wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Nasze zdrowie - wit C lewoskretna

-kreska- - 2014-08-19, 16:47
Temat postu: wit C lewoskretna
Czy ktos stosuje :?: Rzeczywiscie pomaga :?: Macie jakies sprawdzone zrodla :?: U mnie na zadupiu w aptekach niedostepna, a boje sie kupic z niepewnego zrodla jakis zanieczyszczony syf :roll:
go. - 2014-08-19, 17:46

takie mam dane:
Zalecane dzienne dawki nasyceniowe według Journal of Orthomolecular Medicine


-profilaktyka – 4-15 g/dobę w 4 podzielnych dawkach

-katar sienny , astma – 15-50 g/dobę w 4-8 dawkach

-stan łagodnego przeziębienia – 30-60 g/dobę w 6-10 dawkach

-stan mocnego przeziębienia – 60-100 g/dobę w 8-15 dawkach

-grypa , enterowirusy – 100-150 g/dobę w 8-20 dawkach

-wirusowe zapalenie płuc - 100-200 g/dobę w 12-25 dawkach

-mononukleoza – 150-200 g/dobę w 12-25 dawkach

-infekcje bakteryjne , zakaźne zapalenie wątroby od 30-200 gramów na dobę.

(łyżeczka do herbaty mieści około 4,5 grama produktu)


Mogę Ci na pw podesłać skąd ja biorę.

olgasza - 2014-08-19, 18:27

Ja właśnie kupiłam na allegro, mam nadzieję, że czysta, kwaśna jak pierun. I wystarczy mi chyba na całe życie...
go. - 2014-08-19, 18:59

olgasza, ile tego wzięłaś? ;)
Mi kilogram średnio dla wszystkich na 2miesiąc wystarcza. Ja biorę większą dawkę w ramach walki z alergiami

olgasza - 2014-08-19, 19:51

dżizys, też wzięłam kilogram, żeby się faszerować w ramach walki z krztuścem :->
hxxp://szczepieniakrztusiec.wordpress.com/krztusiec-zapobieganie-rozpoznanie-leczenie/wspomaganie-leczenia-witamina-c/

Ale zaczęłam ostrożnie od dwóch łyżeczek dziennie (z twoich danych widzę, że to zaledwie dawka profilaktyczna), tzn. szklanki wody z dwoma łyżeczkami rozpuszczonej wit. C. Masz jakieś sposoby na przyjmowanie większej ilości bez odruchu wymiotnego? Myślałam, żeby jakąś lemoniadę zrobić...

eM - 2014-08-19, 20:56

-kreska- tutaj jest temat o witaminie C hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=662789#662789

i tak jak w tamtym temacie w podanym linku hxxp://www.akademiawitalnosci.pl/tag/kwas-l-askorbinowy/ jest dużo o witaminie C, m.in. najczęstsze pytania na temat wit. C hxxp://www.akademiawitalnosci.pl/qa-001-najczestsze-pytania-na-temat-witaminy-c/

strzyga - 2014-08-19, 21:42

Zastanowił mnie tytuł wątku. Witamina C jest przecież tylko lewoskrętna, to kwas l-askorbinowy, czyli cząsteczki, mające formę jakby łańcuszków, skręcone są w spiralkę w lewą stronę. Prawostronnie skręcone cząsteczki, o ile takie w ogóle istnieją, nie mają takich właściwości jak lewostronne i po prostu nie są witaminą C. Tak przynajmniej kojarzę z lekcji chemii w liceum. Ale może się mylę, niech ktoś mądrzejszy się wypowie.
Lily - 2014-08-19, 21:44

strzyga napisał/a:
Prawostronnie skręcone cząsteczki, o ile takie w ogóle istnieją, nie mają takich właściwości jak lewostronne i po prostu nie są witaminą C.
I ponoć są przemysłową formą witaminy C, zwanego raczej kwasem askorbinowym. Tak przynajmniej mówią rozmaite (ezoteryczne? :) ) opracowania.
olgasza - 2014-08-19, 22:28

Czyli mówicie, że z tą lewoskrętnością i jej naturalnością to urban/medical legend?

E, jeszcze coś takiego na ten temat znalazłam, ale jako totalny laik, nie wiem, komu wierzyć :->
hxxp://www.blog.postawnazdrowie.pl/tania-witamina-c

"Nie chcę się wdawać zbytnio w zawiłości tematu, bo zwykle użytkownikowi/klientowi nie jest to potrzebne, lecz aby nie dać się robić w konia i nie być wmanipulowanym trzeba rozumieć, że to NIE jest tak, że tylko naturalna (np. z owoców) witamina C jest lewoskrętna, a syntetyczna to prawoskrętna.

Witamina c naturalna jest zawsze lewoskrętna, natomiast syntetyczna może być zarówno prawo-lewo skrętna jak i lewoskrętna

Ta pierwsza to ponad 90% preparatów i i proszków witaminy c na rynku – po 50% izomerów lewo i prawoskrętnych, czyli "zwykła" syntetyczna witamina c i bez znaczenia, czy ów kwas askorbinowy zastał wyprodukowany w Chinach (sic!), czy w Polsce,

Natomiast tą drugą, lewoskrętną witaminę c potrafią wyprodukować tylko nieliczne firmy dysponujące stosowną technologią, doświadczeniem i zapleczem naukowym i produkcyjnym. Ich liczbę (tj, tych firm) można policzyć na palcach."

dynia - 2014-08-20, 11:33

Kurdę trochę to na ściemę wygląda.Olga postaw raczej na dzika różę i acerolę ;-)
go. - 2014-08-20, 12:29

mnie przekonuje chociażby skład, w zależności od firmy oczywiście

Cytat:
Poza tym jakichkolwiek drażetkowanych czy kapsułkowanych specyfików należy raczej unikać. Jako bonusik otrzymamy bowiem w cenie tzw. „substancje pomocnicze” czyli przykładowo: skrobia ziemniaczana, sacharoza, laktoza, żelatyna, talk, magnezu stearynian, celulozy octan, olej rycynowy, guma arabska, sacharoza, żółcień chinolinowa E 104, wosk pszczeli, wosk Carnauba. Nie sądzę aby jakikolwiek ludzki organizm był tym całym chłamem uszczęśliwiony przy okazji zażywania np. witaminy C.


