wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Dla maluchów - Sposób na niejadka

gonya - 2007-10-19, 23:38
Temat postu: Sposób na niejadka
Kochani! MAM!!! Sposób na niejadka.
Nie śmiejcie się, może jest trochę mało odkrywczy, ale udało mi się wreszcie przekonać moją młodszą córę do jedzenia tych warzyw, na które nie chciała nawet patrzeć!
Zaczęłyśmy (wraz z nianią Soni) kroić ugotowane buraki, kalarepę w plastry i wykrawać z tych plastrów kształty foremkami do ciasteczek. Gwiazdki, choinki, serca i księżyce z buraka stały się absolutnym hitem. Do tego kasza i humus. I obiad wreszcie zjedzony :mryellow: .

HURRA!!!

Jakie są Wasze sposoby?

babaaga - 2007-10-20, 00:53

wspaniały pomysł, gonya :-) muszę wyprobować..
Cytrynka - 2007-10-20, 05:07

Ja tez. Dzieki ze sie z nami podzielilas pomyslem.
Humbak - 2007-10-20, 05:41

U nas to nie działa. Ale Natalia bardzo chętnie zrobi takie rzeczy... dla nas :mryellow:

Skutkuje trochę robienie sobie posiłku przez nią. I tak ostatnio wciamała pierogi z mąki pszennej graham które sama zrobiła a na kolację surówkę z marchewki i jabłka... też handnatalka made...

pao - 2007-10-20, 09:24

ja nie mam sposobów na niejadka bo mam nadjadka w domu ;)

niemniej pomysł fajny na urozmaicenie obiadu i zajęcie dziecka w pochmurną pogodę ;)

gonya - 2007-10-20, 21:35

pao napisał/a:
ja nie mam sposobów na niejadka bo mam nadjadka w domu ;) ;)


Szczęśliwa kobieto... :-D A Sońka uwielbia wybrzydzać i doskonale SAMA wie co teraz ma jeść a czego nie. Nic jej nie przekonywało, nawet pałaszująca obok siostra, pochwały, zachęty, wstyd przyznać nawet wizja obiecanki-nagrody, dosłownie nic. Pełna zachowawczość: to już znam, więc jem - tego nie znam (podejrzane), więc na wszelki słuczaj nie tknę...
A tu taki banalny pomysł i rybka połknęła haczyk... 8-)

kasienka - 2007-10-20, 22:13

Moi rodzice stosowali ten sposób na mnie :mrgreen: Na moją córkę nie działał ;)
Lily - 2007-10-20, 22:47

Koleżanka mi opowiadała kiedyś, że ona jako dziecko nic nie jadła, jak jej jakieś kurczątka czy kaczątka nie łaziły po stole :)
bodi - 2007-10-20, 22:55

u nas też się sprawdza. Jagoda na przykład nie lubiła marchewki. Czasem udawało mi sie coś przemycić w surówce, ale na przykład kawałki marchewki w zupie starannie wybierała i odkładała na mój talerz.
Odkąd są to marchewkowe kwiatki i patyczki znikają w buzi aż miło :D

Czytałam w jakiejś książce o tym sposobie już dawno temu i zawsze wydawał mi się trochę naciągany, a tu proszę ;)

malina - 2007-10-20, 22:56

Cytat:
Koleżanka mi opowiadała kiedyś, że ona jako dziecko nic nie jadła, jak jej jakieś kurczątka czy kaczątka nie łaziły po stole


Mój dziadek zawsze przynosił kury albo króliki - podobno wtedy udawało się coś we mnie wcisnąć,inaczej było ciężko.Rodzice żałowali bardzo,że nie mieszkają na miejscu.

bodi - 2007-10-20, 22:56

z dzieciństwa pamiętam przebój, jakim był makaron "literki" :D
pao - 2007-10-21, 01:11

Cytat:
Szczęśliwa kobieto...


oj, nie do końca... nadmierny apetyt, a właściwie chorobliwe łakomstwo gabryski też jest kłopotliwe...

- 2007-10-21, 11:42

ja też nie mam problemu z niejadkiem, bo Jagoda jest bardzo "jadkiem" ;) czasem jedynie Jej się zdarza (do tej pory był taki tydzień jeden jakoś w wakacje) gdy Jagi nie była zainteresowana jedzeniem ale przeczekałam to po prostu.

Pomysł z atrakcyjnie wyglądającym jedzeniem zawsze działa na dzieci :D

Capricorn - 2007-10-21, 17:14

Brat mojej koleżanki miał "stawki żywieniowe" - za zjedzenie szpinaku czy innych warzyw zielonych brał 5 zł, za makarony, kluski, pierogi - podobnie. Właściwie to kasował za wszystko, trzy razy dziennie :D Dzisiaj jest prezesem Bardzo Ważnej Firmy produkującej coś do jedzenia :D
kamma - 2007-10-21, 18:52

spryciarz :)
U nas skutecznym sposobem jest krojenie kanapek na jednorazowe kawałki i nazywanie ich stateczkami. I w ogóle jedzenie z fabułą. Czasem jedzenie to strażacy wracający z akcji, a picie to prysznic, który trzeba im zrobić, bo są cali umazani sadzą :)

zojka3 - 2007-10-21, 19:16

bodi napisał/a:
z dzieciństwa pamiętam przebój, jakim był makaron "literki"


O tak, u mnie też był szał na literki i jeszcze na gwiazdki :-D

bajka - 2007-10-21, 19:55

kamma napisał/a:
Czasem jedzenie to strażacy wracający z akcji, a picie to prysznic, który trzeba im zrobić, bo są cali umazani sadzą

:lol: :lol:
trochę u nas na czasie, a niejadka tez mam w domu i kiepsko idzie z piciem ostatnio też, więc może zastosuję ten chwyt :mrgreen:

agaw-d - 2007-10-22, 11:48

U nas z jedzeniem to tak falami, raz lepiej, raz gorzej, ostatnio lepiej. Jak jest gorzej to przeczekuje bo na Marcele nic nie działa, może jeszcze rybki, kwiatki itp. jej nie ruszają. Ostatnio zjada ładnie jak je sama i może z tym jedzeniem zrobić co chce, tzn. trochę wsmarować we włosy, trochę na krzesełko, trochę nakarmić mnie lub swojego "tatisia" (czyt. tatusia) no i resztę ładnie wpada do buźki, czasem jeszcze ja jakąś łyżeczkę wepcham.
Na mnie też działały różne kwiatki, rybki, kanapki z oczkami i dziwnymi minkami, na przyszłość też będę pamiętać o tym pomyśle, mam nadzieję, że jeśli będzie potrzeba to podziała na Marcele :-)

gonya - 2007-10-22, 13:07

kamma napisał/a:

Czasem jedzenie to strażacy wracający z akcji, a picie to prysznic, który trzeba im zrobić, bo są cali umazani sadzą :)


Dobre! ]:-> :mryellow: 8-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group