wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Artykuły o weg*anizmie i ekologii - Bez mięsa-tak, ale różnorodnie

Asłan - 2007-09-04, 23:04
Temat postu: Bez mięsa-tak, ale różnorodnie
Artykuł z wtorku,4 września 2007,Gazeta Wyborcza, Poznań,s.6

Cytat:
„Bez mięsa – tak, ale różnorodnie”

Wegetarianizm to droga do zdrowia czy problemów

Anna Krężlewicz (Gazeta Wyborcza): Czy można bezkarnie zrezygnować z jedzenia mięsa?

Alicja Kalińska, dietetyk z Centrum Dieteycznego Agencji Doradztwa Żywieniowego: Wszystko zależy do tego, jaki rodzaj wegetariańskiej diety się stosuje, bo wegetarianizm to bardzo szerokie pojęcie. Weganie, którzy nie jedzą żadnych artykułów pochodzenia zwierzęcego, raczej nie mają szns na uniknięcie niedoborów w organizmie.Naukowo stwierdzono, że grożą im niedobory witaminy B12, żelaza, a w konsekwencji kłopoty zdrowotne, takie jak niedokrwistość czy osteomalacja, tzn. romiękczenie kości.

A jeśli ktoś je jajka, sery i pije mleko?

Taka odmiana wegetarianizmu to laktoowowegetarianizm, znacznie bezpieczniejszy od skrajnego wegetarianizmu. W naszej strefie klimatycznej, przy stylu życia, jaki prowadzą Polacy, najbardziej sprawdza się właśnie ta odmiana, jak również semiwegetarianizm, któ¶y dopuszcza jedzenie drobiu i ryb. Tak robi wielu świadomych wegetarian, którzy zdają sobie sprawę z tego, jakie zagrożenie niesie niedobór białka zwierzęcego w organizmie.

Jak, wyrzucając mięso ze swego jadłospisu, być świadomym wegetarianinem?

Taka osoba powinna raz na pół roku robić badania krwi i konsultować wyniki z lekarzem czy dietetykiem. I konsekwentnie należałoby też zrezygnować z picia alkoholu i palenia papierosów. W końcu wegetarianizm to cały system filozoficzny, a nie tylko rezygnacja z kotleta na obiad. A takie przekonania pokutują najczęściej, niestety, wśród młodzieży. Aby świadomie zrezygnować z mięsa i zastąpić je czymś innym, trzeba skonsultować się ze specjalistą, który doradzi, co jeść i w jakich ilościach oraz na co zamienić mięso.

To jest jasne – na soję.

_ Soja wcale nie jest idealnym pokarmem dla osoby, która wystrzega się mięsa. Owszem jest bogata w białko, ale jest ono pochodzenia roślinnego, a więc gorsze jakościowo od zwierzęcego. Prawda jest taka, że aby organizm dobrze przyswajał produkty roślinne powinno się je ĸłączyć ze zwierzęcymi. Każda dieta - niezależnie mięsna czy bezmięsna – musi być urozmaicona. To klucz do zdrowego żywienia.

Jak przechodzić na wegetarianizm?Stopniowo czy z dnia na dzień?

To nie ma znaczenia. Trzeba tylko mieć świadomość, że zgromadzone przez organizm zapasy ważnych składników odżywczych, kiedyś się wyczerpią. Nie jest regułą, że po miesiącu nieprawidłowego odżywiania wypadają wszystkie włosy, ale po pewnym czasie (jakim – to indywidualna sprawa organizmu) mogą wystąpić problemy zdrowotne, takie jak np. ogólne osłabienie organizmu, brak odporności, ale też poważniejsze, jak niedokrwistość czy awitaminoza.

Czy dziecko może być wegetarianinem?

Nie. Zdaniem dietetyków wegetarianizm nie jest odpowiedni dla dzieci, młodzieży w okresie wzrostu , kobiet w ciąży i karmiących piersią. Brak produktów pochodzenia zwierzęcego u dzieci i wynikający z tego niedobór białka zwierzęcego, witaminy D, żelaza może powodować nieprawidłowy rozwój fizyczny i psychiczny, krzywice u dzieci i wspomnianą już osteomalację u dorosłych.

Ale bywają rodzice, którzy wychowują swoje dzieci na wegetarian, są nawet przedszkola wegetariańskie. I jakoś te dzieci się chowają.

Narzucanie dzieciom własnych przekonań jest nierozsądne. Owszem dziecko nie musi znać smaku czerwonego mięsa, ale do odpowiedniego rozwoju potzerebuje chociaż trochę drobiu i ryb. Wiadomo, że są dzieci wegetarianie, ale z reguły są one słabsze, gorzej rozwinięte od rówieśników, mają większe kłopotyu z nauką. Poza tym proszę sobie wyobrazić takiego kilkulatka w szkolnej stołówce. Widzi, że inne dzieci jedzą kotleciki, a jemu nie wolno. Przez ter zakazy rodziców może czuć się gorszy od rówieśników.

Wracając do weganizmu. Hindusi słyną z długowiczności, większość z nich ma lepszą kondycję od niejednego Europejczyka. Jest tak, choć nie jedzą jajek, mięsa, mleka. Dlaczego?

Nie porównujmy się do Hindusów. Oni żyją innym rytmem, w innej strefie klimatycznej, mają inne problemy zdrowotne. Są zatopieni w zupełnie innej cywilizacji niż my, Polacy.

Rozmawiała Anna Krężlewicz

Lily - 2007-09-04, 23:11

Asłan napisał/a:
Narzucanie dzieciom własnych przekonań jest nierozsądne.

których przekonań? czyli co, trzeba im narzucać cudze przekonania? np. wychować dziecko na muzułmanina itp.? ;)
zdaje mi się, że takie teksty piszą osoby skrajnie niekompetentne....

adriane - 2007-09-04, 23:14

Ten artykuł wyglada tak jakby sie ukazał 20 lat temu, a nie dopiero co :roll:
Lily - 2007-09-04, 23:20

A tak w sumie to myślę, że nas na tym forum to nie dotyczy. Chyba nie ma tu nikogo nieświadomego. A co do diety z mięsem, to pani-autorka zapomniała, że też może być uboga i pozbawiać organizm wielu cennych składników, które rzekomo mamy tracić dopiero po przejściu na wege.
kasienka - 2007-09-04, 23:28

Pani autorka to ta sama, co ostatnio zrobiła tekst promocyjny o szczepionkach...

Ja by m jej chciała odpisać, będę wdzięczna za sugestie ;) Wkurza mnie jak ludzie sobie takie brednie wypisują i to pozostaje bez komentarza...A tej pani specjalistki to szukałam w google(i jej agencji doradztwa żywieniowego i nic nie znalazłam, oprócz jakiegoś tekstu chyba jej męża, bo pod tym samym nazwiskiem o isostarze :roll: )

Lily - 2007-09-04, 23:30

hxxp://209.85.135.104/search?q=cache:chM4B4yqFicJ:www.setpoint.pl/main.php%3Fid%3D67%26gallery_id%3D9+%22Alicja+Kali%C5%84ska%22&hl=pl&ct=clnk&cd=3&gl=pl&client=firefox-a
kasienka - 2007-09-04, 23:32

Cytat:
Czy dziecko może być wegetarianinem?

Nie. Zdaniem dietetyków wegetarianizm nie jest odpowiedni dla dzieci, młodzieży w okresie wzrostu , kobiet w ciąży i karmiących piersią.


gdzieś był tekst WHO chyba o wegetarianizmie, nie?
i tekst Klemarczyka, choć ten był średnio pozytywny...

Poza tym większość rodziców wegetarian ma wiedzę o żywieniu przewyższającą kilkakrotnie wiedzę i praktykę "normalnych" rodziców...

A tak ogólnie, to to są takie blubry, że aż się gadać nie chce... Że też ludzie takie rzeczy wypisują...

Lily - 2007-09-04, 23:35

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=846&highlight=who]NIE WHO , ale jest taki raport...
Tamta pani pewnie też by powiedziała, że to inny klimat. Ciekawe, że w UK masa ludzi jest wege, jest to tam całkiem normalne i zwyczajne, a my ponoć też w Europie i połowa Polaków chyba już tam wyjechała, a ciemnota jak była tak jest :)

rebTewje - 2007-09-04, 23:42

Cytat:
Narzucanie dzieciom własnych przekonań jest nierozsądne. Owszem dziecko nie musi znać smaku czerwonego mięsa, ale do odpowiedniego rozwoju potzerebuje chociaż trochę drobiu i ryb. Wiadomo, że są dzieci wegetarianie, ale z reguły są one słabsze, gorzej rozwinięte od rówieśników, mają większe kłopotyu z nauką. Poza tym proszę sobie wyobrazić takiego kilkulatka w szkolnej stołówce. Widzi, że inne dzieci jedzą kotleciki, a jemu nie wolno. Przez ter zakazy rodziców może czuć się gorszy od rówieśników.


hehehe, MISZCZ SWIATA!

Moze ustanowimy wegedzieciakowa nagrode za najwieksza bzdure nt wegediety wygloszona publicznie? Np Kwasnego Ogora 2007? jakby co, to zglaszam nominacje jak w powyzszym cytacie ;)

sebusel - 2007-09-05, 00:04

ło matko, ale wywiad wysmażyli :shock: ale ta prasa jest tendencyjna :-(

Alicja Kalińska napisał/a:
ogólne osłabienie organizmu, brak odporności, ale też poważniejsze, jak niedokrwistość czy awitaminoza
:shock: :shock: :shock:
nie wiem śmiać się czy załamywać ręce, przecież to grozi dzieciom karmionym mięsem, słodyczami i białą mąką, a u większości to jest podstawą diety i do tego awitaminoza bo w kurczaku i bułce to już wszystkie witaminy są ]:->

Kreestal - 2007-09-05, 00:07

Dzięki takim durnym artykułom, siła stereotypu o anemicznych i chorowitych wege dzieciach jest ciągle bardzo silna :(
Lily - 2007-09-05, 00:10

ktoś może słuchał wczoraj w nocy Trójki? mi kawałek mignął, tam jakaś pani mówiła, że trafiło do niej kilkoro bladych, anemicznych dzieci i że ich wspólną cechą było to, że były wychowywane na mleku sojowym... ja już się najeżyłam, że najeżdża na wegetarianizm, ale na szczęście chodziło jej tylko o to, że soja nie jest wcale taka dobra, że trzeba jeść też inne strączkowe...
sebusel - 2007-09-05, 00:19

kasienka napisał/a:
A tej pani specjalistki to szukałam w google(i jej agencji doradztwa żywieniowego i nic nie znalazłam, oprócz jakiegoś tekstu chyba jej męża, bo pod tym samym nazwiskiem o isostarze :roll: )

ta pani dietetyczka z wiedzą z przed pół wieku to jest dyrektorem Centrów Dietetycznych Setpoint hxxp://www.setpoint.pl/main.php?id=4

[ Dodano: 2007-09-05, 00:30 ]
mają też swoje forum eksperckie "zdrowa dieta" na gazeta.pl, zdaje się że mąż tej pani jest tam ekspertem
hxxp://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=36

martka - 2007-09-05, 09:18

Alicja Kalińska napisał/a:
..najbardziej sprawdza się właśnie ta odmiana, jak również semiwegetarianizm, któ¶y dopuszcza jedzenie drobiu i ryb. Tak robi wielu świadomych wegetarian, którzy zdają sobie sprawę z tego, jakie zagrożenie niesie niedobór białka zwierzęcego w organizmie

szlag mnie trafia jak czytam o tym tworze zwanym semiwegetarianizmem. kto to do cholery wymyślił!!!?? jak to w ogóle pod wegetarianizm można podciągać?

ina - 2007-09-05, 09:33

Mało kompetentna dietetyczka, była kiedys w porannym programie kawa czy herbata, i też bzdury wygadywała, a na dodatek sama ma nadwagę ( to pewno od tych słodyczy, których nie powinno zabraknąć w diecie :-/ )
pao - 2007-09-05, 09:46

dieta l-o-vege jest już dawno uznana za bezpieczną dla dzieci...

może pani autorka korzystałaby z aktualniejszych źródeł...

artykuł rzeczywiście jak sprzed 20 laty...

kasienka - 2007-09-05, 09:53

pao napisał/a:
dieta l-o-vege jest już dawno uznana za bezpieczną dla dzieci...

masz może jakiś cytat na ten temat, z jakiś badań, bo chętnie bym jej wysłała...?

pao - 2007-09-05, 10:12

poszukam kasienko, ale znając mnie pewnie już nie mam tego na komputerze.
Asłan - 2007-09-05, 10:32

Ten artykuł (wywiad) był prawdopodobnie robiony pod zamówienie,wykupiony w jakimś pakiecie.Podobnie zresztą jak ten o szczepieniach.Ufaj tu mediom...
Lily - 2007-09-05, 10:32

"Właściwie zaplanowana dieta wegańska i inne typy diet wegetariańskich są odpowiednie na wszystkich etapach życia, włączając w to okres ciąży, karmienia piersią, niemowlęctwa, dzieciństwa i okresu dojrzewania.
"Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne i Dietetycy Kanady "Stanowisko na temat diet wegetariańskich" (2003)"

kasienka - 2007-09-05, 10:34

Lily, dziękuję, jesteś nieoceniona :D
Lily - 2007-09-05, 10:36

To już wyżej wklejałam, mamy o tym wątek na forum :) Tam wyżej jest link w moim poście :)
Wicia - 2007-09-05, 10:43

Asłan napisał/a:
Narzucanie dzieciom własnych przekonań jest nierozsądne.

Zacytuję to rodzicom, narzucili mi mięso od dziecka :mrgreen:

gosiabebe - 2007-09-05, 10:55

rebTewje napisał/a:
Moze ustanowimy wegedzieciakowa nagrode za najwieksza bzdure nt wegediety wygloszona publicznie? Np Kwasnego Ogora 2007? jakby co, to zglaszam nominacje jak w powyzszym cytacie


jestem za!!!!

pao - 2007-09-05, 11:00

Wicia napisał/a:
Asłan napisał/a:
Narzucanie dzieciom własnych przekonań jest nierozsądne.

Zacytuję to rodzicom, narzucili mi mięso od dziecka :mrgreen:


albo wiarę...

gosiabebe - 2007-09-05, 11:06

najlepsze w tym wszystkim jest to ,że są ludzie którzy wierzą we wszystko co jest napisane w gazetach ,albo o czym mówią w telewizji- np moja mama gdyby ona to przeczytała to byłaby skłonna nasłać na mnie kuratora albo coś w tym stylu :evil: jak byłam w ciąży to musiałam jej podsuwać jakieś artykuły w których pisano ,że wegetarianizm jest ok ( nawet jeśli ogólnie były tam głupoty wypisane typu ,że mięso zastępuje się soją i trzeba jeść sojowe kiełbachy i takie tam :roll: )

bo przecież ONI wiedzą lepiej :lol:

kasienka - 2007-09-05, 12:02

Czy ktoś może pamięta, ile w Wielkiej Brytanii jest wegetarian? Pamiętam, że to był jakiś pokaźny w miarę procent, ale nie wiem, gdzie tego szukać...
pao - 2007-09-05, 12:11

pewna nie jestem ale dwie cyfry mi po głowie chodzą: 7% lub 12%...
Humbak - 2007-09-05, 12:13

hxxp://www.vegsoc.org/info/statveg-youth.html

6% dzieci poniżej 3 r.ż. w 2003
10% 15-18latek, 1% 15-18latków - 2000
9% 17-24latków - 2000
itd.

kasienka - 2007-09-05, 12:49

Humbak, dzięki :)
Humbak - 2007-09-05, 12:57

Jakby coś było ważdego to dawaj przetłumaczę :-) dziś jestem matka polka dziecię przy cycu ja przy kompie tłumaczę, w przerwie obiad, z doskoku toaleta... :-P
Alispo - 2007-09-05, 13:17

Ciekawe skad autorka wie,ze te vege-dzieci to takie nieszczesliwe sa przez te"zakazy"rodzicow.To chyba jej wrazenia,a nie dzieci ]:->
pao - 2007-09-05, 13:19

ogólnie ten "artykuł" jest kompletnie nierzetelny... niestety są tacy co takim publikacjom wierzą
kasienka - 2007-09-05, 13:20

E, tak pisze ogólnie, jak spłodzę to wkleję, możecie dopisać. Choć ja nie jestem jakąś mistrzynią pięknego pisania, więc nie wiem jak to wyjdzie ;)

[ Dodano: 2007-09-05, 13:24 ]
A może znacie jakiś znanych ludzi, którzy osiągnęli sukces(w nauce itp) a byli wege od dziecka?

Lily - 2007-09-05, 13:37

Maja Ostaszewska jest wege od urodzenia, ale nie jest naukowcem :)
kasienka - 2007-09-05, 13:45

Wkleję to co napisałam, już teraz nie mam czasu tego sprawdzać, bo musimy coś zjeść przed wizytą u ginka ;)

Jak macie jakieś sugestie to sa mile widziane, nie chciałabym popełnić jakiejś gafy, no nie? :)

Cytat:
Poznań, 06.09.2007r
Szanowna Pani,

Z niepokojem przeczytałam wywiad Pani autorstwa, który ukazał się we wtorkowym wydaniu Gazety Wyborczej, 4.09.2007 roku, w poznańskim dodatku „rynek” pt. „Bez mięsa tak-ale różnorodnie”. Naszym zdaniem utrwala on stereotypy dotyczące wegetarianizmu, które już dawno zostały obalone. Większość zawartych w tekście poglądów, prezentowanych przez rzekomą specjalistkę-dietetyczkę jest nieaktualna i krzywdząca dla osób odżywiających się w ten sposób, gdyż utrwalają negatywny obraz diety wegetariańskiej w społeczeństwie.

