wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Muszę Wam opowiedzieć... - Maleniątka kontratakują...

Malena - 2012-09-21, 10:09
Temat postu: Maleniątka kontratakują...
Jako, że z dnia na dzień zapominam o zabawnych sytuacjach z moją córcią, postanowiłam w końcu je zapisywać. Nel jeszcze niewiele mówi, ale potrafi zaskakiwać. Na początek 2 teksty :-P

Nelka miała rok - ledwie skończony. Postanowiłyśmy pojechać w odwiedziny do moich rodziców. Oczywiście, moje dziecko ciekawe wszystkiego chciało od razu zrobić inspekcję mieszkania. W moim dawnym pokoju stoi regał, a na nim różnego rodzaju figurki i wazoniki. Nelcia, jak tylko go dostrzegła, to prawie biegiem w jego stronę. Babcia jednak jeszcze szybsza od dziecka podbiegła pierwsza i zasłoniła regał swoim ciałem. Na co moje dziecko krzyknęło "Odejdź!". Razem z mamą zrobiłyśmy wielkie oczy, po czym Nelunia dodała (chyba na wszelki wypadek) "Nie gadaj!". I tu babcię zatkało doszczętnie :lol: Z resztą mnie też...

Druga sytuacja sprzed kliku dni. Nel dostała ode mnie w szklaneczce mleko sojowe biedronkowe waniliowe, które jest w kartoniku wiadomego koloru. Mleko się skończyło, a pragnienie nie ;-)
N: żółte (i mlaszcze sygnalizując, że chce jeszcze pić)
M: Co żółte?
N: Mama!
M: Jak chcesz jeszcze mleka, to ładnie poproś.
N: Mama! Sio!
I wskazała palcem kierunek do kuchni :-P

Malena - 2012-09-21, 10:15

I jeszcze jedno mi się przypomniało. Rano kisimy się na łóżku i rozmawiamy o tym czy tamtym. I Nel weszła na temat taty.
N: Tata nie ma.
M: A gdzie jest tata?
N: Buuu (czyt. pojechał motorem do pracy)
M: I co tam robi?
N: Am!
Się chłop w tej robocie narobi :-P

Dorota - 2012-09-21, 10:27

Dobra :mrgreen:
seminko - 2012-09-21, 21:36

:mrgreen:
Malena - 2012-09-21, 22:20

Nelka jeszcze do końca nie wyszła z kataru, więc do kuchni i łazienki ma nakaz ;-) chodzenia w kapciach. Ogólnie lubi biegać w samych skarpetach i śmiga tak po pokoju. Ale coś ją nagle zaciekawiło w kuchni i się wyrwała. Wołam za nią: "Kornelciu, ubierz butki, jak chcesz iść na płytki". Wbiegła więc do salonu, złapała za rowerek biegowy i pojechała do kuchni. Przecież nie poszła :-P
kamma - 2012-09-21, 23:12

jak to się nazywa? falandyzacja? ]:->
bronka - 2012-09-22, 12:18

Malena napisał/a:
Wbiegła więc do salonu, złapała za rowerek biegowy i pojechała do kuchni. Przecież nie poszła :-P

:lol:
cudna :mrgreen:

Malena - 2012-09-24, 15:30

Dzisiaj rano, ja jeszcze nieprzytomna, Nelka już skora do rozmów. Pokazuje na dziurkę od nosa:
N: Be nie ma.
M: Be nie ma?
N: Am! (odpowiedziała z dumą w głosie) :shock:

Upiekłam makowiec. Stwierdziłam, że uszczęśliwię dziecko i dałam jej kawałek.
N: Be! Ble! O fuj! (zajadając).
M: Dobre ciasto?
N: Be! O fuj!
Gdy się skończyło, zaczęła wylizywać talerz.
N: Mniam, mniam, mniam...
M: Czyli jednak dobre?
N: Be! Ble! Oooooo fuuuuj! Mało... :-P

Jadzia - 2012-09-24, 20:57

Cytat:
N: Be! Ble! Oooooo fuuuuj! Mało... :-P

:) :) :) Widzę, że Nelka przyjmuje zasadę mojego męża: "o jakie to niedobre, zjem wszystko żeby inni nie musieli się męczyć" ;)

MartaJS - 2012-09-24, 21:06

Malena napisał/a:
Dzisiaj rano, ja jeszcze nieprzytomna, Nelka już skora do rozmów. Pokazuje na dziurkę od nosa:
N: Be nie ma.
M: Be nie ma?
N: Am! (odpowiedziała z dumą w głosie) :shock:


:lol: ]:-> [/quote]

KasiaQ - 2012-09-24, 22:09

ale agentka :mryellow:
Malati - 2012-09-24, 22:11

jest superowa :mryellow:
kamma - 2012-09-25, 11:16

zacne ]:->
Malena - 2012-10-03, 12:55

To usłyszała matka: Mamusiu kochana, zrób proszę ślimaczki, które zawsze Ci takie pyszne wychodzę. Proszę, zrób. Proszę, proszę…

To powiedziała córka: Ślimi, ślimi. Mama sio! Mama, ślimi. Sio! Sio!

Oczywiście matka powiedziała, że nie mówi się „sio”, tylko trzeba ładnie poprosić, więc dostała buziaka i przytulaka i poleciała do kuchni, jak na skrzydłach. :-P

-----

Wychodzimy dzisiaj na zajęcia, Nelka chce zabrać 2 zabawki - torebkę krówkę i trzęsącą się żabkę. Przypominam więc: "Kotku, możesz zabrać tylko jedną zabawkę. Druga poczeka na Ciebie w domu." Dziecko spakowało więc żabkę do krówki i z uśmiechem pokazało, że ma tylko jedną rzecz ;-)

kamma - 2012-10-05, 22:04

Nelka daje radę :)
KasiaQ - 2012-10-05, 23:50

haha cudna :lol:
Malena - 2012-10-10, 14:14

Spotkałyśmy dzisiaj na spacerze yorka i przypomniała mi się sytuacja sprzed kilku miesięcy. Nel miała wtedy mniej więcej 1,5 roku. Była na etapie ogromnej fascynacji zwierzakami zwłaszcza, że zaczynała je naśladować. I tak "miau" i "au" były na pierwszym miejscu. No więc spacerujemy i nagle widzę dziewczynę z yorkiem na rękach, pokazuję córce:
M: Zobacz Nelciu, piesek, hau.
N: Miau.
M: Nie Neluniu, to nie jest kotek, tylko piesek, hau.
N: (lekko zirytowana) Miau! Miau!
M: Nie, to taki mały piesek. To nie jest kotek. To piesek, jak nasz Beniu, tylko dużo mniejszy.
N: Miau! Miau! (rozejrzała się, wypatrzyła wilczura, wskazała paluszkiem) O! Hau! (i znowu spojrzała na yorka) Miau! Miau!
Poddałam się :-P

----

Kilka tygodni temu byłam z rodzinką w przyszpitalnej przychodni na wizycie. Obok szpitala jest plac zabaw, a że wizyta państwowo, to miałam gwarancję kilku godzin na korytarzu. W tym czasie tata z córką byli na w/w placu i historię znam tylko z opowieści. W każdym bądź razie obrazuje, co daje dziecku wychowywanie wśród zwierząt. No więc Nel bawiła się autkiem, na chwilę odłożyła i inna dziewczynka wzięła do rąk. Nel za bardzo nie mówi i nie umie się kłócić, a że chciała odebrać tamtej "swoją" zabawkę, to ją obszczekała :lol: Mina dziewczynki ponoć bezcenna

Gudi - 2012-10-11, 10:44

Malena, szczekająca Nel! normalnie dziecko buszu! :)
Malena - 2012-10-26, 14:50

Gudi napisał/a:
dziecko buszu! :)

Prosto ze stolycy :-P

dushka, no ale tego nie da się opisać, trzeba usłyszeć. A nie urzekł Cię jej gen czystości? :lol:

Jakiś czas, ze 2 miesiące, w naszym domu nie gościło tofu. Ale, że mnie naszło, to i Nel dostała na śniadanie. Jak się okazało, musiała TO odkryć na nowo. No więc zrobiłam śniadanie i daję Nelci "Proszę, kanapka z tofu". Nel patrzy na mnie, na kanapkę, znowu na mnie. Podchodzi bliżej, wącha, dotyka palcem, potem językiem. Myśli, myśli, z miną nieco konspiracyjną. Po chwili bierze kęsa, je, a jej mina zmienia się w błogostan normalnie. Patrzy na mnie i z uśmiechem "Mama, to nie fu, to mniam." :-P

seminko - 2012-10-26, 14:54

Malena napisał/a:
"Mama, to nie fu, to mniam."

