wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek przedszkolny - do jakiego przedszkola posłać dziecię?

- 2008-01-10, 18:03
Temat postu: do jakiego przedszkola posłać dziecię?
Ja dziś obczajałam jak jest z zapisami w Opolu, zaczynają się od marca, można się zapisać przez net do dowolnego przedszkola, fajnie. Narazie czytałam oferty przedszkoli, które mam pod nosem(aż 3 placówki dosłownie 2 kroki od domu) i w sumie najbardziej podoba mi się chyba to co mam za oknem, mają tam nawet jakieś święta związane z ekologią :) teraz muszę się tylko dowiedzieć jak jest z respektowaniem diety wege i jak ze słodyczami na podwieczorek.
Narazie damy Jagę tylko na te godziny do obiadu, bo i tak będę w domu z Lwem. W zasadzie daje Jagi tylko dlatego, ze Ona już coraz częściej wyraża taką chęć, chce się bawić z dziećmi w przedszkolu. Ale jak już Ją zapiszemy to zapewne tam zostanie do końca, a w pewnym momencie zacznie przecież chodzić na cały etat, ze tak się wyrażę.
Jak to robiliście, chodziliście osobiście do wybranych placówek i dopytywaliście się czy np. telefonicznie albo mailowo?
W ogóle to mam mętlik mały, bo skąd wiedzieć gdzie to dziecko dać...tyle przedszkoli, ze głowa boli...czym się kierowaliście w wyborze przedszkola?

magdusia - 2008-01-10, 18:39

mi się wydawało że wybrałam najlepsze przedszkole w mieście,miało najlepszą opinię mam,dużo zajęć dodatkowych.Dwa ładne place zabaw.Zgodzili się gotować pod Nadię.

Teraz z perspektywy czasu widzę takie wady;

27 dzieci +1 wychowawczyni i jedna opiekunka
moim zdaniem to stanowczo za mało.Obserwowałam dzieci na placu,generalnie panie nie były w stanie zrobić niczego poza upilnowaniem by dzieci się nie pozabijały 1-o zabawki w piaskownicy 2-w kolejce do zjeżdżalni.

Okazało się że ktoś z dzieci wyzywał Nadię ''mała'' ona to bardzo przeżyła,przychodziła do domu i jak coś się jej nie podobało to mówiła do mnie''mała..mała''
no i w związku z tym przykro mi jest że żadna z pań tego nie zauważyła.

Wychowawczyni-to jest najważniejsza osoba w przedszkolu.
warto więc sprawdzić czy radzi sobie z dziećmi,czy potrafi je zainteresować,czy nie traci cierpliwości

- 2008-01-10, 18:42

magdusia, chodziłaś na jakieś zajęcia jako obserwator zanim posłałaś tam Nadię?
Capricorn - 2008-01-10, 18:47
Temat postu: Re: do jakiego przedszkola posłać dziecię?
ań napisał/a:

W ogóle to mam mętlik mały, bo skąd wiedzieć gdzie to dziecko dać...tyle przedszkoli, ze głowa boli...czym się kierowaliście w wyborze przedszkola?


troszeczkę poza tematem, bo w końcu nie o to pytasz, ale warto się upewnić o kryteria przyjęcia w każdej z placówek. W moim mieście jest tak, ze są dwa przedszkola, i w każdym z nich pierwszeństwo mają dzieci samotnych matek, dzieci z rodzin, w których pracują zawodowo i mama, i tata (pieczątki z zakładów pracy rodziców na podaniu do przedszkola), i dzieci z orzeczeniem z poradni. Jeśli się nie spełnia choć jednego z kryteriów, może się okazać, że dziecko nie zostanie przyjęte z racji braku miejsc, bo pierwszeństwo mają wymienione wyzej przypadki.

alcia - 2008-01-10, 18:56

ań napisał/a:
Jak to robiliście, chodziliście osobiście do wybranych placówek i dopytywaliście się czy np. telefonicznie albo mailowo?

ja poszłam na szczegółową rozmowę z Panią dyrektor. Rozmawiałam głownie o żywieniu, bo pozostałe aspekty omówiłam wcześniej z opiekunką. Jako pomocnica pracuje tam tez moja koleżanka, więc miałam łatwiej.
Na co zwracać uwagę - nie wiem. Nasze przedszkole bardzo mi się podoba, ale nie mam doświadczenia i nie wiem co z rzeczy, które są tam normalne, nie są normalne gdzieś indziej (bo mi się wydaje, że wszędzie tak powinno być :) ).

- 2008-01-10, 19:03

Capricorn, ale skąd wiadomo jakie sa te kryteria?
Capricorn - 2008-01-10, 19:04

ań napisał/a:
Capricorn, ale skąd wiadomo jakie sa te kryteria?


z sekretariatu przedszkola. Pytałam, kto ma pierwszeństwo w przypadku, gdy podań jest więcej niż miejsc.

rosa - 2008-01-10, 19:16

u nas niestety też jest tak jak pisze capri
gdy się nie pracuje to bez znajomości dziecka do przedszkola nie przyjmą

można też porozmawiać z rodzicami dzieciaków, które chodzą/chodziły do tego przedszkola, może jakichś znasz.

magdusia - 2008-01-10, 19:23

ań napisał/a:
chodziłaś na jakieś zajęcia jako obserwator zanim posłałaś tam Nadię?
_________________


Nie,jak zgłaszałam Nadię to było 200zgłszeń do placówki a miejsc tylko 100 ,jest to najbardziej pożądane przedszkole w Rumi i zadowoliłam się jedynie rozmową z dyrektorką-cudowna kobieta,świetne podejście do dzieci.
Za to przez tydzień na początku byłam z Nadią.

pao - 2008-01-10, 19:28

ja łaziłam osobiście. chciałam zobaczyć dyrekcję, obsługę itp. generalnie wyboru dokonałam dobrego na tamten czas, a zmiany i tak przychodzą zatem co będzie po czasie widzimy później ;)

teraz łażę i sonduję szkoły podstawowe ;)

- 2008-01-10, 19:30

rosa napisał/a:
można też porozmawiać z rodzicami dzieciaków, które chodzą/chodziły do tego przedszkola, może jakichś znasz.
no właśnie nie znam totalnie nikogo...
Capricorn - 2008-01-10, 19:32

ań, a jakieś lokalne forum internetowe, na którym możnaby popytać? moje maleńkie miasteczko ma forum, to i twoje pewnie też ;-)
malina - 2008-01-10, 19:54

rosa napisał/a:
u nas niestety też jest tak jak pisze capri
gdy się nie pracuje to bez znajomości dziecka do przedszkola nie przyjmą


U nas to samo.Ja bym poszła porozmawiac z wychowawczyniami,które beda miały od wrzesnie grupe maluchow.U nas przymierzałam sie do roznych przedszkoli,rozmawiałam z rodzicami - na placu zabaw itd.

- 2008-01-10, 19:54

Capricorn, dzięki za przypomnienie, zaraz poszperam, miałam to zrobić dziś i zapomniałam..
Agnieszka - 2008-01-10, 21:22

Ja zawsze chodziłam osobiście, przy okazji prosiłam o rozmowę z kucharką (jeśli sami nie zaproponowali)
Jeśli nie znasz osób prowadzających tam dzieci, łap rodziców pod przedszkolem albo szukaj po różnych forach informacji np: hxxp://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=587
(warto postawić na kontakt z rodzicami rówieśników dziecka lub w przypadku gdy 1 grupa z rodzicami ostatniej grupy bo zazwyczaj te Panie biorą grupę najmłodszą)

Ja dodatkowo zaznaczam w karcie (wniosek o przyjęcie) dietę. Nacięłam się tylko na jedno z 3 przedszkoli do których uczęszcza/ała Ada

U mnie kryteria, o których pisała Capri + rodzic nauczycielski (pewnie szczegółowe info będzie na stronie kuratorium) + w obrębie dzielnicy wniosek należy złożyć w tylko w jednej placówce (przynajmniej u mnie).