Zacznijmy od tytułu artykułu…Pozornie pozytywny…Ale po przeczytaniu tekstu odnosi się wrażenie, że wegetarianie to ludzie schorowani, z niedoborami, nie mogący normalnie funkcjonować, wymagający specjalistycznych badań, co więcej, dowiadujemy się, że dieta wegetariańska jest niedozwolona i niewskazana dla dzieci (semiwegetarianizm nie ma nic wspólnego z wegetarianizmem, wegetarianie nie jadają mięsa oraz mięsa ryb nigdy, nawet od święta. Semiwegetarianizm to po prostu zwyczajny, niewegetariański sposób odżywiania sposób odżywiania.)

Poglądy przedstawione w artykule zdają się pochodzić sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy dietetycy posiadali jeszcze bardziej ograniczoną wiedzę nt. odżywiania niż dzisiaj, głównie z powodu braku dostatecznej ilości badań przeprowadzanych na zdrowo odżywiających się wegetarianach. Badania prowadzone w tamtych latach bazowały na niedożywionych populacjach afrykańskich, lub odnosiły się do czasów wojny, kiedy wiele ludzi odżywiało się bezmięsnie z przymusu. Oczywiście w takich sytuacjach nietrudno o niedobory w organizmie. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat wiele się w tej materii zmieniło, dieta wegetariańska jest coraz bardziej popularna, nie jest efektem przymusu ekonomicznego, a świadomym wyborem, co za tym idzie-świadomym sposobem odżywiania. W Wielkiej Brytanii na przykład, jak podają badania, odsetek osób odżywiających się wegetariańsko w roku 1998 wynosił 7% (dotyczy osób dorosłych powyżej 15 roku życia), w 2000r 11% 15-18 latków i 9% 17-24 latków zadeklarowało się że są wegetarianami, a w roku 2003 jest nimi 6% dzieci poniżej 3 roku życia. (źródło: hxxp://www.vegsoc.org/info/statveg-youth.html )

Wegetarianie z reguły cieszą się świetnym zdrowiem, mają większe szanse na uniknięcie chorób cywilizacyjnych, a ponieważ wegetarianizm często przekłada się na filozofię zdrowego życia mają też szanse pożyć dłużej niż opychający się kiełbasą i siedzący przed telewizorem z przeciętny obywatel.
Chciałabym odnieść się konkretniej do kilku kwestii poruszonych w artykule, a mianowicie:

„Czy dziecko może być wegetarianinem?
Nie. Zdaniem dietetyków wegetarianizm nie jest odpowiedni dla dzieci, młodzieży w okresie wzrostu , kobiet w ciąży i karmiących piersią. Brak produktów pochodzenia zwierzęcego u dzieci i wynikający z tego niedobór białka zwierzęcego, witaminy D, żelaza może powodować nieprawidłowy rozwój fizyczny i psychiczny, krzywice u dzieci i wspomnianą już osteomalację u dorosłych.”

Przytoczę opinię wydaną w roku 2003 przez Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne i Dietetycy Kanady( "Stanowisko na temat diet wegetariańskich" )
„Właściwie zaplanowana dieta wegańska i inne typy diet wegetariańskich są odpowiednie na wszystkich etapach życia, włączając okres ciąży, karmienia piersią, niemowlęctwa, dzieciństwa i okresu dojrzewania. Diety wegetariańskie oferują wiele zalet żywieniowych takich jak niższy poziom tłuszczów nasyconych, cholesterolu i białka zwierzęcego a zwiększone ilości węglowodanów, błonnika, magnezu, potasu, kwasu foliowego oraz przeciwutleniaczy takich jak witamina C i E oraz fitochemikaliów. U wegetarian zaobserwowano niższe wskaźniki masy ciała niż u nie-wegetarian, a także mniejszy współczynnik śmierci spowodowanych niedokrwieniem serca; wegetarianie wykazują także niższy poziom cholesterolu; niższe ciśnienie krwi; oraz niższy współczynnik występowania nadciśnienia, cukrzycy typu 2 oraz raka prostaty i okrężnicy”.
oraz wnioski ze zorganizowanej 17 marca 2000roku w Warszawie konferencji naukowej "Dieta Wegetariańska"
Organizator: INSTYTUT MATKI i DZIECKA przy współpracy z Sekcją Żywienia
Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii Hepatologii i Żywienia Dzieci.
"W podsumowaniu konferencji stwierdzono, że zbilansowana dieta lakto-ovo-
wegetariańska jest bezpieczna i korzystna zarówno dla dzieci, jak i kobiet
karmiących piersią."

Oczywiście, wegetarianizm, szczególnie u dzieci, które w okresie intensywnego wzrostu i rozwoju należy otaczać szczególną troską również w kwestiach żywieniowych, nie może polegać na zdjęciu kotleta z talerza i pozostawienia na nim ziemniaczków z surówką. Być może zdarzają się przypadki nieodpowiedzialnych rodziców, którzy w imię ideałów nie podają dzieciom mięsa a poza tym nie dbają o dietę swych pociech. Ale są to niechlubne wyjątki. Z naszego doświadczenia wynika, a mamy kontakt z wieloma rodzinami, które odżywiają się bezmięsnie, że jest to grupa rodziców szczególnie dobrze uświadomiona w kwestii zdrowego odżywiania. Są to ludzie, którzy szukają informacji na ten temat, stale się dokształcają, wybierają to, co dla ich dziecka najlepsze. Dzieci wegetariańskie zazwyczaj o wiele lepiej odżywiane niż przeciętne polskie dziecko, którego rodzicom częstokroć wydaje się(o ile w ogóle się nad tym zastanawiają), że paróweczka i danonek codziennie uchronią je przed możliwymi niedoborami i zapewnią dobre zdrowie. Oczywiście wiemy, że tak nie jest, że z wysoko przetworzonego jedzenia nie sposób uzyskać wartości odżywczych w stopniu większym niż minimalny, dlatego dzieci takie często chorują, mają słabą odporność, nierzadko cierpią również na otyłość spowodowana niewłaściwym odżywianiem, lub niedożywienie. Niestety, lekarze często przeczuleni na punkcie wegetarianizmu, który uważają za potencjalnie niebezpieczny nie pomyślą o tym, by skierować blade, anemiczne dziecko żywiące się parówkami np. na badania krwi.

Kolejny cytat z artykułu:
„najbardziej sprawdza się właśnie ta odmiana, jak również semiwegetarianizm, który dopuszcza jedzenie drobiu i ryb. Tak robi wielu świadomych wegetarian, którzy zdają sobie sprawę z tego, jakie zagrożenie niesie niedobór białka zwierzęcego w organizmie.”
„białko […] pochodzenia roślinnego, a więc gorsze jakościowo od zwierzęcego. Prawda jest taka, że aby organizm dobrze przyswajał produkty roślinne powinno się je łączyć ze zwierzęcymi.”

Jak już wspomniałam, semiwegetarianizm nie ma nic wspólnego z wegetarianizmem, więc nazywanie ”semiwegetarian” świadomymi wegetarianami jest co najmniej śmieszne.
Powtarza pani w ten sposób mity, które już dawno zostały obalone. Po pierwsze, czasy, kiedy ogromny nacisk dietetycy kładli na dostarczanie organizmowi ogromnych ilości białka dawno już minęły. Teraz częściej mówi się o nadmiarze białka, niż jego niedoborze, a normy spożycia białka na każdy kilogram masy ciała systematycznie z roku na rok się zmniejszają. Po drugie, białko zwierzęce nie jest bardziej wartościowe od roślinnego. W skrócie : wszystkie białka zbudowane są z aminokwasów, w różnych kombinacjach występują w całej przyrodzie ożywionej. Z 22 aminokwasów, które są nam potrzebne, nasz organizm nie potrafi syntetyzować ośmiu z nich i musi otrzymać je z zewnątrz, gotowe w pokarmach. Dlatego są one nazywane aminokwasami egzogennymi(EAA- Essentials amino acids) i należą do nich: tryptofan, leucyna, izoleucyna, lizyna, walina, treonina, metionina i fenyloalanina. Tylko jajka i mleko zawierają wszystkie osiem tych aminokwasów. Nawet mięso, powszechnie uznawane za pełnowartościowe białko, ma niedobór trzech z nich: tryptofanu , metioniny i waliny. Wszystkie tych osiem aminokwasów znajdziemy w pokarmach pochodzenia roślinnego, należy tylko pamiętać o różnorodności i prawidłowym łączeniu pokarmów. Dziś wiadomo już, że nie trzeba nawet w jednym posiłku łączyć produktów zawierających wszystkie osiem aminokwasów egzogennych, gdyż organizm potrafi je magazynować i zużywać w miarę swoich potrzeb.

„Trzeba tylko mieć świadomość, że zgromadzone przez organizm zapasy ważnych składników odżywczych, kiedyś się wyczerpią. Nie jest regułą, że po miesiącu nieprawidłowego odżywiania wypadają wszystkie włosy, ale po pewnym czasie (jakim – to indywidualna sprawa organizmu) mogą wystąpić problemy zdrowotne, takie jak np. ogólne osłabienie organizmu, brak odporności, ale też poważniejsze, jak niedokrwistość czy awitaminoza.”

Jest to oczywista nieprawda, nie wiem, jak wykształcony dietetyk może powtarzać tak kłamliwe opinie…Ponieważ wegetarianie odżywiają się zazwyczaj o wiele zdrowiej i różnorodniej niż inni ryzyko wystąpienia u nich niedoborów czy anemii jest o wiele mniejsze. Potwierdzają to badania, które wiele osób wykonuje regularnie, a które nadal szokują niektórych lekarzy, gdyż zazwyczaj ich wyniki są o wiele lepsze od przeciętnej.

„Weganie, którzy nie jedzą żadnych artykułów pochodzenia zwierzęcego, raczej nie mają szans na uniknięcie niedoborów w organizmie .Naukowo stwierdzono, że grożą im niedobory witaminy B12, żelaza, a w konsekwencji kłopoty zdrowotne”

Każdy świadomy weganin suplementuje witaminę B12, witaminę D, której była mowa w innym miejscu, czerpiemy ze słońca, naukowcy twierdzą, że przebywanie pół godziny codziennie na słońcu w lecie zapewnia nam zapas tej witaminy na cały rok. Żelazo jest zawarte w wielu warzywach, pestkach i owocach, co więcej, często zdrowy organizm lepiej potrafi je przyswajać.

Dietetyczka udzielająca wywiadu twierdzi, że
” Narzucanie dzieciom własnych przekonań jest nierozsądne. Owszem dziecko nie musi znać smaku czerwonego mięsa, ale do odpowiedniego rozwoju potrzebuje chociaż trochę drobiu i ryb. Wiadomo, że są dzieci wegetarianie, ale z reguły są one słabsze, gorzej rozwinięte od rówieśników, mają większe kłopoty z nauką. Poza tym proszę sobie wyobrazić takiego kilkulatka w szkolnej stołówce. Widzi, że inne dzieci jedzą kotleciki, a jemu nie wolno. Przez te zakazy rodziców może czuć się gorszy od rówieśników.”

Może warto by porozmawiać chociażby z Mają Ostaszewską, jest wegetarianką od urodzenia i nie wydaje mi się, by pasowała do katastroficznego opisu zawartego w cytacie...Osobiście znam wiele dzieci wegetariańskich i nie odnoszę takiego wrażenia. Wiele z nich jest większe od rówieśników, niektóre są szczuplejsze, każde rozwija się po prostu w swoim tempie. Nie widzę różnic w porównaniu z innymi dziećmi. Argument o nienarzucaniu swoich przekonań dzieciom jest zupełnie nietrafiony, w końcu to my, rodzice, wychowujemy dzieci i przekazujemy im w naturalny sposób swoje poglądy i styl życia. Analogicznie moglibyśmy mieć pretensje do własnych rodziców, że kazali nam jeść mięso, czy chodzić do kościoła.

Jestem wegetarianką od 12 roku życia. Kiedy postanowiłam zrezygnować z mięsa straszono mnie, że nie będę dojrzewać, będą mi się łamać kości, wypadać włosy, dostanę anemii i wyląduję wcześniej czy później w szpitalu, że będę bezpłodna i tym podobne bzdury. Mój mąż jest wegetarianinem również od kilkunastu lat, od ponad siedmiu lat jest weganem. Sześcioletnia córka jest wegetarianką od poczęcia, podobnie jak synek, który urodzi się lada dzień. Wszyscy jesteśmy zdrowi, nasze wyniki badań odbiegają od normy w pozytywnym sensie. Córka rozwija się bardzo dobrze, jest inteligentna, wrażliwa, nie ma problemów z nauką czy koncentracją. W przedszkolu nikt się nie dziwi, że nie je mięsa, dzisiaj wiele dzieci jest uczulonych na rozmaite pokarmy i to, że jedno dziecko nie je mięsa a inne nie je sera, czy mąki nikogo normalnego już nie dziwi. Nasze dziecko nie czuje się też gorsze, bo nie może zjeść klopsa, podczas gdy inne dzieci jedzą, traktuje to jako coś zupełnie normalnego. Obie moje ciąże przebiegały prawidłowo, a mój lekarz nie widzi nic dziwnego w tym, że nie jem mięsa.
Dbamy o zdrowie naszych dzieci i swoje najlepiej jak potrafimy i na pewno nie robilibyśmy nic, co mogłoby mu zaszkodzić, nawet w imię jakiś wyższych ideałów. Staramy się dać naszym dzieciom to, co najlepsze, zdrowe podejście do życia, wrażliwość, bogactwo smaków kolorów i zapachów w najwartościowszym wydaniu. Nasze dzieci nie plują razowym chlebem, nie brzydzą się jeść warzyw, kaszy czy strączków, nad niezdrowe słodycze często przedkładają owoce. Nasze dzieci, w przeciwieństwie do większości rówieśników wiedzą co to jest ciecierzyca, sezam czy soczewica i mają szanse poznać ich smak. Myślę, że gdy dorosną, nie będą musiały korzystać z doradztwa dietetycznego pokroju Agencji Doradztwa Żywieniowego, stosować specjalnych diet i ćwiczeń, nie będą musiały walczyć z nadwagą, bo zdrowy styl życia i odżywiania wyssały z mlekiem matki. Oczywiście w pewnym momencie wybiorą własną drogę, być może to nie będzie ta droga, którą my wybraliśmy. Ale jako rodzice chcący dla swoich dzieci jak najlepiej dajemy im kapitał zdrowia, by mogły z niego korzystać przez całe swoje życie. Chyba jedyne przesłanie, które znalazło się w pani artykule, a z którym możemy się zgodzić, to to, że należy jeść urozmaicone jedzenie. A więc: „Bez mięsa? Tak-różnorodnie!”
Z poważaniem,
Katarzyna Halicka

Do wiadomości:
1.Gazeta Wyborcza - Poznań
2.Setpoint Doradztwo Żywieniowe-Warszawa


pao - 2007-09-05, 13:50

kasieńka, wklej to jeszcze raz bo ciut pomieszałaś :D
kasienka - 2007-09-05, 13:52

kurde, nie moge z tym dojść do ładu, za długie...jeszcze raz...

[ Dodano: 2007-09-05, 13:57 ]
Lily, dzięki :)

martka - 2007-09-05, 14:06

no i klasa :D
ina - 2007-09-05, 14:21

kasienka, bardzo mi się podoba , wysyłaj!
sebusel - 2007-09-05, 14:22

kasienka świetny tekst, gratuluję :-)
super by było jakby taki list wydrukowali jako polemikę z tym wywiadem :-D

kasienka napisał/a:
Semiwegetarianizm to po prostu normalny sposób odżywiania.

lepiej by brzmiało ...zwyczajny/tradycyjny/powszechny sposób odżywiania

kasienka napisał/a:
kiedy to wiedza dietetyków była jeszcze niekompletna

dietetycy nadal nie mają kompletnej wiedzy, może napisać ...kiedy dietetycy posiadali jeszcze bardziej ograniczoną wiedzę nt. odżywiania

kasienka, może dopisać jeszcze, że jakby pani dziennikarka chciała naocznie przekona się, że my i nasze dzieci jesteśmy zdrowi i normalni to zorganizujemy i zaprosimy ją na wege-spotknie :mryellow:

kasienka - 2007-09-05, 14:25

dziękuję sebastian, zaraz zmienię, masz rację, że brzmi lepiej :)
pao - 2007-09-05, 14:27

Cytat:
kasienka napisał/a:
Semiwegetarianizm to po prostu normalny sposób odżywiania.

lepiej by brzmiało ...zwyczajny/tradycyjny/powszechny sposób odżywiania


ja pomyślałam "niewegetariański sposób odżywiania" bo przecież my wszyscy jemy normalnie :)

Kreestal - 2007-09-05, 14:32

Brawo! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Zaraz dam oba tekst do przeczytania mojej mamie :)
orenda - 2007-09-05, 14:53

kasieńka, bardzo dobry tekst!!


Dobrze, że jesteście, bez Was chyba dawno bym się poddała, przy naszych problemach zdrowotnych z Małą i w związku z różnymi rozmowami na temat diety. Czasem sama się boję czy ją właściwie odżywiam, czy jej niczego nie brakuje. A ten artykuł był bardzo krytyczny w stosunku do wege.

