| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Artykuły o zdrowiu - Zdrowe kości
Karolina - 2008-05-26, 18:31 Temat postu: Zdrowe kości Źródło wapnia u sportowców wegan, Brendan Brazier
Bartek Sosna
Pytanie: Jestem biegaczem i od niedawna także weganinem. Obawiam się, że odkąd wyeliminowałem z diety produkty nabiałowe, mogę nie dostarczyć sobie wystarczającej ilości wapnia i tym samym będę bardziej podatny na złamania kości w wyniku ich obciążenia. Czy są to uzasadnione obawy?
Odpowiedź (Brendan Brazier, Luty 2005):
W rzeczywistości, z upływem czasu picie mleka osłabia kości z uwagi na efekt wytwarzania kwasów w naszym organizmie. W przeciwieństwie do powszechnego przekonania, to nie brak wapnia w diecie, lecz nadmierna konsumpcja suplementów oraz żywności, wytwarzających kwasy w organizmie, prowadzi w większości przypadków do słabego stanu kości, co ma swój ostateczny efekt w złamaniach i osteoporozie wśród sportowców.
Krew sama w sobie zawsze posiada odczyn neutralny, co jest niezbędne dla przeżycia. Jeśli organizm jest ciągle karmiony żywnością i suplementami wytwarzającymi kwasy w organizmie, lub napotyka obciążenia pochodzące z innych źródeł, musi przedsięwziąć odpowiednie środki, aby utrzymać neutralne pH krwi. W tym celu, organizm wyciąga alkaiczny (zasadowy) wapń z kości. Oczywiście, w efekcie tego mechanizmu, z biegiem czasu, kości będą stawały się coraz słabsze.
Najbardziej konwencjonalnym sposobem na przeciwdziałanie niskiemu poziomowi wapnia i osteoporozie jest zasugerowanie osobie, aby spożywała więcej wapnia, zazwyczaj w formie tabletek. Wapń w tabletkach czerpany jest z takich źródeł jak: muszle ostryg, kości wołowe, koralowce i skały dolomitowe. Wszystkie te źródła są niezwykle trudne i nienaturalne dla człowieka do przyswojenia. Ich duży rozmiar i rekomendowana ilość dziennych dawek jest świadectwem ich słabej dostępności biologicznej. W rezultacie, organizm musi pracować bardzo ciężko, aby czerpać wapń z tych źródeł, co jest kolejnym argumentem za ułomnością tej metody uzupełniania zasobów wapnia.
W wyniku pełnienia swoich normalnych funkcji, jak ruch czy trawienie, nasze ciało naturalnie staje się coraz bardziej zakwaszone, gdyż efekt tworzenia kwasów w organizmie jest naturalnym efektem ubocznym zdrowego metabolizmu. Ta normalna biologiczna funkcja może być podniesiona do nadmiernych rozmiarów, gdy konsumowana jest przesadna ilość jedzenia, co jest kolejnym dobrym powodem, aby jeść żywność bogatą w składniki odżywcze, ograniczając tym samym całkowitą ilość spożywanego pożywienia.
Sportowcy podczas treningu na najwyższym poziomie są najbardziej narażeni na nadmiernie wysoki poziom kwasów w organizmie (tzw. kwasica). Energiczne ćwiczenia powodują wzrost poziomu kwasu mlekowego w organizmie, a jakiekolwiek inne obciążenia tylko wzmagają ten proces. Oczywiście poza obciążeniem fizycznym, wielu sportowców musi także dawać sobie radę z różnego rodzaju obciążeniami psychicznymi, związanymi z presją na osiągnięcie określonych wyników sportowych. Zwiększony metabolizm jest kolejnym czynnikiem, dodatkowo obniżającym poziom pH, jakiemu sportowcy muszą stawić czoła. Łącząc powyższe obciążenia z faktem, że sportowcy generalnie potrzebują więcej pożywienia, ze szczególnym uwzględnieniem białka w celu wsparcia regeneracji mięśni, otrzymujemy przepis na zdewastowany przez kwasy organizm.
Sportowcy utrzymujący przez dłuższy okres czasu kwaśnie środowisko wewnątrz swojego organizmu są także bardziej podatni na wyczerpanie. Jako że kwasowość jest czynnikiem powodującym stres, poziom kortyzolu wzrasta, objawiając się w zaburzeniach snu. Najlepszym sposobem na przeciwdziałanie kwasicy jest spożywanie pożywienia bogatego w chlorofil. Chlorella (algi z okolic Japonii) i zielono-listne warzywa nadają się do tego najlepiej. Surowa, nieprzetworzona żywność jest także ważnym aspektem przy utrzymaniu zasadowości (alkaiczności) wewnątrz naszego ciała. Nieprażone ziarna sezamu są niezwykle bogate w wapń, a tym samym bardzo alkalizujące.
Poza kwestiami dietetycznymi, istnieje także wiele innych sposobów na zredukowanie kwasowości wewnątrz organizmu, takich jak ćwiczenia związane z głębokim oddychaniem, joga czy medytacje. Powyższe techniki są w stanie w większym stopniu zapewnić utrzymanie mocnych kości, niż konsumpcja żywności bogatej w nabiał.
[ Dodano: 2008-05-26, 19:32 ]
hxxp://wegesport.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=36&Itemid=49
kamma - 2008-05-26, 18:44
mam koleżankę, która od 8. roku życia cierpi na osteoporozę. Lekarz jej powiedział, że ma unikać mleka.
