wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - Anemia

Lianis - 2012-08-09, 16:25
Temat postu: Anemia
Mam anemie i nie wiem jak sie jej pozbyc. Bardzo potrzebuje Waszej pomocy, poniewaz zaledwie od kilku mies nie jem miesa. Bedzie dlugie, prosze o wybaczenie.

Mysle, ale pewnosci nie mam ze zaczelo sie od zwyklej anemii ciazowej, nie pamietam swoich wynikow ale wiem ze polozna twierdzila, ze jest nisko, ale jak na koncowke ciazy nie jest najgorzej. Przy porodzie krwotok, choc nie jakis kolosalny, udalo sie go szybko zatamowac, przez dobe bylam na scislej obserwacji i dopiero zwykla sala. Potem noworodek, niemowlak w domu, nieprzespane noce, walka o laktacje, dziecko krzyczaco-wyjace przez cala dobe i totalne, narastajace wyczerpanie. Nie bez znaczenia pewnie byl tez fakt ze sie odchudzalam, liczylam kalorie, przez lata staran o dziecko, poronieniach, bralam mase hormonow i waga urosla do niebotycznej trzy cyfrowej liczby.
Syn mial poltorej roku, udalo mi sie zgubic 40kg, jak w koncu trafilam do lekarza, bo w nocy szlo juz jakos pospac, wiec nie powinnam byla zasypiac na stojaco a jednak tak sie dzialo, plus zawroty glowy, zatkane uszy, jak pod woda i calkowity brak sil. Po badaniu krwi diagnoza anemia i zelazo do lykania. Lykalam grzecznie przez ostatnie 8 miesiecy, razem z multiwitamina, w miedzy czasie tez zupelnie przestalam jesc mieso, ale samopoczucie dalej kiepsko. Bylam znowu u lekarza i znowu dostalam skierowanie na badania krwi. Dzis zadzwonili do mnie z przychodni, ze maja moje wyniki, w zwiazku z czym lekarz zyczy sobie mnie jak najszybciej ogladac, pierwszy wolny termin w pon, choc jest szansa ze moze uda sie jutro. Oznacza to pewnie minimum brak poprawy, choc boje sie ze skoro pilnie to moze wyniki sa wrecz gorsze, ale dowiem sie o nich dopiero na wizycie.
Co jesc i w jakich ilosciach zeby wyjsc na prosta?

I tak przykladowy jadlospis z dzis:
Po obudzeniu 1 kiwi plus 1 grapefruit
Sniadanie na szybko platki kukurydziane na mleku kokosowym plus dwie kromki chleba pelnoziarnistego orkiszowego z sezamem wlasnego wypieku z awokao, pomidorem ekologicznym jajkiem i rzodkiewka
II sniadanie zblenowany banan ze szpinakiem plus ciasteczka magdalenki (wlasny wypiek)
Obiad fasolka szparagowa zielona, brokuly, ziemniak gotowany w skorupce z koperkiem, kielbaska sojowa
W miedzyczasie garsc orzechow pistacjowych i nerkowca (dzis zaczelam bo wyczytalam ze zawieraja zelazo)
Na kolacje pewnie bedzie jogurt albo pomidor z cebulka i mozarella

Dodaje natke i koper codziennie do jakis posilkow. Nie pijam wogole kawy, herbaty tylko ziolowe, ale glownie woda z cytryna. Co jeszcze dolaczyc do diety?

gosia_w - 2012-08-09, 17:06

Cytat:
Co jeszcze dolaczyc do diety?

buraczki - surowe, kiszone, gotowane, pieczone, do buraczków zawsze coś kwaśnego, żeby żelazo mogło się przyswoić

Agnieszka - 2012-08-09, 17:53

Może warto pokrzywę pić. Jakie było badane Fe?, czy inne parametry również sprawdzane np. B12?
poczytaj nawet jak dotyczy ciąży, diety wegan bo znajdziesz wiele informacji oraz propozycje komponowania posiłków
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=72&highlight=%BFelazo+anemia
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=12128&highlight=%BFelazo+anemia
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=9984&highlight=%BFelazo+anemia

dżo - 2012-08-09, 21:21

Lianis, napiszę to co usłyszałam od mojego hematologa:
czasami samo jedzenie nie wystarcza na pozbycie się anemii bo nawet przy bardzo dobrze zbilansowanej różnorodnej diecie niedobór jest na tyle znaczny, że żelazo w żywności zaspokaja tylko potrzebę dzienną a nie mając nadwyżki poziom żelaza nie ma z czego się podnieść.

Trudno mi to opisać dosć jasno, ale chodzi o to, że zjadając w ciągu dnia bogate żelazowo pożywienie dostarczasz organizmowi tego minerału na bieżące potrzeby a nie na tworzenie zapasów.
Zjadając więcej mogłabyś dostarczyć więcej żelaza ale to i tak będzie zbyt mało aby zniwelować anemię (jeśli jest znaczna i długotrwała) dlatego hematolodzy zalecają spożywanie preparatów żelazowych przez co najmniej rok (czasami leczenie trwa kilka lat) aby wysycić organizm żelazem. Gdy osiągnie się odpowiednio wysoki poziom wysycenia jedzenie wystarczy, aby anemii nie było.

Sama od jakiś 20 lat borykam się z anemią i dopiero niedawno trafiłam na lekarza, który sensownie (jak dla mnie) mi to wytłumaczył i zaproponował leczenie.

moritura - 2012-08-09, 21:21

Anemia to nie tylko żelazo, ale też b12, kwas foliowy, witamina C... Czy suplementujesz b12? Żelaza dużo jest w zieleninach (pokrzywa!!), orzechach, strączkach (fasola), figach.

Napisz coś więcej - jaki masz poziom żelaza i b12?

Ja od kiedy przeszłam na weganizm mam wyniki świetne, co mnie dziwi, bo nie odżywiam się jakoś super. Jem dużo warzyw i owoców i wywaliłam cukier prawie całkowicie z diety, tzn. jem go tylko w mleku sojowym jak jestem w kawiarni i w ciastach z Momo i Karmy - jak do kogoś idę w gości, to biorę czasem kilka kawałków na wynos; kilka razy jadłam lody w Mana Mana; i to wszystko. Przez lata wegetarianizmu miałam hemoglobiną 11-12, po kilku miesiącach od przejścia na weganizm skoczyła do 14 i teraz miałam morfo robioną i jeszcze trochę urosła, jest 14 z haczykiem. Jem codziennie sezam, siemię, pestki dyni; dużo dań zabielam mielonym słonecznikiem; wywaliłam z menu oleje/oliwę. Ale tak poza tym to: 1) jem dużo chleba, często sklepowego, 2) na imprezach piję sporo alkoholu (czyli wódki, bo piwa nie uznaję, a w winie nigdy nie wiadomo, co pływa), 3) palę sziszę - w domu - zdarzyło mi się już dzień po dniu, 4) mam za sobą naprawdę BARDZO stresujący rok, mieszkałam praktycznie w trzech miastach.

Napisz, jaki masz teraz styl życia, jakie jesz porcje, na czym opiera się głównie Twoja dieta (jeden dzień bez kontekstu niewiele o niej mówi). Czy miałaś już kiedyś takie problemy?

jazgottt - 2012-08-10, 00:33

Tak kojarzę, że znajoma dietetyczka mówiła mi, że produkty mleczne jakoś upośledzają wchłanianie żelaza, tak więc przy takich problemach chyba bezpieczniejsze byłoby ograniczenie ich, nie dotyczy to jaj.
Moritura, może u Ciebie ten brak mleka w diecie miał takie działanie?
Ktoś wie coś na ten temat? Nie mogę znaleźć konkretów a nie mam czasu na grzebanie się pół dnia w badaniach:/

Kwestia suplementacji b12 też warta rozważenia.

Mikarin - 2012-08-10, 07:01

jazgottt napisał/a:
Tak kojarzę, że znajoma dietetyczka mówiła mi, że produkty mleczne jakoś upośledzają wchłanianie żelaza,
Żelazo aby się wchłonąc potrzebuje witaminy C albo środowiska kwaśnego. Białko (mleko przede wszystkim) generuje środowisko zasadowe i upośledza wchłanianie żelaza. Też mi to dietetyczka tłumaczyła.

[ Dodano: 2012-08-10, 08:08 ]
jazgottt napisał/a:
nie dotyczy to jaj.
Jajko jest produktem całościowym o dużej zawartości żelaza - szczególnie w żółtku.
Generalnie zasada jest taka, że żelazo wcinamy ze środowiskiem kwaśnym, czyli do herbaty z cytryną, owoców cytrusowych i innych kwasowców, natomiast na wieczór wcinamy białko - które wspomaga regenerację naszego organizmu w czasie snu (za dnia to nie działa). Żeby białko się nie ścięło unikamy kwasów. Tym samym - wcinamy żelazo od rana do wieczora, na wieczór białko i wyniki powinny ruszyć z miejsca. A przynajmniej tak mi się wydaje. Moja dietetyczna podała to jako ogólny schemat, którego trzeba się trzymać przy ustalaniu jadłospisu dziennego.

Lily - 2012-08-10, 08:52

euridice napisał/a:
Mikarin napisał/a:
Żeby białko się nie ścięło unikamy kwasów.

