wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek poniemowlęcy - Mleko mamine, nie mamine - do jakiego wieku?

madam - 2011-05-13, 21:47
Temat postu: Mleko mamine, nie mamine - do jakiego wieku?
Zastanawia mnie to od jakiegoś czasu...
A też wiedzy gruntownej na temat nie mam jeszcze.

Jak to jest. Czy istnieje jakaś magiczna granica wiekowa do której powinno się podawać dziecku mleko? Nie chodzi mi o karmienie piersią, a o czas po odstawieniu.

Kajtek piersi się nie dopomina.
Dopominać się przestał odkąd zaczął zajadać posiłki stałe (popija wodą), czyli od ładnych paru miesięcy.
Karmienia wieczorne/nocne/poranne są karmieniem z nazwy tylko, bo też młody cycka traktuje jak usypiacz.

Zrobiłam razu pewnego eksperyment:

- młody uśpiony bez cycka przez tatę.
- młody, obudziwszy się w nocy dostał od taty butlę z moim mlekiem. Próbował nim nakarmić tatę :-) , porozlewał co się da, pobawił się smoczkiem i zasnął rozkosznie, snem błogim.
- młody obudziwszy się rano dostał ode mnie kaszkę, popił wodą i szczęśliwie dzień zacząwszy do wieczora bez cycka spokojnie, radośnie wytrwał.

Eksperyment powtórzyłam po tygodniu zastępując tatę - babcią. ]:->
Wynik takiż sam. Bezproblemowo i bezmlecznie.

W związku z powyższym zastanawiam się czy nie mogłabym go w tak spokojnej aurze, na wakacje odstawić. Jednak nie chciałabym wprowadzać substytutu.
Jak myślicie, nie za mały on?

bronka - 2011-05-13, 21:51

madam, wiele razy przewijał się już ten temat. Powyżej roku dziecko mleka nie potrzebuje zakładając, ze dieta jest zbilansowana. Dzieci zazwyczaj bardzo lubią mleko i to jest największy problem przy odstawianiu. Wydaje mi sie, ze w wakacje możesz z czystym sumieniem odstawić ssaka jeżeli Wam obojgu będzie to odpowiadało :-)
rosa - 2011-05-14, 13:32

z różnych przyczyn mojego najstarszego karmiłam cyckiem 11 m-cy, potem nie dawałam mu żadnego modyfikowanego cuda, ani nie byłam biegła w żywieniu niemowląt tak jak teraz
wysoki, przystojny, zdrowy wyrósł
aaaa, no tak zapomniałam o kaszce bobowita, to pewnie przez nią tak się dobrze rozwijał :mrgreen:

moim zdaniem jeżeli obydwoje jesteście gotowi na odstawienie to powodzenia! :-)

ja jak na razie nie karmie już w nocy, tylko 2-3 razy w dzień

squamish - 2011-05-15, 08:56

Madam też o tym myślałam i próbowałam szukac informacji!

[ Dodano: 2011-05-15, 08:57 ]
Takze dobrze wiedzieć ,że
bronka napisał/a:
Powyżej roku dziecko mleka nie potrzebuje zakładając, ze dieta jest zbilansowana


[ Dodano: 2011-05-15, 09:33 ]
Zakładam ze przez te cztery miesiące jeszcze u nas duzo sie zmieni i odcycowanie bedzie naturalnym peocesem jak u Ciebie Madam!!!

madam - 2011-05-15, 12:54

bronka, rosa - dziękuję za Wasze głosy.

rosa napisał/a:
ja jak na razie nie karmie już w nocy, tylko 2-3 razy w dzień

Gratuluję!!!
A nocki przespane?

squamish napisał/a:
Zakładam ze przez te cztery miesiące jeszcze u nas duzo sie zmieni

Cztery miesiące to mnóstwo czasu - zmieni się niewątpliwie!

zorro - 2011-05-15, 13:13

Moje dzieci były karmione piersią rok, a potem do trzeciego roku życia żłopały modyfikowane. Próbowałam odstawić, nie dało się. Potem syn przestawił się na krowie. Lubi, mimo że ja nie pijam i nie znoszę. A córka jeszcze jest w trakcie, nie ma 3 lat. ;)
elenka - 2011-05-15, 18:40

madam moi chłopcy obydwaj przestali pić mleko modyfikowane z butelki ok 1,5 roku.
Od tamtej pory mleko ich w ogóle nie interesuje, piją wodę, herbatki, soki i jedzą cały nabiał.

rosa - 2011-05-15, 19:08

madam napisał/a:
A nocki przespane?

ano, ano :-)
od tygodnia
bo do tej pory ze 2-8 razy się budził

madam - 2011-05-15, 23:32

zorro,elenka :-D :-D :-D

Wasze doświadczenia, zdają się potwierdzać moje przypuszczenia - że tak na prawdę, to wszystko zależy od dziecka i jego upodobań.
A wszelkie, okołomleczne gawędzenia o konieczności bezapelacyjnej podawania mleka dziecku do iluśtam lat (no właśnie - zawsze, jak pytam takich radzących do ilu, spotykam się z konsternacją) to bliżej nieokreślone przyzwyczajenie, rutyna nawet, przekonanie "pij mleko, będziesz wielki".

rosa napisał/a:
ano, ano :-)
od tygodnia


Łał !!!

zorro - 2011-05-18, 00:32

Che che. Prawda to. Córka pije modyfikowane, ale za nic nie chce krowiego, którym opija się brat. Za to sojowe może być.
madam - 2011-05-20, 00:08

A my mamy czwartą nockę bez cycka.

Coraz łagodniej przechodzimy z fazy śródnocnego wybudzenia w senność błogą.
Spokojniejsze nasze sny, łagodne poranki.

