wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Inne zakupy - Zakupy ubraniowe

DagaM - 2007-09-15, 18:26
Temat postu: Zakupy ubraniowe
Dzisiaj, pierwszy raz od wielu miesięcy postanowiłam wybrać się do centrum handlowego, żeby zobaczyć jakieś ciuchy. Pooglądałam to tu, to tam i jestem zdegustowana. Nie dość, że nic nie ma ciekawego to jeszcze jakieś chore ceny są w tych sklepach. Np. chwyciłam taki dłuższy sweterek - 200zł :shock: No, jakbym tak chciała się ubrać, to by i 1000 zł nie wystarczyło. Czy oni powariowali z tymi cenami?! Albo ja jestem jakaś zacofana...

Do tej pory rzadko kupowałam ciuchy, bo nie lubię chcodzić po sklepach, ale raz na jakiś czas urządzałam "polowanie na szmaty" ;-) w ciuchlandach. Taka forma rozrywki, przyjemnej i pożytecznej :->

A Wy jak sobie radzicie z kompletowaniem odzieży?

pao - 2007-09-15, 18:38

Cytat:
Czy oni powariowali z tymi cenami?! Albo ja jestem jakaś zacofana...


cóż, niestety normalne ceny przerastają normalne pensje... ludzie nauczeni oszczędzania to zakupy ubraniowe najczęściej omijają lub realizują z konieczności.

ostatnio byłam wynajęta jako doradca ubraniowy i powiem, że mimo moich zdolności oszczędzania, to wydaliśmy na zakupy sumę za jaką niejedna rodzina żyje pół roku... a wcale po jakiś ekskluzywnych firmach nie chodziliśmy...

Lily - 2007-09-15, 18:45

Chodząc po Galerii Krakowskiej zastanawiałam się, jacy ludzie robią tam zakupy. Ja ciuchów prawie wcale nie kupuję, bo mi tylko na jedzenie i środki czystości starcza, a jak już mam parę złotych na ciuchy to nie ma mojego rozmiaru...
Jagula - 2007-09-15, 18:56

szmateksiki- kupa radochy i można zaszaleć :mryellow:
Ania D. - 2007-09-15, 19:30

Cena w sklepach sa powalające i nie mogę kupic tego, co mi się podoba. Kupuję w ciuchlandach, poza bielizną, butami i kurtkami. I często się zastanawiam ile trzeba zarabiac, by się ubierać w zwykłych sklepach...
Lady_Bird - 2007-09-15, 19:51

głównie lumpeksy ;)
jakie tam perełki można znaleźć... :mryellow:

gosiabebe - 2007-09-15, 20:00

my też głównie ( choć ostatnio tylko) kupujemy w szmateksach :mrgreen: :-P
honey - 2007-09-15, 20:24

ja zwykle mysle sezon wczesniej o zakupach...
i tak wszystkie ubrania na przyszle lato mam juz teraz skompletowane dla dzieci..
kupuje w dobrych sklepach ale ...po dobrych przecenach...czasami naprawde za smieszne pieniadze...pewnie taniej w niz w polskich lumpeksach... 75 % off to lubie :-P
cos dokupuje jak mi sie bardzo podoba juz w trakcie sezonu ....
a dla siebie i meza kupujemy raczej to co nam w guscie lezy....
ale tylko kiedy uwazam ,ze rzecz jest tego warta...
nie lubie wydawac kupy pieniedzy na " szmaty" wole wydawac na cos innego
np. podroze ..zobaczenie czegos ...doswiadczenie
jestem wyspecjalizowana w robieniu " dobrze " zakupow :) jednym slowem...
i praktyczna....
zamiast dac komus 50 dolcow za obciecie trawy dookola domu wole zrobic to sama ..
a za to sobie cos kupic...
i tak ze wszystkim....

[ Dodano: 2007-09-15, 20:26 ]
pare lat temu bylam w polsce i rzeczywiscie ceny w polskich sklepach powalily mnie na nogi...drogo...za drogo...

k.leee - 2007-09-15, 20:27

Mam "swój" lumpex w którym jestem raz lub dwa razy w tygodniu. Na początku kupowałem dla siebie i dla Milenki, potem dla Kuby a teraz mam odwagę kupować nawet dla Ani. Mam z tego dużo radochy, kupuję naprawdę fajne ciuchy, wydaję stosunkowo nieduże pieniądze no i pocieszam się, że w mniejszym stopniu wspieram niewolniczą pracę w Chinach. Kupuję tam właściwie wszystko łącznie z kurtkami i butami, pościelą i koszulami nocnymi. Chyba tylko bielizny nie kupowałem - na razie :-P Miesięcznie wydaję od 100-200 zł co na jak 4 osobową rodzinę wydaje mi się kwotą całkiem przyzwoitą. Miesięcznie poświęcam od 4 do 8 godzin na pobyt w lumpach.
DagaM - 2007-09-15, 20:58

k.leee napisał/a:
Miesięcznie poświęcam od 4 do 8 godzin na pobyt w lumpach.
to sie nazywa zaangażowanie :mryellow:
No właśnie, na lumpeksy trzeba mieć swoją strategię. Jak byłam w Holandii, tam było łatwiej niż tu, bo społeczeństwo bogatsze, więc większy wybór naprawdę świetnych ciuchów, a u nas trzeba "polować" i to systematycznie, tak jak k.leee.
Teraz jak jest Ninka, nie będzie tak łatwo pojeździć po szmateksach. Muszę obstalować jakiś w pobliżu.

A w Stanach, mam koleżankę, która trochę opowiadała mi jak to wygląda - porządne przeceny po sezonie. Fajnie Ci honey. :->
Lady_Bird napisał/a:
jakie tam perełki można znaleźć... :mryellow:
a żebyś wiedziała! :-D Powiem Wam, że moja mama, pracuje w poważnym biurze i 90% ciuchów ma z lumpeksów, a koleżanki z pracy zaczepiają ją pytaniami, gdzie kupiła to czy tamto. Ma kobitka wzrok, szczęście do ciuchów i gust. Mi często nie chciało się i brakowało cierpliwości, a teraz jestem troszkę uziemiona...
Karolina - 2007-09-15, 21:05