Ja należę do tych uprzywilejowanych ale słyszałam, że z racji diety nie jesteśmy mile widziane i do takich placówek nie składałam podań (w jednej zaproponowano mi zakup mikrofali nie wiem czy dla instytucji czy dla Pani, nie wnikałam).

Fajnie, ze wszystkie tak blisko, przerabiałam transport przez pół miasta w termosach bo nie chciano ogrzewać.

kofi - 2008-01-11, 09:07

No to u nas jakiś zaścianek. A może coś się zmieniło?
Miałam upatrzonych kilka przedszkoli i w każdym, jak pytałam, czy mogę przynosić właśne jedzenie, albo czy będą mu gotować padało stanowcze NIE.
No i oczywiście głupie, mam wrażenie - zadawane z niezdrową ciekawością pytania dlaczego nie je mięsa i prawie rysowanie sobie kółka na czole, kiedy się dowiadywali, że my też nie jemy.
W Waldorfskim - nie było miejsc, do tego tam jedzą zupę na mięsie (i kanapki przyniesione z domu) i też nie było mowy o tym, że ugotują bez mięsa, albo przyniosę własną :shock:
Znaleźliśmy jeszcze takie przedzkole na wsi, pod Ol. z elementami waldorfskimi i tam by mu gotowali, ale odległość kosmiczna (a teraz to już w ogóle kompletnie w inną stronę).
Poszedł do niepublicznego, do droższej "anglojęzycznej" grupy, tam mu gotują, niespecjalnie może zdrowo, ale nie znaleźliśmy alternatywy. To jest fantastyczne przedszkole, chociaż kompletnie nie po drodze. Mają tam otworzyć szkołę, na co bardzo liczę, bo już robiliśmy jedno podejście do zerówki w szkole niepubliczniej i to był koszmar.

- 2008-01-11, 14:04

napiszcie mi jeszcze jak się to robi-składa się podania do kilku placówek? Czy do jednej i liczy się na przyjęcie? A jak nie przyjmą dziecka? To szuka się gdziekolwiek gdzie jest miejsce czy co?
W poniedziałek ruszam do tych w mojej okolicy, zobaczymy czego się tam dowiem.

Nie mamy musu, bo i tak będę siedziała w domu, ale Jagoda chyba we wrześniu już naprawdę będzie chciała do przedszkola iść...

magdusia - 2008-01-11, 14:38

Capricorn napisał/a:
pierwszeństwo mają dzieci z rodzin, w których pracują zawodowo i mama, i tata (pieczątki z zakładów pracy rodziców na podaniu do przedszkola),


, Wy chyba macie działalność prawda?
w takim przypadku możesz postawić swoją pieczątkę i napisać że pracujesz w czasie nie normowanym-ja tak zrobiłam.

[ Dodano: 2008-01-11, 14:40 ]
ań napisał/a:
napiszcie mi jeszcze jak się to robi-składa się podania do kilku placówek?

chyba możesz tak zrobić,ja byłam w kilku przedszkolach ale w końcu złożyłam tylko do jednego.

pao - 2008-01-11, 15:06

ań, jeśli złożysz do kilku placówek to nie zaliczą do żadnej. na podaniu jest miejsce gdzie wpisujesz dwie kolejne placówki które was interesują i one są brane pod uwagę w następnej kolejności jeśli w głównej nie ma miejsca.

istotne: pierwszeństwo mają dzieci obojga pracujących rodziców oraz rodziców samotnie wychowujących . jeśli nie będzie miejsca pracy w przypadku obu rodziców mogą być kłopoty z przedszkolem (mogą, nie muszą)

- 2008-01-11, 18:22

no właśnie, a ja nie pracuję przecież. Działalność jest na męża.
Rozumiem, ze dziecko do przedszkola można dać tylko we wrześniu? Tzn, nie ma akcji typu zapisanie w połowie roku?

alcia - 2008-01-11, 18:29

ań napisał/a:
Tzn, nie ma akcji typu zapisanie w połowie roku?

w każdej chwili możesz (i myślę, że w Waszym przypadku łatwiej o miejsce będzie teraz, przynajmniej w moich miejscowych warunkach by było).

malina - 2008-01-11, 18:33

alcia napisał/a:
ań napisał/a:
Tzn, nie ma akcji typu zapisanie w połowie roku?

w każdej chwili możesz (i myślę, że w Waszym przypadku łatwiej o miejsce będzie teraz, przynajmniej w moich miejscowych warunkach by było).

U nas własnie nie ma takiej mozliwosci :roll:

alcia - 2008-01-11, 18:57

malina napisał/a:
U nas własnie nie ma takiej mozliwosci :roll:
ale u Was jest wyjątkowo ciężka sytuacja z przedszkolami. Mam nadzieję, że będzie miała więcej szczęścia...
gosiabebe - 2008-01-11, 19:13

znalazłam taka stronkę może sie przyda
hxxp://www.przedszkola.edu.pl/index.htm

Agnieszka - 2008-01-11, 21:22

Ja zmieniałam Adzie przedszkole w trakcie roku. Poszłam, porozmawiałam w grupie było wolne miejsce, wypełniam wniosek (ten sam co na przyjęcie porą wiosenną) i właśnie w nim dokończymy etap przedszkolny.
Ada ma w grupie dziecko rok młodsze, w grupie do której rocznikowo należy nie było miejsca.

Co do bazy podanej przez gosiabebe, to jakiś czas temu opierając się na niej znalazłam placówkę od lat już nie istniejącą pod wykazywanym adresem (może teraz uaktualniona; aktualne wykazy zawsze są w wydziałach edukacji Urzędu Gminy, Kuratoriach, warto też sprawdzić na stronach www konkretnej Gminy)

- 2008-01-11, 23:42

gosiabebe, Agnieszka, znam tą stronkę, jest jeszcze fajna baza przedszkoli na gazeta.pl. Pozatym u nas można się od zeszłego roku zapisywać do przedszkola internetowo, i tam są szczegółowe dosyć informacje o każdym przedszkolu na liście. Tak czy inaczej musze zrobić rundę po przedszkolach. Narazie dostałam info zwrotne z jednego przedszkola-że nie można przynosić obiadów własnych, ale że mają dzieci na różnych dietach i muszę się po prostu się zaznajomić z tym i stwierdzić czy Oni mogą temu sprostać ;)
magdusia - 2008-01-12, 02:27

ań napisał/a:
no właśnie, a ja nie pracuję przecież. Działalność jest na męża

ja wtedy użyłam pieczątki Sławka mimo iż mnie nie zatrudniał.

adriane - 2008-01-12, 12:48

Cytat:
ań, jeśli złożysz do kilku placówek to nie zaliczą do żadnej. na podaniu jest miejsce gdzie wpisujesz dwie kolejne placówki które was interesują i one są brane pod uwagę w następnej kolejności jeśli w głównej nie ma miejsca.


To chyba regionalna sprawa. U nas niczego takiego nie ma. Ja w zeszłym roku złożyłam podania do kilku przedszkoli.

