wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wśród jedzących inaczej - o koleżankach

anyanka - 2012-07-05, 22:07
Temat postu: o koleżankach
Hej!
Wybaczcie ale muszę sie wygadać
Powiedzcie mi co ludźmi jest nie tak, tzn z tymi którzy jedzą mięso... Czemu oni najczęściej atakują tych którzy tego mięsa nie jedzą?
Od 2 tyg czytam (należałam do forum ciążowego i pociażowego) jakie moje "koleżanki" wypisują dość przykre uwagi, docinki i komentarze na mój temat :( Strasznie im przeszkadza że jestem wege (tylko pół roku) i ze dosłownie mówiąc "zabijam" swoje dziecko nie dając mu mięska bo ono takie dobre, pożywne, smaczne i zdrowe jest

moony - 2012-07-05, 22:14

anyanka, odetnij się od nich. Wiem, że czasem ciężko to zrobić. Ale trzeba. Po co Ci toksyny? Działasz zgodnie z własnym sumieniem, to najważniejsze.
A inność zawsze staje innym ością w gardle.

Gudi - 2012-07-05, 22:41

anyanka, ja trochę nie wiem jak to jest, bo wszelkie tego typu komentarze odpyskowuję ostro czasem i więcej nikt mi nic takiego nie mówi. Poza tym lubię odpowiadać, że to stereotypy z tym mięsem i że gdybym nie była pewna i nie sprawdziła wszystkich informacji to nie zostałabym wege... Zresztą po mnie nie widać zagłodzenia itp ;P

może i można się odciąć... ale zależy jaka to znajomość - może kontrargumentuj? :> że zatruwają swoje dzieci toksynami z mięsa? :>

Agnieszka - 2012-07-05, 22:43

anyanka: dla wielu osób bywa to irracjonalne, burzy schemat, koliduje z tym co w otoczeniu, zalecane przez lekarza, gazetkami dla rodziców.... Niestety nie raz spotkasz takich ludzi a schody pojawią się z czasem bo dojdą placówki oświatowe i zapewne wiele jeszcze nieprzewidzianych rzeczy. Jak moony prawi najlepiej odcinaj możesz też szukać informacji i dzielić się nimi pod warunkiem, że inni nie będą zamknięci.
Capricorn - 2012-07-05, 22:46

kiedyś podczytywałam takie ciążowe forum - beznadziejne słodko-pierdzące spijanie sobie z dzióbków.

Jesli to podobnego formatu historia, to daruj sobie zaglądanie tam, i ciesz się tym, że teraz masz więcej czasu an wartościowe lektury :)

anyanka - 2012-07-05, 23:00

Dzięki za odpowiedzi :) Mam ochotę im coś odpisać na te ich docinki ale nie mam weny w tej chwili. Już sie odcięłam bo przestałam pisać jakiś miesiąc temu. Mój błąd ze napisałam ze dziecku miesa nie zamierzam dawać bo wtedy sie zaczęło potem ucichło a teraz to widać że żyją tym. Coś tam jednej wtedy napisałąm jak mnie zaatakowała czy wie czym faszerują mieso to zaczął się wtedy atak na skale światową, wiec ucichłam, zmieniłam temat. Nie chciało mi się z nimi dyskutować na temat zdrowego jedzenia. Wiem że takie rzeczy bedą mnie spotykać bo od rodziny niestety tez słysze różne komentarze że dziecko mi się nie rozwija, że będzie chorować, że alergie itd. Nie słucham albo mówie że ja jestem matka i koniec dyskusji.
Agnieszka - 2012-07-05, 23:27

anyanka: bardzo często bywa tak, że ludzie zmieniają poglądy odnośnie żywienia właśnie z przyczyn zdrowotnych. Nie zawsze przyczyną jest alergia i nie rzadko ma to miejsce u dojrzałych osób.
Mikarin - 2012-07-06, 02:24

anyanka, powiesz, że mięso szkodzi, bo konserwanty, myte, hormony lalala, a oni się odetną,. ze warzywa pędzone, pryskane i GMO. I to wszystko prawda, ale jest więcej korzyści z jedzenia warzyw niż mięsa. Zresztą - jak ktos jest mądry, to go mądrzejszy nie przekona.

