wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Dom rodzinny - ślub bez świadków, w innym miejscu

patka - 2012-07-29, 20:37
Temat postu: ślub bez świadków, w innym miejscu
Chcemy z partnerem wziąć ślub cywilny. Najlepiej bez świadków. Czy da się to załatwić? Czy świadkami zostają wtedy pracownicy z urzędu?
Jeszcze padł pomysł, żeby załatwić na wycieczce ślub, taki pomiędzy zwiedzaniem a zwiedzaniem. Czy da się zaklepać ślub bez wcześniejszej osobistej wizyty w urzędzie poza miejscem zamieszkania i zameldowania?

nemain - 2012-07-29, 20:47

Z tego co wiem to bez osobistej wizyty w urzędzie wcześniej się nie da - na tej wcześniejszej wizycie podpisuje się papierki, sprawdza dowody, składa się odpisy z aktu urodzenia wzięte z urzędu w miejscu zameldowania czy urodzenia (nie wiem) i ustala się datę oraz godzinę ślubu. W dniu ślubu para młoda jest proszona o obecność w urzędzie na pół godziny przed uroczystością albo dzień wcześniej - chodzi o ustalenie jakiś pierdół.

Co do świadków to może być bez, wtedy są nimi urzędnicy. Ale to również należy zaznaczyć na tej pierwszej wizycie.

Przynajmniej tak to wygladało w Białymstoku 3 lata temu.

Aaa.. a jak Wam zależy to podzwońcie po urzędach bo wiem, że są czasem urzędnicy gotowi spełniać marzenia. Ja szukałam przed ślubem możliwości na łonie natury i wiem, że gdybym się uparła to dałoby się załatwić :)

Powodzenia!

Lady_Bird - 2012-07-30, 10:37

Tak jak pisze nemain, trzeba iść wcześniej do urzędu zaklepać termin + papierologia.
Co do świadków - nam powiedzieli, że nie ma problemu, będą z urzędu...ale podkusiło mnie zadzwonić do USC tydzień przed i to potwierdzić i tu zonk! Powiedziano nam, że nie będzie wtedy pracowników USC w pracy (ślub braliśmy w sobotę) i musimy mieć swoich świadków. Niby, że gdyby ślub był w tygodniu to dałoby radę ze świadkami z urzędu. Więc trzeba mieć na uwadze, że może być różnie i najlepiej mieć opcję swoich świadków gdyby coś.
Powodzenia! :-D

jagodzianka - 2012-07-30, 10:56

patka, zadzwoń do USC bo co urzędnik to inaczej.
Standardowo trzeba się zjawić co najmniej 30 dni przed godziną 0, załatwić papierologię i wyznaczyć datę ślubu. Ale istnieje opcja pominięcia tych przepisowych 30 dni- musicie napisać podanie o pominięcie tego czasu oczekiwania i uiścić opłatę, chyba coś koło 80zł. Więc na upartego dałoby się załatwić to w jeden dzień.
Podam przykład, znajoma brała ślub z ZK. Ona załatwiła wszystko w USC, ale mąż podpisywał to co powinien podpisać przy wyznaczaniu daty dopiero w dniu ślubu. Standardowo od tego jego podpisu powinni czekać 30 dni.

patka - 2012-07-31, 09:10

Dziękuję za odpowiedzi! W takim dzisiaj dzwonimy do urzędu dowiedzieć się kiedy możemy przyjść na wizytę :-D
Ciekawe co nasze rodziny powiedzą, jak dowiedzą się, że chcemy taki malutki ślub :roll: Siostra mojego narzeczonego od dwóch lat ględzi, jaką to fryzurę sobie zrobi jak już :-/ będzie świadkową :-? :-| :evil:

Soul - 2012-07-31, 11:13

patka, moja bliska przyjaciółka wzięła taki ślub właśnie, z tylko dwoma w sumie przypadkowymi świadkami, bo tego dnia kiedy wybierali świadków, akurat oni pierwsi odebrali telefon i już ich zaklepali ;-)

On był ubrany jakoś tak jak zwykle, w swetr, czy coś, ona ubrała jakąś sukienkę do ziemi, z szafy, byli bez kwiatów. Pamiętam, że dostali od jednego świadka w prezencie ramkę na ślubne pamiątkowe zdjęcie, taką fajną, w ich klimacie, tylko.. nikt tego zdjęcia nie zrobił ani nie pomyśleli o tym :lol: więc ramka stała pusta przez następny rok, czy dwa, pamiętam, bo sami się z tego śmiali.. ;-) Znałam wtedy dobrze jej rodziców, znam też nadal tatę ówczesnego pana młodego (bo już się rozeszli) i z późniejszych rozmów dotarło do mnie, że jej rodzicom i jego tacie było mimo wszystko, mimo akceptacji ich całego dość egzotycznego sposobu życia, było im jednak smutno, że nie mogli być w tamtej chwili z nimi, patrzeć na ich oczy, jak składają sobie przysięgę, na wyraz twarzy, widzieć ich emocje, poczuć to.. Pamiętam, że szczególnie jej rodzice mówili potem, że na wspomnienie o ich ślubie czują pustkę, że brak czegoś.

