| |
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
 |
Ogólne rozmowy - dobrowolna prostota życia
Tempeh-Starter - 2009-10-21, 10:49 Temat postu: dobrowolna prostota życia żyj prościej, konsumuj mniej, wydawaj mniej
a nadwyżkę przeznaczaj na to Co cię rozwija a nie na to co Cię zniewala
to w wielkim skrócie zasady Voluntary Simplicity
co sądzicie?
karmelowa_mumi - 2009-10-21, 12:22
jestem za! świetny pomysł na życie, wyzwalający
ELA - 2009-10-21, 16:25 Temat postu: ja też jestem za Ale zdecydowanie łatwiej jest żyć prościej i wydawać mniej na wsi niż w mieście..z prostego tez powodu ..takiego że na wsi nie ma sklepów i produktów które CIĘ kuszą..i które czasem wydaje CI sie że chciałbyś mieć.lub są CI potrzebne..potem się zarzucamy tymi gadzetami i ciuchami..a nosimy i używamy jakąś niewielką ilość..w sumie
Capricorn - 2009-10-21, 16:28
a jak w tę prostotę wpisuje się internet?
dynia - 2009-10-21, 16:50
| Capricorn napisał/a: | | a jak w tę prostotę wpisuje się internet? |
| Cytat: |
a nadwyżkę przeznaczaj na to Co cię rozwija a nie na to co Cię zniewala |
Internet może być źródłem informacji,wiedzy ta zaś wyzwala,dzięki niej możemy się także rozwijać.Grunt żeby znać umiar w użytkowaniu tegoż.Jak dla mnie internet może się wpisywać w powyższe zasady ,z którymi się zgadzam.
magdusia - 2009-10-21, 17:35
jestem za ,zasady te są również i mnie bardzo bliskie A co do wsi Elu to jak najbardziej prawda
cynamonowa - 2009-11-29, 00:24
ooo, nawet w wrzesniowym (chyba) zwierciadle był spory rozdział na ten temat, niestety nie potrafie tego znaleźć w internecie żeby Wam tu wkleić. W każdy razie, to całkiem niezły pomysł w dobie dzisiejszego konsumpcjonizmu i wyścigu szczurów. Niektórzy rezygnują nawet z (teraz nie pamiętam dokłądnie właśnie ;/) godzin w pracy, zarabiaja wprawdzie mniej, ale dzięki temu, odżywa ich życie prywatne, maja wiecej czasu dla rodziny, przyjaciół i znajomych.
Gdyby tak wszystko ze soba pogodzić, to dla mnie bomba !
topcia - 2009-11-29, 00:58
| Tempeh-Starter napisał/a: | żyj prościej, konsumuj mniej, wydawaj mniej
a nadwyżkę przeznaczaj na to Co cię rozwija a nie na to co Cię zniewala |
powinni to wypisywać w szkołach wielkimi literami albo stworzyć dekalog szczęśliwego człowieka w dobie konsumpcjonizmu
bodi - 2009-11-29, 01:21
jak najbardziej za
neina - 2009-11-29, 02:55
Sztuka to pamietac o tym w codziennej gonitwie i potrafic przystopowac w odpowiednim momencie. Nie zawsze to latwe.
Alispo - 2009-11-29, 09:57
Jestem za oczywiście:)
moony - 2009-11-29, 12:05
Trudne do wykonania? Na pewno na początku. Cały czas próbuję, czasami mi nie wychodzi - tak jak napisała ELA łatwiej na wsi niż w mieście. Ale od czego mamy całe życie by bez przerwy się doskonalić? Do roboty Forumowiczki i Forumowicze Świat na pewno będzie lepszy.
Jagula - 2009-11-29, 12:15
Jak na zamówienie hxxp://biznes.onet.pl/zycie-bez-pieniedzy,18495,3062282,1,prasa-detal]Życie bez pieniędzy
Oczywiście ja również za ową prostotą, umiarem , zrównoważeniem itd itp przez niektórych nawet jesteśmy uważani za nieudaczników co to niczego się nie dorobili
padma - 2009-11-29, 12:37
Jagula mnie wyprzedziła z wklejeniem linka
pomarańczka - 2009-11-29, 12:42
Ubiegłyście też Tomka
Jagula - 2009-11-29, 13:52
| padma napisał/a: | Jagula mnie wyprzedziła z wklejeniem linka |
| pomarańczka napisał/a: | Ubiegłyście też Tomka |
ha
Z rana tym linkiem przywitał mnie mój mąż , który w ramach kariery inaczej spełnił swoje marzenia i został cieciem (mam nadzieję,że żaden cieć się nie obrazi za określenie- piszę to ja pani cieciowa )
lilias - 2009-11-29, 14:11
Jagula, Nie wiem czy mam rację, ale u was jeżeli ktoś pracuje to utrzyma rodzinę, a tu, no sama wiesz Mąż pracuje i niech mu skrzydła rosną W końcu od czegoś trzeba zacząć. Trzymam za was kciuki
Jagula - 2009-11-29, 14:19
| lilias napisał/a: | Jagula, Nie wiem czy mam rację, ale u was jeżeli ktoś pracuje to utrzyma rodzinę, a tu, no sama wiesz Mąż pracuje i nIech mu skrzydła rosną W końcu od czegoś trzeba zacząć. Trzymam za was kciuki | no właśnie mu rosną
