|
wegedzieciak.pl forum rodzin wegańskich i wegetariańskich |
|
Napoje - Niby dwa kubki mleka do 3 roku...
Sandra - 2014-04-27, 18:48 Temat postu: Niby dwa kubki mleka do 3 roku... Ostatnio byłam na wykładzie o żywieniu dzieci. Mam wrażenie, że miałam większe pojęcie niż Pani prelegent o zdrowym żywieniu, ale mniejsza o to. Zalecane tam było podawanie 2 kubków mleka dziennie dla dzieci do 3 roku życia.
Czy podajecie aż tyle mleka? (Nie koniecznie mm, może być roślinne.)
A może to tylko marketing, żeby więcej się mm sprzedawało?
A jeżeli nie marketing to dlaczego ono jest takie potrzebne? Co da takiego super mojemu dziecku - i tu pytanie do rodziców dających roślinne mleko bo z wykładu już wiem czemu mm jest "najwspanialsze".
I troszkę teraz mniej ogólnie o moim dzieciaku. Ma rok. Denerwuje mnie już po woli karmienie piersią. Parę dni temu odstawiłam mu wieczorne karmienie na rzecz owsianego z Rosmana. Pije tylko rano moje mleko, ale i to chcę powoli wyeliminować. No i czy naprawdę potrzebne mu są te dwa kubki mleka? Nie jesteśmy weganami. Jemy szczęśliwe jajeczka i od wielkiego dzwonu dostaniemy ser ze wsi, albo kupimy, ale tylko z Bielucha. Może mogła bym mu podać raz na jakiś czas prawdziwe krowie mleko? Choć tak jak mówie od wielkiego dzwonu.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale szukałam na forum i w internecie całe popoludnie i zdesperowana postanowiłam napisać w końcu posta .
A i jeszcze ta super Pani prelegent powiedziała, że mogę mu dawać tylko dwa razy moje mleko jeżeli dostanie jeszcze codziennie np Danonka - ale to tak jako ciekawostkę podaje .
olgasza - 2014-04-27, 22:05
Sandra, rozumiem, że wykładowi patronowała Nutricia albo inne Nestle?
Sylwia8 - 2014-04-27, 22:45
Danonek rządzi
A tak na poważnie - ja tam się nie znam, żadną specjalistką nie jestem itd. bla bla bla ALE właśnie miesiąc temu odstawiłam dziecko od cyca (też już byłam zmęczona, 21 miesięcy) i powiem Ci, jakkolwiek to teraz zabrzmi, w ogóle nie liczę tego ile moje dziecko pije mleka jakiegokolwiek. W ogóle nie ma czegoś takiego u mnie jak picie mleka jako punkt programu. Jak robię rano jakiegoś szejka do śniadania to na bananach + mleko migdałowe albo sezamowe albo makowe (robię sama w blenderze). Jak mi się chce nałupać orzechów włoskich lub laskowych to wieczorem jest pół szklanki mleka do wypicia (dzieci, my po całej) ale jak mi się nie chce, to nie ma Poza tym moje dzieci CZASEM jedzą kulki zbożowe kakaowe z mlekiem sojowym z kartonu lub piją kakao z mlekiem tym samym. Dodaję mleka swoje roślinne lub czasem sojowe z kartonu do naleśników i ciast. A oprócz tego moje sprytne młodsze dziecię czasem otwiera szafkę, wyciąga karton sojowego i prosi, żeby jej nalać i wtedy wypija np. szklankę albo 2 na raz bo ma ochotę. I tyle, do głowy by mi nie przyszło, żeby sprawdzać te ilości, bo po co? Chce to pije, nie chce to nie, oprócz tego w jedzeniu, jak wspomniałam. Gdyby była młodsza czyli miała rok a nie prawie 2 zrobiłabym tak samo. Moim zdaniem dziecko potrzebuje mleka mamy do rozwoju i jak przestaje go potrzebować to NA PEWNO nie musi dostawać w zamian mleka krowy ani żadnej innej kozy a mleka roślinne traktuję jako łatwiejszy sposób podania dzieciom (i sobie) migdałów/orzechów/sezamu/maku itd. Oczywiście nikt nie musi się zgadzać z moim podejściem ale piszę Ci jak robię Acha, rodzina wegańska
Alispo - 2014-04-27, 22:56
Nie bardzo rozumiem porownywanie mleka roslinnego np.do mleka modyfikowanego.Mleko roslinne ma jedynie wygląd mleka,przeciez to nie jest jakis odpowiednik innego mleka.Dieta roslinna ma byc zroznicowana,a nie zawierac x kubków białego płynu.