A nie - "Pij mleko, będziesz wielki"
PiPpi - 2008-05-26, 19:17
mit pozytywnego wpływu nabiału na ludzki organizm ma sie świetnie, w znacznej mierze wśród przedstawicieli starszego pokolenia, np. u mojej bacie, która nieustannie biadoli nad tym że nabiału unikam a dziecko karmię piersią....nie dociera argument, ze skoro wapń jest zawarty w krowim mleku, to skądś sie tam wziął, ano z traw i roślin, które mućka spożywa, z tym,że wapń ów jest właściwie nieprzyswajalny, Leszek Tucholski(patrz dział lekarze przyjaźni wege) twierdzi, ze można zbadać poziom wapnia w moczu, skacze mocno po wypiciu słodkeigo mleka, bo właściwie jest wysikiwany, dopiero zakwaszenie mleka(kwaśne mleko-kefir) ułatwia wchłanianie wapnia.
Salamandra*75 - 2008-05-28, 15:52
ja to slysze za kazdym razem moja tescowa zawsza tak biadoli i jeczy ze nie jemy nabialu i robimy krzywde dziecku
k.leee - 2008-05-29, 00:10
| kamma napisał/a: | | "Pij mleko, będziesz wielki" | "Pij mleko, będziesz kaleką"
kofi - 2008-05-29, 08:04
Nie wiem, czy w Waszych miastach też jest w szkołach taka akcja (w klasach 1-3 w każdym razie), że dzieci dostają w szkole mleko?
W szołach dzieci moich koleżanek tak jest, wczoraj byliśmy na spotkaniu i już poinformaowano nas radośnie, że mleczko bez dodatków jest za darmo, a za smakowe trzeba dopłacić (24 grosze). Łaciate.
My jemy nabiał, ale ostatnio minimalizuję i widzę, że Daniel jest dużo zdrowszy (tyle, że w przedszkolu dostaje). Nie bardzo mam ochotę tłumaczyć dlaczego nie chcę żadnego mleka w tej szkole, ale już widziałam, że Daniel chciałby je pić - pewnie to będzie niemalże nabożny rutuał - teraz pani rozdaje mleczko i sobie pijemy. Na razie powiedziałam mu, że może zrezygnujemy ze smakowego. Jasne mogę dawać mu sojowe też jest w pudełeczku, ale to znowu stawia go obok grupy. Zobaczymy, a może będzie więcej dzieci, które nie będą piły ze względu na alergię?
Ewa - 2008-05-29, 08:16
Kofi, dowiedz się jak to jest w Waszej szkole, ale wiem, że w niektórych jest możliwość wybrania zamiast mleka kubeczka jogurtu naturalnego. To mimo wszystko byłoby lepsze.
kofi - 2008-05-29, 08:18
Dzięki Ewa, zapytam.
Karolina - 2008-05-29, 08:19
Te akcje mnie rozwlają.
kofi - 2008-05-29, 08:25
No właśnie i wyobraź sobie, przyjdzie jedna sekciara i będzie plotła, że nie chce dawać mleka dziecku, bo będzie miało słabe kości i katar
Karolina - 2008-05-29, 09:18
Powinni dawać alternatywę - mleko sojowe. Przecież też ma wapń a wiele dzieciaków ma alergię na krowie.
Lily - 2008-05-29, 09:29
Ale przecież duży odsetek dzieci ma alergię na nabiał...
Marcela - 2008-05-29, 10:28
| k.leee napisał/a: | | "Pij mleko, będziesz kaleką" |
No właśnie.. Polecam tekst Tomasza Nocunia o tym tytule .
kofi - 2008-05-29, 11:57
| Karolina napisał/a: | | Powinni dawać alternatywę - mleko sojowe. Przecież też ma wapń a wiele dzieciaków ma alergię na krowie. |
Może za 10 lat.
Niee, chyba demonizuję. Pocieszyła mnie koleżanka, której dziecko nie pije mleka, bo nie lubi, że jest spoko, tak dużo dzieci ma alergię, że nikt się nie dziwi.
Marcela gdzieś jest w sieci ten artykuł?
k.leee - 2008-05-29, 12:12
| Cytat: | | Nie wiem, czy w Waszych miastach też jest w szkołach taka akcja (w klasach 1-3 w każdym razie), że dzieci dostają w szkole mleko? |
U Kuby w szkole chyba to dotyczy wszystkich klas , bo w szóstych było na pewno.
| kofi napisał/a: | | Jasne mogę dawać mu sojowe też jest w pudełeczku, ale to znowu stawia go obok grupy. | Są rzeczy które go łączą z grupą? Pewnie tak,więc to chyba OK , że są też rzeczy które go wyróżniają. Inne dzieci przecież też nie są identyczne i się różnią pod pewnymi względami.
| kofi napisał/a: | No właśnie i wyobraź sobie, przyjdzie jedna sekciara i będzie plotła, że nie chce dawać mleka dziecku, bo będzie miało słabe kości i katar | A po co masz innych uświadamiać? Chyba chodzi o to, żeby zadbać o swoje dziecko a nie przekonać innych, że tak jest lepiej i zdrowiej.
Ja po prostu w szkole powiedziałem, że rezygnuję z mleka a z Kubą na temat szkodliwości tego wynalazku nie raz rozmawialiśmy a i sam o to chyba pytał na tym forum.
ina - 2008-05-29, 12:51
kofi spokojnie, założę się że będzie więcej dzieci, które nie będą piły mleka. Nie chodzi tylko o alergię, ale jest przecież sporo dzieci które nie cierpią mleka (np. ja nigdy nie piłam, uważałam że jest ohydne )
dżo - 2008-05-29, 12:59
ina, nie byłabym taka pewna, u mnie w szkole pije ponad połowa,
Ania D. - 2008-05-29, 13:01
Kiedyś nie było mleka o różnych smakach, z cukrem. Dzieci są teraz przyzwyczajone do takich słodkości, dla nich to kolejny deser.
