| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Off-topic - Antywalentynki
kamma - 2009-02-10, 13:46 Temat postu: Antywalentynki Rzucam takim pomysłem: świętujemy Amerykański Dzień Zakochanych po naszemu Wpadliśmy na ten pomysł kilka lat temu i co roku mamy radochę. Rzecz polega na tym, żeby w prezencie na 14 lutego dać partnerowi prezent, który jest całkowitym zaprzeczeniem serduszek i różowych miśków. Totalnie nieromantyczny, ALE sensowny. Dwa lata temu dostałam od M. płyn do czyszczenia monitora, a on ode mnie romantyczną kolację we dwoje "Zrób to sam", czyli mąkę, olej, pieczarki, kukurydzę, drożdże i co tam jeszcze do pizzy potrzebne
W tym roku Antywalentynki również zapowiadają się ciekawie
Ktoś podejmie temat?
puszczyk - 2009-02-10, 13:57
Wysłałam Arkowi na gadu, może się przyłączymy. Świetny pomysł.
Lily - 2009-02-10, 14:01
My się nie walentynkujemy z różnych względów, ale i tak omal nie dostałam książki
Pomysł popieram
renka - 2009-02-10, 14:02
Podesle siostrze, bo jej chlopak jest antywalentynkowy
Moze skorzystaja z pomyslu.
Humbak - 2009-02-10, 14:07
oj a ja mam straszną ochotę na walentynki... albo cuś, cokolwiek... my już tylko praca-dzieci-praca-dzieci...
maga - 2009-02-10, 14:09
My nie obchodzimy święta pt."Walętyłki". Raz tylko dla beki M zaprosił mnie na seans filmowy (bo kupon był dołączony do jakiegoś makaronu, czy coś ) połączony z konkursami Polegały one na tym, że przed filmem pan zadawał jakieś beznadziejne pytania i kto się zgłosił z poprawną odp., wygrywał jakieś badziewne kosmetyki. No i mój M za każdym pytaniem się wyrywał z wrzaskiem "Ja wiem! Ja wiem!" (a przecudowne cienie do powiek i inne dobra dostała moja 10-letnia bratanica )
Tobayashi - 2009-02-10, 14:10
Każda forma odmowy poddania się praniu mózgu jest korzystna dla zdrowia To "święto" służy tylko jednemu - sprzedaży potencjalnych prezentów, trzaskanych teraz masowo - te serduszka, misie i inne. Jeśli kogoś to szczerze cieszy, to super, jego wybór, ale i tak chodzi tylko o sprzedaż. My w ogóle nie poddajemy się walentynkom Olewamy je totalnie. Wolimy prezenty-niespodzianki bez okazji
Humbak - 2009-02-10, 14:12
| Tobayashi napisał/a: | | To "święto" służy tylko jednemu - sprzedaży | ostatnio rozmawialiśmy z chomikiem że jak każde święto da się sprowadzić do idei, to te walentynki trudno bo sprowadzają się do 'kup jej prezent'
przyznaję jednak że u nas świętowaliśmy kolacją, randką, nie prezentami
rosa - 2009-02-10, 14:17
robię kartki walentynkowe dla swoich chłopaków (męża i synów oczywiście ), i to wszystko. oni się cieszą, więc i ja się cieszę
a kupowanie prezentów z okazji takiego świeta, niee, to nie dla nas
Flippi - 2009-02-10, 14:47
Ja to bym chciała mieć z kim nie świętować... Albo i świętować
sylv - 2009-02-10, 15:03
| Tobayashi napisał/a: | | Każda forma odmowy poddania się praniu mózgu jest korzystna dla zdrowia To "święto" służy tylko jednemu - sprzedaży potencjalnych prezentów, trzaskanych teraz masowo - te serduszka, misie i inne. Jeśli kogoś to szczerze cieszy, to super, jego wybór, ale i tak chodzi tylko o sprzedaż. |
amen
My w tym roku wybieramy się na randkę we czwórkę do kina na Włatców Móch - znaczy się romantycznie
strzeszynek - 2009-02-10, 15:25
Ja planuję wypad do kina walentynkowo-półrocznicowy (ano w lutym stuka nam i kolejna połówka bycia ze sobą, i wstąpienia w związek małżeński). W same walentynki nie zamierzam się pchac do kina (BTW - tak mi się przypomniało, jak kiedyś brat wybrał się z kumplem do kina tego dnia - wkoło same pary, tylko oni jedni tak alternatywnie ), wymyśliłam sobie pójście w piątek, trzynastego A poza tym mam dla moich chłopaków czekoladę (dla starszego) i mus owocowy (dla młodszego). Mnie osobiście cieszą drobiazgi, zobaczymy czy coś dostanę (ha, pewnie buzi ). Nie mam nic przeciwko walentynkom, o ile okazywanie uczuc nie ogranicza się tylko do tego jednego dnia w roku.