Całkiem niedawno byliśmy na przepięknym wprost, magicznym ślubie na leśnej polanie, tylko urzędniczka z USC, rodzina i przyjaciele. W lesie :-) było małe wesele potem w pobliskim gościńcu, no był czad! :mryellow: I wiem, że dłuugo będziemy je z radością rozpamiętywać, wiatr, potknięcie się o korzeń pani z USC i jej śmiech, jej fajną od siebie przemowę.. Zdjęcia babci z parą młodą wśród rockandrollowych kolegów i chabrów.. My do tej pory jesteśmy wdzięczni naszym przyjaciołom, że mogliśmy z nimi być i poczuć to, no naprawdę było niesamowicie :-)

Wyobrażam sobie, że dla was to jest widocznie już od dawna przemyślane, widocznie taka wizja ślubu do was przemawia i was uszczęśliwi :-) Tylko przez to, że przeżyłam taki ślub i miałam relacje z obu stron, to już od tamtej pory zawsze mimowolnie przychodzą mi na myśl rodzice pary młodej... ;-) Czy są na tyle elastyczni, że naprawdę będą się cieszyć waszym szczęściem, mimo, że nie chcieliście ich podczas tej ceremonii, czy np. wasze stosunki są i tak w sumie średnie, i bardziej po prostu w tym dniu skupiacie się na sobie..

Ja osobiście miałabym niedosyt takiej ceremonii. Bez przygotowań, bez takiego celebrowania tego dnia, bez przyjaciół, rozmów z nimi i uśmiechów.. Dla mnie to jest tak szczególny dzień, że bardzo pasują mi do niego takie wydarzenia, które nie są właśnie zwykłe, nie wyobrażam sobie wrócić po ślubie w USC do domu i np robić coś, co robię zawsze, nie wiem, obejrzeć film czy przeczytać książkę :-> ale to ja tak mam, taka dygresja :-P

Sam ślub w USC to chwila tak naprawdę. Cicho, pusto, echo głosu urzędniczki, wymiana obrączek, podpis w papierach, razem 20 minut i po wszystkim :-)

bazylya - 2014-08-01, 11:43

my z mężem braliśmy drugi ślub (mieliśmy trochę nieporozumień pomiędzy), na ślubie była nasza trzyletnia córka i świadkowie - moja przyjaciółka i przyjaciel męża, oboje byli z małżonkami i małymi dziećmi - czyli w sumie 6 osób i trzy małe dziewczynki - jesteśmy bardzo zżyci. Wybraliśmy niechcący najzimniejszy dzień w roku, ślub był normalnie w urzędzie. Ale atmosfera cudowna, o wiele lepiej wspominam ten ślub niż ten pierwszy, "normalny".
Urzędniczka była super, bardzo ciepła, mówiła od siebie i tak bardzo fajnie, dzieciom pozwoliła biegać, siedzieć na swoim "urzędowym" krześle, przy przysiędze córka była przytulona do nas, jakby wyczuła o czym mowa.
Piszę Ci o tym, bo też nie planowaliśmy świadków, zdecydowaliśmy się na to dwa dni przed ślubem, ze względu właśnie na to, że w sobotę mógłby być problem z urzędnikami i bardzo się z tego cieszę, bo śmiechu podczas uroczystości było mnóstwo, poczucia bliskości, ciepła - jakoś tak magicznie całkiem.

martusza - 2014-08-01, 12:58

moja przyjaciółka brała ślub w Paryżu (podobno średnia ślubów w paryskiej ambasadzie to ok 100 rocznie!). Przyjechali na ślub z dwójką świadków a oprócz nich było nas na ślubie jeszcze czworo przyjaciół, którzy akurat byli w okolicach Paryża...
Z tego co wiem, to w akurat tej ambasadzie nie ma problemu ze świadkami z urzędu- ale trzeba to uzgodnić wcześniej.
A jeśli chodzi o organizację to trzeba się zgłosić bezpośrednio do ambasady- oni później kontaktują się z odpowiednim USC albo informują co i jak trzeba załatwić w urzędzie...
Pewnie w każdym kraju jest inaczej- ale taki weekendowy wypad w fajne miejsce połączony ze ślubem to całkiem fajny pomysł!

agus - 2014-08-01, 21:07

Moja koleżanka z pracy bierze za kilka tygodni ślub w konsulacie polskim w Paryżu, nic nie wspominała o konieczności jeżdżenia wcześniej i podpisywania papierów - warto kontaktować się bezpośrednio z wybranym miejscem i pytać.
vegeta - 2014-08-21, 14:22

Prawwda, może trafi się urząd z ludzką twarzą ;p

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group