wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Kuchnie świata - Pięć najlepszych smaków na świecie

bojster - 2012-09-09, 01:25
Temat postu: Pięć najlepszych smaków na świecie
Proponuję, by w tym wątku każdy z nas wpisał pięć najlepiej smakujących rzeczy, jakie dane mu było jeść - uwzględniając tylko rzeczy 'importowane' lub spożywane za granicą. Co jakiś czas udaje mi się odkryć pewien nowy smak, który jest tak niebiański, że nie wiem jak mogłem bez niego wcześniej żyć. ;-) Pomyślałem, że szkoda by było, aby inni się o tym nigdy nie dowiedzieli, zwłaszcza że w większości przypadków nie ma żadnego problemu z zakupem różnych "egzotycznych" przysmaków w Polsce. Podaję moją "piątkę" w kolejności losowej:

tempeh (wędzony)
soan papdi
krem kasztanowy
syrop klonowy
speculoos

Pewnie większość osób na tym forum zna niektóre lub nawet wszystkie z tych produktów, ale dla mnie to są odkrycia ostatnich 2-3 lat, stąd ta refleksja. Z doświadczenia wiem też, że nawet ludzie sprzedający te rzeczy czasem ich nie próbowali - nie wiedzą co tracą! ;-)

ag - 2012-09-09, 08:34

dla mnie takim odkryciem był pieprz syczuański (uwielbiam w sosie do baklażana)
Pipii - 2012-09-09, 11:42

świeża figa
świeże niesuszone daktyle (nie wiem co pierwsze, ale chyba jednak figa, szczególnie ta odmiana zielona.. mmm)
ricotta - dziwne, ale to jedyna rzecz nabiałowa, którą lubię
miód gruziński (nie wiem czemu, ale jest pyszny) - nikt nie potrafił powiedzieć z jakich to roślin
tureckie słodycze daktylowe - masa daktylowa z orzechami (włoskie, laskowe, pistacje) - aż można się popłakać z rozkoszy :-)
----
jeszcze poza listą - caffee latte z wanilia, cynamonem i czarną herbatą - smak jest obłędny, ale piłam tylko raz :-)

agus - 2012-09-09, 19:21

jaki apetyczny temat :)

u mnie:
- świeże daktyle (jak u Pipii) prosto z farmy w Iranie - najlepsze, jakie w życiu jadłam, niestety żadne ze sklepu temu smakowi nie mogą jakoś dorównać...
- świeże pistacje
- lody pistacjowe kulfi
- wanilia
- kardamon (bardziej za zapach niż smak)

kofi - 2012-09-10, 09:04

Pipii napisał/a:

jeszcze poza listą - caffee latte z wanilia, cynamonem i czarną herbatą - smak jest obłędny, ale piłam tylko raz :-)

kawa z herbatą?
Większość słodkich rzeczy wymieniacie ;-) . Świeżych fig i daktyli nigdy nie jadłam :oops: A to drugie i ostatnie bojstera to w ogóle nie wiem co to jest...
Ja nie wiem, jakie smaki. Może pomidor lima, czekolada, sama nie wiem czy coś jest tak bardzo naj...

agus - 2012-09-10, 09:41

kofi napisał/a:
Większość słodkich rzeczy wymieniacie ;-)
Rzeczywiście :) Chyba najbardziej stymulujący to smak ;)
Pipii - 2012-09-10, 09:51

tak, bronka właśnie KAWA Z HERBATĄ.. smak niesamowity :-)
bronka - 2012-09-10, 10:10

Pipii napisał/a:
tak, bronka właśnie KAWA Z HERBATĄ.. smak niesamowity :-)

:mrgreen:
ja się jeszcze zdążyłam odezwać :mrgreen:

Chyba już wszyscy wiedzą, ze gdzie pojawi się kawa tam się pojawia bronka :-P :lol:

Robi - 2012-09-10, 10:27

co mi w tej chwili przychodzi do glowy z odkrytych w ciagu ostatnich kilku lat smakow to:
syrop klonowy i robione na jego bazie ciacho maple pecan
oliwki zielone nadziewane migdalami
oliwki kalamata