yolin - 2009-11-29, 14:38
| ELA napisał/a: | | Ale zdecydowanie łatwiej jest żyć prościej i wydawać mniej na wsi niż w mieście..z prostego tez powodu ..takiego że na wsi nie ma sklepów i produktów które CIĘ kuszą.. |
no moze sie nie przechodzi bezposrednio obok sklepow, ale dzieki internetowi niie trzeba mieszkac w miescie, zeby nie kusilo.... chyba, ze ktos mieszka na przyslowiowej wsi zabitej dechami gdzie nie ma nic i nawet diabel nie mowi dobranoc..., ale czy to gwarantuje , ze czlowiek jest szczesliwszy? To wszystko zalezy od czlowieka i jego nastawienia do zycia,
ja np. nie potrzebuje wiele do szczescia, mieszkam teraz na wsi, przedtem pare lat w miescie, a jeszcze wczesniej w malym miasteczku i przyznaje, ze jakos mnie nigdy nic specjalnie nie kusilo, juz sie chyba taka urodzilam
Jagula - 2009-11-29, 16:09
myślę ,że można pójść krok dalej hxxp://wiadomosci.onet.pl/1587089,2677,1,kioskart.html]dzieci śmieci
ja już kiedyś próbowałam
moony - 2009-11-29, 17:39
Siedząc w pracy przeczesałam trochę Internet w kwestii voluntary simplicity i jestem zachwycona Coś czuję, że od dzisiaj zaczynam nowe życie Nie to, żebym do tej pory szczególnie przesadzała, ale tak wyostrzona świadomość... to jest coś!
pomarańczka - 2009-11-29, 18:12
| Tempeh-Starter napisał/a: | żyj prościej, konsumuj mniej, wydawaj mniej
a nadwyżkę przeznaczaj na to Co cię rozwija a nie na to co Cię zniewala | piękne słowa | topcia napisał/a: |
powinni to wypisywać w szkołach wielkimi literami albo stworzyć dekalog szczęśliwego człowieka w dobie konsumpcjonizmu | może kiedyś do tego dojdą | Jagula napisał/a: | Z rana tym linkiem przywitał mnie mój mąż , który w ramach kariery inaczej spełnił swoje marzenia i został cieciem (mam nadzieję,że żaden cieć się nie obrazi za określenie- piszę to ja pani cieciowa ) | głowa do góry mój dobry znajomy po KULu też pracował jako cieć i dobrze mu z tym było | Jagula napisał/a: | myślę ,że można pójść krok dalej dzieci śmieci
ja już kiedyś próbowałam | ja też
Chciałabym mieszkać w komunie samowystarczalnej gdzie pieniądze nie byłyby aż tak potrzebne do życia jak normalnie...
yolin - 2009-11-29, 21:49
| Jagula napisał/a: | | myślę ,że można pójść krok dalej dzieci śmieci |
ogladalam kiedys reportaz o nowojorskich kontenerowcach, tylko, ze tam ludzie wyrzucaja niesamowite ilosci jedzenia, ciekawe jak jest w Polsce,
Tempeh-Starter - 2009-11-29, 21:57
@pomarańczka
czyżbyś była u progu squattingu ?
takie kiedyś dwa mini teksty popełniłem na mojej mini stronce
polecam:
hxxp://www.distrox.pl/?dobrowolna-prostota-zycia,88]Dobrowolna Prostota Życia
taki fajny cytat z Schumachera
„Dziś każdy inteligentny głąb czyni wszystko wokół siebie coraz większe, coraz bardziej złożone i natarczywe – trzeba nie mało mądrości i odwagi by podążać w przeciwnym kierunku”
i jeszcze o friganiźmie
hxxp://www.distrox.pl/?zupelnie-za-free,53]Zupełnie Za Free
padma - 2009-11-29, 21:58
| yolin napisał/a: | | Jagula napisał/a: | | myślę ,że można pójść krok dalej dzieci śmieci |
ogladalam kiedys reportaz o nowojorskich kontenerowcach, tylko, ze tam ludzie wyrzucaja niesamowite ilosci jedzenia, ciekawe jak jest w Polsce, |
Ja też próbowałam podczas europejskich wojaży jako nastolatka Pieniądze nie były potrzebne. Zaopatrywaliśmy się w kontenerach przy większych sklepach
A jeśli chodzi o cieciowanie, nie widzę w tym nic złego. Spokojna praca, tylko dużo roboty, gd pada ostro śnieg. Mamy znajomego ciecia, który ostatnio kupił z żoną kamienicę i wynajmuje mieszkania ludziom, także jest nieźle ustawiony i nie stresuje się pracą Choć tego już takim prostym życiem chyba bym nie nazwała.
[ Dodano: 2009-11-29, 22:03 ]
A tu możecie przeczytać bardzo fajne opowiadanie o prostym życiu - polecam, wzruszyłam się czytając
hxxp://www.celzycia.com/dajcie-dzieciom-ojczyzne.html
[ Dodano: 2009-11-29, 22:05 ]
A tu też o poszukiwaniach eko-osady: hxxp://www.celzycia.com/eko-osada-poszukiwania-ziemi-trwaja.html
Kat... - 2009-11-29, 23:03
Dzięki za te wszystkie linki.