Racja!
Na akademii witalnosci zgrubsza na szybko wygooglowałam
hxxp://www.akademiawitalnosci.pl/najlepszy-kwas-pod-sloncem-l-askorbinowy/
hxxp://www.akademiawitalnosci.pl/liposomalna-witamina-c-jak-zrobic-w-domu-i-do-czego-sluzy/

olgasza - 2014-08-20, 12:34

Dopytałam jeszcze znajomego kolegę chemika i powiedział, że generalnie syntetyczne witaminy wchłaniają się dużo gorzej od naturalnych (ciekawe, jak z B12 :-> ) i że na moim miejscu nie kupowałby nic na allegro, a już zwłaszcza z polecanego przez autorkę Akademii Witalności Stanlabu: hxxp://www.akademiawitalnosci.pl/kwas-l-askorbinowy-czda-1-kg/

Cytując Janusza: "ten kwas l-askorbinowy jest techniczny i nie nadaje się do spożycia. Zresztą jako stary laborant nie ufam stanlabowi. Moją najgorsze dziadostwo. Made in China."

dynia - 2014-08-20, 15:03

Czyli jednak fake,wiedziałam 8-)
kofi - 2014-08-20, 16:01

olgasza napisał/a:

Cytując Janusza: "ten kwas l-askorbinowy jest techniczny i nie nadaje się do spożycia. Zresztą jako stary laborant nie ufam stanlabowi. Moją najgorsze dziadostwo. Made in China."

O cholera, a moja przyjaciółka też intensywnie posypuje tą witaminą i to chyba właśnie polecaną przez autorkę tej strony.

go. - 2014-08-20, 16:58

trzeba patrzeć czy jest czystsza niż gatunek CZ.D.A. (czystość do analizy) -do laboratorium, szczególnie jeśli chce się podawać dzieciom. "Spożywcza" ma już czystość ponad 99% w tym jest przebadana pod kontem bakteriologicznym, a CZDA nie
-kreska- - 2014-08-20, 20:22

kurczakos to juz nic nie wiem. w sieci mozna znalezc dokladnie wszystko. Chyba kupie te firmowe,tylko one to juz 60-90 zl, no ale chyba pewnosc :?:
go. - 2014-11-10, 08:19

Ale mam patent na zabicie smaku tego "świństwa" :mryellow:
Dorzucam dużą łyżkę do zielonych koktajli,
dla 4 osób np. z 3 bananów, garści kiełek lucerny, garści natki pietruchy i mleka roślinnego. Polecam :-D

karolina2379 - 2014-11-11, 00:14

Ja zażywam od roku wit C. Ale naturalną z gryki i gorzkiej pomaranczy. Ta z aptek podobno jest do niczego przyswajalna w 20% w pzreciwienstwie do tej ktora ja zazywam- ta w ok 90%. minusy -wysoka cena- ok 80 zł i nie ma w spzredazy posredniej. Mozna ja znależć w internecie nazwa firmy to Colvita
Czarowniczka - 2014-11-16, 10:53

Miałam kupić tego Stanlaba, ale z info powyżej wynika, że to syf. Pomóżcie proszę - który produkt konkretnie kupić? Go. czy mogę cię prosić o pw z informacją o twoim źródle? W tym roku przedszkolnym stawiam praktycznie tylko na "naturalne" metody. Koleżanka zrobiła nam analizę żywej kropli krwi - przez trzy tygodnie przyjmowałyśmy na odporność, pasożyty i grzyby pau d'arco (oczywiście wysypywałam ten niesmaczny proszek z kapsułki i mieszałam z jedzeniem), piłyśmy srebro koloidalne (bo były mykoplazmy), przyjmowałyśmy też suplementy wit. -min., Lilce dodatkowo podawałam na receptę ismigen przed 30 dni - taką szczepionkę w tabletkach pod język, picie wody też jest ważne. Jest duża poprawa, ale Lila po tamtym roku przedszkolnym (gdzie leczyłam ją w przychodni - czego bardzo żałuję) ma migdałki do wycięcia (czekamy w kolejce - zabieg w kwietniu 2015 ma być), wogóle nie oddycha przez nos i łapie infekcję za infekcją. Mam też małą nadzieję, że nie będzie trzeba robić tego zabiegu, że do tego czasu coś te migdałki "naprawi". Daję jej też olej z czarnuszki teraz - ja jestem alergiczką, więc może Lila też (oczywiście byłyśmy u alergologa, ale Lila nie dała sobie zrobić testów). Oczywiście w przedszkolu od początku jedzenie w termosach i dzięki wegedzieciakowym przepisom od początku bardzo zdrowo i kolorowo z żarciem. Chcę jeszcze próbować z tą mega dawką wit c lewoskrętnej. Sory, że tak się rozpisuję, ale ja już taka jestem.
go. - 2014-11-16, 14:18

Czarowniczka, nie masz szans dostać się gdzieś do homeopaty? Może mądra głowa z taką specjalnością Wam pomoże i uratuje migdałki przed okaleczeniem? W końcu jest to kawałek ukł.odpornościowego...
Z witaminą C jak chcesz mieć 100% pewniaka to w aptece kupuj. Pytam o kwas L-askrobinowy, a nie askrobinowy.
Niestety o tej "szczepionce" pod język słyszałam od "neutralnych" lekarzy średnio informację. Że to jest bardziej marketingowe zagranie niż rzeczywiste wspomaganie. Szczerze mówiąc nasz babeczka z którą się najczęściej konsultuję poleca w 1 kolejności tran (my zrezygnowaliśmy z niego z oczywistych powodów etycznych), ale też nie pierwszy lepszy tylko Kirkman albo Blue Ice. Czyszczone z metali ciężkich i innych syfów znajdujących się w rybach. generalnie te 2 marki mają dobrej jakości suplementy.
My infekcje leczymy octem jabłkowym, srebrem, gardłowe leczenie wspomagamy olejem kokosowym, siemieniem... bo po ostatniej zakaźnej też nam odczyn migdałkowy wylazł :roll: Na razie widzę sporą poprawę. No i ocet jabłkowy też pomaga utrzymać florę jelitową w dobrej kondycji