k.leee - 2008-05-29, 13:02
| ina napisał/a: | | kofi spokojnie, założę się że będzie więcej dzieci, które nie będą piły mleka. |
| Cytat: | | ina, nie byłabym taka pewna, u mnie w szkole pije ponad połowa, |
No czyli szklanka prawie u połowy dzieci jest pusta
ina - 2008-05-29, 13:02
dżo no właśnie,więc sporo dzieci nie pije jednak
rosa - 2008-05-29, 14:12
u nas mleko było, ale tylko rok, jak S był chyba w 3 klasie, F się nie załapał
ale jakby dawali i by chciał to by pił
jako dziecko i osoba dorosła żywiłam się głównie nabiałem, chlebem i jajkami. mleka piłam hektolitry. jak większość osób w mojej rodzinie
mnie jakoś szkodliwość mleka nie przekonuje
Karolina - 2008-05-29, 17:22
Rosa a jak ma być zdrowe skoro nie masz enzymów do jego strawienia?
dżo - 2008-05-29, 19:45
Karolina, dlaczego rosa nie ma enzymów?
ta teoria przeciwników mleka nie jest niestety prawdziwa, owszem w miare upływu czasu ilość laktazy się zmniejsza ale jeśli ktoś regularnie pije mleko to laktaza jest wytwarzana,
| ina napisał/a: | | dżo no właśnie,więc sporo dzieci nie pije jednak |
ina, jak dla mnie to sporo właśnie pije, no ale to kwestia spojrzenia na sprawę
kofi - 2008-05-29, 21:40
Ja wierzę teorii, że nabiał działa śluzotwórczo. Widzę to po sobie i po Danielu. Był okres, że jadł bardzo dużo nabiału, bo lubił i niestety ciągle miał katar, a potem chorował na zapalenie uszu. Ja też ciągle mam katar i zauważyłam, że jak ograniczamy to nie ma tego problemu. Danielowi smakuje mleko, ale spokojnie może je zastąpić sojowym. Właśnie pracuję nad uzyskaniem domowego sojowego, żeby miało smak podobny do tego z kartonika, bo do tej pory dość niesmaczne mi wychodziło.
Ania D. - 2008-05-30, 06:44
Kofi, spróbuj robic z wiórkami kokosowymi (razem z nimi się miksuje soję), jest duzo smaczniejsze. A najlepsze są i tak dla mnie mleczka orzechowe, najszybciej się je też robi.
Mirka - 2008-05-30, 07:38
| kofi napisał/a: | | ciągle miał katar, a potem chorował na zapalenie uszu. |
Może miec nietolerancję na mleko i stąd stany zapalne.
Karolina - 2008-05-30, 09:38
Popuszczki do denaturacji kazeiny to chyba nie mamy?
Lily - 2008-05-30, 09:39
| Cytat: | | Podpuszczka występuje również w żołądku człowieka, ale jedynie w okresie niemowlęcym, zanika u dzieci około trzeciego roku życia - powoduje denaturację białka z mleka matki. Katalizuje rozkład rozpuszczalnego kazeinianu wapnia do nierozpuszczalnego parakazeinianu (twaróg), który jest następnie trawiony pepsyną. |
no więc ta niestrawiona kazeina, jako że nie jest nam potrzebna, bo nie mamy rogów i kopyt, odkłada się gdzie może...
Malati - 2008-05-30, 09:48
| Cytat: | Cytat:
Podpuszczka występuje również w żołądku człowieka, ale jedynie w okresie niemowlęcym, zanika u dzieci około trzeciego roku życia - powoduje denaturację białka z mleka matki. Katalizuje rozkład rozpuszczalnego kazeinianu wapnia do nierozpuszczalnego parakazeinianu (twaróg), który jest następnie trawiony pepsyną.
no więc ta niestrawiona kazeina, jako że nie jest nam potrzebna, bo nie mamy rogów i kopyt, odkłada się gdzie może... |
Tylko nie rozumiem gdzie tutaj jest napisane że kazeina jest nietrawiona? Podpuszczka z okresu niemowlecego jest zastępowana póżniej przez pepsyne,więc trawienie kazeiny nadal ma miejscePonadto dalsze trawienie białka odbywa się za pomoca pepsyny o czym jest w cytowanym przez ciebie fragmencie Lily.Skąd więc wnosiek że kazeina jest nietrawiona?Chyba że ja mam jakies nieprawdziwe informacje?
Karolina - 2008-05-30, 10:00
Ja tam uważam, że to nienaturalne obciążenie dla organizmu, jakby ludzie mieli pić mleko przez całe życie to byto było jakoś zorganizowane przez naturę. Żadne zwierzaki nie potrzebują go w wieku dorosłym. Człowiek sobie wymyślił i już.
Mleko zostało skomponowane dla rozwoju cieląt. Moim zdaniem człowiek ma zupełnie inne wymagania żywieniowe.
Czarna szanuję Twoje poglądy, ale z własnego doswiadczenia wiem jak na mnie działa mleko, za przeproszeniem wystarczy poobserwować i powąchać własną kupę, żeby się dowiedzieć co nam szkodzi.