Ja też marzę o życiu w komunie- powtarzam to od lat. Kiedyś na wegetariańskim gronie była jakaś informacja, że weganie z całego świata robią składkę i kupują wyspę. Strasznie mi się ten pomysł spodobał. Wie ktoś coś na ten temat?
Od zawsze mnie ciągnęło do takich klimatów. Ilekroć widzę program z ludźmi, którzy rzucili cywilizację i żyją gdzieś skromnie, bez pieniędzy, bez tych wszystkich rzeczy to im zazdroszczę i chyba dojrzewam powoli (bardzo powoli) żeby poszukać, pomyśleć o tym już poważniej.
Idea freeganizmu tez mi się bardzo podoba, nawet mam to w od dawna w ulubionych hxxp://darmowazupa.blogspot.com/ Chciałam kiedyś się nimi skontaktować i iść razem na takie łowy, bo sama o zupełnie nie wiem jak, mam blokadę, kojarzy mi się to z żebraniem trochę (w praktyce bo ideowo godne pochwały i naśladowania) ale z Z to ja nigdzie nie idę.
Staram się kupować mało. Większość rzeczy dla Z dostałam albo pożyczyłam, a teraz jak już wyrósł, to część spakowałam na następne dziecko coby wtedy już mieć, nie kupować, a resztę oddałam opiece społecznej bo przecież mogą się komuś przydać.
Bardzo często coś bym chciała, ale dochodzę do tego, że mogę się bez tego obejść.
Staram się oszczędzać energię, wodę, pieniądze- okropnie się czuję widząc jak coś się marnuje. Tzn ja pewnie też mogłabym być jeszcze lepsza, jeszcze mniej konsumować, jeszcze bardziej oszczędzać i staram się o tym pamiętać, ale nie daję się już zwariować. W pewnym momencie zaczęłam przeginać i teraz czasem robię sobie jakieś przyjemności luzując.
Bardzo fajny temat. Czekam na więcej świetnych linków
pomarańczka - 2009-12-05, 23:46
| Tempeh-Starter napisał/a: | czyżbyś była u progu squattingu ? | tego nigdy nie da się wykluczyć padma to opowiadanie o prostym życiu jest niezwykle urzekające swoją prostotą i pięknem zarazem kolejny raz wzruszyłam się po jego przeczytaniu
padma - 2009-12-09, 22:47
hxxp://wiadomosci.onet.pl/1588546,2678,1,zycie_bez_pieniedzy,kioskart.html
| pomarańczka napisał/a: | kolejny raz wzruszyłam się po jego przeczytaniu |
pomarańczka, czytałam znowu to opowiadanie synkowi i razem się wzruszyliśmy
Hexe - 2009-12-10, 10:46
Dobry temat i super linki.
Identyfikuję się z tą ideą i staram się codziennie wprowadzać ją w życie. Nie zawsze wychodzi, ale przynajmniej się staram. Na szczęście mieszkam w małym mieście to jest mi łatwiej, obyć się bez tych zbędnych wspaniałości powystawianych w galeriach handlowych.
Wyprawkę dla mojej córci też w większości dostałam w spadku lub pożyczyłam. Ach mi też się marzy życie w jakiejś wegekomunie ale mojemu M raczej nie ...
Jagienka - 2009-12-30, 13:31
żyć prościej, wydawać mniej pieniędzy - bardzo dobra dewiza.
biorąc pod uwagę fakt, że żyjemy w świecie nadprodukcji, myślę że propagowanie takich treści jest wręcz potrzebne.
ważne tylko, żeby we wszystkim zachować umiar i z jednej skrajności nie popadać w drugą. nie wyobrażam sobie życia, w którym zaspokajam jedynie potrzeby wegetatywne. nie wyobrażam sobie nie mieć możliwości np. opłcenia dziecku zajęć muzycznych czy innych, bo śwadomie doprowadziłm sytuację finansową rodziny do poziomu, na którym stać nas jedynie na podstawowe opłaty i bardzo skromne jedzenie i nic poza tym, koniec z końcem ledwo wiązany - takie życie w moim odczuciu nie jest proste, ale nijakie, żadne, to wręcz wegetacja.
piszę o tym, bo znam ludzi, którzy z włsnej wygody tak zyją i wiecznie biadolą nad tym, jaka to niesprawiedliwość na prawo i lewo, a oni biedni nic z życia nie mają. uważają się za uczciwych i żyjących prosto.
dla mnie proste życie, to cieszenie się tym, co mamy, ale też dążnie do realizacji marzeń. czyli, np. marzę o wycieczce do Egiptu, to odkłdam na nią pieniądze i szukam możliwości zorganizowania wyjazdu w skromnych za to tańszych warunkach lokalowych (nie muszę w końcu mieć noclegów w apartamentach za wielkie pieniądze, z kelnerem podająym śniadanie do łóżka o 10 rano).
Bez tego czynnika rozwijającego (nawet jeśli wiąże się to z kosztami) nie wyobrażam sobie życia. A myślę, że nasza rodzina żyje w sposb prosty dążąc do realizacji marzeń i dobrze nam z tym.