Pipii - 2012-09-10, 10:43

bronka napisał/a:
Pipii napisał/a:
tak, bronka właśnie KAWA Z HERBATĄ.. smak niesamowity :-)

:mrgreen:
ja się jeszcze zdążyłam odezwać :mrgreen:

Chyba już wszyscy wiedzą, ze gdzie pojawi się kawa tam się pojawia bronka :-P :lol:

Przepraszam :-) widzisz, myślę o Tobie :-) )))
Mam PMS :-) Wybaczcie :-) ))

kofi - 2012-09-10, 10:51

Pipii napisał/a:
bronka napisał/a:
Pipii napisał/a:
tak, bronka właśnie KAWA Z HERBATĄ.. smak niesamowity :-)

:mrgreen:
ja się jeszcze zdążyłam odezwać :mrgreen:

Chyba już wszyscy wiedzą, ze gdzie pojawi się kawa tam się pojawia bronka :-P :lol:

Przepraszam :-) widzisz, myślę o Tobie :-) )))
Mam PMS :-) Wybaczcie :-) ))

No, dobra, wybaczamy, a jak to się robi może wiesz?

oszum - 2012-09-10, 10:52
Temat postu: Re: Pięć najlepszych smaków na świecie
bojster napisał/a:
speculoos

hxxp://blog.illumind.com/wp-content/gallery/food/speculoosspread.jpg]Krem o smaku speculoos jest jeszcze pyszniejszy :-D .

jagodzianka - 2012-09-10, 12:26

kofi napisał/a:
Pipii napisał/a:
bronka napisał/a:
Pipii napisał/a:
tak, bronka właśnie KAWA Z HERBATĄ.. smak niesamowity :-)

:mrgreen:
ja się jeszcze zdążyłam odezwać :mrgreen:

Chyba już wszyscy wiedzą, ze gdzie pojawi się kawa tam się pojawia bronka :-P :lol:

Przepraszam :-) widzisz, myślę o Tobie :-) )))
Mam PMS :-) Wybaczcie :-) ))

No, dobra, wybaczamy, a jak to się robi może wiesz?

Też jestem ciekawa tej kawy z herbatą. Chyba by się nie odważyła tego zrobić sama.

bojster - 2012-09-10, 12:27
Temat postu: Re: Pięć najlepszych smaków na świecie
oszum napisał/a:
bojster napisał/a:
speculoos

hxxp://blog.illumind.com/wp-content/gallery/food/speculoosspread.jpg]Krem o smaku speculoos jest jeszcze pyszniejszy :-D .


Wiem, od niego zacząłem. ;-)

[edit] właściwie to od tego: hxxp://wafflecafe.com/store/images/Verm.jpg

bronka - 2012-09-10, 12:31

Pipii napisał/a:
Przepraszam

ależ nie ma za co :mrgreen:

Pipii - 2012-09-10, 12:33

Piłam gotowe, jest pyszne, piłam to raz w życiu. Nie wiem jak to się robi :-) ) tj. ta caffee late z herbatą czarną :-)
kazikss - 2012-09-10, 16:24

Moje 5 wegetariańskich smaków które są trudno spotykane w Polsce.

1. angielske 'ale' (nie mylić z piwem choc to bardzo podobne rzeczy)
2. watercress (który później odkryłem w Polsce jako roszponkę - choć polska roszponka jest jakby mniej ostra).
3. tajskie mango (żółte i bardzo słodkie) z kleistym ryżem w mleku kokosowym
4. owoc granatu
5. to może i jest już coraz powszechniejsze w Polsce - szparagi, koniecznie świeże (w niektórych wersja z rozlewającym się "poached egg" na górze)

agus - 2012-09-10, 18:13

kazikss, wlaśnie, przypomniałeś mi jeszcze jeden niezrównany smak: miodowe pakistańskie mango - niebo w gębie, mmm (nie wiem, czy takie samo mamy na myśli?)...
Alispo - 2012-09-10, 20:59

Pipii napisał/a:
Nie wiem jak to się robi :-) ) tj. ta caffee late z herbatą czarną :-)

O,trzeba by pomyslec.
A w coffee heaven jest chyba jakiś rodzaj z zieloną herbatą,to tak btw,nie dorownuje na pewno.

olgasza - 2012-09-10, 22:08

kawa z herbatą? :shock:

Moja lista (już się ślinię) :-)
1. Cherimoya (hxxp://fatmaewa.blogspot.com/2010/11/eszta-khadra_26.html , hxxp://en.wikipedia.org/wiki/Cherimoya ) - pozostało mi blade wspomnienie smaku (truskawka+banan?), ale był boski. Szkoda, że w Polsce niedostępne, Brazylia za daleko...