Poli - 2014-11-16, 20:55

Czrowniczka sa lekarstwa na zmniejszenie migdalkow, bierze sie je min 3 miesiace. Oczywiscie nie sa na bazie ziol ;-) pogadaj z lekarzem o nich, moze pomoga.
Czarowniczka - 2014-11-16, 21:47

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Go. w takim razie będę pytać w aptekach. Poli słyszałam, że coś takiego jest, ale nie wiem dlaczego pani laryngolog do której chodzimy (podobno najlepsza w Olsztynie) wogóle nie wyszła z taką propozycją. Mogę się do niej znowu zapisać na wizytę, na którą będę czekała kilka miesięcy i zapytać :) , ale może wcześniej dostanę namiary na jakiegoś homeopatę - już wysłałam e-maila do znajomej z zapytaniem. Trochę przez moją drobiazgowość zeszło z tematu - przejdę lepiej do odpowiedniego wątku i tam będę kontynuować, bo narobiłam trochę zamieszania.
kofi - 2014-11-16, 22:58

Czarowniczka, ciągnę OT - super, że udało Ci się z jedzeniemi w termosie w olsztyńskim przedszkolu. 10 lat temu, jak Daniela wysyłałam nikt nie chciał o tym słyszeć. W końcu gotowali mu wege, ale takie sobie to było, i tak byłam happy. Do jakiego przedszkola chodzi Lila?
Słuchajcie, postanowiłam zaryzkować i raczyć się tą witaminą, w Allchemiku kupiłyśmy, już któryś raz koleżanka tam kupuje magnez i tę witaminę, no i jak to się je? Przyjaciółka po prostu dosypuje białego proszku gdzie się da, można tak? Mówię o podawaniu dorosłym i nastolatkom, nie maluchom.

Czarowniczka - 2014-11-16, 23:17

Kofi Lila chodzi do prywatnego przedszkola Bratek w Olsztynie prawie na przeciwko planetarium o tu hxxp://www.bratek.olsztyn.pl/. Wogóle w tamtym roku jak Lila poszła to do starszaków doszedł też jeden wegetarianin i od tamtej pory dyrektorka załatwiła, że catering gotuje wege opcje (nazywają się Patejko i pewnie dla wielu przedszkoli dowożą, więc to kwestia dogadania pewnie też w innych miejscach). W tym roku jest już razem z Lilą trójka wege dzieci, ale ja Lilce daję termosy głównie ze względu na to, że ona nie toleruje żółtka. Dyrektorka opowiadała mi, że jak poszła zgłosić Lilkę, że będzie własne jedzenie to w sanepidzie ostro babka się bulwersowała, ale ja oczywiście to przewidziałam i dałam wydrukowane stanowisko ministerstwa zdrowia na temat diety wege - dyrektorka dała jej to do przeczytania - tamta pofukała i wszystko udało się załatwić.
I dałaś piękny namiar na kwas L-askorbinowy - witamina C (lewoskrętna), gat. spożywczy ;) Dzięki bardzo.

kofi - 2014-11-17, 08:24

Czarowniczka napisał/a:
Kofi Lila chodzi do prywatnego przedszkola Bratek w Olsztynie

Aaa, wtedy tego nie było. Patejko Party Serwis zawsze dowoził pizzę na imprezy do Danielikowego przedszkola (Skrzaty na Artyleryjskiej to były), bo mieli w nim dziecko. ;-)
I dałaś piękny namiar na kwas L-askorbinowy - witamina C (lewoskrętna), gat. spożywczy ;) Dzięki bardzo.[/quote]
Mam nadzieję, że będzie niezła. :-)

bazylya - 2014-11-18, 23:00

Czarowniczka - lek na migdałki nazywa się Lymphomyosot i robi go Heel. W aptekach normalnych ja nie upolowałam, szukali po hurtowniach- brak. Znalazłam w dwóch internetowych :) . Ma przy okazji działanie uodparniające.
maryczary - 2014-11-24, 23:04

Dołączam do wyznawców dużych dawek wit C :-P
Jestem po lekturze "Ukryte terapie" Jerzy Zięba. Jak przetestuje na sobie to potem włączam resztę rodziny w suplementacje. Potem wit D3, k2, E w postaci słonecznika i jeszcze nie wiem co z A.
Jutro idziemy we 4 na badanie poziomu wit D 25(Oh).
go.dzięki za przepic na koktajl. Właśnie dziś poszukiwalam sposobu na spożycie C. Ja kupiłam kwas L-askorbinowy spożywczy 99,9. Zaraz wkleję fotkę.

go. - 2014-11-25, 11:56

maryczary, no problem :) Ważne, żeby L-askrobinowy podawać z bioflawonoidami, dzięki nim się łatwiej przyswaja i nie boli brzuch :)
Wczoraj robiłam taki koktajl: gruszki ze skórkami x2, kiwi, garść jarmużu,łyżka jaglanki, mleko ryżowe, pół cytryny z miąższem i łyżka prochu.

