wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wśród jedzących inaczej - Dziecko-zmiana diety na wege.

vanilia - 2013-10-07, 20:18
Temat postu: Dziecko-zmiana diety na wege.
Witam. niedawno przeszłam na wegetarianizm, noi chodzi o moja rodzinę.
Mąż akceptuję mój wybór i to ,że nie będę gotować w domu mięsnych posiłków. Chodzi o dzieci, a szczególnie starszą córkę (6 lat). Staram się od pewnego czasu gotować zdrowo, różnorodnie noi bezmięsnie. Tłumaczyłam dzieciom skąd ta zmiana i rozmawiałam z nimi na ten temat, czytałam nawet "dlatego nie jemy zwierząt"... Podobałą się jej ta książka, nawet kazała mi czytać wiele razy, ale mam wrażenie od pewnego czasu, że je z mniejszym apetytem, i po prostu tęskni za kotletem. Są oczywiście potrawy, które jej smakują, ale ostatnio często jej nie smakują moje obiady, staram się jak mogę, młodszy raczej wszystko je, ale córce nie podchodzą zadne "udawane kotlety, tofu raz nie smakowało smakowało, za drugim razem, pokrojone na mniejsze kawałeczki już było ok. Mimo wszystko, martwię się bo zawsze lubiła sobie zjeść, a teraz je każdy posiłek jakby z przymusu i dość długo. Najchętniej to by jadła pierogi i spaghetti.:( Nie zapisałam jej do szkolnej stołówki nie tylko ze względu na mięsne menu ale dlatego, że w ogóle jadłospis takich miejsc nie zachwyca, delikatnie mówiąc, nie wiem, co robić, bo nie chcę nic na siłe, jej wmuszać, ale jak mam to pogodzić, kiedy uważam ,że to nie dość, że nie zdrowe, to jeszcze nie chcę tego przygotowywać. Proszę, dajcie mi jakieś rady, może ktoś miał takie doświadczenia. Mam ostatnio chwile słabości i nie wiem co robić.

Agnieszka - 2013-10-08, 21:58

Nie wiem co Ci doradzić, chyba powinnaś testować ale:
-młoda zaangażowana w pomoc przy posiłkach
-co lubi, jak z zupami, czy jesteście wege czy wegan
-może zerknij do działu kulinarnego: pulpety bronki z jaglanej, nagie kluski z grochu czy kulki na słodko z jaglanej by Ania D, tort naleśnikowy czy tortille z różnymi wkładem....
-postaw na estetykę: kolorowo, różnorodnie
-czasem nie warto skupiać się nad posiłkami i czy roztrząsać ich skład
Pewnie inni też coś dodadzą.
Smaki ulegają zmianie i mam nadzieję, ze znajdziecie coś co będzie pasować.

Jagula - 2013-10-08, 22:34

vanilia napisał/a:
córce nie podchodzą zadne "udawane kotlety, tofu raz nie smakowało smakowało, za drugim razem, pokrojone na mniejsze kawałeczki już było ok. Mimo wszystko, martwię się bo zawsze lubiła sobie zjeść, a teraz je każdy posiłek jakby z przymusu i dość długo. Najchętniej to by jadła pierogi i spaghetti.
mój syn sam wybrał wegetarianizm ale sam wybór nie przełożył się na nagłą miłość do kuchni wegetariańskiej, miałam wrażenie, że je bo musi. Do tej pory nie lubi smażonego tofu, przestał lubić pieczarki, paprykę i cukinię. Nic się nie martw to zwyczajnego spagetti czy pierogów można przemycać wiele wartościowych rzeczy.
Z wiekiem zaczął więcej jeść ( tak około 7-8 roku życia).

