wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Produkty spożywcze - Ekołukta czy naprawdę eko?

thor66@op.pl - 2013-07-28, 17:41
Temat postu: Ekołukta czy naprawdę eko?
witam,

jak w temacie, chciałbym się upewnić czy ta mleczarnia jest ok
staram się młodemu kupować produkty eko, i głównie zamawiam na necie
ale jogurty i kefiry trochę ciężko bo mają krótki termin ważności, a w sklepach stacjonarnych są potwornie drogie!!

ale ostatnio odkryłem że ekołukta jest w carrefourach a niektóre produkty i w auchan w przystępnych cenach i zawsze świeże
na ich stronie wygląda to całkiem ładnie ale chciałem się upewnić
w jogurcie jest mleko w proszku ale jeżeli też jest eko to chyba nie tak źle?
za to w serkach owocowych jest jeszcze pektyna i mączka chleba świetojańskiego i cukier trzcinowy
niby bez tragedii ale co o tym sądzicie?

qetrab - 2013-07-28, 18:05

Jeżeli ktoś chce produkować cokolwiek ekologicznie to ma kontrole i dostaje certyfikaty. Myślę, że warto napisać do producenta, jak faktycznie są eko to będą się chwalić i pokazywać odpowiednie dokumenty.

o! nawet na ich głównej stronie hxxp://www.ekolukta.pl/ jest certyfikat, więc wygląda na to, że są faktycznie eko

thor66@op.pl - 2013-07-28, 19:25

to sprawdziłem, że mają certyfikat ale jestem nowy w temacie eko żywności i nie wiem jak się takie certyfikaty mają do rzeczywistości, no i te dodatkowe składniki niby naturalna pektyna ale ktoś kto się zna napisze że powoduje łysienie:)
tym bardziej że nawet tutaj na forum znalazłem pełno spiskowych teorii na temat prawie każdego produktu, ale o ekołuktce tylko poboczne wzmianki

qetrab - 2013-07-28, 21:50

wiesz jak tak to pozostaje tylko zakraść się do nich do fabryk i podpatrzeć jak produkują. Certyfikaty nie są takie bez znaczenia, są po prostu pewne wytyczne, których trzeba się trzymać by być eko i jest to sprawdzane przez kontrole raz do roku.
Co prawda najprawdopodobniej nawet w mleczarni eko takie krowy są zamykane w boksach, karmione mieszankami i nigdy praktycznie nie ruszają się z miejsca.
Ja tam jak już chcę zejść ser (albo córce zrobić), czy coś innego nabiałowego to idę do gospodarza, którego krowa śmiga po łące i od niego kupuję mleko.... niestety nie każdy ma taką możliwość...

thor66@op.pl - 2013-07-29, 11:13

miałem nadzieję że ktoś ich może zna=/

a kontrola i to pewnie zapowiedziana raz do roku to marne pocieszenie:)

qetrab napisał/a:
Co prawda najprawdopodobniej nawet w mleczarni eko takie krowy są zamykane w boksach, karmione mieszankami i nigdy praktycznie nie ruszają się z miejsca.

to by była ciekawa mleczarnia która trzyma krowy w boksach na zapleczu;)

na swojej stronie piszą że mleko pochodzi tylko z certyfikowanych eko gospodarstw i jest kontrolonane na całej trasie
warmia i mazury to raczej biedny region i rolnictwo jest tam mocno rozporszone a tereny w miarę czyste, także jest szansa że faktycznie krowy chodzą sobie po eko ląkach

ale to że krowa chodzi po łace też niczego nie dowodzi bo nie masz pewności co gospodarz daje do jedzenia w oborze żeby krowa dawała 60000 litrów rocznie, i co wysypuje na łąkę żeby trawa była bujna i soczysta:)

a taka ekomleczarnia jeżeli faktycznie byłaby eko to byłaby super sprawa dla mnie,
zawsze blisko, świeżo i w akceptowalnej cenie, do tego pełen asortyment przynajmniej w moim carefourze jest masło ser żólty śmietana jogurty zsiadle mleko kefiry i jeszcze serki owocowe

