wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Produkty spożywcze - WODA

Malinetshka - 2007-06-03, 20:02
Temat postu: WODA
Nasłuchałam się trochę o wodach mineralnych i już sama nie wiem co lepsze... czy może jednak przegotowana kranówa? :->

Czy filtrujecie wodę w Waszych domach? jeśli tak to w jaki sposób?
Pan promujący jakiś super-filtr u mojej kuzynki, badał wodę w kranie i kilka firmowych wód i Żywiec okazał się najczystszy (ale ten z ujęcia w Cięcinie), natomiast woda Nestle czy Nałęczowianka... porównywalne z niefiltrowaną kranówą..
Czajniki typu BRITA nadają się ponoć na jednorazowe przefiltrowanie polskiej wody... (grzyby i inne takie..)

Ja się za bardzo na tym nie znam :oops: dlatego jestem ciekawa Waszych opinii.

PS: Nie mam pewności czy wsadzam temat w dobry wątek, ale nic innego mi lepiej nie pasowało :roll: w razie czego proszę szanownych moderatorów o transfer i pouczenie :-P

rebTewje - 2007-06-03, 20:03

ja pije zrodlowa kranowke, tu na wyspu wszystkie tak robia ;)
pao - 2007-06-03, 20:05

ja mam filtr zamontowany i raczej wody nie kupuje. wyłożyłam sporo, ale opłaciło się :)

jeśli jednak jestem poza domem i wodę nabyć muszę, to najczęściej Kinga lub Staropolanka.

Alispo - 2007-06-03, 20:15

Ciekawe bo Zywiec w jakis tam badaniach uchodzil za porownywalny do kranowy,a chyba nawet bardziej zanieczyszczony.Moze przez to sie poprawili;)
Malinetshka - 2007-06-03, 20:20

rebTewje napisał/a:
ja pije zrodlowa kranowke, tu na wyspu wszystkie tak robia ;)

No tak, są i takie miejsca na Ziemi. :-) Zastanawia mnie tylko czy taka kranówa (np. ta wyspiarska) to własnie taka "w sam raz zdrowa woda" (?) :roll:

pao napisał/a:
ja mam filtr zamontowany i raczej wody nie kupuje. wyłożyłam sporo, ale opłaciło się :)


Fajno. Właśnie myślałam o takim filtrze wmontowanym.
Czy tej Twój pao, to jest taki pod/nad zlewem czy podłączony jeszcze "wcześniej" - tzn. że w całym domu masz wodę przefiltrowaną? My kiedyś mieliśmy taki filtr podłączony do ujścia w kuchni, gdy jeszcze mieszkaliśmy w bloku... W nowym lokum (domek) nikt o tym nie pomyślał.. jeszcze :roll:
Myślę sobie, że np. przed budową domu (zakładają taką miłą wizję, że się go będzie miało ;-) ) warto pomyśleć o takim filtrze głównym... Ale dużego rozeznania nie mam jak się to ma w praktyce i czy nie szkoda również wody do mycia przepuszczać przez w końcu nie taki tani nabytek...

Alispo napisał/a:
Ciekawe bo Zywiec w jakis tam badaniach uchodzil za porownywalny do kranowy,a chyba nawet bardziej zanieczyszczony.Moze przez to sie poprawili;)

Alispo, powtórzę tylko to co słyszałam od kuzynki. Żywiec "produkuje" wodę wydobywaną z dwóch ujęć: Cięcina i gdzieś obok Wrocławia (nie przygotowałam się do lekcji :oops: ), no i podobno ta druga jest porównywalna do kranówy... a ta pierwsza jest dużo lepsza jakościowo. Ale - nie jest powiedziane też, że to co na nalepce (Cięcina) = to co w środku.. Ten pan, o którym wspomniałam, badający wodę u mojej kuzynki, zdziwił się, że ich Żywiec to faktycznie "TEN z Cięciny" i dał do zrozumienia, że naklejka u Żywca to nie wszystko...

pao - 2007-06-03, 20:27

Cytat:
Fajno. Właśnie myślałam o takim filtrze wmontowanym.
Czy tej Twój pao, to jest taki pod/nad zlewem czy podłączony jeszcze "wcześniej" - tzn. że w całym domu masz wodę przefiltrowaną? My kiedyś taki filtr podłączony do ujścia w kuchni, gdy jeszcze mieszkaliśmy w bloku... W nowym lokum (domek) nikt o tym nie pomyślał.. jeszcze :roll:


filtrów jest dużo i różnej jakości. mam taki pod zlewem, z baniakiem 8 litrowym. filtruje mi wodę spożywczą do doskonałego stanu. na prysznicu i innych takich mam inne filtry, bowiem skóra jednak ma mniejsze wymagania niż względem wody spożywczej.

filtry prysznicowe to typowe węglówki, które ograniczają w znacznym stopniu syf z rur i metale. dla skóry i włosów wielki plus, ale pic to bym tego nie piła (są analogiczne do wkładów typu brita właśnie)

ten w kuchni to ma 3 filtry mechaniczne, 1 węglowy i membranę osmotyczną, zatem woda jest przednia :) specem w zagadnieniu nie jestem, ale miękkość, smak, zapach i przede wszystkim energetyka wody są doskonałe :) zatem zakup sobie chwalę.

mąż co prawda na początku mi marudził, że to drogie, ale jak zobaczył wkłady po pierwszej wymianie to przestał marudzić :D

orenda - 2007-06-03, 20:31

pao napisał/a:
mąż co prawda na początku mi marudził, że to drogie
a ile coś takiego kosztuje?
My właśnie czerpiemy wodę z dzbanka z filtrem i myślałam, że to już ok... Widać się myliłam. :roll:

bojster - 2007-06-03, 20:32

Ja piję kranówę przefiltrowaną w dzbanku Kenwood przez filtr TiP z Reala. Kiedyś piłem niegazowaną Cisowiankę (najlepsza woda na rynku, mówię wam!), ale stwierdziłem, że nie ma sensu wydawać kasy i jeszcze latać do sklepu po sześciopak co parę dni.

A co do czystości wody, jakieś pięć lat temu nalałem do czystej butelki wodę ze studni na rynku w Kazimierzu Dolnym, zakręciłem i postawiłem na półce. Do tej pory jest krystalicznie czysta, tylko trochę wyparowało, bo nakrętka nie jest 100% szczelna. Polecam. ;-)

A, jak jeszcze mieszkałem w innym mieście, z rodzicami, to badali wodę w ujęciu i w kranach. Człowiek, który przeprowadził badania, wyraził szczere zdziwienie, że ktokolwiek w tym mieście kupuje wodę butelkowaną, bo w kranach mamy lepszą. ;-)

Teraz niestety nie mam tak dobrze, woda jest mocno zakamieniona, bodajże z ujęcia kredowego.

- 2007-06-03, 20:45

My lubimy Staropolankę, Muszynę II (nie wiem czemu taka nazwa), Żywca i Tymbarka, ale pijemy też przegotowaną wode poprostu. Z tymi filtrami to się muszę zakręcić, bo warto-Pao, podaj nazwę Twojego, gdzieś na necie można poczytać?
pao - 2007-06-03, 21:04

koszt porządnego filtra bywa różny: podobne technologie stosują różne firmy. nie wiem jak właściwy sprzęt sie nazywał, ale zakładała mi go firma "lipiński-system" płaciłam za te przyjemność 2500 (cena i tak niższa w stosunku do wcześniejszych lat) ale z tego co wiem, analogiczne rozwiązania techniczne dochodzą i do 5000. firmy jednak zmuszone konkurencja obniżyły ceny i do 3000 powinno sie znaleźć dobry system.

generalnie w chwili wymiany wkładów człowiek przestaje narzekać na cenę, bowiem taka ilość szlamu, brudu, rdzy i wszelkiego syfu (a to tylko ta część która widzimy, a co z tym czego nie widać) przerazi każdego. potem już ceny wymiany a to wydatek raz na pół roku (chyba że ktoś mieszka w wybitnie czystych rejonach, tylko gdzie są takie) to może być rzadziej.

alcia - 2007-06-03, 21:44

Ja mam to szczęście, że wiem jakiej jakości woda płynie w moim kranie. I kupowanie mineralek traci sens - kupujemy tylko czasem w lecie, jak nie wyrabiamy z przegotowywaniem.

Moja siostra pisała magisterkę z ochrony wód i gleb, tematem było oczyszczanie wody w naszym mieście; miała dostęp do wszystkich danych, do tego zna się na tym na tyle, że o tutejszej wodzie wiemy juz wszystko.
Przegotowujemy jedynie, by ją odkamienić i zostawiamy na chwilę do odstania - taka woda jest już super do picia.

A z mineralkami różnie bywa... atesty, czy teksty typu "Woda polecana przez Instytut Matki i Dziecka" - to pic na wodę. Właśnie niedawno była "afera" z Żywcem, polecanym przez IMiD dzieciom od urodzenia i kobietom ciężarnym - woda przebadana przez jakąś niemiecką firmę okazała się być zwykłym syfem. IMiD później się tłumaczył, że oni ją polecali na podstawie danych dostarczonych przez firmę Żywiec, ponieważ sami wody nie badają, bo nie mają do tego odpowiednich laboratotiów :roll: Ręce opadają....

pao - 2007-06-03, 21:46

woda, wodą, ale jest drugi kłopot: nawet jak ujście jest dobre, to pytanie o stan rur. tutaj niestety nie tyle sama woda jest syfiasta, ale syfu nabiera tony po drodze...
Malinetshka - 2007-06-03, 21:46

alcia napisał/a:
to pic na wodę.


:mrgreen:

alcia - 2007-06-03, 22:17

pao napisał/a:
ale jest drugi kłopot: nawet jak ujście jest dobre, to pytanie o stan rur

Masz rację, różnie z tym bywa. U mnie w nowszej części miasta jest super, a w starszej rury są w takim stanie, że muszą sypać do wody jakąś chemię (nie znam się na tym a siostra daleko), która rozłoży rdzę i inne takie (na których również się nie znam). Do tego, jak odkryła moja siostra, sypią te środki w zbyt dużych ilościach i zbyt późno; efekt jest taki, że rdza nie jest zneutralizowana jak należy i te środki chemiczne na nią nie zdążają się należycie rozkładać. Więc ludzie tam trują się podwójnie - rdzą i tą chemią, co ponoć jest niesamowicie szkodliwe :-|
Przepraszam, że tak nierzeczowo - nie moja dziedzina :)

pao - 2007-06-03, 22:19

myślę, ze jak na nasze potrzeby to wystarczająco rzeczowo...

no i niestety prawdziwie...

Malinetshka - 2007-06-03, 22:49

pao napisał/a:
na prysznicu i innych takich mam inne filtry

pao napisał/a:
płaciłam za te przyjemność 2500

pao, to jest cena za ten najważniejszy filtr do wody spożywczej czy podałaś cenę za cały "system"? czy możesz, proszę, podać orientacyjną cenę za te inne filtry?
pao napisał/a:
potem już ceny wymiany a to wydatek raz na pół roku

a jak duży to jest koszt, takiej wymiany?

Aha, i jeszcze jedno pytanie. Czy założenie takiego filtra/filtrów wiąże się z jakimś kuciem w ścianach czy można je założyć bez większego kłopotu na gotową już hydraulikę?

pao - 2007-06-03, 22:56

żadnego kucia: przychodzi człowiek, montuje urządzenie np pod zlewem i jedyne co robi to dziurę w zlewie najczęściej by móc zamontować wlewkę :) i wtedy sterczy nam nie tylko normalny kran, ale drugi kranik z dobra wodą :)

takie prysznicowy kosztuje niewiele, bo i niewiele daje. to koszt 25 - 40 złotych
hxxp://www.allegro.pl/item200927214_blue_filters_najlepszy_weglowy_filtr_prysznicowy.html

tu przykład takiego typowego prysznicowego. również wymieniany raz na pół roku, a skóra i włosy czują różnicę. co do montażu to bajecznie prosty, samemu można przykręcić :)

co do filtrów osmotycznych to ceny mają wysokie, ale są opłacalne. wymiany sa dwojakiego rodzaju (właśnie mnie czeka jedna) komplet filtrów lub tylko 3 mechaniczne. no i raz na 6 lat wymiana membrany ale to dopiero przede mną :)

co do cen wymiany, to niestety ale nie pamiętam dokładnie ale mieści sie to w przedziale 120-240. oczywiście wymiana komplety jest droższa niż samych mechanicznych. koszt wymiany membrany nie jest mi znany.

pepper - 2007-06-03, 23:41

Ja też piję kranówe, bez gotowania.
rebTewje - 2007-06-03, 23:46

Malinetshka napisał/a:
Zastanawia mnie tylko czy taka kranówa (np. ta wyspiarska) to własnie taka "w sam raz zdrowa woda" (?)
pewnosci nie mam, bo sie nie interesilem zanadto, ale tutaj wszyscy ja tak pija, no i jest to woda prosto z gor, bo tutaj generalnie woda pitna jest prosto z gor. Mineralnych wod w sklepach nawet sie za wielu nie uswiadczy. Czego jak czego ale wody Islandczykom nie brakuje ;)
pepper - 2007-06-04, 01:57

U mnie na polu golfowym widziałem dziś w takiej chatce pod laskiem kartkę nad umywalką:


bodi - 2007-06-04, 08:42

pao, czy dobrze rozumiem że ten filtr prysznicowy używasz przez pół roku? Bo w opisie aukcji jest "jednorazowego użytku"...
pao - 2007-06-04, 08:44

bo nie wymieniasz nic w środku, ale po zużyciu wyrzucasz i zakładasz nowy :) dlatego jednorazowego :)

filtry osmotyczne nie sa jednorazowe, bo wymieniasz same wkłady a nie cały filtr :)

z resztą ten prysznicowy przy pierwszym razie sam węgiel wypuszcza, zatem mycie czegokolwiek w tej czarnej cieczy nie jest wskazane ;)

orenda - 2007-06-04, 08:46

Malinetshka napisał/a:
Czajniki typu BRITA nadają się ponoć na jednorazowe przefiltrowanie polskiej wody... (grzyby i inne takie..)
Czy mam rozumieć, że lepiej podgrzewać wodę bezpośrednio z kranu niż z tych czajniczków z filtrem??
pao - 2007-06-04, 09:04

brita oczyści z części szlamu, z chloru i paru innych nieprzyjemności. niemniej nadal nie jest to dość dobra woda by móc ją pić. niemniej z dwojga złego, lepiej bez chloru niz z.
puszczyk - 2007-06-04, 09:36

My od dwóch miesięcy zamawiamy wody Bonart i mam nadzieję, że jest zdrowsza od kranówy.
Wpłaciliśmy kaucję za butelkę i co tydzień lub dwa manmy dostawę 22L wody.

Humbak - 2007-06-04, 09:52

Malinetshka napisał/a:
Żywiec okazał się najczystszy
Malinetshka napisał/a:
Nałęczowianka... porównywalne z niefiltrowaną kranówą..

A ja piję nałęczowiankę po przeczytaniu wyników badań o których pisze Alcia... :roll:

Mój znajomy zdecydował się nie gdybać i zaniósł do sanepidu próbkę - niestety dość drogo go to kosztowało bo ok. 200zł ale dowiedział się dzięki temu że wodę ma ok i nie ma sensu kupować butelkowanej. Najwyraźniej rury u niego też są jeszcze ok. Jak ktoś sobie może pozwolić na taki wydatek to wydaje mi się że to dobra droga do zracjonalizowania miesięcznych wypływów na wodę...
My mamy filtr tylko pod zlewem i na zimną wodę - był potrójny, my mamy 2 części tzn mechaniczną i węglową - obie wyglądają obrzydliwie przy wymianie... wymieniamy co 3-4 miesiące, koszt tego po 30zł za wkład.
W ten sposób oczyszczamy sobie wodę ale tylko ta do picia, idealnie byłoby móc ofiltrowac mieszkanie jak u pao, no ale wiadomo co to oznacza miesięcznie... Niemniej jednak jeśli to nie kwestia pieniędzy a niezdecydowania to zapraszam do obejrzenia wkładu przed jego wymianą ]:->

kasienka - 2007-06-04, 09:59

puszczyk, ile płacicie za tą wodę?