Lily - 2007-09-05, 14:55

chyba się muszę do Poznania przeprowadzić :P bo widzę, że tam klimat bardziej przyjazny ;)
mnie by nawet do głowy nie przyszło, żeby do niej napisać na temat tego artykułu :) ale tekst dobry, mam nadzieję, że się ustosunkuje :)

kasienka - 2007-09-05, 14:57

Pogadam z mężem, bo nie wiem, czy wysłać do redakcji, bezpośredni do autorki, czy do obu ;) Może wyślę też tej dietetyczce od siedmiu boleści :lol: Ale pewnie pozostanie bez odpowiedzi...tak czy siak, moim zdaniem trzeba reagować na takie oszczerstwa ;)
pao - 2007-09-05, 14:58

ano trzeba... wielu po prostu nie wie ze to bzdury i tyle :)
ina - 2007-09-05, 15:03

pewnie, wyślij do redakcji i do dietetyczki, fajny tekst, może ktoś skorzysta ;-)
Wicia - 2007-09-05, 15:13

orenda napisał/a:
bez Was chyba dawno bym się poddała

Sekta rośnie w siłę :mrgreen:
Kasieńka ja bym wysłała do samego guru redakcji. Przyszło mi też na myśl zorganizowanie festiwalu wege rodzin. Dużego na całą Polskę, albo nie, na cały Świat :mryellow: Niech przyjadą tu też angole co to od urodzenia nie jedzą i niech TVN, wyborcza i inne to sfilmują a Klemarczyk niech nam się ładnie wypowie :mryellow:

Lily - 2007-09-05, 15:14

Wicia napisał/a:
Niech przyjadą tu też angole co to od urodzenia nie jedzą i niech TVN, wyborcza i inne to sfilmują a Klemarczyk niech nam się ładnie wypowie :mryellow:

genialne :D

Ania D. - 2007-09-05, 17:08

Kasieńko, a mogłabyś podać adresy, pod które wysyłasz swoją opinię? Myślę, że warto by było, by więcej osób napisało i do redakcji i do dietetyczki. Ja też chętnie napiszę.
DagaM - 2007-09-05, 17:22

Ale jaja! Wiecie, że przez miesiac pracowałam w tej Agencji doradztwa żywieniowego. Zrezygnowałam, z kilku powodów, ale wolałabym nie pisac o tym, żeby nie upokorzyć do końca tej firmy i Alicji (która, masz rację kasieńka, powinna się odchudzić, bo zdecydowanie nie daje przykładu swoim wizerunkiem)
pao - 2007-09-05, 17:39

to ciekawe ze osoba mająca kłopoty z właściwym żywieniem samej siebie radzi innym...
DagaM - 2007-09-05, 17:47

pao napisał/a:
to ciekawe ze osoba mająca kłopoty z właściwym żywieniem samej siebie radzi innym...
O czymś to świadczy prawda? Zawsze zwracam na to uwagę.
pao - 2007-09-05, 17:59

miałam kiedyś zetknięcie z pewnym lekarzem. teorie miał świetne, polecany jest jako lekarz przyjazne wegetarianom, chyba tez wegus, ale zdziwiło mnie, że przy kontakcie z nim moja aura kompletnie go omijała. no to świadomie puściłam ją przez niego i prawie się udusiłam... a kłopoty z płucami były tylko jednym z kłopotów zdrowotnych...

zatem choć teorie miał fajne i warto było posłuchać to jednak człowiek ten nie jest dla mnie ani wzorem ani autorytetem.

jak to kiedyś stwierdziła moja znajoma: twój lekarz pali? zmień lekarza ;)

kasienka - 2007-09-05, 18:17

DagaM, no nieźle ;)

Marcin mi potem powie, gdzie to wysłać, to wpiszę adresy ;)

muz - 2007-09-05, 19:40

jestem jak najbardziej za. trzeba wyslac, moze opublikuja... :roll: fajnie by bylo...

a wieksza czesc wspomnianego oswiadczenia brzmi tak:
W swoim stanowisku na temat diet wegetariańskich z 2003 roku, Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne i Dietetycy Kanady piszą: „Właściwie zaplanowana dieta wegańska i inne typy diet wegetariańskich są odpowiednie na wszystkich etapach życia, włączając okres ciąży, karmienia piersią, niemowlęctwa, dzieciństwa i okresu dojrzewania. Diety wegetariańskie oferują wiele zalet żywieniowych takich jak niższy poziom tłuszczów nasyconych, cholesterolu i białka zwierzęcego a zwiększone ilości węglowodanów, błonnika, magnezu, potasu, kwasu foliowego oraz przeciwutleniaczy takich jak witamina C i E oraz fitochemikaliów. U wegetarian zaobserwowano niższe wskaźniki masy ciała niż u nie-wegetarian, a także mniejszy współczynnik śmierci spowodowanych niedokrwieniem serca; wegetarianie wykazują także niższy poziom cholesterolu; niższe ciśnienie krwi; oraz niższy współczynnik występowania nadciśnienia, cukrzycy typu 2 oraz raka prostaty i okrężnicy”.

YolaW - 2007-09-05, 19:53

kasienka super to napisałaś. Też uważam, że musimy reagować na takie oszczerstwa, bo ldzie czytają i wierzą w te bzdury. Cieawe czy ktoś się ustosunkuje do Twojego listu.

[ Dodano: 2007-09-05, 19:54 ]
Wicia napisał/a:
Przyszło mi też na myśl zorganizowanie festiwalu wege rodzin. Dużego na całą Polskę, albo nie, na cały Świat Niech przyjadą tu też angole co to od urodzenia nie jedzą i niech TVN, wyborcza i inne to sfilmują a Klemarczyk niech nam się ładnie wypowie

jestem za!! :-D

rosa - 2007-09-05, 19:55
Temat postu: Re: Bez mięsa-tak, ale różnorodnie
Cytat:
Wiadomo, że są dzieci wegetarianie, ale z reguły są one słabsze, gorzej rozwinięte od rówieśników, mają większe kłopotyu z nauką.

moje dzieci nie mają kłopotów z nauką, a wprost przeciwnie. więc ta reguła nie za bardzo się sprawdza w praktyce.

kasieńka brawo za list, za chęci do działania

YolaW - 2007-09-05, 19:55

rebTewje napisał/a:
Moze ustanowimy wegedzieciakowa nagrode za najwieksza bzdure nt wegediety wygloszona publicznie? Np Kwasnego Ogora 2007?

i może wręczajmy ją publicznie ]:->

pao - 2007-09-05, 20:00

Cytat:

Wiadomo, że są dzieci wegetarianie, ale z reguły są one słabsze, gorzej rozwinięte od rówieśników, mają większe kłopotyu z nauką.


stereotyp i to podany w najtoporniejszej formie. "wiadomo"...

Alispo - 2007-09-05, 20:39

kasienka-dobra robota :-)
Jeszcze o tym fakcie mozna by autorce przypomniec:

Dieta Wegetariańska - konferencja naukowa. Warszawa, 17 marca 2000.
Organizator: INSTYTUT MATKI i DZIECKA przy współpracy z Sekcją Żywienia
Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii Hepatologii i Żywienia Dzieci.
W podsumowaniu konferencji stwierdzono, że zbilansowana dieta lakto-ovo-
wegetariańska jest bezpieczna i korzystna zarówno dla dzieci, jak i kobiet
karmiących piersią.

pao - 2007-09-05, 20:43

Cytat:
Dieta Wegetariańska - konferencja naukowa. Warszawa, 17 marca 2000.
Organizator: INSTYTUT MATKI i DZIECKA przy współpracy z Sekcją Żywienia
Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii Hepatologii i Żywienia Dzieci.
W podsumowaniu konferencji stwierdzono, że zbilansowana dieta lakto-ovo-
wegetariańska jest bezpieczna i korzystna zarówno dla dzieci, jak i kobiet
karmiących piersią.


no tak: doniesień z kanady może pani dietetyk nie znać, ale stanowisko rodzimych autorytetów znać powinna :D

Humbak - 2007-09-05, 20:51

Kasienko wow masz talent świetny tekst
myślę że tą złośliwość co do wagi pani alicji można ominąć - jak znam życie to pani alicja to kiepska dietetyczka a autor kiepski autor, ale dostał temat na który musiał coś napisać dorwał panią alicję i coś sklecił i tak poszło. niestety rzadko dziennikarze grzeszą inteligencją odnośnie tematu na który piszą... :-?

kasienka - 2007-09-05, 21:04

muz, Alispo :-D dzięki za teksty, jeszcze je wkleję, ale już chyba jutro, bo dziś padam i mam doła z powodu zwolnienia mojego lekarza i tego, że nie mam gdzie rodzić...

Już bez przesady z tym talentem :oops:

alcia - 2007-09-05, 21:28

kasienka napisał/a:
Marcin mi potem powie, gdzie to wysłać, to wpiszę adresy ;)

Super, bo ja też zamierzam do nich napisać. W głowie mi się nie mieści, że wśród dietetyków nadal taka ciemnota panuje.

Najbardziej zdenerwowała mnie tym, że wypowiada się z pozycji guru, mającego monopol na wiedzę, co dla ludzi dobre i zdrowe; ignorując całą masę badań, publikacji i zaleceń poważnych insytucji zajmujących sie tą tematyką.

YolaW - 2007-09-05, 21:28

kasienka napisał/a:
Już bez przesady z tym talentem

oj, zbyt skromna jesteś kasienka :-D
A na doła najlepsze komplementy :)

Lily - 2007-09-05, 21:31

DagaM napisał/a:
pao napisał/a:
to ciekawe ze osoba mająca kłopoty z właściwym żywieniem samej siebie radzi innym...
O czymś to świadczy prawda? Zawsze zwracam na to uwagę.

niekoniecznie zwalałabym to na dietę, nadwaga ma często przyczyny psychiczne akurat...

pao - 2007-09-05, 22:06

wygląd fizyczny jest odzwierciedleniem psychicznego. to akurat naturalne :)
Lily - 2007-09-05, 22:07

no tak, ale można jeść zdrowo, tyle że za dużo i tyć - więc to nie jest tylko kwestia jedzenia nie tego co trzeba
pao - 2007-09-05, 22:08

jeśli jesz za dużo to nie jesz zdrowo :)
zdrowo to nie tylko jakość ale i właściwa ilość :) no i parę innych rzeczy.

Lily - 2007-09-05, 22:09

oj, nie będę się z Tobą spierać, bo i tak Cię nie przegadam pao
ja sama mam "problem z kontrolą impulsów" (np. w tej chwili myślę, co by tu zjeść, a wiadomo, jaka jest godzina), i pewnie za parę lat będę grubą babą

Kreestal - 2007-09-05, 23:02

Lily napisał/a:
oj, nie będę się z Tobą spierać, bo i tak Cię nie przegadam pao
ja sama mam "problem z kontrolą impulsów" (np. w tej chwili myślę, co by tu zjeść, a wiadomo, jaka jest godzina), i pewnie za parę lat będę grubą babą


Nie ma się co martwić na zapas :) Ja właśnie też się poddałam i wcinam kanapkę z pomidorem :)

kasienka - 2007-09-06, 20:09

wydzieliłam osobny temat hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=30249#30249]o cieście marchewkowym
YolaW - 2007-09-06, 20:28

kasienka dzięki.
kasienka - 2007-09-06, 21:07

Wysłałam test do GW.:

czytelnicy@poznan.agora.pl

i do setpoint:

recepcja@setpoint.pl


do autorki niestety nie udało mi się znaleźć mejla bezpośredniego.

YolaW - 2007-09-06, 21:09

to teraz czekamy na odzew.
kasienka - 2007-09-06, 21:14

Szczerze-wątpię ;)
martka - 2007-09-06, 22:26

kasieńka, super, że wysłałaś. przeczytałam dziś Piotrkowi artykuł i Twoją odpowiedź...był pod wrażeniem, więc przyjmij kolejna pochwałę :-D
arete - 2007-09-06, 23:26

kasieńko, jesteś wielka, i nie mam na myśli brzuszka. :-)
kasienka - 2007-09-06, 23:41

I tak wszystkie informacje są z tego forum i dzięki Wam, więc to Wam należą sie jak już podziękowania ;)
puszczyk - 2007-09-06, 23:45

kasienka, ale swietnie zebralas to do kupy i chwala Ci za to. :-D
Jędruś - 2007-09-07, 00:07

muz napisał/a:
.... Diety wegetariańskie oferują wiele zalet żywieniowych takich jak niższy poziom tłuszczów nasyconych, cholesterolu i białka zwierzęcego a zwiększone ilości węglowodanów, błonnika, magnezu, potasu, kwasu foliowego oraz przeciwutleniaczy takich jak witamina C i E oraz fitochemikaliów. .....


Muz zamiast wyrazu 'fitochemikaliów' najlepiej zmienić na fitozwiązki (związki roślinne)

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty

muz - 2007-09-07, 05:27

Jędruś napisał/a:
muz napisał/a:
.... Diety wegetariańskie oferują wiele zalet żywieniowych takich jak niższy poziom tłuszczów nasyconych, cholesterolu i białka zwierzęcego a zwiększone ilości węglowodanów, błonnika, magnezu, potasu, kwasu foliowego oraz przeciwutleniaczy takich jak witamina C i E oraz fitochemikaliów. .....


Muz zamiast wyrazu 'fitochemikaliów' najlepiej zmienić na fitozwiązki (związki roślinne)

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty


ja ne bardzo moge zmieniac bo to cytat.
hxxp://www.wegetarianie.pl/Article51-mode=thread-order0-threshold0.html]zrodlo

zojka3 - 2007-09-07, 06:19

Kasieńko świetna robota! Ciekawa jestem jaka będzie odpowiedź.

Ciekawe jest to w jaki sposób Pani dietetyczka się wypowiada: dietetycy uważają, stwierdzili, zalecają. Ale na czym opierają swoje poglądy? Może pani dietetyk przeprowadziła jakieś badania czy cóś? Na na obserwacji ludzi, którzy w ramach wegetarianizmu ściągają tylko z talerza tego kotleta, chyba nie można się opierać?

Asłan - 2007-09-07, 10:58

Nie oczekiwałbym na odpowiedź,oni traktują nas trochę jak takich naiwniaków/sekciarzy.
Choć to dobrze,że Kasia napisała.

Lily - 2007-09-07, 12:41

zojka3 napisał/a:
dietetycy uważają, stwierdzili, zalecają
- którzy dietetycy?
ja studiowałam psychologię i nieraz słyszałam pytanie "a co na ten (czy inny) temat mówi psychologia? otóż " nie ma" czegoś takiego, jak psychologia, są psychologowie, a każdy ma odrębne nieco poglądy, oczywiście są też wyniki badań, ale i te różnią się miedzy sobą
wspomniana w innym poście Gillian McKeith też jest dietetykiem, a nie uważa wegetarianizmu za niezdrowy

pao - 2007-09-07, 15:58

ale jeśli jakimś cudem odpowiedzą to dajcie poczytać ;)

a co do ogólników: stosowane są najczęściej tam, gdzie nie ma konkretnego argumentu...

Capricorn - 2007-09-07, 20:43

Kasieńko, dopiero przeczytałam, fajnie napisane!
adriane - 2007-09-07, 20:47

Capricorn napisał/a:
Kasieńko, dopiero przeczytałam, fajnie napisane!


Też tak uważam. Super to wszystko ujęłaś.

DagaM - 2007-09-07, 20:55

zojka3 napisał/a:
Ciekawe jest to w jaki sposób Pani dietetyczka się wypowiada: dietetycy uważają, stwierdzili, zalecają. Ale na czym opierają swoje poglądy?
Na tym, co przeczytała w kolorowych pisemkach o zdrowiu. Tak, sama byłam w szoku.
YolaW - 2007-09-07, 21:30

Moja mama zawsze mówiła, że argument, że wszyscy (tu:coś mówią, zalecają), to znaczy, że nikt. Także myślę, że ten artykuł to stek poglądów tej pani i nic więcej. Niczym nie popartych na dodatek.
pao - 2007-09-07, 22:18

kasieńka sie nie chwali ale chcą z nią pogadać ;)
DagaM - 2007-09-07, 22:21

łoj, może być "wesoło" ;-) A tak w ogóle, co i z rozmowy z kasieńką...może chcą się dokształcić z zakresu wegetarianizmu :mryellow:
pao - 2007-09-07, 22:26

albo sprawdzić czy rzeczywiście żyje ;)
martka - 2007-09-07, 22:28

pao napisał/a:
albo sprawdzić czy rzeczywiście żyje ;)

pewnie to właśnie :mrgreen:

marysia - 2007-09-07, 22:30

pao napisał/a:
kasieńka sie nie chwali ale chcą z nią pogadać ;)

Znaczy się wywiad będzie? :-D

muz - 2007-09-07, 22:39

pao napisał/a:
kasieńka sie nie chwali ale chcą z nią pogadać

wow, takiej reakcji sie ne spodziewalam!

kasienka, powiedz cos wiecej...

pao - 2007-09-07, 22:42

kasienka tylko na gg dała mi znać ze sie odezwali zatem niewiele więcej wiem. ciekawe tylko w jakim celu i z jaką intencją o kontakt prosili. oby pozytywną :)
Lily - 2007-09-07, 22:43

pochwal się kasienka :)
Humbak - 2007-09-07, 22:44

BRAWO KASIENKA!!!!!!!!!!!!!! :-D :-D :-D
YolaW - 2007-09-07, 22:51

muz napisał/a:
kasienka, powiedz cos wiecej...

aż mnie ciekawośc rozpiera.

pao napisał/a:
albo sprawdzić czy rzeczywiście żyje
:mryellow: :mryellow:
Malinetshka - 2007-09-07, 22:53

Kasia, Kasia!! :D <doping>! ;)
Ja dopiero teraz przeczytałam cały wątek (nie wiem kiedy nadrobię to Wasze pisanie,...ufff ;) )
Oj, dużo słów ciśnie mi się na klawiaturę, ale na razie się powstrzymam. Poczekam na rozwój sytuacji :)

kasienka - 2007-09-07, 22:58

No nie wiem, czy się jest czym chwalić...Nie wiem, czy mam ochotę z nimi rozmawiać, wredna pao mnie wydała, a ja nie cierpię rozmawiać przez telefon, nawet ze znajomymi nie za bardzo lubię gadać, a co dopiero z jakąś dietetyczką :roll: To zbyt stresujące...Parę lat temu to nawet nie mogłam zadzwonić w sprawie głupiego ogłoszenia o mieszkanie, teraz niby lepiej, ale jak się denerwuję, to głos staje mi w gardle, wydaje dziwne dźwięki i zaczynam się jąkać. Nie jestem pewna, czy taka rozmowa mogłaby się przysłużyć wizerunkowi wegetarian :mrgreen:

Aha, no i to był odzew z tej firmy, a nie z gazety, niestety ;)

Hehe, może faktycznie, nie wierzą, że żyję. :mrgreen:

Lily - 2007-09-07, 22:59

Oj, no to faktycznie Ci nie zazdroszczę... chyba rozumiem, co czujesz. To znaczy na pewno rozumiem.
kasienka - 2007-09-07, 22:59

Lily, wiedziałam, że mnie zrozumiesz ;)
Lily - 2007-09-07, 23:02

Ja doszłam do tego, że telefony już odbieram bez problemu, ale nigdzie nie dzwonię :P
YolaW - 2007-09-07, 23:02

A ja życzę odwagi kasienka!!!! :-)
kasienka - 2007-09-07, 23:05

Lily, ja nadal jak nie znam numeru, który do mnie dzwoni, to się denerwuję. Ostatnio ledwo się dogadałam z kolesiem z allegro, któremu sprzedaliśmy aparat, a co dopiero z dietetykiem :/

no ale zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na razie chyba napisze do nich mejla, o co konkretnie im chodzi.