A ścięte białko nie jest przypadkiem łatwiej przyswajalne?
W żołądku jest kwas solny, więc białko od razu się zetnie, nie ma innej opcji ;)
aga40 - 2012-08-10, 10:56

o czytam o sobie! mi wyniki lecialy strasznie po ciazy. wygladalam jak duch. bylam ciagle chora. polecono mi pylek pszczeli a potem okazalo sie, ze mam nietolerancje na produkty mleczne. dzis od czasu do czasu jem eko jajka i czasem troche miodu. popijam pokrzywe i miete pieprzowa i ma power! od czasu do czasu kuracja niagri i jest super!
Lianis - 2012-08-10, 12:35

Dziekuje,
czytam ale nie wszystkie informacje jeszcze ogarniam
buraczki dolacze do diety, choc nigdy surowych nie jadlam
mleka krowiego nie pije, ale jednak przetwory zdarza mi sie jesc, najtrudniej mi chyba zrezygnowac z mozarelli, podjadam tez jogurty, choc coraz czesciej staram sie je zastepowac sojowymi, ale to powolny proces
jaj jadam niewiele, teraz tylko ekologiczne, nie wiem czy jedno na tydzien by sie uzbieralo, bo z reguly dorzucam do wypiekow, nalesnikow, plackow
pokrzywe musze sama zbierac czy sa jakies gotowe herbatki, ktore beda dobre?

styl zycia mam spokojny, o ile to mozliwe z trojgiem dzieci, na wychowawczym obecnie, wiec czas na pichcenie jest, posilki regularne, zdarza mi sie pomijac kolacje.
pochodze z rodziny gdzie krolowaly ziemniaki, miecho i kluchy, warzyw i owocow praktycznie sie nie jadalo. Staram sie to zmieniac, ale przez tyle lat utrwalone nawyki sa ciezkie do zmiany. Niemniej jednak pewne sukcesy odnosze i tak: z owocow jem juz praktycznie wszystkie, najmniej lubiane przeze mnie to banan i czarna porzeczka. z warzywami jest niestety gorzej, bez problemu juz wchodza marchew, fasola, groch, kapusta, buraki, brokuly, kalafior, tak np mam problemy ogromne z cukinia, kabaczkiem, dynia, brukselka i cala masa innych, straszne jest dla mnie to ze czytajac jakies przepisy tutaj, na blogach czy na puszcze czesto musze wrzucac nazwy warzyw w google, bo nie wiem o czym mowa. Ale staram sie jak moge.
Tak samo nie nauczona jestem jedzenia orzechow, pestek, nasion, poki co orzechy zaczelam jesc, pestki slonecznika i sezam wrzucam jak pieke chleb. Powoli ucze sie tez jesc kasze, bo z domu pamietam tylko manne i krupnik.

Ja naprawde nie zdawalam sobie sprawy z tego jaka to ogromna zmiana, zdrowo sie odzywiac, nie jesc miesa, poczatkowo wydawalo mi sie ze wystarczy wykreslic z jadlospisu to co niezdrowe i reszta bedzie ok... :oops:

[ Dodano: 2012-08-10, 13:43 ]
aga40 napisał/a:
od czasu do czasu kuracja niagri i jest super!


co to za kuracja? nic nie udalo mi sie wygooglac

Gudi - 2012-08-10, 13:06

Lianis napisał/a:
pokrzywe musze sama zbierac czy sa jakies gotowe herbatki, ktore beda dobre?

w tym roku już za późno na zbieranie pokrzywy... można kupić gotowe herbatki.
ale za rok możesz sobie uzbierać i dodawać do sałatek, zup itp. [ja czegoś takiego na razie jeszcze nie uczyniłam, ale tak tutaj piszą ;P]

Lianis napisał/a:
buraczki dolacze do diety, choc nigdy surowych nie jadlam

ja nadal nie jem - surowe wchodzą mi w sokach - np. pół na pół z jabłkiem. Ale gotowane też chyba są dobre :) czy to jako surówka, czy w zupach :)

co do Twojej walki o nawyki u mnie podobnie... kasze ciężko, do orzechów itp. jestem totalnie nie przyzwyczajona i ciężko nawyk wyrobić. Mam nadzieję, że dzięki dzeciowi uda mi się to zmienić.

aha! mnie po suszonych morelach zawsze hb pnie się do góry :)

aga40 - 2012-08-10, 15:01

niagri to jest chlorek magnezu ten sam co od tofu!
jagodzianka - 2012-08-10, 15:20

Cytat:
niagri to jest chlorek magnezu ten sam co od tofu!

To w tofu jest jakiś chlorek?

aga40 - 2012-08-10, 15:59

z tego co wiem, to tak! to naturalna sol morska, ale nie ta stolowa! hiszpanke nia leczyli 100 lat temu! fajne podnosi odpornosc i oczyszcza
an - 2012-08-10, 16:47

aga40 napisał/a:
niagri to jest chlorek magnezu ten sam co od tofu!

Ni ga ri ;)
hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Nigari

Agnieszka - 2012-08-10, 17:38

Lianis: "nie od razu Kraków zbudowano" nasze smaki też ulegają zmianom i warto eksperymentować np. z kaszami: słodko czy słono, gryczana: ciemna czy jasna, kasze: grubsze czy drobniejsze i do czego, szarlotka może kukurydziana drobna zamiast białej manny; gatunki np. warzyw czy owoców (dynia, pomidory, jabłka, śliwki, kapusta, sałata...) różne smakowo itd. Pamiętaj, że są rzeczy w które warto inwestować np. morele suszone (te pomarańczowe są siarkowane), dobre oleje.... ale to stopniowo ogarniesz wnikając w temat.
neina - 2012-08-10, 18:48

Lianis, codziennie na czczo duży szejk sielony - liście szpinaku, sałaty, jarmużu, buraczków itp (można dodać zioła, np świeżą pokrzywę, babkę lancetowatą, mlecz, skrzyp), do tego trochę wody lub soku, banan do smaku, trochę zmielonego siemienia i dajesz :-)
Lianis - 2012-08-11, 10:53

Dziekuje za wszelka pomoc, widzialam sie z lekarzem wczoraj, na razie niewiele wiecej umiem powiedziec, zostalam skierowana na dodatkowe badania. Wyglada na to ze anemia nie jest juz moim najwiekszym problemem, udalo sie chyba z niej wybrnac
i tak z wynikow wychodzi ze:
B12 332 ng/L norma 180-914
Serum Folate 13.7 ng/L norma 4.60 - 18.7
hemoglobina 10.5 g/dl norma 11.5-16.5

no i niestety przy tych wynikach bilirubina przekraczajaca norme dwukrotnie, przy prawidlowych wynikach aspat i alat, ob za niskie

dalsze badania maja stwierdzic czy to zoltaczka i jesli to ktory typ, czy wyniki zelaza nie sa przeklamane przez ta bilirubine. Nie do konca rozumiem jak to jest powiazane.
Jestem przerazona, skad bym miala miec zoltaczke, przy ostatnim badaniu krwi nic takiego nie wyszlo, rany ja mam troje dzieci :(
boje sie

Lily - 2012-08-11, 14:51

Lianis, może to zespół Gilberta hxxp://www.poradnikzdrowie.pl/eksperci/pytania/podwyzszona-bilirubina/38434/1/ - moja koleżanka też miała, udało się jej zbić bilirubinę dieta i masażem stóp. Dodatkowo jeszcze się lekarka uparła, żeby wzięła jakieś tabletki, ale to już po tym, jak jej spadła. Normalny AlAT i AspAT świadczyłby raczej o braku wirusa WZW, tak więc spokojnie.
Figa - 2012-08-12, 12:20

Lianis, o mozliwych chorobach sie nie wypowiem, bo sie nie znam.

jak moj syn mial niskie zelazo, dietetyczka zalecila sporzywanie codziennie innego rodzaju bubek (soczewica, groch, fasole, ciecierzyca itd). w tych malenstwach jest duzo zelaza. wazne jest jednak, zeby jesc je razem z jakas witamina c, wtedy wchlonie sie go wiecej. inaczej to kicha nie wchlanianie, bo to zelazo niehemowe slabiej sie absorbuje.
poza tym napoje zawierajace kofeine, czyli kawa i herbata czarna uposledzaja wchlanianie zelaza.
szpinak je sie bardziej dla wapnia niz zelaza, bo zawiera jakies tam zwiazki, ktore to zelazo czynia kiepskim do wchloniecia.

jazgottt - 2012-08-12, 19:38

Figa napisał/a:
Lianis, o mozliwych chorobach sie nie wypowiem, bo sie nie znam.

jak moj syn mial niskie zelazo, dietetyczka zalecila sporzywanie codziennie innego rodzaju bubek (soczewica, groch, fasole, ciecierzyca itd). w tych malenstwach jest duzo zelaza. wazne jest jednak, zeby jesc je razem z jakas witamina c, wtedy wchlonie sie go wiecej. inaczej to kicha nie wchlanianie, bo to zelazo niehemowe slabiej sie absorbuje.
poza tym napoje zawierajace kofeine, czyli kawa i herbata czarna uposledzaja wchlanianie zelaza.
szpinak je sie bardziej dla wapnia niz zelaza, bo zawiera jakies tam zwiazki, ktore to zelazo czynia kiepskim do wchloniecia.


Figa
, Wszystko, co napisałaś się zgadza poza tym, że szpinak je się bardziej dla wapnia niż dla żelaza. Na wykładzie prowadzonym przez dietetyk kliniczną Małgorzatę Desmond i poświęconym diecie w profilaktyce chorób nowotworowych była mowa o tym, że szpinak jest kiepskim źródłem wapnia z uwagi na szczawiany, i żeby spożycie wapnia koncentrować bardziej np. na brokułach, pieczonej fasoli, sezamie, figach itp.. O tym, że jest kiepskim źródłem żelaza to do tej pory nie słyszałam. Co nie oznacza, że to nie jest prawda;) Czyli albo szpinak je się dla chlorofilu i karotenoidów czy magnezu, aminokwasów itd., a nie dla wapnia i żelaza, albo je się go jednak również dla żelaza, a nie dla wapnia. co do tego wapnia jestem pewna.