A wiesz, jaki byłby sajgon, jakbyś napisała, ze nie dasz Gerberka, Danonka, a Mleczna Kanapka czy Mleczny Start to samo zło? Dopiero by cię zjedli. Więc albo utnij temat, albo odpyskuj raz a dobrze, albo spadaj stamtąd i chodź do nas :D :mrgreen:

jagodzianka - 2012-07-06, 10:57

Co to za forum? Dobramama? Daj linka to się pośmiejemy z nich tutaj. :P I olej ciepłym moczem, w końcu to one faszerują się trupami nie ty.
arahja - 2012-07-06, 11:06

Capricorn napisał/a:
kiedyś podczytywałam takie ciążowe forum - beznadziejne słodko-pierdzące spijanie sobie z dzióbków.


buahaha, wypisz-wymaluj WD. Dobrze, że tu się czasem robi ostro. ]:->

Malati - 2012-07-06, 11:27

arahja, :mryellow:
Paticzang - 2012-07-06, 14:43

:mrgreen: :mryellow: ale jazda! Jak ja Was kocham! Od razu rogal mi się robi na twarzy wiedząc że jest Was tylu wegedzieciakowców mających to samo zdanie.
Dla pocieszenia powiem że u mnie też padaka z tym niejedzeniem "mięska"- rzygam już tym... a najlepsze jest to że czasami się nie da odciąć... "no bo jak w pracy powiedzieć do szefa "dobra zbieraj się ;) "" hihi a najgorsze jak dziecko zachoruje - przez co zachorował? Bo mięska nie je, czemu jest mały i szczupły bo mięska nie je... bez komentarza... trzeba się chyba uodpornić i faktycznie olać ciepłym moczem bo mieć własne zdanie jest złe, tłumaczyć - źle, atakować - też źle... bo każdy "mądry jest mądry i wie najlepiej".
Ważne że WD trzyma się razem i tu można nawzajem się zrozumieć i pomagać! :-P

anyanka - 2012-07-06, 17:25

Nigdy nie czytałam składu danonków, ale znalazłam tutaj ten temat i z ciekawości spojrzałam i mnie zatkało co oni wsadzają do nich i mówia ze to takie zdrowe. I wsadziłam link na fb. Część moich prawdziwych znajomych podziękowało za link bo sami nie wiedzieli co jest w składzie. No i oczywiście zobaczyły to "koleżanki". A o to co napisały:
"Wkurzyła mnie koleżanka. Kurka, wypisuje na fejscie, że nie podawać danonków, że rodzice nie wiedzą co w nich jest i dają. Znalazła się znawczyni zdrowej diety dziecka! Ok, też nie jestem za danonkami, ale nie wypisuje co jest ok, a co nie. Chętnie bym jej znalazła i wkleiła linka jak to mięso pozytywnie wpływa na rozwój dziecka. Zdenerwowalam się no! "
"Dorcia ja też to widziałam. Haha najlepiej powietrzem wogole karmić, nie szczepic, nie chodzic do lekarza itd. Znachorka kuzwa. "
Musiałam Wam to wkleić :) Ja się zaczęłam śmiać po tym jak to przeczytałam

kamma - 2012-07-06, 18:02

anyanka napisał/a:
Ja się zaczęłam śmiać po tym jak to przeczytałam

no i to jest prawidłowa reakcja :mryellow:
Jednakowoż, paru osobom Twój link naprawdę się przyda, resztę olać.

anyanka - 2012-07-06, 18:58

takiego linka mi dostałam od nich ale chyba same ich nie czytały dokładnie hxxp://www.edziecko.pl/jedzenie/1,79379,7550557,Mieso_w_diecie_dziecka.html?as=1&startsz=x
seminko - 2012-07-06, 20:58

anyanka, nie przejmuj się. Ani to kulturalne z ich strony, ani żadnej wiedzy nie prezentują (znikomą). Z drugiej strony wiem, takie czyjekolwiek "recenzje" Twoich przekonań w kwestii prowadzenia dziecka kosztowały by mnie trochę nerwów na Twoim miejscu.
anyanka - 2012-07-06, 21:17

Co byście im napisały? Ja pyskata niestety nie jestem a szkoda bo teraz ta umiejętność by się przydała. Powinnam je skomentować krótko ale dobitnie. W tej chwili jestem już wyzywana od psychopatek ze wegetarianizm eksperymentuję na dziecku :(
Tantra ja nie potrafię się nie przejmować a ta sytuacja z nimi szczerze mówiąc mnie zabolała