Emil chodzi do nowego przedszkola od grudnia, mamy je pod blokiem. To jego 3 przedszkole. W poprzednim nie mogłam donosić posiłków, ze względu na Sanepid, który podobno nie pozwala tak robić. Ale gotowano w osobnym garnku zupy wege, bo w przedszkolu było 3 wegetarian :) Panie robiły tez kotlety sojowe, co akurat tego trochę za wiele było. W obecnym przynoszę Emilowi do jedzenia co tylko chcę, w garnuszkach i panie kucharki podgrzewają mu obiadek. Ale zawsze muszę dawać więcej jedzenia żeby na próbkę dla Sanepidu starczyło. Wniosek: jak się chce, to i Sanepid można pokonać ich własną bronią ;)

W Otwocku nie było w ogóle problemu z Sanepidem i tam mogłam donosić jedzenie, albo panie też gotowały np. kotleciki robiły. Wszystko zależy od życzliwości personelu.

majaja - 2008-01-12, 16:31

W Warszawie można składać podanie tylko do jednego przedszkola w dzielnicy.
Ja przyznaję, że kieruję się w dużej mierze intuicją, tak samo wybierałam żłobek i to był dobry wybór, w drugiej kolejności biorę pod uwagę opinię o placówce, w końcu znikąd się nie bierze.

pao - 2008-01-12, 19:18

adrianne, tam gdzie jest to skomputeryzowane są już odgórne przepisy, tam gdzie nie jest skomputeryzowane można (a wręcz należy) złożyć w kilka miejsc
- 2008-01-12, 23:11

tak wstępnie to wiem do którego chciała bym dać Jagę, Od początku jakoś przypadło mi do gustu i gadałam z moim kolegą, który miał tam praktyki (ma doświadczenie z kilku placówek w Opolu i z jednej w Dublinie) i generalnie powiedział, ze to było najlepsze z nich wszystkich. W nadchodzącym tygodniu wybiore się tam na wywiad, może uda się z tym wegetarianizmem?
malina - 2008-01-12, 23:41

Ań,jesli to mozliwe to w ciagu dnia idz sobie z Jag na spacer i - jesli da sie zajrzec, zobacz co dzieci robia w przedszkolu itd.Ja czesto chodze z Zu na plac zabaw do przedszkola koło moich rodzicow.Za kazdym razem ten sam widok - dzieci coś tam robia,a panie siedza przy biureczku nad stosem gazet :evil: (takze w grupie najmłodszej)
Do tego kolezanka niedawno opowiadała mi historie - ma synka w tym samym wieku co Zuzia,od ponad roku chodzi do złobka,poza tym przebywa tylko z nimi.Kumpela mowiła,ze był bardzo niegrzeczny i pierwszy raz nastraszyła,ze jak sie nie uspokoi dostanie w tyłek.Mały od razu złapał sie za pupe i zaczął krzyczeć "Tylko nie w pupe,nie bij" itd,z czego dokładnie było widać,że już to zna ]:-> Do tego dopiero niedawno zacząl mowić wiec nie było możliwości zeby jej wczesniej o tym powiedział...

- 2008-01-13, 00:18

malina napisał/a:
Do tego kolezanka niedawno opowiadała mi historie - ma synka w tym samym wieku co Zuzia,od ponad roku chodzi do złobka,poza tym przebywa tylko z nimi.Kumpela mowiła,ze był bardzo niegrzeczny i pierwszy raz nastraszyła,ze jak sie nie uspokoi dostanie w tyłek.Mały od razu złapał sie za pupe i zaczął krzyczeć "Tylko nie w pupe,nie bij" itd,z czego dokładnie było widać,że już to zna ]:-> Do tego dopiero niedawno zacząl mowić wiec nie było możliwości zeby jej wczesniej o tym powiedział...
o shit, ja bym zaraz zrobiła niezła awanturę w przedszkolu :evil:
malina, do środka raczej nie zaglądnę, bo za wysoko okna. Ale jeśli chodzi o to jedno narazie upatrzone to o tyle fajnie, ze ten mój kumpel tam praktyki robił i widział od środka jak funkcjonuje :)

malina - 2008-01-13, 00:25

ań napisał/a:
jedno narazie upatrzone to o tyle fajnie


Pewnie :-) Zeby w innych kwestiach tez wszystko udało sie załatwic!!!

- 2008-01-16, 17:32

no to jestem po wstępnym rozeznaniu w okolicy. W jednym przedszkolu nie mieli dotąd takich sytuacji i dyrektorka kazała mi przyjść w piątek-wtedy dowie się wszystkiego, czy będę mogła przynosić własne obiady. Chodzi oczywiście o sanepid tylko i wyłącznie. Więc tu jeszcze sprawa otwarta
W drugim przedszkolu odrazu pani powiedziała mi, ze nie znajdę takiego niepublicznego przedszkola bo wszyscy mają wymogi i sanepid na to nie pozwoli, jednak poradziła mi jedną publiczną placówkę, która prowadziła kuchnie dla diabetyków i uwzględniają różne diety :) sprawdziłam i jest rzeczywiście, nawet pisze, ze robią to jako jedyni w Opolu. Napisałam już tam maila, czekam teraz na odpowiedź. Nawet mi się to przedszkole bardzo spodobało, bo ma profil ekologiczny :D Więc jak by się udało to najchętniej tam bym posłała Jagę.
Obie dyrektorki bardzo miłe, ta druga strasznie rozgadana i zaczęła oczywiście rozmawiac ze mną skąd ten pomysł na wege, od kiedy jestem wege i dlaczego zadecydowałam za dziecko. Były oczywiście gadki o tym, ze rośliny teraz też nabuzowane chemia, ze nie tylko mięso, i że skazujemy siebie i dzieci na inność itd itd, ale na szczeście wszystko w bardzo przyjaznej atmosferze, widziałam, ze nie chce mi nic narzucić ani nawrócić, tyko chciała powiedzieć swoje zdanie, więc spoko.
Mówiła jeszcze, ze mieli kilka wegetariańskich dzieci, jednak wyglądało to tak, ze po prostu dzieciaki dostawały to co reszta minus mięso. Więc wg Niej (nie wiem czy w to wierzyć do końca, wiadomo-widzę babkę 1 raz w życiu) te dzieciaki podkradały mięcho z innych talerzy, czuły się inne i było im smutno. No nie ważne, dla mnie opcja ziemniaki+surówka na obiad nie wchodzi w ogóle w grę. Total pointless, ze się tak wyrażę (zboczenie anglisty ;) )
Tak więc w piątek będę wiedziała co się dowiedziała pani dyrektor z przedszkola naprzeciw, no i czekam na maila zwrotnego z tego eko-przedszkola. No i jeszcze, żeby się tak dostać :roll:
tak czy siak wychodzi na to, ze Opole to zadupie jednak :roll: a Ty alcia narzekasz na Oświęcim

Agnieszka - 2008-01-16, 19:28

Trzymam kciuki

Ada chodzi do dietowego przedszkola, funkcjonują w nim 2 kuchnie dietowa i normalna. U nas pierszeństwo mają dzieci z dietą. W przypadku Ady składałam zaświadczenie od alergologa, dieta wege była zgłoszona ideologicznie.

Nasza placówka ma profil muzyczny i też jest b fajna.

pao - 2008-01-16, 19:57

Cytat:
Więc wg Niej (nie wiem czy w to wierzyć do końca, wiadomo-widzę babkę 1 raz w życiu) te dzieciaki podkradały mięcho z innych talerzy, czuły się inne i było im smutno


może być jak z moją gabi: podkradła parę razy z ciekawości (posprawdzałam temat rzetelnie na wielu frontach) ale dyrektor i tak twierdzi,z e ją zmuszam a ona chce jeść mięso...

malina - 2008-01-16, 20:03

ań napisał/a:
jednak poradziła mi jedną publiczną placówkę, która prowadziła kuchnie dla diabetyków i uwzględniają różne diety :)


Kurcze,to dziwne,że tylko w jednym.U nas podobno w każdym przedszkolu są dzieci na róznych dietach,które mają indywidualnie ustalany jadłospis.Wydawało mi sie,że w czasie powszechnych alergii to norma,czemu robią z tego taki problem :roll: ??