U nas też króluje lumpex, wszystkie ciuchy dla dzieci, poza butami i kombinezonami mamy z tamtąd ( dodam, ze zostajemy zasileni przez ciuszkowe paczki od honey :-D )Zresztą dopiero teraz, kiedy figura wróciła do normy a stan portfela się polepszył zaczynamy chodzić po sklepach. Najgorzej jak przez dłuższy czas się nie wiedzie i człowiek chodzi w jednych spodniach, swetrze itd. Teraz po prostu masakryczne zakupy przed nami, bielizna i zresztą wszystko. Ja zacieram ręce a Mateusz płacze w poduszkę ( jak każdy facet łażenia po sklepach nienawidzi).
Najgorsze są te ceny jak z kosmosu, na dodatek jakość ubrań jest tak fatalna, ze po jednym sezonie wyglądają jak ze śmietnika.
Daga, ty jesteś z warszawy, czemu nie jeżdzisz do Ursusa do Outlet Factory? Tam są resztki klekcji, dobre marki poprzeceniane, takie całe centrum.
W Poznaniu też nam ostatnio otworzyli, ale jeszcze czekam aż Mia się tu zaadaptuje i uspokoi, zebyśmy mogli razem się wybrać.

alcia - 2007-09-15, 21:05

k.leee napisał/a:
Kupuję tam właściwie wszystko łącznie z kurtkami i butami, pościelą i koszulami nocnymi.

i zasłonami, nie? ;)

My też ubieramy się w taniej odzieży. Moja koleżanka ma swój sklep i zawsze mogę sobie pogrzebać po dostawie. Moje dzieci wszystko (poza bielizną i butami) mają z tego sklepu. Ciuchy są tak rewelacyjne, wszystko dobrych firm (ona ma używaną odzież, ale taką droższą, wyższej jakości, amerykańską - dla mnie po cenach hurtowych :) ), porządne materiały i tak śliczne rzeczy, że na prawdę, w sklepach dziecięcych tak fajnych (i porównywalnych jakościowo) bym nie kupiła.
My z Konradem też tam kupujemy, ale czasem jakieś spodnie, czy kurtkę trzeba w zwykłym kupić. Właśnie w tym tygodniu chodziłam po sklepach za kurtką i normalnie myślałam, że zwariuję.... masakra :roll: Noale mam to już za sobą i spokój na dłuższy czas... :-)

olgasza - 2007-09-15, 21:16

u mnie tez od dawna glowne zrodlo ciuchow to szmatexy, a drugie to przyjaciolki i znajome. Kazda z nas co jakis czas robi czystke w szafie i ciuchy zmieniaja wlascicielke...
No, a co do ciuszkow dzieciecych, to w zasadzie nie kupilam dla Marianki nic - wszystko dostalismy w spadku po innych znajomych dzieciach i zamierzamy ta tradycje kontynuowac :-)
Jedyna rzecza, ktora kupuje w sklepach , to bielizna, no i raz na kilka lat - buty, chociaz mam tez kilka par "z odzysku"..

k.leee - 2007-09-15, 21:18

alcia napisał/a:
i zasłonami, nie?

Rzeczywiście ale zasłony to Ania kupowała zanim ja zdominowałem tą działkę. Byłbym niewdzięcznikiem :roll: gdybym nie wspomniał o dobrych ludziach co to ciuchy po swoich dzieciach oddają, niskie ukłony dla Alci, Azji i Hansa z tejże okazji. :-D

Humbak - 2007-09-15, 21:30

My kupukemy z przecen czyli po sezonie w sklepach, resztę zwykle na targu lub w małych sklepikach rozsanych w różnych punktach miasta. Wyjątek to buty małej - bartek i częśź jej ubrań - smyk, reserved. Inna sprawa, że u nas nie ma
DagaM napisał/a:
kompletowaniem odzieży
większości podstawowych ubrań nie mamy lub mamy w ilości nikłej np. swetry dwa... :roll:
Ewa - 2007-09-15, 21:32

A ja mam swój ulubiony lumpex w Boguszowie i teraz jak jedziemy do babci, to obowiązkowo zaliczamy zakupy. We Wrocku nie mogę się przyzwyczaić do cen lumpexowkich. W Boguszowie ciuszki kupuję po prostu za śmieszne pieniążki, np. spodnie dla chłopaków za 4-5 zł, bluzki za 2-4 zł, kurtki za 5-10zł. Zimową kurtkę ostatnio kupiłam Gabryśkowi wprawdzie za 22 zł, ale jest prześliczna, bardzo ciepła i właściwie jak nowa. Ogólnie sklepik jest strasznie tani, a rzeczy zdarzają się faktycznie nawet i nowe, co widać po materiale i niespranej metce. Zresztą do tego sklepu przy nowej dostawie kolejka ustawia się na pół godziny przed otwarciem :-)
Jagula - 2007-09-15, 21:35

w sumie to sie mogę przyznać,że od łażenia po szmateksach jestem uzależniona ;-) jak już my nic nie potrzebujemy a czuje potrzebę sprawdzenia co nowego w okolicy to zbieram zamówienia od znajomych...
To są prawdziwe wyzwania :mryellow:

Agnieszka - 2007-09-15, 21:46

U nas czasem wyprzedaże ale ostatnio tylko sklepy z rzeczami "używanymi". Sporo też dostajemy od innych. Buty albo od kogoś co znam albo kupuję. Bielizna tylko nowa.

Daga daj znać wróciło do mnie trochę rzeczy maluchowych a daleko nie macie. Mam też kombinezon zimowy (na 80 ale nr jest zawyżony) ale dla Ninki jeszcze nie na tą zimę.

arete - 2007-09-15, 21:57

Ja też nie wyobrażam sobie życia bez secondhandów. Mam swoje ulubione miejsca gdzie regularnie zaglądam. Ostatnio upolowałam kurtkę na te ostatnie brzuszkowe miesiące, no bo przecież bez sensu nową kupować. Niestety, widzę też, że i w lumpeksach ceny coraz bardziej z kosmosu, a i konkurencja wśród polujących rośnie. Trzeba też uważać, żeby nie kupować niepotrzebnych rzeczy, bo i w ciuchlandach można wydać sporo.
DagaM - 2007-09-15, 22:02

Agnieszka napisał/a:
Daga daj znać wróciło do mnie trochę rzeczy maluchowych a daleko nie macie. Mam też kombinezon zimowy (na 80 ale nr jest zawyżony) ale dla Ninki jeszcze nie na tą zimę.
Dzięki Aga, jeszcze na najbliższe 2 miesiące mam ubranek, a potem z chęcią odwiedzę Cię ;-)
mossi - 2007-09-15, 22:20

u nas naprawdę nie ma nic ciekawego w lumpexach... sa jedynie stare szmaty. Jak już coś to rozmiary 44-48 albo 32 :roll: Raz kupiłam spónice 44 rozmiar i cioci mi ją zwężała. A ceny nie są wcale niskie :roll: Więc wolę wyprzedaże, ale i z tymi u nas kiepsko :-| i często M-ek nie ma, bo to chyba najbardziej powszechny rozmiar... Zazwyczaj i tak nic mi się w sklepach nie podoba... Moda zmierza w dziwnym kierunku różu, cekinów i bibelotów...
honey - 2007-09-15, 22:21