Moim zdaniem - jesli człowiek odżywia się odpowiednio dla siebie to jego odchody nie śmierdzą.
dżo - 2008-05-30, 10:07
czarna96, masz rację, nawet jeśli człowiek nie posiada juz renniny czyli podpuszczki, która bierze udział w trawieniu biełek mleka to jest jeszcze pepsyna i to ona pomaga w trawieniu białek choć nie działa tak mocno jak podpuszczka więc część białek zostaje niestrawiona co często ujawnia się jako nietolerancja na mleko (biegunki, bóle brzucha),
Karolina, nie chodzi o to aby przekonywać ludzi do picia mleka, nie uważam aby mleko i nabiał były człowiekowi potrzebne, o wiele lepiej czuję się gdy ich nie spożywam, ale trzeba być obiektywnym w przedstawianiu faktów a często przeciwnicy mleka naginają je aby udowodnić, ze maja rację iz jest ono bardzo szkodliwe,
A tu ciekawostka:
hxxp://kopalniawiedzy.pl/mleko-ewolucja-DNA-laktoza-laktaza-Mark-Thomas-University-College-London-1963.html
Malati - 2008-05-30, 10:20
Karolina mleko jest śluzotwórcze i może w sposób indywidualny wpływac negatywnie na daną osobę.Po prostu jego spożycie powinno byc adekwatne do doszy w jakiej jesteśmy.Ponadto mleko które kupujemy w sklepie nie ma nic wspólnego z "prawdziwym mlekiem" i stąd też jego większa szkodliwość.Ty czujesz sie żle po mleku ja również bo według mojej doszy nie powinnam spożywac go za wiele.Ale znam ludzi którzy piją przez całe życie i to znaczne ilości i czują sie rewelacynie.Są sytuacje kiedy mleko dla niektórych było lekarstwem.Po prostu cała ta akcja pt pij mleko będziesz kaleką jest dla mnie przesadzona.Tak jak napisała dżo przeciwnicy mleka nie zawsze znają wszystkie fakty,czasami żle je interpretują .
Karolina - 2008-05-30, 13:43
Czarna czy to chodzi o typ kappha pitta i vatta? Jestem kappha dwa pozostałe się równoważa. Jak to ocenić?
Malati - 2008-05-30, 14:08
Karolina najlepiej to oceni ktoś kto się na tym zna,ja niestety do takich osób nie należę Wiem że każdy ma mieszanke dwóch dosz,nigdy nie jest tak że ma się tylko jedna.Można znaleść pare ciekawych publikacji na ten temat.W necie napewno tez się znajda jakieś informacje.A skąd wiesz jakie masz dosze?Sama to oceniałas czy ktoś inny?Bo ja mam znajomych którzy się na tym znają i oni określali mi moją.Ponadto sami często intuicyjnie czujemy co nam z jedzenia szkodzi co nie i myśle że warto tej intuicji słuchać.Mnie odrzuca od mleka takiego ze sklepu i nawet takie prosto od krowy wpije ale tylko od wielkiego dzwonu.Podobnie mam ze strączkowymi nie moge ich jadac często i za dużo,czasami jako dhal czy w kotletach ale nie codziennie.Ponadto obok mleka są tez inne produkty są śluzotwórcze,m.in strączkowe zwłaszcza żle przyrządzone.Mleko jeśli już się pije to najlepiej przegotowane i z przyprawami.Nie powinno się pić mleka na zimno,co czesto ludzie robią.Nie powinno się łączyć mleka z owocami i warzywami ,pijac na słodko z cukrem.Z warzywami można łączyć jogurt czy kefir.
[ Dodano: 2008-05-30, 15:39 ]
Karolina masz tutaj co powinna spożywac kapha
JEDZENIE DLA KONSTYTUCJI KAPHA
Dobre : gorzkie, ostre, ściągające.
Unikać : słodkiego,kwaśnego,słonego. Kapha powinien ograniczyć przyjmowanie pokarmu i unikać tłuszczu.
Owoce : unikać bardzo słodkich owoców, bardzo kwaśnych. Suszone owoce są dobre. Podobnie ściągające.
Warzywa : ostre i gorzkie warzywa są dobre, unikać słodkich warzyw ( słodkie ziemniaki ).
Zboża : gorące, wysuszone zboża takie jak proso, gryka są dobre. Pszenica jest ciężka, trudna do strawienia dla wielu kapha i do tolerowania w większych ilościach.
Strączkowe : omijać ciężkie strączkowe takie jak soja, fasola kidney.Fasola mung, czerwona soczewica są w porządku.
Orzechy i Nasiona : zbyt oleiste, ciężkie. Można jeść niewielkie ilości słonecznika i nasion dyni okazjonalnie.
Tłuszcze : generalnie unikać. Małe ilości ghee, olej słonecznikowy są w porządku.
Nabiał : małe ilości koziego mleka, ghee jest dobre. Cokolwiek innego unikać- większość nabiału jest zbyt ciężka i oleista dla kapha. Ja mam to samo bo tez jestem kapha
Słodziki : unikać, jako,że wzmagają kapha. Surowy miód jest wyjątkiem- redukuje kapha.
Przyprawy : wszystkie są dobre, z wyjątkiem soli.
Zródło hxxp://www.surawka.republika.pl/Ayurveda1.htm
Karolina - 2008-05-30, 17:22
hehe w sumie nic nie mogę jeść
robiłam sobie kiedyś jakiś test w sieci chyba,
Wiem, że najbardziej szkodzą mi ziarna glutenowe, to jest po prostu najgorsze pożywienie dla mnie. No jeszcze strączki które staram się jesć ale wiem, że mi nie słuzą. Lepiej się czuję jak jem małe posiłki, własnie słodkie mnie zawsze przeciąża. Najlepiej się czuję na ryżu + warzywa. Bardzo lubię owoce. No i ciągle jem kaszę gryczaną
[ Dodano: 2008-05-30, 18:43 ]
Już się określiłam Kapha -Vata. Wogóle wydaje mi się, że urodziłam się vata ale teraz przeważa kapha z czym bardzo żle się czuję.
stad hxxp://www.himavanti.org/ajurweda.htm hehe
[ Dodano: 2008-05-30, 18:45 ]
"Na zły stan zdrowia ludzi w niemalże 70% wpływa nieprawidłowe oddychanie, a pozostałe 30% to zła dieta."
Malati - 2008-05-31, 12:15
Karolina ja też jestem kapha-vata
| Karolina napisał/a: | Na zły stan zdrowia ludzi w niemalże 70% wpływa nieprawidłowe oddychanie, a pozostałe 30% to zła dieta."
