|
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
|
Wiek poniemowlęcy - Problem z GP
margo_t - 2013-10-23, 14:21 Temat postu: Problem z GP Nie wiedziałam za bardzo, gdzie mam założyć tego posta i piszę tutaj...
To jest pytanie do mam mieszkających w UK. Dzisiaj przeżyłam szok i wyszłam z przychodni z poczuciem, jakby mnie ktoś przed chwilą spoliczkował . Myślałam, ze tylko w Polsce lekarze są tak wrogo nastawieni do wegetarianizmu. Poprosiłam o skierowanie do dietician albo nutritionist. Synek jest wegetarianinem, ma 15 miesięcy , oprócz tego ma skazę bialkową. To nie tak, że cos jest nie tak z jego dietą- chciałam po prostu mieć możliwość rozmowy z lekarzem.
GP patrzył na mnie jak na przybysza z innej planety, uśmiechał sie lekceważąco , kręcił głową, zadał pytanie czy myśle , ze nutritionist pomoże mi odpowiednio karmić dziecko i na koniec dodał , ze dziecko powinno jeść mięso i wtedy nie miałabym takiego problemu.Zapytal jeszcze czy tę skazę bialkową to ktoś u nich w przychodni zdiagnozował , czy ja sama... Zatkało mnie. Wyszłam. Jest mi wciąż potwornie przykro.
Czy któreś z rodziców spotkało sie z takim podejściem tutaj w UK? Czy tylko ja miałam takiego pecha?jak wyglądają Wasze kontakty z GP tutaj?
Pozdrawiam
Jagula - 2013-10-23, 22:25
Mieszkam tez w Szkocji i prawdę mówiąc mam całkiem inne spostrzeżenia i doświadczenia. Zaczynając od porodówki gdzie z uznaniem kiwano głowami, że matka na diecie wegańskiej, dziecko w sam raz i karmione piersią bez żadnych problemów.
Trzy miesiące po porodzie poprosiłam o sprawdzenie swojej morfologii- nie było żadnych problemów. Podczas spotkania z health visitor w 13m. ż. wpisano małej w książeczkę "good diet, veg.only" i zapewniono mnie, że gdybym tylko chciała spotkania z dietetykiem to mam poprosić. I było to zapewnienie formalne, z obowiązku.
Zdaje mi się, ze trafiłaś na niedouczonego i nieżyczliwego konowała, który męczy się w swojej pracy i zapomina, że w Szkocji prowadzona jest na szeroką skalę promocja zmiany nawyków żywieniowych na zdrowsze (szkocki NHS ponosi o wiele większe nakłady na leczenie chorób cywilizacyjnych związanych ze złą dietą niż gdziekolwiek indziej w UK). Z drugiej strony samym lekarzom zależy na obniżaniu kosztów więc nie zawsze chętnie wysyłają swoich pacjentów do specjalistów. W której części Szkocji mieszkasz ?
Na początek radziłabym zmienić GP, jeśli ktokolwiek będzie pytał o powody możesz po prostu powiedzieć, że lekarz nie jest miły i czujesz się dyskryminowana ze względu na swoje poglądy- oni są czuli na taką argumentację
Pozdrawiam
margo_t - 2013-10-23, 22:54
Też mi sie wydaje, ze trafiłam na wyjątkowo okropnego człowieka... Najbardziej dziwne w tym wszystkim było to, ze byl to mlody człowiek.
Poczułam sie okropnie, jak zła matka, jak ktoś, kto nie ma w ogóle pojęcia o wychowywaniu i zywieńiu dziecka.
Pamietam jednak spotkania z HV w zeszłym roku i jej normalne podejście do wegetarianizmu. Zamierzam zmienić GP - to na pewno, ale przede wszystkim zamierzam napisać formal complaint .
Póki co zapisalam sie na wizytę prywatnie.