Malinetshka - 2007-09-07, 23:10

Wiecie, ja też to dobrze rozumiem.. Rozmowy telefoniczne też są nie dla mnie. Ciężko myśli zebrać i w ogóle.
Ten doping ode mnie to raczej tak ogólnie w całej tej sprawie. Popieram po prostu.. :)
Myślę, kasienko, że zawsze możesz im powiedzieć (w zależności od tego co i jak by mówili), że to nie jest temat na rozmowę telefoniczną i faktycznie zaproponować spotkanie w duuuuuużym gronie wegusów :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: może być z całego świata, a co..

kasienka - 2007-09-07, 23:11

Malinetshka, to dobry pomysł ;)
pao - 2007-09-07, 23:11

Cytat:
wredna pao mnie wydała


a tam i tak jeszcze nie "całe zło świata tego" ;)

:*

kasieńko, ja sądzę że sobie spokojnie poradzisz :) a przecież daga słów parę powie jakby co i albo zachęci albo odradzi ;)

my w każdym razie jesteśmy z Tobą :)

sebusel - 2007-09-07, 23:19

Brawo kasienka :-D , a z tym odbieranie i dzwonieniem to mogę trochę cię zrozumieć, jako nastolatek miałem z tym problem. Ale jak się czegoś boisz to najlepiej stawić temu czoła, wtedy okazuje się, że po zrobieniu tego kroku, który wydawać się mógł taki przerażający poczuje się ulgę i satysfakcję. Odwagi! :-D

A swoją drogą ciekawe, że się odezwali. Może szczerze się zainteresowali tematem wege, może pani dietetyczka nigdy w życiu nie widziała na oczy wegetarianki i zżera ją zwyczajna ciekawość ]:->

kasienka - 2007-09-07, 23:22

sebusel napisał/a:
może pani dietetyczka nigdy w życiu nie widziała na oczy wegetarianki i zżera ją zwyczajna ciekawość

chyba widziała i to jaką fajną ;) W końcu Daga u nich pracowała ;)

sebusel - 2007-09-07, 23:25

kasienka napisał/a:
W końcu Daga u nich pracowała ;)

ale czy Daga ujawniła się tam z wege? ;-)

Asłan - 2007-09-07, 23:27

Faktycznie takie otwarte spotkanie to byłoby coś...Na zasadzie debaty-są strony,zapraszamy publiczność,media...Jeżeli by się zgodzili,to można coś takiego w Poznaniu zorganizować..

Taki otwarty sąd nad mitami lobby mięsnego :mrgreen:

Lily - 2007-09-07, 23:28

sebusel napisał/a:
najlepiej stawić temu czoła, wtedy okazuje się, że po zrobieniu tego kroku, który wydawać się mógł taki przerażający poczuje się ulgę i satysfakcję
czasem tak, a czasem stawia się, nie ma ulgi, jest tylko poczucie, że znowu się sprawę spaprało, a następnym razem tylko gorzej
sorry, że wyjeżdżam z defetyzmem, ale to pewnie nie dotyczy każdego, co do innych jestem większą optymistką niż w swojej sprawie...

kasienka - 2007-09-07, 23:28

może tak za dwa miechy najwcześniej, oki? :mrgreen:
YolaW - 2007-09-07, 23:55

Asłan napisał/a:
Faktycznie takie otwarte spotkanie to byłoby coś...Na zasadzie debaty-są strony,zapraszamy publiczność,media...Jeżeli by się zgodzili,to można coś takiego w Poznaniu zorganizować..

Taki otwarty sąd nad mitami lobby mięsnego

fajnie by było :)

sebusel - 2007-09-08, 00:01

kasienka napisał/a:
może tak za dwa miechy najwcześniej, oki? :mrgreen:

Ja się na to piszę z całą rodzinką :mryellow:
ale gdyby było to na wiosnę to można by przygotować różne wege-smakowitości ze świeżych warzyw i owoców :mryellow:

YolaW - 2007-09-08, 00:02

sebusel napisał/a:
Ja się na to piszę z całą rodzinką
ale gdyby było to na wiosnę to można by przygotować różne wege-smakowitości ze świeżych warzyw i owoców

Jestem za. Zabiorę T - niech posłucha :)

ina - 2007-09-08, 09:51

ale jaja kasienka, może chcą Cię zatrudnić w firmie jako doradca żywieniowy ds. wege :lol:
pao - 2007-09-08, 10:29

jakby nie było jest ciekawie ;)

a na takie spotkanie to i ja bym się wybrała :)

kasienka - 2007-09-08, 10:53

Oto dotychczasowa korespondencja :

to mejl który wysłałam do autorki wywiadu, niestety do niej nie doszedł, bo miałam zły adres, kopia poszła do setpoint:
Cytat:
Witam,
Poruszona Pani artykułem dotyczącym wegetariańskiego odżywiania pozwoliłam sobie wyrazić moje zdanie na ten temat.
Przesyłam tekst w załączniku.
Liczę na to, że poświęci Pani odrobinę czasu na zapoznanie się z nim.
Tekst przesyłam również do wiadomości dietetyczki, p. Alicji Kalińskiej
Pozdrawiam,
Katarzyna Halicka


odpowiedź z setpoint:
Cytat:
Szanowna Pani
Serdecznie prosimy o przesłanie numeru kontaktowego do Pani.
Chcielibyśmy porozmawiać na temat wymienionego przez Panią artykułu.

--
Pozdrawiam,

------------------------------
Centrum Dietetyczne SetPoint
ul. Wiktorska 67 lok. 6
02-582 Warszawa
tel. (022) 854-16-00
fax: (022) 854-16-01


i moja odpowiedź:
Cytat:
Witam,
Czego miałaby dotyczyć ta rozmowa? Wolałabym na razie pozostać przy słowie pisanym, nie jestem do końca przekonana, czy to jest temat na telefon. I z kim miałabym rozmawiać, bo szczerze mówiąc, nawet nie wiem, do kogo piszę, gdyż nikt z Państwa się nie przedstawił...
Mimo to jestem otwarta na kontakt,
pozdrawiam,
Katarzyna Halicka


więc teraz czekam na ich ruch ;)

[ Dodano: 2007-09-08, 10:54 ]
Jestem niemiła? :-|

pao - 2007-09-08, 10:54

i bardzo słusznie :)
my tez czekamy :)

Malinetshka - 2007-09-08, 11:04

kasienka napisał/a:
Jestem niemiła? :-|

Myślę, że nie :) jest ok.

marysia - 2007-09-08, 11:24

Cytat:
Jestem niemiła? :-|

Raczej nie, choć zachowujesz spory dystans. Ale końcowe "otwarcie na kontakt" jest bardzo ładne i zostawia miłe wrażenie :-)

kasienka - 2007-09-08, 11:28

Trochę mnie zraziło, że nikt się nawet nazwiskiem nie podpisał :roll:
pao - 2007-09-08, 11:51

no to raczej nie świadczy dobrze o tych co pisali...

zatem Twój dystans jest w pełni uzasadniony :)

alcia - 2007-09-08, 11:57

Super, kasienko, że się do Ciebie odezwali. Ciekawa jestem co z tego wyjdzie...
Ja też do nich piszę (jak zaczęłam, tak mnie poniosło, że chyba prędko nie skończę... ;) ), zamierzam wysłać w poniedziałek.

kasienka - 2007-09-08, 12:05

alcia, wklej co napisałaś :)
pao - 2007-09-08, 12:25

ano, wklej, wklej :)

i proszę, z beznadziejnego artykułu coś sie jednak ruszyło...

dzięki CI kasienko :)

alcia - 2007-09-08, 13:08

kasienka napisał/a:
alcia, wklej co napisałaś :)
ok, wkleję, jak skończę. (pewnie jutro, bo dziś już nie ma szans...)
majaja - 2007-09-08, 14:34

A tak na pocieszenie:
rozglądałam się za przedszkolem dla młodego i byłam między innymi u nas na osiedlu. Panią Dyrektor dopadłam gdy wyszła na papierosa, od razu ujawniłam, że dziecko wege i czy mam przyszykować jakieś zaświadczenie od lekarza, jakieś dodatkowe dokumenty, a Ta mi na to: że nie trzeba, bo WEGETARIANZIZM NIE JEST CHOROBĄ i wystarczy nasze oświadczenie czego dziecku nie dawać. Jeśli ktoś pamięta czasy 10 lat temu, to postęp jest, za jakieś 100 lat dogonimy świat cywylizowany :)

Wicia - 2007-09-08, 15:50

Kasieńka, dobrze, że chce Ci się walczyć. Ja ciągle spotykam się z podobnymi tekstami jak np. tu hxxp://chfpn.pl/index/?id=9778d5d219c5080b9a6a17bef029331c . Nie mam jednak czasu na polemikę. Tak więc dużo sił życzę i jestem z Tobą :-)
DagaM - 2007-09-08, 16:13

kasienka, bardzo dobrze im odpisałaś. Uważam, że zachowany przez Ciebie dystans jest jak najbardziej na miejscu, żeby nie myśleli, że mogą Ci wejść na głowę. Na otuchę dodam, że p. Alicja, jak i jej mąż, są naszym pokoleniem (roczniki 77, jak nie 78), więc tym bardziej nie powinni trzymać się przestarzałych teorii z podręczników SGGW.

Na rozmowę telefoniczną można by było się zgodzić pod warunkiem, że miałabyś tyle tupetu co przeciętni karierowicze. Myślę, że przestraszyli się, że zburzysz im wizerunek w mediach, nad którym tak ciężko pracują.
Co do ujawniania sie, że jestem wege, ja się nie chwalę takimi sprawami, chyba że rozmawia się o dietach, a tam akurat mało się o tym rozmawiało, ku mojemu niezadowoleniu.

Bardzo podoba mi się pomysł zrobienia debaty. Byłaby szansa udowodnienia, jak to powiedziała dyrektorka przedszkola, że wegetarianizm to nie choroba. Może wzieli by się również za aspekty żywnościowe, a nie tylko "jak tu zarobić większą kasę". No niestety, musiałam to napisać.

pao - 2007-09-08, 19:33

kurcze Wicia, ale "argumenty'"... toż to ja jako klasyczna heretyczka i innowierca bez kłopotu wskazała bym na ustępy w biblii z odmiennym przekazem... toż to topornie klecone i bez najmniejszego zrozumienia Słowa...
Wicia - 2007-09-08, 21:35

Dokładnie, a do tego niby stronka naukowców...
marysia - 2007-09-08, 22:04

No i jeszcze kategorycznie sformułowane wnioski :-/
marcyha - 2007-09-09, 01:24

"Praktykowanie ascetycznego stylu życia: niepalenie tytoniu, niepicie alkoholu" - jaaaany, jestem ascetyczką :lol:
pao - 2007-09-09, 11:39

ja tam nie lubię wszelkiego dogmatyzmu... zatem albo bym rozmówcę zignorowała albo "popsuła" ;)

bo jak to kolega ostatnio stwierdził:
kto z pao przystaje, popsuty się staje ;)

alcia - 2007-09-09, 21:24

Wrzucam mój tekst, komentarze mile widziane :)
Nie wiem tylko, czy nie za bardzo kąśliwie wyszło, ale tak jakoś szybko pisałam, nie miałam czasu by siedzieć nad tym długo i starannie słowa dobierać (a że ja taka kąśliwa bywam, to tak wyszło... ;) ). Nie podawałam tam też żadnych źródeł, bo nie mam czasu na szperanie po kompie czy necie - co mi siedziało w głowie, to wywaliłam i już. :)

Cytat:
Szanowni Państwo,

Jestem po lekturze artykułu, jaki ukazał się w dodatku do Gazety Wyborczej i poruszył mnie on tak mocno, że nie mogłam tego pozostawić bez komentarza. Jestem wegetarianką z dziesięcioletnim stażem, mam dwójkę dzieci od urodzenia chowanych na diecie wegetariańskiej, oraz przebywam w szerokim gronie osób odżywiających się w podobny sposób, zatem mam szersze spojrzenie na ten temat.
Niestety pani Krężlewicz w wymienionym artykule wykazała się sporą ignorancją i brakiem fundamentalnej wiedzy dotyczącej zdrowego odżywiania. Jestem zaskoczona, że osoba pracująca w tak poważnej instytucji może tak słabo znać realia, które ma odwagę komentować w oficjalnej prasie.
Chciałabym się odnieść do pewnych kwestii, które poruszyła autorka.

"Weganie, którzy nie jedzą żadnych artykułów pochodzenia zwierzęcego, raczej nie mają szans na uniknięcie niedoborów w organizmie. Naukowo stwierdzono, że grożą im niedobory witaminy B12, żelaza, a w konsekwencji kłopoty zdrowotne, takie jak niedokrwistość czy osteomalacja, tzn. rozmiękczenie kości."
Weganie mają szanse na uniknięcie niedoborów w organizmie, jeśli podchodzą do swojego sposobu odżywiania poważnie. Nie znam weganina, który by nie był świadomy zagrożeń wynikających ze stosowania takiej diety. Większość z nich, stosuje ją z powodu dbałości o własne zdrowie, więc nie dopuszcza do tak banalnych niedociągnięć.
Jak wykazał PCRM (Lekarski Komitet Odpowiedzialnej Medycyny) już 01.IX.1995 r., dieta pozbawiona produktów odzwierzęcych zaspakaja w pełni potrzeby organizmu, również w czasie ciąży, laktacji, jak i w okresie intensywnego wzrostu.
Witaminę B12 weganie suplementują (popularne w naszych kręgach preparaty na bazie drożdży, takie jak vegevit, czy Naturell B12). Z żelazem nie ma żadnego problemu, ponieważ pierwiastek ten występuje w wielu zielonych warzywach (zwłaszcza natce pietruszki), pestkach (tu najzasobniejsze źródło, to pestki dyni), nasionach roślin strączkowych (zwłaszcza ciecierzycy, choć we wszystkich innych również w sporych ilościach), owocach suszonych (szczególnie morelach), orzechach (najwięcej zawierają brazylijskie, włoskie i nerkowce), ziarnach zbóż (proso, amarantus, owies, quinoa, jęczmień) oraz ziołach - szczególnie polecana jest pokrzywa. Każdy weganin dbający o swoje zdrowie doskonale zdaje sobie sprawę, że w produktach roślinnych żelazo występuje w postaci niehemowej, a co za tym idzie, potrzeba obecności witaminy C do jego przyswajania. Wiemy również, że zakwaszenie środowiska układu pokarmowego ułatwia przyswajanie tego pierwiastka, oraz przeciwdziała blokującym wchłanianie właściwościom związków fitynowych. Naprawdę trzeba by żywić się w sposób tradycyjny (tzn. w taki sposób, jak mięsożercy, tylko ściągając mięso z talerza), by nabawić się anemii.
Z wapniem sprawa jest jeszcze łatwiejsza, ponieważ mleko jest jego wątpliwym źródłem, więc usuwając je z jadłospisu umożliwiamy prawidłową gospodarkę wapniowo-fosforanową w organizmie. Nabiał co prawda jest zasobny w wapń, ale nie jest on przyswajany przez nasz organizm, z powodu nieprawidłowych proporcji między wapniem a fosforem. Innym powodem złego przyswajania jest zbyt duża ilość białka w produktach nabiałowych. W rzeczywistości zatem, by strawić nabiał nasz organizm pozbywa się wapnia z kości, powodując osteoporozę. Jest wiele produktów roślinnych bogatych w wapń, jak chociażby wiele zielonych roślin (w tym szczególnie brokuły, por), nasion (zwłaszcza sezam, czy słonecznik), orzechów, strączków. Nie jest trudno zapewnić swojemu organizmowi jego odpowiedni poziom. Udowodniono to w licznych badaniach, w razie zainteresowania z Państwa strony, mogę dostarczyć źródła.