2. Mango - ale nie takie z puszki, ani z supermarketu, choćby nei wiem jak dojrzałe. Tylko tam, gdzie dojrzewają naturalnie...

3. Kiedyś w Hiszpanii odkryłam Almandrinę - taki krem migdałowy, pyszny, ale spróbowałam kilka lat później i jednak za słodki ;-)

4. Kuchnia indyjska i jej przyprawy -kumin, kardamon, imbir, różne mieszanki masali, ech...

5. I jeszcze ginger honey lemon tea. I bezalkoholowe mojito :-) A z alkoholowych drinków - brazylijskie Capeta (Szatan) - z guaraną, czekoladą i mlekiem skondensowanym. No, dobra, może jednak zacznę zbierać na bilet ;-)

agus - 2012-09-10, 22:20

olgasza napisał/a:
Kuchnia indyjska i jej przyprawy -kumin, kardamon, imbir, różne mieszanki masali, ech...
Ojjj tak...

kazikss napisał/a:
watercress (który później odkryłem w Polsce jako roszponkę - choć polska roszponka jest jakby mniej ostra)
Bo watercress to jest rukiew wodna.
kazikss - 2012-09-11, 00:37

agus napisał/a:

kazikss napisał/a:
watercress (który później odkryłem w Polsce jako roszponkę - choć polska roszponka jest jakby mniej ostra)
Bo watercress to jest rukiew wodna.

No proszę każdego dnia człowiek uczy się czegoś nowego. Czyli roszponka to nie watercress?

MartaJS - 2012-09-11, 15:23

A ja myślę, myślę... i nie wiem, nie jeździłam jakoś bardzo dużo po świecie, może dlatego nic mi nie przychodzi do głowy. W ogóle "najlepsze smaki" u mnie bardzo zależą od sytuacji, nic mi tak nie smakowało jak słonecznikowa chałwa w krymskich górach, ale gdy przywiozłam ją do domu, nie była już taka nadzwyczajna... Tak samo jak węgierskie wino kupione u jakiegoś dziadka razem z dużym kawałkiem genialnego lokalnego sera, smakowało cudownie pite z blaszanego kubka... ale w innych okolicznościach byłoby to wino jak wino, i ser też przeciętny ;-)

Mój ranking najlepszych smaków świata to jednak smaki lokalne, powiązane z miejscem i czasem...

pierwszy łyk czarnej herbaty rano
pierwszy łyk piwa po pracowitym dniu
pierwsza, maleńka jeszcze rzodkiewka wiosną
pierwsza malina na początku lata
pierwszy dojrzały pomidor w ogrodzie

;-)

agus - 2012-09-11, 18:00

MartaJS, zazdroszczę Ci tych pierwszych smaków z własnego ogrodu...
kofi - 2012-09-11, 18:33

Fajnie napisane Marta. :-)
kamma - 2012-09-11, 18:41

Może to nie są moje naj- najulubieńsze smaki, ale jest to pierwsza piątka najbardziej zaskakujących odkryć mojego podniebienia:
- asafetida - w rodzinie jestem wyklęta - wszyscy nienawidzą, ja uwielbiam! Zwłaszcza na frytkach ]:->
- awokado - no po prostu, nic dodać, nic ująć.
- czubryca - ach...
- szmaciak gałęzisty - raz w życiu miałam okazję spróbować... i zapewne nigdy więcej, bo jest pod ochroną.
- ananas - z tym wiąże się cała historia. Otóż mój wujek jest marynarzem. Za komuny pływał po morzach... I oto któregoś ranka (jakieś 25 lat temu) mama budzi mnie z tajemniczymi słowami: "chodź na małpie śniadanie!". Schodzę na dół, a tam cały kuchenny blat zapełniony różnymi tropikalnymi owocami. Wśród nich właśnie ananas podbił moje kubki smakowe :) Oczywiście teraz ananasy tak nie smakują...

kamma - 2012-09-11, 18:43

aha, i ostatnie odkrycie, które Irma przywiozła z Grecji - syrop cynamonowy!
MartaJS - 2012-09-11, 20:22

kamma napisał/a:
- czubryca - ach...