My pijemy głównie przegotowaną kranówę, wolę nie myśleć, co w niej jest...Tym bardziej, że niektóre rury to chyba mają ze sto lat....

puszczyk - 2007-06-04, 10:54

Kaucja za butelkę płatna na początku 30 zł, butla 22L 20 zł. W sumie wypada to najciekawiej w porównaniu do innych dostawców wody, bo biorę jej ile chcę, nie mam obowiązku zamawiać ciągle.
pao - 2007-06-04, 10:58

też początkowo myślałam nad tą opcją, ale przy naszym zużyciu wody było by to mniej ekonomiczne... u nas wody bardzo dużo sie pije a i wszystko co ze spożywką związane łączone jest z dobra wodą a nie kranówą. kranówa tylko do mycia naczyń stosowana.
rosa - 2007-06-06, 09:05

ja kupuję Jurajską, bo u nas w sklepie jest w szklanych butelkach jak kiedyś Ptyś

zainwestowałam w dwanaście bytelek, w lesie (!!!) znalazłam plastikowy pojemnik po butelkach i teraz jest lux

Ewa - 2007-06-06, 12:51

A ja wychodzę z założenia, że woda ma być po prostu czysta i niskosodowa, niekoniecznie firmowa. Niestety zdążyłam się już przekonać jak wygląda produkcja wody mineralnej, rzekomo wydobywanej z jakiegoś tam źródła (na przykładzie Staropolanki). Teraz kupuję wodę półtoralitrową za 64 gr, niskosodową i jest dobrze. Biorąc pod uwagę ilości, jakie u nas idą, na droższą po prostu mnie nie stać, a i sensu już nie widzę.
pao - 2007-06-06, 12:58

Ewa, filtr :)
u mnie szły takie ilości wody, ze zakup filtra bardzo szybko sie zwrócił :)

frjals - 2007-06-06, 22:09

rosa napisał/a:
jest w szklanych butelkach

istnieją jeszcze??? z naszego sklepu zniknęły pare lat temu, niestety, tylko czy to była Jurajaska to nie pamiętam. Kupowałam je bo przynajmniej śmieci nie produkowały. Potem przeszłam na 5 litrowe plastiki i tak zostało. Obecnie z lidla bo kosztuje ok 1,50, tylko nie mam pewności co ta woda jest warta :roll:

rosa - 2007-06-11, 09:50

frjals napisał/a:

istnieją jeszcze??? z naszego sklepu zniknęły pare lat temu, niestety, tylko czy to była Jurajaska to nie pamiętam. Kupowałam je bo przynajmniej śmieci nie produkował


u nas w małym sklepie jest, tylko jurassik, i do pracy też kupujemy jurassik, tylko, że w małych orenżadówkach

a kupuję właśnie dlatego, że nie ma po nich śmieci.

Humbak - 2007-06-11, 10:00

A tak a'propos wody - mój Przemek usłyszał, że powinien pić tylko wodę źródlaną, bo reszta wypłukuje elektrolity, a cukrzycy z gospodarką potasową mają problemy poprzez fakt wstrzykiwania insuliny...

Wiecie może jaka jest różnica między źródlaną a mineralną? Dla mnie elektrolity są i tu i tu, jak jedna może je wypłukiwać... nieco tępa w tym jestem... :roll:

pao - 2007-06-11, 10:27

być może pod słowem "mineralna" chodziło o wody wysokozmineralizowane. one rzeczywiście nie są najzdrowsze i to z kilku powodów. nie bez przyczyny nie podaje ich sie dzieciom...

wodami wysokozmineralizowanymi warto podlewać ogródek :) ale poić się nimi tylko w konkretnych okolicznościach, schorzeniach lub po prostu sporadycznie.

dżo - 2007-06-13, 10:07

Humbak napisał/a:
Wiecie może jaka jest różnica między źródlaną a mineralną?

woda mineralna zawiera sporo minerałów (jak sama nazwa wskazuje ;-) ) ale może mieć również dość dużo zanieczyszczeń np. azotanów, natomiast woda żródlana ma niewiele minerałów ale też jest duzo czystsza, niedawne badania robione w niezależnym labolatorium w Niemczech wykazały, że z wód mineralnych najlepsza to Nałęczowianka, Staropolanka, Cisowianka i Jurajska a ze żródlanych kropla Beskidu. To wszystko usłyszałam dziś w audycji Grażyny Dobroń w radiowej trójce :-)

pao - 2007-06-13, 10:12

Cytat:
kropla Beskidu

kropla beskidu to koncern coca coli jeśli dobrze kojarzę. albo innego tego typu zjawiska ;)

a co do wyników: w zeszłym roku Nałęczowianka miała najniższe notowania... zatem albo coś poprawili, albo któreś badani są wątpliwe ;)

dżo - 2007-06-13, 10:16

albo program był sponsorowany ;-)
pao - 2007-06-13, 10:26

to jest bardzo prawdopodobne, szczególnie że jako nr 1 wylądaowała woda dużego i nieetycznego koncernu...

ech te wszystkie badania... dobrze że mam filtr :)

ostatnio koleżanka przychodzi do mnie z 5 litrowym baniakiem :D

taniulka - 2007-06-13, 13:05

Ewa napisał/a:
iestety zdążyłam się już przekonać jak wygląda produkcja wody mineralnej, rzekomo wydobywanej z jakiegoś tam źródła (na przykładzie Staropolanki).


Czy mogłabyś napisać cos wiecej na ten temat?

Ewa - 2007-06-13, 13:32

taniulka napisał/a:
Czy mogłabyś napisać cos wiecej na ten temat?

Właściciel firmy produkującej wodę mineralną (akurat była to Staropolanka) podczas prywatnej rozmowy ze swoją znajomą (a znajomi bywają wspólni, bo świat jest mały ;-) ) stwierdził, że w życiu nie opłacałoby mu się sprowadzać wody z właściwego źródła. Znajoma była u niego w pracy w momencie, gdy pracownik przyszedł po wytyczne ile jakiego proszku ma wsypać do wody (rzekome minerały) :-?

taffit - 2007-06-14, 10:36

Duża mineralizacja wody nie jest zbyt korzystna. W naturze jest tak, że pierwiastek ze środowiska o mniejszym stężeniu przechodzi do środowiska o większym stężeniu (osmoza).
Dlatego np. w glebach przenawożonych rośliny miast korzystać jeszcze tracą substancje, które miały czerpać. Podobnie pewnie jest też z wapniem w organizmie.

Osobiście przerzuciłem się na wodę źódlaną miast mineralnej, właśnie ze względów na mniejsze stężenia minerałów, co wcale nie znaczy, że jest mniej zdrowa czy uboga.

Najzdrowsza natomiast jest oczywiście woda struktorowana, która jest m.in. w sokach. Tombak poleca też wodę strukturowaną z roztopionego lodu, ale to dla mnie za duże halo.

Co do filtrów i oczyszczania..
Wpadł kiedyś do mnie do domu taki czarodziej, co do szklanki kranówy wsypał magiczny proszek i po chwili szklanka stała się wręcz czarna od "zanieczyszczeń". Jakieś oleje nawet się pojawiły. Gdybym nie wiedział, że woda to nie czyste H2O tylko cala gama związków, które po prostu muszą zacząć reagować, gdy dodać do nich innych (odpowiednio dobranych), to pewnie z przerażeniem w oczach, zacząłbym wykładać kasę.

Odrócona osmoza jest jak najbardziej fajna.. gdy nie chcemy mieć smug na naczyniach albo karoserii samochodu. Sam osobiście takiego systemu bym sobie nie zamontował, gdyż za bardzo wyjaławia wodę. Sama obecność jakiś związków w wodzie nie jest zagrożeniem. Niebezpieczna jest tylko ich nadmierna ilość. Po to jest uzdatnianie wody, żeby tą ilosć zmiejszyć. Proces dopasowany jest do wymogów ustawowych określających dopuszczalną ilość poszczególnych związków.

Inną sprawą jest chlor, który daje się do wody, by zapobiec rozwojowi mikroorganizmów. Clorowanie w tym momencie jest niezbędne. Przykładowo ozonowanie ma tylko dzialanie miejscowe, czyli wybije mikroorganizmy na stacji uzdataniania wody, ale nie zapobiegnie ich wzrostowi w rurach.
Jeśli chcemy pozbyć się chloru z kranówy wystarczy ją odstawić na 2-3 godziny, podczas których chlor zwyczajnie się ulotni. Gotowanie chloru nie usuwa.

hxxp://www.forumveg.webd.pl/topics3/2030.htm]woda strukturowana

pao - 2007-06-14, 11:22

Cytat:
Sam osobiście takiego systemu bym sobie nie zamontował, gdyż za bardzo wyjaławia wodę.


to kolejny stereotyp :)

człowiek nie przyswaja minerałów nie przetworzonych, zatem jeśli wodą wysokozmineralizowaną podlejemy grządki, to dopiero w warzywach z tejże grządki mamy pełną gamę tego co nam potrzeba. nam woda potrzebna i nie musi być zmineralizowana. dla nas ważne by była czysta.

woda po filtracji osmotycznej lepiej nie podlewać roślinek, bo dla nich to jest wyjałowione, ale nie dla człowieka :)

[ Dodano: 2007-06-14, 12:23 ]
no i faktem jest, ze zbyt wysoka mineralizacja jest niezdrowa dla ludzi, ale to wynika właśnie z tego, że nie przyswajamy minerałów pochodzenia skalnego. my minerały przyswajamy w związkach koloidalnych najczęściej pochodzenia roślinnego :)

zatem muszynianką podlewamy grządki ;)

taffit - 2007-06-14, 11:39

pao napisał/a:
to kolejny stereotyp


to nie jest stereotyp tylko fakt naukowy
na szczęscie nie mówimy tu o wodzie destylowanej, bo to już zupełnie katastrofa

w naturze nie ma czegoś takiego jak czyste H2O, a przyjmowanie przez człowieka takiego czystego byłoby niebezpieczne dla człowieka

pao napisał/a:
nam woda potrzebna i nie musi być zmineralizowana


musi być zmineralizowana inaczej moglibyśmy spokojnie propagować łykanie witaminy C, pozbawionej jakiejkolwiek obudowy biologicznej

pao - 2007-06-14, 11:44

cóż, a "faktami" jest tak, że każdy inaczej pewne "fakty" przedstawia. prawda jednak leży nieco inaczej usytuowana niż owe "fakty". szczególnie te "naukowe"

ja mam filtr osmotyczny i bardzo sobie go chwalę. szczególnie, ze dla miłośników mineralizacji można dodać też część mineralizującą, zatem o wyjałowienie martwić sie nie trzeba :)

taffit - 2007-06-14, 11:49

pao napisał/a:
cóż, a "faktami" jest tak, że każdy inaczej pewne "fakty" przedstawia. prawda jednak leży nieco inaczej usytuowana niż owe "fakty". szczególnie te "naukowe"


prawd też jest wiele :lol:

pao napisał/a:
ja mam filtr osmotyczny i bardzo sobie go chwalę. szczególnie, ze dla miłośników mineralizacji można dodać też część mineralizującą, zatem o wyjałowienie martwić sie nie trzeba


ale po co odmineralizować wodę a potem znów ją mineralizować?

sebusel - 2007-06-14, 11:53

taffit napisał/a:
Najzdrowsza natomiast jest oczywiście woda struktorowana, która jest m.in. w sokach. Tombak poleca też wodę strukturowaną z roztopionego lodu, ale to dla mnie za duże halo.

Można też umieścić w dzbanku kryształ górski, podobno też strukturyzuje wodę.

pao napisał/a:
człowiek nie przyswaja minerałów nie przetworzonych

pao, w takim razie jaki jest sens sanatoriów gdzie leczą wodami mineralnymi, może tu nie chodzi o wchłanianie minerałów z wody, ale o regulację pracy układu pokarmowego, moja mama swego czasu piła wody Jan i Zuber, były aż gęste tak wysoko zmineralizowane.

taniulka - 2007-06-14, 12:03

Ewa napisał/a:
Znajoma była u niego w pracy w momencie, gdy pracownik przyszedł po wytyczne ile jakiego proszku ma wsypać do wody (rzekome minerały)


Dziekuję Ewo za wyjasnienie. :evil:

[ Dodano: 2007-06-14, 13:05 ]
Cytat:
zatem muszynianką podlewamy grządki ;)


:mrgreen:

mossi - 2007-06-14, 12:33

ja słyszałam, że picie wody mineralnej wypłukuje jakies minerały potrzebne dla organizmu? i, że wcale nie powinno sie tyle wody pić. A ja sie uzalezniłam już :-P Wie ktoś o co chodzi?
taffit - 2007-06-14, 13:00

mossi napisał/a:
ja słyszałam, że picie wody mineralnej wypłukuje jakies minerały potrzebne dla organizmu? i, że wcale nie powinno sie tyle wody pić.


odpowiedź masz na początku mojego pierwszego postu w tym temacie

pao - 2007-06-14, 17:08

Cytat:
Cytat:
pao napisał/a:
człowiek nie przyswaja minerałów nie przetworzonych


pao, w takim razie jaki jest sens sanatoriów gdzie leczą wodami mineralnymi, może tu nie chodzi o wchłanianie minerałów z wody, ale o regulację pracy układu pokarmowego, moja mama swego czasu piła wody Jan i Zuber, były aż gęste tak wysoko zmineralizowane.


najpewniej tak, niemniej wody wysokozmineralizowane w dużych ilościach sa dla nas bardzo szkodliwe i dają efekty odwrotne do zamierzonych.

Cytat:
Cytat:
pao napisał/a:
ja mam filtr osmotyczny i bardzo sobie go chwalę. szczególnie, ze dla miłośników mineralizacji można dodać też część mineralizującą, zatem o wyjałowienie martwić sie nie trzeba



ale po co odmineralizować wodę a potem znów ją mineralizować?


powód jest prosty: jakość wody jaka mamy w rurach jest tak beznadziejna, że "minerały" w niej zawarte nie powinny sie dostawać do naszego organizmu. niestety ale mało kto z nas ma komfort życia na terenach z czysta wodą. bo jeśli była by czysta, to wystarczy filtr przesiewowy by syf z rur odczyścić. (ewentualnie węglowy, bo jeszcze przecież do wody pitnej dodawane sie chemiczne uzdatniacze i inne chlory :/ )

niestety na terenach miejskich większość "minerałów" nie pochodzi z wody ale z dodatków chemicznych oraz syfu z rur, zatem więcej to złego dla nas niż dobrego.

mossi - 2007-06-14, 21:43

taffit napisał/a:
Duża mineralizacja wody nie jest zbyt korzystna. W naturze jest tak, że pierwiastek ze środowiska o mniejszym stężeniu przechodzi do środowiska o większym stężeniu (osmoza).
dobra. A jakie konkretnie?
taffit - 2007-06-14, 21:54

Cytat:
powód jest prosty: jakość wody jaka mamy w rurach jest tak beznadziejna, że "minerały" w niej zawarte nie powinny sie dostawać do naszego organizmu.


to dla mnie demonizacja wody, co innego gdyby faktycznie się gdzieś okazało, że np. zawartość żelaza jest w wartościach niedopuszczalnych, albo jakiś inny wskaźnik dyskwalifikujący wodę jako zdatną do celów spożywczych, jest przekroczony...
ale zwyczajnie tak nie jest
gdyby ktoś zbadał kranówę i stwierdził, że szkodzi zdrowiu.. ale tak też nie jest

pao napisał/a:
niestety na terenach miejskich większość "minerałów" nie pochodzi z wody ale z dodatków chemicznych


obróbka wody wodociągowej na pewno stawia ją niżej w jakości np. od wody źródlanej
ale też nie jest to syf

natomiast woda po odwróconej osmozie kojarzy mi się z takim rafinowanym pokarmem.. nadającym się do spożycia, ale nadmiernie "wyczyszczonym" :roll:

mossi napisał/a:
taffit napisał/a:
Duża mineralizacja wody nie jest zbyt korzystna. W naturze jest tak, że pierwiastek ze środowiska o mniejszym stężeniu przechodzi do środowiska o większym stężeniu (osmoza).
dobra. A jakie konkretnie?


co konkretnie?