Aha, i jak byłam w aptece to obadałam, że w kropelkach od 1 m-ca życia jest łatwo dostępny L-askrobinowy zwie się np: VItacea. Kosztuje ok 8-9 zł za 30 ml

kofi - 2014-11-25, 12:15

go. nie warzy się koktajl z mlekiem roślinnym, cytryną i witaminą?
Lily - 2014-11-25, 13:25

maryczary napisał/a:
Potem wit D3, k2, E w postaci słonecznika i jeszcze nie wiem co z A.
Po co chcesz się tak faszerować? Jest wiele badań mówiących o tym, że nadmiar witamin z tabletek itp. szkodzi. Zwłaszcza jeśli można je pozyskać prosto z jedzenia. Witamina E w nadmiarze może prowadzić do zawału. Nadmiar witamin rozpuszczalnych w tłuszczach jest naprawdę toksyczny, zwłaszcza dla wątroby (chodzi o A, D, E, K).
go. - 2014-11-25, 15:08

kofi, ryżowe z rossa mi się nie warzy, ale jest tak "małoenergetyczne" tzn. wodniste, więc tam się nie bardzo ma co zwarzyc ;)
maryczary - 2014-12-01, 13:42

Lily napisał/a:
maryczary napisał/a:
Potem wit D3, k2, E w postaci słonecznika i jeszcze nie wiem co z A.
Po co chcesz się tak faszerować? Jest wiele badań mówiących o tym, że nadmiar witamin z tabletek itp. szkodzi. Zwłaszcza jeśli można je pozyskać prosto z jedzenia. Witamina E w nadmiarze może prowadzić do zawału. Nadmiar witamin rozpuszczalnych w tłuszczach jest naprawdę toksyczny, zwłaszcza dla wątroby (chodzi o A, D, E, K).

Braki wit D ma większosć z nas. Przy regularnym braniu D przydałaby się K2.
Przede wszystkim po to by wyregulować braki a potem basta lub od czasu do czasu.
Dla mnie wit C to jest bróba by przy następnej anginie Adki podać jej C a nie znowu antybola. W międzyczasie ogarniam tematykę odporności i leczenia jedzeniem ale jeszcze długa droga przede mną.

jazgottt - 2014-12-01, 15:11

To ze wiekszosc z nas ma niedobory witakiny D i ze suplementacja w zimie w naszej strefie klimatycznej jest wskazana to prawda. Jednak z ta witamina K2 to jest raczej internetowa plotka z tego co wiem i zadne powazne zrodla tego nie zalecaja. Przynajmniej nie dla ludzi z wystarczajacym spozyciem wit. K ogolem (niekoniecznie k2) oraz bioracych normalne dawki witaminy D (czyli dla osoby doroslej 1000-4000 IU dzienie). Z koleie przyjmowanie witaminy A lub betakarotenu w formie wyizolowanej kiedy nie ma niedoboru moze byc rzeczywiscie niekorzystne. Zreszta po co to robic jak wystarczy ugotowac marchewkei zagryzc np. Slonecznikiem i a+e z glowy:)

A zamiast wit. C w tabletce zarowno witamine C jak i bioflawonoidy otrzymany z pomaranczy - teraz sie nie przeziebiam raczej ale jesli juz czuje ze moze mnie cos brac to wyciskam kilo pomaranczy (dla dziecka mozna mniej;) i popijam powoli i po krzyku.
To samo co dziala przeciwnowotworowo wzmacnia tez odpornosc czyli nie dopuszczanie do niedoboru witaminy D, spozycie swiezych lub mrozonych owocow jagodowych, warzyw krzyzowych surowych i grzybow/pieczarek (oczywiscie nie surowych;)

go. - 2014-12-01, 16:26

jazgottt, ale cytrusy generalnie wychładzają. My zimą mocno ograniczamy. Latem są świetne :-)
dynia - 2014-12-01, 16:38

go. napisał/a:
jazgottt, ale cytrusy generalnie wychładzają. My zimą mocno ograniczamy. Latem są świetne :-)

Niby tak ale dawka takiej naturalnej wit C jest przyswajalna niemalże w 100% w odróżnieniu od takiej chemicznej wit C z kadzi farmaceutycznej.

Lily - 2014-12-01, 16:47

Sezon na cytrusy jest zimą. Latem jest ich mało i są znacznie droższe.
go. - 2014-12-01, 17:12

Cytat:

Sezon na cytrusy jest zimą. Latem jest ich mało i są znacznie droższe.


u nas zimą. W naturalnym środowisku ta zima to taka średnia ;)
dynia napisał/a:

Niby tak ale dawka takiej naturalnej wit C jest przyswajalna niemalże w 100% w odróżnieniu od takiej chemicznej wit C z kadzi farmaceutycznej.


to są naturalne naszo-strefowe, np dzika róża. Ja owoce do słoików wrzucam i mam na całą zimę. Wit C jest rozpuszczalna w wodzie, a "zdycha" dopiero w ok 160 stopniach, więc można spokojnie zasłoiczkować. I nie wychładza :)

dynia - 2014-12-01, 17:18

Tak wit c z dzikiej róży to świetne,lokalne rozwiązanie :-D
ganio4 - 2014-12-02, 10:09

Dla mających kawałek, kawałeczek ziemi polecam owocową różę Karpatia, która zawiera duże ilości vit.C :-P Moje sadzonki kupiłam kilka lat temu przez internet. Płaciłam 5zł za sztukę. Aby roślina zachowała swoje cechy należy kupować sadzonki rozmnażane metodą in vitro.
Kwiaty są mało dekoracyjne, ale owoce duże z grubą ścianką i bardzo smaczne.

kofi - 2014-12-02, 12:05

Dla tych, co jednak się skusili na tę lewoskrętną: już drugi robię "na niej" tofu. Jest pyszne. Do tej pory robiłam na kwasku :oops: .
maryczary - 2014-12-02, 12:08

Jestem totalnie rozwalona...

Książka Jerzego Zięby "Ukryte terapie" jest dla mnie świetną pozycją bo otwiera oczy na różne procesy i działania w organizmie, o których lekarze nie mówią, a może i nawet nie wiedzą... Suplementacja codzienna jest jednak sprawą kontrowersyjną. Chciałabym, by wit. C miała tak silne i dobroczynne działanie jak on opisuje, mogłabym wtedy skutecznie przeciwdziałać np. dręczącej systematycznie córkę anginie.