- 2008-01-17, 00:19

malina, bo łatwiej jest zastąpić mleko czy kefir herbatką niż mięcho czymś co im sie generaln9e w głowie nie mieści...więcej roboty
malina - 2008-01-17, 11:41

,a tak z ciekawaości- ile kosztuje u Was przedszkole państwowe??Ile jest dzieci w grupie??
Wczoraj Zuzia bawiła sie w przedszkolu niedaleko nas i zgadałam sie z jedną matką- mówiła,że za przedszkole płaci 320 zł + 70 angielski i 30 rytmika :roll: Do tego srednio jest zadowolona z opieki bo panie słabo radza sobie z opanowaniem tak duzych grup(opowiadała,jak latem dzieci bawiły sie na dworzu,jedno z nich poszło niezauwazone za przedszkole i wyszło),ma kilka zastrzeżeń ale nic nikomu nie mówi bo cieszy sie,ze jej dziecko w ogóle sie dostało :roll:
My będziemy płacic tylko 80 zł więcej i sami będziemy dyktować warunki jesli chodzi o jedzenie itd,własnie dziś dzwoniła kobieta,zeby zaprosic nas na rozmowe w przyszłą srode.Mam nadzieje,że nie beda nam robic testów psychologicznych jak w niektórych prywatnych przedszkolach w 3miescie :evil: .Jednej rzeczy tylko sie boje - jak np w tym do którego Zuzia idzie za rok np podniosą mocno opłaty to już nie uda mi sie jej zapisać do państwowego bo zapisy są tylko do 3 latków,potem praktycznie dzieci nie odchodzą z tego co słyszałam więc nie ma miejsc.

- 2008-01-17, 22:07

malina, fajnie macie z tym przedszkolem.
Ja szczerze mówiąc nie spodziewałam się, ze z tym donoszeniem obiadów będzie problem, myślałam, ze to się spokojnie da zrobić...jutro idę się dowiedzieć jak będzie z tym przedszkolem naprzeciwko, może się okaże, ze z tymi obiadami z domu wcale nie jest tak trudno.
Co do kosztów, nie pamiętam, bo kiedyś się tym interesowałam, ostatnio coś czytałam na tablicy ogłoszeń, ale wypadło mi z głowy. Ta kobieta która zagadnęłaś to chyba za prywatne przedszkole płaci, tak?

pao - 2008-01-17, 22:13

Cytat:
Ja szczerze mówiąc nie spodziewałam się, ze z tym donoszeniem obiadów będzie problem, myślałam, ze to się spokojnie da zrobić...

problem jest bo sanepid sie czepia...

malina - 2008-01-17, 22:16

ań napisał/a:
Ta kobieta która zagadnęłaś to chyba za prywatne przedszkole płaci, tak?


Nie,tyle u nas kosztują panstwowe :evil: Finanse to był jedyny argument za panstwowym przedszkolem ale od stycznia podniesli opłaty wiec juz sie nie zastanawiam bo 80 zł duzej roznicy nie robi.

pao - 2008-01-17, 22:19

takie ceny są w państwowych. my za całość (z zajęciami dodatkowymi) płacimy niecałe 400.
- 2008-01-17, 22:35

kurcza, drogo, to jest opłata za miesiąc?
malina - 2008-01-18, 09:16

quote="ań"]kurcza, drogo, to jest opłata za miesiąc?[/quote]Tak,plus jeszcze w tym koo nas oplata kwartalna w wysokosci 100 z za zajecia takie jak rytmika
rosa - 2008-01-18, 09:40

, nie sugeruj się cenami z innych miast bo duzo zalezy od tego jaka kwotę dofinansowuje gmina. np, w Płocku przedszkole państwowe kosztuje 120 zł + fakultatywne zajęcia dodatkowe
pao - 2008-01-18, 10:53

w szczecinie 250-300 za miesiąc to podstawa. do tego zajęcia dodatkowe (to już różnie w różnych punktach) no i robi sie kwota...
- 2008-01-18, 12:29

byłam w tym przedszkolu naprzeciwko i pani niestety nie może mi pomóc, sanepid za duży trzyma rygor, więc odpada. Zostaje tylko to przedszkole dietowe, pójdę tam w następnym tygodniu.
Dowiedziałam się, ze stawka podstawowa we wszystkich przedszkolach państwowych w opolu wynosi 180zł+wyżywienie i ewentualne kursy płatne. Razem wychodzi ok 250zł za cały dzień. jeśli posyłasz dziecko tylko od 8 do 12 to płacisz 85zł.
Tak więc nieźle tanio w tym Waszym przedszkolu malina. Swoją drogą dziwi mnie, że jedne przedszkola państwowe u Was sa takie tanie a inne drogie :shock:

- 2008-01-18, 13:21

a swoją drogą, czy tylko w Opolu takie zadupie, ze ani własnych obiadów nie da się przynosić ani nie mogą w kuchni dla dziecka specjalnie gotować?
Jak jest w Waszych przedszkolach?

rosa - 2008-01-18, 14:15

na moim zadupiu nie mogłam przynieść do przedszkola NIC, ani o nic poprosić. zupełnie nie polecam, ale ja niestety w przypadku F nie miałam żadnego wyboru

szukaj takiego w którym będziesz miała wpływ na to J może dostać do jedzenia

- 2008-01-18, 17:07

no właśnie, co za rzeź...tak jak by to był problem by robić próbki dla sanepidu z przynoszonego jedzenia...
w nast tygodniu ide do tego dietowego i wtedy już będę wszystko wiedziała.

pao - 2008-01-18, 17:36

generalnie sanepid nie zezwala na donoszenie obiadów. że niby czymś dzieci byśmy potruły i inne takie. ale w niektórych przedszkolach przymykają na to oko.
- 2008-01-22, 17:01

byłam dziś w dietowym przedszkolu i nareszcie jest konkret :D po pierwsze 3 dni w tyg mają obiady bezmięsne :-> na pozostałe dwa dni mogę spokojnie przynosić jakiś zamiennik dla mięsa. Pani dyrektor powiedziała, ze spokojnie da się to zrobić, że będziemy sobie mogli zaglądać w jadłospis i trzymać rękę na pulsie. Jako, że prowadzą tam dwie kuchnie (standard i dietową) to sanepid trochę inaczej ich traktuje i mogą być elastyczni. Kazała po prostu dołączyć do karty zgłoszeń podanie w którym mam się przypomnieć o co chodzi by nas miała w szczególnym względzie jak by było więcej chętnych :) a więc nareszcie znalazłam przedszkole dla Jagi :D szkoda, ze tylko to jedno na całe Opole :-/
vlada - 2008-01-22, 18:26

ań napisał/a:
a więc nareszcie znalazłam przedszkole dla Jagi :D

to dobre wieści ań. Ja też wybieram się do przedszkola, do którego Antek miał chodzić od tamtego roku aby zapisać go ponownie, ale jakoś dojść nie mogę :-/

martka - 2008-01-22, 19:58

ań napisał/a:
szkoda, ze tylko to jedno na całe Opole :-/
gorzej jakby tego jednego nie było. super :-D
alcia - 2008-01-22, 20:09

, super! :-D

[ Dodano: 2008-01-22, 20:10 ]
a jak inne aspekty?

malina - 2008-01-22, 22:46

ań napisał/a:
Tak więc nieźle tanio w tym Waszym przedszkolu malina. Swoją drogą dziwi mnie, że jedne przedszkola państwowe u Was sa takie tanie a inne drogie


??

- 2008-01-22, 23:39

malina napisał/a:
ań napisał/a:
Tak więc nieźle tanio w tym Waszym przedszkolu malina. Swoją drogą dziwi mnie, że jedne przedszkola państwowe u Was sa takie tanie a inne drogie


??
pisałaś ze zagadałaś jakąś mame i Ona płaci o wiele więcej niż Wy
malina - 2008-01-22, 23:41

malina napisał/a:
Wczoraj Zuzia bawiła sie w przedszkolu niedaleko nas i zgadałam sie z jedną matką- mówiła,że za przedszkole płaci 320 zł + 70 angielski i 30 rytmika

malina napisał/a:
My będziemy płacic tylko 80 zł więcej
za prywatne(czyli 500 zł),tamto jest panstwowe,wszystkie inne panstwowe tez w tych granicach
Niestety,za fajnie by było ;-)
Dobrze,ze Wam sie udało!