kociakocia - 2009-02-10, 15:41
| Humbak napisał/a: | | oj a ja mam straszną ochotę na walentynki... albo cuś, cokolwiek... my już tylko praca-dzieci-praca-dzieci... | my toże, i mam w prezencie bramkę drewnianą do przykręcenia, żeby mi dzieciak nie latał po calym mieszkaniu, a na milosne prezenciki nie mam głowy ani czasu, ja i dzidzia to prezent nie do pobicia więc idziemy do zajebistej knajpy po roku czasu na pyszne papu
Jagula - 2009-02-10, 15:43
mam taki problem z walentynkami,że następnego dnia mój małż ma urodziny- i nagminnie mylą mi się te dwie daty więc nie świętujemy, mamy lepszą okazję i co do tego jesteśmy zgodni...
no ale w tym roku to zapewne mi smutno będzie ,że nawet nie mam z kim nie świętować...
ale jakąś antywalentynkę nponline mogę przemyśleć
Lily - 2009-02-10, 16:31
| strzeszynek napisał/a: | (BTW - tak mi się przypomniało, jak kiedyś brat wybrał się z kumplem do kina tego dnia - wkoło same pary, tylko oni jedni tak alternatywnie ) | ja parę razy byłam sama (w ogóle 99% moich wyjść do kina to wyjścia samotne), ale w Walentynki to było niefajne, bo wszyscy sparowani się wydawali, tylko ja samotna
kamma - 2009-02-10, 16:45
Wprawdzie wtedy nie było jeszcze Walentynek w Polsce, ale gdy mój teść zaczął się spotykać z moją teściową, zabrał ją kiedyś do kina na... "Commando"
Martuś - 2009-02-10, 16:48
Ja od roku odchodzę Walentynki bardzo radośnie i mam już zamiar je świętować do końca swego życia
A poważnie, to myślę, że we wszystkim umiar wskazany - kiedy jakaś para ma na co dzień dla siebie dużo czasu na czułości oraz kasy i inwencji na prezenty bez okazji to faktycznie, takie święto jest dla nich bez sensu. Wiadomo, że jest to komercyjne święto, ale nie oszukujmy się, każde święto jest w naszej kulturze do bólu komercyjne. Jednak np. ogromna komercjalizacja Świąt grudniowych chyba mało kogo zniechęca do obchodzenia ich w ogóle? Co nie znaczy, że trzeba poddać się gorączce zakupów i narobić bezsensownie górę jedzenia. I myślę, że podobnie jest z Walentynkami Może to być dobra okazja do wyrażenia uczuć i zadbania o to, na co nie ma na co dzień siły i czasu, a także do jakichś refleksji na przyszłość. Taką rolę kulturową przecież spełniają wszelakie święta - dają okazję do oderwania się od codzienności i celebracji tego, czego celebrować na co dzień nie ma sposobności. Osobiście tak samo, jak nie czuję potrzeby kupować tandetnego misia z sercem w łapach, nie czuję tez potrzeby bojkotowania tego święta na siłę i wymyślania antyromantico prezentów (bo takie dostaję na pęczki na wszystkie innego okazje ). Ja osobiście nie miałabym nic przeciwko jakiemuś miłemu romantycznemu podarkowi ani tym bardziej kolacji we dwoje, no ale na to to musimy poczekać do następnego roku
strzeszynek - 2009-02-10, 16:53
Lily, ja w walentynki do kina bym w ogóle nie poszła, ani sama, ani z chłopakiem. Tłumy straszne, nie lubię takich masówek.
mossi - 2009-02-10, 17:03
my pójdziemy 13stego ze znajomymi na maraton do kina (o ile bedą bilety ) a 14stego będę spała... Potem coś ugotuje i pójdziemy na spacer i na drinka
neuro - 2009-02-11, 10:01
Martuś mądrze prawi!
Każdy pretekst jest dobry do sprawiania przyjemności najbliższej osobie A jeśli na co dzień tak trudno o chwile tylko dla siebie, tak łatwo jest zapomnieć o nieprzyziemnych przejawach czułości, to chociaż walentynki niech będą bodźcem do spędzenia wieczoru wyjątkowo. Nie chodzi o masowe poddanie się czerwono-serduszkowej konsumpcji, ale poświęcenie czasu ukochanemu.
Mój wyjeżdża 14-go, ale żeśmy spędzili niedawno nasze własne święto zakochanych we Wrocławiu :]
Amanii - 2009-02-11, 13:00
Ja też się podpisuję pod Martuś.
