wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Ciąża i poród - Czy bycie w ciąży "uzależnia"? Myśli o TRZECIM...

-kreska- - 2014-03-15, 07:46
Temat postu: Czy bycie w ciąży "uzależnia"? Myśli o TRZECIM...
Kobitki! Czy bycie w ciąży uzależnia :?: :mrgreen:
Jeszcze niedawno przechodząc okres kolek u Jagódki miałam dość macierzyństwa. Za zawsze :lol: Minęło i jest cudnie. A mi już po głowie chodzi trzecie dziecko. Nie za szybko jak poprzednio, ale jednak. :roll: :oops: :idea:

Kat... - 2014-03-15, 08:27

-kreska-, jak D była taka malutka też marzyłam o trzecim sama siebie uważając za wariatkę. Teraz jest to ostatnia rzecz na jaką miałabym ochotę. Jak mi się zdarzy taki czas, że mam jedno na stanie to się delektuję ciszą :-)
kamma - 2014-03-15, 09:52

-kreska-, nie wiem, czy interesują Cię naukowe dywagacje, ale :mryellow: uzależnić się można praktycznie od wszystkiego, co daje pozytywne sprzężenie zwrotne. W ciąży tych wszystkich stanów emocjonalnych jest bardzo dużo, ale jeśli ogólny bilans był mocno pozytywny, to - tak, można. Równie istotne są efekty. Faktem jest, że wiele kobiet w ciąży jest traktowanych o wiele lepiej niż bez brzuszka, są w centrum zainteresowania itd...
Trzecia kwestia - uzależnienie jest bardziej prawdopodobne wtedy, gdy w naszym życiu brakuje czegoś istotnego. To tak ogólnie, bez personalnych wycieczek. Jak widać, zacięcie naukowe też może uzależnić ;)

czindirela - 2014-03-15, 10:26

Jest taki program o babce, która ma 19 dzieci. To już chyba uzależnienie, prawda? :-D
jaskrawa - 2014-03-15, 10:32

też słyszałam o tym, o czym pisze kamma - że to uzależnia. no tak, skoro ludzie uzależniają się od substancji psychoaktywnych, to czemu nie od hormonów "ciążowych".

ja chwilowo mam dość, ale mogę się założyć, że za kilka miesięcy też poczuję tęsknotę za ciążą (mimo że w ciąży czułam się, cóż, beznadziejne, żeby nie użyć gorszego słowa). choćby za samym "uderzeniem gorąca" jakie daje zobaczenie dwóch kresek. przecież dla tego momentu warto jakoś znieść kolejne dziecko, co nie?

poza tym chłop chce trzecie (nie teraz, ale w ogóle tak). jak znam życie, ulegnę.
ale nie mówcie nikomu, oficjalnie nie chcę trzeciego i mam już dosyć.

-kreska- - 2014-05-05, 14:05

:oops: :roll: Nie wiem czy jestem masochistką. Pamiętam ostatnią całą przespaną swoją noc, w listopadzie 2012, nie przerywaną późno-ciążowym parciem na pęcherz, ani niczym. A mimo wszystko mam głowę pełną rozkminek na temat trzeciego brzdąca. Ciągle :roll: Na pewno rok przerwy robimy, bo fizycznie nie wyrabiam, ale chcę, pragnę trzeciego :roll: Powinnam iść na jakąś terapię :roll: :roll: :?:
neina - 2014-05-05, 14:38

-kreska-, no co Ty, jaka terapia :-) Każdy jest inny - jedni nie chcą dzieci w ogóle, inni chcą gromadkę. I jedno i drugie, wedlug mnie, jest normalne :-) Jeśli spełniasz się w roli mamy i masz taką możliwość, to czemu nie?
koko - 2014-05-05, 15:32

Jedni mają jedno dziecko, inni 2, 3, 5, albo wcale. Co jest normą? Chcecie się mnożyć, to wasza prywatna sprawa, dziwny jakiś ten wątek, nie bardzo rozumiem, o co chodzi.
W każdym razie życzę wszystkiego dobrego, zdrowia i szczęśliwego realizowania waszych planów :-)

Lily - 2014-05-05, 16:23

Może to po prostu biologia, hormony, te sprawy.
Sylwia8 - 2014-05-05, 18:11

Ja oficjalnie 3 dziecka nie chcę, nie ma mowy, no way itd., chcę mieć czas dla 2 i swoich spraw, za które nareszcie chcę się porządnie brać bo dzieci odrośnięte od ziemi i odcycane ale... jak widzę kobitki w ciąży a zwłaszcza znajome to mi się łza w oku kręci, chyba tęsknoty za tym pięknym stanem... Jedna znajoma jest w ciąży z 6 a mąż jak się dowiedział wypił 2 flaszki wina na chwałę nowego życia - żadna patologia, po prostu tak chcą i kochają dzieciaki i dobrze sobie radzą - ja sobie tego fizycznie nie wyobrażam ale podoba mi się takie podejście do dzieci i rodziny w ogóle. Tak że 3 - why not, jeśli tylko czujesz, że się ogarniesz :D A chęć bycia w ciąży znów porównałabym do tatuażu - tak to jara, że jak tylko kończysz 1 zaraz chcesz następny :P Jak widzę takie maleńkie dzidziusie to się wzruszam i chcę też znowu a z drugiej strony z premedytacją pozbywam się wszystkich dziecięcych niepotrzebnych rzeczy bo już nie przewiduję kolejnego bo nie mam tyle czasu... Zgłupieć można ;)
Fatty - 2014-05-05, 18:55

czindirela napisał/a:
Jest taki program o babce, która ma 19 dzieci. To już chyba uzależnienie, prawda?