pao - 2007-06-14, 21:59

Cytat:
to dla mnie demonizacja wody, co innego gdyby faktycznie się gdzieś okazało, że np. zawartość żelaza jest w wartościach niedopuszczalnych, albo jakiś inny wskaźnik dyskwalifikujący wodę jako zdatną do celów spożywczych, jest przekroczony...
ale zwyczajnie tak nie jest
gdyby ktoś zbadał kranówę i stwierdził, że szkodzi zdrowiu.. ale tak też nie jest


mój wujek pracuje w zakładach i opowiadał mi jak to jest z "faktami" i "normami" zatem niestety co jak co, ale lepiej nie pić tego co z kranu leci. nawet po przegotowaniu

Cytat:
natomiast woda po odwróconej osmozie kojarzy mi się z takim rafinowanym pokarmem.. nadającym się do spożycia, ale nadmiernie "wyczyszczonym" :roll:


na skojarzenia nie mam wpływu. niemniej jako osoba widząca parę rzeczy których większość nie widzi nie dostrzegam nic niewłaściwego w energetyce wody jaka piję, zaś pokarm rafinowany ma masakrycznie zniekształconą energię. to mi wystarcza :)

kasienka - 2007-06-14, 22:01

Moi rodzice mieli niedawno gościa, który próbował im sprzedać filtr do wody. W tym celu przeprowadził jakieś badania wody z kranu i mina mu zrzedła, bo wyszło, że mają w kranie taka wodę jak przefiltrowana...No ale oni mieszkają pod Poznaniem i mają wodę z innego ujęcia niż my, a w dodatku nie mają 100letnich rur ;)

Tak czy siak, ja tam wolę nie myśleć o niektórych rzeczach, bo chyba bym zwariowała, gdybym chciała się ustrzec przed wszystkim co na mnie czyha...

pao - 2007-06-14, 22:02

Cytat:
Moi rodzice mieli niedawno gościa, który próbował im sprzedać filtr do wody. W tym celu przeprowadził jakieś badania wody z kranu i mina mu zrzedła, bo wyszło, że mają w kranie taka wodę jak przefiltrowana...No ale oni mieszkają pod Poznaniem i mają wodę z innego ujęcia niż my, a w dodatku nie mają 100letnich rur ;)


ale fajnie... gdyby wszędzie taka woda w rurach była...

mossi - 2007-06-14, 22:29

konkretnie jakie minerały wypłukuje :P
taffit - 2007-06-14, 23:00

pao napisał/a:
mój wujek pracuje w zakładach i opowiadał mi jak to jest z "faktami" i "normami" zatem niestety co jak co, ale lepiej nie pić tego co z kranu leci. nawet po przegotowaniu


a mnie hxxp://www.is.pcz.czest.pl/pracownicy/pracownik.php?id=41]ta kobitka mówiła, żeby się nie bać :D

mossi napisał/a:
konkretnie jakie minerały wypłukuje


nie wiem jakie wypłukuje, pewnie te których ma za dużo w składzie

pao - 2007-06-15, 06:19

Cytat:
Cytat:
pao napisał/a:
mój wujek pracuje w zakładach i opowiadał mi jak to jest z "faktami" i "normami" zatem niestety co jak co, ale lepiej nie pić tego co z kranu leci. nawet po przegotowaniu



a mnie ta kobitka mówiła, żeby się nie bać :D


zatem jak widać co człowiek to opinia...

niemniej ja wolę zaufać mojej intuicji i aurze jaka widzę nad szklankami niż tylko słowom :)

majaja - 2007-06-16, 12:21

No bo chyba nie da tu się wyciągać jakiś ogólniejszych wniosków. W Wa-wie np. woda na Mokotowie czy Pradze, faktycznie nie nadaje się do picia, choćby ze względu na smak. U mnie na Bielanach jest całkiem całkiem, niewiele różni się od oligocenki ze źródełek, nawet nie jest chlorowana, tylko uzdatniana ozonowo czy jakoś tak.
taffit - 2007-06-16, 13:40

majaja napisał/a:
U mnie na Bielanach jest całkiem całkiem, niewiele różni się od oligocenki ze źródełek, nawet nie jest chlorowana, tylko uzdatniana ozonowo czy jakoś tak.


musi być chlorowana, bo ozonowanie nie zabezpiecza przed ponownym rozwojem mikroorganizmów w rurach
często stosuje się chlorowanie w połączeniu z ozonowaniem, co poprawia walory organoleptyczne wody

pao napisał/a:
niemniej ja wolę zaufać mojej intuicji i aurze jaka widzę nad szklankami niż tylko słowom :)


no ja tam na aurach się nie znam, ino trochę na wodzie :mrgreen:

majaja - 2007-06-16, 19:14

taffit napisał/a:
musi być chlorowana,

A możesz konkretenie? Może znowu zaczniemy latać do źródełka? Bo ja się nie znam, kieruję się smakiem i tym co mi sie mówi.

dżo - 2007-06-16, 19:25

ja piję wodę przegotowaną, odstaną i nie narzekam, mimo, ze to woda warszawska, mi smakuje, na kupno butelkowanej wody do codziennego użytku nie zdecyduję się min. dlatego, że pozostają po niej ogromne ilości nierozkładalnego opakowania, pamietam jak ktoś opowiadał początki sprzedaży wody mineralnej w butelkach i stukał się palcem, że kto to niby bedzie kupował skoro za dużo mniejsze pieniądze ma wodę w domu, a dziś interes kwitnie :mrgreen:
DagaM - 2007-06-17, 06:15

pao napisał/a:
niemniej ja wolę zaufać mojej intuicji i aurze jaka widzę nad szklankami niż tylko słowom :)

A to ciekawostka przyrodnicza ;-)
A co sądzicie o wodzie oligoceńskiej? Piję ją przegotowaną, ale czasami zdarzy mi sie pić tez taką prosto z ujścia.

taffit - 2007-06-17, 11:35

majaja napisał/a:
A możesz konkretenie? Może znowu zaczniemy latać do źródełka? Bo ja się nie znam, kieruję się smakiem i tym co mi sie mówi.


majaja, tak jak już pisałem ozonowanie wybija mikroorganizmy w stacji uzdatniania wody, ale nie zabezpiecza przed późniejszym ich rozwojem w rurach dlatego musi być chlorowanie

z tego co czytałem o uzdatnianiu wody na Bielanach to stosuje się tam "ozonowanie i dezynfekcję"... o chlorowaniu nie piszą, ale chlorowanie to część dezynfekcji

generalnie myślę, że pewność 100% będzie się miało jak pytanie skieruje się do stacji uzdatniania wody

być może, że nie ma chlorowania bo pozwala na to mała długość zaopatrywanych rurociągów? ale wątpię..

żeby mieć wodę niechlorowaną, nie musisz latać do źródełka.. chlor ulatnia się z wody po 2-3 godzinach, dlatego wystarczy, że po prostu kranówa sobie trochę postoi

edit:
no i dodam, że nie czujesz chloru dlatego, że ten charakterystyczny zapach i smak zabija właśnie ozon

majaja - 2007-06-17, 19:36

To po 20 zaczynam znowu chodzić do źródełka. Coś mi nie pasowało, ale leniwa jestem. kiedyś mieszkałam na tzw. działkach i miałam wodę prosto z ziemi, jaką piekną miałam wtedy skórę... :(
pao - 2007-06-17, 20:46

niestety nawet przyzwoite źródło i oczyszczenie po przejściu przez rury zazwyczaj nie nadaje sie do spożycia... ale przy takich syfach (takich czyli rurowych) to zwykłe filtry dają sobie rade i nie trzeba straszliwie szaleć jak na przykład u nas...
dort - 2007-06-18, 11:28

my pijamy podobnie jak dżo przegotowana kranówkę, kiedyś to jeszcze dotatkowo ją zamrażałam i dopiero taką rozmrożoną i odstaną piliśmy, ale teraz dałam sobie z tym spokój przy takich ilościach jakie my pijemy to mósiałabym mieć oddzielną zamrażalkę na wodę :lol:

wcześniej jak piliśmy mineralną to też mi bardzo doskwierał temat tych ton śmieci jakie produkowlaiśmy niepotrzebnie

kasienka - 2007-06-18, 16:23

uff, dobrze, że nie jestem sama z tą przegotowana kranówą...
dżo - 2007-06-18, 16:44

kasienka, myślę, że większość tak robi bo kupowanie wody to dość duży wydatek, poza tym jesli zaczniemy się zastanawiać dogłębnie co jest w czym to wyszłoby na to, że niczego nie powinniśmy jeść, pić i pozostaje nam wyprowadzić się na wieś z daleka od miasta, uprawiać własną marchewkę, pić wodę ze studni i choć to marzenie wielu z nas rzeczywistość jest inna , nie dajmy się zwariować i starajmy się żyć zdrowo wg własnej oceny :-)
kasienka - 2007-06-18, 16:49

dżo napisał/a:
poza tym jesli zaczniemy się zastanawiać dogłębnie co jest w czym to wyszłoby na to, że niczego nie powinniśmy jeść, pić i pozostaje nam wyprowadzić się na wieś z daleka od miasta, uprawiać własną marchewkę, pić wodę ze studni i choć to marzenie wielu z nas rzeczywistość jest inna , nie dajmy się zwariować i starajmy się żyć zdrowo wg własnej oceny

uff, ale mi ulżyło, że nie tylko ja tak myślę :-D

pao - 2007-06-18, 18:15

cóż, nie dajmy sie zwariować, to fakt. ale żyjąc w mieście tez można znaleźć lepsze i gorsze źródła. kwestia wyboru :)

no ale każdy żyje za siebie :)

majaja - 2007-06-18, 19:59

dżo napisał/a:
pić wodę ze studni

Z wodą ze studni też różnie bywa :mrgreen: Od lat kilkudziesięciu grzmi się, że w Polsce mamy niedobór wody i od kilkudziesięciu lat guzik z tego wynika.

kasienka - 2007-06-19, 20:48

Część tematu wydzieliłam bo było więcej o odpadkach niż o wodzie ;)

ją tu:
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=504

biechna - 2007-06-21, 16:43

...
AKK - 2007-11-15, 21:19

Mieszkancow Poznania zapraszamy do przetestowania wody z Ludwikowa. Jedzie sie przez Mosine,Krosinko do Sanatorium i tam w parku jest zrodelko wody "Ludwiczanki"
Ania W. - 2007-11-15, 22:32

My jeździmy po wodę ok. 40km. U nas jest teren płaski więc ze źródłami nadającymi się do picia nie mamy styczności. Mamy ok.35 butelek (tych pięciolitrowych marketowych) i dwa razy w miesiącu mąż jeździ po świeżą dostawę. Ta nasza kranówa nam nie smakuje i używamy jej tylko do mycia, ale za to ta ze źródła (które wypływa prosto z ziemi) to co innego, nawet kamienia nie mam w czajniku. Z relacji ludzi, którzy piją ją od dawna to nawet kamień w nerkach rozpuszcza :-D
Lily - 2007-11-15, 22:35

biechna napisał/a:
A co swoje natacham w plecaku (tak po 10 litrów jednym rzutem ;-) to moje! :-D
gdyby nie te butelki, z którymi nie ma co zrobić...
alcia - 2007-11-16, 11:37

Ania W. napisał/a:
dwa razy w miesiącu mąż jeździ po świeżą dostawę.

Nie żebym sie czepiała, tak z niewiedzy i ciekawości pytam:
Czy taka woda po opuszczeniu źródła nie zaczyna się psuć? Tzn. nie namnażają się w niej jakieś drobnoustroje i inne żyjątka?

dżo - 2007-11-16, 13:25

alcia napisał/a:
Czy taka woda po opuszczeniu źródła nie zaczyna się psuć? Tzn. nie namnażają się w niej jakieś drobnoustroje i inne żyjątka?

woda oligoceńska napewno, zaleca się aby stała nie dłużej niż dwie doby,

Ewa - 2007-11-16, 15:12

dżo napisał/a:
zaleca się aby stała nie dłużej niż dwie doby,

No właśnie, też mi wiadomo o dwóch dniach.

dynia - 2007-11-17, 21:47

My pijemy tez taka przegotowana z kranu,z tym ze mieszakmy w zdroju i nasza woda jest naprawde dobra.Czsem tez Jurajska i czeska Mattoni i Magnesianke ;-)
Ania W. - 2007-11-18, 09:13

dżo napisał/a:

woda oligoceńska napewno, zaleca się aby stała nie dłużej niż dwie doby,


:shock: :shock: :shock: :shock:
o tym nie wiedziałam.
nawet przy zamkniętych mocno zakrętkach też się tak dzieje :?:
woda i tak zawsze jest przegotowana niczym ją spożyjemy.

dżo - 2007-11-18, 15:35

Ania W. napisał/a:
nawet przy zamkniętych mocno zakrętkach też się tak dzieje

zakręcone butelki nie pomogą, bo drobnoustroje są w wodzie, a w trakcie jej stania w temperaturze pokojowej namnazają się do dużych ilości, które moga być niebezpieczne dla człowieka,

Ania W. - 2007-11-18, 15:56

A co z wodą w butelkach, która stoi jakiś czas w hurtowni potem trafia do sklepów, lub marketów?
Ona stoi w nich z pewnością dłużej jak dwa dni.

dżo - 2007-11-18, 19:09

Ania W., woda mineralna czy źródlana sprzedawana w sklepach jest poddawana badaniom na obecność drobnoustrojów i dopuszczana do obrotu gdy spełnie określone normy, natomiast gdy pobierasz wodę z jakiegoś głębinowego źródla to nie wiesz ile i co zawiera, oto co znalazłam na temat przechowywania wody:

ˇ Przechowywanie wody głębinowej w naczyniach powoduje szybkie nasycenie tlenem umożliwiające wzrost drobnoustrojów tlenowych.
ˇ Wyższa na powierzchni niż w głębinach temperatura wody umożliwia wzrost wielu drobnoustrojów mezofilnych, chorobotwórczych dla człowieka.
ˇ Do pojemników służących do przenoszenia i przechowywania wody mogą łatwo dostać się, namnożyć i uwolnić metabolity licznych gatunków pleśni, z których kilka produkuje alfatoksyny, substancje o wyjątkowo rakotwórczym wpływie na organizm człowieka.
ˇ Na zewnątrz powierzchni plastikowych naczyń do przenoszenia i przechowywania głębinowej wody powstaje biofilm złożony z bakterii, które jego wytwarzają oraz innych bakterii i ich metabolitów.

Jeśli masz pewność, ze woda, którą przywozicie jest pewna i przebadana to nie ma zagrożenia.

alcia - 2007-11-18, 20:32

Ania W. napisał/a:
A co z wodą w butelkach, która stoi jakiś czas w hurtowni potem trafia do sklepów, lub marketów?
Ona stoi w nich z pewnością dłużej jak dwa dni.

Pakowana jest w taki sposób, że nie dochodzi do jej psucia. Jednak po otwarciu po dwóch dniach jest do wylania.

dżo - 2007-11-21, 14:15

Znalazłam dziś interesujący artykuł (byc może go znacie):

Cała prawda o wodzie

Zanim kupisz wodę (24-08-2006)

Lubię wodę. Piję jej dużo. Wolę gazowaną od niegazowanej, źródlaną od mineralnej. Tylko czy to dobrze? Jaką wodę warto pić? Sprawdzam badania marketingowe i okazuje się, że mój wybór pokrywa się z gustem większości Polaków. Najchętniej wybieramy wodę źródlaną, której nazwa kojarzy się z nieskażoną przyrodą, najlepiej polskich gór (ale to, że Żywiec Zdrój należy do Danone, a Nałęczowianka do Nestlé, nikogo nie obchodzi). Z tych powodów Kropla Beskidu - wymyślona i wprowadzona przed rokiem do sklepów przez Coca-Colę - od razu stała się jedną z najlepiej sprzedających się wód w Polsce. Dziś ma 9 proc. rynku (wartościowo) po Żywcu Zdroju (25 proc.) i Nałęczowiance (11 proc.).

Źródlaną pijemy za często

Czy to dobrze, że pijemy tak dużo wody źródlanej, pytam eksperta ds. żywienia dr Małgorzatę Kozłowską-Wojciechowską z Akademii Medycznej w Warszawie.

- Niedobrze, gdy jest to tylko woda źródlana. Woda tak jak pożywienie powinna dostarczać cennych składników odżywczych. Powinniśmy wycisnąć z niej, co się da - wapń, magnez, potas. Badania amerykańskie dowiodły, że kobiety, które piją dużo wody bogatej w minerały (czyli wodę mineralną), nie mają problemów z utrzymaniem prawidłowego poziomu tych pierwiastków w organizmie. Woda źródlana dostarcza ich w niewielkim stopniu.