Stopniowo pracuje nad jej dietą, by organizm sam mógł się przeciwstawiać bakteriom czy wirusom.
I tu z pomocą przychodzi strona biosłone. Nie wiem czy znacie. Fajnie opisuje co i jak działą ale...
Twierdzą "oni", że suplementacja wit C jest totalna bzdurą. TOTALNĄ. Poniżej jest zalinkowany artykuł.
hxxp://portal.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/dlaczego-suplementy-diety-sa-szkodliwe
I zgłupiał człowiek.

Staram się wybierać spośród różnych teorii części wspólne i z nich korzystać ale w wit. C uwierzyłam i klops, teraz mam zagwozdkę.
Generalnie ten portal pisze bardzo sensowne rzeczy i chętnie czytam, ale ich piramida żywienia mnie rozłożyła na łopatki: jest w 70% mięsna...
hxxp://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania

Myślicie, że można w miejsce proponowanych mięs, spożywać groch, fasolę, soczewicę czy ciecierzycę?

PS: Ogrom wiedzy, którą ostatnio czytam mnie przytłacza. Planuję się wziąć za naukę biologii by nie musieć wierzyć we wszystko a samej zadecydować. Ale jeszcze ze 2 lata muszę zaczekać bo na razie Nadyśka uwieszona jest wiecznie przy mojej nodze ;)

maryczary - 2014-12-02, 12:10

kofi napisał/a:
już drugi robię "na niej" tofu
ekstra :)
olgasza - 2014-12-03, 07:32

maryczary, forum BioSłone to sekta totalna, uważaj zanim się wkręcisz :-/ Przewijają się na ten temat opinie tu i ówdzie, poczytaj też tu (co prawda Bart obśmiewa tu także wegedzieciaka, ale lubię jego trzeźwe spojrzenie na świat): hxxp://blogdebart.pl/2009/11/23/test-buraczkowy-miski-haribo-i-parowka-na-glowe/

Natomiast zgadzam się co do tego, że bardzo trudno wyłowić z netu fakty i nie pogubić się w gąszczu naturalnych cudownych kuracji i specyfików, które uleczą każde zło. Pamiętacie krople z grapefruita (citrosept)? A sok z owoców Noni? A Herbalife? Vilcacora? Miód Manuka?
Mam duży dystans i staram się oddzielić "ziarno od plew", ale np. przy tej lewoskrętce wymiękłam trochę :-/ W ogóle co do strony Akademia Witalności mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest tam dużo ciekawych informacji, z dużą częścią się zgadzam, bo brzmią b. sensownie (a czasem zbyt naukowo, żebym mogła podważać np. lewoskrętność witaminy, skoro się na tym nie znam), z drugiej strony kobieta nakręciła niesamowity popyt na składniki chemiczne (te wszystkie jodki magnezu czy kwas l-askorbinowy) i różne preparaty typu olej z pestek malin, na czym chyba nieźle zarabia skoro otworzyła własny sklep (a wcześniej polecając produkty z konkretnego laboratorium, którego z kolei jak wiemy nie poleca mój znajomy chemik) :->
Nie podejrzewam ją o złe intencje, myślę że wierzy, w to co pisze, ale czasem Sceptyk we Mnie jest zbyt silny, żebym traktowała jej artykuły jako prawdę objawioną :roll:

kofi - 2014-12-03, 08:08

Akademii Witalności nie czytam, moja przyjaciółka za to chętnie, ja myślę, że to są takie mody - na różnych blogach - to na magnez - wszyscy robią oliwę magnezową, na olej z pestek malin (wszyscy szukają - pan w sklepie zielarskim mi mówił, że wszyscy pytają, więc zamówił mnóstwo), parę lat temu był szał na olejowanie włosów olejem kokosowym, potem innymi olejami, potem był olej arganowy, w tym roku olej tamanu. Wiele z nich to naprawdę bardzo dobre rzeczy - ten arganowy np. W każdym razie na wszystkich blogach/forach wałkuje się te same rzeczy, tak jak z jedzeniem - pasta bezjajeczna z solą czarną, chia...
Trzeba coś wybrać.
Ja mam chłodny stosunek do suplementacji, bo jestem niesystematyczna i nie przestrzegam terminów, zaleceń itp. No, ale narobiłam sobie kłopotów już z tego powodu, więc może jednak trzeba.
Mam taką koleżankę, która pracuje w jakiejś firmie, gdzie skanuje ciało jakimiś urządzeniami, potem oczywiście sprzedaje preparaty ziołowe, widzę jak ludzie się wkręcają w różne drogie rzeczy i mocno sceptycznie do tego podchodzę. Koleżanka chyba wierzy, jest biologiem i w ogóle bardzo ciekawie opowiada, ale nic nie kupuję, bo drogie..poza tym nie opowiadam jej o swoich problemach.
A z blogów czytam herbiness - to o ziołach, o jedzeniu zielska, fajny.

jazgottt - 2014-12-03, 20:26

ok zapomniałam, że są te teorie tzw. medycyny chińskiej o wychładzających cytrusach. Szczerze wątpię aby wychładzały, sama na sobie jeśli już to odwrotny efekt obserwuję, aczkolwiek to subiektywne odczucie.

Tu coś mniej subiektywnego:
hxxp://nutritionfacts.org/video/keeping-your-hands-warm-with-citrus/
jak naciśnie się view transcript to nie trzeba oglądać video, można przeczytać - z reguły tak robię. Zakładka Sources Cited zawiera żródła danych.

Natomiast nawet jeśli rzeczywiście cytrusy wychładzają (niby jak;p) to jakim cudem tradycyjna medycyna chińska ma nie kolidować z braniem suplementów witaminy C i skąd starożytny chińczyk wiedział, że takie tabletki nie wychładzają?

Warto się czasem zastanowić, czy zastępując świeże owoce (nie mając na nie alergii) wyizolowaną witaminą naprawdę opieramy się na wiedzy?

