wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Off-topic - Jak rozmawiać z osobą chorą?

Fatty - 2013-06-18, 19:43
Temat postu: Jak rozmawiać z osobą chorą?
musialam usunac.
koko - 2013-06-18, 20:05

Może takie pocieszanie i pierdu pierdu słyszy od każdego, może chciałaby, żeby ktoś jej powiedział: "faktycznie, masz przesrane, musi być ci ciężko, na twoim miejscu nie dałabym rady", hm?
Fatty - 2013-06-18, 20:06

Już słyszała- i to nie tylko ode mnie.
koko - 2013-06-18, 20:09

Hm... wiesz co, miałam duży i długi kontakt z osobami niepełnosprawnymi fizycznie, myślę, że ich podejście do ludzi to temat na niezły wywód. Generalnie wydaje mi się, że o ile wszystkich ułomności i tego, że faktycznie mają bardzo trudno nikt im nie odbiera, niemniej są to często nieźli kombinatorzy i manipulanci. Mam kilka osób niepełnosprawnych, które są normalne, ale to raczej wyjątki.
kamma - 2013-06-18, 20:19

Fatty napisał/a:
często odnoszę wrażenie, ze to tylko prowokacja do tego aby... się na mnie wyładować

może właśnie to powinna od Ciebie usłyszeć? I to dokładnie tymi słowami - aby pokazać jej Twoje uczucia. Możesz dołożyć do tego pozytywny komunikat - co myślisz o Waszej relacji, dlaczego jest dla Ciebie ważna. Może ona potrzebuje tego typu potrząśnięcia...

alken87 - 2013-06-18, 20:23

wydaje mi się że najważniejsze dla niej w tej waszej relacji jest właśnie to że może się na Tobie wyładować :-? nie ważne co powiesz i tak scenariusz będzie ten sam. to chyba nawet nie kwestia choroby tylko charakteru :roll: jak nie potrafisz zignorować tych jej fochów i żali to chyba dla własnego zdrowia psychicznego lepiej ogranicz kontakt. tudzież staraj się kierować rozmowę tak żeby nie schodziła na temat jej problemów.
qetrab - 2013-06-18, 21:37

No cóż pewnie to nie pomoże, bo ja znany jestem z całkowitego braku delikatności i ze śmiertelnej bezpośredniości :P

I zwykle nie działa, bo nie tego ludzie oczekują, ale i tak napiszę :D

Nie lubię udawania, mydlenia oczu i użalania się i niestety nie umiem pocieszać ludzi. Ktoś narzeka, że mu źle? I co ci da to narzekanie, poza tym, że czujesz się gorzej.
Jak mawiał Tyrion Lannister z pewnej książki "Uczyń siłę ze swojej słabości, a wtedy nikt nie będzie mógł cię skrzywdzić"
Co ja bym powiedział? to:
Chcesz się fochać? Proszę bardzo, zadzwoń jak Ci przejdzie.
Chcesz się użalać? I co będziesz się użalać do końca życia?
Życie jest jakie jest, raz jest dobrze, raz jest do pupy (:P żona mnie uczy używać łagodniejszych słów, to staram się jak mogę :D ). Niektórym zawsze wiatr w plecy (Ja zwykle używałem ostrzejszej wersji tego powiedzenia :P ) I CO Z TEGO? Masz jedno życie i albo bierzesz co masz i wyciskasz z tego co się da, albo siedzisz w kącie i muczysz. Muczenia da Ci tyle, że pod koniec życia, jak spojrzysz za siebie, to zobaczysz, że całe życie przeciekło Ci między palcami. Próbujesz coś zrobić i nie udaje się? Bywa, jak ci zależy to będziesz próbować do usranej śmierci. (Mnie osobiście nic bardziej nie motywuje niż porażka)

No więc ja bym powiedział tak, ale jak pisałem to zwykle nie działa na ludzi, bo ludzie lubią muczeć i się użalać. I w sumie mało kto rozumie moje podejście :P

Agnieszka - 2013-06-18, 22:17

Fatty: prawdę mówiąc nie potrafię doradzić i nic mądrego napisać ale weź pod uwagę, że wiele chorób mających powiązanie np. wahaniami poziomu hormonów, neurologicznych i pewnie jeszcze kilka by się znalazło niestety dodatkowo sprzyja pewnym stanom emocjonalnym, które nie zawsze są łatwe dla bliskich. Czasem wiedza o chorobie i to co niesie ze sobą pomaga nam zracjonalizować, oswoić czy przygotować się na różne trudne sytuacje.
Kat... - 2013-06-18, 23:30