- 2008-01-22, 23:48

malina, ups, ja cały czas myślałam, ze 80zł będziecie płacić za przedszkole :oops:

[ Dodano: 2008-01-22, 23:49 ]
malina napisał/a:
Dobrze,ze Wam sie udało!
narazie udało się znaleźć przychylną placówkę, zobaczymy czy się znajdziemy na liście przyjętych. Ale pani dyrektor naprawdę chciała pomóc i widać było, ze rozumie, ze jest jedyną naszą nadzieją
ewatara - 2008-01-23, 20:32

super ań :-D , trzymam kciuki, żebyście "dostały się" do tego przedszkola !!!
nitka - 2008-02-13, 12:16

Agnieszka napisał/a:
łap rodziców pod przedszkolem
:shock: :-P
Karolina - 2008-02-17, 23:07

Ludzie z Poznania, co ja mam robić? Chciałbym aby Tymek poszedł jednak do przedszkola od pażdziernika bo normalnie nie wyrabiamy psychicznie.
Czego się powinnam dowiedzieć o potencjalnym przedszkolu, czy lepiej dzwonić, czy pójść osobiście. Napaliłam się na waldorfskie "kolorowe listki" ale nie wiem ile sobie życzą za miesiąc, czy nas po prostu będzie na to stać. Gdzie posyłacie Wasze pociechy?

- 2008-02-17, 23:08

Karolina, wydaje mi się, ze najlepiej iść osobiście-masz okazję zobaczyć przedszkole i pogadać sobie spokojnie z dyrekcją :)
Karolina - 2008-02-17, 23:17

ań napisał/a:
pogadać sobie spokojnie

chciałabym....ale ja się boję dyrektorek.... :oops:

pao - 2008-02-18, 08:21

Karolina, bój sie bój ;)

a poważniej: jak wejdziesz do przedszkola i przestraszysz się dyrektorki to masz 100% pewności gdzie dziecka nie posyłać. idź osobiście, pogadaj o sprawach ważnych dla was i tyle :) dla otuchy zabierz ze sobą kogoś komu ufasz i z kim sie dobrze czujesz. ja łaziłam z mamą ;)

- 2008-02-18, 10:16

Karolina, ja też się bałam ;) ale musiałam iść i mile się rozczarowałam, wszystkie dyrektorki z jakimi gadałam były bardzo miłymi babkami :)
Karolina - 2008-02-18, 10:38

Pójdziemy razem, cała rodzinka, bo inaczej się nie da. Dzisiaj dzwonię, chociaż o cenę zapytam, czy wogóel mamy szansę...
malina - 2008-03-08, 09:31

Byliśmy wczoraj wszyscy w przedszkolu do którego ma iść Zu - wrażenia bardzo dobre.Bardzo fajne prowadzące (jak się okazało jedna z nich to dobra znajoma Martuś ),od razu widać,że robią to co lubią,widać było bardzo dobry kontak z dziecmi bo te co chwila się przytulały itd .Z jedzeniem nie ma najmniejszego problemu i co nas BARDZO ucieszyło w przedszkolu nie ma słodyczy :-) !!! Zuzia od razu poszła do dzieci,na nas nie zwracała uwagi jak coś chciała od razu zwracała się do
pań :-) Były zachwycone bo posprzątała po leżakowaniu,zmyła tablice itd :lol: Na podstawie tego co widziały mowiły,że nie będzie z nią problemu,zresztą nie chciała wychodzić,a później mowiła "Wiesz,jutro musze tu znowu przyjść bo będzie zabawa" Od wrzesnia codziennie będzie tam pomagała w zajęciach M. kuzynka,która Zu zna i lubi :-) Do tego jest pakiet 5 godz i pędziemy płacic 350 zł :-)

- 2008-03-08, 11:01

malina, super, że takie miejsce znaleźliście i że Zuzia się tak dobrze tam czuje :) ciekawe jak będzie z Jagą; jeśli się dostanie na listę to dop w czerwcu są takie zajęcia otwarte dla dzieci które zaczynają od września
renka - 2008-03-09, 01:02

O co w ogole dobrze zapytac i na co zwrocic szczegolna uwage chcac zapisac dziecko do przedszkola?
Ponoc sa takie kolejki z zapisami do przedszkola, ze uswiadomiono mnie ostatnio, iz jak chce Ronke poslac w przyszlym roku do przedszkola, to musze ja zapisac juz teraz.
Ostatnio w dodatku do Wyborczej byl opis wroclawskich przedszkoli i bylo zaznaczone, ze termin zapisow jest do 19 marca.

malina - 2008-03-09, 11:24

renka napisał/a:
Ponoc sa takie kolejki z zapisami do przedszkola, ze uswiadomiono mnie ostatnio, iz jak chce Ronke poslac w przyszlym roku do przedszkola, to musze ja zapisac juz teraz.


To zalezy - u nas do panstwowych są zapisy w marcu,dla dzieci które mają isc od wrzesnia.
A z prywatnymi niektorymi jest tak,żę np nie ma już miejsc do 2012 :shock:

- 2008-03-09, 20:29

malina napisał/a:
To zalezy - u nas do panstwowych są zapisy w marcu,dla dzieci które mają isc od wrzesnia.
u nas tak samo
- 2008-03-14, 13:13

dziś zaniosłam podanie Jagi. Niestety dyrektor powiedziała mi, ze jest bardzo dużo zgłoszeń i może być problem...pierwszeństwo mają oboje rodzice pracujący i dzieciaki z dietami zdrowotnymi a nasza się do takich nie zalicza no i ja przecież nie pracuję :/
w ostateczności jeśli się Jaga nie dostanie to poszukam miejsca w innym jakimś bo i tak teraz na same zabawy Ją chcemy dać. Ale zdołowałam się trochę bo co będzie za rok? Nie wspominając już o tym, ze Jaga tak bardzo chce iść do przedszkola że nie wiem jak bym miała Jej wytłumaczyć ewentualną niemożliwość :(

magdusia - 2008-03-14, 13:24

podanie zawsze warto zostawić,bo nawet jeśli dziecko się nie dostanie to jest na liście oczekujących i gdy jakieś miejsce się zwolni ma pierwszeństwo.
- 2008-03-14, 13:36

magdusia, wiem wiem, ale mimo wszystko mi jakoś smutno bo wiem jak Jadze zależy na tym przedszkolu choć mi lepiej było by Ją dać za rok
magdusia - 2008-03-14, 13:42

, trzymam kciuki :-)
orenda - 2008-03-14, 14:36

My też nie wiemy co zrobić z Liwią, jej brakuje kontaktu z dziećmi, ale z przedszkolami w okolicy ciężko, wszystkie pozajmowane, awaryjnie zapisałam ją na listę rezerwową, ale to dopiero w czerwcu się okaże czy będzie miejsce, a nawet nie wiem jak tam będzie z dietą. Bo rozmawiałam krotko przez telefon. We wrześniu Li będzie miała 2 lata i 12 miesięcy. A Dzieciaczek ma do nas dołączyć w sierpniu. Sama nie wiem jak to wszystko zorganizować i kwestia rozbija się też o finanse, bo takie przedszkole to ponad 300 zł miesięcznie a ja do września mam rentę, a potem wszyscy na jednym garnuszku, nawet nie wiem jak damy radę.
Jest jeszcze jedno przedszkole, które mi najbardziej by odpowiadało, ale mają tam grupy od 4 lat, jest dwuzmianowe i bez wyżywienia, pierwsza zmiana do 12 i druga od 12. Wtedy mogłabym ją zabierać na obiad do domu i wybawiła by się z dziećmi. I w związku z tym, że działają w takim systemie są tam miejsca i nie trzeba się zapisywać dużo wcześniej. I jest całkowicie bezpłatne.

