy mozecie wziac go na zawsze to mozna sie tez nim zaopiekowac w te mrozy,odkarmic i poszukac nowego domu,chociaz pewnie przy dziecku to trudniejsze,zeby go potem oddac...
pao - 2007-11-28, 11:31
kup kuwetę, neutralny piasek i zasuwaj do weta nan odrobaczanie wet powie czy kotek zdrowy
na początku możesz oddzielić kota od dziecka ale to tyko pierwsze dni potem sie oswoją
malina - 2007-11-28, 21:08
| pao napisał/a: | kup kuwetę, neutralny piasek i zasuwaj do weta nan odrobaczanie wet powie czy kotek zdrowy
|
Taki był plan właśnie,Michał powiedział jedynie, żebym zabrała go najpierw do weterynarza-czyli sie zgodził na nowego domownika.Zdążyłyśmy jedzenia nakupić ale niestety,kota dziś nie było,chodziłam z Zuzią 5 razy(była strasznie zawiedziona),potem Michał jeszcze i teraz przed chwilą byłam.Ktoś tylko rozbił miseczkę w której dałam mu pić Czy to możliwe,żeby zmienił miejsce??Mam tylko nadzieje,że nie zamarzł - w nocy było z - 5'C
Alispo - 2007-11-28, 22:01
Rozgladaj sie dalej,nie musi byc ciagle w jednym miejscu;)zostaw jedzonko to moze wroci,albo popytaj okolicznych.
malina - 2007-11-28, 22:10
| Alispo napisał/a: | | Rozgladaj sie dalej,nie musi byc ciagle w jednym miejscu;) |
Ale przez te 2 dni co ją widziałam bardzo pilnowała swojego miesca,raczej sie nie oddalała
gosiabebe - 2007-11-29, 08:30
Może jak się najadła to w końcu miała siłę ,żeby się z tamtąd ruszyć albo ktoś inny ją przygarnął
kofi - 2007-11-29, 08:50
Może ktoś inny wziął kotka, może jakiś dzieciak zabrał, może jeszcze wróci.
Do nas przyszedł niedawno kotek na kolację, potem na śniadanie, odbyły się ossstre negocjacje w sprawie nowego domownika, już prawie zakończone sukcesem, a okazało się że kotek nie jest wcale bezdomny (nie oszukujmy się - było to po nim widać, tyle że głodny był, albo łakomy), należy do sąsiadów i tak sobie chodzi po wsi. Moja Mantra też chodziła, ale ma podpisaną obróżkę, chuda jest niemożebnie, ale do ludzi raczej nie podchodzi.
frjals - 2007-11-29, 12:07
| Alispo napisał/a: | | mleko specjalne dla kotow |
właśnie, możesz coś polecić? mam ochotę kupić kotowi taki wypas na święto , co prawda czeka juz w szafie legowisko... ale co tam
Widziałam chyba tylko whiskasa , i jakieś tańsze ale tylko ze zmniejszoną ilością laktozy (? o ile dobrze pamiętam), czy to wystarczy, czy jeszcze powiny być jakieś dodatki?
malina, co prawda nie w twojej okolicy, ale my się zaopatrujemy w Okazie przy zajezdni tramwajowej. Miewają tam też Orijena, czekamy żeby wypróbować (bo mówili, że nie każdy kot to chce jeść, że 20 - 30% tylko chce )
To tak na wszelki wypadek, gdyby jednak kocina do was zawitała
pao - 2007-11-29, 13:32
mleka dla kotów nie polecam, to jest przetworzone mleko krowie i góra chemii.
co do Orijena: koty będące na karmach chemicznych mają kłopot z przyzwyczajeniem sie do orijena, również takie które lubią karmy o dużych granulkach. Orijen jest drobny i całkiem czysty zatem bywa ze początkowo koty go odrzucają. moja jako kot na czystym jedzeniu i bez zębów to zdziczała na punkcie tej karmy
frjals - 2007-11-29, 13:42
no to zobaczymy, jak nam się uda kupić...