Mleka niczym na razie nie zastępuję.
Za dnia mały popija więcej niż dotychczas.

priya - 2011-05-20, 09:23

madam, fajnie :)
Ja dziś na śniadanie zrobiłam młodemu mleczko słonecznikowe z poppingiem i odrobina musli. Wchodziło mu ładnie, może więc w tą stronę spróbuję? tzn. w stronę domowych mlek roślinnych... we'll see.

madam - 2011-05-24, 09:08

priya, podczytałam Twoje wątpliwości i przemyślenia a propos mlek w innym wątku. Mam podobnie.
Wciąż jeszcze nie wprowadziłam nic w zamian, skłaniam się ku roślinnym - ale... zobaczymy, bo mi tu zdaje się świat na głowie staje. ;-)
Trzymam kciuki za Was w każdym razie.

Kajtek budzi się na cycka zmiennie:
- albo około 6 - je i śpi do 8, 9.
- albo około 8 - je i wstaje.

Także chyba nie jest źle. :-D

priya - 2011-05-24, 09:25

madam, ja jeszcze moich wątpliwości nie rozwiałam i nie wprowadziłam narazie żadnych zmian. ALe dojrzewam ;-) U nas od wieczora do rana cycowania jest mnóstwo, a zaczynam mieć dość, głównie ze względu na zarwane noce.
madam - 2011-05-24, 09:38

priya napisał/a:
głównie ze względu na zarwane noce.

Otóż to. ;-)

rosa - 2011-05-24, 11:37

madam, a poza tym porannym karmieniem jeszcze w dzień dostaje cycka?
i gratulacje - bardzo szybko wam poszło :mrgreen:

madam - 2011-05-24, 12:59

rosa napisał/a:
w dzień dostaje cycka?

Rosa, a nie, nie dopomina się - to i nie dostaje.
rosa napisał/a:
i gratulacje - bardzo szybko wam poszło

Dziękujemy. :mryellow:
Prawda jest taka, że jakbym się przygotowywała, rozkminiała, nastawiała, planowała - to pewnikiem byłoby inaczej.
A tak, pewnego dnia mój niemąż zaproponował, żebym w nocy już cycka nie podawała.
Tego samego dnia/nocy spróbowaliśmy.
Kajtek ugodowo przystał na nowy stan rzeczy.
Z takimi chłopakami to aż miło współpracować. ;-)

go. - 2011-06-13, 10:10

Pytanie do mam odstawiających dziecię od cyca. Czy coś z naturalnych rzeczy poza szałwią jest dobre na zmniejszenie/zakończenie laktacji? Szukam, szukam i nic nie mogę wygrzebać a moja położna z pediatrą się urlopują :roll: ;-)
madam - 2011-06-13, 10:56

Gosiu z badylem, ja odstawiałam stopniowo, choć czasowo trwało to niedługo i nie popijałam nawet szałwi. Pokarm mam jeszcze, ale piersi nie bolą, nic się nie dzieje.
Powoli zanika.

Ale - Ty chyba chcesz zmniejszyć, a nie zakończyć?

jarzynajarzyna - 2011-06-13, 11:19

gosia pisała kiedyś, że musi brać lekarstwa na nery i z tego powodu cyc odpada, jeśli dobrze pamiętam.
go. - 2011-06-13, 11:48

madam napisał/a:

Ale - Ty chyba chcesz zmniejszyć, a nie zakończyć?


dokładnie, tj pisze jarzynajarzyna:) nie mogę karmić piersią ze względów zdrowotnych (leki na nerki) i walczę z szałwią i ciasnymi stanikami, ale efektów póki co nie widzę :(

lamialuna - 2011-08-03, 22:57

no wlasnie my w podobnym temacie eksperymentowania...
mlody w nocy dostawal cycka o 24 i 5tej rano... ale najpierw zawsze wode....

pomiedzy bylo wyte i po cycku o 24 zostaje z nami w lozku do rana

ostatnio wymyslilam, ze tata bedzie go karmil butelka z modyfikowanym (holle) bo mam dosc - ale rozpierducha w nocy ta sama - tak czy inaczej wszyscy nie spimy

to pierwszy raz kiedy formula idzie pod rzad juz chyba 4ta noc i pierdzone jest na maxa, kupy tez ciezej sie produkuja....

chce jeszcze potrzymac rannego i wieczornego cycka, czasem i dziennego - choc to bardziej lekka popitka tylko... choc wierze, ze jednak witaminowa...
ale z jego obcenym zabkowaniem i wymyslaniem przy jedzeniu przydalaby sie butla czegos rano... modyfikowane aka formula jakos mi nie siada....
co innego? kozie? krowie? ryzowe z kartonu?

mam cicha nadzieje, ze dieta mlodego jest chodz troszke zbalansowana... ale ostatnio chyba nawet moja nie jest bo nie mam weny tworczej w kuchni, nic mi nie smakuje nie chce mi sie gotowac itp

help :-(

madam - 2011-08-04, 09:29

lamialuna napisał/a:
co innego? kozie? krowie? ryzowe z kartonu?

Wszelakie roślinne.
Sojowe, owsiane, owsiano-kokosowe, słonecznikowe, migdałowe.

lamialuna - 2011-08-04, 09:33

a co z witaminami wtedy? dodawac? kupowac te z witaminami?
squamish - 2011-08-04, 09:47

Póki co mój Tymek nie chce pić żadnych zamienników ,ostatnio nawet zapodałam mu modyfikowane -też był na nie! :roll:
daria - 2011-08-04, 09:49

Moja Nata też nie pije mleka mod. od jakiś 7 miesięcy, sama odstawiła butlę. Teraz pije mleko sojowe z kubka, naturalne, waniliowe, a czasem czekoladowe i bardzo je lubi :-)
squamish - 2011-08-04, 09:49

