wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

Wiek niemowlęcy - Syrop uspokajający dla niemowlaka?

Alexa - 2015-07-25, 19:01
Temat postu: Syrop uspokajający dla niemowlaka?
Za niecałe 2 tygodnie mamy przeprowadzkową podróż. Większość drogi odbędzie się samolotem. O sam lot jakoś się nie martwię, bo mam nadzieję, że cycek dobry na wszystko, i tu się sprawdzi jako uspokajacz. Martwi mnie jednak droga samochodem na lotnisko, a dotrzeć musimy z Kielc do Katowic-Pyrzowic, więc powinno to zająć nawet2-3 godziny. Powedzieć, że nasz Mikołaj nie jest fanem samochodu i fotelika, to mało ;-) do tej pory jezdziliśmy niewiele i na krótkie dystanse. Prawie za każdym razem to samo, wrzask, protest, histeria. A przecież z fotelika nie wyjmę, żeby cyckiem uspokoić.
Martwię się więc o tą drogę na lotnisko, czy wogóle uda nam się tam na czas dojechać :-/
I tu dostałam radę od znajomej, żeby zaaplikować Młodemu jakiś syrop uspokajający. Wogóle nie brałabym tego pod uwage, gdyby nie naprawdę ekstremalna i wymagająca sytuacja.
Czy ktoś stosował coś takiego?

Veronique - 2015-07-25, 19:34

A moze mniej inwazyjna metoda w postaci smoczka? U nas to jedyny moment w ciagu dnia kiedy ustaliliśmy ze smoczek jest ok: długie trasy. I faktycznie te długie trasy robimy spokojnie, jak juz nie spi, nie ogląda książeczek, nie słucha śpiewow moich, meza lub siostry i nie bawimy sie, wtedy wkracza do akcji smoczek.
Ogólnie polecam zaplanować podroz na czas drzemki, nawet jesli trzeba potem poczekać na samolot i w ogole mniej wiecej dostosować podroz do planu dnia dzidziusia. Pierwsza swoją długa podroz Danika odbyła mając 4 tygodnie - 600 km do Polski, wtedy nawet smoczkek nie był potrzebny w samochodzie - spała i co 3 h pobudka na pierś.

Alexa - 2015-07-25, 22:26

Veronique, oczywiście próbowaliśmy smoczków. Przez chwilę nawet była nadzieja, bo smok pomógł kilka razy, wprawdzie na chwilę, ale zawsze coś. Ostatnio jednak reaguje nam jeszcze większym nerwem i nie ma szans, żeby smoka wogóle zassał. Tak samo zresztą nie toleruje butelki (próby nakarmienia go moim mlekiem przez butlę zakończone prażką).
Co do pory podróży to niewiele możemy kombinować, bo lot o 10.50 rano :-| także pora jazdy samochodem wchodzi w grę tylko jedna. Musmy wyjechać ok 5-6 rano :-/

Veronique - 2015-07-26, 07:55

Jest tez szansa ze w długiej trasie zaśnie. Co ja bym zrobiła to postój jak zacznie płakać, uspokojenie piersią, zmiana pieluszki i dalsza jazda - u nas to wystarczało w tym wieku, plus czasem smoczek i obowiązkowo ja lub maz z tylu z mała. Zadbajcie o optymalna temperaturę. Z perspektywy czasu myśle, ze akurat samochodem było nam łatwiej podróżować jak mała była taka malutka jak Twój Mikołaj, duzo mniej mobilna...teraz jak mam wybór wybieram środek publicznego transportu, zeby mała mogła łazić i swobodnie sie poruszać. Roczniaka pełnego energii cieżko utrzymać w samochodzie kilka godzin, szczegolnie ze nie oglądamy bajek.
Nie doradze nic w kwestii syropu bo nie stosowaliśmy.
Jesli jest tak bardzo ekstremalnie i nic nie działa, moze wsadzcie malucha w chustę/wózek i pojedzcie pociagiem? Do Katowic macie niecałe dwie godziny. Mały bedzie przy Tobie. Ja jechałam tak z moja maluszką jak miała 4 miesiace z Węgier do Polski i mała była idealna. Byłam bez męża a pociag jechał od 8 am do 3 pm.
W każdym razie powodzenia!