ja tez laze po secondhand store... oczywiscie.. ale mam swojego konika....
poszukuje niespotykanych rzeczy do swojego domku....
u mnie ludzie wszystko oddaja ... rzeczy domowego uzytku...szklo..naczynia ..ozdoby ksiazki cd. stare winylowe plyty..
wszystko...to mozna sobie odliczyc od podatkow...do pewnej sumy....oczywiscie
ludzie oddaja rzeczy, ktore sa dla nich starociami znalezionymi na strychu po babci i dziadku..i czesto nie wiedza, ze takie rzeczy maja wartosci antyczna....
oj mam kilka zdobyczy....
wlaczajac w to duzo czesci srebnej zastawy ..ktora wygladala okropnie w sklepie../
a po wyczyszczeniu cudo.... swieczniki ..itd...
duzo zabawek dla dzieci...rowniez...ksiazek mnostwo

malina - 2007-09-15, 22:55

Ja kiedys tez ubierałam sie głownie w lumpeksach - raz,ze miałam dużo czasu na łażenie i wynajdywanie fajnych ciuchow,dwa - ceny były zachęcajace.Teraz,gdy w tych fajniejszych ceny są po 40-45 za/kg,a wycenione rzeczy kosztuja po kilkanascie zł za np tshirt :evil: wiecej rzeczy kupuje w sklepach,czesto na wyprzedazach.Na Zuze też już nie znajduje tylu rzeczy co kiedys(starsze dzieciaki wolniej rosna i mocniej niszczą ubrania) i do tego za fajne ciuchy życzą sobie niewiele mniej niż za nowe(np H&M) na przecenach.Zresztą swego czasu mania zakupów w lumpkach spowodowała,ze Zuzia do teraz ma po kilkanascie par bluz,polarów,sukienek,kilkadziesiat bluzek :oops: koszulek i wiekszości miała na sobie po kilka razy(o ile wogóle).Wydawałam tyle kasy,że wole sobie nie przypominac,a jej ciuchy mamy wszedzie (kartony,szafa,komoda,nawet pod łożkiem - a pełno i tak oddałam :roll: - pocieszam się,że może to wynosi teraz Na Michała spodni takich jak nosi nie ma szans znalezc,bluz tez nie(chyba,że cudem),ewentualnie koszulki.
Na szczęscie od jakiegoś czasu przyjaciołka pracuje w Vero Modzie i ma super zniżki (bluzy po 20 zł,koszulki 15,jeansy 50zł - płaci jakies 25% normalnej ceny :mrgreen: )

Wniosek - lumpeksy uzależniaja :evil:

[ Dodano: 2007-09-15, 22:58 ]
k.leee,a Ty gdzie chodzisz ;-) ??

pao - 2007-09-15, 23:06

powiem ze ciuchbudy w gdańsku jawiły mi sie jako wyjątkowo bogate. sporo naprawdę pięknych, ciekawych rzeczy znalazłam. szkoda, że nie mogłam pomierzyć ;)

kiedyś do lumpexów chodziłam regularnie, teraz od czasu do czasu. po prostu jak mnie tknie to zajrzę i tyle. za to regularnie przeglądam allegro :)

malina - 2007-09-15, 23:31

pao napisał/a:
powiem ze ciuchbudy w gdańsku jawiły mi sie jako wyjątkowo bogate.


To idz w poniedziałek,zaraz po otwarciu - teraz bez brzuszka już możesz spokojnie,bez obaw o życie dziecka-dzicz taka,że aż się wierzyc nie chce,z przewracaniem i wydzieraniem ubran włacznie

k.leee - 2007-09-16, 02:09

Ja chadzam w czwartek i/lub piątek bo ceny są niższe, do lumpa który jest na uboczu i nie został odkryty przez tłumy, co mnie niezmiernie cieszy. W związku z tym, że chciałbym, żeby tak pozostało i dbając Malina o Twoje zdrowie(zdaje się, że jesteś na lumpowym odwyku ;-) ) nie powiem, gdzie jest owy sklep z taniuśką jak barszcz odzieżą :-P :mryellow:
malina - 2007-09-16, 10:16

k.leee napisał/a:
zdaje się, że jesteś na lumpowym odwyku ;-)


Nie jestem :mrgreen:

pao - 2007-09-16, 10:36

Cytat:
To idz w poniedziałek,zaraz po otwarciu - teraz bez brzuszka już możesz spokojnie,bez obaw o życie dziecka-dzicz taka,że aż się wierzyc nie chce,z przewracaniem i wydzieraniem ubran włacznie


ale to chyba wszędzie :) dlatego nigdy nie przychodzę na dostawy ;) jak coś ma na mnie czekać to poczeka ;)

Alispo - 2007-09-16, 11:35

Ewa napisał/a:
A ja mam swój ulubiony lumpex w Boguszowie i teraz jak jedziemy do babci, to obowiązkowo zaliczamy zakupy. We Wrocku nie mogę się przyzwyczaić do cen lumpexowkich.

A bylas na Nyskiej?My tam buszujemy.Duzo i tanio :-) 10zl/kg,minus taki,ze to jest mega-lump i mozna miec dosyc,potrafimy tam pare godzin spedzic,a R.jest maniakiem i juz mam troche dosc czasem :lol:

Ewa - 2007-09-16, 11:39

Alispo napisał/a:
A bylas na Nyskiej?

Nie mam pojęcia gdzie to jest :roll:

Capricorn - 2007-09-16, 14:59

Ja jestem ambiwalentna :D

Z jednej strony potrafię zapłacić sporo za ciuch, który mi sie podoba. Na szczęście - rzadko mam takie napady, bo i też rzadko coś mi się naprawdę podoba.

Mam rewelacyjny ciuchland tu na miejscu, tyle, że 45 zł/kg w dniu nowej dostawy, więc jak już tam jestem, to też potrafię tam ponad 100 zł zostawić.

Szczęście, że ja nie rosnę, ciuchy moge mieć na kilka sezonów. Ale co sezon stworzyć od zera garderobę dla szybkorosnącej trojcy - to jest niezłe wyzwanie, mówię Wam.

Izzi - 2007-09-16, 15:14

Całkiem niedawno temu szyłam sobie ciuchy sama. Głównie tworzyłam spodnie, spódnice i sukienki. Teraz niestety z powodu braku czasu szyję coraz mniej! ..szkoda!

..i też wkurzają mnie te ogromniaste sklepowe ceny! A przy tym rzeczy są po prostu niezwykle nieciekawe.

..żeby tak mieć dużo czasu na szycie.. ;-)

Alispo - 2007-09-16, 17:24

Ewa napisał/a:
Alispo napisał/a:
A bylas na Nyskiej?