Wczoraj zrobiłam sezamowo-słonecznikowe(po wcześniejszym zamoczeniu rzecz jasna) i wyszło bardzo gorzkie- ostatecznie mojemu mężusiowi posmakowało.I mam pytanko co dodawać do smaku?Banan juz młodemu sie przejadł.
lamialuna - 2011-08-04, 10:00

sezam to podstepna kreatura czesto gorzknieje....
mango, avocado, suszone morele, daktyle????

btw poprosze o link do przepisu na mleka - w wyszukiwarce odnosniki sa z maszyna....

ja sie leniwiec zrobilam wiec mysle o kupnych w kartonach z dopiskiem organic ]:->

squamish
Brunek tez woli mamowe mleko, ale na snie butla daje rade...

no i definitywnie zmiana programy, goooora jedna butla modyfikowanego - bidul sie meczy z kuponem teraz po 4 dniach nocnej butli :(

squamish - 2011-08-04, 10:08

lamialuna napisał/a:
Brunek tez woli mamowe mleko

Ja już powolutku chciałabym odcycowywać ,daje mu jeszcze miesiąc.Chyba za bardzo sie tym przejmuje.Bede dalej próbować z mleczkami roślinnymi a jeśli modyfikowane to też tylko jedno dziennie.Póki co Tymol nie miał problemów z kupami -ostatnio codziennie mnie raczy nawet czasami po dwa śmierdziele ]:-> Jak sie te kupy popsują przez to sztuczne mleko to sie wkurze :evil:

[ Dodano: 2011-08-04, 10:10 ]
Cytat:
mango, avocado, suszone morele, daktyle????

No tak musze spróbować ,zgaotowywać z tymi owocami ?Sorki ale laik jestem :-?

lamialuna - 2011-08-04, 10:37

raczej zmiksowac... roslinne mleka dzialaja chyba jednak inaczej niz swieze mleko z owocem ;)
madam - 2011-08-04, 10:58

Squamish, suszki (wszelakie) namoczone zmiksować.
Dosładzać można też odrobiną miodu, ale przy owocach to niepotrzebne - moim zdaniem.

lamialuna napisał/a:
sezam to podstepna kreatura czesto gorzknieje....

Gorzknieje jeśli długo moczony i łuskany. Z niełuskanego, krótko moczonego, zmielonego wychodzi mleko o posmaku chałwy.

Lamialuna, ja witamin nie suplementuję, staram się o zbilansowaną dietę. Morfo jeszcze nie robiłam, więc nie mam pewności jak z przyswajaniem.
Moda nie podaję ze względu na jego sztuczność i wielość upchanych tamże witamin - które też niekoniecznie dobrze się wchłaniają i niekoniecznie są potrzebne w takiej ilości.
W związku z odstawieniem nabiału muszę tylko pomyśleć o B12.
Ale to moja subiektywna droga - nie jestem biegła w temacie. ;-)

squamish - 2011-08-04, 15:30

madam napisał/a:
suszki (wszelakie) namoczone zmiksować

A tak to wiem :-P tylko chodziło mi czy potem takie mleko zagotowujecie jeszcze?
Cytat:
Gorzknieje jeśli długo moczony i łuskany
Ajjjjjjjjj to ja rzeczywiscie moczyłam cały dzień ble
madam napisał/a:
Moda nie podaję ze względu na jego sztuczność i wielość upchanych tamże witamin
Ja miałam nie podawać ale...troche chce jednak przyspieszyć odstawienie a z opowiadań różnych mam wynika że dzieci gdy posmakowały sztuczne podziekowały za mamine ,a mi sie chyba trafił wyjatek od reguły :-?
A poza tym mam ostatnio 'doła kuchennego' ble co zakrawa wręcz o fobie bo... nowe mieszkanko które wynajelismy okazało sie zamolone strasznie.Musiałam wiekszość zapasów powyrzucać bo juz niestety zostały przez tych nieznośnych wspólokatorów zainfekowane.Ręce mi opadły ,straciłam apetyt i ochote na gotowanie :-(

lamialuna - 2011-08-05, 09:57

squamish napisał/a:

A tak to wiem :-P tylko chodziło mi czy potem takie mleko zagotowujecie jeszcze?
Cytat:


hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=445335#445335
tu zapodalam podobne pytanie ;)

duzo tematow i sposobow na te mleczka. nie zawsze sie da z dzieckiem marudzxacym i jeczyacym u nogawki go przygotowac... wiec bedziemy eksperymentowac i czasem pewnie roslinne z kartona pojdzie na tapete....

madam - 2011-08-05, 10:34

squamish napisał/a:
z opowiadań różnych mam wynika że dzieci gdy posmakowały sztuczne podziekowały za mamine

Taaak? Ni razu o zależności takowej nie słyszałam. :-P

squamish napisał/a:
A tak to wiem :-P tylko chodziło mi czy potem takie mleko zagotowujecie jeszcze?

Nie rozmiem pytania. :oops:
Namaczasz suszki, miksujesz.
Potem na tej wodzie z suszkami wraz przygotowujesz mleko, albo wodą z suszkami rozcieńczsz - jeśli jest potrzeba.
Jeśli suszki są wymoczone, niesiarkowane i zmiksowane to po co jeszcze raz gotować?

[ Dodano: 2011-08-05, 10:37 ]
lamialuna napisał/a:
czasem pewnie roslinne z kartona pojdzie na tapete....

U nas kartonowe idealnie sprawdzają się w terenie. Nie muszę po wsiach latać z mikserem. ;-)

lamialuna - 2011-08-05, 16:31

madam napisał/a:
Namaczasz suszki, miksujesz.
Potem na tej wodzie z suszkami wraz przygotowujesz mleko, albo wodą z suszkami rozcieńczsz - jeśli jest potrzeba.
Jeśli suszki są wymoczone, niesiarkowane i zmiksowane to po co jeszcze raz gotować?


przeoczylam gdzie bylo pierwsze gotowanie....