Alexa - 2015-07-26, 11:26

Veronique napisał/a:

Jesli jest tak bardzo ekstremalnie i nic nie działa, moze wsadzcie malucha w chustę/wózek i pojedzcie pociagiem?


Też uważam że byłoby łatwiej pociągiem, ale nie mamy połączenia godzinowo pasującego.
Po drugie tachanie wózka, dwóch dużych walizek i dwóch bagaży podręcznych, plus może Młody na rękach, kto wie. Z taką ilością tobołów lepiej autem podjechać pod sam terminal.
W Niemczech w Kolonii wsiadamy za to w pociąg, żeby dotrzeć do miejsca docelowego. Jakoś może ogarniemy te toboły :-/
Mam dylemat z tym uspokajaczem. Czy rzeczywiście to inwazyjne? Wiekszość takich syropków to preparaty ziołowe :-/
Miałam nadzieję że ktoś tu się wypowie.

malina - 2015-07-26, 11:29

Alexa, a może viburcol? Polecany przy zmianie rytmu dnia maluszka związanego z podróżą, na szybko spojrzałam ale poczytaj sobie. Na pewno jest bezpieczny. W ogole dla tak małych dzieci można kupić syrop uspokajajacy :shock: ?
Alexa - 2015-07-26, 11:33

No ja właśnie nie wiem, dlatego tu wątek założyłam i liczę na pomoc. Lekarz mówi że w ostateczności jakiś ziołowy można. Ale ja do opinii lekarzy podchodzę ostrożnie. A co to ten viburcol?
Alexa - 2015-07-26, 11:38

Homeopatyczne czopki doodbytnicze. Młody się ucieszy ;-)
Faktycznie może się sprawdzić, z tego co piszą o wskazaniach.
Ciekawe czy zadziała na takiego histeryka.

zojanka - 2015-07-26, 11:43

Alexa - jak byłam mała, może 2letnia, lekarz zalecił mamie żeby podała mi jakiś środek na uspokojenie. Mama dała mi tylko pół zalecanej dawki, a ponoć leciałam jej przez ręce, i wogóle była przerażona. Z takimi rzeczami trzeba ostrożnie bo raz, że lekarze nieraz przepisują środki niedostosowane do wieku a dwa,  że nigdy nie wiadomo, jak dziecko na dany środek zareaguje. Na pewno nie podawałabym czegokolwiek niesprawdzonego, po raz pierwszy przed podróżą - bo efekt może być odwrotny od zamierzonego. Jak masz w okolicy dobrego pediatrę, to może z nim jakiś konkretny środek skonsultuj.
panikanka - 2015-07-26, 12:51

Alexa napisał/a:
A co to ten viburcol?
Alexa, mi pediatra dała próbkę viburcolu (jest też wersja w kropelkach) na ząbkowanie. Jest bardzo delikatny, dałam CHomikowi kilka razy i szczerze mówiąć nie zauważyłam różnicy w jego zachowaniu. Jest to lek ziołowy i homeopatyczny, więc wydaje mi się, że jego skuteczność opiera się na dłuższym i reguralnym stosowaniu, więc nie wiem czy jest sens tak jednorazowo.
Martuś - 2015-07-26, 16:49

Alexa, z tego, co wiem, to nie ma żadnych tego typu środkow poza rumiankiem, melisą i viburcolem, no chyba, że relanium koleżanka miała na myśli :shock: Ja bym na Waszym mscu pojechała dzień wcześniej, w porze snu nocnego, żeby zasnął i zadekowała się w hotelu przy lotnisku.
Alexa - 2015-07-26, 19:26

Martuś napisał/a:
Alexa, z tego, co wiem, to nie ma żadnych tego typu środkow poza rumiankiem, melisą i viburcolem, no chyba, że relanium koleżanka miała na myśli :shock: Ja bym na Waszym mscu pojechała dzień wcześniej, w porze snu nocnego, żeby zasnął i zadekowała się w hotelu przy lotnisku.