Jeszcze bardziej krytyczny wobec moich wyborów jest Tadeusz Wojtaszek z Polskiego Towarzystwa Magnezologicznego: - Jeśli kupi pani butelkę wody źródlanej i ją wypije, w organizmie nie zostanie nic z pożytecznych składników mineralnych. Z butelki wody mineralnej z dużą zawartością minerałów pozostanie ich odpowiednia ilość. Wody źródlane to wody o śladowej ilości składników mineralnych, a im mniej w wodzie minerałów, tym wartość zdrowotna mniejsza. Ba, woda pozbawiona składników mineralnych jest dla zdrowia wręcz szkodliwa. Widziała pani kiedyś rury, którymi płynie woda zdemineralizowana? Są zeżarte od środka. Bo ta woda jest tak chłonna, że zabiera ze sobą wszystko, co się da. Udowodniono, że po wypiciu pięciu litrów wody destylowanej człowiek umiera, bo ona rozrzedza elektrolity, wypłukuje wszystkie potrzebne składniki mineralne.

Przed oczami przepływają mi strugi wypitej na próżno wody, której strumień wpada w rwącą rzekę wody butelkowanej wypijanej przez większość Polaków. A z roku na rok pijemy jej coraz więcej.

Wody coraz więcej

W PRL-u wodę (wyłącznie gazowaną) sprzedawano w musztardówkach z saturatorów albo w szklanych butelkach z naklejką "Woda sodowa".

Lata 90. przyniosły rewolucję - w sklepach pojawiła się woda w plastikowych butelkach, także niegazowana. Od tamtego czasu sprzedaż wody butelkowanej w Polsce stale rośnie. W tej chwili wydajemy już na nią 1,5 mld zł i będziemy wydawać - jak prognozują specjaliści - nawet o 8 proc. rocznie więcej. O ile jeszcze kilkanaście lat temu przeciętny Kowalski wypijał rocznie 15 litrów takiej wody, o tyle w ubiegłym roku już prawie 50. Przez ostatnie 12 miesięcy sprzedaż wzrosła prawie o 20 proc., choć do Europy nadal nam daleko - statystyczny Francuz pije ok. 120 litrów wody rocznie, Czech ponad 70, a europejscy liderzy - Włosi - ok. 160 litrów.

Dlaczego jednak, mimo że pijemy coraz więcej wody, tak mało o niej wiemy? Dlaczego, zamiast pić wodę wartościową, sięgamy po tę mniej przydatną dla zdrowia? - Wiedza na temat wody butelkowanej jest u nas niedostateczna - tłumaczy Elżbieta Siliwanowicz z Federacji Konsumentów. - Mamy bardzo słabą orientację nie tylko w nazewnictwie, ale i klasyfikacji. Woda źródlana dobrze się nam kojarzy - z czystością i naturą, dlatego tak chętnie ją kupujemy. A że nie widzimy różnicy między źródlaną a mineralną? Bo dla nas woda to woda - każda butelkowana jest mineralna.

Nie każda woda dla każdego

A przecież woda wodzie nierówna. Co jednemu służy, innemu może zaszkodzić. Jeśli ktoś choruje na nadciśnienie, cukrzycę albo na serce, powinien wystrzegać się wody z dużą zawartością sodu (zatrzymuje wodę w organizmie i podwyższa ciśnienie). Wody lecznicze nie nadają się do beztroskiego popijania bez kontroli lekarza (zawarte w nich minerały można przedawkować).

A jaką wodę powinien pić ktoś taki jak ja - zdrowy i średnio aktywny? - Najlepiej naturalną wodę mineralną średniozmineralizowaną - mówi dr Kozłowska-Wojciechowska. Taka woda ma już sporo minerałów i niezbyt dużo sodu. Warto sprawdzić też zawartość wapnia - to pierwiastek, którego ciągle brakuje w organizmach Polaków, a można go uzupełnić wraz z wodą.

- Gazowaną czy niegazowaną? - dopytuję. - To raczej kwestia gustu niż zdrowia - tłumaczy dr Kozłowska-Wojciechowska. Jedynie przy dolegliwościach gastrycznych woda gazowana może powodować dyskomfort. Wodę z bąbelkami warto za to pić po wysiłku, bo m.in. nasila wytwarzanie moczu, z którym wydalane są toksyny. Nie powinniśmy podawać jej dzieciom, gdyż piją dość łapczywie, a duża ilość zebranego w żołądku gazu jest dla nich szkodliwa.

Magnez - król życia

- Zwracałbym też uwagę na zawartość magnezu - dodaje Tadeusz Wojtaszek. Dlaczego? Bo magnez to król życia, bodaj najcenniejszy dla zdrowia pierwiastek, a ciągle nam go brakuje. W każdej sekundzie w każdej z komórek naszego ciała zachodzi 600 reakcji chemicznych. Magnez bierze udział w 300 z nich. Wody z Beskidu Sądeckiego, zwłaszcza z rejonu Muszyny i Piwnicznej, z Doliny Kłodzkiej oraz z Kujaw zawierają w jednym litrze 100-200 mg magnezu. W ulotce reklamowej renomowanej francuskiej wody mineralnej, która w jednym litrze ma tylko 6 mg magnezu, 10,4 mg wapnia i w sumie 110 mg wszystkich składników mineralnych, można przeczytać, że jest zalecana dla sportowców oraz innych osób "przed, podczas i po wysiłku fizycznym". Tylko po co ją pić, i to za duże pieniądze, kiedy zwykła deszczówka ma czasem nawet do 60 mg składników mineralnych w jednym litrze!

Czy Nałęczowianka jest mineralna?

Uzbrojona w tę wiedzę idę na rekonesans do supermarketu. Sprawdzam na butelkach mineralizację wód. Rzeczywiście są takie, które zawierają niecałe 200 miligramów składników mineralnych w litrze, i takie, które mają przeszło 2 tys. To i tak nic, bo woda lecznicza Zuber zawiera 23 tys. mg składników mineralnych w litrze!

Specjaliści zgodni są co do tego, że oddziaływanie wody na organizm zależy od stężenia soli rozpuszczonych w wodzie - co najmniej 1000 mg/l - lub określonego stężenia przynajmniej jednego z cennych dla zdrowia składników, np. magnezu (od 50 mg w litrze), wapnia (powyżej 150 mg), wodorowęglanów (powyżej 600 w litrze). Sprawdzam moją ulubioną Nałęczowiankę (naturalna woda mineralna średniozmineralizowana) - ma 709 mg składników mineralnych w litrze, w tym 23 mg magnezu, 114 mg wapnia, 488 mg wodorowęglanów. Chyba trochę mało. Tylko dlaczego na etykiecie widnieje napis "mineralna". - W klasyfikacji wód butelkowanych panuje bałagan. Nie wszystkie wody zaklasyfikowane jako mineralne mają te cenne składniki w ilościach oddziałujących na nasze zdrowie - tłumaczy Tadeusz Wojtaszek. - Podział wód na niskozmineralizowane (poniżej 500 mg składników mineralnych/l), średniozmineraliowane (500-1500 mg/l) i wysokozmineralizowane (powyżej 1500 mg/l) może być mylący, bo nie charakteryzuje oddziaływania wody na organizm człowieka. Inne ma znaczenie w 1 litrze 50 mg magnezu, a inne 1000 mg wodorowęglanów, chociaż wielkości te mogą zaważyć na zakwalifikowaniu pierwszej wody do wody niskozmineralizowanej, a w drugim przypadku - do wysokozmineralizowanej. W Polsce wytwarza się kilkaset wód butelkowanych, z czego tylko ok. 30 prawdziwych wód mineralnych - dodaje Tadeusz Wojtaszek.


Czy Żywiec nadaje się dla matek?

Na dobrze eksponowanej półce pyszni się lider sprzedaży wśród wód butelkowanych w Polsce - Żywiec Zdrój. "Krystaliczna górska woda źródlana" - czytam na etykiecie. "Suma składników mineralnych 174,4 mg w litrze". Czyli bardzo mało. Na butelce napis: "Produkt polecany przez Instytut Matki i Dziecka w żywieniu niemowląt", co znaczy tylko tyle, że woda Żywiec Zdrój świetnie nadaje się do rozcieńczania soczków i gotowania zupek dla niemowląt do szóstego miesiąca życia, bo maluchy z niedojrzałymi nerkami i delikatnym żołądkiem źle tolerują wodę bogatą w minerały. Tego wyjaśnienia już na butelce nie ma. Za to jest zdjęcie młodej kobiety z malutkim dzieckiem na ręku, które natychmiast przypomina mi pobyty na oddziale położniczym w jednym z warszawskich szpitali. Nie było łóżka, przy którym nie stałaby butelka wody Żywiec. Przez przeszło pięć lat (tyle trwały w sumie moje trzy ciąże i karmienia piersią) wypiłam jej hektolitry. Piły ją też wszystkie moje ciężarne i karmiące koleżanki. Wszystkie, nie doczytawszy i nie zrozumiawszy najwyraźniej napisu na etykiecie, uznałyśmy, że skoro poleca ją IMiD, to najlepsza woda dla ciężarnych i karmiących. Tym bardziej że przez lata na butelce wody Żywiec widniało logo Instytutu.

Tymczasem - jak pisał prof. Światosław Ziemlański, wieloletni szef Instytutu Żywności i Żywienia: "Przeciętne dzienne zapotrzebowanie organizmu na wapń wynosi od 800 do 1200 mg. Zwiększa się ono u kobiet w czasie ciąży i karmienia oraz u dzieci i młodzieży w okresie wzrostu. Głównym źródłem tego pierwiastka są produkty mleczne, ale i tak jego niedobór w przeciętnej diecie w Polsce dochodzi do 1/3 dziennego zapotrzebowania. Dlatego ważnym składnikiem pożywienia dostarczającym wapń dla organizmu mogą być wody mineralne mające w jednym litrze co najmniej 150 mg tego składnika mineralnego". A Żywiec zawiera zaledwie 27,73 mg wapnia w litrze!

O to, jaką wodę powinny pić młode matki, pytam dr Małgorzatę Kozłowską-Wojciechowską. - Zdecydowanie wodę mineralną, a nie źródlaną. Mineralną średniozmineralizowaną lub wysokozmineralizowaną, czyli bogatą w minerały, w tym magnez i wapń, bo macierzyństwo to czas ogromnego zapotrzebowania na te składniki. Woda źródlana zawiera ich zdecydowanie za mało, a ponadto nie musi mieć ich stale w tych samych ilościach - tłumaczy dr Kozłowska-Wojciechowska.

W sprawie kobiety z dzieckiem na butelce dzwonię też do dr Krystyny Latour z Zakładu Tworzyw Uzdrowiskowych Państwowego Zakładu Higieny, który zajmuje się "badaniem składu chemicznego wód butelkowanych z uwzględnieniem wszystkich podstawowych składników decydujących o ogólnej mineralizacji wody i jej walorach odżywczych lub dietetycznych".

- Rzeczywiście, ta informacja może być myląca, zwrócę na to uwagę producentowi.

Czy Kropla Beskidu jest godna polecenia?

Na butelce Kropli Beskidu (naturalna woda źródlana, zawartość minerałów 369 mg w litrze) czytam i oczom nie wierzę: "Jedyna woda polecana przez Państwowy Zakład Higieny". I jeszcze na stronie internetowej: "Kropla Beskidu to pierwsza w Polsce woda rekomendowana przez Państwowy Zakład Higieny - instytucję uznawaną przez polskich konsumentów za najbardziej wiarygodną i w najwyższym stopniu gwarantującą jakość produktu. Rekomendacja ta wynika z wysokiej oceny wody w źródle w Tyliczu, spełnienia dodatkowych wymagań PZH oraz cyklicznie przeprowadzanych audytów wydobycia i butelkowania Kropli Beskidu".

Świetnie. Tylko jak instytucja państwowa, która zajmuje się oceną jakości wód butelkowanych, może polecać jedną z nich? To właściwie tak, jakby np. Urząd Regulacji Telekomunikacji polecał jedną z sieci telefonii komórkowych. Nie jest tajemnicą, że duże firmy zrobią wszystko, by dobrze sprzedać swój produkt. Ciekawe, co skłoniło Państwowy Zakład Higieny do wydania rekomendacji akurat wodzie produkowanej przez Coca-Colę?

źródło: hxxp://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51220,3571274.html

kasienka - 2007-12-07, 11:42

Co myślicie o tych dzbankach z filtrem? Nie stać nas na jakiś super filtr do wody, ale taki dzbanek chyba moglibyśmy kupić...Czy taką przefiltrowaną wodę można pić? Można podać(przegotowaną)dziecku?
Malinetshka - 2007-12-07, 11:57

kasienko, u nas w domu była przerobiona Brita oraz Kenwood. Oba trochę podziałały, z pewnością z jakimś efektem. Wymienialiśmy filtry zgodnie z zaleceniami, ale mam wrażenie, że po dłuższym używaniu coraz częściej robił się tam dziwny nalot..Tzn. w tym pojemniku, gdzie znajduje się filtr. Oczywiście trzeba myć itd., ale słyszałam już opinię, że te dzbanki nie są przystosowane do polskiej wody, tylko np. Brita do niemieckiej. Że u nas za szybko się ona zaśmieca i że przez te syfy zostające w filtrze przechodzi kolejna woda... i to już nie jest takie zdrowe. Ale nie wiem jak to jest naprawdę, powtarzam tylko co słyszałam. W tej chwili lejemy wodę z kranu, choć marzy mi się filtr, o którym pisała pao..
Niedawno jednym okiem widziałam w TV reklamę jakiegoś nowego dzbanka ANNA, ponoć dostosowanego do polskiej wody. Przynajmniej tak reklamują ;) Ciekawam jak ten funkcjonuje.

ina - 2007-12-12, 11:31

Malinetshka napisał/a:
Niedawno jednym okiem widziałam w TV reklamę jakiegoś nowego dzbanka ANNA, ponoć dostosowanego do polskiej wody. Przynajmniej tak reklamują ;) Ciekawam jak ten funkcjonuje.