:mrgreen: :mryellow: :lol: :-D

seminko - 2012-10-26, 14:55

Malena napisał/a:
to ją obszczekała

:lol: :lol: 8-)

priya - 2012-10-26, 15:49

Malena napisał/a:
Mama, to nie fu, to mniam
świetne! :lol:
Malena - 2012-11-04, 22:12

Moje dziecko jest wrażliwe i opiekuńcze.
Dzisiaj totalnie puściły mi nerwy i się rozkleiłam. Dźwięk wydmuchiwanego przeze mnie nosa słuszną ilością wydzieliny przykuł uwagę córki. Podeszła, pogroziła mi palcem "no, no", że nie wolno płakać, wzięła w/w chusteczkę i zdecydowanym ruchem zaczęła mi wycierać oczy. Do teraz mam nieco sklejone powieki... :-P

Moje dziecko jest uczuciowe.
Ostatnio ma zwyczaj robienia kupy z mamą - ona siedzi na tronie, ja naprzeciwko na jej podeście. Gdy kupka idzie lekko wystarczy, że trzymamy się za rączki. Sprawa (dla mnie) się komplikuje, gdy Nel musi mocniej popracować. Wtedy potrzebuje pełnego wsparcia, więc rzuca mi się na szyję i tak przytulona (z moim nosem za jej plecami nad otworem klozetowym) ciśnie aż do skutku :evil:

kamma - 2012-11-05, 16:44

czyli że wspieracie się nawzajem :)
bronka - 2012-11-05, 17:22

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Malena - 2013-02-06, 14:19

Dawno nic nie pisałam, a dziecko mi się rozgaduję, to muszę się zmobilizować.


Jakiś czas temu w klubie malucha. Mały chłopiec (jakby Nelka wielka była :-P ) ubrany jak bałwanek poślizgnął się i upadł do tyłu uderzając z dźwiękiem główką po posadzkę. Babcia wzięła biedaka na ręce, tuli, próbuje uspokoić. Ale wiadomo, jak huknęło, to i na pewno zabolało. Znikąd pojawia się pani Basia, która chyba nawet nie trzymała w rękach książki z pedagogiki, nie wspominając o czytaniu, a już na pewno studiowaniu. Jak podbiegła, tak zaczyna - nie płacz, no już się uspokój, przecież nic się nie stało. Na to moje dziecko na cały głos "Stało!!!". I miała rację, nikt nie skomentował, nastała cisza - no, poza płaczącym chłopcem... Dumna byłam z córki ;-)

---

Wczoraj Nel siedzi w toalecie i robi co trzeba. I nagle przystawia rękę do ucha i nasłuchuje.
N: Tata zbliża się.
M: Ale tata jest w pracy i wróci za kilka godzin dopiero.
N: Ciiii... Tata zbliża się. Słyszę tatę. W pracy bija się.
M: Obija się w pracy?
N: Yhym, bija się. Oooo, już nie słyszę.
(chyba pojawiły się zakłócenia na linii :-P )

---

Podchodzi wieczorem do taty, który to wrócił ze "spaceru" z psem.
N: Biłeś się? Łobuziak jeden. ]:->

Malena - 2013-02-06, 14:23

I jeszcze przypomniało mi się. Nel w ferworze zabawy zapomina o całym świecie, co świadczy, że wszystko z nią dobrze :-P Oczywiście potrzeby fizjologiczne schodzą na odległy plan i dopiero w sytuacji krytycznej Nel reaguje.
N: Siusiu, mama, siusiu. Oj zrobiłam. Niedobrze...
Uciekła kropelka na majteczki, resztę trzymała ;-)

KasiaQ - 2013-02-06, 15:03

Malena, hihi sama słodycz z Nelki :D
priya - 2013-02-06, 16:25

sweet :-D
kamma - 2013-02-06, 17:47

Malena, "Stało" mnie powaliło :)
Malena - 2013-02-06, 19:18

Przypomniały mi się jeszcze 2 z zeszłego tygodnia. Uprzedzam, że moje dziecko jest bardzo "twórcze" w toalecie i miejsce to chyba często będzie się przewijać w tym wątku :-P

Tak więc tata zabrał córkę na siusiu. Po chwili słyszę rozmowę.
T: Zrobiłaś już?
N: Zrobiłam. Nie słyszałeś? ]:->

---

W naszym domu jest "nakaz" chodzenia w kapciach w szerokim tego słowa znaczeniu - w każdym bądź razie coś na stopach musi być. Dotyczy to oczywiście nas wszystkich. W tej rozmowie padnie słowo, którego nie używamy w domu, czyli z tzw. podwórka, więc tym bardziej Nelcia mnie rozłożyła na łopatki znajomością i trafnością w użyciu.
N: Ubiorę twoje te buty mama.
M: Ubierz swoje.
N: Wolę twoje te buty.
M: Ale co ja zrobię, jak będę musiała wstać? Twoje buty są na mnie za małe. Będę musiała siedzieć na łóżku i się chyba popłaczę.
N: Beksa ty jesteś mama. :-P

Malena - 2013-02-07, 11:00

Tłustoczwartkowo - zgodnie z zarządzeniem taty, Nel nie ma dziś ograniczenia na pączusie domowej roboty - sama sobie wyznacza granice. Ja oczywiście pilnuję, aby najpierw zapchała się czymś treściwym. I tak dyskutuję z córką na ten temat.
N: Pączusia zjem.
M: Dobrze kochanie. Dzisiaj jest specjalny dzień i będziesz mogła zjeść tyle, ile chcesz.
N: Dużo zjem. Daj mi.
M: Najpierw zjedz śniadanie. Jest jeden warunek - poza pączusiami musisz jeść też inne posiłki.
N: Tort? :-P

priya - 2013-02-07, 11:15

Malena napisał/a:
poza pączusiami musisz jeść też inne posiłki.
N: Tort? :-P
padłam :lol: :lol: :lol:
bronka - 2013-02-07, 13:56

priya napisał/a:
Malena napisał/a:
poza pączusiami musisz jeść też inne posiłki.
N: Tort? :-P
padłam :lol: :lol: :lol:

ja też :lol:

kamma - 2013-02-07, 21:56

tak, zdecydowanie konkretna babka :)
Malena - 2013-02-28, 12:55

Nel postanowiła umyć zęby. Trochę jej poszczotkowałam, a potem powiedziałam żeby sama spróbowała. Z rozpędu wyszczotkowała jeszcze usta i nos. Odniosła szczoteczkę do łazienki, wraca i szczerząc się: "Jestem już piękna, mama?" :mryellow:
Malena - 2013-03-04, 10:48

Jedziemy na zakupy. Najpierw ogarniam Nel i tata idzie z nią do samochodu. Ja w tym czasie ogarniam siebie, zamykam dom i dołączam do nich. Czas operacyjny ok. 2-3 minuty. Wsiadam do auta, a Nel "Brakowało nam Ciebie" ;-)

---

N: Nie słuchałam się.
Ja: Kogo?
N: Ciebie
Ja: Nie przypominam sobie. A co robiłaś?
N: Uciekałam.
Ja: Kiedy uciekałaś?
N: Teraz!
i w nogi :mrgreen:

mada - 2013-03-04, 12:07

Prawdziwy dar przepowiadania przyszłosci :mryellow:
bronka - 2013-03-04, 14:25

:lol: :lol: :lol:
Świetna :mrgreen:

priya - 2013-03-04, 16:22

:mrgreen:
kamma - 2013-03-04, 19:52

świetna :mryellow:
neon.ka - 2013-03-04, 20:23

:mryellow:
widzisz, przygotowała Cię psychicznie. ;-)
super!!!