Wiadomo, że nie trzeba kupować jakichś serduszkowych brzydali made in china, nie trzeba isć do kina gdzie są w ten dzień dziekie tłumy, nie trzeba rezerwować stolika na romantyczną kolację przy świecach. Jeżeli dwoje ludzi się kocha i zna dobrze to na pewno wpadnie na jakiś pomysł osobistego, prywatnego i intytmnego obchodzenia tego święta.(Np pomysł Kammy podoba mi się bardzo)
Ale ta swoista "moda" na bojkotowanie walentynek bo "komercyjne" i "amerykańskie" - bez urazy, ale zalatuje mi trochę Tośkiem
sylv - 2009-02-11, 13:18
| Amanii napisał/a: | | ta swoista "moda" na bojkotowanie walentynek bo "komercyjne" i "amerykańskie" - bez urazy, ale zalatuje mi trochę Tośkiem |
mi nie. jestem w stanie pojąć, że komuś chce się rzygać na widok zamieniania na tandetny syf takiej pięknej sprawy jak miłość. mnie osobiście walentynkowa różowo-miśkowo-serduszkowa oprawa raczej śmieszy, ale nie dziwię się, że ludzi to irytuje, tak jak choinka w listopadzie i pisanki w lutym.
daria - 2009-02-11, 13:25
my też nie świętujemy - kochać się trza każdego dnia i okazywać sobie miłość a kocham Cię można powiedzieć i 13
to raczej święto dla małolatów - pamiętam, że w szkole można było się dowiedzieć kto komu się podoba i zbierało się chłopakom na odwagę zawsze
ale nie mam nic przeciw - jeśli ktoś chce niech świętuje a Ty rosa fajny masz pomysł z tymi kartkami
mossi - 2009-02-11, 13:32
| sylv napisał/a: | | pisanki w lutym. | jeszcze nie widziałam
Focza - 2009-02-11, 14:08
| daria napisał/a: | | to raczej święto dla małolatów |
Och, wypraszam sobie
My też bojkotujemy "Walę Tynki" (chociaż, o irionio, to będzie
rocznica naszego poznania się).
A pomysł z praktycznym nieromantycznym prezentem mi się
spodobał. Może będzie z tego nowa masowa tradycja?
Amanii - 2009-02-11, 14:21
| sylv napisał/a: | | jestem w stanie pojąć, że komuś chce się rzygać na widok zamieniania na tandetny syf takiej pięknej sprawy jak miłość. |
ja też bo mi też się chce rzygać.. ale tak samo mi się chce rzygać na wszystkie mikołaje, gwiazdki itp przed Bożym Narodzeniem. Mnie też przeraża sprowadzenie Bożego Narodzenia do kupowania prezentów i gadżetów z mikołajem. Tylko że nie słyszałam żeby ktoś mówił "bojkotuje boże narodzenie bo jest komercyjne". Jeśli już nie obchodzi to albo dlatego, żę niewierzący, albo dlatego że nie ma z kim ich spędzić.
A 90% moich znajomych obnosi się z tym, że walentynek nie obchodzi bo to amerykańskie i komercyjne święto i że "kocha się na co dzień a nie od święta" (przy czym nie przeszkadza im to oczywiście popijać amerykańskiej i komercyjnej coca-coli ). No nie wiem.. to takie "ooo jestem taki alternatywny bo wszyscy idą do kina a ja się zaszyję w domu i będę ponad tą tandetą".
I taka postawa mnie bardziej irytuje niż wszystkie serduszka i różowe pluszaki świata.
aa, żeby nie było - te słowa nie były o nikim z tego forum, a juz tym bardziej nie o Kammie, bo jak już mówiłam jej pomysł jest świetny. Właśnie o to chodzi - świętowanie po swojemu I approve.
frjals - 2009-02-11, 14:29
W. dziś odkrywczo zakrzyknął: "ooo, w sobotę walentynki, to moze obejrzymy ten film o miłości (jeszcze raz)". Chodziło mu o któryś bollywoodzki, co to kiedyś razem oglądaliśmy, 3 godziny, podobało mu się .
Więc kto wie, jak nie zapomni to będziemy musieli uczcić te walentynki .
Ja co prawda im starsza tym bardziej romantyczna , żałosne , ale formuła komercyjna taka jak teraz przy walentynkach mi nie leży. No i wogóle, "za moich czasów" czegoś takiego nie było, nie przyzwyczaiłam się. Choć oczywiscie z chęcią bym sprzedała z tej okazji parę wisiorków-serduszek
renka - 2009-02-11, 14:38
| sylv napisał/a: | | mnie osobiście walentynkowa różowo-miśkowo-serduszkowa oprawa raczej śmieszy. |
A ja to jakas chyba dziwna jestem, bo jakos nie mam nic przeciwko rozowym miskom, sercom etc. Zawsze lubilam dostawac takowe Tylko, ze osobiscie - jak przypadku kazdych jednodniowych swiat - wolalabym byc obdarowanaym czymkolwiek na codzien, a nie tylko jeden dzien w roku...