rosa - 2008-03-14, 14:41

posłanie starszego dziecka do przedszkola w niedługim czasie po narodzeniu młodszego czasem nie jest dobrym pomysłem.
orenda - 2008-03-14, 15:05

rosa, też to rozważałam, ale myślałam o kilku godz, żeby się mogła pobawić z dziećmi, jest jeszcze jedna alternatywa: taki klub malucha, tylko daleko od naszego domu. Wszystko się jeszcze okaże.
- 2008-03-14, 15:06

orenda, ale w normalnym przedszkolu tez możesz zabierać dziecko przed obiadem. Więc jak by był problem z dietą to zawsze możesz tak.
Jesteś pewna, ze lepiej dać już Liwię do przedszkola? Ja Jagę zapisałam tylko dlatego, ze wciąż o tym gada i wyraźnie chce już iść, do tego mamy jedno przedszkole za oknem i ciągle widzi tam dzieciaki, też chce chodzić...rosa, ma rację, dzieci czasem odbierają takie posłanie do przedszkola jako zepchanie na dalszy plan...Nie martw się, przecież nikt nie powiedział, ze nie dasz sobie rady z dwójką, tyle kobiet sobie daje rade, to Ty też :D chodzi mi tez o t finanse, jeśli macie ledwo wiązać koniec z końcem to lepiej może jak Liwia zostanie jeszcze rok w domu, jest jeszcze mała.

orenda - 2008-03-14, 21:33

ań napisał/a:
Jesteś pewna, ze lepiej dać już Liwię do przedszkola?
Nie jestem pewna. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale Liwia, kiedy przechodzimy koło przedszkola i widzi bawiące się dzieci to też pyta czy może do nich dołączyć, stąd ten pomysł, ale może nadrobi w piaskownicy jak się trochę cieplej zrobi i będzie mogła pobyć więcej z innymi dziećmi. Moja bratowa też mi odradzała, ale ze względu na to, że Liwia może przynosić choroby z przedszkola i narażać Maluszka. Kolejny argument przeciw. A z drugiej strony (poza tym jednym przedszkolem, o którym wspomniałam) ciężko zapisać tutaj do grupy 4 latków, bo dzieci przechodzą automatycznie z 3 latków i brakuje miejsc, wiem, bo znajomi próbowali i i tylko w jednym przedszkolu znaleźli miejsce, ale podobno tam nie jest za fajnie.
Ostatnio też miałam parę takich rozmów z koleżankami, które mają już dzieci w placówkach i przekonywały mnie, że tak powinnam zrobić...

Malati - 2008-03-15, 00:24

orenda napisał/a:
Moja bratowa też mi odradzała, ale ze względu na to, że Liwia może przynosić choroby z przedszkola i narażać Maluszka. Kolejny argument przeciw.


Jak dla mnie dość istotny argument przeciw.Dlatego m.in chce żeby mój Filip poszedł teraz od września do przedszkola,bo w przyszłym roku planuję ciąże.I liczę że do tego czasu przechoruje co ma przechorować.Chociaż nie mam pewności że później nie będzie przynosił chorob do domu,ale liczę że z mniejszą częstotliwościa bedzie chorował,jeśli wogóle ;-)

Lily - 2008-03-19, 21:56

Na jednej z lokalnych stron oburzenie na forum tutaj, bo podnoszą cenę przedszkoli do 200 zł - ja myślałam, że już dawno kosztują więcej. Swoją drogą zastanawiam się, czy ludzie żywią dzieci za 100 zł miesięcznie?
pao - 2008-03-19, 21:58

lily, podając cenę za przedszkole podaje sie cenę za samo przedszkole. do tego dochodzi stawka żywieniowa liczona od dnia + ewentualne zajęcia dodatkowe i rada rodziców.
Lily - 2008-03-19, 22:01

pao, ale oni piszą, że wzrost opłat ma pokryć właśnie wyżywienie, bo nie było podwyżek od 2004 roku, i że jak dziecko nie będzie jakiś czas uczęszczało to pieniądze zostaną zwrócone
kofi - 2008-03-19, 22:27

Przedszkola są finansowane z budżetu miasta. I państwowe i prywatne. Dlatego to opłata "za samo przedszkole" w ogóle nie powinna istnieć. U nas - niepubliczne - od lat mówią, że za jedzenie nie płacimy (bo niby jest z tej dotacji) i wobec tego, jak dziecko nie chodzi nie ma żadnych odliczeń.
U nas rekord w wys. opłaty/dzień padł, jak Daniel chodził w jednym miesiącu 3 dni. I płaciliśmy za całość. :evil:

pao - 2008-03-19, 22:57

gdy dziecko nie chodzi do przedszkola opłatę właściwa płaci się w całości ale odejmuje sie za jedzenie za dni w których dziecka nie było... zatem i tak sporo.
majaja - 2008-03-26, 11:10

Lily napisał/a:
pao, ale oni piszą, że wzrost opłat ma pokryć właśnie wyżywienie, bo nie było podwyżek od 2004 roku, i że jak dziecko nie będzie jakiś czas uczęszczało to pieniądze zostaną zwrócone

przedszkola publiczne są dofinansowywane z budżetu gminy, także to nie jest wszystko co przedszkole ma na wyżywienie

- 2008-04-28, 14:20

no to Jagoda dostała się do przedszkola :D cieszę sie, bo Ona bardzo chciała a do tego już mamy spokój, ze za rok będzie tam miała zaklepane miejsce :)
Malati - 2008-04-28, 15:08

świetnie ań że się udało :-)
Karolina - 2008-04-28, 15:18

super :lol:
bodi - 2008-04-28, 19:03

ań fajnie :D
martka - 2008-04-28, 19:27

bardzo fajnie :-D
alcia - 2008-04-28, 19:29

cieszę się! :-D
malina - 2008-05-27, 13:45

A ja mam dylemat właśnie - 3 min od naszego domu powstaje nowe,prywatne przedszkole.Byłam dziś z Zuzia je zobaczyc i bardzo nam sie spodobało.Warunki lokalowe dużo lepsze niż tam,gdzie Zuzia ma pojsc od wrzesniaOprócz 3 pokoi jest też duża sala(coś jak mała salka gimnastyczna,Zuzia jezdzila tam na rowerze dziś).Kobiety które zakladają przedszkole bardzo pozytywne i z fajnym podejsciem.Jedna z nich bedzie opiekowac sie dziecmi(jest psychologiem),bedzie taz zatrudniona przedszkolanka,do tego przez 5 godz lektorka.Plan zajęc ciekawy i widać,że pomyslany.Oprócz zajęc typowo edukacyjnych bedzie sporo zajec ruchowych- tance,gimnastyka korekcyjna itd(w tamtym przedszkolu nie ma na to niestety miejsca).Do tego - nie wiem jak sie na to zapatrywac - bedzie to przedszkole jezykowe - tzn codziennie pol godz nauki w formie zabawy,a pozniej przez 5 godz lektorka,ktora bedzie towarzyszyła dzieciom we wszystkich zajeciach i mowiła tylko po angielsku.
Z jedzeniem nie ma problemu,dostosuja sie do naszych wymagan.
Dla nas duzy plus to odległosc,M. moze zaprowadzic Zuzie po drodze do pracy,to tego drugiego mamy 30 min drogi :roll:
Sama juz nie wiem ...

magdusia - 2008-05-27, 13:51

malina a opłaty w jakiej wysokości?
z tego co piszesz to przedszkole to oferuje wiele więcej niż to zaplanowane przez Was wcześniej,no i odległość mniejsza
a co z placem zabaw,jest?

malina - 2008-05-27, 18:32

magdusia napisał/a:
z tego co piszesz to przedszkole to oferuje wiele więcej niż to zaplanowane przez Was wcześniej,no i odległość mniejsza
a co z placem zabaw,jest?

No własnie,tylko szkoda mi tamtego ze względu na to,że miała chodzic z Milka :-/
Tu faktycznie będzie dużo więcej zajęć,no i przede wszystkim będą też ruchowe - cięzko mi było sobie wyobrazic Zuzke przez tyle godz bez ruchu :roll:
Fajne jest to,że są otwarci na współprace z rodzicami,chcą realizować pomysły rodziców.
Przy budynku będzie ogrodek,z piaskownica,hustawkami,jakims domkiem itd ale nie jest specjalnie duży(ale na pewno wiekszy niż tam miał byc).1 od przedszkola jest las i wielkie,piaskowe boisko :-)
Ceny wyższe,5 godz to 500 zł,cały dzień - 800.Nam 150 zł nie robi różnicy bo i tak tam trzeba by Zuzie dowozic wiec bilety itd.

magdusia - 2008-05-28, 10:22

to masz o czym myśleć :->
Karolina - 2008-05-28, 17:56

A u nas w przedszkolu nie ma języka. Czy dziecko powinnos się tak wcześnie zacząć go uczyć? Czy w wieku 6 lat to za późno?
malina - 2008-05-28, 18:43

Karolina napisał/a:
Czy dziecko powinnos się tak wcześnie zacząć go uczyć? Czy w wieku 6 lat to za późno?