Kawonka - 2012-08-12, 19:44

Oprócz tego, co wyżej radziły dziewczyny, do twojej diety wprowadziłabym jeszcze melasę. Mnie bardzo pomogła w wychodzeniu z anemii (niezwiązanej z niewłaściwą dietą), choć brania żelaza nie uniknęłam w pierwszym etapie wychodzenia, ale nie dało się inaczej.
Lily - 2012-08-12, 19:45

O ile dobrze pamiętam, przyswajalność żelaza ze szpinaku jest na poziomie 0,5%, ze względu na szczawiany.
jazgottt - 2012-08-12, 21:08

Lily napisał/a:
O ile dobrze pamiętam, przyswajalność żelaza ze szpinaku jest na poziomie 0,5%, ze względu na szczawiany.


Czyli z tego wynikałoby, że szpinak nie jest ani dobrym źródłem żelaza, ani wapnia? Na to wygląda. Jak ta dalej będziemy drążyć, to się okaże, że jest tylko źródłem błonnika i dobrego smaku;)

maluszkowa - 2012-09-10, 17:33

Mam ten sam problem... biorę biofer i b12. za 2 tyg ide poraz kolejny powtarzac badania.
Jak na ten moment codziennie staram się pić świeży sok z buraków - sam lub z jabłkiem. Mam nadzieję, żę wyniki mi się poprawią... to już prawie 30 tydzień...

lilias - 2012-09-12, 09:53

mam i walczę
vitka - 2012-10-11, 21:10

U mnie bylo podobnie, ale buraki polecane tu chyba najbardziej mi pomogły, bo jadłam ich naprawdę sporo. Z surowymi trzeba uważać, bo są silnie zasadowe czyli można zwrócić :-)
TinaM - 2012-10-16, 22:01

Ja mam niestety podobny problem :-( .
Czy możecie polecić jakieś dobre preparaty z żelazem? Gdzieś wyczytałam, że bardzo skuteczne i dobrze przyswajalne są chelaty żelazowe, tylko nie mogę nigdzie znaleźć jakie one mają pochodzenie (zwierzęce/roślinne?). No i dwa preparaty z tym żelazem, które znalazłam są w żelatynowych kapsułkach. :-/

Bardzo proszę o poradę.

krzysztof - 2012-10-23, 11:04
Temat postu: Re: Anemia
WITAM :-o

Wiele osób podniosła poziom żelaza dzięki soczkom z zieleniny pszenicy ( inna zielone soczki też są ok.) - dobrze jest dodawać sok z cytryny, mieszać z innymi sokami itp.
można zerknąć na :
"JAKO ŚRODEK LECZĄCY ANEMIĘ"
hxxp://www.surawka.webd.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=82&Itemid=18
"JAKO CZYNNIK KRWIOTWÓRCZY:"
hxxp://www.surawka.webd.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=77&Itemid=18

"Why Plant Iron is Best "- By Dr Justine Butler, Senior Health Campaigner
hxxp://www.vegetarian.org.uk/factsheets/iron.html

:-o

TinaM - 2013-06-13, 16:33

Lekarka przepisała mi dzisiaj preparat z żelazem, niestety nie wegański, i w sumie nawet nie wiem czy chociaż wegetariański. Zawiera mukoproteozę, to składnik pochodzenia zwierzęcego, niestety nie udało mi się znaleźć żadnych szczegółów skąd dokładnie jest pozyskiwany. Orientujecie się może?
Będę też wdzięczna za jakieś sugestie nt. wegańskich preparatów o dobrej skuteczności. :-)

Kawonka - 2013-06-13, 17:10

hxxp://www.solgar.pl/produkty/mineraly/zelazo-20mg-gentle-iron]Solgar, Gentle iron. Na moim opakowaniu (sprzed ponad roku) jest napisane "odpowiedni dla wegan", ale hxxp://www.apteka-natolinska.pl/produkt/2512/2785/Witaminy_i_mineraly/Preparaty_zelaza/Gentle_Iron_90_kaps_Solgar.html]na tym zdjęciu po powiększeniu widać, że "dla wegatarian". Suplementacji nie potrzebuję, więc nie porównam, co się zmieniło, ale jeśli będziesz chciała, przepiszę ci skład z mojego opakowania.
TinaM - 2013-06-13, 17:45

Dzięki Kawonka :) . Ciekawe jak jest z przyswajalnością żelaza z tego preparatu, który podałaś w porównaniu do tego na receptę. :roll: Zawartość żelaza jest niestety 4x mniejsza niż w tym który mam (Tardyferon Fol) no i ten ma kwas foliowy i wit. C w składzie, ale to można sobie przyjmować też oddzielnie.
Na stronie Solgara piszą, że wegański więc pewnie jest ok. :-)

qetrab - 2013-06-13, 17:46

Surowe nasiona kakaowca - 25g to 300% dziennego zapotrzebowania na żelazo.
Spirulina - 3g to chyb 20% dziennego zapotrzebowania.

Wszystko łatwo dostępne na allegro, idealne do walki z anemią

TinaM - 2013-06-13, 17:55

qetrab napisał/a:
Surowe nasiona kakaowca - 25g to 300% dziennego zapotrzebowania na żelazo.
Spirulina - 3g to chyb 20% dziennego zapotrzebowania.

Wszystko łatwo dostępne na allegro, idealne do walki z anemią


Wiem, że są roślinne bogate źródła żelaza, jednak przy dużych niedoborach bardzo ciężko je uzupełnić z pożywienia. Ja już próbuje od dłuższego czasu i się nie udaje, więc zdecydowałam się w końcu na suplementy. ;-)

A o tej nieszczęsnej mukoproteozie któś słyszał? Zdaje się, że edysqa pisała coś kiedyś o tym preparacie, że go już nie bierze bo jest niewegański, ale może przynajmniej wegetariański..

Kawonka - 2013-06-13, 18:41

Tino, w pierwszej ciąży, tradycyjna dieta, miałam dwa podejścia do tardyferonu (przy hemoglobinie 11,8, spadła do 10 w połowie ciąży, odbudowała się do 11,5), za każdym razem kończyło się wymiotami i kiszeniem buraków na barszcz oraz piciem naparu i soku z pokrzywy.

Solgar brałam po transfuzji krwi, której mi jednak za mało przetoczyli, i hemoglobinie 8,8 (przed transfuzją 6,6), nie był to jedyny środek, bo oprócz tego i diety wegańskiej, wspomagałam się preparatem flavon kids oraz medycyną niekonwencjonalną i ta ostatnia zrobiła najwięcej. Recepty na tardyferon już nie realizowałam, a hematolog, pod którego opieką byłam, niewiele więcej zaproponował, był jednak zdziwiony, jak szybko odbudowuje się hemoglobina i zapasy żelaza. Zależało mi na szybkim odzyskaniu formy, ponieważ miałam wtedy dwoje dzieci, w tym niemowlę intensywnie karmione piersią, wiec nie bardzo miałam czas na powolne wychodzenie z anemii ;-) . Przyczyna krwotoków, które spowodowały u mnie konieczność transfuzji, do dziś pozostała zagadką, stwierdzono jedynie, że nie ciąże, odbyty kilka miesięcy wcześniej poród, kamienie piersią ani niedawna w sumie i gwałtowna zmiana diety z tradycyjnej na wegańską.

Ile masz hemoglobiny? Pewnie ci namieszam, ale autorka hxxp://www.mamania.pl/ksiazki/porod-bez-granic,6]Porodu bez granic (przeczytałam w drugiej ciąży) pisze coś takiego za Michelem Odentem (pogrubienie moje):
Cytat:
Mieć fizjologiczne spojrzenie na ciążę to zdawać sobie sprawę z faktu, iż takie wyniki badan, które poza okresem ciąży wskazywałyby na chorobę, w ciąży mogą być najzupełniej normalne.
Jak mawiał Michel Odent, łożysko jest rzecznikiem prasowym dziecka i "bez przerwy zmienia fizjologię matki dla dobra płodu. Wysyła ono do niej sygnały za pomocą hormonów takich jak hCG. To trochę tak, jakby łożysko mówiło do matki: Czy możesz rozrzedzić swoją krew i sprawić, żeby była bardziej płynna, aby łatwiej dotarła tam, gdzie właśnie jej pilnie potrzebujemy? [...]
Kiedy pod koniec ciąży ilość hemoglobiny we krwi kobiety wynosi około 9,0 lub 9,5 na 100 ml krwi, może ona mieć pecha i trafić na lekarza, który, nie znając adekwatnych badań, uzna tę liczbę za oznakę niedoboru żelaza i zdiagnozuje anemię oraz przepisze przyszłej mamie żelazo.
Statystyczne badania medyczne podają jednak, że taka ilość hemoglobiny jest podczas ciąży nie tylko normalna, ale wręcz dobroczynna. Londyńska ekipa naukowców przestudiowała wyniki 150 tys. ciężarnych. Najwyższa waga urodzeniowa miała miejsce wśród dzieci, których matki miały podczas ciąży wyniki badań hemoglobiny pomiędzy 8,5 a 9,5. U tych, u których wyniki te nie spadały poniżej 10,5, istniało podwyższone ryzyko niskiej wagi urodzeniowej oraz zatrucia ciążowego i przedwczesnego porodu.
Zamiast straszyć przyszłą mamę i przepisywać jej żelazo, które nie tylko nie pomoże, ale wręcz może zaszkodzić (zaparcia, biegunki, zgagi itp.), należałoby raczej wyjaśnić jej kilka faktów. Otóż objętość krwi zwiększa się znacząco (około 40%), kiedy kobieta zachodzi w ciążę. A więc ilość hemoglobiny obrazuje tylko stopień rozrzedzenia krwi. Obniżony jej poziom świadczy więc o tym, że łożyska właściwie wykonuje swoją pracę.


