wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wśród jedzących inaczej - rozczarowanie wegetarianizmem-pomozcie!

Figa - 2011-04-06, 06:10
Temat postu: rozczarowanie wegetarianizmem-pomozcie!
chodzi o mojego meza wlasciwie, ktory "odkryl" problem witaminy b12. problem, bowiem padla jego teoria, ze czlowiek moze zyc bez miesa i niczego mu nie bedzie brakowalo. od kiedy poczytal o wit b12 ma dola i przestaje wierzyc w sens wegetarianizmu juz nawet nie swojego, ale takze naszych dzieci. oto jego argumenty:
bo po pierwsze gdybysmy byli naturalnie stworzeni do wege to bysmy nie musieli sie suplementowac wit b12
po drugie czy to oznacza, ze nasze dzieci i my juz do konca zycia bedziemy zalezni od zaopatrzenia apteki?
po trzecie, jak popatrze na Dante i pomysle, ze ma dopiero roczek i cale zycie lykania tabsow to mi slabo (koniec cytatu)
po czwarte, w naszym pieknym komunistycznym kraju wit b12 dostepna jest tylko w niewielkich dawkach (ok 5mikrogramow), a sprowadzic sie nie da, bo w naszym pieknym komunistycznym kraju nie mozna realizowac przelewow zagranicznych.

mysle, ze w tym rozczarowaniu pomoglo mu zapewne kilkoro zyczliwych czlonkow rodziny i przyjaciol. do tego dochodza teksty o tym ,ze nasza dieta ma powazne konsekwencje finansowe (a czy to moja wina, ze tutaj kilo orzechow wloskich kosztuje 60 euro a wielu produktow po prostu nie ma bo nie ida z miesem????).

truje mi i truje, a ja czuje sie w tym wszystkim bardzo sama, az lapie sie na tym ,ze zaczynam myslec, ze faktycznie jestem zla maciora. do tego nie wyrabiam na zakretach fizycznie (bo tesciowa palcem nie ruszy zeby mi pomoc w czymkolwiek), co na pewno nie pomaga mi w trzezwym osadzie...

napiszcie cos madrego. postawcie mnie na nogi prosze! juz mi sie plyta zacina przy odpowiadaniu na takie teksty...

an - 2011-04-06, 06:43

Jeśli masz na myśli wegetarianizm (nie weganizm) to wielu wege nie potrzebuje suplementacji, ale to kwestia indywidualna - zależy ile produktów nabiałowych - jajek się spożywa, z jakich źródeł, w jakiej postaci (najlepiej nieprzetwarzane lub jak najmniej) i jaki ma się proces trawienia - wchłaniania (czasami dochodzi kwestia składnika umożliwiającego przyswajanie, jeśli go nie ma, lub za mało, to jest się zdanym na zastrzyki, ale to może dotyczyć także jedzących mięso).
W przypadku weganizmu jedynym wyjściem jest zaakceptować myśl, że wybiera się to z powodów etycznych i taka suplementacja jest drobnym odstępstwem od natury (B12 jest prawie naturalna, wytwarzana przez specjalne szczepy bakterii, tak jak w naturze).
Może lepszym wyjściem niż codzienne suplementowanie jest spożywanie produktów wzbogaconych w te witaminę (przynajmniej od czasu do czasu, w miarę możliwości), ale trzeba sprawdzić, czy te produkty pokrywają dzienne zapotrzebowanie (w przypadku wegan powinno to być około 10 mcg dziennie)
Mam jeszcze jedno "kompromisowe" rozwiązanie, ale nie wiem czy akurat w waszym przypadku nadające się - chociaż to też nie jest idealne i wystarczające rozwiązanie (no i wtedy nie jest się weganinem :-> )
Życzę ci, żeby się okazało, że to tylko chwilowe wątpliwości i żeby twój mąż je przezwyciężył.
Trzymaj się/ trzymajcie się

malva - 2011-04-06, 07:06

hej ,może cię to podtrzyma na duchu, ze ja nie jem miesa 19 lat i nigdy nie suplementowałam B12
moja córka tak do okolo 5 roku zycia wogle nie jadła mięsa i tez nie suplementowałam B12,wszysko było ok :-D ( córka parę lat jadła to mieso-bardzo chciala,obecnie nie je-tez bardzo chciała :-D )

zou - 2011-04-06, 09:44

"Całe życie łykania tabsów" - to trochę przesada, bo to tylko tak brzmi defetystycznie.
(a co z "całym życiem posilania sie toksynami, purynami z mięsa"?) Suplementować powinni chyba weganie?, a wegetarianie jedynie w przypadku gdy zaczynają mieć gorsze wyniki krwi, a to z kolei wynika ze specyfiki dostępnego (w Waszym kraju) pożywienia. Może za X lat upadnie komuna tam też, i będą kiedyś lepsze ceny na produkty przyjazne wegetarianom i wolność przelewów? Przecież ludzie w Indiach, - cały niemal naród jest kulturowo-etycznie- wegetariański a nie suplementują od poczęcia aż po grób żadnej wit. b12. i to od setek, ba tysięcy lat.
Ta kultura jest starsza niż "tabsy"... Co innego weganie - tutaj ja sięnie wypowiam, bo są weganie na Forum, którzymają wiedze z doświadczenia a nie z gdybania.