Ale która? Zielona? :-)

kasienka - 2012-09-11, 20:37

U mnie to chyba będzie:

Grilowany ser haloumi, najlepiej z odrobiną oliwy, pomidorem i młodym szpinakiem
Truskawki zmiksowone z bazylią świeżą i odrobiną cukru, świetne do lodów i jogurtu
słodkie ziemniaki smażone w tempurze
indyjskie jedzenie podobnie jak olgasza uwielbiam, niedawno jadłam w Berlinie najcudowniejszą zupę pomidorową u Hindusa
jajecznica z kurkami i cebulką
herbata po indyjsku, z mieszanką korzennych przypraw, cukrem, gotowana na mleku. Ostatnio dodałam masła :oops:

Alispo - 2012-09-11, 20:47

Ja tam nie wiem,wiem na co mam ostatnio zajawke...na wegańskie rożki czekoladowe i wegańską bitą śmietanę w połączeniu z kawką z mleczkiem jakimkolwiek roślinnym,a już najcudowniej jak ta kawa to Inka korzenna ale juz jej nie widze nigdzie :-|
Poza tym odwiecznie dobrze przysmażone tofu w plastrach i morze zielonej herbaty najlepiej jakiejs kwasnej np.z trawą cytrynową...

kamma - 2012-09-11, 21:16

MartaJS, zielona, absolutnie!
jagodzianka - 2012-09-11, 22:13

Ja też raczej nie światowa.
1. Koktajl migdałowy w takiej jednej herbaciarni. Niestety z mlekiem i lodami więc już się nie napiję, ale był cudny, orgazm na samą myśl.
2. Kiedyś jak się szlajałam tu i tam, to hitem pewnego wyjazdu była taka o to potrawa: zupka chińska zalana w termosie wrzątkiem jakieś pół godziny przed, robimy dziurę w bułce coś na kształt knyszy i w to ten makaron zupkowy. Jako jedyny posiłek dnia jest wyśmienite. Koniecznie z jakimś sikaczem.
3. Herbata z termosu na nartach (ja na nartach, nie termos).
4. Tak jak Alispo smażone tofu, ale wolę w kostkę i po marynowaniu w sosie sojowym obtoczyć w mące ziemniaczanej- robi się taka chrupiąca skórka, mmmmm niebo w gębie.
5. Tiramisu, ale takie prawdziwe, idealne, z serkiem mascarpone czyli mogę sobie pomarzyć.

kamma - 2012-09-11, 23:05

jagodzianka napisał/a:
knyszy

ha, z tego co wiem, to knysza sama w sobie jest dość egzotycznym daniem. Pamiętam, że za czasów studenckich zajadałam się tym, ale gdy opowiadałam o tej cudownej potrawie osobom spoza Wrocławia, to nie miały pojęcia, o czym mówię :)

agus - 2012-09-12, 09:06

kamma, ta knysza to rodzaj chlebka nadziewanego kaszą i warzywami? W necie nie znalazłam informacji za bardzo, a nigdy nie słyszałam o tym...
kamma - 2012-09-12, 12:17

agus, a nie mówiłam, że egzotyka? ;)
W zasadzie knysza to nie jest jakiś cud świata (choć na pewno wrocławscy studenci polemizowaliby ;) ). To jest płaska bułka, trochę jak spód do pizzy, podpieczona, rozkrojona prawie do końca na dwa placki, a w środku napakowana różnymi sałatkami, warzywami, opcjonalnie kotletem i polana ketchupem, majonezem, musztardą. Na wierzch musowo prażona cebulka :)
W skład owych sałatek wchodzą: biała kapusta z marchewką, czerwona kapusta, ogórki świeże (choć tego oczywiście nigdy nie można być pewnym ;) ), kiszone, korniszone, pomidory w plasterkach, groszek i kukurydza konserwowe, 2-3 liście sałaty, żeby sosy nie wsiąkły w bułę.
Wiem, wiem, wypisuję herezje ]:-> Ale zajadałam się tym cudem 15 lat temu, a i teraz nie pogardziłabym ;)
Wiecie co, chyba trzasnę dziś taką knyszę na kolację :)

MartaJS - 2012-09-12, 12:20

Ale w Poznaniu też to jest. Przynajmniej było za moich czasów.
A czym różni się knysza od pity?

