| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ogólne rozmowy - Co myślicie na temt zoo? chodzicie tam?
ewatara - 2008-06-02, 21:08 Temat postu: Co myślicie na temt zoo? chodzicie tam? Ja generalnie lubię chodzić do zoo, choć czasem łapię tam doła, jak widzę, że jakieś zwierzę/-ta mają kiepskie warunki (kraty, mało miejsca, nieczyszczone klatki itp- szczególnie dołująco na mnie działa kilka klatek we wrocławskim zoo z osowiałymi małpami ).
Byliśmy też kilka lat temu w Marinelandzie , były tam min. zwierzęta uratowane z rybackich sieci, z nieleglnych transportów, oglądaliśmy pokazy papug - nie wygladały na męczone czy przymuszane, a raczej, że sprawia im to niezłą frajdę (choć mogę się mylić) i że jeśli chciałyby zwiać to mogłyby to zrobić, bo pokazy były pod gołym niebem )(kilka zdjęć jest na moim albumie), ale już bym tam drugi raz nie poszła choćby ze względu na delfiny czy orki, których mi bardzo szkoda- te zwierzęta na pewno się tam męczą bo mają strasznie ograniczony teren w porównaniu z naturalnym. Ale do zoo mam ciągle sentyment i lubię co jakiś czas tam wracać choć mam co do tego mieszane uczucia .
Podoba mi się to, że obecnie coraz częściej powastaje zoo w formie safari, gdzie zwierzaki biegają gdzie chcą, a to ludzie są ograniczeni ruchowo
A jak to wygląda u Was chodzicie do zoo? i co w ogóle myslicie o nim?
Lily - 2008-06-02, 21:14
Przyznaję się, że bywam. Praktycznie dla mnie jest to jedyna szansa zobaczenia takich zwierząt, jakich u nas nie ma, bo raczej do Afryki nie pojadę. Co nie znaczy, że część zwierząt się tam nie męczy... choć i tak są to w większości zwierzaki urodzone w niewoli, których ot tak nie można by wypuścić. Okropne wrażenie robią na mnie zamknięte w klatkach duże ptaki typu kondor - nie mają najmniejszej szansy, żeby sobie polatać.
Nie wiem, czy byłaś może w Leśnym Parku Niespodzianek w Ustroniu? Tam zwierzęta chodzą luzem po lesie, co nastręcza pewnych trudności w oglądaniu, gdyż jak nie chcą ludzi oglądać to uciekają Są tam też ptaki, ale to co z nimi robią to woła już o pomstę do nieba
Alispo - 2008-06-02, 21:21
nie chodze i nie rozumiem jak mozna to wspierac swoimi pieniedzmi...a juz tym bardziej potem marudzic jak to zwierzeta maja zle(z reszta jak wyglada dobrze to tez jest zle,co by nie bylo..a te ww.papugi zapewne maja przyciete lotki..),z czym sie czesto spotykam..pytam sie wtedy dla kogo maja złe...
ewatara - 2008-06-02, 21:34
Lily, nie byłam tam , a co robią z tymi ptakami?
| Alispo napisał/a: | | nie chodze i nie rozumiem jak mozna to wspierac swoimi pieniedzmi... | myślę, że nie jeden poszedł z ciekawości i bez przemyślenia jak tam zwierzętom jest źle chodzi mi o Marinelandy ( tak było w moim przypadku ), a niejeden bo w ogóle mu nie przyjdzie do głowy, że zwierzęta tam cierpią Slyszałam niedawno, że delfin, który grał w filmie Fliper popełnił samobójstwo uderzając o coś twardego czy wyskakując gdzieś poza swój basen - celowo- nie wiem na ile to prawda, ale ponoć nawet w jakichś informacjach chyba o tym mówili.
[ Dodano: 2008-06-02, 22:35 ]
| nitka napisał/a: | | Mój ojciec jako student dorabiał w Zoo, po opowieściach rodem z rzeźni |
nitka - 2008-06-02, 21:34
nie znoszę Zoo, ostatni raz byłam tam jako 4-latka i już wtedy przysięgłam, że więcej nie pójdę. Mój ojciec jako student dorabiał w Zoo, po opowieściach rodem z rzeźni, zoo mówimy NIE!
Capricorn - 2008-06-02, 21:37
| Alispo napisał/a: | | nie chodze i nie rozumiem jak mozna to wspierac swoimi pieniedzmi... |
mam tak samo.
Alispo - 2008-06-02, 21:39
hxxp://alterkino.org/index.php?subaction=showfull&id=1210585553&archive=&start_from=&ucat=4&]hxxp://alterkino.org/index.php?subaction=showfull&id=1210585553&archive=&start_from=&ucat=4&
adriane - 2008-06-02, 21:53
| Cytat: | szczególnie dołująco na mnie działa kilka klatek we wrocławskim zoo z osowiałymi małpami ). |
Takie same osowiałe były w Warszawie 10 lat temu gdy byliśmy w zoo z małym Filipem. Od tamtej pory nie byłam w zoo i nie zamierzam pójśc z Emilem i Karolinką. Oni nawet sie nie dopominają.
ewatara - 2008-06-02, 21:54
| Alispo napisał/a: | | nie chodze i nie rozumiem jak mozna to wspierac swoimi pieniedzmi...a juz tym bardziej potem marudzic jak to zwierzeta maja zle(z reszta jak wyglada dobrze to tez jest zle | niby tak, ale czy tak myśląc w naszych domach nadal mielibyśmy jakiekolwiek zwierzęta? psy, koty, chomiki, króliki, kanarki i inne? im przecież też jest/ byłoby lepiej na niczym nie ograniczonej wolności ... czy tu też nie zaspakajami jakichś swoich egoistycznych pobudek i nie przyczyniamy się tym samym do ograniczania, niewoli i cirpienia?
Alispo - 2008-06-02, 21:59
kazdy ma swoje granice..jest z reszta roznica miedzy zwierzetami dzikimi a udomowionymi..co nie znaczy ze mi sie podoba hodowla zwierzat z egoistycznych pobudek..
jak najbardziej jestem za zwierzyncem w domu,ale zwierzyncem wyratowanym,nie kupionym..
zaraz ktos napisze ze w zoo tez takie sa..owszem..i takie powinny byc zoo-tylko wtedy to raczej by sie inaczej nazywalo..niestety to jest zazwyczaj tylko przykrywka,a zoo sluzy gawiedzi w zdecydowanie nieprzyjazny sposob..
mossi - 2008-06-02, 22:23
ja byłam dwa razy w życiu... Szkoda mi strasznie tych zwierząt i tak wiem, że już ich na wolnośc nie wypuszczą, w sumie pewnie nie dałyby sobie rady, więc chociaż za kase z biletów beda mieli na ich utrzymanie... No i moge zobaczyć takie zwierzętach których nigdy na żywo nie zobaczę.
malva - 2008-06-02, 22:29
| ewatara napisał/a: | | Alispo napisał/a: | | nie chodze i nie rozumiem jak mozna to wspierac swoimi pieniedzmi...a juz tym bardziej potem marudzic jak to zwierzeta maja zle(z reszta jak wyglada dobrze to tez jest zle | niby tak, ale czy tak myśląc w naszych domach nadal mielibyśmy jakiekolwiek zwierzęta? psy, koty, chomiki, króliki, kanarki i inne? im przecież też jest/ byłoby lepiej na niczym nie ograniczonej wolności ... czy tu też nie zaspakajami jakichś swoich egoistycznych pobudek i nie przyczyniamy się tym samym do ograniczania, niewoli i cierpienia? |
no własnie zaspokajamy, tak uwazam, ja córce nie kupie żadnego stworzonka, chyba że trzeba bedzie je ratowac z czyichs okrutnych rąk.
ja osobiscie jestem przeciwna kupowaniu zwierzat typu kanarki, chomiki,króliki itp.... są strony z adopcjami dla wszystkich zwierzatek i trzeba je ratować a nie napędzać handel żywymi stworzeniami..
nie byłam w zoo wiele lat, Kalina chodzi do ogrodu zoobotanicznego ze swoją klasą mają lekcje o przyrodzie.. to nie jest typowe zoo,ale jak widzę pawia w klatce to i tak mi smutno..jest jeszcze smutny i zeschizowany niedźwiedź nufi i ptaki w wolierach.. a na wolnosci powinny sobie fruwać..
honey - 2008-06-02, 22:40
a co z tymi zwierzetami ktore istnieja jeszcze tylko jako gatunek , bo zostaly odratowane przez ludzi ...bo na wolnosci byly na etapie zaglady i teraz mieszkaja sobie w zoo albo jakis rezerwatach.....
nie wiem czy poprzez ludzi czy to kwestia ewolucji... ale byly sa i zagrozone .. istnieje przeciez wiele takich zwierzakow...??
i nie wszystkie zoo na swiecie maja standardy zoo w Pl o ktorych mowicie ,ze wolaja o pomste do nieba...
Osobicie jak moge to zawsze w nowym miescie ,ktore odwiedzam prowadze dzieci do zoo ,bo mam membership i znizka na wiele tego typu rzeczy w calych stanach...