Tempeh-Starter - 2009-12-30, 15:28
| Cytat: | żyj prościej, konsumuj mniej, wydawaj mniej
a nadwyżkę przeznaczaj na to Co cię rozwija a nie na to co Cię zniewala |
z Egiptem to b. dobry przykład. Ale to dla tych co potrafią wygenerować nadwyżkę.
Nie każdy potrafi, nie wszyscy są wystarczająco zaradni.
Tym z mniejszym potencjałem koncepcja Dobrowolnej Prostoty też pomaga bo zmienia kąt widzenia świata i swoje sytuacji. Obniża ciśnienie na walkę o bobra, na rywalizację a tym samym obniża poziom frustracji i niezadowolenia z własnego ubóstwa więc nadaje życiu jaśniejszych barw.
Bo jak wiadomo za pieniądze można sobie kupić trochę szczęścia ale wszystko co w życiu najlepsze i tak jest darmo
Jagienka - 2009-12-31, 15:06
racja, racja...
pisząc wcześniejszą wypowiedź, zainspirowałam się głównie wklejonym tu linkiem do tekstu o człowieku, który pozbył się wszystkiego i wybrał bardzo ascetyczne życie oraz innymi formami oderwania od cywilizacji (np. squatting).
Nie mam nic przeciwko takiemu stylowi życia, ale pod warunkiem, że to świadomy wybór, który dodatkowo nie wiąże się z wymuszaniem od Państwa pomocy materialnej i wiecznym biadoleniem, jak nam źle.
Dlatego nie wyobrażam sobie z powodu wyznawanej ideologii nagle zadecydować np. za moich bliskich, że od tej pory pozbywamy się wszystkiego i żyjemy w ascezie. Mnie da to radość, bo to mój wybór, ale innych zabije, bo zostali do tego zmuszeni.
Myślę, że ważne jest, żeby starac się żyć prosto - w zgodzie z naturą, nie rezygnując z dążenia do realizacji marzeń. Realizować cele w zgodzie z własnym sumieniem i mieć przy tym na uwadze dobro innych. Ja staram sie tak żyć i cieszę się, gdy mi się to udaje. Bardzo cenię założenia etyki Immanuela Kanta - "Postępuj wedle takiej normy, która Twoim zdaniem powinna stać się prawem powszechnie obowiązującym" i "Człowieka traktuj zawsze jako cel sam w sobie, a nigdy tylko jako środek do celu".
excelencja - 2010-01-17, 23:33
to mnie ostatnio to 'kupowanie mniej' nieźle idzie, przez co zostaje więcej kasy na przyjemności
A zrobiłam to prosto - przestałam w zasadzie kupować produkty gotowe, chleb piekę sama, mąki nasiona, mleka kupuję na zapas, masło w zasadzie odstawiłam.
tym sposobem sklep odwiedzam 2 razy w tygodniu, czasem po świeże owoce i warzywa do warzywniaka wyskoczę.
Dzięki temu nie kupuję zupełnie niepotrzebnych bzdur. I jestem z siebie dumna
Zrezygnowałam ze stert chemii do czyszczenia różnych rzeczy- na rzecz płynu do mycia naczyń, który nadaje się do wszystkiego
To głównie po to, żeby i oszczędzić kasę i odgruzować moje maleńkie mieszkanie.
Mam 2 korby- ciuchy dla dziecka (ale i tak głównie używki) i zabawki.
Mam też korbę książki, podróże, różne dziwne spotkania- ale to zaliczam do działu 'doskonalenia ducha' )))
topcia - 2010-01-17, 23:55
| Cytat: | | A zrobiłam to prosto - przestałam w zasadzie kupować produkty gotowe, chleb piekę sama, mąki nasiona, mleka kupuję na zapas, masło w zasadzie odstawiłam. |
hehehhe. u nas w zasadzie sklepy spożywcze nie istnieją, bo nie ma tam NIC to jedzenia. Nawet dowy nie kupujemy, bo zamontowaliśmy filtr. To co zdarza nam się kupić, to papier toaletowy
Tempeh-Starter - 2010-01-18, 09:02
serce rośnie
excelencja - 2010-01-18, 11:13
| topcia napisał/a: | | Nawet dowy nie kupujemy, bo zamontowaliśmy filtr. |
znaczy, że nie płacicie wodociągom?
o nieładnie
Humbak - 2010-01-18, 13:53
euridice, brzmi fajnie.
tzn prostota brzmi fajnie i pociągająco, ale mi osobiście dużo lepiej szło gdy dzieci nie było na świecie, teraz jakoś fatalnie mi idzie...
z drugiej strony... ciekawe czy jego żona która ma tych sześcioro dzieci też jest taka zen... zawsze mnie to ciekawi wiedząc o tym jak to zazwyczaj wygląda... facet mówi o zen, z uśmiechem zajmuje się dziećmi, a żona gotuje, pierze, prasuje, wmontowuje w to wszystko jakoś swoje życie zawodowe i z lekkim uśmiechem słucha o tym jak jej mąż prawi o zen... tuż przed tym jak padnie spać, bo rano trzeba zrobić śniadanie, wyszykować dzieci...