Malena - 2013-03-09, 21:21

Siedzimy sobie (Nel, tata i ja) przy obiedzie
N: Mniam, pyszny bigos. Jesteś super, mama.
M: Dziękuję, ale dlaczego jestem super?
T: Mama jest super, bo podgrzała bigos?
N: Tak.
T: Ale to ja ugotowałem.
N: Mama jest super. ]:->



Romantyzm czy praktyczne podejście?
Postanawiam zażartować i zaczepić męża.
M: Co nam kupisz na dzień kobiet?
T: Nic.
N: Ja ci kupię prezent, mama.
M: Naprawdę? A co mi kupisz?
N: Pastę.
M: Pastę? A jaką?
N: Pastę do zębów.

bronka - 2013-03-09, 21:40

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
moi chłopcy zawsze się cieszą jak im kupuję nową pastę :-P

kamma - 2013-03-12, 12:05

super :-D
Malena - 2013-03-15, 09:46

bronka napisał/a:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
moi chłopcy zawsze się cieszą jak im kupuję nową pastę :-P

A Nel była absolutnie poważna w temacie. Opowiadała, że pasta będzie różowa itd. Widać tylko ja mam jakieś wygórowane oczekiwania :-P

---

Nelcia na śniadanie zażyczyła sobie bułkę z dżemem. Jako, że idziemy dzisiaj na ploty stwierdziłam, że dżem w rozpuszczonych włosach to nie najlepszy pomysł. Chciałam ułatwić córce życie. Biorę więc nóż i chcę pokroić bułkę na małe kawałki. I nagle Nel z pełną stanowczością w głosie:
"Nie! Zostaw! Po to mam zęby."

kamma - 2013-03-15, 10:13

no :mryellow:
bronka - 2013-03-15, 11:00

Malena napisał/a:
"Nie! Zostaw! Po to mam zęby."

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

neon.ka - 2013-03-15, 21:33

No pewnie! :-)
Moja mama już niestety musi sobie kroić na takie małe kawałki... ;-)

Malena - 2013-03-31, 14:56

Nel: Helenka nasypała mi piachu do buzi.
Ja: To nie była Helenka, tylko jakaś inna dziewczynka w piaskownicy.
Nel: Yhym, pamiętasz mama?
Ja: Pamiętam kochanie.
Nel: Następnym razem weźmiemy wiatrak. Będziemy pamiętać.
Ja: Dobrze, weźmiemy, nie zapomnimy.
Nel: Pokażę dziewczynce.
Ja: A myślisz, że będzie chciała zobaczyć?
Nel: Tak. A jak będzie chciała znowu sypać piaskiem włączę wiatrak i dziewczynka zwieje do swojej mamy.


Nel bawi się w sypialni figurkami, ja siedzę w salonie. Dobiega do mnie monolog córki: „Dżihad, już jest dżihad. Zaraz będzie porwanie.” :shock:


Bawimy się z Nel pluszakami – ona ma owcę-mamę, a ja baranka. Oczywiście ja zapodaję wątek, Nel się do tego odnosi. Zaczyna mi brakować weny twórczej, staram się ratować tekstem na przeczekanie, bo może wpadnę na jakiś pomysł w międzyczasie.
Ja: Przytul mnie mamo.
Nel: Wybacz, nie. :-P
Nie wpadłam już na nic…


Sposób na zgaszenie matki: Siedzimy przy stole, w tle Strachy na Lachy. Poczułam wiosnę w sercu, nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam podśpiewywać.
Nel: Stop! Nie śpiewaj! Nie śpiewaj!
Ja: A dlaczego? Jakiś rzeczowy argument?
Nel: Teraz jemy. ]:->

Malena - 2013-04-03, 09:27

Nel: Daj mi to.
Ja: A magiczne słowo?
Nel: Mama. :-P


Nel posadziła 2 miśki oparte o siebie plecami i mówi: "2 misiaczki. No proszę... Opierają się sobie." :lol:

kamma - 2013-04-03, 21:37

oooo, co jeden, to lepszy :) :) :)
KasiaQ - 2013-04-03, 23:44

słodziak z niej nieziemski, ale
Malena napisał/a:
Ja: Przytul mnie mamo.
Nel: Wybacz, nie.
nie zawsze :-P :mryellow:
Malena - 2013-04-05, 13:37

Nel wchodzi do kuchni, węszy (dosłownie): Mam ochotę na płatki, już czuję ich smak.
KasiaQ - 2013-04-07, 23:57

8-) hehe :lol:
Malena - 2013-04-15, 13:26

Moje empatyczne dziecko woła, że chce kupę. Mówię żeby biegła do łazienki i po drodze wołała tatę. Tak też zrobiła. Tata w te pędy za córką, nie wyrobił na zakręcie i wpadł na futrynę.
T: Tak się śpieszyłem, że uderzyłem się w rękę.
N: Nic nie szkodzi, będzie tylko złamana. ]:->

---

N: Kocham Cię cały dzień, mama?
M: A w nocy też mnie kochasz?
N: Pijemy w nocy.
Żeby nie było -> pijemy=śpimy 8-)

Malena - 2013-04-22, 13:41

Nel rzuca do mnie piłkę, a ta zamiast do przodu, leci do tyłu: "Nie bój się mamy. To tylko mama."


Nel ma fazę na to, ze już jest ciepło i wychodzą robaki. Rozmawiamy więc o tym, że robaki są dużo mniejsze od nas i się nas boją, że w domu jest ich niewiele - np. ostatnio mucha była. I tak jest w każdym domu. Po chwili Nel stwierdziła: "Podzielę się z nimi zupą. I jeszcze bigos zaproponuję. Nie zabraknie mi, mama."


Jak szykowałam obiad, to Nel poodrywała kwiatki z opaski, czyli ja zniszczyła – zostały urocze plamy kleju. Pytam się więc lekko podirytowana: dlaczego Ty musisz tak wszystko niszczyć? A Nel: bo lubię to robić.


Kornelię rozpiera energia, ale nie może sobie znaleźć zajęcia. Kręci się, kombinuje, nie może na niczym skupić.
Ja: Co Cię tak nosi?
Nel: Nie nosi mnie. Tak się może trochę wydawać.


Nelka chce dostać smakołyka i padło na biedronkę (czekoladkę). Jest środek tygodnia, a słodycze większego kalibru (jak lizak, czekoladka, ciacho) może dostać w niedzielę. Oczywiście zasada ta jest bardzo dobrze znana córce mej. Na wszelki jednak wypadek postanowiłam to sprawdzić.
Ja: A w jakim dniu dostajesz biedronkę?
Nel: Tym poświęconym.


