wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Zdrowie dziecka - choroba lokomocyjna u dwulatki

mada - 2014-04-29, 13:52
Temat postu: choroba lokomocyjna u dwulatki
Dziewczyny pomocy. Ania od urodzenia dużo z nami jeździ, nie było żadnych problemów do grudnia 2013 (miała prawie dwa lata). Teraz 2 godzinna jazda to 3 razy wymioty... Nie da sobie założyć opasek uciskowych na nadgarstki, Lokomotiv nie pomaga, pomaga Diphergan, ale nie chcę jej go dawać, bo to b.silny lek...Teraz znów jedziemy i znów będzie powtórka z rozrywki:( Ona bardzo się stresuje za każdym razem, gdy wymiotuje, nie wiem jak jej pomóc.
bojster - 2014-04-30, 00:08

W jakiej postaci podajesz lokomotiv? U nas najlepiej sprawdziły się pastylki do ssania, podawane w trakcie podróży. Opaski uciskowe na takie małe rączki mogą nie być dobrym pomysłem, w każdym razie u nas u dwulatka nie zadziałały - ciągle się przekręcały/zsuwały, a wymiotował i tak.
mada - 2014-04-30, 07:56

Lokomotiv podaję w syropie przed podróżą, rzeczywiscie tabletki w trakcie podrózy mogą lepiej dzialac, ale boję się, że się zakrztusi lub polknie. One są od 6 r.z.
bojster - 2014-04-30, 10:08

A syrop jest powyżej 3 r.ż. ;-) Ale fakt, u 2-latka tabletki do ssania mogą być ryzykowne, my je dawaliśmy chyba dopiero ok. 3 roku. Z syropem problemem była nie tyle skuteczność, co odmowa przyjęcia przed podróżą.

Może w ogóle nie warto faszerować dziecka chemią (nawet tą "naturalną" - lokomotiv), tylko przyjąć to jako etap rozwojowy, którym de facto jest. Ja dostarczałem atrakcji podróżniczych niezależnie czy dostałem aviomarin, czy nie - więc z dwojga złego chyba by było lepiej żebym nie dostawał, na szczęście rodzice też w końcu doszli do tego wniosku. ;-) Ja już od jakiegoś czasu jeżdżę z chłopakami bez podawania niczego przed podróżą, jedynie mam w pogotowiu wiaderko i te pastylki lokomotiv, czasem się coś tam zdarzy, ale póki dobrze celują w wiaderko, to nie jest jakiś wielki problem. ;-)

seminko - 2014-04-30, 10:22

bojster napisał/a:
póki dobrze celują w wiaderko, to nie jest jakiś wielki problem.
He, he ;-)
Ja Symfoniście podaję Cocculine, to homeopatia. Nie wiem, ile w tym autosugestii (Młody nazywa to magiczną miksturą podróżników i teraz już nie chce jeździć bez niej :roll: ), ale to DZIAŁA, a bywały beznadziejne sytuacje. Nie jestem pewna, ale chyba bronka mi podrzuciła ten specyfik, to znaczy jego nazwę i chwała jej za to ;-)

pepsi - 2014-05-01, 15:04

bojster napisał/a:
A syrop jest powyżej 3 r.ż. ;-) Ale fakt, u 2-latka tabletki do ssania mogą być ryzykowne, my je dawaliśmy chyba dopiero ok. 3 roku. Z syropem problemem była nie tyle skuteczność, co odmowa przyjęcia przed podróżą.

Może w ogóle nie warto faszerować dziecka chemią (nawet tą "naturalną" - lokomotiv), tylko przyjąć to jako etap rozwojowy, którym de facto jest. Ja dostarczałem atrakcji podróżniczych niezależnie czy dostałem aviomarin, czy nie - więc z dwojga złego chyba by było lepiej żebym nie dostawał, na szczęście rodzice też w końcu doszli do tego wniosku. ;-) Ja już od jakiegoś czasu jeżdżę z chłopakami bez podawania niczego przed podróżą, jedynie mam w pogotowiu wiaderko i te pastylki lokomotiv, czasem się coś tam zdarzy, ale póki dobrze celują w wiaderko, to nie jest jakiś wielki problem. ;-)


no cóż mi ten etap rozwojowy został do teraz, dlatego modlę się żeby moją młodą to ominęło ;-)

mada - 2014-05-04, 00:39

Wlasnie tez doszlam do tego, ze najlepiej nic nie podawac, wiec podrozujemy tylko gdy mala spi. Mam nadzieję, żeszybciej przejdą jej problemy niz przestanie spac w dzien;-)
go. - 2014-07-14, 15:42

Jak tam Wasze doświadczenia lokomocyjne?
My z Gajosem chyba dołączamy do grona. Młoda od jakiegoś czasu (trochę ponad miesiąc) rzyga w samochodzie. Zazwyczaj występuje to tylko w stronę "do", a nie "z powrotem" (biorąc pod uwagę wyjazd jednodniowy) i najczęściej zaczyna się po ok 15 minutach od startu. Wymiotów jest od 1 do 3. Nawet kiedy podjęliśmy próbę wyjazdy z prawie (nie zupełnie, żeby jej się słabo nie zrobiło) pustym żołądkiem od rana :roll: G. ma 16 m-scy. Jak jej pomóc?

biały lis - 2014-08-07, 07:32

Mam ten problem od 2 lat. Lokomotiv nie pomagał więc przestałam podawać. W dłuższe trasy zapinam mu fotelik z przodu tak, żeby droga była widoczna. U nas naprawdę pomaga.
Jeśli ktoś wierzy w loko wynalazki to podobno pomaga zaklejenie pępka plastrem. Przyznam, że zrobiłam to raz i akurat nie wymiotował. Nie zaszkodzi spróbować. Tak czy inaczej u nas pomaga wysoki fotelik na przednim siedzeniu.
Jednorazowo w trakcie kilkanastogdzinnej podróży podałam difergan. Działa uspokajająco i przeciwwymiotnie. Nie jest to jednak rozwiązanie na dłuższą metę bo to bardzo silny lek którego nie powinno sie podawać małym dzieciom. Mi przepisał go pediatra jak Franc skończył rok. Ale chyba nie jest wskazany przed 2 rokiem życia.

aolka78 - 2016-11-02, 11:40

Ja podawałam dzieciom Aviomarin, dzieliłam na pół i rozduszałam, mieszałam z sokiem na łyżeczce i podawałam. Działało zawsze.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group