Nie mam pojęcia gdzie to jest :roll:

Na Gaju,wiec blisko nie masz niestety...ale polecam i tak ;-)


Mozemy Cie kiedys zawiezc,nie sadze,zeby R.mial jakies opory przed kolejnym odwiedzeniem tego lumpa :mryellow:

alcia - 2007-09-16, 18:16

Izzi napisał/a:
Całkiem niedawno temu szyłam sobie ciuchy sama.

Oj, ja też... to były czasy :) I jakie świetne ciuchy nosiłam :mryellow:

pao - 2007-09-16, 19:06

generalnie to ja projektów mam dużo tylko krawcowe uparcie twierdzą, że TEGO się nie da wykonać... oczywiście mam inne zdanie, ale brak mi maszyny ;)
DagaM - 2007-09-16, 19:09

oj, ja jestem kompletnym(!) antytalenciem jeśli chodzi o szycie

[ Dodano: 2007-09-16, 19:10 ]
a poza tym nie lubie tego typu zajęcia, więc w sumie wyjaśnia to dlaczego nie potrafię nic uszyć.

elenka - 2007-09-16, 21:38

Ja też od dłuższego czasu zaopatruję się w ciucholandach, często zaglądam i wychodzę z niczym, bo kupuję tylko to co mi się podoba i czego potrzebuję.
Ale zdarza się często, że znajdę fajną bluzkę za 2 zł. Teraz poluję na jakąś kurtkę na zimę, bo brzuszek już coraz większy i się nie zapinam w jesiennym płaszczu, a co będzie potem :roll:

dort - 2007-09-16, 21:47

ja tez chadzam do ciuchlandow - ostatnio zdecydowanie rzadziej (powod jest prostu brak miejsca w szafie :) ) i o dziwo w wiekszym lublinie ceny sa o wiele atrakcyjniejsze niz w malej lecznej - chodze w ostatnim dniu dostawy i czesto place 0,50gr za szt.
Lily - 2007-09-16, 21:51

Ja mam jakoś awersję do ciucholandów, z jednej strony dlatego, że przez całe życie donaszam ciuchy po kimś, bo mnie nie stać na nowe, z drugiej, bo często mi w takich miejscach było strasznie duszno jakoś, chyba od kurzu i tych chemikaliów, którymi je dezynfekują. Ale moja "teściowa" nas zadręcza tymi ciuchami, naprawdę trudno jej odmówić, ciągle coś kupuje i nam wciska, nie pomagają argumenty, że nam się już z szaf wysypuje, że tego potem nie nosimy, że nie lubimy koloru beżowego (prawie wszystko kupuje beżowe, zwłaszcza spodnie, a ponieważ mam wielki problem z kupnem spodni to mam kilka od niej beżowych...). tylko tak naprawdę jeśli mam coś nosić, to wolałabym sobie sama to wybrać, a nie brać tylko dlatego, że na mnie pasuje... to jest cholernie męczące bronić się przed tym wciskaniem za każdym razem.
zojka3 - 2007-09-17, 05:30

Lily napisał/a:
Ja mam jakoś awersję do ciucholandów, z jednej strony dlatego, że przez całe życie donaszam ciuchy po kimś, bo mnie nie stać na nowe, z drugiej, bo często mi w takich miejscach było strasznie duszno jakoś, chyba od kurzu i tych chemikaliów, którymi je dezynfekują. Ale moja "teściowa" nas zadręcza tymi ciuchami, naprawdę trudno jej odmówić, ciągle coś kupuje i nam wciska, nie pomagają argumenty, że nam się już z szaf wysypuje, że tego potem nie nosimy, że nie lubimy koloru beżowego (prawie wszystko kupuje beżowe, zwłaszcza spodnie, a ponieważ mam wielki problem z kupnem spodni to mam kilka od niej beżowych...). tylko tak naprawdę jeśli mam coś nosić, to wolałabym sobie sama to wybrać, a nie brać tylko dlatego, że na mnie pasuje... to jest cholernie męczące bronić się przed tym wciskaniem za każdym razem.


To widzę, że masz to samo z teściową co ja ze swoją matką. Znosi mi ciuchy tonami ale bardzo często trafia i jej łatwiej odmówić niż teściowej jak się ciuch nie podoba.
Warto też po allegro pobuszować, czasami zdarzają sie perełki po dobrej cenie. Napewno nie tak tanio jak w "pewex'ach" ale nie trzeba z domu wychodzić :mryellow:

Lily - 2007-09-17, 12:34

No ja ostatnie spodnie sztruksowe kupiłam na allegro, bo w tutejszych sklepach takich rozmiarów nie ma...
Bananna - 2007-09-17, 23:39

lumpy - internetowe i zwykle, no i oczywiscie allegro :) zwykle sklepy tez sie zdarzają zwlaszcza gdy maja jakies przeceny albo sie likwiduja (jakos kilka miesiecy temu w reserved kupilam swietna tunike za 19.90 :) )
pao - 2007-09-18, 00:05

taak, wyprzedaże to fajna sprawa :)

byle nie na początku, bo wtedy owe markowe kobitki zamieniają sie w drapieżne bestie i żadnej przyjemności nie ma z zakupów...

Izzi - 2007-09-19, 13:05

Cytat:
bo wtedy owe markowe kobitki zamieniają sie w drapieżne bestie i żadnej przyjemności nie ma z zakupów...
taa :lol: Z boku wygląda to i zabawnie i strasznie :lol: ! ..a ja lubię robić zakupy w wielkim spokoju ;-)
Alispo - 2007-09-19, 16:08

Lily napisał/a:
tylko tak naprawdę jeśli mam coś nosić, to wolałabym sobie sama to wybrać, a nie brać tylko dlatego, że na mnie pasuje... to jest cholernie męczące bronić się przed tym wciskaniem za każdym razem.