Dziękuje za odpowiedź Jagula:)
P.S. Gdzie mieszkasz?Ja w Edynburgu.
moTyl - 2013-10-28, 03:28
margo_t, przykro mi, że cos takiego Cię spotkało, normalnie krew się burzy. Lekarz zachował się bardzo nieprofesjonalnie i to była dyskryminacja! Ja też spotkałam się z cięciem kosztów i niechęcią do wysyłania na badania, ale to było na drugim końcu ekstremum moja Andzia w okolicy 1.5 roczku miała mocno podkrążone oczy, więc myślałam, że dobrze by było zrobić morfologię i sprawdzić żelazo. To mi babka powiedziała, że ona jest wegetarianką od urodzenia i pierwsze słyszy, żeby z tego powodu robić komuś badania!
Też uważam, że powinnaś zmienić lekarza i nie narażać się na takie traktowanie! I nawet złożyć skargę, że dyskryminuje Was ze względu na dietę i że jest niedouczony... a widzę, że napisałaś, że tak zrobisz
Powodzenia
Robi - 2013-10-28, 11:11
margo_t, a moze to nie chodzi o wegetarianizm tylko o podejscie do skazy bialkowej. Ja co prawda nie mieszkam w UK tylko w Irlandi, moj maly tez jak mial okolo 1,5 roku mial objawy uczulenia na mleko. Poszlam do lekarza i uslyszalam, ze to jest tylko egezma i mam nic z tym nie robic bo to "normalane" oczywiscie sama zmienilam mleko na sojowe, no i mam od tego czasu malego weganina. Od innych ludzi uslyszalam, ze to jest powszechne podejcie lekarzy na wyspach do alergii na mleko.
Jagula - 2013-10-28, 23:17
Robi napisał/a: | ze to jest powszechne podejcie lekarzy na wyspach do alergii na mleko. | tak , połowa dzieci biega z szorstkimi, czerwonymi policzkami
margo_t i jak tam, napisałaś skargę ?
Nawiasem- zazdroszczę trochę Edynburga, mieszkamy na Hebrydach i o prywatnych wizytach możemy tylko marzyć
agus - 2013-10-29, 09:13
Widzę, że znalazłaś rozwiązanie problemu, ale dodam, że ja nie miałam złych doświadczeń związanych z byciem wege - wręcz przeciwnie i wydawało mi się, że to jest właśnie standard. Natomiast lekceważenie naszych wątpliwości i objawów, zbywanie paracetamolem, to niestety częsty problem. Czasem trzeba wiele razy odwiedzić GP, żeby łaskawie dał skierowanie do specjalisty (bywa, że się okazuje wtedy, że choroba jest już dość zaawansowana, niestety ).
Koleżanki z małymi dziećmi wspominają o problemie z odwodnieniem, gdy dziecko ma biegunkę czy wymioty i lekarz każe przeczekać, nie próbuje pomóc. Czasem kończy się w szpitalu, więc uczulam na to, by być stanowczym i domagać się pomocy, kiedy się widzi, że z dzieckiem coś jest nie tak.
margo_t - 2013-10-30, 15:55
Generalnie staram sie trzymać z daleka od lekarzy. Zaliczylismy w ciagu 15 miesięcy dwie wizyty w szpitalu, z czego jedna była w Boże Narodzenie w nocy. Nicky miał okropną biegunke wtedy . Zbadali go dość dokładnie,na to akurat nie mogę narzekać .Samo przeszło, po ponad tygodniu, z tym , ze Nicky jadł i pił normalnie. Mieliśmy szczęście. Druga wizyta to było zapalenie ucha i antybiotyk, którego nie podalam a pózniej na kontroli u GP usłyszałam,ze tak pięknie pomógł... Oh well!
Na zapalenie spojowek( przynoszone z przedszkola) tez zamiast antybiotyku używamy kropli ze swietlika.
margo_t - 2013-10-30, 15:59
Tak jak pisze moTyl- cięcie kosztów i unikanie wysyłania na jakiekolwiek dodatkowe badania. Pamietam ile nam zajęło zdobycie recepty na Nutramigen. W zamian GP oferował nam maści ze sterydami, bo to przecież egzema. I nie ma nic wspólnego z dietą.
Czasem naprawdę ( będziecie sie pewnie śmiać) brakuje mi Polski i możliwości zapisania sie na wizytę prywatna- na dowolne badanie, od ręki !
|
|