trochę sceptycznie do tego podchodzę, ale pewnie dlatego że u mnie jest maluuusio 'zen' w życiu nikogo nie chcę urazić personalnie
tylko ta strona to dla niego chyba niezły business, ten zen...
a jeszcze - tak patrzę po moim domu i tylko tej nadwyżki nie widzę... jak większość polaków nie?
prostota tak ale narazie dla mnie to magia
ajanna - 2010-01-20, 02:45
ja żyję b prosto, ale nie tylko z wyboru - również z konieczności. kasy nam na życie nie starcza, więc oczywiście nie uprawiamy żadnych ekstrawagancji . niemniej czasami tęskię do czasów, kiedy miałam wybór (choć nie zawsze moje wybory były mądre)
BTW b rozśmieszyła mnie wypowiedź pewnej (chyba) Francuzki, która wraz z mężem zdecydowała się wieść "proste życie", bo doszła do wniosku, że nie potrzebuje "bluzek za 300 euro"
kofi - 2010-01-20, 08:23
| ajanna napisał/a: | bo doszła do wniosku, że nie potrzebuje "bluzek za 300 euro" |
Kiedyś usłyszałam w jakimś pogramie, że "narzeczona" Tomasza Kammela nosi torebki wartości samochodu. I zaczęłam się zastanawiać jakiego samochodu i jak to jest możliwe, żeby torebka mogła tyle kosztować. Nawiasem mówiąc na zdjęciu była z bardzo kiepsko wyglądającą torebką. Nie żeby mnie interesowali celebryci, ale autentycznie nei rozumiem, co może być takiego w torebce, żeby aż tyle kosztowała.
Tempeh-Starter - 2010-01-20, 14:11
to akurat jest proste pytanie
.... metka.
zorro - 2010-01-22, 01:00
Kobieta z linku, która żyje bez pieniędzy w pewnym sensie żyje dzięki uprzejmości innych. Nie potrafiłabym tak egzystować. Umiar tak, ale skrajność z dziećmi to trudna sprawa.
Tempeh-Starter - 2010-01-22, 19:11
skrajności nie. VS to jest szukanie złotego środka (z tym że po uświadomieniu sobie że dobra i pieniądze pozornie dają a w rzeczywistości odbierają)
biechna - 2010-01-22, 21:32
| Tempeh-Starter napisał/a: | | dobra i pieniądze pozornie dają a w rzeczywistości odbierają |
Tempeh-Starter, uświadom mnie, co odbierają pieniądze Wg mnie to nie w nich tkwi problem, tylko w człowieku. Jeśli ma się do kasy zdrowy stosunek, to absolutnie i zdecydowanie jest to dobre dobro, które daje, umożliwia i pomaga.
Tempeh-Starter - 2010-01-22, 23:02
Święta racja - użyłem skrótu - miałem na myśli cel w jakim się je zdobywa a także sposób jakim się je zdobywa.
Drugi skrót to potoczne nazywanie pieniądzem współczesnego systemu monetarnego
system ten w największym, największym skrócie sprawia że każda złotówka w Twoim portfelu jest zaciągniętym długiem
biechna - 2010-01-25, 15:28
| Tempeh-Starter napisał/a: | | miałem na myśli cel w jakim się je zdobywa a także sposób jakim się je zdobywa. |
W dalszym ciągu nie rozumiem jak to się ma do wcześniejszego skrótu, że pieniądze odbierają. Co odbierają? Czy raczej - co odbiera cel, dla których są zdobywane albo co odbiera sposób, w jaki się je zdobywa? Serio nie rozumiem Upieram się, że pieniądze mogą być dobre i dla mnie - są bardzo dobre, pożądane, mile widziane, jestem szczęśliwsza, gdy nie muszę się troszczyć o to, czy starczy mi grosza na opłacenie rachunków i eko jedzenie dla synka - a zatem mój poziom zadowolenia z życia znacznie wzrasta, gdy pieniądze mam, bo wtedy o nich nie myślę. Naprawdę lubię pieniądze i naprawdę dziwi mnie, gdy na tej podstawie zarzuca mi się, że jestem materialistką. Można być bardzo ubogim materialistą i można być bardzo bogatym człowiekiem ducha, nie widzę związku po prostu.
Tempeh-Starter - 2010-01-25, 16:31
he, he materialistom można zawsze coś zarzucić
- tym co mają za mało środków by zaspokajać swoje materialistyczne potrzeby więc frustrują się albo pracują ponad siły można zarzucić brak rozsądku
to ci ludzie dla pieniędzy często poświęcają soją wolność i relacje
- tym co pieniędzy mają w bród by realizować wszystkie swoje materialistyczne potrzeby kupują więc na potęgę można zarzucić brak odpowiedzialności...
w zasadzie dla tych dwóch grup koncepcja VS jest wyzwaniem któremu warto się przyjrzeć. reszta ludzi w mniejszym lub większym stopniu korzysta z niej w naturalny sposób.