My już kilka lat go używamy i jesteśmy zadowoleni. Wkłady ma o wiele tańsze.
Woda jest smaczniejsza i nie ma kamienia w czajniku :-)

[ Dodano: 2007-12-12, 11:33 ]
kasienka napisał/a:
Czy taką przefiltrowaną wodę można pić? Można podać(przegotowaną)dziecku?


kasienka, my pijemy taką prosto z dzbanka, nie różni się w smaku od źródlanej marketowej ;-) . Myślę że przegotowana byłaby ok dla dziecka.

kasienka - 2007-12-13, 16:19

Dzięki :)
pao - 2007-12-18, 11:51

zatem tak:
dla tych co uważają że filtr jest niepotrzebny lub za drogi:
hxxp://img340.imageshack.us/my.php?image=img00012hy4.jpg

dodam, że oba filtry były śnieżnobiałe...

własnie miałam wymianę a to dzień w którym człowiek cieszy sie ze jednak ten filtr zamontował... bo jak człowiek pomyśli że to wszystko było by w jedzeniu, herbatkach czy zupach to sie odechciewa jeść...

no i dowiedziałam sie że darek ma klientów też w innych miastach, zatem jakby ktoś rozważał taki zakup mogę polecić człowieka do którego sama mam zaufanie :)

[ Dodano: 2007-12-18, 11:53 ]
a dodam jeszcze że to pół roku użytkowania w budynku gdzie są nowe rury... (miejskie rzecz jasna są tragiczne)

Malinetshka - 2007-12-18, 13:16

O fuj.. Robi wrażenie. :shock:
alcia - 2007-12-18, 13:22

pao, apetyczne!! :shock:
pao - 2007-12-18, 14:56

generalnie jak była pierwsza wymiana filtrów to trzymałam je dwa dni na powrót bartka. jak je zobaczył na żywo (a na żywo robi jeszcze większe wrażenie) to ani razu nie zamruczał nawet ze to było zbyt drogie ;)
YolaW - 2007-12-18, 16:31

filtry wyglądają wstrętnie bleee
Martuś - 2007-12-18, 17:29

A u mnie na Żuławach ze względu na zbyt duże stężenie fluoru w wodzie była przeprowadzona gruntowna modernizacja systemu wodociągów, zbudowane nowe przepompownie i woda jest teraz czerpana ze źródła głębinowego - mam więc wodę źródlaną w kranie :)
bajaderka - 2007-12-18, 23:10

Pao, dzięki jeszcze raz za namiary...my od nowego roku chcemy kupić taki filtr osmotyczny...na raty :->
kurczę, musiałam dokonać wyboru między tym filtrem a lampą bioptron dla Jagody...mam nadzieję, że idę w dobrym kierunku :->

pao - 2007-12-19, 13:51

bajaderka: jak będziecie mieli filtr to kąp jagode w tej wodzie. będzie spora pomoc dla skóry a często jest znaczna poprawa. a najlepiej darka o to zapytaj :)
dort - 2008-02-26, 18:37

pao możesz podać namiary na tego sprzedawce z allegro (co to te jednorazowe filtry sprzedaje) - podany przez ciebie wczesniej link juz nie dziala

czy to ten
hxxp://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2057088

ktory z tych filtrów polecasz

pao - 2008-02-26, 19:25

ale masz na myśli prysznicowe czy osmotyczny?
dort - 2008-02-27, 11:39

na początku prysznicowy

nad osmotycznym zastanawiamy sie juz jakis czas, ale u nas to troche bardziej skomplikowna sprawa (mieszkamy w domku jednorodzinnym) a poza tym nie moge znaleźć w okolicy, żadnego sensownego fachowca, żeby nam coś konkretnego doradził

pao - 2008-02-27, 11:48

prysznicowy na przykład taki:
hxxp://www.allegro.pl/item315001984_blue_filters_najlepszy_weglowy_filtr_prysznicowy.html

a za chwilę dostaniesz PW

dort - 2008-02-27, 12:17

dzieki, właśnie myślałam, że to coś w tym stylu

ps. odpisałam na PW

Lily - 2008-06-10, 00:06

hxxp://biznes.interia.pl/news/uwazaj-na-te-wody,1124759 wygląda nieciekawie...
puszczyk - 2008-06-10, 07:38

A Kamil tak lubi Staropolankę... :shock:
Ewa - 2008-06-10, 13:23

puszczyk napisał/a:
A Kamil tak lubi Staropolankę... :shock:

Ja już kiedyś pisałam przykładowo o sposobie produkcji wody "mineralnej" - trochę proszku takiego, trochę takiego, do zwykłej wody. puszczyk, nie chcę Cię martwić, ale to było właśnie o "Staropolance" :-/

orenda - 2008-06-10, 13:34

My też pijemy głównie staropolankę... :shock: Trzeba będzie się przerzucić na coś innego. Jakieś sugestie?
Lily - 2008-06-10, 13:57

Ja piję Muszyna Zdrój, bardzo mi smakuje, poza tym ma 2 litry, jeszcze siostrę i szwagra tą wodą zaraziłam :)
kamma - 2008-06-10, 14:04

ja pijam zwykłą kranówkę, u nas na wsi jest bardzo dobra.
Lily - 2008-06-10, 14:06

Kranówkę tez piję, ale w herbacie ;) Filtra nie posiadamy i nie wyobrażam sobie jego montażu z pewnych względów :mrgreen:
puszczyk - 2008-06-10, 14:30

Ewa napisał/a:
puszczyk, nie chcę Cię martwić, ale to było właśnie o "Staropolance"

Wiem, przeczytałam przecież. :mryellow:
Nie pił jej codziennie, ostatnio kupiliśmy może trzy razy, ale już wie, że więcej nie kupimy.

ina - 2008-06-10, 14:52

Lily napisał/a:
Ja piję Muszyna Zdrój,


Ja też ją lubię, jeszcze piję Piwniczankę - chyba najlepsza jest :-D , Muszyniankę, Muszynę i Polanicę Zdrój - jakoś mam sentyment do tych wód, bo w w dzieciństwie jeździłam do tych miejscowości i piłam wodę w "pijalniach" i sanatoriach :-D

Ewa - 2008-06-10, 15:09

Ja kupuję zwykłą źródlankę w Lidlu, 2 litry za 0,69zł. Wychodzę z założenia, że mam mieć czystą wodę, niekoniecznie z proszkami ;)
Lily - 2008-06-10, 15:11

Cytat:
Ja kupuję zwykłą źródlankę w Lidlu, 2 litry za 0,69zł.
chyba chciałaś napisać "kranówkę" :P
np. Ustronianka pochodzi z kranu właśnie :>

puszczyk - 2008-06-10, 16:32

No a my cały czas zamawiamy wodę Bonart, ale nigdzie nie znalazłam informacji czy jest w porządku.
magdusia - 2008-06-10, 16:49

A może by robić tak jak zaleca Tombak.

Wodę (może być przegotowana kranówa) wlać do butelki i zamrozić.
Rozmrozić,po środku zostaje słup który się nie rozmrozi-tam zostają zanieczyszczenia,ponadto poprawia się struktura cząsteczek wody.

Karolina - 2008-06-10, 17:03

Magdusia taką wodę robię dla królików ;-) Tak w ramach chłodzenia jak jest za gorąco, zimny "termofor" butelkowy :mryellow:

[ Dodano: 2008-06-10, 18:04 ]
Acha - ale jak to się nie rozmrozi ten rdzeń? Mi się własnie wszystko zamrażało - czy trzeba określony czas rozmrażac?

magdusia - 2008-06-10, 17:14

nie wiem ,kiedyś słyszałam to w telewizji jak Tombak mówił.
Ewa - 2008-06-10, 18:19

Lily napisał/a:
Cytat:
Ja kupuję zwykłą źródlankę w Lidlu, 2 litry za 0,69zł.
chyba chciałaś napisać "kranówkę" :P

Tak podchodzę do wszelkich źródlanek. Dla mnie to po prostu przefiltrowana kranówa. Rzecz w tym, że mineralki to taka sama kranówa z dodatkiem proszków. Dla mnie więc wybór jest prosty. Filtra w kranie nie mam, więc kupuję tą najtańszą wodę sklepową.

Alispo - 2008-06-10, 18:38

My odkrylismy ostatnio fajna wode z Jawora,tzn.pod wzgledem smaku,podobna do Staropolanki,ktora zawsze kupowalismy i moi rodzice namietnie kupuja.Że nie jest zdrowa to wiadomo,ale czy inne sa lepsze? :roll: wg tego testu nie wypadla dobrze,ale w innych zwykle przoduje.Nie ma zdrowej wody i tyle.Ale czasem sie trzeba czegos napic ;-) mnie wystarczy jak nie bedzie z koncernow kilku ktore robia wody..a na herbate kranówa,no we Wro czasem Brita dziala;)
Sun - 2008-06-11, 10:11

Ja przerzuciłam się na wodę ze szklanje butelki, zupełnie inny smak. Acqua Panna, bo taka akrat jest w sklepie obok ;)
Martini - 2008-06-12, 09:23

Z dziesiejszego Życia Warszawy:

Miesięcznik Świat Konsumenta zleciał przebadanie 13 wód źródlanych i mineralnych na zawartość dwóch izotopów radu i uranu. Najwyższy poziom izotopu radu 226 wykryto w wodzie Staropolanka 2000 - 0,616 bekereli na litr (w Dobrawie - 0,089 +/- 0,063, w Kryniczance 0,040 +/-0,007.
Przyjmując że dziennie pijemy 1,5 l. Staropolanki, w ciagu roku przekraczamy dozwoloną dawkę o 30%

hxxp://www.zw.com.pl/artykul/258786.html

Może najbezpieczniej byłoby kupować różne wody? ... dywersyfikacja ryzyka :-D

Amanii - 2008-06-12, 10:45

ina napisał/a:
Ja też ją lubię, jeszcze piję Piwniczankę - chyba najlepsza jest


A ja gdzieś czytałam (właśnie w świecie konsumenta chyba), że piwniczanka w teście wód została w ogóle zdyskwalifikowana.

Ja piję wody wysokozmineralizowane (w ramach uzupełniania wapnia i magnezu :) ) i najlepsza zdecydowanie Muszynianka (chyba najwięcej ma tych pierwiastków, przynajmniej najwięcej z tych wód ktore wczoraj porównywałam w sklepie). Pod względem smaku ich nie porównuje, bo dla mnie woda to woda... Wkurza mnie tylko, że nie ma Muszynianki całkowicie niegazowanej (tylko ta "delikatnie nasycona co2").

agazima - 2008-06-27, 14:25

no mnie tez to wkurza ze nie ma wod wysokomineralizowanych bez gazu
a moze ktos zna taka?

Amanii - 2008-06-27, 19:32

no mnie tez do denerwowalo, bo nie lubilam gazowanych... ale w koncu sie przyzwyczailam... tez nie moglam znalezc zadnej wysokozmineralizowanej bez gazu. Wszedzie tylko te "delikatnie nasycone co2".. Ale to podobno lepiej i zdrowiej jak ma gaz.
Swiatelko - 2008-06-27, 22:46

ale jaka wodę powinny pic dzieci ?
Lily - 2008-07-20, 11:49

hxxp://www.allegro.pl/item400529441_filtr_prysznicowy_z_wkladem_weglowym_promocja.html a o takim filtrze co myślicie?
feminka - 2008-07-22, 12:08

Dzieci powinny pić wodę niskozmineralizowaną (zwłaszcza niemowlęta). Ja Julkowi wszystko robię na wodzie żywiec.
Ewa - 2008-07-22, 12:29

feminka napisał/a:
Ja Julkowi wszystko robię na wodzie żywiec

Hm....

Ania D. - 2008-07-22, 18:48

Feminka, żywiec miał fatalne wyniki badań - jakoś tej wody była tak niedobra, że gdyby była w kranach, to sanepid zamknąłby ujęcie tej wody. Nie warto patrzeć na to, kto tę wodę poleca (juz nie pamiętam, czy IŻŻ czy IMiD), bo to jednakowa ściema. Jak chcesz, to poszukaj testów konsumenckich, sa w internecie.
Ja dawałam kranówkę, nigdy nie bawiłam się z wodą butelkowaną dla dziecka.

alcia - 2008-07-22, 19:04

Ania D. napisał/a:
Nie warto patrzeć na to, kto tę wodę poleca (juz nie pamiętam, czy IŻŻ czy IMiD), bo to jednakowa ściema. Jak chcesz, to poszukaj testów konsumenckich, sa w internecie.

niestety właśnie tak jest. Z żywcem było tak, jeśli dobrze pamiętam, że jakiś niemiecki instytut ją badał i była niezdatna do picia praktycznie. IMiD tłumaczył się potem z tego, że ją rekomenduje dla matek karmiących i niemowląt - że sami wód nie badają, ponieważ nie mają do tego warunków, że opierali sie an wynikach badań dostarczonych przez producenta. :evil:

Także ja też pozostaję przy kranówie, przy czym mam dobrą. Gdybym miała złą, kupowałabym pierwszą lepszą tanią źródlankę, bo co za różnica, skoro te najdroższe są tyle samo warte.

BogdanR - 2008-09-08, 18:17

Ja kupowałem w kolejności:

1) mineralną w sklepie
2) mineralną z daru natury
3) brałem wodę z pracy do domu ← tu przełom
4) kupiłem filtr odwróconej osmozy od tej samej firmy co mamy w pracy

To czwarte to najlepszy pomysł. Wodę czyściutką mamy w domu cały czas a koszt wkładów to pomijalny jest w stosunku do kosztów wody w butelkach. Najlepsze jest to, że skończyły się moje problemy z kwasami (nad kwasota). Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy też autosugestia ale autentycznie od kiedy w domu pijemy kawę i herbatę na tej wodzie to nie dość, że smak o niebo lepszy to zero kwasów jak wstaję rano :)

caroline - 2008-09-08, 19:21

my pijemy nałęczowiankę niegazowaną... chociaż wychowałam sie na wodach z Krynicy i Piwnicznej.. jakoś smak mi nie odpowiada... w domu także mamy założony filtr i taka woda tez mi smakuje...
fusbo - 2009-01-09, 11:05

Tak sobie czytam i czytam o tych waszych wodach i zwyczajach i postanowiłem się odezwać:)

Najpierw powiem coś o drobnoustrojach - moja mama jest chemikiem w dużej firmie (niespożywczej!). Ostatnio rozpoczęli produkcję czegoś tam co zawiera wodę i z tego powodu mama miała spotkanie z facetem z firmy zajmującej się wodą. Facet ten powiedział mamie, że ponieważ w wodzie zawsze rozwijają się drobonoustroje, do wszystkiego, co tworzone jest na bazie wody (np. wylewki samopoziomujące!) i wodę zawiera dodaje się specjalne substancje chemiczne blokujące rozwój wszelkiego tego syfu. Oczywiście do wód butelkowanych w plastiku także daje się takie substancje i dlatego w temperaturze pokojowej lub na słońcu w sklepie woda w plastiku jest nadal czysta i nic w niej nie ma. Środki jednak nie są "spożywcze" więc nie podaje się ich w składzie produktów....

Kolejna sprawa to wody po 0,65 za 5 litrów. Biorąc koszt produkcji butelki, maszyny pakujące, transport i marżę sklepu - czy ktoś na prawdę wierzy, że jest to dobra woda?? Ja osobiście wolałbym sobie darować.

Mnie na drogie filtry niestety nie stać, więc stosuję od 3 miesięcy dzbanek Britta:) I muszę przyznać, że jestem tyle o ile zadowolny - chlor, zanieczyszczenia i metale ciężkie pozostaja w filtrze. Oczywiście wodę po przefiltrowaniu gotuję!

Co zaś do mineralnych/źródlanych. Wody powinno się pić mineralne, bo zawartość minerałów i CO2 jest w nich odpowiednio zbilansowana. Woda źródlana wpłukuje wapń i co ciekawe rekomendacje pod tytułem "IMiD poleca" mówią przede wszystkim o tym, że taką wodę właśnie powinno się stosować do karmienia dzieci (po wcześniejszym przegotowaniu) do 6 miesiąca życia (układ pokarmowy nie jest przystosowany jeszcze do wody mineralnej). Co zaś do "lekkiego gazowania" minerałek - gdzieś czytałem, że jest jakiś powód, dla którego mamy to całe CO2 (występuje naturalnie? lepiej się wchłania? - nie pamiętam).