MartaJS - 2011-08-07, 21:41

squamish napisał/a:
A poza tym mam ostatnio 'doła kuchennego' ble co zakrawa wręcz o fobie bo... nowe mieszkanko które wynajelismy okazało sie zamolone strasznie.Musiałam wiekszość zapasów powyrzucać bo juz niestety zostały przez tych nieznośnych wspólokatorów zainfekowane.


Nazbieraj wrotycz i powkładaj gałązki do szafek. Mole go bardzo nie lubią.
hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Wrotycz_pospolity

squamish - 2011-08-08, 15:28

MartaJS napisał/a:
Nazbieraj wrotycz i powkładaj gałązki do szafek. Mole go bardzo nie lubią.
Oki spróbuje dzięki !;)
priya - 2011-08-09, 13:47

Będzie OT, przepraszam:
MartaJS, uwielbiam Cię! :mryellow: Dzięki Tobie coraz częściej potrafię odpowiedzieć na pytania mojego dziecka o nazwy różnych chwastów ;-) :-P :lol: Dzięki za ten wrotycz, u nas też mole spożywcze są zmorą niestety. Wypróbuję.

madam - 2011-08-10, 09:35

Priyo, a jak u Was z mlekami ewoluowało, ciekawam?
priya - 2011-08-10, 09:53

madam, młody leci na cycku w nocy (2-3 razy co noc) i nad ranem, kiedy to ląduje z nami w łóżku i przysysa się na dobre zmieniając cyca co kilka minut :roll: Za to nie ma już wieczornego cycka. Najpierw zamiast niego podawaliśmy mm, ale zauważyłam, ze on wypija jedynie 10-20ml, resztę rozlewa/zostawia. Więc już drugiego opakowania mm nie kupiłam. Dostaje wieczorem wodę/herbatkę/sok. Od czasu do czasu daję sojowe lub inne roślinne z kartonu. Domowe robię bardzo rzadko, ale rozważam zmianę w tej sferze ;-) Dzięki za pamięć w ogóle :-D
lamialuna - 2011-08-16, 15:36

madam jak z tym gotowaniem? :)

madam napisał/a:
Namaczasz suszki, miksujesz.
Potem na tej wodzie z suszkami wraz przygotowujesz mleko, albo wodą z suszkami rozcieńczsz - jeśli jest potrzeba.
Jeśli suszki są wymoczone, niesiarkowane i zmiksowane to po co jeszcze raz gotować?


przeoczylam gdzie bylo pierwsze gotowanie....

madam - 2011-08-16, 21:43

Lamialuna, no na przykład - jak robisz mleczko owsiano - kokosowe to płatki owsiane musisz zagotować.
I to jest to pierwsze gotowanie. :-)
O to chodzi? :-P

Priya, :-D :-D :-D

lamialuna - 2011-08-25, 14:41

jakos myslalam, ze rozmawiamy o migdalowym, ktore jak chcialam podgrzac to sie spalilo, wiec o zagotowaniu moge zapomniec ;)

z braku energii zapodalam ecomil migdalowy i amarantusowy gotowce z kartona i tez nie jest zle ;)

@Lilith - 2011-10-04, 09:16

U ssaków podaje się mleko przez pierwsze miesiące (jednocześnie nie jest jedynym pokarmem) a potem już nie, nie wiem po co ludzie kombinują ;-)
Podawanie mleka po cycokarmieniu wcale nie jest konieczne i czasem lepiej w ogóle nie podawać niż zamartwiać się jakie i do kiedy.
U nas cycokarmienie trwało 14 m-cy, po 7 m-cu wróciłam do pracy, karmiłam więc przed, po i w nocy. Mała nie dostawała żadnej butelki, ani z moim ani z modyfikowanym (które uważam za półprodukt, sama nazwa nie budzi zaufania....).
Nigdy więc nie nauczułam jej ciągnąć z butli i nie piła mleka. Teraz dostaje czasem sojowe z kartonika ze słomką, robię też migdałowe.

lamialuna - 2011-10-04, 11:55

ale z tego co wlasnie wyczytalam, mala Twoja je miesko wiec chyba jestem za mlekiem :)
@Lilith - 2011-10-04, 12:04

lamialuna napisał/a:
ale z tego co wlasnie wyczytalam, mala Twoja je miesko wiec chyba jestem za mlekiem :)

Znowu jakieś wycieczki osobiste.... Każdy rodzic daje swoim dzieciom to, co uważa i nie mają sensu wyliczanki co lepsze a co gorsze. Chcesz karmić krowim mlekiem naszprycowanym hormonami i antybiotykami - prosze bardzo, Twoja decyzja.
Ja uważam, że mleko jest samo w sobie niestrawne i obśluzowujące a sklepowe wysoko przetworzone. A te w proszku to wynalazek cywilizacyjny, pewnie z wygody. 'Mieska' z tesco też nie polecam i dziecku nie dam.

lamialuna - 2011-10-04, 12:07

ale spokojnie!!!!! mieso zawiera te wszystkie skladniki, ktore wpajano nam od malego ze nie istnieja nigdzie indziej. i po prostu mysle ze jak dziecko je mieso to nie jest dobrym odnosnikiem przy przykladach dzieci, ktore go nie jedza...