Może lepiej by było w celu poprawy odporności pójść za nauką? Czyli doprowadzić poziom witaminy D do normy, dbać o wegańskie źródła cynku, jeść różnorodne i nie przetworzone jedzenie, ewentualnie regularnie konsumować probiotyki jeśli coś nie halo z florą jelitową (mogą być kupne probiotyki, mogą być z jogurtu - zwykłego, sojowego - co kto lubi, może być swieża kiszona kapusta).

koko - 2014-12-05, 12:14

Nasz ped powiedział, że taką "witaminę C" z apteki można sobie łykać długo i namiętnie. Młodej w okresie przeziębienia polecił dawać Acerolę.
olgasza, mam podejście podobne do twojego, jednak z wyjątkiem: vilcacora. W ogóle nie znałam, nie czytałam, zaczęłam brać po zaleceniu lekarza i pomogło mi nieziemsko właściwie już od pierwszego połyku. Z kontekstu wypowiedzi rozumiem, że z vilcacorą też była jakaś nakrętka w necie/wśród ludzi - tak?

Lily - 2014-12-05, 18:28

koko napisał/a:
Z kontekstu wypowiedzi rozumiem, że z vilcacorą też była jakaś nakrętka w necie/wśród ludzi - tak?
Ale to jako lek na raka...
terra - 2014-12-08, 21:02

maryczary- mam nadzieję, że po lekturze Zięby nie zaczniesz się objadać salcesonem ;-) Moja rodzicielka totalnie się wkręciła w jego teorie, namiętnie ogląda jego wykłady w necie. I tak z prawie wegetarianki (jadła jeszcze ryby), zaczęła wciągać salceson :roll: (bo tamże to jest najlepszy kolagen, a ona musi dbać o swoje zdrowie). Ja podchodzę do niego sceptycznie, po tym jak powiedział, że to spożywanie tłuszczy roślinnych, a nie zwierzęcych ma wpływ na odkładanie się cholesterolu (upraszczając).

A w kwestii tej wit. C lewoskrętnej to rozmawiałam ostatnio z młodą farmaceutką w aptece. Powiedziała, że zgłębiała ten temat, bo też ją to zainteresowało i okazało się, że wit. C dopuszczona do spożycia jest wyłącznie lewoskrętna właśnie z tego powodu, ze prawoskrętna nie ma żadnego działania. I że nazwy kwas L-askorbinowy i askorbowy to synonimy i oznaczają tę samą wit. C lewoskrętną. Ja tam za wiele na ten temat nie wiem, powtarzam tylko co mi powiedziała. Jak jej powiedziałam "a w internecie piszą, że...", to tylko machnęła ręką z politowaniem ;-) Tak czy siak ja tam raczej jestem wyznawczynią naturalnej wit. C w pożywieniu :-)

fila - 2015-01-24, 00:11

Odgrzebuję...
No to jeszcze przypomnę co napisała strzyga- to ważne
strzyga napisał/a:
Zastanowił mnie tytuł wątku. Witamina C jest przecież tylko lewoskrętna, to kwas l-askorbinowy, czyli cząsteczki, mające formę jakby łańcuszków, skręcone są w spiralkę w lewą stronę. Prawostronnie skręcone cząsteczki, o ile takie w ogóle istnieją, nie mają takich właściwości jak lewostronne i po prostu nie są witaminą C. Tak przynajmniej kojarzę z lekcji chemii w liceum. Ale może się mylę, niech ktoś mądrzejszy się wypowie.

może być kwas askorbinowy prawo i lewoskrętny ale tylko lewo jest witaminą- witaminą C.

Lily napisał/a:
maryczary napisał/a:
Potem wit D3, k2, E w postaci słonecznika i jeszcze nie wiem co z A.
Po co chcesz się tak faszerować? Jest wiele badań mówiących o tym, że nadmiar witamin z tabletek itp. szkodzi. Zwłaszcza jeśli można je pozyskać prosto z jedzenia. Witamina E w nadmiarze może prowadzić do zawału. Nadmiar witamin rozpuszczalnych w tłuszczach jest naprawdę toksyczny, zwłaszcza dla wątroby (chodzi o A, D, E, K).

A jak się okazuje, że mimo dbałości o dietę jest za mało? Po sobie widzę, że jak łykałam cynk to znikały mi plamki na paznokciach, teraz przestałam i wróciły. A miałam je z przerwami od dorastania.
Postanowiłam też na multiwitaminowy preparat, w miarę sensowny i ovegę i z krótkoterminowych obserwacji widzę, że mam super cerę.
Czy są liczne przypadki śmierci z przedawkowania witamin? A może raczej z ich niedoborów? (Każdy niedobór ma swoją jednostkę chorobową.)
Żeby przedawkować witaminę D trzeba brać przez 3 (chyba) miesiące po kilkadziesiąt jednostek dziennie.
Odkąd znam sposób na przeziębienie z witaminą C z Akademii Witalności, nie rozłożyło mnie żadne przeziębienie (nie, no zapalenie piersi miałam- ale tego nie wliczam) tak, żebym leżała z gorączką. Kilka szotów z wit C regularnie i wracam do normalnego funkcjonowania- czuję na sobie jak mi się wszystko cofa- lejący katar, drapanie w gardle, łupanie w głowie. A jestem osobą lichą, przerośnięte migdałki, powiększone węzły, jak się nie wyśpię to jestem osłabiona...

go. napisał/a:
jazgottt, ale cytrusy generalnie wychładzają. My zimą mocno ograniczamy. Latem są świetne :-)
No tylko ciekawe czy wit C nie wychładza ;) Pewnie też.