Też stawiałabym na dietę i obserwowała siebie, żeby trzymać rękę na pulsie. Na suplementy zawsze przyjdzie czas.

qetrab - 2013-06-13, 19:02

TinaM napisał/a:

Wiem, że są roślinne bogate źródła żelaza, jednak przy dużych niedoborach bardzo ciężko je uzupełnić z pożywienia. Ja już próbuje od dłuższego czasu i się nie udaje, więc zdecydowałam się w końcu na suplementy. ;-)


Bo musisz stosować naprawdę duże dawki, ale fakt, czasem lepiej jest wziąć suplementy, wejść na normalny poziom a potem upewniać się, że dostarcza się odpowiedniej ilości żelaza. Ja np. bardzo polecam spirulinę, nie wychodzi ona drogo, za 2000 tabletek eko zapłaciłem chyba 200 zł. Biorąc 6 dziennie starczy na 320 dni.

Lily - 2013-06-13, 19:10

Nie poleca się spiruliny w ciąży ze względu na wysoką zawartość fenyloalaniny.
TinaM - 2013-06-13, 19:32

Tylko, że ja nie jestem w ciąży. ;-)

Kawonka napisał/a:
miałam dwa podejścia do tardyferonu (przy hemoglobinie 11,8, spadła do 10 w połowie ciąży, odbudowała się do 11,5), za każdym razem kończyło się wymiotami i kiszeniem buraków na barszcz oraz piciem naparu i soku z pokrzywy.

:shock: kurcze, a może to wyjątkowa reakcja organizmu w ciąży była i dlatego ta hemoglobina tak Ci spadła? Zszokowałaś mnie tym trochę.
A mogłabyś napisać coś więcej o tym jak odbudowywałaś żelazo u siebie? Z takiej niskiej wartości na dodatek, wow :-)
Wg ostatniej morfologii moja hemoglobina = 10, najniższa chyba jaką miałam. Jakieś 3 razy do roku robię badania i niestety zauważyłam tendencję spadkową. :-(

qetrab napisał/a:
czasem lepiej jest wziąć suplementy, wejść na normalny poziom a potem upewniać się, że dostarcza się odpowiedniej ilości żelaza.

Dokładnie taki mam plan :-)

qetrab - 2013-06-13, 20:00

Lily napisał/a:
Nie poleca się spiruliny w ciąży ze względu na wysoką zawartość fenyloalaniny.

Maksymalna dzienna dawka to 1,5g fenyloalaniny

10g spiruliny (czyli potrójna porcja) zawiera 0,28g fenyloalaniny
hxxp://www.spirulina.pl/algi/spirulina-platensis/sklad-spiruliny.html

a więc jedna porcja, 3 gramy nie zaszkodzi w ciąży :)

Kawonka - 2013-06-13, 20:10

Ups, czytam wątek ciążowy na innym forum i mi się nałożyły. Zapomnij o wstawce ciążowej :-D .
panikanka - 2013-06-23, 22:19

TinaM, ja brałam Iron Complex polecane kiedyś gdzieś tu na forum. Lekarz mi zapisał na anemię jakieś żelazo na receptę, ale zrobiłam krótki research na necie i wyszło, że nie dość że to niewegetariańskie to powoduje zaparcia z którymi mam problem a dekiel o tym wiedział! Lekarze... :evil: Iron Complex ma mniej żelaza niż to na receptę ale dodatkowo ma witaminę c, b12 i kwas foliowy, jest wegetariańskie i nie ma skutków ubocznych przyjmowania. Brałam je trochę, niedawno robiłam wyniki krwii to żelaza mam ponad kreskę a hemoglobina mi się też poprawiła. To pewnie nie tylko zasługa tego żelaza bo zwracałam uwagę na dietę: buraki, zielona pietruszka, suszone owoce, melasa, codziennie pokrzywka do picia itd.
Pipii - 2013-06-24, 06:56

polecam FLORADIX ŻELAZO, rewelacyjnie podwyższa poziom hemoglobiny, żelaza, wit. B12, a nie powoduje zaparć, jest to produkt z wyciągów roślinnych.
P.S Nie jestem przedstawicielem handlowym tej firmy.

koko - 2013-06-24, 08:05

Pipii, no właśnie mnie ten Floradix nie pomógł :-( No, ale ja mam kopniętą wątrobę. Za to bardzo sobie chwalę homeopatyczne żelazo, o nazwie po prostu Ferrum. Dla mnie było rewelacyjne.
dżo - 2013-06-24, 09:27

Napiszę o moich ostatnich doświadczeniach.
Za radą dr TMC od ponad roku jem 3 a nawet 4 posiłki ciepłe, na śniadanie owsiankę/jaglankę , potem zupa, II danie typu kasza, ziemniaki, nic wyszukanego.
Od tamtej pory zrobiłam dwa razy badania morfologii i za każdym razem nie mogłam uwierzyć, że hemoglobina z 10 podskoczyła do prawie 12! Nigdy nie miałam takiej, w ciązy potrafiłam mieć niecałe 9. Nie biorę żadnych preparatów z żelazem bo mój żołądek ich nie toleruje.
Nie wiem dokładnie na czym polega siła ciepłych posiłków, ale u mnie to jedyny skuteczny sposób, jak do tej pory.

Pipii - 2013-06-25, 08:40

ciepłe posiłki są łatwiej strawne, nie obciążają układu pokarmowego i organizm potrafi czerpać z nich znacznie więcej niż z surowych posiłków.
Tak, homeopatyczne Ferrum też polecam, ale tutaj trzeba dobrać potencję, myślę, że 9 ch może być uniwersalna, ale i tak - zalecam konsultację z homeopatą.
koko a przez jaki okres brałaś Floradix?

koko - 2013-06-25, 08:41

Pipii napisał/a:

koko a przez jaki okres brałaś Floradix?

2 butelki takie raczej niewielkie, chyba 250ml. Ale zaznaczam - ja mam kopniętą wątrobę.

gemi - 2013-06-25, 11:29

koko, pamiętam, jak pisałaś o swoich problemach z przyswajalnością żelaza. Szkoda, że floradix też nie pomógł. Zastanawiam się, co jest przyczyną tak różnego wpływu naturalnego przecież ekstraktu na różne osoby. U mnie zadziałał ładnie. W ciągu 3 tygodni wypiłam półlitrową butelkę i hemoglobina podniosła mi się z poziomu poporodowego 11,4 do 12,2. A na mojego Pawełka preparat wcale nie podziałał... no, może poza przebarwieniami na zębach ;-)

Dzięki trzem ciążom i karmieniu piersią przyjrzałam się dokładniej moim wahaniom żelaza. Najładniejsze wskaźniki czerwonokrwinkowe osiągam nie w wyniku dobrze zbilansowanej diety, lecz przy dostatecznej ilości snu, relaksu i wypoczynku. Teraz o takie luksusy trudno, więc łykam sobie Iron Complex. Bo kuracja floradixem nie należy do najtańszych.

lilias - 2015-02-24, 22:55

znowu mam dół żelazowo-hemoglobinowy :( padam na ryj, dziobie mnie w klatce, kręci w głowie. koncentracja ujemna, a zwolnienia nie mogę wziąć. odmówiłam przyjęcia skierowania do szpitala, cholera kazali napisać oświadczenie. znowu jem iron complex, piję pokrzywę z cytryną, muszę zrobić kiszone buraczki

hb 9,6 (norma 12-16)
żelazo 18 (norma 60-180)
ferrytyna 3,20 (11-307)

robię jakieś badania, chyba mnie szlag nie trafi zanim je porobię :roll:

kofi - 2015-02-25, 08:17

lilias to bardzo mało masz tego żelaza. Ja mam więcej, a wysłali mnie do hematologa, ale to pewnie ze względu na B12. Nie jem żadnych preparatów, bo się przestraszyłam, jak przeczytałam jakie są skutki uboczne działania sorbiferu, który mi zapisano. W ogóle to muszę zrobić morfo, a mam właśnie superekstraefektowną miesiączkę, ledwie nadążam z bieganiem do łazienki, na badanie muszę iść najpóźniej w poniedziałek, bo potem hematolog. Cholera, musiałam czekać, bo wyniki miały być świeże, a okres mi się spóźnił :roll:
Lily - 2015-02-25, 10:55

lilias, faktycznie kiepsko... gdzieś Ci to ucieka? Pewnie tarczycę już badałaś, bo przy niedoczynności tak może być...
kofi, chyba wszystkie te preparaty mają takie skutki uboczne, choć różnie ludzie reagują. Na pewno jednak są lepsze niż dawniej, mojej mamie pod koniec lat 70. zżarły zęby...

lilias - 2015-02-25, 13:22

Lily, dzisiaj odbieram jakieś wyniki na tarczycę i na pasożyty, i na krew utajoną. z wynikami mam się zarejestrować do gastroenterologa. chyba we własnym zakresie zrobię na robale w sanepidzie, żeby miec pewność, że to nie one. chyba mnie czeka gastro allbo kolonoskopia, albo co gorsza, jedno i drugie :-(

kofi nie mogę sorbiferu bo flaki się buntują i brzuch mnie boli (nie licząc zastopowania). tez u mnie krwawo w czasie okresu. przy poprzednim spadku hemoglobiny i żelaza miałam czyszczenie i sprawdzanie endometrium i czy nie mam polipów czy mięśniaków, bo też potrafią zepsuć morfologię. w tamtych rejonach niby ok, ale w tym roku polecę do przeglądu, bo trzeba.

sama nie wiem co robić. zobaczę co na wynikach jak odbiorę wracając z pracy. ja pierniczę, ledwo dycham :roll:

kofi - 2015-02-25, 19:42

lilias napisał/a:
ja pierniczę, ledwo dycham :roll:

Nie dziwię się, ja też, chociaż mam lepsze wyniki...
Mnie też proponuje gin czyszenie endometrium, ale nie bardzo chcę.