Nelka od rana negocjuje sezamka. Powiedziałam, że jak zje zupę, to dostanie. Zjadła wszyściutko, talerz aż lśnił, więc zgodnie z obietnicą dałam jej sezamka. Zjadła i negocjuje dalej:
N: chcę jeszcze jednego sezamka
Ja: Ale dostałaś już jednego, bo zjadłaś jedną porcję zupy
N: Ale mnie kochasz


Ja: Chodź mój Ty misiaczku.
Nel: Nie jestem misiaczkiem! Jestem córcią! Może się tylko tak wydawać, że misiaczkiem.

evel - 2013-04-22, 19:53

Malena, co tekst to lepszy! Mądra ta Twoja córcia. ;)
ana138 - 2013-04-22, 20:30

Malena, jakiego pytania nie zadasz, zawsze dostaniesz inteligentną odpowiedź :mrgreen:
KasiaQ - 2013-04-22, 22:41

musi być przesłodka udzielając tak mądrych odpowiedzi ze swoimi dwoma kucyczkami (taką ją pamiętam ze zdjęć - swoją drogą dawno Nelki nie było tu widać ;-) )
Malena - 2013-08-01, 07:59

Nel zabrała moje hxxp://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/46956800/]sitko do parzenia herbaty celem łapania w nie biedronki. Próbuję protestować, na co córka mnie uspokaja: "Nie martw się, mama. Kupię Ci nowe, kolorowe, różowe."

Z cyklu: Uwielbiam zadawać pytania bez końca.
N: Tata, gdzie jest mama?
T: W ubikacji.
N: W jakiej ubikacji?
T: W łazience, siedzi na sedesie i robi kupę.
N: Jaki kolor? ]:->

Malena - 2013-08-01, 08:04

KasiaQ napisał/a:
musi być przesłodka udzielając tak mądrych odpowiedzi ze swoimi dwoma kucyczkami (taką ją pamiętam ze zdjęć - swoją drogą dawno Nelki nie było tu widać ;-) )

Kucyków już dawno nie miała, teraz na szybko i w przelocie łapię ją, żeby chociaż w kitkę włosy złapać - a na obcięcie/skrócenie się nie zgadza.

evel - 2013-08-01, 09:09

Malena napisał/a:

N: Jaki kolor? ]:->


:mrgreen: :mrgreen:

KasiaQ - 2013-08-01, 11:22

No piękna z niej dziewczynka! hihi i jak ciekawa świata :-P ]:-> :mryellow:
koko - 2013-08-01, 20:23

Malena, :mryellow: Ona jest świetna.
Malena - 2013-08-07, 17:03

Dziękujemy :->

Nel udawała chorego kotka, więc pomyślałam, że jej/jemu poczytam książeczkę. Poszłam, szukam, nigdzie nie ma bajek. Zapytałam babcię gdzie mogę znaleźć i dowiedziałam się, że w domu nie ma żadnej. Mówię więc Nelci, ze niestety, tym razem nie poczytam jej, bo nic nie ma. Na to Nel: "Mama, szukaj. Nie poddawaj się. Nie możesz się poddawać. Dasz radę!"

Nelka śmiga do mnie na hulajnodze w jednym bucie.
N: Mama, zgubiłam buta.
M: I co teraz będzie?
N: Katastrofa

KasiaQ - 2013-08-08, 11:35

Malena napisał/a:
Mówię więc Nelci, ze niestety, tym razem nie poczytam jej, bo nic nie ma. Na to Nel: "Mama, szukaj. Nie poddawaj się. Nie możesz się poddawać. Dasz radę!"

to się nazywa doping :mryellow:

Malena napisał/a:
M: I co teraz będzie?
N: Katastrofa


albo jak to mówi Ala "masianka" :-P (masakra w sensie :lol: )

Malena - 2013-08-08, 14:42

KasiaQ napisał/a:

Malena napisał/a:
M: I co teraz będzie?
N: Katastrofa


albo jak to mówi Ala "masianka" :-P (masakra w sensie :lol: )

:lol:


N: Chcę kupić sobie zabawkę.
M: A masz pieniądze?
N: Mam.
M: Gdzie?
N: Dziadzia zabrał do pracy.


N: Ciebie też zabiorę na zakupy.
M: I co, będziesz prowadzić?
N: Nie, dziadzia będzie.
M: A może ja?
N: Nie, ty nie możesz.
M: A dlaczego?
N: Dziadzia jest kierownikiem.

KasiaQ - 2013-08-08, 23:22

Malena napisał/a:
N: Chcę kupić sobie zabawkę.
M: A masz pieniądze?
N: Mam.
M: Gdzie?
N: Dziadzia zabrał do pracy


leżę :lol:

ana138 - 2013-08-08, 23:48

:lol: :lol: :lol:
Martuś - 2013-08-09, 18:53

W sumie racja, kto ma kierownicę, ten ma władzę :mrgreen: Bardzo rezolutna dziewczynka :)
koko - 2013-08-09, 21:46

Malena napisał/a:

N: Dziadzia jest kierownikiem.

"Dzia jest prezydentem, dzia jest kierownikiem, dziadzia jest trenerem, ja jestem jego zawodnikiem" :mrgreen:

ana138 - 2013-08-09, 22:52

koko, :lol: :lol: :lol: weź, bo urodzę ]:->
Malena - 2013-08-10, 10:58

:mrgreen: życiowa prawda, koko


N: Mama, chcę dostać nagrodę.
M: Nagrodę? (myśląc, że babcia czegoś naobiecywała) A za co?
N: Za to, że byłam na podwórku. ]:->

Malena - 2013-08-11, 22:48

Dyskutujemy z Nel na temat tego kto i gdzie ma/może spać.
N: Łóżeczko jest dla Jędrzeja.
M: Ale jak przyjedzie tata, to jedną noc będziesz spała w łóżeczku.
N: Będę spała z Tobą na łóżku.
M: A gdzie ma spać tata?
N: W tej drugiej sypialni, z dziadkiem.
M: A babcia?
N: Na podwórku. :-P
(na obronę córki dodam, że na podwórku jest duża huśtawka ogrodowa, na której Nel czasem wypoczywa)

kamma - 2013-08-16, 08:53

ma dziewczyna gadane :mryellow:
Malena - 2013-08-20, 13:25

Idę z Nel i Jędrkiem. Po drugiej stronie ulicy jest knajpa. Nel spogląda w tamtą stronę i z entuzjazmem: „Zobacz, maluszek!” Patrzę, nie widzę, na tarasie tylko 2 dorosłe osoby. Po chwili znowu wskazuje nad wózkiem bądź na wózek: „Zobacz jaki piękny maluszek, mama.”. Wątpię, pytam: „Chodzi Ci o Jędrka?”. „Nie!” odpowiada i po chwili znowu z entuzjazmem, prawie krzycząc z radości: „Widzisz maluszka?!” Zobaczyłam, ale nie podzieliłam entuzjazmu córki na widok upasionego szczura. :-P


N: Mama, mój zestaw. Jest brudny.
M: Tak, jest brudny, trzeba go umyć.
N: Umyj teraz. Musisz umyć.
M: Muszę?
N: Masz go umyć!
M: Teraz najważniejsze jest śniadanie. Mogę umyć później.
N: Masz umyć!
M: Mam czy mogę?
N: Masz... prawo...


