wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Surówki

Malroy - 2007-09-26, 08:14
Temat postu: Surówki
U mnie w Toruniu najczęściej przy mięsnych stanowiskach, czasami przy warzywnych są sprzedawane tak zwane świeże surówki. Bodajże firma Grześkowiak, czy jakoś tak. Mi taki rodzaj "fastfooda" bardzo odpowiada, bo kupię sobie pudełku surówki do tego dwie buły i mam śniadanie. Jestem ciekaw czy u Was też one są dostępne i czy je kupujecie?

Sprzedawane są na wagę.

bodi - 2007-09-26, 08:41

też czasem kupowałam takie surówki, dawno temu. U mnie były w osiedlowym spożywczaku, sprzedawane na wagę, tak jak piszesz.
Od czasu kiedy poczytałam sobie jeszcze na kropkowcu o siarczynach czy tez siarczanach dodawanych powszechnie do tego rodzaju wyrobów, zrezygnowałam .
W sumie to logiczne, skoro mają się trzymać, nie psuć i jeszcze do tego ładnie wyglądać (nie ciemnieć), konieczny jest jakiś chemiczny wspomagacz.

Na pewno MIrka albo Ania D. napiszą Ci bardziej szczegółowo. Ja raczej odradzam, a już na pewno nie korzystałabym z nich na codzień, regularnie.

Malroy - 2007-09-26, 08:55

dzięki za odp - właśnie o takie info mi chodzi. Zastanawiam się czy mogą dodawać "ulepszacze" nie informując o nich w składzie?
elenka - 2007-09-26, 09:19

U mnie też można kupić takie surówki firmy Ogórkiewicz :mrgreen:
Jadłam je może z 5 razy, ale przestałam, ponieważ wszystkie niezależnie od składu smakują podobnie.
Mają taki charakterystyczny kwaśny posmak, a na dodatek w ich składzie jet cukier, sól i regulatory kwasowości :roll:

Też bym ich nie polecała codziennie.

Malroy - 2007-09-26, 09:32

elenka napisał/a:
U mnie też można kupić takie surówki firmy Ogórkiewicz :mrgreen:
Jadłam je może z 5 razy, ale przestałam, ponieważ wszystkie niezależnie od składu smakują podobnie.
Mają taki charakterystyczny kwaśny posmak, a na dodatek w ich składzie jet cukier, sól i regulatory kwasowości :roll:

Też bym ich nie polecała codziennie.


Ha, u mnie w składzie mam ino dla przykładu marchew, kaspusta, papryka, kukurydza, itd... olej roślinny, przyprawy. Nic więcej. :)

Zastanawiam się czy coś tak dosypują czy nie, i dodam, że każda sałatka smakuje inaczej.

puszczyk - 2007-09-26, 09:36

Malroy napisał/a:
przyprawy

No i to pewnie ten cukier, ocet i regulator kwasowości. :-|

Malroy - 2007-09-26, 09:40

hxxp://www.surowki.pl/index.php?lang=1&ID=287]strona producenta tych, o których piszę
elenka - 2007-09-26, 09:41

Malroy być może te w Toruniu są smaczniejsze i lepiej zrobione.

Ja jakoś nie mam zaufania też do takich produktów, bo codziennie prawie jestem w warzywniaku gdzie te surówki można kupić i widzę, że oni nie mają każdego dnia nowej dostawy tylko one stoją kilka dni i nie zmieniają koloru, nie podchodzą wodą itd. To dla mnie dziwne jest :roll:

Ale może się czepiam tylko niepotrzebnie

puszczyk - 2007-09-26, 09:42

A może wprost zadać im pytanie i już.
elenka - 2007-09-26, 09:46

Na tej stronce, którą podałeś są składy poszczególnych surówek i w większości jest majonez, sól, cukier i przyprawy.