lilias - 2015-02-25, 22:52

kofi, wyniki, któe odebrałam są ok. z jednej strony w porządku, z drugiej zaczynam się niepokoić intensywniej, bo coraz bardziej wygląda na flaki:roll: ten zabieg to chwila (śpisz), tego samego dnia wracasz do domu. bywa, ze okres się unormuje na jakiś czas, ale tym razem mi się to nie udało, za to wyszło, że endometrium ok i tych tam dodatków typu mięśniaki i polipy brak :)
kofi - 2015-02-26, 10:10

lilias a gdybyś poprosiła rodzinnego o skierowanie na gastro? Moja lekarka z tych, co w ogóle nie chce nigdzie kierować, a dała mi i na gastro- i na kolono-, bo właśnie podejrzewała problem z wchłanianiem. To okropne badania, ale sporo wyjaśniły, również rozwiały podejrzenie nowotworu jelita i innych atrakcji, oprócz tej celiakii nieszczęsnej, którą akurat ta biopsja potwierdziła (ciągle trudno mi w to uwierzyć).
lilias - 2015-02-26, 12:36

mam skierowanie do gastroenterologa i pewnikiem on mi da skierowania na gastro i kolono. tylko, że z poradni przyszpitalnej nie dostanę wyników do łapy, a nie wiem czy będę czekać długo na kasę chorych, czy się wkurzę, zapożyczę i pójdę szybko prywatnie.

kofi miałaś badania z krwi czy wyłącznie gastro i kolono? współczuję i boję się czy u mnie nie to samo. wolałabym już chyba, żebym chorowała jako jednostka na cokolwiek innego niż na celiakię, która siłą rzeczy obciąża genetycznie dzieciaki (przebadałaś chłopaków?) :roll: jedyny plus, że wiesz co ci jest i już się nie domyślasz

Kasumi - 2015-02-26, 13:16

kofi, a o jakich skutkach ubocznych czytałaś, czy o jakichś poza tymi wymienionymi w ulotce?
Mi spada hgb (obecnie 10,9), i gin zalecił Sorbifer właśnie (biorę od jakiegoś czasu, ale szału nie ma) oraz B12 (od tygodnia wcinam, także jeszcze nie wiem).
Mam wrażenie, że to na mnie nie działa i nie zadziała. Zawsze miałam marne wyniki hgb (dolna granica normy, czyli 12) i może taka moja uroda, bo w końcu czuję się dobrze, energię mam.
Może dietą podziałam? Czego powinnam unikać, a czego jeść więcej? Kiepska ze mnie dietetyczka i odżywiam się w miarę chyba, ale głównie na czuja :oops:

kofi - 2015-02-26, 13:51

Kasumi napisał/a:
kofi, a o jakich skutkach ubocznych czytałaś, czy o jakichś poza tymi wymienionymi w ulotce?

Myślę, że właśnie o tych: zaparcia, nudności, bóle brzucha. Odpuściłam sobie, bo zobaczę, co powie hematolog, może ma jakieś inne pomysły.
lilias z krwi mi nie wychodzi celiakia - transglutaminazę mam ujemną, genetycznych nie robiłam. Dlatego byłam taka pewna, że jej nie mam, bo kiedyś na nocy naukowców sobie zrobiłam przesiewowe na transglutaminazę i mi nie wyszła. Z biopsji zanik kosmków mi wyszedł i to jest podobno przesłanka do orzeczenia celiakii. :roll:

Lily - 2015-02-26, 15:34

lilias, a badałaś się pod kątem helicobacter pylori?
Może to kogoś zainteresuje, tak a propos: hxxp://www.centrum-pediatrii.com.pl/pub/publikacje/8/Hpylor-Niedokrwisto-z-niedoboru-elaza.pdf

dżo - 2015-02-26, 19:10

Kasumi napisał/a:
Czego powinnam unikać, a czego jeść więcej

Kasumi, kasze, buraki, natka, owoce suszone, pestki, orzechy - to jeść, najlepiej większość posiłków na ciepło, lepiej się wówczas przyswaja,
nie pić herbaty, kawy
to tak na szybko

u mnie od dawna wyniki takie jak u lilias, , hematolog mi nie pomógł, zapisał tabletki z żelazem , po których nie mogłam nic jeść tak mnie bolał brzuch, więc przestałam brać,
odkąd jem 4 ciepłe posiłki dziennnie jest lepiej, ale mam za niski poziom fe, aby dietą uzyskać choć ten najniższy próg normy, jedyny plus, że zmęczona jestem dopiero popołudniu a nie jak wcześniej praktycznie od rana,
dentystka mojego syna (gadatliwa kobieta ;) ) sugerowała, że powinnam zrobić kolonoskopię,

kofi - 2015-02-26, 19:22

hxxp://pinkcake.blox.pl/2013/07/Roslinne-zrodla-zelaza.html]Roślinne źródła żelaza - z mojego ulubionego bloga, znacie?
Sporo o przyswajaniu też.
Mnie boli, że nie mogę popijać posiłków czarną herbatą, uwielbiam, taką z cytryną i cukrem. ]:-> Cóż, kupiłam w Rossmannie taką owocową ich marki, że można zjeść również "fusy" i tym popijam, przy okazji witamina c.

lilias - 2015-02-26, 20:58

ja jem iron complex (taki: hxxp://allegro.pl/iron-complex-zelazo-now-foods-100-tabl-zelazo-i5093513528.html) już raz mi pomógł razem z kiszonymi buraczkami, pokrzywą z cytryną na litry i cytryną, czy natką ze wszystkim. po dwóch miesiącach z 8 miałam 12 z ogonkiem, ale widać za szybko przestałam brać żelazo na uzupełnienie niedoborów i NADAL COŚ JE ZŻERA, więc jest mniej niż było przedtem (ferrytyna)

kofi rzuć popijanie, zawsze lżej dla trawienia

lilias - 2015-02-26, 21:19

dżo, może jednak zrób badania lepiej teraz niż dopuścić do wyniszczenia organizmu. jesteś młodą mamą i jednak tej energii i normalnego samopoczucia potrzebujesz sporo. walczyłam, zapierałam się i teraz żałuję, ze już od dawna nie wiem co mi jest. teraz się boję. całe życie słyszałam, że mam problemy z żołądkiem, z trawieniem. wyniki upadały i podnosiły się (na jakiś czas) i tak w kółko Macieju. ja teraz rozpoznaję u siebie anemię po zadyszce, problemach z koncentracją, zawrotach głowy i oklapnięciem psychicznym i fizycznym. dobrze chociaż, ze zrobiłam te badania na czuja i nie poszło dalej. już raz wylądowałam na sorze z podejrzeniem zawału, ale nie sprawdzili tam mi hemoglobiny tylko dali leki uspokajające i odesłali do domu. w przychodni za to lekarz mnie opieprzył i powiedział, że widział jak ludzie z takimi wynikami umierali bo nikt nie podejrzewał takiej anemii (niedotlenienie tak naprawdę wszystkiego). nie straszę tylko dobrze co życzę. nie bądź tak upiornie uparta jak ja, nie warto się męczyć, a czasem szybka diagnoza ratuje życie
Kasumi - 2015-02-27, 14:47

dżo, dziewczyny, dzięki.
No to dziś pierwszy superkaszowy dzień ciepłych posiłków ;-) zobaczymy, jak będzie dalej.
Najciężej z odstawieniem herbaty, bardzo lubię. Coś będę musiała sobie wynaleźć w zamian.

Myślicie, że warto, żebym teraz (na tabletkach i w ciąży) sprawdziła poziom żelaza, ferrytynę i B12?

Za niskie żelazo i B12 to niejedyne przyczyny niskiej hgb, prawda? Na co jeszcze można zwrócić uwagę? Czy np. jedzenie nabiału i cukru może mieć na to wpływ?

xexaa - 2015-02-27, 21:55

Kasumi napisał/a:
Za niskie żelazo i B12 to niejedyne przyczyny niskiej hgb, prawda? Na co jeszcze można zwrócić uwagę?

Na B6 i kwas foliowy, ale jak jesteś w ciąży to raczej z kwasem foliowym nie powinnaś mieć problemu. No i ogólnie na witaminy z grupy b.
Też zawsze mam średnią morfologię i myślę, że to moja uroda, ale w ciąży bardziej się przejmowałam tymi wynikami. Polecam sok z buraków, jabłka i marchwi (bardzo mi pomógł), do tego duże ilości natki pietruszki (np. koktajl z banana, mleka roślinnego i pęczka natki albo pesto), pestki dyni w dużych ilościach do posypywania wszystkiego albo pogryzania tak po prostu.

Kasumi - 2015-02-28, 06:56

xexaa, dzięki. Powiesz, jak robiłaś sok z buraka, jabłka i marchwi? W sensie proporcji. Da się to pić? Przeraża mnie surowy burak :lol:
Lily - 2015-02-28, 13:43

Ja polecam koktajl z buraka, jabłka i siemienia, w całości. Bardzo dobre, tylko trzeba wybrać soczyste, kwaskowate jabłko, zabija smak buraka. Można sobie B12 dorzucić :P Piłam niedawno przez kilka tygodni codziennie.
kofi - 2015-02-28, 23:52

Lily jak robiłaś koktajl? Dzisiaj robiłam w sokowirówce sok z marchewki z burakiem i jabłkiem, ze sporą przewagą marchewki jednak. Pyszny, ale nie bardzo chciałoby mi się codziennie myć sokowirówkę, wolałabym robić w blenderze.
Lily - 2015-03-01, 10:17

Blenderem, a dokładnie mikserem z końcówką z nożykami. Dodawałam trochę wody.
kofi - 2015-03-01, 10:21

Dzięki, zaraz sobie machnę na śniadanie. :-)
lilias - 2015-03-01, 13:44

hxxp://onet.tv/l/zdrowie/co-powoduje-problemy-z-pamiecia/cmr6w

to na zachętę, żeby żadnej z nas nie wpadło do głowy, żeby dalej lekceważyć anemię

xexaa - 2015-03-02, 13:19

Kasumi, marchwi i jabłka razem mniej więcej tyle ile buraków. Miałam problem z tym sokiem na początku ciąży, gdy ciągle było mi niedobrze, potem już był luz i potrafiłam wypijać grubo ponad pół litra dziennie! No, ale może lepszy byłby koktajl od Lily, choć mój blender chyba nie dałby rady surowemu burakowi :/
Lily - 2015-03-02, 15:46

xexaa napisał/a:
No, ale może lepszy byłby koktajl od Lily, choć mój blender chyba nie dałby rady surowemu burakowi :/
Kroisz w kostkę i da radę, choć to trochę roboty. Ja mam słaby mikser. Potem już mi się nie chciało, bo mi kotka wchodzi w obierki i albo je wyciąga, albo po nich depcze i w całym domu są czerwone ślady po buraczkach :P
xexaa - 2015-03-02, 17:41

Lily napisał/a:
Potem już mi się nie chciało, bo mi kotka wchodzi w obierki i albo je wyciąga, albo po nich depcze i w całym domu są czerwone ślady po buraczkach :P

To masz bardzo wesoło! Może to zachęta do zabawy w podchody? :mryellow:

Może spróbuję z całym burakiem w takim układzie, ale czy Ty go miksujesz taką żyrafą?