Ja na szczescie wyjatkowo w tym roku zostalam pozbawiona wszelkich dylematow zwiazanych z Walentynkami, ale moze sama sobie sprawie jakiegos mega kiczowatego na maxa rozowego miska koniecznie z serduchem w lapach
Albo dziewczynkom takowe sprezentuje, a co...
Martuś - 2009-02-11, 14:41
| Amanii napisał/a: | | kocha się na co dzień a nie od święta |
Szczytna idea Ale jak się ogląda swojego partnera przez pół godziny dziennie i to między garami a pieluchami to zaiste ciężka do zrealizowania
| Amanii napisał/a: | | No nie wiem.. to takie "ooo jestem taki alternatywny bo wszyscy idą do kina a ja się zaszyję w domu i będę ponad tą tandetą". |
Mnie też denerwuje bycie innym 'na siłę' tak samo, jak zlewanie się z tłumem za wszelką cenę
| Amanii napisał/a: | | aa, żeby nie było - te słowa nie były o nikim z tego forum, a juz tym bardziej nie o Kammie |
Oczywiście, to tylko refleksje ogólne zainspirowane tematem
sylv - 2009-02-11, 14:42
| Amanii napisał/a: | | Tylko że nie słyszałam żeby ktoś mówił "bojkotuje boże narodzenie bo jest komercyjne". Jeśli już nie obchodzi to albo dlatego, żę niewierzący, albo dlatego że nie ma z kim ich spędzić. |
tylko że Boże Narodzenie w przeciwieństwie do Walentynek nie jest Z ZAŁOŻENIA komercyjne.
| Amanii napisał/a: | | No nie wiem.. to takie "ooo jestem taki alternatywny bo wszyscy idą do kina a ja się zaszyję w domu i będę ponad tą tandetą". |
| Martuś napisał/a: | | Mnie też denerwuje bycie innym 'na siłę' tak samo, |
no ale co z tego? może tak właśnie czują. nie rozumiem, co w tym irytującego.
porównanie z kolą dla mnie trochę nietrafione, trudno przykładać produkt spożywczy do świąt. ogólnie nie rozumiem, czemu jeżeli kogoś drażni tandeta tego święta i się od niego odcina, to od razu musi dostać etykietkę pozera, który robi to tylko dlatego, że tak jest "alternatywnie".
dynia - 2009-02-11, 14:45
A ja tam bojkotuje na całej linii!Precz z amerykańskim dyfuzjonizmem
Ja tam wolę po słowiańskiej nucie świętować ,noc Kupały i inne w ten deseń
My prawie nigdy nie robimy sobie z P.prezentów niespodzianek(tzn z żadnych okazji właściwie) i chyba bym swój własny cielęcy ogon prędzej zobaczyła gdybym coś z tej romantiko okazji dostała ,P zresztą też ogon by ujrzał własny( oby nie rogi )
Martuś - 2009-02-11, 14:46
Mnie się wydaje, że Walentynki nie były z założenia komercyjne, tak wynika z tego, co jest napisane w Wiki, na początku chodziło chyba o wysyłanie sobie kartek z wyznaniami miłości.
[ Dodano: 2009-02-11, 14:50 ]
| sylv napisał/a: | | ogólnie nie rozumiem, czemu jeżeli kogoś drażni tandeta tego święta i się od niego odcina, to od razu musi dostać etykietkę pozera, który robi to tylko dlatego, że tak jest "alternatywnie". |
Ale to nie tak Jeśli kogoś to rzeczywiście aż tak drażni, to spoko. Ale jest mnóstwo ludzi, zwłaszcza tzw 'zbuntowanych nastolatków' którzy właśnie na siłę obnoszą się z tym, jakie to beznadziejne i tandetne, bo z założenia bojkotują ogólnie wszystko co się da Myślę, że Amanii chodzi o to samo Dodam jeszcze, że bardzo często bojkotują to święto samotne dziewczyny/kobiety, które w głębi duszy by może i sobie poświętowały, jakby miały z kim, ale że nie mają, to lepiej porozwodzić się nad tandetnością tego święta i je zbojkotować I nikt nie pisze, że jak kogoś wk*** to święto, to jest pozerem, może czuje to inaczej niż my po prostu
A ja myślę, że szczególne okazje, tak jak wszystko inne, to tylko narzędzia, ani dobre ani złe z góry, i tylko od nas zależy, jak ich użyjemy.
dynia - 2009-02-11, 15:01
Ja tam nie jestem ani zbuntowaną nastolatką ani też samotną kobietą ani też w głębi duszy nie marzę o jakimś uroczym upominku a na zewnątrz odżegnuję się wszelkimi członkami od tego, po prostu nie lubię i już.Generalnie nie lubię świętować razem z kalendarzem (z własnymi urodzinami włącznie ) Tysiąckrotnie wolę akcje spontaniczne pod byle pretekstem to i owszem
Lily - 2009-02-11, 15:05
| frjals napisał/a: | | No i wogóle, "za moich czasów" czegoś takiego nie było | ha, a ja pamietam w szkole Walentynki - niektórym dziewczynom przynoszono po kryjomu prezenty w czasie lekcji (tzn. ktoś pukał do drzwi i mówił, że to prezent dla Wiolki czy kogoś tam), i szczerze mówiąc mi akurat było przykro, że nigdy nic nie dostałam (ale pewnie nie tylko mi)
Martuś - 2009-02-11, 15:10
Dyńka, ale nie bierz tego do siebie, ja napisałam, jak umiałam, o co mi chodzi, i nie pisałam absolutnie mając na myśli kogoś konkretnego!