"W naszej strefie klimatycznej, przy stylu życia, jaki prowadzą Polacy, najbardziej sprawdza się właśnie ta odmiana, jak również semiwegetarianizm, który dopuszcza jedzenie drobiu i ryb. Tak robi wielu świadomych wegetarian, którzy zdają sobie sprawę z tego, jakie zagrożenie niesie niedobór białka zwierzęcego w organizmie."
Tutaj chciałam tylko zaznaczyć, że ten modny twór, o nazwie "semiwegetarianizm" nie jest żadnym wegetarianizmem. Krótki cytat z wikipedii: "Wegetarianizm – rodzaj diety charakteryzujący się wyłączeniem z posiłków produktów pochodzenia mięsnego i ew. jaj lub nabiału z pobudek moralnych, etycznych bądź zdrowotnych".
Wegetarianie nie jedzą mięsa, nie jedzą zabitych zwierząt. Ryby to zwierzęta (zawsze dziwi mnie to, że nie dla wszystkich jest to takie oczywiste), ich mięso nie jest więc również przez nas spożywane. Nazywanie osób odżywiających się w ten sposób "świadomymi wegetarianami" jest dla mnie uwłaczające. Jestem wegetarianką, ponieważ nie chcę zabijać i dbam o swoje zdrowie, ale będę świadomą wegetarianką dopiero wtedy, kiedy wrócę do tego zabijania i trucia się całą masą szkodliwych związków? Na czym więc polega ta świadomość?
I jeszcze jedna uwaga; nie ma żadnego sensu stwierdzenie "niedobór białka zwierzęcego w diecie" . Nasz organizm (zresztą wszystkie organizmy żywe) nie jest w stanie przyjmować gotowego białka, czy to roślinnego, czy zwierzęcego pochodzenia. Dostarczone z pożywieniem białko jest rozbijane na aminokwasy, i dopiero z nich organizm tworzy sobie właściwe białko. Nie ma zatem znaczenia źródło, z jakiego czerpiemy aminokwasy. A skoro nie ma aminokwasu egzogennego, którego źródła nie można by znaleźć w roślinach, nie ma powodu do stwierdzenia, że potrzebujemy produktów odzwierzęcych, by nie nabawić się niedoborów białka. Nie mówiąc już o tym, że prędzej można by się spodziewać przebiałczenia organizmu, niż obawiać tutaj niedoborów (znakomite źródła białka pochodzenia roślinnego: strączkowe, nasiona i orzechy, oraz produkty pełnoziarniste, łączone odpowiednio ze sobą - choć niekoniecznie w czasie jednego posiłku).

"Taka osoba powinna raz na pół roku robić badania krwi i konsultować wyniki z lekarzem czy dietetykiem. I konsekwentnie należałoby też zrezygnować z picia alkoholu i palenia papierosów. W końcu wegetarianizm to cały system filozoficzny, a nie tylko rezygnacja z kotleta na obiad."
Robić badania krwi i konsultować wyniki z lekarzem czy dietetykiem, powinna każda osoba, która nie potrafi zadbać o prawidłowe zbilansowanie diety. Niezależnie od tego, w jaki sposób się odżywia. Zapewne znajdą się takie osoby w gronie wegetarian (zwłaszcza młode, zaczynające przygodę z taką dietą), ale znacznie więcej będzie ich w kręgach wszystkożerców. Teraz przecież tak głośno o tym, jak fatalnie żywi się większość populacji ludzkiej, że chyba nie trzeba nikomu tego tłumaczyć (nadmiar białka, tłuszczów nasyconych, konserwantów, soli, ulepszaczy, zanieczyszczeń i innych). Z kolei wegetarianie sporo czytają, chcą wiedzieć o diecie jak najwięcej, by nie dopuszczać do wielu błędów, którymi straszą dietetycy. I na ogół to oni starają się jeść jak najzdrowiej, unikają żywności przetworzonej, produktów rafinowanych, skażonych konserwantami, środkami ochrony roślin, czy inną chemią (nie wspominając o świństwach, jakie znajdują się w produktach odzwierzęcych produkowanych na masową skalę).
Wegetarianizm nie jest z założenia "całym systemem filozoficznym", jak podaje autorka. Nie stanowimy sekty, nie podciągamy się wszyscy do jednej, wspólnej ideologi. Społeczność wegetariańska jest tak różnorodna jak społeczność wszystkożerców. Każdy z nas ma inne poglądy, własne podejście do diety, swój motyw, który popchał go do tego, by rzucić spożywanie mięsa. Nie ma zatem sensu podciąganie tak odmiennych ludzi pod "jeden system filozoficzny".

"Soja wcale nie jest idealnym pokarmem dla osoby, która wystrzega się mięsa. Owszem jest bogata w białko, ale jest ono pochodzenia roślinnego, a więc gorsze jakościowo od zwierzęcego. Prawda jest taka, że aby organizm dobrze przyswajał produkty roślinne powinno się je łączyć ze zwierzęcymi. "
Soja - owszem, nie jest idealnym pokarmem, ale na pewno nie z powodów, jakie podaje autorka (zawiera nadmiar fitohormonów, fitynianów, białka). To temat-rzeka, w razie zainteresowania z Państwa strony, również i tutaj mogę podesłać sporo źródeł. Ostatnie zdanie jest tak niedorzeczne, że brak mi koncepcji na to, jak je skomentować ;)

"Nie jest regułą, że po miesiącu nieprawidłowego odżywiania wypadają wszystkie włosy, ale po pewnym czasie (jakim – to indywidualna sprawa organizmu) mogą wystąpić problemy zdrowotne, takie jak np. ogólne osłabienie organizmu, brak odporności, ale też poważniejsze, jak niedokrwistość czy awitaminoza. "
Z tym się zgodzę całkowicie. Jednak mam wrażenie, że autorka określenia "nieprawidłowe odżywianie" używa jako synonimu dla "wegetarianizmu", co już jest poważnym nadużyciem w stosunku do wszystkich nas, dbających o to, by nasza dieta była idealna.

"Zdaniem dietetyków wegetarianizm nie jest odpowiedni dla dzieci, młodzieży w okresie wzrostu , kobiet w ciąży i karmiących piersią. "
Tu również autorka wykazuje się całkowitą ignorancją. Nawet w naszym kraju, gdzie wegetarianizm jeszcze kuleje, jest mało rozpowszechniony i brak specjalistów, zajmujących się tą dietą, przeprowadzone były badania, które wykazały, że dobrze zbilansowana dieta wegetariańska jest właściwa dla dzieci, kobiet ciężarnych, oraz karmiących. Badania te przeprowadził Instytut Matki i Dziecka w W-wie. Wyniki badań mogę przesłać, jeśli są Państwo nimi zainteresowani.

"Narzucanie dzieciom własnych przekonań jest nierozsądne."
Nie rozumiem, co mogła mieć na myśli autorka pisząc to zdanie. Czyje zatem przekonania mają narzucać swoim dzieciom rodzice??? Każdy rodzić pokazuje dziecku drogę, którą (jego zdaniem) warto dążyć przez ten świat. Dziecko kroczy nią, aż nie stanie się na tyle samodzielne, by wybrać własną. Nie wiem, dlaczego wegetariańscy rodzice mieliby się kierować innymi zasadami.

"Wiadomo, że są dzieci wegetarianie, ale z reguły są one słabsze, gorzej rozwinięte od rówieśników, mają większe kłopoty z nauką. "
Dzieci wegetariańskie są z reguły słabsze i gorzej rozwinięte? Ciekawa jestem, jakimi regułami kieruje się autorka, wysuwając takie odważne twierdzenia.Tutaj już nie mam ochoty polemizować, warto by było pokazać autorce jakieś dzieci od urodzenia chowane na tej diecie. Myślę, że nie będzie problemu ze zorganizowaniem spotkania, jeśli autorka, czy szanowna redakcja, wykazaliby zainteresowanie takim rozwiązaniem.

"Poza tym proszę sobie wyobrazić takiego kilkulatka w szkolnej stołówce. Widzi, że inne dzieci jedzą kotleciki, a jemu nie wolno. Przez te zakazy rodziców może czuć się gorszy od rówieśników. "
Znów jakieś całkowicie absurdalne teorie... Moja starsza córka ma dopiero (prawie) 3 latka i ma już mocno sprecyzowane własne poglądy na temat tego, co chce jeść. Niczego nie muszę jej zabraniać, wręcz przeciwnie - ciężko byłoby ją zmusić do zjedzenia mięsa. A kotleciki w domu jada, pyszne i zdrowe. I myślę, że prędzej będę musiała pracować nad tym, żeby nie czuła się lepsza od rówieśników ;) )



Przepraszam za dość ostry ton mojego listu. Po prostu bardzo denerwuję się, kiedy traktuje się nas jak bandę nieodpowiedzialnych oszołomów. W rzeczywistości droga do zdrowego wegetarianizmu jest długa i ciężka, prowadzi przez całą masę książek, analizę wyników badań, opracowań dotyczących diet bezmięsnych, wertowania historii różnych społeczności wegetariańskich. Po jej przejściu mamy wiedzę dotyczącą żywienia na poziomie dietetyków, jak nie ją przewyższającą. Zatem boli i denerwuje czytanie tak prymitywnie traktujących sprawę artykułów, jak ten autorstwa Pani Krężlewicz. Tym bardziej, że takie artykuły utrwalają stereotypy panujące w naszym kraju, z którymi nieustannie walczymy (i chyba jeszcze długo będzie to walka z wiatrakami).

Z wyrazami szacunku,

Alicja Żak-Karkoszka


kasienka - 2007-09-09, 21:32

Alcia, super, że też napisałaś :) i o paru sprawach, o których ja nie wspomniałam. Jedyne co, to zaznaczyłabym jeszcze nazwisko dietetyczki(Alicja Kalińska), bo te wszystkie teorie to właściwie jej słowa, a nie autorki wywiadu...

Mi na razie nie odpisali na mejla ostatniego. A GW nie dała żadnego sygnału.

martka - 2007-09-09, 21:36

alcia, super :)
tylko właśnie o pani Alicji warto by wspomnieć.... i mały wredny błąd ortograficzny, który się wkradł pod koniec poprawić ;-)

pao - 2007-09-09, 21:37

super alcia :) ostro ale w dobrym tonie :)
Lily - 2007-09-09, 21:40

alcia napisał/a:
ziarnach zbórz (proso, amarantus, owies, quinoa, jęczmień)

przez "ż"... (sorry :oops: )
a w ogóle to super ten list Alcia :)

Ewa - 2007-09-09, 21:57

Lily napisał/a:
alcia napisał/a:
ziarnach zbórz (proso, amarantus, owies, quinoa, jęczmień)

przez "ż"... (sorry :oops: )

Poprawione przecież.
Alcia super tekst. Poprawiłam Ci co zauważyłam, więc skopiuj sobie teraz stąd :-D

kasienka - 2007-09-09, 21:58

Ewa napisał/a:
Poprawiłam Ci co zauważyłam
:mrgreen:
martka - 2007-09-09, 22:01

Ewa napisał/a:
Poprawiłam Ci co zauważyłam, więc skopiuj sobie teraz stąd :-D

elegancko :mrgreen:

alcia - 2007-09-09, 22:23

Ewa napisał/a:
Poprawiłam Ci co zauważyłam, więc skopiuj sobie teraz stąd

dzięki wielkie, ja jestem dyslektykiem i czasem zdarzają mi się jakieś wpadki :oops:

martka - 2007-09-09, 22:27

alcia napisał/a:
jestem dyslektykiem i czasem zdarzają mi się jakieś wpadki :oops:

oj alcia, każdemu się mogą zdarzyć... a nie każdy potrafi tak ładnie napisać :D

kasienka - 2007-09-09, 22:28

I niewielu ma taką wiedzę jak alcia :)
Lily - 2007-09-09, 22:29

to nie szkodzi, tylko żeby oni nie nabrali jakiegoś złego mniemania o Tobie, tylko tyle
wielu ludzi robi naprawdę MASĘ błędów i tłumaczy się dysleksją, a tymczasem prawdziwi dyslektycy zazwyczaj starają się bardziej niż inni...

alcia - 2007-09-09, 22:38

kasienka napisał/a:
Jedyne co, to zaznaczyłabym jeszcze nazwisko dietetyczki(Alicja Kalińska), bo te wszystkie teorie to właściwie jej słowa, a nie autorki wywiadu...

no tak, moje duże niedopatrzenie, powstawiam jej nazwisko, zamiast Pani Krężlewicz, dzięki kasienko :)

Ewa - 2007-09-09, 22:38

alcia napisał/a:
ja jestem dyslektykiem

Wiem i dlatego chciałam pomóc :-)

Jędruś - 2007-09-09, 23:22

Kasienka to co mogę polecić aby przygotować się na rozmowę z dietetykami i innymi niedowiarkami to książki Dr Normana Walkera. One wyszły po polsku w latach 1990-tych.
Może ktoś z forum ma do nich dostęp. Warto by było zainspirować wydawnictwo Vega aby pojawiło się następne wydanie jego książek (reprint).

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty

Lily - 2007-09-09, 23:28

ten:
"Kwitnące zdrowie
N.W. Walker

Autor książki był uznanym na świecie lekarzem , który działalność badawczą i publicystyczną prowadził do końca swojego długiego życia - dożył wieku 116 lat. Dzięki własnemu długoletniemu doświadczeniu, intuicji, licznym badaniom naukowym oraz publikacjom zasłużył sobie na miano wybitnego autorytetu w dziedzinie żywienia i odnowy biologicznej organizmu " ?

źródło:
hxxp://www.comes.pnet.pl/o_zdrowie.htm

Jędruś - 2007-09-10, 00:19

Tak to jest ten lekarz
Na twoim linku znalazłem jeszcze jedną książkę:
Życiodajne sałatki - Codziennie świeże sałatki podstawą twojego zdrowia. N.W.Walker
Porady dr Walkera znanego w świecie dietetyka, który dożył 116 lat. W książce znajdziemy ok. 100 przepisów na słynne sałatki dr Walkera, które utrzymają nasz organizm w znakomitym zdrowiu

Tutaj jest jego fotka:
hxxp://www.byronbay.name/info_Doctor_Norman_Walker.htm

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty

ina - 2007-09-10, 07:08

alcia, super, jestem pod wrażeniem. Chyba sobie wydrukuje Wasze teksty i będę pokazywać upierdliwym mięsożercą, o poglądach pokroju Pani dietetyczki.
pao - 2007-09-10, 11:04

Cytat:
Poprawiłam Ci co zauważyłam,


cała ewa :mrgreen:

Pat - 2007-09-10, 13:12

brawo alcia!
ina napisał/a:
Chyba sobie wydrukuje Wasze teksty i będę pokazywać upierdliwym mięsożercą
oj, trzeba się wykuć na pamięć - szybciej trafi do upierdliwców ;-)
Ewa - 2007-09-10, 13:16

pao napisał/a:
Cytat:
Poprawiłam Ci co zauważyłam,


cała ewa :mrgreen:

Jak pisałam posta, to sobie pomyślałam, że Pao na pewno skomentuje ;-)

pao - 2007-09-10, 13:56

ty powinnaś mieć pod nickiem:
bykom stop ;)
albo insza polonistka ;)

Malinetshka - 2007-09-10, 16:51

alciu, świetny tekst! w naprawdę dobrym tonie, stanowczy.
Przez parę miesięcy dowiedziałam się od Was więcej niż z niejednej książki... :)
dziękuję @>,-'--------

pao - 2007-09-10, 17:09

Cytat:
Przez parę miesięcy dowiedziałam się od Was więcej niż z niejednej książki...


to jest siła tego forum :)
świadomi wegetarianie (nie mylić z semiwegetarianami ;) ) mają często większą wiedzę niż niejeden dietetyk ;) a ze tu takich osób jest trochę to i wiedza szybciej płynie :)

Wicia - 2007-09-10, 21:29

Alcia, dziś pomyślałam, że dobrze by było aby więcej osób podpisało się pod takim protestem. Nie chciałabym aby Twoja praca trafiła do kosza .... Pewnie już to wysłałaś, ale jeśli nie to może warto "zagrozić" (nie znajduję innego słowa ale mam na myśli wyzwanie na pojedynek słowny ;-) ) im publikacją tego tekstu w innej gazecie. Nie będą mogli pozostać obojętni (przynajmniej nie powinni). Ja w Szczecinie składam gazetkę w której być może udałoby się to zamieścić. Problem tylko w tym, że jest ona lokalna... no plus trójmniasto i łódź. Do tego ma specyficzny wymiar ;-) Lepiej gdzieś wyżej, niemniej może warto od czegoś zacząć... :roll:
Lily - 2007-09-10, 21:31

Zielone Brygady by to pewnie wydrukowały, nie są może zbyt popularne, ale za to jednak papierowe :)
alcia - 2007-09-10, 23:38

Wicia napisał/a:
Pewnie już to wysłałaś, ale jeśli nie to może warto "zagrozić" (nie znajduję innego słowa ale mam na myśli wyzwanie na pojedynek słowny ;-) ) im publikacją tego tekstu w innej gazecie. Nie będą mogli pozostać obojętni (przynajmniej nie powinni). Ja w Szczecinie składam gazetkę w której być może udałoby się to zamieścić. Problem tylko w tym, że jest ona lokalna... no plus trójmniasto i łódź. Do tego ma specyficzny wymiar ;-) Lepiej gdzieś wyżej, niemniej może warto od czegoś zacząć... :roll:

Hmmm....
Mogę do nich jeszcze napisać, tak po kilku dniach, jak nie doczekam się jakiejś odpowiedzi.
Tylko czego byśmy od nich oczekiwali? Żeby wydrukowali np. w tej Wyborczej jakieś sprostowanie? Razem z naszym punktem widzenia?
A jak nie, to my puścimy ten tekst gdzieś indziej? (tylko jeśli miałoby do tego dojść, wolałabym to dopracować, bo pisałam tak na szybko, kilka kwesti wolałabym ująć bardziej "profesjonalnie" ;) )

[ Dodano: 2007-09-10, 23:41 ]
Wogóle można by wziąść się porządnie za reagowanie na tego typu atrykuły (trochę się ich pojawia tu i tam..). Nie zostawiać żadnego bez reakcji.

kasienka - 2007-09-11, 00:17

alcia napisał/a:
Wogóle można by wziąść się porządnie za reagowanie na tego typu atrykuły (trochę się ich pojawia tu i tam..). Nie zostawiać żadnego bez reakcji.

dobry pomysł :)

Z wyborczej na razie nawet sie nie odezwali, pewnie mają to w d...Poza tym ten artykuł był w lokalnym dodatku "rynek", mało kto to czyta, to takie zapychacze trochę :roll: Wątpię, żeby wydrukowali sprostowanie czy komentarz...