N: Jestem głodna.
M: Na co masz ochotę?
N: Na coś innego. ]:->

jagodzianka - 2013-08-20, 13:57

Cytat:
N: Jestem głodna.
M: Na co masz ochotę?
N: Na coś innego. ]:->

też tak miewam. ;P

sylv - 2013-08-20, 13:58

Malena napisał/a:

N: Jestem głodna.
M: Na co masz ochotę?
N: Na coś innego.

to jak kobieta w ciąży ;-) :lol:

Malena - 2013-09-13, 21:00

M: Nelciu, ale masz bałagan w tych swoich zabawkach.
N: Dziękuję. ]:->


Zamiatam – sierść i pach w ilościach przytłaczających. Sierść zebrałam rękami do kosza, na środku korytarza została kupa piachu.
N: Jeszcze to zabierz mama.
M: Zaraz zabiorę. Jak zamiatałam na klatce schodowej, to zostawiłam na dole szufelkę i zapomniałam przynieść. Muszę po nią iść.
N: To twoja wina! (z autentycznymi wyrzutami w głosie)


Tata wychodzi.
T: Kornelciu, idę do sklepu.
N: Szybko wróć i szybko kup mi coś. :-P


N: Czy pójdę dzisiaj do pracy?
M: Do pracy? To Ty chodzisz do pracy? (Co prawda żyjemy z jednej pensji, ale nasza sytuacja nie jest tragiczna.)
N: Przedszkole jest moją pracą. :-P

kamma - 2013-09-14, 12:02

asertywna :mryellow: :mryellow: :mryellow:
Malena - 2013-09-15, 19:22

Nelka towarzyszy mi w pracach domowych. Co chwila zerkam na jej rurki, ale to już nawet nie biodrówki. Wyganiam więc do taty, żeby jej ubrał dresy.
N: Tata, masz mi dać tort i zmienić spodnie. Tak powiedziała mama. :-P

kamma - 2013-09-15, 22:11

a z mamą się nie dyskutuje, co nie? :mryellow: :mryellow: :mryellow:
Malena - 2013-09-19, 09:41

Zdecydowanie. :-P

M: Nelciu, zdejmij w końcu adidasy.
Nelcia dalej biega beztrosko i ma w nosie co matka mówi. Po jakimś czasie słyszę:
N: Mama! Siu!
M: To idź szybko do łazienki i przy okazji zdejmij buty, zaraz do Ciebie przyjdę.
przychodzę...
N: Mama, Ty to zrób, jesteś mistrzem.
M: Mistrzem? A czego?
N: Jesteś mistrzem w zdejmowaniu butów. ]:->

Malena - 2013-09-24, 08:33

Przytulam moje 2 pieszczochy, rozczulam się i wzdycham:
M: Moje dwa cudy.
N: Ja jestem duży cud, a to mały cudak. :-P

kamma - 2013-09-24, 09:30

leżę :lol: :lol: :lol:
ana138 - 2013-09-24, 16:03

dobre z tym cudakiem :mrgreen:
Malena - 2013-10-03, 15:24

N: Takie coś mi daj z takim czymś. ]:->

Ktoś ma jakieś propozycje? Ja od kilku dni kombinuję i ciągle nie o to chodzi. :-P

kamma - 2013-10-03, 15:38

a to do jedzenia takie coś? czy do zabawy?
Malena - 2013-10-03, 15:42

Tajemnica nieodkryta. Siedziała i nagle ni z tego, ni z owego, zażyczyła sobie właśnie TEGO. Nie wytłumaczyła, nie odpowiedziała na żadne pytanie. Obstawiam coś do jedzenia, ale mogę się dalece mylić. ;-)
adriane - 2013-10-03, 15:45

Czyli z serii "gdzie jest ten dinks?" Dobre :lol:
Malena - 2013-10-05, 22:49

Siedzi z dziadkiem, maluje farbami. W pewnym momencie dziadek zauważa, że Nelka przestała używać pędzelka:
D: Co Ty? Malujesz palcami?
N: Artyści tak mają. ]:->

ana138 - 2013-10-08, 17:08

no ba!!! :mrgreen:
Malena - 2013-11-20, 10:11

Było dużo fajnych tekstów, ale przez mój mózg podziurawiony brakiem snu, wszystko wylatuje. Zapamiętałam tylko 2 z bardzo wielu...


Nelka śpiewa: "Babcia Rucia, babcia Rucia, dawno byłam i się wstydziłam. I koniec już." (dawno=wczoraj, wstydziła się przez pierwszą minutę, a później szalała)


Je i gada: "Krztuszenie się to nie jest fajna rzecz."

Malena - 2013-11-26, 10:04

Stoją jakieś 3 metry od Nelkowego łóżeczka. Koło ramy na ścianie widzę 2 ciemne, na ok. pół cm. ślady - gile, jak się później okazało. Nel zauważyła moje świdrujące spojrzenie i niewiele myśląc: "O! Zobacz! Mucha tu była i kupę zrobiła. Niemożliwa..."

Ostatnio jest fanką motoryzacji, a jej wymarzony samochód to "esemes". Kto zgadnie co to?

KasiaQ - 2013-11-26, 10:15

Malena napisał/a:
na ścianie widzę 2 ciemne, na ok. pół cm. ślady - gile, jak się później okazało. Nel zauważyła moje świdrujące spojrzenie i niewiele myśląc: "O! Zobacz! Mucha tu była i kupę zrobiła. Niemożliwa..."

hhahahaha tak, Nelka jesteś niemożliwa :mryellow: :mrgreen: ]:->

bronka - 2013-11-26, 11:17

Malena napisał/a:
Ostatnio jest fanką motoryzacji, a jej wymarzony samochód to "esemes". Kto zgadnie co to?

mercedes :mrgreen:

Malena napisał/a:
M: Nelciu, ale masz bałagan w tych swoich zabawkach.
N: Dziękuję. ]:->

komplementy zawsze mile widziane :lol:

Malena napisał/a:
Stoją jakieś 3 metry od Nelkowego łóżeczka. Koło ramy na ścianie widzę 2 ciemne, na ok. pół cm. ślady - gile, jak się później okazało. Nel zauważyła moje świdrujące spojrzenie i niewiele myśląc: "O! Zobacz! Mucha tu była i kupę zrobiła. Niemożliwa..."

u nas też była chyba i ukulała z baboli zgrabną kulkę, którą zresztą wgniotła estetycznie w białą fugę w łazience :evil: Nikt się do czynu nie przyznał :roll:

Malena napisał/a:
N: Tata, masz mi dać tort i zmienić spodnie. Tak powiedziała mama. :-P

:lol: :lol: :lol: :lol: cudne

AZ - 2013-11-26, 11:18

Malena napisał/a:
Ostatnio jest fanką motoryzacji, a jej wymarzony samochód to "esemes". Kto zgadnie co to?
mercedes?
Malena - 2013-12-14, 14:13

bronka, AZ, zgadłyście. Mnie to chwilę zajęło, jak przyszła do mnie i mówi, że chce mieć czerwonego esemesa. Że niby nagły wypadek czy co? :-P

Jedzie z tatą na zakupy.
M: A kupisz mi coś?
N: Tak.
M: A co?
N: Niespodziankę.
Po powrocie...
M: I co, kupiłaś mi coś.
N: Tak, grę.
M: Ale gra jest dla Ciebie przecież, a nie dla mnie.
N: Niespodzianka! ]:->

kamma - 2013-12-14, 16:14

Malena, padlam :lol: :lol: :lol:
priya - 2013-12-15, 12:40

Nikt nie mówił przecież, że wszystkie niespodzianki są przyjemne ;-)
Malena - 2014-01-20, 14:20

Wraca małżonek szanowny z pracy. Ja przeglądam tonę pudeł z ubrankami po dzieciakach - czas porządków nadszedł.
S: Rozmawiałem z (kimś tam) i wspomniał, że ma małą bratanicę.
N: Tata, co to znaczy bałwanica? :-P

ana138 - 2014-01-20, 14:29

:lol: :lol: :lol:
jagodzianka - 2014-01-20, 15:33

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Dobrze, że ktośtam nie słyszł. :P
Malena - 2014-01-24, 10:12

W związku z tym, że młodociany sygnalizuje własne zdanie, to zmieniam tytuł wątku i będę tu wrzucać teksty obojga moich maluchów - docelowo pewnie razem będą brać udział w niejednej akcji.