To bierz i zawsze mozesz ewentualnie oddac potem do PCK itp;)

Tez mam pelno rzeczy "po kimś" ktorych nigdy nie zalozylam i tez pelna szafe,a z tego nosze pare rzeczy ;-) fakt tez,ze gromadze starocie rozne,moja ekologiczna dusza zabrania mi sie pozbywac :lol:

Na Allegro zdarzylo mi sie kupowac spodnie,z tym jakos najwiekszy problem w lumpach-w kazdym razie jakos ciezko mi na cos natrafic,ewentualnie R.mi cos znajduje,jest w tym niezly,ale czasem bywa trudno.Chyba to wynika z faktu,ze moda sie jakos bardziej chyba w spodniach zmienia,te lumpowe to czesto kroj maja taki ze nie idzie zalozyc ;-)

Lily - 2007-09-19, 17:11

No dla mnie ani biodrówki, ani żadne z obniżonym stanem się nie nadają, muszę mieć takie do pasa i tu jest problem - bo zazwyczaj są za krótkie w owym stanie i wpijają mi się w "krok" :oops: - to chyba zasługa opony na brzuchu albo dużej odległości od kości łonowej do pasa - bo widzę, że dziewczyny noszące biodrówki często mają tę przestrzeń bardzo małą...
Martuś - 2007-09-19, 17:19

Lily, ja mam ten sam problem, to kwestia typowo kobiecej budowy, która ma chyba coraz mniej dziewczyn, albo po prostu coraz mniej spodni na 'normalne', kobiece tyłki się produkuje, bo w większości sklepów dominuje krój dla kobiet bez tyłka i bioder, totalnie prosty i krótki, nawet w dużych rozmiarach. Z tego powodu mam tylko jedną parę spodni, parę razy przerabianych (miałam jeszcze jedne, ale sie już całkiem rozpadły), teraz zostały przerobione na ciążę. Nie mogę znaleźć żadnych spodni od kilku miesięcy, a teraz to już w ogóle, więc jedyne co mi pozostaje, to krawcowa i szycie na miarę.
pao - 2007-09-19, 17:20

Martuś, ne znam osoby która by nie miała kłopotu z doborem spodni na siebie :D

jak w biodrach dobre to w pasie za luźne, jak dobre w tyłku to za krótkie, jak dobre w pasie to wcisnąć sie na tyłek nie da itp ;)

zatem myślę ze to tylko kwestia fasonu...

Lily - 2007-09-19, 17:23

no właśnie, stąd ten rozmiar, bo o ile w pasie dobre, to przez biodra nie przejdą, a jak przejdą to się wpijają, niech ich cholera, szyją dla bezbiodrych i płaskobrzuchych nastolatek chyba tylko...
pao - 2007-09-19, 17:27

wiesz jak miałam płaski brzuch to równie trudno było mi dobrać spodnie jak i teraz... zatem na te płaskobrzuche to bym nie patrzyła.
Lily - 2007-09-19, 17:29

kiedyś na jakiejś stronie z bielizną sprawdzałam, jaki wg nich powinnam nosić rozmiar, wpisałam dane i cały czas wyskakiwało, że albo źle je wprowadziłam, albo mam nietypową budowę - dziwne, bo całe życie nosiłam stanik 75 B i pasował :P (no, teraz już chyba 80)
Martuś - 2007-09-19, 17:44

pao napisał/a:
Martuś, ne znam osoby która by nie miała kłopotu z doborem spodni na siebie

No ja właśnie znam zdecydowana większość, wskakują w swoje 36 czy 38 i pasuje... Moja kościotrupowata siostra nawet nie ma z tym problemu (a nosi 32-34).

pao - 2007-09-19, 17:47

ja z rozmiarami największy ubaw miałam szukając pianki do nurkowania...

wedle wagi XS a wedle wzrostu XL... a prze tym sprzęcie to dopasowanie jest jednak bardzo istotne...

Lily - 2007-09-19, 18:00

Martuś napisał/a:
No ja właśnie znam zdecydowana większość, wskakują w swoje 36 czy 38 i pasuje...

moja siostra też chyba nie ma problemu, waży z 15-18 kg mniej niż ja - takich rzeczy jest mnóstwo

pao - 2007-09-19, 18:01

rzeczy w które sie człowiek mieści to na pewno, ale takich które dobrze leżą niestety nie ma tak wiele...

ale cóż, przecież tra druga kolejna zawsze szybciej idzie ;)

gosiabebe - 2007-09-19, 18:04

no ja widze po sobie- przed ciążą rozmiar xs albo s i ubrania mogłam znalezc wszędzie i co chciałam zawsze był mój rozmiar,a teraz (do rozmiaru się nie przyznam bo mi wsyd ,że doprowadziłam się do takiego stanu) i nie mam w czym chodzić bo nic mi nie pasuje ,albo jest zbyt obcisłe albo po prostu za małe ,a jak coś znajdę to jest święto :-/
mossi - 2007-09-19, 21:28

Ja nie cierpię kupować spodni. Pomijając to, że wszystkie muszę skracać :roll: to albo za ciasne w udach, a za duże w biodrach albo odwrotnie albo wogóle się wsisnąć nie da a o rozmiar większe za duże :roll: jedne spodnie mam rozmiar 36 (co mnie kompletnie śmieszy bo są nawet luźne) a ostatnio mierzyłam 40 i były mega obcisłe :roll: Z doświadczenia zakupowego wiem, że faceci też tak łatwo ze spodniami nie mają przynajmniej mój brat i chłopak, no i paru kolegów też narzekało...
A jeszcze mnie wkurza w tych spodniach, że jak siąde to pól pupy widać :| klęknie potem taka w kościele przede mną albo w sklepie i cały rów widać :roll: ]:-> ohyda !

Lily - 2007-09-19, 21:32

mossi napisał/a:
klęknie potem taka w kościele przede mną albo w sklepie i cały rów widać
no to fakt, ale one chyba się tym nie przejmują - do tego wystające stringi albo figi, no i obowiązkowo tatuaż ;)
a na mnie męskie spodnie nawet lepiej pasują niż damskie, tylko że się wstydzę takie kupić :|

pao - 2007-09-19, 21:44

a ja sie ciesze bo moje dwie pary ulubionych spodni znów dają sie założyć :D

co prawda tracę czołowy argument do poczynienia zakupów, ale z drugiej strony sie ciesze jak dziecko :D w końcu ulubione są, no nie? :D

mossi - 2007-09-19, 21:48

ja jak byłam mała to miałam ulubioną dżinsową spódnice i bluzeczkę. Codziennie chciałam w tym chodzić więc jak zasnęłam mama prała to i rano znów zakładałam :mrgreen: w końcu ulubione, no bo co kurczę blade! :mryellow:
pao, szybko wróciłaś do formy ;-)

Lily - 2007-09-19, 21:49

a ja miałam tzw. komplecik - białą bluzkę i spódnicę w niebieskie kropki - ojciec się pytał "komplecik masz?" i jechaliśmy do miasta na zakupy :D wtedy wszystko było prostsze...
pao - 2007-09-19, 22:09

Cytat:
pao, szybko wróciłaś do formy


niekoniecznie
kilka fajnych rzeczy idzie pod młotek ;)

ale generalnie te parę kilo w moim przypadku to żadna różnica :) (no chyba że w centymetrach, bo proporcjami jest oki :) ) biust do normy wróci za dwa lata jak przestanę karmić to w połowę bluzek nie wchodzę.