bodajże na TLC były programy dokumentalne o tych sporych rodzinach, kilkanaście+ - tam kobiety wypowiadały się, np.że uwielbiają być w ciąży, uwielbiają zapach noworodka z kolei starsze dzieciaki opowiadały, że już nie pamiętają jak wyglada mama-nie-w-ciąży i obstawiały jakiej płci będzie numer 15ie ;)


Zauważyłam, że to trochę tak rozpędem idzie - znajoma wyczarowała sobie za pomocą meża czarodziejskiej różdżki 2 sztuki, rok po roku, na dziecko nr 3 chęć wielką mieli , czarowali usilnie ale albo różdżka słabe zaklęcia rzucała, albo kociołek do mieszania zaklęć miał jakąś blokadę, i się nie trafiało. Sianka se dali, tamta dziatwa wyrosła, jedno jest w liceum, drugie końcówka gimnazjum a tu tadam! różdżka niespodziewanie zadziałała! i troche zonk, bo ona z racji posiadania nastoletnich dzieci już wyskoczyła z tych trybików, w których działała wcześniej, sama mówiła, że kilkanaście lat temu oszalałaby z radości a teraz trochę opornie jej to szło bo jak to określiła "już tak wygodnie im było" ;)


-kreska-, jakbyś jednak się zdecydowała i wewnętrznie potrzebowała jakiegoś usprawiedliwienia, to pamiętaj, że np. za mnie trzeba normę wyrobić :D

żuk - 2014-05-05, 19:16

Fatty napisał/a:
wyczarowała sobie za pomocą meża czarodziejskiej różdżki 2 sztuki, rok po roku, na dziecko nr 3 chęć wielką mieli , czarowali usilnie ale albo różdżka słabe zaklęcia rzucała, albo kociołek do mieszania zaklęć miał jakąś blokadę, i się nie trafiało. Sianka se dali, tamta dziatwa wyrosła, jedno jest w liceum, drugie końcówka gimnazjum a tu tadam! różdżka niespodziewanie zadziałała!

Fatty, jak ja lubię Twój styl wypowiedzi! :lol:

kamma - 2014-05-05, 20:59

-kreska- napisał/a:
Powinnam iść na jakąś terapię :roll: :roll: :?:

co mnie martwi, to to, że przejmujesz się w tej kwestii zdaniem jakichś ludzi z forum. Jak jesteście z mężem zgodni w tej kwestii, to kto inny może mieć tu coś do gadania?

mariaaleksandra - 2014-05-05, 22:21

-kreska- widocznie jestes stworzona dor odzenia i posiadania dzieci :)

Ja swoich chce dwojke, ale ostatnio coraz intensywniej mysle ze jak odchowam drugie to czy nie pomatkuje ciazowo kuzynowi meza. Bardzo fajna rodzina, jest z zona od 24 lat (ma 41) i nie moga miec dzieci. Probowali, ale jest jakis tam defekt, wiele razy ronila, straszna historia. Jesli za ok 2 lata wciaz beda chcieli a ja zaspokoje swoje instynkty to bede powaznie myslec nad surogatctwem dla nich. Tylko nie z mojej komorki jajowej, jakos chcialabym wtedy nie byc powiazana genetycznie.

jagodzianka - 2014-05-05, 23:44

-kreska-, chyba dużo zależy od tego w jakiej fazie jest dziecko (dzieci) będące już na świecie. Bo jak F ma jakiś skok rozwojowy/chory/ząb czy cokolwiek to "nigdy, przenigdy, wytnę sobie jajniki, akyyyysz", a jak jest tak fajnie z F, da się pogadać, bawi się z innymi dziećmi, a nie leje je po czaszkach, pomoże naczynia umyć to też sobie myślę, że owszem mogłabym.
Sylwia8 napisał/a:
A chęć bycia w ciąży znów porównałabym do tatuażu - tak to jara, że jak tylko kończysz 1 zaraz chcesz następny :P

Ja dziar nie mam, ale porównałabym poród do kolczyka. :P Niby boli, ale chcesz jeszcze więcej.

zlotooka - 2014-05-06, 10:45

A ja zawsze marzyłam o trójce, a tymczasem mam lat 33 i jestem w pierwszej ciąży... A kolejna przeszkoda jest taka, że mąż nawet o drugim nie chce słyszeć.
Ale - pożyjemy, zobaczymy...