[ Dodano: 2011-10-04, 11:10 ]
ps. troche mniej agresji, moze poznaj rozmowcow troche

wszyscy tu jestesmy bo szukamy lepszej i zdrowszej alternatywy zywienia dla siebie i naszych rodzin

@Lilith - 2011-10-04, 12:12

A może podział dzieci co jedzą mięso i dzieci co go nie jedzą jest zbyt uproszczony? Te co jedzą mogą mieć bardzo zbilansową dietę albo wciągać tylko parówki. Te co nie jedzą mogą mieć dietę meczno-mączną czyli najgorszą z możliwych.
Nie ma sensu popadać w skrajności, tylko mięcho całymi dniami albo tylko marchewka, bo to przecież tak nie wygląda.
Chodzi o optymalizację diety a nie opieranie się na stereotypach, które jak piszesz wpajano nam od dziecka (w tym również o konieczności piciu mleka!)

bronka - 2011-10-04, 12:20

@Lilith, możesz nieco mniej agresywnie się wypowiadać? :-?
@Lilith - 2011-10-04, 12:20

lamialuna napisał/a:
ps. troche mniej agresji, moze poznaj rozmowcow troche

wszyscy tu jestesmy bo szukamy lepszej i zdrowszej alternatywy zywienia dla siebie i naszych rodzin

W czym widzisz agresję? W założeniu że każdy robi jak uważa, decyduje jak czuje i nie musi się z tego tłumaczyć?
Napastliwość to ja odczuwam podczas dzielenia się swoimi doświadczeniami w karmieniu swojej rodziny, do których nikogo nie namawiam.
Pisałam o mleku bo może jakąś młodę mamę natchnie, że nie musi się przerzucać na modyfikowane kiedy odstawia dziecko od piersi. Tak było ze mną, zostałam zainspirowana na tym forum, kiedy zastanawiałam się przed powrotem do pracy jaka butla, jakie mleko.... A już wtedy sama nie piłam mleka długo. I okazało się, że można sie obejść bez.

lamialuna - 2011-10-04, 12:21

dla mnie nie chodzi o koniecznosc picia mleka, bardziej o to, ze widze ze mlody potrzebuje cos konkretnego do picia rano i wieczorem, cycek juz dawno tego nie zapewnia, zupy nigdy nie wchodzily a kaszy mannej nie zamierzam dawac... szukam wiec milej alternatywy mleka krowieko albo modyfikowanego, ktorych fanka nie jestem.

To czy dziecko chce i pije mleko jest sprawa indywidualna, ale to my ksztaltujemy ich przyzwyczajenia zywieniowe, poniewaz to my oferujemy im rozne smaki itd..

@Lilith - 2011-10-04, 12:37

Kiedyś kupowałam owsiane w litrowym karonie kartonu, bardzo smaczne (bez cukru) ale też dość drogie i otwarte nie postoi długo. Sama piję kokosowe, owsiane i kukurydziane z vegamarketu (w proszku) ale na opak. jest napisane że powyżej 3 lat, choć szczerze mówiąc nie wiem dlaczego...
Moja córa dostaje do picia tylko wodę.
Fajnie, że nie dajesz manny... ja byłam kilka lat tuczona manną 'na spanie' i wygladałam jak prosię.

an - 2011-10-05, 00:10

Ja zaś bardzo bardzo proszę wszystkich o trzymanie emocji na wodzy,
@Lilith nie jest wcale wyjątkowym przypadkiem, co więcej - pamiętajcie, że trudno być spokojnym jeśli jest się oskarżanym ...
Chyba nikt z was nie czułby się miło w takiej sytuacji

Malati - 2011-10-05, 02:43

lamialuna, i bronka, a gdzie wy widzicie agresje w wypowiedziach @Lilith, ? Mi chyba na oczy padło bo jakoś nie dostrzegam aby jej wypowiedzi były utrzymane w atmosferze czepialstwa i agresji.? Raczej widzę że niektórzy użytkownicy mają problem z czytaniem ze zrozumieniem a może sama @Lilith, stanowi dla tych osób problem :roll:

To taki małe zejście z tematu. ;-) Powiem szczerze że forum robi sie do bani. :roll: :roll:

maga - 2011-10-05, 08:09

Ja rónież nie widzę żadnej agresji w wypowiedziach @Lilith :roll:

lamialuna napisał/a:
widze ze mlody potrzebuje cos konkretnego do picia rano i wieczorem, cycek juz dawno tego nie zapewnia

Dlaczego uważasz, że cycek tego nie zapewnia? Zwłaszcza "już dawno"?

@Lilith - 2011-10-05, 08:36

czarna96 napisał/a:
Powiem szczerze że forum robi sie do bani. :roll: :roll:


Forum zrobi sie do bani jesli zamiast ze sobą rozmawiać (w końcu od tego jest forum) będziemy robić wycieczki osobiste. Staram się trzymać meritum i piszę w temacie a mimo to właśnie czepialstwo i oskarżenia odczułam w swoim kierunku. Dzięki w każdym razie dziewczyny (maga i czarna69) za zrozumienie i mam nadzieję, że nadal się będziemy od siebie uczyć jak sobie radzić w tej dzungli;-)

excelencja - 2011-10-05, 11:24

Czepiacie się mięsa @Lilith, a zapominacie, że mleko modyfikowane nie jest NAWET wegetariańskie ... przecież tam są składniki pochodzenia zwierzęcego - z uboju a nie dojenia.
lilias - 2011-10-05, 13:22

exce, nie wiedziałam :oops: :roll:
ja tam @Lilith, sie nie czepiam, byle mnie na "zdrowe" mięsko nie nawracała i za dużo go nie opisywała, zwłaszcza na wd :-)

@Lilith - 2011-10-05, 13:36

lilias napisał/a:
ja tam @Lilith, sie nie czepiam, byle mnie na "zdrowe" mięsko nie nawracała i za dużo go nie opisywała, zwłaszcza na wd :-)


Nie mam zamiaru nikogo nawracać bo do czego? Dla mnie mięso może nie istnieć. Nie jestem mięsożercą. Robię dziecku jak mi wpadnie jakieś eko z raz w miesiącu, nie wiem o co ta heca na forum gdzie wielu użytkowników je jajka, nosi zwierzece skóry i smaruje się testowanymi na zwierzątkach kremami. Dla mnie wege zawsze było ideologią, której świadomość odrzuca okrucieństwo a dopiero tu się dowiedziałam, że mozna być wege z powodów wyłącznie "zdrowotnych", z wyłączeniem kwestii humanitarnych. Dlatego prosze niech tolerancja działa we dwie strony...

excelencja napisał/a:
a zapominacie, że mleko modyfikowane nie jest NAWET wegetariańskie ... przecież tam są składniki pochodzenia zwierzęcego - z uboju a nie dojenia.