Znajoma nie pamięta nazwy. Lekarz mi wspomniał o syropie melisał. W ulotce napisane, że od 12 m ż., ale niby jak raz podam to się nic nie stanie :-/ chyba jednak nie mam zaufania i lepiej wypróbować te czopki.
A co do jazdy dzień wcześniej - nie jedziemy naszym autem, tylko ktoś ma nas zawiezć i ta opcja nie wchodzi w grę. Podsuwacie mi wszystkie możliwe rozwiązania, na które też już wpadłam, ale niestety trzeba się chyba nastawić na najgorsze :-( najbardziej martwię się tym, że to on bidulek będzie miał tyle stresu :cry:

Veronique - 2015-07-26, 19:54

A moze wlasnie Cie pozytywnie zaskoczy i prześpi cała droge :-) w długie trasy jeszcze nie jeździł, moze na dłuższa metę mu sie bardziej bedzie podobało. I moze kombinuj te dwa tyg ze smoczkiem...?
zojanka - 2015-07-26, 20:03

Alexa, a może spróbuj go czymś zająć? zabawki, śpiew, książeczki - potem kołysanki? istnieje szansa że sam zaśnie...
zlotooka - 2015-07-26, 21:47

Alexa, uzbrój się w cierpliwość, musicie przetrwać... Ech, pamiętam naszą podróż do Gdańska, jak Zosia miała 5 miesięcy... Pospała, pogadała, a potem... ryk! W końcu, na stacji przy autostradzie, uśpiłam ją przy piersi, a potem odkładałam do fotelika, wisząc nad nią z cyckiem w jej buzi, dobre 10 minut! Podróż zamiast 3 godzin trwała 6...
Dlatego ja nie mam nic do doradzenia :-( Na syropkach się nie znam, niestety, bo u nas niemal wszystkie podróże były traumatyczne przez pierwsze pół roku życia. Wyjeździe duuużo wcześniej, o ile się da, próbuj uspokajać na postojach, może się uda, może zaśnie... Trzymam kciuki!!!

Alexa - 2015-07-28, 14:14

Veronique napisał/a:
A moze wlasnie Cie pozytywnie zaskoczy i prześpi cała droge :-)


Oby tak właśnie się stało.

Zojanka próbuję, robię co mogę, na 5-10 minut działają różne triki, pózniej kaplica.

Zlotooka to musiała być hardkorowa podróż, nietrudno mi to sobie wyobrazić :lol:

Wychodzi na to, że żadnym syropkiem nie będziemy uspokajać. Jeszcze się dowiedziałam, że melisal ma w skladzie etanol :shock:
Może te czopki, albo po prostu jedziemy na żywioł ;-)
Dzięki dziewczyny za wszystkie rady.[/b]

Pani D. - 2015-07-30, 14:55

Moj sposob na chwile ciszy
hxxps://m.youtube.com/watch?v=HP-MbfHFUqs

Puszczam sama muzyke, do tego grzechocze i spiewam wraz ;) chociaz ostatnio sama muzyka wystarcza

No I nowe zabawki jakies. Moze M. Pokocha np. wiatraczki ?

Moj lubi tez jak go pieluszka dotykam po buzi.


Jak nic nie pomoze, stopery do Waszych uszu. Ja wiem,Ze to okropne sluchac placzu bobasa. Ale jak nakarmiony, wyprzytyulany,przewiniety ... To wielka Krzywda mu sie nie dzieje.. Wybaczy Wam :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group