Lily, też nie dostałam nigdy Walentynki z Poczty Walentynkowej, bo byłam grubą i brzydką kluchą
Amanii - 2009-02-11, 15:23
ja też nie ale sama wysyłałam hurtowo, jako że dość kochliwe dziewcze byłam. Ale raz dostałam na adres domowy, anonimowy list, pięknie wykaligrafowany, i jakiś łańcuszek w środku. Do dziś nie mam pojęcia kto to mógł być, ale byłam przeszczęśliwa po prostu
a w szkole to było coś, prawie w ogóle nie było lekcji bo ciągle listonosze roznosili kartki ach.. aż mi się łezka zakręciła w oku wtedy to się człowiek umiał cieszyć z tego, i nie obchodziło go czy to amerykańskie czy chińskie
dynia - 2009-02-11, 15:43
Martuś no co Ty luzik ,ja też posłużyłam sie jedynie przykładem
arahja - 2009-02-11, 15:56
| Martuś napisał/a: | Ale jest mnóstwo ludzi, zwłaszcza tzw 'zbuntowanych nastolatków' którzy właśnie na siłę obnoszą się z tym, jakie to beznadziejne i tandetne, bo z założenia bojkotują ogólnie wszystko co się da |
Hm, chyba podpadam pod bojkotowanie wszystkiego, co się da - ale nie na siłę, tylko tak czuję.
I żeby nie było, przez ostatnie cztery lata miałam z kim "świętować". Uważam, że trudno znaleźć coś tandetniejszego od serduszka z I LOVE YOU (kurczę, nawet po polsku trudno to wyprodukować?). I nigdy nikomu takiego nie sprezentuję.
Flippi - 2009-02-12, 13:24
A nie jest tak, że intencja jest ważna? Na Walentynki raczej nie dostaję prezentów, ale z okazji moich kolejnych rocznic trzeźwości jestem obdarowywana całą masą słoników, grających kartek, pluszowych miśków z serduszkami itp. Nie nazywam tego tandetą, bo te prezenty nabierają wartości dzięki szczerym intencjom moich przyjaciół... Spoglądam na nie z sentymentem, są dla mnie czymś więcej niż tylko durnostojkami - są dowodem na to, że ktoś o mnie pamięta, ceni mnie, że jestem dla niego ważna, że zadał sobie dla mnie trud.
(Choć niektóre jednak trzymam w szafie )
Amanii - 2009-02-12, 15:14
Kupiłam dziś słit walentynkowy prezent dla Stasia Są to dwie kostki gitarowe w kolorze różowym. Alg w walentynki i dzień po nagrywa w studio płytę (demo) z zespołem. Plus - notorycznie gubi kostki i wciąż nie ma czym grać. Wmontuję je sprytnie w jakąś kartkę własnej produkcji (np czarną z różowymi serduszkami i tekstem) - kształtem trochę nawet przypominają serduszka
Czyli jest i róż i serduszka i element praktyczny Poza tym będzie miał na zawsze pamiątkę w postaci nagranej z ich użyciem płyty. Myślę, że się spodoba
Martuś - 2009-02-12, 15:23
Wow, Amanii, ja też chcę mieć taką 'rozważną i romantyczną' dziewczynę
(ja się nie łudzę, że dostane choćby kwiatka )
daria - 2009-02-12, 15:33
| Focza napisał/a: | | Och, wypraszam sobie |
Amanii - 2009-02-12, 16:18
| Cytat: | 'rozważną i romantyczną' dziewczynę |
ech gdyby widział mnie teraz jak klnę i złorzeczę ucząc się składać kopertę..
czy to naprawdę jest takie trudne, czy to ja nie mam skilla?
ajanna - 2009-02-12, 16:20
a propos komercjalizacji walentynek, to w ciągu kilku godz. dostałam dziś 2 walentynkowe oferty promocyjne... biur podróży
R. mnie ciągnął na pornowalentynki do klubu , ale nie mamy z kim zostawić chłopaków, a Weronika sama imprezuje, ale bynajmniej nie walentynkowo, nawet bez chłopaka chyba - wniosek walentynki nie są w modzie wśród młodzieży
kociakocia - 2009-02-12, 18:08
ajanna, a to jakieś filmy edukacyjne będą wyświetlane w tym klubie?
ajanna - 2009-02-12, 19:36
nie wiem dokładnie - coś takiego w Saturatorze robią
kociakocia - 2009-02-12, 19:43
w klubokawiarni byłam kiedyś na takiej balążce... co tam się działo............