Alispo - 2007-09-11, 00:25

Alciu-dobry tekst,swietnie ze napisalas! :-D
puszczyk - 2007-09-11, 09:05

kasienka napisał/a:
alcia napisał/a:
Wogóle można by wziąść się porządnie za reagowanie na tego typu atrykuły (trochę się ich pojawia tu i tam..). Nie zostawiać żadnego bez reakcji.

dobry pomysł

Też tak myślę. :-D
Będziemy reagować tak jak np. na forach różnych zespołów, gdy wszyscy zbiorowo głosują na jakąś piosenkę. ;-)

Czasem coś się pojawia w dzieciowych gazetach.

Wicia - 2007-09-11, 09:12

Alcia, jeżeli masz ochotę to wydrukujemy ten tekst. Nie możemy przedrukowywać wyborczej dlatego dobrze byłoby napisać coś w formie walka z mitami. Przedstawić mit i nasze stanowisko :-)
tomek - 2007-09-11, 09:18

Przez dwa dni przedzierałem się przez ten wątek i jestem pod wrażeniem. Brawo kasienka i alcia. Bardzo dobre teksty :-)
dort - 2007-09-11, 09:28

tomek napisał/a:
Brawo kasienka i alcia. Bardzo dobre teksty



podpisuje się, dobra robota dziewuchy :lol:

alcia - 2007-09-11, 10:06

oj, dziękujemy :)
Malinetshka - 2007-09-11, 10:29

Wicia napisał/a:
Ja w Szczecinie składam gazetkę w której być może udałoby się to zamieścić. Problem tylko w tym, że jest ona lokalna... no plus trójmniasto i łódź

Powiadasz, że w Łodzi też? :) A zatem jeśli coś drgnie w tej sprawie to poproszę o namiary na tytuł itd. ... :)
Wicia napisał/a:
Do tego ma specyficzny wymiar ;-)

Co tzn? :roll:

alcia - 2007-09-11, 11:05

Wicia napisał/a:
Alcia, jeżeli masz ochotę to wydrukujemy ten tekst. Nie możemy przedrukowywać wyborczej dlatego dobrze byłoby napisać coś w formie walka z mitami. Przedstawić mit i nasze stanowisko

Ale nawet nie można podać nazwiska Pani specjalistki :roll: i napisać jakie teorie głosi?

Capricorn - 2007-09-11, 11:21

dort napisał/a:
tomek napisał/a:
Brawo kasienka i alcia. Bardzo dobre teksty



podpisuje się, dobra robota dziewuchy :lol:


ja też się podpisuje, i wstyd mi, ze sama się nie wysiliłam, i nic nie napisałam. Zmasowany atak zrobiłby jeszcze większe wrazenie.

tomek - 2007-09-11, 11:39

alcia napisał/a:
Wicia napisał/a:
Alcia, jeżeli masz ochotę to wydrukujemy ten tekst. Nie możemy przedrukowywać wyborczej dlatego dobrze byłoby napisać coś w formie walka z mitami. Przedstawić mit i nasze stanowisko

Ale nawet nie można podać nazwiska Pani specjalistki :roll: i napisać jakie teorie głosi?

alcia, oczywiście, że można, ale trzeba by w tekście podać źródło. Problem w tym, że artykuł ukazał się w poznańskim dodatku Gazety Wyborczej, a więc gdyby Twój tekst ukazał się w Szczecinie, to tamtejsi czytelnicy nie bardzo by mogli zweryfikować to do czego się odnosisz.

alcia - 2007-09-11, 13:23

Wow, jestem w szoku!!!! Cutuję Wam dwa maile, które dostałam dziś od Pani Alicji Kalińskiej:
Cytat:
Witam Panią,
Próbuję się skontaktować z autorką tekstu ale jakoś nie mam szczęścia. Niestety jedyna rzecz jaką mogę w tej chwili Pani przekazać, to to że nie przypominam sobie bym ostatnio autoryzowała tekst o wegetarianizmie, i informację o tym, że ten tekst się ukazał otrzymałam od Pani. Nie mam możliwości go przeczytać więc trudno mi dyskutować z Pani argumentacją. Będę wyjaśniać tę sprawę z autorką tekstu.
Z poważaniem Alicja Kalińska


Cytat:
Witam jeszcze raz,
Pani Alicjo właśnie otrzymałam informację od redakcji, że autorka tekstu już dawno z nimi nie współpracuje i jest już za granicą, więc nie mogą sprawdzić informacji o tym kiedy tekst EWENTUALNIE mógł być autoryzowany. wg mnie nigdy. Mniejsza o to. Otrzymałam faksem powyższy tekst i stwierdzam po przeczytaniu, że zawiera on wiele nieścisłości i półprawd za co bardzo przepraszam, ale nie miałam wiedzy, że tekst ten może krążyć i być zamieszczany już teraz bez mojej wiedzy. Kolejna rzecz to to, że ktoś wyciągnął ten artykuł z archiwum Gazety nie zwracając uwagi na to kiedy został on w nim umieszczony, a było to jak mnie poinformowano w roku 2003. Gdybym czytała ten artykuł obecnie, jako czyjś sama grzmiała bym na ogólniki i PRL-owskie podejście do tematu WEGETARIANIZMU. Gazeta zaproponowała mi umieszczenie sprostowania, nie wiem jednak czy nie jest już na to za późno, i czy ktokolwiek doczyta "mały druk na ostatniej stronie".
Jest mi przykro, że poczuła się Pani urażona zamieszczonym artykułem, i postaram się go sprostować.
Z poważaniem Alicja Kalińska

Pozdrawiam, Alicja Kalińska
Dyrektor Centrów Dietetyczych SetPoint


Nieźle, nie? No i co teraz z tym zrobić? Ja bym tam nalegała na sprostowanie... Niech czują, że nie można wypisywać co się komu żywnie podoba i że trzeba odpowiadać za takie artykuły....

Lily - 2007-09-11, 13:25

Wow! A to nie ściema dla poprawy wizerunku? Jeśli nie, to trzeba korzystać!
marysia - 2007-09-11, 14:12

Ciekawe. Szczególnie to, że p. Alicja twierdzi, że tekstu nie autoryzowała. "Gazety kłamią"...
Sprostowanie z polemiką Kasi i Alci to chyba nierealne marzenie, co? :-)

Ewa - 2007-09-11, 14:20

alcia napisał/a:
Ja bym tam nalegała na sprostowanie...

Ja stanowczo też. Skoro można wydrukować bzdury, to tym bardziej można, a nawet należy, wydrukować sprostowanie.

Wicia - 2007-09-11, 15:04

No to niech prostują !! Albo niech napiszą nowy pozytywny i to nie w poznańskim dodatku a w ogólnopolskiej :mryellow: Ciśnij Alcia!! Trzymam kciuki i gratuluję półsukcesu :-D Jej jak dobrze, że ktoś ma na to czas... :-)
alcia - 2007-09-11, 15:15

Wicia napisał/a:
Jej jak dobrze, że ktoś ma na to czas... :-)

hehe, tu akurat średnio trafione... ;)

kasienka - 2007-09-11, 16:15

Ja też dostałam mejla:

Cytat:
Witam Panią,
poprosiłam Koleżankę by skontaktowała się Panią mailem z prośbą o
kontakt telefoniczny, tylko dlatego, że przyjemniej i bardziej osobowo.
Próbuję się skontaktować z autorką tekstu ale jakoś nie mam szczęścia.
Niestety jedyna rzecz jaką mogę w tej chwili Pani przekazać, to to że
nie przypominam sobie bym ostatnio autoryzowała tekst o wegetarianizmie,
i informację o tym, że ten tekst się ukazał otrzymałam od Pani. Nie mam
możliwości go przeczytać więc trudno mi dyskutować z Pani argumentacją.
Będę wyjaśniać tę sprawę z autorką tekstu.
Z poważaniem Alicja Kalińska

--
Pozdrawiam,
Alicja Kalińska
Dyrektor Centrów Dietetyczych SetPoint


i drugiego, takiego samego jak Alcia ;)

Napisze do niej wieczorem, myśolę, że sprostowanie tak czy owak byłoby dobrym pomysłem, co z tego, że mało ludzi to czyta...A GW mnie wkurza, nawet nie odpowiedzieli na mojego mejla, napisze do nich jeszcze raz, co o tym myślę, szczególnie po wymianie zdań na ten temat z dietetyczką...Jej na pewno zależy na wizerunku, a stek bzdur to był doprawdy.
Napisze jeszcze do znajomej z wyborczej, czy faktycznie ta kobieta już tam nie pracuje, bo nie jestem taka pewna...Ostatnio dużo jej tekstów sie pojawia, w tym również ten o szczepionkach, o którym była mowa gdzie indziej...Wydaje mi się trochę dziwne, żeby bez zgody autorki tekstów wrzucali je do druku :/ ale kto wie...

marysia - 2007-09-11, 16:29

Ciekawe czy prawdą jest, że dietetyczka o ukazaniu się artykułu dowiedziała się rzeczywiście od którejś z Was (ale której to wielka zagadka...).
Marcela - 2007-09-11, 16:31

Dziewczyny, naprawdę jestem pod wrażeniem! Cały czas kibicuję całej sprawie, chociaż mało się odzywam (spore mam zamieszanie tutaj). Sprostowanie byłoby dobre. Napisałyście takie świetne teksty, że nieźle byłoby, gdyby mógł je przeczytać ktoś jeszcze.
Naprawdę wam gratuluję. Też mi głupio, że ja nic nie zrobiłam...

alcia - 2007-09-11, 17:05

marysia napisał/a:
Ciekawe czy prawdą jest, że dietetyczka o ukazaniu się artykułu dowiedziała się rzeczywiście od którejś z Was

No na pewno prawdą nie jest, że dowiedziała się ode mnie (Kasia dużo wcześniej pisała..), mimo to mi tak podała. Powinnam odpisać:

"
Cytat:
informację o tym, że ten tekst się ukazał otrzymałam od Pani

Znam się z Panią Katarzyną Halicką ]:->
"

martka - 2007-09-11, 17:07

alcia napisał/a:
Znam się z Panią Katarzyną Halicką ]:->

to by się pani Alicja zdziwiła :lol:

kasienka - 2007-09-11, 17:35

:mrgreen:
marysia - 2007-09-11, 18:04

Kusi do zrobienia takiego małego psikusa ;-) , ale myślę, że sprawa może być o wiele ciekawsza jeśli Pani nie będzie wiedziała o znajomości swoich korespondentek. Łatwiej ją na ewentualnym kręceniu będzie przyłapać.
Ja bym uczciwie napisała: "Jest Pani już drugą osobą, która pisze do mnie w sprawie tego artykułu", bo nie widzę powodu, żeby to ukrywać.
Jestem ciekawa co z tego wszystkiego wyniknie. Wierzę, że coś pozytywnego :-) .

Humbak - 2007-09-11, 18:12

myślę że równie dobrze pani może się domyśleć że tu chodzi o skumulowany atak i wręcz oczekiwwać innych listów na które odpowiedź będzie brzmiała tak samo żeby w razie czego nie było niezgodności itd. czyli uniknąć kłopotów :-|
Lily - 2007-09-11, 18:22

Ostatni artykuł z sieci napisany przez panią Annę Krężlewicz: hxxp://forum.gazeta.pl/forum/1,59000,3196286.html - półtora roku temu... ale ona pewnie jest wolnym strzelcem, pisuje artykuły chyba do różnych gazet
pao - 2007-09-11, 19:21

powiem wam dziewczyny ze to świetne informacje :) dają nie tylko do myślenia ale też otwierają drogę ciekawej rozmowie :)

jesteście super :)

Capricorn - 2007-09-11, 20:10

alcia napisał/a:

No na pewno prawdą nie jest, że dowiedziała się ode mnie (Kasia dużo wcześniej pisała..), mimo to mi tak podała. Powinnam odpisać:

"
Cytat:
informację o tym, że ten tekst się ukazał otrzymałam od Pani

Znam się z Panią Katarzyną Halicką ]:->
"


dobre :D

kasienka - 2007-09-11, 20:21

Odpisałam tymi słowami:

Cytat:
Witam,

dziękuję za kontakt, faktycznie, jeśli jest tak, jak Pani mówi, to jakaś dziwna sprawa...Nie sądziłam, że gazeta może drukować materiały sprzed kilku lat, bez konsultacji z autorem/osobą udzielającą wywiadu. Nie ukrywam, że cieszy mnie, iż podchodzi Pani do tamtego tekstu krytycznie, bo powtarzanie takich opinii o wegetarianizmie jest krzywdzące dla ludzi odżywiających się w ten sposób, ich rodzin, trzeba tłumaczyć dziadkom, że to nieprawda, a wiadomo, że dla wielu osób to co napisane w gazecie to najświętsza prawda...Jeśli ma Pani znajomych rodziców wegetarian, to pewnie wie Pani, jak ciężko czasem wytłumaczyć otoczeniu, że się dba o zdrowie własnych dzieci a nie szkodzi im, jak można by przypuszczać czytając takie teksty, jak ten wspomniany.

Myślę, że umieszczenie sprostowania było by jak najbardziej na miejscu. Pisałam również do Wyborczej, przesyłając im ten sam tekst, który wysłałam do Pani, niestety, do mnie się nie odezwali. Wydaje mi się, że jeśli faktycznie nie podpisałaby się Pani pod poglądami głoszonymi we wspomnianym wywiadzie, byłoby również w interesie Pani i firmy, którą Pani reprezentuje, aby Gazeta zamieściła sprostowanie.

Pozdrawiam,
Katarzyna Halicka


Nawet jeśli to poprawa PR, to miło, że kobieta zrewidowała swoje poglądy...
Jakby co, podałam też swój telefon ;)

[ Dodano: 2007-09-11, 20:21 ]
Ech, trochę nieskładnie, bo szybko :/

alcia - 2007-09-11, 20:30

Ja też dziś napiszę... na razie Twojego nie czytam nawet, żebym się nie sugerowała... ;)
pao - 2007-09-11, 20:46

no ciekawe jak to się skończy :)
śledzę z największa uwagą :)

muz - 2007-09-11, 21:56

pao napisał/a:
śledzę z największa uwagą

ja rowniez.

na razie to pachnie troche jakas sciema te odpowiedzi pani dietetyczki, ale jest to na tyle nejasne, ze warto poczekac na rozwoj wypadkow.

YolaW - 2007-09-11, 23:36

muz napisał/a:
pao napisał/a:
śledzę z największa uwagą


ja rowniez.

i ja :) Dopiero dzisiaj zobaczyłam, że i Ty napisałaś alciu. Super jesteście Dziewczyny, że Wam się chciało :)

alcia - 2007-09-12, 00:42

Naskrobałam właśnie do niej odpowiedź:
Cytat:
Witam,

Bardzo się cieszę, że nie zostawiła Pani mojej wiadomości bez odpowiedzi. Cieszę się również, że przyznaje Pani, że tekst wydrukowany w Wyborczej był wątpliwie rzetelny. Bardzo podoba mi się Pani postawa i to, że zamierza Pani sprostować swoje wypowiedzi na łamach Wyborczej (dzięki temu ja nie będę musiała szukać gazety, która wydrukuje mój tekst). Nie uważam, że jest na to za późno, podobnie jak inne osoby z mojego środowiska i nie jest dla nas tak istotne, ile osób przeczyta "mały druk na ostatniej stronie" - wystarczy, że my przeczytamy (choć wierzymy w to, że takich osób będzie więcej). Uważam jednak, że Gazetę stać na więcej, niż na jakąś wzmiankę w mało widocznym miejscu, bo skoro potrafili znaleźć miejsce na artykuł z "zakurzonego" już archiwum, znajdą też na porządne sprostowanie, które oczyści znacznie atmosferę wśród urażonych wegetarian.
Rozumiem to, że czuje się Pani oburzona faktem, iż umieszczono Pani wypowiedzi bez autoryzacji, jednak jeśli słowa te kiedyś padły z Pani strony w jakimś wywiadzie, powinna Pani, moim zdaniem, coś z tym zrobić. Czytelnicy nie maja wglądu w takie sprawy, a mnie (i pewnie innych wegetarian) stwierdzenie, że odbyło się to w kilka lat temu, nie do końca satysfakcjonuje.
Czekamy na dalsze Pani kroki w tej sprawie.

Mogłaby Pani mi jeszcze napisać, jakie jest Pani obecne stanowisko nt. diety wegetariańskiej?
Bardzo dziękuję za odpowiedź i zrozumienie, z pozdrowieniami,

Alicja Żak-Karkoszka



Alicja Kalińska napisał(a):
> Witam jeszcze raz,
> Pani Alicjo właśnie otrzymałam informację od redakcji, że autorka tekstu już dawno z nimi nie współpracuje i jest już za granicą, więc nie mogą sprawdzić informacji o tym kiedy tekst EWENTUALNIE mógł być autoryzowany. wg mnie nigdy. Mniejsza o to. Otrzymałam faksem powyższy tekst i stwierdzam po przeczytaniu, że zawiera on wiele nieścisłości i półprawd za co bardzo przepraszam, ale nie miałam wiedzy, że tekst ten może krążyć i być zamieszczany już teraz bez mojej wiedzy. Kolejna rzecz to to, że ktoś wyciągnął ten artykuł z archiwum Gazety nie zwracając uwagi na to kiedy został on w nim umieszczony, a było to jak mnie poinformowano w roku 2003. Gdybym czytała ten artykuł obecnie, jako czyjś sama grzmiała bym na ogólniki i PRL-owskie podejście do tematu WEGETARIANIZMU. Gazeta zaproponowała mi umieszczenie sprostowania, nie wiem jednak czy nie jest już na to za późno, i czy ktokolwiek doczyta "mały druk na ostatniej stronie".
> Jest mi przykro, że poczuła się Pani urażona zamieszczonym artykułem, i postaram się go sprostować.
> Z poważaniem Alicja Kalińska
>
> Pozdrawiam, Alicja Kalińska
> Dyrektor Centrów Dietetyczych SetPoint


I znów; nie za ostro??? Zwłaszcza ta ukryta groźba ]:-> (o szukaniu miejsca do druku mojego komentarza....)?