Nie wiedziałam. Dobrze, że o tym napisałaś. Jakie to składniki poch. zwierzęcego? Bo nie znam składu mleka mod.

lilias - 2011-10-05, 13:49

@Lilith napisał/a:
... dopiero tu się dowiedziałam, że mozna być wege z powodów wyłącznie "zdrowotnych", z wyłączeniem kwestii humanitarnych. Dlatego prosze niech tolerancja działa we dwie strony...


znam takie osoby, które są wege z powodów zdrowotnych. suma sumarum mniej zwierząt kończy na talerzu. peace dobra kobieto :-)

excelencja - 2011-10-05, 13:50

@Lilith napisał/a:
Jakie to składniki poch. zwierzęcego? Bo nie znam składu mleka mod.


choćby sama D3, gdzieś kiedyś czytałam analizę i się nieco zdziwiłam ile można świństw dodawać. Jak znajdę to wkleję.


Mam wrażenie, że po nieszczęsnej wpadce @Lilith, z opisywaniem mięsnych obiadów, spora część wd odczytuje połowę Jej wypowiedzi jako agresywne.
A ja TU nie widzę kompletnie agresji...
@Lilith, już teraz wie, że dla nas opisywanie ciał zwierząt jako pieczeni jest nie teges- i wystarczy. Jest tu wielu niewege, jest wiele osób, które przestały być wege, co prawda nie piszą o 'mięsku' - ale nikt się ich aż tak namiętnie nie czepia. No LUUUUUZ, kochani luuuuz.

lamialuna - 2011-10-05, 13:57

no widze, ze afera na maxa,
szkoda, ze na forum wegetarianskim nie mam prawa powiedziec, ze raczej nie interesuja mnie przyklady dzieci karmionych miesem - co nie znaczy ze przekreslam takowe!!!
i zgadzam sie ze sa rowniez dzieci wege karmione gorzej niz dzieci miesozerne.
baby do jasnej ciasnej wyluzujcie!!!

Lilith wyskoczyla z jakimis wycieczkami osobistymi.... czego kompletnie nie rozumiem i nie zamierzam dalej dyskutowac.
po czym rozmowa toczyla sie normalnie dalej - az kolejne zainteresowane ja rozdmuchaly bynajmniej nie w temacie mleka.

w temacie intersuje mnie jakie mleko inne niz piers, podaja mamy swoim veganskim i vegetarianskim dzieciom i dlaczego?

excelencja - holle kozie jest jedyne wegetarianskie obecnie na rynku...

maga bo widze jaki jest wsciekly i glodny po oproznieniu obu piersi... zawsze jadl czesto a malo..
po podmianie kilku karmien na mleka inne poprawilo sie...
mleko ludzkie niezbadane... moze za duzo stresu... kto wie.

bronka - 2011-10-05, 14:08

lamialuna, ja pisałam na pierwszej stronie- dziecko nie potrzebuje mleka po pierwszych urodzinach, ale je lubi, dla rodzica jest wygodne ( ciepłe, płynne, łatwe do przyrządzenia i spożycia).
Może domowe mleczka zbożowe? Przy zakupie automatu zrobienie zajmuje chwilkę.

I dajmy już spokój z ty OT.

excelencja - 2011-10-05, 14:14

tu jest wątek o tym, że w PL nie ma mlek wege
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=458805#458805

maga - 2011-10-05, 14:14

lamialuna napisał/a:
szkoda, ze na forum wegetarianskim nie mam prawa powiedziec, ze raczej nie interesuja mnie przyklady dzieci karmionych miesem

Ale tu nie chodzi o zabranianie wyrażania swojej opinii a o niesłuszne wytykanie komuś agresji tam, gdzie jej nie ma :roll:
lamialuna napisał/a:
maga bo widze jaki jest wsciekly i glodny po oproznieniu obu piersi...

To rozumiem. Myślałam, że chodzi Ci o to, że mamine mleko jest niepełnowartościowe dla ponad rocznego dziecka.
Czyli Brunek dostaje pierś jako jeden z posiłków? W/g mnie w tym wieku pierś jako posiłek to za mało (oczywiście są dzieci, którym to wystarcza). Przynajmniej Ziomek dostawał ją jako uzupełnienie menu. Uważam, że nie trzeba piersi zastępować innym mlekiem a jedynie dawać ją między stałymi posiłkam lub jako popitka po.
lamialuna napisał/a:
w temacie intersuje mnie jakie mleko inne niz piers, podaja mamy swoim veganskim i vegetarianskim dzieciom i dlaczego?

Ja daję mleczko ryżowo-migdałowe (robione na gorąco) lub migdałowe (na zimno). Nie uważam, że jest konieczne, podaję, bo Ziomek lubi. Sprawdzają się takie mleczka jako zamiennik krowiego do musli, koktajlów.
Używamy też mleka sojowego z kartonu, ale nie podaję go do picia (no, może odrobinkę, rozcieńczone z wodą, gdy Ziom nalega), raczej go gotowania, sporadycznie do musli (w podbramkowych sytuacjach).

lamialuna - 2011-10-05, 14:16

no na piechote mi sie nie chce ich robic - raz za czas zrobie migdalowe... moze faktycznie zaoszczedzic na maszyne :)
bronka mozesz jakas polecic?

poki co mam wyrzuty sumienia, ze daje tez te w kartonie...

ale z drugiej strony jak patzre na vege diete dzieci niektorych znajomych to my jestesmy ufo ;) dzieci chowane na mannie i tez zdrowe ;)

[ Dodano: 2011-10-05, 13:18 ]
excelencja,
no ja tutaj zagrzebalam... hxxp://www.ulula.co.uk/blog/vegetarian-baby-milk-holle-formula/

bronka - 2011-10-05, 14:19

lamialuna napisał/a:
bronka mozesz jakas polecic?