PiPpi - 2009-02-12, 21:06
kamma nieźle się obdarowaliście taki zestaw pizzowy to ja co jakiś czas mężowi serwuje;) nie wiem co z tymi walentynkami, olewamy tak dokumentnie, kiedyś np. wyruszaliśmy w jakiś miły wojaż ale teraz ni dy rydy. ani nie reagujemy pozytywnie ani negatywnie, zobaczymy, może samo się coś wydarzy w tym dniu
sylv - 2009-02-12, 21:39
| ajanna napisał/a: |
R. mnie ciągnął na pornowalentynki do klubu |
zainteresowało mnie to..
adriane - 2009-02-12, 22:40
Moje dzieciaki oszalały na punkcie walentynek, dzis i wczoraj szaleństwo walentynkowych laurek dla kolezanek i kolegów z klasy. Narobiły tego ile sie da, jutro Karolinka wrzuci do specjalnej skrzyneczki w szkole, nie podpisane od kogo. A Emil wręczy swojej ukochanej ( nie jedynej) w przedszkolu.
Karolinka dzis 2 razy powtórzyla smetnym głosem, że ona to pewnie żadnej walentynki od nikogo nie dostanie...zobaczymy.
Alispo - 2009-02-12, 23:45
Tez jestem za tym,zeby kazdy sobie obchodzil po swojemu,lub po swojemu nie obchodzil;) i bedzie dobrze.Akurat mam ochote na troche romantyzmu z okazji czy bez okazji,wiec moze sie uda;)Ale ten szał jest beznadziejny komercha na maxa Np.nie sądzilam,ze dotknie on moje miejsce pracy;)a tu sprzedaja sie przysmaki dla yorków w ksztalcie serduszek i nawet czerwone misie i serduszka-żelki Masakra
kociakocia - 2009-02-13, 09:19
a ja już wczoraj dostałam walentynkowy prezent- piękny wełniany berecik i szalik
neuro - 2009-02-13, 09:46
Mój wczoraj stwierdził, że nie ustaliliśmy wspólnego stanowiska w sprawie dnia zakochanych, więc wręczył mi róże ze słowami "Jeśli świętujemy walentynki, to na walentynki, a jak nie, to bez okazji". Dobre podejście
PiPpi - 2009-02-13, 10:40
| adriane napisał/a: |
Karolinka dzis 2 razy powtórzyla smetnym głosem, że ona to pewnie żadnej walentynki od nikogo nie dostanie...zobaczymy. |
to chyba jednak święto dla dzieciaków i nastolatków najbardziej podatnych na reklamy, komerchę jak i potrzebujących upustu dla wyrażenia skrywanych uczuć, no bo tak na codzień to siara przecież;)
ajanna - 2009-02-13, 10:43
| neuro napisał/a: | Mój wczoraj stwierdził, że nie ustaliliśmy wspólnego stanowiska w sprawie dnia zakochanych, więc wręczył mi róże ze słowami "Jeśli świętujemy walentynki, to na walentynki, a jak nie, to bez okazji". Dobre podejście |
naprawdę super
sylv - 2009-02-13, 11:13
| neuro napisał/a: | | Mój wczoraj stwierdził, że nie ustaliliśmy wspólnego stanowiska w sprawie dnia zakochanych |
Mój wczoraj właśnie mnie zapytał o ustalenie wspólnego stanowiska. stwierdziłam, że jeżeli się "ustala" dzień który niby z założenia ma być romantyczny i pełen niespodzianek, to lepiej sobie odpuścić
hxxp://www.meish.org/vd/
kamma - 2009-02-13, 17:58
To my w ramach anty zrobiliśmy imprę już dziś, Również w tych samych ramach wcześniej ustaliliśmy, jaki to romantyczny prezent robimy tym razem
Postanowiliśmy w tym roku kupić sobie wspólny prezent i jest to....
DESKA DO PRASOWANIA
maga - 2009-02-13, 18:51
kamma rulez
Lily - 2009-02-13, 18:54
| kamma napisał/a: | DESKA DO PRASOWANIA | kurcze, że też ja deski nie dostałam, na podłodze muszę prasować
Paticzang - 2009-02-13, 20:31
| maga napisał/a: | | święta pt."Walętyłki" |
| Focza napisał/a: | | "Walę Tynki" |
czy po prostu Walentynki... zwał jak zwał ale każdy pretekst jest dobry na prezent
Dla nas to dzień jak każdy inny (ale prezenty typu deska do prasowania, garnki -> itp. rzeczy zawsze były mile widziane )
kamma - 2009-02-13, 21:43
Żałuję tylko, że nie było deski w serduszka
W zanadrzu był jeszcze drugi prezent (ale nie w tym roku - kasa ) - pendrive z filmem "John Rambo"
neuro - 2009-02-14, 09:31
| Cytat: | DESKA DO PRASOWANIA |
Przypomniało mi się, że mam już obiecane na Dzień Kobiet: mikser, wałek do ciasta (fakt, że mam już dwa, wcale nie osłabia entuzjazmu darczyńcy), nowego mopa i chyba słoiki na przetwory
Wszystkiego kochanego z okazji Walentynek!