Poza tym "tabsy", to argument, dla ambitnego trapera co chce być samowystarczalny (typowo męski ;) ) który nie działa jak sie mu przyjrzeć dokładniej. B 12 to nie tak jak tabletki na serce dla Babci , albo insulina dla cukrzyka - jak raz się nie weźmie b12 w tygodniu tej "tabsy" to zgon, tak jak w przypadku insuliny, że można się nie obudzić. To tak nie działa.To poczucie zależności od "apteki" jest wyolbrzymione...i zamieniac je na zależność od "rzeźni" to jest ok. ??? :/ Chyba, ze mąż w ramach zgodności z naturą ma zamiar sam polować? To nie będzie go wyręczać, rzeźnik czy sklep z mięsem, zamiast aptekarza. .. :-/ Gdyby mu zależało, to by się stał zamiast taksówkarza, np. farmaceutą i sam by sobie wyhodował te bakterie a z nich supelement dla rodziny, na równi z tym, jak rolnik sieje i zbiera zboże- które jest nam potrzebne, a inny zbiera ziarno kawy. I byłby samowystarczalny. Tylko, że by powiedział, żeto "sztuczne jest" że do tego potrzeba laboratorium, a to już nie jest samowystarczalność...bo trzeba prądu, lodówki itd...Ale czy dyskusja jest o ludzie pierwotnym co poluje z łukiem albo je korzonki tylko. Nie- jest 2011 rok i planeta jest zużywana,ekspoloatowana przez mięsny wielohodowlany przemysł, ziemia zagarniana na pasze dla zwierząt, i jak tak dalej będziemy robić, niszczyć ją to ambicje i zwątpienia rodzica zostaną zaspokojone, a niech je to mięso, ale dla jego prapraprawnuków już nie wystarczy na Ziemi wody, a ludzie głodują... itd... Bravo! Supertata!

Raczej warto się cieszyć, że Świat na tyle zmądrzał, że przygotował gotowe preparaty dla ludzi, którzy także ze względów etycznych, a mieszkający w krajach, w których nie ma cenowo dostępnych dla wegetarian produktów mogą nadal przyczyniać się do nie wykorzystywania zwierząt i nie dokładania się do cierpienia i mogą z wolnej woli kupić w aptece produkt, który pomoże im zapobiegać ewentualnym niedoborom i być zdrowymi wegetarnianami a światu oszczędzić wodę, zwierzęta i własne zdrowie. To jest jakiś rozwój świadomości, ze trzeba oszczędzać wodę, że trzeba zadbać o przeciwdziałanie cierpieniom zwierzat, że wszyscy w tym uczestniczyc nie chcemy... To jest wybór.
A jeśli chce się być kulturowo samowystarczalnym i realizować te potrzebę zgodności z regułami świata i natury, samowystarczalności - to przeprowadzka z Wenezueli do Indii ;) , to nie jest jedyny kraj w którym dzieci mogą żyć. Może jak dorosną w ogóle nie będa chciały tam mieszkac? I z tego powodu mają zacząc jeśc mięso, ze w Wenezueli Tata ambicjonalnie podupadł z powodu supelementów dla wegetarian?
( Poza tym także co do cukrzycy, to też jest film "po prostu na surowo" gdzie ludzie odstawiają insulinę po odpowiedniej diecie.) pzdr.

kamma - 2011-04-06, 09:52

Figa napisał/a:
po pierwsze gdybysmy byli naturalnie stworzeni do wege to bysmy nie musieli sie suplementowac wit b12

Ludzie pierwotni prawdopodobnie zaopatrywali się w B12 na dwa sposoby: 1- jedli padlinę (serio - byli lepszymi padlinożercami niż myśliwymi!); 2 - jedli brudne owoce, warzywa i korzonki. W zamian za to żyli krócej, o wieeeele krócej. Myślę, że tabletka to jednak lepsza alternatywa.
A poza tym podpisuję się pod słowami an:
an napisał/a:
W przypadku weganizmu jedynym wyjściem jest zaakceptować myśl, że wybiera się to z powodów etycznych i taka suplementacja jest drobnym odstępstwem od natury

Trzymajcie się!

Lily - 2011-04-06, 10:00

Witamina B12 jest produkowana przez bakterie, nie przez mięso ;) Też na pocieszenie napiszę, że ja do niedawna nie brałam tabletek i nawet mi to do głowy nie przyszło, a jestem wege ponad 11 lat. Z weganami sprawa ma się trochę gorzej. Myślę, że jedzenie jajek w dużej mierze rozwiązuje problem niedoborów.
Nie wiem, czy kojarzysz taką aktorkę, Maję Ostaszewską? Ona jest wegetarianką od urodzenia, sama ma dziecko, a kiedyś w wywiadzie mówiła, że B12 jest w grzybach, czyli w ogóle się w temacie nie orientowała i najwyraźniej nigdy jej nie brała. Żyje, ma się dobrze. Czyli w części przynajmniej przypadków jest to dmuchanie na zimne. Zresztą w dzisiejszych czasach ziemia i woda jest już tak wyjałowiona i zanieczyszczona, że potrzebujemy coraz więcej składników spoza pożywienia, nawet jeśli one teoretycznie w nim są. Wielu ludzi "coś łyka", czy to zestawy witaminowe, czy magnez, czy jeszcze coś innego - a wegetarianami nie są. Tak że strach przed tabletkami nie jest uzasadniony moim zdaniem ;)

matity - 2011-04-06, 17:53

Figa, rozumiem, że jesteście wegetarianami, nie weganami, tak? Jeśli tak, to suplementacja nie jest konieczna, przynajmniej ja mam takie informacje i się stosuje do tego, tzn. nic nie biorę.
Lily, dlaczego po wielu latach zaczęłaś zażywać B12?

