wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Artykuły o zdrowiu - Uwaga na pasożyty

Lily - 2007-08-24, 22:49
Temat postu: Uwaga na pasożyty
O profilaktyce i leczeniu - Uwaga na pasożyty
pepper - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu: Uwaga na pasożyty ściągnięte z onetu - komentarz do artykułu Ptasia grypa - firmy straszą i liczą zyski

Nawet w przypadku pandemii zachorują tyko ci, których odporność organizmu jest osłabiona innymi chorobami. Zdrowy ma bardzo, bardzo małą szansę zachorować.
Ostatnia epidemia grypy w Warszawie to coroczny efekt jesienno-wiosenny masowego a dosadniej społecznego zarażenia warszawiaków pasożytami układu pokarmowego. (Uwaga!!! badania korpologiczne nie są w stanie ich skutecznie wykryć).
Co gorsze zarobaczenie i zagrzybienie (candida albiensis) i zakażenia pierwotniakami lamblia daje uboczne efekty {w postaci np. alergii, chorób typu łuszczyca, cukrzyca, nerwice, psychozy i cykliczne choroby psychiczne, bóle mięśniowe, "bóle kręgosłupa", zespół permanentnego zmęczenia, choroba lokomocyjna, oraz słabej odporności na zakażenia wirusowe i bakteryjne, kaszle katary zapalenia ucha i zatok, infekcje laryngologiczne i ginekologiczne, a nawet zapalenia dziąseł}, dopiero po masowym zasiedleniu się 3-4 gatunków pasożytów, np. owsiki, lamblie, candida. Objawy tych i innych chorób nasilają się wraz ze wzostem ilości pasożtów są efektem przeciążenia systemu odpornościowego człowieka silnymi toksynami, które nieraz latami wydzielane przez obumierające pasożyty (co niejednokrotnie ma charakter cykliczny)zatruwają i wyniszczają organizm chorego w sposób utajony przed nim i jego lekarzem starającym się zapanować na coraz to nowymi chorobami ujawniającymi się okresowo u jego pacjenta.

Takiemu masowemu pojawianiu się obecności pasożytów szczególnie w dużych aglomeracjach są "nowoczesne" błędne nawyki żywieniowe, korzystanie z ze zbiorowego żywienia, pogorszenie kultury sanitarnej, brak masowych okresowych badań krwi na obecność pasożytów, poleganie na wynikach badań korpologicznych jako miarodajnej technice diagnostycznej.
Do leczenia pasożytów mogą służyć zarówno tanie jak i drogie leki farmaceutyczne, jak i naturalne znane od stuleci sposoby. Świeże i jeszcze mokre, zmielone na pastę najlepiej razem z łupinami pestki z dyni razem z resztkami gniazda nasiennego podawane 3 razy dziennie przez 3-4 dnia to jedna z najtańszych i najskuteczniejszych terapii tradycyjnych dostępna niestety tylko jesienią (suche pestki nie są już tak skuteczne). Inne jak: kiszona kapusta , chrzan, sok z kiszonej kapusty (uwaga! powoduje biegunki ale jest bardzo bardzo zdrowy), sok z surowych czerwonych buraków, są dobrymi regulatorami ilości pasożytów przewodu pokarmowego. Zioła np. Zioła Ojca Grzegorza, preparaty z nasion grejpfruta wymagają dłuższego stosowania, ale są dostępne cały rok, a to ważne gdyż terapię czyszczącą należy w naszych warunkach miejskich ( np. Warszawa, Kraków). Są również zwolennicy "zalewania robaka", ale skutki takiej terapii (wymaga dużych stężeń C2H5OH) nie dla wszystkich są do przyjęcia.

WAŻNYM ELEMENTEM KAŻDEJ TERAPII TRUJĄCEJ PASOŻYTY JEST STOSOWANIE PREPARATÓW ANTYHISTAMINOWYCH (np. LORATADYNA), by uniknąć wstrząsu związanego z reakcją układy odpornościowego na masowe zalanie toksynami pochodzącymi z martwych pasożytów. Są osobnicy noszący w swoim układzie pokarmowym do kilku kilogramów takich pasożytów.

Należy również pamiętać, że przy stosowaniu leczenia należy stosować zmianę preparatów leczniczych oraz mieć świadomość, że ich skuteczność jest bardzo zróżnicowana i "u każdego pacjenta może być inna".

Zainteresowanych tematem odsyłam do wyników prac dr medycyny:


Irena Wartołowska lekarz pediatra alergolog
Poradnia Alergologiczna dla Dzieci
00-021 Warszawa ul. Chmielna 12

Temat:
Przeciążenie narządów ruchu jako locus minoris resistantie w patogennym alergizującym działaniu produktów przemiany materii pasożytów.

1. Jako lekarz pediatra prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla dzieci z województwa warszawskiego.
2. Na obserwowanych 1748 dzieciach poczyniłam spostrzeżenia, że metabolity pasożytów są głównym alergenem uczulającym ludzki organizm.
3. Usuwając pasożyty w całej rodzinie leczę wiele chorób, między innymi ustępują bóle kręgosłupa u rodziców chorych dzieci.
4. Zmiany mogą zachodzić na zasadzie alergii komórkowej, która początkowo objawia się stanem zapalnym, przechodzącym potem w stan degeneracyjny.
Działoby się to w locus minoris resistantie w najbardziej obciążonej części układu kostnego.
Jestem lekarzem pediatrą, od 30 lat zajmuję się dziećmi chorymi na astmę. Poczyniłam pewne spostrzeżenia w alergii układu oddechowego, które mogą być wykorzystane przy leczeniu chorób układu kostnego. Ośmielam się twierdzić, że poza bakteriami, wirusami, grzybami alergenem uczulającym organizm ludzki są produkty przemiany materii pasożytów.
Przedstawię wyniki leczenia w poradni.
W stanie astmatycznym po podaniu antybiotyku i ustąpieniu duszności podaję środki przeciw pasożytom nie tylko dzieciom, ale i całemu otoczeniu dziecka. Takie odrobaczanie daje trwałe ustąpienie duszności zarówno u dzieci jak i u rodziców. Ponieważ leki podaję całej rodzinie zauważyłam zaskakujące zjawiska. W najbliższym otoczeniu dzieci uzyskuję wyleczenie wielu chorób:
1) Ustępuje nie tylko astma, ale i wszelkie
2) Nawrotowe infekcje dróg oddechowych,
3) Mijają ostre zapalenia krtani i tchawicy
4) Mijają anginy ropne,
5) Choroby psychiczne
6) Drgawki
7) Nadciśnienie
8) Ruchy mimowolne
9) Bóle głowy
10) Wymioty związane z chorobą lokomocyjną
11) U dwojga dzieci ustąpiły spacery somnambuliczne
12) Mija moczenie nocne: opisałam 94 przypadki, a wśród nich u jednego 17-astmatyka moczącego się od urodzenia ustąpiły te dolegliwości.
13) Mija niedotlenienie serca - zmiany alergiczne zachodzące w ścianie naczyń daje ich przepuszczalność, w związku z czym płyn surowiczy wychodzi z łożyska naczyniowego do przestrzeni międzykomórkowych i odsuwa komorę serca od naczynia odżywiającego.
14) Mijają choroby nerek. Już Pirquet pisał, że zmiany w nerkach to nie sprawa infekcji, ale przede wszystkim zachodzą tu zmiany alergiczne.
15) Ustępują choroby skóry od banalnych pokrzywek do najcięższych postaci o charakterze atopowym. Mija łuszczyca, ustępują zmiany bielacze.
16) Ustępują choroby układu pokarmowego (wyprowadziłam nawet dwoje dzieci z zespołu upośledzonego wchłaniania):
17) Mija anemia, lamblie dywanowo wyściełając kosmki jelita cienkiego, zwłaszcza w jego górnym odcinku, stanowią mechaniczną przeszkodę we wchłanianiu żelaza, żelazo wchłania się w górnym odcinku jelita cienkiego). Mam wszelkie podejrzenia, że w patogenezie krzywicy utrudnione wchłanianie witaminy D3 jest również spowodowane obecnością lamblii:
18) Pasożyty torują drogę wirusom i blokują ciała odpornościowe. Przeleczone dzieci i ich rodzice nie zapadają na grypę. Dzieci nie chorują w czasie epidemii na świnkę, ospę wietrzną, na odrę. Może w tych spostrzeżeniach leży jakaś nadzieja w walce z wirusowym zapaleniem wątroby
19) Normalizują się wyniki badań laboratoryjnych (OB. ASO obniża się poziom seromukoidu)
20) U rodziców ustępują bóle kręgosłupa

Jaki może być mechanizm powstawania tych bólów? Można je tłumaczyć zmianami alergicznymi o typie komórkowym. Metabolity tych pasożytów jako mocny antygen krążący we krwi, powodują powstawanie przeciwciał na powierzchni komórek tucznych tkanki łącznej tego narządu, który w danym momencie jest miejscem najmniejszego oporu. W naszym przypadku miejscem najbardziej obciążonej części kręgosłupa innego odcinka układu kostnego. Na skutek zaistniałego fenomenu łączenia się antygenu z przeciwciałem, rozpada się komórka tuczna i uwalnia, do tej pory nietoksyczną, białkową histydynę, która zamienia się w toksyczną dla organizmu histaminę i toksyczne ciała histamino podobne. Powstaje stan zapalny sąsiednich tkanek, który z czasem przechodzi w proces degeneracyjny. Statystyki nie robiłam, zdjęć nie wykonywałam, ale w tym miejscu chcę dać świadectwo o szerokim wachlarzu patogennego oddziaływania pasożytów na organizm ludzki zwracając szczególną uwagę na układ kostny.
Miałam w obserwacji 4 przypadki gośćca pierwotnego postępującego, oto jeden z nich: ojciec ni syn astmatycy, obaj leczyli się u mnie. Po kuracji przeciw pasożytom u ojca i syna ustąpiła duszność, a u matki, o której chorobie nawet nie wiedziałam minęły objawy daleko posuniętego gośćca przewlekłego postępującego. Zdjęcie rentgenowskie wykazywało geody w drobnych kościach dłoni i stóp. Po trzech latach kontrolne zdjęcie ujawniło 'zejście nekrotycznych aspektycznych ognisk w kościach drobnych dłoni i stóp'. Matka wyleczona zaocznie. Rodzina po 5 latach ponownie zgłosiła się do mnie, tym razem z powodu stanu depresyjno-maniakalnego u matki. Główny czynnik toksyczno-alergizujący - metabolity pasożytów - początkowo zaatakowały układ kostny, po następnej inwazji spowodowały chorobę psychiczną.

W Polsce inwazja:
owsików sięga 95% ludności
włosogłówki sięga 80% ludności
glisty sięga 50% ludności

Zakażenie lambliami już u niemowląt dochodzi do 80%. Tutaj chciałoby się podkreślić, że ogromnie trudne jest znalezienie jaj czy cyst pasożytów. Na 1000 dzieci, u których ilość badań wyniosła do 60 razy u nie jednego pacjenta, jaja znaleziono zaledwie u połowy badanych. Dlatego obecnie przeprowadzam kurację przeciw pasożytom bez pokrycia laboratoryjnego.
Zarobaczenie jest powszechne, pasożyty są głównym czynnikiem alergizującym organizm, nie ma jednostki chorobowej bez komponenty alergizującej. Nie traćmy czasu na szukanie pasożytów. Niech to doniesienie będzie krokiem na przód w niesieniu przyspieszonej i docelowej pomocy choremu człowiekowi. Wydaje mi się, że tak jak są przeprowadzane rutynowe szczepienia ochronne, tak powinno nastąpić powszechne odrobaczanie ludności.

Metabolity pasożytów jako główny czynnik patogenny w powstawaniu astmy (blokują ciała odpornościowe, torując drogę wirusom i bakteriom, dają stany spastyczne dróg oddechowych, powodują zwiększoną przepuszczalność naczyń)

Przez 13 lat prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla Dzieci z woj. Warszawskiego. W tym czasie przez poradnię przeszło 1748 przypadków ciężko chorych dzieci. Przed objęciem placówki pracowałam w Rabce - dzieci z woj. Warszawskiego... uważano za najciężej chore z całej Polski. Przyjeżdżały w stanie duszności, wyjeżdżały z niewielką lub bez poprawy. Po wprowadzeniu rutynowego odrobaczania każdego chorego na astmę, ustępowały objawy duszności niezależnie od tego, czy dziecko chorowało czy od 2 czy od 10 lat. Astma ustępowała u dzieci, ich rodziców i dziadków. Leczeniem obejmowałam całą rodzinę. Nie było potrzeby wysyłania dzieci do uzdrowisk, jeżeli wyjeżdżały, to ze względów społecznych. Po powrocie z sanatorium każde dziecko było ponownie odrobaczone.

JAK DO TEGO DOSZŁAM
Już na początku mojej samodzielnej pracy zauważyłam, że tam gdzie znalazłam jaja pasożytów - po podaniu odpowiednich leków dziecko przestawało chorować, ustępowały stany nawrotnej duszności. Zaczęłam intensywnie szukać pasożytów ilość badań koprologicznych sięgała 20 , a nawet 60 razy. Na 1000 dzieci w ten sposób przebadanych zaledwie u połowy znaleziono pokrycie laboratoryjne.
U wszystkich dzieci po odrobaczaniu nie tylko zmniejszała się albo ustępowała duszność, ale obserwowałam ustępowanie takich objawów jak: szerokie źrenice, ślinotok, potliwość, ogryzanie paznokci. Zgrzytanie zębami, mowa przez sen, krzyki w nocy, (obserwowałam trzy przypadki) - moje spostrzeżenie: choroba lokomocyjna spowodowana jest inwazją glisty ludzkiej. Były to objawy typowe dla robaczycy. Jady robaków są wagotropowe. Wszystkie dzieci chore na astmę mają objawy kliniczne zarobaczenia - objawy podrażnienia układu błędnego.
Wszystkim dzieciom chorym na astmę zaczęłam podawać leki przeciw pasożytom w oparciu o ich kliniczne objawy.
W miarę upływu czasu zauważyłam, że:

1. dzieci chore na astmę po podaniu leków przeciwrobaczycowych nie tylko przestają chorować na nawrotowe nieżyty górnych dróg oddechowych, ale są odporne na choroby zakaźne. W czasie epidemii w szkole nie chorują na świnkę, odrę, ospę wietrzną, razem z całą rodziną po kuracji przeciw owsikom i lambliom nie chorują na grypę. Chciałoby się odważnie powiedzieć: pasożyty torują drogę wirusom.
2. Robaki obłe, będąc jadami wagotropowymi, dają stany spastyczne oskrzeli.
Po podaniu leków przeciw owsikom, gliście i włosogłówce mija kaszel o charakterze spastycznym. O słuszności wyżej podanych spostrzeżeń mówią doświadczenia wykonane na zwierzętach: drażnienie za pomocą elektrody gałązki zstępującej nerwu błędnego daje stan spastyczny oskrzeli, po odjęciu elektrody mija duszność bez żadnych następstw. Natomiast blokada tejże gałązki nerwu błędnego, której dokonał w swoim czasie prof. Radliński, powoduje ustępowanie ciężkich ataków astmy (obserwowałam dwa takie przypadki), ale pozostają objawy zatrucia organizmu: szarość powłok, sinica warg, potliwość, mocna akcja serca, falowanie naczyń szyjnych, męczliwość. Po lekach przeciw pasożytom mijają nie tylko ataki duszności, ale ustępują wyżej wymienione objawy ciężkiego zatrucia spowodowane jadami pasożytów. Mija powiększona wątroba często występująca 3-4 cm spod łuku żebrowego, chowa się pod łuk żebrowy powiększona śledziona - 3 razy obserwowałam u niemowląt.
Dr. Kowalski (Wiad. Parazytologiczne) stwierdzał degenerację komórek wątroby przy istniejącej infekcji glistą ludzką w przewodzie pokarmowym u trzody chlewnej. Antygenowo jady glisty zwierzęcej podobne są do glisty ludzkiej.
Zarzuty w stosunku do stosowania leków przeciw pasożytom bez ich potwierdzenia w kale są szkodliwe.
Gdyby leki były toksyczne dla człowieka (nie zauważyłam), działają one krótko, a metabolity pasożytów całymi latami zatruwają organizm.

Obserwowałam kilka razy tzw. `pogorszenie', po pierwszej kuracji przeciw owsikom i gliście, w sensie przyspieszenia spodziewanego terminu ataku duszności, a jeden raz obserwowałam po raz pierwszy wyzwolenie się ataku astmy tam, gdzie dotąd nie występowała duszność. Było to u dziecka z ciężką postacią dermatitis atopica. Tłumaczę to zjawisko jako objaw Łukaszewicza Hertzheimera na skutek uwalniania się większej ilości toksyn przy usuwaniu pasożytów. Dobrze o tym wiedzieć i uprzedzić matkę, dać leki przeciwalergiczne i po ustąpieniu objawów chorobowych od początku zacząć kurację. W wyżej wymienionym przypadku ponowne zastosowanie rutynowych leków dało ustąpienie ciężkich zmian na skórze i nie powtórzyły się napady duszności.
Po odrobaczeniu normalizują się wyniki laboratoryjne: odczyn Biernackiego, ASO. Mijają wzmożone odczyny po ugryzieniu przez owady. Mijają wzmożone odczyny po szczepionkach bakteryjnych. Wybitnie poprawia się pamięć: dzieci z trójkowych uczniów stają się piątkowymi, dzieci kwalifikujące się do szkoły specjalnej stają się dobrymi uczniami. Mijają bóle głowy - nie zawiodłam żadnej matki. Mija nadciśnienie po usunięciu robaków obłych, mija niedociśnienie po kuracji przeciwko lambliom.
Za etologią pasożytniczą chorób układu oddechowego przemawia również doświadczenie dr. Sdprechna z Lipska. Obserwował on nowo narodzone liski, oddzielał je od matek, stwarzał im jałowe warunki i co pewien czas powodował u nich inwazję pasożytami, coraz to innym gatunkiem robaka.
Po inwazji jednym gatunkiem robaka, liski nie zdradzały żadnych objawów chorobowych: wesołe ruchliwe, łaknienie bardzo dobre.
Po inwazji drugim gatunkiem robaka, traciły łaknienie były mniej ruchliwe.
Po inwazji trzecim gatunkiem pasożyta stawały się osowiałe, zaczynały chorować.
NA CO?
Na zapalenie oskrzeli, na zapalenie płuc. Załamywała się odporność obserwowanych lisków z jakimś powinowactwem.
Podsumowując: głośny kaszel spastyczny mija po lekach przeciw robakom obłym, zwłaszcza po owsikach i gliście;
Cicha duszność ustępuje po zastosowaniu leków przeciw lambliom.
Wydaje się, że cicha duszność ustępuje po zastosowaniu leków przeciw lambliom.

Lamblie do pewnego czasu nieszkodliwe albo mało zauważalne w swym patogennym działaniu, w pewnym momencie - może pod wpływem wtargnięcia nowych pasożytów, może pod wpływem zaistnienia infekcji bakteryjnej zewnątrz- lub wewnątrzpochodnej (namnożenie się bakterii w zatokach, migdałkach, w zębach pod wpływem zmniejszonej odporności organizmu) mogą nabrać właściwości antygenowych.
Fenomen łączenia się antygenu z przeciwciałem, w tym wypadku może nastąpić w ściance naczyń układu oddechowego, uszkodzonym kilkakrotnymi infekcjami, przy współistniejących wadach wrodzonych, wreszcie przy obciążeniu dziedzicznym e atopii. Układ oddechowy może stać się narządem wstrząsowym jako locus minoris resistentiae.
Za etiologią pasożytniczą zwiększonej przepuszczalności naczyń przemawia ustępowanie nawrotowych obrzęków Quirecke'gon nawrotowych ostrych zapaleń krtania po lekach przeciwko lambliom. Trzy razy obserwowałam ustąpienie płynu przesiękowego z jamy brzusznej po podaniu metronidazolu ( po trzech dniach).
Dobre lub złe wyniki leczenia astmy również potwierdzają pasożytniczą etiologię cierpienia.
Nie ma poprawy gdy dziecko oddane jest do żłobka lub przedszkola, gdzie narażone jest na inwazję owsików.
Na zapalenie oskrzeli, na zapalenie płuc zmniejszała się odporność obserwowanych lisków z jakimś powinowactwem toksycznego działania jadów do układu oddechowego.
Zachodzi analogia w życiu niemowlęcia ludzkiego.
Obecność owsików i lamblii jest zawsze związana z człowiekiem od jego pierwszych miesięcy życia.
Dr. Batko w 80% przypadków stwierdził jaja owsików w kurzu domowym. W woj. Poradni Alergologicznej stwierdziłam, że kichanie jest patogennym objawem owsicy.
Któż z nas nie kicha?