_________________ |
A dodatkowo z nieprawidłowym oddechem wiąże się nieprawidłowa postawa ciała,skrzywienia kręgosłupa itp.A chory kręgosłup to chore narządy
Karolina - 2008-05-31, 19:22
Właśnie właśnie zgadzam się w 100%. Mój jest totalnie zmasakrowany.
Malati - 2008-06-01, 11:12
Uważa się że spożycie mleka przyczynia sie do osteoporozy ponieważ nadmiar białka w organizmie powoduje wypłukiwanie wapnia i org musi czerpac z zasobów takich jak kości i zęby.I jest to prawda ale zastanawiam się na jakiej grupie ludzi zrobiono badania które mają potwierdzać to że głównie mleko jest przyczną słabych kości.Dieta większości ludzi składa się z mięsa i nabiału również, więc juz samo spożycie mięsa dostarcza organizmowi wiele białka dodajmy do tego nabiał spożywany obecnie według mnie w za dużych ilościach i mamy niezła pule białka dostarczonego do naszych organizmów.Ciekawa jestem jak się ma sprawa z osteoporozą u wegetarian? Czy zachorowalnośc jest taka sama ? Czy ktoś kiedys prowadził takie badania ,porównał wyniki? Twierdzenie że mleko jest głównym czynnikiem powodującym osłabienie kości na starość jest wnioskiem daleko posuniętym opartym jak dla mnie na małej ilości faktów.
"proces pasteryzacji zamienia mleko w zupę pełną martwych, toksycznych bakterii, które zatruwają organizm."
Jak dla mnie to jest jeden z głównych powodów szkodliwości mleka.Mleko ze sklepu pochodzace od krów trzymanych na fermach mlecznych jest świństwem i zgodze się z tym że jest szkodliwe.Szukajmy alternatyw
Karolina - 2008-06-01, 11:59
To już nawet mlekiem nie jest...
Marcela - 2008-06-01, 14:08
| czarna96 napisał/a: | | Ciekawa jestem jak się ma sprawa z osteoporozą u wegetarian? Czy zachorowalnośc jest taka sama ? Czy ktoś kiedys prowadził takie badania ,porównał wyniki? |
Wegetarianie niekoniecznie odżywiają się zdrowo. Sama znam kilku wegerarian budyniowo - batonikowych. Obawiam się, ze badania zrobione na takiej grupie pokazałyby, ze osteoporoza jest tu równie częsta jak u grupy jadających mięso.
Lily - 2008-06-01, 14:14
Gdzieś tu już chyba pisałam, że pani Renata Fiałkowska (Klub Wegetarian w Krakowie) opowiadała, że cierpiała na znaczną osteoporozę, więc codziennie wypijała wielki kubek krowiego mleka, no bo przecież potrzebuje wapnia. Ktoś znajomy ją jednak namówił, żeby z tego zrezygnowała, więc przerzuciła się na mleko sojowe. Martwiła się, że teraz już w ogóle nie będzie miała kości. Jakiś czas później poszła na badanie gęstości, które wykazało, że ma tylko 5% ubytku kości, co ją bardzo zdziwiło i powiedziała do osoby wykonującej badanie "to niemożliwe, pani musi się mylić", ona na to "proszę pani, ja się mogę mylić, ale to urządzenie się nie myli".
Oczywiście na podstawie jednej historii nie można wyrokować, ale jak widać nie zawsze mleko jest tym, co nam najbardziej służy.
Malati - 2008-06-01, 16:26
| Marcela napisał/a: | | Sama znam kilku wegerarian budyniowo - batonikowych. |
A ja myślę że budyniowo-batonikowi wegetarianie nie są większością. Ponadto chodzi o liczbę spożywanego białka,przy wykluczeniu mięsa jest ona z pewnością niższa.I właśńie ciekawa jestem jak się to przekłada na zachorowalność na osteoporozę?
| Lily napisał/a: | | Oczywiście na podstawie jednej historii nie można wyrokować, ale jak widać nie zawsze mleko jest tym, co nam najbardziej służy |
Zgadza się ,też uważam że nie każdemu słuzy picie mleka o czym pisałam wyżej i że to co ludzie kupują w sklepie pod nazwą mleko raczej nie wiele ma z nim wspólnego.
Karolina - 2008-06-01, 17:09
Ale tu chodzi chyba najbardziej o fosfor, którego w mleku jest za dużo i on własnie "wypłukuje" wapń.
Lily - 2008-06-01, 17:26
hxxp://archiwum.wiz.pl/1997/97092400.asp właśnie znalazłam taki artykuł
ja ze swojej strony nie mogę potwierdzić, jakoby mleko dobrze wpływało na kości, a w szczególności na zęby (jako dziecko piłam go ogromne ilości + ser biały, śmietana, a zęby w 1 klasie, te nowe, miałam chyba najgorsze z klasy, od razu po wyrośnięciu zaczęły się psuć, chyba nie były zbyt dobrze zmineralizowane)
[ Dodano: 2008-06-01, 18:27 ]
A, jeszcze z artykułu promującego mleko: | Cytat: | Mleko jest zaliczane do produktów ubogich w żelazo i witaminę C. Żywienie niemowląt i dzieci mlekiem przez długi okres, bez udziału produktów bogatych w składniki krwiotwórcze lub w ograniczonej ilości, może wywołać tzw. anemię mleczną.
Dzieci od 1 roku do 3 lat stanowią tzw. grupę ryzyka, może bowiem u nich wystąpić niedobór żelaza, co wywołuje anemię. |
hxxp://64.233.183.104/search?q=cache:rQoVjMTonPoJ:www.lider.baler.pl/down/mleko.doc+przyswajalno%C5%9B%C4%87+wapnia+mleko&hl=pl&ct=clnk&cd=20&gl=pl&client=firefox-a
Karolina - 2008-06-01, 17:53
Modyfikowane jest wzbogacane w synetyki.