Kasumi, przypomniało mi się, że piłam jeszcze zakwas z buraków i on też jest świetny, lepszy niż sok. Nawet zbieram się do zrobienia, tylko obawiam się reakcji synurka, który ma problem z kwaśnym. No, ale może spróbuję z małą ilością. Bierzesz kilka buraków, porządnie myjesz, kroisz nieobrane jakkolwiek (w niezbyt małe kawałki), wrzucasz do słoika, dodajesz ząbek albo dwa czosnku i zalewasz przegotowaną, chłodną wodą. I czekasz jakies 3-5 dni, zdejmując tylko codziennie burzyny. Można też dodać jakieś ziele angielskie, ale ja akurat tego nie robię. A potem pijesz ten zakwas. Bardzo mi smakuje.

Lily - 2015-03-02, 17:50

xexaa napisał/a:
Może spróbuję z całym burakiem w takim układzie, ale czy Ty go miksujesz taką żyrafą?
Tym po prawej ;)


xexaa napisał/a:
To masz bardzo wesoło! Może to zachęta do zabawy w podchody? :mryellow:
Ona myśli, że wszystko służy zabawie, a najbardziej sprzątanie, lubi zrobić wślizg na mytej podłodze :P
kofi - 2015-03-02, 18:53

Też mam taki, nie gorszy od Kenwooda, 4 razy wymienianego (i tylko cztery, bo gwarancja się kończy), może trochę wolniej, ale tylko raz go zepsułam.
Koktajl był pyszny, robiłam w kielichowym, też pokroiłam w kostkę, w ogóle nie czułam drobinek, ale miksowałam dość długo. Dałam jeszcze gruszkę, nie dałam siemienia. Będę go robiła często. A to siemię to powinno tam być z jakiegoś powodu, czy tylko tak dodajesz? (Zagryzłam siemieniowym krakersem, w każdym razie).

Lily - 2015-03-02, 19:01

kofi napisał/a:
A to siemię to powinno tam być z jakiegoś powodu, czy tylko tak dodajesz? (Zagryzłam siemieniowym krakersem, w każdym razie).
Też ma żelazo, ale ponieważ nie jem na co dzień, to tak dla zdrowotności dodałam ;)
jagodzianka - 2015-03-02, 19:52

Muszę dołączyć do grona anemiczek. ;/ Zawsze miałam żelazo na dolnej granicy, potem przeszłam na weganizm i było wyżej, ale odkąd zaczęłam pracować to koniecznie dzień zaczynam od duuuużej czarnej, gorzej się odżywiam i już widać efekty. Żelazo niby 11,8, ale jestem tak mega rozkojarzona, zamulona, że aż sama się sobie dziwie. Mam ochotę tylko spać i spać.
Pamiętam, że w ciąży na żelazo piłam koktajle z pietruszki, jarmuż też chyba ma dużo żelaza. Dzisiaj chlapnęłam sobie jarmużowy na śniadanie.
Orientujecie się czy yerba działa tak samo wypłukująco jak kawa?

go. - 2015-03-02, 20:41

Cytat:
Orientujecie się czy yerba działa tak samo wypłukująco jak kawa?

yerba dostarcza, a nie wypłukuje:) m.in. magnez, mangan, krzem, potas, trochę cynku... Niestety żelazo i wapń zostają w suszu, a szkoda ;) Dodatkowo jak nie zalewasz wrzątkiem to też witaminy
A pokrzywa? ja pijam codziennie i mam z dorosłych w rodzinie (nawet tych mięsożernych) najlepsze wyniki, hgb 15,6 8-)
No aha, ok, pokrzywa nie ma mateiny :-P no to yerba. Tylko najlepiej natur jakaś, a nie perfumowana chemią.

xexaa - 2015-03-02, 20:53

Lily napisał/a:
Ona myśli, że wszystko służy zabawie, a najbardziej sprzątanie, lubi zrobić wślizg na mytej podłodze :P

Może chce wyfroterować od razu? Doceń pomocniczkę! :mryellow:

Co do tego blendowania to w takim układzie spróbuję moją żyrafką. Mam nadzieję, że nie polegnie ;)

A siemię polecam ze względu na omegi. Sama pożeram codziennie dwie łyżki mielonego.

jagodzianka, kawa chyba nawet nie wypłukuje żelaza, tylko utrudnia wchłanianie. I myślę, że yerba podobnie, bo też zawiera kofeinę. Tyle, że lepsza, bo ma jakieś tam wartości odżywcze.

Lily - 2015-03-02, 20:58

Kawa nie jest taka zła, znacznie lepsza niż herbata, jeśli chodzi o pogarszanie wchłaniania. Nic nie wypłukuje, to są mity ;) Poza tym:
Kod:
Dwie filiżanki kawy pokrywają jedynie około 3 proc. zapotrzebowania na magnez i poniżej 1 proc. na składniki takie jak wapń, żelazo i cynk. Jest natomiast dobrym źródłem witaminy PP.

Czytaj więcej na:
hxxp://zdrowie.trojmiasto.pl/Kawa-dobra-na-wszystko-n28383.html#tri

Herbatę można pić, tylko nią nie popijać pokarmów bogatych w żelazo. To już lepszy rooibos.

go. - 2015-03-02, 21:17

xexaa napisał/a:
I myślę, że yerba podobnie, bo też zawiera kofeinę


kofeina kofeinie nie równa. Mateina w yerbie działa jak orgazm pochwowy- niby trochę słabiej, ale za to dłużej ]:->

xexaa - 2015-03-02, 21:34

Cytat:
Herbatę można pić, tylko nią nie popijać pokarmów bogatych w żelazo. To już lepszy rooibos.

No właśnie o to mi chodziło, żeby nie pić w okolicach posiłków. A co z kawą? Nie ma problemu?
A co z magnezem? Na swoim przykładzie widzę, że od jakichś dwóch lat, zawsze gdy wracam do picia kawy zaczyna skakać mi powieka i mogę wtedy łykać tonę magnezu i nic to nie daje. Dopiero jak odstawię, mija jakiś czas i wszystko wraca do normy. Teraz jest tak samo - odkąd zaczęłam pić kawę skacze mi powieka (a piję tylko jedną dziennie, do tego niezbyt mocną).

go. napisał/a:
Mateina w yerbie działa jak orgazm pochwowy- niby trochę słabiej, ale za to dłużej ]:->

Boskie porównanie! :mryellow:
Ale czy naprawdę pita podczas posiłku nie przeszkodzi w przyswojeniu żelaza? Jeśli ktoś nie ma problemów to pewnie nie ma to większego znaczenia, ale przy anemii...?

Lily - 2015-03-02, 21:49

xexaa napisał/a:
Teraz jest tak samo - odkąd zaczęłam pić kawę skacze mi powieka (a piję tylko jedną dziennie, do tego niezbyt mocną).
Może to raczej kwestia wpływu na układ nerwowy, a nie samego magnezu?
xexaa napisał/a:
Ale czy naprawdę pita podczas posiłku nie przeszkodzi w przyswojeniu żelaza? Jeśli ktoś nie ma problemów to pewnie nie ma to większego znaczenia, ale przy anemii...?
Może przeszkodzić, bo zawiera umiarkowaną ilość szczawianów. Ale nie aż tyle, ile herbata czarna...
jagodzianka - 2015-03-02, 22:07

go. napisał/a:
kofeina kofeinie nie równa. Mateina w yerbie działa jak orgazm pochwowy- niby trochę słabiej, ale za to dłużej

Teraz zawsze przy piciu yerby będę myślała o orgazmie pochwowym. ]:-> Z tą mateiną to podobno amerykańska ściema. W yerbie jest taka sama kofeina jak w kawie tylko, że jest jej mniej, ale za to są też inna składniki pobudzające.
A właśnie łoję herbatę dzisiaj bez umiaru bo czuję, że bierze mnie choróbsko. Na szczęście nie do posiłku. Dobrze, że mi przypomniałyście o pokrzywie. A zielona herba też wypłukuje/utrudnia wchłanianie?
Macie jakieś fajne potrawy z dużą zawartością żelaza które można zapakować sobie na wynos?

