|
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
|
Wśród jedzących inaczej - Wegańskie jedzenie w Krakowie?
moritura - 2011-10-29, 14:06 Temat postu: Wegańskie jedzenie w Krakowie? Organizuję co roku konferencję, na ok. 50 osób. W tym - dwa obiady, koniecznie w cenie przystępnej (ok. 20 zeta), bo spora część to studenci, więc mi zwyczajnie nie przyjdą na zbiorowy posiłek, tylko się zaszyją po barach, jak przywalę koszty za wysokie.
I teraz: od 10 lat będąc wegetarianką, zawsze pilnowałam, żeby na formularzu zgłoszeniowym były opcje obiadu: wegański/wegetariański/mięsny. Jak dotychczas, nikt jeszcze wegańskiego nie zaznaczył, wegetariańskich była z 1/3 (nie tylko wegetarianie, po prostu wiele osób uznaje to za bezpieczniejszą opcję, skoro nie wiedzą, gdzie będą jedli). Standardowo rezerwowałam w chaczapuri - już chyba o tańszą restaurację w Krakowie trudno.
Jako kilkumiesięczna weganka, zaczynam rozumieć, z jakim wykluczeniem ;) się ten wybór wiąże... Wiem, co jest wegańskiego w Vedze, Green Wayu czy Glonojadzie. Ale czy istnieje jakaś knajpka, która oferowałaby zarówno dania mięsne, jak i wegetariańskie oraz przynajmniej jedną pozycję wegańską? Mogłoby nawet nie być mięsnych, tylko wegetariańskie i wegańskie, byleby to była jednak restauracja (nie chodziło się po odbiór posiłku itd.). Nie zaprowadzę gości do baru :/ W ostateczności po prostu nie pójdę z grupą na obiad (co będzie baaaardzo słabe), tylko gdzieś się wybiorę samotnie, albo pójdę i poproszę o jakieś surówki i herbatę, narażając się na zupełnie niepotrzebne pytania ze wszystkich stron, rodem z rodzinnych obiadków.
Przedział wieku: od 20 do 75 lat (w zaokrągleniu).
Ktoś ma jakieś pomysły?
MartaJS - 2011-10-29, 14:10
A greenway nie robi cateringu?
moritura - 2011-10-29, 14:11
Pewnie robi. Ale ja nie mam sali na obiad. Tylko taką wykładową. Obiad jest "wyjściowy".
Pipii - 2011-10-29, 14:20
MOMO na ul. Dietla. Mięsnego nie zrobi, ale wegetariańskie (laktowege) i wegańskie jak najbardziej.
moritura - 2011-10-29, 14:21
Kurczę, przyznam się, że do Momo nigdy nie zawitałam, bo jestem wygodna, a to daleko od rynku (w którym niemalże mieszkałam, do wakacji). A to nie jest bar?
sheana - 2011-10-29, 15:04
Tak, bar, ale chyba w Momo się nie wmieści 50 osób Ale poza tym polecam, bo świetne dania.
Pipii - 2011-10-29, 16:40
nie zmieści się 50 osób, nie ma mowy, musiałabyś zarezerwować cały bar a i tak tyle krzeseł nie mają ja myślałam, że myślisz o cateringu, bo momo cateringi wykonuje..
Momo daje najlepsze jedzenie wegańskie w całym Krakowie.
Lady_Bird - 2011-10-29, 16:58
Może Cafe Młynek? Mają dwie sale.
hxxp://www.cafemlynek.pl/menu.html
Pipii - 2011-10-30, 08:18
A może Taco Mexicana? Wprawdzie nie mają w ofercie dań wegańskich, ale zawsze można poprosić o wersję wegetariańską bez sera - wtedy dostajesz np Enchilades bez sera na tortilli. Też dobre, jadłam Mięsna dania mają jak najbardziej...
Lily - 2011-10-30, 09:09
A w Vedze an Krupniczej się nie zmieszczą? Ja wolę to niż Momo
moritura napisał/a: | a to daleko od rynku | Nie żartuj
moritura - 2011-10-30, 09:52
Młynek jest mi bardzo dobrze znany i rzeczywiście - miłe miejsce, a jedzonko tam mają przepyszne. Nawet jakimiś kiełkami, pamiętam, że się tam kiedyś zajadałam (chyba w jakiejś kanapce...? ale na ciepło). Ale z miejscem tam jest... tak sobie. Trzeba by zarezerwować całą tę drugą salę (bez baru) a i tak nie wiem, czy by się chociaż 30 upchnęło.
Dlatego chaczapuri było idealne. Jak nie mogli całej sali zarezerwować w jednej restauracji, to wiedzieli, w której są pustki i mnie od razu odsyłali. Nigdy nie było żadnych problemów. Zdarzało mi się zmieniać godzinę rezerwacji na 2 godziny przed i nawet słowa pretensji nie zgłaszali.
Vega to bar, niestety.
Zastanawiam się, czy by się nie przejść do chaczapuri i nie spytać, czy by nie zrobili czegoś osobno dla mnie, jakiegoś warzywa czy sałatek. Nie wiem też, z czego te buły są robione - może akurat nie są odzwierzęce?