Lily - 2008-06-01, 17:54
| Karolina napisał/a: | | Modyfikowane jest wzbogacane w synetyki. | no jest, tyle że chyba wiadomo, że najlepszy syntetyk nie zastąpi natury... gdyby tak było, moglibyśmy się tabletkami żywić :]
Malati - 2008-06-01, 17:59
Lily dzięki za link do artykułu,jak dla mnie przedstawia klejne argumenty przemawiające za tym że mleko nie jest takim strasznym złem.
| Lily napisał/a: | a ze swojej strony nie mogę potwierdzić, jakoby mleko dobrze wpływało na kości, a w szczególności na zęby (jako dziecko piłam go ogromne ilości + ser biały, śmietana, a zęby w 1 klasie, te nowe, miałam chyba najgorsze z klasy, od razu po wyrośnięciu zaczęły się psuć, chyba nie były zbyt dobrze zmineralizowane)
|
Lily a słodycze jako dziecko jadałaś? A używałaś pasty z fluorem? Mama nigdy nie oblizywała łyżeczki karmiąc cię? Itp,itd czynników można by wymieniać więcej
Lily - 2008-06-01, 18:00
| czarna96 napisał/a: | Lily a słodycze jako dziecko jadałaś? A używałaś pasty z fluorem? Mama nigdy nie oblizywała łyże czki karmiąc cię? Itp,itd czynników możńa by wymieniać więcej | cokolwiek było, innych też dotyczy a słodycze były na kartki co do past, też był znikomy wybór
to chyba nie jest normalne, że zęby wyrastają już zepsute, nie?
Malati - 2008-06-01, 18:00
| Cytat: | Ale tu chodzi chyba najbardziej o fosfor, którego w mleku jest za dużo i on własnie "wypłukuje" wapń.
_________________ |
"Wiadomo bowiem, że zaledwie 10% do 40% spożytego wapnia z żywnością jest wchłaniane w przewodzie pokarmowym. Wchłanianie to zależy między innymi od wieku danej osoby, od zapasów wapnia w jej organizmie, od spożycia witaminy D i stopnia jej uaktywnienia przez promieniowanie ultrafioletowe Słońca. A także od ilości spożytego białka, od kwasowości środowiska przewodu pokarmowego. Właśnie w mleku białko, fosfor, cukier mleczny i kwas mlekowy tworzą odpowiednie środowisko, w którym wapń z mleka staje się rozpuszczalny i najlepiej wchłanialny."
To fragment z artukułu który znalazła Lily
[ Dodano: 2008-06-01, 19:04 ]
| Lily napisał/a: | | to chyba nie jest normalne, że zęby wyrastają już zepsute, nie? |
Może się zdarzać w sytuacji kiedy rodzice przekazali swoim dzieciom bakterie odpowiedzialne za próchnicę.Ciekawe na ile nie wyleczone zęby matki będącej w ciązy mogą wpływac na póżńiejszą próchnice u dziecka.Bakterie te w końcu krążą po całym organizmie matki .....Czynników jest wiele Lily,twierdzenie że to nabiał spowodował że miałaś szybko próchnicę to tylko twoje subiektywne zdanie nie popartę rzadnymi dowodami
Karolina - 2008-06-01, 18:07
Dziewczyny moim zdaniem na pierwszy miejscu są geny. Moja dieta niewiele różni się od Mateusza (choć na przykład ma bardzo mocne kości) a on ma większość zębów ponaprawianą a ja nie. Moja siostra ma zęby o wiele słabsze niż ja, a przecież tak samo jadłyśmy przez wiele lat.
Kuzyn Tymka, który odżywia się słodyczami, pije cole, inne jupiki ma zdrowe wszystkie mleczaki, a zaczynają mu wyrastać stałe.
Dużo zalezy od konstytucji, cech wrodzonych.
Wiadomo, że warunki zewnęrzne sprzyjają, ale nie są decydujące moim zdaniem. Może decyduje rozwój płodowy?
Lily - 2008-06-01, 18:11
| czarna96 napisał/a: | | Może się zdarzać w sytuacji kiedy rodzice przekazali swoim dzieciom bakterie odpowiedzialne za próchnicę. | moim zdaniem praktycznie każde dziecko je ma, bo w Polsce praktycznie nie ma ludzi bez próchnicy
| Karolina napisał/a: | | Dziewczyny moim zdaniem na pierwszy miejscu są geny. Moja dieta niewiele różni się od Mateusza (choć na przykład ma bardzo mocne kości) a on ma większość zębów ponaprawianą a ja nie. Moja siostra ma zęby o wiele słabsze niż ja, a przecież tak samo jadłyśmy przez wiele lat. |
z tym się prędzej zgodzę, mój A. za przeproszeniem wpieprza słodycze przez cały rok, a ma tylko kilka plomb, ja mam w prawie każdym zębie, on myje zęby 2 razy dziennie, a ja kilka i długo by jeszcze wymieniać, w jego rodzinie wszyscy mają podobnie,w mojej na odwrót - dieta nie jest tu argumentem świadczącym na ich korzyść, wręcz przeciwnie
Malati - 2008-06-01, 18:44
Geny to kolejny czynnik i z tego co piszecie dziewczyny i co ja również obserwuję chyba decydujący.Chociaż oczywiście nawet dobre geny w tej kwestii nie zastąpią higieny jamy ustnej
Marcela - 2008-06-02, 09:26
Znajoma homeopatka powiedziała mi, ze wygląd i zdrowie zębów jest odzwierciedleniem kondycji narządów wewnętrznych - między innymi wątroby. Tak więc ludzie o zanieczyszczonej wątrobie, obciążonej różnymi czynnikami chorobotwórczymi mają zęby zasze słabsze.