Lily - 2010-01-25, 17:39
jeśli ma się za mało to wg mnie trudno mówić o "dobrowolnej prostocie życia"; ja sama nie mam wielkich potrzeb, nie mamy samochodu, nie zmieniam telefonu co pół roku, nie mam nawet mp3, nie mówiąc o laptopie , nie jeździmy na egzotyczne wakacje i nie żywimy się żywnością eko, ale co ja mogę powiedzieć o dobrowolności, skoro nie wiem, jak by było, gdybym była bogata? pewnie część z tych rzeczy by się zmieniła, część nie (np. kupowałabym więcej tego eko )
padma - 2010-02-11, 08:18
hxxp://wiadomosci.onet.pl/1598108,2678,1,pustka_pieciogwiazdkowego_zycia,kioskart.html
Kitten - 2010-02-13, 17:16
| biechna napisał/a: | | Upieram się, że pieniądze mogą być dobre i dla mnie - są bardzo dobre, pożądane, mile widziane, jestem szczęśliwsza, gdy nie muszę się troszczyć o to, czy starczy mi grosza na opłacenie rachunków i eko jedzenie dla synka - a zatem mój poziom zadowolenia z życia znacznie wzrasta, gdy pieniądze mam, bo wtedy o nich nie myślę. Naprawdę lubię pieniądze i naprawdę dziwi mnie, gdy na tej podstawie zarzuca mi się, że jestem materialistką. Można być bardzo ubogim materialistą i można być bardzo bogatym człowiekiem ducha, nie widzę związku po prostu. |
Zgadzam się z Biechną. Gdyby mnie było stać, miałabym setki książek i płyt, podróżowała, a nawet, (o zgrozo!) kupowała perfumy po 500 pln flakonik. I nie czyniłoby mnie to nijak uboższą duchowo.
ajanna - 2010-02-17, 13:18
| Kitten napisał/a: | | Zgadzam się z Biechną. Gdyby mnie było stać, miałabym setki książek i płyt, podróżowała, a nawet, (o zgrozo!) kupowała perfumy po 500 pln flakonik. I nie czyniłoby mnie to nijak uboższą duchowo. |
myślę, że każdy stawia sobie granicę gdzie indziej i ma własne priorytety. mnie w pewnym momencie było stać na to, o czym piszesz . i perfumy oraz inne b drogie kosmetyki kupowałam, jednak nadal ubierałam się w secondhandach i wypożyczałam książki z biblioteki, bo uważam, że tak jest ekologiczniej i sensowniej . dla mnie zawsze priorytetem było dobre i zdrowe jedzenie, a na drugim msc-u właśnie kosmetyki - no, bo tego nie da się kupić używanego . niemniej jednak w pewnym momencie podjęłam decyzję o zmianie trybu życia - rezygnacji z bdb płatnej i b stresującej pracy na rzecz spokojniejszego i prostszego życia. zresztą podobnie było z decyzją o emigracji - powodzi mi się tu materialnie gorzej niż w Polsce, ale wybieram przyjazny klimat i ludzi oraz świeże owoce i warzywa
el_mano - 2010-02-17, 22:11 Temat postu: Re: dobrowolna prostota życia
| Tempeh-Starter napisał/a: | żyj prościej, konsumuj mniej, wydawaj mniej
a nadwyżkę przeznaczaj na to Co cię rozwija a nie na to co Cię zniewala
to w wielkim skrócie zasady Voluntary Simplicity
co sądzicie? |
Jestem jak najbardziej za. Ja bym do "konsumuj mniej, wydawaj mniej" dodał "inwestuj". Normalnie w świecie piniendze mnóż
[ Dodano: 2010-02-17, 22:25 ]
| neina napisał/a: | | Sztuka to pamietac o tym w codziennej gonitwie i potrafic przystopowac w odpowiednim momencie. Nie zawsze to latwe. |
Niezłym rozwiązaniem jest tak bardzo pogrążyć się w gonitwie, żeby fizycznie nie mieć czasu ani siły na rozwalanie pieniędzy na głupoty. Sam od czasu do czasu mam takie okresy w życiu, po urodzeniu się bliźniaków częściej
Kitten - 2010-02-18, 22:19
| ajanna napisał/a: | myślę, że każdy stawia sobie granicę gdzie indziej i ma własne priorytety. mnie w pewnym momencie było stać na to, o czym piszesz . i perfumy oraz inne b drogie kosmetyki kupowałam, jednak nadal ubierałam się w secondhandach i wypożyczałam książki z biblioteki, bo uważam, że tak jest ekologiczniej i sensowniej . |
Co do książek, to są takie, które mogę raz przeczytać i oddać - ale jest mnóstwo takich, do których muszę lub chcę ciągle wracać . Często kupuję używane, bo są tańsze, no i mają duszę . Ale ciuchy kupuję nowe (nie to, ze z zasady, jakoś nie mam szczęścia do sh), za to noszę je praktycznie do zdarcia . Ale marzy mi się kompletowanie garderoby na zasadzie wyłącznie estetycznej (a nie: muszę sobie kupić buty na zimę, bo stare się rozpadają ).