Chociaż na pewno jest to zdrowsza przekąska niż gorący kubek :mrgreen:

orenda - 2007-09-26, 09:52

Ja też nie mam zaufania do takich gotowców, szczególnie jeśli chodzi o cukier, bo dodają go wszędzie :evil:
Malroy - 2007-09-26, 09:56

elenka napisał/a:
Na tej stronce, którą podałeś są składy poszczególnych surówek i w większości jest majonez, sól, cukier i przyprawy.

Chociaż na pewno jest to zdrowsza przekąska niż gorący kubek :mrgreen:


no ja kupuję bez majonezu, ale o cukrze na składzie nie wpsominają, chyba, że go jako przyprawę traktują :O


A po prawdzie kupuję bo nie lubię trzeć na tarce ;) Jeszcze się skaleczyć można, brudzę w kuchni, bo te wiórki latają wszędzie...

;)

elenka - 2007-09-26, 10:07

Malroy napisał/a:
[


A po prawdzie kupuję bo nie lubię trzeć na tarce ;) Jeszcze się skaleczyć można, brudzę w kuchni, bo te wiórki latają wszędzie...

;)


Taaa...skąd ja to znam. Jak mój J. robi surówkę, to nawet pies się naje zbierając z podłogi wiórki warzyw, ale za to jaka przyjemność.
Wieczorem możesz w 5 minut marchewkę i jabłko zetrzeć i już jest surówka do pracy :mryellow:

DagaM - 2007-09-26, 10:18

elenka napisał/a:
Jak mój J. robi surówkę, to nawet pies się naje zbierając z podłogi wiórki warzyw,
:mryellow: :mryellow:
Mój ukochany nie czuje "bluesa" do robienia surówek, więc korzysta z tych kupnych. Nic nie mówię, już niech lepiej zje cos takiego z kanapką, niż miałby jechac do McDonalda.

Malroy - 2007-09-26, 10:24

ja jadłem dzisiaj hxxp://www.surowki.pl/index.php?lang=1&ID=142]tą - zaraz napiszę z pytaniem o cukie, sól i ewentualne inne ulepszacze.
Lily - 2007-09-26, 10:38

Cukier jest bardzo prawdopodobny w tych surówkach, one mają taki słodki posmak...
pao - 2007-09-26, 10:38

nie ukrywam, że zdarza mi sie kupić. nie jest to często jednak gdy mało czasu lub buraczki na wagę są bardziej martwe od tych już pociachanych i sprzedawanych jako surówka to sięgam po takie gotowce. jednak są to odosobnione przypadki :)
elenka - 2007-09-26, 10:48

Malroy napisał/a:
ja jadłem dzisiaj hxxp://www.surowki.pl/index.php?lang=1&ID=142]tą - zaraz napiszę z pytaniem o cukie, sól i ewentualne inne ulepszacze.


Ten sos vinegret wzbudza moje podejrzenia :mrgreen:

Martuś - 2007-09-26, 12:55

Taa, już sobie wyobrażam skład tego sosu 'vinegret', po pierwsze, jeśli tam naprawdę jest ocet winny, to wszystkie dostępne w sklepach octy winne są konserwowane siarcza(y?)nami, do takich sosów zawsze walą też cukier, bardzo często mleko w proszku, no i na 100% konserwanty kalibru benzoesanu sodu plus najczęściej glutaminian (no i oprócz tego jakiś najtańszy rafinowany olej, ale to akurat najmniejszy problem w tym przypadku). Kupiłam sobie raz w sytuacji awaryjnej hxxp://www.lutkiewicz.pl/feta.html]taką sałatkę, z zamiarem zjedzenia samych warzyw i wywalenia 'sosiku' (na szczęście w tej sałatce jest dawany osobno w saszetce), bo domyślałam się, co się w nim kryje, jednak z ciekawości postanowiłam przestudiować skład owego specyfiku, zanim go wywalę (bo na głównym opakowaniu było właśnie napisane tylko 'sos sałatkowy', dokładny skład można było wyczytać na saszetce od sosu po otworzeniu całego opakowania sałatki). I skład był właśnie mniej więcej taki, jak podałam powyżej plus jeszcze trochę więcej chemii... Tak więc poza tym, że takie gotowe suróweczki są na 100% konserwowane, to na dodatek sosiki sałatkowe do nich dodawane kryją tablice Mendelejewa, a pod hasłem przyprawy może kryć sie niemal wszystko, łącznie ze wzmacniaczami smaku, bo nie jest to w żaden sposób regulowane.
Malroy - 2007-09-26, 13:09

doprawdy dołujące :/ a najbardziej cikawe jest to, że takie firmy reklamują swój produkt jako ZDROWY.
elenka - 2007-09-26, 13:21