Malati - 2012-07-06, 21:24

anyanka, ja też jestem typem który przejmuje się tym co inni o nim mówią czy myślą. Zwłaszcza mocno przeżywam kiedy ktoś jest wrogo do mnie nastawiony a ja miałam dobre intencje itp Powiem Ci że najlepszym wyjściem jest się odciąć od takiego towarzystwa. Nie ma sensu dyskutowanie z takimi osobami Te dziewczyny ani nie posiadają wiedzy na temat zdrowego żywienia ani nie grzeszą kulturą. Ich poziom prowadzenia dyskusji jest żenujący :roll: Nie ma sensu im odpyskowywać bo to tylo je nakręci i naczytasz się nieprzyjemnych komentarzy na swój temat. Po co Ci to? Ja bym na Twoim miejscu więcej nie wchodziła na to forum. Przykro mi że Cię tak potraktowano.
jarzynajarzyna - 2012-07-06, 21:33

anyanka, co za ohydny link, to chyba sponsorowane przez lobby mięsne, nie mam nerwów tego czytać.
nie wdawaj się w dyskusje i tyle. też ostatnio właśnie myślałam o takich rzeczach, u mnie na naszej klasie ostatnio są same zdjęcia dzieci ( :roll: ) i były trzy pod rząd: bobas ze słoiczkiem, następny z talerzem, a na nim parówa i biała buła, a na trzecim dwa łebasy w wieku minimalnie starszym od mojej z frytami w papie. bez sensu to komentować, to jak kopanie się z koniem i tyle.

tutusia - 2012-07-07, 20:52

To fantastyczne, że takie dzielne jesteście w tych wszystkich konfrontacjach z trupożercami. Ale z drugiej strony, za jakie grzechy weganie czy wegetarianie mają być narażeni na te nieprzyjemności? Jako dietetyczce maży mi się, żeby polski IŻŻ i Towarzystwo Dietetyków wreszcie uznały Nasz sposób żywienia za prawidłowy i wydały zalecenia, co do prawidłowego komponowania diet wegetariańskich. Mając czarne na białym mięsożercy straciliby argumenty. Tylko jak to zrobić, gdy nie ma kto o takowe walczyć...
alken87 - 2012-07-07, 20:55

zabił mnie ten link :-P 50gramów mięsa dziennie dla dwulatka?

a najlepsze jest to:

Cytat:
Podroby mają dużo cholesterolu, mogą też zawierać sporo zanieczyszczeń (szczególnie wątroba). Dlatego serwujemy je sporadycznie dzieciom po 3. roku życia.


czyli w wolnym tłumaczeniu: im starsze dziecko, tym większy syf może zeżreć :mrgreen:

seminko - 2012-07-08, 00:36

anyanka napisał/a:
takiego linka mi dostałam od nich ale chyba same ich nie czytały dokładnie hxxp://www.edziecko.pl/jedzenie/1,79379,7550557,Mieso_w_diecie_dziecka.html?as=1&startsz=x


Wyimek z artykułu: "Wysoką jakość ma żywność produkowana specjalnie dla niemowląt i małych dzieci, w tym mięso w daniach słoiczkowych"

Afera z MOM- em się kłania :lol:

machok - 2012-07-08, 07:55

Jeśli to są z znajomosci jedynie internetowe, to porzuc. Nie udowodnisz im niczego. My jesteśmy bardzo jednorodnym społeczeństwem, które boi się innosci. Sama przez to przeszlam. Walczylam 7 lat o utrzymanie więzi rodzinnych z rodzicami i rodzeństwem, którzy nie akceptowali moich poglądów religijnych. Do tej pory nie jest lekko, ale mija już 17 lat. Oni nadal uwazaja swoje, tj ze powinnam pokutowac i wrócić do jedynego-właściwego kościoła. Każda innosc postrzegana jest jako zagrożenie. Inność to wyzwanie - moje moje poglady nie są jedyne słuszne? A jak nie to co? Mam zmienić swoje życie i zywienie? To trudne, wymaga pokory i determinacji, zdecydowanie prościej jest kamienowac białą wronę. Nie przejmuj się choć to trudne.
Gudi - 2012-07-08, 10:04

anyanka, gdyby jeszcze te babeczki miały rację, to można by się zastanowić. Ale NIE MAJĄ i o tym wiesz. Tu na forum masz pewność i zrozumienie co do swoich poglądów, to po kiego grzyba zadawać się z jakimiś danonkowymi oszołomami? :> :)
Kaja - 2012-07-09, 22:43

anyanka- wyrzuć te "koleżanki" ze znajomych na fb- po co się stresować- taki bezsensowny i bezpodstawny atak tyko Ci krwi napsuje.
anyanka - 2012-07-10, 14:25