Btw, ja spotykam sporo przyjaznych ludzi w Polsce Ale Hiszpanią bym pewnie nie pogardziła...
| Cytat: | | Niezłym rozwiązaniem jest tak bardzo pogrążyć się w gonitwie, żeby fizycznie nie mieć czasu ani siły na rozwalanie pieniędzy na głupoty. |
IMHO bez sensu. Dla mnie pieniądze mają wartość wyłącznie jako środek do celu. Innymi słowy, po co zarabiać, gdy się nie wydaje?
el_mano - 2010-02-18, 22:25
| Kitten napisał/a: | | Cytat: | | Niezłym rozwiązaniem jest tak bardzo pogrążyć się w gonitwie, żeby fizycznie nie mieć czasu ani siły na rozwalanie pieniędzy na głupoty. |
IMHO bez sensu. Dla mnie pieniądze mają wartość wyłącznie jako środek do celu. Innymi słowy, po co zarabiać, gdy się nie wydaje? |
Na przykład po to, żeby się nie zepsuć. Bóg nakazał wszystkim pracować. Praca jest dobra, o ile sensowna. Praca jest nie tylko środkiem, ale też celem. Tak to widzę.
Kitten - 2010-02-18, 22:32
Ja sobie wypraszam nakazywanie mi czegokolwiek . A praca jest dla mnie zawsze środkiem - zarabiania, frajdy, samorealizacji, zapisania się w historii ludzkości . Cele mam wyżej i głębiej
el_mano - 2010-02-18, 23:07
| Kitten napisał/a: | Ja sobie wypraszam nakazywanie mi czegokolwiek |
Myślisz że ta odmowa jest skuteczna wobec Niego? Nie sądzę
| Kitten napisał/a: | A praca jest dla mnie zawsze środkiem - zarabiania, frajdy, samorealizacji, zapisania się w historii ludzkości . Cele mam wyżej i głębiej |
Cóż za materialistyczne podejście do tematu
Kitten - 2010-02-18, 23:26
| el_mano napisał/a: | Kitten napisał/a:
Ja sobie wypraszam nakazywanie mi czegokolwiek
Myślisz że ta odmowa jest skuteczna wobec Niego? Nie sądzę |
Myślę, że nie lubię ludzi, którzy mi próbują narzucać swoja wizję świata.
| el_mano napisał/a: | Kitten napisał/a:
A praca jest dla mnie zawsze środkiem - zarabiania, frajdy, samorealizacji, zapisania się w historii ludzkości . Cele mam wyżej i głębiej
Cóż za materialistyczne podejście do tematu |
Tja, bo istnieje jedynie Twoja odmiana duchowości i materializm. Nic poza tym. . Imho, nic bardziej duchowego, jak tworzenie z przyjemnością czegoś wartościowego.
el_mano - 2010-02-19, 08:50
| Kitten napisał/a: | | Myślę, że nie lubię ludzi, którzy mi próbują narzucać swoja wizję świata. |
Nikt nie lubi... Ale z drugiej strony np. też nie lubię chodzić do sklepu po jedzenie, niestety, nie ucieknę od tego. Więc z tym żyję, heh.
| Kitten napisał/a: | Tja, bo istnieje jedynie Twoja odmiana duchowości i materializm. Nic poza tym. . Imho, nic bardziej duchowego, jak tworzenie z przyjemnością czegoś wartościowego. |
W niektórych regionach świata uważa się, że seks z 12-latką jest ok. Niektóre religie uważają, że ofiary ze zwierząt są ok. Rzeczywiście, są różne odmiany duchowości i materializmu, do wyboru do koloru.
Kitten - 2010-02-19, 10:54
| el_mano napisał/a: | Kitten napisał/a:
Myślę, że nie lubię ludzi, którzy mi próbują narzucać swoja wizję świata.
Nikt nie lubi... Ale z drugiej strony np. też nie lubię chodzić do sklepu po jedzenie, niestety, nie ucieknę od tego. Więc z tym żyję, heh |
Jedzenie można wyhodować, polecam ekowioski . Zawsze jest wybór, a ja nie waham się wybierać świadomie
| el_mano napisał/a: | Kitten napisał/a:
Tja, bo istnieje jedynie Twoja odmiana duchowości i materializm. Nic poza tym. . Imho, nic bardziej duchowego, jak tworzenie z przyjemnością czegoś wartościowego.
W niektórych regionach świata uważa się, że seks z 12-latką jest ok. Niektóre religie uważają, że ofiary ze zwierząt są ok. Rzeczywiście, są różne odmiany duchowości i materializmu, do wyboru do koloru. |
Jaki piękny, tendencyjny dobór przykładów. You've made my day
biechna - 2010-02-19, 12:04
| el_mano napisał/a: | | Niezłym rozwiązaniem jest tak bardzo pogrążyć się w gonitwie, żeby fizycznie nie mieć czasu ani siły na rozwalanie pieniędzy na głupoty. |
Och, dla mnie to by było bardzo złe rozwiązanie. Rozumiem pochłonięcie pracą, oddawanie się jej, zaangażowanie, ale "wypychanie zajęciami czasu, żeby nie mieć czasu na wydawanie pieniędzy na głupoty" brzmi jak desperackie zachowanie osoby uzależnionej od wydawania pieniędzy na głupoty Czyż nie wystarczy zdrowa samokontrola?