polena - 2011-04-06, 18:24

Ja też między innymi przez takie rozkminki, jakie ma Twoj mąż odstąpiłam od desperackiej chęci zostania wegan... Złożyło się na to wiele czynników ale również ten, że jednak witaminy z pożywienia uważam za bardziej wartościowe i naturalne niż te z suplementacji.
Ale myślę, że o ile jesteś wegetarianką, nie grozi Ci niedobór:)

Lily - 2011-04-06, 18:29

matity napisał/a:
Lily, dlaczego po wielu latach zaczęłaś zażywać B12?
Ponieważ doczytałam co nieco na ten temat i uznałam, że wolę dmuchać na zimne jednak, niż dorobić się problemów neurologicznych i zorientować się, jak już będzie za późno na naprawę.
Alispo - 2011-04-06, 18:36

To nie są jakieś sztuczne witaminy..w sumie nic nowego,ze w tym srodowisku czasem jak cos przybiera postac tabletki to już jest uwazane za zuooo :roll: ;-)
B12 stosowana w suplementacji pochodzi z fermentacji melasy,nie weim czy to jest takie nienaturalne.a super-naturalne jest picie mleka przeznaczonego dla cieląt?
swoja drogą laktoovo- też powinni suplementować.Tak naprawde to wszyscy w cywilizowanych krajach powinni,bo zyjemy po prostu "zbyt sterylnie",dawniej nie bylo problemu z B12 bo jadlo sie np.owoce/warzywa wraz z bakteriami ;-)
nie widze nic zlego w rozsadnej suplementacji,nie faszerujemy sie przeciez codziennie nie wiadomo czym,duzo wiecej nienaturalnych rzeczy zjadamy.No ale wystarczy cos wlozyc do sloiczka i uformowac w tabletke i juz sie staje "straszna chemią".

a propos:

hxxp://www.facebook.com/note.php?note_id=181166641931581]hxxp://www.facebook.com/note.php?note_id=181166641931581

Lily - 2011-04-06, 18:44

Alispo napisał/a:
a propos:

hxxp://www.facebook.com/n...181166641931581
fajne, choć nie mogę polubić ;)
Lily - 2011-04-06, 22:08

No jak ktoś ma coś ze śluzówką żołądka (wrzody? zapalenie?) to chyba nie wchłania tej witaminy jak trzeba, prawda?
Lily - 2011-04-06, 22:41

euridice napisał/a:
A ona nie ma się w jelicie wchłaniać czy coś? :P W cienkim, znaczy się?
Chyba tak, ale już w żołądku coś tam się robi, tu jest o tym hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Niedob%C3%B3r_witaminy_B12#Objawy_i_przebieg
an - 2011-04-06, 22:43

Lily napisał/a:
No jak ktoś ma coś ze śluzówką żołądka (wrzody? zapalenie?) to chyba nie wchłania tej witaminy jak trzeba, prawda?
Coś mi się zdaje, że czytałam, że niedokwaśność (spotykane u starszych ludzi) jest jakoś wiązana z gorszym wchłanianiem, chociaż przede wszystkim chodzi o zaburzone produkowanie specjalnego czynnika "intrinsic factor" który w żołądku wiąże witaminę B12 i dzięki temu jest wchłaniana.
Ale także problemy typu zespół jelita nadwrażliwego, mogą utrudniać wchłanianie B12.

No i Alispo chyba rozwiała wszelkie wątpliwości :)

Lily - 2011-04-06, 22:46

an napisał/a:
Coś mi się zdaje, że czytałam, że niedokwaśność (spotykane u starszych ludzi) jest jakoś wiązana z gorszym wchłanianiem, chociaż przede wszystkim chodzi o zaburzone produkowanie specjalnego czynnika "intrinsic factor" który w żołądku wiąże witaminę B12 i dzięki temu jest wchłaniana.
Tam na Wikipedii piszą o zanikowym zapaleniu śluzówki, które wiąże się właśnie z mniejszym wydzielaniem jakiegoś czynnika... w każdym razie osoby po 50. roku życia i tak powinny suplementować, wege czy nie, bo niedobór grozi demencją...
Figa - 2011-04-07, 05:21

jestescie kochani. jak ja kocham to forum. niewyobrazalnie.
taki bowiem ze mnie czlek niepewny. jak ktos mi powie, ze mam niebieska twarz to go wysmieje, ale jak 20 osob mi powie to samo, to zaczne watpic i sie zastanawiac.
wegetarianka jestem od 12 lat (w tym czasie dwie wzorowe ciaze i dwoje super dzieci!), weganka od roku z powodu refluksu najmlodszego berbecia. i stad cala ta zawierucha z b12.
dzieki wam bardzo, ze sie wypowiedzieliscie, bardzo bardzo mi to pomoglo.
moj maz ma chyba ostatnio jakis kryzys (przedwczesny) wieku sredniego. ja mam dosc tego kraju. w przyszlym roku wybory, moze jak sie zmieni prezydent bedzie inaczej. bo na razie to oprocz ropy w tym kraju niewiele co jest.
ach jak mi sie chce komus wyzalic :cry:

bodi - 2011-04-07, 10:50

ech Figa, trzymaj się :)
z tego co piszesz to Wenezuela raczej nie jest takim rajem na ziemi jak chciałby to przedstawiać pan Chavez ;)
Masz tam na miejscu jakichś wegetariańskich znajomych?