Fatty, ciężka sprawa. Też myślę, że może ona po prostu musi ponarzekać, wyładować się i może to zrobić tylko z Tobą.
Może żeby pokazać jej, że nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej, a także ją trochę pozytywnie natchnąć kup jej hxxp://www.empik.com/bez-rak-bez-nog-bez-ograniczen-vujicic-nick,p1052252975,ksiazka-p]książkę Nicka Vujicica, albo puść jej jakiś jego wykład na YT? Sama nie czytałam ale niesamowity jest.

majaja - 2013-06-19, 06:39

Myślę, że jest w dużej mierze tak jak Agnieszka pisze, pewne choroby sprzyjają pewnym stanom emocjonalnym, tak jak osobie chorej na depresję nie powiesz by wzięła się w garść, bo polepszysz tym co najwyżej swoje samopoczucie, jej na pewno nie, przy niektórych chorobach tarczycy chory jest nerwowy i mocno nadpobudliwy i ile razy by mu nie mówić by sie uspokoił, nabrał dystansu to i tak nic nie da póki gruczoł chory. Albo ją bierzesz z dbrodziejstwem inwentarza albo dajesz sobie spokój ze znajomością. Możesz oczywiście mówić jak się z tym czujesz i pewnie więcej to da niż tłumaczenie co ona powinna albo nie powinna.
zou - 2013-06-19, 07:49

Hm...Ciężko powiedzieć jak się nie wie całej sytuacji, ale moim zdaniem można po prostu przestać gadać a coś zrobić, co zmieni jej nastawienie. Narzeka jak widać na świat i relacje z nim, wstydzi się siebie, nieakceptuje czegoś itd.? Dopoki w życiu się coś nie zmieni, nie pojawią się jakeiś dobre (tak postrzegane przez chorą czy poszkodowaną przez osobę), to mozna gadac i gadać i nic. Czasem to jest walka z umysłem tej osoby bez wsparcia w działaiu na zewnątrz- nie przeskoczy sie tego. Piszesz jakbyś chciala najpierw pomóc jej zmienic nastawienie a potem aby ona zaczęła "żyć"... Może warto spróbować dopomóc jej poszukac miejsca dla niej przyjaznego w świecie? czyli zrobić odwrotnie, - przez działanie.
Np. galerie twórczości osób nepełnosprawnych, jakiegoś ośrodka gdzie znajdzie życzliwe osoby, które nie patrza albo "nie gapią się" itd...albo maaą gorszy problem, ale tak jak qetrab napisał- starają się żyć na 100% wykorzystując to, co mają. Kazdy na swoje 100%.
Gadanie wiele już nie pomoże bo jak nspiasas - juz sie utarł Wasz schemat i jej to odpowiada, taki system "pół szklanki puste- zawsze". Nie uszczęśliwi się czasem takiej osoby w jej werbalnym i emocjonalym (wampiryczym) sposobie bycia jeśli przywykła do takich torów mysli, ale mozna pomóc jej zmienić zachowaie i czyny.Ona dalej może sie w umysle bic z takimi myslami, ale zacznie coś robić a to z czasem odwraca i pochlania mysli chociaż na jakis czas od skupieia na sobie. Bez przygotowania umysłu, nawet ze zwątpieniem i tylko aby poszukać dowodu że 'znów nie wyszło" - można iśc coś zrobić. Ale przynajmniej się coś robi. A szukając dowodów że "nic się nie uda" okazać się moze że się jednak poszło i tu i tam i siam...i zrobiło to i owo dla inych...? zamiast tylko siedziec w domu ze swoim żalem. Może zacznij ją wyciągać gdzieś?

Fatty - 2013-06-19, 09:00

musialam usunac.
koko - 2013-06-19, 09:19

Zou, właśnie najgorzej zamknąć niepełnosprawnego w niepełnosprawnym światku galerii, terapii i fundacji. Tam to dopiero im trzepie czerep. Tam jest naprawdę specyficzny klimacik.
"Pokażmy wszystkim, że jesteśmy tacy sami" - uee, aż sie wzdrygam na te hasła.

zou - 2013-06-19, 09:44

To zależy od środowiska, ja mam wspaniałe doświadczenia. Odmieniające życie ludzi. Nie polecałam "getta". Ale to zalezy od ludzi i od miasta. Mozliwe masz złe doświadczenia, tak tez się dzieje np. w fundacjach, które upychają osoby z niepełnosprawnością we własnym sosie z dala od innych ośrodków kultury.

ps. no wałsnie jak nie identyfikuje się - ale mozna pomagać innym np. jak wolontariusz, pomagając innym łatwiej zapominamy o sobie i swojej niedoli czasem. Taki efekt uboczny. Czasem jak się coś robi to człowiek MUSI przestac gadać, wiem jednak że Fatty pytała jak rozmawiać - ja mialam inna radę, Nie rozmawiać a zrobić coś.