[ Dodano: 2011-10-30, 09:54 ]
Cytat: | to daleko od rynku |
Żartuję :P
Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście zawsze prościej mi było wybrać się do GW czy do Vegi, póki jeszcze była na Gertrudy.
Pipii - 2011-10-30, 10:07
moritura napisał/a: | Zastanawiam się, czy by się nie przejść do chaczapuri i nie spytać, czy by nie zrobili czegoś osobno dla mnie, jakiegoś warzywa czy sałatek. Nie wiem też, z czego te buły są robione - może akurat nie są odzwierzęce? |
Właśnie miałam Ci to napisać. Oczywiście, że Ci zrobią wegańskie.
Popatrz : Duszone warzywa (papryka, bakłażan, pomidory), delikatnie przyprawione, zawinięte w cienki placek chlebowy, podawane z surówką i sosami. moim zdaniem to jest jak najbardziej wegańskie, jeżeli uprzedzić, iż sosy mają być bez nabiału, surówka również itd itp.
oszum - 2011-10-30, 11:21
moritura napisał/a: | Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście zawsze prościej mi było wybrać się do GW czy do Vegi, póki jeszcze była na Gertrudy. |
To na Gertrudy już nie ma Vegi ?
sheana - 2011-10-30, 13:59
A czy te buły w chaczapuro nie są mleczno-jajeczne? To chyba jakaś wersja drożdżowego ciasta. Ale nie wiem z czego np. lawasz się robi...Więc może się uda dostosować. Bo warzywka duszone sa pyszne u nich.
moritura - 2011-10-30, 15:02
No to chyba problem rozwiązany - dziękuję :) Jakby placek był niewegański, poproszę podwójną porcję nadzienia (duszone warzywka), bez sosów (bo są tam takie majonezowo-paskudne).
No, nie ma Vegi na Gertrudy. A co, czyżby wróciła??
oszum - 2011-10-30, 20:08
moritura napisał/a: | No, nie ma Vegi na Gertrudy. A co, czyżby wróciła?? |
Ja jestem zamiejscowa więc się nie orientuję, ale dałabym sobie łapy obciąć, że jeszcze niedawno tam jadłam, stąd moje zdziwienie . Szkoda, w każdym razie.
busia - 2011-10-30, 22:09
a próbowałaś w Chimerze przy ul. św. Anny?
moritura - 2011-10-31, 07:37
Dwa miejsca w Krakowie, w których jeść po prostu nie jestem w stanie, bo mi wszystko wygląda sztucznie, zwiędle i odpychająco (nie twierdzę, że stoją za tym jakiekolwiek racje, może po prostu jakieś nieświadome skojarzenia): Chimera i Dookoła Świata. No, w każdym razie, mój problem uznaję za wstępnie rozwiązany
Do Vegi na Gertrudy wybrałam się ostatni raz w czerwcu i jej nie było ewidentnie. Od tego czasu nie sprawdzałam. Ale tam nigdy - może prócz środy popielcowej - nie było wielkich tłumów; w porównaniu np. z GW, gdzie trudno o wolny stolik w godzinach szczytu (trochę taniej i ZNACZNIE większe porcje).
Zadziwia mnie natomiast popularność Glonojada. Ile razy tam się nie wybiorę, to są jakieś wpadki. Np. w menu jest szpinak (czy coś tam ze szpinakiem), pytam, w jakim sosie i ma być w serowym (w okresie przedwegańskim) - dostaję z pomidorowym, a Pani jest niespecjalnie przejęta moimi żalami (w końcu to nie restauracja, jedzenie już opłacone). Dwa razy dostałam zapiekankę ziemniaczaną z półsurowymi ziemniakami. Raz zamówiłam chyba enchillades, czekałam z pół godziny, poszłam się spytać, dostałam informację, że chyba zamówienie zaginęło i żebym wzięła coś z baru. Pani coś zaproponowała, zgodziłam się, choć było tańsze od pierwotnego zamówienia, nie dostałam różnicy. Jestem w połowie obiadu, podchodzi kelnerka z talerzem enchillades i pyta, czy bym jednak nie wzięła też tego - oczywiście drugi raz płacąc. Nieco zdumiona, odmówiłam, ale... kelnerka zaczęła mnie namawiać, że może jednak, a było nas kilka osób, to wymyśliła, że się zrzucimy na to i zjemy wspólnie. Zbiorowy poziom żenady sięgnął niebios.
Takie tam, smaczki
Pipii - 2011-10-31, 07:59
moritura i szczerze jeszcze dodam od siebie, że w glonojadzie mi po prostu NIE SMAKUJE.
wronka90 - 2016-07-25, 11:10
Na lunch to mi się zdarza wyskoczyć do lokalu Ganesh na rogu ul Św Tomasza z Floriańską. Fajne, zaciszne miejsce, trochę z dala od tłumów turystów. Jest spokojnie. A co do menu to mają sporo wariantów dla wegetarian. Ja szczególnie polecam zestaw Aloo Began z bakłażanem, pomidorkami i ziemniakami. Cena zastawu 20 zł, więc niedrogo moim zdaniem.
|
|