Pączuś - 2011-04-07, 19:36

Figa napisał/a:
w przyszlym roku wybory, moze jak sie zmieni prezydent bedzie inaczej. bo na razie to oprocz ropy w tym kraju niewiele co jest.
ach jak mi sie chce komus wyzalic :cry:


a to on nie jest z tych dożywotnich, co to władzy raz zdobytej nie odda nigdy ;)
co do problemu co wytłumacz mężowi, że konieczność uzupełniania B12 wiąże się nie tyle z brakiem mięsa, co ze obecnym sposobem uprawy roślin. Skąd zwierzęta mają B12, nie z paszy (te z hodowli przemysłowych)?? Jaka jest różnica między sztuczną suplementacją samodzielnie, a jedzeniem mięsa zwierząt, które było sztucznie dokarmiane tą witaminą?? I tu jest sztuczne i tu. Ja tam wolę tabletkę ;)

spaceage - 2011-05-18, 11:12

Nie wiem czy jest w ogóle możliwość dostępu do tego produktu w Wenezueli, bo z tego co piszesz i wiem że to raczej mało prawdopodobne, ale mimo wszystko zaproponuję - otóż brytyjski Marmite jest wzbogacany w B12 a naturalnie w nim występują pozostałe witaminy z grupy B.

I jeszcze dodam coś do wypowiedzi Alipso, która już o tym wspomniała - B12 powinna też część osób jedzących mięso suplementować - mój kolega ze studiów jedzący tylko kebaby (to chyba odpowiedź na to) miał krytyczny niedobór, co wyszło dopiero po jakiś jego zasłabnięciach, zawrotach głowy i ogólnych problemach zdrowotnych. Najważniejsze to się badać (może to nie dotyczy Figi bo nie wiem jakie są ta możliwości) i kontrolować dzienną przyjmowaną dawkę.

Makaronik - 2011-07-05, 18:17

Spokojnie.

Nie taki problem straszny, jak go malują ;)
Poczytajcie ODPOWIEDNIĄ lekturę, a nie tylko interpretacje wyrywkowych badań.

Idąc tropem B12, za chwilę okaże się, że weganom brakuje 1001 składników, hi,hi,hi...

Mówiąc poważnie, da się to opanować. Wystarczy być konsekwentnym weganinem i stosować zróżnicowaną dietę. A najbardziej wystraszonym polecam zbadanie się (od czasu, do czasu) na zawartość witaminy B12 i nie tylko takie lekarskie badanie polecam (bez urazy).

Trzymajcie się :lol:

Lily - 2011-07-05, 18:19

Makaronik, co masz na myśli? Że B12 nie należy się przejmować w ogóle?
Makaronik napisał/a:
stosować zróżnicowaną dietę
No tak, tylko w diecie wegańskiej B12 w zasadzie brak.
Makaronik - 2011-07-05, 18:33

Lily napisał/a:
No tak, tylko w diecie wegańskiej B12 w zasadzie brak.


Hej,
W swoim poście wyraźnie pisałam o weganizmie ;)

Lily - 2011-07-05, 18:37

Przyznam, że w ogóle nie rozumiem odpowiedzi ;)
Pączuś - 2011-07-05, 23:47

Wydaje mi się, że Makaronik twierdzi, ze przy odpowiedniej diecie wegańskiej nie brakuje wit. B12. Ja mam pytanie, jaka to jest ta ODPOWIEDNIA lektura, która to potwierdza??
Lily - 2011-07-05, 23:57

Pączuś napisał/a:
Wydaje mi się, że Makaronik twierdzi, ze przy odpowiedniej diecie wegańskiej nie brakuje wit. B12.
Też mam takie wrażenie, ale czy to znaczy, że nie trzeba jej już suplementować?
an - 2011-07-06, 00:01

Makaronik napisał/a:
Spokojnie.

Nie taki problem straszny, jak go malują ;)
Poczytajcie ODPOWIEDNIĄ lekturę, a nie tylko interpretacje wyrywkowych badań.

A najbardziej wystraszonym polecam zbadanie się (od czasu, do czasu) na zawartość witaminy B12 i nie tylko takie lekarskie badanie polecam (bez urazy).