Malati - 2008-06-02, 22:54
| honey napisał/a: | | Osobicie jak moge to zawsze w nowym miescie ,ktore odwiedzam prowadze dzieci do zoo ,bo mam membership i znizka na wiele tego typu rzeczy w calych stanach... |
To po prostu argument nie do obalenia przemawiajacy za chodzeniem do zoo
Alispo - 2008-06-02, 23:13
standardy standardami,ale zawsze to sa zwierzeta w nienaturalnych warunkach,chocby nie wiem jak probowac je zastapic..
a ginace gatunki i uratowane zwierzeta to mniejszosc..gdyby wylacznie z takich zwierzat skladalo sie zoo mozna by mowic o wartosciach edukacyjnych,a tak to tylko uczymy się i swoje dzieci ze zwierzeta maja nam zapewniac rozrywke..
honey - 2008-06-03, 02:49
chodze bo nic i nie widze w tym wielkiego zla...dlatego mam karty stalego wstepu..
a miny innych mnie od tego nie odwiodly..nie sa bowiem najlepszym argumentem..ani za ani przeciw...
kofi - 2008-06-03, 07:23
Mnie też jest smutno, ale Daniel tak bardzo chciał zobaczyć zwierzęta, że byliśmy 2 razy i raczej będziemy więcej. Widzę, że one żyją w strasznych warunkach (np. krokodyl), ale myślę sobie tylko, że nie są to zwierzęta z odłowu, tylko od początku żyjące w niewoli, albo odkupione np. z cyrku. Wiem, że to tylko uspokajanie sumienia
Nawiasem mówiąc, jak czytałam Danielowi o Tomku Wilmowskim, który łapał zwierzęta do Zoo i krew tych zwierząt lała się tam obficie, albo opowieści Arkadego Fiedlera, jak zabijał ptaki, żeby zapoznać rodaków z gatunkami żyjącymi w Amazonii, to musiałam mocno kombinować i pomijać pewne fragmenty, bo byłby płacz. I chwilowo zrezygnowaliśmy ze Szklarskiego i Fiedlera. Jednak troszkę się zmienia, nie wydaje mi sie, żeby teraz w ten sposób pozyskiwano zwierzęta.
topcia - 2008-06-03, 08:45
| ewatara napisał/a: | | A jak to wygląda u Was chodzicie do zoo? i |
Jeżeli nie ma wejściówek to tak. Natomiast finansowo nie wspieram.
rebTewje - 2008-06-03, 09:05
zwierzę urodzone w niewoli nie jest pozbawione naturalnych instynktów, więc sytuacja tego nieszczęsnego krokodyla-wychowanka zoo jeśli w ogóle jest lepsiejsza od sytuacji krokodyla schwytanego na wolności, to raczej nieznacznie.
W filmie "Earthlings" padają m.in. następujące słowa:
| Cytat: | | Czy ogrody zoologiczne są wartościową, edukacyjną i służącą ochronie zwierząt instytucją? Z pewnością są ciekawe, ale uczą tylko braku poszanowania dla natury innych stworzeń. Poza tym, czego możemy się dowiedzieć o dzikich zwierzętach widząc je w niewoli? Ogrody zoologiczne istnieją, ponieważ jesteśmy zaintrygowani przez egzotyczne rzeczy. Dla odwiedzających zoo zwierzęta umieszczone tam są tylko tym: rzeczami. W obu przypadkach, ogrodów zoologicznych i cyrków, dzikie i egzotyczne zwierzęta są schwytane, umieszczane w klatkach, transportowane i szkolone by spełniać oczekiwania człowieka |
Lily - 2008-06-03, 09:07
To jak to widzicie inaczej? Wypuścić, zagłodzić? (przez odcięcie od kasy?)
rebTewje - 2008-06-03, 09:13
Lily, wiadomo, że tego problemu - nawet gdyby była na to wola społeczna - nie da się rozwiązać z dnia na dzień. Ale przecież to żaden argument za istnieniem ogrodów zoologicznych w obecnej postaci
[ Dodano: 2008-06-03, 10:17 ]
aha, i jeszcze w kwestii zoo jako jedynej możliwości obcowania z dziką naturą: uważam, że dużo lepszym rozwiązaniem jest rodzinne wciąganie filmów przyrodniczych na DVD. Oglądając je ma się o wiele większe pojęcie o życiu dzikich zwierząt niż oglądanie psychicznie wyniszczonych stworzeń w zoo. Polecam np. "Planetę Ziemię" produkcji BBC, wspaniała saga o życiu na naszej pięknej planecie
pao - 2008-06-03, 09:35
nie chodzę i nie pójdę... choć nie neguję całej instytucji bowiem są też takie ZOO z misją. ZOO gdzie zwierzaki są odratowywane, gdzie mają doskonałe warunki ale takich nie ma w polsce i są nieliczne.
frjals - 2008-06-03, 10:59
Właśnie wczoraj przedszkole W. miało całodzienną wycieczkę do zoo...
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, kiedy poinformowałam W. o planowanej wycieczce ten powiedział, że nie chce iść bo tam trzymają zwierzęta w klatkach...
No i nie poszedł, został w domu. Całe szczęście, że miałam taką możliwość Jakoś specjalnie mu o tym nie mówiliśmy, byliśmy raz w zoo jak był malutki a potem właściwie temat mało się przewijał.
Drugie zdziwienie czekało mnie jak powiedziałam pani czemu nie idzie (powiedziałam, że z przyczyn etycznych ). Pani szczerze powiedziała: "rozumiem" A ja się bałam, że nas wezmą za kosmitów...
[ Dodano: 2008-06-03, 12:00 ]
| kofi napisał/a: | | jak czytałam Danielowi o Tomku Wilmowskim, który łapał zwierzęta do Zoo i krew tych zwierząt lała się tam obficie |
ha, dzięki za ostrzeżenie, czego nie czytać
Alispo - 2008-06-03, 11:39
w najnowszym numerze VEGE(nr 3) jest poruszany temat Zoo,ktos widzial juz?
rebTewje - 2008-06-03, 11:45
jeszcze nie mam, ale autor dość sprawny (w poprzednim nr-rze ciekawy tekst nt etyki wegetarianizmu) więc spodziewam się że będzie interesująco
Alispo - 2008-06-03, 11:53
a czyjego autorstwa?
rosa - 2008-06-03, 11:58
Franciszek już nie może się doczekać wizyty (kolejnej) w gdyńskim oceanarium, odkąt przeczytał że znajduje się tam jedna z jego fascynacji - grzbietoród amerykański (dla mnie i dla Szymka wyjątkowe obrzydlistwo)
i ja z nim pójdę, chociaż wiemy, że nie jest to super miejsce to zobaczenie tego paskudztwa na żywo jest dla niego ogromnym marzeniem
Franek baaaaaaaaaaaaaaaardzo się interesuje przyrodą, tak jak kofiowy Daniel. z tym że u niego głównie owady (chce być arachnologiem).
ja nie lubię konwencjonalnego zoo, ale dziecku nie zabroniłam pójść (ja chyba w ogóle dzieciom mało zabraniam ) , był, zobaczył i sam podjął decyzję o niepójściu więcej
ale na grzbietoroda czeka
bylismy w Danii w safari zoo/osrodku badawczym nad lwami - ogromny teren, ale jednak gdzieś jest siatka. w każdym razie milion razy lepsze od siatek, masa zwierząt wykupiona z cyrków
rebTewje - 2008-06-03, 12:02
| Alispo napisał/a: | | a czyjego autorstwa? |
KOMU SŁUŻY ZOO?
Prof. dr hab. Andrzej Elżanowski
spis treści nru:
hxxp://www.vege.com.pl/index.php?action=pages&page_name=VEGE3
Alispo - 2008-06-03, 12:27
| rebTewje napisał/a: |
KOMU SŁUŻY ZOO?
Prof. dr hab. Andrzej Elżanowski
|
aaa..szacun
mossi - 2008-06-03, 12:37
a kto to ?
nitka - 2008-06-03, 13:05
| gazeta.pl napisał/a: | prof. dr hab. Andrzej Elżanowski
W dziedzinie, którą reprezentuje, jest specjalistą, doświadczonym i pełnym
inwencji badaczem, cieszącym się autorytetem w kraju i za granicą. Jeszcze
przed ukończeniem studiów, w roku 1971 brał udział jako asystent w
Polsko-Mongolskiej Wyprawie na Pustynię Gobi, z której pochodzą kredowe
embriony ptaków, będące później przedmiotem jego badań. W latach 1983-1998
pracował w różnych ośrodkach naukowych w Stanach Zjednoczonych i w Niemczech.
Brał też czynny udział w licznych sympozjach i kongresach międzynarodowych.
Członek rad redakcyjnych trzech czasopism (w tym jednego amerykańskiego),
Komitetu Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej PAN, Rady Naukowej Instytutu
Paleobiologii PAN. Działa na polu humanitarnej ochrony zwierząt, od roku 1999
jako członek Krajowej Komisji Etycznej ds. Doświadczeń na Zwierzętach. W
ramach kolejnych Międzynarodowych Kongresów Ornitologicznych w Christchurch i
w Wiedniu organizował sympozja na temat etyki traktowania ptaków. W latach
1995-1996 prowadził wykłady i ćwiczenia na Uniwersytecie Maryland w College
Park i Uniwersytecie Howarda.
Prof. Andrzej Elżanowski jest wybitnym zoologiem i paleontologiem o dużym
dorobku naukowym mającym znaczenie dla rozwoju nauki w skali międzynarodowej.
Za osiągnięcia naukowe i organizacyjne otrzymał kilkakrotnie nagrody
indywidualne Rektora Uniwersytetu Warszawskiego, a po habilitacji jako
pracownik naszej uczelni – Rektora Uniwersytetu Wrocławskiego, w 1982 roku zaś
Indywidualną Nagrodę Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki za pracę
doktorską. W 2002 roku został wyróżniony stypendium naukowym Rektora UWr.
Prof. Andrzej Elżanowski jest członkiem założycielem i działa w dwóch
towarzystwach naukowych: od 1990 roku w International Society for History,
Philosophy and Social Studies of Biology (IS/HPSSB) i od 1988 roku w Society for
Avian Paleontology and Evolution (SAPE) – od 2000 wybrany został członkiem
Komitetu Wykonawczego tego towarzystwa. Wybrany został także do Komitetu
Programowego Międzynarodowego Kongresu Morfologii Kręgowców. |
Kamm - 2008-06-03, 13:39
| Cytat: | aha, i jeszcze w kwestii zoo jako jedynej możliwości obcowania z dziką naturą: uważam, że dużo lepszym rozwiązaniem jest rodzinne wciąganie filmów przyrodniczych na DVD. Oglądając je ma się o wiele większe pojęcie o życiu dzikich zwierząt niż oglądanie psychicznie wyniszczonych stworzeń w zoo. Polecam np. "Planetę Ziemię" produkcji BBC, wspaniała saga o życiu na naszej pięknej planecie |
To samo mialam napisac
Gdyby ktos chcial , chętnie odpozyczę do obejrzenia
Capricorn - 2008-06-03, 17:54
Kamm, ja bardzo chętnie. Bardzo.