A wracając do tematu, dopisuję świeży, gorący kompot z jabłek.

kamma - 2012-09-12, 12:24

MartaJS napisał/a:
Ale w Poznaniu też to jest

no to musiało zawędrować z Wrocławia ;) Pita natomiast jest jakaś inna: to jest jakiś taki placek, bardziej podpadający pod rodzinę naleśnikowatych niż bułkowatych. No i jest mniejsza od knyszy, co ją zdecydowanie dyskwalifikuje ]:->

MartaJS - 2012-09-12, 12:27

No nie, ja znam pitę jako wielką bułę, rozciętą i z napakowanymi do środka ingrediencjami, wypadającymi zresztą masowo na egzaminacyjną bluzkę itp.
kamma - 2012-09-12, 12:34

Oto knysza:

Nawiasem mówiąc, poszukując w sieci obrazka, znalazłam kilka zapytań "co to knysza?" zadanych przez ludzi spoza Wro.

jagodzianka - 2012-09-12, 12:36

:shock: ja myślałam, że knysza jest wszędzie, a tu taki egzotyk.
Cytat:
A czym różni się knysza od pity?
Tego też nigdy nie pojmowałam. :P Teraz już wiem.
MartaJS napisał/a:
z napakowanymi do środka ingrediencjami, wypadającymi zresztą masowo na egzaminacyjną bluzkę itp.

O tak, znam to.

Alispo - 2012-09-13, 09:54

hehe,ja tez myslalam ze jest wszedzie dopoki nie przyjechalam do Wawy-krainy falafeli w zamian;) co miasto to obyczaj ;-) Kiedys byly we Wro fajne knysze z tofu,na dworcu,wieki nie jadlam,z kotletami sojowymi tez byly ale nie wiem czy weganskimi.Z reszta z warzywami zawsze mi wystarczaly.I te buly takie grube przypieczone...mniammm...
dundunkini - 2012-09-16, 18:05

Kiedy lata temu jako studentka jezdzilam z Krakowa do domu przez Wroclaw, to zawsze obowiazkowo na dworcu zajadalam sie wlasnie taka knysza, z kotletem sojowym albo tylko z warzywami i prazona cebulka. Tylko ze wtedy wydawalo mi sie, ze knysza to po prostu wroclawskie wydanie kababu (rozumianyego jako mieso + warzywa w bulce, sprzedawane na kazdym kroku w Krakowie, nie jako oryginalna potrawa turecka oczywiscie). Pamietam tez, ze w Poznaniu funcjonowala nazwa 'kebap' wlasnie przez 'p' i ze widzialam jak wlasnie tam sprzedawcy rozplaszczali taka zwykla biala bulke wroclawska i robili z niej bulke do kebabu.

A w temacie, to nie zdecydowalam sie jeszcze na 5 najlepszych, ale na poczatek na pewno wspomne o tych (ja duzo jeszcze nie podrozowalam, wiec miejsca sie powtarzaja):

1. Surowe ciasto Banofee na spodzie slonecznikowym, w restauracji weganskiej Ispiral w Camden Town w Londynie.
2. Mango lassi w knajpie z jedzeniem ze Sri Lanki w dzielnicy Tooting w Londynie, pamietam, ze wzielam dolewke, tak mi smakowalo.
3. Woda kokosowa z mlodych kokosow, pita przez rurke prosto z owocu, w upalny dzien na zatloczonym bazarze w okolicach Brick Lane w Londynie.
4. Tambouleh libanskie w libanskim barze w Londynie (z duza iloscia pietruszki)
5. Zupa z soczewicy w tureckiej knajpie w Finsbury Park w Londynie, byla delikatnie pikantna, tak jak lubie. Niestety zmienili sie wlasciciele i ta zupa jest juz zupelnie inna.