Drugim pasożytem, który - można zaryzykować - stale towarzyszy człowiekowi, są lamblie. Stacja SAN-EPID na Pradze II w Warszawie u niemowląt w żłobkach i przedszkolach na swoim terenie, znalazła lamblie w 80% przypadków.
Wprowadzenie trzeciego, a nawet i czwartego gatunku pasożyta ( larwa glisty, jaja włosogłówki ) z jarzynami podanymi w surówkach, co zdarza się najczęściej w żłobkach i przedszkolach, stwarza warunki do powstawania zapaleń dróg oddechowych.
Cykliczność nieżytów dróg oddechowych, potem cykliczność napadów duszności można tłumaczyć cyklicznością jajeczkowania i cystowania pasożytów. Lamblie cystują co 26 dni, co 28 dni jajeczkują owsiki, glista jajeczkuje co 2,5 miesiąca ( jaki jest cykl jajeczkowania włosogłówki nie znalazłam w literaturze).
Niewytłumaczalne dotąd przyczyny samoistnego ustępowania astmy i niezrozumiałe powtórne jej nawroty można tłumaczyć różnym wiekiem przeżycia robaków (glista żyje 2 lata, włosogłówka 5 lat) i powtórną ich inwazją.
Nie ma również poprawy gdy chory je w punktach zbiorowego żywienia, gdzie zagraża mu inwazja glisty ludzkiej lub jajami włosogłówki z powodu źle umytych jarzyn i owoców (najbardziej groźna jest truskawka i zielone pędy marchewki).
Nie ma poprawy, tam gdzie ojciec lub któreś z dorastającego rodzeństwa nie przyjmuje leków przeciw owsikom i lambliom. Lub gdzie nie przestrzega się rygorystycznie zaleconej przez lekarza higieny osobistej.
Nie ma ustąpienia objawów duszności u dzieci pracowników służby zdrowia: lekarzy pielęgniarek, ponieważ mają oni stały kontakt z zakażoną bielizną pacjenta. Jedna samiczka owsika wychodząc z kiszki stolcowej rozpada się i uwalnia 20 tys. jaj.
Podam schemat leczenia wypracowany w Wojewódzkiej Poradni Alergologicznej.
W czasie duszności szczególnie przedłużającej się i nie ustępującej pod wpływem leków przeciwalergicznych podawano antybiotyk o szerokim wachlarzu działania przez 10 dni, a potem sulfonamidy przez 7 dni. Po ustąpieniu gorączki i stanu duszności zalecano polivaceinę słabą podskórnie metodą odczulającą, a w 3-4 dni po odstawieniu sulfonamidów podawano leki przeciw pasożytom w ustalonej kolejności, przeciw owsikom i gliście, potem leki przeciw włosogłówce i wreszcie meronidazol na zmianę z chlorochinaldiną lub furazolidon.
Dokładną metodę podam oddzielnie, ale tutaj chcę mocno zaakcentować:
Nie wolno na początku kuracji podawać leków przeciw lambliom, nawet gdyby w kale pacjenta znaleziono cysty lamblii, a nie wykryto larw glisty czy włosogłówki.
Zachodzi zła tolerancja na leki przeciw pierwotniakom , lub nawet ujawnia się ciężka choroba (w 16% - pisze tym dr. Batko, a w tym samym procencie zauważono to zjawisko w Wojewódzkiej Poradni Alergologicznej ).
Obserwuje się niechęć do leków aż do występowania wymiotów, pojawiają się wykwity na skórze, notowano ropne anginy.
W czasie ciężkich stanów duszności u ludzi dorosłych - działo się to w rodzinie pacjenta - jeśli duszność nie ustępowała po antybiotyku i środkach przeciwalergicznych, zalecano głębokie wlewki przez 5 dni z jednego litra wywaru z czosnku (6 ząbków zmiażdżonych i gotowanych przez 5 minut w 1 litrze wody, codziennie wieczorem w ciągu 40 dni). Znalazłam w literaturze, że głębokie wlewy z czosnku, stosowane w ciągu 40 dni usuwają nie tylko owsiki ale i włosogłówkę, która żyje w jelicie grubym.
Sama obserwowałam ustąpienie duszności już po 15-17 wlewach, tam gdzie sterydy nie pomagały odstawiano je bo po lewatywach nie były potrzebne.
Dopiero w czasie ciszy nie obawiałam się podać kuracji przeciw pasożytom.
Chciałabym przedstawić ciekawy i pouczający przypadek.
Zgłosił się do poradni z matką 17 letni pacjent w stanie bardzo ciężkiej duszności, cały pokryty strupem łuszczycowym, od czubka prawie bez włosów głowy do palców nóg. Lśniły oczy i bez strupów była czerwień warg.
Tragiczny obraz człowieka!
Chorował od pierwszych lat życia. Miałam już doświadczenie w leczeniu ciężkich przypadkó: antybiotyk, leki przeciw owsikom i gliście, w czasie drugiej kuracji leki przeciw włosogłówce. Po drugiej kuracji a w trakcie trzeciej stan bardzo dobry, nie było śladu dusznośći, skóra oczyściła się, zapisałam leki przeciw lambliom.
Na czwartą wizytę pacjent nie zgłosił się. Po trzykrotnym wezwaniu listownym przyjechała matka. Pacjent wśród najlepszego zdrowia dostał wstrząsu anafilaktycznego, prawdopodobnie przez ponowną inwazję pasożytów: w ciągu 3 dni leżał w szpitalu na reanimacji i nie chciał nawet słyszeć o dalszych próbach leczenia. Przekonałam matkę, zapisałam zaocznie od początku wszystkie leki, dodając szczepionkę bakteryjna wieloważną do podskórnego stosowania metodą odczulającą. Po kilku latach w czasie gdy byłam już na emeryturze przyjechał do mnie do domu ze śliczną żoną i pięknym zdrowym dzieciątkiem na ręku. Przyjechał podziękować za ... piękne życie ... Trafił do dobrej kochającej się rodziny.
Jaki błąd popełniłam przed kilku laty?
W czasie pierwszej wizyty nie mogłam podać szczepionki bakteryjnej podskórnie, bo nie było zdrowego miejsca na skórze, a po drugiej kuracji w czasie trzeciej wizyty, przeoczyłam, zapomniałam.
Przy tak wielkim stanie uczuleniowym, w jakim znajdował się pacjent, nie można było pozostawić go bezbronnego na ponownie a nieuniknione wtargnięcie pasożytów do organizmu. Gdybym w czasie trzeciej wizyty podała szczepionkę bakteryjną wieloważną od rozcieńczenia 1:1000 uzyskałabym nie tylko odczulenie na białko bakteryjne, ale pobudziłabym organizm do wytwarzania ciał blokujących wszelkie jady wnikające z zewnątrz organizmu i które zapobiegłyby wstrząsowi anafilaktycznemu.
Nawet kuracje podane zaocznie dały pełne ustąpienie objawów chorobowych bez nawrotów.
Chciałabym opisać jeszcze jeden przypadek, gdzie leki przeciw pasożytom nie tylko dały pełne zdrowie ale i uratowały pacjenta od pewnej śmierci. Jedyny przypadek w mojej praktyce uratowania życia dziecka przez zastosowanie leków przeciw pasożytom.
Zgłosiła się matka, która w swoim czasie była moją pacjentką, z prośbą, abym odwiedziła jej 8-letniego synka. Od urodzenia chorował, a ostatnio okresy choroby nabrały bardzo ciężkiego przebiegu: cykliczne, coraz bardziej wysokie temperatury, którym towarzyszyły obrzęki obu ślinianek. Lekarz laryngolog zastosował wszelkie możliwe sposoby leczenia, ale nie mógł przerwać cyklu powtarzającej się choroby. Z wielkim niepokojem przyjęłam wezwanie: zastałam chłopca po świeżym rzucie choroby, po podanym antybiotyku.
Z objawów chorobowych: rozszerzone źrenice, dłonie wilgotne, wyraźne falowanie naczyń szyjnych, migdałki duże, rozpulchnione, [próchnica ząbków, rąbek czerwony dziąsła w miejscy styku ze zdrowym zębem. Akcja serca mocna , tony czyste, wątroba wystawała 2 cm spod łuku żebrowego. W karcie choroby ( lekarz domowy dał do wglądu ) były zaznaczone cykliczne podskoki temperatury od stanów podgorączkowych do ostatnio dochodzących do 40°C, którym towarzyszyły obrzęki ślinianek. Rzutów naliczyłam 17, a powtarzały się regularnie co 20 dni. Poza cyklicznością choroby w wywiadzie: zgrzytanie zębami, krzyki nocne. Istniało na pewno zarobaczenie z objawami toksenii.
W tym czasie rodzice zdobyli lek verni-cyn, proteolityczny preparat, wyciąg z dyni indyjskiej, w trzy dni usuwający wszelkie obłe robaki. Preparat ten podałam, a po nim zaleciłam leki przeciw lambliom - nie powtórzyły się więcej incydenty gorączkowe - chłopiec był uratowany!
Miał jeszcze dwa razy powtarzające się cykle chorobowe co kilka lat, ale powtórzone leki przeciw pasożytom (chociaż nie to samo) wyprowadziły z choroby. Jest zdrowy, prowadzi normalny tryb życia.
U omawianego pacjenta stwierdziłam rzadko opisywany i niedoceniany objaw czerwonego rąbka na śluzówce dziąsła w miejscu styku z zębami. Występuje on w ciężkim toksycznym stanie zarobaczenia, mija po przeprowadzeniu kuracji przeciw pasożytniczej.
Konsultowałam się z lekarzem leczącym, laryngologiem, w sprawie wyżej opisanego pacjenta; znał z literatury podobne przypadki, gdzie zdjęcie kontrastowe przewodów ślinowych wykazywało rozszerzenie tych przewodów, a ślinianka wyglądała jak drzewo na jesieni, na którym pozostało zaledwie kilka liści.

Podsumowanie
Praktyka czasami wyprzedza naukę. Sprawa pasożytów, ich szerokiego patogennego znaczenia musi znaleźć zainteresowanie nie tylko wśród lekarzy internistów, ale również immunologów.
We wszystkich nawrotowych chorobach, przebiegających z klinicznymi objawami zarobaczenia, do których należy między innymi i astma, powinno się brać pod uwagę współistniejącą inwazję pasożytami i usuwać je w oparciu o objawy kliniczne, nie tracić czasu na badania koprologiczne.
Nikt przy stawianiu diagnozy kokluszu nie szuka pałeczek Bordet-Gengou, ponieważ trudne są do wykrycia. Anonymous - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu: Ha Ha , Witajcie po przerwie!
Znam kilka wege rodzin, żyjacych w pełnej symbiozie ze zwierzakami i e bojących się żadnych pasożytów.
Małe dzieci śpią i jedzą z kotami i psami, zwierzęta wylegują się na łóżkach, chodzą po stole.
Dzieci nie są badane ani odrobaczane.
Gdy nieśmiało zwracam uwagę na możliwość zarażenia pasożytami, pukają się w czoło. Praktycznie nie chodzą do żadnych lekarzy, ani nie badają dzieci w żadnym zakresie.
Dzieci są chorowite, blade, maja zaniżony wzrost i wagę.
Ignorancja i głupota, która niestety rujnuje zdrowie.


Pozdrawiam agus - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu: Dzięki, Pepper, za wklejenie tego artykułu. Sądzę, że wszyscy ludzie powinni go przeczytać.
Na rolę robaków zwraca uwagę też Małachow w "Życiu bez pasożytów". Czas pożegnać się z mitem sterylnej produkcji itd. i zabrać się za picie piołunu. Alispo - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu:
Cytat:
Małe dzieci śpią i jedzą z kotami i psami, zwierzęta wylegują się na łóżkach, chodzą po stole.

I dobrze Bardzo Szczę¶liwy
akurat jesli chodzi o zarazenie od zwierzat to nie jest tak strasznie Rolling Eyes gorzej z typowo ludzkimi pasozytami,ze zwierzecych nieliczne sa wspolne dla ludzi...co nie znaczy ze nie nalezy odrobaczac zwierzat-jak najbardziej,ale to dla nich dobra przede wszystkim Smile nie przesadzajmy z tym odzwierzecym zagrozeniem... Rolling Eyes Anonymous - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu:
Alispo napisał/a:

akurat jesli chodzi o zarażenie od zwierzat to nie jest tak strasznie
.....

O takim właśnie stosunku do szkodliwości pasożytów odzwierzęcych pisałam wyżej.
Więc moze przypomnę choćby o dwóch:
- tasiemiec, którego jaja dostają się wraz z odchodami zwierząt do kurzu i gleby.
Przez dziecei zlizywane są wraz z brudem z rąk. Nie ma w zasadzie gatunku zwierzęcia , który by nie posiadał właściwego dla siebie gatunku tasiemca.
Wyklute z jaj larwy wgryzają się w najbliższy organ. Ludzkie leukocyty nie wykrywają wroga, bo jest dla nich niewidzialny, oddzielony szczelną scianką.
Dalej wiadomo, hodujemy postać dorosłą tasiemca.
Tasiemce powodują liczne dolegliwości, jeszcze większe powodują wirusy roznoszone przez tasiemce . Zatruwają organizm.
- obleńce, które posiadają wszyscy pacjenci z kliniczną depresją.
Pacjenci z depresją mają najczęściej również mózgi zainfekowane : tęgoryjcami, glistą kocią i psią. włosieniem krętym. Mózgi te z tego powodu nie mogą wytwarzać dostatecznej ilości neurotransmiterów, bądź zachować między nimi równowagi. etc, etc. etc.
Wiele metali ciężkich, które dzięki zatruciu chemią wszystkiego dookoła, kumulujących się w ciele człowieka, powoduje , że formy pośrednie pasożytów, które tak jak np. w przypadku przywry jelitowej powinny siedzieć w ślimakach, lądują w jelitach człowieka.


Pozdrawiam Alispo - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu: hmm...naprawde nie musisz mi tlumaczyc jakie pasozyty i co robia,bo jestem po parazytologii na weterynarii Wink Nie pisze,ze zagrozen nie ma,ale uwazam ze nie nalezy demonizowac..naprawde zagrozenie nie jest tak ogromne,jest duzo wiecej pasozytow wszedzie wokol-z powietrza,z jedzenia itd.Ale wiadomo-higiene trzeba zachowywac,a zwierzyniec odrobaczac(chociaz ja jestem za badaniem kalu zamiast od razu wciskac tabletki Wink ) Katrinko - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu: Mam w związku z tym pytanie - co mogą roznosić myszy? Takie dzikie lokatorki oczywiście, nie hodowlane. Postraszono mnie co prawda nie pasożytami, ale chorobami, nie wiem, do tej pory uwazałam mysz w domu za uciążliwość, ale nie zagrożenie? pepper - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu: Dora, widzę, że masz dalej problem z zalogowaniem się. Ponieważ inaczej nie moge się z Tobą skontaktować - to tu poradzę, żebyś zarejestrowała się np. jako Dora_z_Gdańska i będziesz już na bieżąco. Alispo - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu: myszy-chociazby lamblie,tasiemca karlowatego,Balantidium coli..Jak chcecie poczytac cos o zoonozach to polecam chocby tutaj: hxxp://www.parazytologia.pl/
czy tutaj: hxxp://www.bayer.molosy.pl

Dora chyba potraktowala moj post jako zbagatelizowanie zagrozenia Wink a tak nie jest..uwazam tylko,ze nie mozna dac sie zwariowac..
ale jak czytam
Cytat:
Małe dzieci śpią i jedzą z kotami i psami, zwierzęta wylegują się na łóżkach, chodzą po stole

jako zarzut to szlag mnie trafia,bo ja sobie innego domu nie wyobrazam Wink

a jeszcze co do myszy-jak macie z nimi problem to mam gdzies linka do fajnych przyjaznym zwierzetom pulapek do walsnorecznego zrobienia,sprawdzaja sie Smile Katrinko - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu: To poszukaj tego linka Alispo jesli możesz, bo nigdzie u nas nie widziałam żywołapek i będę się musiała w końcu zgodzić na zastosowanie tradycyjnych.
Tasiemiec powiadasz i lamblie :/
Siedzą u nas w ścianach, wyobrażacie sobie? Pod płytami gipsowymi Shocked pepper - Czw 20 Paź, 2005
Temat postu: Myślę, że jeżeli ktoś myślący ma zwierzę i dzieci, to stara się, żeby nie skumac ze sobą pasożytów zwierzaka z organizmem swoich potomków (i swoim). Ja wciskam psu tabletkę do gardła i mam spokój. Pies lubi kłaść się na łóżku (ale broń Boże w pościeli), bawi się z dziećmi, nie łazi po stole, ja jestem spokojny.

Alispo napisał/a:
przyjaznym zwierzetom pulapek

ja używam tylko pudełka do zapałek dla pająków. Jak mnie nie ma w domu, to Filip zarabia na czipsy - 50 groszy na małego pająka, złotówa za dużego Smile Anonymous - Pią 21 Paź, 2005
Temat postu:
pepper napisał/a:
Dora, widzę, że masz dalej problem z zalogowaniem się.


Ćwiczyłam rejestrację w końcu 2004r. czekając tygodniami na wiadomość w poczcie mailowej, że jestem zarejestrowana. Potem zadawałam pytania Maćkowi etc. etc.. dalej ćwiczyłam rejestrację, aż dałam sobie z tym spokój. Problem tylko w tym, że nie mogę jako niezarejestrowana tworzyć nowych tematów.


Pozdrawiam puszczyk - Pią 21 Paź, 2005
Temat postu: To załóż na komputerze znajomych, albo założy ci ktoś z forum, a potem zmienisz hasło. Na pewno jest jakieś rozwiązanie. Alispo - Pią 21 Paź, 2005
Temat postu: hxxp://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/ecolife/owady.html

dziala Wink mozna tez kupic odstraszacze,widzialam niedawno np.na allegro. Katrinko - Pią 21 Paź, 2005
Temat postu: Dzięki, sprobujemy coś takiego zrobić. Kupne żywolapki też są, ale wszyskie ok 30 zlotych, a wszystkie wysyłkowo :/ Rzucę okiem na te odstraszacze.
Nastraszyłyscie mnie poważnie, chodzę i zastanawiam się czy mam dezynfekować caly dom, z psem łącznie (odrobaczanym) Alispo - Pią 21 Paź, 2005
Temat postu: eee...poraz ktorystam powtarzam-bez paniki... Wink agnieszka - Sro 26 Paź, 2005
Temat postu: hmm, nie wiem co powiedzieć na ten artykuł bo
- ja jako dziecko byłam wychowywana z zwierzakami (nikt ich nie badał bo na wsi weterynarza 30 lat wstecz sprowadzało się do chorej krowy czy konia, a nie do psa czy kota), jadłam z nimi czesto z jednej miski, razem. Przed zajściem w ciążę robiłam badania np różyczka, której nie przechodziłam nigdy i toksoplazmoza z racji stałego jako dziecko kontaktu zwłaszcza z małymi kotami - i nic
- moje dziecko jest alergikiem ( podobnie jak ja, a jeden z alergenów może być dla mnie nawet śmiertelny). W zeszłym roku Ada złapała boreliozę ( na szczęscie skończyło się tylko na długiej kuracji antybiotykami). Była pod opieka szpitala zakaźnego i miała kompleksowe badania (łącznie z pasożytami układu pokarmowego oraz sprawdzniem pod wzgledem bakteriologicznym bo zbiegło się to z fatalnym zapaleniem zatok) i znów nic puszczyk - Wto 20 Gru, 2005
Temat postu: Jak można sprawdzić czy problem pasożytów nie dotyczy mojego dziecka? Badanie kału, krwi, podobno sa jakieś testy? AGULA - Wto 20 Gru, 2005
Temat postu:
puszczyk napisał/a:
ak można sprawdzić czy problem pasożytów nie dotyczy mojego dziecka? Badanie kału, krwi, podobno sa jakieś testy?

Ja wiem tylko, że oprócz tego zwykłego badania kału na pasożyty w cenie ok.5 zł, jest też takie specjalne na lambliozę- kosztuje ok.30 zł, ale też nie jest w 100% miarodajne.

Jeśli kogoś już dopadły lub chce się zabezpieczyć przed lambliami, glistami jelitowymi i owsikami to polecam mieszankę ziołową według prof. Ożarowskiego:
zmieszać 50g ziela tymianku, kłacza tataraku i korzenia omanu, po 25 g liści mięty pieprzowej i liści orzecha włoskiego oraz 10 g ziela piołunu. Wsypać 2 łyżki ziół do termosu i zalać 2 szklankami wody wrzącej. Zamknać i odstawic na godzinę. Pić po pół szklanki 3 razy dziennie między posiłkami w ciągu tygodnia. Następnie zmniejszyć dawkę ziól do 1-1 1/2 łyżki i pić w ciągu kilku tygodni. Można posłodzić miodem lub cukrem.
Ostrzegam. Smak to ma nieciekawy, ale skuteczność potwierdzona badaniami i doświadczeniem własnym. puszczyk - Sro 21 Gru, 2005
Temat postu: Dzieki AGULA, Smile Tylko gdzie dostanę te zioła? Sklepy zielarskie poznikały, wszędzie tylko gotowe preparaty. Sad Anonymous - Sro 21 Gru, 2005
Temat postu: A ja polecam książkę Huldy Clark "Kuracja życia',ona jest zdania że wszelkie
choróbska pochodzą od pasożytów.Powiem szczerze że gdy czytałam, nie chciało
mi się w to wierzyć.
Do zwalczenia pasożytów poleca zappera lub generator prądu,który nastawiasz na
niską częstotliwość odpowiednią dla danego 'robaka'.Przy zapperze są kule które
trzyma się w dłoniach lub przylepce na ciało.Zapper niszczy także wirusy i
bakterie.
No isprawiłam sobie takie urządzenie i jestem bardzo zadowolona.Rezultaty przerosły moje oczekiwania. magdusia - Sro 21 Gru, 2005
Temat postu: ten gość to ja Ania D. - Sro 21 Gru, 2005
Temat postu: Magdusiu, napisz coś więcej - o jakich rezultatach myślisz? AGULA - Sro 21 Gru, 2005
Temat postu:
Cytat:
Dzieki AGULA, Smile Tylko gdzie dostanę te zioła? Sklepy zielarskie poznikały, wszędzie tylko gotowe preparaty. Sad

Naprawdę poznikały sklepy zielarskie w Poznaniu? Nie chce mi się wierzyć, bo w moim małym miasteczku jest kilka, ja sama pracuje w jednym z nich.Myślę, że w tych które znasz też są zioła, tyle, że trzymają je gdzieś z tyłu. U nas też tak jest -ludzie często się dziwią ,że je mamy.A do tej mieszanki dodałabym jeszcze sok z marchwi, sok z kapusty kiszonej (chyba już był polecany) i ryż pełnoziarnisty. Alispo - Czw 22 Gru, 2005
Temat postu:
Cytat:
Zapper niszczy także wirusy i
bakterie.

taa..jasne Wink wiecie co nie jestem sceptykiem co do medycyny alternatywnej,ale sa pewne granice Wink puszczyk - Czw 22 Gru, 2005
Temat postu:
AGULA napisał/a:
Naprawdę poznikały sklepy zielarskie w Poznaniu?

Szczerze, to muszę popytać, bo nie jestem pewna. Embarassed

AGULA napisał/a:
Nie chce mi się wierzyć, bo w moim małym miasteczku jest kilka, ja sama pracuje w jednym z nich.