wczoraj zrobiłem młodemu deserek owocowy i dodałem 3 łyżki tej śmietany to tak się zajadał że mało mu uszy nie odpadły :) )
i to nie dlatego że owoce słodkie bo raczej kwaskowe były i dzien wcześniej jadł takie same tylko z kaszą i tak mu nie smakowały:))

bronka - 2013-07-29, 17:21

thor66@op.pl przetwórnia ma certyfikat. Używają wyłącznie mleka z gospodarstw ekologicznych. Tyle z plusów.
Z minusów - skład. Mleko w proszku, zagęszczacze :roll:
Nie potrafią zrobić jogurtu bez mleka w proszku to nie powinni się brać za przetwórstwo tego typu :-?
Polecam za to nabiał z Łemkowyny jeśli już. Jeśli chodzi o skład- mleko i bakterie. Cenowo- porównywalni. W marketach nie dostaniesz.

Lidl ma też podobno eko-jogurty. Nie widziałam składu ( ani jogurtów). Ale podobno są ;-)

koko - 2013-07-29, 18:28

qetrab, w rolnictwie ekologicznym krowy nie mogą być utrzymywane w oborach stanowiskowych, czyli wiązane i stojące w miejscu.
bronka, dowiedziałam się ostatnio, że to mleko w proszku nie jest kwestią tego, że koniecznie trzeba je dodać. Po badaniach polskiego rynku i braku popytu na niektóre (bardziej naturalne w składzie) jogurty okazało się, że nie do obalenia jest w Polsce taki pogląd konstumentów, wg którego jogurt z oddzieloną serwatką jest pełnowartościowym produktem. Tzn. Polacy myślą, że jeśli w jogurcie masz serwatkę i skrzep, a nie jednolitą masę, to jogurt jest albo nadpsuty, albo złej jakości. Mleko w proszku ma sprawić, że serwatka nie będzie się oddzielać.

thor66@op.pl - 2013-07-29, 19:22

dzięki za podpowiedzi, poszukam jakiegoś sklepu z łemkowyną

a możecie mi powiedzieć jak złe jest dodawania mleka w proszku? czy jest to jakoś szkodliwe? jest niezdrowe? czy po prostu mniej zdrowe?
tak jakbym dziecku dawał grzyby z czernobyla czy tak jakbym dawał bułkę pszenną zamiast razowej?

to samo z tą pektyną i chlebem świetojańskim?

alken87 - 2013-07-29, 19:35

łemkowynę kupiłam kiedyś w leclercu, co prawda tylko raz trafiłam, ale warto zajrzeć.

a co do lidlowych jogurtów eko, to też mają mleko w proszku

qetrab - 2013-07-29, 19:58

koko napisał/a:
qetrab, w rolnictwie ekologicznym krowy nie mogą być utrzymywane w oborach stanowiskowych, czyli wiązane i stojące w miejscu


a no widzisz, nie wiedziałem tego, no to w sumie fajnie

thor66@op.pl Ci rolnicy też muszą mieć kontrolę, a certyfikat można nawet stracić za przetrzymywanie nie ekologicznych materiałów (nawozy, pasze itp), więc raczej nie byłbym taki nieufny co do tych certyfikatów, po coś to jednak jest...

koko - 2013-07-29, 21:15

Wiecie, kontrole są restrykcyjne, niektórzy inspektorzy nawet obwąchują końcówki opryskiwaczy (serio). Nie trzeba też przetrzymywać np. nawozów sztucznych, samo opakowanie gdzieś tam w gospodarstwie już wystarczy jako podstawa by twierdzić, że nie stosujesz się do wymogów rolnictwa eko.
Nie wiem, skąd taka "odgórna" nieufność, może sami producenci nas tego nauczyli. Certyfikat eko/bio jest wiarygodny (nie szukajcie wyjątku potwierdzającego regułę, pliiis ;-) )

Lily - 2013-07-29, 21:29

Ja raczej wierzę w te certyfikaty, zdaje mi się, ze jednak nie tak łatwo je dostać...
Co prawda teraz nabiał jadam w śladowych ilościach, ale kiedyś kupowałam Klimeko - jednak oni chyba nie mają certyfikatów jak widzę...