Gudi podoba mi się jak je nazwałaś "danonkowe oszołomy" :)
Kaja można powiedzieć że je wyrzuciłam ze znajomych, ale obawiałam się że będą jakieś bzdury pisać do moich znajomych na mój temat, więc po prostu te osoby które mnie obraziły zablokowałam a na tym forum (nazywa się zapytajpolozna.pl wątek mamusie listopad 2011 cz. 2- jak ktoś nie jest zarejestrowany tam to wszystkiego nie przeczyta) napisałam do administratora że złamano regulamin,że zostałam obrażona, itd i żeby coś z tym zrobił. Na razie nie odpisał.
Machok w domu też nie tolerują ani tego ze ja i mój synek nie jemy mięsa ("dziecko potrzebuje mięsa a ja przecież białka w ogóle mu go nie daję"). Inna również jestem od strony religijnej bo "wypięłam" się na kościół i żyję bez ślubu i nie ochrzciłam dziecka. Ech. Do tego już sie przyzwyczaiłam choć czasem jak mam tłumaczyć po raz 1000 że dlaczego nie jemy mięsa albo ze daję dziecku wybór co do jego drogi duchowej, to aż mnie skręca...

dundunkini - 2012-07-10, 21:22

anyanka, po protu rob swoje, robisz to zgodnie z wlasnymi przekonaniami, wiec jest dobrze. "Kolezankami" z forum sie nie przejmuj - przeciez od nich nie zalezysz, nie placa Twoich rachunkow, nie maja wplywu na Twoje zycie. A z innymi sobie radzisz dzielnie. Ja sama dobrze wiem, co to znaczy byc inna, np. u mnie ludzie czepiaja sie tego, ze bylam zwiazana z muzulmaninem, w dodatku z Afryki, ze jestem otwarta na inne kultury, ze nie zyje po katolicku, ze nie robie tzw. kariery, ze za duzo pieniedzy (swoich!) wydaje na swoja pasje, no i oczywiscie ze jem inaczej. Ale trudno, jesli nie maja czym innym zajac mysli, to ich problem, ja robie swoje.
Tanpopo - 2012-07-13, 18:53

Kiedy słyszę o takich głuchych na argumenty ignorantkach to aż mnie trzepie :mrgreen: Więcej sensu ma dla mnie argument o wyborze drogi duchowej przez dziecko, jednak porównywanie wegetarianizmu do chrztu i życia po chrześcijańsku jest nietrafione, ponieważ religia wraz z całym obrządkiem oraz wiarą w Boga (którego nie da się dotknąć ani zobaczyć w przeciwieństwie do zwierzęcia) jest bardziej abstrakcyjna i trudniejsza do wytłumaczenia niż bycie wegetarianinem. Rzecz podobnie się ma z tzw. "krzywdą społeczną", którą wedle niektórych osób wyrządza się dziecku, jednak ja myślę, że problem tkwi nie w wegetariańskim przedszkolu czy potrawie przyniesionej na urodziny koleżanki, a stresowaniu dzieciaka z powodu zakazanych cukierków rozdawanych w szkole.

Mój facet właśnie stwierdził, że dawanie mięsa dzieciakowi bez zgody rodzica jest w porządku :roll: No ręce opadają. :->

P.S. Nie uważam, żeby wychowywanie małego chrześcijanina było czymś złym. Umiar jest dla mnie najważniejszą ideologią, tyle tylko, że wymagającą... ;)

dundunkini - 2012-07-13, 23:41

Dawanie czegokolwiek dziecku bez zgody rodzica jest nie w porzadku, wyobrazam sobie jak ciezko jest z tym walczyc i jak bardzo bylabym wciekla z powodu takiej sytuacji.
jagodzianka - 2012-07-14, 07:53

Filipowi kiedy babsztyl jakiś chciał dać ciastko to mnie jeszcze mój typ opieprzył, że jestem nie wychowana, że powinnam podziękować i grzecznie odmówić, a ja nie miałam czasu, byłam poza tym w szoku że ktoś chce takim czymś mi nakarmić dziecia i powiedziałam tylko NIE! :-|
koko - 2012-07-19, 12:35

anyanka, na twoim miejscu powiedziałabym koleżankom, że poza niejedzeniem mięsa masz zaaplikowanego tasiemca w celu utrzymania właściwej wagi, poza tym ojciec twojego dziecka tak naprawdę nim nie jest, ty urodziłaś się jako mężczyzna, który przez kilka lat był w dodatku w zakonie. Oraz że nie wiedziałaś, że są koleżanki są wykształconymi doradcami dietetycznymi. I że dziękujesz za cenne rady.
dort - 2012-07-19, 16:29