Czyli już wiemy kogo pytać o ziołowe sprawy. Bardzo Szczę¶liwy magdusia - Czw 22 Gru, 2005
Temat postu:
Alispo napisał/a:
Cytat:
Zapper niszczy także wirusy i
bakterie.

taa..jasne Wink wiecie co nie jestem sceptykiem co do medycyny alternatywnej,ale sa pewne granice Wink

Granice pewno i są,ale nie pisałabym o tym gdybym nie sprawdziła.
Nie chciałam poruszać tego tematu,ale opowiem swoją historię;
Od dziesiątego roku życia biorę leki na padaczkę,wprawdzie ataków nie miewam
ale tylko dzięki lekarstwom.
Leki były różne,czasami lekarz próbował zmiejszyć dawki,odstawić,lecz ani razu
się to nie udało.
Aż w zeszłym roku spróbowałam zappera(wg Klark padaczka spowodowana jest
glistą askarsis znajdującą się w mózgu).Po tygodniu zappingu zmniejszyłam leki o
połowę .Teraz biorę dawkę jak dla niemowlęcia.
Niedługo zamierzam powtórzyć kurację,może uda mi się zrezygnować z leku.
Uprzedzam że nie jest to efekt placebo.Wcześniej próbowałam też innych niekonwencjonalnych terapii.
I co ty na to Alispo Wink Question Alispo - Pią 23 Gru, 2005
Temat postu: mnie nie przekonuje ze medycyna alternatywna jakakolwiek moze pokonac takie swinstwo jak wirus.ale jak wiadomo-wiele jest niewytlumaczalnych cudow Smile AGULA - Pią 23 Gru, 2005
Temat postu:
puszczyk napisał/a:
Czyli już wiemy kogo pytać o ziołowe sprawy. Bardzo Szczę¶liwy

Smile
Jeśli tylko bedę umiała to pomogę. Ale nawiasem mówiąc ta praca nie jest powodem do dumy- cóż wiadomo co wchodzi w skład różnych preparatów. Sprzedaję np takie rzeczy jak chrzastka z rekina i czuję się z tym fatalnie. Jak byłam w ciąży oznajmiłam , że nie wracam po porodzie, ale było dość cięzko z finansami.Mam w planach zmianę pracy, ale na razie jako pedagog nie mam w swoim mieście żadnych szans. Sad puszczyk - Pią 23 Gru, 2005
Temat postu:
AGULA napisał/a:
Ale nawiasem mówiąc ta praca nie jest powodem do dumy- cóż wiadomo co wchodzi w skład różnych preparatów. Sprzedaję np takie rzeczy jak chrzastka z rekina i czuję się z tym fatalnie.

Rozumiem. Sad
Jestem agentem ubezpieczeniowym i na szczęście nie zgłosił sie do mnie jeszcze żaden właściciel sklepu z mięsem. Już się zastanawiałam jak wybrnę z sytuacji. agapawel - Pią 23 Gru, 2005
Temat postu: było w poznaniu na pewno parę sklepow zielarskich,np na tej ulicy koło rynku,tam,gdzie kawiarnia kasienki,wroniecka chyba.i tam jest dużo ziólek,henny,herbatki itp..sympatyczna dośćSmile puszczyk - Pią 23 Gru, 2005
Temat postu: Muszę poszukać. Dziekuję. Bardzo Szczę¶liwy kasienka - Pią 23 Gru, 2005
Temat postu:
Cytat:
Tylko gdzie dostanę te zioła? Sklepy zielarskie poznikały, wszędzie tylko gotowe preparaty. Sad


- owszem, jest cały czas:) i to nawet dość dobrze zaopatrzony...Przy okazji-zapraszam:)) Alispo - Sob 24 Gru, 2005
Temat postu:
Cytat:
Jestem agentem ubezpieczeniowym i na szczęście nie zgłosił sie do mnie jeszcze żaden właściciel sklepu z mięsem. Już się zastanawiałam jak wybrnę z sytuacji.


heh,przypomnialo mi sie jak moj ukochany mial udzielic kredytu jakiemus kolesiowi z zakladow miesnych i uznal go za"niepewnego klienta" Wink
To w ogole ciekawy temat -vege a praca,moze nowy watek zaloze,ale to nie dzis Wink
u mnie jest ciekawie w tej kwestii,zawod pro-zwierzecy ogolnie(no bo kto pomaga zwierzetom w swoim zawodzie?wiekszosc odpowiedzialaby ze lek.wet. Smile , ale pelen "niewygodnych" momentow,cos jak w przypadku sklepu zielarskiego gdzie sa wyjatki typu chrzastka rekina.
Mam czasem dylematy,ciezkie chwile,ale w zyciu bym tego nie zamienila na "normalny"zawod,ktory nie ma nic wspolnego z tym czym zyje czyli pomoca zwierzetom.
wole stresy i ciezkie sytuacje,prace ogolnie "pro-"z pewnymi "minusami",niz"zwykla",nieporownywalne..
to jak ze sklepem zielarskim-przczytalam,ze tam pracujesz i mysle"ale fajnie" Wink bo to ogolnie chyba przyjazna robota,z reszta widac to w tym watku bo ludzie sie pytaja o ziolka Smile


widze,ze pisze jakbym byla starym lek.wet.a jestem jeszcze studentka,hehe,to chyba od tegio ze mam wolne od nauki i codziennie przesiaduje pol dnia w lecznicy i czuje sie po prostu jak lekarz tyle ze bez pieczatki Wink syl - Pon 26 Gru, 2005
Temat postu: a to jest bardzo dobry pomysl z tym watkiem!
Ja ucze ang. i zawsze dziwnie sie czuje, jak podaje nazwy rodzajow miesa (co jest niestety nieuniknione w kazdym mozliwym podreczniku Sad ) albo mowie o tradycyjnych potrawach swiatecznych (niesmiertelny indyk) badz czytamy o "kuchni angielskiej" (steki, befsztyki i inne haggisy, fuj). Ale ostanio spotkala mnie fantastyczna niespodzianka. Otoz w podreczniku Welcome 3 wydawnictwa Express Publishing, jedna z postaci (grupa dzieci z jednej szkoly to "bohaterowie" podrecznika) jest.. WEGE! Mr. Green ( i ma przezwisko "Miss Fit and Healthy" Bardzo Szczę¶liwy ). Jest nawet piosenka "Veggie Groove" wyjasniajaca, co to wegetarianizm i jaki jest fajny. Mr. Green

hihihi, no to napisalam o pasożytach... Wink Mirka - Pon 26 Gru, 2005
Temat postu:
Alispo napisał/a:
mnie nie przekonuje ze medycyna alternatywna jakakolwiek moze pokonac takie swinstwo jak wirus


Wiele ziół posiada silne działanie przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe np. lukrecja, przewiercień sierpowaty ( zawiera saikosaponiny) lub chociażby świeży imbir albo cynamon.

Również wiele ziół o działaniu napotnym ma działanie przeciwwirusowe.

pozdrawiam Alispo - Wto 27 Gru, 2005
Temat postu: moze przeciw- ale nie sadze,zeby go niszczyly.. Wink marysia - Wto 27 Gru, 2005
Temat postu:
Alispo napisał/a:
moze przeciw- ale nie sadze,zeby go niszczyly.. Wink


No chwileczkę, a mój ukochany czosnek??? Zwątpiłam na moment, więc sobie poguglowałam i - choć wyniki są zadowalające - to sięgnę jutro do książek, żeby uspokoić się zupełnie.
No bo czosnek to chyba ma właściwości wirusobójcze, prawda? Mirka - Wto 27 Gru, 2005
Temat postu:
Alispo napisał/a:
moze przeciw- ale nie sadze,zeby go niszczyly..


mini przykład:

z Biolog.pl, przyrodniczy portal informacyjny

"Lukrecja pomaga w zwalczaniu opryszczki
Data: 09-03-2005

Popularna roślina zielarska, lukrecja, może pomóc w walce z ukrytymi herpeswirusami - odkryła grupa naukowców z New York University School of Medicine.

Do wirusów Herpes zaliczamy popularnego wirusa opryszczki(Herpes simplex), wirusa ospy wietrznej oraz wirusa wywołującego półpasiec (Herpes zosteri). Wirusem z grupy Herpes jest też wirus KSHV, który może wywołać mięsaka Kaposiego u chorych na AIDS.

Wirusy z grupy Herpes potrafią "schować" się w komórkach zwojów nerwowych zainfekowanych organizmów i przetrwać tam do czasu obniżenia się odporności organizmu gospodarza. Wtedy wirus "budzi" się i wywołuje kolejne zachorowanie.

W okresie utajenia się (latencji) wirusa trudno go zwalczyć, gdyż większość leków działa tylko na aktywne postaci infekcji. Cząstki wirusowe ukryte w komórkach gospodarza pozostają nietknięte, więc nie daje się wyeliminować całkowicie herpeswirusów z ustroju.

Nowojorscy naukowcy wykazali, że kwas glicyryzynowy, znajdujący się w wyciągu z korzenia lukrecji, może niszczyć komórki zakażone utajonym wirusem KSHV. ZUZ"


pozdrawiam Alispo - Wto 27 Gru, 2005
Temat postu: prawda,ale ja mialm na mysli dzialanosci "bojcze"dla wirusa a to co innego niz jego"uspienie".o to mi chodzi Wink Roza - Pon 27 Lut, 2006
Temat postu:
agus napisał/a:
Małachow w "Życiu bez pasożytów

Chcę kupić tę książkę. Jak myslicie warto? magdusia - Pon 27 Lut, 2006
Temat postu: Wiesz,nie czytałam jej ale czytałam inne tego autora i uważam że są świetne.Sama chyba za nią się rozejże.Małachow zawsze kompleksowo podchodzi do tematu,a wiedzę którą przekazuje sam zrealizował. agus - Pon 27 Lut, 2006
Temat postu: Ja ją czytałam, znajdziesz tam opisy poszczególnych pasożytów i kilka kuracji odrobaczających. Generalnie Małachowa można polecać w ciemno, mnie się z tej książki przydało tak naprawdę kilkanaście stron.

Jeśli chodzi o kurację przeciw robakom, to wypróbowujemy przepis wg prof. Ożarowskiego, który ktoś tu podał (wstyd się przyznac, ale nie pamiętam kto.

puszczyk - 2007-10-25, 12:00

Lily napisał/a:
W Polsce inwazja:
owsików sięga 95% ludności
włosogłówki sięga 80% ludności
glisty sięga 50% ludności

Odświeżam. Czy ktoś z Was stosował opisane powyżej kuracje?

Lily - 2007-10-25, 12:34

A świeże pestki dyni w dużej ilości?
puszczyk - 2007-10-25, 12:35

neoaferatu napisał/a:
choćby tylko do zredukowania ich masy o kilogram czy dwa.

Brzmi to koszmarnie.
Te procenty też porażają... :-?

Lily - 2007-10-25, 12:47

Ktoś na forum pisał, że ktoś inny jest patologiem i nigdy nie widział zwłok bez robaków w jelitach?
alcia - 2007-10-25, 13:10

Cytat:
A świeże pestki dyni w dużej ilości?

ciężko je jeść w dużej ilości. Ostatnio spróbowałam, ale po kilku sztukach wymiękłam. Koszmarnie się obierają... nie dla mnie taka robota.

Karolina - 2007-10-25, 13:13

alcia napisał/a:
ciężko je jeść w dużej ilości

Można zmiksować z wodą i taką miksturę pić na czczo.
Neo moja teściowa ma takie urządzenie na prąd Huldy Clark, można je zrobić samemu. Ono zabija pasożyty. Instrukcja jest ponoć w jej książce.

alcia - 2007-10-25, 13:19

Karolina napisał/a:
Można zmiksować z wodą i taką miksturę pić na czczo.

nie obrane???

Karolina - 2007-10-25, 13:28

Acha no tak... :oops: niestety trzeba obrać...

[ Dodano: 2007-10-25, 13:30 ]
Jakby się uprzeć to można zmiksować z łupkami a potem odcedzić. Tak sobie myślę...Ale nie wiem czy to zadziała...

Lily - 2007-10-25, 13:35

ja świeże dawniej jadałam nieobrane
Karolina - 2007-10-25, 14:03

Stosowałam to na mojej siostrze. Sama nie ponieważ karmię piersią.
Jest to bezpieczne urządzenie, trzeba jednak przestrzegać pewnych zasad.
Nie można zmieniać cyklu trzymania elektrod. Więc jeśli dziecko nie jest w stanie wysiedzieć pełnego cyklu nie wiem jak jest z bezpieczeństwem.
Pierwsze trzymanie, potem przerwa - zabija pasożyty
Drugie, potem przerwa, zabija bakterie, które wyszły z pasożytów
Trzecie, ostatnie zabija bakterie, które podaczas drugiego ładowania były w formie przetrwalników ( tak to się chyba określa).
Minutowo nie pamiętam jak to idzie. W książce jest napisane. Ważne jest aby nie pominąć żadnego cyklu, bo uwolnione a nie zabite bakterie mogą zaszkodzić.
Trzeba pamiętać aby elektrody były trzymane zawsze w tej samej ręce.
Jeszcze jedno - aparat ten nie dociera do wnętrza jelit, zabija wszystkie niechciane robaki w ciele, dlatego trzeba wspomóc się mieszanką ziołową, której skład też jest podany w książce.

Przeprowadzałam natomiast kurację na włosogłówkę. Po kąpieli w ziołach nacierałam ciało ciastem z mąki białej i miodu. Coś tam powychodziło. Trzeba mieć w domu wannę i utrzymywać ciągle dość ciepłą temperaturę aby pory ciała były ciągle rozszerzone. NA wschodzie zabieg ten robi się w saunach parowych.

bajaderka - 2007-10-26, 00:06

A czy ktoś może sprawdzić w książce Kuracja życia czy coś jest napisane o azs, czy jakieś robale mogą mieć w tym udział?
Lily - 2007-10-26, 00:10

hxxp://www.atopowe.pl/forum/tematy/2715/odrobaczanie-profilaktycznie/page3/ tu jest wątek o AZS i robakach, może tam coś znajdziesz?
puszczyk - 2007-10-26, 11:50

hxxp://pl.youtube.com/watch?v=MK8J8tLKUAM]Film: Pasożyty psów i kotów.
Wyobraźce sobie, że to jest o ludziach. :-|

dort - 2007-10-26, 11:56

ja w sezonie dyniowym miksowałam środek dyni - świeże pestki dyni (w całości) razem z tym miekkim miąszem - i podjadaliśmy to po 2 łyżeczki rano i wieczorem, powinno to trwać kilka dni

u mnie pasożyty wykrył dr Z, potem chyba ze 3 tygodnie robiłam przeróżne badania laboratoryjne, żeby potwierdzić jego diagnoze - bardzo trudno za pomocą takich tradycyjnych metod wykryć pasożyty, poza tym nawet jeżeli coś wyjdzie to zazwyczaj lekarze odpuszczają sobie leczenie (tak jest np. z helikobakterem, którego leczy się dopiero jak spowoduje owrzodzenie i wtedy dostaje się 3 antybiotyki :evil: ) - ja dostałam leki izotopowe plus homeo i moge bowiedziec, że jestem czysta - jak na razie

Lily - 2007-10-26, 16:52

hmm... izotopowe czy izopatyczne?
Tobayashi - 2007-10-26, 23:52

A jakie to były leki, dort konkretnie?

[ Dodano: 2007-10-27, 00:14 ]
A czy ktoś z Was brał Paraprotex - tutaj jest o tym preparacie, wygląda rewelacyjnie: hxxp://www.faceci.com.pl/paraprotex.html

dort - 2007-10-27, 00:49

Cytat:
hmm... izotopowe czy izopatyczne?


oczywiście, izopatyczne :mrgreen:

Tobayashi napisał/a:
A jakie to były leki, dort konkretnie?

dostałam całą serie leków i teraz trudno mi jest powiedzieć, który z nich był na danego pasożyta
brałam np. leki robione przez doktora np. helicob i alkala n firmy sanum (te były na helicobaktera)

Lily - 2007-10-27, 00:55

dort napisał/a:
oczywiście, izopatyczne :mrgreen:
bo już myślałam, że jesteś radioaktywna :D
dort - 2007-10-27, 01:18

tego nie sprawdzałam, więc jeszcze nic nie wiadomo 8-)
Tobayashi - 2007-10-27, 11:55

Wiecie co, im więcej czytam o potencjalnych zagrożeniach, o candidzie, o pasożytach, tym bardziej chora się czuję. Wszystko mi pasuje - wszystkie objawy :mryellow: Chyba zwariuję. Natychmiast chciałabym się wyleczyć - ze wszystkiego, "żeby nie było nic" (cytat z Kononowicza :mryellow: ).

[ Dodano: 2007-10-27, 12:01 ]
No to jeszcze Cię, dort, dopytam. Czy miałaś helicobactera stwierdzonego na 100% którąś z metod:
* badania nieinwazyjne
o ureazowy test oddechowy


* badania z zastosowaniem endoskopii przewodu pokarmowego
o badania histopatologiczne wycinka błony śluzowej żołądka
o test biochemiczny z wycinkiem błony śluzowej żołądka
o badanie mikrobiologiczne (hodowla)

bo z tego, co wiem, to badanie krwi dostarcza jedynie informacji o tym, czy masz przeciwciała czyli czy się zetknęłaś z "helicopterem", a nie czy się go ma na bank.

Znalazłam ten paraprotex i jest to z opisu cudowny lek na wszystko, drogi bo w okolicy 100zł, ale nie chce mi sie wierzyć, że jest taki rewelacyjny:
Cytat:
ParaProteX TM to preparat ochronny, zawierający szeroką gamę roślin o silnych właściwościach przeciwzapalnych i odkażających.

Bogate w składniki antyseptyczne, oczyszczające, w witaminy i minerały, wykazują niezbędne właściwości poprawiające odporność organizmu.

Stosowany w trudnych do zagojenia zmianach skórnych często wywołanych pasożytami, niszczy bakterie wywołujące infekcje ran, czerwonkę, cholerę oraz mikroorganizmy wywołujące infekcje układu moczowo-płciowego, niszczy pasożyty przewodu pokarmowego (jelitowe i wątroby oraz helicobakter), bakterie i grzyby, lamblie, robaki, tasiemca i inne, zwalcza wiele odmian wirusów (800) i grzybów (100) oraz innych licznych pasożytów, będących przyczyna prawie wszystkich występujących chorób.

Przywraca właściwą homeostazę (równowagę kwasowo-zasadową) w organizmie, a tym samym poprawę ogólnej kondycji oraz odporności organizmu, uniemożliwiając tym samym ponowne zasiedlenie się i rozmnażanie pasożytów i stwarzając im niekorzystne do życia środowisko.

Karolina - 2007-10-27, 15:24

Puszczyk ale film zapodałaś, teraz upewniłam się, że nigdy nie będę miała w domu żadnego zwierzęcia.
dort - 2007-10-27, 22:56

z tego co czytałam i mówił mi lekarz do stwiedzenia helicobaktera nie jest obecnie konieczna endoskopia, wieć moje wyniki były z badania krwi - nie pamiętam juz jakie to bylo badanie ale robiłam przeróżne badania aż wyszło, że go mam
puszczyk - 2007-10-28, 09:44

Cytat:
Puszczyk ale film zapodałaś, teraz upewniłam się, że nigdy nie będę miała w domu żadnego zwierzęcia.

:mrgreen:
Czy to nie jest chore, że dba się o odrobaczenie zwierząt, a u ludzi ten problem jest zupełnie pomijany?

Karolina - 2007-10-28, 10:31

No co ty przecież my nie mamy w sobie takich paskudztw. No ewentualnie dzieci, brudne rączki itd. ;-)
A tak serio to jak z tym odrobaczaniem. Wiem, że trzeba mieć od lekarza receptę na leki. Jednak ciężko uzyskać ją bez potwierdzających robaczycę badań. A wiedomo jak jest z badaniami...
Najgorzej, ze przez ciągłe ciaże, karmienia nie można sie odtruć...

Marcela - 2007-10-28, 15:26

Z tym odrobaczaniem to warto najpierw wypróbować naturalne sposoby. Czytałam kiedyś Małachowa "Życie bez pasożytów" - mnóstwo tam różnych mikstur na odrobaczenie. Kilka nawet wypróbowałam... ;-)
Alispo - 2007-10-28, 17:49

Niwe wierze,naprawde nadal wierzycie w to wychodzenie pasozytow przez pory skorne itp? :shock:
puszczyk - 2007-10-28, 19:44

Ostatnio sporo poczytałam na ten temat i myślę, że to jednak wychodzi łój, chociaż podobno larwy włosogłówki mogę być w innych tkankach, a nie tylko w przewodzie pokarmowym. :roll:
Nie wierzę w wychodzenie robali po maseczce mączno-miodowej.

kasienka - 2007-10-28, 19:54

Ja to kiedyś próbowałam zrobić i strasznie mi się ta mikstura do włosków poprzyklejała ;) też nie za bardzo wierzę, żeby to robaki tak wychodziły :)
A swoją drogą, na tasiemca był jakiś dziwny sposób chyba, nie? Na coś się go wabiło, tylko nie pamiętam na co, coś pani na biologii nam mówiła(wieki temu)

Ewa - 2007-10-28, 20:07

kasienka napisał/a:
A swoją drogą, na tasiemca był jakiś dziwny sposób chyba, nie? Na coś się go wabiło,

Na mleko.

puszczyk - 2007-10-28, 21:33

bajaderka napisał/a:
A czy ktoś może sprawdzić w książce Kuracja życia czy coś jest napisane o azs, czy jakieś robale mogą mieć w tym udział?


Znalazłam coś na ten temat, to może być strzał w dziesiątkę, to jest o lambliozie:
U dzieci mogą występować choroby alergiczne, na przykład atopowe zapalenie skóry.
hxxp://www.wsse.krakow.pl/pages/wsse_document.php?nid=505&did=1940]Stąd.