bronka - 2014-05-06, 13:56

Sylwia8 napisał/a:
Jedna znajoma jest w ciąży z 6 a mąż jak się dowiedział wypił 2 flaszki wina na chwałę nowego życia

super :roll:
Tylko współczuć można. Rozumiem, że poszedł chlać "na chwałę nowego życia" , a ją zostawił z piątką dzieci we wczesnej ciąży. Partnera pozazdrościć :roll: :roll: :roll:

jagodzianka - 2014-05-06, 14:00

bronka, chyba trochę przesadzasz. To, że ktoś ma dzieci znaczy, że przez następne 20 lat ma być abstynentem? Przecież wiadomo, że nikt nie wytrzyma tego psychicznie. :P Może np mają ustalone wychodne, raz on, raz ona. Wiadomo, że przy takiej zgrai trzeba sobie jakoś radzić. Zresztą Sylwia napisała, że to nie patola.
kml - 2014-05-06, 14:13

Jakbym była z szóstym w ciąży, to chyba sama bym się uchlała :lol: :mrgreen:
bronka - 2014-05-06, 14:28

jagodzianka napisał/a:
bronka, chyba trochę przesadzasz

być może
Dla mnie jednak reakcja partnera- bezcenna.
We wczesnej ciąży mogą dziać się różne rzeczy trudne do przewidzenia.
Leżysz- rzygasz, piątka dzieci skacze Ci po głowie, a mąż z radości popija drugą flachę.
Żyć nie umierać.
Ale może innym to odpowiada.

jagodzianka - 2014-05-06, 14:42

bronka napisał/a:
We wczesnej ciąży mogą dziać się różne rzeczy trudne do przewidzenia.
Leżysz- rzygasz, piątka dzieci skacze Ci po głowie, a mąż z radości popija drugą flachę.

Wiesz, jak ktoś przechodzi to po raz szósty to już pewnie nie robi na nim takiego wrażenia. :P A poza tym pewnie babka dobrze znosi ten stan.

bronka - 2014-05-06, 14:47

jagodzianka, jak już napisałam
Cytat:
może innym to odpowiada

Lily - 2014-05-06, 16:36

jagodzianka napisał/a:
Wiesz, jak ktoś przechodzi to po raz szósty to już pewnie nie robi na nim takiego wrażenia. :P A poza tym pewnie babka dobrze znosi ten stan.
Chyba jednak robi, skoro 2 butelki wypija, to zresztą trzeba mieć wprawę, ja bym po jednej padła.
Sylwia8 - 2014-05-06, 17:50

Ludzie, jesteście śmieszni czasem... Powiedziałam wyraźnie, że to nie żadna patologia, tylko normalna rodzina ; 2 butelki caberneta to nie 2 flaszki wódy, wcale nie powiedziałam, że się nie nawalił bo owszem, trochę się nawalił ale ze szczęścia przecież; wcale nie poszedł w tango tylko był z żoną w domu a 5 dzieci przecież nie same niemowlaki tylko rozrzut od 15 do 2 lat (sami mają po 40), więc nie wszystkie wchodzą na głowę a poza tym śpią bo uczcił to sobie wieczorem jak dzieci poszły spać... Zaczynam żałować czasem, że coś tu w ogóle piszę takiego bo komentarze niektórych ludzi zwalają z nóg. Ja pewnie też jestem alkoholiczka bo potrafię 3 kieliszki wina wypić i się nie nawalić - to pewnie dlatego, że wprawę mam. A że wypite wieczorem, przy kolacji w towarzystwie i długim czasie - nie no, nie ma opcji...
jaskrawa - 2014-05-06, 18:05

Sylwia8, sama bym wychyliła dwie flaszki, gdybym się dowiedziała, że idzie szóste :D (oczywiście gdyby w ciąży było można...).

bronka
, ostatnio napisałaś mi "nie znasz, nie oceniaj" (mimo że nie oceniałam). cóż, bez dalszego komentarza.

arahja - 2014-05-06, 20:18

Sylwia8 napisał/a:
że się nie nawalił bo owszem, trochę się nawalił ale ze szczęścia przecież


troszeczkę rozumiem, jakoś to zakorzenione poczucie, że szczęście trzeba koniecznie opić alkoholem, do mne nie przemawia i wcale nie jest to oczywiste "przecież".