Kamm - 2008-06-03, 20:02
Capricorn, podaj mi dane do wysylki na pw
Upomniana przez Reba edytuje posta
biechna - 2008-06-03, 20:16
Planet Earth?? Fantastyczna sprawa, jeszcze na high definition to już zupełnie przepięknie
Kamm - 2008-06-03, 21:35
| biechna napisał/a: | | Planet Earth?? |
Tak
rebTewje - 2008-06-03, 21:37
| Kamm napisał/a: | | Upomniana przez Reba |
oj tam upomniana od razu, to była tzw. dobra rada
kamma - 2008-06-03, 21:43
wracając do tematu, ZOOm i innym cyrkom mówię stanowcze NIE! A gdy widzę w jakichś miejscach publicznych walające sie ulotki/zaproszenia itepe, bez skrupułów zgarniam wszystkie i niszczę czem prędzej. A oglądanie filmów przyrodniczych z pewnością daje więcej!
kofi - 2008-06-04, 07:37
| kamma napisał/a: | | bez skrupułów zgarniam wszystkie i niszczę czem prędzej. A oglądanie filmów przyrodniczych z pewnością daje więcej! |
Kamma jak ktoś to zobaczy, pomyśli, że dla siebie zgarniasz te "zniżkowe" bilety.
Masz rację, też będę je wywalać, jak gdzieś znajdę więcej.
Niestety, ale żaden film nie odda piękna węża . Nie znaczy to, że uważam, ze powinno się je męczyć w Zoo. Od czasu pojawienia się na WD moja świadomość bardzo wzrosła (aż wstyd, że dopiero), dzięki temu D. zrezygnował z zakupu tego żółwia, chociaż przebąkuje, że z adopcji to by wziął.
kamma - 2008-06-04, 08:30
| kofi napisał/a: | | żaden film nie odda piękna węża |
spoko, akurat węże to ja mam live przez całe lato
ina - 2008-06-04, 08:54
| kamma napisał/a: | spoko, akurat węże to ja mam live przez całe lato |
boa też?
malva - 2008-06-04, 22:03
| kofi napisał/a: | | Od czasu pojawienia się na WD moja świadomość bardzo wzrosła (aż wstyd, że dopiero), dzięki temu D. zrezygnował z zakupu tego żółwia, chociaż przebąkuje, że z adopcji to by wziął. |
niech D. z adopcji bierze uwazam że to bardzo ok, bo niechcianego zwierzaka sptka zły los- co za problem pozbyć się zółwia..
ja (calkiem niedawno) stwierdziłam ze w zyciu nie kupie zadnego zwierzatka
ZWIERZĘ NIE JEST RZECZĄ,-do jasnej cholery (za przeproszeniem)-żeby je kupowac ,sprzedawać a potem wyrzucic na smietnik
rebTewje - 2008-06-04, 23:24
| malva napisał/a: | ja (calkiem niedawno) stwierdziłam ze w zyciu nie kupie zadnego zwierzatka
ZWIERZĘ NIE JEST RZECZĄ,-do jasnej cholery (za przeproszeniem)-żeby je kupowac ,sprzedawać a potem wyrzucic na smietnik |
ale jeśli przez kupno zwierzaka (np ze schronu) możesz zmniejszyć sumę cierpienia na świecie to rachunek jest oczywisty - warto
k.leee - 2008-06-05, 00:45
| Lily napisał/a: | | To jak to widzicie inaczej? Wypuścić, zagłodzić? (przez odcięcie od kasy?) |
Moim zdaniem to podobne pytanie jakie zadawali mi swego czasu niektórzy ludkowie : To co wypuścić teraz te wszystkie krowy i świnie i co się z nimi stanie?
Odpowiedź wydaje mi się aż nazbyt oczywista. Chodzi przecież o to aby cierpienia było jak najmniej a zwierzęta które już są w w "więzieniach", dożywały swego żywota w jak najprzyjaźniejszych miejscach i w jak najlepszych warunkach a nie o to żeby wypuścić Tygrysa z zoo, żeby pobiegł sobie w kierunku pobliskiego Reala. Chodzi o to aby nie mnożyć cierpienia i nie tworzyć kolejnych generacji zwierząt znających świat tylko zza krat.
Choć myślę, że przeciwni temu mogliby być posiadacze kart stałego klienta do zoo. Im poleciłbym obejrzenie filmu Planeta małp/Planet of the Apes(2001). Jest tam scena w , której małpia rodzina trzyma w klatce dziewczynkę. Jak się tak na to spojrzy i pomyśli o tym jak można by wspaniale pomóc różnym zagrożonym grupom etnicznym (np plemieniu Czejenów/Cheyenne's), i wsadzić ich do zajebistych amerykańskich klatkach na resztę życia to chyba przestaje wydawać się to takie fajne.
Nie chodzimy do ZOO, choć byłem tam z Kubą jakiś czas temu, zachęcony podobnym tematem na kropkowcu, gdzie stawiana była początkowo teza, że gdańskie zoo jest jednym z najlepszych w Polsce. Z Milenką nie byliśmy i się do zoo nie wybieramy.
kofi - 2008-06-05, 07:22
| rebTewje napisał/a: | | malva napisał/a: | ja (calkiem niedawno) stwierdziłam ze w zyciu nie kupie zadnego zwierzatka
ZWIERZĘ NIE JEST RZECZĄ,-do jasnej cholery (za przeproszeniem)-żeby je kupowac ,sprzedawać a potem wyrzucic na smietnik |
ale jeśli przez kupno zwierzaka (np ze schronu) możesz zmniejszyć sumę cierpienia na świecie to rachunek jest oczywisty - warto |
No ja myślę, że chodziło o zwierzę z hodowli, a nie ze schronu. Nie chciałabym żyć bez psów i kota w domu.
Niestety, człowiekowi wydaje się, że skoro jest w stanie złapać dzikie zwierzę, rozmnożyć je w niewoli to znaczy że ma moralne prawo to robić.
malva - 2008-06-05, 07:34
jasne że o hodowlę a nie o schron chodziło
ze schroniska trzeba zwierzaki brac /wykupywać jak najbardziej, zreszta w tym przypadku taką opłatę traktuję jako swego rodzaju zabezpiecznie-jakby bez żadnego wysiłku (nawet takiego gotówkowego) mozna było psa zabrać to było niedobrze..
[ Dodano: 2008-06-05, 08:36 ]
i jedno zdanie mi sie przypomniało, oczywiście to bedzie cytat)
" nie mozesz zmienić Świata,ale możesz zmienić Świat jednemu Zwierzęciu"
[ Dodano: 2008-06-05, 08:38 ]
co uczynił RebTewje
i chwała ci za to
kofi - 2008-06-05, 07:42
No, jak tak sobie patrzymy z przyjaciółką na te nasze zwierzaki schroniskowe, to sobie myślimy, że nie tylko zwierzęciu zmieniło się świat, ale sobie też. W sensie pozytywnym oczywiście.
kamma - 2008-06-05, 07:47
Moi rodzice mają psa ze schroniska. Psa, który ma chyba 5 lat i codziennie wyraża swą wdzięczność!
Amanii - 2008-06-05, 08:11
| k.leee napisał/a: | | Im poleciłbym obejrzenie filmu Planeta małp/Planet of the Apes(2001) |
oj człowieniu... prawdziwa Planeta Małp to rok 1968 i to jest jeden z najlepszych filmów ever. Najelpszych! Ever!!!! Film Burtona z 2001 to remake. Oryginał jest takim klasykiem, że nie wiem czy na miejscu Burtona bym się brała za niego (podobno jest zresztą kiepski).
Co do zoo to jakoś mi się zawsze wydawało ze to jest przeciwieństwo cyrku. Może dlatego, ze się naoglądałam na Animal Planet różnych programów o pasjonatach pracujących w zoo, o ich trosce o zwierzęta itp. Moim marzeniem była praca w zoo, zresztą dalej jest (albo inna praca ze zwierzętami).
Myślę, że zoo zoo(owi?) nierówne. Ja byłam w swoim życiu 2 razy, raz jak byłam mała w Oliwie (i nie pamiętam za bardzo warunków, bo też nie na to się wtedy zwraca uwagę). I drugi raz niedawno w Opolu. I warunki moim zdaniem są tam super dla niektórych zwierząt. To znaczy mam na myśli wybiegi w formie wysp bez żadnych krat (np małpy). Jasne, niewola to niewola, ale tak samo my trzymamy w niewoli koty, papugi, szczury czy chomiki.
Szczerze mówiąc nie wiem co o tym myśleć. Heh wegedzieciak potrafi pobudzić do refleksji nad rzeczami nad którymi się dotychczas nie zastanawiało
Alispo - 2008-06-05, 11:29
| malva napisał/a: | jasne że o hodowlę a nie o schron chodziło
ze schroniska trzeba zwierzaki brac /wykupywać jak najbardziej, zreszta w tym przypadku taką opłatę traktuję jako swego rodzaju zabezpiecznie-jakby bez żadnego wysiłku (nawet takiego gotówkowego) mozna było psa zabrać to było niedobrze.. |
wlasciwie to nie pieniadze sa tu najwazniejsze,a polityka schroniskowa,w naszym wspanialym kraju czesto zwierzaki wydaje sie byle komu,amstafy kolesiom w dresach /nie to ze cos mam do dresow,ale trudnoi nie podejrzewac ze ida na walki czasem../itp...masakra...z kolei w niektorych krajach przechyl w druga strone,masa psow idzie do uspienia z blahych powodow,wszedzie trzeba znalezc zloty srodek i podejsc indywidualnie do danego przypadku,ale trudno o to w codziennej rutynie
ewatara - 2008-06-05, 22:38
| Alispo napisał/a: | | w najnowszym numerze VEGE(nr 3) jest poruszany temat Zoo,ktos widzial juz? | kupiłam dzisiaj , piszą i o zoo, i o cyrku, artykuł o Dalajlamie, Tybecie, Nepalu , i w ogóle ogólnie ciekawy numer
Karolina - 2008-06-06, 10:46
| Amanii napisał/a: | | I warunki moim zdaniem są tam super dla niektórych zwierząt. |
a czy w takich super warunkach chciałbyś żyć ze swoimi dziećmi?