Lily - 2015-03-02, 22:12

jagodzianka napisał/a:
A zielona herba też wypłukuje/utrudnia wchłanianie?
Tak.
mariaaleksandra - 2015-03-02, 23:23

Jagodzianka, zielone koktajle w szklany sloik? Jrmuz, natka w roli glownej? Suszone morele do podryzania? Do picia sok pietruszkowy z cytryna. Buraki w slupkach- dobre nawet na zimno, brokuly z pestkami dyni
go. - 2015-03-03, 08:17

no, albo smoothies! tak!
Słoik moim zdaniem to średnie rozwiązanie, bo jak nam trzaśnie torebka/plecak to wszystko obmemłane. Są takie fajne mojej ostatnio ulubionej firmy "shakery" na koktajle z dzyndzlem pomagającym mieszać przed wypiciem.

i na pewno dużo lżejsze od szła. I niby bez bpa ;-)

jagodzianka - 2015-03-03, 08:44

Ale koktajle po kilku godzinach już nie są takie pyszne.
go. - 2015-03-03, 10:12

jagodzianka, ja do szkoły koktajl biorę na pierwsze drugie śniadanie ;) A zamiast kawy idę- mam w kubku termicznym nasypaną żołędziówkę ( z żeń-szeniem dla pobudzenia, chociaż nie wiem czy to nie działa bardziej jak placebo :P ) i tylko proszę pana z barku o wrzątek. Taki mam patent. Bo mimo termicznego o tej 13-14stej to już kawa byłaby raczej letnia
zojanka - 2015-03-03, 10:30

Z kawą tak samo jak z herbatą - jeśli nie będziesz piła w okolicach posiłku, to lepiej przyswoisz z nich witaminy. Yerba jest na pewno zdrowsza, ale ponoć trzeba z nią uważać, jeśli ma się jakieś problemy z krtanią czy przełykiem. Za to jeśli zrobisz sobie detoks od używek, to po jakimś czasie byle herbata czy kawa z pół łyżeczki Cię kopnie - problem z kofeiną, czy to z yerby czy z kawy, jest taki, że organizm się do niej przyzwyczaja i pita regularnie nie daje już takich fajnych efektów :-/
Kasumi - 2015-03-03, 12:32

xexaa, dzięki za odpowiedź. Spróbuję się przełamać. Na razie króluje burak pieczony - ogólnie bardzo lubię buraki, ale jednak przetworzone ;-)

A z tą kawą i herbatą to już całkiem nie wiem, co myśleć. Jedni piszą, że wypłukują mikroelementy, inni, że nie. Lubię herbatę, zwłaszcza czarną. Myślicie, że jedna dziennie jest do przyjęcia, jeśli się chce podreperować wyniki?

xexaa - 2015-03-03, 16:38

Kasumi napisał/a:
Lubię herbatę, zwłaszcza czarną. Myślicie, że jedna dziennie jest do przyjęcia, jeśli się chce podreperować wyniki?

Myślę, że jedna Cię nie zabije, tylko nie popijaj nią posiłków. A może spróbuj rooibos albo jakieś zioła? Ja kiedyś też lubiłam czarną, a teraz przestawiłam się zupełnie na rooibos właśnie i pokrzywę/rumianek/koper/melisę, ewentualnie jakąś owocową.

Kasumi - 2015-03-04, 07:44

xexaa, piję rooibos i ziołowo-owocowe, ale to jednak nie to samo...

A posiłków w ogóle nie popijam niczym. Nie lubię.

lilias - 2015-03-04, 11:16

kofi, IgA 0,82 g/l (normy 0,40-3,50)
transglutaminaza tk.IgA <2 (poniżej 20 RU/ml to wynik ujemny)
Helicobacter pylori IgG 097 U/ml (a negatywny to ,0,9 U/ml) siedzisz dłużej w tym diagnozowaniu to może cos mi podpowiesz, ładnie poproszę :)

nie wiem jak rozumieć ten pierwszy wynik. zarejestrowałam się na początek kwietnia (bo na skierowaniu jest duuże PILNE). w pierwszej kolejności pani zaproponowała mi marzec 2016 :shock:

kofi - 2015-03-04, 12:06

liliasie ja też mam ujemne przeciwciała, a z biopsji wyszedł ten głupi zanik kosmków. Lekarz powiedział, że nie wie... :roll: Gastrolog. :roll:
Ja miałam na skierowaniu pilne, kazali mi przyjść osobiście ze skierowaniem (w godzinach mojej pracy), poszłam jakoś 2 tygodnie po jego wystawieniu, bo nie mogłam wcześniej, pani w rejestracji była sceptyczna wobec pilności skoro przychodzę tak późno, lekarz wylał na mnie cała swoją złość na dokładanie mu pacjentów spoza kolejności na mnie. A wcale nie prosiłam, że by mnie przyjął, w ogóle nie nalegałam, to ta pani zdecydowała, że mnie wpisze tego samego dnia.
Mam nadzieję, że coś się wyjaśni i lekarze będą dla Ciebie bardziej uprzejmi, trzymaj się.

Moje wyniki znowu gorsze B12 nie drgnęła, chociaż wypiłam całą butelkę kropli. Nie wiem, co to jest. Dzisiaj idę do hematologa, głupio mi, bo a ż t a k i e j anemii nie mam, tylko to B12 nieszczęsne.

lilias - 2015-03-04, 14:03

kofi, a taką miałaś? hxxp://allegro.pl/methyl-b-12-metylokobalamina-1000-mcg-100-tabl-i5129066984.html
mi napisała pilne, ale miałam iść się zarejestrować po odebraniu wyników, więc ta pilność średnio mi wyszła. za to miałam przykazane, że jak się będę źle czuła to mam jechać na sor

powiem Ci, że staram się już nie czytać o tych schorzeniach bo zwariuję ile tych nieciekawych informacji jest

dzięki za odpowiedź :)

Lily - 2015-03-04, 17:23

kofi napisał/a:
Lekarz powiedział, że nie wie... :roll: Gastrolog. :roll:
Podobno polska gastrologia leży i kwiczy, osoby z tego typu problemami mają spore kłopoty z uzyskaniem diagnozy...
kofi, ale Ty czytałaś to, co Ci kiedyś wklejałam? hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_rozrostu_bakteryjnego_jelita_cienkiego
Bo gdyby to był błąd w diagnozie, to byłaby naprawdę głupia sprawa, że się meczysz na diecie bezglutenowej, a to zupełnie co innego i nie pomaga na złe wchłanianie...

Agnieszka - 2015-03-04, 19:44

kofi, lilias: wpis Lily może byc dobrym tropem. B12 były zastrzyki? jeśli nie zobaczcie jak po nich. Niestety suplementacja różnych substancji/pierwiastków.... bywa potrzeba inną drogą niż pokarmowa zwłaszcza gdy dochodzą zaburzenia wchłaniania.
Ka.ja - 2015-03-04, 21:47

zojanka napisał/a:
Yerba jest na pewno zdrowsza, ale ponoć trzeba z nią uważać, jeśli ma się jakieś problemy z krtanią czy przełykiem/


zojanka - możesz podać jakieś źrodło?

kofi - 2015-03-05, 18:38

Lily czytałam, ale nie bardzo pasują objawy - tzn. nie mam żadnych i nie mam powiększonej krwinki. Właśnie w związku z tym, że nie jest powiększona niedobór B12 nie obszedł również hematologa. Stwiedził, że przyczyną niedokrwistości jest brak żelaza, a to, że ono ucieka w takim tempie może być spowodowane przez nowotwór i wysłał mnie na kolejne badania - USG brzucha i kolejną kolonoskopię.
Nie bardzo mam ochotę je robić, skoro poprzednie nic nie wykazały, nie wierzę w żaden nowotwór, nie udało mi się dostać na USG przed terminem kolejnej wizyty, tzn. mogę zrobić ale gdzie indziej i prywatnie, nie wiem, czy to ma sens.
W ogóle każdy lekarz sugeruje, że inni, u których byłam popełniali same błędy i czuję się prawie temu winna. Hematolog powiedział, że w trakcie diagnozowania nie powinnam przyjmować żdnych leków - tak skomentował to, że brałam B12. Żadnego żelaa też nie, dopóki nie przeprowadzę tych badań. Nie chce mi się o tym myśleć.

Lily - 2015-03-05, 19:02

kofi napisał/a:
W ogóle każdy lekarz sugeruje, że inni, u których byłam popełniali same błędy
No tak, to dość typowe zachowanie "fachowców" - "a kto tak pani powiedział?", Aa kto to pani tak spaprał?"...
Ja też nie wierzę, że masz nowotwór. Szkoda, że Ci nie chcą przepisać witaminy w zastrzykach, przy takim niedoborze to przecież podstawa...
Rozumiem, że czujesz się winna, też tak miewałam, chociaż nie ma w tym żadnej Twojej winy, po prostu niektórzy zupełnie nie mają podejścia do pacjenta czy klienta, nie powinni pracować z ludźmi...

lilias - 2015-03-05, 20:07

kofi, jeżeli wszystkie poprzednie usg robiłaś w przychodni to jeżeli możesz zrobić na maszynach z prawdziwego zdarzenia, prywatnie, to zrób. ja przez 4 lata bujałam się od lekarza do lekarza, 2 razy USG (na kasę chorych, sprzęt zaawansowany wiekiem) i nikt nie pomyślał, że woreczek mam tylko do wyrzucenia. poszłam prywatnie, zdjęcia i opis takie, że w szpitalu nikt nie pomyślał, żeby badania powtarzać. od tego momentu do zabiegu poszło migiem, ale co 4 lata się męczyłam to moje.
niezbyt mądry to lekarz jeżeli mówi o nowotworach zanim je znajdzie. nie zniechęcaj się tym głupim gadaniem. trzeba poszukać przyczyny ubytku żelaza bez względu na fanaberie doktorów. najważniejsze jest Twoje zdrowie i komfort życia. nie odpuszczaj. jesteś bardziej zaawansowana diagnostycznie ode mnie więc masz prawo stracić już sporo siły i cierpliwości :roll:

xexaa - 2015-03-06, 08:42

kofi napisał/a:
a to, że ono ucieka w takim tempie może być spowodowane przez nowotwór

W głowie się nie mieści, że lekarz może tak powiedzieć, nie mając konkretnych podstaw!
Oczywiście każdy lekarz będzie się krzywił na poczynania poprzednika, ale sam też Ci nie pomoże. Ech.
Jeśli dobrze zrozumiałam, to masz niedobór i B12 i żelaza, tak? Jeśli chodzi o B12 to może spróbuj jeszcze brać 1000µg dziennie, podzielone na dwie dawki. Choć tak, jak pisze Lily - przy dużych niedoborach najlepsze byłyby zastrzyki. A żelazo bierzesz, czy próbujesz je sobie podreperować samą dietą? Moja znajoma, mimo że odżywia się świetnie, wciąż ma żelazo i ferrytynę na poziomie niemal zerowym. Brała żelazo, które właściwie jej nie pomogło. Pewnie powinno się pogrzebać, żeby poszukać przyczyny, ale średnio to lekarza interesuje - najprościej przypisać kolejne tabletki i heja. A jak znów nie pomogą to rozłoży ręce i już.