| el_mano napisał/a: | | Kitten napisał/a: | | Cytat: | (...)Dla mnie pieniądze mają wartość wyłącznie jako środek do celu. Innymi słowy, po co zarabiać, gdy się nie wydaje? |
Na przykład po to, żeby się nie zepsuć (...) |
|
el_mano, psuje Cię wydawanie pieniędzy? W jaki sposób? Mówię o normalnym, zdrowym umysłowo człowieku - jak to może psuć? Rozumiem, że można się uzależnić od zakupów i wtedy wiem, że ta przyjemność niszczy życie, relacje, jest faktycznym zaburzeniem i wymaga pomocy. Ale o, taka np. ja, przeciętna dziewczyna, czerpiąca przyjemność z posiadania i - nie tylko użytecznego - rozporządzania pieniędzmi, jak ja się psuję wg Ciebie od tego? Naprawdę jestem ciekawa tego podejścia, jest mi obce zupełnie, ale chętnie usłyszę punkt widzenia "drugiej strony". Chodzi mi o konkrety, a nie o hasła typu "materializm jest zły", bo uważam się za osobę o mocno rozwiniętym życiu duchowym i nie przeszkadza mi to w lubieniu pieniędzy.
el_mano - 2010-02-19, 13:05
| biechna napisał/a: | | el_mano, psuje Cię wydawanie pieniędzy? |
Zupełnie nie zrozumiałaś (chociaż może niezrozumiale napisałem). Psuje mnie, jak i sądzę każdego, brak pracy.
biechna - 2010-02-19, 15:42
el_mano, ok, zrozumiałam, że psuje Cię wydawanie i dlatego zatracasz się w gonitwie (za pieniędzmi )
el_mano - 2010-02-19, 18:47
| biechna napisał/a: | el_mano, ok, zrozumiałam, że psuje Cię wydawanie i dlatego zatracasz się w gonitwie (za pieniędzmi ) |
Nie napisałem, że się zatracam - to nadinterpretacja. Poprostu wypełniam sobie dużą część wolnego czasu.
biechna - 2010-02-19, 21:29
el_mano, nooo, "pogrążasz", dla mnie to synonim po prostu, no i znowu nieporozumienie
olgasza - 2010-11-14, 20:40
inspirujący blog, czyli o pozbywaniu się jednej rzeczy dziennie
hxxp://reganz.com/index.html
Alispo - 2010-11-14, 20:52
o,fajny pomysł:)
olgasza - 2010-11-27, 16:03
inspirujące blogi o minimalizmie życiowym, w końcu coś do czytania po polsku
hxxp://haeffect.blogspot.com/
hxxp://minimalist-ka.blogspot.com/
ina - 2010-12-02, 11:51
Poszukuję książki "Sztuka prostoty" Dominique Loreau. Może ktoś chciałby odsprzedać, albo pożyczyć?
poughkeepsie - 2010-12-02, 13:18
Ina ja ją mam, ale nie jest to aż taka rewelacja jak wszędzie piszą
ina - 2010-12-02, 14:15
poughkeepsie, to może chcesz odsprzedać?
Air - 2011-01-02, 20:08
Od wielu lat fascynuję się filozofią minimalistyczną. W necie polecam surfowanie po
hxxp://neominimalizm.pl/minimalizm-zalety/
Minimalizm wprowadza w życie ład, porzadek, harmonie... Kocham to!
moony - 2011-01-12, 19:58
Dziś o 21 w radiowej "Trójce" godzinna audycja o minimalizmie.
seminko - 2011-01-13, 06:46
Jestem absolutnie za!
(z konieczności i z przekonania)
slaw_mir - 2011-01-13, 22:48
Gdzieś przeczytałem takie zdanie: "... im prostsze jedzenie tym prostsze życie"
Tempeh-Starter - 2011-01-14, 17:38
do młodzieży!
jak by załapać dobrze płatną pracę zaraz po studiach (w wieku 25 lat)
a potem pracować w takich pracach lat 20
- oszczędzając 50% pensji
- i ograniczając wydatki
w wieku lat 45 można bu olać zupełnie robotę i zacząć wydawać oszczędności
tym sposobem wydając drugie 50% miesięcznie dociągnęło by się do emerytury
tym spsobem z powidzmy 85 letniego życia można by tyrać tylko 20 lat! (a 65 zostawić dla siebie)
Lily - 2011-01-14, 17:41
| Tempeh-Starter napisał/a: | | jak by załapać dobrze płatną pracę zaraz po studiach (w wieku 25 lat) | Chyba bardzo dobrze płatną, bo jeszcze dochodzi kredyt mieszkaniowy
olgasza - 2011-01-30, 15:31
no, to polecam lekturę
hxxp://ulicaekologiczna.pl/zdrowy-styl-zycia/neominimalizm-czyli-dobrowolna-prostota-zycia/
ina - 2011-03-02, 20:52
Minimalizm a ekologia by olgasza,
hxxp://minimalist-ka.blogspot.com/2011/02/minimalizm-ekologia.html#more
Vegano - 2011-04-02, 21:16 Temat postu: Re: dobrowolna prostota życia
| Tempeh-Starter napisał/a: | żyj prościej, ... nadwyżkę przeznaczaj na to Co cię rozwija ... Voluntary Simplicity
co sądzicie? |
| Tempeh-Starter napisał/a: | | internet z drewna lipowego i gliny - to by było coś ! |
jestem za.
... tylko jak to zrobić?
slaw_mir - 2011-04-05, 20:33
W epoce "drewniano - glinianej" by niebyło komputerów
|
|