Amanii - 2008-06-06, 11:26
"super" jak na niewolę i w porównaniu do np. "klatek z osowiałymi małpami" - w Opolu małpy mają wyspe z drzewami i siatkami, po których się wspinają i szaleją. Nic więcej nie twierdzę.
ewatara - 2008-06-06, 12:04
| Amanii napisał/a: | | "super" jak na niewolę i w porównaniu do np. "klatek z osowiałymi małpami" - w Opolu małpy mają wyspe z drzewami i siatkami, po których się wspinają i szaleją. Nic więcej nie twierdzę. | potwierdzam, co prawda nie wszystkie (chyba, że się pozmieniało, bo byłam tam kilka lat temu), ale na pewno goryle tak mają, w porównaniu z warunkami wrocławskiego zoo- to ogromna różnica, zresztą nawet po zachowaniu małp widać jak im jest tu czy tam.
Karolina - 2008-06-06, 14:39
Ok
k.leee - 2008-06-06, 16:54
| Amanii napisał/a: | k.leee napisał/a:
Im poleciłbym obejrzenie filmu Planeta małp/Planet of the Apes(2001)
oj człowieniu... prawdziwa Planeta Małp to rok 1968 i to jest jeden z najlepszych filmów ever. Najelpszych! Ever!!!! Film Burtona z 2001 to remake. Oryginał jest takim klasykiem, że nie wiem czy na miejscu Burtona bym się brała za niego (podobno jest zresztą kiepski).
|
Młoda Damo Do recenzji filmów zapraszam hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=102&postdays=0&postorder=asc&highlight=muza&start=0]TU
| k.leee napisał/a: | | Choć myślę, że przeciwni temu mogliby być posiadacze kart stałego klienta do zoo. Im poleciłbym obejrzenie filmu Planeta małp/Planet of the Apes(2001). Jest tam scena w , której małpia rodzina trzyma w klatce dziewczynkę. |
Jak widać z szerszego fragmentu , co oczywiste, nie chodziło mi o to która wersja filmu lepsza tylko o scenę w filmie, która pozwoli spojrzeć trochę inaczej na zwierzęta w niewoli.
Amanii - 2008-06-06, 22:14
ja wiem ja wiem to była taka dygresja
renka - 2009-07-26, 13:27
A mnie interesuje, w jakim kierunku warunki bytowe zwierzat w we wroclawskim ZOO ulegly zmianie w ciagu ostatnich kilkunastu lat?
Bo na pewno sie cos zmienilo - chocby nowa dyrekcja, pewnie jakies normy europejskie zostaly wprowadzone etc. Czy to zmiany na plus?
Ja w ZOO nie bylam dobrych kilkanascie lat temu i przyznam, ze niezbyt milo wspominam ostatnia wizyte (dosyc brudno, smutne, osowiale zwierzeta etc.).
A rozwazam wybranie sie do ogrodu zoologicznego ze swoimi dziecmi.
vegan ciacho - 2009-07-26, 15:08
Jestem przeciwko i nie zabralabym swojego dziecka do zoo. Nawet gdyby zwierzeta mialyby tam swietne warunki
Alispo - 2009-07-26, 15:12
| renka napisał/a: | | A mnie interesuje, w jakim kierunku warunki bytowe zwierzat w we wroclawskim ZOO ulegly zmianie w ciagu ostatnich kilkunastu lat? |
Od czasu nowej dyrekcji troche sie zmieniło,niby na lepsze,przynajmniej pozornie,bo wreszcie cos sie ruszyło w sprawie niedzwiedzi(po aferze z bunkrem ..)i w kliku innych miejscach.Ale ile w tym dobrego PR a ile konkretnej poprawy to nie wiem..chociazby małpy człekokształtne chyba nadal mają tak samo tragicznie..cos tam idzie do przodu,ale na ile rozsadnie Równoczesnie nowy dyr.rozwija Zoo w tym złym sensie..czyli nowe żywe atrakcje i w ogóle spora promocja zoo ostatnio..No i niezaleznie od dzi,kich zwierzat jest jeszcze sprawa kotów,które mieszkały sobie w zoo za Gucwińskich a później nagle słuch o nich zaginął..,niby mialy byc wywiezione do jakis schronisk..a jak bylo Sprawa oczywiscie zostala umorzona
hxxp://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=57955&postdays=0&postorder=asc&start=0]hxxp://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=57955&postdays=0&postorder=asc&start=0
Tyle mi wiadomo.ze słyszenia,bo tez nie byłam od wieków.I się nie wybieram.Chyba że by mi sie trafilo jakiegos darmowe wejscie,to moge isc na inspekcje bez wspierania zoo Albo przez plot cos podpatrzec,ponoć niedźwiedzie sa teraz tam gdzie kiedys wilki czyli za plotem,dobrze ze chociaz nie od strony ulicy jak wielblady czy sowy
A,jest jeszcze teraz motylarnia.W ktorej motyle lataja nad głowami i mozna je wynieść na sobie albo wypuścić na dwór.A to raczej nic dobrego im nie wróży..
Przeraża mnie ten ludzki egoizm ,zeby sobie oko nacieszyc tylko
renka - 2009-07-26, 21:58
| Alispo napisał/a: |
Przeraża mnie ten ludzki egoizm ,zeby sobie oko nacieszyc tylko |
To zbytnie generalizowanie wg mnie. Np. moja siostra czasami chodzi do ZOO z wychowankami swoimi w ramach roznej terapii.
Ja myslalam, ze dla mnie temat ZOO jest w jakims sensie zamkniety, ale pojawily sie dzieci ciekawe swiata i zaczelam miec dylematy. W sumie zaczelo sie od Jedynkowego Przedszkola, gdzie dzieci wybraly sie na wycieczke do warszawskiego ZOO (zwierzeta wygladaly na calkiem zadowolone, warunki tez calkiem niezle - nie wiem jak jest w rzeczywistosci, ale tak wygladalo w TV). I Ronka wyrazla chec zobaczenia na zywo kilku zwierzat. Filmy przyrodnicze filmami, ale nigdy nie zastapia one realnego obrazu.
W pewien sposob zaczelam nawet rozumiec, skad te liczne eskapady do ZOO - tak naprawde bowiem jest to dla wielu jedyna mozliwosc zobaczenia na zywo egzotycznych zwierzat. Moze nie najlepszy to sposob, ale jednak.
Ale kazdy oczywiscie ma prawo do wlasnego zdania i wlasnej opinii.
Moja sie w tej kwestii nieco zmienia.
Rozwazam wiec dalej
[ Dodano: 2009-07-26, 23:02 ]
| vegan ciacho napisał/a: | Nawet gdyby zwierzeta mialyby tam swietne warunki |
Gdyby zwierzeta mialy tam swietne warunki to bez zadnych dylematow bym zabrala dzieci do ZOO, bo raczej watpliwe, zebym w najblizszym czasie wybrala sie z dziecmi w jakeis egzotyczne miejsca, gdzie na zywo moglyby zobaczyc ogrom zyrafy czy tez slonia.
W ogole bardzo podobal mnie sie opis ZOO w "Zyciu Pi".
Alispo - 2009-07-29, 15:10
| renka napisał/a: |
Gdyby zwierzeta mialy tam swietne warunki to bez zadnych dylematow bym zabrala dzieci do ZOO, bo raczej watpliwe, zebym w najblizszym czasie wybrala sie z dziecmi w jakeis egzotyczne miejsca, gdzie na zywo moglyby zobaczyc ogrom zyrafy czy tez slonia.
|
A to jest takie konieczne,żeby zobaczyły?Moze lepiej,żeby rozumiały ,że miejsce tych zwierząt jest na wolności..
koko - 2009-07-29, 18:11
W warszawskim zoo jest ptasi azyl, w którym robią kawał naprawdę dobrej roboty. Taką inicjatywę popieram bardzo.
Co do samego zoo - już za dzieciaka zrobiło na mnie przygnębiające wrażenie (no, może poza wejściem "od kuchni" do domu, gdzie mieszkały małpy, a koleżanka rodziców odbywała praktyki. Do końca życia zapamiętam małpi, skórzany paluszek, który dotykał mojego ramienia). W dorosłym życiu w zoo byłam raz (służbowo) i nic się w moich odczuciach nie zmieniło. Być może zwierzęta urodzone w niewoli nie zdają sobie sprawy z tego, że gdzieś jest lepszy świat, lubią swoją rzeczywistość i nie cierpią (jak np. blokowe koty), jak to wyobrażają sobie ludzie, niemniej nie mnie to oceniać. Osobiście zoo - nie.
Alispo - co do tego "żeby tylko nacieszyć oko" - stanowczo się z Tobą zgadzam! Wydaje mi się, że ludzie, którzy faktycznie są zafascynowani jakimś zwierzęciem, chcą oglądać je w naturalnym środowisku. A dla samego "cieszenia oka" przez resztę ludzi nie warto poświęcać zwierząt.