qetrab - 2013-07-29, 23:12

No ja też raczej odchodzę od nabiału, ale ostatnio córka mi marudziła z jedzeniem i dałem jej jogurciku, wcinała z obłędem w oczach ;) Więc chyba kupię jej eko mleko (niezły rym, co ? :P ) i coś z niego wyprodukuję :D
thor66@op.pl - 2013-07-30, 00:03

alken87 napisał/a:
łemkowynę kupiłam kiedyś w leclercu, co prawda tylko raz trafiłam, ale warto zajrzeć.
niestety nie mam nigdzie leclerca w okolicy=/

qetrab napisał/a:
więc raczej nie byłbym taki nieufny co do tych certyfikatów, po coś to jednak jest...
koko napisał/a:
Nie wiem, skąd taka "odgórna" nieufność, może sami producenci nas tego nauczyli. Certyfikat eko/bio jest wiarygodny (nie szukajcie wyjątku potwierdzającego regułę, pliiis ;-) )


niufność raczej nabyta:) potwierdzona latami kontaktów z ludzmi, którzy z natury są kłamliwi, źli i jeżeli mają możliwość oszukać to na pewno oszukają:) szczegolnie jeżeli wystarczy przykleić naklejkę ze znaczkiem i można coś sprzedać 10 razy drożej

nie znam się na eko certyfikatach dlatego pytam. ale jak mówicie że są ok to trochę się uspokoiłem:)

koko - 2013-07-30, 09:28

thor66 z produktami bio nie jest tak, jak piszesz. Wiem, bo jesteśmy producentami i znamy też innych producentów. Nie spotkaliśmy się z sytuacją, że ktoś dostał lewy certyfikat bądź sam sobie go umieścił na etykiecie (to tak, jakbyś sobie zrobił rejestrację do samochodu o własnym numerze). Owszem, bywa, że na targu ktoś powie, że ma produkt ekologiczny bo "niepryskany, z własnego ogródka", ale to już jest poza nami.
Certyfikatom możesz wierzyć tym bardziej, że kontrole i znaczek zostały w ogóle wymyślone na wniosek samych producentów, a nie odgórnie.

Alispo - 2013-07-30, 10:32

No ale juz np.z eko-jajkami sa rozne kontrowersje..wychodzily oszustwa..(gdy fermy mialy i takie i takie jajka)
bronka - 2013-07-30, 11:19

thor66@op.pl napisał/a:
szczegolnie jeżeli wystarczy przykleić naklejkę ze znaczkiem i można coś sprzedać 10 razy drożej

Lepiej od razu wydrukować trochę euro. Po co się pierdzielić w handlu :roll:

thor66@op.pl - 2013-07-30, 11:36

koko, bronka, nie odbierajcie moich watpliwości jako atak na eko żywność, ja bardzo chciałbym wierzyć że one są skuteczne i prawdziwe, bo wtedy móglbym z czystym sumieniem dawać takie produkty młodemu,
ja w dużej mierze wychowywałem sie na wsi i wszystko co jadłem było eko, a nawet to co jadlem w mieście bylo eco bo takie były czasy .. pamietam ze jak dziadkowi raz na ruski rok udalo sie kupic kilka workow saletry to było święto :) a chwasty wyrywało się ręcznie i haczkami :)

a teraz prawie każdy rolnik może sobie kupić dowolna chemię itd

koko napisał/a:
(to tak, jakbyś sobie zrobił rejestrację do samochodu o własnym numerze).
bronka napisał/a:
Lepiej od razu wydrukować trochę euro. Po co się pierdzielić w handlu

tylko że fałszywych tablic szuka 100 tyś policjantów, a za podrabianie euro można trafić na 25 lat do więzienia (podrabianie pieniędzy jest 2 po morderstwie najbardziej karanym przestępstwem)
a oszukiwanie z certyfikatami w Polsce jest praktycznie bezkarne=//

ale to już dyskusja czysto akademicka, nie ma co brnąć.

zakladam że produkty ekołukty są eko i spełniaja normy i stosuja się do certyfikatów!

jakbyscie mogły mi jeszcze powiedzieć cos o tej pektynie, mleku w proszku i mączce chleba świetojańskiego ? skoro jest to dopuszczone przez certyfikat eco to chyba nie może być takie złe?