Alispo - 2014-05-06, 20:21

nie trzeba,ale czemu znowu nie mozna..rozumiem jakby to matka sie nawalila,ale ze chlop...no dajcie spokoj...
jaskrawa - 2014-05-06, 20:38

arahja napisał/a:
Sylwia8 napisał/a:
że się nie nawalił bo owszem, trochę się nawalił ale ze szczęścia przecież


troszeczkę rozumiem, jakoś to zakorzenione poczucie, że szczęście trzeba koniecznie opić alkoholem, do mne nie przemawia i wcale nie jest to oczywiste "przecież".


do mnie też w sumie nie, ja w ogole (prawie, poza dosłownie kilkoma epizodami - niewielkie ilosci) od lat alkoholu nie piję. wcześniej - z przekonania, potem troszkę okazyjnie, a potem ciąża, karmienie, kolejna ciąża, znowu karmienie. ale rozumiem, że w takich chwilach ludzie mają potrzebę. ja też czasem sobie myślę, że napiłabym się. tak dla resetu, gdy mam wszystkiego dość, mimo że wiem, że to wcale nie rozwiąze moich problemów.
nie uznaję alkoholu za coś niezbędnego, na pewno nie zgadzam się z tym, że bez alko to nie ma imprezy i rozwala mnie powiedzonko "na zdrowie" (dobrze wiemy, że to jakiś absurd...), ale jednocześnie nie potępiam tych, którzy piją - na tyle rozsądnie by nie krzywdzić nikogo.

Fatty - 2014-05-06, 21:01

Alispo napisał/a:
.rozumiem jakby to matka sie nawalila,ale ze chlop...no dajcie spokoj...

otóż to ;) W naszej kulturze jest mocno zakorzenione że trzeba "coś oblać" w sensie uczcić, celebrować, taki upust szczęścia, niektórzy są w tym zakresie bardzo 'tradycyjni' ;) .
Było oblewanie zaciążenia, będzie i pępkowe :P ;)

Sylwia8 - 2014-05-06, 21:06

Matko. Ja tylko chciałam powiedzieć -kresce- że spoko, jak ma potrzebę mieć więcej dzieci to niech się przecież nie przejmuje tylko sobie więcej dzieci ma i że rozumiem takie myśli, chociaż sama nie mam zamiaru ich realizować; wrzuta o znajomych była tak przy okazji w temacie dzieci więcej niż 1-2 (CHCIANYCH a nie wpadkowych) a tu wynurzenia na temat alkoholu...

Pomijam, że nigdzie nie powiedziałam, że babka jest we WCZESNEJ ciąży (chociaż przypadkiem tak jest) i przeraża mnie, jak tu łatwo można sobie ot, tak dorabiać własne teorie a potem snuć na ich bazie jakieś wybujałe dywagacje... Idę stąd.

Ale dodam jeszcze, że tak bronka, takiego partnera tylko pozazdrościć bo 3/4 babek tutaj chciałoby mieć takiego męża i ojca dla swoich dzieci, jakim on jest ale nie chce mi się już o tym gadać; weźcie sobie do serca zalecenie Alispo - no dajcie spokój - i wróćcie może do zasadniczego tematu...

gaba - 2014-05-08, 17:02

Ja też zawsze chciałam mieć trójkę dzieci i jak patrzę na mojego trzytygodniowego synka to chcę tego trzeciego jeszcze bardziej :mryellow:
-kreska- - 2014-05-09, 17:16

U nas mąż dużą wagę przywiązuje do głupich komentarzy rodziny niestety. "Po co wam trzecie?", "Nie jesteśmy matką teresą, żeby się tak poświęcać", "to nie czasy na robienie dzieci", "wiecie ile dzieci kosztują jak są starsze, nie dacie rady finansowo", "dajcie spokój, już macie komplet"... :-| I mąż siada, i rozkminia. A może mają rację. A może "lepiej iść w jakość a nie ilość" (od jego siostry usłyszane :evil: )
Ręce opadają :roll:

jagodzianka - 2014-05-09, 17:39

-kreska-, ostatnio gdzieś był artykuł na temat kosztów dzieci i trzecie jest o 40% tańsze. :mrgreen: Ale tak szczerze, co za durne komentarze.
kml - 2014-05-09, 22:36

-kreska- napisał/a:
"dajcie spokój, już macie komplet"... :-|

Zawsze mozecie mowic, ze chcecie jeszcze syna "do kompletu" :-P <jakby o serwisie była mowa :-/ >

Jak się ma jedno dziecko czy co gorsza nie ma dzieci, to tez gadają. Niech spadają, nikt za mnie życia nie przeżyje :roll:

koko - 2014-05-10, 07:18

kml, no właśnie, jak nie masz dzieci, to "kiedy będą?", jak masz jedno "kiedy drugie?", jak chcesz trzecie, to "po co?". To się chyba nazywa naturalne planowanie rodziny przez rodzinę. W każdym razie -kreska-, no dajcież spokój, komu oceniać ile chcecie mieć dzieci i czy was na nie stać? No proszę.
ulcia-p - 2014-05-10, 11:07

temat fajny, bo sama mając 8 mc szkraba zreszta trzeciego z kolei myśle,żeby tak szybko nie rosnął, bo znów będę tesknić do malutkiego człowieczka i czasem łapie się na tym,że myśle co by było gdyby było jeszcze jedno.... a opiniami rodziny i całej reszty przejmowałąm się jak byłam młodsza teraz mam to gdzieś moje życie moja sprawa ....
Jabłania - 2014-05-10, 12:08