Ewa - 2009-07-29, 20:09
| Alispo napisał/a: | | A to jest takie konieczne,żeby zobaczyły? | Alispo, przepraszam, że to napiszę, ale... pogadamy jak będziesz dzieciata Dla dziecka jest bardzo ważnym przeżyciem zobaczenie słonia czy żyrafy na żywo. Pamiętam, że na Gabryśka działało tłumaczenie, dlaczego do wrocławskiego nie pójdziemy. Jednak widziałam, że chęć zobaczenia zwierząt na własne oczy była u niego na tyle silna, że tłumaczenie byłoby jednak na drugim miejscu pomimo tego, że kwestię rozumie dobrze. Pomogło wybranie "gorszego zła" czyli obietnica odwiedzin ZOO w Gdańsku. Bardzo cierpliwie czekał kiedy będziemy mogli tam pojechać, a obietnicę o ZOO pamiętał przez 2 lata. Teraz wcale nie mówi o takich odwiedzinach, ciekawość dziecięca została zaspokojona, a o wrocławskim ogrodzie ma nadal złe zdanie. Jednocześnie sam przyznaje, że ogród zoologiczny jest czymś złym, ale ciekawość dzieciaka przerasta i często będzie ponad rozumieniem.
Alispo - 2009-07-29, 20:56
Ok,ale jednak nie każdą dziecięcą ciekawość zaspokajamy.Wegedzieciakowcy szczególnie.
A tak w ogóle kwestia Zoo to nie tylko kwestia warunków.
koko - 2009-07-29, 22:09
Ewa, mój cioteczny brat jako dziecko zaspokajał ciekawość bardzo często. Jedna z bardziej spektakularnych sytuacji to wyrzucenie radia Spidola z drugiego piętra w bloku, żeby "zobaczyć, jak będzie grało w locie". Nie wiem, gdzie przebiega granica zaspokojenia ciekawości, której się nie przekracza.
kofi - 2009-07-29, 22:15
Tak myślę, jak Ewa.
Nie wiedziałam nic o warunkach we wrocławskim ZOO, w gdańskim nie podobała mi się gadziarnia (mało miejsca, bardzo mało), poza tym zawsze dołują mnie ptaki w klatkach, ale Daniel marzył o tym, żeby je odwiedzić, więc odwiedziliśmy.
Capricorn - 2009-07-29, 22:38
My byliśmy w gdyńskim akwarium morskim, co do warunków zapewnianych stworzeniom z głębin morskich nie umiem się wypowiedzieć, natomiast bardzo irytowała mnie postawa wielu zwiedzających, typu: "bilet drogi, to sobie użyję" - pomimo tego, że NAD i POD każdym akwarium umieszczono wyrażony słowami (w kilku językach) i symbolami graficznymi zakaz fotografowania z lampą błyskową, flesze chodziły non-stop, a pracownicy ochrony ograniczali się do puszczania stosownych komunikatów z głośników.
Ewa - 2009-07-30, 06:15
| koko napisał/a: | | Ewa, mój cioteczny brat jako dziecko zaspokajał ciekawość bardzo często. Jedna z bardziej spektakularnych sytuacji to wyrzucenie radia Spidola z drugiego piętra w bloku, żeby "zobaczyć, jak będzie grało w locie". Nie wiem, gdzie przebiega granica zaspokojenia ciekawości, której się nie przekracza. | I naprawdę uważasz, że to adekwatne porównanie z ciekawością zobaczenia zwierząt?
Osobiście uważam, że należy w miarę możliwości jak najbardziej zaspokajać ciekawość dziecka, aby nie zrobiło czegoś głupiego. Sama jako już całkiem spore dziecię (10-13 lat) byłam zafascynowana techniką spalania różnych rzeczy. Mało nie podpaliłam kiedyś chaty, bo oczywiście ciekawość zaspokajałam w tajemnicy przed rodzicami, przecież to już było "poza granicą". A tak naprawdę wystarczyło wybrać z dzieciakiem różne przedmioty, które można było spalić, pójść w bezpieczne miejsce i pokazać jaki co daje ogień i w jakim tempie się spala. No, ale po co zaspokajać ciekawość dziecka, niech go męczy, aż wpadnie na głupi pomysł...
koko - 2009-07-30, 09:06
Ewa, a jak dzieciaki podrosną i zaczną pytać Cię o seks i narkotyki?
Trochę zmieniam temat, sorry.
Wracając do zoo - mnie zaprowadzono tam, zanim zdążyłam mieć świadomość, że zoo istnieje. Jednak wcześniej chyba rodzice wyrobili we mnie jakąś wrażliwość na to, co żywe, bo po wycieczce do zoo wracać tam już nie chciałam.
Przychylam się do zdania osób które mówią, że najlepiej obejrzeć dobry film przyrodniczy. Wtedy naprawdę poznaje się zwierzęta i ich zwyczaje. W zoo są tylko żywe figurki.
Agnieszka - 2009-07-30, 09:51
zgadzam się z Ewą, moje dziecko bywa w Zoo (z ciociami), zaliczyłyśmy oceanarium i w tym roku pewnie powtórka. W miarę rozwoju, rozmów wspólnych liczę, że zmieni zdanie. Jednak idąc dalej zakładam też ewentualność, że dieta, którą mamy nie musi być w przyszłości wyborem mojego dziecka.
Co do seksu: planuję uświadamiać córkę zanim przejdzie inicjację (wg mnie seks jest częścią życia) a narkotyki..... też opowiem i mam na uwadze to, że nie każdy kto eksperymentuje wejdzie w uzależnienie.
Ewa - 2009-07-30, 10:15
| koko napisał/a: | Ewa, a jak dzieciaki podrosną i zaczną pytać Cię o seks i narkotyki? | Będę udawała, że oboje z mężem byliśmy święci, a synów znaleźliśmy w kapuście W ogólnie nie łapię pytania
Lily - 2009-07-30, 10:18
| Cytat: | W zoo są tylko żywe figurki.
| figurki? nie no, bez przesady, to są żywe zwierzęta
vegan ciacho - 2009-07-30, 13:01
| Lily napisał/a: | | Cytat: | W zoo są tylko żywe figurki.
| figurki? nie no, bez przesady, to są żywe zwierzęta |
Koko chodzilo chyba o to. ze zwierzeta w zoo nie zachowuja sie tak ja w naturalnym srodowisku i przewaznie tylko smetnie stoja albo leza gdzies tam jak jakies figurki
vegAnka - 2009-07-30, 13:26
ZOO nie popieram i nie chodze.
Jak kiedys dzieci beda chcialy isc, to beda musialy poczekac az dorosna aby same sobie na ten temat zdanie wyrobic i zadecydowac czy isc czy nie. Ja z nimi nie pojde i koniec
| koko napisał/a: | | Przychylam się do zdania osób które mówią, że najlepiej obejrzeć dobry film przyrodniczy. Wtedy naprawdę poznaje się zwierzęta i ich zwyczaje. | tez sie z tym zgadzam.
| Alispo napisał/a: | | a te ww.papugi zapewne maja przyciete lotki..), | tak tak, niestety tak robia....
| Lily napisał/a: | | Przyznaję się, że bywam. Praktycznie dla mnie jest to jedyna szansa zobaczenia takich zwierząt, jakich u nas nie ma, bo raczej do Afryki nie pojadę. |
ja jakos do szczescia nie musze tam widziec na oczy lwa czy kangura.
| Lily napisał/a: | | To jak to widzicie inaczej? Wypuścić, zagłodzić? (przez odcięcie od kasy?) | nie ale moze po prostu nie dokupowac ich wiecej, ani nie rozmnazac. najlepiej aby takie "instytucje" przestaly istniec same. czekac az zwierzaki same wygasna i nie kupowac innych. jak np robia teraz u nas w cyrkach, bo prawo im na to nie pozwala.
| ewatara napisał/a: | | niby tak, ale czy tak myśląc w naszych domach nadal mielibyśmy jakiekolwiek zwierzęta? psy, koty, chomiki, króliki, kanarki i inne? im przecież też jest/ byłoby lepiej na niczym nie ograniczonej wolności ... | byl tu juz kiedys watek na ten temat, i osobiscie nie jestem fanka trzymania jakichkolwiek zwierzat w domu. nie mam i raczej sie to nie zmieni.
vegan ciacho - 2009-07-30, 13:55
| vegAnka napisał/a: | | najlepiej aby takie "instytucje" przestaly istniec same. czekac az zwierzaki same wygasna i nie kupowac innych. jak np robia teraz u nas w cyrkach, bo prawo im na to nie pozwala. |
Jeeej jak fajnie w tej Belgii macie. My tu w Polsce mozemy co najwyzej pojsc z transparentem pod cyrk, chociaz to i tak prawie nic nie daje
vegAnka - 2009-07-30, 14:40
| vegan ciacho napisał/a: | | Jeeej jak fajnie w tej Belgii macie | fakt ze fajnie no ale ile to trwalo!!!! cyrki ze zwierzetami dalej sa, ale normalnie z tymi "starymi".... slyszalam jednak ze niektore cyrki omijaja prawo i nadal kupuja dodatkowe zwierzaki...
po za tym, wiele miejscowosi zabrania cyrkom ze zwierzetami rozbijac sie na ich teranach, i co raz wiecej jest takich miejscowosci, wiec chyba niedlugo nie beda mieli cyrkowcy wyboru, jezeli beda chcieli zarobic na zycie.
ja ogolnie lubie cyrki, ale takie gdzie ludzie sie wykazuja czyms, a nie znecaja sie nad zwierzakiem aby wykonal salto! pffff
devil_doll - 2009-07-30, 15:24
do zoo nie chodze do cyrku tez nie. cyrk jaki moglabym poprzec to taki gdzie sa ludzie a nie zwierzeta.
Jagula - 2009-07-30, 22:27
Napisze tyle,że byłam jakiś miesiąc temu z dzieciakami służbowo w ZOO i jakoś dzieci nie tryskały radością chodząc z pawilonu do pawilonu (a mnie na przykład zachęcano tym,że ostrawskie zoo jest "lepsze" niż chorzowskie , które traumatyczne wspominam ze swojego dzieciństwa).Większą radością cieszyła się kolejka i lody na koniec niż śmierdzące wybiegi...