Alispo - 2013-07-30, 12:17

thor66@op.pl napisał/a:
jakbyscie mogły mi jeszcze powiedzieć cos o tej pektynie, mleku w proszku i mączce chleba świetojańskiego ? skoro jest to dopuszczone przez certyfikat eco to chyba nie może być takie złe?

jest ekologiczne a to nie rowna sie zdrowe,generalnie nabial w tej kwestii (i innych) jest sam w sobie kontrowersyjny ;-)

koko - 2013-07-30, 14:41

Alispo napisał/a:
No ale juz np.z eko-jajkami sa rozne kontrowersje..wychodzily oszustwa..(gdy fermy mialy i takie i takie jajka)

W takim przypadku kryteria przyznawania certyfikatu stanowią, że nie możesz JEDNOCZEŚNIE prowadzić dwóch linii (eko i nie eko), to samo tyczy się uprawy (chyba, że masz inną część gospodarstwa o ileś tam km od tej eko). Możesz np. zrobić serię jaj nie eko, potem wybić wszystkie nioski, wysterylizować wszystkie pomieszczenia i zrobić linię bio.

Co do pektyny - to nie jest nic szkodliwego, ale po co pchać do jogurtU?

thor66
chyba trochę przegiąłeś z tym "atakiem" na ciebie :mrgreen:

qetrab - 2013-07-30, 15:26

koko napisał/a:
Co do pektyny - to nie jest nic szkodliwego, ale po co pchać do jogurtU?


bo jogurt musi być gęsty ;)

jagodzianka - 2013-07-30, 15:27

Cytat:
jakbyscie mogły mi jeszcze powiedzieć cos o tej pektynie, mleku w proszku i mączce chleba świetojańskiego ? skoro jest to dopuszczone przez certyfikat eco to chyba nie może być takie złe

mleko w proszku- produkt nieźle przetworzony czyli pewnie nie wiele wartości odżywczych tam zostało; druga sprawa zastanów się czy nawet nie sproszkowane mleko jest zdrowe
mączka z chleba świętojańskiego inaczej karob- bardzo zdrowe; popularny zamiennik kakao, a czemu jest dodawany do różnych takich produktów to nie wiem.
Jeśli się mylę to niech mnie ktoś poprawi.

qetrab - 2013-07-30, 16:30

Cytat:
a czemu jest dodawany do różnych takich produktów to nie wiem.


jako stabilizator

thor66@op.pl - 2013-08-01, 11:43

koko napisał/a:
thor66 chyba trochę przegiąłeś z tym "atakiem" na ciebie


z jakim atakiem bo już sie troche pogubiłem??:) nie czuję sie zaatakowany i pisałem żeby moich wypocin nie odbierać jako atak na eko żywność:)

czyli jeżeli jogurt składa się powiedzmy z 80% z mleka zdrowego ekologicznego to moge założyć że jest to zdrowe i odżywcze i wpływa pozytywnie na rozwoj młodego
dalsze 15% eko mleko w proszku, i 5% obojętnych wypełniaczy, nawet jeżeli załozymy ze podczas przetwarzania straciły wszelkie wartości odzywcze i nie są zdrowe to również nie szkodzą
czyli można założyć że ogólnie jest to zdrowe

a po co się dodaje, wypełniacze to jestem w stanie przychylić się do teorii KOKO że taki jogurt z oddzieloną serwatką i śmietaną wygląda poprostu nieapetycznie=//


Alispo napisał/a:
jest ekologiczne a to nie rowna sie zdrowe,generalnie nabial w tej kwestii (i innych) jest sam w sobie kontrowersyjny
- nie zaczynajmy dyskusji nad wyższością wegan nad wegetarianami bo dla mnie nie jedzenie mięsa jest już wystarczająco dużym wyrzeczeniem i ani ja ani moja dziewczyna nie damy rady zrezygnować

moja dziewczyna zapewnę jak większość z was nie lubiła mięsa bo jej nie smakowało i do tego doszłą ideologia i było łatwo zrezygnować, ja bardzo lubię mięso i dla mnie rezygnacja jest sporym wysiłkiem woli, dlatego jajka i sery muszą u mnei zostać,
ale staram sie kupować eko zeby jak najmneij meczyc zwierzaki, ale tak jak mowie nie zaczynajmy tematu bo to nie ten wątek:)

Alispo - 2013-08-01, 11:46

thor66@op.pl napisał/a:
nad wyższością wegan nad wegetarianami

gdzie widzisz taka dyskusję? :-?