Syn, 8 miesięcy i nieco starszy ojciec, rozmawiają.
T: Powiedz ma-ma.
J: (kiwa głową na nie)
T: Powiedz ta-ta.
J: (kiwa głową na nie)
T: Powiedz sios-tra.
J: (kiwa głową na nie)
T: To jak będziesz nas wołał?
J: Ej! ]:->

kamma - 2014-01-24, 13:52

No i masz ]:->
bronka - 2014-01-24, 14:15

uniwersalnie :lol: :mrgreen:
Malena - 2014-03-19, 23:07

Nelka coś się wierci i łapie z tyłu za piżamę na wysokości pupy.
M: Niewygodnie Ci?
N: Nie, tylko coś mi gruchnęło. :-P

kamma - 2014-03-20, 15:52

ciekawe :mryellow: :mryellow: :mryellow:
ana138 - 2014-03-21, 23:54

:lol: :lol: :lol:
Malena - 2014-04-14, 12:10

Odstawiam Nelkę do przedszkola. Zawsze jest jakiś buziak, przytulak, "kocham cię" czy "będę tęskniła". Dziś o dziwo Nel odwróciła się i wchodzi do sali. Wołam więc za jej plecami: "Nie pożegnasz się ze mną?". Na to moja córka, czule i wylewnie: "Do widzenia"
czindirela - 2014-04-14, 13:32

dorasta :-D
Malena - 2014-04-22, 13:43

N: Tata, kocham Cię najbardziej na świecie aż do świąt. :-P
kamma - 2014-04-22, 21:03

a mówią, że dzieci kochają bezwarunkowo :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Malena - 2014-04-23, 11:01

Krzątam się po kuchni, gary się piętrzą, ja przestaję ogarniać. Wchodzi Nel i ma tysiąc pytań skutecznie mnie odciągając od roboty. Próbuję się jej "pozbyć", ale żadne triki nie działają. W końcu resztką sił...
M: Kornelciu, wyjdź proszę. już się przestaję w tej kuchni mieścić.
K: Na szczęście ja jestem chuda. ]:->

kamma - 2014-04-23, 11:06

no i masz ]:->
bronka - 2014-04-23, 13:40

:lol: :lol: :lol: :lol: słów brak :mrgreen:
jagodzianka - 2014-04-23, 14:56

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Malena - 2014-04-24, 10:24

Siedzę na tronie, do łazienki wbiega Nelka.
N: Mama, chcę siku.
M: Na szczęście już skończyłam.
N: Tak? To po co tu siedzisz?

kamma - 2014-04-24, 10:47

konkretna :lol: :lol: :lol:
bronka - 2014-04-24, 16:43

Malena napisał/a:
Siedzę na tronie, do łazienki wbiega Nelka.
N: Mama, chcę siku.
M: Na szczęście już skończyłam.
N: Tak? To po co tu siedzisz?

:lol: :lol: :lol: :lol:
zajebista :lol:

Malena - 2014-04-25, 10:18

N: Mama, zrobisz mi prezent?
M: Dzisiaj? Nie, kotku. Nie słuchałaś mnie, jak się szykowaliśmy do przedszkola.
N: Ale później słuchałam. Lepiej Ci trochę?

Malena - 2014-04-27, 09:10

W związku z tym, ze moje posiedzenia na tronie są ostatnio nagminnie przerywane :-P pytam asekuracyjnie:
M: Czy ktoś się wybiera do toalety?
N: Ja nie, bo ja się nie spierdziałam. :-P

Jabłania - 2014-04-27, 11:54

Cudna jest :D :D
Malena - 2014-04-30, 20:54

Jabłania napisał/a:
Cudna jest :D :D

Nie mogę się nie zgodzić. ;-)

Jedziemy samochodem, Nelka wypatrzyła znak zakazu wjazdu pojazdów zaprzęgowych. Zaintrygowana pyta:
N: A co ten znak mówi?
T: Że nie mogą tu wjeżdżać konie z wozem. Konie mogą być przewożone samochodem, ale same nie mogą tu być.
N: A konie na wrotkach?

kamma - 2014-05-01, 07:41

uuu, lepiej, żeby nie szła w politykę ]:->
czindirela - 2014-05-02, 21:59

:-D :-D
Malena - 2014-05-11, 22:07

Po obudzeniu Nelka wstaje z łóżka i od razu ma pomysł na siebie.
N: Tata, daj mi różne buty.
(po chwili, w jednym kalpku zielonym, a drugim niebieskim)
N: Mama, zobacz jakie mam buty.
M: Ale zaszalałaś z nimi.
N: To nie ja, tata mi takie dał. :-P

kamma - 2014-05-12, 09:19

land of confusion ]:->
Malena - 2014-06-18, 12:06

N: Mama, a wiesz, ze Kajetan siedział znowu na krzesełku?
M: Na jakim krzesełku?
N: Był niegrzeczny i ciocia powiedziała mu, że ma tam siedzieć.
M: A Ty siedziałaś kiedyś na tym krzesełku?
N: Tak, ale tylko raz, a Kajetan już 5 razy i Ewelina też. Ja tylko 2.
M: To 1 czy 2 razy?
N: 3.
M: A co się stało? Nie słuchałaś cioci?
N: Kiedyś słuchałam, ale już mi się znudziło. ]:->

czindirela - 2014-06-27, 22:48

W końcu ile można? :-D
Malena - 2014-07-03, 16:20

Dosyć dużo nalało mi się zupy dla Nelki do przedszkola.
N: Zjadłam całą zupę.
M: Naprawdę? Aż taka dobra mi wyszła?
N: Nie. Chciałam Cię tylko zaskoczyć.

Malena - 2014-07-24, 17:03

Po powrocie z przedszkola śpiewa piosenkę:
"Jestem Kornelka, wszystkich tu znam,
ale tylko dwa chłopaki mam."

kamma - 2014-07-24, 17:34

No tak, dzisiejsza młodzież... :mryellow: :mryellow: :mryellow:
Malena - 2014-07-31, 11:54

Jesteśmy w sklepie, wchodzimy w dział z alkoholem. Zdziwiona, że nie tata bierze piwo tylko ja likier:
N: To dla Ciebie?
M: Tak. Skończyłam karmić Jędrka, to mogę się napić alkoholu.
N: (zdziwiona) I co teraz? Tata karmi Jędrka? ]:->

kamma - 2014-07-31, 13:12

oto jest pytanie :mryellow:
Malena - 2014-08-03, 16:55

Córka do matki: Masz zielone oczy, jak jakiś skunks.
koko - 2014-08-04, 12:22

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
MartaJS - 2014-08-04, 22:35

Malena napisał/a:
N: (zdziwiona) I co teraz? Tata karmi Jędrka? ]:->


]:-> ]:->
Stach mi zawsze taki wstyd robi w dziale z alkoholem, że boję się jak tylko się zbliżamy :roll:

Malena - 2014-09-02, 11:49

Rozmawiamy o naszym nadszarpniętym budżecie i o tym, że na zabawki nie mamy teraz pieniędzy.
K: To możecie kupić małą zabawkę.
M: Nie mamy pieniędzy nawet na małą. Za to Ty masz dużo w skarbonce. Sama możesz kupić zabawkę za swoje.
K: Wolę jednak za wasze. ]:->

ana138 - 2014-09-02, 12:28

:mryellow: :mrgreen: spryciula ;-)
tekst z karmieniem Jędrka tez cudny.

kamma - 2014-09-02, 12:42

Nie no, boska :mryellow:
czindirela - 2014-09-09, 11:13

Przynajmniej szczera :mryellow:
Malena - 2014-09-22, 11:30

Na spacerze z babcią, która zadaje mnóstwo pytań i ciągle chce się czegoś dowiedzieć (oczywiście babcia). W końcu Nelka nie wytrzymuje:
Czy wyglądam jakbym wszystko wiedziała?! ]:->

kamma - 2014-09-22, 11:52

Krótko i na temat :lol: :lol: :lol:
czindirela - 2014-09-24, 12:37

hahahaha, leżę :mrgreen:
agus - 2014-09-25, 19:52

Świetna! Mojej Adzie też się podobało. :lol:
Malena - 2014-12-31, 21:45

Nelka wstając spod łóżka uderzyła się o ramę: To łóżko nie powinno tu stać!


Rozpływam się nad moją cudowną córcią.
M: Po kim Ty taka wspaniała jesteś?
N: Po babci i dziadku.


N: Mama, a jak śnieg zasypie cała drogę i nie trafimy do domu? To co wtedy zrobimy?
M: No nie wiem. A co Ty byś zrobiła?
N: Poszłabym do naszych ulubionych sklepów. I co Ty na to?


Kornelia bardzo chce obejrzeć fajerwerki. Ja marzę o tym, aby dwójeczka poszła spać. Dopóki nieletnia nawija jak najęta, młodociany wariuje. Proponuję więc żeby się zdrzemnęła (będzie cisza, Jędrul też pójdzie spać), bo nie będzie miała siły wstać o północy i prześpi wszystko.
N: Jędrzej, mama mi dała bardzo ważne zadanie. Obudzi mnie na fajerwerki, ale żeby to się udało, to muszę się najpierw wyspawać. ]:->

strzyga - 2015-01-01, 09:11

Niezła jest :-D
Malena - 2015-01-01, 10:43

Jesteśmy na podwórku. Kornelia zgarnia śnieg z krzesła, ja rąbię drewno na rozpałkę.
N: Mama, obie mamy tak samo ciężką pracę, prawda?


Robimy pierogi, Nelci rozsypała się mąka na stół.
N: Mama, musimy wytrzeć stół, trzeba wymyć cały, bo jak przyjadą goście i zobaczą jak jest brudno, to się przestraszą i uciekną zanim dadzą prezenty. To by była prawdziwa tragedia.

kamma - 2015-01-01, 15:16

każdemu wedle potrzeb :) tudzież zasług :)
bronka - 2015-01-02, 16:23

Wyspawanie się na bank wejdzie do mojego słownika :lol:
Malena napisał/a:
N: Mama, musimy wytrzeć stół, trzeba wymyć cały, bo jak przyjadą goście i zobaczą jak jest brudno, to się przestraszą i uciekną zanim dadzą prezenty. To by była prawdziwa tragedia.

najprawdziwsza tragedia :lol:

ana138 - 2015-01-02, 19:27

fajna jest :mrgreen:
Malena - 2015-01-02, 22:34

bronka, przecież nie jeden miał ochotę się wyspawać w sylwestra ]:->

Jędrek leci i chce popchnąć Nelkę. Zatrzymuje go jakaś przeszkoda na drodze (zapewne porzucona przez sprawcę akcji) i ledwo ociera się o siostrę. Ta w płacz i do mnie.
N: Mama, boli mnie bardzo.
M: Ale co Cię boli? Przecież Jędrkowi nie udało się nic zrobić.
N: Mama, boli bardzo - serce mnie boli, że Jędrek chciał tak brzydko zrobić.

Malena - 2015-01-17, 09:31

Tym razem młodociany.

Idziemy po schodach do domu
J: Ojciec!
M: Ojciec?
J: Tak
M: Ojciec jest w pracy.
J: Oby ]:->

J: Mama, mama, mame
M: Kocham mamę ( :-P )
J: Tatę!

Malena - 2015-01-17, 09:55

I jeszcze Nelka. Dyskutuję z małżonkiem na temat kolacji dla dzieciaków.
M: To co? Młodemu zrobić kanapkę z jednej kromki?
S: Myślę, że tak.
M: A starej robić?
N: Możesz sobie zrobić, mama. :mrgreen:

kamma - 2015-01-17, 12:54

Cytat:
J: Oby ]:->

ileż różnych hipotez kryje się w tym jednym słówku... ]:->
Cytat:
N: Możesz sobie zrobić, mama. :mrgreen:

No bez komentarza :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Malena - 2015-02-04, 14:10

S: Kornelciu, idziesz ze mną do kościoła?
N: Nie mogę, bo chcę jak najwięcej czasu spędzić z mamą.
---
M: Nelutka, tak kręcisz rainbow (kucykiem), że nie daję rady jej zaplatać warkoczyków.
N: Chciałaś córkę, to masz.

kamma - 2015-02-04, 20:33

no i masz :mryellow:
Malena - 2015-05-18, 06:51

Siedzimy i się lenimy. Nelce w ręce wpadł mój biustonosz. Jedną miseczkę założyła na swoją głowę, drugą na moją.
N: Mama, zobacz, masz kapelusz dla dwojga. :mrgreen:


Nelka robi porządek u siebie w pokoju, po chwili mnie woła.
N: Mama, chodź zobacz jak pięknie posprzątałam. Wszystko zmieściło się pod łóżkiem. :-P

kamma - 2015-05-18, 10:51

Stara, dobra szkoła sprzątania ]:->
seminko - 2015-05-19, 13:14

Stara, dobra szkoła, tak :mryellow:
Malena - 2015-07-24, 21:22

Nelka siedzi u nas w sypialni, nagle krzyczy do mnie:
N: Mama, potrzebuję kilku rzeczy.
M: Jakich?
N: Niezbędnych. :-P

-----

Dziecko (Kornelia) z miasta pojechało na wieś. Idziemy chodnikiem, w tle pieje kogut: "Słyszałaś, że coś pipczy?" ]:->

Malena - 2015-09-06, 19:55

Popłakałam się ze śmiechu. Jędrek patrzy w czym rzecz, więc mówię, że się wzruszyłam. Przygląda się więc badawczo wujkowi: "Mama wzruszyła, a ty?". :-P

---

Siedzimy przy stole, babcia tuli Nelkę.
B: Chcesz mi coś powiedzieć?
N: Do widzenia. ]:->

Malena - 2016-03-26, 10:09

JĘDRZEJ

J: Mama, mam brudne rączki.
M: I to makabrycznie.
J: Bo to mak był.

Rano nieodpieluchowany syn budzi mnie informując, że jest kupa. Na przewijaku:
M: Ale Ty nie masz kupy. Oszukałeś mnie.
J: Nie ma? Musiała zniknąć jakoś.

Rano. Młody obudził się i nawołuje. Wchodzę do pokoju, widzę wyszczerzone zęby.
M: Jaki piękny uśmiech.
J: To dla ciebie, proszę.

Jesień. Młody ma czapkę z oklapniętymi, psimi uszami. Spotykamy ciocię z przedszkola Nelki, która po chwili zachwytów, pyta:
C: A jak robi piesek?
J: Szczeka. (tonem mówiącym o „oczywistej oczywistości”)
Koniec dialogu, ciocia raczej oczekiwała dźwięków.