Mnie to się marzy taka trójeczka ;) :D Na razie myślimy o drugim ;) A ostatnio spotkałam mamę mojej koleżanki ze szkolnej ławki i opowiedziała mi, że u niej w pracy jest taka 36 letnia babeczka, której marzy się teraz czwarte -trójkę już mają :D

To częsty argument "stać nie stać" na drugie, trzecie dziecko. Ale to zależy jak na to spojrzeć i czego tak naprawdę dziecko potrzebuje. Taki argument "nie stać nas na drugie dziecko" zdarza mi się słyszeć od osób dość zamożnych (np. własne mieszkanie, on na kierowniczym stanowisku, ona na wysokim stanowisku w państwówce). :) Dochodzę do wniosku, że im ktoś ma lepiej finansowo, tym bardziej go nie stać ;) ;)
Czasem też słyszę "będę mieć jedno dziecko, ale za to moje dziecko będzie miało wszystko". Wszystko oprócz rodzeństwa. A w przyszłości wszystko oprócz rodzeństwa i bycia wujkiem/ciocią ;)

go. - 2014-05-10, 12:16

Jabłania napisał/a:

To częsty argument "stać nie stać" na drugie, trzecie dziecko. Ale to zależy jak na to spojrzeć i czego tak naprawdę dziecko potrzebuje. Taki argument "nie stać nas na drugie dziecko" zdarza mi się słyszeć od osób dość zamożnych (np. własne mieszkanie, on na kierowniczym stanowisku, ona na wysokim stanowisku w państwówce). :) Dochodzę do wniosku, że im ktoś ma lepiej finansowo, tym bardziej go nie stać ;) ;)


może ich nie nie stać finansowo, a czasowo? ;) Własnie, zależy kto co chce dać dziecku...
A poza tym kwestie finansowe są 'czasowe', raz dołek, raz górka, wiadomo :)

Fatty - 2014-05-10, 14:40

Ale grupka w niewielkich odstępach wiekowych to chyba taniej wychodzi, prawda? :P

Część rzeczy po starszych dzieciach etc, więc chyba ekonomiczniej - kreska, rób :D


Cytat:
Taki argument "nie stać nas na drugie dziecko" zdarza mi się słyszeć od osób dość zamożnych

o to, to . Mam kuzyna o sytuacji lepiej niż stabilnej, i przebąkują o drugim dziecku i zaraz dodają, ze jednak nie bo ich nie stać, oraz że ich córa jest strasznie absorbująca. Myślę że córa jest absorbująca w normie, to prowadzenie firmy jest takim zżeraczem czasu - wiec pewnie jak wspomniała poprzedniczka o koszty czasowe chodzi.

Sama mam 2 siostry, różnie bywało, nieraz pióra w koło latały paznokcie szły w ruch :mrgreen: ale dobrze, że są

-kreska- - 2014-05-13, 18:02

Dziękuję serdecznie za odpowiedzi :!: Trochę podniosły mnie na duchu :!:

Co do "posiadania kompletu" to zaczęłam odpowiadać, że "do kompletu brakuje mi jeszcze Dalii i Róży :-D

kira - 2014-05-13, 20:32

a Lilka, Malina, Narcyz? :P
ames - 2014-05-22, 16:00

mi baaardzo podoba się opcja z 3 dzieciaków:) ale... nie wiem jeszcze co to znaczy mieć dwójkę więc na decyzje na pewno damy sobie jeszcze sporo czasu.
spotkałam ostatnio na parkingu pewną panią,która zagadała do mnie (ja z synem,jestem w ciąży,ona z synkiem w wózku) i powiedziała,że ma 3 synów i chce kolejne dziecię- także ta tęsknota za tym stanem jest całkiem spotykana. ja tak miałam zawsze z psami- gromadka liczyła 16 łap najwięcej,a jak powoli kruszyło się to dokładałam coby zawsze mieć co z nimi robić(w różnym wieku więc i różne aktywności dla nich). z resztą w większej bandzie nigdy nie jest nudno:P wszystko w ilościach takich żeby jeszcze siebie nie zatracić:)
-kreska- w każdym razie trzymam kciuki:)

Malati - 2015-04-20, 16:10

Chodzi mi po głowie a może bardziej po sercu trzecie dziecko. :mryellow: I nie wiem co robić? Mam mętlik totalny. Rozum mi mówi że po co na co że mam już tych dwóch swoich szogunów i dają mi nieźle w kość :-P Rozsądkowo wszystko przemawia na nie ale w sercu pragnienie ogromne Taka świadomość nade mna wisi że to dziecko już czeka że nie da sie tego uniknąć. Wszyscy wokół mi odradzają oprócz męża on powiedział że gotów jest na wszystko :-P Co robić? Miałyście takie dylematy. Jak ja nie lubię planować analizować itp.Męczarnia!!! :roll:

Jak tak racjonalnie podchodzę do kwestii kolejnego dziecka to moja lista argumentów przeciw jest dłuuuga ;-)
1 bo chłopcy coraz bardziej samodzielni więc mam coraz więcej czasu dla ciebie A to się skończy w momencie pojawienia się kolejnego brzdąca
2 bo będę siedziała w domu przez kolejne 5 lat - zero pracy
3 bo nie jestem już taka młoda ( mam 35 lat)
4 bo brak miejsca w mieszkaniu ( mamy 3 pokoje z tego jeden zajmuje nas przyjaciel wiec musielibyśmy mu wypowiedzieć a boje się jego reakcji :roll: )
5 bo znowu trzeba będzie wydać kasę na wózek chuste ciuchy zabawki pieluchy itp :-P
6 bo mam dwoje zdrowych dzieci a co jeśli kolejne bedzię chore :roll:
7 bo poród strasznie boli!!!!
Narazie tyle minusów mi sie nasuwa. :-P
A plusy?
Rzaden racjonalny po prostu mimo trudów cięzkich dni wnerwa na dzieciranie, zawsze chciałam miec dużą rodzinę :-)

amylee - 2015-04-20, 20:08

Malati, a bedziesz sie czula spelniona? Czy trzecie dziecko jest Twoim celem, pragnineniem? Czy nie przeszkodzi Ci to, ze zostaniesz tyle czasu w domu? Akceptujesz to?
A co bedzie jesli sie nie zdecydujesz? Jak bedzie wygladalo Twoje zycie?
Jak wolalabys, zeby wygladalo?

Chyba nikt Ci nie podpowie, ale rob dokladnie to, co czujesz, do czego jestes przekonana. Wszystkie Twoje argumenty sa do natychmiastowego zbicia i ja odbieram je jako szukanie wymowek. Nie wiem, czy dobrze, no bo raz, ze sie nie znamy, a dwa, ze to slowo pisane. Ale mimo wszystko...

Gdybym nie miala takich niedobrych przezyc zwiazanych z porodem bylabym pewna, ze bede miec kolejne dziecko. Chcialabym, zeby Pola miala rodzenstwo, ale na razie mam totalna blokade psychiczna, nawet przed wizyta u gina :-/

Meri - 2015-04-21, 12:49
Temat postu: Re: Czy bycie w ciąży "uzależnia"? Myśli o TRZECIM
-kreska- napisał/a:
Kobitki! Czy bycie w ciąży uzależnia :?: :mrgreen:
Jeszcze niedawno przechodząc okres kolek u Jagódki miałam dość macierzyństwa. Za zawsze :lol: Minęło i jest cudnie. A mi już po głowie chodzi trzecie dziecko. Nie za szybko jak poprzednio, ale jednak. :roll: :oops: :idea:


Podziwiam, bo mi wcale nie w glowie nawet drugie - czuję, że jeszcze nie zrobiłam wszystkeigo dla młodej i nie mogę odebrać jej mojego czasu na pieluchy.

Poli - 2015-04-21, 14:12

Malati jesli pragniesz 3 dziecka to dzialaj , poki jestes przed 40 ;)
Sama zdecydowalam sie na 3 , niestety poronilam, i jakos nie mam odwagi probowac 4 raz , ale pragne miec 3 dziecko i lista na nie, jest takze dluga u mnie, ale jak to mowia nie ma nigdy odpowiedniego czasu na dziecko, zawsze cos przeszkadza.
A dlaczego masz byc w domu 5 lat ????

Fatty - 2015-04-21, 18:14

Cytat:
3 bo nie jestem już taka młoda ( mam 35 lat)


Pikny wiek :)
mnie moja mama urodziła mając 35 na liczniku, w tamtych czasach wydawało jej się, ze jest już stanowczo za stara na dziecko. Mentalność się zmieniła na szczęście :)

Ja bezdzietna i bez dzieciochcenia więc mogę nie być wiarygodna ale wydaje mi się, że jak już cos takiego zaczyna Ci się kołatać po głowie, i usilnie wynajdujesz minusy to chyba bardzo, bardzo chcesz więc:do dzieła :)

A plusy są, nawet w minusach - mówisz o wydawaniu kasy na konieczne rzeczy: ja np. z radością wydawałabym na dziecięce obuwie :lol: Obuwie dla maluchów jest taaakie piękne :oops:

kml - 2015-04-21, 21:26

amylee napisał/a:
Gdybym nie miala takich niedobrych przezyc zwiazanych z porodem bylabym pewna, ze bede miec kolejne dziecko. Chcialabym, zeby Pola miala rodzenstwo, ale na razie mam totalna blokade psychiczna, nawet przed wizyta u gina :-/

Ech, mam podobnie. Takze jak dla mnie tylko cc, ale 2cc?? :> Inne przeciwności mozna przekoczyc. Porodu nie. Podobno sie zapomina, ciekawe czy przed 40 zapomne :>
Poli napisał/a:
A dlaczego masz byc w domu 5 lat ????

Tez mnie to zastanowiło.