MartaJS - 2013-08-01, 11:54

thor66@op.pl napisał/a:
a po co się dodaje, wypełniacze to jestem w stanie przychylić się do teorii KOKO że taki jogurt z oddzieloną serwatką i śmietaną wygląda poprostu nieapetycznie=//


To zależy, jakie mamy wpojone wzorce apetyczności. Naturalny jogurt czy naturalne kwaśne mleko tak właśnie wygląda - trzeba go wymieszać przed spożyciem. Niestety jesteśmy bombardowani obrazkami cudownie kremowych, jednorodnych substancji, które z naturalnością mają niewiele wspólnego.

koko - 2013-08-01, 11:54

thor66@op.pl napisał/a:

czyli jeżeli jogurt składa się powiedzmy z 80% z mleka zdrowego ekologicznego to moge założyć że jest to zdrowe i odżywcze i wpływa pozytywnie na rozwoj młodego
dalsze 15% eko mleko w proszku, i 5% obojętnych wypełniaczy, nawet jeżeli załozymy ze podczas przetwarzania straciły wszelkie wartości odzywcze i nie są zdrowe to również nie szkodzą

Żeby produkt był ekologiczny, musi mieć co najmniej 95% składu ekologicznego. Czyli to dodane mleko w proszku również jest bio. Z tym tylko, że samo mleko w proszku, czy bio czy nie, jest chyba po prostu mało wartościowe.
Jeśli masz możliwość kup po prostu od kogoś mleko i zaszczep sobie jogurtem, nie będziesz mieć dylematu ;-)

thor66@op.pl - 2013-08-01, 12:05

Alispo napisał/a:
gdzie widzisz taka dyskusję?
na razie nie widze:) i nie chce zaczynać:)
Alispo napisał/a:
,generalnie nabial w tej kwestii (i innych) jest sam w sobie kontrowersyjny
a to jest bardzo ładny wstep żeby taką dyskusje zacząć:)

czytałem kilka badań i opinii w których dowodzi się że picie mleka (głównie przez dorosłych ale również przez dzieci) jest bardzo bardzo szkodliwe, ale nie do końca się z tym zgadzam i jestem w stanie przymknąć na to oko.

thor66@op.pl - 2013-08-01, 12:14

te procenty 80% i 15 % to z głowy wymyślałem :) )
ale ważne że nie szkodzi i jest eko, więcej mi nie potrzeba znaczy że młody będzie jadł ekołuktę:))

koko napisał/a:
Jeśli masz możliwość kup po prostu od kogoś mleko i zaszczep sobie jogurtem, nie będziesz mieć dylematu
boję się że bym otruł młodego ;) ) jestem z zamiłowania wieśniakiem, ale wszelka hodowla wychodzi mi jak na razie bardzo mizernie:) no i jednak wygoda odgrywa tutaj bardzo dużą role, wole jednak kupić=//

MartaJS napisał/a:
To zależy, jakie mamy wpojone wzorce apetyczności. Naturalny jogurt czy naturalne kwaśne mleko tak właśnie wygląda - trzeba go wymieszać przed spożyciem. Niestety jesteśmy bombardowani obrazkami cudownie kremowych, jednorodnych substancji, które z naturalnością mają niewiele wspólnego.


zgadzam się w 100%:) niestety te jednorodne kremowe substancje są poprostu pyszne :mrgreen: i mam chyba uraz z dziecinstwa do wszelkich form zsiadłego mleka kefirów i maślanek :shock:

koko - 2013-08-01, 12:16

thor66@op.pl napisał/a:
jestem z zamiłowania wieśniakiem, ale wszelka hodowla wychodzi mi jak na razie bardzo mizernie:) no i jednak wygoda odgrywa tutaj bardzo dużą role, wole jednak kupić=//

Zagotowujesz mleko, dodajesz jogurt i czekasz. Nic więcej nie potrzeba, serio.