Capricorn - 2009-02-14, 10:41
znalazłam rano w łóżku pudło czekoladek, więc se wciągam, tfu, świętuję
daria - 2009-02-14, 10:45
| kamma napisał/a: | DESKA DO PRASOWANIA |
ooo! ja już się od dawna noszę z kupieniem nowej.. dobry pomysł
póki co mój mąż poszedł na włoski i na pewno nie wróci z kwiatami hihi
ań - 2009-02-14, 11:24
| Capricorn napisał/a: | | znalazłam rano w łóżku pudło czekoladek, więc se wciągam, tfu, świętuję |
rosa Twoje podejście jest mi bliskie
komercjalizacja różowo-miśkowa odrzuca, ale na szczęście nie miałam okazji się za bardzo na to napatrzeć w tym roku-jedynie na wystawie kwiaciarni w sąsiedztwie. Ale luz, ludzie dziś świętują dzień zakochanych a ja jestem mega in lov więc nie będę przecież dziś wyjątkowo nie okazywać tego
daria - 2009-02-14, 16:23
hihihi ale fajnie nam się trafiło! poszliśmy do Lidla na zakupy a tam.. jedna jedyna i ostatnia najwspanialsza deska Viledy... w cenie szokująco niskiej bo tylko 111 zł! ta sama deska w Tesco 189 a w Carefourze 199 No i namówiłam mojego męża, że to w ramach Walentynek... i mamy, a raczej mam.... się teraz zachwycam a znajomi leją ze śmiechu z naszego prezentu love walentynki hihi
majaja - 2009-02-14, 16:36
| kamma napisał/a: | To my w ramach anty zrobiliśmy imprę już dziś, Również w tych samych ramach wcześniej ustaliliśmy, jaki to romantyczny prezent robimy tym razem
Postanowiliśmy w tym roku kupić sobie wspólny prezent i jest to....
DESKA DO PRASOWANIA | ja też chcę, jak Lily prasuję na podłodze, chętnie bym pobchodziła, wszystko byle się nie uczyć... a jeszcze jakbym dostała deskę do prasowania
ajanna - 2009-02-14, 16:43
| ań napisał/a: | Ale luz, ludzie dziś świętują dzień zakochanych a ja jestem mega in lov więc nie będę przecież dziś wyjątkowo nie okazywać tego |
oj, jak miło coś takiego przeczytać aż pozazdrościłam
| Capricorn napisał/a: | | znalazłam rano w łóżku pudło czekoladek, więc se wciągam, tfu, świętuję |
jak wegańskie to też zazdroszczę za mną chodzą takie ang., wypasione, których od lat nie jadlam - ale to była najlepsza rzecz jaką w życiu jadłam
a co do desek do prasowania, to mam jakąś byle jaką, ale i tak nie używam - tylko się kurzy i msc-e zajmuje, a ja w ogóle nie prasuję, bo nienawidzę
to sobie pooftopowałam
PiPpi - 2009-02-14, 17:05
hxxp://www.youtube.com/watch?v=O5pZx_ZQgY8&feature=related
bardzo pro walentynki, pro miłość raczej
Kitten - 2009-02-14, 18:59
Jakby ktoś, jakimś cudem, jeszcze tego nie znał :
Lily - 2009-02-14, 19:02
a my byliśmy na pizzy (nie z okazji Walentynek), ale z okazji Walentynek dostaliśmy po lampce wina gratis
Jagula - 2009-02-14, 19:10
| Lily napisał/a: | a my byliśmy na pizzy (nie z okazji Walentynek), ale z okazji Walentynek dostaliśmy po lampce wina gratis | ach ...pewno vega
moje walentynki skończyły się tylko na pytaniu- co słychać moja walentynko i już
sylv - 2009-02-14, 20:54
| Lily napisał/a: | a my byliśmy na pizzy (nie z okazji Walentynek), ale z okazji Walentynek dostaliśmy po lampce wina gratis |
my też byliśmy i też nie z okazji ale był koncert Lao Che - plenerowy!- za darmochę, więc skorzystaliśmy
Karolina - 2009-02-14, 21:13
A dzisiaj Mateusz odsypiał w łóżku wczorajszą imprezę. Dopiero przed chwilą zobaczył w TV, że są Walentynki. Nie ma to jak zycie z kosmitą
bajka - 2009-02-14, 21:26
A ja własnie się obudziłam...trochę jestem chora, trochę odsypiałam wczorajsze piwko z kolegą....i sen mi bardzo poprawił humor, w końcu walentynki dobrze spędzić...w łóżku