Lily - 2008-06-02, 09:28
| czarna96 napisał/a: | Chociaż oczywiście nawet dobre geny w tej kwestii nie zastąpią higieny jamy ustnej | no cóż, nie będę się spierać, aczkolwiek znam kilka osób, którym zastąpiły
Karolina - 2008-06-02, 09:55
Ja też
Alispo - 2008-06-02, 12:52
po sobie tez widze,ze mocno to osobnicze..w kazdym razie slodyczy to sie w zyciu nażarlam,o zeby dbalam chyba przecietnie,a jak dotad nie wiem co to dziura w zebie;)genow jakis genialnych w tej kwestii o dziwo tez nie mam,moze to kwestia odzywiania w ciazy/wczesnym dziecinstwie-wiejsko-działkowego jedynie..brat tez ma niezle zeby chociaz nie az tak..jemu tez sie zdarza zachorowac na cos,rzdko bo rzadko,mi wlasciwie wcale..vege/vegan w to nie mieszam,bo od zawsze jest tak samo,chociaz nie wykluczam ze ma jakis wplyw.ale mam argument jakis dla tych co mnie strasza ze bez nabilału zęby mi wszystkie sie rozleca
Lily - 2008-06-02, 12:56
| Alispo napisał/a: | | jak dotad nie wiem co to dziura w zebie | nie masz pojecia, jak cholernie Ci zazdroszczę, ja sama nigdy nie doszłam do etapu "wszystkie zęby wyleczone" - nawet jeśli będę co tydzień chodzić do dentysty i obsesyjnie dbać o higienę, zanim dojdę do końca już w zaplombowanych zębach pojawią się "wtórne ubytki", jak mi to dentystka powiedziała
Karolina - 2008-06-02, 14:24
Lily to musi być dla Ciebie straszne. Mam często koszmary, że zęby mi się chwieją i wypadają, to mój wielki lęk. Spedcjalnie też nie dbam, myję raz dziennie czasem dwa (zawsze zapominam idę spać z brudnymi). Ale wiecie dieta też robi swoje, naturalne jedzenie tak nie obkleja zębów, wogóle nie ma przykrego zapaszkuz buzi, kiedyć to bez gumy do zucia nie wychodziłam z domu, teraz się nie boję, że po jedzeniu coś będzie czuć. No chyba, że czosnek
Martuś - 2008-06-02, 14:28
Moja siostra całe życie je świństwa i nigdy nie miała dziury w zębie, a ja pierwszą dziurę miałam w wieku 18stu lat.. i Tez zęby najczęściej myję tylko rano, bo wieczorem zapominam
Malati - 2008-06-02, 14:30
A myjecie dziewczyny rano prosto po przebudzeniu czy dopiero po śniadaniu?
Martuś - 2008-06-02, 14:31
Różnie Ale pamiętam, że kiedy jadłam mięso, to była pierwsza rzecz, jaką musiałam zrobić po wstaniu z łóżka, bo inaczej czułam się strasznie, teraz mi to jakoś specjalnie nie doskwiera
ina - 2008-06-02, 14:34
Ja zawsze po śniadaniu, bo jem je dosyć wcześnie,ewentualnie jem rano owoce a potem myję zęby.
Alispo - 2008-06-02, 14:36
ja po przebudzeniu czyli nie tak jak sie powinnno;)
Malati - 2008-06-02, 19:21
| Cytat: |
ja po przebudzeniu czyli nie tak jak sie powinnno;) |
Właśnie że tak jak się powinno.Od razu po przebudzenie jeszcze przed jedzeniem powinno się umyć zęby. Czytałam ostatnio że niezdrowe jest jeść śniadanie bez wcześńiejszego umycia zębów,należy pozbyć się bakteri któe powstały na zębach podczas snu
Karolina - 2008-06-02, 19:23
O kurcze to nie wiedziałam, w takim razie rano trzeba myć dwa razy. A nie wystaczy przepłukać buzi samą wodą?
Malati - 2008-06-02, 19:26
Nie wystarczy karolina Powinno się umyć przed i po jedzeniu.Wiele chorób przewodu pokarmowego to podobno skutek właśnie braku higienny jamy ustnej.I jest jeszcze jedna ważna czynność związana z higienną zębów,usuwanie osadu z języka
Malinetshka - 2008-06-02, 19:45
| czarna96 napisał/a: | | usuwanie osadu z języka |
Są specjalne urządzenia do tego, wykonane z miedzi lub srebra, ale wystarczy łyżeczkę od herbaty (najlepiej srebrną ) przeznaczyć do takich zabiegów i "ściągać" osad, spłukując go po każdym przesunięciu po języku. Dobrze jest to wykonywać po porannym siusiu, a przed umyciem zębów. Zacząć od jednej strony - uczono mnie, że od lewej. Na języku też jest mapa narządów, tak jak na innych zakończeniach ciała.
Jeśli chodzi o zęby to przychylam się do opinii, że geny mają tutaj decydujący wpływ. U mnie negatywny
Malati - 2008-06-02, 19:52
| Malinetshka napisał/a: | | Są specjalne urządzenia do tego, wykonane z miedzi lub srebra, |
ja mam właśnie takie srebne urządzonko,bardzo sobie je cenię
Karolina - 2008-06-02, 19:53
Osad - jesli się go ma Od kiedy nie jem nabiału prawie go nie mam (zawsze myślałam, że to przez gluten). Usuwam szczoteczką - chyba żle...
Czarna czy to ma związek z Twoją religią? Podobno jesteście bardzo higieniczni. To mi się bardzo podoba.