thor66@op.pl - 2013-08-01, 12:34

ok może mnie przekonalas:)) tylko teraz skąd wziąć eko mleko? skąd wziąć eko bakterie? jak długo trzymać i w jakim miejscu? i jak długo poźniej jest dobre?
qetrab - 2013-08-01, 13:28

eko bakterie masz w eko jogurcie, nie chcę skłamać, ale chyba po 3 dniach będziesz miał to dobre, a potem do lodówki (najpierw musi w ciepłym miejscu stać)
koko - 2013-08-01, 14:02

thor66, możesz kupić bakterie suche, w torebeczce, w necie. Jedna torebeczka to jakieś 4 litry jogurtu. Cena od 9 do 30 zł, ale widziałam i 10 saszetek za 20 parę złotych. Wychodzi dość drogo, ale myślę, że warto, przynajmniej dla dzieciaka. Jogurt masz po 8-12 godzinach trzymania w cieple (lub dłużej, zależy jaką chcesz mieć konsystencję). Możesz zrobić jak pisze qetrab, tj. kupić bio jogurt i dodać go do mleka. Jogurt bio masz prócz Ekołukty np. z Łemkowyny lub z jogurtu z Lidla. Możesz szczepić konwencjonalnym jogurtem (z tego co wiem od koła gospodyń wiejskich nie wychodzi z żadnego innego jogurtu, prócz Danone :shock: ).
Warunek najważniejszy jest taki, że musisz mieć niepasteryzowane mleko, tj. "prosto od krowy". Drugi warunek: musisz je przegotować, żeby pozbyć się innych szczepów bakterii, (w tym E.coli i Listeria) po to, żeby ten twój szczep miał szansę się namnożyć. Jogurt lub same bakterie dodajesz do przegotowanego (krótko), ostudzonego do temperatury ciała mleka. No i tyle, naprawdę niczego więcej nie trzeba. Dzieciaka nie strujesz, bo po prostu czuć w smaku i zapachu że jogurt jest dobry, lub nie.

thor66@op.pl - 2013-08-01, 14:06

czyli jak gdzies dostanę ekomleko, wleje np do słoika do tego dorzucę 2 łyżeczki?? jogurtu ekołutka bo taki mam:) postawie w kuchni to po 3 dniach bakterie tak się namnozą że będę miał z tego eko jogurt?

mam tylko nadzieje że pektyna i mleko w proszku sie też nie namnoży ;-)

a poźniej w lodówce ile może takie coś stać? włąśnie tego się obawiam skąd będę wiedział że to już jest jogurt i można podawać? a jeszcze nie jest skiśnięte?

thor66@op.pl - 2013-08-01, 14:09

koko, sory pisałem w tym samym czasie:)

to po co kupowac bakterie skoro mozna wziąć z innego jogurtu? takei kupne lepsze są?

i z tą pasteryzacją słabo rozumiem, no bo musze mieć mleko niepasteryzowane a później je pasteryzuje (gotuje) to gdzie tu sens?

koko - 2013-08-01, 14:24

thor66, widzisz, teoretycznie przy metodzie pasteryzacji mleka, w której podgrzewasz mleko do zakresu 60-100 stopni na dosłownie 2-5 sekund robisz to samo, co robią w mleczarni. Tylko z twojego mleka jogurt wyjdzie, a z mleczarnianego nie. Nie wiem, dlaczego, ale tak jest. Inaczej ma się sprawa z mlekiem UHT, bo to w zasadzie już jest jakiś produkt mlekopodobny, martwy (tam pasteryzują w temp. 130-150 stopni, co żywego przetrwa w czymś takim?). Z nim niczego nie osiągniesz.
Możesz nie zagotowywać mleka ale właśnie podgrzać je do 60 stopni i tak potrzymać przez jakieś 15-20 sekund.
Bakterie kupne moim zdaniem są lepsze. Masz wyizolowany szczep jaki chcesz (na jogurt probiotyczny, bałkański, itd.), one są bardzo żywotne i malutka porcja starcza na zrobienie dużej ilości jogurtu. Jogurt robi się szybciej, niż po szczepieniu jogurtem.

thor66@op.pl - 2013-08-01, 15:26

dzięki:) teraz tylko musze skądś wytrzasnąć ekomleko niepasteryzowane i do dzieła:))
a w międzyczasie bedę dawał ekołukte:)

bronka - 2013-08-01, 15:28

koko napisał/a:
Warunek najważniejszy jest taki, że musisz mieć niepasteryzowane mleko