Jutro idę po skierowanie na badania, bo moja podwyższona bilirubina może świadczyć o lambliozie. Im więcej czytam w tym większym szoku jestem. :shock:

Capricorn - 2007-10-28, 21:38

kasienka napisał/a:
Ja to kiedyś próbowałam zrobić i strasznie mi się ta mikstura do włosków poprzyklejała ;) też nie za bardzo wierzę, żeby to robaki tak wychodziły :)
A swoją drogą, na tasiemca był jakiś dziwny sposób chyba, nie? Na coś się go wabiło, tylko nie pamiętam na co, coś pani na biologii nam mówiła(wieki temu)


Bridget Jones miala fajny sposób - chciała go zwabic słodyczami, a gdy już by się nabrał, miała go nawinąc na ołówek ;-)

dort - 2007-10-28, 22:35

puszczyk napisał/a:

Jutro idę po skierowanie na badania, bo moja podwyższona bilirubina może świadczyć o lambliozie.


tylko, że te cholerne lambie strasznie trudno namierzyć :evil:

Karolina - 2007-10-29, 20:42

Nie upieram się, że to włosogłówki, po prostu coś wychodzi. Wystarczy zebrać próbki i dac pod mikroskop. Może ktoś mi zrobi analizę?
puszczyk - 2007-10-30, 14:32

Kolejny ciekawy link. Wszystko zgromadzone w jednym miejscu. hxxp://www.sfd.pl/PASOZYTY_NASZEGO_ORGANIZMU-wszystko_o_nich%21%21%21-t312886.html]Pasożyty naszego organizmu.
zojka3 - 2007-10-30, 16:04

A fu!!!!Chyba przeczytam za drugim podejściem...blech
puszczyk - 2007-10-31, 09:12

Na mnie już nie robi wrażenia. :-P
Lily - 2007-10-31, 10:52

hxxp://www.candida.peet.pl/index14.php - ale ja bym czosnku nie zjadła :/
Karolina - 2007-10-31, 18:14

No i całe ciało przenika jego "zapachem". To jest raczej taka wakacyjna kuracja:)
Lily - 2007-10-31, 18:15

Tombak twierdzi, że nie... ale ja zapachu czosnku nienawidzę.
Karolina - 2007-11-01, 09:41

Pisze tylko o zjedzeniu antidotum zapachowego - chodzi mu chyba o zapach z ust. Ludzie spożywający czosnek, cebulę pachną tymi smakołykami - dokładnie wyczułam to bo przez cztery miesiące ich nie jadłam;)
Lily - 2007-11-01, 11:14

Mój szwagier ciągle do spaghetti dodaje, jak nieraz u nich byłam opiekować się psem, gdy wyjeżdżali, to całe mieszkanie mi śmierdziało przynajmniej przez tydzień :)
puszczyk - 2007-11-01, 13:33

Ja lubię czosnek, ale Arek nienawidzi i chyba by się wyprowadził gdybym zaczęła go częściej jeść. :mrgreen:
Karolina - 2007-11-02, 16:53

Znalazłam zioła w necie - VERNICADIS, to jest nalewka, niestety żadnych wiecej info nie udało mi się znależć. Zastanawim się czy można je brać w okresie karmienia piersią...?


Jeszcze "Fresh green black walnut wormwood complex" krople ziołowe.

Lily - 2007-11-02, 19:47

To drugie to chyba nalewka z czarnego orzecha?

Cytat:
VERNICADIS
Nalewka z ziół niszcząca wszelkie zarobaczenia u dzieci, młodzieży i starszych - owsiki, lamblie, glisty.

Sposób użycia: od 6-9 lat 1/2łyżeczki na czczo i pół (1/2) łyżeczki przed spaniem przez 7-8 dni, przerwa na tydzień i kurację powtórzyc. Od 10-14 lat - 1 łyżeczka na czczo i 1 łyżeczka przed spaniem przez 7-8 dni, tydzień przerwy i kurację powtórzyc. Powyżej 14 lat 1,5 łyżeczki na czczo i 1,5 łyżeczki przed spaniem przez 7-8 dni, tydzień przerwy i kurację powtórzyc. Leczenie powtarzac co 3-4 miesiące.

Uwaga: Nie stosowac u kobiet w ciąży i dzieci do lat 5.

Trzymac w chłodnym miejscu.
Skład: Tinc.: Amara, Abratani, Hyperici, Menthae, Extr.: Thymi fluidi, Tanacetum wulgari, Hb. Chelidoni, Artemisi Absinthlum, Wulgar....(pod stemplem)..... Intr. ........mus Frangulae, Semen Curvi, oraz Cholesol Herbogastrin. "


Znalezione na jakimś forum.

Karolina - 2007-11-02, 21:54

Tak to ta nalewka. Co nadjdziwniejsze cena wacha się od 41zł do ponad stu...Ciekawostka...
Malati - 2007-12-05, 22:19

Hej. Mam pytanko, czy ktoś stosował ten preparat?:

hxxp://www.e-vita.istore.pl/sklep,1841,,,03,,pl-pln,331158,0.html

marcyha - 2008-01-04, 20:17

W temacie wychodzenia robali przez skórę - oglądałam jakiś czas temu film o różnistych robalach, było tam między innymi o robaku, który zdaje się nazywano "ognistym". Taki sobie afrykański robal, którego ludzie łykają przy okazji picia wody z rozwielitkami, w których są jego jajeczka. Robal sobie rośnie, a jak urośnie - zaczyna tkankami z żołądka wędrować w dół. Przechodzi w mięśniach nogi powodując makabryczny, palący ból (stąd jego nazwa). Robal ma coś koło pół metra, czy więcej. Kiedy zaczyna wychodzić - zarażony człowiek - żeby przyspieszyć troszkę proces - nawija go delikatnie na patyczek. To wychodzenie długo trwa. Brrrr!!! :shock:
k.leee - 2008-01-04, 20:45

marcyha, swojego posta powinnaś opatrzyc czerwonym kwadracikiem w prawym dolnym rogu posta ;-)
Alispo - 2008-01-04, 21:04

albo,zeby nie przy jedzeniu,takmjak sa oznaczone filmy na parazytologia.pl :lol: -btwe,sa boskie,taka muza wiejaca grozą do tego :lol:
pao - 2008-01-04, 21:21

Cytat:
Taki sobie afrykański robal, którego ludzie łykają przy okazji picia wody z rozwielitkami, w których są jego jajeczka.


zapomniałam nazwę ale dostępny również w indiach.

Malinetshka - 2008-01-04, 22:42

pao napisał/a:
dostępny

brzmi tak, że niby można się w niego "zaopatrzyć"... ;) no w sumie taa.. :-?

Alispo - 2008-01-05, 10:59

Dracunculus medinensis,uroczy ;-) oczliki to przenosza,nie rozwielitki( w sumie podobne;)
Cale szczescie nie mamy w Polsce takich uroczych stworzen:D
Karolina,na poprzedniej stronie znalazlam twoj cytat:
Cytat:
Puszczyk ale film zapodałaś, teraz upewniłam się, że nigdy nie będę miała w domu żadnego zwierzęcia.


czyzby? :mrgreen: :-D

bodi - 2008-01-05, 11:28

marcyha napisał/a:
jakiś czas temu film o różnistych robalach

moja koleżanka zafundowała sobie taką przyjemność będąc w Ugandzie, dokladnie tak potem sobie wyciągała sublokatora z nogi, nawijając ostrożnie na patyczek.
hardcore :shock:

są jeszcze takie które nie czekają az je człowiek połknie, tylko same wchodzą przez skórę, jak się brodzi w wodzie... ]:->

[ Dodano: 2008-01-05, 11:30 ]
Cytat:
Znalazłam coś na ten temat, to może być strzał w dziesiątkę, to jest o lambliozie:
U dzieci mogą występować choroby alergiczne, na przykład atopowe zapalenie skóry.


u nas by się zgadzało, Jagoda miała lamblię i azs, ja też.

Karolina - 2008-01-09, 19:40

Alispo chodziło mi o kota lub psa. Królik to inna kategoria ;-)
Nie chcę was obrzydzać ale kot mojej mamy miał kiedyś nawał tasiemca. Po prostu totalna oblecha - te człony tasiemca wysuszone na ziemi wszędzie i świeże, mokre jeszcze na futerku. Błllleeeeee

Agniecha - 2008-01-21, 22:32

MY właśnie się odrobaczamy cała rodziną nalewka ze skorup orzecha do tego używamy zeppera. Jestem teraz tak oczytana o robakach, że nie moge nic jeść :roll: do poduszki mam lekturę dr Clark "Kuracja życia" także w nocy mam do tego ciekawe sny. Ale mam nadzieję że ta kuracja pomoże na cigłe bóle głowy u Cyprianka.
Mirka - 2008-01-22, 07:37

Agniecha napisał/a:
mam lekturę dr Clark "Kuracja życia"

Po tej lekturze przestałam jadać sałatę, ponieważ mam wrażenie, że nie wypłuczę wszystkich przywr wątrobowych i jelitowych nie mówiąc o motylicach, a kalafiory, brokuły etc. moczę ok. 15 min. w wodzie z czymś kwaśnym np. octem.

puszczyk - 2008-01-22, 08:25

A co może być w brokułach i kalafiorze? :shock:
dżo - 2008-01-22, 10:20

puszczyk, gąsienice, zielone i tłuste :roll:
puszczyk - 2008-01-22, 11:30

hxxp://www.wsse.krakow.pl/pages/wsse_document.php?nid=505&did=1768]Link do artykułu o motylicy.
Paskudztwo. :-?

Karolina - 2008-01-22, 11:47

:shock: :shock: :shock:
A ostatnio jadłam surówkę z kalafiora. Mirka ile dajesz tego octu?

Mirka - 2008-01-22, 14:02

Karolina napisał/a:
. Mirka ile dajesz tego octu?

2-3 łyżki do moczenia w ok. 2 litach wody. Potem trzeba kalafiora dokładnie płukac pod bieżąca wodą, szczotkując jednocześnie poszczególne różyczki najlepiej szczoteczką do jarzyn.
Problem dokładnego mycia dotyczy wszystkich jarzyn zjadanych na surowo ( np. rzodkiewki,rzodkiew, ale też szczypior, natka itp.)
Motylice, to tylko jeden rodzaj płazińca. Należą do nich też przywry ludzkie- jelitowa i trzustkowa.
Moczenie w zakwaszonej wodzie pomoże na robaki siedzące w jarzynie i na azotyny, które w dużej części przejdą do roztworu.
Gorzej z przywrami. Np. ślimak jest ich żywicielem pośrednim. Wyłażąc z niego już mają ogonek, żeby przyczepić się do rośliny. Przyczepiają sie do rośliny przyssawką i otorbiają tak grubo, że dopiero soki żoładkowe człowieka są w stanie rozpuścić ścianki tego otorbienia.
Dokładne obieranie jarzyn pomaga, ale szorowanie nie zawsze , zresztą jak szorować sałatę, czy natkę?
Książkę dr Clark czytałam dawno, ale tyle jest w niej opisanych zagrożeń ze strony pasożytów, że wolałam już więcej do niej nie zaglądać - aż do czasu czyszczenia watroby, kiedy to na tle wydalonej żółciutkiej żółci zauważyłam mnóstwo czarnych kropek. Obadałam toto pod mikroskopem i okazało się, że to przepiękne przywry jelitowe w formie dojrzałych osobników.
Wg Clark 80% ludzi jest zarażonych przywrami ( co wcale mnie nie pocieszyło).

Agniecha - 2008-01-24, 17:21

Oj tak jak sie czyta tą publikację to można popaść w paranoję! :evil:
U mnie jak na razie kuracja przynosi rezultaty Cyprianka mniej boli głowa ale jeszcze ciągle bólu nie wyeliminowaliśmy. :-?

Lily - 2008-01-24, 17:24

może jednak z robalami da się żyć? :)
Karolina - 2008-01-24, 18:06

Mirka napisał/a:
Obadałam toto pod mikroskopem i okazało się, że to przepiękne przywry jelitowe w formie dojrzałych osobników.

łał no to pięknie :shock:

Agniecha - 2008-01-24, 18:36

Lily napisał/a:
może jednak z robalami da się żyć? :)


No jak widać żyjemy. :-/ Jedni bardziej odczuwają ich obecność inni praktycznie wcale. Zależy to od tolerancji danego powiedzmy "osobnika":)

Kreestal - 2008-03-09, 23:22

A tu relacja prosto z wnętrza ;-)

<object width="425" height="355"><param name="movie" value="hxxp://www.youtube.com/v/de2w1lusX2M"></param><param name="wmode" value="transparent"></param><embed src="hxxp://www.youtube.com/v/de2w1lusX2M" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" width="425" height="355"></embed></object>

Malinetshka - 2008-03-09, 23:26

o kurcze piórko :/
puszczyk - 2008-03-10, 08:23

Co to za część ciała?
A co, robaczki tez mają prawo do życia. :mrgreen:

Karolina - 2008-03-10, 14:05

Ludzie...
to jest chyba jelito grube..

YolaW - 2008-03-10, 20:50

film straszny...
Capricorn - 2008-03-10, 20:56

filmu nie włączę....

jak to cholerstwo przegonić?

gdzie się kupuje tę orzechową nalewkę?

Lily - 2008-03-10, 21:16

Capricorn napisał/a:
gdzie się kupuje tę orzechową nalewkę?

można tu:
hxxp://www.allegro.pl/item323735143_black_walnut_czarny_orzech_na_grzybice_i_owsiki.html

rosa - 2008-03-10, 23:29

po dzisiejszym odebraniu badań F. już wiem dlaczego taki chudy i brak apetytu :-( masakron
puszczyk - 2008-03-11, 09:21

rosa, na co badałaś?
rosa - 2008-03-11, 10:10

pan doktor na skierowaniu napisał na pasożyty. więc chyba te najbardziej popularne.
badanie robiliśmy normalnie w przychodni
i wyszła glisda :-(
dzisiaj z wynikami idziemy do lekarza i zaczniemy walczyć z niechcianymi mieszkańcami naszych ciał i zwierząt

wogóle nie mam doświadczenia w takich przypadkach, wczoraj zerknęłam na ten temat, ale i tak niewiele zrozumiałam :-/
czy ta nalewka jest skuteczna? komuś się udało zniszczyć glistę tym specyfikiem?

Karolina - 2008-03-11, 12:06

capri w necie, warto poszukać w różnych miejscach bo róznica w cenie bywa spora.
malina - 2008-03-11, 12:15

rosa napisał/a:
pan doktor na skierowaniu napisał na pasożyty. więc chyba te najbardziej popularne.
badanie robiliśmy normalnie w przychodni


My teraz tez robimy własnie.Zuzie pobolewał brzuch ostatnio.Mam nadzieje,ze to jednak zwiazane było z nabiałem(sucha skóra itd),jak odstawilismy tydzien temu ani razu już jej nie bolało.Tez jest chuda(ale wysoka),za to apetyt ma bardzo duży.Mam nadzieje,ze to nie jakies paskudztwo :roll:
rosa,a tez 3 razy powtarzaliście badanie??

rosa - 2008-03-11, 12:30

badanie robiliśmy raz
może to nie miarodajne, nie znam się kompletnie,
chcę się tego pozbyć jak najszybciej, żeby Fra zaczął w końcu normalnie jeść.
u niego wszystkie objawy pasują oprócz chorowitości
moje nerwy są w strzępach, ale cieszę się że pozostałe badania w porządku

malina - 2008-03-11, 17:06

rosa napisał/a:
badanie robiliśmy raz

Nam pediatra kazał 3 razy zbadac kał,w odstepach 3-5 dni,do tego mocz i krew.

Capricorn - 2008-03-11, 17:07

rosa, współczuję, zyczę Frankowi, żeby tej glisty się pozbył myk-myk. Jakie macie zalecone leczenie?
rosa - 2008-03-11, 21:39

Fra dostał zentel
a my nic, bo nie mamy objawów, a pan doktor nie jest fanem leczenia na wyrost

Lily - 2008-03-11, 21:56

rosa napisał/a:
a my nic, bo nie mamy objawów, a pan doktor nie jest fanem leczenia na wyrost
hmm, a ja myślałam, że trzeba odrobaczać całą rodzinę...
nota bene chyba przy pozbywaniu się robali trzeba brać loratadynę, ze względu na wydzielane przez nie toksyny

rosa - 2008-03-11, 22:00

ja też tak myślałam, ale może doktór ma rację. zobaczymy.
w każdym razie badanie sobie zrobimy

Lily - 2008-03-11, 22:01

rosa napisał/a:
ja też tak myślałam, ale może doktór ma rację. zobaczymy.
może teraz jest inna szkoła, ale jak moja siostra miała owsiki to wszyscy musieliśmy w domu wcinać Pyrantelum, choć ja na oczy owsika nie widziałam ;)
mada - 2008-03-11, 23:34

Słuchajcie, a tak na wszelki wypadek, czym odrobaczyć całą rodzinkę łącznie 1,5 rocznym maluchem?
eenia - 2008-03-12, 09:34

Zdaje mi się, że odrobacza się całą rodzinę hurtem przy robakach którymi łatwo się zarazić między sobą jak owsiki, glistą człowiek od człowieka się nie zarazi, bo jajeczka glisty żeby móc zarazić potrzebują dojrzeć poza organizmem ludzkim.
dort - 2008-03-12, 09:54

mada na początku tematu jest fajny artykuł, ktory swego czasu wynalazł pepper, tam miedzy innymi jest o miąszu i ziarnach dyni jako skutecznym odrobaczaczu - my kiedys, tak na wszelki wypadek, przeszlismy rodzinnie taka kuracje i z tego co pamietam to Oskarek miał jakiś rok z groszami
adriane - 2008-03-12, 09:54

malina napisał/a:
rosa napisał/a:
badanie robiliśmy raz

Nam pediatra kazał 3 razy zbadac kał,w odstepach 3-5 dni,do tego mocz i krew.


Jeśli już za pierwszym razem wyszło co tam siedzi, to nie ma chyba sensu powtarzać jeszcze dwukrotnie tego badania :->

Rosa wspólczuję i życze szybkiego pozbycia się lokatorów.

dort - 2008-03-12, 10:15

czyżby chodziło o nalewke z orzecha włoskiego - bo akurat tą bardzo prosto zrobić samodzielnie
Karolina - 2008-03-12, 10:39

Dort, to jest nalewka z orzecha czarnego (nie wiem co to znaczy) dodatkowo są tam inne zioła przeciwrobakowe
hxxp://www.lalbavita.com.pl/strona.php?32595

[ Dodano: 2008-03-12, 10:42 ]
Zdrowie w zasięgu ręki

Liliann Kristinn Elmborg

Każdy może spróbować wyskoczyć z pędzącego pociągu, przebiec przez płonącą łąkę czy przejść po linie rozpiętej na wysokości 10-go piętra. Jednakże jeśli nie jest się kaskaderem z całym bagażem doświadczenia, latami treningu i odpowiednim ekwipunkiem, to szansa, że próby takie skończą się bez szwanku istnieje, ale z pewnościa jest minimalna.

Każdy z nas nieustannie narażony jest na ataki różnego rodzaju pasożytów i mikrobów, na negatywne działanie zawartych w pożywieniu związków chemicznych, na wdychanie zanieczyszczonego powietrza. Szansa, że pomimo to nasz organizm pozostanie zdrowy, na pewno istnieje, ale...

Każdy z nas często i starannie myje ręce, by zabezpieczyć się przed szkodliwymi bakteriami, lecz jest to zabieg tylko zewnętrzny. Czy myślimy o tym, że ustawicznie jesteśmy narażeni na ataki pasozytow znajdujących się w powietrzu i w naszym pożywieniu? Czy zdajemy sobie sprawę, że możemy pomóc zakażonemu organizmowi w ich zwalczaniu? Czy choć przez chwilę zastanawiamy się nad tym, że należałoby czasami oczyścić wewnętrzne filtry organizmu: nerki i wątrobę, przez całe lata chroniące nas przed truciznami? Czy wiesz, że przez to czyszczenie możesz zapobiec odkładaniu się szkodliwych złogów w organizmie, które mogą prowadzić do kamicy nerkowej lub żółciowej?

Każdy z tych wewnetrzynych organow wymaga jednak innych zabiegów i jeśli ktoś będzie nam sugerował, że przy użyciu jednego tylko lekarstwa, albo urządzenia będziemy w stanie uzdrowić je i wyczyścić ze wszystkich złogów i pasożytow, nie wierzmy mu.

W rozumieniu potocznym nazwa pasożyt kojarzy się wyłącznie z pasożytami zwierzęcymi. Nic bardziej mylącego. Pasożyty to nie tylko robaki widzialne gołym okiem. W rozumieniu medycznym pasożyty to wszystkie wirusy, wiele bakterii (np. gronkowce, paciorkowce), niektóre grzyby (m.in. Candida albicans) oraz pasożyty zwierzęce, jak np. tasiemce, obleńce (m.in. glista ludzka, owsiki), włośnie, pierwotniaki. Te drobnoustroje są wszędzie. Można się nimi zarazić od innych osób, od zwierząt domowych, po spożyciu surowego lub niedosmażonego mięsa itd.

Człowiek nie może uniknąć kontaktów ze światem drobnoustrojów, a konsekwencją może być osłabienie organizmu i choroby, które stanowią dla nas stałe zagrożenie.

Pasozyty? – ja ich nie mam

Często nie zdajemy sobie sprawy z ogromnej ilości drobnoustrojów pasożytujących na naszym organizmie. Jeśli nawet czasami przeprowadzamy jakieś badania na ich obecność, to dla własngo spokoju staramy się uwierzyć w ich rezultat, jeżeli wynik jest negatywny. Tymczasem każdy mikrobiolog może potwierdzić, że badania takie w ogromnej mierze bywają zawodne. Np. analiza kału jest w stanie tylko w 50 lub mniej procentach wykryć obecność pasożytów w organach wewnętrznych. Mimo pozornej „czystości organizmu” powinniśmy zwrócić uwagę na różne objawy mogące świadczyć, że nosimy w sobie niechcianych i dokuczliwych „współlokatorów”: zmęczenie, depresja, zgrzytanie zębami przez sen, lęki nocne, podsiniaczona skóra pod oczami, uporczywe bóle głowy, moczenia nocne, choroby przewodu pokarmowego, alergie (metabolity pasożytów są mocnym alergenem, w wyniku czego występują uczulenia) i wiele, wiele innych.
Większości z tych dolegliwości można się pozbyć stosując regularne oczyszczanie organizmu przy pomocy kuracji ziołowych i zabiegów Medikzapem. To takie proste, a tak wielu z nas nie może się na takie zabiegi zdecydować. Musi to dziwić tym bardziej, że niemal wszyscy posiadacze psów, kotów czy innych zwierząt domowych poddają je regularnemu odrobaczaniu co najmniej dwa razy do roku. Czy znaczy to, że dbając o zdrowie naszych pupilów, zapominamy o własnym? Czy nie zdajemy sobie sprawy, że to co jest niezbędne dla zdrowia naszych czworonożnych przyjaciół jest tak samo potrzebne nam? Czy bierze się to z naszej naiwności, niewiedzy czy zwykłego ludzkiego lenistwa?

Wypowiadało się na ten temat wielu wybitnych specjalistów. Przytoczę tutaj spostrzeżenia tylko dwojga z nich. Dr Anatol Rybczyński w swojej pracy nad chorobami nowotworowymi wykrył we wszystkich guzach pleśń Penicillium (to też pasożyt). Dr Irena Wartołowska, pediatra, alergolog, napisała: „Na obserwowanych 1748 dzieciach poczyniłam spostrzeżenia, że metabolity pasożytów są głównym alergenem uczulającym ludzki organizm. Zarobaczenie jest powszechne”.