To chyba nie chodzi o to czy powinno czy nie tylko o to,że małe dziecko bardzo łatwo i naturalnie przyswaja obcy język.Jest niezwykle chłonne i dlaczego tego nie wykorzystać??

Karolina - 2008-05-28, 19:30

Hm... nie myślalam w sumie o tym jeszcze, nawet nie wiedziałam, że jest język w przedszkolach. Ciekawe czemu u nas nie ma czy ma to związek z pedagogiką waldorfską?
k.leee - 2008-05-29, 01:04

Karolina napisał/a:
Ciekawe czemu u nas nie ma czy ma to związek z pedagogiką waldorfską?
Ma.
Karolina - 2008-05-29, 09:20

K.lee no weż więcej napisz :mrgreen:
A wszkole waldorfskiej w wawie od pierwszej klasy są już dwa języki...

adriane - 2008-05-29, 10:46

Z tego co ja sie orientuję, to przedszkola waldorfskie stawiają przede wszystkim na zabawę, rysowanie, malowanie, prace ręczne, nie spotkałam się z tym żeby uczono w tych przedszkolach języków obcych.
dorotato - 2008-05-29, 12:15

W naszej klasie sa równiez dzieci po takim przedszkolu - i nie zauważyłam różnicy w przyswajaniu przez nich obcych języków. Faktem jest to, że w pierwszych klasach uczą się języka bawiąc sie. Ale w 6 klasie jadą do Anglii na olimpiadę i swietnie sobie radzą językowo
k.leee - 2008-05-29, 13:00

k.leee napisał/a:
Ma.

Karolina napisał/a:
K.lee no weż więcej napisz :mrgreen:

Napisałem wszystko co wiem na ten temat :mryellow:

eenia - 2008-05-29, 15:59

W "naszym" przedszkolu waldorfskim nie ma żadnych zajęć w rodzaju nauka języka czy pisania itp, aż do zerówki. Chodzi o to, żeby nie przeładowywać dzieci wiedzą i bodźcami a pozwolić im bawić się i rozwijać w sposób naturalny.
malina - 2008-05-29, 16:05

eenia napisał/a:
Chodzi o to, żeby nie przeładowywać dzieci wiedzą

Raczej nie wydaje mi sie,żeby - prowadząc nawet poł godz zajec jezykowych,w formie zabawy,spiewania piosenek itd - można było przeładować dzieci wiedzą.
Dzieci chłoną,bez problemu przyswajają wiedze i jeśli prowadzone jest to w mądry sposób to wyjdzie im to tylko na korzyść.Nie jestem zwolenniczką organizowania dziecku całego dnia zajęc,swobodna zabawa jest jak najbardziej potrzebna.Zuzia np uwielbia uczyć sie i poznawać nowe rzeczy,uwielbia książki,encyklopedie,lubi robić rzeczy dzieki ktorym moze zdobywać wiedze.Lubi też szaleć z dziećmi i moim zdaniem jedno nie wyklucza drugiego.

Ewa - 2008-05-29, 16:59

Ja w ogóle nie do końca rozumiem co to jest "przeładowanie dziecka wiedzą". Gabryś jak na swój wiek ma dużą wiedzę. Po sąsiedzku mamy chłopca zaledwie rok młodszego od Gabryśka, który nie zna do tej pory kolorów ani nie umie policzyć choćby do 6-ciu. No fakt przeładowany wiedzą nie jest. Co do języka obcego... Gabryś ma np. zalecone przez pedagog i psycholog, aby dużo rysował (kwestia zdolności manualnych) i odwzorowywał wzory (mam mu rysować proste wzory, szlaczki i inne esy floresy, a on ma narysować takie samo). Szlaczki czy kolorowanki go męczą. Nawet jak chętnie zaczyna kolorowankę, to skończenie obrazka już sprawia kłopot, jednak pokazać mu jego słownik angielskiego, to natychmiast jest przy mnie. Słyszę też, że za dużo zajęć mu planuję, gdy zacznie zerówkę, a ja póki co kombinuję jak wybrać kilka z tego, które on by chciał. Póki co, wie, że w szkole są różne zajęcia i już sobie zażyczył, że chce zajęcia od poniedziałku do soboty codziennie, tylko niedzielę chce mieć wolną. Ciężko mu zrozumieć i pogodzić się z tym, że niektóre zajęcia się pokrywają i nie na wszystkie będzie mógł chodzić. Od pół roku chce poza angielskim uczyć się niemieckiego i francuskiego. Ostatnio długo tłumaczyłam mu, że postaram się zapisać go na dodatkowy język poza angielskim, ale tylko jeden, aby właśnie go zbyt nie obciążać. Jakoś tak trudno było wytłumaczyć, ale jak już mi się wydawało, że zakumał i przyjął do wiadomości, to tydzień temu zakomunikował mi, że chciałby jeszcze hiszpański :shock: (kurcze, ja nawet nie wiem skąd mu się biorą te języki, cieszę, że przynajmniej zapomniał póki co o swoim wymarzonym aramejskim ;-) ) Gdzie jest granica "przeładowania" dla samego zainteresowanego, bo ja już wysiadam... :roll:
magdusia - 2008-05-29, 17:27

wydaje mi sie że czuję o co może chodzić z tym ''przeładowaniem wiedzą'' ,( co prawda nie wiem jak sie ma to do nauki języków ;-) )
tylko nie wiem czy potrafię to przekazać :->

nie przekazując dziecku wszystkiego co jest on w stanie załapać ,
nie odpowiadając na każde pytanie;-) dajemy mu szansę by samo pomyślało i poszukało odpowiedzi na swoje pytanie.
To sie nazywa nauka kreatywnego myślenia.

Czy to nie jest tak że im więcej dziecku podaje się wiedzę jak na talerzu tym bardziej ogranicza się jego myśl odkrywczą?



trochę OT,ale ciekawy temat ;-) :-)

alcia - 2008-05-29, 17:48

Ewa napisał/a:
Ja w ogóle nie do końca rozumiem co to jest "przeładowanie dziecka wiedzą"

ja też. Co innego, gdyby ktoś sadzał dziecko na siłę i organizował mu lekcje dla zaspokojenia własnych ambicji.

malina, dlaczego się wahasz? To co piszesz o tym nowym przedszkolu mi by już wystarczyło, by z tym poprzednim się pożegnać.

[ Dodano: 2008-05-29, 17:52 ]
Cytat:
nie przekazując dziecku wszystkiego co jest on w stanie załapać ,
nie odpowiadając na każde pytanie;-) dajemy mu szansę by samo pomyślało i poszukało odpowiedzi na swoje pytanie.
To sie nazywa nauka kreatywnego myślenia.

Czy to nie jest tak że im więcej dziecku podaje się wiedzę jak na talerzu tym bardziej ogranicza się jego myśl odkrywczą?


masz rację z tym kreatywnym myśleniem.. ale jaki ma to związek z tym "przeładowywaniem wiedzą" o którym mowa? Dawać dziecku szanse na samodzielne myślenie można w każdej chwili, podczas każdej rozmowy, spaceru itd. Ja np. staram się to robić.
Ale sprawa nauki jako takiej to inna bajka, dziecko nie wymyśli jak wyglądają litery, jak brzmi dane słowo w innym języku, co jest w środku odkurzacza itp.