Z tego co kiedyś czytałam, to nie ma żadnego prawa w Polsce regulującego hasła reklamowe ]:->
Każdy z nas może zacząć produkować cokolwiek i opatrzyć, to wielkim napisem ZDROWY,ŚWIEŻY, BĄDŹ FIT itp.
Nawet jeśli Instytut Matki i Dziecka poleca np. wodę mineralną dla niemowlaków, to wcale ona nie została nie musi być super przebadana i sprawdzona pod kątem szkodliwości dla dzieci. Wystarczy, że ta firma, która chce taki produkt na rynek wypuścić zasponsoruje coś nie coś dla Instytutu i już mają atest.
To był taki wywiad w Wysokich Obcasach z Panią z jakiejś fundacji, co broni praw konsumentów, ale to z dwa lata temu czytałam i nie pamiętam już jej nazwiska, ale byłam w szoku :shock:

quatrolibro - 2007-09-26, 13:27

elenka napisał/a:
Wieczorem możesz w 5 minut marchewkę i jabłko zetrzeć i już jest surówka do pracy


jak idziesz na nocna zmianę...

jakoś nie mam ochoty jeść surówki która stała kilka godzin. Wydaje mi sie że takie torturowane na tarce warzywa po kilku godzinach się psują. Lodówka niewiele tu zmienia.
Raczej nie jadam surówek robionych przez nie znane mi osoby.

Capricorn - 2007-09-26, 13:37

Malroy napisał/a:
doprawdy dołujące :/ a najbardziej cikawe jest to, że takie firmy reklamują swój produkt jako ZDROWY.


a widziałeś w którejś reklamie hasło, zę produkt jest niezdrowy, zawiera konserwanty, sztuczne barwniki oraz substancje szkodliwe czy uzależniające?

elenka - 2007-09-26, 13:44

quatrolibro napisał/a:
]

jak idziesz na nocna zmianę...

jakoś nie mam ochoty jeść surówki która stała kilka godzin. Wydaje mi sie że takie torturowane na tarce warzywa po kilku godzinach się psują. Lodówka niewiele tu zmienia.
Raczej nie jadam surówek robionych przez nie znane mi osoby.


Ja czasami przechowuję surówkę, ale najdłużej jeden dzień w lodówce.
Myślę, że jeśli się ją zrobi wieczorem i zje następnego dnia do południa w pracy, to i tak jest lepsze wyjście niż jeść jakiegoś gotowca.
Albo najlepiej rano ją zrobić i problem z głowy :mryellow:

Malroy - 2007-09-26, 13:48

Capricorn napisał/a:
Malroy napisał/a:
doprawdy dołujące :/ a najbardziej cikawe jest to, że takie firmy reklamują swój produkt jako ZDROWY.


a widziałeś w którejś reklamie hasło, zę produkt jest niezdrowy, zawiera konserwanty, sztuczne barwniki oraz substancje szkodliwe czy uzależniające?


nie niewidziałem :) ale to nie znaczy, że przemilczenie jest tym samym co kłamanie, czyli mówienie że jest tak, a jest inaczej.