Ale rozumiem, jesli w tym mieście, dzielnicy nie ma nic takiego co byłoby na poczatek wartościowe (nie miało tych wad, które Koko wymieniła), i gdzie można się przestać skupiac na sobie i pracowac przez działanie. Niektórym to nie pomoże, bo CHCĄ sie użalać, bo to jedyny sposób w jakim utkneli. A Jak Fatty piszesz na wiele terapii juz ta osoba chodzi, więc stąd wnioskuję, ze mnozy te terapie a umysł jest wciąż zajety sobą. A nie uwolniony. Widziałam ostatnio film po prostu na temat osób z obsesjami myslowymi i dlatego polecałam DZIAŁANIE bo można adal życ w piekle swoich strachów, lekow, użalania się a DO TEGO jedak cos spróbowac mimo tego coś zrobić. Z czasem to pozwala na dystans do siebie bo pomagając, będąc potrzebym innym czy dzieląć sie twórczością, czy innym działaniem...

kamma - 2013-06-19, 09:55

Fatty, skoro ona ma problem w relacjach z ludźmi, to może dobrze jej zrobi kontakt z innymi żywymi stworzeniami, które nie potrafią łgać? Np. wolontariat w schronisku dla zwierząt, jeśli jej niepełnosprawność na to pozwoli?
Fatty - 2013-06-19, 12:26

musialam usunac.
zou - 2013-06-20, 10:15

Fatty, to wspaniale, że tak piszesz, że coś tę Osobę raduje, co ona robi. To aż lżej na sercu czytać, że piszesz że się trochę rozpromienia... Kurcze to nie wiem, co jeszcze Ci napisać. Widac chodzi jednak o same rozmowy...To bardziej bym się teraz o Ciebie zmartwiła w tych rozmowach, skoro sa wampiryczne wobec Ciebie. Tak jak Ci inni pisali wyżej - Ty zadbaj o siebie w tym...Bo każda energia "pchnięta" na tym jakimś etapie żalu i złości a los, przez Ciebie ku tej osobie tylko ją napędza w tym żalu i one rozną. (Jak mówisz płacz, podniesiony głos...). To może zamiast napedzac optymizmem, z którym Ona polemizuje, pozwolić wylewać się tym żalom, aż się gdzieś wytracą, ale to może trwać całe lata...
Nie wiem naprawde, to straszznie trudne tak napisać, jak rozmawiac. Tak jak dziewczyny pisały- może sz tylko zadbać aby powiedzieć co TY czujesz, w tej sytuacji, i próbować dalej się przyjaźnić i po prostu rozumieć ten żal i złość. A nie pracowac nad "nią". Masz rację - od tego ma terapeutów, też myślę, że branie tego na siebie jest wykańczające dla takiej codziennej przyjaźni. Spróbuj wysłuchac i nic nie mówić, tylko wysłuchać, to może nie będzie eskalacji a tym samym odbica w Twoją stronę egatywnych wypowiedzi w odpowiedzi na Twoje pocieszanie, a tym samym nie pozwolisz się "wyssać" energetycznie za to ona swoją negatywną energie troche wytraci. A potem - pogadac o tym co już robi, że się rozpromienia...
No innego pomysłu nie mam.

Jovana - 2013-06-20, 21:20

Tak myślę, że warto się zastanowić, czy obchodzi Cię jej los bo jest Ci bliska, macie kupę fajnych wspomnień? Czy chcesz jej pomóc bo jest chora/niepełnosprawna? W kółko się mówi, o równym traktowaniu, więc dlaczego siebie traktujesz gorzej od niej? Żeby nastąpiły zmiany człowiek musi ich chcieć, musi być ciśnienie do zmiany, ona go nie ma, bo gada, gada, napięcie opada i pozostaje w swojej roli. Może spróbuj spojrzeć na nią jak na każdą inna koleżankę, nie jest małym dzieckiem, traktuj ją normalnie. Na co dzień pracuje z rodzinami, w których są maluszki niepełnosprawne, najtrudniejsze dla rodzica w tym co robię jest : nie ma zmiłuj, wymagamy jak od innych, nagradzamy jak innych, karzemy jak innych - takiego mam fixsa na temat równego traktowania ;-)
powodzeństwa

Fatty - 2013-06-20, 21:38

Jovana napisał/a:
bo jest Ci bliska, macie kupę fajnych wspomnień?


to, to :)

Traktuje ją normalnie, ale gdy zaczyna płakać chce się pomóc... a jak chce się pomóc to nagle jest reakcja agresywna ;) Może powinnam się zamknać i tylko słuchać? :P

qetrab - 2013-06-20, 22:52

to jest tak: chcesz pomóc, ale nie możesz - ona tym wie (no bo przecież jej nie uzdrowisz)
Nie staraj się pomóc, zaczyna płakać, no to niech się wypłacze. Bądź i tak naprawdę tyle, nie można zrobić nic więcej i tak naprawdę nie trzeba. Jeżeli ona chce się z Tobą spotykać to znaczy, że Ciebie potrzebuje, ale potrzebuje żebyś była... więc bądź. Nie staraj się zrobić nic więcej ponad to, bo nic nie możesz zrobić i tak naprawdę nie trzeba.