ajanna - 2009-02-14, 21:35
| Kitten napisał/a: | Jakby ktoś, jakimś cudem, jeszcze tego nie znał |
ja nie znałam - w ogóle nie wiem kto zacz
a, pochwalę się, dostałam 5 pięknych róż
Lily - 2009-02-14, 22:19
| Jagula napisał/a: | ach ...pewno vega | nie, Palermo
Alispo - 2009-02-14, 23:06
My przelozylismy na jutro z reszta nic wielkiego nie planujemy.A dzisiaj mialam mily poranek esemesowy Zaraz bede piec ciacho na jutro
Jagula - 2009-02-14, 23:22
| Lily napisał/a: | | Jagula napisał/a: | ach ...pewno vega | nie, Palermo |
swego czasu mieli tam przepyszny sos pomidorowy więc jestem pewna,że mieliście udany niewalentynkowy walentynkowy wieczór
Lily - 2009-02-14, 23:37
jaki tam wieczór, to obiad był sos faktycznie mają zawsze ten sam
Jagula - 2009-02-14, 23:58
heheh- no dobra- liczy się sos
dynia - 2009-02-15, 11:21
O ironio!A my własnie byliśmy wczoraj z P.na mega spontanicznej walentynkowej imprezce w Wolimierzu i było bossssko
kociakocia - 2009-02-15, 11:29
a ja dostałam piekny list... napisany na jakiejs stronie www.. ach jak mi sie ciepło zorobiło , a wieczorem romantico kolacja z najlepszym chyba winem jakie miałam okazję skosztować
i było mi miło i wogóle fajny to był dzień
mossi - 2009-02-15, 11:34
| sylv napisał/a: | ale był koncert Lao Che - plenerowy!- za darmochę, więc skorzystaliśmy | to ja się zwijam z zazdrości ostatnio zakochałam się w Lao Che!
my byliśmy na mega lodach, potem oglądaliśmy gry i filmy w MM, potem w Empiku (jak romantiko) a na koniec dostałam 15 tulipanków żółto- czerwonych. W domu sie udrinkowaliśmy i zmusiałam T. do oglądania filmów ze mną, w sumie to on spał, a ja oglądałam
Alispo - 2009-02-15, 21:22
My w sumie w koncu olalismy;)zjedlismy moje ciacho z serduszkiem i ruszylismy planowac urzadzanie mieszkanka,to w sumie i tak najlepszy prezent.
btw-szukam eko-rozwiazan do mieszkania,jakies pomysly?linki?
olgasza - 2009-02-15, 21:41
| Alispo napisał/a: | | btw-szukam eko-rozwiazan do mieszkania,jakies pomysly?linki? |
Alispo, moze oddzielny watek o tym zaloz, to by moglo byc ciekawe. Kiedys w wyborczej byl artykul o eko-domu w Londynie - koles tak sobie wszystko wykombinowal, ze sam produkuje energie, a nadwyzki wysyla do elektrowni.
Ale z takich oczywistych rzeczy, ktore przychodza mi do glowy, to np. zamontowanie prysznica i perlatorow ( czy jak sie to nazywa) w kranach. Kosze do segregacji (w Ikei sie pojawily ), moze kompostownik na balkonie, zarowki energo, zmywarka.
Powrot do tematu
My nic nie obchodzilismy, a i tak fajny dzien wczoraj byl
Lily - 2009-02-16, 00:19
hxxp://www.nie-znosze-walentynek.pl/
Izzi - 2009-02-16, 10:50
a dla mnie z okazji walentynowego świętowania A wybudował 2 metrowego bałwana
kociakocia - 2009-02-16, 11:14
| Izzi napisał/a: | | a dla mnie z okazji walentynowego świętowania A wybudował 2 metrowego bałwana | super!
Amanii - 2009-02-16, 14:21
czaaad
kociakocia - 2009-02-16, 15:38
a ja jestem właśnie w szoku, bo zostawiając mężowi też na stronce życzeniowej kilka słów płynacych z mojego serca... wygrałam konkurs, hahahaaaa... i prześlą mi nagrodę
PiPpi - 2009-02-16, 22:47
gratki kociakocia!
u nas było romantycznie ale tylkow jedna stronę;(ja dostałam dwa mydełka z mydlarni, jedno serduszkowe drugie rozgrzewająco mentolowe, dziwne szczerze mówiąc:) a Wąż wiadereczko śledzi po góralski i tymbark multiwitamina, bo za jednym i drugim przepada
strzeszynek - 2009-02-17, 01:15
kociakocia, super!
|
|