Proponuję więc przemyśleć troszkę sens picia wody z butelek - myślę że kranówa przez filtr jest często lepsza niż nie jedna woda. Pamiętajmy, że wody butelkowane to czysty interes (skoro można sprzedawać 5l za 0,64 to znaczy że 1l kosztuje 0,13 a w sklepie kupujemy go za min. 2zł - czyż producentom wód nie powinno zależeć na przekonaniu nas, że wody butelkowe to "samo zdrowie?".....).

kociakocia - 2009-01-09, 11:24

A ja polecam wszystkim mrożenie wody zdatnej do picia od zaraz, czyli butelkowej w zamrazalniku, zamrazalce i rozmrazania.
Podczas procesu zamrazania-rozmrazania woda ta traci czesc -
nieczyszczen, przede wszystkim ulega zmianie budowa jej czasteczek molekularnych,
staje sie bardzo podobna (lub identyczna) do budowy
cza¹steczek wody w naszym organizmie. Dzieki temu zwieksza sie
efektywnosc reakcji chemicznych (przemiany materii) w organizmie,
mniejsze sa straty energii, wykorzystywanej do rozszczepiania
czasteczek substancji organicznych podczas procesu trawienia,
zwieksza sie skutecznosc reakcji enzymatycznych i przemiany gazowej. Powoduje to przyplyw energii w organizmie, poprawe ogolnego
samopoczucia. Woda taka usuwa zmeczenie, jest szczególnie
pozyteczna dla uczniów oraz ludzi w okresie glodówki.
Po rozmrożeniu takiej wody butekowej widać gołym okiem lekki osad.
My z mezem pijemy tylko taka, dziecku tez tylko na takie wlasnie wodzie przygotowywujemy posilki

Malinetshka - 2009-01-09, 11:44

kociakocia, czy wystarczy taką pełną nieotwartą butelkę zamrozić? Pytam, bo mam obawy, że woda zwiększy swoją objętość przy zamrożeniu.. butelka nie pęknie? :->
O wodzie strukturowanej w procesie mrożenia słyszałam wiele dobrego, ale jeszcze nigdy tego nie próbowałam.. :oops: może czas zacząć. :)

kociakocia - 2009-01-09, 11:56

spoko Malinetshka, nieotwarta mrozisz, powieksza sie butli objetosc delikatnie, jednak nie tak, by nastapila explozja :mrgreen:
CZAS ZACZĄĆ:) jak masz wolną półkę w zamrażalce, ja musialam do tego kupic wieksza lodowke, bo moj maz mi ladowal do zamrazalki cala zgrzewke ]:->
natomiast jak bedziesz chciala odkrecic wode taka na pol juz rozmrozona, to moze byc efekt jak przy delikatnie wstrzasnietej coli, ale ja zazwyczaj czekam, az mi sie rozmrozi :-D

Malinetshka - 2009-01-09, 12:30

Dzięki :D łap punkta za pomoc :mrgreen:
alcia - 2009-01-09, 16:22

Było o tym mrożeniu na poprzedniej stronie (magdusia pisała - Tombak to zaleca).
Dla mnie to zbyt uciążliwe.... przydałby się jakiś lodowiec za oknem ;)

kociakocia - 2009-01-09, 16:32

hahaha, idzie lodowiec, ma być znowu załamanie pogody, zimno, brrr... a swoja droga, no to jest fakt nieco uciązliwe moze, ja sie zastosowalam do męża zalecen, on wklada do zamrazalki i wyjmuje, a ja z mała B pijemy ;-p
dżo - 2009-01-09, 17:09

tą wodę nazywa się strukturowaną, mnie jakoś nie przekonuje takie przygotowywanie wody i jej zalety, dlaczego rozmrożona woda ma być taka cudowna?
zresztą w życiu codziennym trudno mieć na bieżąco zapas wody rozmrożonej, do tego potrzeba ogromnej zamrażarki,

kociakocia - 2009-01-09, 17:17

omylkowo zalozylam post o podobnej tematyce i tam napisalam: Podczas procesu zamrazania-rozmrazania woda ta traci czesc -
zanieczyszczen, przede wszystkim ulega zmianie budowa jej czasteczek molekularnych,
staje sie bardzo podobna (lub identyczna) do budowy
cząsteczek wody w naszym organizmie. Dzieki temu zwieksza sie
efektywnosc reakcji chemicznych (przemiany materii) w organizmie,
mniejsze sa straty energii, wykorzystywanej do rozszczepiania
czasteczek substancji organicznych podczas procesu trawienia,
zwieksza sie skutecznosc reakcji enzymatycznych i przemiany gazowej. Powoduje to przyplyw energii w organizmie, poprawe ogolnego
samopoczucia. Woda taka usuwa zmeczenie, jest szczególnie
pozyteczna dla uczniów oraz ludzi w okresie glodówki.
Po rozmrożeniu takiej wody butekowej widać gołym okiem lekki osad.

Malinetshka - 2009-01-09, 19:45

alcia napisał/a:
Było o tym mrożeniu na poprzedniej stronie

Ale wtopa, wyszło jak kontroluję ten temat :oops:

Shaera - 2009-02-08, 19:42

Mnie bardzo smakuje woda 'Żywiec Zdrój'. Teraz mają akcję - zasadź z nami drzewo, hehe ;-)
Ania D. - 2009-02-08, 20:02

Żywiec ma dla mnie za bardzo nieciekawą przeszłość i nie potrafię się przekonać, że teraz jest lepiej. Sprzedawali taki syf, że trudno zrozumieć, jak do tego mogło dojść (od czego są badania w firmie).
kociakocia - 2009-02-08, 20:06

Shaera, medialna akcja, ale pozyteczna ;-)
największym syfem Żywca Żdrój była w zeszłe wakacje promowana woda smakowa-wycofali ją (cukier sie rozwarstwiał w butelce)
natomiast zwykła woda Żywca Z. jest badana codziennie 3x w labolatorium, na dzis dzień jest wszystko w porządku

Shaera - 2009-02-08, 20:17

Ania D. napisał/a:
Żywiec ma dla mnie za bardzo nieciekawą przeszłość i nie potrafię się przekonać, że teraz jest lepiej. Sprzedawali taki syf, że trudno zrozumieć, jak do tego mogło dojść (od czego są badania w firmie).

Czy chodzi Ci o to, że czegoś tam było za mało (jakieś pierwiastki, czy coś w ten deseń)? ;-)

kociakocia, ano :-P Osobiście nie lubię smakowych ;-) Naturalna niegazowana jest the best ;-)

kociakocia - 2009-02-08, 20:26

Ja nie jestem jakąś zwolenniczką Żywca Zdrój, ale ją akurat mamy w nadmiarze, więc nie wybrzydzam- 'naturliś' bez babelków :-P
dżo - 2009-02-08, 21:15

Shaera, tu było na ten temat: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=164&start=125&sid=65d3e544b130dc960b2e90e568d9b411,
swego czasu media opublikowały informację, że woda Żywiec mimo, że ma rekomendacje Instytutu Matki i Dziecka nie spełnia wymaganych norm ale dorosłego człowieka a tym bardziej dla dzieci,

Shaera - 2009-02-08, 23:04

dżo napisał/a:
Shaera, tu było na ten temat: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=164&start=125&sid=65d3e544b130dc960b2e90e568d9b411,
swego czasu media opublikowały informację, że woda Żywiec mimo, że ma rekomendacje Instytutu Matki i Dziecka nie spełnia wymaganych norm ale dorosłego człowieka a tym bardziej dla dzieci,

No popatrz, a na tej samej stronie się wypowiedziałam i tego nie zauważyłam ;-) Ale to, że nie spełnia wymagań było kiedyś...? Nie zmienię wody, którą piję od tylu lat, a mimo to nie wyrosła mi trzecia ręka ;-)

kociakocia - 2009-02-09, 09:24

dżo napisał/a:
ma rekomendacje Instytutu Matki i Dziecka nie spełnia wymaganych norm ale dorosłego człowieka a tym bardziej dla dzieci
na dzień dzisiejszy spełnia wszystkie wymagane normy, nadaje sie i dla dzieci i dla dorosłych, całe liniie wody są czyszczone raz w tygodniu i wodociąg równiez
Pijemy i żyjemy :-D , ale najpierw ja mrozimy, dla małej dodatkowo gotujemy

dżo - 2009-02-09, 09:48

kociakocia napisał/a:
na dzień dzisiejszy spełnia wszystkie wymagane normy, nadaje sie i dla dzieci i dla dorosłych, całe liniie wody są czyszczone raz w tygodniu i wodociąg równiez

kociakocia, skąd ta pewność?

kociakocia - 2009-02-09, 09:57

dżo, ano siedzimy w tej wodzie po uszy, info z 1 ręki że tak powiem
Malinetshka - 2009-02-09, 11:32

kociakocia, a co z miejscem wydobycia wody? Ponoć są(były?) 2, z czego chodziły głosy, że jedno ok, a drugie - gdzieś pod Wrocławiem - nie ok. Co wiecie na ten temat?
kociakocia - 2009-02-09, 11:44

Malinetshka -woda niegazowana ŻZ wydobywana jest w Jeleśni, w górach, koło Pilska- to jest woda źródlana
gazowana- czyli tzw.woda niebieska, której producentem też jest ŻZ jest wydobywana w Mirosławcu koło Poznania- to info jest na każdej butelce
woda gazowana nie jest promowana jako: Żywiec Zdrój siła z gór, tylko niegazowana

maryczary - 2009-03-25, 21:44

jak mieszkaliśmy w Szkocji to oczywiście piłam kranówkę, bo zdatna :)

A teraz piję wodę kranówką odstaną przez noc! I Adulce naszej też taką daję.

To chyba rewolucja czytając wypowiedzi o filtrach, mrożeniu i tym nieszczęsnym gotowaniu.
1. Woda przegotowana mi strasznie nie smakuje blehh.

2.Butelkowana mineralna przeraża bo taka super a w plastiku :shock: po za tym budzi wile kontrowersji jakościowych, że się tak wyrażę :-P no i te tony cholernego plastiku mnie porażają (was nie??) - żeby chociaż ludzie segregowali śmieci!

3.Wydaje mi się, że oprócz złego, nie przepuszczają również dobrego, a po za tym rzeczy sterylne mnie przerażają. Adulka zjada okruchy chleba czy kawałek jabłka z podłogi jak upadnie, wiecznie ma te brudaskowe, dotykające wszystkiego łapki w buzi a wodę mam jej dezynfekować :shock: :?:

Ja jestem osobą, która się niczym nie przejmuje i chyba dlatego nie choruję i jestem wiecznie rozgadana i uchachana. Nie dmucham i chucham na Duśkę, chcę żeby lubiła bawić się w błocie i biegała boso po trawie. Dlatego podpasowała mi odpowiedź ojca Grande bonifraty - zielarza, który na pytanie o wodę odpowiedział mniej więcej tak:

woda ma właściwości samoczyszczące, trzeba nalać wieczorem wodę do garnka a rano odlać do czystego naczynia a garnek po wodzie porządnie wymyć. Chlor wyparowuje a brudy wszelakie osadzają się na ściankach garnka - stąd te dokładne mycie. To działa na takiej zasadzie jak rzeka, najbrudniejsza jest po bokach (przy brzegu). Sama natura. W to uwierzyłam i zdania na razie nie zmienie bo ta woda jest pyszna! Mniam.

Aha a co do mrożenia to bardzo chętnie bo wierzę w teorie przedstawioną m.in. przez Tombaka o pamięci wody itd. Niestety zamrażalnik wiecznie zapchany i na to nie ma szans w najbliższej przyszłości. Gdy szansa się pojawi to moją wodę "z nocy" będę mrozić a potem używać.

Humbak - 2009-03-25, 23:42

maryczary napisał/a:
woda ma właściwości samoczyszczące
to bardzo ciekawa teoria, ale czy nie dotyczy tylko dużych cząsteczek? tak jak fusy z herbaty pozostają na ściankach... mnie przerażają te ilości bakterii i innych paskudztw których nie widać...
maryczary - 2009-03-26, 10:26

Humbak napisał/a:
mnie przerażają te ilości bakterii i innych paskudztw których nie widać...
a mnie nie!
Przecież tego czego nie widać jest pełno i to nie tylko w wodzie ale też na jabłkach, marchewce, autobusie, ławce w parku... Więc moja skromna intuicyjna teoria jest taka, że jesteśmy do nich- tych bakterii przyzwyczajeni i umiemy z nimi żyć w zgodzie :-P :mrgreen:

Lily - 2009-03-26, 10:27

maryczary napisał/a:
ale też na jabłkach, marchewce, autobusie, ławce w parku...
ja wiem, że dzieci jedzą wszystkie brudy i liżą szyby w autobusie, ale ja np. jabłka myję i to dokładnie, a autobusów nie jadam :)
maryczary - 2009-03-26, 10:29

Lily napisał/a:
autobusów nie jadam
i słusznie!! 8-)
kociakocia - 2009-03-26, 10:35

moje dziecko zjadło właśnie włosy kota i odkąd przeczytałam na wd o pasożytach mam traumę, ale co do wody to jednak bardzo przestrzegam tego, by dziecko piło ją z pewnego żródła, wpierw zamrożoną, a potem przegotowaną, i chociaż mam jeszcze w kranie filtr, to takiej wody nie podaję jej nigdy, wszystko robię dla małej na butelkowanej
maryczary - 2009-03-26, 10:43

Dla mnie woda butelkowana w plastik to po prostu dobry marketing i niezły zysk! Od kiedy to rzeczy z plastiku są najzdrowsze? A niestety ta plastikowana jest uznawana za najzdrowszą przez wszystkich super ekspertów i super organizacje.
kociakocia - 2009-03-26, 11:24

powiem tak- większe mam zaufanie do wody butelkowanej, mimo że plastik, a testowanej, niż tego co spływa mi z kranu :-?
Lalka - 2009-04-18, 14:23

a co woda ma byś przewożona w szklanych butelkach-> później zwiększa to koszty transportu, zwiększa zużycie paliwa, zatem i emisję spalin, następnie taką butelkę by użyć ponownie trzeba zużyć mnóstwa energii by ja zdezynfekować i przygotować do kolejnego napełnienia.

Suma sumarum- wolę plastikowe.

agaB - 2009-04-18, 14:46

kociakocia napisał/a:
dżo napisał/a:
ma rekomendacje Instytutu Matki i Dziecka nie spełnia wymaganych norm ale dorosłego człowieka a tym bardziej dla dzieci
na dzień dzisiejszy spełnia wszystkie wymagane normy, nadaje sie i dla dzieci i dla dorosłych, całe liniie wody są czyszczone raz w tygodniu i wodociąg równiez
Pijemy i żyjemy :-D , ale najpierw ja mrozimy, dla małej dodatkowo gotujemy

kociakocia, nie polecam wody Żywiec Zrój, nie czytałam co było napisane, a zrobię to za chwilę, ale podzielę się informacją jaką otrzymałam od siostry, która pracuje w Ochronie Środowiska. Niestety nie przetoczę szczegółów, bo trochę zapomniałam, ale moja siostra była na jakimś zjeźdźie i tam facet (jakiś znawca) rozmawiając z nią indywidualnie coś je tam rzekł o tej wodzie i że ponoć nie zalecał dzieciom. Niestety na forum takich informacji nie może mówić, sam wiesz :roll: , takie życie, czasami trzeba czymać "język za zębami".
My pijemy Primawera, bo jest źródlana, a taką powinno się pić.

[ Dodano: 2009-04-18, 15:49 ]
kociakocia napisał/a:
moje dziecko zjadło właśnie włosy kota i odkąd przeczytałam na wd o pasożytach mam traumę, ale co do wody to jednak bardzo przestrzegam tego, by dziecko piło ją z pewnego żródła, wpierw zamrożoną, a potem przegotowaną, i chociaż mam jeszcze w kranie filtr, to takiej wody nie podaję jej nigdy, wszystko robię dla małej na butelkowanej

kociakocia, a dlaczego (przepraszam, że się zapytam) najpierw zamrażasz?

kociakocia - 2009-04-18, 14:55

agaB, nie bedę polemizowała, spoko, jedyne co mogę powiedzieć to to, że co tydzień mam informacje na temat stanu wody ŻZ i spełnia ona normy

tu jest o zamrażaniu :-) hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=164&postdays=0&postorder=asc&start=125

agaB - 2009-04-18, 15:12

Dzięki za szybką odpowiedź
Lalka - 2009-04-18, 19:23

i jeszcze co do atestu czy tam rekomendacji instytutu matki i dziecka.... tutaj nie polegajcie na tym zbytnio.
To raczej kwestia sfinansowania badań aniżeli spełniania rygorystycznych norm.

koko - 2009-06-15, 13:42

Jeśli mieszkacie w Warszawie lub okolicach i macie jakąś "podwózkę", to w Ciemnem koło Radzymina jest ujęcie wody artezyjskiej. Może nie jest to jakaś szałowa woda, ale z pewnością lepsza od większości marek w butelkach dostępnych w sklepach. Zwłaszcza zaś od Żywca (ma skład przeciętnej kranówki).
Woda oczywiście za darmo, nie można tylko na raz wywieźć więcej niż 100l :-P

kociakocia - 2009-06-15, 17:36

koko napisał/a:
Zwłaszcza zaś od Żywca (ma skład przeciętnej kranówki).
no z tym się nie zgodzę niestety
koko - 2009-06-15, 21:57

kociakocia, kiedyś na uczelni analizowaliśmy deklarowany skład Żywca i kranówki (tu już z analizą chemiczną) - wyszło nam na to samo :-) No, ale każdy ma prawo do swojego zdania.
kociakocia - 2009-06-15, 22:11

koko napisał/a:
kiedyś
a kiedy to było? 8-)
Lily - 2009-06-15, 22:17

Być może z Żywcem jest podobnie jak z Ustronianką - leją tam kranówkę jak im się skończy woda z ujęcia. Co do Żywca to głośno było o tym, że takiej kranówki jak woda Żywiec Sanepid nie dopuściłby do spożycia ze względu na ilość bakterii (chodziło o tę wodę dla dzieci).
koko - 2009-06-16, 11:11

kociakocia a jakość wody z jednego ujęcia zmienia się w czasie? (pomijam sprawy przepływu przez rury itp.) A Żywca sprawdzaliśmy jakieś 3-4 lata temu.
Lily, nie wiem, skąd oni tę wodę czerpią, ale magnez i wapń były na poziomie kranówki, poniżej pułapu dla wód stołowych.