nie :-D ;-)
ja kupiłam tańszy i jestem zadowolona, ale nie mam jakiś wygórowanych wymagań ;-)

lamialuna - 2011-10-05, 14:21

maga, mlody dostaje ta piers juz chyba tylko z sentymentu :) i dalej wierze ze nawet to jedno karmienie dziennie zapewnia mu troche przeciwcial itp
zaraz po oproznierniu obu piersi wciaga 160-180ml mleka a po godzinie miche kaszki (na wodzie)

neon.ka - 2011-10-05, 14:50

lamialuna napisał/a:
dzieci chowane na mannie i tez zdrowe ;)
Chciałam zapytać, co jest niedobrego w mannie, bo już w nie pierwszym miejscu tu na forum się spotykam z negatywną opinią na ten temat, a zwyczajnie nie wiem, w czym rzecz [nie to, że nie rozumiem, tylko po prostu nie wiem].
maga - 2011-10-05, 15:03

neon.ka, manna to niemalże to samo co biała mąka. Poza skrobią niewiele ma wartości odżywczych.
edit:
Napisałam tak, jakbym uważała skrobię za super odżywczą :-P Chodziło mi o to, że w mannie nie ma za wiele wartości odżywczych ;-)

neon.ka - 2011-10-05, 15:41

Rozumiem, że masz na myśli wartości odżywcze inne niż białko, węglowodany i tłuszcze? Bo pod tym względem, to chyba się nie różni znacznie od innych?
Szkoda wielka, bo ja mannę uwielbiam.
No i dawanie jej dziecku od czasu do czasu dla tych białek i węglowodanów chyba nie jest niczym złym? [pytam na przyszłość ;-) ].

gosia_w - 2011-10-05, 16:11

neon.ka, można kupić mannę razową i ta jest znacznie bardziej zdrowa, odżywcza, zawiera zewnętrzne części ziarna, nie tylko sam środek, itp.
maga - 2011-10-05, 16:12

neon.ka, piszę z doskoku, na szybciocha, więc sorry za sktróty
Miałam na myśli właśnie te inne wartości odżywcze. Sama w sobie nie jest szkodliwa (no chyba, że brać pod uwagę nietolerancję gl;utenu), więc jedzienie jej od czasu do czasu nie powinno zaszkodzić. Ma jednak mało wartości, jest zapychaczem. Korzystniej dla zdrowia spożywac inne, mniej przetorzone kasze. Porównywałabym ją do białej mąki, bo ma niewiele więcej wartości. Generalnie - im ziarno bardziej przetworzone, tym mniej wartościowe (manna to przetorzona pszenica).
W diecie małych dzieci bardzo ważne jest wybieranie jak najbardziej wartościowych produktów. Szkoda miejsca w małych brzuszkach na mannę :-)

bronka - 2011-10-05, 16:19

neon.ka napisał/a:
dawanie jej dziecku od czasu do czasu dla tych białek i węglowodanów chyba nie jest niczym złym?

Dziecko musi dostawać węglowodany, białka i tłuszcze, ale dobrze by było, żeby nie pochodziły z przetworzonych produktów, były bogate w witaminy, błonnik itp.
W razowej kaszce orkiszowej ( coś jak manna) masz węglowodany złożone, mnóstwo witamin z grupy B, żelazo itp.
Najlepiej podawać różne kasze ( oczywiście z jaglanką na czele), żeby zapewnić dziecku wszystkie składniki pokarmowe.
Biała manna kasza niepotrzebnie powoduje skoki cukru, nie ma wartości odżywczych, zapycha i tuczy. Stąd ta nagonka ;-)

[ Dodano: 2011-10-05, 16:20 ]
gosia_w, maga, niemalże jednocześnie napisałyśmy to samo :-D

fylwia - 2011-10-05, 17:26

lamialuna napisał/a:
no na piechote mi sie nie chce ich robic - raz za czas zrobie migdalowe... moze faktycznie zaoszczedzic na maszyne :)


Ja mam Soyabellę - o dziwo jedyny automat dostępny w UK (droga sprawa, długo się nie mogłam zdecydować ale jeśli posłuży dość długo to się zwróci ;) ). Jestem bardzo zadowolona - mój luby robi sobie mleko sojowe a ja robię od czasu do czasu dla Tymka (i siebie ;) ) migdałowo-nasionkowe albo ryżowe (właściwie to kleik wychodzi). Ale nie mam parcia na dodatkowe mleko dla niego (na razie mam cycoholika) - robię jak mamy jakieś dłuższe wyjście i chcę mieć dla niego coś dodatkowo. Ale za to jak już zrobię to pozostałą z produkcji pulpę dodajemy do wszystkich posiłków ;) .

Tak to wygląda: hxxp://www.soyabella.com/ Jak będziesz teraz u nas to sobie zobaczysz na żywo 8-) .

@Lilith - 2011-10-06, 09:31

bronka napisał/a:
Biała manna kasza niepotrzebnie powoduje skoki cukru, nie ma wartości odżywczych, zapycha i tuczy. Stąd ta nagonka ;-)


Manna to bezwartościowy zapychacz. Niestety jest głownym składnikiem pasztetów sojowych. W pasztetach białko sojowe to 7% zawartości, reszta to kasza manna :evil:
Ubolewam nad tym, bo obie z małą uwielbiamy sojowy z pomidorami, nie daję jednak manny w żadnej innej postaci.

maga - 2011-10-06, 14:46

@Lilith napisał/a:
Ubolewam nad tym, bo obie z małą uwielbiamy sojowy z pomidorami

Jeśli skład Ci nie pasuje, spróbuj zrobić sama :-) Gwarantuję znacznie wyższe poziomy smakowe niż ten kupny ;-)