Sylwia8 - 2014-04-28, 10:01
No dokładnie, też o tym myślałam potem, przecież to mleko roślinne z mlekiem ssaków nie ma nic wspólnego, jaki sens ma w ogóle porównywanie ich... Napisałam o tym naszym "mleku" w sensie takim, że jest to forma podania orzechów/nasion/czasem soi a nie coś w zamian za mleko moje (czy co gorsza mm) i że nie liczę tego, ile dziecko wypije takiego czy innego bo na codzień ma zróżnicowane jedzenie i na pewno dostaje wszystko, czego mu trzeba do dalszego rozwoju, już bez wspomagania cycem
Pierwsza kwestia to w ogóle zrozumieć, że ludzkie niemowlę nie potrzebuje mleka krowy, kozy ani żyrafy, żeby rosnąć i dobrze się rozwijać a od momentu, kiedy przestaje dostawać mleko własnej matki wystarcza mu cała reszta dostępnego pożywienia, trzeba tylko czasem dostosować formę do jego możliwości trawiennych...
Pipii - 2014-04-28, 10:10
Dziecko do 6 miesiąca życia powinno być wyłącznie karmione mlekiem matki (w wyjątkowych sytuacjach mm) do 1 roku życia dziecko POWINNO pić mleko, oczywiście mleko matki! (w wyjątkowych sytuacjach mm) - po 1 roku życia, jeżeli dieta dziecka jest zróżnicowana - mleka podawać nie trzeba.
Lans, że dziecko do 3 roku życia powinno wypijać tyle i tyle kubków mleka to wymysł firm typu Nestle i inne - natomiast należy dostarczyć dziecku odpowiednią ilość wapnia w diecie - ale tutaj nie koniecznie musi pochodzić z mleka, moim zdaniem powinny to być pestki, nasiona, orzechy, fasole, zielona warzywa, jeżeli jecie nabiał to fermentowane produkty mleczne jak kefir, jogurt.
Mleko do pierwszego roku życia dziecka jest potrzebne - potem już nie.
Myślę, że pani prelegentka miała na myśli ilość wapnia w diecie dziecka, stąd się pojawił Danonek - a niestety, w naszym społeczeństwie istnieje pogląd, ze WAPN = MLEKO
Sylwia8 - 2014-04-28, 13:49
Nie no, wapń = danonek
Sandra - 2014-04-28, 15:47
Uf... Właśnie to chciałam usłyszeć . Dzięki dziewczyny .
Nawet nie wiecie jak mnie uspokoiłyście. Od paru dni chodziłam i zastanawiałam się czy znów jestem jedyna na świecie, która sobie coś wymyśliła .
To był Enfamil. Nie wiem czy jego też Nestle przejęło .
Przypomniała mi się jeszcze jedna mądrość Pani prelegent. Przedstawiając piramidę żywienia stwierdziła, że porcja tzn, że tyle razy dziennie dziecko ma wybraną rzecz z grupy produktów zjeść. Czyli np. sześć razy dziennie coś ze zbóż, bo powinno zjeść sześć porcji z tej grupy.
ropuszka - 2014-04-28, 16:21
Sandra napisał/a: | Przypomniała mi się jeszcze jedna mądrość Pani prelegent. Przedstawiając piramidę żywienia stwierdziła, że porcja tzn, że tyle razy dziennie dziecko ma wybraną rzecz z grupy produktów zjeść. Czyli np. sześć razy dziennie coś ze zbóż, bo powinno zjeść sześć porcji z tej grupy. |
Gdzie oni taką znaleźli
|
|