12_groszy - 2009-06-16, 16:49

Ja pracuje w firmie Zywiec Zdroj juz 4 rok i cos moge powiedziec na temat tej wody.
Niegazowana jest produkowana na poludniu Polski, u podnozy Pilska i na 100% jest zrodlana, bylem i widzialem. Co do jakosci, to firma na tym punkcie jest bardzo uczulona, codziennie sa badane probki w laboratorium, linia tez jest dosc czesto czyszczona. Na tak konkurencyjnym rynku jakim sa napoje, zadna firma nie moze pozwolic sobie na jakikolwiek blad, bo wierzcie mi konkurencja wykorzysta to blyskawicznie. My dajemy naszej coreczce ta wode od urodzenia, z tym ze wczesniej ja mrozimy.
Natomiast woda gazowana, jest produkowana w Miroslawcu (kolo Poznania) i jest to tez bardzo dobre zrodlo.

Jesli mialbym wam polecic, to pijcie tylko wody zrodlane, ktore mozna pic duzo, natomiast wody mineralne? Mozna maxymalnie pic 1-2 szklanki, dlaczego?
A no zrobcie sobie eksperyment, zagotujcie w czajniku wode zrodlana i wode mineralna, w tym drugim przypadku w czajniku zostanie bialy osad, ktory tak samo moze zoostac w waszym organizmie.
Dla orientacji podaje wody zrodlane:
- Zywiec Zdroj
- Kropla Beskidu
- Primavera
- Gorska Natura

Wody mineralne:
- Naleczowianka
- Cisowianka
- Jurajska
- Muszynianka
- Ustronianka
- Staropolanka
- Arctic
- i wszelkiego rodzaju Zdroje

Po czym jeszcze poznac wode zrodlana? Jest tez ona tylko w baniakach 5 litrowych i wiekszych, Polskie prawo zakazuje, zeby wody mineralne mogly byc sprzedawane w takich pojemnosciach.

Wybor pozostawiam wam, ja pije Zywiec Zdroj

Lily - 2009-06-16, 16:55

12_groszy napisał/a:
A no zrobcie sobie eksperyment, zagotujcie w czajniku wode zrodlana i wode mineralna, w tym drugim przypadku w czajniku zostanie bialy osad, ktory tak samo moze zoostac w waszym organizmie.
jak zagotuję kranówkę to tez zostanie osad ;) taki mamy rejon świata, że woda jest twarda, ponoć np. w Japonii w ogóle nie znają tego problemu, nie używają przeciwkamieniowych past do zębów itp.;
co do wody Żywiec to co w takim razie z tym hxxp://www.swiatkonsumenta.pl/artykul.php?id=432
nie chcę się tutaj czepiać Ciebie 12_groszy, ale przecież nie napiszesz nic brzydkiego o swojej firmie ;)

12_groszy - 2009-06-16, 17:06

Autor tego artykulu, powoluje sie na badania z roku 2002 i 2003, kiedy Zywiec byl produkowany w Ciecinie (tez gory) .Aktualnie produkcja jest w Jelesni (kolo Wegierskiej Gorki) i jest to inna bajka, bardzo nowoczesna fabryka.
Podzielilem sie z wami wiedza jak posiadam i tak jak pisalem wybor nalezy do was.

kofi - 2009-06-16, 18:13

Przepraszam, nie przeczytałam całego wątku, ale tak przy okazji:
używa ktoś filtra do wody (kranówy)?
W Ol. mieliśmy dobrą wode oligoceńską w kranie, teraz mamy gorszą, twardą i chyba niezbyt czystą i zastanawiam się czy by nie kupić takiego filtra - dzbanka. Podobno nie zakamienia się przy używaniu takiej wody czajnik (u mnie też kwestia kamienia w parowarze).

kociakocia - 2009-06-16, 18:53

kofi napisał/a:
używa ktoś filtra do wody (kranówy)?
używa :-) z odwróconą osmozą mamy
kofi - 2009-06-16, 19:54

kociakocia napisał/a:
kofi napisał/a:
używa ktoś filtra do wody (kranówy)?
używa :-) z odwróconą osmozą mamy

Proszę o szczegóły :->

dynia - 2009-06-16, 20:29

Lily napisał/a:
12_groszy napisał/a:
A no zrobcie sobie eksperyment, zagotujcie w czajniku wode zrodlana i wode mineralna, w tym drugim przypadku w czajniku zostanie bialy osad, ktory tak samo moze zoostac w waszym organizmie.
jak zagotuję kranówkę to tez zostanie osad ;) taki mamy rejon świata, że woda jest twarda,;)

Kurcze a ja jak gotuję naszą kranówę nawet po sto razu nie osadza się nic ,wodę mamy miękką i ponoć dobrą .Czy w takim przypadku kichać na wszystkie mineralki sklepowe i siorbać jeno kranówę po ew. przegotowaniu?

yolin - 2009-06-16, 21:37

a my pijemy nasza, z wlasnego super zrodla gorskiego i nawet jak ja gotujemy to nie ma osadu, to dobra?
kofi - 2009-06-17, 13:28

dynia napisał/a:
Kurcze a ja jak gotuję naszą kranówę nawet po sto razu nie osadza się nic ,wodę mamy miękką i ponoć dobrą .Czy w takim przypadku kichać na wszystkie mineralki sklepowe i siorbać jeno kranówę po ew. przegotowaniu?

Jasne.
Ja bardzo często piję kranówkę, nawet bez gotowania, dlatego zastanawiam się nad tym filtrem.

kociakocia - 2009-07-09, 18:23

kofi, ODWRÓCONA OSMOZA

Proces filtrowania wody metodą odwróconej osmozy możliwy jest
dzięki wykorzystaniu błon półprzepuszczalnych, tzn. takich, które są
przepuszczalne dla wody, a nieprzepuszczalne dla substancji w niej
rozpuszczonych (substancje organiczne i mineralne, mikroorganizmy,
metale ciężkie itd.).
Filtry wykorzystujące zjawisko odwróconej osmozy działają w
sposób bardzo ekonomiczny. Usuwają z wody 90-95% wszystkich
zawartych w niej substancji. Dzięki ich zastosowaniu uzyskuje się wodę
zdemineralizowaną, która świetnie się nadaje dla przemysłu
farmaceutycznego i elektrochemicznego (np. do akumulatorów) zamiast
dotychczas stosowanej wody destylowanej.
Woda uzyskana w ten sposób do urządzeń grzewczych, którym nie będzie groziło zakamienianie.
Jednakże, jak twierdzi dr Teresa Latour z Państwowego Zakładu
Higieny: „Stała konsumpcja wyłącznie takiej wody jest ze względów
zdrowotnych co najmniej ryzykowna. Wody całkowicie
zdemineralizowanej nie powinny pić osoby z nierozpoznanymi
schorzeniami (np. cukrzycą), kobiety w ciąży i karmiące oraz młodzież i
osoby starsze”. Nie należy przy tym wierzyć zapewnieniom
sprzedawców urządzeń do odwróconej osmozy, którzy twierdzą, że tą
samą ilość substancji mineralnych można wprowadzić do organizmu w
łatwy sposób w codziennej diecie.
Jako podsumowanie można przytoczyć zdanie mgr Agnieszki
Stankiewicz z Państwowego Zakładu Higieny: „Woda uzdatniana
metodą odwróconej osmozy ma skład naturalny od samego początku –
tyle tylko, że jest pozbawiona niezbędnych dla prawidłowego
funkcjonowania organizmu składników mineralnych”.
Niebagatelne znaczenie ma przy tym koszt domowej instalacji do
filtrowania wody. O ile w przypadku filtrów węglowych nie jest to
wydatek duży (200- 300 zł + koszty wymiany wkładów), o tyle ceny
zestawów do odwróconej osmozy mogą wielu przyprawić o zawrót
głowy. Podstawowy wydatek to co najmniej 3500 zł. Do tego dochodzi
jeszcze ewentualny mineralizator (minimum 500 zł). Trzeba przy tym
wziąć pod uwagę fakt, że filtry nie są, mimo zapewnień dealerów
wieczne, a więc trzeba się przygotować na wymianę wkładów. O tym
wszystkim jednak nie informują sprzedawcy filtrów – przynajmniej
dopóki klient nie podpisze umowy.

Co zatem zrobić, aby mieć naprawdę smaczną
i zdrową wodę?


Naprawdę smaczne i zdrowe są wody mineralne i źródlane, które
posiadają naturalną, pierwotną czystość. Wody takie należy spożywać
zgodnie z ich przeznaczeniem, tzn. wody wysoko zmineralizowane
należy spożywać w mniejszych ilościach (1-2 szklanki dziennie) i
najlepiej po konsultacji z lekarzem, który doradzi, jaka woda będzie dla
nas najlepsza. Natomiast wody źródlane, o mniejszej mineralizacji (do
500 mg/l) można spożywać bez ograniczeń, zarówno na surowo jak i do
przygotowywania kawy, herbaty, napojów i innych potraw. Należy przy
tym zwrócić uwagę, czy dana woda posiada ocenę PZH, o czym
producent powinien poinformować na etykiecie.
Rozwiązanie to posiada tylko jedną wadę – wodę taką trzeba
przynieść w butelkach do domu, co dla wielu osób może być uciążliwe.
Ale i na to jest sposób – od ponad 100 lat w USA, a od kilku lat również
w Polsce funkcjonuje system dostarczania wody źródlanej do firm i
mieszkań w zbiornikach o dużej pojemności. Na naszym rynku przyjęły
się dwa rodzaje zbiorników: 22-litrowe zbiorniki z kranikiem oraz 19-
litrowe butle przystosowane do urządzeń, które schładzają i podgrzewają
wodę. System taki posiada wiele zalet, z których najważniejsze to:
--; wysoka jakość i czystość wody pochodzącej z przebadanych i
zatwierdzonych źródeł,
--; jest to woda naprawdę naturalna, w żaden sposób
nieobrabiana, ani niekonserwowana, ponieważ zabraniają
tego przepisy,
--; kupując wodę w dużych opakowaniach przyczyniamy się do
zmniejszenia zanieczyszczeń – w przeciwieństwie do butelek
typu PET – butle są wielokrotnego użytku, a w momencie ich
zużycia trafiają do ponownego przetworzenia (recykling),
--; nie musimy dźwigać ciężkich butelek z wodą.
Obecnie na rynku wrocławskim, gdzie świadomość jakości wody
jest największa, działa kilkanaście firm rozwożących wodę w dużych
pojemnikach.

Alispo - 2010-07-03, 21:54

12_groszy napisał/a:
Aktualnie produkcja jest w Jelesni (kolo Wegierskiej Gorki) i jest to inna bajka, bardzo nowoczesna fabryka.


A propos Jeleśni,jakosc wody to jedno..ale sa i inne sprawy..
Z tego co wiem(Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot,"Dzikie Życie")firma sie nie wykazala,na protesty okolicznych mieszkancow zareagowala bardzo agresywnie ,żadajac odszkodowan od mieszkancow itd,ogolnie przyklad typowego zastraszania w sprawach środowiskowych..

topcia - 2010-07-03, 22:07

kociakocia napisał/a:
ofi, ODWRÓCONA OSMOZA

nasz lekarz jest przeciwny odwróconej osmozie ;-)

Katioczka - 2010-07-03, 22:36

ja mam dzbanek do filtrowania Brita,
tę wodę piję i na niej gotuję,
Igorowi daję przefiltrowaną przegotowaną,
choć czasem zdarza mi się dać prosto z filtra

dobrze? :)

Kat... - 2010-07-03, 22:53

Katioczka, też mam taki dzbanek. My pijemy prosto z filtra, nie gotujemy, żyjemy :-D
kociakocia - 2010-07-04, 11:41

topcia, czemu jest przeciwny?
daria - 2010-07-04, 11:55

topcia, a mnie denerwuje, że często piszesz, że nasz lekarz to i tamto, ale nie dajesz konkretnego wyjaśnienia, to po co to pisać? ja bym chciała wiedzieć dlaczego.. coś tam można albo i nie ;-)
kofi - 2010-07-04, 11:59

daria napisał/a:
topcia, a mnie denerwuje, że często piszesz, że nasz lekarz to i tamto, ale nie dajesz konkretnego wyjaśnienia, to po co to pisać? ja bym chciała wiedzieć dlaczego.. coś tam można albo i nie ;-)

No właśnie, ja też chciałabym wiedzieć. Tak z ciekawości, bo w końcu to nie mój lekarz i nie muszę go słuchać, ale dobrze znać różne poglądy.

topcia - 2010-07-04, 21:12

daria napisał/a:
opcia, a mnie denerwuje,

ale nerwowa jesteś :-P . NIe piszę uzasadnień, bo nie wiem, czy ktoś będzie zainteresowany. Dosyć dawno było, ale z tego co pamietam to odwrócona osmoza wyjaławia wodę i trza ją na nowo wzbogacać. Nie wiem, czy zaspokoiłam dostatecznie ciekawość. Jeśli nie, mogę zadzwonić i dopytać, ew. podać numer bezpośrednio do Kozłowskiego-On lubi rozmawiać i wyjaśniać. ;-)

Capricorn - 2010-07-04, 21:47

daria napisał/a:
topcia, a mnie denerwuje, że często piszesz, że nasz lekarz to i tamto, ale nie dajesz konkretnego wyjaśnienia, to po co to pisać? ja bym chciała wiedzieć dlaczego.. coś tam można albo i nie ;-)


mnie może to nie denerwuje, ale zastanawia - jak można zakładać absolutną nieomylność kogokolwiek, w tym lekarza. Bo rozumiem, że cały czas, topciu, powołujesz się na opinie tego samego lekarza, tak?

kociakocia - 2010-07-04, 22:24

ja słyszałam natomiast opinię, że woda filtrowana z odwróconą osmozą jest miękka, co jest niezdrowe dla serca, nie od lekarza :P
Lily - 2010-07-04, 22:29

kociakocia napisał/a:
ja słyszałam natomiast opinię, że woda filtrowana z odwróconą osmozą jest miękka, co jest niezdrowe dla serca, nie od lekarza :P
No właśnie, są różne szkoły. Niektórzy twierdzą, że minerały z wody nie nadają się dla człowieka, do tego osadzają się w nerkach itp., inni mówią, że właśnie pijąc złą wodę pozbawioną tych minerałów, pozbawiamy się ważnych składników odżywczych. I bądź tu mądry :roll:
topcia - 2010-07-04, 23:28

Jak uważacie Dziwuszki-powiedziałam co wiedziałam :-D . My pijamy przefiltrowaną Amway'em ;-)
Katioczka - 2010-07-05, 00:06

Amway to zło ]:->
topcia - 2010-07-06, 00:04

Katioczka, dlaczego?
Katioczka - 2010-07-06, 00:37

Wyzyskują ludzi, robią im wodę z mózgu,
zastraszają itd. Nic nowego, pewnie w wielu firmach tak jest.
Jednak Amway ma u mnie za to wielgachny minus. Nic od nich nie kupię,
niech spadają.

topcia - 2010-07-06, 01:32

Katioczka napisał/a:
Wyzyskują ludzi, robią im wodę z mózgu,
zastraszają itd. Nic nowego, pewnie w wielu firmach tak jest.
Jednak Amway ma u mnie za to wielgachny minus. Nic od nich nie kupię,
niech spadają.

dzięki za opinię :-D . A coś wiecej? MIałaś osobiste doswiadczenia? Skąd te informacje? JEstem bardzo ciekawa, bo bądź co bądź jestem ich klientką

Katioczka - 2010-07-06, 01:48

co to jest w ogóle za firma i jakie ma cele/strategie/strukturę-zapytaj pana Google ;)
a ja mam kolegę, co przez Amway zdrowie stracił...dla mnie to wystarczający powód,
by nic od nich nie kupować.