Arielka.v - 2009-08-30, 12:30
w zoo byłam 2 razy w zyciu,
raz w Płocku a drugi raz w Warszawie.
Więcej nie pójde, strasznie mi sie nie podobało. aktualnie mieszkam baaardzo blisko zoo chorzowskiego i zawsze obok niego musze przejsc gdy ide na spacer do parku.
żal mi tych zwierzątek, moze nie maja tam zlych warunkow, ale to jednak nie to samo co życie na wolności.
nie mam zamiaru wspierac finansowo tego "biznesu", ktory jakby nie patrzec rozwija sie na krzywdzie tych ktorzy nie moga sie bronic.
renka - 2009-08-30, 12:46
| Jagula napisał/a: | | ały radością chodząc z pawilonu do pawilonu (a mnie na przykład zachęcano tym,że ostrawskie zoo jest "lepsze" niż chorzowskie , które traumatyczne wspominam ze swojego dzieciństwa |
My bylysmy w chorzowskim i mi pozostal dosyc spory niesmak po tej wizycie jezeli chodzi o warunki zwierzat.
Ale nie ukrywam, ze dziewczyny - na tym etapie postrzegania - byly zachwycone ta wizyta i widokiem zwierzat "na zywo". Szczegolnie Ronka, ktora najbardziej chciala zobaczyc slonia. Wlasnie slon i zyrafa bardzo zafascynowaly ja swoim realnym ogromem gabarytowym. I tego niestety zaden film przyrodniczy nie jest w stanie pokazac dziecku.
Ale jak na razie temat ZOO u nas ucichl po tej wizycie, bo najwidoczniej spelnilo sie ich jedno z dzieciecych marzen...
elenka - 2009-08-30, 13:16
Arielka.v jesteś z Płocka?
Arielka.v - 2009-08-30, 22:27
elenka, nie.
aktualnie jestem z Katowic, a pochodzę z okolic Brodnicy (kujawsko-pomorskie).
W Płocku byłam kiedyś na wycieczce szkolnej w ZOO.
vegan ciacho - 2009-09-02, 17:19
Zawsze mozna zabrac dziecko na pikiete pod cyrkiem takim jak np Berolina i pokazac mu slonie i zebry
poughkeepsie - 2009-09-02, 19:22
cyrki powinny pozostać wyłącznie ludzkie, bo wobec zwierząt to czyste barbarzyństwo. Dzięki zoo jednak przetrwało kilka gatunków, które w naturze człowiek wytłukł do zera i można je było odtworzyć, ale czy teraz ma rację bytu to jakoś nie wiem. Zresztą polskie zoo są żałosne jeśli chodzi i metraż, zapewnienie dobrych warunków, itp. Co innego wielohektarowe wybiegi, które mają zapewnione zwierzęta na zachodzie.
Na Śląsku podobno fajne zoo, bardzo nastawione na dzieci jest w Opolu, ale nie wiem jakie warunki mają zwierzęta, bo nigdy tam nie byłam. To tylko z opowieści tzw. "zwyczajnych ludzi", więc mało wiarygodnych
renka - 2009-09-02, 22:14
| poughkeepsie napisał/a: |
Na Śląsku podobno fajne zoo, |
To moze chodzi o to w Chorzowie?
Jak o to, to nie, nie fajne...
Humbak - 2009-09-03, 00:37
| poughkeepsie napisał/a: | | Dzięki zoo jednak przetrwało kilka gatunków, które w naturze człowiek wytłukł do zera i | w tej sytuacji dobrym rozwiązaniem wydaje mi się coś co próbuje robić stacja morska na helu - foczki które ratują są w sposób im nieinwazyjny pokazywane publicznie, po kuracji zdrowotnej wypuszczane są na wolność. W pewnym sensie foczki nie są obserwowane przez gapiów bardziej niż same sobie tego życzą.
rosa - 2009-09-03, 18:52
ale niestety ludzie wrzucają do basenu monety, które foki połykają. w sporych ilościach.
poughkeepsie - 2009-09-03, 19:25
Renka, doczytaj może zdanie do końca? Napisałam, że na Śląsku fajne zoo to podobno to w Opolu, wyremontowane po powodzi, ale sama tam nie byłam, więc się nie wypowiadam.
pomarańczka - 2009-09-03, 19:47
Ja myślę,że zoo nie jest dobrym miejscem dla zwierząt.
renka - 2009-09-03, 21:27
| poughkeepsie napisał/a: | Renka, doczytaj może zdanie do końca? . |
No wlasnie ja doczytalam, ale inaczej zrozumialam
Co nie zmienia faktu, ze ZOO w Chorzowie fajne nie jest
O opolskim tez slyszalam "dobre" opinie, ale o chorzowskim tez, co w praktyce nie zostalo potwierdzone przeze mnie...
emma - 2009-09-04, 06:42
ZOO jest beee?! a Wy z Waszymi króliczkami, rybkami w kulach, swinkami i papuzkami w klatkach, pieskami i kotkami w M-3 ?
kofi - 2009-09-04, 08:17
Nie sądzę, żeby ktoś trzymał rybkę w kuli, papużki w klatce też chyba nie, a króliki, psy i koty to są zwierzęta udomowione wiele lat temu i towarzysze człowieka. Skoro ludzie mogą mieszkać w M-3, dlaczego nie małyby się w nim zmieścić koty albo psy?
(No, ale chyba niepotrzebnie się produkuję).
vegan ciacho - 2009-09-04, 10:11
| kofi napisał/a: | Nie sądzę, żeby ktoś trzymał rybkę w kuli, papużki w klatce też chyba nie, a króliki, psy i koty to są zwierzęta udomowione wiele lat temu i towarzysze człowieka. Skoro ludzie mogą mieszkać w M-3, dlaczego nie małyby się w nim zmieścić koty albo psy?
(No, ale chyba niepotrzebnie się produkuję). |
No wlasnie
tomek - 2009-09-15, 19:32
Mnie nie zaskakuje, że niektórzy wegetarianie chodzą do zoo, bo to środowisko jest bardzo zróżnicowane, zwłaszcza pod względem motywacji do niejedzenia zwięrząt. Dziwię się jednak, że na forum padają propozycje wegedzieciakowych spotkań w tych wątpliwej jakości etycznej przybytkach. Wprowadzają one podział, na tych, którzy nie przyjdą, gdyż zoo jest dla nich nieetyczne, i tych, którzy pojawią się z pewnością, gdyż uważają, że zoo jest ok.
Polecam krótki 17-minutowy filmik "Smutne oczy, puste życie - przemysłowe zoo" (z polskimi napisami):
hxxp://www.youtube.com/watch?v=ntcVUs-VQyk
Autorzy filmu m.in. poruszają kwestię rzekomego ratowania zagrożonych gatunków, czyli celu, którym zoo często próbuje usprawiedliwić swoje istnienie i przysłonić fakt, że w istocie jest miejscem służącym rozrywce człowieka kosztem zwierząt.
devil_doll - 2009-09-15, 20:15
zoo plockie pamietam z podstawowki. nie jest to mile wspomnienie
madalenka - 2009-09-21, 17:38
Ja co do zoo zawsze miałam mieszane uczucia. Z jednej strony podtrzymywanie gatunków wymierających, ,,schronisko" dla okaleczonych ptaków (np. w Warszawskim), jakaś tam edukacja społeczeństwa. Ale z drugiej te ptaki i małpy człekokształtne (ich mi zawsze najbardziej było szkoda). W końcu stanęło na tym, że nie chodzę. Jak będę miała dzieci to się będę martwić, póki co nie muszę. Może poszukam jakiegoś super-zoo w innych krajach? Takie a'la safari? ;D
Kasiula2305 - 2009-09-21, 20:43
uwielbiam safari parki, tam zwierzeta maja luz, nie sa agresywne i nie sa przy tym jakies sniete co wyklucza zle ich traktowanie, jednak jak sobie przypominam warszawskie zoo zawsz mam przed oczami krokodyla w akwarium (on miala tam tak malo miejsca) goryla za kratami ktory siedzial za niewinnosc , te biedne slonie u ktorych zawsze bylo brudno ... eh smutne obrazy...
Alispo - 2009-09-21, 20:52
| Kasiula2305 napisał/a: | | uwielbiam safari parki, tam zwierzeta maja luz, nie sa agresywne i nie sa przy tym jakies sniete co wyklucza zle ich traktowanie |
Traktowanie to nie wszystko,one skads sie tam wziely(rzadko sa to zwierzeta wyratowane..),nie sa w naturalnych warunkach,i ,moze przede wszystkim,czemuś slużą...ludzkiemu gapiostwu..to na pewno nie sluzy zwierzetomna dluzsza mete,nie tylko tym..
Kasiula2305 - 2009-09-22, 12:17
Alispo, kolomnie jest safari park, bardzo sie tym interesuje, bo nie jest mi obojetny los zwierzat, w wiekszosci sa to zwierzeta z zoo, ktore wczesniej mialy klatki a nie wybiegi, niektore sa odkupowane z prywatnych chodowli ( tak jak krokodyle czy tygrysy czy malpy) a reszta urodzial sie w klatkach, napewno sa tez jakies wziete z wolnosci ale nie zakladam, jednak to co sie dziej ze sloniami w afryce albo nosorozcami ktore sa zabijane albo czesto tylko ogluszane i odrabuja im kly, rogi siekiera... eh nie wiem co jest lepsze. Traktowanie zwierzat jest bardzo wazne, tak samo jak da sie zaadoptowac dzikiego kota... moja kiska jest dzikuska, postanowilismy ja wypuszczac na dwor na ogrodek, kilka razy uciekla za plot ale wrocila do domu bo chyab jej lepiej, niz na wolnosci teraz juz tylko siedzi na naszym ogrodku i chyab nawet nie mysli o uciekaniu.