Myślę więc, że warto poświęcić trochę czasu na zabiegi oczyszczające organizm, by mieć pewność, że zrobiliśmy wszystko, by ocalić rzecz najważniejszą – nasze zdrowie.

Dwanaście tygodni sprzątania

Wyobraź sobie, że jest sobota i spodziewasz się gości. Łapiesz odkurzacz, ścierasz kurz widoczny na powierzchni mebli. Czy przyjdzie ci do głowy, żeby odsunąć szafę i posprzatać zalegające tam brudy? Czy kiedykolwiek przetarłaś stół od spodu? Chyba nie. Jesteśmy czyści, ale może bardziej na pokaz niż naprawdę. Podobnie jest z naszym organizmem. Myjemy ręce, szorujemy wieczorem zęby, co kilka dni bierzemy gorącą kąpiel, a chwilowe niedoskonałości w higienie uzupełniamy kilkoma psiknięciami dezodorantu lub wody kolońskiej. Nigdy nie zastanawiamy się (albo tylko bardzo rzadko) ile jest nieczystości wewnątrz naszego organizmu. Nawet przez chwilę nie pomyślimy, że ostry zapach potu czy nieświeży oddech mogą pochodzić od złogów w wątrobie, w nerkach czy innych narządach wewnętrznych. Spróbuj je oczyścić, a poczujesz przypływ energii i pewności siebie. Po prostu, tobie będzie lepiej i innym z tobą też.

Na proponowaną przez moją firmę kurację wzmacniającą i oczyszczającą organizm składają się zabiegi aparatem Medikzap i trzy różne kuracje ziołowe.


Przy obecnym zanieczyszczeniu środowiska, wszechobecnej chemi, którą karmią nas producenci żywości, kosmetyków i odzieży, przy przebywaniu w niezdrowych pomieszczeniach, gramy z własnym życiem w rosyjską ruletkę. Możemy jednak zwiększyć szanse wygranej. Możemy pomóc sobie i swojemu ciału, a wymaga to jedynie kilku stosunkowo prostych zabiegów. Zróbmy to. Zanim będzie za późno...

Kuracja oczyszczająca organizm, jak już wspomniałam, składa się z kilku etapów i powinna przebiegać według następującej kolejności:
1. Kuracja przeciw pasożytom.
2. Kuracja na oczyszczenie nerek.
3. Kuracja oczyszczenia wątroby.

Przy wszystkich tych zabiegach wskazane jest przeprowadzanie co jakiś czas badań kontrolnych i konsultowanie się z lekarzem. W żadnym przypadku nie należy łączyć wspomnianych wyżej kuracji z innymi kuracjami ziołowymi i zabiegami medycyny alternatywnej.

Pragnę podkreślić, że jeżeli Państwo mieszkają lub często przebywają w lokalach zagrzybionych, to przeprowadzanie kuracji oczyszczającej organizm nie przyniesie spodziewanych rezutatow. Zarodniki grzybów i pleśni są bowiem silniejsze od najsilniejszych środków medycznych.

Trzeba pamiętać, że nie ma sensu rozpoczynanie kuracji, jeśli nie ma się zamiaru przeprowadzić jej do końca. Połowicznymi poczynaniami nie uda się osiągnąć żadnych pozytywnych rezultatów. Dla zachowania zdrowia należy być konsekwentnym i cierpliwym. Dokładny opis poszczególnych etapów kuracji oczyszczającej znajduje się w mojej książce Do zdrowia bez tabletek i na mojej stronie internetowej www.medi-flowery.dk

Ponieważ istnieje ogromne prawdopodobieństwo zarażenia drobnoustrojami osób z najbliższego otoczenia, pożądane jest, by kurację przeciwpasożytniczą przechodzili jednocześnie wszyscy członkowie mieszkającej razem rodziny.



Laboratoryjne badania nalewek ziołowych i kuracji przeciwpasożytniczej

Przeprowadzono badania aktywnych składników w nalewkach ziołowych : z zielonych łupin orzecha czarnego i goździków korzennych.
Za pomocą metody GC - MS ( Gas Chromatography - Mass Spectrometry) zbadano trzy nalewki z orzecha czarnego: nalewkę firmową sporządzoną według przepisu dr Huldy Clark, nalewkę amerykańskiego producenta NOW oraz nalewkę duńskiej firmy Medi-Flowery Ltd.

Najważniejszym aktywnym składnikiem nalewki z orzecha jest juglon, substancja o działaniu przeciwpasożytniczym, przeciwzapalnym, odtruwającym i wzmacniającym. Preparat działa tym skuteczniej im większa w nim zawartość juglonu. W nalewce według przepisu dr H. Clark było 0,13% juglonu, w produkcie firmy NOW - 0,28%, zaś w nalewce z Medi-Flowery zawartość juglonu wynosiła 0,35%. Z badań tych wynika więc, że produkt firmy Medi-Flowery jest prawie trzykrotnie mocniejszy od nalewki sporządzanej według receptury zamieszczonej w książce dr H. Clark, a tym samym znacznie skuteczniej zwalcza pasożyty.

Podobnym badaniom poddano dwie różne nalewki z goździków: produkt amerykańskiej firmy NOW i nalewkę duńskiej firmy Medi-Flowery Ltd. Aktywnym składnikiem nalewki jest eugenol, substancja o właściowściach przeciwrobaczych, przeciwzapalnych i wpływających korzystnie na układ trawienny. Działanie nalewki jest tym skuteczniejsze im większa jest w niej zawartość eugenolu.
Produkt firmy NOW zawiera 7,58% eugenolu, zaś nalewka firmy Medi-Flowery Ltd.- 37,65%, co oznacza, że jest niemal pięć razy mocniejsza.

Dowodem skuteczności kuracji przeciwpasożytniczej firmy Medi-Flowery Ltd. (maj 2005 r.) są badania, którym
Poddano 5-letniego autystycznego chłopca. Analiza kału przed kuracją wykazywała obecność dużej ilości drożdżaków Candida albicans, atakujących między innymi system trawienny i nerwowy. Chłopiec przeszedł 17-dniową kurację przeciwpasożytniczą nalewkami z orzecha, piołunu i goździków oraz nalewką ziołową Essentia Natura. Jednocześnie stosowano ciepłe okłady z rycyny na okolice wątroby. Po zakończeniu kuracji w kale chlopca nie stwierdzono obecności pasożyta Candida. Podczas kuracji nie stosowano żadnej szczególnej diety. Chłopiec odżywiał się normalnie; jadł to co zwykle.

W tym samym czasie zbadano jego mocz. Przed kuracją stwierdzono obecność Enterokoki, bakterii odpornych na działanie wielu powszechnie stosowanych antybiotyków; stanowi to poważny problem medyczny. Po 10 dniach kuracji aparatem Medikzap i srebrem koloidalnym Medicalsilver firmy Medi-Flowery Ltd., w moczu nie stwierdzono obecności szkodliwych bakterii.

Pragnę zwrócić uwagę, że wszystkie te zabiegi, choć tak skuteczne (jak wykazują badania) są tylko zabiegami uzupełniającymi. Pomimo udowodnionego silnego działania bakteriobójczego, nie zawsze i nie w każdej chorobie są one w stanie zastąpić antybiotyki. Aparat Medikzap i kuracje ziołowe należy stosować tylko wtedy, gdy nie kolidują z leczeniem wskazanym przez lekarza specjalistę. Podczas przyjmowania antybiotyków nie wolno przeprowadzać żadnych kuracji ziołowych ani stosować zabiegów aparatem Medikzap.

Zappera nie powinny stosować kobiety w ciąży i dzieci do 7 roku życia.
Osoby korzystające z aparatów elektrycznych, stymulujących narządy wewnętrzne (np. rozrusznik serca lub urządzenia neurostymulujące) nie powinny przeprowadzać kuracji zapperem. Osoby cierpiące na dolegliwości sercowe i epilepsję powinny przed użyciem aparatu skonsultować się z lekarzem. Zappera nie należy stosować podczas przyjmowania kortyzonu.

Medi-Flowery – stawiamy na ekologię

Produkty firmy Medi-Flowery sporządzane są ze składników ekologicznych według starych receptur. Stawiamy sobie za cel wyselekcjonowanie najlepszych i najefektywniejszych ziół, olejków naturalnych i minerałów.

Powodzenie każdej kuracji zależy bowiem od trafnego wyboru składników o odpowiedniej jakości. Niestety słyszy się, że przy uprawie ziół stosowane są nawozy zawierające pestycydy, a lokalizacja upraw sprawia, że zbiory mogą zawierać także metale ciężkie szkodliwe dla organizmu. Kuracja takimi ziołami zamiast prowadzić do zdrowia wpędzić nas może w gorszą jeszcze chorobę.
Bywa, że zioła są naświetlane promieniami gamma lub rentgenowskimi dla zabicia bakterii i pleśni. Zabieg taki pozbawia zioła energii i znacznie pomniejsza ich właściwości lecznicze.
Moja firma gwarantuje Państwu produkty najwyższej jakości pochodzące z upraw ekologicznych i zawierające maksimum energii.

[ Dodano: 2008-03-12, 10:52 ]
Wstawiłam ten tekst, nie jako reklamę ;-) Z niektórymi rzeczami można się nie zgodzić - na przykład leczenie kandidy, została wytruta ale czy po zaprzestaniu kuracji nie powróci :-?

magdusia - 2008-03-12, 11:18

Karolina napisał/a:
Medi-Flowery

moim zdaniem ich suplementy mają wygórowane ceny,a jakośc porównywalną z innymi tańszymi.

mada - 2008-03-12, 11:20

dort napisał/a:
mada na początku tematu jest fajny artykuł, ktory swego czasu wynalazł pepper, tam miedzy innymi jest o miąszu i ziarnach dyni jako skutecznym odrobaczaczu - my kiedys, tak na wszelki wypadek, przeszlismy rodzinnie taka kuracje i z tego co pamietam to Oskarek miał jakiś rok z groszami


tylko niestety jest napisane, że świeże pestki i dynia, bo suszone nie mają już takich właściowści:( a jak zrobiś nalewkę z orzecha?

magdusia - 2008-03-12, 11:51

na nalewkę to potrzebna jest łupina(ta zielona?)orzecha czarnego.
A co to za czarny orzech to nie wiem.

dort - 2008-03-12, 11:54

Karolina napisał/a:
z zielonych łupin orzecha czarnego
- ja też nie wiem, ale tą nalewkę z orzecha włoskiego też robi sie z jego zielonych łupin


mada - przynajmniej w mojej okolicy jeszcze można kupić świeżą dynie, wiec teoretycznie nie jest za póżno na taką terapię
a nalewke z orzecha robi się z niedojrzałych orzechow włoskich zalewając je alkoholem i teraz faktycznie tego nie można zrobić

puszczyk - 2008-03-12, 14:57

magdusia napisał/a:
A co to za czarny orzech to nie wiem.

hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Orzech_czarny
Orzech włoski to zupełnie inna bajka.

Agniecha - 2008-03-12, 21:49

Teraz to juz spać nie będe mogła po co ja to oglądałam :roll:
puszczyk - 2008-03-12, 23:21

Na mnie już przestało działać :mrgreen: , ale dobrze, że piszecie na ten temat, bo może wreszcie zbadam moją latorośl. Pediatra mnie kiedyś olała i nie chciała dać skierowania na badania paryzotologiczne, od razu chciała Kamilowi dowalić metronidazolem, a tymczasem:
Cytat:
U dzieci mogą występować choroby alergiczne, na przykład atopowe zapalenie skóry. Zauważono również, że 50% zarażeń giardia intestinalis przebiega z zaburzeniami trawienia tłuszczów, węglowodanów oraz awitaminozą A i B12; może również występować niedokrwistość niedobarwliwa, leukocytoza i eozynofilia.
Wykazano, że najbardziej podatne na zarażenie pasożytem giardia intestinalis są dzieci z niedoborami immunoglobulin klasy G i A.

hxxp://www.wsse.krakow.pl/pages/wsse_document.php?nid=505&did=1940

mada - 2008-03-12, 23:31

a co w takim razie z takimi teoriami?:) właśnie skończyłam zajęcia ze studentami z płazińców i obleńców- :shock: takie oczy robią, jak im mówię, że 80% ludzi może mieć pasożyty..
hxxp://www.fundacja-sm.malopolska.pl/strony/robaki.htm

puszczyk - 2008-03-12, 23:59

mada, teraz nieźle namieszłaś mi w głowie. :mrgreen:
To co, może mała kuracja z niemytych owoców na katar alergiczny? ;-)

Capricorn - 2008-03-13, 08:56

Pamiętam taki program na discovery, o kobiecie, której życie było koszmarem z racji niekończących się alergii na wszystko. Miała całkowicie wyjałowiony i nieodporny organizm. Po wielu długich latach nieskutecznego leczenia ktoś skomponował dla niej terapię, która polegała na połykaniu kontrolowanej liczby jajeczek jakiegoś pasożyta od świni :shock: prowadzono specjalnie dla niej hodowlę tego czegoś w jakimś laboratorium, i dziewczyna zaczęła niby wreszcie normalnie żyć. Niestety, nigdy się nei załapałam na powtórkę tego programu, więc nie wszystko pamiętam.
adriane - 2008-03-13, 12:15

A o tym coś wiecie, jak działa? hxxp://www.gronkowiec.pl/paraprotex.html
Karolina - 2008-03-13, 12:24

"problemy z układem odpornościowym są ceną, jaką płacimy m.in. za wyeliminowanie pasożytów"
jakie wyeliminowanie skoro w Polsce prawie wszyscy są zarobaczeni?

[ Dodano: 2008-03-13, 12:26 ]
"Szacując z liczby jaj, jakie znalazłem w kale, w moim organizmie przebywa obecnie ok. 300 tęgoryjców. Nie odczuwam z tego powodu żadnych dolegliwości, z wyjątkiem narzekań mojej żony, która chce, abym pozbył się pasożytów, zanim zarażę nimi resztę rodziny."
chyba wolę katar sienny jednak...nie lepiej wyleczyć się homeopatycznie a nie robalami?

Capricorn - 2008-03-19, 11:36

znalazłam artykuł o "pasożytach w służbie ludzkosci":

hxxp://zdrowie.panoramainternetu.pl/aktualnosci/article,425478.html

Karolina - 2008-03-19, 15:30

No tak ale tu mowa o włosogłówkach świńskich, nieszkodliwych dla człowieka.
Lily - 2008-04-22, 11:37

Naszła mnie pewna myśl - otóż pewne zaburzenia psychiczne, np. ciężką depresję leczy się elektrowstrząsami i bywa to skuteczne - a być może wyleczenie nie jest spowodowane jakimś tam pobudzeniem układu nerwowego, a wykończeniem pasożytów albo grzybów? Może dzięki temu następuje poprawa stanu zdrowia?
Malinetshka - 2008-04-22, 11:49

Lily napisał/a:
Naszła mnie pewna myśl - otóż pewne zaburzenia psychiczne, np. ciężką depresję leczy się elektrowstrząsami i bywa to skuteczne - a być może wyleczenie nie jest spowodowane jakimś tam pobudzeniem układu nerwowego, a wykończeniem pasożytów albo grzybów? Może dzięki temu następuje poprawa stanu zdrowia?


Wow, Lily, możesz mieć rację :)

Lily - 2008-05-18, 00:32

hxxp://www.igya.pl/ciekawostki_parazytologiczne/zestawienie_chorob_wywolywanych_przez_pasozyty.html tu o pasożytach, wywoływanych przez nie dolegliwościach i skali zarażeń :shock:
YolaW - 2008-05-18, 19:41

Faktycznie przerażające...po ciąży chyba się muszę zbadać...choćby nawet dla uspokojenia sumienia...
Tylko na pewno badanie kału nie wystarczy... jakie badania najlepiej wykonać? Wie ktoś?

Lily - 2008-05-18, 20:20

YolaW, jedno badanie raczej nie wystarcza, bo daje ok. 50% pewności. We krwi wychodzi ponoć podwyższona eozynofilia. Można się profilaktycznie odrobaczać świeżymi pestkami dyni, nalewką z orzecha, ziołami. Bo karmiąc i tak żadnej chemii nie weźmiesz, ziół pewnie też nie.
YolaW - 2008-05-19, 12:00

Lily dzięki... pestki dyni jem, a na bardziej radykalne kroki zaczekam ewentualnie na czas po karmieniu już... a zbadać się muszę, bo ta moja alergia skórna znikąd jest podejrzana aha no i zgrzytanie zębami...
Lily - 2008-05-19, 22:21

Cytat:
Według danych opublikowanych przez WHO (Światowa Organizacja Zdrowia, 1996 r., Genewa) pasożyty są przyczyną 80,83% przypadków raka organów kobiecych, w tym nowotworów szyjki macicy.
:shock:

hxxp://www.igya.pl/oczyszczanie/szkola_zdrowia_uwolnij_sie_od_pasozytow_i_zyj_bez_nich.html

Malati - 2008-05-19, 23:04

skoro według tych danych pasożyty to jeden z głównych przyczyn występowania nowotworów u kobiet czemu się ciągle nie mówi o konieczności profilaktycznego regularnego odrobaczania się?Pamietam jak ja chciałam skierowanie od pediatry na zrobienie badań pod katem robali u Filipa to uwazał że nie ma potrzeby bo nie ma wyraznych objawów że młody je ma.Był wogóle zdziwiony moja prośba :roll:
Lily - 2008-05-19, 23:05

No właśnie. A najlepsze, że to raport WHO, a nie jakiejś nieznanej instytucji/osoby ...
Karolina - 2008-05-21, 10:47

Po prostu współczesna ciemnota...
Alispo - 2008-05-21, 16:08

a znalazl ktos z was ten raport who?istnieje cos wiecej niz hxxp://www.who.int/whr/1996/media_centre/en/whr96_presskit_en.pdf]TO? ,tu mowa tylko o wirusie brodawczaka,chyba ze cos przeoczylam.
Lily - 2008-05-21, 16:10

Alispo, ja nie znajdę, gdyż nie operuję językiem angielskim.
ane - 2008-06-13, 11:25

mam pytanie czy ma może ktoś namiary na Pania dr Irenę Wartołowską o której jest mowa na początku? chyba że macie lekarza z wawy zajmującego się leczeniem pasożytów ze skutkiem pozytywnym to poproszę o namiary.
z góry dziękuje za pomoc

[ Dodano: 2008-06-13, 12:01 ]
pytanie o panią dr Wartołowską nieaktualne. wyczytałam gdzieś w necie że niezyje :( ale jeśli ktoś ma namiary na innego dobrego lekarza który pomoże mi wyleczyć pasożyty to będę wdzięczna

Lily - 2008-06-19, 16:32

hxxp://robaki21.blog.onet.pl/ - trafiłam na takiego bloga - jestem w szoku :shock:
Karolina - 2008-06-19, 16:55

Tak, też go kiedyś czytałam, zastanawia mnie czemu tak krótko prowadzony...
Swiatelko - 2008-06-20, 22:09

Tez jestem zainteresowana lekarzem od pasozytow dla dzieci i nie tylko na terenie Warszawy
a.nia - 2008-07-07, 23:08

przylaczam sie do pytania Swiatelka i mam kolejne:

czy ktos stosowal metode oczyszczania z pasozytow N. Siemionowej?
hxxp://www.igya.pl/oczyszczanie/spis_wszystkiego_co_potrzebne_do_przeprowadzenia_kuracji_nadiezdy_siemionowij.html

lub inne metody z pozytywnym skutkiem?

jak wzmacniac odpornosc prowadzac jednoczesnie kuracje antypasoz.?

BaśkaH - 2008-08-03, 21:11

Witam Wszystkich
Mam problem z diagnozą pasożytów. Robiłam 3. krotne badanie kału, w którym nie wykazano pasożytów. W morfologii krwi nie mam podwyższonej eozynofilii a jednak czuję się paskudnie: nie mam apetytu, co kilka dni czuję swąd okolicy odbytu, jakieś dziwne mrowienie i ból pleców (tak jakby mi coś siedziało w płucach)no i wyjmuję z nosa białawe nitki, które się nie ruszają i szybko wysychają .Ostatnio pojawiły się też w ustach!! Może ktoś wie co to może być za paskuda ,bo ja byłam u lekarza i on rozkłada bezradnie ręce. :-(

Karolina - 2008-08-04, 10:04

Zanieś nitki do laboratorium po prostu. Każdy ma pasożyty, nie ma sensu robić badań, trzeba regularnie odrobaczać całą rodzinę i wszytskie zwierzaki domowe.
Malinetshka - 2008-08-04, 17:54

Karolina napisał/a:
trzeba regularnie odrobaczać całą rodzinę

Karolina, czym się odrobaczacie? jakieś tabsy?

Kitten - 2008-08-04, 19:50

Malinetshka, podobno hxxp://www.e-vita.istore.pl/sklep,1841,,,03,,pl-pln,240489,0.html]wyciąg z orzecha czarnego daje radę.
Malinetshka - 2008-08-04, 19:58

Kitten, dzięki, czytałam już o tym, a czy ktoś z Was się tym odrobaczył?
Przeglądam właśnie forum Bioslone.. i sama już nie wiem co myśleć o odrobaczaniu :roll:
Ja nie mam żadnym objawów, ale myślę o zrobieniu sobie biorezonansu, żeby sprawdzić czy nie mam jakichś ukrytych robali.

Lily - 2008-08-04, 21:51

A ja chyba kiedyś spróbuję tego hxxp://oczyszczanieorganizmu.pl/vernicadis.html
Kitten - 2008-08-04, 22:23

Lily napisał/a:
A ja chyba kiedyś spróbuję tego hxxp://oczyszczanieorganizmu.pl/vernicadis.html

O, ciekawe ;-) . I nie takie drogie, jak inne preparaty... Może też spróbuję, chociaż w sumie objawów żadnych nie mam. Ale cholera wie, szczególnie po alkoholowo-słodyczowych szaleństwach na wyjeździe :roll:

Lily - 2008-08-05, 10:10

Kitten, jeśli nigdy się nie odrobaczałaś to pewnie coś masz, ja na pewno też. Ponoć patolodzy w czasie sekcji zawsze napotykają robaczki ;)
Karolina - 2008-08-05, 11:41

Mali, ja się nie odrobaczam bo karmię;)
Moja siostra orzechem truła ostatnio - uważam, że ma tę przewagę nad chemią, że stosowany jest przez ok 15 dni więc zabija kolejne pokolenia.
Mam zamiar zastosować pestki z dyni - one robaki tylko"usypiają" na 2 godziny, do tego środek na przeczyszczenie trzeba wziać aby zostały szybko usunięte przed pobudką. To jedyna bezpieczna metoda w czasie karmienia.