Tempeh-Starter - 2010-07-06, 07:51

Cytat:
(WHO/UNICEF 2008) Blisko 1/6 ludzkości nie ma dostępu do bezpiecznych źródeł wody (...) Dla wielu społeczności oznacza (to) wysiłek codziennego pokonywania wielkich odległości, aby zdobyć wystarczającą ilość wody – czystej lub zanieczyszczonej. Dla innych, oznacza cierpienie z pragnienia, niedożywienia i chorób. www.wodapitna.pl


picia wody butelkowanej tam gdzie leci jej z kranu ile dusza zapragnie - i jest w dodatku przebadana i zatwierdzona przez sanepid - nie pochwala się
za względu na jaj paskudny ślad ekologiczny (o czym zresztą była tu mowa przy okazji rozlewni Żywca)
oglądałem kiedyś film o popularnej w UE (nie pamiętam marki) trendowej wodzie mineralnej wypromowanej na masową skalę dla snobów i lanserów.
Pochodzi z jakiejś wyspy odległej o tysiące kilometrów gdzie jej produkcja rujnuje ekosystem. Żeby było zabawniej rdzenni mieszkańcy wyspy mają dostęp tylko do wody silnie skażonej bakteriologicznie.

Były też zdjęcia dzikich plaż na które prądy morskie niosą wodę z okolic wielkich aglomeracji miejskich - w miejscu przyboju fal co drugie ziarenko pasku to... granulka z polietylenu.

kociakocia - 2010-07-06, 07:53

Tempeh-Starter napisał/a:
(o czym zresztą była tu mowa przy okazji rozlewni Żywca)
na dzień dzisiejszy wszystko jest OK
Katioczka - 2010-07-06, 11:42

Aisha napisał/a:
stracił zdrowie, bo pracował w tej firmie i go wykorzystywali

tak właśnie było

co do filtrów A. się nie wypowiadam, pisałam tylko o firmie

Ania D. - 2010-07-08, 20:56

Topcia, polecam ksiązkę "Sprzedawcy złudzeń". E. Schleibeler. Jest dostępna w necie, tak chciał jej autor.
karmelowa_mumi - 2010-07-10, 11:22

Ja jeszcze polecam film: Witajcie w życiu hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Witajcie_w_%C5%BCyciu cieszę się, że obejrzałam go z 10 lat, zanim na dobre weszły w nasze życie różnego typu "prezentacje" i oferty pracy dla ambitnych i odpornych na stres...

hxxp://www.youtube.com/watch?v=aa-woQL589A&feature=related

hxxp://www.youtube.com/watch?v=kK4E5ceN_5g&feature=related

eva - 2010-09-28, 19:23

Wodę filtruje w dzbanku przelewowym filtr brita jest w niej nie tylko chlor ale i fluor i prozac wszystko po to by nas ogłupić i otłumanić.W obozach koncentracyjnych rownież dodawano fluor do wody by więżniowie byli posłuszni i mniej agresywni.
Alispo - 2010-09-28, 19:47

Tak,i arszenik i strychnina by unicestwić gatunek ludzki ;-)
Katioczka - 2010-09-28, 19:53

eva napisał/a:
otłumanić

że co???

kofi - 2010-09-28, 19:55

Katioczka napisał/a:
eva napisał/a:
otłumanić

że co???

Oj Katioczka, nie przefiltrowałaś dziś wody my dear, od razu widać. 8-) [/b]

excelencja - 2010-09-28, 20:05

wiedziałam, że za mało piję wody... wiedziałam wiedziałam, może otumaniona i ogłupiona jestem, ale agresywna niestety też, a skoro piję wodę, to nie powinnam być :(
hmm

mossi - 2010-09-28, 20:57

eva napisał/a:
Wodę filtruje w dzbanku przelewowym filtr brita jest w niej nie tylko chlor ale i fluor i prozac wszystko po to by nas ogłupić i otłumanić.W obozach koncentracyjnych rownież dodawano fluor do wody by więżniowie byli posłuszni i mniej agresywni.
oj to ja ZDECYDOWANIE za mało wody z prozakiem pije :mryellow:

jak czytam takie brednie to po prostu ręce mi opadają.

Lily - 2010-09-28, 20:58

eva napisał/a:
Wodę filtruje w dzbanku przelewowym filtr brita jest w niej nie tylko chlor ale i fluor i prozac wszystko po to by nas ogłupić i otłumanić.W obozach koncentracyjnych rownież dodawano fluor do wody by więżniowie byli posłuszni i mniej agresywni.
O tak Evo, na pewno są tam wymienione przez Ciebie trucizny oraz ołów, kadm, rtęć i inne metale ciężkie. Strzeżmy się.
Katioczka - 2010-09-28, 21:40

ale zaraz, bo ja otłumaniona jezdem, ciężko kumam...
to w te bricie takie wynalazki czy w wodzie z kranu?
Bo właśnie przefiltrowałam dzbanek i nie wiem-dożyję do rana czy nie...?

kofi - 2010-09-28, 21:42

Katioczka napisał/a:
ale zaraz, bo ja otłumaniona jezdem, ciężko kumam...
to w te bricie takie wynalazki czy w wodzie z kranu?
Bo właśnie przefiltrowałam dzbanek i nie wiem-dożyję do rana czy nie...?

Teraz Ci lepiej, nie czujesz?

YolaW - 2010-09-28, 21:51

Tempeh-Starter napisał/a:
oglądałem kiedyś film o popularnej w UE (nie pamiętam marki) trendowej wodzie mineralnej wypromowanej na masową skalę dla snobów i lanserów.
Pochodzi z jakiejś wyspy odległej o tysiące kilometrów gdzie jej produkcja rujnuje ekosystem. Żeby było zabawniej rdzenni mieszkańcy wyspy mają dostęp tylko do wody silnie skażonej bakteriologicznie.

chodziło chyba o perrier, maleńka szklana buteleczka kosztuje ze 6 zeta czy coś koło tego.

Lily - 2010-09-28, 21:54

YolaW napisał/a:
chodziło chyba o perrier, maleńka szklana buteleczka kosztuje ze 6 zeta czy coś koło tego.
Z ciekawości kiedyś kupiłam, smakuje jak zwykła polska Cisowianka czy inna Nałęczowianka ;)
YolaW - 2010-09-28, 22:25

Cytat:
Najmodniejsza woda w Stanach Zjednoczonych to dzisiaj FIJI Water reklamująca się hasłem „Untouched by Man” („Nietknięta przez człowieka”). Woda rzeczywiście jest butelkowana na jednej z wysp Fidżi, a jej produkcja sięga około miliona butelek dziennie i trafia głównie na amerykański rynek. W efekcie Amerykanin z Kalifornii łatwiej może ugasić pragnienie czystą wodą wypływającą z tropikalnej dżungli na Fidżi niż mieszkaniec tego kraju. Warto bowiem wiedzieć, że ponad połowa obywateli Fidżi nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.

stąd:
hxxp://www.publikacje.skarbnicazdrowia.pl/?p=20

eva - 2010-09-28, 22:32

Tak mam Mozillę ale szybkość pisania robi swoje i stąd te błędy poza tym chyba i ona czasem się myli ;-) najważniejsza jest chyba treść i to co mamy do przekazania.Jeśli chodzi o link to podam do strony Davida Icka ma on wiele filmów i artykułów na ten i nie tylko temat.... hxxp://davidicke.pl/

[ Dodano: 2010-09-28, 23:37 ]
hxxp://www.forum.rzeszow.pl/dietetyka/2913-czy-fluor-jest-naprawd%EA-bezpieczny-dla-naszego-zdrowia.html

eva - 2010-09-28, 22:48

hxxp://www.youtube.com/watch?v=WA5Sg8zlWu8&feature=player_embedded#!
YolaW - 2010-09-28, 23:17

dobre
LucySky - 2010-09-28, 23:55

też mam fajny film o wodzie, ale trochę dłuższy.

hxxp://www.youtube.com/watch?v=P2sf-voIWFk

myślę, że warto obejrzeć, bardzo pozytywną wymowę ma. :-)

eva - 2010-09-29, 10:10

hxxp://www.youtube.com/watch?v=M8ThCQTpMcM

[ Dodano: 2010-09-29, 11:13 ]
link który wysłałam wcześniej również mówi o wodzie ,proszę nie sugerować się tytułem szczepionki -jest tam po prostu poruszonych wiele aspektów tego czym jesteśmy truci..

[ Dodano: 2010-09-29, 11:19 ]
Link który zamieściłam dziś mówi o tym jak potrafi zmieniać się struktura wody pod wpływem intencji ,myśli ,słów.Naprawdę warto obejrzeć polecam.Myśl to energia a ona się materializuje

squamish - 2012-01-04, 09:25

Poczytajcie sobie :shock: hxxp://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Uran-rad-bar-bakterie-w-wodzie-mineralnej,wid,14104160,wiadomosc.html?ticaid=1dada

[ Dodano: 2012-01-04, 09:26 ]
A to juz w sumie wiemy hxxp://biznes.onet.pl/kto-zeruje-na-naszej-naiwnosci,18566,4784107,1,news-detal

dźwiedź - 2012-12-24, 15:55

Co o wodzie powiedzieli lub/i napisali naukowcy i lekarze:

. . . :!: . . . :arrow: . . . hxxp://www.stow-czystawoda.pl/lekarze.php
.................... :roll:

theloudestsound - 2013-01-10, 21:36

Przymierzam się do zakupu dzbanka filtrującego wodę firmy Brita, jak sądzicie czy taka woda będzie lepsza do picia niż przegotowana kranówka (taką obecnie piję) ?
bojster - 2013-01-10, 22:31

Ja piję w domu wyłącznie wodę z dzbanka brita z filtrem maxtra i bardzo sobie chwalę. Przegotowana to zdecydowanie nie jest to samo, bo przecież nic nie jest odfiltrowane (kamień, posmak) chociaż to oczywiście zależy od tego gdzie mieszkasz i z jakiego ujęcia masz wodę.
TinaM - 2013-01-10, 23:18

bojster napisał/a:
Ja piję w domu wyłącznie wodę z dzbanka brita z filtrem maxtra i bardzo sobie chwalę.
tak samo :) Jest zdecydowanie lepsza niż przefiltrowana kranówka.
Wcześniej kupowaliśmy butelkowaną, a teraz mimo kosztu filtrów, myślę że to spora oszczędność.

bojster - 2013-01-10, 23:22

TinaM napisał/a:
bojster napisał/a:
Ja piję w domu wyłącznie wodę z dzbanka brita z filtrem maxtra i bardzo sobie chwalę.
tak samo :) Jest zdecydowanie lepsza niż przefiltrowana kranówka.


No ale to właśnie jest przefiltrowana kranówa. ;-)

Cytat:
Wcześniej kupowaliśmy butelkowaną, a teraz mimo kosztu filtrów, myślę że to spora oszczędność.


Filtry maxtra są dość drogie (20 zł za sztukę, wystarcza na miesiąc), ale ja kupuję co jakiś czas większy zapas na allegro i wychodzi sporo taniej. Wodę z brity piję ja i używamy jej do gotowania (dzięki czemu czajnik tak nie zarasta kamieniem), ale dzieciakom daję butelkowaną (cisowiankę). Bo w sumie to cholera wie co w tej kranówie siedzi, podobno na naszym osiedlu część rur jest azbestowa...

Lily - 2013-01-10, 23:27

Są chyba plusy i minusy filtrowania. Nie wiem, jaką twardość ma woda z dzbanka Brita, ale generalnie woda miękka jest dobra do prania, pić powinniśmy twardą. Z tym że ta z kranu niekoniecznie jest optymalna... z butelek też nie zawsze (np. słynne już dość badania wody Ż., która była bardziej skażona bakteriami niż kranówka).
TinaM - 2013-01-11, 01:42

bojster napisał/a:
TinaM napisał/a:
bojster napisał/a:
Ja piję w domu wyłącznie wodę z dzbanka brita z filtrem maxtra i bardzo sobie chwalę.
tak samo Jest zdecydowanie lepsza niż przefiltrowana kranówka.


No ale to właśnie jest przefiltrowana kranówa.


tffu miałam na myśli przegotowaną kranówkę :-P

agus - 2013-01-11, 18:22

Lily napisał/a:
generalnie woda miękka jest dobra do prania, pić powinniśmy twardą
Nie wiedziałam. Skład wody można chyba sprawdzić na stronie wodociągów odpowiednich do miejsca zamieszkania, prawda?
Też mam filtr taki jak bojster, i woda jest znacznie smaczniejsza. Do tego mam w dzbanku stale rurki ceramiczne EM, a wiedza o nich z wd oczywiście. :)

Lily - 2013-01-11, 18:28

hxxp://wsse.krakow.pl/strona/index.php?option=com_content&view=article&id=348:wpyw-twardoci-wody-na-zdrowie-c
Monika_220 - 2013-01-12, 15:56

Ja piję ze swojej studni, krystalicznie czysta i jak smakuje :-)
krzysztof - 2014-09-30, 08:44

Cześć :-o

Izrael: Stop fluoryzacji wody , 4 Wrzesień 2014
hxxp://dentonet.pl/artykul/2532192-izrael-stop-fluoryzacji-wody/
Cytat:
Minister zdrowia państwa Izrael, Yael German zdecydował o przerwaniu fluoryzacji wody pitnej. Pomimo krytyki ze strony innych polityków oraz grup społecznych German poszedł za przykładem innych krajów, które zakończyły tę praktykę.

Fluoryzować wodę pitną czy nie? To pytanie bardzo kontrowersyjne. Wiele środowisk stomatologicznych przeprowadziło badania, według których fluoryzacja wody pitnej wpływa na polepszenie zdrowia jamy ustnej. Jednak według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przedawkowanie fluoru może być niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia. Może też doprowadzić to tzw. fluorozy szczególnie narażone są na nią dzieci. Fluorek gromadzi się w kościach przez wiele lat co prowadzi do bólu i sztywności w stawach. W ciężkich przypadkach może dojść do zmian w strukturze kości.

Trzech izraelskich sędziów Sądu Najwyższego, którzy rozpatrywali sprawę, wraz z izraelskim ministrem zdrowia Yael German, zebrało informacje i ostatecznie stwierdzili, że fluor jest w istocie zagrożeniem dla zdrowia publicznego i zapewnia minimalne, jeśli w ogóle jakieś korzyści dla zdrowia społeczeństwa. W jego orzeczeniu, sędzia Barak-Erez zarządziła wstrzymanie wszystkich programów fluorowania wody pitnej w Izraelu, podkreślając, że fluoryzacja wody jest niebezpieczna a nauka która jej broni jest przestarzała i nie jest już powszechnie akceptowana.

Jak donosi gazeta on-line Times Izraela , kraj zaczął fluoryzować wodę w 1970 roku, dla obszarów ludności powyżej 5 tysięcy. W ten sposób fluoryzacji poddano 70% wody pitnej w Izraelu. Fluoryzacja wody w Izraelu została zatrzymana 26 sierpnia 2014 roku.


pzdr. :-o

kalarepka - 2016-03-10, 13:01

Albo mineralną wysokozmineralizowaną, względnie średio, albo zwykłą z kranu :) żródlanej nie kupuję, szkoda pieniedzy
AnnaMaria - 2017-06-19, 08:39

kalarepka napisał/a:
Albo mineralną wysokozmineralizowaną, względnie średio, albo zwykłą z kranu :) żródlanej nie kupuję, szkoda pieniedzy

Hm, ale z tego co wiem, na co dzień nie potrzebujemy pić wysokozmineralizowanej :-? Jeśli jemy normalnie, to i tak dostarczamy minerały, a nadmiar podobno szkodzi nerkom. Takie wody są dobre dla sportowców albo w przypadku biegunek, kiedy musimy szybko uzupełniać braki w minerałach.

Ja butelkowaną wodę piję tylko czasami, najbardziej lubię po prostu gorącą, przegotowaną wodę - wg kuchni 5 przemian jest bardzo dobra dla organizmu. Ale może faktycznie warto by było pomyśleć o jakimś filtrze.

lun@tyk - 2017-07-17, 13:55

Moje miasto ma studnie głębinowe więc kranówka jest jak najbardziej ok. Nie ma co przesadzać z tymi poszukiwaniami wody.
panimuminek - 2017-09-20, 10:13

Woda w kranie może i jest ok w niektórych miastach... Ale trzeba pamiętać, że rury nie są pierwszej świeżości, a przez te stare rury ta woda przechodzi.
Ja mam zamontowany filtr w lodówce, który zaświeca się, gdy trzeba go wymienić. Bardzo wygoda sprawa!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group