Humbak - 2007-09-12, 05:06

Alciu, a mogę coś zasugerować? ;)
alcia napisał/a:
Bardzo podoba mi się Pani postawa
to niegrzeczne lepiej dla dobra dalszych kontaktów np. połączyć ze zdaniem poprzednim np. '(...), jak również to, że zamierza(...)'
alcia napisał/a:
powinna Pani, moim zdaniem, coś z tym zrobić

to też 'a uważa je Pani za nieaktualne w dniu dzisiejszym, nie powinny one, moim zdaniem, być opublikowane obecnie' czy coś takiego (o 4 nad ranem kiepsko się myśli... :roll: )
alcia napisał/a:
Czekamy na dalsze Pani kroki w tej sprawie.
Mogłaby Pani mi jeszcze napisać

to już postawa skrajnie roszczeniowa, ona nic nie musi wyjaśniać to jej dobra wola jeśli tak robi - w myśl tego co zostało napisane powyżej może lepiej cos w stylu 'byc może opublikowanie w formie sprostowania Pani obecnego stanowiska wobec diety wegetariańkiej byłoby dobrym rozwiązaniem zaistniałej sytuacji?'

atmosferę zamiast atmoswerę - czy Ewa poprawi? ;)

Ewa - 2007-09-12, 09:02

Humbak napisał/a:
czy Ewa poprawi?

Poprawione :-D

Humbak - 2007-09-12, 09:04

Ło mamo Ewa, Ty kiedyś śpisz...? Widziałam Cię o 5 rano i teraz... padniesz plackiem kobieto ;-)
:-D

Ewa - 2007-09-12, 09:10

Humbak napisał/a:
Widziałam Cię o 5 rano

Mnie??? Ja o tej godzinie smacznie spałam :shock:

alcia - 2007-09-12, 09:10

Humbak napisał/a:
Alciu, a mogę coś zasugerować? ;)

Oczywiście :)
... choć akurat z tymi sugestiami się nie zgadzam :)
pisałam tu co i dlaczego, ale nieważne już, kasuję...

Humbak - 2007-09-12, 13:45

alcia napisał/a:
... choć akurat z tymi sugestiami się nie zgadzam
nie ma sprawy ;-) :-)
Ewa napisał/a:
Ja o tej godzinie smacznie spałam

no to o 4tej... jak pisałam post świeciło mi twoje gg...

Ewa - 2007-09-12, 14:10

Humbak napisał/a:
no to o 4tej... jak pisałam post świeciło mi twoje gg...

No to ja nie wiem dlaczego. Wyłączyłam komputer po 23-ej i po 8-mej rano włączyłam. Wygląda na to, że to Ty spać po nocach nie możesz i ze zmęczenia innych widzisz ;)

Humbak - 2007-09-12, 15:59

Ewa napisał/a:
Wygląda na to, że to Ty spać po nocach nie możesz i ze zmęczenia innych widzisz

Tylko Ciebie, Ewo... ]:-> ;-) :lol:

kasienka - 2007-09-12, 19:21

Pisaliśmy do znajomej z GW, która kilka lat tam pracowała(teraz jest na macierzyńskim). Powiedziała, że tej p.Anny Klężewicz nie zna i że najprawdopodobniej to była praktykantka. W poznańskiej wyborczej zwalniają ludzi na potęgę, nie ma kto pisać i drukują teksty sprzed kilku lat, które wynajdują w archiwach, najczęściej praktykantów, więc wątpliwej jakości...Ona sama mówi, że lekarze i znajomi, z którymi sama miała kontakt, bo zajmowała się zdrowiem dzwonią do niej i pytają, co się tam do cholery dzieje ;)

Tak więc wersja p.Aliny jest najwyraźniej prawdziwa. To musiał być stary tekst.

Napisała też, że może by wydrukowali polemikę, bo nie mają co drukować ;) Do mnie nadal się nie odezwali, ale chyba wyślę mój tekst jeszcze raz :/

alcia - 2007-09-12, 21:20

kasienka napisał/a:
Do mnie nadal się nie odezwali

Do mnie też... Może ten adres jest niezbyt właściwy (tzn. maile nie trafiły do osoby, która się zajmuje takimi rzeczami)?

kasienka - 2007-09-12, 21:49

alcia, adres by ogólny, dla czytelników, innego nie ma...chyba, że napiszemy bezpośrednio do kogoś-personalnie-bo może oni mają czytelników w tyle i czytają mejle wyrywkowo... :roll:
Wicia - 2007-09-18, 23:03

I jak tam sprostowania?

Malinetshka napisał/a:
Powiadasz, że w Łodzi też?

Nasze "Drzewo Życia" znajdziesz w Centrum Wiedzy Majów na ul. Legionów 36. Właścicielka centrum regularnie pisze artykuły na temat kalendarza Majów.

Malinetshka - 2007-09-18, 23:16

Wicia napisał/a:

Nasze "Drzewo Życia" znajdziesz w Centrum Wiedzy Majów na ul. Legionów 36. Właścicielka centrum regularnie pisze artykuły na temat kalendarza Majów.


:)

vegAnka - 2007-09-19, 14:14

O jeju co za historia!!!! Chyle czolo dla wszystkich co brali w niej udzial!
Macie jakies nowinki?????

p.s. mediom nie wierze juz wcale! Robia z naszych mozgow co tylko chca! Pisza bzdury i manipuluja na najwazniejsze tematy swiata, i jakos uchodzi im to na sucho! Stracilam szacunek to zawodu dziennikarza....

kiedys byl taki wywiad (czy nawet ksiazka) dyrektora jednej z najbardziej popularnych stacji tv we francji... powiedzial otwarcie : „ pierzemy im mozg pierdolami i glupimi programami i wtedy puszczamy reklamy, jak juz nie chce im sie myslec” !!!!
nie jest to cytat, bo nie pamietam co do slowa, ale powiedzial cos do tego podobne.

YolaW - 2007-09-19, 21:26

vegAnka napisał/a:
„ pierzemy im mozg pierdolami i glupimi programami i wtedy puszczamy reklamy, jak juz nie chce im sie myslec” !!!!

:shock: :shock: :shock: niestety rzeczywistość naszej TV to potwierdza :(

kasienka - 2007-09-20, 10:33

Nie dostałam żadnej odpowiedzi więcej, jakby co ;)
YolaW - 2007-09-24, 17:02

kasienka napisał/a:
Nie dostałam żadnej odpowiedzi więcej, jakby co

chyba się wystraszyli...

kasienka - 2007-10-01, 18:20

Wprawdzie nie doczekałam się już odpowiedzi ani z GW ani z SetPoint, ale dzis w gazecie, w tym samym miejscu, czyli w dodatku "rynek", którego niestety nie ma w sieci ukazał się wywiad-sprostowanie z p.Kalińską.Pod wywiadem jest notka, że 4.IX ukazał się artykuł w którym znalazły się nieaktualne dane nt.wegetarianizmu :lol: .

Wywiad ma wydźwięk badzo pozytywny i teraz faktycznie wynika z niego to, co było zawarte w pierwszym tytule, "bez mięsa-tak, ale różnorodnie" oraz wynika z niego również, że każda dieta powinna byc różnorodna ;)

Jeśli znajdę chwilkę dłuższą :lol: , to postaram sie przepisać ten artykuł, żebyście mogli sobie przeczytać.

Osobiście jestem bardzo zadowolona i myślę, że ta sytuacja pokazuje, że warto reagować na takie rzeczy, bo jednak coś można w ten sposób zmienić :)

YolaW - 2007-10-01, 18:23

Super!!! Brawo za napisanie listów :)
A może uda Ci się zeskanować kasienka, bo pewnie przepisywania dużo...

Martuś - 2007-10-01, 18:26

Kasia, super, ale sie cieszę! :-D
martka - 2007-10-01, 18:29

no, no.. kasieńka :-D
Lily - 2007-10-01, 18:32

Brawo, super kasienka 8-)
pao - 2007-10-01, 18:34

no to gratulacje dziewczyny :)
alcia - 2007-10-01, 19:53

Miło, że Pani dietetyczka tego nie olała :)
Kasiu, może sfotografuj i wklej? (najlepiej pstrykać takie rzeczy bez lampy, w świetle dnia..)

Humbak - 2007-10-01, 20:10

gratulacje!!! :D
kasienka - 2007-10-01, 20:42

może faktycznie sprónuję ze zdjęciem, bo nie mam skanera..
Wicia - 2007-10-01, 20:47

Wielkie gratulacje i podziękowania dla Kasieńki i Alci :-D
Capricorn - 2007-10-01, 21:04

brawo, dziewczyny, świetna robota!
Malinetshka - 2007-10-01, 21:07

Super!! I ja chętnie przeczytam sprostowanie :)
Alispo - 2007-10-02, 12:12

Swietnie :-)
- 2007-10-02, 22:00

dziewczyny super sprawa! dop teraz trafiłam na ten wątek!
marysia - 2007-10-02, 22:20

Super wieści! Gratulacje dziewczyny, bo to dzięki Wam. Cieszę się, że Wasze listy przyniosły taki efekt.
vegAnka - 2007-10-03, 10:20

genialnie :mryellow: ! jednak warto ...

mi z tvn'u jeszcze nie odpisali.... :-(

kasienka - 2007-12-19, 23:43

Niestety nie udało mi się przepisac tego artykułu, o którym tu była mowa...ale znalazłam jego zdjęcie i nawet można to przeczytać, chociaz nie wiem, jak zrobić, żeby dało się wkleić jakby link do większego zdjęcia, bo z takiego małego chyba nie da razy :/
hxxp://imageshack.us]

Malinetshka - 2007-12-20, 00:00

kasienko, a gdzie znalazłaś to zdjęcie? możesz podać linka?
kasienka - 2008-01-16, 11:47

Malinetshka napisał/a:
kasienko, a gdzie znalazłaś to zdjęcie?

na swoim kompie ;)
nie wiem, jak zrobić, żeby można je było powiększyć, ale jeśli ktoś jest zainteresowany, to moge przy chwili czasu przesłać na mejla.

[ Dodano: 2008-01-16, 11:47 ]
może pao coś doradzi, bo ona wkleja linki z imageshack chyba i otwierają się normalne zdjęcia :/

pao - 2008-01-16, 11:55

kasieńka, to podeślij mailem a zobaczę czy da sie coś z tym zrobić ;)
k.leee - 2008-01-16, 14:11

Wielkie brawa! To jest kolejny dowód, że warto działac, że nie warto byc biernym.
Malinetshka - 2008-01-16, 18:55

Ja też poproszę zdjęcie na maila :) jak będziesz miała wolną chwilę. @ podam na PW
kasienka - 2008-01-16, 19:14

Gdyby komuś się chciało przeisać ten tekst ze zdjęcia, to można by go tu wrzucić, ja raczej teraz nie dam rady, a pao tez nie sądzę, żeby miała czas.
pao - 2008-01-16, 19:25

a właśnie że pao myśli nad tym ;) tylko akurat dziś ula zasnąć nie może...
Malinetshka - 2008-01-16, 19:30

Ja z miłą chęcią to zrobię. I wkleję.

[ Dodano: 2008-01-16, 21:21 ]
Chyba jednak nie tak prędko tego dokonam, bo właśnie tata przywiózł sunię, znajdę i mam trochę na głowie... :roll:

YolaW - 2008-01-23, 00:21

Czy oglądał ktoś dzisiaj na TVN Style program "What's good for you" ? Obejrzałam tylko początek, a potem musiałam wyjść. Zapowiadali, że odpowiedzą na pytanie czy dieta mięsna czy wege jest lepsza i zdrowsza. W zapowiedziach kazali się przygotować na zaskakujące wnioski, pokazali też kilku siedzących na sofie ludzi (podejrzewam, że to byli wegetarianie) i stojąca nad nimi babkę mówiącą coś w stylu, że osób z tak niskim poziomem B12 to jeszcze w życiu nie widziała... No i nie wiem co mówili potem w programie, a mam podejrzenia, że objechali wegetarian i może wywnioskowali, że mięsna dieta jest lepsza... Może komuś z Was udało się to obejrzeć?
Martuś - 2008-01-23, 03:10

Yola, ja nie widziałam, ale na pewno obejrzę powtórkę jak tylko trafię, bo też widziałam tą zapowiedź i mnie zaciekawiło, ogólnie lubię ten program, głupot tam zwykle nie gadają ( jak w 'Salonie Piękności', którego przez 2 min zdzierżyć nie mogę :P ), ale ciekawe, co tym razem wymyślili, chociaż sądzę, że taka kontrowersyjna zapowiedź miała tylko zaintrygować i zachęcić do obejrzenia i nie sądzę, żeby ktoś w kanadyjskim programie szkalował wege ;)
gosiabebe - 2008-01-23, 06:51

ja oglądałam.Zrobiono badania pięciu osobom o różnych dietach.Był Lakto -owo-wegetarianin, veganin,jakiś koles który jadł chyba kilogram miesa dziennie czy jakos tak (mówił ,ze kiedys próbował nie jeść mięsa ale schudł 15 kg :P ) kolesia który jadł tylko chude mieso i w mniejszych ilościach ( a tak w nawiasem mówiac to oboje byli rzeznikami ),ostatnia była jakaś babka która miała "zrównowazoną dietę"-kombinacje miesa owoców i warzyw.Pani dietetyk powiedziała ,że najbardziej trzeba się przyjrzeć wegetarianom bo może im brakowac b12,żelaza i cynku.No i tak wszystko żerna babka miała bardzo dobre wyniki ,Mięsożerca który jadł chude mięso cztery razy w tygodniu też miał dobre wyniki,miesożerca który jadł kilogram dziennie mięsa miał za wysoki poziom chlesterolu,wegetarianin nie dość ,że miał dobre wyniki to jeszcze miał wysoki pozimo dobrego cholesterolu ( i nie wiem czemu powiedziano "niestey masz dobre wyniki :shock: ),weganin miał za mało b12 -78 a norma która była podana w programie to 145-637 czy jakos tak :P prócz tego miówiono ,że mięsożercom bardziej śmierdzi z ust i lepiej całuje sie wegetarian :D tyle zapamiętałam ;)
Marcela - 2008-01-23, 07:20

gosiabebe napisał/a:
lepiej całuje sie wegetarian

no jasne! :-)

dżo - 2008-01-23, 08:21

gosiabebe napisał/a:
"niestey masz dobre wyniki"

ciekawe dla kogo niestety :mrgreen:

YolaW - 2008-01-23, 19:16

gosiabebe dzięki za dokładną informację :)
Martuś nie wiesz kiedy lecą powtórki tego programu?

gosiabebe napisał/a:
prócz tego miówiono ,że mięsożercom bardziej śmierdzi z ust i lepiej całuje sie wegetarian

i to mi się spodobalo najbardziej :mryellow:

Martuś - 2008-01-23, 20:10

Nie wiem, sprawdzam po prostu codziennie program i patrze czy nie ma czegoś ciekawego ;)

[ Dodano: 2008-01-23, 20:12 ]
Wg programu powtórka najbliższa jest jutro o 16.

Tobayashi - 2008-01-23, 22:15

Cytat:
i nie wiem czemu powiedziano "niestey masz dobre wyniki :shock: )


No jak to dlaczego? Bo to podważa dogmaty! Niestety lekarze się nie cieszą, gdy wegetarianie są zdrowi :-D

Martuś - 2008-01-24, 00:32

Z tym niestety to jutro jak nie zapomnę postaram się to sprawdzić, bo tłumaczenia na TVN Style są akurat żenujące i równie dobrze mogli powiedzieć coś zupełnie innego. Nie wiem w sumie, jaki jest stosunek w Kanadzie do wege, ale myślę, że jest to jednak bardziej światły kraj pod tym względem, niż Polska.
Malinetshka - 2008-01-24, 00:37

Martuś napisał/a:
Nie wiem w sumie, jaki jest stosunek w Kanadzie do wege, ale myślę, że jest to jednak bardziej światły kraj pod tym względem, niż Polska.

Z tą "światłością" to może być różnie...
Np. USA takie niby tolerancyjne rasowo itd., piękne prawa konstytucyjne..., a tyle tam wyczułam nietolerancji do innych jak nigdzie indziej... :-/ Ale ja byłam 'na prowincji' w Wisconsin to też pewnie inna sprawa. To co oficjalnie się głosi, w większych miastach, w miejscach, gdzie różnorodność zachowań, wyglądu i myśli olbrzymia - pewnie ma zupełnie inny kształt..

Martuś - 2008-01-24, 00:46

No chodzi mi raczej o to, że na 'Zachodzie' wege raczej nie jest taką egzotyką jak w postkomunistycznym kraju gdzie mięso jest uważane za największy rarytas, a nie o to, że tam panuje jakaś tolerancja ogólna czy coś, bo nie mam o tym pojęcia. Ale nawet jeśliby ten program był kręcony w Pl to taki komentarz w programie tv byłby dla mnie co najmniej dziwny.
YolaW - 2008-01-27, 21:27

Martuś dzięki, niestety nie udało mi się załapać na powtórkę :(

A co do lekarzy, rozmawiałam z kuzynką wczoraj o diecie. Ona ma lekką anemię i lekarz kazał jej regularnie jeść duuużo wątróbki bleee...