Trzymajcie się :lol:
A po jakim czasie stosowania tej diety wegańskiej bez suplementów B12 robiłaś badanie (badania) i jakie były konkretne wyniki? (domyślam się, że np płatków fortyfikowanych w B12 nie spożywasz?)
Jeśli jeszcze nie robiłaś, to polecam zrobić, aczkolwiek pamiętaj, że spożywanie glonów które zawierają nieaktywny analog b12, zakłóca wynik badania, więc może wydawać się że witamina jest w normie, podczas gdy to tylko nieaktywne formy.

krzysztof - 2011-07-12, 13:29
Temat postu: Re: rozczarowanie wegetarianizmem-pomozcie!
WITAJ Figa :-o

Figa napisał/a:
chodzi o mojego meza wlasciwie, ktory "odkryl" problem witaminy b12. problem, bowiem padla jego teoria, ze czlowiek moze zyc bez miesa i niczego mu nie bedzie brakowalo. od kiedy poczytal o wit b12 ma dola i przestaje wierzyc w sens wegetarianizmu juz nawet nie swojego, ale takze naszych dzieci. oto jego argumenty:
bo po pierwsze gdybysmy byli naturalnie stworzeni do wege to bysmy nie musieli sie suplementowac wit b12
po drugie czy to oznacza, ze nasze dzieci i my juz do konca zycia bedziemy zalezni od zaopatrzenia apteki?
po trzecie, jak popatrze na Dante i pomysle, ze ma dopiero roczek i cale zycie lykania tabsow to mi slabo (koniec cytatu)
.....


Przekaż mężowi aby się nie dołował .

Z wiekiem zmniejsza się zapas witB12 i dotyczy to osób o różnym sposobie odżywiania - mięsożernych także.
Zdecydowana większość nawet na diecie opartej na produktach odzwierzęcych myśli , że łatwo uniknie jej niedoborów - są w błędzie ( podobnie jak wszelcy ideowi weganie i witarianie - oczywiście są bardzo nieliczne wyjątki) .
Trzeba podkreślić , iż ssaki , w tym ludzie , rodzą się z poziomem wit.b12 w surowicy krwi w ilości około 2000 pg / ml ( pikogramów na mililitr ) i za sprawa pospolitych praktyk w nowoczesnych społeczeństwach ten poziom obniża się przez całe życie.

możesz zerknąć na :
"Practitioners' guide to meeting the vitamin B-12 recommended dietary allowance for people aged 51 years and older "- Przewodnik dla lekarzy odnośnie dawek wit.B12 w diecie osób w wieku 51 lat i starszych
hxxp://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10361536?dopt=Abstract
hxxp://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=hxxp://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10361536&ei=QJC8S6mpDKbcmgOBgqGrCA&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CAcQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10361536%253Fdopt%253DAbstract%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26hs%3DoPW%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official

"Vitamin B12 deficiency in the elderly."
hxxp://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10448529?dopt=Abstract
hxxp://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=hxxp://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10448529&ei=dI-8S-bOFZiKngOzmLHRCA&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CAgQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10448529%253Fdopt%253DAbstract%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26hs%3Dp1q%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official

I tak z wiekiem jej niedobory narastają na co wpływa bardzo wiele czynników - B12 jest bardzo czuła na światło , chemikalia , opryski ,temperaturę , pobierane antybiotyki oraz dodawane do pasz dla zwierząt, aby uchronić przed epidemiami w czasie tuczu , spożywanie alkoholu w nadmiernych ilościach , palenie , atrofię i nieżyty układu pokarmowego oraz braki kobaltu w pożywieniu i glebie - to najważniejsze.
Dodatkowo należy pamiętać ,iż wysiłek fizyczny obciąża m.in. układ nerwowy a b12 ma niebagatelny wpływ na jego sprawne funkcjonowanie.

szerzej do poczytania :
hxxp://www.forumveg.pl/viewtopic.php?t=5257&start=30#84810


POZDARWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :-o

Alispo - 2011-07-12, 19:23
Temat postu: Re: rozczarowanie wegetarianizmem-pomozcie!
krzysztof napisał/a:


Z wiekiem zmniejsza się zapas witB12 i dotyczy to osób o różnym sposobie odżywiania - mięsożernych także.
Zdecydowana większość nawet na diecie opartej na produktach odzwierzęcych myśli , że łatwo uniknie jej niedoborów - są w błędzie ( podobnie jak wszelcy ideowi weganie i witarianie - oczywiście są bardzo nieliczne wyjątki) .

Czy ja wiem,ja raczej znam nieliczne wyjątki wierzące w wegańską B12;)

Agnieszka - 2011-07-12, 21:32

Mój wegetarianizm nie zawsze był świadomy. Badania robiłam i poziom trzymam (wiele lat jestem wege, vegan też mi nie obcy). Sporadycznie suplementowałam. Nie jestem okazem zdrowia ale B12 nie spędza mi snu z powiek. Badanie poziomu w/w vit z pewnością nie zaszkodzi i można wkonac przy okazji innych morfologicznych, problemy z zaburzeniami wchłania miewamy więc tym bardziej warto kontrolowac.
krzysztof - 2011-07-13, 19:23

WITAM Alispo :-o

Chodziło mi o ideowych wegan i witarian nie stosujących supl . B12 , którzy się na tym przejechali .

A takich jak Ty też znam a nawet stosujących taką .