[ Dodano: 2008-08-05, 11:42 ]
Acha Tymek i Mateusz dostają krople R-56 - które długofalowo odrobaczja i usuwają objawy robaczycy - zgrzytanie, brak apetytu, noce wybudzanie itd.

Kitten - 2008-08-05, 12:26

Lily, odrobaczałam się w wieku 5 lat, jak złapałam owsiki w przedszkolu ;-) . Nigdy już nie wróciły, innych niepokojących objawów też brak. Już prędzej podejrzewałabym u siebie Candidę ;-)

Jeśli coś mi tam siedzi, skutecznie się tajniaczy ;-)

Lily - 2008-08-05, 13:20

Ja na owsiki też brałam Pyrantelum ze 20 lat temu, ale owsika nigdy nie widziałam, tylko że cała rodzina musi się odrobaczać jak jedna osoba ma owsiki ;) Natomiast przez całe życie miałam kontakty z psami, kotami, a one były profilaktycznie odrobaczane... czyli jeśli one miały robaki to ja pewnie też mam.
Karolina - 2008-08-05, 19:06

Kitten nie łudź się ;-) :mrgreen:
Marcela - 2008-08-05, 21:12

Myślałam, że też coś mam, (bo podobno wszycsy mają ;-) ), zrobiłam porządny biorezonans i co? Ano nie ma. :-) Niedobitki candidy tylko jeszcze dogorywają...
Nie każdy ma, ale pewnie wiele osób nie zdaje sobie sprawy jakie ma "życie wewnętrzne".....

Karolina - 2008-08-06, 11:02

Marcela ale ty na prawde dabsz o siebie, te głodówki warzywne. Jesteś na diecie candidowej. Niewiele osób może się poszczycić takim sposobem odzywiania.
magdusia - 2008-08-06, 12:00

wg badań metodą Jonasza Nadia nie ma pasożytów.
Też się zdziwiłam.

Malinetshka - 2008-08-06, 12:47

magdusia napisał/a:
wg badań metodą Jonasza Nadia nie ma pasożytów.
Też się zdziwiłam.

magdusiu, a podejrzewasz/podejrzewałaś, że jednak ma?

Marcela, to wspaniale, że nie masz niechcianych mieszkańców :)
Marcela napisał/a:
zrobiłam porządny biorezonans

czym się charakteryzuje ten "porządny"? :)

Czytam, że są różne aparaty... Vega test, Mora... także Oberon jest zdaje się oparty na podobnej metodzie.

magdusia - 2008-08-06, 13:49

Malinetshka napisał/a:
a podejrzewasz/podejrzewałaś, że jednak ma?

szczerze mówiąc myślałam że może mieć.
Objaw candidy i zarobaczenia mogą się pokrywać.

[ Dodano: 2008-08-06, 13:52 ]
Malinetshka napisał/a:
Czytam, że są różne aparaty... Vega test, Mora... także Oberon jest zdaje się oparty na podobnej metodzie.

oberonu nie polecam to aparatura starej daty,Vega jest ok.

Karolina - 2008-08-06, 18:53

Dziewczyny czy słyszałyście o disgnostyce metodą Volla?
Karolina - 2008-08-22, 19:40

Statystyka roli, jaką pełnią pasozyty w przypadkach raka
(dane WHO - 1996, Genewa)
RAK / PRZYPADKI SPOWODOWANE PRZEZ PASOŻYTY
żołądka - 55%
organy kobiece, szyjka macicy -80,83%
watroba - 82%
płuca - 90%
chłoniaki limfatyczne 100%
leukemia - 1%
rak macicy - 100% (schistosomatoza)
pęcherz moczowy - 100% (schistosomatoza)

Lily - 2008-08-22, 19:58

Właśnie tez o tym czytałam na tej stronie hxxp://www.igya.pl/ciekawostki_parazytologiczne/index.html , pisałam do autorów strony w sprawie źródła, ale odpisali, że to z książki „Szkoła Zdrowia - uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich”, Nadieżda Siemionowa i że oryginalnego raportu WHO nie znają...

[ Dodano: 2008-08-22, 19:59 ]
hxxp://www.igya.pl/ciekawostki_parazytologiczne/zarazenie_glista_psia_lub_kocia_a_astma.html to jest ciekawe...

Karolina - 2008-08-22, 20:09

tak to z tej książki, włąsnie ją przeczytałam...i jestem pod wrażeniem :idea:
Marcela - 2008-08-22, 22:35

Lily napisał/a:
„Szkoła Zdrowia - uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich”, Nadieżda Siemionowa

Właśnie skończyłam lekturę. Polecam bardzo. Oprócz trochę niepotrzebnych dywagacji autorki na tematy niezwiązane z robalami -książka jest bardzo pozyteczna. Jest tez trochę "naturopatycznych" metod odrobaczania.

puszczyk - 2008-08-25, 14:29

Karolina napisał/a:
(schistosomatoza)

Ale to podobno nie występuje w Europie?

Karolina - 2008-08-25, 19:59

Puszczyk nie wiem 8-)
Marcela zwłaszcza rozbawił mnie rozdział o programowaniu narządów rodnych kobiety ]:->

orenda - 2008-09-24, 10:02

czy spotkaliście się z taką teorią, że jak dziecko przebudza się w ciągu nocy, to znaczy, że ma robaki?
Byliśmy u lekarza i stwierdził, że skoro Liwia budzi się w nocy (wychodzi ze swojego łóżeczka i pakuje się do nas), to jest to objaw robaków w organizmie?
nie wiem co o tym myśleć.
Karolina, Ty chyba odrobaczasz dzieciaczki? Co stosujesz?

Marcela - 2008-09-24, 11:49

orenda, jeśli nie ma innych objawów robaczycy to raczej bym się nie przejmowała. Dzieci czasem łażą po nocy... sama łaziłam ;-)
Malinetshka - 2008-09-24, 11:54

orenda napisał/a:
Liwia budzi się w nocy (wychodzi ze swojego łóżeczka i pakuje się do nas)

orenda, a to nie dlatego, że pojawiła się Zojka? :roll: No wiesz... chce być częściej z Wami.

Karolina - 2008-09-24, 15:46

Cały czas czekam aż Tymek wyzdrowieje aby odrobaczyc go pierwszy raz nalewką z orzecha. Dziecko musi miec wagę co najmniej 15 kilo. Mia na razie jest za mała. Trudno jest z małymi, pestek nie chcą, chemicznie nie będe truła.
milka - 2008-09-24, 16:12

Przestraszylam sie nie na zarty. Piecioletni J. ktorym sie opiekuje i ktory praktycznie jest jak moj synek, w nocy i jak wstaje, a nie jest jeszcze tak do konca przebudzony, zgrzyta zebami.. Czy to moze byc to?? Co pozytecznego moge zrobic teraz od razu, zanim zaopatrzymy sie w odpowiednie preparaty? J. jak i jego rodzina jedza produkty miesne, teraz juz troche mniej ale i tak...
Jejc teraz naprawde sie zmartwilam, pal licho ja ale on :-/ :-? Musze koniecznie cos zrobic :idea:

dort - 2008-09-24, 17:04

Karolina przypomnij mi ile czasu trzeba podawać ten mix pestek dyni z miaszem, bo już nie pamiętam a chciałabym zrobic profilaktycznie odrobaczanie
orenda - 2008-09-24, 17:18

Malinetshka napisał/a:
orenda, a to nie dlatego, że pojawiła się Zojka?
nie, to trwa już znacznie dłużej, jeszcze przed urodzeniem. No i w nocy zgrzyta zębami,jej tata z resztą też. Lekarz przepisał leki na odrobaczanie, tylko już raz taką kurację mieliśmy i nic się nie zmieniło.
Karolina - 2008-09-24, 18:55

Dort czytałam, że jednorazowo (działa tylko na dorosłe osobniki), po dwóch tygodniach trzeba powtórzyc aby kolejne pokolenie usunąc. Myślę, że jeśli dziecko je pestki bez problemu to możesz kilka razy powtórzyc - to bardzo bezpieczny sposób, jeśli się nie zapomni o olejku :-)
Marcela - 2008-09-24, 22:27

Karolina napisał/a:
jeśli się nie zapomni o olejku
Przepraszam jeśli to głupie pytanie, ale o jaki olejek chodzi?
Lily - 2008-09-24, 23:03

pewnie o rycynowy ;) trzeba wziąć coś na przeczyszczenie, inaczej robale po pestkach nie wylezą ;)
Marcela - 2008-09-24, 23:16

Lily napisał/a:
trzeba wziąć coś na przeczyszczenie

małemu dziecku dać olej rycynowy na przeczyszczenie...? :shock:

Lily - 2008-09-24, 23:42

Na pewno lepszy olej niż np. senes. Ale może chodzi o inny olej, np. rokitnikowy.
Karolina - 2008-09-25, 09:16

Małemu można dac ciekłą parafinę (tak mi się wydaje, bo nawet dla króliczków jest bezpieczna ;-) ) Olej rycynowy dopiero od któregoś tam r.ż.
dort - 2008-09-25, 11:04

z tego co pamiętam, to czytałam o jeszcze innym sposobie, w którym wystarczyło kilka dni podawać tą pastę - tylko nie pamiętam proporcji i tego ile dni to ma trwać
mada - 2008-09-25, 11:23

czy mozecie podac krok po kroku jak przeprowadzic całą kurację?:) czy pestki mozna łączyc np. z kasza jaglaną na śniadanie? w jakiej ilości podać? dzięki:)
Karolina - 2008-09-25, 11:35

Trzeba zmiksowac z wodą na pastę i spożyc na czczo.
"Popularne są tez terapie przeciwrobaczycowe - nasiona dyni (zawarta w nich kukurbitacyna) zabijają tasiemce, owsiki i glisty. W tym celu należy na czczo zjeść około 300 gramów obranych, świeżych nasion dyni (można w dwóch porcjach po 150 gram w odstępie pół godziny), a po dwóch godzinach zażyć środek przeczyszczający."

mada - 2008-09-25, 11:56

ok, to prawie szklanka surowej dyni:/ a co z kropelkami z orzecha czarnego, jak przeprowadzisz kuracje u Tymka?
Malinetshka - 2008-09-25, 12:10

No właśnie, ja sobie nie wyobrażam obrać świeże pestki dyni i uskładać 300g. :shock:
rosa - 2008-09-25, 13:08

a suszone się nie nadają?
podoba mi się ta kuracja, ale wyskubanie durowych pestek dla 4 osób to nie dla mnie :-/
te 300g to dla dziecka czy dla osoby dorosłej?

Malinetshka - 2008-09-25, 14:11

euridice napisał/a:
Przeciez odrobaczenie samo w sobie w zaden sposob nie chroni przed robakami na przyszlosc, czyz nie?

Ja myślę, że nie chroni, ale może wybicie obecnych pasożytów i wzmocnienie odporności organizmu dodatkowymi sposobami, spowoduje mniejszą podatność na zarażenie. (?) Wiedząc na pewno, że mam robaki nie potrafiłabym zostawić tego tak jak jest, tylko dlatego, że za chwilę mogę coś ponownie złapać..
rosa napisał/a:
a suszone się nie nadają?

Podobno tylko świeże mają takie właściwości.
rosa napisał/a:
wyskubanie durowych pestek dla 4 osób to nie dla mnie

Ja co prawda nie przeprowadziłam pełnej kuracji odrobaczania, ale tak dla samych właściwości odżywczych świeżej dyni ;) parę razy robiłam już taki koktajl: cały wewnętrzny miąższ (ten gąbczasty) łącznie z pestkami w łupinach zblenderowałam i wszamałam. Ktoś na forum pisał, że świeże pestki dyni m.in. wzmacniają nerki. No i błonnik dodatkowy ;)

Jagula - 2008-09-25, 16:09

a czy melony działają tak jak dynia?
Karolina - 2008-09-25, 18:30

Arbuzy i winogrona są lekko przeciwrobacze. Pestki papai sa silnie odrobaczające.
Zabezpieczenie przed ponownymi infekcjami - duuuużo krzemu w diecie, codziennie jakiś składnik przeciw robakom, może by to olej zimnotłoczony z dyni, lniany inne takie rzeczy. Zdrowy organizm zacyzna walczy z robakami, nie jesteśmy bezbronni. Trzeba tylko przerwac ten krąg.

[ Dodano: 2008-09-25, 18:32 ]
Euridice zwierzę trzeba odrobacza do 3 miesiące - fajne sa teraz preparaty Bayer które działają w sposób ciągły ok 2-3 mies. Chodzi mi o te zakrapiane na kark.

dżo - 2008-09-25, 20:07

Karolina napisał/a:
może by to olej zimnotłoczony z dyni

dobrze wiedzieć, uwielbiam ten olej,
Karolina, czy ten olej działa leczniczo czy bardziej profilaktycznie?

adriane - 2008-09-25, 21:16

Karolina napisał/a:
zwierzę trzeba odrobacza do 3 miesiące - fajne sa teraz preparaty Bayer które działają w sposób ciągły ok 2-3 mies. Chodzi mi o te zakrapiane na kark.


Ale to chyba działa tylko na pchły i kleszcze a nie na pasozyty jelitowe, o których tu mowa...

Jagula - 2008-09-25, 21:18

wrrrrrr....wszyscy wszędzie zajadają się dyniami...ja od kilku tygodni poszukuje ich jak szalona- ale na tej mojej głupiej wyspie nie ma!!! będa ponoć na helloween :-| i o zgrozo ostatnio obżerałam się papajami (paw paw) i wyrzucałam oczywiście pestki :evil:
Lily - 2008-09-25, 21:19

adriane napisał/a:
Ale to chyba działa tylko na pchły i kleszcze a nie na pasozyty jelitowe, o których tu mowa...
też to napisałam, ale post mi się nie dodał, potem sprawdziłam - Advocate działa też na glisty i inne paskudztwa

[ Dodano: 2008-09-25, 21:19 ]
Jagula napisał/a:
wrrrrrr....wszyscy wszędzie zajadają się dyniami...ja od kilku tygodni poszukuje ich jak szalona- ale na tej mojej głupiej wyspie nie ma!!!
na mojej też :P
adriane - 2008-09-25, 21:22

Lily napisał/a:
adriane napisał/a:
Ale to chyba działa tylko na pchły i kleszcze a nie na pasozyty jelitowe, o których tu mowa...
też to napisałam, ale post mi się nie dodał, potem sprawdziłam - Advocate działa też na glisty i inne paskudztwa


Czyli jak, truje przez skórę?

Lily - 2008-09-25, 21:25

adriane napisał/a:
Czyli jak, truje przez skórę?
na to wygląda, choć mnie trochę efekty uboczne przeraziły... hxxp://weterynaria.bayer.com.pl/index.php?page=psy&p=02 tu jest o tym
Alispo - 2008-09-25, 21:27

Advocate z wewnetrznych to tylko na nicienie,tasiemcow nie ruszy.
Karolinie pewnie chodzilo o Profender-on dziala wlasnie na pasozyty wewnetrzne(i nicienie i tasiemce),na zewnetrzne nie.

efekty uboczne to raczej przy niewlasciwym stosowaniu(jak zwierze polize np.)ale nie ma sie czego bac generalnie..jest zagrozenie u kotow z dirofilarią-dprosłą postacią-wtedy naprawde powazne,ale na razie chyba jeden przypadek w Pl byl zdiagnozowany niedawno,jakiegos kota podroznika pewnie.

Jagula - 2008-09-25, 21:28

Lily napisał/a:

Jagula napisał/a:
wrrrrrr....wszyscy wszędzie zajadają się dyniami...ja od kilku tygodni poszukuje ich jak szalona- ale na tej mojej głupiej wyspie nie ma!!!
na mojej też :P
hehheh- Lily- nie pierwszy raz Twój post działą na mnie kojąco- bo znaczy on dla mnie tyle,że obojętnie gdzie bym była to na dynię miałabym małe szanse (a po czeskiej stronie wyspy ;-) sprawdzałaś???)
Lily - 2008-09-25, 21:29

Jagula napisał/a:
(a po czeskiej stronie wyspy ;-) sprawdzałaś???)
jeszcze nie, w zeszłym roku widziałam jedną w zdravej vyzivie - hokkaido - ale nie wiem, czy ona ma te trujące pestki? :lol:
adriane - 2008-09-25, 21:31

Alispo, a co Twoim zdaniem lepiej psu podać: te zakrapiane na sierść czy takie "doustne" preparaty?

Dzieki dziewczny za info na ten temat, bo ja mojego psa odrobaczam rzadko, nie wiem czy nie za rzadko, dokladnie był odrobaczany 2 razy na 4 lata...

Alispo - 2008-09-25, 21:35

Powinno sie raz na pol roku,a najlepiej raz na 3 m-ce.Albo po badaniu kalu,ale wiadomo jak jest z badaniami kalu.
Dla psa nie ma kropli na kark dzialajacych na wszystkie wenetrzne,wiec jesli chcesz na cale zycie wewnetrzne to tabletką.Jak dawno byl odrobaczany to porządną,np.Dehinel,Aniprazol,Drontal

adriane - 2008-09-25, 21:43

Alispo napisał/a:
Powinno sie raz na pol roku,a najlepiej raz na 3 m-ce.Albo po badaniu kalu,ale wiadomo jak jest z badaniami kalu.
Dla psa nie ma kropli na kark dzialajacych na wszystkie wenetrzne,wiec jesli chcesz na cale zycie wewnetrzne to tabletką.Jak dawno byl odrobaczany to porządną,np.Dehinel,Aniprazol,Drontal


Dzięki bardzo :-D

Karolina - 2008-09-26, 10:22

Adriane tak jak pisała wyżej Alispo - Profender. Mój kot dostał Advocat bo jeszcze świeżba miała. Ale jak po zastrzyku wyszedł tasiemiec to słabo mi się zrobiło :-x
Siedzę sobie w próbuję jesc te pestki zmiksowane. W smaku pychotka, niestety łupki są średnioprzełykalne :-/ Następnym razem obiorę. Na raty jednak zjem.

fizia - 2008-09-30, 21:39

cholera, przeczytałam ten temat od początku do końca, bardzo żałuję, juz mi coś zaczyna bulgotać w brzuchu pewnie te glisty nieziemskie :-? :mryellow: masakra! Od jutra wtryniam czocha, gdzieś mam, że śmierdzi :evil: przerażające!!! BLEEE!!!!! pamiętam jak mi Nitka kiedyś mówiła, że miała płukanie jelit jakieś ostre, może to daje radę?
Jagula - 2008-10-08, 13:06

młody zrobił mi przed chwilą natychmiastową "zwrotkę" :-| zmiksowanych pestek...chyba mnie czeka łuskanie....i teraz pytanie- czy te świeże pestki można poddać jakiejkolwiek obróbce termicznej? czy można je mrozić???
Karolina - 2008-10-09, 09:10

Jagula, nie dziwię mu się, sama mało pawia nie puściłam, zagryzałam cytrynę. Trauma pozostała i w życiu nie tknę pestek w całości. Zresztą olej zaczął działa po kilku godzinach, nic nie wyszło więc zwątpiłam w tę metodę :roll:
Martini - 2008-10-09, 11:13

Zjadłam pestki w zeszłą sobotę, połowę obrałam, starciłam cierpliwość i resztę zmiksowałam w całości. Zamiast oleju po dwóch godzinach wypiłam kilka szkalnek słonej wody (metodą z książki Małachowa) i oprócz natychmiastowego przeczyszczenia żadnych spektakularnych efektów nie było... Też się trochę zniechęciłam.
Jagula - 2008-10-09, 18:11

a właśnie..."po" strzeliłam sobie potrójna herbatkę na sranko...i nic....potem poprawiłam parafinką ...i tez nic :mryellow: a wszelkie efekty dopadły mnie w nocy i raniusieńko w pracy...
nie wierzę żebym nie była skolonizowana...mam jeszcze jedną porcję...ale szczerze mówiąc niewiele mi wczoraj brakowało do nabawienia się trwałej awersji...
myślicie,że 150 ml miksa to była wystarczająca porcja?

ulapal - 2008-10-10, 03:15

przebrnelam przez watek i sie dopisuje-
moje dziecko ma problemy z azsem, zero nabialu,(poza nutramigenem) ostatnio dopiero troche glutenu, zero cukru. w toruniu w wakacje bylismy u lekarza który zbadał mu krew w ciemnym polu widzenia czy jakos tak to sie nazywa, niestety nie pamietam. badanie polegało na tym ze badal krew pod mikroskopem a my ogladalismy strukture na ekranie telewizora. i zaczal pytac czy dziecko duzo je cukru, białej mąki... od razu skojażyłam, że zmierza do candidy. wg badania wynikało ze jest jakas niedoczynnosc jelit i po tym jak sie zachowywaly elementykrwi wyczytal ze mały ma robale. dostalismy kuracje pyrantellum i fortakhel (z sanum) no i zalecil diete jak przy candidzie. potwierdzil tez ze wiekszosc naszych Gości normalne badanianie wykrywaja, ale to na krew i owszem.

zastanawiałam sie skąd u tak malego dziecka podejrzenie o candide i tyle pasozytów, miał wtedy 10 mies, a tu prosze ,ostrzal zkazdej strony.

ciekawe czy zalatwie w anglii chociaz pyrantellum...

puszczyk - 2008-10-10, 10:45

Znam teorię, że candidę dziecko dziedziczy po matce i już się z tym rodzi (tak twierdził dr Ziembowski), ale czy pasożyty też, to nie wiem?
Karolina - 2008-10-10, 10:57

Jakies tam rzęsistki to pewnie tak. Wiem, że toksokara (glista kocia) przechodzi do kociego płodu i kociaki już zarobaczone się rodzą. Co do ludzi to chyba nie.
Marcela - 2008-10-10, 13:11

puszczyk napisał/a:
czy pasożyty też

Podobno też. Homeopatka mówiła mi o zakażeniach glistą ludzką z okresu płodowego.