Nie doradzaj, nie pocieszaj, nie mów, że coś rozumiesz (to najgorsze co może być), nie mów, że wiesz, że jej ciężko, że może Ty na jej miejscu byś sobie nie poradziła. Nic.
tak jak napisałaś, zamknij się i słuchaj :P

Czasem ludzie chcą zrobić za dużo by komuś pomóc

faf - 2013-06-20, 23:28

Fatty napisał/a:
Może powinnam się zamknać i tylko słuchać? :P


tak robię z moimi onkologicznymi i zwykle pomaga ;) jak się słucha, to ma się gwarantowane 90% sukcesu ;) w ogóle, przewlekła choroba powoduje narastanie w człowieku gniewu i złości,a negatywne emocje wymagają "wentylowania", trzeba je przegadać i dać im wybrzmieć. jeśli się tego nie robi i tłumi się je w środku, zwiększają frustrację i szansę na niekontrolowane wybuchy (odreagowanie). jeśli przyblokowany się odblokowuje, to najlepsze co można zrobić to go właśnie wysłuchać.

może pełnisz funkcję terapeuty, który pomaga dziewczynie rozładować napięcie i zgaduję, że rozmowa z Tobą przynosi jej ulgę, bo pomimo burzliwego finału, najwyraźniej szuka dalej kontaktu z Tobą, prawda?

inna sprawa, że masz prawo nie mieć ochoty robić komuś terapię, tym bardziej jeśli piszesz, że Cię to obciąża. od terapii są specjaliści, dziewczyna ma swojego psychologa, więc nie przepadnie ;) spróbuj być w kontakcie z nią asertywna i ustalić granicę do którego momentu możesz ją wspierać, a kiedy jest już dla Ciebie za dużo. generalnie rozmowy o granicach dużo dają i poprawiają relacje. ;-)

qetrab - 2013-06-21, 08:54

Złość jest typową reakcją obronną, a próba pomocy, czy załagodzenia sytuacji spowoduje tylko narastanie większej złości.
malva - 2013-06-28, 01:25

Wiesz co? A samej zainteresowanej się pytałaś? czego chce od ciebie? Przecież to ona zna odpowiedź ,nie my :D . fajnie że tu napisałaś ,myślę ze każdy musi się wyżalić czasem ,ty tez . Jednak to czego od ciebie oczekuje twoja koleżanka -ona to wie . a ty skoro chcesz -a chcesz bo tu napisałaś-możesz na pewno jej to dać :)
Fatty - 2014-04-03, 10:24

musialam usunac.
MartaJS - 2014-04-03, 10:32

Fatty, próbowałaś kiedyś Porozumienia Bez Przemocy? Może to by pomogło w tej relacji?
koko - 2014-04-03, 11:12

Fatty napisał/a:
W odpowiedzi napisałam, iż powinna pójść do hospicjum celem złapania dobrej persoektywy i zapytac jakiegoś bezwłosego pacjenta, jak się czuje bez tego co w życiu wszakże najważniejsze-bez włosów.
Od tej pory brak odzewu, obraziłam sobie koleżankę.

Wg mnie odpowiedziałaś super! Może to był właśnie ten otrzeźwiający kop, za którego kiedyś ci podziękuje? Nie czuj się z tym źle!!

Fatty - 2014-04-03, 11:13

Nie próbowałam.
Nawet nie wiem czy bym umiała - po tylu latach tego samego schematu, sama zaczynam się jeżyć gdy schodzi na ów temat i to przeszkadza.

zou - 2014-04-03, 12:54

Fatty..., to rzeczywiście taki trudny zaułek. Ale anwet jeśli Twoje rady nie przynoszą widzialnych efektów, cokolwiek...to i tak nie to jest ważne, a tylko to, że jesteś, w tej przyjaźni. Raz tak, raz tak...nikt nie jest doskonały, po żadnej ze stron...ani nie ma wiedzy doskonałej, ani nie czyni cudów za innych w ich "psychice', może masz oczekiwania, któe także Ciebie frustrują - chcesz pomóc a nie pomaga nic, z tego co robisz czy co radzimy... Po prostu bądź, i się nie zamartwiaj czy zrobiłaś dobrze czy źle. Gdy ktoś jest tak nieszcześliwy, to nie słyszy czasem sam siebie, albo słyszy, ale nie to co chciałby, wszystko mu stoi na drodze, ...wiem, że to wymaga cierpliwości, ale i tak najlepiej co można coś zrobić to chyba po prostu być i tyle. (Jak będziesz chciała abym tez to usuneła to mi napisz na priwa.)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group