Kilak osób nie suplementuje b12 i mają się z tym dobrze ale jak sami twierdzą nie są przykładami do naśladowania ( co wynika z ich indywidualnych predyspozycji i stylu życia )


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :-o

izziland - 2011-07-15, 22:58

Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale to chyba dr Grodecka pisała w swej książce "Wszystko o wegetarianiźmie" o wit B12. Podobno miała się wytwarzać w organizmie wegetarianina, odpowiedzialne miały za to być jakoweś bakterie. Dawno tej książki nie czytałam i nie wiem, czy wiedza w niej zawarta nadal jest aktualna :) Doczytam i dam znać.
Lily - 2011-07-15, 23:02

izziland napisał/a:
Podobno miała się wytwarzać w organizmie wegetarianina, odpowiedzialne miały za to być jakoweś bakterie.
Owszem, ale dopiero w jelicie grubym, podczas gdy wchłanianie następuje wcześniej. Czyli musielibyśmy swoje odchody zjadać. Zdaje się, że szympansy to robią. Na Grodeckiej bym się nie opierała, pamiętam jakieś bzdury z jej książek (chyba że twaróg ma mnóstwo żelaza czy jakoś tak). Ona bardziej ideologiczna jest...
seminko - 2011-07-15, 23:21

Lily napisał/a:
Grodeckiej bym się nie opierała, pamiętam jakieś bzdury z jej książek (chyba że twaróg ma mnóstwo żelaza czy jakoś tak). Ona bardziej ideologiczna jest...

OK, ale pisała też, że dzieci z niemieckich sierocińców w latach bodajże pięćdziesiatych XX w normalnie rosły i rozwijały się, bazując na kuchni zbożowo- strączkowej (no bo to łatwiej dostępne, niż mięso w tych czasach). I chyba nie wspominała nic o suplementacji. ALE- Grodecka jest (pro)mleczno- jajeczna...

Lily - 2011-07-15, 23:23

Cytat:
OK, ale pisała też, że dzieci z niemieckich sierocińców w latach bodajże pięćdziesiatych XX w normalnie rosły i rozwijały się, bazując na kuchni zbożowo- strączkowej (no bo to łatwiej dostępne, niż mięso w tych czasach).
Ja nie kwestionuję, tylko po pierwsze wiedza kiedyś nie była tak zaawansowana jak teraz, a po drugie, niestety trzeba weryfikować w różnych źródłach ;)
seminko - 2011-07-15, 23:25

Lily napisał/a:
musielibyśmy swoje odchody zjadać. Zdaje się, że szympansy to robią.


Oto mądrość natury. Może warto czerpać inspirację :mrgreen:

[ Dodano: 2011-07-15, 23:27 ]
Lily napisał/a:
po pierwsze wiedza kiedyś nie była tak zaawansowana jak teraz, a po drugie, niestety trzeba weryfikować w różnych źródłach

I tu masz rację, Lily ;-)

Ptaszka - 2011-07-27, 11:06

posiłkując się książkami doktora Nocunia,a także rozmowami z kilkoma lekarzami przestałam się przejmować witaminą b12, jako niedoskonałością diety wegańskiej.
Mięso nie produkuje witaminy b12, tylko bakterie , które znajdują się w ziemi np. na marchewce ( więc jeśli możesz uprawiać swoje warzywa, to tylko je umyj i zjadaj- mnóstwo w tym b12), oprócz tego, organizm człowieka produkuje zwykle wystarczające ilości witaminy b12 w jamie ustnej.
Problemy z witaminą b12 wymikają raczej z kiepskiej przyswajalności, która częściej wystepuję u osób jedzących mięso, dlateg warto zrobić badania na przyswajalności i dopiero wtedy suplementować, również w przypadku osób jedzących mięso

Lily - 2011-07-27, 15:24

Ptaszka napisał/a:
więc jeśli możesz uprawiać swoje warzywa, to tylko je umyj i zjadaj- mnóstwo w tym b12
W to nie wierzę.
Ptaszka napisał/a:
oprócz tego, organizm człowieka produkuje zwykle wystarczające ilości witaminy b12 w jamie ustnej
I w to również.
Z tego co do tej pory zdążyłam przeczytać, wynika, że nawet jeśli są jakieś śladowe ilości witaminy B12 w marchewce (w co wątpię, bo gleby są wyjałowione, ubogie w kobalt, a poza tym trzeba by jednak nie myć tej marchewki) i w jamie ustnej, to jest to za mało. A że przyswajalność spada z wiekiem i po 50. roku życia każdy powinien ponoć suplementować, to inna para kaloszy.

bronka - 2011-07-27, 15:42

Ptaszka, skąd Ty masz takie informacje?
Żadne- nawet bardzo brudne warzywo b12 nie zawiera!
Ta witamina powstaje w jelitach dzięki bakteriom, które mogą dostarczyć warzywa i owoce. Ale i tak powstają w jelitach zwierząt, a ludzi nie.

arahja - 2011-07-27, 17:41

bronka napisał/a:
Ale i tak powstają w jelitach zwierząt, a ludzi nie.


Powstaje, powstaje, tylko za późno, w jelicie grubym, podczas gdy wchłaniana jest w cienkim.