Karolina - 2008-05-29, 18:06

Zapytam się w środę w Listach jakie jest ich podejście do językowego tematu.
malina - 2008-05-29, 18:57

magdusia napisał/a:
nie przekazując dziecku wszystkiego co jest on w stanie załapać ,
nie odpowiadając na każde pytanie;-) dajemy mu szansę by samo pomyślało i poszukało odpowiedzi na swoje pytanie.
To sie nazywa nauka kreatywnego myślenia.

Czy to nie jest tak że im więcej dziecku podaje się wiedzę jak na talerzu tym bardziej ogranicza się jego myśl odkrywczą?


To też zależy od tematyki pytań i wieku dziecka.Np Zuzia ma teraz faze dotyczącą tematu 'skąd się biorą dzieci ' - zarzuca mnie pytaniami w stylu "Czy jak byłas ze mna w ciazy i jadłas loda,to ja też jadłam loda?' 'Czy jak będę duża to tatus da mi nasionko?' 'Czy ja też się moge rozmnażać' itd.Nieodpowiadając jej raczej nie dam jej szansu na samodzielne dojscie do tego co i jak tylko może powtórzyc sie sytuacja jak kilka dni temu gdy pół godziny ryczała pod kołdrą,że nie bedzie mogła - tak jak sobie wymysliła - mieć dzieci,z mężczyzną,którego kocha najbardziej na świecie czyli swoim tatusiem ;-)
Zuzia ma duża wiedze,moja mama godzinami opowiada jej o wszystkim,czytają encyklopedie(swego czasu aż sie trzęsła z emocji jak moja mama wyciągała te opasłe tomy :-> ) przy tym jest niesamowicie twórcza - żeby coś wymyślać i dochodzic do czegoś na czymś trzeba sie oprzec,coś z niczego sie nie wezmie.
Cytat:
malina, dlaczego się wahasz? To co piszesz o tym nowym przedszkolu mi by już wystarczyło, by z tym poprzednim się pożegnać.

Tak naprawde z jednego powodu - Zuzia bardzo cieszyła się,że pójdzie z Milenką...Mojej mamie bardzo się podobało to przedszkole,wypytała o mase rzeczy (jest pedagogiem z 30 letnim stażem,do tego długo była dyrektorem placówki oświatowej i musi być na prawde dobrze,żeby ją zadowolić ;-) ) Mowi,że widać to,że wszystko jest przemyslane i dobrze zaplanowane,kobiety wiedzą co robią. Bardzo podobało jej sie to co i w jaki sposob mowiły o swoich dzieciach,ich podejscie do wychowania,to jak Zuzia je odebrała itd.cały czas namawia mnie i widząc,że się waham - już nawet chcą się dorzucić do czesnego :-P

alcia - 2008-05-29, 22:10

No to rzeczywiście trudny wybór :)
malina - 2008-05-29, 22:23

alcia napisał/a:
No to rzeczywiście trudny wybór :)

W sumie decyzje podjeliśmy.Zuzia cieszy się teraz,że będzie tam akwarium ktorego dzieci będą musiały doglądać(dyżury ;-) i to będzie pomocny argument w razie czego :-)

[ Dodano: 2008-05-31, 01:03 ]
Tu jest strona tego przedszkola hxxp://www.teczowyogrodek.pl/

magdusia - 2008-09-01, 12:16

ha,
dla niektórych dziś pierwszy dzień przedszkola
jak tam Wasze dzieciaczki?
Nadia dziś poszła do nowego przedszkola i okazało się że przyjęli ją do zerówki z sześciolatkami.
ciekawa jestem jak sobie poradzi,
trzymam za nią kciuki i za wszystkie dzieci które dziś pierwszy dzień są w przedszkolu :-) .

bajaderka - 2008-09-01, 23:42

U nas wszystko dobrze, tatuś wziął urlop i całą rodzinką odprowadziliśmy Jagódkę do przedszkola....z jedzeniem nie ma problemów, bo przychodzi po śniadaniu, zabierana jest przed obiadem, drugie śniadanie dostaje od mamy i jest git :mryellow:
Jagoda nie płakała przez te cztery godziny, także możemy chyba uznać, że poszło nam pierszego dnia całkiem nieśle ;-) o nie, jak wychodziła to się rozpłakała bo pani zapomniała jej dać niespodziankę, wrócliśmy i było już wszystko ok.....notabene w paczce przedszkolaka był stos reklamówek dotyczących leków, tranu, próbka płynu intymnego dla kobiet :mryellow: :shock: gumy do żucia i batonik...batonik oddała tacie a gumę do żucia po raz pierwszy w życiu spróbowała...i stwierdziła, że smaczna....hmmm...

hezer - 2008-09-02, 11:25

bajaderka, mój synek Michał jest tylko pół roku młodszy od Jagody, a niestety nie zniósł rozstania z mamą tak dzielnie jak Twoja córeczka... Też był tylko 4 godziny, ale jak to pani nazwała "miał kryzys", on sam powiedział, że płakał bo tęsknił. Dzisiaj wszedł na salę i po 20 sekundach wybiegł z płaczem, że nie chce tu zostać :-(
magdusia - 2008-09-02, 12:25

no Nadieńka była dzielna :-)
podobało się jej,obyło się bez tęsknot ;-)
a wychodząc z przedszkola nawet pani rękę ucałowała :lol:
ma już jedną koleżankę
wróciła zmęczona.

kofi - 2008-09-02, 12:57

bajaderka napisał/a:
notabene w paczce przedszkolaka był stos reklamówek dotyczących leków, tranu, próbka płynu intymnego dla kobiet :mryellow: :shock: gumy do żucia i batonik...batonik oddała tacie a gumę do żucia po raz pierwszy w życiu spróbowała...i stwierdziła, że smaczna....hmmm...

A co postanowiła zrobić z płynem intymnym?
Za czasów moich dzieci nie dawali paczek z próbkami, ech, sporo stracili, jak widzę 8-)

dynia - 2008-09-02, 14:44

magdusia napisał/a:

a wychodząc z przedszkola nawet pani rękę ucałowała :lol:

Naprawdę szczerze się usmiałam :lol:

Karolina - 2008-09-02, 22:31

Hzer ale dla małego 4 godziny to potwornie dużo. My pierwszego dnia byliśmy trochę razem z Tymkiem, zostawiliśmy go potem na 2 godziny. Dzisiaj był już 6 i prawie bez problemu ( nie chciał położyć się na leżaczek po obiedzie bo myślał, że trzeba spać, a pani w tym czasie czyta dzieciom po prostu).
Można przeciez zaprowadzić dziecko np na 2 godziny, pierwszą być razem z nim na sali a drugą spędzić na korytarzu, tak aby dziecko wiedziało, że nie zoastało samo. Może niektórym bardziej trzeba przedszkole stopniować ;-)

- 2008-09-02, 22:53

moja Jagoda poszła na żywioł i Jej sie podoba :) jedynie dziś smędziła, ze nie dostała zupy (zabieram Ją mniej więcej jak dzieci wrócą z podwórka, bo potem dostają zupę właśnie i leżakują), ale po wytłumaczeniu wszystko ok :)
hezer - 2008-09-05, 08:54

Karolina pewnie masz racje, ale jak widać z wypowiedzi innych dziewczyn dzieci zostają od razu na 4 h i dobrze się mają. Michał bardzo lubi dzieci i nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktów, więc myślałam, że wszystko będzie ok. Dowiedziałam się że pierwszego dnia zepsuł chłopakom jakąś autostradę i nakrzyczeli na niego i podejrzewam, że to go tak zniechęciło.
Wciąż co rano płacze, że nie chce iść do przedszkola, za to wychodzi bardzo zadowolony i panie mówią, że się ładnie bawił z dziećmi. Nie bardzo wiem jak to interpretować :-/

Karolina - 2008-09-05, 09:34

Tymek dzisiaj został w domu. Kszel krtaniowy miał w nocy. Przegrzał się wieczorem, zlany potem, bo się nakrył kołderką cały :-|

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group