bodi - 2012-09-19, 22:06

Dundunkini umawiam się z Tobą na kulinarny rajd po londku :)
dundunkini - 2012-09-20, 01:32

bodi, nie ma sprawy, pewnie odkryjemy jeszcze wiele smakow. A tak a propos, to nie jest temat na ten watek, ale bardzo bardzo bym chciala sie wybrac do klubu Passing Clouds w Dalston na People's Kitchen w ktoras niedziele - przynosi sie jakies resztki z domu i razem gotuje, potem mozna zostac i jesc i ogladac filmy (alternatywne, czesto zwiazane z prawami czlowieka), potem jest rewelacyje jam session. Zawsze sie chce tam wybrac i jakos nie mam z kim. Oni sa wegetarianscy, promuja permakulture i rozne inne ciekawe rzeczy.
Maple Leaf - 2012-09-24, 14:01

Hmm... so far:

1. Cząstki świeżego kokosa prosto z fontanny z lodowatą wodą, sprzedawane w pn. Włoszech na wszelkich targach. Szczególnie smaczne w upalne dni :-) .
2. Ogromne, świeżutkie (smażone na moich oczach), gorące naleśniki z Nutellą, która topi się i kapie po brodzie, i nie można nad tym zapanować- chorwacki street food.
3. Spaghetti, które jadłam w w chorwackiej restauracji. Jak już się rozsiedliśmy i zamówiliśmy napitek, otworzyłam kartę, a w niej nic wegetariańskiego. Nawet z dodatków nie można było stworzyć sensownej kolacji, bo wszystko okraszone boczkiem itp. Spojrzałam na kelnera błagalnym wzrokiem i zapytałam, czy przypadkiem mają cos wege. Stwierdził, że poprosi kucharza o zrobienie czegoś spoza karty. Dostałam najlepsze spaghetti, jakie jadłam w życiu (i nie tylko ja- okazało się, gdy inni ode mnie spróbowali). Nie wiem, co w nim było, ale za cholerę nie umiem odtworzyć tego smaku. I policzyli mi, jak za przystawkę 8-)
4. Lody włoskie na placu św. Marka w Wenecji.
5. Świeże, dziko rosnące jeżyny prosto z krzaka.

kamma - 2012-09-25, 11:17

Maple Leaf, ale mi narobiłaś smaka na spaghetti...
kasienka - 2012-09-25, 11:51

w Berlinie jadłam najpyszniejszy sorbet truskawkowo miętowy :mrgreen:
Poli - 2012-09-27, 14:06

olgasza napisał/a:
1. Cherimoya (hxxp://fatmaewa.blogspot.com/2010/11/eszta-khadra_26.html , hxxp://en.wikipedia.org/wiki/Cherimoya ) - pozostało mi blade wspomnienie smaku (truskawka+banan?), ale był boski. Szkoda, że w Polsce niedostępne, Brazylia za daleko...

Tak tak :-D
- Cherimoja mniam mniam, , polaczenie wanilli z truskawkami , raj na ziemi :-D -
- "prawdziwy" ananas dojrzewajacy na czerwono
- super dojrzaly arbuz
- malinki prosto z krzaka :->
- swieze figi / świeżo wycisniety sok z dojrzałych pomaranczy

Jak widac jestem malo wymagajaca ;-)

seminko - 2012-09-27, 22:35

- marynowane tofu
- chleb orkiszowy- świeżo wypieczony
- pomidory koktailowe z krzaka
- chorwackie, czarne oliwki
- niedojrzałe jabłka z drzewka u mojej babci :mrgreen:
- i dopiszę szóste: groszek wprost z grządki u tejże babci
- ... i siódme: czereśnie z Jej sadu: wieczny wyścig ze szpakami :-P

olgasza - 2012-09-27, 23:09

Lektura tego wątku przyprawia mnie o ślinotok :-D
Ale się owocowo zrobiło...

maga - 2012-09-28, 11:17

Absolutnie rewelacyjnym numerem jedem dla mnie jest combava, czyli maleńka pomarszczona, zielona cytrynka, której skórka jest tak aromatyczna, że nie daję rady przejść obojętnie. Jest elementem składowym Rugaja, bardzo ostrego afrykańskiego dipu, który nauczyłam się robić we Francji. W jego skład wchodzi cebula, pomidory, mega ostre, małe, obłe papryczki, świeży imbir i mały kawałek skórki z combavy. Wszystko tłucze się drewnianą pałka w drewnianej misie do konsystencji papkowatej. Odlot!