koko dobre :-P
Mikarin - 2012-07-20, 07:05

anyanka, a tak z ciekawości, jaki masz nick na tamtym forum? Bo nie chce mi się przeszukiwać ponad 100 stron wątku..
tora - 2012-07-20, 13:21

anyanka, to przykre, że tak Ci d. obrabiają, ale z drugiej strony: dlaczego ma być Ci przykro? Czy te osoby są dla ciebie ważne? Powinnaś sobie pogratulować, że namieszałaś w ich światopoglądzie na tyle mocno, że nie mają żadnego racjonalnego argumentu, tylko najbardziej prostacki - atak. Na Twoim miejscu nie zniżałabym się do ich poziomu, bo to obraziłoby nie ich, tylko Ciebie. Kobieto, miej swoją godność!
jarzynajarzyna - 2012-07-20, 14:41

tora napisał/a:
Na Twoim miejscu nie zniżałabym się do ich poziomu, bo to obraziłoby nie ich, tylko Ciebie. Kobieto, miej swoją godność!


mój stary mówi na takie coś "jak się wdasz z plewami, to cię świnie zjedzą" :-P

moony - 2012-07-20, 21:08

Zakupy u mnie robi czasami jedna dziewczyna pracująca w dużym markecie. Opowiada o swoich "przygodach" ze współpracownikami, a jest wege o 12 lat, a weganką od pół roku. Zjadają ją. I żyć jej nie dają. A ona walczy, próbując ich przekonać. a ja widzę, jak się w tym spala i ile ją to kosztuje. Nie warto.
martika - 2012-07-21, 14:15

anyanka - daj sobie spokój z dziewczynami z tamtego forum i zapraszam na nasze wątki:

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=10081

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=532060#532060

Mamy dzieci prawie w tym samym wieku ;)

A tak na marginesie szukałam kiedyś koleżanek z mojej okolicy na regionalnym forum dla mam. Myślałam że fajnie będzie z kimś się poznać i wspólnie pospacerować z dzieciakami. Dałam sobie spokój po przeczytaniu posta jednej dziewczyny z pytaniem - Gdzie jest wejście do lasu? :shock: :mrgreen: Dodam że to Trójmiejski Park Krajobrazowy i nie jest on w żadnym miejscu ogrodzony....

jagodzianka - 2012-07-21, 14:19

martika napisał/a:
Gdzie jest wejście do lasu? :shock: :mrgreen:


:lol: :lol: :lol:

Tanpopo - 2012-07-23, 15:42

Do lasu przy mojej miejscowości prowadzi długa wydeptana ścieżka, bez niej pozostaje iść przez trawiaste pola albo chaszcze. :D
Figa - 2012-08-12, 13:27

anyanka, te komentarze tylko potwierdzaja poziom intelektualny i kulturalny tych ludzi. nie warto na nie tracic czasu a tym bardziej nerwow.

pewna kochana forumowiczka wd, kiedy pozalilam sie jej jak to miesozerne dzieci pogardzily moimi owsianymi ciasteczkami (pycha) powiedziala mi, co mi sie bardzo spodobalo: "gdzie z perlami miedzy swinie". usmialam sie i od tej pory to moje motto. nie z kazdym sie da i nie z kazdym warto o pewnych rzeczach rozmawiac.

a moze masz w swojej okolicy jakies wege mamy? moze jakies formuowiczki?

go. - 2012-08-12, 17:47

Figa napisał/a:
"gdzie z perlami miedzy swinie".
Figa napisał/a:


też to sobie zapamiętam :-D

biały lis - 2012-09-14, 20:58

anyanka napisał/a:

Machok w domu też nie tolerują ani tego ze ja i mój synek nie jemy mięsa ("dziecko potrzebuje mięsa a ja przecież białka w ogóle mu go nie daję"). Inna również jestem od strony religijnej bo "wypięłam" się na kościół i żyję bez ślubu i nie ochrzciłam dziecka. Ech. Do tego już sie przyzwyczaiłam choć czasem jak mam tłumaczyć po raz 1000 że dlaczego nie jemy mięsa albo ze daję dziecku wybór co do jego drogi duchowej, to aż mnie skręca...


Mam podobnie, my też bez slubu i chrztu dziecka. Ogólne poruszenie. Nad zień dzisiejszy pełna akceptacja. A co do koleżanek to są w szoku bo ich dzieciaki niejadki. A franciszek owocow warzywny potwór! ;]


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group