Jędrek ciągnie mnie do kuchni i po kolei każe otwierać szafki wiszące.
J: Nigdzie nie ma moich kawałków. Musimy je znaleźć.
M: Ale jakich kawałków? Jak one wyglądają?
J: Tak (rozkłada ręce jakby chciał pobłogosławić wiernych).
M: A do czego służą? Do jedzenia?
J: Tak.
M: A jaki mają kształt? Koła? Trójkąta? Rurki?
J: Tak. (jakby się zaciął)
M: To znaczy?
J: …że mamy ogromny problem.


KORNELIA

Maluje jajka do koszyczka.
K: Prawda, że tam nikogo nie ma?
M: Tak. Babcia przywozi nam jajka od kury, która mieszka bez koguta.
K: Słabo jej?

Kornelka robi mi „masaż”.
K: Tacie też zrobię masaż.
M: Na pewno się ucieszy.
K: Ale zrobię mu dłużej niż tobie, bo jest od ciebie niższy, więc żeby mu nie było smutno przez to.

agus - 2016-03-26, 18:17

:lol: :lol: Swietne dzieciaki!
Malena - 2016-03-28, 13:35

Jędrzej wkłada mi rękę pod bluzkę i kombinuje przy biustonoszu.
M: Czego szukasz?
J: Skarbu ]:->

kamma - 2016-03-28, 14:57

Rewelka do kwadratu :)
strzyga - 2016-03-28, 18:31

Wesoło Wam musi być :mryellow:
Malena - 2016-04-10, 10:08

Nelka nie lubi spać przykryta, tzn. gdy ja się w nocy pocę i męczę aby ją okryć, ona w pół sekundy leży na kołdrze i tak w w kółko. Coraz częściej łapała infekcje, tygodniami męczył ją kaszel, więc postanowiłam kupić dla niej śpiwór do spania (taki na "ramiączkach"), wzór w sowy. Po pierwszej nocy:
M: I jak Ci się spało w sówkowym śpiworze?
K: Huhustycznie! ]:->

kamma - 2016-04-16, 18:57

Cudne! Pożyczam :mryellow: :mryellow: :mryellow:
kasiuu - 2016-04-25, 20:26

Heh fajne żarciki ^^ Poprawa humoru dobra podczas tej zimnej pogody.
Malena - 2016-05-25, 11:55

Jędrul miał ostatnio fazę na wkładanie mi rąk pod bluzkę, a wręcz do biustonosza. W końca zirytowana:
M: Jędrek, nie pijesz już mleka, to nie możesz tam wkładać rąk.
J: Nie mogę szukać skarbów?
M: Nie możesz. Teraz tylko tata może.
J: Tylko tata może szukać skarbów? Z Dorą? 8-)

kamma - 2016-05-25, 21:35

i koniecznie z backpackiem :lol: :lol: :lol:
Malena - 2016-08-15, 12:53

Jędrul

Wracamy z Rewala, przed nami 2-2,5 godz. w samochodzie.
J: Jestem chory, bo kicham. Mam alergię na jeżdżenie.

Pytam młodego z czym chce kanapkę, proponuję wiele niesłodkich opcji. Jędrek upiera się na dżem, ja się nie daję namówić. Szuka pomocy.
J: Babcia, możesz mi zrobić kanapkę z dżemem?
B: Mama dzisiaj robi kanapki, negocjuj z nią.
J: Ale mama nie jest odpowiedzialna za to.
(Każdy ma swoje kompetencje, do moich nie należy dżem.) ]:->

Malena - 2016-09-09, 22:51

Co autor miał na myśli?
Jędrzej: Mama, chcę bułkę ze szczelinami. ]:->

kamma - 2016-09-10, 12:16

o mamo... hmmm... kajzerkę?
Malena - 2016-09-12, 09:57

A myślałam, że to będzie trudniejsze. Brawo kamma

Dla Kornelki to była kiedyś bułka z gwiazdą, a później z ośmiornicą. Rzadko kupuję takie "smakołyki", więc dzieci mają problem z fachowym nazewnictwem. ;-)

kamma - 2016-09-12, 11:08

to wcale nie było łatwe ;) Najpierw myślałam, że szczeliny to jakiś szczególny rodzaj dodatku ]:->
Malena - 2016-11-23, 14:09

Jędrzej ma fazę na udawanie zwierzątek. Na tapecie pies. Przychodzi i próbuje mnie lizać po dłoni. Nie pozwalam i zaczynamy dyskusję:
M: Czy widziałeś żeby Beniu (nasz pies) mnie kiedykolwiek lizał?
J: Nie widziałem.
M: To dlatego, że tego nie lubię. Za to Benek liże siebie, jak chce się umyć, np. siusiaka albo pupę.
Młody postanowił spróbować. Wygina się, gimnastykuje, ale nie może dosięgnąć.
J: Mama, nie mogę. Ty mi wyliż pupę. ]:->

kamma - 2016-11-23, 22:58

omg, nie byłam na to gotowa :lol: :lol: :lol:
prawie się zakrztusiłam :mrgreen:

Malena - 2016-12-23, 22:26

Jędrek mnie rozśmieszył.
M: Jaki Ty jesteś zabawny.
J: Wiem. Tylko pamiętaj, że nie jestem zabawką!

---

Jak zwykle dzieciaki przepychają się na kanapie, rozpychają, walczą o możliwie najwięcej miejsca. Jędrek po raz kolejny kopnął Nelkę. Rzeczowe argumenty (że sprawia ból itd.) nie przynoszą efektu, więc postanawiam nastraszyć delikwenta.
M: Wiesz, że ja też tak potrafię? Mam Cię kopnąć?
J: O, super! Będzie kopanko!

Malena - 2017-02-01, 12:02

Jędrek wstaje rano i od razu: Mama, będę się ciebie słuchał w nocy, bo w dzień nie będę miał na to czasu. ]:->
Malena - 2017-02-27, 19:17

Kornelka - córka empatyczna, przytula się do mnie z rana: "Mamo wybacz mi, że sprawię Ci przykrość, ale muszę Ci to powiedzieć: Twój szlafrok wcale nie jest miękki."
Malena - 2017-05-31, 13:28

JĘDREK:

J: Mama, pamiętam jak mnie rodziłaś.
M: Tak? I jak było?
J: Zimno.


J filozoficznie przy śniadaniu: Zmarnowałem dzień - białe mleko, biała chusteczka... Moje życie nie ma kolorów... ]:->

kamma - 2017-06-21, 10:07

Ja mu tam wierzę :)
Malena - 2017-12-14, 11:34

Planuję niebawem wrócić na rynek i przy okazji zmienić zawód, więc zapisałam się na studia. Kolejny raz po zjeździe jestem chora, na co J: „Mama, nie możesz już więcej chodzić do szkoły, bo masz alergię na szkołę.”

----

We wrześniu w przedszkolu mieliśmy wybrać zajęcia dodatkowe dla mojego czterolatka. Mówię, żeby się ograniczył do trzech. Ciężko mu podjąć decyzję. Myśli, myśli i dochodzi do wniosku: „Mama, zapisz mnie na wszystko poza tańcami, bo już się natańczyłem.”

---

Rozmawiam z moim gadułą o przyszłości:
M: Ty to chyba będziesz prezydentem.
J: Prezydentem?
M: Tak, prezydentem Polski i będziesz rządził w Polsce.
J: Mama, ja nie będę żadnym prezydentem. Ja będę królem świata!

---

J: „Mama, jak zjesz to, co musisz i ja zjem to, co muszę, to będziemy robić to, co musimy.”


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group