Jeszcze jeden smak z Francji - kasztany w zupie lub jarzynowej potrawce. Same w sobie mi nie smakują (np. pieczone, gotowane czy kremy), ale w połączeniu z warzywami, mmmmm....

Glony nori - jestem absolutną fanką (zarówno w potrawach jak i na sucho). Zdarzyło mi się przejeść - miałam mdłości i bóle brzucha. Połączenie z tofu - boskie!

Połączenie dyni hokkaido z curry i mlekiem kokosowym - absolutny orgazm kubków smakowych....

I na koniec będę mało oryginalna - świeże, bardzo dojrzałe mango :-)

go. - 2012-10-01, 11:24

1. oscypki :roll:
2. zielony groszek świeżutki zanim zgorzknieje
3 jeżyny/ew. borówki (dołączam się do fanów :D )
4. grzyby, a pierwsze miejsce może kurki, albo pogdrzybki?
5. nori, w arkuszach u nas też wcinane czasem zamiast chipsów do piwa :oops:

jagodzianka - 2012-10-01, 12:21

Cytat:
1. oscypki :roll:

O tak, były pyszne z żurawiną! Ciekawe czy dałoby się zrobić wersję vegan? :->
gosia z badylem napisał/a:
4. grzyby, a pierwsze miejsce może kurki, albo pogdrzybki?

Też uwielbiam.
Z małolackich czasów pamiętam jak zbieraliśmy z dziadkiem kozią brodę, chociaż była pod ochroną, i moja mama robiła z niej takie pyszzzzzności!

devil_doll - 2012-10-01, 16:56

kale, bataty, ryz gotowany w lisciu bananowca:love: w ogole lisc bananowca mniam z wkladem. sushi mango z wege smietana , placki arabskie z ostrymi warzywami i zatarem pieczone na miejscu w zaprzyjaznionej knajpce w windsor rewelka.
pizza z ryzu z awokado.

dundunkini - 2012-10-01, 22:55

devil_doll, wszystko brzmi smakowicie - moze poza kale - lubie, ale nie do szalenstwa, Jesli chodzi o liscie banana - gdzie mozna dostac takie weganskie/wegetarianskie przysmaki? Ja tylko kiedys sprobowalam taka nigeryjska potrawe moi moi, zawijana wlasnie w liscie bananowca, ale to robione specjalnie dla mnie przez znajoma, bo tradycyjnie moi moi jest z ryba. Moi moi chyba tez bym dodala do mojej listy (to taka dziwna masa z fasoli, o konsystencji pianki, z dodatkami warzywnymi lub jajkiem, tradycyjnie w lisciach - pyszne. Chyba wybiore sie w koncu do Peckham do afrykanskich sklepow i kupie liscie i sama wykombinuje nadzienie.
machok - 2012-10-02, 07:52

Dla mnie pięć smaków to mało: :)
-gruszki "klapsy" dojrzałe, żółto-czerwonawe, cieknące po brodzie, pachnące
- ukraińskie arbuzy, niemożliwie słodkie
-figi świeże samemu, w upalny dzień, rwane z drzewa
-domowej roboty gruzińska czurczhela-to orzechy w syropie owocowym, wzdłuż nitki to wisi, nie wiadomo jak jeść, wszystkie osy przylatują, ale pyszne!!
-dojrzałe owoce morwy! Ahhh
- bułgarskie pomidory
- migdaly świeże, nie suszone, jejku!