No nie wiem moze sie myle, ale ja to widze tak ze safari park jest 100 razy lepszym rozwiazaniem niz zoo
hxxp://www.knowsleysafariexperience.co.uk/ a to ten park ktore jest niedaleko mnie
Alispo - 2009-10-14, 20:04
hxxp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80355,7144161,Zlo_w_naszych_zoo.html?as=1&ias=3&startsz=x]hxxp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80355,7144161,Zlo_w_naszych_zoo.html?as=1&ias=3&startsz=x
warunki warunkami,ale podstawowa sprawa to po co istnieje zoo?Jesli sa tma zwierzeta odratowane itp.to wszsytko ok,alejesli wyhodowane czy sprowadzone po to zeby widz mial ucieche..a tak jest zazwyczaj..i warunki warunkami..ale gdzie tu prawa zwierzat..i czego wtedy uczy zoo..ze zwierze to towar do obejrzenia.
Tempeh-Starter - 2009-10-19, 19:42
nie zapomnę mojej wizyty kilka ładnych lat temu we Wrocławskim ZOO, Całe dzieciństwo oglądałem z "z kamerą wśród zwierząt" Gucwińskich i byłem przekonany że to zoo to mistrzostwo świata w swojej kategorii. nie dokończyłem oglądania - okazało się absolutnym syfem i masakrą.
Pamiętajcie że zoo i cyrk mają wspólne korzenie, niewolenie zwierząt dla uciechy gawiedzi i dla zysku właścicieli
kamma - 2010-04-29, 22:53
Irma nie poszła dziś do przedszkola, bo miała być wystawa małych zwierząt egzotycznych. O ile dobrze zrozumiałam, to jakaś obwoźna wystawa, płatne 5 zeta od dziecka, mieli poustawiać klatki na podwórku i dzieci miały sobie te zwierzaki pooglądać.
Spytałam Irmę, czy chce to oglądać. Bez sugestii, bez oceniania. Od razu powiedziała, że nie. I w ogóle nie chciała iść w tym dniu do przedszkola. Nie chciała oglądać zwierząt zamkniętych w klatkach.
Ja nie wiem, co to za pomysł w ogóle. Czy to ma mieć jakieś walory edukacyjne? Zaprzyjaźniać ze światem przyrody? Masakra jakaś.
excelencja - 2010-04-29, 23:25
A ja jestem za ZOO - tzn ZOO ZOO- spełniającymi jakieś tam normy sensowne, zwierzątka w klatkach niet.
Uważam, że obcowanie ze zwierzętami i oglądanie ich na żywo daje dużo więcej niż książki/filmy, uczy właśnie szacunku do ŻYCIA - bo to życie widać.
Z Lilką często bywam w zoo i innych miejscach, gdzie 'przetrzymywane' są zwierzęta- i widzę, że ona tam uczy się je kochać traktować jak równych sobie.
Przypominam, że w takich miejscach raczej nie przebywają zwierzęta odłowione z wolności, a przeważnie albo chore, które by sobie rady nie dały same, albo z przemytu.
I jeszcze- wiele gatunków właśnie dzięki ZOO przetrwało i zostało reintrodukowanych do naturalnych środowisk.
Nie można zapominać o dużej roli ochrony ex situ jednak.
[ Dodano: 2010-04-30, 00:46 ]
po przeczytaniu tego wątku- jeszcze chętniej będę chodzić do zoo, żeby zoo miało duuużo kasy na poprawę warunków
Wiecie co? ja bylam tylko w warszawski ZOO i warunki są bardzo dobre, nie ma syfu, smrodu.
I warunki nie różnią się NICZYM od fok na Helu - i chyba raczej nie są wypuszczane bo te same są tam do wielu wielu lat.
W każdym razie obraz osowiałych małp jest mi obcy i z roku na rok patrzę jak powstają w ZOO coraz obszerniejsze i bardziej zbliżone wybiegi do warunków naturalnych.
I jeszcze raz- te zwierzęta na wolności by nie przeżyły.
A mnożyć je należy- choćby ze wzg na ew. potrzebę reintrodukcji.
efff
k.leee - 2010-04-30, 01:45
Dla mnie zoo jest smutnym miejscem i nijak tam , nie dałbym rady nauczyć dziecka, że zwierzęta są na równi z nami, dlatego, że my jesteśmy "wolni" a one są uwięzione.
Anno Mario, robiło by Ci różnicę jakby Ci Lilkę wypuścili na wolny wybieg , bez krat i otoczyli głęboką wybetonowaną fosą, żeby nie mogła wyjść?
Zdarzyło mi się być w półotwartym więzieniu ( na zajęciach ze studium ) i wrażenie miałem podobne. Ani tu , ani tam nie było ducha wolności.
Szacunku do żywych zwierząt można nauczyć dziecko w lesie, obserwując ptaki, sarny , siedząc na drzewie - dziki , wiewiórki itd
Zoo to stacjonarny relikt przeszłości, nie ma tam baby z brodą, człowieka-słonia, pozostały niestety tygrysy.
Exce, tak czy inaczej, dobra kobieta z Ciebie
Zagadka: co to za miejsce, przedstawione na zdjęciu poniżej i do kiedy takie miejsca funkcjonowały?
rosa - 2010-04-30, 07:06
to inkubatory?
excelencja - 2010-04-30, 08:01
wygląda jak inkubatory właśnie
Sławku drogi - tak, masz rację, nie fajnie siedzieć w zamknięciu, domyślam się, że nie skaczą z radości. Rybki w akwariach, psy na smyczy i chomiki w klatkach też.
W naturze mogę oglądać sarny, łosie, jelenie itp- tzn ja mogę ale Lilka nieszczególnie póki co.
Ale już jej ukochanych słoni czy lam nie zobaczymy w Polsce.W każdym razie obiecuję Ci tu, że jeśli mnie będzie stać na latanie do Azji, Afryki, Ameryki Południowej- to odpuszczę sobie zoo.
Chociaż nadal uważam, że poza rolą 'pokazową' ogrody zoologiczne odegrały bardzo ważną rolę w zachowywaniu gatunków i ratowaniu ich cudem prawie.
alcia - 2010-04-30, 09:10
Jak urodziłam Kaję, uważałam, że nie będę jej zaprowadzała do ZOO. Z powodów podobnych do tego co wymienił K.leee.
Życie jednak zrewidowało pewne sprawy. Np. Kaja ostatnio bardzo chciała zaliczyć cyrk - wszystkie dzieciaki z przedszkola o cyrku opowiadały zachwycone, ona też strasznie chciała tam iść. Do tego stopnia, że jak powiedziałam, że nie pójdziemy - strasznie się popłakała.. i mówiła, że tak bardzo chciałaby zobaczyć zwierzątka.. Więc obiecałam jej, że pójdziemy oglądać zwierzątka w inne miejsce - czyli do ZOO. Bo już wolę wesprzeć tą instytucję.
Rozmawiam z nią na takie tematy - tłumaczę jej różnice między zwierzętami żyjącymi na wolności, a takimi w ZOO. Ale ona tego jeszcze tak do końca nie ogarnia. Tzn. rozumie to, że zwierzęta w ZOO nie są zbyt szczęśliwe, potrafi o tym się rozwodzić, użalać nad nimi (może dlatego, że zna moje podejście?).. a drugim, niezależnym od tego torem strasznie pragnie tam jechać i oglądać te zwierzęta..
Tak więc zapewnię jej to, jak rok temu, jak dwa..
k.leee - 2010-04-30, 19:22
To są inkubatory z wcześniakami w środku - na wystawie w Berlinie ok 1900 roku. Takie "wystawy" wcześniaków trwały aż do lat powojennych (przerwał je skandal związany z pożarem "wystawy")
Nie tak wcale dawno, trochę przed naszymi narodzinami, uważano , że noworodki nic nie czują i różne zabiegi chirurgiczne wykonywano bez znieczulenia.
Z podobnych powodów przeprowadzano bezlitosne eksperymenty na zwierzętach. Uważano, że są to "maszyny" niepodobne do ludzi.
Puenta - czas i nauka zweryfikowała , że jest inaczej. Nie robi się już specjalnych wystaw wcześniaków (najwyżej wkłada się je do fartucha i robi zdjęcie), noworodki znieczula się podczas zabiegów.
Mam nadzieję, że przyjdzie czas , że wynalazki z innych czasów - zoo, eksperymenty itp będą stopniowo zanikać lub ewoluować.
Exce , myślę , że jest pewna różnica w naszym podejściu - Ty uważasz , że ponieważ Lilka chce iść do zoo to idzie. Ja uważam, ze do pewnego wieku to ja decyduję. Na rybkach i chomikach się nie znam. Z psami porównanie jest nie trafione, bo pies jest zwierzęciem udomowionym w przeciwieństwie do np tygrysa i uwolnienie go spowodowałoby , że jego los byłby podobny do tych indyjskich wolnych krów z opisu sylv.
Z Kubą byłem raz w zoo, z Mileną nie byłem i nie pójdę. Nie życzę dobrej zabawy kosztem innych.
Zoo to zuo!.
alcia - 2010-05-01, 19:13
| k.leee napisał/a: | | Ja uważam, ze do pewnego wieku to ja decyduję. |
ale zatem dlaczego córka może chodzić do ZOO bez Ciebie, a z Tobą nie? Skoro Ty decydujesz, to jak to jest?
rosa - 2010-05-02, 10:17
k.leee do jakiego wieku?
18 lat
bodi - 2010-05-02, 13:45
k.leee, straszne te zdjęcia inkubatorów
stereotyp mówiący że niemowlaki nie czują bólu, pokutuje chyba jeszcze do dzisiaj... sama się z nim spotkałam.