Ja mam od zawsze taką sobie hemoglobinę i czerwone krwinki, ale w sumie nie wiadomo od czego (choć oczywiście też słyszałam, że to np. przez niedobór żelaza, po czym wychodziło, że jest na dobrym poziomie). Robiłam sobie nawet kiedyś (na własną rękę, nikt mi nie zlecił takich badań, bo i po co) poziom B12 i kwasu foliowego i też wyszły ok. Moja gastrolożka, jako jedyna stwierdziła, że być może taka moja uroda. Przez całą ciążę natomiast miałam białko poniżej normy, mimo że odżywiałam się jak niejeden pan z siłowienki i konsultowałam z dietetykiem. Tak więc czasem nie wiadomo o co chodzi z tymi wynikami.

zojanka - 2015-03-08, 21:58

Ka.ja napisał/a:
zojanka napisał/a:
Yerba jest na pewno zdrowsza, ale ponoć trzeba z nią uważać, jeśli ma się jakieś problemy z krtanią czy przełykiem/


zojanka - możesz podać jakieś źrodło?


hxxp://yerbamateinfo.pl/szkodliwosc.html

cynamonowa - 2015-06-01, 15:18

Nie wiem czy już ktoś o tym pisał wcześniej, bo wpadłam na forum na chwilę, ale przy anemii trzeba przede wszystkim sprawdzić zakwaszenie żołądka. Jeśli żołądek nie jest zakwaszony żelazo nie będzie się wchłaniać. Możecie o tym posłuchać więcej na youtubie - Jerzy Zięba.
kofi - 2015-06-03, 17:37

Dzisiaj odebrałam kolejne wyniki i jest sporo lepiej - pojawiła się B12 -poniżej normy, ale w ogóle jest oznaczona - to i tak sukces no i blisko dolnej granicy ;-) . Za to żelazo w środku widełek - hemoglobiny tylko minimalnie za mało, hematokryt też blisko normy.
Pól roku diety i chyba zaczęłam znowu przyswajać jakieś substancje. Łykam sorbifer dość nieregularnie, i nawet 1 paczki jeszcze nie zjadłam. No, jest postęp. Chyba odpuszczę sobie hematologa, USG brzucha - OK.
Lilias, a jak tam u Ciebie?

gosia_w - 2015-06-03, 19:45

super, kofi
kornela28 - 2015-08-23, 12:04

A przy anemii można normalnie przyjmować jakieś suplementy diety? możecie coś doradzić?
zojanka - 2015-08-23, 23:35

pewnie, że można, sprzedawany w aptece sok z pokrzywy to suplement diety, polecany przy niedokrwistości. Poza tym można brać jakieś witaminy typu żelazo czy b12, w zależności od przyczyny anemii.
manikula - 2015-10-14, 14:22

A czy jak się pójdzie do lekarza może on wypisac skierowanie na badanie krwi żeby zbadać czy się nie ma anemii ?
Czarowniczka - 2015-10-15, 17:17

Tak, może.
A ja napiszę dzięki czemu moja Lila (ja zresztą pewnie też tylko nie robiłam badań) ma hemoglobinę powyżej normy. W zasadzie nigdy nie miałyśmy problemów z żelazem, ale podzielę się doświadczeniem. Jakoś od miesiąca czy półtorej prawie codziennie pijemy sobie takie zielone koktajle (tak wiem, co raz gdzieś tam jakiś przepis ktoś podawał, ale zawsze jakoś było dla mnie za skomplikowane). ok. 1/3 pęczka natki pietruszki (obrywam same listki, bo nie lubię jak się źle zblendują gałązki i je czuć), namoczone 2 daktyle/morela/figa (zależy co akurat mam, ale daktyl zawsze + co mam), jeden banan i opcjonalnie jabłko, gruszka, jagody, borówki, nektarynka (co tam akurat zalega), dolewam wody (mniej jak chcę mieć gęste, więcej jak chcę rzadsze), a i jeszcze dosypuję spiruliny trochę dla zdrowotności - wszystko blenduję i wychodzi pychotka. Natki i spiruliny nie czuć chyba, że za dużo się doda, ale nawet jak czuć to Lilce wogóle to nie przeszkadza - mi tym bardziej :)

kofi - 2015-10-16, 08:02

Te z ostatnio piję zielone koktajle na śniadanie, niestety wyrównałam sobie poziom lekami, ale mam zamiar je porzucić. Ostatnio robię z jarmużu, banana, mleka roślinnego i dosypuję wit. C (że niby lepiej się wchłania żelazo), albo dodaję cytryny. Wydaje mi się, że z morelami byłoby idealne, bo one też mają sporo żelaza i niski indeks glikemiczny.

Lekarz rodzinny daje skierowanie na morfo - raz na rok "przysługuje", bardziej złożone to już pewnie raczej hematolog.

any_any - 2015-10-24, 23:39

W 5 mies. ciąży wyszła mi hemo 10,9 przy poziomie żelaza 50 (norma 40-145), wydawało mi się, że nie jest źle, ale mój gin zalecił suplementację (sorbifor 2x1) i wzbogacenie diety w żelazo, bo twierdzi, że będzie nadal spadało.
Jeszcze miesiąc temu hemo było 11,4.

Moja hemo nigdy nie była imponująca, nawet jak żelazo miałam w górnych granicach normy, czuję się też całkiem nieźle. Zastanawiam się, czy ten spadek to nie jest tylko wynik ciąży i tego, że pierwszy trymestr męczyły mnie mdłości i dieta (oględnie mówiąc) była uboga. Dodatkowo przed ciążą też chorowałam, leczyłam się i byłam przez ok. miesiąc na tzw. diecie lekkostrawnej (czyli też ubogiej bardzo). Czyli w sumie od początku czerwca do połowy września jadłam bardzo ubogo.

Lekarz zaleca suplementację przede wszystkim dlatego, że jest tendencja spadkowa i żeby na koniec ciąży nie spadło.

Już sobie spisałam listę rzeczy do włączenia do diety, faktem jest, że przez te ostatnie miesiące zarzuciłam wiele dobrych nawyków, ale też nie miałam zupełnie apetytu na pestki czy orzechy :-/

Zastanawiam się, czy brać te suplementy :-/ Z jednej strony staram się unikać dodatkowych leków, ale z drugiej - jak mi dalej będzie spadać, to słabo będzie :-/

Lily - 2015-10-25, 08:46

Hmm, ale anemia to nie tylko kwestia żelaza. Już nie mówiąc o tym, że w ciąży jest więcej krwi i dlatego jest ona rozrzedzona, trudno trzymać normy...
Z tymi suplementami to często bywa tak, że powoduję różne zaburzenia żołądkowo-jelitowe, pewnie pół biedy, jak tylko zaparcia, ale jak mdłości, to gorzej, bo wtedy się jeszcze gorzej będziesz odżywiać...

zojanka - 2015-10-25, 13:53

Imho akurat w ciąży nie ma się co bać brać suplementy - pewnie, że nie jest to naturalne, ale w naturze raz, że w ciążę zachodzą  tylko najsilniejsze osobniki - bo słabsze umrą w dzieciństwie, dwa - odsetek poronień, tudzież urodzeń chorych czy martwych dzieci też jest dużo większy, niż przy zdobyczach współczesnej medycyny. Na pewno suplementowałabym b12, co do żelaza - ciężko powiedzieć, skoro póki co jest w normie. Z jednej strony może wystarczy je uzupełnić dietą, zwłaszcza jeśli dotychczas gorzej się odżywiałaś, z drugiej - żelazo w ciąży często ucieka, mam koleżankę która skutecznie broniła się przed suplementami, aż wpadła w taką anemię, że wróciła do częstego jedzenia mięsa (dotychczas jadła tylko w gościach). Więc czasami suplementy są mniejszym złem.
any_any - 2015-10-27, 11:51

Dobra, znalazłam poprzednie wyniki żelaza i zdaje się jest dość dramatycznie - w ciągu 1,5 miesiąca spadło ze 115 (w 15 tc) na 50 (w 21 tc), a dieta w tym czasie baardzo się poprawiła.
Więc nie będę się bronić przed suplementacją, bo zdaje się że młoda jest po prostu bardzo żarłoczna na żelazo :-> To niech ma i mi całego nie zabierze ;-)
A dietę swoją drogą trochę przeorganizowałam, zwłaszcza, że pora roku sprzyja - dziś na obiad pyszna gęsta fasolowa posypana gomasio :mryellow:

kofeina - 2016-08-23, 11:39

da się być wege i nie mieć anemii, ale niestety za często zdarzaja się przypadki, że jednak ta nasza dieta nie jest zbilansowana do końca tak, jak powinna. Moja mama miała anemię, pobrała żelazo i te inne specyfiki, które jej lekarz przepisał i powiem Wam, że po pół roku poszła na kontrolne badania i juz wszystko było w porządku. Tylko nadal nie wiemy jak obniżyć jej cholesterol...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group