priya - 2012-10-02, 09:54

- wędzony tempeh
- świeże maliny
- gorzka czekolada koniecznie prosto z lodówki, taka twarda i chrupiąca, najlepszą jadłam w krakowskiej Galerii 13
- maki sushi, ale wyłącznie z awokado w środku bez innych wkładów oraz samo w pełni dojrzałe i niewłókniste awokado, mniaaam!!!
- chlebek pita maczany w oliwie z oliwek i w zataarze najlepiej z dodatkiem baba hanusz (tak się wymawia, pisowni nie pamiętam), czyli pasty z bakłażana; idealny zestaw jadam w herbaciarni w Czeskim Cieszynie

devil_doll - 2012-10-02, 13:41

dundunkini ja liscie bananowca jak jestem w 2 domu w kanadzie kupuje na azjatyckim markecie. w PL jakos nie widzialam.
dundunkini - 2012-10-02, 20:38

Aha, ja nie wiedzialam, ze Ty w Kanadzie. Ja w Polsce tez nie szukalam, ale mieszkam w Londynie, gdzie jest pelno afrykanskich i azjatyckich sklepow, tylko nie widzialam nigdzie, zeby sprzedawali cos wegetarianskiego zawinietego w te liscie. Sama jeszcze nic w nie nie zawijalam, tylko jadlam gotowca u znajomych.
devil_doll - 2012-10-02, 20:50

mieszkam tu i tu ale jak dziec skonczy przedszkole na stale wracam do Ca.
dundunkini - 2012-10-02, 21:26

Aha, rozumiem. No to zainspirowalas mnie tymi lisciami, od miesiecy wybieram sie do dzielnicy z tradycyjnymi afrykanskimi sklepami, gdzie je mozna kupic, wiec sie wreszcie wybiore i cos dobrego wykombinuje. Jesli masz jakis patent to prosze o przepis.
Maple Leaf - 2012-10-03, 10:26

devil_doll napisał/a:
jak dziec skonczy przedszkole na stale wracam do Ca.

Zazdroszczę ;-) :->

Sorry za OT :oops:

devil_doll - 2012-10-03, 12:13

ja do lisci laduje ryz, grilowany baklazan,cukinia, tofu co lubie i na pare, pychota :)
Cytat:
Zazdroszczę

rozumiem :->

vis - 2012-10-03, 16:36

wprawdzie więcej niż pięć, ale ciężko wybrać :-P
karczochy
kanie boczniaki pieczarki
bukiet jarzyn
pizza
ziemniaki
frytki
kopytka
pomidory
jagody
wiśnie i czereśnie
truskawki
orzechy laskowe w czekoladzie (Jutrzenka)
ciastka z migdałami
chleb (w szczegości skórka)

dundunkini - 2012-10-04, 00:10

devil_doll napisał/a:
ja do lisci laduje ryz, grilowany baklazan,cukinia, tofu co lubie i na pare, pychota :)


Dobry pomysl, dzieki. Pokombinuje niedlugo.

Maple Leaf, rozumiemy OT :-)

Maple Leaf - 2012-10-04, 09:26

Cytat:
Maple Leaf, rozumiemy OT :-)

:mryellow:

moritura - 2012-10-13, 01:56

Och, jaki ładny temat! A ja go wcześniej nie widziałam...
No to tak (kolejność nie gra roli):

1) kanapka z masłem orzechowym i bananem
2) pistacje...
3) asafetyda - ostatnio ląduje we wszystkim (co niesłodkie)
4) brownie - takie prosto z piekarnika, jeszcze lekko "lejące się" - ze świeżymi malinami
5) świeże figi - każdorazowo zupełnie orgazmiczne doznanie
6) pieczone ziemniaczki z rozmarynem

żuk - 2012-10-22, 20:56

mniam mniam obśliniłam się po pas i przypominam sobie coraz to nowe smaki, o których już całkiem nie pamiętałam.. Niekoniecznie w tej kolejności:

awokado
chałwa turecka taka w formie puszka, jak wata cukrowa
mamałyga- narodowa potrawa rumuńska (w tym coś w stylu oscypka, same oscypki też ponad wszystkie inne sery)
maliny takie ciepłe od słońca prosto z krzaka lub maliny na gorąco z gara
karczochy z targu w gorrącej Espani ;-) , również po prostu buła maczana z oliwie także hiszpańskiej, świeżutkiej

cium cium :-D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group