zou - 2013-10-09, 08:07

A w jaki sposób dawniej przyprawiałaś dania? Zawsze naturalnie czy np. z mieszanek przyprawowych czy też gotowcami z glutaminianem? Może chodzi o stare smaki, sól? Można dodać sos sojowy. Jeśli chodzi o słodkie smaki - może to jest to za czym tęskni?
Mi samej moje potrawy nie smakują, tak jak dawniej jedzenie przetworzone, którego mogłam jeść do oporu i rzucałam się na nie. Teraz zaś czasem jem miej, mniej mi też "smakuje" w sensie brania dokładek, być może jest lepiej zbilansowane i nie trzeba go dużo zjeść aby pobrać składniki. Może mniej tłuszczu używasz? To też ma wpływ a smak potraw...
A pierogi to też można robić z różnych mąk...makarony też sa różne np. ostatnio widziałam soba gryczany - jest pyszny! Myślę, ze fajnie raz w tygodniu sprawic aby razem z córcia poogladac blogi z jedzeniam albo podac jej ze 3 wybrane przez Ciebie przepisy np. tak jak radzą Forumowiczki z wątków Wegedzieciaka - i zrobić coś razem, co córcia wybrała razem z tobą. Oczywiście to nie musi smakować, ale warto porozmawiać co by sprawiło wg niej, że byłoby smaczniejsze.

Aries - 2013-10-09, 10:29

vanilia, mam podobny problem, bo jak przechodziłam na wege, to mój starszy miał 5 lat i znał już doskonale smak mięsa. I tak samo - najchętniej jadłby pierogi, naleśniki, makarony... Więc od 2 lat robię te pierogi z warzywami (takie samosy), ze szpinakiem, z soczewicą czerwoną i zieloną, pyzy ziemniaczane z soczewicą albo z pestkami słonecznika i dyni (to smakuje trochę jak pasztet jak się odpowiednio przyprawi i zmieli), warzywa takie z patelni z makaronem albo z ryżem, risotto, caneloni ze szpinakiem i pieczarkami, naleśniki albo krokiety też najczęściej ze szpinakiem albo na słodko z owocami i twarożkiem. I on to uwielbia. A kotlety warzywne, a raczej takie kaszowe przyprawiam gotową przyprawą do mięsa mielonego np albo ziemniaki pieczone robię z przyprawą do kurczaka, żeby tak apetycznie pachniały. Babcia kiedyś zrobiła dzieciom takie panierowane plastry cukinii i też im bardzo smakowały takie "kotlety" albo seler korzeniowy w panierce czy czasami kotlety sojowe. Ponieważ ja mięsa w domu nie robię, to się już przyzwyczaił, że tego nie dostanie i je to, co jest, choć czasem sobie pomarudzi.

Ale jak zobaczy kotleta mięsnego (tata czasem sobie robi albo u babci) to chce :roll: Niestety nawyki, bo z młodą, która nie za dobrze znam smak mięsa, nie ma tego problemu, nie upomina się o mięso.

vanilia - 2013-10-09, 20:58

Aries, a możesz mi napisać jak u Ciebie było z przejściem na wege odnośnie Twojej rodziny, bo ja cały czas się zastanawiam, czy powinnam dzieciom gotować i uszanować jeśli chcą mięso, choć córka tylko przebąkuje, uparcie się nie upomina bo jest raczej skryta, nie wiem czy nie jestem wobec niej zbyt narzucająca swoją wole. Wiem że się podporządkowuje, ale przed przejściem na wege, ogólnie mieliśmy zajawkę na zdrowe jedzenie, dość dużo pracowaliśmy nad dzieciakami i słodyczami, ogólnie rozumieją, dużo robię im sama, np. zdrowe naleśniki, jakieś raw słodycze itp., ale jak są w gościach albo ktoś przyjdzie i jest coś słodkiego "typowego " to nie wszystko daje w łeb. Noi i czasem córka przebąkuje jak to jej koleżanka ma fajnie, bo np. idzie sama do szkoły, i je co che np. bułkę, ciasteczka w szkole dostaje (tak wogóle, to kolezanka faktycznie odżywia się raczej śmieciowo, mam na myśli głównie przetworzone rzeczy, noi słodycze) Noi takie właśnie mam dylematy, boję się że tymi moimi zmianami narażam ją na inność i poczucie że ma gorzej, mimo że cały czas je tłumaczę i rozmawiam, jak się pojawi na tapecie jakiś temat.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group