Malati
trzecie dziecko i 35 lat to malutko. Jeśli masz wsparcie partnera i chęci, innymi bym się nie przejmowała :)

Momo - 2015-04-21, 21:53

Malati, ja mam wrażenie, że posiadania dzieci nie należy rozkminiać, bo one tak naprawdę pojawiają się zawsze we właściwym czasie i miejscu, jak wszystko, tylko nam nie zawsze starcza czegoś tam w nas żeby to ogarnąć. Odpowiedzi szukaj w sobie, choć wydaje mi się, że już wiesz jak będzie, bo na co byłaby Ci chusta ;)
amylee - 2015-04-21, 21:54

kml, no wlasnie 2cc, to nie jest wygodna mysl :-( Podobno po cc mozna tez probowac sn. Chociaz teraz tez probowalam...Teoretycznie, bo praktycznie, to trzeba bylo wywolywac, a Kermitowi sie jeszcze na swiat nie chcialo wychodzic.
Taaa, ponoc sie zapomina, oby...oby...
Albo zmiama myslenia jakas? Lezalam z babka po trzecim cc i ona najszybciej wstala, generalnie dla niej spokoj i luz, po prostu cc.

ana138 - 2015-04-21, 22:46

Malati, też chciałam trojkę i rozumiem twoje rozkminki. ale ja mam 37 lat i dwóch maluchów, więc musze odpuścić, to przynajmniej tobie pokibicuję ;-)
masz dwóch odchowanych chłopaków, chetnego partnera i TYLKO 35 lat. zaszalej ;-)

kml - 2015-04-21, 23:11

amylee napisał/a:
Podobno po cc mozna tez probowac sn.

Przemilcze co o tym mysle.
amylee napisał/a:
Albo zmiama myslenia jakas? Lezalam z babka po trzecim cc i ona najszybciej wstala, generalnie dla niej spokoj i luz, po prostu cc.

Tez tak zaczynam o tym myśleć :) Nie każda kobieta może urodzić sn, ale to chyba nie oznacza, ze jest gorsza mama czy nie powinna mieć dzieci? Taka jest natura porodu. Poza pięknymi chwilami, jest tez ciemna strona, o ktorej aktualnie sie zapomina. Przykro mi, ze nie moglam przezyc pewnych rzeczy, ale ciesze sie, ze wszystko ok z nami :) Ja po cc sie pozbieralam szybciej niz niektore kolezanki po sn, taka byla przezczesliwa, ze zostalam wybawiona skalpelem ;)

ana138 napisał/a:
Malati, też chciałam trojkę i rozumiem twoje rozkminki. ale ja mam 37 lat i dwóch maluchów, więc musze odpuścić, to przynajmniej tobie pokibicuję ;-)
masz dwóch odchowanych chłopaków, chetnego partnera i TYLKO 35 lat. zaszalej ;-)

2 lata to chyba niewielka roznica :)

Malati masz wsparcie partnera, checi - nie patrz na ludzi :)

jaskrawa - 2015-04-22, 14:06

Ja znam babkę, która ma szóstkę - wszystkie urodziła przez cc :D . Czy ona jest MNIEJ matką niż ja po dwóch porodach sn? :D
Zarówno poród sn jak i cc może być traumą lub wspaniałym przeżyciem. Właśnie, to po prostu trzeba przeżyć - w dosłownym sensie. I tyle.
Co do trzeciego dziecka - im więcej czasu mija od narodzin Jasia, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie chcę trzeciego dziecka. Dzieci są wspaniałe, ale w życiu jest jeszcze wiele innych wspaniałych spraw. Chcę mieć w końcu czas na pracę, więcej swobody w podróżowaniu (nasze dzieci - oboje - strasznie szybko nudzą się w samochodzie - z Marysią dopiero w zeszłe wakacje jechało się dobrze), w spędzaniu czasu itd.. Trzeci maluch to kolejne setki nieprzespanych nocy itd.. Już chyba mi się nie chce. Mimo że mam dopiero 33 lata.

ana138 - 2015-04-22, 19:11

kml napisał/a:
2 lata to chyba niewielka roznica :)

akurat w tej kwestii chyba wielka ;-) przynajmniej dla mnie. jakbym miała 35, albo jakbym była taka piekna i młoda jak jaskrawa ;-) to myslę, że jeszcze bym się zdecydowała.