olgasza napisał/a:
W ogóle co do strony Akademia Witalności mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest tam dużo ciekawych informacji, z dużą częścią się zgadzam, bo brzmią b. sensownie (a czasem zbyt naukowo, żebym mogła podważać np. lewoskrętność witaminy, skoro się na tym nie znam), z drugiej strony kobieta nakręciła niesamowity popyt na składniki chemiczne (te wszystkie jodki magnezu czy kwas l-askorbinowy) i różne preparaty typu olej z pestek malin, na czym chyba nieźle zarabia skoro otworzyła własny sklep (a wcześniej polecając produkty z konkretnego laboratorium, którego z kolei jak wiemy nie poleca mój znajomy chemik) :->

No to trzeba weryfikować wiedzę, można spróbować na sobie.
Z AW jest chyba tak, że ogromne zainteresowanie tymi metodami skłoniło autorkę do stworzenia sklepu. Dzieliła się wiedzą, miała setki zapytań- gdzie kupić, więc dlaczego nie u niej. Myślę, że tym bardziej tam, bo to jest jakaś forma odwdzięczenia się za dzielenie się wiedzą.
Blogi o podobnej tematyce, na które zaglądałam nie brzmią tak rzeczowo i jasno wszystkiego nie wykładają jak AW...

Wracając do postaci Wit C. Profilaktycznie, na codzień najlepsza w naturze, albo w postaci suplementu naturalnego (drogie), ale w stanach chorobowych, trzeba uderzać taką dawką, że naturalną się nie opłaca, patologiczny stan wymaga drastycznych środków.
Mój sceptyczny tata się przekonał i z mamą jak ich coś bierze ratują się białym proszkiem.
Zawsze lepszy jakościowo czysty do analizy niż farmaceutyczny.
A kolega chemik chyba nie ma dostępu do nieskażonej żywności, wody, powietrza, a może?

A co do MgCl2 to moja mama żywym przykładem, że pomaga, a może placebo. Ale jak boli ją noga (zwyrodniała w kostce) popsika se kilka razy i przynosi ulgę.

Zięba robi dużo pozytywnego zamieszania, choć nie przyklaskuję mu, ma wiele racji. Ostatnio próbowałam wodę utlenioną zapodawaną do ucha i drapanie w gardle mija, a jak czyści zatoki... ;P

olgasza - 2015-01-24, 10:26

fila, każdy ma prawo do własnego zdania :-> Ja jestem sceptykiem i nie wierzę w cudowne kuracje... Ale jak mnie coś zaciekawi (z wiarygodnego źródła) albo znajomi polecają, to staram się wypróbować daną rzecz na sobie. Np. srebro koloidalne rzeczywiście pomaga na gojenie się ranek i stany grzybiczne. Byłam sceptyczna, ale wypróbowałam, zadziałało, wprowadziłam do naszej apteczki.
Witaminy C (oczywiście lewoskrętnej :roll: ) też próbowałam, ale nie poczułam dobroczynnego wpływu. Poza tym jej nadmiar powoduje odkładanie się kamieni nerkowych... Trochę nie rozumiem beztroskiego aplikowania dużych ilości sobie i dzieciom (a naprawdę jest na to moda, wywołana przez AW, pół roku temu wśród znajomych się zaczęło...).
I do informacji podawanych przez nią na stronie naprawdę trzeba podchodzić krytycznie, ostatnio natrafiłam na jakąś bzdurę na temat B12, o: "Nie musicie przyjmować syntetycznej B12 w tabletkach, spożywajcie zmielone siemię w owocowych sokach lub posypcie nim sałatkę w której są cebula i czosnek. Wasz organizm sam wyprodukuje B12 w wystarczającej ilości."

:-/
hxxp://www.akademiawitalnosci.pl/jak-stosowac-siemie-lniane/

Lily - 2015-01-24, 14:34

Ja jestem podobnego zdania jak olgasza.
A w stanach chorobowych polegam na bardziej chemicznych metodach, z tym że już dawno mnie nic nie bierze ;)

go. - 2015-01-25, 08:01

fila napisał/a:

go. napisał/a:
jazgottt, ale cytrusy generalnie wychładzają. My zimą mocno ograniczamy. Latem są świetne :-)
No tylko ciekawe czy wit C nie wychładza ;) Pewnie też.


akurat nie o witaminy chodzi, tylko o całą paletę innych fitoskłądników. To tak jak cynamon i inne korzenne rozgrzewają :>

olgasza, akademia witalności to amatorski portal. Na fb na offtopowej szczepioniowej grupie, która nałogowo to czyta niedawno jeszcze wszyscy zajadali się witaminą C o klasie czystości CZDA. Jak napisałam, żeby jedli spożywczą to nie mogli uwierzyć ;-) aż gość, który im ciągle polecał musiał się z jakimś chemikiem skonsultować i przeprosić, że ich tyle miesięcy/lat(?) wprowadzał wbłąd :roll:

fila - 2015-02-17, 19:33

Hej, miałam dawniej się odezwać, ale dziś się trafia okazja (dziecko chore i śpi cały dzień...) Muszę się odezwać dla równowagi :)
olgasza napisał/a:
fila, każdy ma prawo do własnego zdania :->

No właśnie, dlatego się wypowiedziałam, jako adwokat ;) Nie miałam zamiaru nikomu narzucać, ale wypowiedzieć się z innej pozycji, jak to na forum bywa.