Karolina - 2008-10-10, 14:16

O matko :-x
Malati - 2008-10-24, 10:35

Filmik


hxxp://www.igya.pl/ciekawostki_parazytologiczne/pasozyty_wewnatrz_nas.html


jeśli już był przepraszam z góry za powtórkę ;-)

Karolina - 2008-10-24, 12:37

Było, było :lol:
Marcela - 2008-10-24, 14:10

.... ale ciągle mocne... ;-)
DagaM - 2008-10-27, 12:25

czarna, obejrzałam film niewzruszona, ale została mi w głowie operacja serca, a mój P. nie chce słyszeć tej historii i teraz siedzi mi to w głowie i nie moge wyrzucić :-? a fuj.....
Malati - 2008-10-27, 16:28

DagaM napisał/a:
ale została mi w głowie operacja serca



nooo na mnie zrobiło to wrażenie,robale w sercu brrrrr :-?

Lily - 2008-11-30, 00:43

hxxp://www.forumpediatryczne.pl/forum/vt,41,235,4895,40 tu bardzo ciekawy artykuł o związku pasożytów z astmą... dość straszne
Malati - 2008-11-30, 13:32

dziewczyny a jak długo powinnosie spożywac nalewkę z orzecha?Jak długo trwa cała procedura odrobaczana?
Karolina - 2008-11-30, 13:39

Chyba dwa tygodnie.
Malati - 2008-11-30, 13:40

dzieki karolina:)
Karolina - 2008-11-30, 13:44

Czarna a bez problemu możesz dostac te nalewkę? W Polsce NowFoods zawala robotę, słynie z braków magazynowych. Tak więc czekam aż bedą mieli komplet mojego zamówienia od dłuższego czasu ( w netowym sklepie mają wszystko dużo taniej).
Malati - 2008-11-30, 13:59

Karolina napisał/a:
Czarna a bez problemu możesz dostac te nalewkę?


tutaj nie widziałam tego preparatu w formie nalewki.Jest to preparat do rozrobienia z wodą,taki jak tutaj

hxxp://www.naturesanswer.com/product.aspx?id=4245

Karolina - 2008-11-30, 14:14

Now ma takie same kropelki, które się wpuszcza do szklanki soku. Nie wiem czemu to się nazywa "nalewka", tak z angielskiego przetłumaczyli ;-)
Lily - 2008-12-01, 00:49

Temat pasożytów mnie nurtuje nocami, pewnie mam owsiki :P
hxxp://www.laboratoriumurody.pl/forum/1,t10999.html?postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=a39ac3d41de14e43566f2c20ba79a688 na innym forum nawet o nas piszą :)

[ Komentarz dodany przez: tomek: 2008-12-03, 17:27 ]
dyskusja o łuszczycy wydzielona tutaj hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=155686#155686

Malati - 2008-12-11, 10:58

Dziewczyny w jaki sposób aplikowałyscie sobie ten preparat z orzecha.Próbowałam wczoraj zacząć kuracje,rozrobiłam z woda ale dla mnie jest to nie do przełknięcia,paskuctw brrr :-?
Coco - 2008-12-11, 11:08

czarna96, mam ten sam preparat , rozrabialam go z woda. Jak dla mnie nie jest az taki zly, w kazdym razie do przelkniecia :-) Mam za to inne pytanie: skad mam wiedziec ze on dziala i pozbywam sie robali? :-P
Malati - 2008-12-11, 11:17

Coco napisał/a:
rozrabialam go z woda


w jakich proporcjach go rozrabiasz?

Coco - 2008-12-11, 11:45

tak na oko, mniej wiecej na 1/3, 1/4 szklanki wody
Karolina - 2008-12-11, 17:21

Czarna moja siostra dawała do szklanki z sokiem.
Malati - 2008-12-11, 17:57

Cytat:

Czarna moja siostra dawała do szklanki z sokiem.


Tez tak bedę robić,bo inaczej tego nie przełknę ;-)

maharetefka - 2009-02-23, 07:03

przeczytalam caly watek :shock: , na pewno mam robale :evil: , o maj goood!
kociakocia - 2009-02-23, 07:20

maharetefka napisał/a:
przeczytalam caly watek , na pewno mam robale , o maj goood!
no dziękuje, przez przypadek tu wlazłam... i teraz ja będę musiała go czytać od poczatku 8-)
maharetefka - 2009-02-23, 07:38

kociakocia, poczytaj sobie bo chyba wiekszosc ludzi nie zdaje sobie z takich rzeczy sprawy. przynajmniej ja zylam w blogiej nieswiadomosci typu - robaki? no moze pies sasiada ma ale MNIE, tym bardziej MOJEJ RODZINY to nie dotyczy...
kociakocia - 2009-02-23, 08:00

maharetefka, :-D nawet jeśli mam w sobie zoo, to dzięki wd mam większa świadomość, i za to kolejne dzięki! musze sie przebudzic i kolejna lektura do dzieła
bodi - 2009-04-11, 12:10

dziewczyny, jak się maja robaki do pełni?
Coś mi świta, że czytałam o jakiejś prawidłowości, a pytam dlatego, że Jagoda własnie wczoraj, w pełnię, dostała b wysokiej gorączki, prawie drgawki się zaczynały - po czym do rana ta gorączka ustapiła samoistnie, nie dzieje się nic poza tym. Może to robaki wypuściły zmasowany atak toksyn?

Chyba kupię w końcu tę nalewkę z orzecha i nas przeleczę :?

Agnieszka - 2009-04-12, 21:20

bodi: nie pamiętam dokładnie (mam inny komp i brak różnych linków) ale wiekszość robaków ma cykl życia zgodny z fazami księżyca, pełnia jak i nów to 3 dni przed i po dokładnej pory

nie wiem czy się przyda ale może zerknij: hxxp://www.igya.pl/ciekawostki_parazytologiczne/zestawienie_chorob_wywolywanych_przez_pasozyty.html

Alispo - 2009-04-12, 21:53

bodi napisał/a:
dziewczyny, jak się maja robaki do pełni?

jak piernik do wiatraka? ;-)

bodi - 2009-04-13, 11:52

alispo :mryellow:
Karolina - 2009-04-15, 15:03

Słyszałam, że wtedy znoszą jaja.
arete - 2009-05-29, 16:03

Mamy skierowanie na badanie jakimś aparatem w kierunku pasożytów. Antek ma słaby apetyt i takąż morfologię. Może rzeczywiście coś jest na rzeczy z tymi robakami. :roll:
PiPpi - 2009-07-02, 21:25

arete i jak sytuacja robaczana?
u nas niestety , Karolka ma na 100% jaja glisty i cysty lambli znaleziono już przy pierwszym badaniu..masakra, babka powiedziął, ze niebawem do gardła zaczną Jej podchodzić :cry:
jutro do dochtorki lokalnej idziemy, bo jesteśmy w małej mieścinie...
teściowa wpadła na ten pomysł i zaniosła kupkę do laboratorium. zastanawiła Ją własnie ten apetyt byle jaki, blada raczej buźka i ostatnio podkążone oczka. poza tym, Foczka je cały dzień i to jest meczące, trzy razy na kanapę na karmienie cycowe mnie prowdzi, trzy razy przysysa sie na chwileczkę, je stałe posiłki bardzo długo , jeśli w ogóle..i sa ainowajcy!
nie będę sie rozwodzić nad relacjami z teściową i moją mama, ale upatrzyły sobie winnych tej sytuacji w nas, szalonych wegusach, którzy zamiast postępowac NORMALNIE z dzieckiem wydziwiaja i nie wiedzieć czemu mleka krowiego nie podają, nie szczepią (jeszcze wyjdzie, zę to przez nieszczepienia Karolka ma robale). wrrr...
wdzięcznośc do teściowej i tak czuję za to badanie.

:-/

[ Dodano: 2009-07-15, 21:34 ]
wklejam info od męża swego, może i komuś się przyda.

rozmawiałem doktorem Połozowskim tel 071 3205 261 z uniwersytetu przyrodniczego we Wrocławiu (dawna akademia rolnicza) na temat robaków u Simby i co mi powiedział (człowiek to z 20-sto letnim doświadczeniemJ)

u simby wyszedł wynik ujemny – czyli simba lambi nie ma J

odnosnie glistnicy bądź lambiozy u Karolci to też nie jest sprawa pewna, że cokolwiek z tych robaków ma, bo on pomagał w rozpoznawaniu glistnicy u dzieci juz wielokrotnie, i bardzo często sie okazywało, że te dzieci tej glistnicy nie mały

grlistnicę raz wykrył on u studenta który wrócił z indii J

on takie badanie na obecnośc cyst lambi czy glistnicy może i karolci zrobić, z tym, że on ma odczynniki typowe dla psów i kotów, jednak takie odczynniki sprawdzają także genotyp ludzki, więc jak to on powiedział, on by swoim dzieciom to badanie zrobił i temu badaniu zawierzył, jednak nie będzie to podstawą do żadnej opinii dla naszego lekarza

ale do rzeczy

1. takie badanie musi być przeprowadzone przez doswiadczona osobę, bo o pomyłni nie trudno

2. są dwie metody badania: metoda immunoenzymatyczna – jedokrotne badanie, większa pewność otrzymanego wyniku i metoda z płynem lugola – standardowo to badanie wykonuje sie trójkrotnie, a i tak nie ma 100 % pewności co do wyniku

ja jestem za tym, żeby badanie na obecność pasożytów u karolci po leczeniu powtórzyć ale w innym laboratorium (taka też była rada tego lekarza), najlepiej aby to badanie było wykonane metodą immunoenzymatyczną

jeśli naprawdę wyjdzie u karolci obecność cyst lambi, to trzeba będzie poprosić o receptę na flazyl i pojechać po niego do niemiec – w polsce ten lek nie jest już dostępny :/

jest to o wiele bardziej bezpieczny lek od metronidazolu, który jest powszechnie stosowany w leczeniu lambiozy

metronidazol zawiera substancje szkodliwe, które mogą uszkodzić wątrobę – to też info od tego lekarza

link do jego strony: hxxp://www.zoonozy.pl/

Lily - 2009-08-09, 00:08

może kogoś zainteresuje hxxp://www.mag.media.pl/index.php?d=archiwum&s=art2008_07_64
koko - 2009-08-09, 21:57

Lily tak a propos tego linku, który wrzuciłaś, to przypomniało mi się, że przecież kiedyś od niepamiętnych czasów najbardziej znanymi i skutecznymi środkami na odrobaczenie były rabarbar i seler :)
PiPpi - 2009-08-16, 22:09

hxxp://e-grzybica.com/glista-objawy-glistnica-pasozyty-czlowieka-natyralna-kuracja-ziola-odrobaczanie.html

jakby ktoś miał ochotę na film przygodowy ;-)

kasiulka1975 - 2010-02-17, 19:24

Podczytywalam Was od jakiegos czasu,ale teraz zagoszcze tutaj na stale:)Powoli przestajemy jesc mieso w rodzinie i to wlasnie przez to by byc zdrowym.Znam kilka osob stad z forum chustowego:)
Ale o odrobaczaniu bo wlasnie skonczylismy kuracje rodzinna:
u nas paraprotex i noni. No i widac poprawe bylo juz po 2 tygodniach stosowania a teraz zrobilismy wyniki i to w laboratorium weterynaryjnym i wszystko ok:)))My mieszkamy od 7 lat prawie w Irlandii.Jestem mile zaskoczona i bedziemy raz na rok sie odrobaczac:)

Mycha - 2010-02-18, 20:26

Lepiej częściej :) Skoro macie takie fajne wyniki, to szkoda byłoby to przez rok zaprzepaścić, a przecież można zarazić się w każdej chwili.

Zastanawiam się, co mogłabym podać mojej rocznej Dosi, żeby szybko wybić pasożyty, a żeby nie była to jakaś okropna chemia? Do tej pory raz miała kurację Tanacetem Heel, ale to trzeba podawać przez półtora miesiąca. Surowego czosnku też raczej nie zje, zappera nie wytrzyma przez 7 minut z rzędu, nalewki z orzecha nie wypije. Lewatywy też chyba jej nie zrobię? :-/

Lily - 2010-02-19, 10:51

Dzieci ponoć można odrobaczać marchewką - najpierw podaje się startą, a potem sok przez przynajmniej kilka dni, chodzi o to, żeby olejki eteryczne z marchwi osiągnęły odpowiednie stężenie w jelitach. Marchew przed użyciem powinno się na 10 sekund zanurzyć we wrzątku, żeby wybić ewentualne jaja robaków, które też na niej mogą się znajdować.
Mycha - 2010-02-19, 22:24

Jeśli to prawda, to byłoby piękne :) Ale jak długo dzieć musi konsumować ową marchewkę? Zaraz pogrzebię na ten temat w googlach :-)
YolaW - 2010-03-11, 23:58

Mam przepis na oczyszczanie wątroby i przewodu pokarmowego - tzn. jest juz zeskanowany. To ten, ktory sama robiłam. Mogę powysyłać na maila. On jest w PDF i nie wiem czy mogę go załączyć do posta, tak jak zdjęcia.

[ Dodano: 2010-03-11, 23:58 ]
Przywry wyłażą aż miło!

dżo - 2010-03-12, 22:05

YolaW napisał/a:
Przywry wyłażą aż miło!

YolaW, :shock: napisz coś więcej o tym, jeśli chcesz oczywiście.

YolaW - 2010-03-12, 22:12

dżo, po prostu w tym co wydalisz widzisz coś co wygląda jak siemię lniane albo pestki z kiwi, ale to nie mogą byc pestki czy siemię, bo organizm nie ma już w sobie NIC a jelita są puste. Jest tego sporo, zależy kto ile nahodował. Nie rusza się to chyba, w sumie nie przyglądałam się za bardzo :P Moja mama miała to samo.
dżo - 2010-03-12, 22:15

YolaW, brzmi zachęcająco że się tak wyrażę ;-) . Pewnie takie oczyszczanie nie jest dozwolone jak się karmi piersią, prawda?
Chętnie bym się wyszorowała od środka :-) .

kociakocia - 2010-03-12, 22:24

YolaW napisał/a:
Nie rusza się to chyba, w sumie nie przyglądałam się za bardzo
a czemu nie wysłałaś do lab by zbadali?
bodi - 2010-03-12, 23:24

Cytat:
a czemu nie wysłałaś do lab by zbadali?


też mi to przyszło do głowy, chciałabym być pewna co to za stwory ze mnie wylazły ;)

wysyłam pw w/s pdf :)

Malinetshka - 2010-03-14, 12:39

bodi napisał/a:
wysyłam pw w/s pdf :)

i ja :) poproszę

YolaW - 2010-03-14, 23:02

Dziewczyny wyślę Wam maile jutro, teraz piszę z komputera męża i nie mam na nim tego pliku no i spadam prasować.
A do lab tego nie wysylalam, bo i po co? Wyszlo ze mnie i tyle. Kasy też nie miałam ochoty tracić :P
dżo napisał/a:
Pewnie takie oczyszczanie nie jest dozwolone jak się karmi piersią, prawda?

Ja bym zaczekała aż skończę karmić...

ekobaby - 2012-04-02, 11:27

Podzielę się z Wami też moimi doświadczeniami. U nas kuracja przeciwpasożytnicza odbywa się dwa razy w roku. Bardzo ważne jest trzymanie się kilku zasad:
1. konieczna jest kuracja z zastosowaniem urządzenia zapper- koszt około 300 zł, koniecznie na baterie, nie do sieci, od sprawdzonego sprzedawcy: 7 min zapper, 10-20 min przerwy, pijemy w tym czasie srebro koloidalne, druga sesja 7 min, przerwa- pijemy wodę utlenioną lub ozonowaną, 3 seria 7 min. Dzieciaki spokojnie dają radę przy wieczornej bajce
2. zapper nie usuwa pasożytów bytujących w jelicie, więc konieczne jest zastosowanie równolegle kuracji ziołowej: my używamy gotowe nalewki wrotycza, goździka, piołunu, czarnego orzecha i citrosept. Kuracja ziołami trwa 17 dni, zaperem lecimy dalej nawet 2-3 miesiące.
3. niezwykle ważna jest ochrona wątroby, np. ostropestem lub innym probiotykiem!
Dorośli powinni dodatkowo przejść oczyszczenie wątroby i nerek.

Taką kurację robi się co 4 miesiąca. Po 3 kuracjach, powtarzamy raz na pół roku.

U nas bardzo skuteczna kuracja.

Poza układem pokarmowym np. glista ludzka bytuje nawet w mózgu (oczywiście nie żeruje), ale pomimo, że otorbiona to wydziela toksyny i działa na układ nerwowy dziecka

Dzieci nie miały żadnych typowych objawów. Za to totalnie pobudzone, stany wpadania w niezrozumiałe histerie, budzenie się w nocy, bladość (pasożyty wyżerają minerały i witaminy), słaby przyrost wagi i wzrostu.

Daleka jestem od radykalizmu Siemionowej czy dr Clarks, ale naprawdę bezbolesnie taką kurację można stosować u wszystkich członków rodziny. A wierzcie mi, że próbowałam wielu rzeczy:)

Badanie najlepiej zrobić biorezonansem- wtedy wyjdą konkretne pasożyty i bakterie oraz ich umiejscowienie. Pomimo, że jest drogie (około 120 zł) i jest koszt leków i zappera to i tak w rozrachunku ogólnym jest taniej: np. pozbyłam się ciągle nawracających zapaleń gardła u Alexa- okazało się, że to paciorkowiec...

Humbak - 2012-11-14, 23:44

odświeżam temat...

z naturalnych metod pozbywania się owsików doczytałam o:
- marchewce tartej i w soku
- soku z kiszonej kapusty
- czosnku
- pestkach dyni

Ponoć wszystko na czczo rano i wieczorem - ale ile? Czy ktoś z Was może wie? Mam niestety to paskudztwo w sobie i zastanawiam się nad śniadaniami pestkowo-marchewkowo-kapustno-czosnkowymi ;) ale niestety, nie wiem w jakiej ilości musiałabym je sobie przygotować... będę wdzięczna za wszelkie propozycje :D

bodi - 2012-11-15, 00:11

Humbaaaak ale ale, czy Tobie nie trzeba gratulowac przypadkiem? Co to suwak? ;) :-D

Co do owsikow,współczuję paskudztwa... Czosnku nie dawalabym więcej jak zabek,ze wzgl na wątrobę, kapusty śmiało ile wlezie ;)

A pestki dyni chyba powinny być świeże, I spora ilość (kubek)?

Są jeszze wyciągi z czarnych orzechów, I różne inne ziołowe mikstury typu paraprotex itp,no ale pewnie ciaza jest przeciwskazaniem...

Humbak - 2012-11-15, 08:01

bodi napisał/a:
Co to suwak?
a taki jeden... ;) tak, tak... dziwny jest ten świat... ;) :)

Czy takie zwyczajne, paczkowane pestki nie będą miały swoich właściwości? Szkoda... Nie mam pojęcia skąd wziąć świeże, nie dochodzę do dyni bo mi nieładnie pachnie, niestety... dziwactwa ciążowe...

Niestety przy ciąży nic chemicznego nie mogę wziąć, stąd szukam naturalnych źródeł. Rodzinka odrobaczyła się zwyczajnie, ale trochę to bez sensu, jeśli ja mam ciągle zarażać. I ciarki mi przechodzą, jak sobie myślę, że te paskudztwa niedaleko mojego malucha we mnie łażą... fuj :-?

Dzięki, bodi za pomoc :D

kasienka - 2012-11-15, 08:37

Humbak, współczuję robali, ale jej - gratulacje :) ale będziecie mieli wesoło :-D
ekobaby - 2012-11-15, 10:00

Musisz skontaktować się z dobrym specjalistą od biorezonansu, on Ci powie co z ziół możesz stosować w ciąży. Nie masz co się brzydzić, bo każdy z nas ma pasożyty, tylko one niestety w okresach osłabionej odporności namnażają się ponadprzeciętnie.
Wszystkie te soki, kapusta itd. działają raczej prewencyjnie, jak już przejdziesz kurację. Żaden z nich nie wybije owsika, który jest bardzo oporny prawie na każde leczenie:( Mutuje się co jakiś czas i ciężko się go pozbyć. Na pewno jeśli Ty masz a rodzina jest przeleczona to rodzina za chwilę będzie miała. Zresztą konwencjonalne leczenie nie zabija owsika, zmniejsza jego populację na jakiś miesiąc i zabawa zaczyna się od nowa...

Powodzenia!

Malati - 2012-11-15, 11:31

Humbak, Po pierwsze gratulację ogromne!!! :-D

Co do robali to specjalistą nie jestem,ale bardziej skłaniam się ku naturalnym metodą typu odpowiednia dieta i zioła. Ze względu na ciążę masz trochę ograniczone pole działania Myślę że dobrze codziennie w swojej diecie zastosować to co pisałaś czyli pestki dyni , czosnek i sok z marchwi i kapuchy. Podobno tydzien monodiety marchewkowej wybija paskuctwa no ale w ciąży byłoby to ciężkie do przeprowadzenia.
Pokarm pasożytów to m.in toksyny które krążą w naszym ciele. Ich źródłem jest przede wszystkim to co jemy.Więc warto wywalić z diety cukier białą mąkę i wszelkie przetworzone jedzenie. A po ciąży i karmieniu można paskudy potraktować czymś mocniejszym ;-)

kofi - 2012-11-15, 11:35

ekobaby napisał/a:
Musisz skontaktować się z dobrym specjalistą od biorezonansu

Przepraszam za OT, ale słowo musisz działa na mnie odstraszająco. I ta metoda średnio do mnie przemawia. :roll:
Humbaczku gratuluję suwaka :-D .
Też bym raczej próbowała z tymi pestkami dyni, przepraszam za porównanie, ale gość w sklepie zoo radził dorzucać do karmy psom, profilaktycznie. Teraz są jeszcze świeże dynie, można samemu pozyskać pestki tylko zabawy z tym sporo.

lilias - 2012-11-15, 11:36

Humbak, Gratki spóźnione, ale szczere :) umknęły mi dobre wieści. czuj się wycałowana :-D
ekobaby - 2012-11-15, 11:51

[quote="kofi"]
ekobaby napisał/a:
Musisz skontaktować się z dobrym specjalistą od biorezonansu

Przepraszam za OT, ale słowo musisz działa na mnie odstraszająco. I ta metoda średnio do mnie przemawia. :roll:

Zawsze można się "przyczepić" do słowa. "Musisz", "powinnaś", "możesz"- wybierz co Ci odpowiada. To nie moje robaczki, więc nie mam powodu kogokolwiek do czegokolwiek namawiać:)
Nie wiem jakie masz doświadczenia osobiste z biorezonansem i kuracją przeciwpasożytniczą, ja od 4 lat stosuję i sobie chwalę. Próbowałam też konwencjonalnymi lekami, bez skutku- owsik i glista są na nie uodpornione od paru lat. Także znam temat z własnych doświadczeń dosyć dokładnie. Byłam zmuszona temat rozpracować w szczegółach, ponieważ u moich dzieci były ostre objawy skórne i medycyna konwencjonalna proponowała mi jedynie sterydy bez dokładnego rozpoznania co jest przyczyną.