Alispo - 2011-03-04, 14:35
hxxp://dziecisawazne.pl/dziecko-w-zoo/]hxxp://dziecisawazne.pl/dziecko-w-zoo/
Krokodyl - 2011-03-04, 18:38
| Cytat: | | A wspomniane już cele edukacyjne? Przemieszczenie się z jednego krańca świata na drugi to dziś kwestia godzin, więc jeśli naszym największym pragnieniem będzie pokazanie dziecku żyrafy, to marzenie jest do zrealizowania w autentycznych warunkach. Istnieją poza tym albumy, filmy przyrodnicze, które mogą w pasjonujący sposób rozwinąć w dziecku zainteresowanie światem zwierząt. |
To, że przyrodnicze filmy dokumentalne są super, to wiem. Ale szczerze powiem, że z takich filmów trudno by mi było pojąć ogrom i majestat słonia np. Tak samo jak drapacze chmur. Niby widzę w filmach, że bardzo wysokie, ale dopiero jak stanęłam blisko takiego, to dopiero to poczułam.
A tekst o tym, że można sobie zamiast do zoo polecieć do Afryki, to jednak dla mnie utopia. Nie wiem ile rodzin z dziećmi stać na takie wypady w różne końce świata (nie mówiąc o tym, że przed taką podróżą trzeba razem z dziećmi przejść szczepienia).
| tomek napisał/a: | Polecam krótki 17-minutowy filmik "Smutne oczy, puste życie - przemysłowe zoo" (z polskimi napisami):
hxxp://www.youtube.com/watch?v=ntcVUs-VQyk |
Ten filmik dał mi sporo do myślenia. I generalnie zgadzam się z tym, że zoo nie jest dla zwierząt idealnym miejscem (a pewnie wiele zoo nie jest nawet dobrym miejscem). I bardzo nie podoba mi się zamykanie w zoo złowionych dzikich zwierząt, które wiedzą, jak im się żyło na wolności.
Ale ten filmik to jednak dużo manipulacji. Miałam wrażenie, że wszystkie zwierzęta w zoo są chore psychicznie a tak w rzeczywistości nie jest moim zdaniem.
A zwierzęta odchowane w zoo? Jeśli mają dobre warunki (a są takie zoo), to chyba mają się nie gorzej, niż nasze koty i psy domowe?
A dla zainteresowanych popieram ten program:
hxxp://www.zoodvurkralove.cz/en/news/2483-odstavec-the-rarest-rhinos-travel-back-to-africa/
bodi - 2011-03-04, 20:21
dobry tekst, podoba mi się.
filoo - 2011-03-06, 21:33
Jeżeli jest jakieś ZOO w którym panują dobre warunki, to chętnie je obejrzę. Do takich na pewno nie należy żadne ZOO w Polsce. Nie jestem za trzymaniem zwierząt w niewoli. ZOO nie powstały po to, aby chronić zwierzęta, ale aby pokazać je ludziom i czerpać zyski. Nie każdy może lecieć do Azji, aby zobaczyć np. Tygrysa, ale ja nie widziałam całej masy innych zwierząt na żywo i nie czuję się pokrzywdzona. Nie chciałabym też zabierać tam swojego dziecka. Z prostej przyczyny - zwierzęta się tam męczą.
go. - 2011-03-19, 12:43
My chodzimy do zoo zazwyczaj raz na rok, żeby zobaczyć co się zmieniło:)
Wycieczka po wrocławskim zoo jest wypadem całodziennym. Do tego obowiązkowe lody
W zoo odbywają się kampanie na rzecz zagrożonych gatunków
[ hxxp://www.zoo.wroclaw.pl/index.php?strona=272&id_kat=273 ]
Odbywają się też warsztaty edukacyjne dla dzieci dotyczące ekologii, sozologii, itp
[ hxxp://www.zoo.wroclaw.pl/index.php?strona=260&id_kat=266 ]
W niektórych zoo hodowane są ginące gatunki, by potem przenieść jest w swoje środowisko naturalne i powiększyć populację
(tu pojawił się problem ze znalezieniem podstrony, a wydaje mi się że była. Ale być może była na innym portalu )
W tym roku -najprawdopodobniej na urodziny mojej miłości życia wybierzemy się właśnie do zoo... żeby obejrzeć 'nowe' fokarium, którego jeszcze nie widzieliśmy
Alispo - 2011-03-19, 15:00
| gosia z badylem napisał/a: |
W zoo odbywają się kampanie na rzecz zagrożonych gatunków
[ hxxp://www.zoo.wroclaw.pl/index.php?strona=272&id_kat=273 ]
Odbywają się też warsztaty edukacyjne dla dzieci dotyczące ekologii, sozologii, itp
[ hxxp://www.zoo.wroclaw.pl/index.php?strona=260&id_kat=266 ]
W niektórych zoo hodowane są ginące gatunki, by potem przenieść jest w swoje środowisko naturalne i powiększyć populację |
I 1000 innych rzeczy,o ktorych lepiej nie wiedziec....
go. - 2011-03-20, 14:00
| Alispo napisał/a: | | I 1000 innych rzeczy,o ktorych lepiej nie wiedziec.... |
pewnie, że tak.
ale nic nie jest tylko czarne albo białe
oszum - 2011-03-22, 10:16
Ochronka ginących gatunków = ok, ale po co przy tej okazji tłoczyć na mikroskopijnej powierzchni X gatunków, które zagrożone wcale nie są? Dla przykładu w płockim ZOO na 320 gatunków, 25 to te ginące. Więc jaki jest sens trzymać pozostałe 295? Poza tym, w takim razie lepiej byłoby stworzyć w PL jedno zoo, takie z prawdziwego zdarzenia, które faktycznie mogłoby nieść jakąś misję, z większymi funduszami, miejscem itd., a nie rozbijać to na 15 ogrodów zoologicznych, w których jest ścisk, syf i brak kasy, a ta owa "misja" to przede wszystkim weekendowa rozrywka.
Mich4l89 - 2012-01-09, 23:49
Każde zwierzę powinno żyć we własnym środowisku i niema żadnych argumentów rozsądnych by miało być inaczej. No bo co może być argumentem? Rozrywka?Pff!
Chanelka - 2012-01-10, 18:15
Ostatnio byliśmy w zoo z bratankiem mojego chłopaka. To co mnie przeraziło to duże koty w małych klatkach, kręciły się w tą i spowrotem nie mogły się biedne spokojnie wybiegać. Bardzo przykry widok takich smutnych zwierząt wyrwanych z naturalnego środowiska, zamkniętych w małych klatkach. Nieco lepsza jest idea mini zoo, gdzie są zwierzęta typowo hodowlane,ale to też zalezy jakie warunki mają zapewnione
Lily - 2012-01-10, 18:16
| Chanelka napisał/a: | | Bardzo przykry widok takich smutnych zwierząt wyrwanych z naturalnego środowiska | Większość z tych zwierząt urodziła się jednak w niewoli, więc tak bezpośrednio nie były wyrwane...
biały lis - 2012-02-05, 18:07
W dublińskim zoo hipopotam zadławił się piłką i udusił, bo ktoś wrzucił mu do basenu. Natomiast małpy w trakcie transportu były porażone prądem. Jak to się stało? Przewozone minibusem bez zabezpieczenia, manipulowały przy kablach.
bejbi - 2012-04-05, 14:17
| Mich4l89 napisał/a: | | Każde zwierzę powinno żyć we własnym środowisku i nie ma żadnych argumentów rozsądnych by miało być inaczej. No bo co może być argumentem? Rozrywka?Pff! |
dokładnie tez jestem tego zdania
Bellis_perennis - 2012-04-05, 16:11
| Mich4l89 napisał/a: | | Każde zwierzę powinno żyć we własnym środowisku i niema żadnych argumentów rozsądnych by miało być inaczej. No bo co może być argumentem? Rozrywka?Pff! |
A reintrodukcja zagrożonych gatunków do ich naturalnego środowiska? Np żubry, gdyby nie ogrody zoologiczne teraz na wolności nie byłoby ani jednego żubra. To jeden z bardzo wielu przykładów. Ja jestem za ale tylko dla porządnych ogrodów dbających o zwierzęta, udzielających się dla ochrony przyrody, edukujących, nawet kiedyś byłam wolontariuszką w jednym z zoo i nigdy nie zwątpiłam w celowość ich istnienia, teraz już żadny szanujący ogród nie trzyma lwów w klatce 2x2 [co nie znaczy, że nieszanujące się nie istnieją].
alken87 - 2012-04-05, 16:30
w zoo powinny być tylko takie zwierzęta, które urodziły się w niewoli (np. zabrane z cyrku) albo z jakichś powodów nie mogą wrócić do srodowiska naturalnego. i powinny mieć adekwatny do swoich potrzeb wybieg. w ogóle nie rozumiem jak zoo może trzymać zwierzę któremu nie jest w stanie zapewnić odpowiednich warunków. np we wrocławskim zoo wilki i niedźwiedzie mają idealne warunki ale już np. słonie siedzą na jakimś kawałku wielkości szkolnego boiska i mają takie stereotypie że aż przykro patrzeć
Bellis_perennis - 2012-04-05, 16:40
To już jest 'zasługa' Gucwińskich a ich najbardziej obchodziło to aby o ogrodzie było głośno i aby gatunków zwierzaków było jak najwięcej. Zmieniła się dyrekcja, zmieniły się warunki ale zoo nie ma terenu aby naprawić wszystkie wcześniejsze błędy i jedyne co mogą zrobić to patrzeć jak te słonie cierpią a uwierz, że to przyjemne dla nich nie jest.
| Cytat: | | w zoo powinny być tylko takie zwierzęta, które urodziły się w niewoli |
W 99% to takie właśnie w zoo możemy zobaczyć.
alken87 - 2012-04-05, 18:11
a nie da się tych słoni oddać gdzieś gdzie by miały lepiej? tak z ciekawości pytam bo widzę że trochę się na tym znasz
Bellis_perennis - 2012-04-05, 20:59
Raczej nie Zresztą chyba nie korzystałyby z większego wybiegu właśnie ze względu na zaawansowaną stereotypię, do tego ogromny stres związany z transportem.
alken87 - 2012-04-05, 22:17
no to mozna miec tylko nadzieje ze jak te słonie odejdą to juz nie sprowadzą nowych...
|
|