i generalnie tylko jedno mnie z lekka irytuje: nie wchłonięty do końca, wystający brzuch, no ale czego tu oczekiwać ;) ważne że unormował sie na tyle że w ulubione spodnie wchodzę :D (a i tak kupiłam sobie kilka par ;) ) za tydzień czy dwa śladu po brzuchu nie będzie ;)

gosiabebe - 2007-09-19, 22:11

pao napisał/a:
za tydzień czy dwa śladu po brzuchu nie będzie


ale się masz fajnie mój się nie wchłonął do dnia dzisiejszego a minęło ponad 11 miesięcy :evil:

miej więcej co dwa tygodnie ktoś się mnie pyta czy czasem nie jestem w ciąży :shock:

( a nie jestem)

Lily - 2007-09-19, 22:12

mojej chudej siostrze wszystko się zapada z wyjątkiem brzucha - po ciąży właśnie...
pao - 2007-09-19, 22:16

ja przed ciążą przebierałam w rozmiarach 34-36 teraz szukam 38 :D ale przed pierwsza ciążą tez nosiłam 38 zatem jest dobrze :) jakby nie było wysoka ponoć jestem :)

po gabryśce to schudłam a teraz odzyskałam :) tylko ten brzuszek jeszcze sie ostał... ale to kwestia czasu:)

majaja - 2007-09-19, 23:42

gosiabebe napisał/a:
ale się masz fajnie mój się nie wchłonął do dnia dzisiejszego a minęło ponad 11 miesięcy

Mi się zaczął wchlaniać dopiero jakieś pół roku po zakończeniu karmienia, i dopiero wtedy wróciła mi talia i biodra jakieś się norlmniejsze zrobiły, a już zdążyłam masę ciuchów wyrzycić i nie mam co na siebie włożyć. Także gosiabebe nie trać nadzieji.

vlada - 2007-09-25, 15:14

my od jakiegoś czasu wpadamy do Fasion House hxxp://www.fashionhouse.pl/
Ceny przyjemne (oczywiście po przecenach) i gatunkowo towar dobry. Ostatnio kupiłam sobie płaszczyk za 27 zł (bo dwa guziki były odprute) albo spodnie za 9 zł ;-)


U mnie śladu po "brzuchu" nie było już pod koniec drugiego miesiąca po porodzie. Zresztą zaraz po porodzie (jeszcze w szpitalu) wyglądałam jakbym w odwiedziny do kogoś przyszła. Nogi chude, brzucha nie było. Za to teraz z każdym miesiącem będę cięższa o kolejne kilogramy ;-)

bajka - 2007-09-25, 15:21

A ja do Factory Outlet :-) mam na miejscu w Luboniu i rzeczy raczej pierwszogatunkowe :-)
DagaM - 2007-09-25, 15:33

mossi napisał/a:
klęknie potem taka w kościele przede mną albo w sklepie i cały rów widać :roll: ]:-> ohyda !
za każdym razem jak widzę coś takiego, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać :lol: zazwyczaj jednak pękam ze śmiechu :mryellow:
Gorzej gdy idę z mężem, a tu przed nami idzie taka lafirynda, z jak to ładnie mossi ujęła :-P , rowem na wierzchu, nad rowem zaciągnięte prześwitująco czerwone stringi, no brakuje jedynie rury, na której mogłaby lalunia zatańczyć. Normalnie miałam ochotę spytać się, czy lalka zapomniała przebrać się po pracy 8-) No ale nie jestem taka złośliwa, a co sobie pomyślę to moje :-P

Wracając do ciuchów, ja tez mam największy problem ze spodniami, ale jeszcze większy problem jest u mnie z cierpliwością ;-)

Pao, z tego co piszesz, robisz przegląd i selekcje swojej szafy na bieżąco. Zazdroszczę samozaparcia. Ja mam "alergię" na sprawy ubraniowe.

Vlada, faktycznie bardzo korzystne cenowo zakupy :-D

pao - 2007-09-25, 17:10

Cytat:
Pao, z tego co piszesz, robisz przegląd i selekcje swojej szafy na bierząco. Zazdroszczę samozaparcia. Ja mam "alergię" na sprawy ubraniowe.


tu nie jest potrzebne samozaparcie :) raczej świadomość, że rzeczy nieużywane tylko zajmują miejsce i blokują energię. a ja lubię ciuchy więc robię miejsce dla nowych :) a że przy tym jeszcze energia płynie jak należy to tylko się cieszyć :)


nawiasem: jak mnie ktoś wynajmuje do zakupów to pracę zaczynam od przetrzebienia szafy tejże osoby ;) strasznie dużo ciuchów idzie dalej...

DagaM - 2007-09-25, 17:20

pao, jak mi by się przydała taka osoba jak Ty. Ja w ogóle nie radzę sobie z ciuchami i stąd moja awersja do ich kupowania. Owszem, wiem co mi sie podoba, ale zupełnie nie umiem kompletować ubrań. A w szafkach znajdują się ciuchy typu "to założę kiedyś", "w to nie mieszczę się", a "to przestarzałe".
Alispo - 2007-09-25, 17:21

A co robicie ze starymi ciuchami?Moje gromadzeinie takowych wynika stad,ze wole miec kontrole nad"smieciami" :roll:
pao - 2007-09-25, 17:26

Cytat:
pao, jak mi by się przydała taka osoba jak Ty.


wiesz,niewiele mi brakuje by zrobić z tego profesje ;) ostatnio coraz więcej osób mnie na zakupy zabiera :D ale ja to lubię więc mamy sporo frajdy :) ostatnio jak szafę wymieniałam przyjaciółce to dziewczyna do dziś nie wie co ma w szafie ;) ale za to na kazdym kroku ja chwalą że ślicznie wygląda :)

Cytat:
A co robicie ze starymi ciuchami?Moje gromadzeinie takowych wynika stad,ze wole miec kontrole nad"smieciami"


albo allegro albo idą do moich przyjaciół. raczej mam ciekawe ciuchy zatem są chętni :)

Alispo - 2007-09-25, 17:31

pao napisał/a:
Cytat:
pao, jak mi by się przydała taka osoba jak Ty.


wiesz,niewiele mi brakuje by zrobić z tego profesje ;)

Powinnas sie zatrudnic do "Jak sie nie ubierac" :lol:

sylv - 2007-09-25, 17:38

vlada napisał/a:
my od jakiegoś czasu wpadamy do Fasion House hxxp://www.fashionhouse.pl/


czemu u nas takiego nie ma? :( tylko outlet Vero Mody - czasem mozna cos trafic..

Powiem Wam, ze ja sie juz tyle razy nacielam na rozne ciuchy, ze kupuje doslownie w kilku sklepach - na przecenach, oczywiscie (chyba, ze mam np. urodziny, to sobie czasem "zamowie" cos ekstra :P ). wole odzaloac 20 zl wiecej, ale wiedie, ze mi sie to nie rozleci po 3 praniach. jezeli chodzi o jakosc, to zdecydowanie wygrywaja:

camaieu
promod
only
mango.