Biorezonans może robić każdy i ważne jest, aby trafić do osoby, która ma doświadczenie i naprawdę się zna na tym co robi i nie ograniczy się do zdiagnozowania 50 chorób.... Ja sama dopiero za bodaj 4 razem byłam naprawdę zadowolona. Nie mam powodu, aby nie wierzyć, kiedy za każdym razem, gdy sięgnęłam po to badanie miałam pozytywne efekty u dzieci.

Pesteczki można sobie łykać, ale nie oszukujmy się, nie zabiją one dorosłego osobnika...Mogą go trochę wkurzyć, spowolnić rozmnażanie i wzrost. Po kuracji i owszem, to takie niekorzystne podłoże dla kolejnych amatorów:)

Dzielę się tu swoimi doświadczeniami. A to czy ktoś z nich skorzysta czy nie to już jest jego osobista sprawa.

Humbak - 2012-11-15, 18:05

Dzięki za gratulacje :)
kasienka, oj wesoło to będzie... ;-) :->

Biorezonans do mnie nie przemawia, niestety. Im więcej o nim wiem, tym mniej mnie przekonuje.
Ale nic nie wiem o ziołach na robale... poszukam, dziękuję!
czarna96, staram się unikać cukru gdzie mogę, żeby nie karmić robali. Trudno mi natomiast przebierać w jedzeniu, bo z tym mi ostatnio dość ciężko, ciągle mam mdłości i chwytam się tej żywności która choć na chwilę da mi odetchnąć :) Numer z dynią i wybieraniem nie przejdzie, próbowałam, skończył się w toalecie :lol:
kofi, bardzo chętnie dorzucę sobie pestki do karmy :)

Czy mówiąc o ziołach macie na myśli orzech, czy są może jeszcze jakieś inne?

olgasza - 2012-11-15, 18:11

Humbak, gratuluję!
Co do owsików to coś takiego znalazłam, choć już pewnie czytałaś: hxxp://parenting.pl/portal/owsiki-w-ciazy

Humbak - 2012-11-15, 18:33

olgasza, dziękuję :)

Czytałam. Na pewno maksymalna higiena to podstawa usuwania tego paskudztwa. Trochę mam pod tym względem utrudnione zadanie bo przy kilkuset książkach w mieszkaniu trudno jest tak naprawdę usunąć kurz. Ale najbardziej mnie martwi tym, że - jak przeczytałam na jednej z googlowych stron - skuteczność leczenia środkami naturalnymi to ok 7%. Może jakby tak ze wszystkich stron zaatakować... :->

dort - 2012-11-15, 18:40

Humbaczku kochany ostatnio o Tobie dużo myślałam, a tu taka niespodzianka :-D - gratuluję
Lily - 2012-11-15, 18:42

Humbak napisał/a:
Czy takie zwyczajne, paczkowane pestki nie będą miały swoich właściwości? Szkoda...
Ktoś kiedyś pisał, że to zależy od techniki suszenia, że powinna być zielona skórka i trzeba namoczyć - bo chyba tam są te substancje.
Marchewki się je ile wlezie. Chociaż nie wiem, czy w ciąży to dobry pomysł.
Jest jeszcze coś takiego, dla desperatów :P :
Cytat:
Lek czosnkowy przeciw owsikom

Wymieszać miazgę z 3 ząbków czosnku w 2 szklankach wody przegotowanej i odpowiednio przestudzonej. Przecedzić. Wykonać lewatywę przy pomocy gruszki. Końcówkę gruszki smarować oliwką. Powtarzać zabieg co 2 dni, aż do skutecznego usunięcia owsików. Podawać wewnętrznie sok z cytryny.

albo:

Cytat:
Odciąć z pora korzonki, dobrze oczyścić i drobno pokroić. Gotować w szklance mleka. Jest lekarstwemłagodnym, którego nie moŜna przedawkować.

bodi - 2012-11-15, 18:45

Humbak, jak leczyłam się w Polsce u ROmanowskiej ona zapisała mi chemię, chociaż ogólnie leczy naturalnie, ponieważ jej zdaniem tylko chemia może skutecznie wybic robale :>

a z ziołowych jest jeszcze paraprotex
hxxp://www.csuplementy.eu/Paraprotex

ale od razu zastrzegam, że nie próbowałam, tylko czytałam o nim.

Humbak - 2012-11-15, 19:20

dort, widzę, że my tak podobnie... ;) jesteś o tydzień do przodu tylko :) też gratuluję :D
Lily, nie dla desperatów, zamierzam to zrobić :-> dziękuję za receptę!
bodi, najpierw chcę zobaczyć co mi da podejście naturalne, zapiszę sobie nazwisko na wszelki wypadek :)

koko - 2012-11-15, 19:36

Humbak, zrozumiałam, że wszyscy gratulują ci robali :mryellow: No to i ja dołączam.
Do nas przyszedł straszliwie zarobaczony kot, z tej okazji pytałam lekarza pediatry, czy mamy się odrobaczyć. Powiedział, że ogólnie wszyscy jesteśmy pełni robactwa, a objawy robaczycy są dopiero wtedy, kiedy na maksa się namnożą. Chyba w 80% próbek dzieciaków z warszawskich żłobów i przedszkoli znaleźli owsiki. Także...
Nasz lekarz mówił, że chemię trzeba zastosować w przypadku widocznych objawów, a jeśli ich nie odczuwasz, to co jakiś czas dobrze jest nagotować sobie sporo kiszonej kapusty i jeść to z olejem dyniowym przez cały dzień.

dynia - 2012-11-15, 19:39

Ten Paraprotex to też same zioła jeno,my stosowaliśmy jak dzieciaki były małe.

Humbak kurczę,ledwo się wywinę z Wroca a tu taki news!!!Gratuluję Kochana:***

dort - 2012-11-15, 21:26

koko
Cytat:
Humbak, zrozumiałam, że wszyscy gratulują ci robali :mryellow: No to i ja dołączam.
piękne :-D
lilias - 2012-11-15, 21:47

dort napisał/a:
koko
Cytat:
Humbak, zrozumiałam, że wszyscy gratulują ci robali :mryellow: No to i ja dołączam.
piękne :-D
:lol: :lol: :lol: :mrgreen:
Humbak - 2012-11-15, 22:01

koko napisał/a:
Humbak, zrozumiałam, że wszyscy gratulują ci robali :mryellow:
aaaaaaaaaaaa! :mrgreen: :lol: :lol: :lol:

koko napisał/a:
trzeba zastosować w przypadku widocznych objawów
moje objawy są bardzo widoczne :mrgreen: :mryellow: :mrgreen: :mryellow: :mrgreen:

ale to pewnie z racji tego że pracuję we wrocławskim przedszkolu, tu mamy ich jakieś 90% ]:-> ]:-> ]:->

dzięki dziewczyny za wszystkie źródełka, trochę ich się uzbierało :-D

neina - 2014-01-15, 23:41

Przymierzam się do zakupu zentel, są dwie dawki 200mg i 400mg. Dla dziecka tą mniejszą?
ganio4 - 2014-01-16, 07:43

Kilka tygodni temu odwiedziła mnie znajoma, która zrobiła wszystkim domownikom vega test. Wyszło, że jesteśmy wszyscy czyści. Znajoma miała ze sobą również sprzęt likwidujący od ręki wszystkie pasożyty. Polecam :-)
koko - 2014-01-16, 09:26

neina napisał/a:
Przymierzam się do zakupu zentel, są dwie dawki 200mg i 400mg. Dla dziecka tą mniejszą?

Jeśli dobrze pamiętam, to miałam 2 opakowania takie same. Ja zjadałam na raz, a dziecko na 2 tury tego samego dnia.

neina - 2014-01-17, 13:49

Dzięki koko, znalazłam na necie ulotkę i przy dawce 200mg zalecone były 2 tabletki na raz. Więc pewnie 400mg jedną się łyka zamiennie.
Lily - 2015-10-13, 16:54

Nie mogę doczytać, bo ponoć limit mi się wyczerpał, ale może ktoś: hxxp://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,100961,18986255,pasazer-na-gape.html
Alispo - 2015-10-13, 17:04

Pasażer na gapę: Według WHO aż 85-90 proc. populacji ma w sobie przynajmniej jednego pasożyta

Mężczyźni zakażeni glistą są często piratami drogowymi i powodują poważne wypadki. Z kolei dzieci zakażone glistą mogą mieć chorobę lokomocyjną i stale rozszerzone źrenice. Pasożyty wpływają na neuroreceptory, co zmienia sposób postrzegania świata. - Rozmowa z dr Wojciechem Ozimkiem, pediatrą, specjalistą leczenia chorób pasożytniczych i odkleszczowych

Powszechnie się uważa, że pasożyty to problem ludzi z nizin społecznych lub osób powracających z egzotycznych krajów.

To mit. Zakażone są nimi miliony ludzi. Według WHO aż 85-90 proc. populacji ma w sobie przynajmniej jednego pasożyta. To często pierwotna przyczyna powszechnych chorób, np. alergii, schorzeń neurologicznych, gastrycznych, psychiatrycznych. Niestety, dzisiejsza medycyna często leczy pacjenta objawowo, nie doszukując się przyczyny i jej nie eliminując. Dlatego objawy wciąż nawracają. Np. przerost trzeciego migdałka często jest wywoływany przez zakażenie lamblią i glistą ludzką. Gdy wytępimy pasożyta, migdał przestaje odrastać i ryzyko kolejnej operacji maleje. Natomiast przycinanie migdałka to jedynie usuwanie skutku, a nie przyczyny. Podobnie jest z często diagnozowanym ADHD. Dziecko zakażone pasożytami jest nadpobudliwe, bo pasożyty nieustannie je "nakręcają".

Tak jak owsiki?

Tak, ale typowy objaw, czyli świąd odbytu, występuje jedynie u 30-50 proc. zakażonych osób. Zakażone dziecko jest nerwowe, gorzej śpi, ma cienie pod oczami. Dorośli mają zaburzenia snu i zespół przewlekłego zmęczenia. Chorobą bardzo łatwo się zarazić. Samica składa 8-10 tys. jaj. Dziecko, drapiąc się po pupie, sprawia, że jaja pasożyta ulatują w powietrze (są lżejsze od kurzu), a my, wdychając je i połykając ślinę, natychmiast się nimi zakażamy. Szukanie owsików i ich jaj w kale nie ma sensu, lepsza jest metoda "szkiełkowa". Rano, po przebudzeniu, należy przyłożyć do odbytu przezroczystą taśmę klejącą. Po odklejeniu pod mikroskopem widoczne są jaja. Zakażamy się nimi nie tylko przez kontakt z chorą osobą, ale też z przedmiotami, których dotykała - pościel, ręczniki, toaleta, a nawet stół czy klamka.

Pasożyty przejmujemy też od zwierząt?

Mieszkające z nami psy, koty, chomiki czy świnki morskie najczęściej zakażają nas pierwotniakiem - lamblią. Po paru dniach od jej wniknięcia do organizmu człowieka zaczyna się odczuwać pierwsze objawy. W zależności od skali inwazji i odporności "gospodarza" są one bardziej lub mniej nasilone, od pobolewania i "przelewania" w brzuchu do ostrej biegunki. Lamblia zagnieżdża się w dwunastnicy, górnej części jelita cienkiego, pęcherzyku żółciowym i przewodach żółciowych wątroby. Zwykle daje łagodne objawy, ale u dzieci może powodować przewlekłe biegunki, niedokrwistość z niedoboru żelaza, nieżyty nosa i zatok oraz przerost trzeciego migdałka. Może też doprowadzić do uszkodzenia kosmków jelitowych i w efekcie do nietolerancji pokarmowej, np. laktozy, glutenu. Uszkodzona ściana jelita sprzyja przedostawaniu się do krwiobiegu szkodliwych produktów przemiany materii, bakterii, toksyn i niestrawionego pokarmu.

Z czasem mogą się rozwinąć uczulenia dosłownie na wszystko. Choroba uzewnętrznia się w postaci rozdwojonych końcówek paznokci, osłabionych włosów, matowej skóry. Jedynym wyjściem z tej patowej sytuacji jest wybicie lamblii. Standardowe odrobaczanie nie obejmuje tych nieproszonych lokatorów.

Jak zminimalizować ryzyko zakażenia?

Odrobaczając zwierzęta domowe regularnie cztery razy w roku. Kot poluje poza domem na myszy, a potem chodzi po stole. Pies tarza się w trawie i różnych "świństwach", zjada to, co znajdzie na swojej drodze, a my tulimy się do niego. Dotyk, całowanie, spanie w jednym łóżku z naszym pupilem to prosta droga do zakażenia. Zwłaszcza wtedy, gdy nie przestrzegamy restrykcyjnie higieny, w tym częstego mycia rąk. Zarobaczone są wszystkie domowe zwierzęta - od nas zależy, czy się od nich zarazimy czy nie. Objawy zwykle nie są nasilone, więc wiele osób je bagatelizuje.

Brudne owoce i warzywa oraz jedzenie zabrudzonymi ziemią dłońmi to przyczyna zakażeń glistnicą. Choroba najczęściej rozpoznawana jest u dzieci. Typowe objawy to okresowy kaszel, spowolnienie tempa wzrostu i przybywania na wadze, blada, cienka skóra oraz tiki nerwowe. Od człowieka zarazić się trudno, chyba że chory w trakcie wędrówki larw do jamy ustnej całuje się z inną osobą.

Jak w takim razie myć owoce i warzywa?

Płukanie pod bieżącą wodą nie odkleja jaj glisty czy członów tasiemca, dla których jest to jedyna możliwość przetrwania. Taki efekt uzyskamy, mocząc surowe warzywa i owoce przez 10-15 minut w wodzie z octem lub wyciągiem z pestek grejpfruta, a następnie płucząc je pod bieżącą wodą. Moczenia wymagają też jagody, na których lisy i wilki, wypróżniając się, pozostawiają jaja bąblowca. Zakażenie bąblowicą daje wieloletnie dolegliwości. Badania pokazują, że osoby spożywające dużo warzyw z gospodarstw nawożonych szambami i nawozem naturalnym są bardziej narażone na zakażenie.

Jak można wytłuc pasożyty w produktach żywnościowych?

Tylko temperaturą w zamrażalniku poniżej -35 st. C i przez obróbkę termiczną. W przypadku mięsa z grilla nie udaje się osiągnąć wystarczająco wysokiej temperatury we wnętrzu mięsa, co może sprzyjać zakażeniu tasiemczycą i włośnicą. Bardzo ryzykowny jest tatar, a sushi z surowa rybą to już prawdziwa rosyjska ruletka. Specjaliści twierdzą, że w azjatyckich rybach żyje aż 77 gatunków pasożytów! Włośnica z kolei zdarza się po zjedzeniu dziczyzny lub mięsa z nielegalnego uboju. W Polsce choruje na nią kilka milionów ludzi, ale na szczęście u większości jest utajona, bezobjawowa.

Jakie objawy powinny nas zaniepokoić?

Przewlekłe bóle brzucha (stałe, okresowe, napadowe), "przelewanie", wzdęcia, zaburzenia wypróżnień. Wszystko zależy od rodzaju i wielkości pasożyta. Czasem objawy są tak nietypowe, że trudno je skojarzyć z pasożytami, np. zmiany w centralnym układzie nerwowym związane z obecnością larw tasiemca.

Mogą występować też zmiany dotyczące sfery psychiki, różne u kobiet i mężczyzn. Badania przeprowadzone w Czechach, Anglii i USA wykazały, że pod wpływem toksoplazmozy kobiety stają się bardziej ufne i otwarte, natomiast mężczyźni na odwrót - zamknięci i agresywni. Mężczyźni zakażeni glistą są często piratami drogowymi i powodują poważne wypadki. Z kolei dzieci zakażone glistą mogą mieć chorobę lokomocyjną i stale rozszerzone źrenice. Pasożyty wpływają na neuroreceptory, co zmienia sposób postrzegania świata. Dlatego jeśli od dłuższego czasu męczą nas niewyjaśnione dolegliwości, które są leczone tylko objawowo, koniecznie należy pogłębić diagnostykę w kierunku zakażenia pasożytami.

Gdzie to zrobić?

Badanie kału w kierunku zakażenia pasożytami można wykonać bez skierowania lekarskiego w specjalistycznych laboratoriach, w których szansa na wykrycie pasożytów przy badaniu trzech próbek kału sięga 50 proc. W laboratoriach ogólnych szansa na wykrycie pasożytów wynosi 10-15 proc. W przypadku badań krwi u dzieci trzeba mieć skierowanie od lekarza.

Mając diagnozę, można zacząć leczenie. Leki przeciwpasożytnicze (na receptę) są bezpieczne - nie wchłaniają się ze światła przewodu pokarmowego. Mocniejsze są mieszanki ziołowe. Nie radzę stosować domowych metod zabicia tasiemca, takich jak picie rycyny. "Wkurzony" pasożyt wypuszcza wtedy człony, z których wylęgają się larwy. Te przekraczają śluzówkę jelit i wędrują do mózgu, np. do oka. I zaczyna się problem! Można też się odrobaczać raz do roku bez robienia badań. Lepsze to niż nic. Oprócz wybicia pasożytów chodzi o zwiększenie odporności i uszczelnienie jelit florą z synbiotyków. Pasożytom trzeba zabrać to, co uwielbiają, czyli cukier, mleko, pszenicę. Wystarczą dwa miesiące diety, aby zregenerować jelita. Pasożyty pozwalają sobie na tyle, na ile my im pozwalamy. Natomiast żaden z nich nie jest zainteresowany tym, żeby nas zabić. Przeciwnie - chcą żyć naszym kosztem i wydawać na świat jak największą liczbę potomstwa.


Wojciech Ozimek - lekarz pediatra, członek Polskiego Towarzystwa Parazytologicznego i Komitetu Lekarzy na rzecz Medycyny Odpowiedzialnej. Prowadzi Centrum Dr Ozimek, w którym leczy choroby pasożytnicze i odkleszczowe.

Mikarin - 2015-10-14, 18:19

No właśnie czytałam wczoraj ten artykuł, ale jest jeszcze jeden ciekawy, tutaj link:
hxxp://www.drmichalak.pl/pasozyty.htm

Generalnie koleżanka poradziła mi preparat o nazwie Antykontamin. Czy ktoś o nim słyszał i mógłby się wypowiedzieć? Na różnych forach jest bardzo chwalony jako w pełni ziołowy (bezglutenowy etc.), dostać go stosunkowo trudno.

frotka - 2015-10-15, 09:47

Mikarin, z ziołowymi na robaki to bym uważała. Moja Pola, gdy mordowaliśmy lamblie dostała parafarm i wylądowała w szpitalu z obrzękiem stawów i dużą wysypką. W szpitalu bardzo nas opieprzyli, chociaż lek kazała podać lekarka, a zalecenia mieliśmy na kartce z pieczątką gabinetu. Zioła na robale sa bardzo silne i łatwo zrobić krzywdę małemu dziecku. Ja po przygodzie za szpitalem odrobaczam tylko lekami z apteki. Super sposób to ten z linku, który podałaś. Naprawdę działa, wypróbowany na nas. Odrobaczanie trwało chyba z pół roku, ale teraz nest spokój. Przed trafieniem do szpitala wydaliśmy 1000 zł na tę tragiczną lekarkę i jej specyfiki (zioła, homeopatia i antybiotyk), a mała i tak wylądowała na alergologii. Odrobaczanie naszej lekarki nie dość, że tanie to jeszcze bez komplikacji i skuteczne :-D
Lily - 2015-10-15, 12:33

Ja co prawda nie jestem małym dzieckiem, ale po Parafarmie nie miałam absolutnie żadnych objawów - ani nie widziałam robaka, ani nie czułam się gorzej czy lepiej :P
Orzech czarny jednak jest dobrym wyborem przy robalach. Choć przypuszczam, że on głównie straszy, a nie wybija do końca.
Ja bym się chętnie chemicznie odrobaczyła, ale nie mam skąd leków wziąć.

dynia - 2015-10-15, 12:41

Lily,poproś o recepté w przychodni nie powinni robić problemów u nas lekarz p.k wypisuje bez problemu rec. na zentel.
Lily - 2015-10-15, 12:51

dynia napisał/a:
Lily,poproś o recepté w przychodni nie powinni robić problemów u nas lekarz p.k wypisuje bez problemu rec. na zentel.
Nie byłam w przychodni od lat 90., nie jestem ubezpieczona :P
dynia - 2015-10-15, 13:14

aaaa kumam;) Wiem,ze kiedyś weterynarz mógł wystawic taka receptę;)
agus - 2015-10-15, 13:51

Mnie ten artykul przypomnial, ze tez sie dawno nie odrobaczalam (wczesniej profilaktycznie co roku).

Lily, moze Twoj maz moglby dostac recepte na siebie?

Czarowniczka - 2015-10-15, 17:44

Ja mam czarny orzech i antykontamin forte w chacie. Najpierw próbowałam podawać Lilce czarny orzech, ale jest naprawdę mega gorzki i odmawiała. Teraz od 4 tygodni podaję jej antykontamin (kapsułeczki są malutkie) i bez problemu łyka - tylko daję jej mniejszą dawkę, bo jest od 12 r.ż. Jeszcze 2 tygodnie będę podawała i później moja znajoma sprawdzi jej przy analizie żywej kropli krwi czy jest ok.
Mikarin - 2015-11-07, 11:50

No ja się próbowałam zapisać na test pani ze strony hxxp://swiatelkowtunelu.pl/test-eav na zalinkowany test. Koleżanka polecała, że wiele rzecz wychodzi - ale lipa, nie mogę się umówić do Wałbrzycha, bo jestem jak na razie jedyna chętna.... A Antykontamin to dal mnie, przecież Kuba ma 3 lata, nie będę eksperymentować na własnym dziecku.
Powiem szczerze, że wcześniej przez myśl mi nie przeszło, żeby się odrobaczać, tak jakoś chyba w przypadku dorosłych ludzi wszyscy wychodzą z założenia, że wszystkie jaja robali się trawią i dorosły nie może się niczym takim zarazić...
Dzięki za odpowiedzi, potraktuje się z Antykontaminu jak już skończę leczyc gardło + skończę leki na refluks za miesiąc.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group