Alispo - 2011-07-27, 18:44

Ptaszka napisał/a:
posiłkując się książkami doktora Nocunia,a także rozmowami z kilkoma lekarzami

jakimi?Nocun to zaden autorytet..
ptaszka-nie wierz w takie mity..niektorzy tworza niesamowite bajki na temat b12,tylko po co??Nie ma jej,trzeba suplementowac i tyle.I nic w tym strasznego.

an - 2011-07-27, 23:03

Nocun nie jest autorytetem w tej dziedzinie, nie zajmowal sie badaniami na ten temat
Za to autorytetami sa autorzy tych opracowan i badacze na ktorych sie powoluja

hxxp://www.surawka.republika.pl/WITAMINA%20B12.htm
wersja oryginalna w j.ang hxxp://www.veganhealth.org/articles/vitaminb12

Albertyna - 2012-09-19, 21:55

Na pocieszenie dodam, że b12 jest w piwie, zatem- zdrówko! :lol:
Lily - 2012-09-19, 21:55

Albertyna napisał/a:
Na pocieszenie dodam, że b12 jest w piwie, zatem- zdrówko! :lol:
A skąd masz takie informacje? Dodają?
Gudi - 2012-09-19, 22:53

Lily napisał/a:

A skąd masz takie informacje? Dodają?

może kwestia drożdży?

Albertyna - 2012-09-19, 23:03

Nie wiem skąd wiem. Pewnie z którejś ksiązki, którym bedąc początkująca wegetarianką się zacztywałam. Miałam wówczas schize na punkcie odpwiedniej ilości witamin i minerałow w diecie. Na lodówce miałam tabelkę co z czego i ile zawiera itp, oraz w czym. Do dziś pamietam część...

Nie sądzę aby dodawali specjalnie b12, pewnie którys składnik zawiera, albo powstają w procesie produkcji piwa. Nie wiem, chemik ze mnie żaden. :lol:

A w necie, ot choćby na pierwszej lepszej stronce z hxxp://www.piwarium.pl/opiwie.php]ciekawostkami o piwie pkt. 4.
Tylko, że net akurat dla mnie- żaden autorytet, a na książkę sprzed lat się nie powołam, bo nie pamiętam...

Alispo - 2012-09-20, 08:30

bzdura z tym piwem..niestety ;-)
Lily - 2012-09-20, 08:40

Nie, z fermentacji drożdży nie powstaje B12. Czyli to nieprawda.
ASTlove - 2013-07-17, 11:54

Witajcie :)
Podczytuję forum od jakiegoś czasu, ale dopiero znalazłam ten temat, więc przepraszam, że piszę w tak starym wątku, myślę jednak, że mogą to być przydatne informacje.

Od kilku lat mam chorobę Addisona-Biermera, która właśnie charakteryzuje się nie wchłanianiem B12. Kiedy zdiagnozowano ją u mnie, czytałam wszystko co wpadło mi w ręce.
Dlatego mogę napisać, że b12 jest magazynowana w wątrobie do 3 lat (nawet do 5 lat wg innych źródeł), więc nie tak szybko następuje jej niedobór.
To prawda- nie ma jej w roślinach, ponieważ powstaje w wyniku fermentacji (czy też bakterii?). Ale (oprócz mięsa) jest w kiszonej kapuście i kiszonych ogórkach, małe ilości w jajach.
Tutaj ciekawa tabelka do rozmowy z mięsożercami hxxp://www.zdrowie.med.pl/witaminy/witb12_2.html cyt."Najmniej (poniżej 1 µg w 100g) zawierają: mleko, przetwory mleczne, mięso wieprzowe i wędliny oraz drób i wędliny drobiowe", tak że zapychanie się mięsem, nie gwarantuje zdrowia! (dla ciekawości: ja dostaję iniekcje miesięcznie po 1000, słownie: tysiąc mikrogramów, ile musiałabym kilogramów mięsa zjeść zamiast?)

Na marginesie: to prawda, że najbardziej narażeni na niedokrwistość z powodu niedoboru b12 są starsi ludzie, ale coraz więcej jest też młodych (to wiem od mojej hematolog). Ja mam 32 lata, zdiagnozowana jestem od ponad dwóch, po lekarzach chodziłam z nasilonymi objawami przez rok, zanim trafiłam w krytycznym stanie do szpitala.

Tutaj kilka przepisanych informacji z moich notatek:
Co do przyczyn niedokrwistości z powodu niedoboru B12, to jest ich kilka:
1. Zaburzenia wchłaniania:
a. niedostateczne wydzielanie czynnika wewnętrznego, czyli albo tzw.niedokrwistość złośliwa (choroba Addisona-Biermera) - gł. 40-65 r.ż. albo przeciwciała przeciw czynnikowi wewnętrznemu (tzw. czynnikowi Castle'a)/komórkom okładzinowym żołądka
b.całkowita lub częściowa resekcja żołądka
c. Niedostateczne uwalnianie wit B12 z pokarmów (częściowa resekcja żołądka, zaburzenie funkcji żołądka, przewlekła niewydolność trzustki, cholestyramina)
d. choroby jelita krętego (sprue, celiakia, resekcja, choroba Crohna)
e. Zwiększone zużycie:
- bakterie jelitowe: mnogie uchyłki, zwężenie jelita cienkiego, zespół ślepej pętli
- bruzdogłowiec szeroki
2. Niedobory pokarmowe
wegetarianizm (niedostateczna podaż wit. B12 w diecie)
3. Niedostateczne wykorzystanie (czynniki zaburzające metabolizm, wit. B12) leki: Neomycyna, Kolchicyna, Nadtlenek azotu.