Nieprawda. Jak robiłam jogurty sama nie miałam dostępu do niepasteryzowanego mleka. Jogurt jest gotowy po kilku godzinach już nawet.
Bierzesz litr mleka, gotujesz, studzisz, dodajesz kubek jogurtu. Odstawiasz w ciepłe. Czekasz.

koko - 2013-08-01, 15:34

bronka napisał/a:
koko napisał/a:
Warunek najważniejszy jest taki, że musisz mieć niepasteryzowane mleko

Nieprawda. Jak robiłam jogurty sama nie miałam dostępu do niepasteryzowanego mleka. Jogurt jest gotowy po kilku godzinach już nawet.
Bierzesz litr mleka, gotujesz, studzisz, dodajesz kubek jogurtu. Odstawiasz w ciepłe. Czekasz.

Wow :shock: Jaki to był producent??

bronka - 2013-08-01, 15:58

koko napisał/a:
Jaki to był producent??

mleka? Nie pamiętam. Od lat nie robię jogurtów, ale było to zwykłe sklepowe mleko. Nie UHT, ale pasteryzowane.

koko - 2013-08-01, 16:51

O rany, nie znam kogoś, komu by się to udało, może masz mleczarnię z Rypsina albo co... Albo masz bogatą florę bakteryjną na rękach ]:->
bronka - 2013-08-01, 16:59

koko napisał/a:
Albo masz bogatą florę bakteryjną na rękach ]:->

:lol:
koko napisał/a:
nie znam kogoś, komu by się to udało

A ja mnóstwo osób, które zarażałam robieniem jogurtów wówczas. Od razu zaznaczam, ze było to jakieś 10-12 lat temu ( nie 50 :-P ).
Moja mama chyba jeszcze czasem robi ( w termosie).

an - 2013-08-01, 20:44

Przepraszam za offtopic, ale
thor66@op.pl napisał/a:
zapewnę jak większość z was nie lubiła mięsa bo jej nie smakowało i do tego doszłą ideologia i było łatwo zrezygnować

skąd ten pomysł, że wiekszość nie lubiła mięsa, nie smakowało mięso? Jest raczej odwrotnie, to nie nielubienie smaku mięsa przyczynia się do zainteresowania wegetarianizmem.

thor66@op.pl - 2013-08-02, 10:18

an napisał/a:
skąd ten pomysł, że wiekszość nie lubiła mięsa, nie smakowało mięso?

na podstawie subiektywnych doświadczen z mojego otoczenia tak ma większosć wegetarian których znam, ale nie będe się upierał, ani nikomu wmawiał dlaczego nie je, ważne że nieje:)

bronka napisał/a:
mleka? Nie pamiętam. Od lat nie robię jogurtów, ale było to zwykłe sklepowe mleko. Nie UHT, ale pasteryzowane.


na logikę rzecz biorąc to mleko ma być tylko pożywką, sterylną po pasteryzacji ale później znowu "zanieczyszczamy" je bakteriami jogurtowymi, które maja idealne warunki do rozwoju nie mając praktycznie żadnej konkurencji w postaci innych bakteri

ale może jezeli się zbyt długo pasteryzuje to jakoś sie skład chemiczny zmienia i już nei pasuje jogurtowym?

Alispo - 2013-08-02, 10:24

thor66@op.pl napisał/a:
an napisał/a:
skąd ten pomysł, że wiekszość nie lubiła mięsa, nie smakowało mięso?

na podstawie subiektywnych doświadczen z mojego otoczenia tak ma większosć wegetarian których znam, ale nie będe się upierał, ani nikomu wmawiał dlaczego nie je, ważne że nieje:)

no to mocno subiektywne :-) ja niespecjalnie takich znam.

neina - 2013-08-02, 11:07

Ja też kiedyś robiłam jogurt ze zwykłego sklepowego mleka.
frjals - 2013-08-02, 16:55

Ja również, z takiego woreczkowego. Dodając jakiegokolwiek jogurtu który miał napisane, że zawiera żywe kutury bakterii i nie miał za dużo dziwnych dodatków. Robiłam również z mleka ekologicznego, zamawianego w "Zdrowej żywności" - raz w tygodniu dostarczał je producent. Jakość nieporównywalna :roll: .

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group