Tylko ze trzeba czekc na co najmniej 50% przecene...

a, no i kocham perelki z ciuchbud, tak, jak moj piekny szary elegancki sweterek za 2 zl. ktorym sie wszyscy zachwycaja :D

pao - 2007-09-25, 17:41

Cytat:
Powinnas sie zatrudnic do "Jak sie nie ubierac" :lol:


a co to takiego?? sama nazwa zniechęca...

Cytat:

Tylko ze trzeba czekc na co najmniej 50% przecene...


ano, ja tez przecen wypatruje... normalnie to ciuchbudy i allegro

Alispo - 2007-09-25, 17:43

pao napisał/a:
Cytat:
Powinnas sie zatrudnic do "Jak sie nie ubierac" :lol:


a co to takiego?? sama nazwa zniechęca...

Jeden z tych"madrych"programow z watku"tvn style" :mryellow:

pao - 2007-09-25, 17:51

Alispo :evil:
Alispo - 2007-09-25, 18:02

Tam sie przydaja zdolbosci do ubierania ludzi,to mialam na mysli ;-)
pao - 2007-09-25, 18:04

;)

no jakby nie było o niecne cele czy intencje Cię nie podejrzewam

na razie to z ciuchowych kwestii to:
projektowałam suknie ślubne
dobierałam styl do człowieka
wymieniałam całość szafy lub jej elementy

no i rzecz jasna udzielałam lekcji instruktażowych z cyklu: co z czym i jak łączyć...

kurcze lubię zabawy z ciuchami ale tylko gdy stoi za tym żywy człowiek. nie mogla bym robić kolekcji ot tak dla kogokolwiek... projektowanie dla żywego człowieka daje wielką satysfakcje, dla masy lub kogokolwiek żadnej...

DagaM - 2007-09-25, 18:24

pao, zdolna z Ciebie bestia :-)
pao - 2007-09-25, 18:38

nie mnie oceniać. ani czy zdolna ani czy bestia ;)

niemniej lubię oko cieszyć zatem i lubię jak ludzie ładnie wyglądają :)

elenka - 2007-09-26, 12:40

Ja teraz mam problem, bo już się nie zapinam w moim jesiennym płaszczu, a tu będzie coraz zimniej i muszę sobie coś kupić.
Chciałam zapytać czy może któraś z Was dziewczyny chodziła w ciąży w czasie jesieni i zimy?
Może chciałybyście sprzedać taki płaszczyk/ kurtkę na jesień/ zimę?
Z chęcią kupię też spódnicę dżinsową z pasem na brzuszek? :-)

pao - 2007-09-26, 14:08

elenka, koniecznie dżinsową? bo mam taką grubsza zieloną :)
elenka - 2007-09-26, 14:54

Nie musi być dżinsowa, a zielona też będzie good, jak możesz to napisz mi wymiary na priva i może jakaś fotka?
pao - 2007-09-26, 17:33

mam fotki jeno nie wiem czy Cię zadowolą :) podaj najlepiej maila a rozmiar jest M ale ja do szczupłych należę i wcześniej S nosiłam (a nawet XS) i specjalnie nie spadała.

[ Dodano: 2007-09-26, 17:48 ]
a tu 4 fotki z wakacji w tej spódnicy:
hxxp://img210.imageshack.us/my.php?image=img00153sp3.jpg
hxxp://img240.imageshack.us/my.php?image=img00174dh7.jpg
hxxp://img211.imageshack.us/my.php?image=img00178da7.jpg
hxxp://img115.imageshack.us/my.php?image=img00189it1.jpg

materiał jest dość gruby i mocny w pasie zaś elastyczny typu bawełna czy coś w ten deseń(nie znam się na materiałach)

elenka - 2007-09-26, 17:55

Pao wysłałam Ci priva, a zdjęcia super. Szczególnie to ostatnie mi się podoba :-D
pao - 2007-09-26, 18:02

bluzeczkę tez sobie na ciążę kupiłam ale ona zostaje :D
Azja - 2007-09-26, 20:17

Pao...ładnie wyglądasz na tych zdjęciach :-) ....a włosy koniecznie chcesz ściąć? :roll: bo takie ładne one są....
pao - 2007-09-26, 20:35

Cytat:
.a włosy koniecznie chcesz ściąć?


czy chcę to nie do końca :) ja to po owczemu działam, tknie mnie i tnę :) miałam moment iż niewiele brakowało ale mąż obrał skuteczna strategie i zamiast mnie zniechęcać przekierował moją uwagę w inne miejsce ;) a zuza obiecała mi znów warkoczyki zapleść więc na razie nie ścinam ;)

Lily - 2007-09-26, 23:29

Sandały mi się podobają :mrgreen:
Karolina - 2007-09-27, 09:51

Pao a jak zrobiłaś sobie te warkoczyki co na zdjęciach ze szpitala są?
pao - 2007-09-27, 10:23

zuza mi plotła. to dobierańce robione od zewnątrz wo środka :)

(ma się te pomysły co nie? :mryellow: )

elenka - 2007-09-27, 15:23

pao napisał/a:
zuza mi plotła. to dobierańce robione od zewnątrz wo środka :)

(ma się te pomysły co nie? :mryellow: )


Dla mnie to zawsze była czarna magia, te wszystkie kłosy, dobierańce i inne.
Jak byłam mała, to mamę męczyłam aby mi koronę robiła :mrgreen:
Podobają mi się bardzo warkocze, ale kiedyś jak sobie próbowałam warkoczyk zrobić, to mi ręce ścierpły i się tylko nadenerwowałam niepotrzebnie. A teraz i tak mam włosy przykrótkie do tego :roll:

Alispo - 2007-09-27, 16:08

pao napisał/a:
zuza mi plotła. to dobierańce robione od zewnątrz wo środka :)

(ma się te pomysły co nie? :mryellow: )


nowy hit: warkocz porodowy :lol: (ładne :-) )

pao - 2007-09-27, 16:48

Cytat:
nowy hit: warkocz porodowy :lol:


gdyby nie warkocze to bym ścięła włosy. jak nie przed porodem to tuż po.

a tak widząc Anię (szanowna milcząca tutaj żona k.leee) przypomniałam sobie o warkoczowych pomysłach. a mam ich jeszcze trochę :D

DagaM - 2007-09-27, 17:18

Pao, piękne masz włosy, takie grube, pozazdrościć. Ja bardzo lubiłam swojego czasu czesać się w warkocz francuski, ale mężowi nie podoba się :-/
elenka - 2007-09-27, 17:34