olgasza napisał/a:
Witaminy C (oczywiście lewoskrętnej :roll: ) też próbowałam, ale nie poczułam dobroczynnego wpływu. Poza tym jej nadmiar powoduje odkładanie się kamieni nerkowych... Trochę nie rozumiem beztroskiego aplikowania dużych ilości sobie i dzieciom (a naprawdę jest na to moda, wywołana przez AW, pół roku temu wśród znajomych się zaczęło...).
Z ciekawości zapytam, w jakiej sytuacji spożywałaś? (Pytam bez żadnych podejrzliwych uśmieszków!)
No właśnie z tymi kamieniami postanowiłam poszukać o co chodzi i jest to kwestyja niewyjaśniona.
Sprawdzałam linki z pierwszej strony wyszukiwarki (artykuł brzmiący Vitamin C causes kidney stones na złość nie chciał mi się wyświwtlić). Ale tu: hxxp://www.medicalnewstoday.com/articles/255923.php można poczytać, że to nie jest takie pewne (The researchers suspected that greater amounts of vitamin C could elevate the risk of kidney stones because the body breaks down the vitamin into material known as oxelate - a part of the stones. - ale nie jest to bezpośredni związek) Te wypowiedzi opierają się na jednym Szwedzkim badaniu (The authors point out that there are no significantly proven reasons for any person to take such large amounts of vitamin C. The results of the study do not apply to vitamin C that comes from food. Kontra: Another outcome of the study was that multivitamin supplements that don't have large doses of vitamin C did not increase the risk of kidney stones.)
Wydaje mi się , że są gorsze używki powodujące kamienie (Kidney stones may be caused by diets rich in animal protein, sodium, refined sugars, high fructose corn syrup, and cola drinks.) A o efektywności w różnych schorzeniach i innych takich ciekawie tutaj:
hxxp://www.nlm.nih.gov/medlineplus/druginfo/natural/1001.html

olgasza napisał/a:
I do informacji podawanych przez nią na stronie naprawdę trzeba podchodzić krytycznie, ostatnio natrafiłam na jakąś bzdurę na temat B12
No pewnie, że tego nie przyjmę, ale na WD też takie info o niesuplementacji też pewnie można było kiedyś spotkać i na innych branżowych wege stronach też. To warto polemizować, a nuż ktoś przeczyta.

Ale to ma skreślić AW? Myślę, że więcej pożytku przyniosą ludziom te artykuły, jak zmienią styl życia.
O opalaniu i witaminie D artykuły czytałaś? Uważam, że świetnie opracowane.

go. napisał/a:
fila napisał/a:

go. napisał/a:
jazgottt, ale cytrusy generalnie wychładzają. My zimą mocno ograniczamy. Latem są świetne :-)
No tylko ciekawe czy wit C nie wychładza ;) Pewnie też.


akurat nie o witaminy chodzi, tylko o całą paletę innych fitoskłądników. To tak jak cynamon i inne korzenne rozgrzewają :>

Chodziło mi o to, że witamina C pewnie wychładza jak to biały proszek, a fitoskładników nie ma, więc na tej podstawie nie wyciągałam wniosków o chłodzeniu.


go. napisał/a:
olgasza, akademia witalności to amatorski portal. Na fb na offtopowej szczepioniowej grupie, która nałogowo to czyta niedawno jeszcze wszyscy zajadali się witaminą C o klasie czystości CZDA. Jak napisałam, żeby jedli spożywczą to nie mogli uwierzyć ;-) aż gość, który im ciągle polecał musiał się z jakimś chemikiem skonsultować i przeprosić, że ich tyle miesięcy/lat(?) wprowadzał wbłąd :roll:

go., ale co z tego, że amatorski- nie powinno się czytać? Jak amatorski to czytam krytycznie. A portalowi Medycyna Praktyczne mam we wszystkim wierzyć, bo artykuły pisane tylko przez ludzi z branży medycznej? Akurat antyszczepionkowcy, by się z ich tezami nie zgadzali, nie? :)

No ale go. Ty stosujesz wit. C, nie?

A, i sprawdziłam o co chodzi z tą czystością- rzeczywiście ciekawe.
hxxps://starychemik.wordpress.com/2011/06/06/o-czystosci-odczynnikow-raz-jeszcze/:
cz.d.a. – czysty do analiz – jedyna czystość akceptowana, producent na nasze życzenie musi udostępnić precyzyjny skład zanieczyszczeń (analiza jest robiona dla każdej partii). CZDA- nie jest sprawdzane pod względem bakteriologicznym ( A produkty farmakopealne są najczęściej badane także pod względem bakteriologicznym, a więc nie ma w nich osobnego wszechświata zamieszkałego przez małe żyjątka.)
Czyli CZDA nie jest tak przebadany, a z drugiej strony może mieć mniejszą zawartość metali ciężkich a większą chlorków, porównując te składy: hxxp://allchemik.pl/opis/4091022/kwas-l-askorbinowy-witamina-c-gat-czysty-do-analizy-czda-1000-g.html i hxxp://allchemik.pl/opis/2864322/kwas-l-askorbinowy-witamina-c-gat-spozywczy-1000-g.html

Ufff, pozdro :)

go. - 2015-02-25, 11:03

fila napisał/a:

Chodziło mi o to, że witamina C pewnie wychładza jak to biały proszek, a fitoskładników nie ma, więc na tej podstawie nie wyciągałam wniosków o chłodzeniu.

ok

fila napisał/a:
go., ale co z tego, że amatorski- nie powinno się czytać? Jak amatorski to czytam krytycznie. A portalowi Medycyna Praktyczne mam we wszystkim wierzyć, bo artykuły pisane tylko przez ludzi z branży medycznej? Akurat antyszczepionkowcy, by się z ich tezami nie zgadzali, nie? :)

Amatorski portal, jeden z dwóch, które poczytywałam, którym dość często zdarza popełniać się elementarne błędy, wprowadzając w błąd kogoś, kto ma mniejszą wiedzę niż autor. Bez sensu nie mają konkretnej wiedzy dzielić się "domyśleniami".

Stosuję proszek, ale już tylko do przeróbki/mrożenia owoców- zamiast cukru. Przeszłam na swój syrop z róży i takie tam :)

olgasza - 2016-08-29, 09:26

hxxp://pogromcyreklam.blogspot.com/2014/12/witamina-c-lewoskretna-prawda-czy-mit.html?m=1
Ela78 - 2017-06-27, 22:18

Hejka :) długo szukałam tematu właśnie o lewoskrętnej witaminie C :) bo już nawet na innej stronie też sporo wyczytałam.Ale tutaj też widzę sporo się dowiem na temat tej witaminy. :) Bo już wiele stron w necie szukałam by znaleźć informacje :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group