[ Dodano: 2007-09-26, 13:54 ]
choć dla nich może to i zdrowe, bo są warzywa :O Różnie zdrowotne właściwości można interpretować. :/

pao - 2007-09-26, 13:54

dla mnie jednodniowa surówka jest już nie do zjedzenia... mając do wyboru to lub surową marchewkę to marchewkę wolę pochrupać.

zatem zamiast trzeć ją wieczorem, to można wziąć nożyk do pracy by obrać składniki i pochrupać na świeżo :)

sebusel - 2007-09-26, 15:35

Producent pisze na stronie coś takiego:
Cytat:
Dzięki Państwa sugestiom ulepszyliśmy nasz nowy produkt - zielone pudełko.pl w różnych smakach. Duża porcja sosu bez konserwantów, kompozycja skierowana do prowadzących aktywny tryb życia, higienicznie zapakowany widelczyk, ulepszone opakowanie oraz nowa, rewelacyjna cena sprawiły, że nasze zielonep pudełko.pl stało się prawdziwym hitem sezonu.


Ale gdyby rzeczywiście był to sos bez konserwantów to na pewno trąbili by o tym w hasłach reklamowych, a tak to tylko piszą:
Cytat:
Stosujemy specjalne linie technologiczne zapewniające różnorodność kształtów i wielkości cząstek. Dzięki nim możliwe jest zatrzymanie soku i aromatu w każdym kawałku ciętego owocu i warzywa. Wpływa to pozytywnie na smak i trwałość produktu.


My nie kupujemy takich gotowców, nie pamiętam kiedy coś takiego jadłem. A ponad rok temu skusiliśmy się na bar sałatkowy w pizzahut i kiepsko to się skończyło. Wszystkie te sałatki pięknie wyglądają, ale nie ma takiej możliwości, żeby przez cały dzień zachowały świeżość bez ekstra-dodatków.

[ Dodano: 2007-09-26, 15:58 ]
Jako ciekawostka: w panoramie firm spis z branży "Dodatki funkcjonalne do żywności, aromaty, konserwanty" mieści się na 22 stronach.
Jest z czego wybierać ]:-> hxxp://katalog.pf.pl/Dodatki-funkcjonalne-do-%C5%BCywno%C5%9Bci-aromaty-konserwanty-G0B8515P0R10C-m12.html

DagaM - 2007-09-26, 16:04

quatrolibro napisał/a:
jakoś nie mam ochoty jeść surówki która stała kilka godzin. Wydaje mi sie że takie torturowane na tarce warzywa po kilku godzinach się psują. Lodówka niewiele tu zmienia.
Podpisuję sie pod tym. Poza tym nie lubię zimnych warzyw z lodówki, az mnie dreszcz zimna przechodzi
sebusel - 2007-09-26, 16:13

Wziąłem pierwszą z brzegu firmę: hxxp://www.etol.si/poland/produkti.asp
Mają od aromatów do napojów, poprzez pasty owocowe do jogurtów, soki i owoce w proszku do żywności dla dzieci i produktów dietetycznych(sic!), aż do aromatów do pasz czy wyrobów tytoniowych. No i oczywiście koncentraty przypraw, ekstrakty ziołowe, mieszanki przyprawowe w proszku do wędlin, dań gotowych, serów i chipsów. No to smacznego :-P

quatrolibro - 2007-09-26, 16:16

DagaM napisał/a:
Poza tym nie lubię zimnych warzyw z lodówki, az mnie dreszcz zimna przechodzi


i zimne ma mniej smaku

DagaM - 2007-09-26, 16:17

sebusel napisał/a:
No to smacznego :-P
Czy mam to przekazać mężowi? 8-)
sebusel - 2007-09-26, 16:40

DagaM napisał/a:
sebusel napisał/a:
No to smacznego :-P
Czy mam to przekazać mężowi? 8-)

:mrgreen:
Jak chcesz to poszukam jeszcze jakieś fotki na której byłyby worki z białym proszkiem, bo większość konserwantów i smaków to właśnie biały krystaliczny proszek - w takiej postaci najłatwiej się transportuje i stosuje. Niech zobaczy co powoduje, że mu smakuje jedzenie

DagaM - 2007-09-26, 16:44

o ja cie! :mryellow: :mryellow: :mryellow: sebusel, najlepiej spotkaj sie z moim mężem :mrgreen: to jeszcze o szczepionkach pogadacie ;-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group