DagaM napisał/a:
ale mężowi nie podoba się :-/


Ehhh... skąd ja to znam :roll:
Mojemu się krótkie włosy nie podobają, a mnie tak korci już od dawna :roll:

pao - 2007-09-27, 17:39

mój to marzył by móc mi warkocze zaplatać :mryellow:

no i teraz przynajmniej po myciu ma mi kto te kudły rozczesywać ;) a jest tego trochę...

zojka3 - 2007-09-27, 18:20

elenka napisał/a:
DagaM napisał/a:
ale mężowi nie podoba się :-/


Ehhh... skąd ja to znam :roll:
Mojemu się krótkie włosy nie podobają, a mnie tak korci już od dawna :roll:


A mój takie bajki opowiada, że on to mnie w każdej postaci uwielbia ale jak go podpuszczam, że na krótko zetnę to zaczyna marudzić. I kto powiedział, że kobiety są skomplikowanę :mryellow:

Alispo - 2007-09-27, 18:27

Moj za to nigdy bajek nie opowiada,tylko nic mu nie pasuje ;-) i dluzzszych wlosow to ja miec nie moge,bo przeciez ja sie nimi nie bede zajmowala jak NORMALNE dziewczyny,fryzury sobie zadnej nie zrobie nigdy tylko tak byle jak..itp.itd. Wrocilam od fryzjera to mi zdjecia robil bo"pierwszy i ostatni raz mnie widzi we"fryzurze"-potem przeciez bedzie byle jak ;-) bo nie wiem czy wiecie ja o siebie wcale nie dbam :mryellow: Jakbym go nie znala to bym sie zalamala takimi tekstami,ale u niego to jest urocze :mrgreen:
sylv - 2007-09-27, 18:35

Alispo napisał/a:
Jakbym go nie znala to bym sie zalamala takimi tekstami,ale u niego to jest urocze :mrgreen:


Ja sie zdrowo usmialam :D

Ale z facetami to nigdy nic nie wiadomo: jak ja poszlam do fryzjera i wyszlam z: polowa grzywki dluga, polowa tak na 2 cm i wlosami na dole do ramion a na gorze na sztorc prawie, to myslalam, ze moj ucieknie z krzykiem,a tu zachwyt byl :) dopiero jak jedna strone ochlastalam do ucha,a druga zostawilam dluga, to byl protest :D wiec po prostu NIE DOGODZISZ ;) trza swoje robic i sie nie przejmowac. w razie czego odrosna :)

Alispo - 2007-09-27, 18:59

sylv napisał/a:

Ja sie zdrowo usmialam :D

wiesz,jakbys nie wiedziala ja o siebie nie dbam tak jak NORMALNE dziewczyny ;-) :lol: no i jeszcze nie gotuje jak te normalne,w ogole taka nieuzyteczna jestem :lol: ;-) Ach,te nasze skarby :mryellow:

pao - 2007-09-27, 19:21

zaraz po urodzeniu gabi coś mnie naszło i ubrałam się mocno odmiennie niż normalnie mam w zwyczaju. wyglądałam poważniej przez to ale ładnie. no i bartek powitał mnie tekstem:
-co sie tak na 30-stkę zrobiłaś?

oczywiście jego złośliwość (nieplanowana wbrew pozorom) dostała należytą odpowiedź
-dostosowuję się do Ciebie

tak więc panowie i ich reakcje ;)

honey - 2007-09-27, 19:40

hehe to czy to zlosliwosc czy nie zalezy tylko od tego ile masz lat..:)
pao - 2007-09-27, 19:48

niewątpliwie honey, w tym przypadku jednak była to czysta złośliwość :)
zina - 2007-09-27, 22:19

Mi sie bardzo podobaja ubrania w H&M gdzie najczesciej sama dla siebie kupuje.
Dzial mlodziezowy to dla mnie raj, uwielbiam takie sportowo-nowatorskie trendy i ciagle sie do nich moge wbic :mryellow:
Poza tym dostaje duzo ciuchow od mojego Artystycznego z miejsca gdzie pracuje :-)
Przed zajsciem w ciazy przyniosl mi superowa, luzna, dluga kurtke na zime w sam raz dla rosnacego brzuszka, moze teraz juz sobie rosnac

martika - 2009-03-02, 17:29

Zakupy ubraniowe to uwielbiam upolowane w lumpeksie.

Teraz przymierzam sie do zakupów bieliżnianych, upatrzyłam sobie piżamkę i piękny kostium z polskiej firmy DONNA ale ciężko go dostać, mało sklepów mają niestety Szkoda że nie można kupować przez internet.

mandy_bu - 2009-03-03, 09:50

Ja też pokochałam szmatexy, a szczególnie jeden, po 15 zl kg. Cudo jak coś tam fajnego znajdę, to czuję się jak lwica wracająca z polowania! Choć mój mąż ostatnio daje mi do zrozumienia, że tak biedniutko :-P wyglądam, ale serio szkoda wydawać mi kasy na ciuchy w markowych sklepach. Bądźmy eko ;-) .
mandy_bu - 2009-03-03, 10:00

przy Puławskiej w ciągu pawilonów między Dolną a Odyńca. Niestety mają go zlikwidować, choć mam nadzieję ,że to tylko taki "chwyt martetindody", bo już w grudniu wsiał napis - "sklep w likwidacji" :-) .
ifinoe - 2009-03-03, 20:40

puławska to w ogóle niezłe zagłębie lumpexów, od dworkowej do al. wilanowskiej jest przynajmniej z dziesięć, od bardzo tanich, do bardziej luksusowych, a tuż za rogiem już w ogóle wersja super lux, gdyby ktoś szukał valentino i diora (ceny odpowiednie do metki)...a mój ulubionybył na rakowieckiej, ale niestety zastąpił go kolejny bank :evil:

jakby ktoś się wybierał do mokotowskiego zagłębia lumpków, to zapraszam na herbatę :)

mandy_bu - 2009-03-03, 22:21

ifinoe, dzięki za zaproszenie :-)
anastazja4390 - 2014-03-10, 15:17

Ja kiedyś również bardzo często odwiedzałam lumpeksy. Ostatnio jednak brak czasu nie pozwala mi na takie 'wycieczki'. Jeśli chodzi o galerie, tłumy ludzi i wygórowane ceny często mnie odstraszają :-/ Z tego względu coraz częściej korzystam z usług różnego rodzaju sklepów internetowych. Ostatnio moją uwagę przykuły ubrania firmy spam. Ceny nie są wysokie a i często można trafić na fajną promocję. :) Ubrania odznaczają się naprawdę dobrą jakością, na dostarczenie przesyłki również nie trzeba długo czekać :)
seminko - 2014-04-08, 10:03

W Endo promocje na boskie szmatki dzieciakowe plus dziś wysyłka od 50 zł gratis ;-)
hxxp://endo.pl/tematy/maraton_zakupowy_do_50.xml


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group