A jak to jest z takim nie jedzącym kotem - da się go jakoś przyzwyczaić? przeczekać aż zgłodnieje? Bo sprzedawca mówił, że coś mu sie może z wątrobą stać i że jak sie uprze to i tak nie zje.
pao - 2007-11-29, 13:45
jeszcze nie spotkałam takiego przypadku. jak zgłodnieje to zje chyba ze dajesz różne karmy na zmianę to wtedy przeczeka az dostanie tę która chce również mieszanie karm często kończy sie tym, ze kot wybiera z miski to co chce zjeść a resztę zostawia
Alispo - 2007-11-29, 14:13
mleko troche lepsze to np.gimpet,ale generalnie to jest niepotrzebny smakolyk,pao slusznie prawi.Raczej wersja ciut lepsza dla tych,ktorzy uwazaja ze kot musi miec mleko
Zostalabym przy legowisku;) Albo dobrej karmie:) co do Orijena tonie mialam takich doswiadczen ze koty nie jadly,bo"za dobra",chociaz to by bylo logiczne dosc...ale ja mam kontakt albvo z kotami glodnymi albo z moimi-czyli takimi co wszystko zjedza;)Co do glodujacych to faktycznie trzeba uwazac na stluszczenie watroby,no ale to tak jak ze 3 dni nie je to robi sie naprawde groznie..
frjals - 2007-11-30, 14:33
| Alispo napisał/a: | | generalnie to jest niepotrzebny smakolyk |
no wiem, ale jak święto to i niepotrzebne smakołyki się wcina
dzięki za rady
pao - 2007-11-30, 15:04
frjals, są lepsze smakołyki dla kotów
rosa - 2007-11-30, 15:47
moje koty zazwyczaj pod choinkę dostają zabawki myszki
oczywiście dzieci mają większą radość od kotów, zwłaszcza małe dzieci
a ja lubię jak dzieci i koty się cieszą
frjals - 2007-11-30, 21:49
| pao napisał/a: | | są lepsze smakołyki dla kotów |
eee, no może, a co masz na myśli? mam nadzieję, że nie żywą myszkę albo świeżą rybę?
pao - 2007-11-30, 22:24
jasne frjals, jeszcze sama złap, oczyść i przygotuj dla kota
raczej:
hxxp://animalia.pl/produkt.php?id=1760
hxxp://animalia.pl/produkt.php?id=10113
hxxp://animalia.pl/produkt.php?id=3930
hxxp://animalia.pl/produkt.php?id=7681
hxxp://animalia.pl/produkt.php?id=8355
no chyba że masz kota wege wtedy sos śmietanowy z oliwkami i makaronem
Alispo - 2007-12-01, 12:24
Te slodkosci to takie sobie..a raki..brr...ciekawe czy wrzucane zywe do wrzatku...
lepiej kup cos vege;)
albo zabawke;)
Jeszcze nie wymyslilam co moje towarzystwo dostanie..mała to pewnie zabawke,bo jak to dzidzius tylko by sie bawila..
kofi - 2007-12-01, 15:43
| frjals napisał/a: | | pao napisał/a: | | są lepsze smakołyki dla kotów |
eee, no może, a co masz na myśli? mam nadzieję, że nie żywą myszkę albo świeżą rybę? |
Myszkę - taką półżywą oraz całkiem nieżywą oraz ptasie zwłoki to my wielokrotnie dostaliśmy w prezencie od kotki. Taktownie zostawiała takie upominki na balkonie, głośno domagała się ich podziwiania
pao - 2007-12-01, 16:30
kofi, to dobrze świadczy o tym jak kot was postrzega
frjals - 2007-12-01, 16:40
| Alispo napisał/a: | lepiej kup cos vege;)
albo zabawke;) |
no ale wege dla kota? jest coś?
a z zabawkami to raczej kłopot, kot sie nie chce bawić kupnymi. U nas ma tyle śmieci na podłodze, że zawsze się coś znajdzie co by można łapą trącić. A w ogóle najlepszy jest nylonowy sznurek, albo coś długiego i cienkiego (tzw "pasztik" ), albo można zapolować na czlowieka...
|
|