Martuś - 2008-01-27, 21:41

Acha, zapomniałam o tym, że udało mi się ten kawałek programu obejrzeć, no i moim zdaniem był bardzo pozytywny, wyszło na to, że najgorsze wyniki miał mięsożerca, dwoje ludzi, którzy jedli mała ilość mięsa i dbali o dietę mieli dobre wyniki, bardzo dobre wyniki miał też wegetarianin, ale jemy przyznali dodatkowy 'punkt' za wysoki poziom dobrego cholesterolu, tak więc w sumie wyszło na to, że zbilansowana dieta wege jest najzdrowsza ;) Zresztą mówili o jej zaletach zdrowotnych w komentarzu do eksperymentu. A co do weganina to jego wyniki również były dobre poza poziomem B12, który był za niski, ale chyba każdy odpowiedzialny weganin nie ryzykuje i suplementuje tą witaminę nie licząc na jakieś tajemnicze jej 'źródła' czy 'zapasy'. A tłumaczenie było żenujące, prawdopodobnie w tym miejscu, gdzie wcześniej było 'niestety', teraz powiedzieli 'niezwykłe' i tłumaczyli 'vegan' jako 'wegetarianin' myląc oba te terminy, przez co w pewnym momencie wyszło, że wegetarianie nie jedzą żadnych produktów zwierzęcych (a dodatkowo nikt nie powiedział, że koleś był witarianinem, o czym była mowa, i wyszło na to, że wegetarianie to jedzą głównie owoce, warzywa i orzechy..)

[ Dodano: 2008-01-27, 21:44 ]
Yola, a Twojej kuzynce to radziłabym lekarza zmienić, przecież teraz wszyscy trąbią już o tym, że w ciąży nie powinno się jeść żadnych podrobów, a szczególnie wątróbki, ze względu na bardzo duża zawartość witaminy A, która może być toksyczna..

YolaW - 2008-01-27, 21:49

Martuś napisał/a:
Yola, a Twojej kuzynce to radziłabym lekarza zmienić, przecież teraz wszyscy trąbią już o tym, że w ciąży nie powinno się jeść żadnych podrobów, a szczególnie wątróbki, ze względu na bardzo duża zawartość witaminy A, która może być toksyczna..

lekarza kazałam jej zmienić, mimo, że ona nie jest w ciąży :) Powiedziałam jej o pokrzywie niestety ona nie jest wege i powiedziała, że lubi wątróbkę...

Martuś - 2008-01-27, 21:50

Acha chyba, że nie w ciąży ;) Ale i tak takie zalecenia są przerażające...
YolaW - 2008-01-27, 21:51

No właśnie...zawsze tylko wątróbkę albo czerwone mięso zalecają...jakby nigdzie indziej żelaza nie było...

[ Dodano: 2008-01-27, 21:53 ]
A wogóle wątróbka to mi się kojarzy, że ma w sobie cały syf z organizmu zwierzęcia odłożony, bo w końcu ten narząd odtruwa więc tam chyba te paskudztwa idą...nie wiem czy tak jest naprawdę, ale tak mi się ta "potrawa" widzi...

Lily - 2008-01-27, 22:03

Martuś napisał/a:
tłumaczyli 'vegan' jako 'wegetarianin' myląc oba te terminy, przez co w pewnym momencie wyszło, że wegetarianie nie jedzą żadnych produktów zwierzęcych (a dodatkowo nikt nie powiedział, że koleś był witarianinem, o czym była mowa, i wyszło na to, że wegetarianie to jedzą głównie owoce, warzywa i orzechy..)
no właśnie, dlatego wyłączyła tv, bo się wkurzyłam na mylenie pojęć...
YolaW, kuzynka to chyba pracuje na wysoki poziom cholesterolu, wątróbka jest jednym z najlepiej go podnoszących produktów...
Mojej siostrze kazali w ciąży jeść dużo czerwonego mięsa na anemię i jadła, codziennie. A przecież czerwone mięso nie jest zalecane nawet przez dietetyków do codziennego spożycia, nasila stany zapalne, przyczynia się do raka jelit i innych nowotworów. Lekarze naprawdę są tak niekompetentni w kwestiach diety, w ogóle jak mnie zaatakuje ktoś o profesji medycznej to ja głupieję. Ostatnio koleżanka pielęgniarka opowiadała, że przy wrzodach trzeba pić dużo mleka i jeść dużo nabiału, bo zobojętnia kwasy. A przecież mleko to generalnie produkt kwasotwórczy (choć ponoć słabo) i na dłuższą metę zrobi odwrotną robotę. Do tego tamta dziewczyna ma dość ciężką nadczynność tarczycy, leczy się, nie wiem, czy picie mleka przez dzień cały by jej akurat na to dobrze posłużyło. Wg mnie nie.

Ta sama koleżanka pielęgniarka ma problemy z nadmierną chudością i okresowo tuczy sie dużą ilością kluchów z białej mąki na mleku, słodyczami, ziemniakami z kotletem na pół talerza itp. (oczywiście nadal jest chuda). I to jest znajomość dietetyki? A może zdrowe odżywianie?

YolaW - 2008-01-27, 22:05

Lily niec dodać nic ująć :)
Marcela - 2008-01-27, 22:10

YolaW napisał/a:
wątróbka to mi się kojarzy, że ma w sobie cały syf z organizmu zwierzęcia odłożony,

YolaW, bo to właśnie tak jest.

vegAnka - 2008-02-01, 16:23

Lily napisał/a:
Do tego tamta dziewczyna ma dość ciężką nadczynność tarczycy, leczy się, nie wiem, czy picie mleka przez dzień cały by jej akurat na to dobrze posłużyło.
to mnie ciekawi, bo moja mama ma nadczynnosc tarczycy no i wlasnie pije dosc duzo pleka...
Lily - 2008-02-01, 18:41

coś takiego znalazłam:
Cytat:
Kazeina
Jej zawartość w krowim mleku jest trzykrotnie większa niż w ludzkim. Jest to gęsta, lepka substancja, która sprzyja formowaniu się potężnego kośćca cielęcia. W żołądku niemowlęcia tworzą się z niej grube, twarde, ubite grudki, które są trudne do strawienia. Jej ubocznymi produktami trawienia jest gęsty śluz, który gromadzi się w jelitach, które są zablokowane i mają utrudnioną absorpcję substancji odżywczych. Mleko krowie jest jednym z najbardziej śluzotwórczych pokarmów. Jego duże stężenie powoduje zaczopowanie i podrażnienie układu oddechowego, gromadzi się w całym ciele i stanowi potężne obciążenie dla układu wydalniczego. Dr Norman Walker, liczący sobie 109 lat i prowadzący badania od 50 lat uważa, że kazeina jest głównym czynnikiem chorobotwórczym tarczycy.


a wracając do koleżanki pielęgniarki, jedzącej dużo nabiału - ma astmę, właśnie mocno się jej zaostrzyła - ma problemy z chodzeniem nawet, ale o odstawieniu mleka nie ma mowy...

Cytat:
Mleko krowie przeznaczone jest dla dużego zwierzęcia posiadającego dużą masę kostną, obdarzonego czterema żołądkami!!!...
W imię miłości do dzieci i dla ich dobra rodzice karmią je mlekiem, a lekarze przepisują lekarstwa na choroby, które mleko wywołuje (alergie, astma, egzemy, wysypki skórne, zaparcia, biegunki, zapalenie oskrzeli, płuc, migdałków, uszu, angina i przerost migdałków, chroniczny katar, rumień, koklusz, płonica, błonica, świnka i odra, próchnica i choroby przyzębia, miażdżyca, choroby wątroby i trzustki, choroby oczu, nierównowaga hormonalna i wiele innych)...


Dr nand Kishare Sharma "Mleko cichy morderca"

Malinetshka - 2008-02-01, 20:12

Wklejam przepisany artykuł ze zdjęcia kasieńki

Cytat:
Wegetarianizm – za i przeciw, czyli równowaga to podstawa

Wegetarianizm to droga do zdrowia czy problemów? Jak przechodzić na taki sposób żywienia – mówi Alicja Kalińska, doradca żywieniowy, dyrektor Centrów Dietetycznych SetPoint

Rozmowa z Alicją Kalińską

Marzena Śniegucka: Czy można bezkarnie zrezygnować z jedzenia mięsa?
ALICJA KALIŃSKA: - Przy wyborze sposobu odżywiania dla nas najdogodniejszego należy pamiętać, że człowiek do prawidłowego egzystowania nie potrzebuje w swojej diecie takich czy innych produktów lub potraw. Dla organizmu człowieka istotne jest, aby dostarczyć mu wszystkich niezbędnych dla zdrowia składników odżywczych oraz energii. Niestety prawda jest taka, że składniki odżywcze w produktach są rozłożone bardzo nierównomiernie – i to zarówno w produktach pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego. Wybierając dany rodzaj diety, pamiętajmy, że dla naszego organizmu ważne jest nie to, co jemy, ale co dostarczamy mu z pożywieniem. Równocześnie nie oznacza to, że możemy jeść byle co. Jeżeli nasza dieta będzie prawidłowo zbilansowana, czyli zawierała odpowiednią ilość energii oraz składników odżywczych, wówczas nie ma przeciwwskazań do jej stosowania. Prawda ta dotyczy wszystkich rodzajów diet, także wegetariańskiej.

Czyli nie jemy mięsa, drobiu, jajek, o mleku nie wspomnę?
Wegetarianizm jest pojęciem bardzo szerokim. Powszechnie wiadomo, że wegetarianizm charakteryzuje się wyłączeniem z codziennej diety produktów mięsnych lub produktów pochodzenia zwierzęcego. Dieta wegetariańska wybierana jest z powodów religijnych, zdrowotnych lub moralnych. Trzeba wiedzieć, że wegetarianizm ma wiele odmian. Niektóre z nich należą do lżejszych, które dopuszczają do spożywania określonych produktów pochodzenia zwierzęcego, inne natomiast zalicza się do bardziej radykalnych. Jest m.in. laktoowowegetarianizm, w której to odmianie ludzie dopuszczają w diecie jajka, miód oraz nabiał, w laktowegetarianizmie spożywa się natomiast mleko i produkty mleczne, nie spożywa się jajek. Kolejnym rodzajem wegetarianizmu jest weganizm, który polega na rezygnacji w diecie nie tylko z mięsa, ale także ze wszystkich produktów, które pochodzą od zwierząt. Semiwegetarianizm jest zbliżony do diety wegetariańskiej, dopuszcza ryby oraz drób. Uznawany jest jako bardzo zdrowy sposób żywienia, ponieważ dostarcza organizmowi witaminy B12.

A która odmiana wegetarianizmu jest najlepsza dla Polaka?

Spośród wyżej wymienionych odmian nie ma takiej, która w naszym klimacie sprawdzałaby się najlepiej. Prawda jest taka, że odpowiednie zbilansowanie każdego rodzaju diety wegetariańskiej jest bezpieczne dla człowieka niezależnie od tego, w jakiej strefie klimatycznej żyje.
Ze względu na fakt, że rozmaite składniki odżywcze mieszczą się zarówno w produktach roślinnych, jak i zwierzęcych, żywienie mieszane zawierające produkty z obu grup jest najbardziej wskazane dla zdrowia naszego organizmu.

Skąd będziemy wiedzieć, że dostarczyliśmy naszemu organizmowi odpowiednią ilość wszystkich składników? Czy nie jest to loteria? Czy nie ryzykujemy zbyt wiele?
Dietę mieszaną najłatwiej jest prawidłowo zbilansować, ponieważ mamy do wyboru szeroki wachlarz rozmaitych produktów spożywczych. Nie oznacza to jednak, że wykluczenie z diety produktów mięsnych, tak jak dzieje się to w diecie wegetariańskiej, nie zaspokoi potrzeb żywieniowych naszego organizmu. Problem polega na tym, że dietę taką należy nauczyć się stosować, aby nie doprowadzić do niedoboru składników odżywczych i związanych z tym objawów. Dlatego nieprawdą jest stwierdzenie, że wegetarianie nie mają szans na uniknięcie niedoborów witamin i składników mineralnych. Nie ma ryzyka stosowania takiego rodzaju diety, pod warunkiem że zostanie ona prawidłowo zbilansowana i produkty mięsne zostaną umiejętnie i w odpowiedni sposób oraz w określonej ilości zastąpione produktami roślinnymi.

Zatem czym mięso zastąpić, by być pewnym, że nie będą nas czekać awitaminozy czy niedokrwistość?

Problemem w diecie wegetariańskiej jest uniknięcie niedoborów witaminy D, witaminy B12, wapnia oraz pełnowartościowego białka o niezbędnym dla człowieka składzie aminokwasowym. Dlatego bilansując dietę wegetariańską, często używa się potraw, które zawierają soję. Soja jest bardzo dobrym źródłem białka dla wegetarian, ponieważ posiada skład aminokwasowy bardzo podobny do białka pochodzenia zwierzęcego. Niedobory, które mogą powstawać u ludzi na diecie wegetariańskiej i związane z nimi objawy, np. wypadających włosów, niedokrwistości oraz awitaminozy, nie będą występować, jeżeli prawidłowo zbilansujemy naszą dietę. Dietę wegetariańską, jak i każdy inny rodzaj diety, musi cechować spełnianie potrzeb żywieniowych oraz urozmaicenie Jedynie wtedy dieta będzie bezpieczna dla zdrowia. Takie skutki jak wyżej wymienione mogą powstać także w wyniku źle dobranej diety mieszanej. Zarówno odpowiednio zbilansowana dieta wegetariańska, jak i zawierająca mięso nie doprowadzi do podanych objawów i chorób.

Czy można polecić tę dietę każdemu? Czy np. dziecko może zostać wegetarianinem?
Wielu żywieniowców uważa, że jedynie dieta mieszana jest wskazana dla dzieci, młodzieży oraz kobiet w ciąży i karmiących. Te grupy ludzi powinni mieć szczególnie dokładnie dobraną dietę, ponieważ ze względu na rozwój dzieci oraz stan fizjologiczny kobiet bardzo łatwo jest doprowadzić do niedoborów. Nie jest prawdą natomiast, że jeżeli już zdecydujemy się na stosowanie u dziecka diety wegetariańskiej to będzie ono gorzej odżywione od rówieśników i będzie miało problemy z nauką. Należy zwrócić szczególną uwagę na dobór produktów na diecie wegetariańskiej u dziecka, wówczas zaspokoją one wszystkie jego potrzeby żywieniowe i zapotrzebowanie na składniki odżywcze, co zagwarantuje mu prawidłowy rozwój. Każdy sposób żywienia będzie dla nas korzystny, jeżeli prawidłowo dobierzemy spożywane przez nas produkty. Dostarczą nam one wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Pamiętajmy także, aby w odpowiednim stopniu urozmaicić dietę nie tylko produktami, ale także technikami kulinarnymi. Zasady te dotyczą każdego rodzaju diety, nie tylko wegetariańskiej.
ROZMAWIAŁA Marzena Śniegucka

(4 września w poznańskim dodatku „Gazety” ukazała się rozmowa z Alicją Kalińską, w której znalazły się już nieaktualne informacje dotyczące wegetarianizmu. Za pomyłkę przepraszamy.)

Podpis pod zdjęciem: Nie jest prawdą, że wegetarianie są skazani na niedobory składników mineralnych. Ich dieta musi być jednak zbilansowana.

kasienka - 2008-02-01, 20:45

Malinetshka, dzieki :)
martka - 2008-02-01, 20:50

:-D
Lily - 2008-02-01, 22:18

Malinetshka napisał/a:
Podpis pod zdjęciem: Nie jest prawdą, że wegetarianie są skazani na niedobory składników mineralnych. Ich dieta musi być jednak zbilansowana.

to znaczy dieta osób jedzących mięso już nie musi być zbilansowana? :>

Malinetshka - 2008-02-01, 22:55

Lily, ale przynajmniej...
"Zasady te dotyczą każdego rodzaju diety, nie tylko wegetariańskiej." ;)
Jednakowoż.., nie da się ukryć, że artykuł troszkę chaotyczny. I widać, że p. Kalińska czerpała z lektury listownej alci i kasieńki :) hi hi..

Mi przeszkadza przede wszystkim zachwalanie soi po raz n-ty... (to tylko wzmacnia obraz wegetarian w głowach społeczeństwa... że sojowe to wszystko może być, czekolada, ser, kotlet, wędlina, pasztet... a poza tym wnosi fałszywy obraz soi jako najbardziej wartościowego białka dla wegusów..)
...i trochę bawi ten tekst o przeprosinach, śmisznie sformułowany.. ;)
"ukazała się rozmowa z Alicją Kalińską, w której znalazły się już nieaktualne informacje dotyczące wegetarianizmu" - tak jakby ktoś przeprowadził rozmowę z panią Alicją przykładowo tydzień temu, ale że pani Alicja miała nieaktualne dane to "się pomyliła"...ale już dzisiaj ma aktualne dane, bo Kasia i Alcia ją uświadomiły ;)
Albo druga opcja potencjalnego zrozumienia powyższego zdania to dyplomatyczne przyznanie się do faktu, że wygrzebali jakąś rozmowę-staroć z szuflady, bo nie mieli co wrzucić...
No tak to dla mnie "brzmi" wesoło... :P
ale to takie czepialstwo z mojej strony pewnie ;)

A poza tym wydźwięk pozytywny!! i jeszcze raz gratulacje dla dziewczyn za włożoną pracę w korespondencję z panią Alicją :)

Lily - 2008-02-01, 22:56

Pani Alicja dba o swój PR? :)
Malinetshka - 2008-02-01, 23:17

si :) często ją widać w różnych programach... u Marty Gessler widziałam, u Okrasy toże...
kasienka - 2008-02-02, 10:37

Malinetshka napisał/a:
Albo druga opcja potencjalnego zrozumienia powyższego zdania to dyplomatyczne przyznanie się do faktu, że wygrzebali jakąś rozmowę-staroć z szuflady, bo nie mieli co wrzucić...

tak chyba było.
ja jestem zadowolona, może coś ta pani chociaż przez to zrozumiała ;)

Malinetshka - 2008-02-02, 11:33

kasienka napisał/a:
ja jestem zadowolona, może coś ta pani chociaż przez to zrozumiała ;)

na pewno coś niecoś :) fajno..

YolaW - 2008-02-04, 11:38

Malinetshka dzięki :)
Z tą soją macie rację, potem wszyscy myślą, że wystarczy schabowego kotletem sojowym zastąpić i jest już ok...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group