Poli - 2015-04-22, 21:25

ana138 napisał/a:
Malati, też chciałam trojkę i rozumiem twoje rozkminki. ale ja mam 37 lat i dwóch maluchów, więc musze odpuścić, to przynajmniej tobie pokibicuję ;-)
masz dwóch odchowanych chłopaków, chetnego partnera i TYLKO 35 lat. zaszalej ;-)


Ana wlasnie moja przyjaciolka ma 37 lat i w koncu zdecydowala sie na drugie dziecko, jej pierwsze dziecko ma 14 lat obecnie ;-) , wiec to dopiero roznica.

kml - 2015-04-22, 22:43

ana138 napisał/a:
kml napisał/a:
2 lata to chyba niewielka roznica :)

akurat w tej kwestii chyba wielka ;-) przynajmniej dla mnie. jakbym miała 35, albo jakbym była taka piekna i młoda jak jaskrawa ;-) to myslę, że jeszcze bym się zdecydowała.
Ta jasne:P A zadwa lata powiesz, ze jakbys byla dwa lata mlodsza, to bys sie zdecydowala i ze bylas niemadra dwa lata temu itd. ;)

Ale tak ogolnie, to ja uwazam, ze jestem za stara na dzieci, max 25 8-) Jak bylam mloda mialam wiecej eneregi, teraz jestem leniwa i wygodna ;)

ana138 - 2015-04-22, 23:39

Poli, nie kuś ;-) ]:->
a widzisz, miec jedno odchowane i zdecydować się na drugie, nawet w tak "głebokiej starości" ]:-> to też co innego. a znowu Malati ma dwoje odchowanych i obawia się, że utraci swoj spokój. no ni cholery, macie rację, jak się zacznie rozkmiiac, to żaden czas nie jest dobry na dziecko :roll:
kml, to nie jest jakies moje marudzenie. czuję się juz za staro po prostu ;-) a może to nie do końca kwestia wieku, tylko energii??? nie wiem. mój młodszy ze mnie wysysa całą w każdym razie. nie zostawia juz miejsca na trzecie dziecko :-)

go. - 2015-04-23, 10:23

ana138, widzę, że temat Ci jednak wciąż chodzi po głowie :mryellow:
go. - 2015-04-23, 10:24

Poli napisał/a:

Ana wlasnie moja przyjaciolka ma 37 lat i w koncu zdecydowala sie na drugie dziecko, jej pierwsze dziecko ma 14 lat obecnie ;-) , wiec to dopiero roznica.


Do grupy S. z w przedszkolu chodzi chłopiec, którego mama ma 45 lat, a jej dorosły syn siedzi od 4 lat w Anglii. Jak wyjechał się zdecydowała na drugie

kml - 2015-04-23, 10:33

ana138 napisał/a:
a może to nie do końca kwestia wieku, tylko energii??? )

Pewnie tak, mi po 30 nie chciało się już dzieci ]:->

Veronique - 2015-04-23, 10:44

Na pytanie tematowe czy bycie w ciazy uzależnia, odpowiem: mnie osobiście tak! I wiem to po pierwszym. I mogłabym mieć conajmniej trójkę, póki co planujemy drugie, a maz ma jeszcze córkę z poprzedniego małżeństwa, wiec w sumie jak sie uda bedziemy mieć trójkę. Nas tylko od czwartego powstrzymuje fakt, ze ta cała czwórkę trzeba na dobre studia wysłać i zapewnić jakis start życiowy. Pieluchy i żarcie nic nie kosztują w porównaniu do tego co nadejdzie jak dzieci dorosną...
ana138 - 2015-04-23, 22:52

go. napisał/a:
ana138, widzę, że temat Ci jednak wciąż chodzi po głowie :mryellow:

hahahaha
ech, chodzi ;)
ale chłopaki od jakiegos czasu obaj przesypiaja całe noce i jak sobie pomyslę, ze bym miała znowu nie spać..... :roll:
a ty go ? machasz jeszcze jedno? ;-) :mrgreen:

go. - 2015-04-24, 09:17

ana138 napisał/a:
a ty go ? machasz jeszcze jedno? ;-) :mrgreen:


nie ma szans :D Ja już marzę o normalnej robocie w miejscu, którym nie jest dom. Masakra teraz, robota w domu to zazwyczaj po nocach, bo w dzień się średnio da cokolwiek z Młodą zrobić. A popołudniu z dwójką to już totalnie o tym nawet nie myślę. Pracodawcy chcą iść kobietom na rękę dając takie możliwości, a kobiety korzystając pakują się znów w nieprzespane noce :-P
Wczuj się w rolę- np naliczyć np 120 list płac mając w jednym pomieszczeniu też dwójkę harcujących '11 i '13? ]:->

ana138 - 2015-04-27, 23:51

no, na pewno nie jest łatwo ]:-> ]:->
też czasem próbuję pracować przy Igorze, jak Marcel jest w przedszkolu. nie ma opcji :roll:

Malati - 2015-05-03, 16:22

Dzieki dziewczyny za wasze wpisy. Decyzja zapadła jestesmy w trakcie robienia trzeciego gagatka ;-) Mam nadzieje ze nie zajmie nam to paru miesiecy jak było w przypadku Gaury :roll: Wiem ze nie bedzie mi łatwo ale czuje ze to dziecko jest konieczne zeby nasza rodzina byla kompletna :-D
panikanka - 2015-05-03, 18:16

Malati, ale super :-D Powodzenia i w ogóle miłego robienia następnego gagatka :lol: Tak sobie podczytuje ten temat bo też chcę mieć większą rodzinę... :-D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group