Malati - 2008-06-02, 20:02
| Karolina napisał/a: | | Od kiedy nie jem nabiału prawie go nie mam (zawsze myślałam, że to przez gluten). |
Ja jak odstawiłam cukier też praktycznie nie mam ale zawsze rano coś się zbierze niewiele ale zawsze
| Karolina napisał/a: | | Podobno jesteście bardzo higieniczni. |
Kwestie higienny są u nas dość istotne. Często się kąpiemy ,zawsze po każdym wypróżńieniu,ponadto uważamy że ważniejsza jest poranna kąpiel od wieczornej.Zawsze rano powinno się umyć,bo podczas snu organizm się oczyszcz i usuwa toksyny m.in przez skórę.Mamy nawet zasady kiedy powinno się myć żeby czy przed czy po kąpieli to samo z obcinaniem paznokci ;-)Zawsze po każdym posiłku opłukujemy usta wodą to również dobrze wpływa na stan zębów. Nigdy nawet przy wielkich świętach kiedy w świątyni są tłoki i ludzie stoją blisko siebie nie czułam od bhaktów nieprzyjemnego zapachu, to naprawdę czyści ludzie w szerokim tego słowa rozumieniu
Karolina - 2008-06-02, 21:28
| czarna96 napisał/a: | | zawsze po każdym wypróżńieniu |
jak się o tym dowiedziałm, też zaczełam to robić. Mycie poranne też preferuję.
Praktycznie się nie pocę, muszę się mocno zestresować.
Mam bardzo wrażliwy węch i koszmarem jest dla mnie zapach ludzi. Najbardziej drażnią mnie te slodko-mdłe zapaszki tanich perfum.
Lily - 2008-06-02, 21:40
| Karolina napisał/a: | | Mam często koszmary, że zęby mi się chwieją i wypadają, to mój wielki lęk. | przypuszczam, ze następnym etapem będą uzupełnienia protetyczne, ale na to, póki co, nie mam ani pieniędzy, ani odwagi - myśl o wyrywaniu przednich zębów przyprawia mnie o zimno-gorące dreszcze
Martuś - 2008-06-02, 21:54
| czarna96 napisał/a: | ;-) Często się kąpiemy ,zawsze po każdym wypróżńieniu,ponadto uważamy że ważniejsza jest poranna kąpiel od wieczornej. |
O, to tak, jak ja I język też myję Chociaż w ciąży nie mogłam, od razu odruch wymiotny..
kofi - 2008-06-03, 07:50
| Karolina napisał/a: | | Mam bardzo wrażliwy węch i koszmarem jest dla mnie zapach ludzi. Najbardziej drażnią mnie te slodko-mdłe zapaszki tanich perfum. |
No właśnie dziś przyjdzie mi ich wąchać cały dzień, koleżanka w pracy użyła. Cierpię
A nawiązując do kilku postów wyżej:
surowe wakame - pyyycha.
I do kilku niżej - a propos zębów: już nie pierwszy raz zdarza się mojemu mężowi, że dentystka nie może mu zatruć zęba. Nie działa na niego. Podobnie znieczulenie - trzeba jakichś dzikich dawek, dlatego raczej z niego rezygnuje, bo to na pograniczu śmiertelnej. Wegetarianina trudno otruć.
Karolina - 2008-06-03, 09:08
rosa - 2008-06-03, 10:41
| kofi napisał/a: | | a propos zębów: już nie pierwszy raz zdarza się mojemu mężowi, że dentystka nie może mu zatruć zęba. Nie działa na niego. Podobnie znieczulenie - trzeba jakichś dzikich dawek, dlatego raczej z niego rezygnuje, bo to na pograniczu śmiertelnej. Wegetarianina trudno otruć. |
znam to bardzo dobrze, baba truła mi zęba prawie rok (nawet na obronę poszłam z kolejną porcją trucizny w kanalikach). w końcu użyła jakiegoś nie używanego już od kilku lat specyfiku i zadziałał. ale walka z tym cholernym zębem nadal trwa. mimo że podobno od 9 lat martwy
Lily - 2008-06-03, 10:42
| rosa napisał/a: | ale walka z tym cholernym zębem nadal trwa. mimo że podobno od 9 lat martwy | hmm, a mnie boli martwy ząb... ciekawe...
Karolina - 2008-06-03, 20:53
Dziewczyny! Tu ważna dla Was wiadomosć - Mateusza od roku bolał martwy ząb (straszne zaalenie się w końcu mu zrobiło, ropień), żaden dentysta nic nie wykrył i w końcu po miesiącu czekania przyjął go jakiś super specjalista u nas w Poznaniu, który przez badanie mikroskopowe znalazł jeszcze jeden niewynerwiony kanał! Koniecznie znajdżcie w swojej okolicy kogoś z takim sprzętem, bo inaczej nie ma szansy na wyleczenie trudnego przypadku.
kociakocia - 2009-01-12, 16:34
już wkleilam w innym miejscu ten artykul, ale nie wszedzie kazdy zaglada hxxp://medycyna.onet.pl/121289,342476,placowka.html
Lily - 2009-01-12, 18:37
kociakocia, znamy, znamy...
agaB - 2009-06-03, 13:37
| Marcela napisał/a: | | Znajoma homeopatka powiedziała mi, ze wygląd i zdrowie zębów jest odzwierciedleniem kondycji narządów wewnętrznych - między innymi wątroby. Tak więc ludzie o zanieczyszczonej wątrobie, obciążonej różnymi czynnikami chorobotwórczymi mają zęby zasze słabsze. |
Potwierdzam, bo mam problemy z wątrobą i zębami
gosia_w - 2011-01-12, 08:05
na kuchnia-kuchnia pojawił się artykuł mgr Desmond o mleku hxxp://www.kuchnia-kuchnia.pl/pl15/teksty1034/czy_pijac_mleko_bedziesz_wielki
|
|