@Lilith - 2011-10-06, 15:32

To poprosze sprawdzony przepis, sprawdzonego linka, cokolwiek :-)
maga - 2011-10-06, 16:02

@Lilith, poszperaj, na forum jest mnówsto sprawdzonych przepisów na pyszne pasztety i pasty :-)
@Lilith - 2011-10-07, 08:55

maga napisał/a:
@Lilith, poszperaj, na forum jest mnówsto sprawdzonych przepisów na pyszne pasztety i pasty :-)


Ale ja poproszę taki przepis który gwarantujesz :-)

maga - 2011-10-07, 09:54

@Lilith, dla mnie hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=70&highlight=pasztet]ten jest rewelacyny. Proponuję też hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=3522&highlight=pasztet]ten. Gdy się wgłębisz w temat hxxp://wegedzieciak.pl/search.php?mode=results]past i hxxp://wegedzieciak.pl/search.php?mode=results]pasztetów , na pewno znajdziesz coś dla siebie :-)
neon.ka - 2011-10-09, 22:55

Ok, dzięki. :-)
gosia_w napisał/a:
neon.ka, można kupić mannę razową i ta jest znacznie bardziej zdrowa, odżywcza, zawiera zewnętrzne części ziarna, nie tylko sam środek, itp.
O proszę, nie miałam pojęcia, że taka manna istnieje. :oops:
A spotkałaś taką w zwykłym jakimś sklepie [w sensie, że nie w internetowym]?
maga napisał/a:
Porównywałabym ją do białej mąki, bo ma niewiele więcej wartości. Generalnie - im ziarno bardziej przetworzone, tym mniej wartościowe (manna to przetorzona pszenica).
Że czym mniej przetworzona, tym lepiej, to oczywiście wiem, ale jakoś do mojej głowy wcześniej nie dotarło to, że manna to jakieś odpadki od pszenicy. :-)
gosia_w - 2011-10-10, 07:34

neon.ka, w sklepach ze zdrową żywnością, u mnie można kupić nawet na bazarku (mają półkę ze zdrową żywnością i tam sobie stoi ;-) )
priya - 2011-10-10, 09:36

neon.ka napisał/a:
jakoś do mojej głowy wcześniej nie dotarło to, że manna to jakieś odpadki od pszenicy
Długo tez tak miałam. Zanim zaczęłam czytać WD ;-) Ale moje dzieci czasem dostają ten bezwartościowy zapychacz, nie często ale jednak. A czy manna razowa przypomina w smaku tą zwykłą? Jeśli Natek dałby się oszukać, to z przyjemnością zamienię.
bronka - 2011-10-10, 10:46

priya napisał/a:
Długo tez tak miałam. Zanim zaczęłam czytać WD ;-) Ale moje dzieci czasem dostają ten bezwartościowy zapychacz, nie często ale jednak. A czy manna razowa przypomina w smaku tą zwykłą? Jeśli Natek dałby się oszukać, to z przyjemnością zamienię.

Ma inny kolor :-P
Ja kupuję czasem manną orkiszowa razową. Bardzo smaczna.
Możesz przecież dać 1/3razowej do zwykłej i powolutku zwiększać proporcje, żeby Natka nie wystraszyć ;-)

lamialuna - 2011-10-19, 18:15

kumpela mi kupila manne orkiszowa - tez badziewie?

u nas pozegnalismy sie z cycem, to byl juz tylko sentyment i bardziej wygryziona bylam niz wypite bylo. konczymy ostatni karton wege koziego z holle, a rankami jest ryzowe, owsiane itp...

priya - 2011-10-20, 10:20

bronka napisał/a:
Możesz przecież dać 1/3razowej do zwykłej i powolutku zwiększać proporcje, żeby Natka nie wystraszyć
tak zrobię, dzięki :-D Niechże się tylko w końcu wybiore do sklepu ze zdrową.
lamialuna, i jak Brunek zniósł odcycowanie?

lamialuna - 2011-10-20, 12:03

priya napisał/a:

lamialuna, i jak Brunek zniósł odcycowanie?


jakos w takim momencie sie rozstalismy ze jest git... co prawda jak mnie zobaczy gola albo w bieliznie tylko to jest excytacja ale zadnego dramatu ;) no i tez nie widzial od tego czasu innego dziecka na cycu wiec ciezko powiedziec...

ogolnie chyba ja bardziej to przezylam bo byla gotowa karmic ten jeden raz dziennie do 2lat ;) )))

ale zaczynam przywykac ze plany sie zmieniaja, czasem o 180 stopni w mgnieniu oka :)

ja podraze ta kasze orkiszowa... robie ja czasem jak nie mam nic namoczonego albo brak platkow owsianych ale zakladam, ze im mniejsza, tym bardziej obrobiona, tym mniej ma skladnikow odzywczych wiec czy zwykla czy orkiszowa to nie ma duzo znaczenia???

madam - 2011-10-20, 12:42

lamialuna napisał/a:
ogolnie chyba ja bardziej to przezylam

Witam w klubie. :-P
Sympatycznie, że Bruno przyjął zmianę łagodnie. :-)
lamialuna napisał/a:
nie widzial od tego czasu innego dziecka na cycu wiec ciezko powiedziec...

Mój do dziś, jak zobaczy to ma niezłą rozkminkę, ale problemu nie robi. Tuli się. :-D
lamialuna napisał/a:
jak nie mam nic namoczonego

O i to zdanie przywróciło mnie do porządku.
Idę namaczać suszki i orkisz. ;-)

emiwa - 2011-10-20, 16:53

moje, dwudziestodwu miesięczne dziecię, nawet słyszeć nie chce o odcycowaniu, karmiony jest 4-5 razy na dobę, potrafi sam się dobrać, awanturuje się jak nie dostanie piersi, nie potrafię mu odmówić, taki ze mnie słabiak, że hej... dziecko płacze, a ja lecę :(

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group