Alispo - 2013-07-17, 13:22

NIE MA B12 w kiszonkach(chyba ze sie chodzi boso po kapuscie ;-) )
neina - 2013-07-17, 16:34

Alispo, fujjj ;-)
ASTlove - 2013-07-17, 17:04

hmmm.. no cóż, nie znam się - nie mam wykształcenia medycznego ani dietetycznego; wiedzę biorę po prostu z różnych źródeł

Informację o kiszonkach znalazłam dwa lata temu, w tej chwili akurat ta wiedza jest mi niepotrzebna - i tak do końca życia jestem skazana na b12 w zastrzyku :roll:

Specjalnie wyszukałam informacje o kobalaminie w kapuście i (oprócz art. na wp, który autorytetem raczej nie jest), wyszło mi, że zdania są podzielone także wśród ekspertów.
Np.:
hxxp://portal.abczdrowie.pl/witamina-b12 b12 w kapuście jest (i miałam z 5 takich linków, ale nie zaśmiecam)
hxxp://www.siegnijpozdrowie.org/czytelnia/?p=502 temat:"Dieta wegetariańska a witamina B12" tutaj, że "Za wiarygodne źródło (...) nie mogą być również uznawane fermentowane produkty"
hxxp://pl.foodlexicon.org/s0001190.php tu z kolei:"Nie ma zgodności co do zawartości witaminy B12 w kapuście kiszonej. Naukowcy twierdzą, że bakterie fermentacji mlekowej nie są w stanie wytwarzać wystarczającej ilości tej witaminy" co na mój prosty rozum może po prostu oznaczać, że jest ale niewiele

Właściwie to już się nie wymądrzam, bo się nie znam ;-) Cieszę się jednak, że chcąc odpowiedzieć Alispo szukałam jakichś artykułów i znalazłam ten z siegnijpozdrowie. Muszę go podesłać mojej siostrze wegance, która ma paskudnie ubogą dietę i żadnych suplementów :roll:

Lily - 2013-07-17, 17:20

Są analogi, które tylko częściowo spełniają funkcję witaminy B12 w organizmie, a niektóre po prostu szkodzą.
zou - 2013-07-17, 17:27

Regularnie od czasu do czasu pojawiają się też powtarzane w kółko informacje, że człowiek jest w stanie sam wytworzyć b12 jeśli je dosć "brudno". Tyle, że B12 wytwarza się w jelicie grubym w procesach rozkładu, a w z jelita grubego już nie wchłaniamy, więc nawet jeśli to i tak ją wydalamy. A raczej tylko zwierzęta jedzą swój kał jak im czegoś brakuje...Więc zostaje suplementacja :) dla wegan.
Alispo - 2013-07-17, 18:59

zou napisał/a:
Regularnie od czasu do czasu pojawiają się też powtarzane w kółko informacje, że człowiek jest w stanie sam wytworzyć b12 jeśli je dosć "brudno".

To raczej chodzi o to,ze jest w stanie zjesc b12 z brudem,to akurat czesciowo sluszne ;-)

zou - 2013-07-17, 19:43

W jednych książkach piszą, że człowiek nie wytwarza - i trzeba suplementować - i to jest chyba najbardziej aktualna wersja wiedzy. W innych że w kiszonkach, algach nori, spirulinie itd- to już wiemy,że jeśli w ogóle to są to te analogi b12. A tutaj jeszcze co innego...
hxxp://weganizm.blox.pl/2012/01/Naga-prawda-o-witaminie-B12.html

Alispo - 2013-07-17, 20:08

tą stronę można sobie odpuścić próbując znaleźc cokolwiek sensownego.
zou - 2013-07-17, 20:26

No własnie co chwila wykwitają takie, a i bibliografię zawiera...i stąd te "kwiatki" co jakiś czas ktoś wapda na to, że może jednak nie trzeba tej b12 suplementować. W swoich książkach w domu, tych o zdrowym zywieniu też mam w różnych miejscach powtarzane wieści o kiszonkach itd, a w innych kwestiach to są naprawde dobre ksiażki. Podejrzewam, że to wydania to z "ery sprzed odkrycia "nalogów b12"...i nie zrobili korekty po wznowieniu.

Tu jest link do artykułu Campbella i badań 3 testowych upraw 3 roślin , które zawierają jednak wit b12 ale pod warunkiem, że są one uprawiane na glebie zasilanej naturalnym nawozem. Zawierają ją w korzeniach. Campbell twierdził też, że to amerykańska administracja wmawia ludziom, że w roślinach nie może być b12 i jest konieczna suplementacja, Campbell zaś twierdzi, ze weganom i wegetarianom powinno być zagwarantowane prawo spozywania prodktów naturalnych zamiast poświęcenia badań na udowodnienie, zę współczesne rośliny nie mogą jej dostarczyć. A to gleba jest tak wyniszczona pestycydami, herbicydami i nawozami. Gdyby było więcej naturalnych upraw na nawożonej glebie naturalnie to poziom wchłaniania wit b12 z teże gleby do roślin w korzenie, byłby wystarczający dla ludzi na diecie 100% roślinnej bez suplementacji.
hxxp://www.tcolincampbell.org/courses-resources/article/b12-breakthrough-missing-nutrient-found-in-plants/?tx_ttnews[backPid]=76&cHash=135f525da5f985736e2a4d1aa49002bc%26%2365279%3B


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group